Zakochałem się w mężatce...nigdy nie będziemy razem? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zakochałem się w mężatce...nigdy nie będziemy razem?

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 73 z 73 ]

66

Odp: Zakochałem się w mężatce...nigdy nie będziemy razem?

niestety wiem jak to jest kochać kogoś kto jest dla Ciebie całym światem a nie możesz z nim być. 24h myślisz o niej, czekasz na smsa, patrzysz na jej zdjęcia, śledzisz jej poczynania na portalu społecznościowym a gdy widzisz ja z kims z kim jest szczesliwa i dodaje z nim zdjecia chce serce rozerwać. I najgoersze ze nic nie mozesz zrobić sad

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Zakochałem się w mężatce...nigdy nie będziemy razem?

Można cała historię można opowiadać godzinami. Do szedłem do wniosku iż zrobię wszystko żeby była szczęśliwa, nawet jakby to oznaczałało iż nie będziemy się kontaktować. Nie zastąpiie jej męża, nie pojadę z jej dziećmi do lekarza, nie przyniosę zakupów do domu, nie rozpalę w piecu, nie pobawię się z dziećmi. Wiem że ona musi mieć kogoś ktoś choć na troszkę ją odciąży z obowiązków aby złapała drugi oddech. napisała mi sms iż MUSI to zakończyć aby zyć normalnie, Ja jej wierzę. Kocham ją i tesknię okropnie. Spotkaliśmy się w życiu o 10 lat za późno, ale dzięki temu wiem iż można zakochać się nawet po 30 stce. Przez 8 miesiecy byliśmy swoimi terapełtami ona mi telefonicznie mówił wszytko, kiedy i  w jakim stanie wrócił jej mąż jak doprowadzał swoje dzieci do płaczu. Ja mówiłem też jej wszystko. Nasze jedno połaczenie telefoniczne trawało 50 minut. Rozmawialiśmy nawet o tym kiedy, w jaki sposób i przy pomocy czego kochalismy sie z naszymi partnerami

68

Odp: Zakochałem się w mężatce...nigdy nie będziemy razem?
Qwert76 napisał/a:

Można cała historię można opowiadać godzinami. Do szedłem do wniosku iż zrobię wszystko żeby była szczęśliwa, nawet jakby to oznaczałało iż nie będziemy się kontaktować. Nie zastąpiie jej męża, nie pojadę z jej dziećmi do lekarza, nie przyniosę zakupów do domu, nie rozpalę w piecu, nie pobawię się z dziećmi. Wiem że ona musi mieć kogoś ktoś choć na troszkę ją odciąży z obowiązków aby złapała drugi oddech. napisała mi sms iż MUSI to zakończyć aby zyć normalnie, Ja jej wierzę. Kocham ją i tesknię okropnie. Spotkaliśmy się w życiu o 10 lat za późno, ale dzięki temu wiem iż można zakochać się nawet po 30 stce. Przez 8 miesiecy byliśmy swoimi terapełtami ona mi telefonicznie mówił wszytko, kiedy i  w jakim stanie wrócił jej mąż jak doprowadzał swoje dzieci do płaczu. Ja mówiłem też jej wszystko. Nasze jedno połaczenie telefoniczne trawało 50 minut. Rozmawialiśmy nawet o tym kiedy, w jaki sposób i przy pomocy czego kochalismy sie z naszymi partnerami

Boze jakie to smutne..........tak jak u mnie....stwierdzilismy ze sie spotkalismy o kilka lat za pozno......ale to były najcudowniejsze 7 miesiecy jakie wspominam.......od wczoraj nie mamy kontaktu,rozstalismy sie definitywnie,jak zyc?niewiem jak ja dzis przezyalm bez niego.kocham go,ale wiem ze nie mozemy byc razem............ból nie do zniesienia........gdyby nie psychotropy,nie przezyłabym tego chyba,zbyt wazny byl dla mnie,zbyt......

69

Odp: Zakochałem się w mężatce...nigdy nie będziemy razem?

