Elle88 napisał/a:JA sobie nie wyobrażam "walczyć" o faceta, o jego zainteresowanie , brrrr.
Ale też znam dziewczyny, które to robią. Owszem, udaje im się to, ale kończy zwykle tym, że to one zabiegają do końca, a facet ..no jest jak jest dobrze, bo czemu nie
a jak coś się pierdaczy to niespecjalnie jakoś zabiega, licząc, że ONA znowu sprawę jakoś załatwi.
W sumie takie czasy, że kobiety same uczą mężczyzn, że to o nich się zabiega, za nimi lata i ich podrywa.
Potem mamy takie zniewieściałe ciotki, które nie umieją zagadać, podejść zaproponować nic, bo wiedzą, że zawsze któraś będzie chciała ich wyrwać, to po co się wysilać.
Czyli nie jesteś za tak popularnym teraz równouprawnieniem ? I np. co do podziału obowiązku w domu także jesteś tradycjonalistką ? Skoro facet ma podrywać to kobieta ma sprzątać, prać, prasować i gotować , tak ?
W sumie takie czasy, że kobiety chcą równuprawnienia tam gdzie wygodnie (podziął prac), ale w adorowaniu czy okazywaniu pierwszeństwa np. w puszczaniu w drzwiach czy pomaganiu ma być już konserwatywnie. Takie chłopice dziś mamy - pisząc w tym stylu.
PS. Jakbyś kiedyś odpisywała to mam nadzieję, że obejdziesz się tym razem bez "argumentów" w stylu "rodzicie upuścili Cię na podłogę jak byłeś mały".
adiaphora napisał/a: Jestem w tych sprawach staroświecka i dobrze mi z tym. Poza tym dzisiejsi faceci są już wystarczajaco zniewieściali, leniwi i bez inwencji, po grzyba jeszcze poglębiac ten stan? Niech trochę wysilą mózgownice i kombinują, jak zdobyć fajną laskę. Prawdziwy facet powinien miec we krwi coś z myśliwego a dzisiaj pełno jakichś misiów pysiów, sprawiających wrażenie, jakby zablądzili na tym świecie. Testosteron im wyciekł nogawką...
Zaraz zaraz. STOP STOP. A czyż Ci zniewieściali faceci nie zawdzięczaja tego jacy są kobietom które wiele lat nad nimi pracowały ? Czy to w związkach czy w domach ? Kobiety łąpią macho po czym wiele lat pracuja nad tym by zrobić z nich okazującego uczucia i grzecznego tatkę w kapciach. Po to by już nie miał sił choćby spojrzeć na inną kobietę. Za obejrzenie się za inną - w pysk i 2 dni awantur w domu. Przecież tyle lat jest tak głośno o równouprawnieniu, o tym, jak bardzo faceci powinni pomagac kobietom w obowiązkach, że płeć nie powinna mieć znaczenia w kontaktach itd.
A może miało być tak, że facet jest super macho tylko dla jednej swojej wybranki i to przy poznawaniu jej, a jednocześnie inne zupełnie nie interesują i w domu po spotkaniu Miłości facet powinien być grzeczny i myśleć tylko o wybrance... no to chyba tak to nie działa i jest albo albo. Moim zdaniem sporo kobiet wychowało grzeczne wersje facetów którzy po rozstaniu tacy już pozostają. A potem jest narzekanie gdzie się podziali Ci wspaniali męscy faceci. No zginęli przerobieni na grzecznych tatusiów.
No i zaraz zaraz.... jeśli faceci myśliwi są tak cenni i fajni to czemu te "laski" po złapaniu przez takiego "myśliwego" i np. wykorzystaniu na seks na 1 noc potem tak często rozpaczają, nawet na tym forum ? Czemu nie cieszą się, że zostały upolowane przez prawdziwego faceta ? CO innego gdyby chciał je poznać jakiś wymoczek, może nieśmiały ale myślący o stałym związku - to byłaby hańba. Ale noc z myśliwym powinna przecież tylko cieszyć.
Zawsze mnie bawi jak kobiety marzą, by spotkać myśliwego i są przekonane, że - a jakże - będą jego ostatnią zwierzyną. I instynkt łowcy w tym myśliwym zniknie po złapaniu wreszcie jej. I myśliwy ma już posiłek na całe życie którym będzie się delektował. I nawet oglądane strzały innych myśliwych, kolegów , juz nie odwrócą jego uwagi od niej....Myśliwy pójdzie do domu i przy domowym ognisku resztę życia będzie podziwiać swą jedną zdobycz... Tak tak, jasne.
Dla mnie zasada jest prosta. Myśliwy będzie myśliwym także dla innych kobiet. I bardzo często się sprawdza. Niestety, to właśnie mysie pysie dają bardziej stabilne związki. Takie życie. Trzeba wybierać, ze wszystkimi konsekwencjami.
Jestem zszokowany jak obserwuje jak wielu facetów pyta dziś żony lub partnerki czy mogą iśc na imprezę i czy muszą wrócić do domu przed 22.