30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 298 299 300 301 302 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 19,436 do 19,500 z 29,781 ]

19,436

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:

Weszłabym mu w kadr i zrobiła pierwsze
wrażenie big_smile.

Zgodnie z Tadzia założeniem na sam widok jego facjaty i torsu powinnaś zacząć się rozbierać i teraz jak nic mi z tego wszystkiego wychodzi, że robiąc to pierwsze wrażenie powinnaś być już co najmniej do połowy naga lol.

Panna de Jones napisał/a:
jea1 napisał/a:
NewUser napisał/a:

[
Taka, że na mnie już czas. Miło było was poznać "osobiście", a nie tylko czytać jako niezarejestrowany User smile
Trzymajcie się i wszystkiego dobrego dla was wszystkich. Nie tęsknijcie,  Baj baj.

kurcze no..,zostan jeszcze może troche ;P

Widzicie, chłopaki, jak się wzbudza zainteresowanie?  Od niechcenia tongue.

No nie? Wpadł na chwilę, niby od niechcenia, coś tam popisał, trochę pożartował, robiąc przy tym trochę hałasu big_smile, a jak odchodzi, to od razu pojawiają się prośby, że może jeszcze chwilę, że żal...
Tak się robi robotę, a nie jojczeniem jakie to te baby som złe i nieempatyczne cool.

Zobacz podobne tematy :

19,437 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-08-15 07:59:13)

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie zgadzam się. Jak coś kuleje już na początku, to nie na sensu dawać szansy dalszej znajomisci. A Ty myślisz, że dlaczego mi nie szło z relacjami? Bo poznawałem facetów, czułam, że coś nie tak, ake życzliwi mowili: daj szansę, niech to się rozwinie, to dawałam szansę i było coraz gorzej, strata czasu również dla tamtej osoby.
Co zabawniejsze, osoby, które radziły dawanie szansy tym osobom, same ani orzez chwile nie zastanawiały się, by dawać szansę osobom, z którymi słabo im się rozmawia, czy zupełnie odpychaja fizycznie.
Radziły komu zupełnie cis innego niż same robiły, to było mega irytujące po czasie.

Nie wiem jaki jest twój problem - tak pobieżnie z twoich wątków miks żółwiego tempa i absurdalnych wymagań. Ale mogę się mylić. Dla mnie istotne jest, aby ludzie czuli się swobodnie, pewnie i po prostu dobrze ze swoimi wyborami.e.

To Ci pisze, poznawałam kogoś, czułam, ze jest kulawo, ale spotykałam się dalej, w nadziei, ze sie poprawi, co było skrajna głupotą.
Coś na zasadzie, spotykasz kobietę, średnio Wam się rozmawia, fizycznie na Ciebie nie działa, nie masz ochoty sie z nia spotykac kolejny raz, ale się spotykasz w myśl zasady, że się coś odmieni. a to już jest skrajna właśnie głupota.
Powiedz, czy jest sens spotykac się z kimś, jak czujesz, że nie chcesz się z tym kimś spotykać?

Co do absurdalnych wymagań, to akurat nie był mój wątek, moje były całkiem prozaiczne.

Absurdalne, to miała moja koleżanka, która chciała wysokiego, szczupłego, dobrze zbudowanego, zaradnego, rodzinnego, pracowitego i odpalała wszystkich innych po kolei, którzy wg jej mniemania nie nadawali się do związku z nią.

Inaczej to odebrałem jak się żaliłaś, że wpadają ci w oko tylko zajęci faceci. Bo 'bycie zajętym' jest związane z osiągnięciem pewnego statusu. Dla ciebie nieosiągalnego. Stąd wniosek o zawyżonych wymaganiach. To tak, jakby napisać "podobają mi się tylko te samochody, na które mnie nie stać".

A pytanie mnie o takie rzeczy nie ma sensu, bo.....nie przywiązuję się do ludzi i mam kompletnie inne ich postrzeganie. Ja nigdy nie miałem żadnej agendy pod tym kątem i płynąłem z nurtem. Nie ma sensu walczyć z rzeką, lepiej wykorzystać jej nurt do realizacji własnych pragnień. Nigdy nie miałem rozkmin 'czy warto', 'czy dać szansę'. Albo ktoś był ciekawy, albo nie. Albo ktoś miał to coś w sobie, co mnie przyciągało, albo nie. To nie mój problem jeśli ktoś był nudny jak flaki z olejem i albo nie umiał, albo nie chciał się zaprezentować.

19,438

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Nie wiem jaki jest twój problem - tak pobieżnie z twoich wątków miks żółwiego tempa i absurdalnych wymagań. Ale mogę się mylić. Dla mnie istotne jest, aby ludzie czuli się swobodnie, pewnie i po prostu dobrze ze swoimi wyborami.e.

To Ci pisze, poznawałam kogoś, czułam, ze jest kulawo, ale spotykałam się dalej, w nadziei, ze sie poprawi, co było skrajna głupotą.
Coś na zasadzie, spotykasz kobietę, średnio Wam się rozmawia, fizycznie na Ciebie nie działa, nie masz ochoty sie z nia spotykac kolejny raz, ale się spotykasz w myśl zasady, że się coś odmieni. a to już jest skrajna właśnie głupota.
Powiedz, czy jest sens spotykac się z kimś, jak czujesz, że nie chcesz się z tym kimś spotykać?

Co do absurdalnych wymagań, to akurat nie był mój wątek, moje były całkiem prozaiczne.

Absurdalne, to miała moja koleżanka, która chciała wysokiego, szczupłego, dobrze zbudowanego, zaradnego, rodzinnego, pracowitego i odpalała wszystkich innych po kolei, którzy wg jej mniemania nie nadawali się do związku z nią.

Inaczej to odebrałem jak się żaliłaś, że wpadają ci w oko tylko zajęci faceci. Bo 'bycie zajętym' jest związane z osiągnięciem pewnego statusu. Dla ciebie nieosiągalnego. Stąd wniosek o zawyżonych wymaganiach. To tak, jakby napisać "podobają mi się tylko te samochody, na które mnie nie stać".
.

Wracając do tamtych wypowiedzi  tak, podobali mi się zajęci, ale myślałam, że oni są wolni.  To, że są z kimś wychodziło z czasem.
Gdy poznawałam  mezczyzne i od razu wiedziałam, że hest zajety( np pojawił się dość szybko że swoją kobietą, czy od razu mówił, że z kimś jest)- nie zdarzyło mi się ani razu, bym się takim facetem zainteresowała.
To tak kończąc ten temat, bo widzę, że wdarło się nieporozumienie.

19,439

Odp: 30lat i cały czas sam

Raka, teraz Ci wierzę, w sieci pojawiło się nagranie z Twojego podrywu: https://fb.watch/mq_bOBaF2r/

19,440

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

[Nie interesuje się tym, dla mnie praktycznie nue ma znaczenia, co to jest red pill, czym się różni od blac pilla czy blue pilla.

Jeśli tak to na jakiej podstawie wydajesz tak jednoznaczne osądy, że to bzdury na tematy o których nie masz bladego pojęcia bo jak sama twierdzisz się tym nie interesujesz?
Ja ogólnie mam wrażenie, że część osób tutaj neguje wszystko co związane z red czy black pillem dla samej zasady nie mając nawet pojęcia o czym się wypowiadają.

rossanka napisał/a:

Teraz w necie oelno domorosłych znawców, psychologów i różnego rodzaju guru, czy to od weganizmu, czy od kolagenu, albo od eko wychowania dzieci z wielopielo  pod ręką, czy w końcu wszelkiej maści "pillów".  Są tacy, co na tym zarabiają i na tym korzystają, jeśli zdobędą fanów. Czy tym fanom to poprawia jakość życia, czytając forum nie bardzo, rośnie natomiast ich poziom frustracji.

No jeśli ktokolwiek na tym zarabia to chyba jedynie PUAsi sprzedający swoje kursy. Bo jak już kiedyś wspominałem to pierwsi PUA stworzyli Red Pill kiedy siedli i zaczęli zastanawiać się czemu im z kobietami nie wychodzi. Jednak mimo wszystko dzisiejsi PUAsi sprzedający swoje kursy faktycznie są przereklamowani i nastawieni tylko na to by wydoić kasę od zdesperowanych przegrywów wmawiając im, że nauczą ich magicznych sztuczek podrywu przez kilka dni kursu co jest niemożliwe.

rossanka napisał/a:

To co piszesz, że trzeba postępować tak czy tak w relacjach z kobietami-to samo będziesz miał na sesji u terapeuty, tylko on jest ksztalcony i ma certyfikat, superwizje, szkolenia. A w internecie mnogo kanałów na YT, albo blogów  i stron, które w zasadzie nie wiadomo kto tworzy, jakie ma kompetencje  a mało świadome osoby to łykają.

