On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 90 ]

Temat: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Tak jak w temacie, mój mąż twierdzi, że skoro dużo zarabia to wszystko mu wolno.
Ale od początku...

Mam 28 lat, nie zarabiam milionów bo z premią mam około 2300 zł ale też uważam, że jak na kobietę to mam dość dobrze płatną pracę, tym bardziej, że nie mieszkamy w wielkim mieście. Mój  mąż natomiast ma co miesiąc w granicach 10-12 tyś.
Z góry było ustalone, że za mieszkanie (czynsz, opłaty itp) płaci on.  Ja natomiast zaopatruje naszą lodówkę.

I od niedawna mój mąż ma dietę, trenera personalnego itp. zaczął sobie przygotowywać posiłki do pracy, obiadki itp. z racji, że nasze godziny pracy są róże nie zawsze mamy szanse zjeść razem ten obiad. Ale za to ja zawsze zastaje w domu bałagan, sterta naczyń do zmywania... Absolutnie nie kiwnie palcem żeby to posprzątać po sobie. Rano wstanę to mam pełny zlew, wrócę z roboty tak samo. Zwróciłam mu uwagę, że ja nie jestem sprzątaczką i on za mną nie musi sprzątać, to niech zacznie po sobie ogarniać. To usłyszałam, że to moja rola życiowa, ponieważ on dużo zarabia a ja mam sprzątać, to mój obowiązek.

I teraz od słowa do słowa i robi się wielka awantura. Mam tego dosyć bo serio czuję się jak sprzątaczka na etacie.
A poza tym w domu zawsze i tak ja o wszytsko dbam, pranie itp.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

To może rozwód?
A przed ślubem jak było?

3

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

A rzeczywiście jest tak, że w to wspólne życie on wkłada dużo więcej niż Ty? Czy Wasz wkład finansowy jest mniej więcej równy?

4

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
aneta.folek napisał/a:

To usłyszałam, że to moja rola życiowa, ponieważ on dużo zarabia a ja mam sprzątać, to mój obowiązek.

Ale ten Twój mąż jest super. Nie dość, że bogaty, to jeszcze jaki wygadany. BRAK SZACUNKU!!!!!.

5

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Taki trochę hardcore ....
Jeśli Ty przeznaczasz połowę swoich zarobków na dom, to i małżonek powinien przeznaczać połowę swoich zarobków na dom.
Po pierwsze primo - zmywarka nie jest obecnie jakimś luksusowym, trudno dostępnym sprzętem. Potrafi jednak uwolnić Was od sterty garów w zlewie dość skutecznie.
Możesz oczywiście iść na udry, i zmywać tylko po sobie, jeść na jednorazówkach itepe, a brudne gary zostawiać bez komentarza dopóki on ich nie pozmywa, albo dopóki sąsiedzi nie zaczną myśleć, ze to co tak cuchnie od Was to rozkładające się zwłoki babci w kanapie i nie wezwą policji smile
Możesz twardo zapowiedzieć, że skoro jesteś w Waszym domu sprzątaczką na etacie, to ten Twój etat - już drugi - kosztuje tyle a tyle.

Ale warto jest pochylić się nad przyczynami tej sytuacji ...
Czy przed ślubem Twój mąż rownież tak się zachowywał ?
Czy widziałaś jakieś znaki wskazujące na to, że Wasze wspólne zycie nie będzie jednak wspólnotą w istotnym tego słowa znaczeniu i wymiarze - a jedynie wspólnotą mieszkaniową ?
Czy dawał Ci do zrozumienia, że ludzie o niższym statusie finansowym nie zasługują na jego szacunek ?
Jestes w stanie określić moment, w którym mąż zaczął Cię tak traktować, czy może tak było od zawsze ?

6 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2016-11-05 10:28:26)

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Rola życiowa? big_smile Bo jemu - za przeproszeniem, jak to mawiała pewna moja znajoma - dupa groszem zaśmierdziała.
To przestań ogarniać dom, zrób tyle ile potrzebujesz dla siebie a on niech je z garów w zlewie jak braknie czystych. Czy macie dzieci? Jeśli nie, to na Twoim miejscu poszukałabym sobie drugiej pracy np. popołudniami, albo zapełniła inaczej czas np. jakiś kurs, szkolenie itp. tak żeby jak najmniej przebywać w domu. A jak zacznie narzekać, to mu powiedz, że się rozwijasz zawodowo, a on niech zatrudni pomoc domową - przecież go stać. tongue Ciężko się będzie dogadać z paniskiem.

7

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Aaa widzisz nie wiem po jakim czasie się zirytowałaś bo ja po 3 latach sprzątania,gotowania ,prania itp. itd. że życie wspólne powinno inaczej wyglądać ,jak szybciej to gratuluje;)
Daj mu ostro do zrozumienia że musi być podział obowiązków albo... wink

8

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Aneta ja bym miała wywalone i przestała robić cokolwiek, bo z takimi burakami jak Twój mąż nie ma się co cackać. Ewentualnie zatrudnij panią do sprzątania, która raz w tygodniu przyjdzie i ogarnie bajzel- w końcu stać Was na to. Twój mąż ma trenera personalnego , Ty będziesz mieć własną sprzątaczkę smile

9 Ostatnio edytowany przez authority (2016-11-05 15:30:57)

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

No właśnie niedawno o tym pisałem a patrzcie już przykład potwierdzający moje dzisiejsze słowa pojawił się już wczoraj smile
Mam pytanie Aneto czy twój mąż to nie przypadkiem Mariusz ? Mam pieniądze ale nigdy bym tak nie postąpił w stosunku do swojej żony. U nich to pewnie rodzinne. Nie daj boże z Iwana pana., Trumpa prezydenta USA.

10

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Jest duża dysproporcja między waszymi zarobkami. Skoro on tyle zarabia i bałagani, to stać go na zatrudnienie gosposi. Kojarzysz film "Rodzina zastępcza" i Alutkę? smile Pół żartem pół serio, popracuj nad nim smile Natomiast buractwu ja mowie stanowcze NIE. Ja dużo robię w domu, ale wystarczyłoby takie właśnie stwierdzenia, że to mój obowiązek, bo Pan i Władca pieniądze do domu przynosi i jemu się należy i byłaby wojna. Ale ja to w ogóle jestem taki osobnik, że mogę z własnej woli kopać doły i robić za kilka osób, ale jak widzę że mąż/partner/ktoś robi podobnie. Albo jak robi tyle, ile akurat może i ogólnie czuję się kochana i szanowana. A jeśli ktoś próbuje mi coś narzucać, wmuszać, ustawiać itp to przegiął ;p

11

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Nie, mój mąż to nie Mariusz wink

Dziewczyny ale ja już nie mam sił na awantury, i proszenie się i upominanie aby troszkę za swoim tyłkiem posprzątał. Oczywiście, że mamy zmywarkę, ale on jest takim leniem, że ie chce mu się jej zapełnić więc daje wszystko do zlewu, na wyspę na blaty itp.
Zaczynam się poważnie zastanawiać nad pomocą domową smile tylko znając życie to ja będę musiała za nią zapłacić a nie mąż...

Nie mamy dzieci, od roku zmagam się z kobiecymi problemami. Lekarz daje mi 50% szans na zajście w ciążę. A poza tym cały czas leczenie więc nie moge nawet teraz myśleć o dzieciach.

