Mam dość narzucania się dziewczynom - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mam dość narzucania się dziewczynom

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 224 ]

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
On-WuWuA-83 napisał/a:

Moja koleżanka która jest przed trzydziestką któregoś razu (niedawno) sprzedała mi taki motyw żebyśmy nie szukali (faceci w wieku autora i no też moim tongue) kobit w okolicach trzydziechy bo takie kobiety to głównie lecą na pozycję faceta (hajs musi się zgadzać big_smile) a wzięli się właśnie za małolatki. W domyśle, różnica około 10l smile

Haha, to mi się historia z życia przypomniała. Spotkałem się jakiś czas temu z kobietą lat 32 (sam mam 37). Wszystko fajnie, jakaś tam chemia też była, ale zostałem dokładnie wypytany o pracę, a później usłyszałem, że fajnie byłoby się pospotykać tak koleżeńsko, bo jestem świetnym facetem i "byłoby to fajne przy wspólnych wypadach", ale nic więcej z tego nie będzie, bo "jesteśmy zbyt podobni do siebie". Różne rzeczy już się w życiu słyszało ("nie jestem jeszcze gotowa na związek", "sama nie wiem, czego chcę" itp.), ale nie takie coś. Za propozycję koleżeńskich wypadów oczywiście grzecznie podziękowałem, ale zastanawiałem się, o co chodzi z tym podobieństwem. I jedyne, co przyszło mi na myśl, to pdoobny status majątkowy i poycja zawodowa - czyli niestety nie okazałem się Panem Dyrektorem, a zaledwie specjalistą big_smile To znaczy może się mylę, ale nic innego mi do głowy nie przyszło.

Niedługo później poznałem panią lat 30 i poszło zdecydowanie lepiej - i teraz nie wiem, czy chemia jednak większa, czy też brak dyrektorskiego stanowiska tej drugiej pani nie przeszkadza tongue

Zobacz podobne tematy :
Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
wolny3city napisał/a:

Podobnie nie odkryłeś Ameryki, pisząc, że młode kobiety nie chca kolesia o 10 lat starszego...To co mam podrywać kobity przed 40stką? A Ty podrywasz takie które są w twoim typie, czy takie które nie są?

Dać się da, byłem kiedyś w związku z kobietą 11 lat młodszą. Ale jak nie idzie z 10 lat młodszymi, to spróbuj z tymi 5-7 lat młodszymi, może pójdzie lepiej.

68

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Żyd Ortodoksyjny napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

Moja koleżanka która jest przed trzydziestką któregoś razu (niedawno) sprzedała mi taki motyw żebyśmy nie szukali (faceci w wieku autora i no też moim tongue) kobit w okolicach trzydziechy bo takie kobiety to głównie lecą na pozycję faceta (hajs musi się zgadzać big_smile) a wzięli się właśnie za małolatki. W domyśle, różnica około 10l smile

Haha, to mi się historia z życia przypomniała. Spotkałem się jakiś czas temu z kobietą lat 32 (sam mam 37). Wszystko fajnie, jakaś tam chemia też była, ale zostałem dokładnie wypytany o pracę, a później usłyszałem, że fajnie byłoby się pospotykać tak koleżeńsko, bo jestem świetnym facetem i "byłoby to fajne przy wspólnych wypadach", ale nic więcej z tego nie będzie, bo "jesteśmy zbyt podobni do siebie". Różne rzeczy już się w życiu słyszało ("nie jestem jeszcze gotowa na związek", "sama nie wiem, czego chcę" itp.), ale nie takie coś. Za propozycję koleżeńskich wypadów oczywiście grzecznie podziękowałem, ale zastanawiałem się, o co chodzi z tym podobieństwem. I jedyne, co przyszło mi na myśl, to pdoobny status majątkowy i poycja zawodowa - czyli niestety nie okazałem się Panem Dyrektorem, a zaledwie specjalistą big_smile To znaczy może się mylę, ale nic innego mi do głowy nie przyszło.

Niedługo później poznałem panią lat 30 i poszło zdecydowanie lepiej - i teraz nie wiem, czy chemia jednak większa, czy też brak dyrektorskiego stanowiska tej drugiej pani nie przeszkadza tongue

Nie twierdze ze nie ma kobiet interesownych ale moze warto czasem wziąć pod uwagę fakt ze moze chodzić jednak o jakies niedogranie w charakterach zamiast wygodnie zwalać winę za fiasko w relacji na "niebycie dyrektorem"  wink ?

