Nie chcemy dzieci - czy na pewno? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » CIĄŻA I PORÓD » Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Strony 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 316 ]

1

Temat: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Oboje z partnerem nie chcemy mieć dzieci.
Jest wiele powodów, różnej wagi - od zwykłego ułożenia sobie życia bez kolejnej osoby, która stała by się po prostu priorytetem spychającej wszystko inne co teraz ważne w naszym życiu na drugi plan, po takie kwestie jak pospolite nielubienie dzieci.
Drugą stroną decyzji jest to, że nie możemy ich mieć ze względu na niepłodność. Co niby rozwiązuje kwestię.

Ale zmierzam do czego innego. Zakładam, że znalazło by się trochę więcej takich par, które świadomie nie decydują się na dziecko, pomimo że wszelkie przeciwności zawsze jakoś da się rozwiązać.
Pytanie dość ważne - czy swojej decyzji nie będzie się żałować?
Wydaje mi się, że każdy człowiek powinien rozważyć wszelkie za i przeciw. Bez względu w jakiej jest sytuacji.

Ale co jeśli pomimo swojej decyzji człowiek będzie kiedyś żałować?
Czy ktoś z Was stał przed takim dylematem?

(żeby nie było, nasza decyzja już jest podjęta - pytam z czystej ciekawości jak to jest u Was, Waszych znajomych)

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

ja wprawdzie nie jestem parą, ale decyzję podjęłam: nie chcę dzieci i nie zamierzam ich mieć.

jesli mój ewentualny partner będzie chciał, to niech sam rodzi ;>

nie wiem czego mialabym zalowac. nigdy nie zalowalam żadnej podjetej decyzji. takie jest życie.

i nie - nie odmieni mi się
a szklankę wody poda mi partner/ka lub pielęgniarka

3 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-10-16 19:29:09)

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Kiedyś nie chciałam mieć dzieci. Ale zdanie zmieniłam, gdy poznałam odpowiedniego faceta.
To raz.

Dwa - mój mąż ma dwie kuzynki. Obie grubo po 30-tce. Obie po rozwodzie. Obie w związkach z młodszymi facetami. Obie żałują, że nie mają dzieci, ale wiedzą, że już ich mieć nie będą - bo za 10 lat, gdy ich faceci będą gotowi, one będą już się zbliżały do 50-tki. Co robią? Rozpieszczają dzieciaki koleżanek. I mają małe pieski, Yorki.

Oczywiście są ludzie, którzy podejmą decyzję o braku dzieci i wytrwają w niej bez żalu. Nie podważam tego. Ale nie znam żadnej takiej osoby.

I dzieci są nie po to, by w przyszłości miał się kto nami zająć...

4

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Moja siostra ma dwójkę dzieci, bardzo je kocha, decyzję o ich posiadaniu podjęła świadomie i o dziwo nie dlatego, że spotkała faceta swojego życia, tylko dlatego bo nie chciała z mężem na odległość żyć(ze względu na jej pracę)

Nigdy nie ukrywała, że dzieci nie lubi, wręcz nie znosiła, kuzynki w jej wieku dzieciate były a ona nimi gardziła, ze dały się uwięzić..
teraz się z tego śmieje i nie żałuje, że dzieci ma, jest szczęśliwa pomimo przeciwności losu.

Mam kuzynkę, dużo starszą ode mnie bo po 40-stce ..stara panna, kasy ma jak lodu a zgorzkniała i sama bo nikt nie chce z nią nawet przebywać, nikt na święta jej nie zaprasza bo zwyczajnie do dzieci z pogardą się odnosi, antypatyczna...myślę, że to smutne nie mieć rodziny...ale to indywidualna decyzja.....

na pewno wiele kobiet żałuje decyzji o braku posiadania potomstwa, ale są takie co stawiają na karierę, mają inne priorytety niż rodzina itp....choć ja sobie nie wyobrażam rodziny nie mieć

5

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Moim zdaniem zycie bez dzieci musi byc niezwykle smutne...
Co z tego, ze ma sie wiecej kasy, czas na wszystko, mozna podrozowac, bezkarnie sie lenic...
Za to nigdy nie uslyszy sie slowa mama, nie spojrzy w male oczy oczy ktore kochasz miloscia nie do opisania, nie poczuje sie tej dumy z pierwszych kroczkow, slow, osiagnniec w przedszkolu, szkole...
Nie wyobrazam sobie... Dzicko to najwspanialszy dar jaki kobieta moze miec, a milosc tak wielka, ze slowami nie da sie tego opisac.
Zycze wszystkim kobietom ktore nie zdecydowaly sie na dziecko by zmienily zdanie! Nigdy nie pozaluja swojej decyzji.
Pozdrawiam!
P.s. tez kiedys nie przepadalam za dziecmi... Nie mialam do nich podejscia, nie interesowaly mnie, czasem irytowaly... Ale swoje to jest zupelnie co innego. Na dodatek majac swoje zmienilo sie moje podejscie do innych dzieci.

6

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?
olivka00 napisał/a:

Dzicko to najwspanialszy dar jaki kobieta moze miec, a milosc tak wielka, ze slowami nie da sie tego opisac

bla bla bla
moze dla Ciebie, ale z laski swojej nie wypowiadaj sie za inne kobiety, w tym za mnie.
bo ja sobie tego nie życzę.

nie chcę, nie potrzebuję, nie zamierzam mieć dzieci.

koniec kropka.
nie przejdzie mi, nie zmienię zdania,nie urodze.

7

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?
Ruta napisał/a:

żeby nie było, nasza decyzja już jest podjęta - pytam z czystej ciekawości jak to jest u Was, Waszych znajomych)


Gdyby decyzja była 100% pewnie podjęta to nie zakładałabyś tego tematu... mimo wszystko podświadomie chcesz potwierdzenia, że osoby bezdzietne mogą być szczęśliwe - oczywiście mogą, bo innego stanu nie znają. Różnicę w posiadaniu i nie posiadaniu dzieci znają tylko osoby, które dzieci straciły...

A druga sprawa - swoje dzieci a cudze dzieci to zupełnie inna sprawa big_smile to tak samo jakby porównywać swojego męża do męża innej kobiety smile

A co, jeżeli kiedyś będziesz żałować? żawsze zamiast rodzicem możesz zostać opiekunem, przyszywaną ciocią czy wolontariuszką smile

8

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Ja i mój partner nie planujemy mieć dzieci. Jemu raczej się to już nie zmieni, bo swoje lata ma i nigdy dzieci nie chciał, ja mam 28 lat i też jak dotąd nie poczułam chęci ani potrzeby posiadania potomstwa. Owszem, zastanawiam się czasem "co jeśli zmienię zdanie", ale uważam, że zdecydowanie gorszą wersją byłoby, gdybym sobie to dziecko zrobiła, a POTEM zmieniła zdanie wink Czasami się obawiam, że za 5, 10 czy 15 lat "sieknie mnie" instynkt macierzyński, ta irracjonalna, potężna siła natury, z którą ciężko walczyć, a wtedy będzie już za późno na zmianę decyzji, ale i tak nie wyobrażam sobie zdecydować się na dziecko tylko dlatego, że "kiedyś mogę chcieć dziecka, to lepiej teraz niż później". Jeśli będę kiedyś żałować, to będę - i będę musiała z tym żyć. Nie spędza mi to snu z powiek.

Niekiedy sobie myślę, że na pewno ominie mnie jakieś ważne życiowe doświadczenie, ale w moim przypadku brak posiadania potomstwa postrzegam jako "mniejsze zło" (brzydko to brzmi, ale nie umiem znaleźć lepiej pasującego wyrażenia). Widzę dużo więcej zalet niebycia matką, niż bycia nią (podkreślę, że odnoszę się wyłącznie do siebie i mojego życia, nie piszę tu o innych kobietach), dlatego sądzę, że przy swojej decyzji pozostanę, nawet, jeśli kiedyś najdą mnie wątpliwości.

9

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?
Ruta napisał/a:

Oboje z partnerem nie chcemy mieć dzieci.
Jest wiele powodów, różnej wagi - od zwykłego ułożenia sobie życia bez kolejnej osoby, która stała by się po prostu priorytetem spychającej wszystko inne co teraz ważne w naszym życiu na drugi plan, po takie kwestie jak pospolite nielubienie dzieci.
Drugą stroną decyzji jest to, że nie możemy ich mieć ze względu na niepłodność. Co niby rozwiązuje kwestię.