Mąż jest dobrym człowiekiem, bo zawsze mi pomoże, tylko właśnie kwestia domu go nie obchodzi...

12

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Nie chce być w jego oczach kurą domową. Która nie ma nic innego do roboty niż sprzątanie za nim.

13

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

No ok, to dlaczego tego wszystkiego nie zostawisz w zlewie, na blatach i na wyspie tak na 3 do 5 dni ??

14

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Fajny temat, dowód na to o czym kiedyś czytałem nie powinno być dużych dysproporcji w związku, a mianowicie: wykształcenie np. ktoś ma podstawówkę, gimnazjalne, czy nawet średnie, a druga strona wyższe już jest problem wiele razy takie coś widziałem i w realu i w sieci z tematów na forach.

Dysproporcje w statusie materialnym kto ile zarabia, w tym temacie mamy do czynienia rzeczywiście z przepaścią jeśli chodzi o kasę ty około 3000 on około 12000. To przepaść, w psychologi też kiedyś czytałem facet czuje się fatalnie jeśli zarabia mniej od kobiety, powinien mimo wszystko przynosić więcej, ale tutaj jest duża przepaść.
Jednak teoria teorią, praktyka praktyką nie powinno być zgrzytów o takie rzeczy i tym bardziej podkreślania.

15

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
luz3rn napisał/a:

Dysproporcje w statusie materialnym kto ile zarabia, w tym temacie mamy do czynienia rzeczywiście z przepaścią jeśli chodzi o kasę ty około 3000 on około 12000. To przepaść, w psychologi też kiedyś czytałem facet czuje się fatalnie jeśli zarabia mniej od kobiety, powinien mimo wszystko przynosić więcej, ale tutaj jest duża przepaść.
.

acha już rozumiem
gdy facet zarabia za mało jest zakompleksiony
gdy za dużo staje się potworem używającym przemocy ekonomicznej

czyli jakie wyjście jest optymalne??

odpowiem ci: żadne, bo przykłady w/w to zakompleksione dupki, w jednym przypadku:  niedoceniony doopek w robocie a w drugim doopek któremu kasa poświeciła po oczach, pod pompowała oklapnięte ego i już mu się wydaje, że ludzi mniej zarabiających może traktować jak podgatunek

facet pewny siebie, gdy zarabia dużo jest dumny, że sam może utrzymać swoją rodzinę a to, że żona nie pracuje zawodowo jest potwierdzeniem jego statusu- ja mam taki przykład w mojej rodzinie i mąż zawsze powtarza, że M nie musi pracować

a tu jest dziewczyna która zarabia, mam swoją kasę i jest niezależna
wysokość pensji nie zależy od niej (ja zarabiam prawie tyle samo i gdy ktoś to podważył to poznałby ciemną stronę mocy, bo jestem chol..nie dumnaze swojej niezależności finansowej)
i mamy mężulka którego stać na dietetyczne dania, osobistego trenera, wypasioną siłownię i żeby jeszcze sobie humorek poprawić chcę mieć zone jako utrzydoopską- mało zarabiasz więc znaj swoje miejsce

to jest zwykła przemoc ekonomiczna

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
aneta.folek napisał/a:

Nie, mój mąż to nie Mariusz ;)

Dziewczyny ale ja już nie mam sił na awantury, i proszenie się i upominanie aby troszkę za swoim tyłkiem posprzątał. Oczywiście, że mamy zmywarkę, ale on jest takim leniem, że ie chce mu się jej zapełnić więc daje wszystko do zlewu, na wyspę na blaty itp.
Zaczynam się poważnie zastanawiać nad pomocą domową :) tylko znając życie to ja będę musiała za nią zapłacić a nie mąż...

Nie mamy dzieci, od roku zmagam się z kobiecymi problemami. Lekarz daje mi 50% szans na zajście w ciążę. A poza tym cały czas leczenie więc nie moge nawet teraz myśleć o dzieciach.

Mąż jest dobrym człowiekiem, bo zawsze mi pomoże, tylko właśnie kwestia domu go nie obchodzi...

To w czym on Ci tak pomaga, skoro w domu w ogóle? Pierze, pracuje,gotuje?  W pracy Ci pomaga? Nie jest dobrym człowiekiem ktoś, kto poniża najblizszą osobę.  Więc Twój mąż nie jest dobry.

17

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Mnie też się średnio zgadza stwierdzenie "jest dobrym człowiekiem" i "totalnie nie szanuje mojej pracy".

A zamiast awantur próbowałaś mu wyjaśnić dosadnie jak się czujesz, kiedy on tak się zachowuje? Że czujesz się jak pomoc domowa a nie żona, że czujesz się poniżona, albo czujesz się nieważna, gorsza, że jest ci przykro, że nie masz ochoty na sprzątanie po nim, bo nie na to się umawialiście, może czujesz się oszukana...?  Tak na spokojnie, a bez awantury?

Albo nie wiem, podejdź go pół-żartem, porozwieszaj w domu kartki, np. nad naczyniami "lubimy być czyste!" albo na odkurzaczu "wykorzystaj mnie!" albo powieś grafik sprzątania w domu i rozpisz to co robisz ty, zapisz to, co chcesz, żeby robił on.

18

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
NiobeXXX napisał/a:
luz3rn napisał/a:

Dysproporcje w statusie materialnym kto ile zarabia, w tym temacie mamy do czynienia rzeczywiście z przepaścią jeśli chodzi o kasę ty około 3000 on około 12000. To przepaść, w psychologi też kiedyś czytałem facet czuje się fatalnie jeśli zarabia mniej od kobiety, powinien mimo wszystko przynosić więcej, ale tutaj jest duża przepaść.
.

acha już rozumiem
gdy facet zarabia za mało jest zakompleksiony
gdy za dużo staje się potworem używającym przemocy ekonomicznej

czyli jakie wyjście jest optymalne??

odpowiem ci: żadne, bo przykłady w/w to zakompleksione dupki, w jednym przypadku:  niedoceniony doopek w robocie a w drugim doopek któremu kasa poświeciła po oczach, pod pompowała oklapnięte ego i już mu się wydaje, że ludzi mniej zarabiających może traktować jak podgatunek

facet pewny siebie, gdy zarabia dużo jest dumny, że sam może utrzymać swoją rodzinę a to, że żona nie pracuje zawodowo jest potwierdzeniem jego statusu- ja mam taki przykład w mojej rodzinie i mąż zawsze powtarza, że M nie musi pracować

a tu jest dziewczyna która zarabia, mam swoją kasę i jest niezależna
wysokość pensji nie zależy od niej (ja zarabiam prawie tyle samo i gdy ktoś to podważył to poznałby ciemną stronę mocy, bo jestem chol..nie dumnaze swojej niezależności finansowej)
i mamy mężulka którego stać na dietetyczne dania, osobistego trenera, wypasioną siłownię i żeby jeszcze sobie humorek poprawić chcę mieć zone jako utrzydoopską- mało zarabiasz więc znaj swoje miejsce

to jest zwykła przemoc ekonomiczna

Prawda to co napisałaś. Facet ze zdrowym ego szczery po pierwsze nigdy nie wypomni żonie co robi i ile zarabia, a po drugie nie powinien tak się obnosić ma pewien śmietnik w głowie. szkoda babeczki ja np. w przyszłości również chciałbym pracującą dziewczynę, a później żonę czy będzie pracowała w sklepie czy przekładała papierki w biurze za takie czy inne pieniądze nie ma znaczenia, na pewno nie będę szyderował czy coś, ale nie chciałbym kury domowej.