No i znalazła sobie pocieszyciela, na parę miesięcy, jak widać nie da się zbudować szczęścia na czyimś nieszczęściu. Ja nawet się nie żałuję, wyrwałeś laskę, nie lada wyzwanie, pewnie lubisz takie niedostępne, zakazany owoc bowiem smakuje lepiej. I co też miałeś ubaw z jej męża, że frajer??

70

Odp: Zakochałem się w mężatce...nigdy nie będziemy razem?

O kurde!!!!!! Jak taki los mnie czeka to ja wolę umrzeć!

71

Odp: Zakochałem się w mężatce...nigdy nie będziemy razem?

Witajcie, czytałem kilka dni te wątki i ten temat i postanowiłem napisać. Jestem żonaty 7 lat, mam dziecko. Poznałem  pracy śliczną i mądrą kobietę notabene też mężatke, która ma dziecko. Poznaliśmy się dość dobrze, moze nie doszło miedzy nami do całkowitego zbliżenia, ale doszlo do namietnych pocalunków itp itd, kilka racy. Trwało to kilka tygodni. Po czym otrzymałem od niej smsa, że nie może tak dalej itp bo mam męża, rodzinę i nie chce tego stracić. A ja od pierwszego pocałunku zakochałem sie jak szczeniak. A dodam, że mam 33 lata a ona 26. To był dla mnie cios potężny. Do tej pory nie moge sie podnieść a mineło juz prawie rok. A pisze  to dlatego bo ciagle mamy jakiś tam kontakt bliższy, poza tym razem pracujemy. Piszę do mnie ona nieraz po pracy sms i meile ja tez je odwzajemniam. Nie wiem czy dobrze robie. Ona twierdzi, że nic do mnie nie czuje a z drugiej strony piszę, że jestem dla niej bardzo ważny. Ja kocham ja calym sercem, wyzanalem jej milosc chyba ze 100 razy. Nie prootestowała jak to mowilem ale tez nie mowi "TAK". Nie rozumiem jej. Cierpie jak cholera, chodze jak zbity pies. Tak ja bardzo kocham. Także rozumiem was co czujecie bo czuje to samo. Źle mi bardzo...

72 Ostatnio edytowany przez MałaG85 (2014-09-10 22:14:45)

Odp: Zakochałem się w mężatce...nigdy nie będziemy razem?

ja 3 lata młodsza, po ogromnych przejściach zatwardziała singielka, on mężczyzna z 5 letnim stażem małżeńskim i dwójką dzieci. 2 lata temu połączyła nas praca i prawdziwa szczera przyjaźń. On mnie podobał się od początku i bardzo szybko uświadomiłam sobie, że jest on dla mnie mężczyzną idealnym i takiego mężczyzny dla siebie szukam. Niemniej jednak NIGDY ale to absolutnie nigdy nie zakładałam, że mu to powiem. W mych oczach był on w szczęśliwym - idealnym związku i tylko darzyłam go uczuciem skrycie. Już sam fakt, że się ze mną przyjaźnił był dla mnie nagrodą. I tak żyliśmy sobie i wszystko było względnie ok - do pewnej firmowej imprezy gdy to on pocałował mnie i powiedział, że coś do mnie czuje. To było jak grom z jasnego nieba. Jak by ktoś dał mi potrzymać gwiazdkę z nieba ale jednocześnie poinformował mnie, że ona nigdy nie będzie moja. Wielokrotnie rozmawialiśmy na ten temat. On wiedział i mówił o tym otwarcie, że to nie ma sensu bo ma żonę i dzieci ale jednocześnie nie chce być samotny, a tylko ze mną rozmawia o wszystkim i po raz pierwszy w życiu nie jest samotny. Ja kochając go jak nikogo innego chciałam dla niego jak najlepiej dlatego wzbraniałam się przed jeszcze większą bliskością. Doradzałam jak naprawić jego związek i relacje z żoną, ale im częściej rozmawialiśmy tym bardziej się do siebie zbliżaliśmy. Moi znajomi ostrzegali, że to kiedyś się stanie bo chemię między nami widać gołym okiem i mimo, że chcemy dobrze i szlachetnie to to i tak skończy się w łóżku. I po upływie 7miesięcy od jego wyznania tak się właśnie stało (alkohol pozbył nas rozsądnego myślenia). Po otrzeźwieniu przyszły wyrzuty sumienia względem siebie i innych, niemniej jednak postanowiliśmy to potraktować jako jednorazową przygodę. Cele przecież mieliśmy większe i ważniejsze (on kocha dzieci bezgranicznie i nigdy nie chciał by być daleko od nich, a razem chcieliśmy się przyjaźnić do końca życia). Mimo mojej szczerej i bezgranicznej miłości do niego to byłam w stanie zaakceptować. Jednak po 7miesiącach od "wpadki" jego żona się dowiedziała, zagroziła zabraniem dzieci jeśli będzie się ze mną kontaktował. I tak teraz dla niego zmieniam prace, miejsce i życie. Nie wiem co ze sobą zrobić. Nie mam nadziei, chęci i sił na to aby budzić się rano. Straciłam najlepszego i jedynego przyjaciela, miłość mego życia i pracę. Mimo, że wyznawał mi, że mnie kocha i fakt, że z żoną jest tylko dla dzieci to ich nie jest w stanie porzucić, a ja go nigdy o to nie poproszę, a co za tym idzie walczyć o niego nie mogę. Tylko jak teraz żyć? Brak mi rozmów o wszystkim i o niczym, żartów, jego rad i tego, że składał mnie po moich przejściach.