No to w końcu pille to są bzdury czy nie są? No bo chyba na terapiach nie uczą wyssanych z palca bredni? Zdecyduj się...

rossanka napisał/a:

I co daje ta cała wiedza  o hipergamii i pillach forumowym chłopakom? Znając "zasady" zdobyli jakąś kobietę? Bo ja widzę, że wielu z nich się zapętliło i pisze w kółko to samo od lat. Plus to, że z czasem dochodzą im coraz to nowe teorie.

Naszym forumowym kolegom nie daje dużo bo oni mają jeszcze inne indywidualne mankamenty rzutujące na relacje z kobietami. Chociaż kto wie czy gdyby tej wiedzy nie mieli to ich poczucie własnej wartości nie było na jeszcze niższych poziomach niż obecnie. Dzięki wiedzy mają świadomość, że to do pewnego stopnia nie jest tylko i wyłącznie ich wina tylko Świat i międzyludzkie relacje po prostu tak działają.

Priscilla napisał/a:

Są tacy, którzy chodzą na dziwki, bo "lubią ten sport", a są tacy, którzy robią to, bo jest to jedyna możliwość, by mieć jakikolwiek seks. I może innych faktycznie nie powinno to obchodzić, ale jednak wiedza na ten temat siłą rzeczy przekłada się na ocenę takiego faceta, a to jest żałosne, tak czy siak.

Nie ma żadnego prawa w ten sposób oceniać faceta kobieta, która sama ma seks na zawołanie i nie musi się w ogóle trudzić żeby go zdobyć. Która nigdy w życiu nie wejdzie w skórę tego faceta i nie poczuje jak to jest z jego strony.

19,441

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Wracając do tamtych wypowiedzi  tak, podobali mi się zajęci, ale myślałam, że oni są wolni.  To, że są z kimś wychodziło z czasem.
Gdy poznawałam  mezczyzne i od razu wiedziałam, że hest zajety( np pojawił się dość szybko że swoją kobietą, czy od razu mówił, że z kimś jest)- nie zdarzyło mi się ani razu, bym się takim facetem zainteresowała.
To tak kończąc ten temat, bo widzę, że wdarło się nieporozumienie.

Tak, ale i tam ci już ktoś zwrócił uwagę, że to co ci się podobało, to vibe osoby zajętej, co jest właśnie związane ze statusem. I to ci się ogólnie podobało, to cię zachęcało. Jak to czytałem to było dla mnie takie właśnie na zasadzie "podobają mi się jedynie samochody, na które mnie nie stać". I nie ma znaczenia, że nie znałaś cennika. Zwykły Kowalki nie musi go znać, żeby wiedzieć, ze nie będzie go stać na Ferrari. I u ciebie to samo.


Zasadniczo - nie różni się to niczym, co reprezentuje Raka. Tylko różnica pomiędzy wami wynika z różnicy perspektywy płci. Ale mechanizm dokładnie ten sam - wybieracie partnerów/partnerki, które są dla was nieosiągalne. Tylko on ma lat 20dzieścia kilka, a tobie już bliżej do 50tki.

19,442

Odp: 30lat i cały czas sam

Zajęci bardziej są "atrakcyjniejsi", bo jeśli jakaś się nim zainteresowała, to coś ma w sobie.

19,443

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:

Zajęci bardziej są "atrakcyjniejsi", bo jeśli jakaś się nim zainteresowała, to coś ma w sobie.

Tak dokładnie. Dlatego też facet rozchwytywany przez kobiety jest atrakcyjniejszy dla nich niż taki którego nikt nie chce. Podświadomie.

19,444

Odp: 30lat i cały czas sam
Thomas29 napisał/a:
gman98v2 napisał/a:

Zajęci bardziej są "atrakcyjniejsi", bo jeśli jakaś się nim zainteresowała, to coś ma w sobie.

Tak dokładnie. Dlatego też facet rozchwytywany przez kobiety jest atrakcyjniejszy dla nich niż taki którego nikt nie chce. Podświadomie.

Nihil novi. To jest znane od lat. To zjawisko "mate choice copying'. Nie wiem jak to jest po polsku.


Podobnie jak jest też efekt cheerleaderki.

19,445 Ostatnio edytowany przez Foxterier (2023-08-15 14:08:21)

Odp: 30lat i cały czas sam

Bardzo ciekawa rozmowa o dzisiejszym świecie randkowania, aplikacjach, redpillach, backpillach i braku wzajemnego zrozumienia, polecam. Wbrew tytułowi ne tylko dla kobiet, dużo podcastu jest też poświęcone trudnościom mężczyzn

https://www.youtube.com/watch?v=G82_tf7bIF0&t=7s

19,446

Odp: 30lat i cały czas sam
paslawek napisał/a:
NewUser napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

I jaka decyzja?  big_smile

Taka, że na mnie już czas. Miło było was poznać "osobiście", a nie tylko czytać jako niezarejestrowany User smile
Trzymajcie się i wszystkiego dobrego dla was wszystkich. Nie tęsknijcie,  Baj baj.

Dzięki - powiało smutkiem
To na odchodne i na drogę przyznaj się czy miałeś to multi konto czy nie ? big_smile
Co masz do stracenia ? big_smile

Nie paslawku, nie jestem multi. Nie miałem tu wcześniej konta, nie wiem skąd się wam to wzięło. To wszystko przez panienkę z Suwałk, bo sobie coś ubzdurała i próbowała mi wmówić, że jestem multi, ehhh. Trzymajta się i bawta się tu dobrze, heeeej! smile

19,447

Odp: 30lat i cały czas sam
Thomas29 napisał/a:
rossanka napisał/a:

[Nie interesuje się tym, dla mnie praktycznie nue ma znaczenia, co to jest red pill, czym się różni od blac pilla czy blue pilla.

Jeśli tak to na jakiej podstawie wydajesz tak jednoznaczne osądy, że to bzdury na tematy o których nie masz bladego pojęcia bo jak sama twierdzisz się tym nie interesujesz?
Ja ogólnie mam wrażenie, że część osób tutaj neguje wszystko co związane z red czy black pillem dla samej zasady nie mając nawet pojęcia o czym się wypowiadają..

Bo ta "wiedza" o pillach szkodzi ich wyznawcom. wez tutejszych chłopaków, miesiącami, latami analizują te teorie, podaja wykresy, tabelki, teorie - i jakie to ma przełożenie na ich osobiste relacje z kobietami, poprawia to coś?
Moim zdaniem im to jeszcze bardziej szkodzi, dlatego niedobrze, że sie tym interesują, myślą, ze posiadają pewną wiedze, mądrość, a jak widać tylko sobie szkodzą.

19,448

Odp: 30lat i cały czas sam
Thomas29 napisał/a:
rossanka napisał/a:

To co piszesz, że trzeba postępować tak czy tak w relacjach z kobietami-to samo będziesz miał na sesji u terapeuty, tylko on jest ksztalcony i ma certyfikat, superwizje, szkolenia. A w internecie mnogo kanałów na YT, albo blogów  i stron, które w zasadzie nie wiadomo kto tworzy, jakie ma kompetencje  a mało świadome osoby to łykają.

No to w końcu pille to są bzdury czy nie są? No bo chyba na terapiach nie uczą wyssanych z palca bredni? Zdecyduj się...

Na terapisach nie uczą żadnych teorii i nie mówia Ci jak masz żyć, nie dostajesz tam żadnych tabelek czy teorii wymyślonych niewiadomo przez kogo.

Pille sa tym bardziej niebezpieczne, że podają w "naukowy " sposób dane, tabelki diagramy, wykresy, opisują przeprowadzne "doświadczenia", zbiory danych  i dla czytelnika, który nie jest zbyt rozgarnięty, brzmi to bardzo wiarygodnie, zaczyna sie on w to zagłębiać i zagłębia zcoraz bardziej - i w efekcie cała ta jego wiedza nie powoduje, ze osiąga on swój cel, czyli związek z kobietą, ale powtarza wciąż i w kółko te same teorie i nc z tego nie wynika poza tym, ze jak już pisałam, poziom jego frustracji rośnie i rośnie, rożnie też zniechecenie i agresja.

Na terapii masz różnicę, że tam pracujesz nad danym problemem i sam dochodzisz do tego, że odkrywasz, co możesz robić nie tak, co możesz zmienić w swoim podejściu i postępowaniu.
Pille - z tego co czytam tu po wypowiedziach panów, mają takie przemyślenia, że są sami, bo kobiety sa za wymagające i hipergamiczne i powtarzają to do znudzenia.

Słowem terapia może pomóc, może nie pomóc, ale jakies wnioski człowiek sam wysnuje.
Przy pillach masz narzucone z góry, ze masz myśleć tak i tak, bo badania (przeprowadzone przez Cosmopolitan) tak dowodzą, a to, ze jesteś sam jest tego potwierdzeniem.

