grenade napisał/a:Ruta napisał/a:Oboje z partnerem nie chcemy mieć dzieci.
Jest wiele powodów, różnej wagi - od zwykłego ułożenia sobie życia bez kolejnej osoby, która stała by się po prostu priorytetem spychającej wszystko inne co teraz ważne w naszym życiu na drugi plan, po takie kwestie jak pospolite nielubienie dzieci.
Drugą stroną decyzji jest to, że nie możemy ich mieć ze względu na niepłodność. Co niby rozwiązuje kwestię.
Ale zmierzam do czego innego. Zakładam, że znalazło by się trochę więcej takich par, które świadomie nie decydują się na dziecko, pomimo że wszelkie przeciwności zawsze jakoś da się rozwiązać.
Pytanie dość ważne - czy swojej decyzji nie będzie się żałować?
Wydaje mi się, że każdy człowiek powinien rozważyć wszelkie za i przeciw. Bez względu w jakiej jest sytuacji.
Ale co jeśli pomimo swojej decyzji człowiek będzie kiedyś żałować?
Czy ktoś z Was stał przed takim dylematem?
(żeby nie było, nasza decyzja już jest podjęta - pytam z czystej ciekawości jak to jest u Was, Waszych znajomych)
Ja nie chciałam mieć dzieci, jednak los chciał czegoś innego dla mnie. Uwielbiałam swoje życie, jego rytm. Byłam niezależna i nikt nie był zależny ode mnie. Spełniałam się zawodowo i ogólnie miałam pomysł na siebie. Doskonale rozumiem kobiety, które nie chcą mieć dzieci. Życie bez dzieci może być równie cudowne. Teraz gdy już jestem matką, nie wyobrażam sobie, że mogłabym nią nie być. Moim zdaniem to jest taki rodzaj miłości, który można poczuć tylko będąc matką. Każdy ma swój pomysł na życie. Dla jednego będą to podróże, spełnianie sie zawodowo, czy w jakikolwiek inny sposób, dla drugiego będzie to np. spełnianie się w roli matki. Oczywiście jedno nie wyklucza drugiego. Nie planowałam zostać mamą i nawet nie brałam tego pod uwagę. Jednak po urodzeniu dziecka bardzo szybko zapragnęłam mieć drugie...i mam
Znam jedną parę, są małżeństwem od około 15 lat i nie mają dzieci. Są przeszczęśliwi. Wydaje mi się, że skoro nie wiemy jakie to uczucie mieć dzieci, to nie mamy czego żałować.
No i to jest wspaniałe, że sama masz dzieci, ale rozumiesz drugą stronę i rozumiesz, że są taki samymi ludźmi tylko z innymi potrzebami, wcale nie gorszymi.
Co do dojrzałości, to dziwią mnie posty, że jest się niby niedojrzałym, bo nie chce się dziecka. Fakir, może w Twojej kulturze to wręcz obowiązkowe mieć dzieci, ale wiesz to, że nie chce się ich mieć to nie jest oznaka niedojrzałości. Jeżeli ktoś jest pewny swojej decyzji, to jak najbardziej jest dojrzały. Dojrzały, bo podejmuje świadome decyzje, bo używa rozsądku i nie robi czegoś czego nie chce. To jest akurat decyzja, choć oczywiście jest na pewno jakoś powiązana z biologią, że ta osoba nie czuje tego instynktu. Jednak nie oznacza to, że jest dziwna, po prostu tak zostaliśmy stworzeni, że jedni wolą takie życie, a nie inne. A i tak nie wyginiemy, spokojnie.
Chociaż oczywiście i tak w dużej mierze to świadoma decyzja. Tym bardziej, że podzieliłabym to na grupy, że są np kobiety, które niby nie czują tak mocno instynktu, ale jednak chcą mieć dzieci, są też takie, które i czują instynkt, ale przy tym i tak podchodzą odpowiedzialnie, chcą dziecku w przyszłości dać to co najlepsze (tutaj myślę, że jestem ja, bo instynkt czuję i to od dawna mimo że mam 25 lat, po prostu zawsze wiedziałam, że chcę mieć dziecko, a przy tym też nie robię tego już teraz, tylko np za parę lat, by dziecku zapewnić więcej, bo teraz sama jeszcze nie utrzymuję się całkowicie, więc potrzeba czasu), a są też takie, którym instynkt odbiera rozum, ale to kwestia charakteru, że są naiwne i egoistyczne pewnie i myślą o swoim dobru, a nie o dziecku jak się wychowa. Różne są sytuacje.