Kobieta krótkodystansowiec - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Kobieta krótkodystansowiec

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 45 ]

Temat: Kobieta krótkodystansowiec

Cześć wszystkim. Miałam ostatnio z mężem poważną rozmowę. Chodziło o to że dłuższy seks mnie męczy, jest wręcz nieprzyjemny, czasem bolesny, jakbym w środku zdretwiała i zero przyjemnych odczuć. Dla mnie optymalny czas to max do 15 minut. Dla niego na szczęście też ale nie wiedział że mam problem z dłuższym stosunkiem i czasem "przedłużał" jak się dało a wystarczyło mu do tego nawet jedno piwo i mógł czas znacznie zwiekszyc

Zawsze lubiłam krótsze numerki Ale co jakiś czas dłuższy (godzinny) mi nie przeszkadzał. Sporo się zmieniło po urodzeniu drugiego dziecka. Hormony namieszaly, zmęczenie dało znać o sobie itp.

Wśród znajomych z którymi jesteśmy na tyle blisko by na tematy intymne rozmawiać wychodzi na to że jestem w zdecydowanej mniejszości. Większość pan zadeklarowała ze godzina to czas w sam raz. Jak jest u was?
Na szczęście dobralam się z mężczyzną swoim idealnie w tej kwestii Ale zanim z nim szczerze nie porozmawiałam mieliśmy spory problem bo ja w obawie przed dłuższym zblizeniem unikalam go w ogóle a on czuł się odtracony.

Czy kobiety lubiące krótki seks są tak rzadkim zjawiskiem?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

Godzina seksu czy godzina stosunku? To pierwsze - super, to drugie mnie przeraża big_smile (chyba, że to sa 2-3 stosunki tongue)

Godzinny stosunek to tak jakby jeść zupę łyżeczką do herbaty tongue

3

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

nie, dziekuje, chyba bym ocipiala od godzinnej penetracji wink Lubie dlugo, ale po calosci. Sam stosunek jest kropka nad i wienczaca dzielo.

4

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

Mam trzycyfrowy przebieg, ale z godzinną penetracją to jeszcze się nie spotkałem. Chyba muszę założyć temat o tym, bo wpadam w kompleks ;-)

5

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

Jacenty, to jeszcze mało widziałeś wink ja się spotkała i to nawet z dłuższą wink

ale to się człowiek może tak wynudzić, że szok

6

Odp: Kobieta krótkodystansowiec
_v_ napisał/a:

Jacenty, to jeszcze mało widziałeś wink ja się spotkała i to nawet z dłuższą wink

ale to się człowiek może tak wynudzić, że szok

Eeee to nie ma czego żałować. No wiesz ja jestem jeszcze w wieku późnego odkrywcy ;-)

7

Odp: Kobieta krótkodystansowiec
caro3109 napisał/a:

Cześć wszystkim. Miałam ostatnio z mężem poważną rozmowę. Chodziło o to że dłuższy seks mnie męczy, jest wręcz nieprzyjemny, czasem bolesny, jakbym w środku zdretwiała i zero przyjemnych odczuć. Dla mnie optymalny czas to max do 15 minut. Dla niego na szczęście też ale nie wiedział że mam problem z dłuższym stosunkiem i czasem "przedłużał" jak się dało a wystarczyło mu do tego nawet jedno piwo i mógł czas znacznie zwiekszyc

Zawsze lubiłam krótsze numerki Ale co jakiś czas dłuższy (godzinny) mi nie przeszkadzał. Sporo się zmieniło po urodzeniu drugiego dziecka. Hormony namieszaly, zmęczenie dało znać o sobie itp.

Wśród znajomych z którymi jesteśmy na tyle blisko by na tematy intymne rozmawiać wychodzi na to że jestem w zdecydowanej mniejszości. Większość pan zadeklarowała ze godzina to czas w sam raz. Jak jest u was?
Na szczęście dobralam się z mężczyzną swoim idealnie w tej kwestii Ale zanim z nim szczerze nie porozmawiałam mieliśmy spory problem bo ja w obawie przed dłuższym zblizeniem unikalam go w ogóle a on czuł się odtracony.