19

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

No woda sodowa uderzyła do głowy. Tak bywa czasami.

20

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
aneta.folek napisał/a:

Z góry było ustalone, że za mieszkanie (czynsz, opłaty itp) płaci on.  Ja natomiast zaopatruje naszą lodówkę.

Czy to znaczy, że nie macie wspólnego budżetu, Ty dysponujesz tym co Ci zostanie i on analogicznie też?
Na wakacje on poleci na Bora - Bora, a Ty spędzisz wczasy "pod gruszą", czy wszystko zależy od jego łaski i dobrego humoru?
Chyba powinnaś od nowa ustalić zasady, wspólna kasa, wspólne decyzje i opłaty np. za pomoc domową.
Przy takich dochodach męża mogłabyś być księżniczką, która leży i pachnie, Ty jednak pracujesz, więc jeśli masz robić wszystko w domu, to przynajmniej przeznaczaj swoją pensję na przysłowiowe waciki. Oczywiście nie jest to zdrowy układ, Twój mąż stosuje wobec Ciebie szantaż ekonomiczny, a wymuszanie na tobie obowiązku sprzątania brudów i bajzlu po nim jest po prostu chamstwem.

21 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-11-08 00:25:49)

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

ładnie Ci pojechał z tą rolą życiową...
Dobrze, że Ci jeszcze nie wypalił, że dlatego masz tyle roboty w domu, bo śpisz po nocach i Ci się zbiera big_smile
Chyba mu się trochę w dupie przewraca... Ale czy to z nadmiaru kasy? Nie sądzę.

22

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Teoretycznie gdyby zona więcej zarabiała powinna mu w takim wypadku dać mopa fartuch i do roboty wink

23

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Przed ślubem było inaczej, zabiegał o mnie (nadal tak jest poniekąd) zabierał na egzotyczne wakacje, prezenty itp. Opowiadał jaki to dom będziemy mieli, dzieci, jak to będzie pięknie.

Owszem jeździmy nadal na wakacje letnie oraz zimowe, mamy piękny dom , dzieci brak. (Chwilowo zdrowie mi nie pozwala).

Nie mamy wspólnego konta, ja nie mam dostępu do jego pieniędzy. Co miesiąc przesyła mi na konto 3tys aby było na jakieś potrzebne rzeczy do domu, czy żeby mi nie brakło z racji,że mniej zarabiam...

On by chciał abym w ogóle nie pracowała tylko zajmowała się domem. Ja tak nie potrafię, co będę robić? Czekać aż wróci do domu z roboty abym mogła mu usługiwać?
Ostatnio doczepił się do moich paznokci, że on woli naturalne, i mam pozbyć się sztucznych... aboslutnie nie ma mowy. Jestem kobietą, dbam o swój wizerunek, wygląd jest dla mnie ważny. Dbam o siebie również na siłowni i zdrowym jedzeniem.

24

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Tłumaczyłam mu grzecznie, że ja również pracuję i dodatkowo sprzątam, gotuje itp. I owszem mogę raz za kiedy po jego wymyślatym jedzonku posprząrać, ale nie na zasadzie -ja brudze ty sprzątasz. Tylko dobrze bybyło jakby umył za sobą albo poprawił cokolwiek za swoją dupką...
to oczywiście gadka, że nie muszę pracować i starczy mi wtedy sił i czasu na sprzątanie za nim bo to rola kobiety. A rola mężczyzny to dużo zarabianie.
Czasami mam wrażenie, że zachowuje się jak mały chłopiec któremu potrzebna jest mamusia.

25

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

aneta, mówiąc krotko,  Twój mąż chciałby, abyś była taką żoną ze Stepford smile czyli żona idealną dla prawdziwego meżczyzny, he, he.
Kto oglądał film, ten wie o co kaman. A kto nie, to podpowiem , że żona idealna to taka, która czeka na swojego mężczyznę spełniając się w domu, gotuje, pucuje, piecze babeczki i nawet się nie spoci, a wszystko, wraz z nią  błyszczy jak diament, do tego jest  zawsze radosna i usmiechnięta, zadowolona z życia i bez reszty oddana swemu mężowi i nigdy, przenigdy nie boli ją głowa big_smile

26

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Niech dorzuci Ci jeszcze tysiąc, to zatrudnisz sobie sprzątaczkę. big_smile

27

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Aneta zatrudnij jakąś panią i po problemie big_smile a Twój mąż to dla mnie buraczyna, przepraszam.

28

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Wybrałaś sobie na męża bogatego buraka - teraz ponosisz konsekwencje. On się nie zmieni, co najwyżej zagryziecie się wzajemnie. Chyba, że Ty ustąpisz - na jego zmianę nie licz, taki charakter i taki model rodziny wyniesiony z domu.

Dla mnie nie ma kompromisów w takich sytuacjach.

29 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2016-11-09 00:16:18)

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

A ja uważam, że autorce to się jednak trochę przewraca w ... (nie napiszę gdzie bo się boje Cslady big_smile)
Facet przelewa ci miesięcznie więcej aniżeli sama zarabiasz, do tego zabiera cię na wakacje za które to on płaci a ty narzekasz, że garki do zmywarki musisz włożyć za niego?
Heh, nieźle się dzieje.
Ciekawe co powiedziała by moja mama na to gdzie ona przez 10-12 lat nie pracowała zawodowo a wychowywała czwórkę dzieciaków i robiła przy nich prawie wszystko bo ojciec zarabiał kasę.
Później poszła do pracy i nie rzuciła obowiązków domowych - tkz. "praczka,sprzątaczka, prasowaczka". Mimo, że ojciec ciężko pracował i dużo to jednak nie widziałem aby kiedyś zmywał garki w domu, myła mama lub my.

30

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

WuWu, ja to rozumiem, u mnie w domu też zawsze było tak, że kobieta dbała o domowe ognisko, a mężczyzna o pieniądze. Taki model rodziny.

No i wszystko by było OK, gdyby odpowiadało to obu stronom. Autorce to nie odpowiada, więc jakieś rozwiązanie znaleźć musi.

31

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

proponuję postraszyć rozwodem ostateczności to chyba będzie jedyne wyjście ale nie szukaj boczniaka rób to z godnością i bądź twarda i wytrwała wtedy albo ustąpi albo odejdzie. Będziesz wtedy pewna w 100 procentach iż wszystko zrobiłaś bo więcej się nie da. Niech zobaczy iż dla ciebie nie są najważniejsze jego pieniądze.

