Libido mojej narzeczonej - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Libido mojej narzeczonej

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 137 z 137 ]

131

Odp: Libido mojej narzeczonej

Więc zalogowałem się dziś na stronkę i widzę, że mój wątek odżył smile

Czytam, czytam i widzę dużo krytycznych komentarzy.

Czy naprawdę dla wszystkich ludzi najlepszym rozwiązaniem jest ucieczka? Zostawić, skreślić kilka lat życia? Na pewno nasz związek nie jest na tym etapie.

Kłótnia i ciche dni które opisałem powyżej ostatecznie trwały chyba ok. tygodnia. Skończyło się tak, że to ona doprowadziła do konfrontacji, ale nie powiedziałem jej nic na temat seksu. Powiedziałem, że jestem wkurzony, że gdy chciałem z nią porozmawiać ona to zlekceważyła, i nie miałem ochoty z nią rozmawiać. Tak jak mówiłem, nie chciałem z nią się kłócić przed wakacjami.

A jeśli chodzi o wakacje to razem stwierdziliśmy, że był to nasz najlepszy urlop w życiu. Oboje byliśmy zmęczeni natłokiem życia codziennego jak nigdy wcześniej chyba. Dwa tygodnie ucieczki gdzie nie trzeba sprzątać, gotować, prać, robić zakupów, chodzić do pracy, ogólnie nie martwić się co trzeba zrobić jutro  zrobiło nam naprawdę dobrze.

I sytuacja z wakacji. Siedzimy sobie w południe przy barze w hotelu i nagle ona stwierdza, że musi iść do pokoju bo czegoś zapomniała. Za parę minut dostaję sms-a od niej, żebym przyszedł do pokoju. Odpisałem dlaczego, coś się stało? Odpowiedziała tylko po prostu przyjdź. Już czułem, że coś się święci. Zapukałem do drzwi, a gdy je otworzyła, zobaczyłem ją ubraną w sexy czarny gorset, stringi, podkolanówki, szpilki i powiedziała, że mogę z nią zrobić co tylko chce. Było naprawdę gorąco.

Tak samo po wakacjach jak już wróciliśmy w pewien weekend pojechaliśmy na zakupy, w sklepie wybierała dla siebie jakąś bieliznę bo były promocje, ja dostrzegłem jakiś komplet który mi się bardzo spodobał i tak tylko powiedziałem, że powinna mieć taki, ku mojemu zdziwieniu powiedziała, że jeśli chce to przymierzy. Po powrocie do domu robiłem coś w kuchni, a ona weszła ubrana tylko w tą bieliznę, wzięła szklankę wody i poszła do sypialni uśmiechając się do mnie. Dalej co było możecie sami się domyślić. W między czasie było jeszcze kilka szybkich numerków i innych takich sytuacji, ale te dwie mi zapadły w głowie najbardziej.

Tak właśnie sytuacja się odmieniła po wakacjach. "I bądź tu człowieku mądry?"

Nie odbyłem z nią kompletnie żadnej rozmowy na ten temat. Powiedziałem sobie, że porozmawiam z nią o tym po powrocie i chyba dobrze, że ugryzłem się w język i się powstrzymałem. Chciałbym, żeby taka sytuacja się utrzymała, ale zobaczymy co będzie dalej. Przyjąłem też inną taktykę, i zamiast marudzić jej w sposób, no właśnie, że "chciałbym, aby tak było częściej" to obracam to w inny sposób i mówię "rozpieszczasz mnie ostatnimi czasy".

nimfa_błotna napisał/a:

Tak, i pewnie jeszcze z przyzwyczajenia oraz żebyś jej szybko nie pogonił, bo przecież ona taka dobra, dbająca, ciepła, kochająca. Jakby przestała robić te wszystkie rzeczy, wtedy łatwiej byłoby Ci podjąć właściwą decyzję. A tak - jak z tak "błahego" powodu odejść od tak troskliwej i dbającej kobiety? (sarkazm - to jest manipulacja z jej strony, zeby mogła jeszcze trochę poudawać, że miedzy Wami wszystko ok).