69 Ostatnio edytowany przez Brainless (2016-06-11 09:46:57)

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Żyd Ortodoksyjny napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

Moja koleżanka która jest przed trzydziestką któregoś razu (niedawno) sprzedała mi taki motyw żebyśmy nie szukali (faceci w wieku autora i no też moim tongue) kobit w okolicach trzydziechy bo takie kobiety to głównie lecą na pozycję faceta (hajs musi się zgadzać big_smile) a wzięli się właśnie za małolatki. W domyśle, różnica około 10l smile

Haha, to mi się historia z życia przypomniała. Spotkałem się jakiś czas temu z kobietą lat 32 (sam mam 37). Wszystko fajnie, jakaś tam chemia też była, ale zostałem dokładnie wypytany o pracę, a później usłyszałem, że fajnie byłoby się pospotykać tak koleżeńsko, bo jestem świetnym facetem i "byłoby to fajne przy wspólnych wypadach", ale nic więcej z tego nie będzie, bo "jesteśmy zbyt podobni do siebie". Różne rzeczy już się w życiu słyszało ("nie jestem jeszcze gotowa na związek", "sama nie wiem, czego chcę" itp.), ale nie takie coś. Za propozycję koleżeńskich wypadów oczywiście grzecznie podziękowałem, ale zastanawiałem się, o co chodzi z tym podobieństwem. I jedyne, co przyszło mi na myśl, to pdoobny status majątkowy i poycja zawodowa - czyli niestety nie okazałem się Panem Dyrektorem, a zaledwie specjalistą big_smile To znaczy może się mylę, ale nic innego mi do głowy nie przyszło.

Niedługo później poznałem panią lat 30 i poszło zdecydowanie lepiej - i teraz nie wiem, czy chemia jednak większa, czy też brak dyrektorskiego stanowiska tej drugiej pani nie przeszkadza tongue

Czyli wychodzi na to jednak, że muszę chyba zacząć podgryzać korzenie kierownikowi, bo sam też jestem specjalistą wink. Tyle że zgodnie z kategoriami zaszeregowania mogę być też Głównym Specjalistą, który zarabia więcej od zastępcy kierownika. wink
A tak na poważnie, trafiłeś chyba jednak na jakieś totalne ekstremum. Bycie specjalistą w wąskiej dziedzinie nie oznacza wcale takich najgorszych zarobków w tym kraju. Chyba, że jesteś tzw. "specjalistą ds. sprzedaży" wink

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
feniks35 napisał/a:

Nie twierdze ze nie ma kobiet interesownych ale moze warto czasem wziąć pod uwagę fakt ze moze chodzić jednak o jakies niedogranie w charakterach zamiast wygodnie zwalać winę za fiasko w relacji na "niebycie dyrektorem"  wink ?

Tak mogło być wink Nie zwalam winy, raczej śmieję się teraz z tej sytuacji, ale uzasadnienie tamtego kosza było na tyle oryginalne, że mi to wtedy przyszło do głowy. No bo "zbyt wiele nas różni" to się często słyszy, ale "zbyt podobni"? Jakiś oryginał mi się widać trafił big_smile

71

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Żyd Ortodoksyjny napisał/a:
feniks35 napisał/a:

Nie twierdze ze nie ma kobiet interesownych ale moze warto czasem wziąć pod uwagę fakt ze moze chodzić jednak o jakies niedogranie w charakterach zamiast wygodnie zwalać winę za fiasko w relacji na "niebycie dyrektorem"  wink ?

Tak mogło być wink Nie zwalam winy, raczej śmieję się teraz z tej sytuacji, ale uzasadnienie tamtego kosza było na tyle oryginalne, że mi to wtedy przyszło do głowy. No bo "zbyt wiele nas różni" to się często słyszy, ale "zbyt podobni"? Jakiś oryginał mi się widać trafił big_smile

Moze widziała co z Ciebie za ancymon a sama tez ma za uszami trochę i uznała ze to nie wypali big_smile.

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

Może może wink

73 Ostatnio edytowany przez Tomek4811 (2016-06-11 09:59:53)

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
On-WuWuA-83 napisał/a:

(...)
Moja koleżanka która jest przed trzydziestką któregoś razu (niedawno) sprzedała mi taki motyw żebyśmy nie szukali (faceci w wieku autora i no też moim tongue) kobit w okolicach trzydziechy bo takie kobiety to głównie lecą na pozycję faceta (hajs musi się zgadzać big_smile) a wzięli się właśnie za małolatki. W domyśle, różnica około 10l smile

I to też jest prawda. W ogromnym uproszczeniu kobiety do około 25 lat lecą głównie na wygląd. Walczą o tych najprzystojniejszych. Poźniej się okazuje, że ten przystojny Krzysiu i Witek to nie dość, że się roztyli i są babiarzami to nie potrafią zapewnić rodzinie godnego bytu bo im się uczyć nie chciało. Sex z nimi był fajny no ale niestety nie samym sexem człowiek żyje. Natomiast ten krościaty Wacek co to był kujonem został teraz jakąś szychą w korpo. Jeździ leasingowym BMW no i na wakacje na Malediwy. A Robert to już totalnie jest odjechany. Bo ma swoją firmę i jest wielkim szefem. Około 30+ polowanie zmienia swój kierunek bo się nagle okazuje, że lepiej mieć nie tak super przystojnego ale zaradnego gościa i mieszkać w willi pod miastem niż faceta z piękną buzią i kupować ubrania w lumpeksie (Tego ostatniego nie wymyśliłem. Tak to niestety skończyła jedna z moich znajomych.).