Ale zmierzam do czego innego. Zakładam, że znalazło by się trochę więcej takich par, które świadomie nie decydują się na dziecko, pomimo że wszelkie przeciwności zawsze jakoś da się rozwiązać.
Pytanie dość ważne - czy swojej decyzji nie będzie się żałować?
Wydaje mi się, że każdy człowiek powinien rozważyć wszelkie za i przeciw. Bez względu w jakiej jest sytuacji.

Ale co jeśli pomimo swojej decyzji człowiek będzie kiedyś żałować?
Czy ktoś z Was stał przed takim dylematem?

(żeby nie było, nasza decyzja już jest podjęta - pytam z czystej ciekawości jak to jest u Was, Waszych znajomych)

Decyzja wcale nie jest podjęta.Moim zdaniem tak sobie tłumaczysz fakt,że dzieci,choćbys nawet chciała mieć nie będziesz.

Ja przez długi czas dzieci mieć nie chciałam.Jesteśmy z mężem 18 lat po slubie i mamy 11-letnią córkę.
Nie żałuję,że zmieniłam zdanie.
Mam sporo koleżanek dobiegających czterdziestki bezdzietnych.Żałują,że nie mają dzieci a właściwie to żałują,że nie spotkały faceta,z którym warto by mieć dziecko.
Dwie znajome dobiegające sześćdziesiątki,będące w związkach absolutnie nie żałują,że nie mają dzieci.Ale obie są...hmm.dziwne trochę...

10

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Serio kocham Waszą pewność tego co czuje/myśli inna osoba. Skąd w Was tyle arogancji?
Wątek poruszam z kompletnie innych powodów - takich, że jestem na etapie diagnozowania choroby, która powoduje niepłodność. I są poruszane rozmowy różne z lekarzem. Stąd ta refleksja. Czy ktoś z Was doświadczał dylematów.
Ja od kiedy tylko sięgam pamięcią wiedziałam, że dzieci nie chcę. I to nie tak, że martwi mnie, że bym nie dała rady. Dałabym - opiekowałam się dziećmi w rodzinie jak i jako niania. Po prostu nie czuję instynktu, ani potrzeby posiadania dziecka. No i przede wszystkim nie jestem typem rodzinnym - mam słabe relacje z nawet najbliższą rodziną. Nie wychowano mnie więc w prorodzinnej atmosferze.

Trochę bawią mnie wyświechtane frazesy "zmienisz zdanie" albo "swoje to co innego". A kobiety, które przyznają się do tego, że żałują, że zostały matkami? To co, jakieś dziwolągi? Chyba nie...
Niektóre kobiety są stworzone do bycia matkami. Inne są, bo wpadka. Inne, bo przecież przyjęło się, że dziecko musi być. A jeszcze inne bo są pod presją.
Ja ją także odczuwam, bo jestem w idealnym wieku do urodzenia dziecka. I te pytania rodziny - "kiedy będę babcią?" itp. To straszne jak niektórzy zakładają, że każdy chce mieć dziecko. Nawet lekarze. Moja doktor przyjęła moją odpowiedź normalnie, ale dodała, że warto się postarać móc zapewnić sobie możliwość zajścia w ciążę, jak definitywnie to przekreślić i potem żałować.
I serio pomyślałam trochę nad tym. Ale nie. To nie dla mnie.
Zbyt bardzo dziecko kojarzy mi się z wyrzeczeniami i ograniczeniami, z zniewoleniem i podporządkowaniem małej istotce, która nawet nie będzie mi za to wszystko wdzięczna. Pewnie i egoistyczne, ale przynajmniej szczere.

Plus - nie bawi mnie sprowadzanie na świat istoty tylko po to by była i użerała się z bandą uprzedzonych ludzi - bo nie wyobrażam sobie nie wychować dziecka wg swoich zasad, a one jednak odstają od pewnych norm. I co, krzywdzić dziecko, bo inni ludzie nie zrozumieją jego życia? Podziękuję. Świat musiałby być o wiele bardziej tolerancyjny.

11

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Bardzo długo nie chciałam mieć dzieci i w ogóle nie wyobrażałam sobie siebie w roli matki. Później to przyszło jakoś naturalnie, bo kiedy doszłam w życiu do momentu, gdy osiągnęłam wszystko, co miałam do osiągnięcia (także w związku), to zaczęłam odczuwać potrzebę, by móc się tym z kimś podzielić, przekazać dalej miłość, wiedzę, doświadczenie, tradycję, środki materialne itp.

Nie sądzę jednak, że gdybym nie zdecydowała się na dzieci, to moje życie byłoby gorsze lub bardziej ubogie. Byłoby po prostu inne, bo obie drogi mają swoje plusy. Raczej nie należę do osób, które lubią żyć przeszłością i użalać się nad swoimi wyborami, bo żałowanie to też wybór. Wiem, że mogłabym być równie szczęśliwa w różnych scenariuszach. Mogę być szczęśliwą żoną i matką, ale mogłabym też być szczęśliwą singielką, bo dla mnie szczęście i zadowolenie ze swojego życia to wybór, a nie coś, co się wiąże z konkretną, określoną ścieżką. Szczęśliwa osoba być może od czasu do czasu zastanowi się z nostalgią "co by było, gdyby", ale nie będzie gorzko żałować, że kiedyś na coś tam się nie zdecydowała. Grunt, by te decyzje podejmować świadomie i odpowiedzialnie, bo jeśli biernie popłyniemy sobie z prądem, to rzeczywiście możemy się obudzić, gdy będzie za późno.

12

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?
_v_ napisał/a:
olivka00 napisał/a:

Dzicko to najwspanialszy dar jaki kobieta moze miec, a milosc tak wielka, ze slowami nie da sie tego opisac

bla bla bla
moze dla Ciebie, ale z laski swojej nie wypowiadaj sie za inne kobiety, w tym za mnie.

Ależ ona nie wypowiadała się za Ciebie wink
Ty dzieci nie masz, więc nie możesz wiedzieć jak ogromna jest taka miłość.

Bla, bla, bla można by powiedzieć komuś, kto zaprzecza takim stwierdzeniom. Teoretyzując.

Co do zasadniczego pytania.
Znam wiele kobiet, które twierdziły, że nie chcą mieć dzieci. Przy bliższych rozmowach lub przy bliższym poznaniu się, zawsze było drugie dno.
Nie znam żadnej kobiety, które nie chcą (nie chciały i nie miały) nigdy mieć dzieci z własnego, głębokiego przekonania.
Nie twierdzę, że takich kobiet nie ma. Tylko ja takich nie znam wink

13

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

[/quote=luc]

_v_ napisał/a:
olivka00 napisał/a:

Dzicko to najwspanialszy dar jaki kobieta moze miec, a milosc tak wielka, ze slowami nie da sie tego opisac

bla bla bla
moze dla Ciebie, ale z laski swojej nie wypowiadaj sie za inne kobiety, w tym za mnie.

"Ależ ona nie wypowiadała się za Ciebie wink
Ty dzieci nie masz, więc nie możesz wiedzieć jak ogromna jest taka miłość.

Bla, bla, bla można by powiedzieć komuś, kto zaprzecza takim stwierdzeniom. Teoretyzując. "

Dokladnie. Gdzie napisalam, ze wypowiedzialam sie za inne kobiety w tym ciebie??
Napisalam tylko o sobie i swoich odczuciach.

14

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

dziewczyny, moze zacznijcie czytac ze ZROZUMIENIEM

czy js mam was tego uczyc??
jest wyraźnie napisane: dziecko to najwspanialszy dar dla kobiety A NIE dziecko to był dla mnie najwspanialszy dar.

kumacie czacze?
jesli masz na mysli cos co dotyczy tylko Ciebie to nie pisz tak jakby dotyczylo calego swiata.

mnie też zadziwia to jak inni lepiej wiedza, czego ja chcę, albo będę chciala.
i nie omieszkali sie tym dzielić od mniej wiecej mojego 16 roku zycia - bo wtedy na glos zaczelam mowic, ze nie chce dzieci.
Minelo 18 lat i nadal nic sie nie zmienilo. i nie czuje zadnej potrzeby,zeby sie zmienialo.
wkurzajace jest to, jak wiele osob lekcewazaco podchodzi do decyzji innych ludzi. jak widza tylko czubek własnego nosa i nie potrafia wczuc sie w sytuacje innego człowieka. uwazaja, ze tylko ich droga jest sluszna i najlepsza.
dla mnie takie osoby mają minimalna empatię. mimo ze wydaje im sie, ze mają rozwiniętą smile

15

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Ja tam nikogo do planowania potomstwa nie namawiam.

