Może i jest obrzydliwy, ale czy trzeba tak to nazywać przy matce dziecka? Bo np. u mnie słowa mocno działają na wyobraźnię, a słowo "obrzydliwy" jest od razu nacechowane negatywnie i dla mnie jest uwłaczające. Mało mnie obchodzi słuchanie takich opinii. Jeśli kobieta musi przechodzić przez całą ciążę, to facet przynajmniej może od czasu do czasu ugryźć się w jęzor. Chyba że biedny, zestresowany żuczek ma również prawo do nieskrępowanego i mało empatycznego wygłaszania wszem i wobec swoich opinii. Jakoś sobie nie wyobrażam, że gdyby np. partner wylądował w szpitalu i trzeba byłoby podstawiać mu basen, to powiedziałabym, że nie chcę, bo to "obrzydliwe". Można nie chcieć, ale chyba nikt tego faceta nie wypuścił wczoraj z lasu i jakoś umie się zachować? Sam fakt odmowy mnie nie razi, bo mężczyzna ma do tego prawo, ale razi mnie sposób jej przekazania. Gówniarz tak może powiedzieć, ale nie rzekomo odpowiedzialny człowiek, który lada chwila zostanie ojcem.
Gówniarz tak może powiedzieć, ale nie rzekomo odpowiedzialny człowiek, który lada chwila zostanie ojcem.
Zgadzam się, partner Autorki wyjątkowo niefajnie się wypowiada - mnie najbardziej poraził tekst o tym, że ''jak będzie przy porodzie, to będzie sobie musiał nowej kobiety poszukać''. Kto tak mówi do ciężarnej kobiety?
I prawdę mówiąc, tym brakiem szacunku bym się martwiła, a nie tym, że facet nie chce uczestniczyć w porodzie...
Kurcze ale dyskusja powstała spokojnie dziewczyny. Porozmawiałam z moim partnerem na spokojnie. Wyjaśnił, że on jako facet woli z bólem sam sobie poradzić i nie chciałby żeby ktoś przy nim wtedy był. Myślał, że ja też tak wole. Powiedział, że bedzie przy mnie bo ja bardziej tego chce, niż on tego nie chce i, że to jest jego decyzja. Znam go już kilka lat więc wątpię żeby zraził się do mnie po porodzie. Prędzej ja popadnę w kompleksy przez rozstępy na brzuchu, które się właśnie pojawiły
Ile osób tyle opinii, każdy będzie miał inne zdanie na ten temat. Spytałam brata czy będzie chciał być przy porodzie, bo też zostanie ojcem. Odpowiedział na luzie, że tak bo co to takiego. Przemek Kossakowski jeśli wiecie kto to, powiedział ostatnio, że chociaż raz facet powinien urodzić dziecko ( podłaczył się do symulatora bóli porodowych) a ja chce jedynie żeby był przy mnie, bo będę się czuła bezpiecznie. W dzisiejszych czasach jest taka możliwość, dlatego niektórzy z niej korzystają. Co nie oznacza, że sama bym tego nie zrobiła. Nie zmuszam partnera do tego. Wydaje mi się jednak, że to bedzie taki obrót sprawy, że nie będzie kiedy o tych flakach myśleć. Może za dużo jest analizy, rozdrabniania tematu na czynniki pierwsze. Ja wolę jednak facetów, których nie obrzydza widok rodzącego się dziecka, który przyjmnie to bardziej jako przywilej, że może przy tym być. Który będzie dumnie przecinał pępowine. Takich rzeczy się nie zapomina tylko dumnie opowiada. I ja właśnie tak widzę poród, inni niech widzą flaki, krew i co tam sobie chcą...
69 2016-08-14 13:19:35 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-08-14 13:21:01)
Czyli jednym słowem zrobiłaś aferę o nic, a wystarczyło spokojnie pogadać
Ach, te ciężarne kobiety.
I ja właśnie tak widzę poród, inni niech widzą flaki, krew i co tam sobie chcą..