32

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

On-WuWuA-83, zgodziłabym z tym, co piszesz, ale jest kilka zastrzeżeń. Przede wszystkim takie rzeczy uzgadnia się przed ślubem - omawiamy nasze wymagania itp. Wtedy nikt nie czuje się nagle rozczarowany i oszukany. Jeśli facet więcej zarabia i dużo więcej dokłada do budżetu, to dla mnie byłoby naturalne, żeby więcej od niego robić w domu. Jednak w tym miejscu dochodzi kolejne "ale": buraczany sposób zachowania. Czym innym jest porozmawianie czy poproszenie, by to kobieta więcej robiła w domu, a czym innym wymaganie, żądanie tego i stawienie jej na równi ze sprzątaczką (zwłaszcza pod względem wydawania poleceń). Dla mnie taki podział brzmiałby rozsądnie, ale nie w przypadku, gdzie facet księżniczkuje i ciężko mu wytrzeć sok, gdy go rozlał albo schować kubek do zmywarki. To nie wymaga żadnej roboty, ale świadczy sporo o szacunku do partnerki.

Moja mama też zajmowała się nami i domem, ale nikt jej nie traktował jak ścierki. Wprost przeciwnie. Tutaj nie chodzi o to, że włożenie garnka do zmywarki to olbrzymi problem. To właśnie nie jest problem, więc jeśli facet oczekuje, że kobieta będzie latać za nim ze ścierką, to według mnie już brak szacunku. Może niech jeszcze zostawia ubrania na ziemi w miejscu, gdzie się rozbiera, a żona będzie to sprzątać? A może nie chce mu się spłukiwać wody w toalecie i żona powinna to robić? Gotowanie, pranie, sprzątanie, prasowanie - jak najbardziej po wspólnym uzgodnieniu. No ale są jakieś granice przyzwoitości.

Na jego miejscu po prostu porozmawiałabym z Autorką i jeśli nie podoba jej się zajmowanie się domem, to zatrudniłabym sprzątaczkę i to jej płaciła, a nie żonie.

33

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Mąż traktuje cię jak takiego podludka i wychodzi z założenia, że skoro zarabia to i wymaga.

Jednym słowem zero klasy i brak postawy prawdziwego faceta wobec kobiety.

Swoją drogą może mężuś naczytał się forum braciasamcy.pl bo tam wszyscy rzucają kamieniami w płeć żeńską tongue

34

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
navelbina napisał/a:

Swoją drogą może mężuś naczytał się forum braciasamcy.pl bo tam wszyscy rzucają kamieniami w płeć żeńską tongue

A tu w męską czyli jest remis big_smile big_smile

35

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

z całym szacuneczkiem ale cała gadka Pana Mężusia Bogatego i tym, by żonka z pracy się zwolniła, paznokcie skróciła i za mopa złapała jest o doopę roztrząść

już teraz mężuś ma skłonność do pomiatania nią a  z chwilą gdy znajdzie się na jego łasce, bez swojego grosza będzie jeszcze gorzej
druga sprawa dziewczyna sie zwalnia, staje się typową żonką ze stepford i ten układ trwa jakieś 15 lat, potem bogatemu mężusiowi doopą poświeci pracująca, zaradna, atrakcyjniejsza laska (bo wiadomo, że na cudzym polu trawa bardziej zielona) i pójdzie z nową w siną dal a nasza autorka zostanie sama, z alimentami dla dzieci, przerwą w życiorysie zawodowym i naprawdę marnymi widokami na pracę w swoim zawodzie

dziewczyno, żadem facet nie wiadomo jak dziany nie może wymuszać na tobie zależności
poza tym już po kilku twoich postach wydawało mi się, że bogaty meżuś stosuje przemoc ekonomiczną (tak, tak to istnieje, feministki tego nie wymyśliły), pomyśl jaki będzie, gdy za jego będziesz chciała kupić coś nie do domu, nie do żarcia, ale dla siebie, np pomadkę do ust??

36

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Aneta, no niestety przede wszystkim to Ty musisz cos zmienic, a nie maz. Zmiany zaczyna sie od siebie, nie od innych.
Dopiero wtedy i maz ewentualnie cos zmieni - albo i nie, ale Ty moze bedziesz mogla z tym zyc, albo sie rozstaniecie.
Inni ludzie sa zazwyczaj nie po to, zeby spelniac nasze wymagania. To my musimy szukac dla siebie takiej drogi, ktora prowadzi nas do spelnionego zycia.

Jesli bedziesz tylko urzadzac mu awantury, to jemu moze sie to oczywiscie tez znudzic.
Nie widze nic zlego w tym, ze on ze swoich zarobionych pieniedzy korzysta.
Tobie przy tym, jak slusznie zauwazyl On-Wu-Wu, tez nie skapi. Doklada Ci wiecej, niz Ty zarabiasz. Na co ida te pieniadze? Dlaczego, jak inni tu podsuwaja, nie zatrudnicie za czesc tej sumy kogos do sprzatania?

Moim zdaniem tematem miedzy Wami sa wlasnie pieniadze, a przede wszystkim wladza, jaka one umozliwiaja. Wlasnie o to walczycie - o wladze, kto przeforsuje swoje. Masz tu temat do przerobienia.

Przede wszystkim zdecyduj sie, co jest dla Ciebie wazniejsze - jego pieniadze, czy Twoje samostanowienie o sobie.
Bylabys gotowa z rezygnowac z dostatniej egzystencji, ktora Ci w koncu maz zapewnia, na rzecz siebie i swojego samostanowienia bez koniecznosci podporzadkowywania sie jemu nawet, jesli mialoby to oznaczac kiedys koniec zwiazku?

A moze potrafisz zrezygnowac ze swoich wymagan, zeby on po sobie sprzatal, bo wazniejsze sa dla Ciebie te inne korzysci, ktore masz ze zwiazku z nim?
To jest mozliwe, bo to glownie Twoje ego urzadza rebelie na temat  tego sprzatania, a nie fakt Twojego przepracowania czy inne rzeczowe argumenty.

Nie chce twierdzic, ze jego zachowanie jest bez zarzutu, tylko mam wrazenie, ze to Ty masz cos do uporzadkowania u siebie wewnatrz. Sytuacja zewnetrzna jest tylko symptomem.
Wyglada na to, ze wszystkiego na raz miec nie na razie nie mozesz.

37

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
On-WuWuA-83 napisał/a:
navelbina napisał/a:

Swoją drogą może mężuś naczytał się forum braciasamcy.pl bo tam wszyscy rzucają kamieniami w płeć żeńską tongue

A tu w męską czyli jest remis big_smile big_smile

http://i1.memy.pl/obrazki/9657120332_daj_kamienia____.jpg

big_smile


No bez przesady, co najwyżej co jakiś czas któraś rzuci szyszką...albo żołędziem tongue

38 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2016-11-09 22:40:34)

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
NiobeXXX napisał/a:

z całym szacuneczkiem ale cała gadka Pana Mężusia Bogatego i tym, by żonka z pracy się zwolniła, paznokcie skróciła i za mopa złapała jest o doopę roztrząść

już teraz mężuś ma skłonność do pomiatania nią a  z chwilą gdy znajdzie się na jego łasce, bez swojego grosza będzie jeszcze gorzej
druga sprawa dziewczyna sie zwalnia, staje się typową żonką ze stepford i ten układ trwa jakieś 15 lat, potem bogatemu mężusiowi doopą poświeci pracująca, zaradna, atrakcyjniejsza laska (bo wiadomo, że na cudzym polu trawa bardziej zielona) i pójdzie z nową w siną dal a nasza autorka zostanie sama, z alimentami dla dzieci, przerwą w życiorysie zawodowym i naprawdę marnymi widokami na pracę w swoim zawodzie

dziewczyno, żadem facet nie wiadomo jak dziany nie może wymuszać na tobie zależności
poza tym już po kilku twoich postach wydawało mi się, że bogaty meżuś stosuje przemoc ekonomiczną (tak, tak to istnieje, feministki tego nie wymyśliły), pomyśl jaki będzie, gdy za jego będziesz chciała kupić coś nie do domu, nie do żarcia, ale dla siebie, np pomadkę do ust??