Moja rada dla autora jest taka. Jeśli teraz nie masz powodzenia a chcesz je mieć w wieku 30+ to załóż sobie firmę. Jakąkolwiek. Pamiętaj, żebyś miał tylko miesięczny dochód netto dla siebie minimum 15k -> 20k PLN miesięcznie i te laski 30+ będą się za Tobą ustawiać w kolejce tak samo jak się ustawiały za tymi umięśnionymi przystojniakami z grzywką.

BTW. Nie wszystkie kobiety są takie ale z moich obserwacji wynika, że będzie to grubo powyżej 50% więc absolutnie będziesz miał w czym wybierać.

PS: Tylko wstaw se kurde tego zęba, zacznij się uśmiechać i przestań udawać twardziela. Po prostu bądź sobą!

74

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

Patrząc na zarobki w naszym kraju, to chyba z 70% facetów zarabia 9zl/h i pracuje fizycznie.  Idąc takim tokiem rozumowania, powinni być sami. Tymczasem jak widac blisko 100% znalazło jednak partnerkę. Oczywiście nie biorę tych danych z internetu, bo właśnie tutaj kazdy zarabia min 4tys na łape, a nierzadko ponad 15k. Ja obserwuje znajomych i znajomych znajomych. Pracowałem na różnych "stanowiskach" umysłowo i fizycznie i wszędzie słabo płacili...Faktycznie jedynie własny biznes może przynieść dochód, ale ile jest osób ze swietnie prosperującym biznesem lub specjalistów typu chirurg, anestozjolog? Większość "dyma" za minimum krajowe...

75

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

Ooooo... popatrz wolny3city jaką cudowną lekcję dały Ci tutaj dziewczyny... zobacz co one myślą... (@Elle -- super się Ciebie czyta...)

Czy widzisz, że rozmowy skąd jesteś i gdzie pracujesz i jakie masz hobby są nudne jak flaki z olejem? W zasadzie ładna dziewczyna, która słyszy to po raz setny to najchętniej by na Ciebie zwymiotowała...

Drugi atak -- jak z tym kluczem do mieszkania... -- arogancki, prymitywny. W całym tym żarcie byłeś sam na scenie... tam nie było dziewczyny, nie było emocji, tylko Ty, twój klucz, mieszkanie i brak dziewczyny. Nie miałeś dawno dziewczyny -- słaby z Ciebie facet -- tak się rodzi w głowach dziewczynom.

Przyjaciółka nauczyła mnie dawno temu, że dziewczyny podrywa się rozmawiając z nimi, a z wyglądu po prostu nie możesz być dla niej odpychający (gruby nie jesteś, pryszczaty nie jesteś, ale zęba napraw). Jak rozmawiać? Ano tak, aby było ciekawie... aby były emocje... Jak są emocje, to temat rozmowy ma drugorzędne znaczenie... U jednej emocje wzbudzisz jak coś jej szczerze powiesz ("Lubię z Tobą robić projekty..."), u innej przez zdjęcie jej z piedestału ("Posuń się, bo zajmujesz całą ławkę..."), u innej błyśniesz inteligencją, u innej mądrością życiową -- ale one muszą poczuć emocje. W rozmowie chłopak-dziewczyna powinna być dziewczyna... ona, jej osoba, jej emocje. Wielu facetów podrywa dziewczynę jak pies biegający wokół jeża -- skacze, biega, szczeka, ale za cholerę się nie zbliży, więc jeż ma psa w przysłowiowej "d...pie" i idzie sobie dalej tam gdzie szedł.

Ci kolesie za którymi uganiają się dziewczyny... część z nich jest klaunami w toarzystwie, ale nie mają wielkiego powodzenia, choć się tak wydaje -- dziewczyny się śmieją, ale seksu z tego jest niewiele. Są też inni z którymi dziewczyny by się chciały umwawiać. Oni działają na dziewczyny... Jak? Poobserwuj co robią... Raczej nie pytają gdzie mieszka, ani nie robią żartów seksualnych...

76 Ostatnio edytowany przez ruda102 (2016-06-11 10:49:20)

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

Drogi Autorze, moim zdaniem twój podstawowy problem to to, że się za bardzo spinasz, bo za bardzo chcesz. I lecisz ze skrajności w skrajność, jak ci to Elle ładnie wytłumaczyła - albo jesteś tak grzecznie bezosobowy, że mdły jak tektura, albo z kolei tak chojraczysz, że to się robi niestrawne. Wyluzuj odrobinę, nie strugaj kozaka, bo ci to ewidentnie nie idzie - poza tym większość lasek wcale nie leci na facetów co są tak hop do przodu, że im tyłu braknie. Zgadzam się z Elle, że to dobrze, jak facet wyraźnie daje znać, że dziewczyna mu się podoba - wtedy przynajmniej wiadomo o co mu chodzi i można szybko podjąć decyzję, co z takim delikwentem zrobić. Natomiast ty musisz popracować nad tym, by twoje "wyraźne znaki" miały w sobie klasę.