Czy kobiety lubiące krótki seks są tak rzadkim zjawiskiem?

ja się jedynie zastanawiam, czy to nie kontynuacja tematu, rozwinięcie
"unikania" jak to nazwałaś

może po prostu mechaniczność/ nudność się wkrada
może jakaś blokada psychiczna, nie pozwalasz sobie "podświadomie" na odlot, dzieciaki, problemy, itd itp

taka nazwę to trochę, bierność, ma duży wpływ na przedłużanie też, i nie tylko czasu

8

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

Ja też nie lubię długiej penetracji. Dla mnie seks jest krótki treściwy i do celu. Czasem tylko mam ochotę się przekomarzać. Też rozmyślam czy wszystko to jest normalne, ale tu też mam właśnie dobranie z partnerem.

9

Odp: Kobieta krótkodystansowiec
Jacenty89 napisał/a:

Mam trzycyfrowy przebieg, ale z godzinną penetracją to jeszcze się nie spotkałem. Chyba muszę założyć temat o tym, bo wpadam w kompleks ;-)


Ja raz miałam dwugodzinną, myślałam że nogi to mi odpadną wink

10

Odp: Kobieta krótkodystansowiec
Małpa69 napisał/a:
Jacenty89 napisał/a:

Mam trzycyfrowy przebieg, ale z godzinną penetracją to jeszcze się nie spotkałem. Chyba muszę założyć temat o tym, bo wpadam w kompleks ;-)


Ja raz miałam dwugodzinną, myślałam że nogi to mi odpadną wink

a nie co innego?

11

Odp: Kobieta krótkodystansowiec
adiaphora napisał/a:
Małpa69 napisał/a:
Jacenty89 napisał/a:

Mam trzycyfrowy przebieg, ale z godzinną penetracją to jeszcze się nie spotkałem. Chyba muszę założyć temat o tym, bo wpadam w kompleks ;-)


Ja raz miałam dwugodzinną, myślałam że nogi to mi odpadną wink

a nie co innego?

Co innego może potem odpoczywać, a nogi muszą być dalej wykorzystywane ;-) Maksimum co byłem w stanie osiągnąć to plus minus pół godziny ;-) Ale dziewczyna też miała potem problem z nogami :-D

12

Odp: Kobieta krótkodystansowiec
Jacenty89 napisał/a:
adiaphora napisał/a:
Małpa69 napisał/a:

Ja raz miałam dwugodzinną, myślałam że nogi to mi odpadną wink

a nie co innego?

Co innego może potem odpoczywać, a nogi muszą być dalej wykorzystywane ;-) Maksimum co byłem w stanie osiągnąć to plus minus pół godziny ;-) Ale dziewczyna też miała potem problem z nogami :-D

ja nie wiem, co wy za pozycie uskuteczniacie, ze nogi odpadają, szpagaty jakieś? wink

13 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2016-12-13 02:03:44)

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

Ja nie muszę robić szpagatów, dwie godziny trzymania nóg wysoko do góry to przy moim kręgosłupie too much wink

a cóż innego mogłoby mi odpaść tongue?

14

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

Godzinna penetracja? Chyba nie mogłabym później siedzieć przez tydzień.

Godzinny seks, w tym 10-15 minut penetracji w zupełności mi wystarcza.

15

Odp: Kobieta krótkodystansowiec
Cyngli napisał/a:

Godzinna penetracja? Chyba nie mogłabym później siedzieć przez tydzień.

Godzinny seks, w tym 10-15 minut penetracji w zupełności mi wystarcza.

I takie coś to ja w pełni rozumiem :-)

16

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

pocieszyć Was trochę wink

o ile adiaphora w moim odczuciu kojarzy ból mięśni z dziwnymi pozycjami, co jest pocieszające wink i chwalebne

to jakoś odnoszę wrażenie, że jest mowa w reszcie wypowiedzi o zaciskaniu mięśni kończyn dolnych

ten sposób przeżywania orgazmu/podniecenia jest często spotykany, czy do końca naturalny nie sądzę

tego typu reakcja, prowadzi do tego iż dłuższe zbliżenie staje się po pewnym czasie męczące/bolesne

a kontekście seksualności/ to taki trochę "paraliż" fizyczny okolic miednicy wink

17

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

Mnie nic nie boli w środku nawet po dwóch godzinach, problem mam z nogami i nawet nie tyle co z ich bólem, a raczej z powodu kręgosłupa i zaburzeń neurologicznych moje nogi zaczynają dygotać ;p Dotyczy to tylko pozycji misjonarskiej z nóżkami w górze.