Nieźle, na prawdę nieźle.... ;D
W innych wątkach po ich krótkiej lekturze niektóre kobiety obwieszczają, że ten facet to alkoholik albo ćpun ^^ ale tu Niobe już wgl. poleciała z koksem hahaha - autorka będzie miała przynajmniej dwójkę dzieci, mąż ją zostawi po 15 latach dla innej i z alimentami na dzieci oraz to, że nie będzie miała pracy.
Powiedz Niobe gdzie takie magiczne kule sprzedajo big_smile big_smile też chcem tongue taką ^^

Chyba deko odleciałaś? Przyznaj się tongue

navelbina napisał/a:

No bez przesady, co najwyżej co jakiś czas któraś rzuci szyszką...albo żołędziem tongue

Albo jakimś dupkiem, głupkiem idiotą czy debilem itp. big_smile Myślę, że jakby zebrać wszystko do kupy to była by i z tona takich "kamieni" ;D big_smile

39

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Nic mi się w głowie nie poprzewracało, tylko chciałabym aby mój mąż choć odrobinę się zainteresował domem, który postawił...
ja robię wszystko, i nigdy mu nie mówiłam żeby pozmywał lub coś innego zrobił. Ae wydaje mi się, że gdy jedna ze stron nie może bo fizycznie źle się czuje to druga osoba pomoże coś w obowiazkach domowych.
Nigdy nie zwracałam na to uwagi, po prostu zjedliśmy ja automatycznie myje, czy on coś sobie zrobi ja zaraz sprzątam itp. Po prostu weszło mi to w nawyk, że to faktycznie moja rola.
Ale drodzy czytelnicy, czy jeżeli wasza druga połowa jest chora to nic nie zrobicie?
Prócz wykupienia recepty w aptece i zrobie ia herbaty

40 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-11-10 14:49:22)

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
On-WuWuA-83 napisał/a:
navelbina napisał/a:

Swoją drogą może mężuś naczytał się forum braciasamcy.pl bo tam wszyscy rzucają kamieniami w płeć żeńską tongue

A tu w męską czyli jest remis big_smile big_smile

Chyba sobie jajca robisz. Tamte forum jest wulgarne i instruuje jak zrobić z kobiety zależną od faceta ścierkę.

U nas nie ma czegoś takiego.

Autorko, jak jestem chora, to olewam sprzątanie na jakiś czas, a na obiad robię coś szybkiego. Mój mąż pracuje od rana do wieczora i chamstwem byłoby, gdybym o godzinie 19, po jego powrocie z pracy fizycznej, wymagała od niego ugotowania, posprzątania i zajęcia się dzieckiem. W zupełności wystarczy mi zrobiona przez niego kanapka z jajkiem, ciepła herbata. Czy zrobi coś więcej, zależy od niego. Świat się nie zawali, jak pozmywa się na drugi dzień, odkurzy, czy podłogę umyje.

41

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Z tego co napisałaś to on nie umie i będzie w żadnej relacji, jesteś w funkcji użytecznej.

42

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
Fajnalaska napisał/a:

[...] jesteś w funkcji użytecznej.

Podobnie jak on. Jest bankomatem.

43

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Aneta ja nie muszę być chora żeby móc liczyć na męża. Robię w domu więcej od niego siłą rzeczy, bo on fizycznie pracuje od 7 do 20 nawet, a ja w tym momencie w ciąży w domu, więc logiczne że ugotuję obiad czy z nudów posprzątam. Ale zakupy czy mycie naczyń - to męża zadanie. Jak widzi, że sprzątam, to np. on odkurzy ja zmyję mopem podłogę. I robi to sam z siebie z uśmiechem na ustach, choć zarabia ode mnie 4 razy więcej. Tu chodzi o podejście Twojego męża i brak poszanowania tego co Ty robisz. On nawet Ci nie dziękuje - uważa, że to Twój obowiązek. A tak nie jest, bo Ty też pracujesz. Tak więc jak sama zauważyłaś - pozwoliłaś sobie na to i bez słowa weszłaś w tą rolę. Jak zamierzasz to zmienić?

44

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Ktoś dobrze napisał, że możecie zatrudnić gosposie. Pieniądze bardzo psują ludzi. Twojemu mężowi pewnie się wydaje, że jak zarabia aż tyle to nic więcej nie musi. Znałam chłopaka, który wyszedł z biedy. Znalazł pracę w Anglii. Mówił, że jak miał słaby miesiąc to miał ok. 20 tys złotych. Później to mu tak się poprzestawiało w głowie i tak musiał zaszpanować, że jak mu wydawano reszte w bilonie to jej nie brał. On był sam, ale z tego co wiem to nic w domu nie robił, miał właśnie kogoś do sprzątania.

45

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
cslady napisał/a:
Fajnalaska napisał/a:

[...] jesteś w funkcji użytecznej.

Podobnie jak on. Jest bankomatem.

Na jakiej podstawie tak wnioskujesz?

46

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
Swanen napisał/a:
cslady napisał/a:
Fajnalaska napisał/a:

[...] jesteś w funkcji użytecznej.

Podobnie jak on. Jest bankomatem.

Na jakiej podstawie tak wnioskujesz?

Nie do mnie, ale odpowiem - mąż płaci za wszystko, mieszkanie plus opłaty i jeszcze co miesiąc przelewa żonie na konto 3tyś.

Sporo pracuje, ale o jego wkładzie i pracy nie ma mowy w postach Autorki. Jest tylko narzekanie, że nie robi tyle, ile ona by chciała.

Autorko, dlaczego nie poszukasz sobie lepiej płatnej pracy? Zacznij zarabiać więcej, zafunduj sobie gosposie i niech sprząta po Was oboje.

P.S Troski i miłości za żadną kasę się nie kupi, przykre, ale prawdziwe. Po co Wy w ogóle ze sobą jesteście? Co robicie razem?

47

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
On-WuWuA-83 napisał/a:
NiobeXXX napisał/a:

z całym szacuneczkiem ale cała gadka Pana Mężusia Bogatego i tym, by żonka z pracy się zwolniła, paznokcie skróciła i za mopa złapała jest o doopę roztrząść

już teraz mężuś ma skłonność do pomiatania nią a  z chwilą gdy znajdzie się na jego łasce, bez swojego grosza będzie jeszcze gorzej
druga sprawa dziewczyna sie zwalnia, staje się typową żonką ze stepford i ten układ trwa jakieś 15 lat, potem bogatemu mężusiowi doopą poświeci pracująca, zaradna, atrakcyjniejsza laska (bo wiadomo, że na cudzym polu trawa bardziej zielona) i pójdzie z nową w siną dal a nasza autorka zostanie sama, z alimentami dla dzieci, przerwą w życiorysie zawodowym i naprawdę marnymi widokami na pracę w swoim zawodzie

dziewczyno, żadem facet nie wiadomo jak dziany nie może wymuszać na tobie zależności
poza tym już po kilku twoich postach wydawało mi się, że bogaty meżuś stosuje przemoc ekonomiczną (tak, tak to istnieje, feministki tego nie wymyśliły), pomyśl jaki będzie, gdy za jego będziesz chciała kupić coś nie do domu, nie do żarcia, ale dla siebie, np pomadkę do ust??