Wizualnie moim zdaniem jest zupełnie ok. Ja bym ci nawet tę czwórkę wybaczyła wink i naprawdę nie sądzę, żeby to był jakiś gigantyczny problem - chyba, że polujesz na młode dentystki/ortodontki. Mnie na twoich zdjęciach uderza nie tyle ponura mina, co nieobecny wyraz twarzy i straszliwe zmęczenie - wyglądasz jakbyś miał za chwilę paść na pysk. Jeśli fb jest dla ciebie jakimś polem do podrywu, to wymieniłabym te zdjęcia na coś, na czym nie wyglądasz jak w ataku narkolepsji. Styl sportowy jak najbardziej ok., ale takie typowe dresy, to zostaw sobie na siłkę, choćby i 300 stówy warte były.

Nie sądzę, by 20latki miały problem z wiązaniem się z 30latkami - 10 lat to faktycznie raczej max różnicy wiekowej na tym etapie, ale sama mam faceta 9 lat starszego, a moja przyjaciółka 10 lat. Kwestia podstawowa - 20latki to mało spójna grupa, część jeszcze się nie wyszalała, część już rodziny zakłada, cała masa tkwi gdzieś między tymi biegunami.

A jakiej dziewczyny tak właściwie szukasz? Bo to jest jednak kwestia podstawowa.

EDIT: Emocje w podrywie oczywiście mają znaczenie. A podstawowe znaczenie ma ekscytacja - jak się dziewczynie w główce zapala lampka "o! ale facet!" to jest sukces. Tak naprawdę chodzi o wzbudzenie w dziewczynie ciekawości. I tu spojler: kozak, szczególnie taki udawany, ciekawy nie jest. Podobnie ankieter, który tylko zadaje pytania. Rozmowa nie polega na pytaniach i odpowiedziach - polega na opowiadaniu sobie na wzajem rzeczy, im ciekawszych, tym lepiej. Dlatego tak często przewija się w tego typu tematach rada "znajdź hobby, pasję, zacznij robić coś interesującego" - to nie tylko rozwija człowieka, ale też daje mu temat do rozmowy. Bo faktycznie na podryw najlepsza jest taka gadka trochę o dupie Maryni, trochę o marzeniach/planach, trochę o tym, co ciekawego robi się w życiu, co ci się przydarzyło, co widziałeś, co cię interesuje.

77

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

To może pytanie do dziewczyn. Jak byście zareagowały, gdyby jakiś facet próbował podrywac was w autobusie? Co musiałby zrobić, a czego absolutnie nie powinien robić? Wyobraźcie sobie taką sytuacje:) A może panowie tak próbowali i opowiedzą o swoich doświadczeniach?

78

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Żyd Ortodoksyjny napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

Moja koleżanka która jest przed trzydziestką któregoś razu (niedawno) sprzedała mi taki motyw żebyśmy nie szukali (faceci w wieku autora i no też moim tongue) kobit w okolicach trzydziechy bo takie kobiety to głównie lecą na pozycję faceta (hajs musi się zgadzać big_smile) a wzięli się właśnie za małolatki. W domyśle, różnica około 10l smile

Haha, to mi się historia z życia przypomniała. Spotkałem się jakiś czas temu z kobietą lat 32 (sam mam 37). Wszystko fajnie, jakaś tam chemia też była, ale zostałem dokładnie wypytany o pracę, a później usłyszałem, że fajnie byłoby się pospotykać tak koleżeńsko, bo jestem świetnym facetem i "byłoby to fajne przy wspólnych wypadach", ale nic więcej z tego nie będzie, bo "jesteśmy zbyt podobni do siebie". Różne rzeczy już się w życiu słyszało ("nie jestem jeszcze gotowa na związek", "sama nie wiem, czego chcę" itp.), ale nie takie coś. Za propozycję koleżeńskich wypadów oczywiście grzecznie podziękowałem, ale zastanawiałem się, o co chodzi z tym podobieństwem. I jedyne, co przyszło mi na myśl, to pdoobny status majątkowy i poycja zawodowa - czyli niestety nie okazałem się Panem Dyrektorem, a zaledwie specjalistą big_smile To znaczy może się mylę, ale nic innego mi do głowy nie przyszło.