18

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

Amethis, nie bede polemizowac z Twoimi wrazeniami, mnie po prostu 2 godzinna penetracja to sie bardziej z zaciskaniem zebow kojarzy, niz nog  big_smile
Malpa69, no to nie dziwie sie, ze Ci nogi odpadaja, jak 2 godziny trzymasz je w gorze wink, przy okazji gratulacje  dla mazonka za kondycje :-)
Jesli juz przy pozycjach, podobno misjonarska jest jedna z ulubionych w rankingu. Czyzby tradycjonalisci?
No wlasnie, jakie sa wasze ulubione? Albo znielubione... Ja wyjatkowo nie znosze tej, ktora Malpa ma w nicku wink Nie potrafie sie skupic na swojej przyjemnosci, kiedy robie jemu dobrze, on z kolei ma odwrotnie i ja uwielbia. Zdecydowanie wole ja najpierw jemu a potem on mi.

19

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

Też nie przepadam za 69 nie mogę się skupić i jakoś w tej pozycji jego broda mnie drapie tongue
Lubię na pieska, ale obecnie rzadko coś z tego wychodzi, nie wiem czy to kwestia wzrostu czy długości Mojego.
Misjonarską lubię, lubię na niego patrzeć kiedy dochodzi wink ale to właśnie wersja z uniesionymi nogami, on też kombinuje z kątem np.
Na łyżeczki jest spoko, ale szkoda że nie można popatrzeć.
Na jeźdźca też w porządku.

Nie lubię za to wszelakich dziwacznych pozycji wymagających super akrobacji.

20

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

Ja najbardziej lubię od tyłu i na jeźdźca.
Misjonarska jest ok, ale u nas głównie na szybkie numerki.

21 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-12-13 13:46:27)

Odp: Kobieta krótkodystansowiec
adiaphora napisał/a:

Amethis, nie bede polemizowac z Twoimi wrazeniami, mnie po prostu 2 godzinna penetracja to sie bardziej z zaciskaniem zebow kojarzy, niz nog  big_smile

z wrażeniami się nie dyskutuje smile

adiaphora napisał/a:

Malpa69, no to nie dziwie sie, ze Ci nogi odpadaja, jak 2 godziny trzymasz je w gorze wink, przy okazji gratulacje  dla mazonka za kondycje :-)

może przysypia wink, także to nie kondycja by była, raczej zacięcie big_smile

adiaphora napisał/a:

Jesli juz przy pozycjach, ....No wlasnie, jakie sa wasze ulubione? Albo znielubione...

osobiście w temacie, nie mam jakiejś specjalnie ulubionej, to jest "żywioł"
jak z ogniem, jak przygasa "w jednym miejscu/pozycji", to zaraz rozpala się w "drugim"

generalnie partnerka jest niższa ode mnie, więc naturalną metodą prób i błędów, zostały wyeliminowane te które w takim układzie "sił" nie służą

czasem nad czymś się człowiek dłużej "zawiesi" aby potem do czegoś wrócić

ja już przerabiałem podejście "tradycjonalistyczne" i ślepy zaułek był to dla związku, w tej materii

22

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

A wiecie (to taka ciekawostka, ale udokumentowana badaniami poczatkami siegajaca instytutu Kingsleya) ze kobieta (jako przedstawicielka gatunku) potrafi osiagac orgazm w 80 ...sekund big_smile

Liczas od czasu braku podniecenia do orgazmu (Chociaz tylko jedynie w przypadku masturbacji sad  )

23

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

Nie wiem, czy jesteś w mniejszości, ale na Twoim miejscu bym się nie przejmowała. Dla mnie kwadrans penetracji to już byłoby dużo, tak samo jak godzina seksu licząc z grą wstępną, czymś podczas i jeszcze przekąską po big_smile Przed obecnym byłam miałam tylko jednego faceta i choć nie prowadziliśmy życia seksualnego długo, to fakt, tam było dłużej. Dopiero potem zrozumiałam, że nie podniecał mnie za bardzo, więc mogłam na spokojnie wytrzymać wink A do swoich obecnych "wyników" nawet nie za bardzo chciałabym się przyznawać, bo czuję się niekomfortowo, jak facet gadający o swoim przedwczesnym wytrysku.