_v_, wybacz, ale okropnie się ciskasz zupełnie bez powodu.
Próbujesz zarzucać nietolerancję i wciskanie Ci światopoglądu, którego Ty nie akceptujesz - tylko, że nikt tego nie robi.
Nie chcesz mieć dzieci, to ich nie miej. Twoja decyzja i Twoja sprawa, może kiedyś pożałujesz tej decyzji, a może nie.
Czas pokaże.

Proszę, nie czepiaj się każdego zdania, w którym zabrakło ''według mnie'' albo ''moim zdaniem'', bo w ten sposób daleko nie zajdziemy, jeśli o dyskusję chodzi.

----

Osobiście nie uważam, by ''dziecko było najwspanialszym darem dla kobiety'', bo są różne kobiety i nie wszystkie jesteśmy stworzone do macierzyństwa.
Wychowywanie dziecka w niczym nie przypomina cudownych reklam, jakie pokazują w TV i trzeba mieć tego świadomość. Bycie matką to ciężka praca, choć również wiele cudownych chwil.

16

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?
Ruta napisał/a:

Serio kocham Waszą pewność tego co czuje/myśli inna osoba. Skąd w Was tyle arogancji?
Wątek poruszam z kompletnie innych powodów - takich, że jestem na etapie diagnozowania choroby, która powoduje niepłodność. I są poruszane rozmowy różne z lekarzem. Stąd ta refleksja. Czy ktoś z Was doświadczał dylematów.
Ja od kiedy tylko sięgam pamięcią wiedziałam, że dzieci nie chcę. I to nie tak, że martwi mnie, że bym nie dała rady. Dałabym - opiekowałam się dziećmi w rodzinie jak i jako niania. Po prostu nie czuję instynktu, ani potrzeby posiadania dziecka. No i przede wszystkim nie jestem typem rodzinnym - mam słabe relacje z nawet najbliższą rodziną. Nie wychowano mnie więc w prorodzinnej atmosferze.

Trochę bawią mnie wyświechtane frazesy "zmienisz zdanie" albo "swoje to co innego". A kobiety, które przyznają się do tego, że żałują, że zostały matkami? To co, jakieś dziwolągi? Chyba nie...
Niektóre kobiety są stworzone do bycia matkami. Inne są, bo wpadka. Inne, bo przecież przyjęło się, że dziecko musi być. A jeszcze inne bo są pod presją.
Ja ją także odczuwam, bo jestem w idealnym wieku do urodzenia dziecka. I te pytania rodziny - "kiedy będę babcią?" itp. To straszne jak niektórzy zakładają, że każdy chce mieć dziecko. Nawet lekarze. Moja doktor przyjęła moją odpowiedź normalnie, ale dodała, że warto się postarać móc zapewnić sobie możliwość zajścia w ciążę, jak definitywnie to przekreślić i potem żałować.
I serio pomyślałam trochę nad tym. Ale nie. To nie dla mnie.
Zbyt bardzo dziecko kojarzy mi się z wyrzeczeniami i ograniczeniami, z zniewoleniem i podporządkowaniem małej istotce, która nawet nie będzie mi za to wszystko wdzięczna. Pewnie i egoistyczne, ale przynajmniej szczere.

Plus - nie bawi mnie sprowadzanie na świat istoty tylko po to by była i użerała się z bandą uprzedzonych ludzi - bo nie wyobrażam sobie nie wychować dziecka wg swoich zasad, a one jednak odstają od pewnych norm. I co, krzywdzić dziecko, bo inni ludzie nie zrozumieją jego życia? Podziękuję. Świat musiałby być o wiele bardziej tolerancyjny.

Wyłacznie z postów mogę wnioskować co czujesz i myślisz-jeśli to do mnie było.Ale podstawą decyzji jest jakby drugie dno-dzieci mieć nie możesz-lub-będzie to okupione długim leczeniem i pewnie jakimiś wyrzeczeniami.
Ja właściwie "wpadłam" z moją ciąża.Wpadłam po trzydziestce mając w kieszeni skierowanie do poradni niepłodności.Właściwie z dziecka ucieszyłam się gdy miało ono już jakieś dwa lata.I wtedy poczułam się matką.Wczesniej robiłam wszystko przy dziecku z obowiązku raczej niż z miłości.Nie jest to łatwe na pewno.szczególnie przy rodzinie,która popiskuje widząc małego człowieczka a mnie to w ogóle nie rusza.
Co do norm i zasad-jestem z trochę innej kultury bo jestem Żydówką.Więc z pewnością mam gorzej niż Ty.I nikt mojego dziecka nie wytyka.moja córka z nikim się nie użera.Uwierz-na co dzień,w realu ludzie są bardziej tolerancyjni niż w wirtualu:)

17 Ostatnio edytowany przez olivka00 (2016-10-17 07:46:54)

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

_v_ widze ze masz straszny problem. Czy w kazdym zdaniu musze pisac "moim zdaniem"?? Moze nie wchodz wiecej na ten watek bo nerwicy dostaniesz. Z drugiej strony, co kobieta ktora za nic nie chce miec dzieci i decyzji nie zmieni robi na forum " ciaza i porod"??? Moze wlasnie szukasz takich watkow zeby moc sie przyczepic do osob o innym swiatopogladzie lub niewlasciwie napisanego zdania, bo zabraklo "moim zdaniem"... Kobieto, daj sobie juz spokoj, nudzi ci sie?

18

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?
olivka00 napisał/a:

_v_ widze ze masz straszny problem. Czy w kazdym zdaniu musze pisac "moim zdaniem"?? Moze nie wchodz wiecej na ten watek bo nerwicy dostaniesz. Z drugiej strony, co kobieta ktora za nic nie chce miec dzieci i decyzji nie zmieni robi na forum " ciaza i porod"??? Moze wlasnie szukasz takich watkow zeby moc sie przyczepic do osob o innym swiatopogladzie lub niewlasciwie napisanego zdania, bo zabraklo "moim zdaniem"... Kobieto, daj sobie juz spokoj, nudzi ci sie?

Olivka-pax smile
Przecież v weszła na forum z pewnością dlatego,że wątek w którym się wypowiada dotyczy tych co dzieci mieć NIE CHCĄ.

19

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Ok... Ale skad mialaby wiedziec, ze wlasnie taki watek sie tu pojawil?? Wchodzi codziennie i sprawdza czy przypadkiem ktos kto nie chce miec dzieci nic nie napisal?

20 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2016-10-17 08:06:18)

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?
olivka00 napisał/a:

Ok... Ale skad mialaby wiedziec, ze wlasnie taki watek sie tu pojawil?? Wchodzi codziennie i sprawdza czy przypadkiem ktos kto nie chce miec dzieci nic nie napisal?

Olivko-proszę Cię,nie twórz spiskowych teorii.
Ja też tu nie bywam bo nie planuję kolejnej ciąży i średnio mnie obchodzi jakie kto ma problemy z ciążą,przed nia czy po niej.
Ale weszłam tu bo po prostu jak czytasz forum to aktualny wątek pojawia się na początku każdego działu.nie wchodząc do działu widzisz jego tytuł od razu.
Dziwne,że tego nie zauważyłaś big_smile

21

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Nir zauwazylam bo ja korzystam ze skrotu prowadzacego bezposrednio do mojego watku. Ja nie chce sie czepiac nikogo no ale irytuje mnie osoba ktora czepia sie mnie po kazdym dodanym poscie. Ok znikam stad i na przyszlosc bede pamietac by zawsze dodawac MOIM ZDANIEM!
Powodzenia!

22

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?
Ruta napisał/a:

Serio kocham Waszą pewność tego co czuje/myśli inna osoba. Skąd w Was tyle arogancji?
Wątek poruszam z kompletnie innych powodów - takich, że jestem na etapie diagnozowania choroby, która powoduje niepłodność. I są poruszane rozmowy różne z lekarzem. Stąd ta refleksja. Czy ktoś z Was doświadczał dylematów.

To nie chcesz mieć dzieci czy nie możesz? A może nie chcesz ale był to twój wybór, a jak pojawia się fizyczna niemożność posiadania dzieci, to nagle pojawia się z tyłu głowy małe wkurzenie co? Mała refleksja a propos wspólnych decyzji w parze o nieposiadaniu dzieci. Facet młody, który mówi, że nie chce mieć dzieci "teraz i nigdy" doskonale sobie zdaje sprawę, że kiedy będzie miał już 40-50 lat i mu się odmieni na dzieci, to sobie znajdzie młodą dupeczkę, która mu dziecko urodzi. Jemu czas nie tyka smile a przynajmniej trochę inaczej. Parafrazując Marsellusa Wallace'a: "Na świecie jest wiele kobiet myślących, że ich dupa zestarzeje się jak wino. Jeśli myślisz, że skwaśnieje, to dobrze myślisz. Jeśli myślisz, że z wiekiem szlachetnieje – to źle myślisz."
To oczywiście nie w kontekście tego, że dziecko coś kompensuje ale właśnie tych wspólnych wyborów.