I jeszcze to przykuło mocno moją uwagę. Wiem, że sam sobie zdałem pytanie, że może dba o mnie z poczucia obowiązku, ale z drugiej strony jeżeli twierdzicie, że ona mnie nie kocha, chciało by się jej w ogóle poświęcać swój czas i energię na dbanie o mnie? Znam pary gdzie nie ma miłości, a przyzwyczajenie i tam jest tylko " dziś na obiad mamy mrożoną pizzę", a ja jestem jedyną osobą w pracy która jak otwiera pudełko z jedzeniem inni się patrzą co znowu mam dobrego i że wygląda zajebiście. I mam na prawdę dużo takich przykładów.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Libido mojej narzeczonej

Twoje życie, Twoje małpy, Twój cyrk.

To nie negatywne komentarze ale zwykłe doświadczenia ludzi, którzy przechodzili to samo co Ty i wpadli w taką samą pułapkę myślową czyli "jakoś to będzie" albo "później będzie lepiej" itp itd. i wiesz co? Nie, nie będzie. Za kilka lat, jak już się ożenisz i zrobisz dzieciaki, wrócisz tu na forum z płaczem, że żona wcale Cię nie zauważa, że przed ślubem było słabo ale myślałeś że później będzie lepiej a nie jest. I że masz dosyć życia w celibacie i teraz dopiero nie wiesz co robić, bo dzieci, kredyt, dom. Piszę to nie ze złośliwości, tylko z własnego gorzkiego doświadczenia. Popełniasz moje błędy.
Masz do tego prawo. Jak już napisałem, Twoje małpy...

Ja wiem, u Ciebie będzie inaczej.

Oby!

133

Odp: Libido mojej narzeczonej

Przypuszczam , że za tydzień będzie to samo i wróci stare, czego oczywiście Ci nie życzę ale... .
Twoja dziewczyna chyba nie jest z tobą szczera i jej zachowanie nie jest do końca normalne.Z tego co przeczytałem taki stan nie trwa tydzień tylko już lata. 5 lat razem to nie jest tak długo i już takie problemy to nie żadna rutyna. Jak teraz jest źle to będzie tylko gorzej.
Z żoną jesteśmy razem już 18 lat w tym 10 po ślubie i nie mamy i nigdy nie mieliśmy takich problemów. Możemy szczerze na każdy temat porozmawiać o każdej porze. A obowiązki życia codziennego i nawet  trójka dzieci  nie przeszkadza nam w fantastycznym seksie, kochamy się kiedy tylko mamy możliwość .
Po trzech dniach bez seksu żona się na mnie rzuca wygłodniała i jednym małym razem się nie zadowala.
Uważamy , że dzień bez seksu to dzień stracony big_smile I nie musimy wyjeżdżać na wakacje , żeby mieć nie zapomniany i szalony seks.

Szczerze porozmawiaj z dziewczyną w czym tkwi problem.

134

Odp: Libido mojej narzeczonej

Co będzie jak miesiąc miodowy się skończy? znowu szara codzienność, pranie , gotowanie , sprzątanie. To nie nadmiar obowiązków tylko życie, co by było gdybyście mieli do tego dzieci?. Byłbyś całkowicie skazany na brak seksu?Moim zdaniem te przebieranki, granie kocicy w łóżku itp jest w celu zamydlenia oczu lub poprawienia chwilowo waszej relacji a za niedługo wszystko wróci do normy.

135 Ostatnio edytowany przez nimfa_błotna (2017-06-27 23:00:15)

Odp: Libido mojej narzeczonej
netmisiek napisał/a:

doświadczenia ludzi, którzy przechodzili to samo co Ty i wpadli w taką samą pułapkę myślową czyli "jakoś to będzie" albo "później będzie lepiej" (...) Popełniasz moje błędy. (...) Ja wiem, u Ciebie będzie inaczej.

Autor wątku naprawdę naiwnie wierzy, że jego sytuacja jest inna niż ta ze znanego i rozpracowanego już schematu. I dopóki nie zmieni tego poglądu, nie skorzysta z doświadczenia innych.

kokosek75 napisał/a:

Przypuszczam , że za tydzień będzie to samo i wróci stare, czego oczywiście Ci nie życzę ale... .
Twoja dziewczyna chyba nie jest z tobą szczera i jej zachowanie nie jest do końca normalne. (...) Szczerze porozmawiaj z dziewczyną w czym tkwi problem.

anicorek87 napisał/a:

Moim zdaniem te przebieranki, granie kocicy w łóżku itp jest w celu zamydlenia oczu lub poprawienia chwilowo waszej relacji a za niedługo wszystko wróci do normy.