24

Odp: Kobieta krótkodystansowiec
Iceni napisał/a:

A wiecie (to taka ciekawostka, ale udokumentowana badaniami poczatkami siegajaca instytutu Kingsleya) ze kobieta (jako przedstawicielka gatunku) potrafi osiagac orgazm w 80 ...sekund big_smile

Liczas od czasu braku podniecenia do orgazmu (Chociaz tylko jedynie w przypadku masturbacji sad  )

to chyba jakieś mega "parcie na blat" opcja, po wstrzemięźliwości długotrwałej wink

regularnie wysportowane osobniki, jednak kondycji trochę mają,
po coś trening jest, w tej dyscyplinie to akurat, chyba nie o  to kto pierwszy na mecie, chodzi big_smile

25 Ostatnio edytowany przez Iceni (2016-12-13 14:08:07)

Odp: Kobieta krótkodystansowiec
Amethis napisał/a:
Iceni napisał/a:

A wiecie (to taka ciekawostka, ale udokumentowana badaniami poczatkami siegajaca instytutu Kingsleya) ze kobieta (jako przedstawicielka gatunku) potrafi osiagac orgazm w 80 ...sekund big_smile

Liczas od czasu braku podniecenia do orgazmu (Chociaz tylko jedynie w przypadku masturbacji sad  )

to chyba jakieś mega "parcie na blat" opcja, po wstrzemięźliwości długotrwałej wink

regularnie wysportowane osobniki, jednak kondycji trochę mają,
po coś trening jest, w tej dyscyplinie to akurat, chyba nie o  to kto pierwszy na mecie, chodzi big_smile

Nie, chodzi o to, ze dlugosc stosunku nie stanowi o jego jakosci. Biologicznie, ekonomicznie (ani jak widac po komentarzach pod wzgledem przyjemnosci tez) dwugodzinny stosunek nie jest nam do szczescia potrzebny. Zwlaszcza, że wysportowany osobnik moze mieć  w tym czasie ze 2-3 orgazmy, a dac jeszcze wiecej.

Kobiety, owszem, lubią dlugi seks, ale tu chodzi raczej o grę wstępną poniewaz mamy wiecej stref erogennych niż mężczyźni i bardziej czuły uklad nerwowy. I mamy wiecej przyjemnosci jezeli bodźce są rozlozone na cale cialo niz tylko "pompowanie" przez godzinę. (Co nie oznacza, że  nie istnieja kobiety, ktore wolą dlugo, ale jak pisze rzecz dotyczy raczej przecietnie aktywnej pani Kowalskiej. A dla takiej dlugosc nie stanowi o jakosci (zwlaszcza sztuczne przedluzanie, zeby sie wykazac kondycją tongue )

Reszta to tylko filozofia dorobiona przez facetow pod tytulem "co kobieta powinna... "

26 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-12-13 14:37:05)

Odp: Kobieta krótkodystansowiec
Iceni napisał/a:
Amethis napisał/a:
Iceni napisał/a:

A wiecie (to taka ciekawostka, ale udokumentowana badaniami poczatkami siegajaca instytutu Kingsleya) ze kobieta (jako przedstawicielka gatunku) potrafi osiagac orgazm w 80 ...sekund big_smile

Liczas od czasu braku podniecenia do orgazmu (Chociaz tylko jedynie w przypadku masturbacji sad  )

to chyba jakieś mega "parcie na blat" opcja, po wstrzemięźliwości długotrwałej wink

regularnie wysportowane osobniki, jednak kondycji trochę mają,
po coś trening jest, w tej dyscyplinie to akurat, chyba nie o  to kto pierwszy na mecie, chodzi big_smile

Nie, chodzi o to, ze dlugosc stosunku nie stanowi o jego jakosci. Biologicznie, ekonomicznie (ani jak widac po komentarzach pod wzgledem przyjemnosci tez) dwugodzinny stosunek nie jest nam do szczescia potrzebny. Zwlaszcza, że wysportowany osobnik moze mieć  w tym czasie ze 2-3 orgazmy, a dac jeszcze wiecej.