19,449

Odp: 30lat i cały czas sam
Thomas29 napisał/a:

Nie ma żadnego prawa w ten sposób oceniać faceta kobieta, która sama ma seks na zawołanie i nie musi się w ogóle trudzić żeby go zdobyć. Która nigdy w życiu nie wejdzie w skórę tego faceta i nie poczuje jak to jest z jego strony.

A może on wejdzie w jej skórę, i poczuje jak to jest, jak nie możesz stworzyć związku opartego na bliskości, bo on nie chce, za to chętnie Cię przeleci, a seks mozesz mieć na zawołanie, robiąc za materac, faktycznie też mi przyjemność.

19,450

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Zasadniczo - nie różni się to niczym, co reprezentuje Raka. Tylko różnica pomiędzy wami wynika z różnicy perspektywy płci. Ale mechanizm dokładnie ten sam - wybieracie partnerów/partnerki, które są dla was nieosiągalne. Tylko on ma lat 20dzieścia kilka, a tobie już bliżej do 50tki.

Pisałam o czasach gdy miałam te 20-30 lat, czylli byłam mniej więcej w przedziale wiekowym Raki.  To wtedy podobali mi się zajęci.

19,451

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Zasadniczo - nie różni się to niczym, co reprezentuje Raka. Tylko różnica pomiędzy wami wynika z różnicy perspektywy płci. Ale mechanizm dokładnie ten sam - wybieracie partnerów/partnerki, które są dla was nieosiągalne.

A co w przypadku jak żadna partnerka nie jest osiągalna?
Mi się wydaje że Raka nie podbija do Miss Polonia tylko szuka tzw "normlanej dziewczyny".
Problem w tym że on jest przezroczysty dla kobiet.

Thomas29 napisał/a:

Tak dokładnie. Dlatego też facet rozchwytywany przez kobiety jest atrakcyjniejszy dla nich niż taki którego nikt nie chce. Podświadomie.

Wiem że kobiety nie są logiczne ale czy to nie jest czysty idiotyzm wiązać się z takim który ma bardzo duże powodzenie?
Przecież wiadomo że taki alvaro prędzej czy później i tak kopnie w dupę taką pannę.
No chyba że kobiety lubią być tylko cyferkami na liście podbojów takich chadów to co innego.

19,452

Odp: 30lat i cały czas sam
Tom94 napisał/a:
Thomas29 napisał/a:

Tak dokładnie. Dlatego też facet rozchwytywany przez kobiety jest atrakcyjniejszy dla nich niż taki którego nikt nie chce. Podświadomie.

Wiem że kobiety nie są logiczne ale czy to nie jest czysty idiotyzm wiązać się z takim który ma bardzo duże powodzenie?
Przecież wiadomo że taki alvaro prędzej czy później i tak kopnie w dupę taką pannę.

Bo brzydki i nieatrakcyjny nie kopie w d... i jest wierny. Żeby tak było ":(

19,453 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-08-15 16:06:20)

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
Thomas29 napisał/a:

Nie ma żadnego prawa w ten sposób oceniać faceta kobieta, która sama ma seks na zawołanie i nie musi się w ogóle trudzić żeby go zdobyć. Która nigdy w życiu nie wejdzie w skórę tego faceta i nie poczuje jak to jest z jego strony.

A może on wejdzie w jej skórę, i poczuje jak to jest, jak nie możesz stworzyć związku opartego na bliskości, bo on nie chce, za to chętnie Cię przeleci, a seks mozesz mieć na zawołanie, robiąc za materac, faktycznie też mi przyjemność.

Tylko że możesz stworzyć związek, w końcu jesteś kobietą. Problem polega na tym, że nie jesteś zainteresowana związkiem z żadnym mężczyzną, który by tego związku z tobą chciał, bo szukasz wśród tych, u których nie jesteś w stanie ugrać niczego prócz przelotnej znajomości.

To zupełnie inna sytuacja i inne realia. Ja, jak i większość samotnych mężczyzn, szukam kogoś na swoim poziomie, ale kobieca hipergamia powoduje, że one celują powyżej swojego poziomu i na mnie nawet nie spojrzą.

Tom94 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Zasadniczo - nie różni się to niczym, co reprezentuje Raka. Tylko różnica pomiędzy wami wynika z różnicy perspektywy płci. Ale mechanizm dokładnie ten sam - wybieracie partnerów/partnerki, które są dla was nieosiągalne.

A co w przypadku jak żadna partnerka nie jest osiągalna?
Mi się wydaje że Raka nie podbija do Miss Polonia tylko szuka tzw "normlanej dziewczyny".
Problem w tym że on jest przezroczysty dla kobiet.

Dokładnie tak, zwyczajna przeciętna dziewczyna, nic więcej mi nie potrzeba.

Thomas29 napisał/a:

Tak dokładnie. Dlatego też facet rozchwytywany przez kobiety jest atrakcyjniejszy dla nich niż taki którego nikt nie chce. Podświadomie.

Wiem że kobiety nie są logiczne ale czy to nie jest czysty idiotyzm wiązać się z takim który ma bardzo duże powodzenie?
Przecież wiadomo że taki alvaro prędzej czy później i tak kopnie w dupę taką pannę.
No chyba że kobiety lubią być tylko cyferkami na liście podbojów takich chadów to co innego.

No bo one uważają, że są najpiękniejsze i ten przystojniak im się należy. A jak je zostawi, to wina tego, że przystojniak zły, a nie tego, że to za wysoka liga. Dlatego będą szukać kolejnego przystojniaka (bo jak spodobały się jednemu, to znaczy, że to ich poziom), a na faceta na swoim poziomie nie spojrzą.

19,454

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
Thomas29 napisał/a:

Nie ma żadnego prawa w ten sposób oceniać faceta kobieta, która sama ma seks na zawołanie i nie musi się w ogóle trudzić żeby go zdobyć. Która nigdy w życiu nie wejdzie w skórę tego faceta i nie poczuje jak to jest z jego strony.

A może on wejdzie w jej skórę, i poczuje jak to jest, jak nie możesz stworzyć związku opartego na bliskości, bo on nie chce, za to chętnie Cię przeleci, a seks mozesz mieć na zawołanie, robiąc za materac, faktycznie też mi przyjemność.

Właśnie!
Wyobraź sobie, Thomasie, że seks na zawołanie nie jest tym za czym babki tak usilnie gonią, jak faceci. Także argument cieniutki, oj cieniutki.

19,455 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-08-15 16:24:31)

Odp: 30lat i cały czas sam
NewUser napisał/a:
paslawek napisał/a:
NewUser napisał/a:

Taka, że na mnie już czas. Miło było was poznać "osobiście", a nie tylko czytać jako niezarejestrowany User smile
Trzymajcie się i wszystkiego dobrego dla was wszystkich. Nie tęsknijcie,  Baj baj.

Dzięki - powiało smutkiem
To na odchodne i na drogę przyznaj się czy miałeś to multi konto czy nie ? big_smile
Co masz do stracenia ? big_smile

Nie paslawku, nie jestem multi. Nie miałem tu wcześniej konta, nie wiem skąd się wam to wzięło. To wszystko przez panienkę z Suwałk, bo sobie coś ubzdurała i próbowała mi wmówić, że jestem multi, ehhh. Trzymajta się i bawta się tu dobrze, heeeej! smile

To żarty są,  tropienie multi to taki pierdolec  forumowy jest czasem
,też tak miewam nie chodzi o potępianie,demaskowanie i ocenianie a o zabawę 
raz się uda a raz nie uda big_smile

19,456 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2023-08-15 16:24:10)

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Bo brzydki i nieatrakcyjny nie kopie w d... i jest wierny. Żeby tak było ":(

Dokładnie. Wydaje się nawet, że właśnie taki brzydki i nieatrakcyjny, zapewne przy tym pełen kompleksów, jak tylko nadarzy się okazja, to z niej skorzysta, żeby podbudować sobie wątłe ego. Jednym słowem nigdy nikogo nie należy szufladkować, bo tak jak ten rozchwytywany wcale nie musi zdradzać, tak i ten nieciekawy być wiernym. Kwestia zasad, wyznawanych wartości, wewnętrznych blokad. 

Thomas29 napisał/a:


Nie ma żadnego prawa w ten sposób oceniać faceta kobieta, która sama ma seks na zawołanie i nie musi się w ogóle trudzić żeby go zdobyć. Która nigdy w życiu nie wejdzie w skórę tego faceta i nie poczuje jak to jest z jego strony.

