Dziedziczona współwłasność samochodu - Netkobiety.pl

Bbasiu, dziękuję za odzew. Ja i mój mąż twierdzimy tak samo, czyli jest nas już troje .

Nie na 3, bo żona dziedziczy połowę, a 2 osoby drugą Więc dla każdej z tych pozostałych osób przypada połowa z 1/8

Uznałam to za oczywiste, że połowa z 1/8 to 1/16 następnym razem będę dokładniejsza

Jeżeli udział we współwłasności samochodu nie należał do majątku osobistego spadkodawcy, to:
żona ma swój udział w samochodzie 1/4, pozostaje do spadku 1/4, którą dzieli się na spadkobierców w udziałach: żona 1/2 (czyli 1/8) i pozostałe dwie osoby po 1/4 (czyli 1/16).

Ja bym się upewniła u jakiegoś prawnika, ale obiło mi się o uszy, że wpis w dowodzie tylko jednego współmałżonka o niczym nie świadczy, jak również umowa spisana na jednego z nich z automatu obejmuje drugiego, jeśli nie zostało wyraźnie zaznaczone, że samochód zostaje kupiony z majątku odrębnego.
Tak było u mojej cioci, wujek był taksówkarzem i samochody z reguły kupował i rejestrował wyłącznie na siebie. Mimo że ze wspólnego majątku.
Ale tak jak mówię, pewności nie mam, nie interesowałam się tym jakoś szczególnie. Możliwe, że jeszcze jakieś inne warunki muszą być spełnione. Wiem jedynie, że kiedyś do ubezpieczenia OC przyjmowano, że samochód jest wspólną własnością, bo w ten sposób nabyłam zniżki na aucie mojego byłego męża

Napisałam najpierw "osobisty" i coś mi nie pasowało, poprawiłam na "odrębny" - i też mi coś nie pasowało ale to pewnie dlatego, że nie jestem na bieżąco w tych sprawach teraz już będę mądrzejsza

Na pewno tak jest, wiem to również z praktyki zawodowej.

Standardowe umowy (strony umowy zwykle posługują się gotowymi wzorami) kupna-sprzedaży pojazdu nie zawierają zapisu dotyczącego czy zakup dokonany został z majątku wspólnego czy osobistego, dlatego jeśli komuś na tym zależy, powinien to wyraźnie zaznaczyć, zrobi to jednak pod warunkiem, że się orientuje i że mu zależy .
A już tylko jako uzupełnienie dodam (a nuż komuś przyda się w przyszłości), że odrębną kwestię stanowią umowy kupna-sprzedaży nieruchomości, które podpisywane są przed notariuszem i to umowę sporządza, jak również ma obowiązek zadbać, aby taki zapis znalazł się w akcie.

Widziałam setki umów z takim nagłówkiem. Być może ta obiegowa nazwa z formalnego punktu widzenia jest niepoprawna, ale jest powszechnie stosowana. Jedna strona kupuje, druga sprzedaje = umowa kupna-sprzedaży .