23

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Tak, jestem poirytowana, bo od blisko 20 lat traktuję się mnie jak idiotkę w tej kwestii i na moje "nie chcę mieć dzieci" słyszę protekcjonalne "przejdzie ci".

jakby to była grypa, która przejdzie za tydzień, a nie świadomie podjeta decyzja
dlatego tak, jestem wkurzona w tym temacie

tak samo jak wkurzają mnie takie panienki co to piszą, że "dziecko to skarb dla każdej kobiety", bo w dup** były i gów** widziały - nie dla każdej.

i tak: jak się piszę o swojej opinii czy swojej decyzji to się dodaje: mój, moja, moim zdaniem, dla mnie. a nie wypowiadanie się autorytatywnie za całą grupę

howk!

24 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-10-17 08:58:00)

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

To może po prostu nie wypowiadaj się w temacie, który budzi w Tobie aż tak skrajne emocje? ;p
Oszczędziłabyś sobie nerwów.

ZAWSZE znajdzie się ktoś nawiedzony, kto uważa bycie matką za jedyną i słuszną rolę kobiety w społeczeństwie.

25

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

wypowiadam się bądź odpowiadam jak ktoś pyta.
i na forum, i w życiu

26

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?
_v_ napisał/a:

wypowiadam się bądź odpowiadam jak ktoś pyta.
i na forum, i w życiu


to trochę masochistyczne psuć sobie zdrowie:)
Co zauważyłam, niektóre bezdzietne kobiety są wręcz wkurzone na te co mają dzieci, zwyczajnie wkurza je szczęście innych kobiet

Dzieci potrafią nam dostarczyć wiele cudownych chwil, ale i wiele zmartwień, trosk, zmęczenia i jest to ciężka praca jak dziewczyny mówią
Nie każda kobieta się do tego po prostu nadaje, nie każda jest gotowa do takich wyrzeczeń, a lepiej jeśli kobieta wiedząca , ze nie chce mieć dzieci i ich nie ma niż ma i jest kiepską matką

27

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

od zawsze uwazalam,  ze ten swiat nie jest dobrym miejscem aby sie rozmnazac. I z wiekiem utwierdzam sie w tym przekonaniu. Ale kiedys mialam chyba wiecej optymizmu, dlatego mam dzieci...
Nie potepiam kobiet, ktore nie chca miec dzieci. Jesli nie czuja takiej potrzeby to tym bardziej chwala im za to, ze nie maja. Dzieci powinny rodzic sie chciane i oczekiwane z tesknota i miloscia. Inaczej zwieksza sie prawdopodobienstwo, ze beda tylko obowiazkiem dla matki, tak jak ja bylam dla swojej.

28 Ostatnio edytowany przez luc (2016-10-17 13:06:03)

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?
_v_ napisał/a:

dziewczyny, moze zacznijcie czytac ze ZROZUMIENIEM

czy js mam was tego uczyc??
jest wyraźnie napisane: dziecko to najwspanialszy dar dla kobiety A NIE dziecko to był dla mnie najwspanialszy dar.

kumacie czacze?

Proponuję zacząć od siebie (tylko najpierw spuść trochę powietrza).
Potem przeczytaj jeszcze raz swoją odpowiedź:

_v_ napisał/a:

bla bla bla
moze dla Ciebie, ale z laski swojej nie wypowiadaj sie za inne kobiety, w tym za mnie.

Może wtedy zrozumiesz. Jak się nie uda, to powtórz czynność.
Może wtedy zakumasz czacze.
Na marginesie: widzisz różnicę między "laską" a "łaską"?

Jak ktoś, sam nie posiadając dzieci, neguje rozmiar uczuć matki wobec dziecka, to po prostu teoretyzuje.

Ze wszystkich wypowiedzi w tym wątku (tych na nie), jedynie Annemone zabrzmiała szczerze.
Kiedyś na forum wypowiadała się NinaLafairy. Ona też (w tej kwestii) brzmiała wiarygodnie - podwiązała sobie jajowody.

adiaphora napisał/a:

Nie potepiam kobiet, ktore nie chca miec dzieci. Jesli nie czuja takiej potrzeby to tym bardziej chwala im za to, ze nie maja. Dzieci powinny rodzic sie chciane i oczekiwane z tesknota i miloscia. Inaczej zwieksza sie prawdopodobienstwo, ze beda tylko obowiazkiem dla matki, tak jak ja bylam dla swojej.

Pod tym mogę się podpisać.

29

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

luc, dziewczyno, jednak nie umiesz czytać...

o zrozumieniu nawet chyba nigdy nie słyszałaś

ja niczego nie neguję - po prostu nie lubię jak ktoś się wypowiada w moim imieniu.
i nie - nie zazdroszczę matkom, bo jak dla mnie nie ma czego.
lubię swoje życie i jest mi w nim dobrze. uważam się za szczęśliwą osobą - i nie potrzebuję do tego dzieci.

a wypowiadam się dlatego, że uważam, że mówienie na ten temat ma sens - może część ludzi, którzy uważają, że lepiej wiedzą, co czują inni (w tym inne kobiety) w końcu się opamięta i będzie mówić tylko za siebie.
to jest jedyne czego ja chcę: żeby niektóre matki nie wypowiadały się pogardliwie i z wyższością o tych, co dzieci mieć nie chcą. Bo ja to odczuwam tak, jak niektórzy katolicy się wypowiadają o niewierzących - nie doświadczyli łaski, kiedyś ich oświeci, nie wiedzą o czym mówią, muszą mieć takie smutne życie itp itd.

otóż nie: nie muszą mieć smutnego życia. tak samo jak ci, którzy świadomie zdecydowali się nie mieć dzieci.
Ja się nie wypowiadam pogardliwie o tych, co chcą mieć dzieci i rodzą po 3, 4 lub więcej - uznaję, że taką podjęły decyzję i nie mówię, że są niedojrzałe.
Oprócz pogardy jest jeszcze taka wyższość - "ja jestem matką i to jest super dla każdej kobiety".
Otóż też nie - nie dla każdej.

Tyle.

30

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

_v_, też mnie to kiedyś wkurzało. Ale z czasem nauczyłam się po prostu puszczać takie komentarze mimo uszu. Jakiś czas temu miałam problemy hormonalne i poszłam z wynikami badań do ginekologa-endokrynologa, ewidentnie nie były w normie i miesiączkowałam gdzieś tak co dwa miesiące. Pani dr stwierdziła, że jeśli chcę może mi przepisać środki antykoncepcyjne na uregulowanie miesiączki. Ja na to, że nie chcę i pytam się, jak to można leczyć inaczej i co jest przyczyną tych zaburzeń, a lekarka: "teraz może pani jedynie przyjmować antykoncepcją hormonalną, a leczyć to będziemy jak będzie się pani starać o dziecko". Ja coraz większe oczy, odpowiedziałam: "a co jeśli nie planuję mieć dzieci?" i usłyszałam oczywiście: "nonsens, każda kobieta chce mieć dzieci". Lekarka oczywiście tzw. starej daty, ale wyszłam wtedy z gabinetu prawie trzaskając drzwiami. I chyba to mnie trochę uodporniło - nie był to pierwszy ani ostatni lekarz, który dał mi do zrozumienia, że "jeszcze mi się odmieni", więc uznałam, że nie pozostało mi nic innego, jak przyjąć, że nie każdy musi każdego rozumieć - ja nie rozumiem ludzi z podejściem "marzeniem każdej kobiety jest dziecko, a jeśli o nim nie marzy, to kłamie", natomiast oni nie rozumieją mnie. Nie przekonasz drugiego człowieka, by popatrzył na świat Twoimi oczami i zobaczył to samo, co Ty. Możesz się tylko bezowocnie wściekać, albo olać sikiem prostym i żyć dalej swoim życiem, bo żadna "mundrala" nie przeżyje go przecież za Ciebie i tak.