A nie ma prawa, bo? Bo Ty tak twierdzisz? Pomijam przy tym, że takie oceny często pojawiają się poza naszą wolą, wynikając z przeróżnych doświadczeń, uprzedzeń, wbudowanych w podświadomość zasad. I tak jak ktoś, kto ukradł będzie budził niechęć, tak samo facet, który płaci za seks, u wielu z nas budzi politowanie. Nieważne dlaczego tamten ukradł, a ten korzysta z usług płatnych panienek. Twoje myślenie jest po prostu życzeniowe, ale z jakiegoś powodu się go obawiasz, prawda?

19,457 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2023-08-15 16:29:17)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

No bo one uważają, że są najpiękniejsze i ten przystojniak im się należy. A jak je zostawi, to wina tego, że przystojniak zły, a nie tego, że to za wysoka liga. Dlatego będą szukać kolejnego przystojniaka (bo jak spodobały się jednemu, to znaczy, że to ich poziom), a na faceta na swoim poziomie nie spojrzą.

Sorry, Raka, ale bredzisz jak potłuczony. Tyle komentarza.

19,458

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
Thomas29 napisał/a:

Nie ma żadnego prawa w ten sposób oceniać faceta kobieta, która sama ma seks na zawołanie i nie musi się w ogóle trudzić żeby go zdobyć. Która nigdy w życiu nie wejdzie w skórę tego faceta i nie poczuje jak to jest z jego strony.

A może on wejdzie w jej skórę, i poczuje jak to jest, jak nie możesz stworzyć związku opartego na bliskości, bo on nie chce, za to chętnie Cię przeleci, a seks mozesz mieć na zawołanie, robiąc za materac, faktycznie też mi przyjemność.

Tylko że możesz stworzyć związek, w końcu jesteś kobietą. Problem polega na tym, że nie jesteś zainteresowana związkiem z żadnym mężczyzną, który by tego związku z tobą chciał, bo szukasz wśród tych, u których nie jesteś w stanie ugrać niczego prócz przelotnej znajomości.

.

Raka aJak mogę stworzyć związek z mężczyzną, który nie chce mnie przelecieć, tylko stworzyć związek, ale z inną kobietą? (ewentualnie jest już w związku z inna kobietą co było standardem w przedziale 20-30).

19,459

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

No bo one uważają, że są najpiękniejsze i ten przystojniak im się należy. A jak je zostawi, to wina tego, że przystojniak zły, a nie tego, że to za wysoka liga. Dlatego będą szukać kolejnego przystojniaka (bo jak spodobały się jednemu, to znaczy, że to ich poziom), a na faceta na swoim poziomie nie spojrzą.


No i Raka znowu piszesz tylko o wyglądzie, Oceniasz kobiety tylko po wyglądzie, więc swoje niepowodzenie tłumaczysz tym, że jesteś brzydki , bo kobiety (tak jak T0Zwracają uwagę tylko na wygląd.
O samiutkim wyglądzie piszesz nic o charakterze i wnętrzu, nic a nic.

A co do przystojniaków, skoro już zacząłeś, to myślę, ze właśnie taki zakompleksiony brzydal predzej zdradzi niż przystojniak. Bo przystojniak jest przyzwyczajony, ze może mieć powodzenie, z resztą wynika to  nie tyle z jego byciem przystojnym, ale ze sposobem bycia, co powoduje pewne kombo i przez to ma powodzenie, więc sam fakt, ze w ciągu życia interesują sie nim kobiety nie jest dla niego czymś bardzo dziwnym czy poszukiwanym, to jest taka norma, a kiedy on znajdzie sobie jedną kobietę, wnie musi podbijać serc innych i sobie udowadniać, że jest w ich oczach atrakcyjny, bo on to wie.

Zakompleksiony brzydal - tu już bym pewnanie była. Ponieważ nie miał powodzenia, w momencie, gdy w końcu uda mu się wejść w związek bywa, że obrasta w piórka, wyrabia się przy partnerce, a wtedy zaczyna skakać w bok, bo on sie nigdy nie wyszalal. Moze nawet w tym związku zmienia się fizycznie, chudnie, albo buduje sylwetkę na siłowni, wz pomoca kobiecej ręki zaczyna się lepiej ubierać, ma modną fryzurę, dba o siebie, co mu dodaje z automatu pewności psychicznej, staje się bardziej odważny, jego ego rośnie - i nagle czuje potrzebe udowodnienia, ze jest atrakcyjny dla innych kobiet, bo nagle jego stała partnerka, moze i żona już, wydaje się taka nijaka i za niższa w lidze dla niego, bo stać go na coś więcej.

Raka tak piszesz, jakby zdradzali tylko cchady i przystojniaki, a przeciętni, brzydcy, łysi, mali, siwi, i tak dalej nie zdradali. Żebyś sie nie zdziwił.

19,460 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2023-08-15 17:02:39)

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Raka tak piszesz, jakby zdradzali tylko cchady i przystojniaki, a przeciętni, brzydcy, łysi, mali, siwi, i tak dalej nie zdradali. Żebyś sie nie zdziwił.

Po raz kolejny w tym wątku widać wyraźną tendencję do traktowania na zasadzie synonimów pojęć przystojny=drań i brzydki/przeciętny=idealny partner, pomimo że życie pokazuje, że często to właśnie ci zmagający się z kompleksami, wielokrotnie odrzucani wchodząc w końcu w związek niosą ze sobą o wiele większe ryzyko bycia toksykiem od tych, którzy nie mają takich problemów.

19,461

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
rossanka napisał/a:

Raka tak piszesz, jakby zdradzali tylko cchady i przystojniaki, a przeciętni, brzydcy, łysi, mali, siwi, i tak dalej nie zdradali. Żebyś sie nie zdziwił.

Po raz kolejny w tym wątku widać wyraźną tendencję do traktowania jak synonimy pojęć przystojny=drań i brzydki/przeciętny=idealny partner, pomimo że życie pokazuje, że często to właśnie ci zmagający się z kompleksami, wielokrotnie odrzucani wchodząc w końcu w związek niosą ze sobą o wiele większe ryzyko bycia toksykiem od tych, którzy nie mają takich problemów.

Po raz kolejny, to panowie piszą TYLKO o wyglądzie kobiet, czyli wracamy do punktu wyjscia, liczą się skale ocen atrakcyjności fizycznej, a charakter, cóż wychodzi na to ,z e wszystko jedno, aby tylko nie zdradzała, była w miare inteligentna, nie marudziła i nie miała wymagań. Czyli ładna lalka.

Myślałam, ze jak się ludzie poznają, to albo ciągnie ich do siebie, albo odpycha, alnbo jest neutralnie i albo dalej znajomość sie rozwija albo nie.
A nie rozmyslają, ze spotkali się z osobą 2/10 albo 9/10. Co to w ogóle za skale?

Czemu nie czytam tu o skalach typu, Raka pisze, ze dziewczyna się mu nie podoba, bo jest w skali agresywności 9/10, czyli bardzo agresywna, kłótliwa, albo, że nie spotka się z tą 2/10 pod względem inteligencji, bo ogląda tylko Trudne sprawy i pije browara, albo, ze nie  chce za partnerki Baśki, bo baśka jest za spokojna, albo anki, bo jest za gadatliwa, czy odrzucił Justyne, bo justyna nie lubi zwierząt, wiec pod względem prozwierzęcości jest tylko 1/10 więc odpada.
Cokolwiek, jakieś cechy charakteru,
Zamiast tego n-tą stronę jest mielony wyglONd i wygLOnd, byle się podobała, a reszta to już wszystko jedno.

w sumie to układa się w jedną całość, bo jak on ma takie wymogi to ona też powinna mieć takie, byle on się jej spodobał fizycznie, niech ona obniży wymagania, a inne cechy to nie ważne.

19,462

Odp: 30lat i cały czas sam
Tom94 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Zasadniczo - nie różni się to niczym, co reprezentuje Raka. Tylko różnica pomiędzy wami wynika z różnicy perspektywy płci. Ale mechanizm dokładnie ten sam - wybieracie partnerów/partnerki, które są dla was nieosiągalne.

A co w przypadku jak żadna partnerka nie jest osiągalna?
Mi się wydaje że Raka nie podbija do Miss Polonia tylko szuka tzw "normlanej dziewczyny".
Problem w tym że on jest przezroczysty dla kobiet.

Jest to statystycznie niemożliwe.

19,463

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
Priscilla napisał/a:
rossanka napisał/a:

Raka tak piszesz, jakby zdradzali tylko cchady i przystojniaki, a przeciętni, brzydcy, łysi, mali, siwi, i tak dalej nie zdradali. Żebyś sie nie zdziwił.

Po raz kolejny w tym wątku widać wyraźną tendencję do traktowania jak synonimy pojęć przystojny=drań i brzydki/przeciętny=idealny partner, pomimo że życie pokazuje, że często to właśnie ci zmagający się z kompleksami, wielokrotnie odrzucani wchodząc w końcu w związek niosą ze sobą o wiele większe ryzyko bycia toksykiem od tych, którzy nie mają takich problemów.