Kobiety, owszem, lubią dlugi seks, ale tu chodzi raczej o grę wstępną poniewaz mamy wiecej stref erogennych niż mężczyźni i bardziej czuły uklad nerwowy. I mamy wiecej przyjemnosci jezeli bodźce są rozlozone na cale cialo niz tylko "pompowanie" przez godzinę. (Co nie oznacza, że  nie istnieja kobiety, ktore wolą dlugo, ale jak pisze rzecz dotyczy raczej przecietnie aktywnej pani Kowalskiej. A dla takiej dlugosc nie stanowi o jakosci (zwlaszcza sztuczne przedluzanie, zeby sie wykazac kondycją tongue )

Reszta to tylko filozofia dorobiona przez facetow pod tytulem "co kobieta powinna... "

ja zaczynam stosunek rano, gdy się budzę
kończę wieczorem gdy zasypiam, albo odcina mi zapłon, mówiąc inaczej
po zajebistym seksie smile

rozumiem o czym piszesz, drażnię smile staram się wpływać na układ nerwowy od samego rana big_smile

dla mnie to ne siłownia, na czas, na maksa, aby tylko wykorzystać możliwość

czysty spontan w moim związku, a już teraz po pewnych rozkminkach nad swoją emocjonalnością, nad wpływem i pojmowaniem seksualności
u to w ogóle,

jak to adiaphora, określiła
już składam na żony zęby wink tak na wszelki wypadek

a mam dziś świńskie południe big_smile
pozdr serdecznie

edit.
trochę poważniej

układ nerwowy, ma centrale w "głowie"
i w deseń tego co pisze Nana666

o ile pierwszy partner może, być przepustką, do uświadomienia siebie przy okazji/ to równie dobrze może być "zamkniętymi drzwiami" przez które nie da się przejść

z jednym się nie zgodzę że to przez kogoś, przez coś
to do mojej gestii należy, radzić sobie z przeciwnościami tak zwanym "darem losu"

jeśli coś mnie nie satysfakcjonuje, świadomie/cy podświadomie
zawsze wywoła jakąś formę bólu, i tyle
nic więcej

jeszcze nie widziałem narzekającej na ból kobiety, która była przy okazji zadowolona big_smile

27

Odp: Kobieta krótkodystansowiec
Iceni napisał/a:

A wiecie (to taka ciekawostka, ale udokumentowana badaniami poczatkami siegajaca instytutu Kingsleya) ze kobieta (jako przedstawicielka gatunku) potrafi osiagac orgazm w 80 ...sekund big_smile

Liczas od czasu braku podniecenia do orgazmu (Chociaz tylko jedynie w przypadku masturbacji sad  )

Mi się zdarza i z Moim, bo nauczyłam go jak ma mnie dotykać wink Ale pamiętam jak razem czytaliśmy gazetę i tam było napisane że kobieta potrzebuje iluś tam minut żeby dojść i Mój posmutniał i myślał że ja udaję hmm

A z tymi dwoma godzinami to był nasz pierwszy, on się chyba zestresował chciał dobrze wypaść i przedobrzył, pomijam już że miał za krótkie wędzidełko, wtedy jeszcze był przed zabiegiem to wpływało na jego odczucia. Po zabiegu jest normalnie, aczkolwiek i tak dłużej od średniej, ale już nie na tyle żeby mi nogi odpadały wink

28

Odp: Kobieta krótkodystansowiec
Amethis napisał/a:

jeszcze nie widziałem narzekającej na ból kobiety, która była przy okazji zadowolona big_smile

Nowe szpilki od Louboutina? tongue

29

Odp: Kobieta krótkodystansowiec
Małpa69 napisał/a:

Też nie przepadam za 69 nie mogę się skupić i jakoś w tej pozycji jego broda mnie drapie tongue
Lubię na pieska, ale obecnie rzadko coś z tego wychodzi, nie wiem czy to kwestia wzrostu czy długości Mojego.
Misjonarską lubię, lubię na niego patrzeć kiedy dochodzi wink ale to właśnie wersja z uniesionymi nogami, on też kombinuje z kątem np.
Na łyżeczki jest spoko, ale szkoda że nie można popatrzeć.
Na jeźdźca też w porządku.