Niedługo później poznałem panią lat 30 i poszło zdecydowanie lepiej - i teraz nie wiem, czy chemia jednak większa, czy też brak dyrektorskiego stanowiska tej drugiej pani nie przeszkadza tongue

OJ Żydzie widzę, że ta kasa naprawdę was boli, wiec przedstawię mój punkt widzenia

facet to rzecz nabyta i jego kasa też, może odejść do innej kobiety, innego faceta czy umrzeć i ja Niobę zostanę z niczym, bez pieniędzy, bez mieszkania (jesli mieszkałam u niego) i na hoooj mi wtedy jego dyrektorska pozycja, skoro ja nie będę już Panią Dyrektorową???? tylko bezrobotną na alimentach, jesli z niego jakieś wycisnę???

zdecydowanie wolne moje własne, nieduże ale moje, pracuje nad tym, żeby być panią doktor a nie panią doktorową i wokół mnie jest naprawdę dużo takich dziewczyn i dojrzałych kobiet które chcą mnieć swoją kasę, pracując czy to w sklepie, czy w aptece, czy w szkole, czy w hipermarkecie , więc mam materiał badawczy, no więc wybacz ale mam wrażenie, że na kasę chceie zrzucić problem braku umiejętności postępowania z kobietami
wiec zejdziecie z tematu kasy lub jej braku, bo dziś większość kobiet chce być niezależna a łaska faceta na pstrym koniu jeździ, poza tym w wielu wątkach mielicie to samo, zmieniając jedynie słowa i nic tym nie wnosicie

i do niektórych- przestańcie pitolić o alfach , betach i reszcie liter alfabetu, bo człowiek to natura złożona i nie da się jej opisać jednym słowem. a nwaet jeżeli te mityczne alfy istnieją a dziś kobiety są silne, to alfy są raczej skazane na wymarcie, bo alfa z silną kobietą raczej sie zagryzą

79

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
wolny3city napisał/a:

To może pytanie do dziewczyn. Jak byście zareagowały, gdyby jakiś facet próbował podrywac was w autobusie? Co musiałby zrobić, a czego absolutnie nie powinien robić? Wyobraźcie sobie taką sytuacje:) A może panowie tak próbowali i opowiedzą o swoich doświadczeniach?

wzięłabym go za zboka i wysiadła z atuobusu, bo autobus służy do przewiezienia z punktu A do B i mogą cię w nim okraść, napastować  ale chyba żadna nie sądzi, że spotka tam miłość życia

zły pomysł

80

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
ruda102 napisał/a:

EDIT: Emocje w podrywie oczywiście mają znaczenie. A podstawowe znaczenie ma ekscytacja - jak się dziewczynie w główce zapala lampka "o! ale facet!" to jest sukces. Tak naprawdę chodzi o wzbudzenie w dziewczynie ciekawości. I tu spojler: kozak, szczególnie taki udawany, ciekawy nie jest. Podobnie ankieter, który tylko zadaje pytania. Rozmowa nie polega na pytaniach i odpowiedziach - polega na opowiadaniu sobie na wzajem rzeczy, im ciekawszych, tym lepiej. Dlatego tak często przewija się w tego typu tematach rada "znajdź hobby, pasję, zacznij robić coś interesującego" - to nie tylko rozwija człowieka, ale też daje mu temat do rozmowy. Bo faktycznie na podryw najlepsza jest taka gadka trochę o dupie Maryni, trochę o marzeniach/planach, trochę o tym, co ciekawego robi się w życiu, co ci się przydarzyło, co widziałeś, co cię interesuje.

A jeśli ktoś odczuwa, że w oczach innych jest tzw. nudziarzem. Tj. widzi, że w połowie swoich opowieści rozmówcy tracą zainteresowanie tym, co ma do powiedzenia. Oznacza to, że powinien poszukać innych tematów, nauczyć się inaczej opowiadać, zmienić ton i szybkość głosu, czy może mówić wyraźniej i się nie jąkać?

81

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
wolny3city napisał/a:

To może pytanie do dziewczyn. Jak byście zareagowały, gdyby jakiś facet próbował podrywac was w autobusie? Co musiałby zrobić, a czego absolutnie nie powinien robić? Wyobraźcie sobie taką sytuacje:) A może panowie tak próbowali i opowiedzą o swoich doświadczeniach?

Też nie jestem fanką. I w zasadzie nie jestem w stanie wyobrazić sobie udanego scenariusza podrywu w takich okolicznościach.

Raz mi się taki podryw przydarzył - gości było dwóch, podrywacz i jego moralne wsparcie. Podrywacz się do mnie dosiadł, ten drugi stanął tak, żebym nie miała za bardzo jak czmychnąć. I wtedy padł znamienny i jakże oryginalnt tekst "Co u ciebie, mała?" Odburknęłam "nic", bo ja tu chcę w świętym spokoju wrócić do domu po dniu na uczelni, a jakiś typiarz mnie zaczepia. Ale on klimatu nie wyczaił i dalej nawija, "Czemu taka smutna". To mu powiedziałam, z kamienną miną, że właśnie pokłóciłam się z moją dziewczyną o krój sukienek na nasz ślub, który ma być w wakacje w Holandii. I że to już jest szczyt wszystkiego, żeby organzę łączyć ze srebrną lamą i jeszcze do tego sztuczny jedwab. I co on sądzi na ten temat. Chyba poczuł się z lekka niezręcznie i dwa przystanki później zmył się razem ze swoim moralnym wsparciem.

