(..)Jestem bardzo młoda, wciąż się uczę. Znamy się 6 lat, zawsze przy mnie był. Ufam mu...
Straciłam dziewictwo z chłopakiem którego poznałam podczas pracy sezonowej, pod koniec wakacji uprawialiśmy seks, dużo nie pamiętam, gdyż było wiele alkoholu. Tak, wykorzystał mnie. dwa dni potem stwierdził, że te 30 min drogi do mojego miejsca zamieszkania to daleko, wiec wraz z wakacjami skończył się mój romans. Cierpiałam ale nie z samego faktu stracenia dziewictwa w ten sposób. To było głupie zauroczenie. Aktualnie wydaje mi się nie istotne. Choć chętnie bym się zemściła na nim ale nie przez to co mi zrobił. Przez to co robił także innym, wszystkim kobietom.
Ten krótki incydent pokazał mi, że dotychczas szukałam tam gdzie nie trzeba. Przed wakacjami płakałam, że zostawiam mojego przyjaciela Kacpra. Byliśmy bardzo związani. Dzień w dzień razem. Jestem bardzo młoda, wciąż się uczę. Znamy się 6 lat, zawsze przy mnie był. Ufam mu. On też dużo cierpiał. Wiedział o moim pierwszym razie, powiedziałam mu, mimo, że wiedziałam to jak bardzo mnie od 3 lat kocha. Płakał, był zły ale wciąż mnie wpierał.
Od mniej więcej takiego czasu jak go znam choruje na depresję. Są dni dobre i złe. Niedługo po tych wakacjach gdy byłam w szpitalu psychiatrycznym, ciągle do mnie dzwonił. Zbliżaliśmy się na nowo, po tym jak mój wyjazd zniszczył nasze więzy.
Gdy wróciłam, a mój światopogląd zmienił się o 360 stopni powiedziałam, że teraz albo nigdy. Z dnia na dzień kochałam go coraz bardziej. Byliśmy dla siebie wszystkim. Jego szczęście, że po tylu latach w końcu ma upragnioną mnie było niewiarygodne. CZUŁAM się po raz pierwszy wyjątkowa. DAŁ mi wszystko. MIŁOŚĆ.
Przechodząc do konkretów, bardzo szybko zaczęliśmy współżyć z mojej inicjatywy. bardzo chciałam ufizycznić moją pierwszą miłość. To był mój pierwszy prawdziwy raz, tamten się nie liczy. Więc gdzie leży problem?
Na samym początku uprawialiśmy seks prawie codziennie nawet po kilka razy. Uczyłam go jak traktować kobietę, gdyż niedoświadczony chłopak wie tylko jak seks wygląda w pornograficznych filmach.
Bardzo lubię uprawiać z nim seks, jest to wyjątkowa chwila. Podkreśle, że nie uważam, że kwestią jest nasz brak doświadczenia. Bo odkrywaliśmy siebie i razem znaleźliśmy to co nam się podoba.
Ja mam w sobie coś co ciężko wytłumaczyć, był pewien moment gdy oprócz psychicznej satysfakcji stosunku z lubym odczuwałam pewien rodzaj fizycznej.
Jednak ja nawet sama się nie masturbowałam w normalny sposób. Musiałam napiąć mięśnie, wstrzymać oddech i szybkimi ruchami przejeżdzać palcami po łechtaczce. Nigdy nie fantazjowałam przy tym, to było takie automatyczne. Robiłam to od 7 roku życia po tym jak w podobny sposób kolega starszy o rok przejeżdżał swoim przyrodzeniem po mnie gdy rodziców nie było. Nie rozbierał mnie do naga. Tylko do majtek.
Nie umiem w chwilach zbliżenia na dłuższą metę cieszyć się chwilą. Myślę o jakiś zwykłych rzeczach, tak jak w momencie gdy się masturbuje.
Mimo wszystko lubie uprawiać seks, po wszystkim schodzi ze mnie stres z powodu np egzaminów. Od dziecka gdy np. Malowałam i mi nie wychodziło musiałam zrobić przerwę na masturbacje. Po niej było lepiej.
Teraz gdy już po szale naszych uniesień, przytłoczeni obowiązkami robimy to tylko około 3 razy w miesiącu, jest okropnie. Nie czuję przyjemności z żadnej stymulacji. A nawet seks w jedynej pozycji gdy penetracja sprawiała mi jakąkolwiek przyjemność mnie boli. Wszystko w środku mnie zaczęło boleć, wiem, że jestem młodą i to mój początek w tej kwestii. Jednak nawet mój pierwszy ani drugi raz mnie zupełnie nie bolał. Mam problem.
Jedno jest pewne Kocham mojego faceta i kocham uprawiać z nim seks. Mimo, że nie wiem co to orgazm i satysfakcja. Często pytam sama siebie "Dlaczego?".