Po raz kolejny, to panowie piszą TYLKO o wyglądzie kobiet, czyli wracamy do punktu wyjscia, liczą się skale ocen atrakcyjności fizycznej, a charakter, cóż wychodzi na to ,z e wszystko jedno, aby tylko nie zdradzała, była w miare inteligentna, nie marudziła i nie miała wymagań. Czyli ładna lalka.
.

Hola, hola. Nie panowie. RAKA i inne incele. Nie wrzucaj nas do jednego worka z powodu kompleksów i porażek kilku kolesi.

Czemu nie czytam tu o skalach typu, Raka pisze, ze dziewczyna się mu nie podoba, bo jest w skali agresywności 9/10, czyli bardzo agresywna, kłótliwa, albo, że nie spotka się z tą 2/10 pod względem inteligencji, bo ogląda tylko Trudne sprawy i pije browara, albo, ze nie  chce za partnerki Baśki, bo baśka jest za spokojna, albo anki, bo jest za gadatliwa, czy odrzucił Justyne, bo justyna nie lubi zwierząt, wiec pod względem prozwierzęcości jest tylko 1/10 więc odpada.

Bo jesteś kobietą i rozbijasz gówno na atomy wink. Takie podziały nigdy nie będą miały końca, bo zawsze jakiś element można dorzucić. Jak dla faceta powiesz laska 10/10 to każdy z nas wie o co chodzi.

19,464 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-08-15 17:27:42)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:
Priscilla napisał/a:

Po raz kolejny w tym wątku widać wyraźną tendencję do traktowania jak synonimy pojęć przystojny=drań i brzydki/przeciętny=idealny partner, pomimo że życie pokazuje, że często to właśnie ci zmagający się z kompleksami, wielokrotnie odrzucani wchodząc w końcu w związek niosą ze sobą o wiele większe ryzyko bycia toksykiem od tych, którzy nie mają takich problemów.

Po raz kolejny, to panowie piszą TYLKO o wyglądzie kobiet, czyli wracamy do punktu wyjscia, liczą się skale ocen atrakcyjności fizycznej, a charakter, cóż wychodzi na to ,z e wszystko jedno, aby tylko nie zdradzała, była w miare inteligentna, nie marudziła i nie miała wymagań. Czyli ładna lalka.
.

Hola, hola. Nie panowie. RAKA i inne incele. Nie wrzucaj nas do jednego worka z powodu kompleksów i porażek kilku kolesi.

Czemu nie czytam tu o skalach typu, Raka pisze, ze dziewczyna się mu nie podoba, bo jest w skali agresywności 9/10, czyli bardzo agresywna, kłótliwa, albo, że nie spotka się z tą 2/10 pod względem inteligencji, bo ogląda tylko Trudne sprawy i pije browara, albo, ze nie  chce za partnerki Baśki, bo baśka jest za spokojna, albo anki, bo jest za gadatliwa, czy odrzucił Justyne, bo justyna nie lubi zwierząt, wiec pod względem prozwierzęcości jest tylko 1/10 więc odpada.

Bo jesteś kobietą i rozbijasz gówno na atomy wink. Takie podziały nigdy nie będą miały końca, bo zawsze jakiś element można dorzucić. Jak dla faceta powiesz laska 10/10 to każdy z nas wie o co chodzi.

haha, czyli jednak  mówicie jedynie  o wygladzie, Raka, inni incele i Ty big_smile

19,465

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Po raz kolejny, to panowie piszą TYLKO o wyglądzie kobiet, czyli wracamy do punktu wyjscia, liczą się skale ocen atrakcyjności fizycznej, a charakter, cóż wychodzi na to ,z e wszystko jedno, aby tylko nie zdradzała, była w miare inteligentna, nie marudziła i nie miała wymagań. Czyli ładna lalka.

Nic nie zrozumiałaś z tego, co piszemy.

Myślałam, ze jak się ludzie poznają, to albo ciągnie ich do siebie, albo odpycha, alnbo jest neutralnie i albo dalej znajomość sie rozwija albo nie.

Tak powinno być. Ale mnie kobiety nie chcą poznać, więc nic ich nie ciągnie ani nie odpycha.

Czemu nie czytam tu o skalach typu, Raka pisze, ze dziewczyna się mu nie podoba, bo jest w skali agresywności 9/10, czyli bardzo agresywna, kłótliwa, albo, że nie spotka się z tą 2/10 pod względem inteligencji, bo ogląda tylko Trudne sprawy i pije browara, albo, ze nie  chce za partnerki Baśki, bo baśka jest za spokojna, albo anki, bo jest za gadatliwa, czy odrzucił Justyne, bo justyna nie lubi zwierząt, wiec pod względem prozwierzęcości jest tylko 1/10 więc odpada.
Cokolwiek, jakieś cechy charakteru,
Zamiast tego n-tą stronę jest mielony wyglONd i wygLOnd, byle się podobała, a reszta to już wszystko jedno.

w sumie to układa się w jedną całość, bo jak on ma takie wymogi to ona też powinna mieć takie, byle on się jej spodobał fizycznie, niech ona obniży wymagania, a inne cechy to nie ważne.

Charakter jest o wiele ważniejszy niż wygląd. Jeśli kobieta jest agresywna i kłótliwa, to nie zwiążę się z nią, choćby była najpiękniejsza na świecie. Piszemy o wyglądzie, bo DLA WAS jest to najważniejsze kryterium, przez co nie mamy szans przekonać żadnej kobiety do siebie swoim charakterem.

19,466

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

haha, czyli jednak  mówicie jedynie  o wygladzie, Raka, inni incele i Ty big_smile

Lol. Nie.

To się odnosi do całokształtu jaki obserwujemy i jakiego doświadczamy do tej pory. Laska, która na początku jest 6/10 spokojnie może przeskoczyć o oczko lub dwa w górę lub w dół w miarę jej poznawania. Więc jeśli mówisz o osobie, którą doskonale znasz, to wyraża to co innego niż jak oceniasz babkę mijaną na ulicy.

19,467

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

A może on wejdzie w jej skórę, i poczuje jak to jest, jak nie możesz stworzyć związku opartego na bliskości, bo on nie chce, za to chętnie Cię przeleci, a seks mozesz mieć na zawołanie, robiąc za materac, faktycznie też mi przyjemność.

Tylko że możesz stworzyć związek, w końcu jesteś kobietą. Problem polega na tym, że nie jesteś zainteresowana związkiem z żadnym mężczyzną, który by tego związku z tobą chciał, bo szukasz wśród tych, u których nie jesteś w stanie ugrać niczego prócz przelotnej znajomości.

.

Raka aJak mogę stworzyć związek z mężczyzną, który nie chce mnie przelecieć, tylko stworzyć związek, ale z inną kobietą? (ewentualnie jest już w związku z inna kobietą co było standardem w przedziale 20-30).

To bardzo proste. Skoro ci mężczyźni byli zajęci, to znaczy, że mieli powodzenie, znaczy byli przystojni. Jeśli byli wolni, to zapewne tylko chwilowo albo nie szukali związku. Jednocześnie w swoim otoczeniu miałaś zapewne dziesiątki mężczyzn, którzy chętnie by się z Tobą związali, ale Ty nie byłaś zainteresowana, mimo że oni byli na Twoim poziomie atrakcyjności, bo celowałaś wyżej.

19,468 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-15 17:53:11)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Po raz kolejny, to panowie piszą TYLKO o wyglądzie kobiet, czyli wracamy do punktu wyjscia, liczą się skale ocen atrakcyjności fizycznej, a charakter, cóż wychodzi na to ,z e wszystko jedno, aby tylko nie zdradzała, była w miare inteligentna, nie marudziła i nie miała wymagań. Czyli ładna lalka.

Nic nie zrozumiałaś z tego, co piszemy.

Myślałam, ze jak się ludzie poznają, to albo ciągnie ich do siebie, albo odpycha, alnbo jest neutralnie i albo dalej znajomość sie rozwija albo nie.

Tak powinno być. Ale mnie kobiety nie chcą poznać, więc nic ich nie ciągnie ani nie odpycha.

Czemu nie czytam tu o skalach typu, Raka pisze, ze dziewczyna się mu nie podoba, bo jest w skali agresywności 9/10, czyli bardzo agresywna, kłótliwa, albo, że nie spotka się z tą 2/10 pod względem inteligencji, bo ogląda tylko Trudne sprawy i pije browara, albo, ze nie  chce za partnerki Baśki, bo baśka jest za spokojna, albo anki, bo jest za gadatliwa, czy odrzucił Justyne, bo justyna nie lubi zwierząt, wiec pod względem prozwierzęcości jest tylko 1/10 więc odpada.
Cokolwiek, jakieś cechy charakteru,
Zamiast tego n-tą stronę jest mielony wyglONd i wygLOnd, byle się podobała, a reszta to już wszystko jedno.

w sumie to układa się w jedną całość, bo jak on ma takie wymogi to ona też powinna mieć takie, byle on się jej spodobał fizycznie, niech ona obniży wymagania, a inne cechy to nie ważne.