82 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-06-11 11:04:58)

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

Ja po ostatnich wpisach autora to jestem pewna, że on nie ma powodzenia, bo - oprócz tego, że nie ma pojęcia co robi, jak pisałam, to jeszcze ma podejście do kobiet dokładnie takie jak one do niego, bo to działa na zasadzie lustra smile
Czyli: on traktuję kobietę jak towar z terminem ważności. Te mityczne 22lata to nie dlatego, że tylko takie mu się podobają, tylko tak ma wbite w głowę , że młoda kobieta = jego status idzie w górę, i vice versa: młoda kobieta z reguły szuka sobie partnera żeby móc pochwalić się w towarzystwie/koleżankom . Nawet jeśli nie robi tego wprost to wiadomo, że w tym wieku liczy się wygląd głównie, bo nikt się do grobu nie wybiera i nie myśli się o sprawach przyziemnych wink
Jeśli dziewczyny patrzą na kasę takiego faceta, to bardziej na status (facet może być równie dobrze gwiazdą rocka) żeby siary nie było.

Tymczasem autor nie wpisuje się sam w kategorie faceta, za którym kobiety się uganiają z uwagi na prezencje (na mnie bluza dresowa, nawet za 300zł <wowowow> LOL, wrażenia nie robi, jeśli ktoś nie potrafi tej bluzy 'ograć', tzn. nie ma stylu zupełnie i uważa, że wystarczy włożyć na siebie coś z metką i dodaje mu to charakteru. Otóż przeciwnie - pokazujesz, że nie potrafisz się ze smakiem ubrać, a dziś większość dziewczyn z uwagi na dostęp do internetów wink śledzi trendy i młodsi faceci to samo, więc jak zobaczą Dziadka (pana +30l wink w dresowej bluzie, bez 4-ki to raczej nie będą pod wrażeniem.


Musisz troszkę od siebie zacząć autorze wymagać, dopiero potem od innych wiesz? smile

Nikt Ci nie każe podrywać kobiet, które Ci się nie podobają, ale musisz zrozumieć i być szczery ze sobą: podrywasz instynktownie kobiety, które z racji wieku nie mają dużych wymagań, a nawet tu ponosisz porażkę, czyli.. musisz zejść z obłoków na ziemie i być może nie szukać młodej wersji Pam Anderson, skoro sam nie jesteś młodym Tommy`m Lee (tak wiem, ten żart z kluczami miał być w stylu rockowym tongue).

A pomysł z podrywem a autobusie na "napalonego desperata" pokazuje, że dawno z kobietą nie byłeś, oj dawno.

83

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
NiobeXXX napisał/a:

(...)
OJ Żydzie widzę, że ta kasa naprawdę was boli, wiec przedstawię mój punkt widzenia

facet to rzecz nabyta i jego kasa też (...)

(...) pracuje nad tym, żeby być panią doktor a nie panią doktorową i wokół mnie jest naprawdę dużo takich dziewczyn i dojrzałych kobiet które chcą mnieć swoją kasę, pracując czy to w sklepie, czy w aptece, czy w szkole, czy w hipermarkecie , więc mam materiał badawczy, no więc wybacz ale mam wrażenie, że na kasę chceie zrzucić problem braku (...)
i do niektórych- przestańcie pitolić o alfach , betach i reszcie liter alfabetu, bo człowiek to natura złożona i nie da się jej opisać jednym słowem. a nwaet jeżeli te mityczne alfy istnieją a dziś kobiety są silne, to alfy są raczej skazane na wymarcie, bo alfa z silną kobietą raczej sie zagryzą

Dzięki bogu mnie kasa nie boli. Po pierwsze nie wszystkie kobiety lecą na kasę. Po drugie te co lecą NIGDY SIĘ NIE PRZYZNAJĄ że lecą na kasę. Druga sprawa jest taka, że jesteś kobietą więc nie wiesz na co kobiety lecą. Ale możesz bardzo łatwo się przekonać. Załóż sobie kilka profili na portalu. Ze zdjęciami przystojniaka, nieudacznika no i jeszcze przeciętnego gościa który ma własną firmę. To jest bardzo tani eksperyment, który każdy może przeprowadzić na dowolnym portalu randkowym. Zaklinanie prawdy niestety nic tutaj nie pomoże.

No i żeby Ci oddać szacunek to ja też wśród swoich znajomych w realu mam właśnie takie kobiety jak ty. Panie doktor z własnymi praktykami które absolutnie nie lecą na kasę tylko szukają po prostu faceta na poziomie. Niestety na portalach to bardzo rzadki egzemplarz.