Może najpierw urodzisz, a potem opowiesz, jak widzisz poród? Przeżyj to najpierw, a potem podyskutujemy.
Czyli jednym słowem zrobiłaś aferę o nic, a wystarczyło spokojnie pogadać
Ach, te ciężarne kobiety.kleopatra84 napisał/a:I ja właśnie tak widzę poród, inni niech widzą flaki, krew i co tam sobie chcą..
Może najpierw urodzisz, a potem opowiesz, jak widzisz poród? Przeżyj to najpierw, a potem podyskutujemy.
Jakbyś kobietą nie była...
Dobra jak urodze to napiszę fora bywają motywujące. Ja zdaję sobie sprawę, że lekko nie będzie ale spróbuję to sobie ułatwić jak tylko będę mogła. Wiem, że to możliwe.
Cyngli napisał/a:Czyli jednym słowem zrobiłaś aferę o nic, a wystarczyło spokojnie pogadać
Ach, te ciężarne kobiety.kleopatra84 napisał/a:I ja właśnie tak widzę poród, inni niech widzą flaki, krew i co tam sobie chcą..
Może najpierw urodzisz, a potem opowiesz, jak widzisz poród? Przeżyj to najpierw, a potem podyskutujemy.
Jakbyś kobietą nie była...
Dobra jak urodze to napiszę
fora bywają motywujące. Ja zdaję sobie sprawę, że lekko nie będzie ale spróbuję to sobie ułatwić jak tylko będę mogła. Wiem, że to możliwe.
Jestem, ale nie aż tak marudną ;p
Koniecznie napisz. Dla mnie poród był cudem, ale były też momenty, gdzie robiło mi się niedobrze - bo poród trzeba przeżyć na własnej skórze, to, co pokazują w TV, to bujdy.
Jestem, ale nie aż tak marudną ;p
Jacie a skąd Ty wiesz jaką ja jestem? Wywnioskowałaś to po jednym temacie? Kurcze chyba nie powinno się oceniać tutaj ludzi. Kobiety chyba nie po to tutaj się udzielają. Zdążyłam zostać histeryczką, słabą kobietą i nie wiadomo jaką zrzędą.
Koniecznie napisz. Dla mnie poród był cudem, ale były też momenty, gdzie robiło mi się niedobrze - bo poród trzeba przeżyć na własnej skórze, to, co pokazują w TV, to bujdy.
Nie oglądam.
Wyluzuj, przecież napisałam to żartobliwie.
74 2016-08-15 21:13:31 Ostatnio edytowany przez Leila01 (2016-08-15 21:16:34)
Jakoś zniesmaczyl mnie ten temat...
Dyskusja na niskim poziomie.
Dogryzanie, sarkazm, jedna mądrzejsza od drugiej... normalnie wiejski targ, kurnik...
Każdy ma swoje zdanie, poglądy.
Mam troje dzieci-ktore, dzięki Bogu, urodziły się przez cc i jeszcze troje na raz.
Również uważam, że poród jest obrzydliwy ale nie oznacza to, że nie szanuję kobiet, które rodzą naturalnie. Wręcz przeciwnie, chylę czoła.
Jednak Jak najbardziej rozumiem mężczyzn, którzy nie marzą o obecności przy porodzie. I nie ma to nic wspólnego ze szczęściem przyjścia na świat dzieciątka.
Urodziałam prawie 2 tygodnie temu. No ból był niezły nie da się tego opisać. Partner był przy porodzie i mówił, że nie było tak źle. Mi było wszystko jedno czy wymiotuje czy siusiam, ból przykrył wsyd. Jedyne o czym marzyłam w tamtej chwili to urodzić
Miałam nawet studentki koło siebie, które były bardzo pomocne. Ekipa rodząca była super. I jak już wyciągneli mojego synusia i położyli mi go na piersi to zaczęłam się fascynować jak taki człowieczek mógł mieszkać w moim brzuchu to niesamowite itd. Chyba w życiu nie dałam tyle z siebie wysiłku co wtedy
aż miałam zakwasy płucne
ja już zapomniałam , mój partner też.
gratuluję