73

Odp: Zakochałem się w mężatce...nigdy nie będziemy razem?
kolo38 napisał/a:

nie ma w co wierzyć. Skończyło się wszystko. Moja Goska oszukała mnie że jest w ciąży, szybko okazało się to jej kolejny chwyt ale ja nic z tym nie zrobiłem, bo wiedziałem ,że za bardzo moją ukochana już zraniłem. Żeby o wszystkim zapomnieć, wyjechałem i przeprowadziłem się dalej. nie chciałem widywać już żadnej z nich i chyba postanowiłem że będę już sam. Remontuje moje nowe mieszkanie i mam o czym myśleć. Wszystko byłoby ok gdyby nie to, że któregoś dnia ona do mnie napisała niby tak tylko żeby zapytać co słychać. Serce waliło mi jak młotem i nie wierzyłem własnym oczom gdy wyświetlił mi się jej numer gg...ale byłem chłodny i ostrożny, choć tak naprawdę marzyłem o tym, żeby móc wziąść ją w ramiona. Jak się okazało....ona kogoś poznała, ten ktoś o nią dba, jest przy niej i chyba razem planują przyszłość. nie mogę sobie wydarować że wcześniej nic nie zrobiłem. Ona czekała....być może nawet pozostał jej jakiś sentyment ale pojawił się ktoś nowy i z jej opowiadań wynika, że jest z nim teraz szczęśliwa. Spieprzyłem to...nigdy już nie spotkam takiej kobiety. Piękna, zaradna, wesoła, inteligentna, zwariowana, jak ja temu facetowi zazdroszczę. Przez moment pomyślałem, że ona mi to pisze specjalnie, żeby wzbudzić we mnie zazdrość i mnie sprawdzić....ale nie, pojechałem odwiedzić rodzinę i dowiedziałem się, że ją widzieli w markecie z nim uśmiechniętą, kwitnącą i zapatrzoną w przystojnego gościa z którym szła pod ręke...straciłem nadzieję, którą kiedyś sam jej odebrałem. Mam za swoje.



Sam narobiles sobie bigosu zreszta chyba oboje zescie sie pogubili w tej sytuacji.Kiedy ty chciales ona nie mogla.Kiedy ona wkoncu oprzytomniala ty byles zajety swoja kobieta.Na sam koniec twoja kobieta dala Ci kosza a ona znalazla sobie kogos nowego.Masakra i powiem Ci ze taka krzyzowka bedzie sie miedzy wami toczyla jeszcze dlugo tylko zycie jest jedno a wy sie w nim tylko miniecie wink

Posty [ 66 do 73 z 73 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zakochałem się w mężatce...nigdy nie będziemy razem?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024