84 Ostatnio edytowany przez ruda102 (2016-06-11 11:12:30)

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Brainless napisał/a:
ruda102 napisał/a:

EDIT: Emocje w podrywie oczywiście mają znaczenie. A podstawowe znaczenie ma ekscytacja - jak się dziewczynie w główce zapala lampka "o! ale facet!" to jest sukces. Tak naprawdę chodzi o wzbudzenie w dziewczynie ciekawości. I tu spojler: kozak, szczególnie taki udawany, ciekawy nie jest. Podobnie ankieter, który tylko zadaje pytania. Rozmowa nie polega na pytaniach i odpowiedziach - polega na opowiadaniu sobie na wzajem rzeczy, im ciekawszych, tym lepiej. Dlatego tak często przewija się w tego typu tematach rada "znajdź hobby, pasję, zacznij robić coś interesującego" - to nie tylko rozwija człowieka, ale też daje mu temat do rozmowy. Bo faktycznie na podryw najlepsza jest taka gadka trochę o dupie Maryni, trochę o marzeniach/planach, trochę o tym, co ciekawego robi się w życiu, co ci się przydarzyło, co widziałeś, co cię interesuje.

A jeśli ktoś odczuwa, że w oczach innych jest tzw. nudziarzem. Tj. widzi, że w połowie swoich opowieści rozmówcy tracą zainteresowanie tym, co ma do powiedzenia. Oznacza to, że powinien poszukać innych tematów, nauczyć się inaczej opowiadać, zmienić ton i szybkość głosu, czy może mówić wyraźniej i się nie jąkać?

Zapewne wszystko po trochu. Poza tym trzeba pamiętać, że dobra rozmowa, to nie wykład, że najważniejsza w tym wszystkim jest interakcja, więc trzeba też drugiej stronie dać możliwość powiedzenia paru słów. Liczy się też charyzma, przekonanie, że wiesz co mówisz (najlepiej faktycznie wiedzieć smile ) i że twoje zdanie jest istotne.

85

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
ruda102 napisał/a:
Brainless napisał/a:
ruda102 napisał/a:

EDIT: Emocje w podrywie oczywiście mają znaczenie. A podstawowe znaczenie ma ekscytacja - jak się dziewczynie w główce zapala lampka "o! ale facet!" to jest sukces. Tak naprawdę chodzi o wzbudzenie w dziewczynie ciekawości. I tu spojler: kozak, szczególnie taki udawany, ciekawy nie jest. Podobnie ankieter, który tylko zadaje pytania. Rozmowa nie polega na pytaniach i odpowiedziach - polega na opowiadaniu sobie na wzajem rzeczy, im ciekawszych, tym lepiej. Dlatego tak często przewija się w tego typu tematach rada "znajdź hobby, pasję, zacznij robić coś interesującego" - to nie tylko rozwija człowieka, ale też daje mu temat do rozmowy. Bo faktycznie na podryw najlepsza jest taka gadka trochę o dupie Maryni, trochę o marzeniach/planach, trochę o tym, co ciekawego robi się w życiu, co ci się przydarzyło, co widziałeś, co cię interesuje.

A jeśli ktoś odczuwa, że w oczach innych jest tzw. nudziarzem. Tj. widzi, że w połowie swoich opowieści rozmówcy tracą zainteresowanie tym, co ma do powiedzenia. Oznacza to, że powinien poszukać innych tematów, nauczyć się inaczej opowiadać, zmienić ton i szybkość głosu, czy może mówić wyraźniej i się nie jąkać?

Zapewne wszystko po trochu. Poza tym trzeba pamiętać, że dobra rozmowa, to nie wykład, że najważniejsza w tym wszystkim jest interakcja, więc trzeba też drugiej stronie dać możliwość powiedzenia paru słów. Liczy się też charyzma, przekonanie, że wiesz co mówisz (najlepiej faktycznie wiedzieć - bo niewiele jest rzeczy bardziej żałosnych, niż mądrząca się osoba, której ktoś mówi "bladego pojęcia nie masz, o co chodzi") i że twoje zdanie jest istotne.

Pytanie, czy charyzmę da się w jakikolwiek sposób wypracować. Bo ja przekonanie o tym, że wiem, co mówię, to zazwyczaj mam.
Gorzej jest z tą interakcją. Najczęściej to wygląda tak, że czekam po prostu, aż rozmówca skończy to, co ma do powiedzenia, bo chcę znowu przejąć pałeczkę w rozmowie. Widzę, że tu chyba leży główny problem i nad tą interakcją trzeba będzie najwięcej popracować.

wolny3city napisał/a:

To może pytanie do dziewczyn. Jak byście zareagowały, gdyby jakiś facet próbował podrywac was w autobusie? Co musiałby zrobić, a czego absolutnie nie powinien robić? Wyobraźcie sobie taką sytuacje:) A może panowie tak próbowali i opowiedzą o swoich doświadczeniach?