Moje zdanie jest takie, że ta dziewczyna ma jakiś swój plan i doskonale wie, co robi. Powtórzę: prawdopodobnie on jest dla niej  "bezpieczną" opcją, oparciem, providerem, przyjacielem. Zapewnia jakiś poziom bezpieczeństwa. jakąś stabilizację nawet.

fruit napisał/a:

Wiem, że sam sobie zdałem pytanie, że może dba o mnie z poczucia obowiązku, ale z drugiej strony jeżeli twierdzicie, że ona mnie nie kocha, chciało by się jej w ogóle poświęcać swój czas i energię na dbanie o mnie?

Tak. Jeśli ma jakiś interes, to będzie w stanie robic nawet dużo więcej, żeby Cię zatrzymać i i pewnie jeszcze uwiązać. I dlatego jest taka niby dbająca i troskliwa, żebyś jej nie pogonił, ewentualnie żeby Ci było trudniej to zrobić. Stawiam na to, ż ją utrzymujesz. I niczego przy tym nie wymagasz. Nieźle się ustawiła.

136

Odp: Libido mojej narzeczonej

,,Bujasz się tu na forum z tym tematem od ponad roku i cały czas jesteś w tym samym miejscu. Kiedy w końcu się ogarniesz? Twoja panna nie jest zainteresowana seksem z Tobą.
Poczytaj co wyżej napisała Ci Nimfa_błotna. Z tego co starasz się teraz sklecić nic nie będzie."

oj to prawda. Przeżywałem taką frustracje przez rok w swoim poprzednim związku i do dzisiaj zadaje sobie pytanie dlaczego to robiłem, i jak udało mi sie tyle wytrzymać?

Twoja dziewczyna ściemnia. Jak ktoś ma ochotę się bzykać z kimś to szuka sposobu a jak nie ma to powodu.

Jak ktoś chce, to pomyśli o aucie, przebieralni, wyjeździe, kupienie biletu mamie, seksie na łące, pod prysznicem, pralce, u kolegi, w bramie, na imprezie, na strychu, w piwnicy itd itd.

jak ktoś nie chce to 1) dziś nie ma akurat ochoty, 2) dziś go krępuje mama, współlokator, sąsiedzi.
3)dziś głowa, 4) dziś zmęczona, 5)dziś trzeba iść szybko spać bo jutro... 6) dziś nie bo coś boli w środku, ginekolog mówił żeby nie, 7)dziś nie bo okres, 8)dziś nie ma nastroju ....itd. itd.

najgorsze w tym wszystkim, że ciągle właśnie się zastanawiasz czy to wszystko obiektywne czy nie.

Człowieku jaki problem puścić muzykę, jaki problem wymienić materac na kokosowy nie skrzypiący ?

W dzisiejszych czasach dużo jest oszustek które ukrywają brak lub niskie libido. A potem się to kończy chodzeniem bokiem i rozwodami, oczywiście z winy mężczyzn.

137

Odp: Libido mojej narzeczonej
darekkrol napisał/a:

Twoja dziewczyna ściemnia. Jak ktoś ma ochotę się bzykać z kimś to szuka sposobu a jak nie ma to powodu.

Jak ktoś chce, to pomyśli o aucie, przebieralni, wyjeździe, kupienie biletu mamie, seksie na łące, pod prysznicem, pralce, u kolegi, w bramie, na imprezie, na strychu, w piwnicy itd itd.

jak ktoś nie chce to 1) dziś nie ma akurat ochoty, 2) dziś go krępuje mama, współlokator, sąsiedzi.
3)dziś głowa, 4) dziś zmęczona, 5)dziś trzeba iść szybko spać bo jutro... 6) dziś nie bo coś boli w środku, ginekolog mówił żeby nie, 7)dziś nie bo okres, 8)dziś nie ma nastroju ....itd. itd.

najgorsze w tym wszystkim, że ciągle właśnie się zastanawiasz czy to wszystko obiektywne czy nie.

Ewidentna to ściema dziewczyny autora wątku. Ale autor woli oszukiwać się niż poznać prawdę. Jak już pisałam wyżej, pewnie lubi bylejakość i boi się poznania prawdy, bo poznanie prawdy wymusza podejmowanie decyzji.
A może obawia się, że nie pozna już nikogo, kto może dać mu szczęście i spełnienie? Znaczy ma kompleksy i problemy z samym sobą. Udanego związku w związku z tym też nie jest w stanie stworzyć.

Posty [ 131 do 137 z 137 ]

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Libido mojej narzeczonej

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024