Nieźle, na prawdę nieźle.... ;D
W innych wątkach po ich krótkiej lekturze niektóre kobiety obwieszczają, że ten facet to alkoholik albo ćpun ^^ ale tu Niobe już wgl. poleciała z koksem hahaha - autorka będzie miała przynajmniej dwójkę dzieci, mąż ją zostawi po 15 latach dla innej i z alimentami na dzieci oraz to, że nie będzie miała pracy.
Powiedz Niobe gdzie takie magiczne kule sprzedajo big_smile big_smile też chcem tongue taką ^^

Chyba deko odleciałaś? Przyznaj się tongue


gdybym miała szklaną kulę to już kilka razy trafiłabym 6 w lotto, kupiła domy w Australii, na Bali , otworzyła salon tatuażu w NJ a resztę kasy zainwestowała,
by z odsetek żyć do końca życia

a teraz do tego, co cię niepokoi
nie radzę Anecie by rozstała sie z meżem ( coś WUWU nad interpretujesz) wiec spokojnie będzie kiedyś miała śliczne dzieci, życzę jej szczęśliwego małzeństwa, dzieci i domu
ale mąż troche mnie martwi, bo sama Aneta napisała w 1 poście, że maż pracuje , dużo zarabia wiec ona ma siedzieć w domu i zajmować sie domem, a zapytał czego ona chce?? ma prawo coś jej narzucać, Aneta chyba lubi, to co robi i chce się spełniać zawodowo dlatego tu jest

i moze odejść od niej (póki piłka w grze wszystko moze sie zdarzyć) i zostanie bez pieniedzy i kwalifikacji zawodowych, bo wypadnie z obiegu, mozę Aneta tego się boi i dlatego tu jest

w przypadku Anety można mieć dom, dobrze zarabiającego męża i pracować, tylko maż musi trochę zejść z tronu i zamiast "tradycyjnego domu- ja do domu przynoszę kasę, ty podajesz mi obiad i kapcie" stał się  równorzędnym partnerem

bo wiesz WUWU kasiasty ale apodyktyczny mąż to nie jest spełnienie marzeń

mam nadzieje, ze ciocia Niobe jasno wyłuszczyła co myśli smile buzi w czólko

48

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
Swanen napisał/a:
cslady napisał/a:
Fajnalaska napisał/a:

[...] jesteś w funkcji użytecznej.

Podobnie jak on. Jest bankomatem.

Na jakiej podstawie tak wnioskujesz?

Sądzę tak jak napisała wyżej Cyngli. Jeżeli mąż płaci za dom, wakacje, a do tego sam kupuje sobie jakieś specjalne jedzenie, to po co wyciągać od niego dodatkowe 3 tys.? Na tipsy? Ponad 2 tys. własnej wypłaty na waciki to jest bardzo dużo. Mnie zwyczajnie byłoby głupio na miejscu Autorki i od tego bym zaczęła. Według mnie to trochę hipokryzja narzekać na faceta, któremu zawdzięcza się wszystko (a raczej pozwala się mu to zawdzięczać). Jeśli chce się być równym, to trzeba się na równi zachowywać. Nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka, a Autorka chyba właśnie tak by chciała. Żeby było jasne - potępiam burackie zachowanie faceta, o czym już napisałam. Niemniej jednak to Autorka pozwala mu na tę przemoc ekonomiczną, bo lubi dostatnie życie. Mam wrażenie, że chce od nas recepty jak mieć dalej te 3 tys. miesięcznie + za wszystko płacone, a jednocześnie żeby mąż traktował ją po partnersku, a nie jak kupiony przez siebie sprzęt.

49

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
cslady napisał/a:
Swanen napisał/a:
cslady napisał/a:

Podobnie jak on. Jest bankomatem.

Na jakiej podstawie tak wnioskujesz?

Sądzę tak jak napisała wyżej Cyngli. Jeżeli mąż płaci za dom, wakacje, a do tego sam kupuje sobie jakieś specjalne jedzenie, to po co wyciągać od niego dodatkowe 3 tys.? Na tipsy? Ponad 2 tys. własnej wypłaty na waciki to jest bardzo dużo. Mnie zwyczajnie byłoby głupio na miejscu Autorki i od tego bym zaczęła. Według mnie to trochę hipokryzja narzekać na faceta, któremu zawdzięcza się wszystko (a raczej pozwala się mu to zawdzięczać). Jeśli chce się być równym, to trzeba się na równi zachowywać. Nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka, a Autorka chyba właśnie tak by chciała. Żeby było jasne - potępiam burackie zachowanie faceta, o czym już napisałam. Niemniej jednak to Autorka pozwala mu na tę przemoc ekonomiczną, bo lubi dostatnie życie. Mam wrażenie, że chce od nas recepty jak mieć dalej te 3 tys. miesięcznie + za wszystko płacone, a jednocześnie żeby mąż traktował ją po partnersku, a nie jak kupiony przez siebie sprzęt.

no właśnie mąż za wszystko płaci, czyli wszystko jest jego, stąd brak pewności Anety, bo w byciu utrzymanką nie ma nic racującego

i lady nie pisz tak lekceważąco o pensji Anety (te waciki, pliss), bo jeśli masz swoje pieniądze to masz swoją wolność

a tak z ręką na sercu, to mąż aż takich kroci nie zarabia aby stać go było na taką nonszalancję i arogancję

50

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
NiobeXXX napisał/a:

no właśnie mąż za wszystko płaci, czyli wszystko jest jego, stąd brak pewności Anety, bo w byciu utrzymanką nie ma nic racującego

i lady nie pisz tak lekceważąco o pensji Anety (te waciki, pliss), bo jeśli masz swoje pieniądze to masz swoją wolność

a tak z ręką na sercu, to mąż aż takich kroci nie zarabia aby stać go było na taką nonszalancję i arogancję

Ale gdzie widzisz lekceważenie? Napisałam, że to jest bardzo dużo i spokojnie można za to żyć. A Autorka nie jest w stanie, chociaż nie musi do niczego się dokładać, ani za nic płacić. Potrzebuje dodatkowych 3 tys. od męża. Pod tym względem to jest pensja na waciki, bo przecież nie na połowę rachunków czy wspólne paliwo do samochodu. Z punktu widzenia męża nie ma znaczenia czy Autorka pracuje, bo i tak jest jego utrzymanką w pełnym tego słowa znaczeniu.