Swoją drogą ja nie zauważyłam w wypowiedzi olivki żadnego poczucia wyższości nad bezdzietnymi ani agresji. Ot, wyraziła swoją opinię i wierzę, że dla niej, z jej perspektywy po prostu tak świat wygląda. Nie przyszłoby mi też do głowy wypowiadać się na temat ogromu matczynej miłości, skoro nigdy jej nie doświadczyłam. Nie widzę wywyższania się w takim stwierdzeniu ze strony kobiety, która jest matką - bo to przecież prawda, nie mam pojęcia jak to jest być matką i co się wtedy czuje, więc zwyczajnie nie będę się kłócić, że moje życie jest lepsze od czyjegoś.

31 Ostatnio edytowany przez luc (2016-10-17 11:04:51)

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?
_v_ napisał/a:

luc, dziewczyno, jednak nie umiesz czytać...
o zrozumieniu nawet chyba nigdy nie słyszałaś

Z tym nie będę polemizować żeby się nie zniżać do Twojego poziomu.

_v_ napisał/a:

ja niczego nie neguję - po prostu nie lubię jak ktoś się wypowiada w moim imieniu.

Olivka nie wypowiadała się w Twoim imieniu.

_v_ napisał/a:

i nie - nie zazdroszczę matkom, bo jak dla mnie nie ma czego.
lubię swoje życie i jest mi w nim dobrze. uważam się za szczęśliwą osobą - i nie potrzebuję do tego dzieci.

Ileż razy ja już takie teksty słyszałam wink
Od bezdzietnych, od singielek...
Nie rozwijam tego dalej, bo zabrzmiałoby brutalnie.

_v_ napisał/a:

tak, jak niektórzy katolicy się wypowiadają o niewierzących

Tego oczywiście nie mogłaś sobie darować. Symptomatyczne.

32

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?
luc napisał/a:

Ileż razy ja już takie teksty słyszałam wink
Od bezdzietnych, od singielek...
Nie rozwijam tego dalej, bo zabrzmiałoby brutalnie.


i właśnie to jest dokładnie to, o czym mówię

gdybyś to wypowiadała, a nie pisała, to jestem pewna, że towarzyszyłby temu krzywy uśmieszek
choć podejrzewam, że i podczas pisania ten krzywy uśmieszek był.

nie jest jedynym celem każdego człowieka płodzenie dzieci i szukanie partnera - chociaż owszem, wiele kobiet robi to na siłę. ale samoświadomości w nich za grosz nie ma. jeśli ktoś się okłamuje, to potem tak wychodzi, że mówi, że niby nie chce, a tak naprawdę chcę.

ale nie jestem wróżką, żebym wiedziała kto tak robi, a kto nie. jeśli ktoś mnie informuje o jakiejś swojej decyzji czy wyborze, to po prostu to przyjmuję, a nie komentuję, że "aaa, słyszałam to już milion razy", "zmieni ci sie" itp. itd.

to jest bardzo lekceważące podejście do drugiego, dorosłego przecież człowieka
i ja akurat sobie nie życzę, żeby mnie i moje decyzje tak lekceważąco traktować.



co do reagowania - uważam, że na pewne rzeczy trzeba reagować - bo inaczej ludzie się przyzwyczajają, że mogą dane rzeczy robić. w tym również to, że mogą lekceważąco komentować wybory innych.

33

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?
_v_ napisał/a:
luc napisał/a:

Ileż razy ja już takie teksty słyszałam wink
Od bezdzietnych, od singielek...
Nie rozwijam tego dalej, bo zabrzmiałoby brutalnie.

i właśnie to jest dokładnie to, o czym mówię
gdybyś to wypowiadała, a nie pisała, to jestem pewna, że towarzyszyłby temu krzywy uśmieszek
choć podejrzewam, że i podczas pisania ten krzywy uśmieszek był.

Nie, to nie jest to o czym piszesz.
Co do krzywego uśmieszku, to nie sądź każdego podług siebie.
Gdybym temat (powyższy) rozwijała, to byłaby wyłącznie chłodna analiza na podstawie mojej wieloletniej obserwacji. Niestety byłaby nieco brutalna, więc się powstrzymałam. Do jej zrozumienia potrzebna jest szczerość. Wobec siebie. Na to niewiele osób potrafi się zdobyć, co akurat rozumiem, bo jest to konieczne dla własnego komfortu psychicznego.
Żeby było jasne - nie zarzucam tego Tobie, bo Cię nie znam.

34

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

to ostatnie zdanie trzeba było dopisać do tego komentarza, do którego się odniosłam - nie byłoby tej całej dyskusji

w rozmowie, szczególnie pisanej, naprawdę jest ważne jak i jakich pojęć i zwrotów się używa - jeżeli wypowiadamy się niechlujnie, to nic dziwnego, że inni nas nie rozumieją

postuluję więc: mniej niechlujstwa w wypowiedziach, więcej konkretów - jeśli myślisz o sobie, to pisz o sobie, jeśli myślisz o koleżankach z najbliższego otoczenia, to napisz "dla moich koleżanek z najbliższego otoczenia" zamiast "dla kobiet" - co ma już zupełnie inne znaczenie i wagę.

35 Ostatnio edytowany przez luc (2016-10-17 12:08:13)

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?
_v_ napisał/a:

to ostatnie zdanie trzeba było dopisać do tego komentarza, do którego się odniosłam - nie byłoby tej całej dyskusji

Nie zrozumiałaś. Ostatnie zdanie tyczyło się komentarza, którego nie napisałam.

_v_ napisał/a:

w rozmowie, szczególnie pisanej, naprawdę jest ważne jak i jakich pojęć i zwrotów się używa - jeżeli wypowiadamy się niechlujnie, to nic dziwnego, że inni nas nie rozumieją
postuluję więc: mniej niechlujstwa w wypowiedziach,

To popieram. Włączam w to także używanie znaków diakrytycznych.
Jak to powiedział klasyk: jest różnica pomiędzy "robić łaskę" a "robić laskę" wink

Postulowałabym także nie mieszać do każdej dyskusji katolików, czy wiary w ogólności.
To bardzo częste na tym forum.

_v_ napisał/a:

to napisz "dla moich koleżanek z najbliższego otoczenia" zamiast "dla kobiet" - co ma już zupełnie inne znaczenie i wagę.

Tego akurat nie mogę napisać, bo nie chodzi wyłącznie o moje koleżanki i tylko najbliższe otoczenie.
Obserwacja jest szersza.

36 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-10-17 12:03:09)

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Według mnie zrobiłaś trochę z igły widły.
Każdy ma prawo pisać, jak chce, dopóki nikogo nie obraża. Wystarczyło dopytać, czy olivka pisała za siebie, czy ogólnie, nie trzeba było od razu jej atakować.

Wracając do tematu - decyzja o posiadaniu dzieci/lub nie-posiadaniu dzieci jest indywidualna, każdy powinien podjąć ją sam według swojej woli/uznania/opinii.

37

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?
_v_ napisał/a:

tak samo jak wkurzają mnie takie panienki co to piszą, że "dziecko to skarb dla każdej kobiety", bo w dup** były i gów** widziały - nie dla każdej.

i tak: jak się piszę o swojej opinii czy swojej decyzji to się dodaje: mój, moja, moim zdaniem, dla mnie. a nie wypowiadanie się autorytatywnie za całą grupę

howk!


Tutaj sama sobie przeczysz, najpierw zarzucasz generalizowanie a sama generalizujesz oceniając że w d..były  i g... widziały...a skąd Ty to wiesz??może niejedna przeżyła i widziała więcej niż Ty?

38

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Ruta napisałaś, że podjęłaś decyzję i dzieci mieć na pewno nie chcesz. Potem wyłoniło się to, że jest problem z niepłodnością u Ciebie. Wydaje mi się, że jakbyś podjęła decyzję na 100% i na 100% byłabyś przekonana, że dzieci nie chcesz to po prostu tematu by nie było, a bezpłodność by Cię tylko ucieszyła i uspokoiła. Takie odnoszę wrażenie z Twoich wypowiedzi.. być może się mylę.
Ja co prawda jestem po tej drugiej stronie - dzieci zawsze chciałam. Podjęliśmy z mężem świadomą decyzję o postaraniu się o dziecko, ani przez chwilę nie miałam wątpliwości co do jej słuszności ALE jak już w ciążę zaszłam to pojawiły się pytania w głowie "czy na pewno to dobra decyzja?" "czy ja będę dobrą matką?" "jak zmieni się moje życie?" itp. więc wydaje mi się, że z drugiej strony w każdej tak ważnej życiowej decyzji jaką jest posiadanie bądź nieposiadanie dzieci - nasuną się wątpliwości. Nie można być chyba 100 procent pewnym, a to czy TY pożałujesz swojej decyzji to chyba dopiero przekonasz się za lat powiedzmy 20. Gdzie rzeczywiście będziesz żyła bez tych dzieci, będzie już za późno by je mieć to wtedy z perspektywy czasu powiesz czy warto było i czy to było słuszne. No, ale na ten moment jeśli nie czujesz i nie widzisz siebie w roli matki - super że jesteś tego świadoma. Nie każdy powinien mieć dzieci i nie każdy się do tego nadaje, dlatego podążaj za własnym sumieniem. Ja w swoim otoczeniu niestety nie znam nikogo, kogo brak dzieci by ucieszył. Moja siostra nie cierpi dzieci (tak od zawsze mówiła)nie chciała ich mieć, potem okazało się że jest chora i dzieci być może nigdy mieć nie będzie. I nagle bach : jest w ciąży. Nie wiem czy ten strach wpłynął na to, że przewartościowała swoje życie, zmieniła decyzję.. nie wiem, ale swoje kocha tych innych nadal nie cierpi i wszystkie są dla niej brzydkie, odpychające.