Nie lubię za to wszelakich dziwacznych pozycji wymagających super akrobacji.

na pieska fajnie, ale nie mozna sie calowac i w ogole kontakt ograniczony, lubie zwlaszcza, gdy jestem mocno napalona i nie zalezy mi na czulosciach.
A do oralu fajna jest ta kiedy on kleczy u brzegu lozka... Ale najlepsza jest na stole. Gdyby goscie wiedzieli... wink Oczywiscie koniecznie na plecach. Jakos nie przepadam kiedy on mnie lize od tylu.  Na jezdzca tak sobie, jakos malo mnie kreci. A moze jestem leniwa wink
Szybkie numerki o ktorych wspimniala Cyngli tez sa swietne. Nie wiem, czemu faceci uwazaja, ze im dluzej, tym lepiej i musza byc swieczki, roze i relaxation music w tle...Od czasu do czasu, na specjalne okazje owszem, ale nie codziennie. Klimat jest wtedy, jak widzisz w oczach pozadanie. Nic tak nie robi nastroju jak ten specyficzny  blysk w oku wink

30 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-12-13 17:41:56)

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

"błysk w oku" podstawa

Gdzieś to, chyba słusznie, zwią "kurwiki" w oczach wink

Mówicie o sobie, tak?
A nie zastanawianie się, co robią odwiedzający Was znajomi, na Waszych meblach i nie tylko, gdy przypadkiem musicie na chwilę wyjść,

Przez tą kulturę osobistą, cholernie rzadko się to mi ostatnio zdarza smile

Wtedy 2h, to już misja kamikaze smilewink

Być może to już na granicy zboczenia, jakoś zawsze lubiłem przyjemności, wszystkich sobie nie odmówie, jestem tylko człowiekiem smile

A co tam, bycie krótko czy długo dystansowcem ma do gadania, jak w tym kawale, ... nie ważne, jakiego ma byle, kochał:) smile

31

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

Fajnie, że macie czas mierzyć czas lol Ja to za cholerę nie jestem w stanie powiedzieć ile to przeważnie trwa. No może za wyjątkiem dwóch przypadków smile Była przerwa meczu Polska-Niemcy i wpadłem do sypialni się odstresować ale okazało się, że przerwy było za mało i straciłem kwadrans drugiej połowy. Drugi przypadek niedawno, jakoś tak połowica się do mnie niby dobierała ale ja czekałem na nowy odcinek żywych trupów. W końcu kiedy było już tylko 5 minut do filmu, zakląłem, no dobra ale zostało tylko 5 minut! Damy radę - padła odpowiedź i faktycznie finał był z pierwszymi klatkami serialu smile Pozycje? Na jeźdźca jakoś tak niespecjalnie, ot urozmaicenie. Od tyłu fajnie choć czasem niewygodnie i czasem padają skargi na ból. Najlepiej się sprawdza misjonarska w wersji zarzuconych w górze nóg, bo daje pełną męską kontrolę, dostęp i wgląd do ciekawych miejsc. 69 bardzo ale jakoś nie wzajemnie sad

32 Ostatnio edytowany przez Jaguar (2016-12-14 00:06:30)

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

Chodząca na najwyższych obrotach pralka....... big_smile
To z najlepszych miejsc.
A z pozycji to wszystkie poza jeźdźcem. Kolana mam zrąbane i nie daje rady.
Z najlepiej działających na mnie technik? Lubię jak mnie sie ciągnie za włosy na potylicy i odgina głowę do tylu.... Ja lubię nieco ostrzej, uwielbiam gryzienie po szyi, siniaki mi nie straszne... w odwecie drę partnera plecy pazurami. Tak juz mam. Jak jestem bardzo spragniona i wypuszczona doszczętnie to wszystko idzie mocno, szybko i intensywnie. Minuty wręcz...

33 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-12-14 00:11:41)

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

a ile trwają wasze szybkie numerki? Mój czasem chyba zbyt doslownie bierze ten zwrot, bo ledwo zdążę zauważyć wink
Amethis, sugerujesz, że znajomi odstawiają na mojej kanapie jakiś numerek gdy ja idę do kuchni zaparzyć herbatę? big_smile  Chyba więcej bym ich nie zaprosiła.
Czytałam już parę razy o pralce ale szczerze to nie wiem, co w tej wirującej pralce może być tak fajnego. Nigdy nie próbowałm, jakoś mnie ta wizja nie podnieca, lubię wibracje, ale mocno ukierunkowane ;-)

34 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-12-14 01:13:03)