51 Ostatnio edytowany przez NiobeXXX (2016-11-10 20:14:27)

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
cslady napisał/a:
NiobeXXX napisał/a:

no właśnie mąż za wszystko płaci, czyli wszystko jest jego, stąd brak pewności Anety, bo w byciu utrzymanką nie ma nic racującego

i lady nie pisz tak lekceważąco o pensji Anety (te waciki, pliss), bo jeśli masz swoje pieniądze to masz swoją wolność

a tak z ręką na sercu, to mąż aż takich kroci nie zarabia aby stać go było na taką nonszalancję i arogancję

Ale gdzie widzisz lekceważenie? Napisałam, że to jest bardzo dużo i spokojnie można za to żyć. A Autorka nie jest w stanie, chociaż nie musi do niczego się dokładać, ani za nic płacić. Potrzebuje dodatkowych 3 tys. od męża. Pod tym względem to jest pensja na waciki, bo przecież nie na połowę rachunków czy wspólne paliwo do samochodu. Z punktu widzenia męża nie ma znaczenia czy Autorka pracuje, bo i tak jest jego utrzymanką w pełnym tego słowa znaczeniu.

wróciłam do wątku Anety o 3 tyś, i z tego co rozumiem, to w 1 poście Aneta napisała, że jej pensja idzie do lodówki a 3 tyśie jest na coś co trzeba zrobić w domu lub kupić do domu i gdyby jej brakło więc to nie jest dla niej na kosmetyczkę, tylko w razie zepsutej pralki czy instalacji elektrycznej lub gdyby kasy na zapełnienie lodówki brakło, bo mąż ma specjalną dietę a to kosztuje (bo zakładam, ze nie ufa pudełkowej diecie-podobno od niej dostaje się anemii) a do reszty pieniędzy nie ma dostępu

dla mnie ukłąd: ja daje tyle ile mogę i ty dajesz tyle ile możesz jest fair, ale czy do końca jest ok układ ja daje tyle ile mam a ty ile chcesz?? teraz daje 3 tysie, gdy mu się odmieni da 2,5 lub 1, łaska na pstrym koniu jeździ

a co będzie gdy zrezygnuje z pracy a 3 tysi nie dostanie, bo to będzie kara za jakieś przewinienie?????  brzmi niebezpiecznie, co? i jak go udobrucha by te 3 tysie wybłagać??


i ja piszę z punktu widzenia kobiety/Anety

52

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
cslady napisał/a:

Sądzę tak jak napisała wyżej Cyngli. Jeżeli mąż płaci za dom, wakacje, a do tego sam kupuje sobie jakieś specjalne jedzenie, to po co wyciągać od niego dodatkowe 3 tys.? Na tipsy? Ponad 2 tys. własnej wypłaty na waciki to jest bardzo dużo. Mnie zwyczajnie byłoby głupio na miejscu Autorki i od tego bym zaczęła. Według mnie to trochę hipokryzja narzekać na faceta, któremu zawdzięcza się wszystko (a raczej pozwala się mu to zawdzięczać). Jeśli chce się być równym, to trzeba się na równi zachowywać. Nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka, a Autorka chyba właśnie tak by chciała. Żeby było jasne - potępiam burackie zachowanie faceta, o czym już napisałam. Niemniej jednak to Autorka pozwala mu na tę przemoc ekonomiczną, bo lubi dostatnie życie. Mam wrażenie, że chce od nas recepty jak mieć dalej te 3 tys. miesięcznie + za wszystko płacone, a jednocześnie żeby mąż traktował ją po partnersku, a nie jak kupiony przez siebie sprzęt.

Przesadzasz. Jeśli ona zarabia 2300 brutto, jak rozumiem, i placi z tego za własne potrzeby, typu fryzjer, kosmetyki, ubrania, etc. i do tego jeszcze kupuje jedzenie, to wiele to to nie jest. Nic dziwnego, że jej dopłaca, żeby życ na jakimś poziomie. Poza tym co to w ogóle znaczy dopłaca? W końcu to domowy budżet  - wspólny. No i co to znaczy, że ona mu zawdzięcza wszystko? Bo on znacznie więcej zarabia? Jeśli on stosuje przemoc ekonomiczną, to co ona może zrobić poza odejściem?

53

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
Swanen napisał/a:

Jeśli on stosuje przemoc ekonomiczną, to co ona może zrobić poza odejściem?

Może zrezygnować z dodatkowych pieniędzy od niego i utrzymywać się za swoje oraz jak ktoś wyżej napisał - znaleźć lepszą pracę.

54

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Zlitujcie się! Babka dysponuje co miesiąc kwotą w wysokości 5300zł, a Wy wyjeżdżacie z przemocą ekonomiczną...

Jakby jej grosza nie dawał od siebie i kazał się dokładać do rachunków z jej pensji, to bym się zastanawiała, ale w tej sytuacji?

55

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
cslady napisał/a:
Swanen napisał/a:

Jeśli on stosuje przemoc ekonomiczną, to co ona może zrobić poza odejściem?

Może zrezygnować z dodatkowych pieniędzy od niego i utrzymywać się za swoje oraz jak ktoś wyżej napisał - znaleźć lepszą pracę.

Dlaczego ma rezygnować z pieniędzy od niego na wspólny dom? Nie rozumiem tego.

56

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
Cyngli napisał/a:

Zlitujcie się! Babka dysponuje co miesiąc kwotą w wysokości 5300zł, a Wy wyjeżdżacie z przemocą ekonomiczną...

Jakby jej grosza nie dawał od siebie i kazał się dokładać do rachunków z jej pensji, to bym się zastanawiała, ale w tej sytuacji?

Przemoc ekonomiczna nie jest kwestią kwoty. Jeżeli facet dysponuje 10000 - 12000 a na dom daje, wg własnego uznania, 3000 to jest przemoc ekonomiczna.

57 Ostatnio edytowany przez NiobeXXX (2016-11-10 20:40:34)

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
Cyngli napisał/a:

Zlitujcie się! Babka dysponuje co miesiąc kwotą w wysokości 5300zł, a Wy wyjeżdżacie z przemocą ekonomiczną...

Jakby jej grosza nie dawał od siebie i kazał się dokładać do rachunków z jej pensji, to bym się zastanawiała, ale w tej sytuacji?

to, że przestanie jej dawac pieniądze, jeśli nie zrezygnuje z pracy jest możliwe i to co mąż zaczyna robić to przemoc ekonomiczna


cytuję "O przemocy ekonomicznej mówimy wtedy, gdy jej sprawca używa pieniędzy albo innych środków materialnych do zaspokojenia swojej potrzeby władzy i kontroli nad partnerką, podporządkowania jej sobie lub przerzucenia na nią odpowiedzialność za utrzymanie domu. Sprawca uniemożliwia np. partnerce dostęp do wspólnego konta, wydziela i kontroluje jej wydatki, utrudnia podjęcie pracy, przyczynia się do tego, że ją traci, uzależnia przekazanie środków na utrzymanie domu od spełnienia swoich wymagań"  źródło:  http://www.finanse.cpk.org.pl/

jak strzelił w pewnych punktach zachowanie męża Anety .... facet ma słabą główkę, stracił ją  już dla 12 tyś, oj słabą

58 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-11-10 20:50:57)

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

A gdzie jest napisane, że on jej zabrania pracować?
Nie wydziela jej pieniędzy, ona ma własne zarobione, plus to, co on jej przelewa.
Gdzie i w jaki sposób kontroluje jej wydatki?

Przecież jej jedynymi wydatkami jest żarcie i rzeczy do domu oraz to, co jej się zamarzy. A za 5300 miesięcznie, to można szaleć...