39

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

V jesteś strasznie agresywna i niepotrzebna ta cała dyskusja, która Twoim wątkiem nie jest. Wypowiedz się merytorycznie i nie atakuj innych proszę.

40

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Swoją drogą jakby już tak się czepiać wszystkiego to samo skonstruowanie pytania w temacie przez autorkę nasuwa wniosek , ze autorka pewna nie jest czy aby na pewno nie chce mieć dzieci........to tak na marginesie:):)

41

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

No ja się nad tym od początku zastanawiam na ile moze być to świadoma i dobrowolna decyzja w momencie kiedy się ma problem z płodnością.
Decyzję o nie posiadaniu dzieci można zmienić właściwie do 40 - pod warunkiem, że kobieta jest płodna. W innym wypadku to nie decyzja a zrządzenie losu.

I tu z czasem może pojawić się problem pod tytułem "co by było gdyby..."


Dla mnie osobiście wiarygodnie brzmią kobiety, które zdecydowały się na podwiązanie jajników. Tak,  wtedy jestem pewna, że taka kobieta była świadoma decyzji o nie posiadaniu dzieci i nie deklaruje tego pod wplywem innych czynnikow.

Druga rzecz - zauwazyłam, że bardzo często z dzieci chcą zrezygnować dwa typy kobiet - albo te bardzo rozpieszczane i wychowane przez nadopiekunczych rodzicow, albo takie, ktore robią to pod wplywem mężczyzny.

Takich, ktore zrezygnowaly z dzieci na rzecz kariery znam dwie,z czego jedna zaczela zalowac ok 36 ale jak sie okazalo wtedy bylo juz za pozno bo jej jajniki byly w zasadzie juz nieczynne.

Mysle, że gdyby kobietom się nie "odmienialo" to nie byloby tylu ciąż po 40 smile takie kobiety przez 20 lat uparcie twierdza, ze nie chcą miec dzieci, aż trafiają na odpowiedniego faceta (co, moim zdaniem dobrze ktos zauwazyl, ze decyzja o nieposiadaniu dzieci czwsto wiaze sie z brakiem odpowiedniego mezczyzny u boku) i nagle po 40 wydają fortunę aby to dziecko jednak mieć.

Z drugiej strony są osoby, wykształcone, bogate i robiące oszałamiające kariery dla których opieka nad psem jest ponad ich możliwosci - wiec chwala takim za to, ze dzieci nie maja big_smile)

42

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

o, sluszna uwaga, Iceni, z tym podwiazaniem jajowodow. Zastanawiam sie, tak z czystej ciekawosci, co o tym mysla kobiety, ktore definitywnie nie chce miec dzieci. Chyba lepiej to zrobic, niz lata cale zawracac sobie glowe antykoncepcja i martwic sie o wpadke.
A co Ty na to, v?

43

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Ja podjęłam taką decyzję przynajmniej na najbliższe lata, nie wykluczam że jeśli pewne kwestie ulegną zmianie to jednak dziecko się pojawi, ale szansa na to jest bardzo nikła. Nie potrzebuję dziecka do szczęścia, ani do opiekowania się mną jak będę niedołężna i co tam jeszcze.

Z jednej strony bym chciała, z drugiej nie chcę i nie mogę przynajmniej na ten moment.

Pomijam już co pewnie wiele osób zbulwersuje, ale ja bym się umęczyła zajmowaniem się dzieckiem które jest bardzo małe, bo dla mnie nie ma nic interesującego w sraniu, jedzeniu, usypianiu i tym wszystkim co wiąże się z bardzo małymi dziećmi. Kilkulatki to co innego, natomiast dla mnie pierwsze lata życia dziecka byłyby psychiczną udręką...koszmarem.

44

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

w Polsce jest zabronione, więc nie ma co rozważać - póki co zwyczajnie mnie nie stać, żeby jechać za granicę na zabieg.
gdyby było możliwe w Polsce - rozważyłabym bardzo poważnie to.

na razie podjęłam decyzję co do implantu na trzy lata - tylko to samo: ciułam kasę, bo a to kot chory i trzeba płacić za leczenie, albo co innego wypada, a czwartego kredytu brać nie chcę, bo nie wyjdę z tego błędnego koła.
generalnie policzyłam, że implant kosztuje mniej więcej tyle samo, co tabletki co miesiąc, tylko, że jednorazowo trzeba wybulić ok. 1000 zł.

45

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?
Małpa69 napisał/a:

Pomijam już co pewnie wiele osób zbulwersuje, ale ja bym się umęczyła zajmowaniem się dzieckiem które jest bardzo małe, bo dla mnie nie ma nic interesującego w sraniu, jedzeniu, usypianiu i tym wszystkim co wiąże się z bardzo małymi dziećmi. Kilkulatki to co innego, natomiast dla mnie pierwsze lata życia dziecka byłyby psychiczną udręką...koszmarem.

Wiesz, że to jest argument, który naprawdę do mnie przemawia. Wygoda. Nie chcę żeby to źle zabrzmiało, bo nie taka jest moja intencja. Absolutnie tego nie oceniam. Sama jestem bardzo wygodna i rozumiem, że ktoś z tego powodu nie chce mieć dzieci. Po prostu, to jest szczere.
Wprawdzie "koszmar", to może za dużo powiedziane, ale zmęczyć się można wink

46 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-10-17 13:23:39)

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

ha, a ja na odwrot, wolalam takie oseski, ktore wystarczy nakarmic, przewinac i polozyc spac. Przy takich nie ma pracy. Za to przy kilkulatkach - zalamka czasem wink
v, no tak, zapomnialam o takim szczegole, jak to, ze nie mozna sobie isc ot tak do lekarza i rzec - wez mi pan podwiaz jajowody...

47

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?
adiaphora napisał/a:

ha, a ja na odwrot, wolalam takie oseski, ktore wystarczy nakarmic, przewinac i polozyc spac. Przy takich nie ma pracy.

To zależy lol

48

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

moje byly jak aniolki. Trywialnie mowiac - tylko jadly, sraly i spaly big_smile

49

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Adiaphora - to zazdroszczę wink
Moje ani w dzieciństwie, ani obecnie, nie miały nic wspólnego z aniołkami. Może poza wyglądem wink

50

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

no to u mnie widac jak w tym powiedzeniu, ze kazdy glupi ma szczescie) bo grzeczne bardzo mam dzieciaki. Jak wyrosly, to nic sie nie zmienilo poza tym, ze nie spia tyle big_smile
Zartuje. Troche zajec im doszlo smile

51 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2016-10-17 13:38:43)

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?
luc napisał/a:
Małpa69 napisał/a:

Pomijam już co pewnie wiele osób zbulwersuje, ale ja bym się umęczyła zajmowaniem się dzieckiem które jest bardzo małe, bo dla mnie nie ma nic interesującego w sraniu, jedzeniu, usypianiu i tym wszystkim co wiąże się z bardzo małymi dziećmi. Kilkulatki to co innego, natomiast dla mnie pierwsze lata życia dziecka byłyby psychiczną udręką...koszmarem.