Charakter jest o wiele ważniejszy niż wygląd. Jeśli kobieta jest agresywna i kłótliwa, to nie zwiążę się z nią, choćby była najpiękniejsza na świecie. Piszemy o wyglądzie, bo DLA WAS jest to najważniejsze kryterium, przez co nie mamy szans przekonać żadnej kobiety do siebie swoim charakterem.

Hahahahaha big_smile AleTy PODOBNO JESTEŚ TO 6/10 big_smile. To przecież całkiem przyzwoicie big_smile.


Nikt Cie tu nie widzi a jakoś i tak charakterem nie zachęcasz. Jak sądzisz dlaczego?

19,469

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:

Hahahahaha big_smile AleTy PODOBNO JESTEŚ TO 6/10 big_smile. To przecież całkiem przyzwoicie big_smile

W tych czasach przyzwoicie to za mało.

Nikt Cie tu nie widzi a jakoś i tak charakterem nie zachęcasz. Jak sądzisz dlaczego?

Odpowiadałem na to pytanie dziesiątki razy, nie ma sensu, żebym się powtarzał po raz kolejny.

19,470 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-15 18:05:12)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Hahahahaha big_smile AleTy PODOBNO JESTEŚ TO 6/10 big_smile. To przecież całkiem przyzwoicie big_smile

W tych czasach przyzwoicie to za mało.

Nikt Cie tu nie widzi a jakoś i tak charakterem nie zachęcasz. Jak sądzisz dlaczego?

Odpowiadałem na to pytanie dziesiątki razy, nie ma sensu, żebym się powtarzał po raz kolejny.

Wygląd to czynnik względny bo to rzecz gustu. A ciekawego charakteru Ty po prostu nie masz. Wiadomo nie każdemu z każdym po drodze ludzie różnią się osobowością. Ty się składasz z pretensji do kobiet. Wydaje Ci się że biorący udział w tej dyskusji inni użytkownicy którzy piszą o swoich kobietach czy to byłych czy obecnych to te przyslowiowe Chady? Załóż się że nie. I że nie każdy by się spodobał.

19,471

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

haha, czyli jednak  mówicie jedynie  o wygladzie, Raka, inni incele i Ty big_smile

Lol. Nie.

To się odnosi do całokształtu jaki obserwujemy i jakiego doświadczamy do tej pory. Laska, która na początku jest 6/10 spokojnie może przeskoczyć o oczko lub dwa w górę lub w dół w miarę jej poznawania. .

W jaki sposób przeskoczyć?

19,472

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Tylko że możesz stworzyć związek, w końcu jesteś kobietą. Problem polega na tym, że nie jesteś zainteresowana związkiem z żadnym mężczyzną, który by tego związku z tobą chciał, bo szukasz wśród tych, u których nie jesteś w stanie ugrać niczego prócz przelotnej znajomości.

.

Raka aJak mogę stworzyć związek z mężczyzną, który nie chce mnie przelecieć, tylko stworzyć związek, ale z inną kobietą? (ewentualnie jest już w związku z inna kobietą co było standardem w przedziale 20-30).

To bardzo proste. Skoro ci mężczyźni byli zajęci, to znaczy, że mieli powodzenie, znaczy byli przystojni. Jeśli byli wolni, to zapewne tylko chwilowo albo nie szukali związku. Jednocześnie w swoim otoczeniu miałaś zapewne dziesiątki mężczyzn, którzy chętnie by się z Tobą związali, ale Ty nie byłaś zainteresowana, mimo że oni byli na Twoim poziomie atrakcyjności, bo celowałaś wyżej.

Tak się zastanawiam, jak możena celować wyżej? Czy mam brać pod uwagę swoją wagę , wzrost, stan skóry, rysy twarzy, włosy, biust, nogi etc i na tej podstawie, jak mam słabe włosy mam wiązać się z łysym, jak jestem niska to z niskim, jak mam pryszcze to z pryszczatym itd.

Problem się robi, jak ocenię faceta na7  a według innej koleżanki on będzie 9ką, a jeszcze innej 3ką, a jeszcze inna powie, że nie w jej typie?
I komu tu wierzyć? Czy mojej ocenie, ze ten facet to siódemka a nie dziewiątka, czy trójka?
I teraz pytanie, któraz nas miałaby rację w ocenie a która się myliła?

19,473

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

To bardzo proste. Skoro ci mężczyźni byli zajęci, to znaczy, że mieli powodzenie, znaczy byli przystojni. j.

I znowu Raka piszesz TYLKO O WYGLĄDZIE.

19,474

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Odpowiadałem na to pytanie dziesiątki razy, nie ma sensu, żebym się powtarzał po raz kolejny.

aAo tym, ze tylko przystojniacy mają żony, partnerki jakoś możesz pisać dziesiątki razy, albo i setki. big_smile

19,475

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

To bardzo proste. Skoro ci mężczyźni byli zajęci, to znaczy, że mieli powodzenie, znaczy byli przystojni. j.

I znowu Raka piszesz TYLKO O WYGLĄDZIE.

Bo dla was wygląd jest najważniejszy. To kluczowa kwestia, którą się kierujecie przy wyborze partnera.

19,476

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Odpowiadałem na to pytanie dziesiątki razy, nie ma sensu, żebym się powtarzał po raz kolejny.

aAo tym, ze tylko przystojniacy mają żony, partnerki jakoś możesz pisać dziesiątki razy, albo i setki. big_smile

Co innego odpowiadać na pytanie zadane setki razy, a co innego dementować wasze fałszywe wpisy, w których dajecie złudną nadzieję przeciętnie wyglądającym mężczyznom.

19,477

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Jest to statystycznie niemożliwe.

Czemu niby to nie jest możliwe?

19,478

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

To bardzo proste. Skoro ci mężczyźni byli zajęci, to znaczy, że mieli powodzenie, znaczy byli przystojni. j.

I znowu Raka piszesz TYLKO O WYGLĄDZIE.

Bo dla was wygląd jest najważniejszy. To kluczowa kwestia, którą się kierujecie przy wyborze partnera.

Ale to Ty ciągle tu piszesz o wyglądzie i skali atrakcyjności fizycznej.

19,479

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Odpowiadałem na to pytanie dziesiątki razy, nie ma sensu, żebym się powtarzał po raz kolejny.

aAo tym, ze tylko przystojniacy mają żony, partnerki jakoś możesz pisać dziesiątki razy, albo i setki. big_smile

Co innego odpowiadać na pytanie zadane setki razy, a co innego dementować wasze fałszywe wpisy, w których dajecie złudną nadzieję przeciętnie wyglądającym mężczyznom.

I znowu piszesz o WyGLĄDZIE.

19,480

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

To bardzo proste. Skoro ci mężczyźni byli zajęci, to znaczy, że mieli powodzenie, znaczy byli przystojni. j.

I znowu Raka piszesz TYLKO O WYGLĄDZIE.

Bo dla was wygląd jest najważniejszy. To kluczowa kwestia, którą się kierujecie przy wyborze partnera.

Mężczyzna MUSI SIĘ NAM WIZUALNIE PODOBAĆ co nie jest równoznaczne z określonym z góry wyglądem.

19,481 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-08-15 19:00:16)

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

I znowu Raka piszesz TYLKO O WYGLĄDZIE.

Bo dla was wygląd jest najważniejszy. To kluczowa kwestia, którą się kierujecie przy wyborze partnera.

Ale to Ty ciągle tu piszesz o wyglądzie i skali atrakcyjności fizycznej.

Bo dla was wygląd jest najważniejszy. To kluczowa kwestia, którą się kierujecie przy wyborze partnera, przez co nie mam szans przekonać do siebie dziewczyny swoim charakterem.

Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

I znowu Raka piszesz TYLKO O WYGLĄDZIE.

Bo dla was wygląd jest najważniejszy. To kluczowa kwestia, którą się kierujecie przy wyborze partnera.

Mężczyzna MUSI SIĘ NAM WIZUALNIE PODOBAĆ co nie jest równoznaczne z określonym z góry wyglądem.

Jest równoznaczne, bo wam podoba się garstka facetów.

19,482

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Bo dla was wygląd jest najważniejszy. To kluczowa kwestia, którą się kierujecie przy wyborze partnera.

Ale to Ty ciągle tu piszesz o wyglądzie i skali atrakcyjności fizycznej.

Bo dla was wygląd jest najważniejszy. To kluczowa kwestia, którą się kierujecie przy wyborze partnera, przez co nie mam szans przekonać do siebie dziewczyny swoim charakterem.

Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Bo dla was wygląd jest najważniejszy. To kluczowa kwestia, którą się kierujecie przy wyborze partnera.

Mężczyzna MUSI SIĘ NAM WIZUALNIE PODOBAĆ co nie jest równoznaczne z określonym z góry wyglądem.

Jest równoznaczne, bo wam podoba się garstka facetów.


Raka, pytanie z innej beczki, co Ci się podoba w kobietach?

19,483

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
rossanka napisał/a:

Bo brzydki i nieatrakcyjny nie kopie w d... i jest wierny. Żeby tak było ":(

Dokładnie. Wydaje się nawet, że właśnie taki brzydki i nieatrakcyjny, zapewne przy tym pełen kompleksów, jak tylko nadarzy się okazja, to z niej skorzysta, żeby podbudować sobie wątłe ego. Jednym słowem nigdy nikogo nie należy szufladkować, bo tak jak ten rozchwytywany wcale nie musi zdradzać, tak i ten nieciekawy być wiernym. Kwestia zasad, wyznawanych wartości, wewnętrznych blokad.

Nieatrakcyjny przez całe życie nie ma powodzenia, dlatego jeśli już jakaś się zainteresuje, to zrobi wszystko, by jej nie stracić. O zdradzie nawet nie pomyśli. Oczywiście, są wyjątki, ale to kwestia zasad. Ja zasady mam, więc nigdy bym nie zdradził, niezależnie od tego, czy miałbym powodzenie czy nie.

19,484

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
rossanka napisał/a:

Raka tak piszesz, jakby zdradzali tylko cchady i przystojniaki, a przeciętni, brzydcy, łysi, mali, siwi, i tak dalej nie zdradali. Żebyś sie nie zdziwił.

Po raz kolejny w tym wątku widać wyraźną tendencję do traktowania na zasadzie synonimów pojęć przystojny=drań i brzydki/przeciętny=idealny partner, pomimo że życie pokazuje, że często to właśnie ci zmagający się z kompleksami, wielokrotnie odrzucani wchodząc w końcu w związek niosą ze sobą o wiele większe ryzyko bycia toksykiem od tych, którzy nie mają takich problemów.

Nie, to wy macie tendencję do traktowania w ten sposób pojęć przystojny=idealny partner, a brzydki/przeciętny=beznadziejny facet bez żadnych zalet, mizogin, incel itd. A w życiu nie jest tak zerojedynkowo.

19,485

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Nmd. Ja zasady mam, więc nigdy bym nie zdradził, niezależnie od tego, czy miałbym powodzenie czy nie.

Jesteś bardzo  pewny siebie w tej kwestii. Bo ja np głowy bym nie dała, jak się zachowam w przyszłości. Mam nadzieję, że bym nie zdradziła, ale w takiej sytuacji nie byłam, więc pewności nie mam.

19,486

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Bo dla was wygląd jest najważniejszy. To kluczowa kwestia, którą się kierujecie przy wyborze partnera.

Ale to Ty ciągle tu piszesz o wyglądzie i skali atrakcyjności fizycznej.

Bo dla was wygląd jest najważniejszy. To kluczowa kwestia, którą się kierujecie przy wyborze partnera, przez co nie mam szans przekonać do siebie dziewczyny swoim charakterem.

Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Bo dla was wygląd jest najważniejszy. To kluczowa kwestia, którą się kierujecie przy wyborze partnera.

Mężczyzna MUSI SIĘ NAM WIZUALNIE PODOBAĆ co nie jest równoznaczne z określonym z góry wyglądem.

Jest równoznaczne, bo wam podoba się garstka facetów.

To powyższe to Twoje żale. Kobietom podobają się mężczyźni według ich OSOBISTEGO gustu.

19,487

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Priscilla napisał/a:
rossanka napisał/a:

Raka tak piszesz, jakby zdradzali tylko cchady i przystojniaki, a przeciętni, brzydcy, łysi, mali, siwi, i tak dalej nie zdradali. Żebyś sie nie zdziwił.

Po raz kolejny w tym wątku widać wyraźną tendencję do traktowania na zasadzie synonimów pojęć przystojny=drań i brzydki/przeciętny=idealny partner, pomimo że życie pokazuje, że często to właśnie ci zmagający się z kompleksami, wielokrotnie odrzucani wchodząc w końcu w związek niosą ze sobą o wiele większe ryzyko bycia toksykiem od tych, którzy nie mają takich problemów.

Nie, to wy macie tendencję do traktowania w ten sposób pojęć przystojny=idealny partner, a brzydki/przeciętny=beznadziejny facet bez żadnych zalet, mizogin, incel itd. A w życiu nie jest tak zerojedynkowo.

Znowu piszesz tylko o wyglądzie.

19,488

Odp: 30lat i cały czas sam

Raka, za co lubisz kobiety i co Ci się w nich podoba?
Bo tyle tu piszemy, a jeszcze przez tyle stron nie napisałeś w sumie.

19,489

Odp: 30lat i cały czas sam

Raka, jaki jest cel Twojego bytowania na forum? Bo zastanawiam się do czego to właściwie zmierza:

1) chcesz udowodnić kobietom że lecą na "przystojniaków" a nie na "dobrych chłopaków"
2) chcesz tym jojczeniem zachęcić jakąś użytkowniczkę żeby się z tobą umówiła

?

Bo naprawdę nie wiem jaki możesz mieć cel, przecież nawet jak ci dziewczyny przyznadzą rację to to w żaden sposób nie zmieni twojej marnej sytuacji matrymonialnej?

19,490

Odp: 30lat i cały czas sam
Foxterier napisał/a:

Raka, jaki jest cel Twojego bytowania na forum? Bo zastanawiam się do czego to właściwie zmierza:

1) chcesz udowodnić kobietom że lecą na "przystojniaków" a nie na "dobrych chłopaków"
2) chcesz tym jojczeniem zachęcić jakąś użytkowniczkę żeby się z tobą umówiła

?

Bo naprawdę nie wiem jaki możesz mieć cel, przecież nawet jak ci dziewczyny przyznadzą rację to to w żaden sposób nie zmieni twojej marnej sytuacji matrymonialnej?

Teraz już nie mam żadnego celu, po prostu trolluję z przyzwyczajenia. Wiadomo, że żadnej tym nie zachęcę ani żadna nie przyzna mi racji, że wygląd jest najważniejszy.

19,491

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Priscilla napisał/a:

Po raz kolejny w tym wątku widać wyraźną tendencję do traktowania na zasadzie synonimów pojęć przystojny=drań i brzydki/przeciętny=idealny partner, pomimo że życie pokazuje, że często to właśnie ci zmagający się z kompleksami, wielokrotnie odrzucani wchodząc w końcu w związek niosą ze sobą o wiele większe ryzyko bycia toksykiem od tych, którzy nie mają takich problemów.

Nie, to wy macie tendencję do traktowania w ten sposób pojęć przystojny=idealny partner, a brzydki/przeciętny=beznadziejny facet bez żadnych zalet, mizogin, incel itd. A w życiu nie jest tak zerojedynkowo.

Znowu piszesz tylko o wyglądzie.

A o czym mam pisać, skoro to właśnie niewystarczający WYGLĄD jest powodem, przez który nie mam szans na znalezienie partnerki, bo każda mnie na wstępie odrzuca? Gdyby WYGLĄD nie był dla was najważniejszy, to nie pisałbym o nim i zapewne w ogóle by mnie tu nie było. Ale niestety dla kobiet WYGLĄD ponad wszystko. Liczy się tylko WYGLĄD, charakter nie ma znaczenia, bo nawet nie chcecie go poznać, jeśli WYGLĄD nie jest top.

19,492

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie, to wy macie tendencję do traktowania w ten sposób pojęć przystojny=idealny partner, a brzydki/przeciętny=beznadziejny facet bez żadnych zalet, mizogin, incel itd. A w życiu nie jest tak zerojedynkowo.

Znowu piszesz tylko o wyglądzie.

A o czym mam pisać, skoro to właśnie niewystarczający WYGLĄD jest powodem, przez który nie mam szans na znalezienie partnerki, bo każda mnie na wstępie odrzuca? Gdyby WYGLĄD nie był dla was najważniejszy, to nie pisałbym o nim i zapewne w ogóle by mnie tu nie było. Ale niestety dla kobiet WYGLĄD ponad wszystko. Liczy się tylko WYGLĄD, charakter nie ma znaczenia, bo nawet nie chcecie go poznać, jeśli WYGLĄD nie jest top.


No nie, bo tu też na forum przez 4 lata nie poznałes żadnej 20latki, aby chociaz namówić ja na spotkanie, pisałeś, że one Ci odmawiały znajomości gdy pisałeś do nich prywatne wiadomości, a na oczy Cię nie widziały, ani zdjeć swoich też im nie pokazywałeś.