Serio, ludziom się we łbach przewraca. Zdajecie sobie sprawę z tego, że niektórzy dysponują tylko jedną wypłatą i to taką, która nie przekracza 3 tys, a mają do tego jeszcze dzieci na utrzymaniu? Dżizas.


Rozwiązanie problemu jest proste - zatrudnienie gosposi i dalsze życie w tym układzie (bo dla mnie to nie jest związek i zdrowa relacja), albo uniesienie się honorem, znalezienie przez Autorkę lepszej pracy i wtedy żądania od męża pomocy w domowych obowiązkach.

59 Ostatnio edytowany przez Swanen (2016-11-10 20:52:52)

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Jak to nie wydziela jej pieniędzy? Przecież ona nie ma dostępu do jego pieniędzy poza tym, co jej przeleje. Poza tym namawianie do porzucenia pracy i twierdzenie, że sprzątanie w domu to jej rola, którą by lepiej spełniała, gdyby  nie pracowała to co to jest?

Poza tym ludzie mają różne warunki. To, że inni żyją za znacznie mniej nie ma tu znaczenia.

60

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
Swanen napisał/a:

Jak to nie wydziela jej pieniędzy? Przecież ona nie ma dostępu do jego pieniędzy poza tym, co jej przeleje. Poza tym namawianie do porzucenia pracy i twierdzenie, że sprzątanie w domu to jej rola, którą by lepiej spełniała, gdyby  nie pracowała to co to jest?

Poza tym ludzie mają różne warunki. To, że inni żyją za znacznie mniej nie ma tu znaczenia.

Ona ma swój dochód! Co innego, jakby nie pracowała i miała tylko to, co Pan i władca jej da.

Jak mi mąż powie "Kochanie, może być została w domu, uważam, że tak będzie lepiej", to jest to nakłanianie do porzucenia pracy, czy zwykła sugestia małżeńska?

Demonizujecie pięknie.

61

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...
Cyngli napisał/a:
Swanen napisał/a:

Jak to nie wydziela jej pieniędzy? Przecież ona nie ma dostępu do jego pieniędzy poza tym, co jej przeleje. Poza tym namawianie do porzucenia pracy i twierdzenie, że sprzątanie w domu to jej rola, którą by lepiej spełniała, gdyby  nie pracowała to co to jest?

Poza tym ludzie mają różne warunki. To, że inni żyją za znacznie mniej nie ma tu znaczenia.

Ona ma swój dochód! Co innego, jakby nie pracowała i miała tylko to, co Pan i władca jej da.

Jak mi mąż powie "Kochanie, może być została w domu, uważam, że tak będzie lepiej", to jest to nakłanianie do porzucenia pracy, czy zwykła sugestia małżeńska?

Demonizujecie pięknie.

Jeżeli mąż nie sprząta w domu a na skargi żony mówi, że to jej życiowa rola sprzątać w domu, bo on więcej zarabia, to to jest sugestia? Poza tym to jest małżeństwo i wspólny dochód więc jeśli on wydziela ile ona może mieć to jest to przemoc ekonomiczna. I nie ma tu znaczenia ile ona sama zarabia.

62

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Dyskusja kreci się wokół wysokości zarobków autorki i jej męża. Tymczasem to te zdania, z pierwszego posta, są kluczowe:

aneta.folek napisał/a:

(...) to moja rola życiowa, ponieważ on dużo zarabia a ja mam sprzątać, to mój obowiązek. (...)

Pan jasno i dobitnie przedstawił jaka, jego zdaniem, obowiązuje w tym stadle relacja. Czy to przemoc, jak niektórzy sugerują, ekonomiczna? Naprawdę tu o przymiotnik a nie o podstawowe, tak diametralnie różniące oboje, wartości chodzi?

63

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Oczywiście, że o różnice wartości.
Oni się po prostu nie dobrali i tyle.
On oczekuje strażniczki domowego ogniska, a ona partnera w domowych obowiązkach.
To się WZAJEMNIE wyklucza, mają po prostu inne oczekiwania.

64

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Ja też uważam, że Twój mąż okazał Ci brak szacunku. Poza tym masz rację, że wymagasz od niego pomocy. Co innego, gdybyś była księżną siedzącą na dupie, ale TY TEŻ PRACUJESZ, więc jesteście w takiej samej sytuacji. On pracuje, Ty pracujesz. Dlaczego więc to Ty masz jeszcze dodatkowo zapieprzać z mopem w domu? Albo niech mąż opłaca sprzątaczkę albo niech nagnie się do ustalenia nowych zasad- sprzątania po sobie albo grafiku.
No i co, że on daje Ci kasę? Ty tej kasy tak naprawdę nie potrzebujesz, sama tez byś dała radę za swoją pensję. Mąż daje kasę bo chce, a nie bo go zmuszasz. Daje Ci kasę, żeby to nie wyglądało tak, ze on żyje jak król, a Ty jak przeciętna Kowalska. Taki stan rzeczy jest normalny w związkach. Nienormalne jest to, że on traktuje fakt zarobków jako argument za tym, bo zrobić z Ciebie służkę.

U mnie w domu! Mama pracowała, tata zajmował się domem i nami. Ale mamie też korona z głowy nie spadała, gdy w weekend pozmywała naczynia.
U mnie w domu teraz! To JA częściowo utrzymuję mojego chłopaka (oddaję mu 1/3 mojej wypłaty, bo on chwilowo zarabia za mało, żeby się utrzymać). On pracuje, ja uczę się i pracuję. Oboje mamy mało czasu, ale jakoś nie przyszłoby mi do głowy, żeby powiedzieć mu, że od teraz TYLKO on ma sprzątać, bo ja go opłacam. Prędzej bym się ze wstydu spaliła niż spróbowała go tak poniżyć. Sprzątamy na zmianę.

65

Odp: On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Drogie panie ale kombinujecie big_smile
Na początku autorka pisała, że facet przelewa jej 3 "kafle" -słownie: trzy tysiące złoty na dom. Ona zarabia trochę ponad 2 tysiące i jak ktoś tak mówi to jest do ręki, już nie rozkminiajcie czy netto czy brutto bo wiadomo że do łapy. Czyli ma ponad 5 tysięcy złoty.
Myślałem, że musi z tej kwoty co jej przelewa zapłacić np.  ratę kredytu tak więc sporo kasy by odeszło - pewnie 2/3 Reszta z tych 3 tysięcy np. na jedzenie
Później napisała, że mieszkają w domu który ten facet wybudował tak więc kredyt odpada i autorka ma ponad 5 tysięcy od dyspozycji tym bardziej teraz jak facet nie spożywa posiłków które ona przygotuje  bo jest na diecie i sam sobie jadło ogarnia. Dodatkowo zabiera ją na wakacje i myślę, że jak idą od czasu do czasu do kina czy na sushi gdzieś na miasto to on też płaci za nich oboje.

Czy autorka ma źle, czy jest uciemiężona tymi kilkoma talerzami które on zostawi? Mi się nie wydaje. Powiedzcie tak szczerze czy chciałybyście tak mieć jak ona? big_smile

Ps.  Niobe, Ty to chyba byś się na babcie nadawała a nie na ciocię? wink big_smile

Posty [ 1 do 65 z 90 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » On dużo zarabia - więc mu wszystko wolno...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024