Wiesz, że to jest argument, który naprawdę do mnie przemawia. Wygoda. Nie chcę żeby to źle zabrzmiało, bo nie taka jest moja intencja. Absolutnie tego nie oceniam. Sama jestem bardzo wygodna i rozumiem, że ktoś z tego powodu nie chce mieć dzieci. Po prostu, to jest szczere.
Wprawdzie "koszmar", to może za dużo powiedziane, ale zmęczyć się można wink

Luc to nie chodzi nawet o wygodę, tylko o to że mnie z moim charakterem by małe dziecko nudziło, koszmarnie by mnie nudziło i pewnie też irytowało, nie cierpię dźwięku drących się dzeci. dla mnie po prostu malutkie dzieci są nudne, kilkulatki to co innego bo przecież z nimi już można coś ciekawego porobić, ale małe dzieci to po prostu nuda i powtarzanie tych samych rzeczy do znudzenia.

I tak głównym powodem mojej decyzji jest stan mojego zdrowia i brak własnego mieszkania, więc poniekąd ciężko tu mówić o świadomej decyzji, bo świadoma by była gdybym miała możliwości i warunki i wtedy powiedziała nie...

Niemniej jednak wizja nie posiadania dzieci nie jest dla mnie czymś strasznym i powodującym że uważam moje życie za niepełne, nieszczęśliwe i co tam jeszcze.

PS ja się nie boję pracy przy dziecku, ja się boję nudy, dla mnie małe dzieci są nudne...

52 Ostatnio edytowany przez Iceni (2016-10-17 13:43:32)

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

O

Małpa69 napisał/a:

Pomijam już co pewnie wiele osób zbulwersuje, ale ja bym się umęczyła zajmowaniem się dzieckiem które jest bardzo małe, bo dla mnie nie ma nic interesującego w sraniu, jedzeniu, usypianiu i tym wszystkim co wiąże się z bardzo małymi dziećmi. Kilkulatki to co innego, natomiast dla mnie pierwsze lata życia dziecka byłyby psychiczną udręką...koszmarem.

No coż pies tez wymaga opieki i to przez cale zycie, a dziecko przynajmniej dorosnie big_smile

I jeszcze jedno dopisze SWOJE dziecko a CUDZE dziecko to są dwa rozne zagadnienia. Dwa odrębne wszechswiaty zaangazowania big_smile

53 Ostatnio edytowany przez luc (2016-10-17 13:42:49)

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?
Małpa69 napisał/a:

ja się boję nudy, dla mnie małe dzieci są nudne...

E tam, nuda. Na nią nie ma wtedy czasu wink
Irytację natomiast rozumiem.

54

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?
Małpa69 napisał/a:
luc napisał/a:
Małpa69 napisał/a:

Pomijam już co pewnie wiele osób zbulwersuje, ale ja bym się umęczyła zajmowaniem się dzieckiem które jest bardzo małe, bo dla mnie nie ma nic interesującego w sraniu, jedzeniu, usypianiu i tym wszystkim co wiąże się z bardzo małymi dziećmi. Kilkulatki to co innego, natomiast dla mnie pierwsze lata życia dziecka byłyby psychiczną udręką...koszmarem.

Wiesz, że to jest argument, który naprawdę do mnie przemawia. Wygoda. Nie chcę żeby to źle zabrzmiało, bo nie taka jest moja intencja. Absolutnie tego nie oceniam. Sama jestem bardzo wygodna i rozumiem, że ktoś z tego powodu nie chce mieć dzieci. Po prostu, to jest szczere.
Wprawdzie "koszmar", to może za dużo powiedziane, ale zmęczyć się można wink

Luc to nie chodzi nawet o wygodę, tylko o to że mnie z moim charakterem by małe dziecko nudziło, koszmarnie by mnie nudziło i pewnie też irytowało, nie cierpię dźwięku drących się dzeci. dla mnie po prostu malutkie dzieci są nudne, kilkulatki to co innego bo przecież z nimi już można coś ciekawego porobić, ale małe dzieci to po prostu nuda i powtarzanie tych samych rzeczy do znudzenia.

I tak głównym powodem mojej decyzji jest stan mojego zdrowia i brak własnego mieszkania, więc poniekąd ciężko tu mówić o świadomej decyzji, bo świadoma by była gdybym miała możliwości i warunki i wtedy powiedziała nie...

Niemniej jednak wizja nie posiadania dzieci nie jest dla mnie czymś strasznym i powodującym że uważam moje życie za niepełne, nieszczęśliwe i co tam jeszcze.

PS ja się nie boję pracy przy dziecku, ja się boję nudy, dla mnie małe dzieci są nudne...

Małpa deklarujesz niechęć w stosunku do dzieci, a tak z ciekawości zapytam - bez atakowania, naprawdę z czystej ciekawości- w swojej stopce masz napis "serce mojego skarba przestało bić (10,5t) rozumiem, że chodzi o poronienie? czy Twoja decyzja o nieposiadaniu dzieci wiąże się z bólem i stratą? Czy ta stopka w ogóle dotyczy czego innego?

55

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

miałam już nie pisać i nie czytać ale nie mogę się powstrzymać smile
ponieważ nie mam w swoim otoczeniu osób które nie chcą mieć dzieci kompletnie nie docierało do mnie, że tak w ogóle może być. Dzięki temu wątkowi właśnie zrozumiałam, że nie wszyscy mają powołanie do macierzyństwa. Nie krytykujcie mnie bo chcę wyrazić tylko swoją opinię i moje odczucia ale czytając wasze posty nie może mi się to zmieścić w głowie. Zanim zostałam matką bardzo ceniłam sobie wygodę. Po pracy jak chciałam mogłam się zdrzemnąć,pieniądze były na wszystko,z mężem chodziliśmy do knajp, robiliśmy sobie romantyczne kolacje z winem, jak miałam ochotę mogłam się upić, no żyć nie umierać... Ciążę planowaliśmy, ale jak już zaszłam to miałam myśli typu: szkoda, że ta wygoda zaraz się skończy. No i się skończyła. Teraz wszystko uzależnione jest od dziecka, nawet to czy zjem obiad zimny czy ciepły, o której pójdę spać, jak wyrobić się z obowiązkami domowymi, już nie wspomnę o tym, że musiałam zrezygnować z oglądania filmów i seriali. Mimo to niczego nie żałuję. Wybaczcie mi i nie krytykujcie - bo ja nie mam na celu was krytykować - po prostu nie mogę zrozumieć waszych decyzji, ale czytam z zainteresowaniem bo już zapomniałam jak to jest żyć tak, jak wy żyjecie.
Sorry, musiałam tego posta napisać:) nie gniewajcie się. Już więcej nie będę wam zawracać głowy, bo przecież nie mam nic do powiedzenia na temat na który jest wątek. Także pozdrawiam i życzę, byście nigdy nie żałowały żadnych decyzji jakie w życiu podejmiecie.

56 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2016-10-17 13:57:43)

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Tak byłam w ciąży, co prawda nie planowanej, ale zdecydowałam się walczyć o to dziecko, mimo że mnie ta ciąża fizycznie bardzo dobiła, nie mogłam brać wszystkich leków, zachorowałam na płuca, długo dochodziłam do siebie. Psychicznie też, dziś, pamiętam, ale już tak nie boli. Czy chciałam tego dziecka? Tak. Było mi bardzo ciężko.

Na pewno to ma jakiś wpływ. Nie chciałabym tego przeżywać znowu.

Ja nie deklaruje żadnej niechęci do dzieci, ja lubię dzieci, małe dzieci uważam za nudne nei to że ich nie lubię, nie lubię rozwydrzonych i źle wychowanych dzieci, ale dzieci ogółem lubię.

PS Do mojej pracy przychodziła klientka z dwuletnim synkiem, bardzo polubiłam tego chłopczyka, przyniosłam mu specjalnie pluszaka, dawałam karki do rysowania, lubiłam kiedy przychodził, ale mój mąż widział mnie potem, kiedy maska spadała, smutną, przybitą, wiedział o co chodzi...

57

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Sterylizacja na Słowacji kosztuje 2500 zł. Chyba z dojazdem, 1 dniem pobytu itp. Nie są to pieniądze, które mogą odstraszać, szczególnie w kontekście wydatków na antykoncepcję. Tylko wymaga już prawdziwego zdecydowania, bo odwrotu nie ma.... Dlatego też nikt się tego nie podejmuje w Polsce żeby się nie kopać z wymiarem sprawiedliwości, bo u nas to podpada pod okaleczenie. Na tej samej zasadzie nie można pójść poprosić o ucięcie ręki smile Z wazektomią sprawa jest dużo prostsza, bo zabieg jest odwracalny i można go w Polsce przeprowadzić.