Odp: Kobieta krótkodystansowiec
adiaphora napisał/a:

a ile trwają wasze szybkie numerki? Mój czasem chyba zbyt doslownie bierze ten zwrot, bo ledwo zdążę zauważyć wink
Amethis, sugerujesz, że znajomi odstawiają na mojej kanapie jakiś numerek gdy ja idę do kuchni zaparzyć herbatę? big_smile  Chyba więcej bym ich nie zaprosiła.
Czytałam już parę razy o pralce ale szczerze to nie wiem, co w tej wirującej pralce może być tak fajnego. Nigdy nie próbowałm, jakoś mnie ta wizja nie podnieca, lubię wibracje, ale mocno ukierunkowane ;-)

Nie no może o herbacie nie mówię, zdarzyło się to wiem:)

Z pralką, zwłaszcza z wychodzonym zawieszeniem układu mocującego bęben:) wink

Hahah

Sprostuje, opss nie z pralką, na pralce;)

Taka nówka nie smigana, to raczej znikome efekty uboczne

35

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

Mam na myśli całość, z grą wstępną. Sama penetracja to Max 10 minut. Ale to już gorna granica. Generalnie dochodzę szybko, jak już dojde to zwyczajnie nie mam ochoty na nic więcej, jak mnie chce "przetrzymać" dłużej to po prostu się irytuje.
Moje ciało mówi coś w stylu "chce JUŻ i tyle" gdy mam baaaardzo dużą ochotę to wszystkiego wytrzymam pół godziny. Później przechodzę na tryb automatyczny czekacz końca.
Duże znaczenie ma na pewno zmęczenie. Od 3 lat nie było tak bym się wyspala, do tego były problemy z suchoscią (żele w moim odczuciu są ok na 3 minuty), po porodzie niektóre pozycje są niekomfortowe dla mnie (np na pieska), po prostu potrafi zabolec dość mocno.

36

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

A przed porodem wszystko było tak samo? W sumie wymęczenie mocno wpływa na seks.

37

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

to może ja jestem dziwna, ale 10 min penetracji to dla mnie dopiero początek zabawy smile

38

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

Marzy mi się taki godzinny stosunek z moją żoną.

39

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

                                         https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/15355647_374907316190895_6925660563714163079_n.jpg?oh=2b00504a213b0e503b1ee9b34508faf7&oe=58EAF1C1

40

Odp: Kobieta krótkodystansowiec
Amethis napisał/a:

Z pralką, zwłaszcza z wychodzonym zawieszeniem układu mocującego bęben:) wink

Hahah

Sprostuje, opss nie z pralką, na pralce;)

Taka nówka nie smigana, to raczej znikome efekty uboczne

To zależy jakie ma maksymalne obroty wink

41

Odp: Kobieta krótkodystansowiec
Amethis napisał/a:

                                         https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/15355647_374907316190895_6925660563714163079_n.jpg?oh=2b00504a213b0e503b1ee9b34508faf7&oe=58EAF1C1

http://iqkartka.pl/cards/12618.png

wink

42

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

koniec końców, najważniejsze są doznania "smakowe"


https://media.giphy.com/media/OHAFZLS1w12xy/giphy.gif

43

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

W sensie mam zjeść partnera po jak modliszka? wink

44

Odp: Kobieta krótkodystansowiec

Na pewno ochota była większa przed pojawieniem się dzieci i mogłam dłużej. Po pierwszej ciąży jeszcze wiele się nie zmieniło Ale drugi poród i późniejsze zmęczenie mocno chyba mnie osłabiło. Libido gdzieś tam się w ogóle schowało. Wieczorem marzę tylko o poduszce a jak by mnie próbował obudzić w nocy to zamordowalabym wzrokiem. I tak wstaje kilka razy do dzieci

45

Odp: Kobieta krótkodystansowiec
caro3109 napisał/a:

Na pewno ochota była większa przed pojawieniem się dzieci i mogłam dłużej. Po pierwszej ciąży jeszcze wiele się nie zmieniło Ale drugi poród i późniejsze zmęczenie mocno chyba mnie osłabiło. Libido gdzieś tam się w ogóle schowało. Wieczorem marzę tylko o poduszce a jak by mnie próbował obudzić w nocy to zamordowalabym wzrokiem. I tak wstaje kilka razy do dzieci

No to masz odpowiedź,.sama sobie w zasadzie odpowiedziałaś smile

Nie wiem z czego wynika taki podział ról, jednak efekty już chyba widzisz

Posty [ 45 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Kobieta krótkodystansowiec

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024