Za co lubisz kobiety, co Ci się w nich podoba?

19,493

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Foxterier napisał/a:

Raka, jaki jest cel Twojego bytowania na forum? Bo zastanawiam się do czego to właściwie zmierza:

1) chcesz udowodnić kobietom że lecą na "przystojniaków" a nie na "dobrych chłopaków"
2) chcesz tym jojczeniem zachęcić jakąś użytkowniczkę żeby się z tobą umówiła

?

Bo naprawdę nie wiem jaki możesz mieć cel, przecież nawet jak ci dziewczyny przyznadzą rację to to w żaden sposób nie zmieni twojej marnej sytuacji matrymonialnej?

Teraz już nie mam żadnego celu, po prostu trolluję z przyzwyczajenia. Wiadomo, że żadnej tym nie zachęcę ani żadna nie przyzna mi racji, że wygląd jest najważniejszy.

Owszem, w sytuacji w której się teraz znalazłeś wygląd może być kluczowy, bo zostają Ci właściwie apki randkowe które zostały wymyślone na przelotny seks typu tinder. Ale Ty sam na własne życzenie się do tej sytuacji doprowadziłeś, bo przespałeś całe liceum i większość studiów będąc introwertykiem który siedzi z boku i przygląda się jak inni imprezują, bawią się, poznają. Myślałeś że dzięki temu jesteś "bardziej dojrzały" a tak naprawdę nie wiedziałeś jak to jest być takim jak oni. Teraz masz 26 lat i naturalny rytm poznawania się minął i będzie coraz trudniej.

Nie wiem na co czekałeś, ale chyba liczyłeś na to że "jakoś to będzie". A będzie tylko gorzej.

19,494

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie, to wy macie tendencję do traktowania w ten sposób pojęć przystojny=idealny partner, a brzydki/przeciętny=beznadziejny facet bez żadnych zalet, mizogin, incel itd. A w życiu nie jest tak zerojedynkowo.

Znowu piszesz tylko o wyglądzie.

A o czym mam pisać, skoro to właśnie niewystarczający WYGLĄD jest powodem, przez który nie mam szans na znalezienie partnerki, bo każda mnie na wstępie odrzuca? Gdyby WYGLĄD nie był dla was najważniejszy, to nie pisałbym o nim i zapewne w ogóle by mnie tu nie było. Ale niestety dla kobiet WYGLĄD ponad wszystko. Liczy się tylko WYGLĄD, charakter nie ma znaczenia, bo nawet nie chcecie go poznać, jeśli WYGLĄD nie jest top.

Dla facetów także liczy się WYGLĄD. W sensie kobieta musi się podobać. Tak to jest skonstruowane.

19,495

Odp: 30lat i cały czas sam
jakis_czlowiek napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Jest to statystycznie niemożliwe.

Czemu niby to nie jest możliwe?

Bo ludzi jest zbyt dużo.

19,496

Odp: 30lat i cały czas sam
Foxterier napisał/a:

Bardzo ciekawa rozmowa o dzisiejszym świecie randkowania, aplikacjach, redpillach, backpillach i braku wzajemnego zrozumienia, polecam. Wbrew tytułowi ne tylko dla kobiet, dużo podcastu jest też poświęcone trudnościom mężczyzn

https://www.youtube.com/watch?v=G82_tf7bIF0&t=7s

Każdy klient Tindera, i nie tylko, powinien to wysłuchać, najlepiej dwa razy.

Złote myśli z początku:

Media społecznościowe wpłynęły na to, że ludzie czują się bardziej samotni.
Jaki interes ma aplikacja, która zarabia na tobie dopóki tam jesteś.
Jak by to strasznie nie brzmiało, ludzie czym bardziej są samotni tym chętniej konsumuję, żeby poprawić sobie nastrój.
Za kojarzeniem par stoi algorytm. Normalny człowiek nie widzi wielu profili normalnych partnerek/ów. Piszesz do kogoś a on ci nie odpowie, bo cię nie widzi.


Tak jesteśmy oszukiwani na każdym kroku.
Wysłuchać i wyciągać wnioski.

19,497 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-08-15 20:40:21)

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

haha, czyli jednak  mówicie jedynie  o wygladzie, Raka, inni incele i Ty big_smile

Lol. Nie.

To się odnosi do całokształtu jaki obserwujemy i jakiego doświadczamy do tej pory. Laska, która na początku jest 6/10 spokojnie może przeskoczyć o oczko lub dwa w górę lub w dół w miarę jej poznawania. .

W jaki sposób przeskoczyć?

Normalnie.

Jak mijasz kogoś na ulicy, to oceniasz jedynie wygląd, bo nic więcej nie wiesz 6/10

Poznajesz i okazuje się miła, sympatyczna i jest z nią o czym pogadać +1. Jak jest złośliwą pizdą -5.

Otacza się ludźmi zaradnymi życiowo, z pasjami i stawiającymi na samorozwój +1. Jak ma toksycznych znajomych i się ich trzyma za wszelką cenę -2.

To jest 'ocena' wystawiana na bieżąco, na podstawie wszystkich informacji, którymi się dysponuje na daną chwilę.

-edit - to jest skala subiektywna, a nie obiektywna. Jak ktoś dla mnie jest 10/10, to nie znaczy, ze dla każdego taki jest.

19,498 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-08-15 20:46:59)

Odp: 30lat i cały czas sam
Agnes76 napisał/a:
Foxterier napisał/a:

Bardzo ciekawa rozmowa o dzisiejszym świecie randkowania, aplikacjach, redpillach, backpillach i braku wzajemnego zrozumienia, polecam. Wbrew tytułowi ne tylko dla kobiet, dużo podcastu jest też poświęcone trudnościom mężczyzn

https://www.youtube.com/watch?v=G82_tf7bIF0&t=7s

Każdy klient Tindera, i nie tylko, powinien to wysłuchać, najlepiej dwa razy.

Złote myśli z początku:

Media społecznościowe wpłynęły na to, że ludzie czują się bardziej samotni.
Jaki interes ma aplikacja, która zarabia na tobie dopóki tam jesteś.

Jak by to strasznie nie brzmiało, ludzie czym bardziej są samotni tym chętniej konsumuję, żeby poprawić sobie nastrój.
Za kojarzeniem par stoi algorytm. Normalny człowiek nie widzi wielu profili normalnych partnerek/ów. Piszesz do kogoś a on ci nie odpowie, bo cię nie widzi.


Tak jesteśmy oszukiwani na każdym kroku.
Wysłuchać i wyciągać wnioski.



To nawet nie są jej tezy. Od lat Peterson czy Huberman to mówią. Nawet Andrew Tate to samo od dawna klepie.

-edit - z podobnych powodów niektóre stany w USA i niektóre kraje kombinują jak zbanowac np tik-toka. Bo robi ludziom sieczkę z mózgownicy i służy do kradzieży danych.

19,499

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Tak powinno być. Ale mnie kobiety nie chcą poznać, więc nic ich nie ciągnie ani nie odpycha.

Nie. Nie chcą Cię poznać, bo coś je odpycha, jeszcze zanim z Tobą porządnie porozmawiają. I niekoniecznie musi to być wygląd.

rakastankielia napisał/a:

Nieatrakcyjny przez całe życie nie ma powodzenia, dlatego jeśli już jakaś się zainteresuje, to zrobi wszystko, by jej nie stracić. O zdradzie nawet nie pomyśli. Oczywiście, są wyjątki, ale to kwestia zasad. Ja zasady mam, więc nigdy bym nie zdradził, niezależnie od tego, czy miałbym powodzenie czy nie.

Komedie romantyczne nie są najlepszym źródłem wiedzy o ludzkich zachowaniach.

19,500

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Znowu piszesz tylko o wyglądzie.

A o czym mam pisać, skoro to właśnie niewystarczający WYGLĄD jest powodem, przez który nie mam szans na znalezienie partnerki, bo każda mnie na wstępie odrzuca? Gdyby WYGLĄD nie był dla was najważniejszy, to nie pisałbym o nim i zapewne w ogóle by mnie tu nie było. Ale niestety dla kobiet WYGLĄD ponad wszystko. Liczy się tylko WYGLĄD, charakter nie ma znaczenia, bo nawet nie chcecie go poznać, jeśli WYGLĄD nie jest top.

Dla facetów także liczy się WYGLĄD. W sensie kobieta musi się podobać. Tak to jest skonstruowane.

Tak, ale nam podoba się więcej kobiet niż wam mężczyzn, poza tym kobieta ma możliwość nadrobić wygląd charakterem.

Posty [ 19,436 do 19,500 z 29,781 ]

Strony Poprzednia 1 298 299 300 301 302 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024