58

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Olivka chyba nigdy do końca ten co marzy o dzieciach i je ma - nie zrozumie argumentów tego, który dzieci nie chce i na odwrót. Gdzieś tam na poziomie intelektualnym to zrozumiemy , ale emocjonalnym jednak już jest różnica. I myślę, że nie ma tu za co przepraszać, to naturalne smile grunt żeby na siłę kogoś nie zmuszać do pokochania dzieci i na odwrót. Wygoda jest to argument niewątpliwy, a raczej jej utrata przy posiadaniu dzieci. Jednak osoby, które je chcą po prostu z niej zrezygnują w imię wyższych celów jakim jest dla nich dziecko, a osoby nie chcące dzieci z niej rezygnować nie muszą. I wszystko jest super, jeśli jesteśmy z tym szczęśliwi smile

59

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?
Małpa69 napisał/a:

Tak byłam w ciąży, co prawda nie planowanej, ale zdecydowałam się walczyć o to dziecko, mimo że mnie ta ciąża fizycznie bardzo dobiła, nie mogłam brać wszystkich leków, zachorowałam na płuca, długo dochodziłam do siebie. Psychicznie też, dziś, pamiętam, ale już tak nie boli. Czy chciałam tego dziecka? Tak. Było mi bardzo ciężko.

Na pewno to ma jakiś wpływ. Nie chciałabym tego przeżywać znowu.

Ja nie deklaruje żadnej niechęci do dzieci, ja lubię dzieci, małe dzieci uważam za nudne nei to że ich nie lubię, nie lubię rozwydrzonych i źle wychowanych dzieci, ale dzieci ogółem lubię.

Dziękuję Ci za szczerą odpowiedź smile teraz już lepiej rozumiem Twój punkt widzenia. Wcześniej odniosłam wrażenie, że nie lubisz po prostu dzieci i kategorycznie stawiasz na nie, teraz rozumiem że chodzi o te pierwsze lata. Przy swoich tego nie przeskoczymy tongue a myślałaś o adopcji? Bo mówisz, że nie chcesz przeżyć ponownie tego dramatu(czego bardzo Ci współczuję), pierwsze lata byłyby koszmarem, a w adopcji można tego uniknąć.

60

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?
olivka00 napisał/a:

miałam już nie pisać i nie czytać ale nie mogę się powstrzymać smile
ponieważ nie mam w swoim otoczeniu osób które nie chcą mieć dzieci kompletnie nie docierało do mnie, że tak w ogóle może być. Dzięki temu wątkowi właśnie zrozumiałam, że nie wszyscy mają powołanie do macierzyństwa. Nie krytykujcie mnie bo chcę wyrazić tylko swoją opinię i moje odczucia ale czytając wasze posty nie może mi się to zmieścić w głowie. Zanim zostałam matką bardzo ceniłam sobie wygodę. Po pracy jak chciałam mogłam się zdrzemnąć,pieniądze były na wszystko,z mężem chodziliśmy do knajp, robiliśmy sobie romantyczne kolacje z winem, jak miałam ochotę mogłam się upić, no żyć nie umierać... Ciążę planowaliśmy, ale jak już zaszłam to miałam myśli typu: szkoda, że ta wygoda zaraz się skończy. No i się skończyła. Teraz wszystko uzależnione jest od dziecka, nawet to czy zjem obiad zimny czy ciepły, o której pójdę spać, jak wyrobić się z obowiązkami domowymi, już nie wspomnę o tym, że musiałam zrezygnować z oglądania filmów i seriali. Mimo to niczego nie żałuję. Wybaczcie mi i nie krytykujcie - bo ja nie mam na celu was krytykować - po prostu nie mogę zrozumieć waszych decyzji, ale czytam z zainteresowaniem bo już zapomniałam jak to jest żyć tak, jak wy żyjecie.
Sorry, musiałam tego posta napisać:) nie gniewajcie się. Już więcej nie będę wam zawracać głowy, bo przecież nie mam nic do powiedzenia na temat na który jest wątek. Także pozdrawiam i życzę, byście nigdy nie żałowały żadnych decyzji jakie w życiu podejmiecie.

Jestem takżę matką ale ja nigdy całego swego życia NIE uzależniałam od dziecka i NIE uzależniam.Mam swoje pasje-i nie są to seriale:),mam swoje zainteresowania,które także podziela moja córka więc dzięki temu mamy wiele wspólnych tematów i dużo czasu spędzamy wspólnie.
Nie wiem ile ma Twoje dziecko ale dla mnie to dziwne trochę...

61

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Myślałam o adopcji, dlatego ja nie mówie nie nigdy, jeśli mój stan zdrowia za parę lat nie ulgenie pogorszeniu i będę miała warunki mieszkaniowe to jak najbardziej biorę to pow uwagę. Z drugiej jednak strony moje choroby mogą być problemem dla sądu, czego się boję, z drugiej mam męża, oboje mamy rodziny więc przecież nie byłabym sama. Zobaczymy co czas przyniesie.

Jednak podkreślam brak dzieci nie czyni mnie nieszczęśliwą.

62

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Ja mam niepełnosprawne dziecko, ale to nie oznacza, że nie mogę zrobić tego, co lubię.
Świat się nie kręci wokół mojego dziecka, znajduję jakoś czas na wszystko.
To kwestia organizacji, tak myślę.

63

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Cyngli seriale nie są moją pasją, chodziło mi raczej o wymienienie podstawowych wyrzeczeń. Faktycznie moje życie bardzo jest uzależnione od dziecka ale to dlatego, że póki co siedzę z córką w domu i zwyczajnie nie mam czasu na pasje. Od listopada wracam do pracy i mam nadzieję, że moje życie się zmieni. W końcu zacznę obracać się wśród ludzi i w końcu moim priorytetem nie będą tylko obiady, kąpanie, usypianie itp... Córka skończyła 2 lata także zaczyna się już chyba czas dla mnie. Powoli wrócę do "życia" bo trochę jednak się w tym domu "zasiedziałam".

64

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Mój syn ma 3 i pół, a mimo to znajduję czas - to naprawdę kwestia organizacji.
Dodatkowo napiszę, że jeszcze nie chodzi do przedszkola.

65

Odp: Nie chcemy dzieci - czy na pewno?
olivka00 napisał/a:

miałam już nie pisać i nie czytać ale nie mogę się powstrzymać smile
ponieważ nie mam w swoim otoczeniu osób które nie chcą mieć dzieci kompletnie nie docierało do mnie, że tak w ogóle może być. Dzięki temu wątkowi właśnie zrozumiałam, że nie wszyscy mają powołanie do macierzyństwa. Nie krytykujcie mnie bo chcę wyrazić tylko swoją opinię i moje odczucia ale czytając wasze posty nie może mi się to zmieścić w głowie. Zanim zostałam matką bardzo ceniłam sobie wygodę. Po pracy jak chciałam mogłam się zdrzemnąć,pieniądze były na wszystko,z mężem chodziliśmy do knajp, robiliśmy sobie romantyczne kolacje z winem, jak miałam ochotę mogłam się upić, no żyć nie umierać... Ciążę planowaliśmy, ale jak już zaszłam to miałam myśli typu: szkoda, że ta wygoda zaraz się skończy. No i się skończyła. Teraz wszystko uzależnione jest od dziecka, nawet to czy zjem obiad zimny czy ciepły, o której pójdę spać, jak wyrobić się z obowiązkami domowymi, już nie wspomnę o tym, że musiałam zrezygnować z oglądania filmów i seriali. Mimo to niczego nie żałuję. Wybaczcie mi i nie krytykujcie - bo ja nie mam na celu was krytykować - po prostu nie mogę zrozumieć waszych decyzji, ale czytam z zainteresowaniem bo już zapomniałam jak to jest żyć tak, jak wy żyjecie.
Sorry, musiałam tego posta napisać:) nie gniewajcie się. Już więcej nie będę wam zawracać głowy, bo przecież nie mam nic do powiedzenia na temat na który jest wątek. Także pozdrawiam i życzę, byście nigdy nie żałowały żadnych decyzji jakie w życiu podejmiecie.


olivka, ludzie są różni, więc i kobiety są różne smile

oczywiście dla zdecydowanej większości imperatywem jest rozmnażanie się - tak nas wyposażyła natura
ale poza biologicznym mechanizmem jesteśmy też ludźmi - w tym sensie, że możemy myśleć, analizować, wyciągać wnioski i panować nad niektórymi instynktami.
ja np. pociągu do rozmnażania nie mam - i ludzkość bez mojego dziecka nie wyginie.
nie jesteśmy zagrożonym gatunkiem wink

Posty [ 1 do 65 z 316 ]

Strony 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » CIĄŻA I PORÓD » Nie chcemy dzieci - czy na pewno?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024