Podryw w środkach komunikacji miejskiej (i międzymiastowej, jak pociągi np.) za bardzo nie. Bardziej próba nawiązania luźnej rozmowy i to tylko wtedy, gdy dziewczę samo okazywało jakiś cień zainteresowania.
Uderzałbym tylko wtedy, gdy wyraźnie widać, że dziewczyna wykazuje zainteresowanie Twoją osobą.

86

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Tomek4811 napisał/a:
NiobeXXX napisał/a:

(...)
OJ Żydzie widzę, że ta kasa naprawdę was boli, wiec przedstawię mój punkt widzenia

facet to rzecz nabyta i jego kasa też (...)

(...) pracuje nad tym, żeby być panią doktor a nie panią doktorową i wokół mnie jest naprawdę dużo takich dziewczyn i dojrzałych kobiet które chcą mnieć swoją kasę, pracując czy to w sklepie, czy w aptece, czy w szkole, czy w hipermarkecie , więc mam materiał badawczy, no więc wybacz ale mam wrażenie, że na kasę chceie zrzucić problem braku (...)
i do niektórych- przestańcie pitolić o alfach , betach i reszcie liter alfabetu, bo człowiek to natura złożona i nie da się jej opisać jednym słowem. a nwaet jeżeli te mityczne alfy istnieją a dziś kobiety są silne, to alfy są raczej skazane na wymarcie, bo alfa z silną kobietą raczej sie zagryzą

Dzięki bogu mnie kasa nie boli. Po pierwsze nie wszystkie kobiety lecą na kasę. Po drugie te co lecą NIGDY SIĘ NIE PRZYZNAJĄ że lecą na kasę. Druga sprawa jest taka, że jesteś kobietą więc nie wiesz na co kobiety lecą. Ale możesz bardzo łatwo się przekonać. Załóż sobie kilka profili na portalu. Ze zdjęciami przystojniaka, nieudacznika no i jeszcze przeciętnego gościa który ma własną firmę. To jest bardzo tani eksperyment, który każdy może przeprowadzić na dowolnym portalu randkowym. Zaklinanie prawdy niestety nic tutaj nie pomoże.

No i żeby Ci oddać szacunek to ja też wśród swoich znajomych w realu mam właśnie takie kobiety jak ty. Panie doktor z własnymi praktykami które absolutnie nie lecą na kasę tylko szukają po prostu faceta na poziomie. Niestety na portalach to bardzo rzadki egzemplarz.


wyzwanie przyjęte, założe konto wink

napiszę ci jak mi poszło i zobaczymy to jest bliżej prawdy wink będe nijakim facetem z własną firmą

87

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

smile smile Oczywiście w tym wątku wartość wnoszą wypowiedzi dziewczyn... ale ja odnoszę wrażenie, że facet wygląda dobrze, zdjęcia ma fatalne, ale od strony osobowości jest nieciekawie, prymitywnie... Instrumentalne traktowanie podrywu ("pytam jej co studiuje, a ona mnie nie pyta"), przedmiotowe traktowanie dziewczyn ("nie miałem seksu, oto masz klucz", "jak łapać w autobusie").

Autorowi proponuję poczytać "adept szabelski blog uwodzenie org" -- choć to PUA, to jednak zwraca uwagę na pewne rzeczy, o których dziewczyny wyżej mówiły. Również przeczytaj "Grę" Neila Straussa, bo zmeinia punkt widzenia. No i zacznij myśleć co myślą dziewczyny...

Uważam, że nie trzeba być duszą towarzystwa, centralnym klaunem, aby mieć powodzenie. Trzeba jednak mieć wysokie poczucie własnej wartości, czuć się szczęśliwym, a dziewczyny chyba to czują. Bo szczęsliwy facet ma pewnie jakieś swoje życie duchowe, cele, jest ciekawy po prostu. Nie lubię sforumułowania "samiec alfa"... ale mówią tak -- że alfą nie jest ten co najgłośniej krzyczy, ale ten co jest najbardziej zadowolony.

88 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-06-11 11:28:21)

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

Dokładnie, Gary.
Zwróciłam też uwagę, że autor w ogóle nie podejmuje rozmowy z kobietami w tym wątku - jeśli już to na zasadzie "ktoś pytał" "ktoś napisał". To pokazuje jak bardzo jest wk...y na kobiety i że w głębi duszy ich nie lubi za to, że nie ma powodzenia, tak jakby to była ich wina.

To są niby drobne rzeczy, ale oko wytrawnego obserwatora wink wyłapie to.

I tak jak Gary zwrócił uwagę, choć było już o tym pisane, autor chciał być postrzegany jako Alfa biorąc "przypadkowy" tekst, który gdzieś na pałę wyczytał i licząc, że zrobi wrażenie na kobietach, nie znając kontekstu, atmosfery, ani energii z jaką został przez kogoś wcześniej  wypowiedziany i wypalił z nim jak łysy głową o beton.

Niby autor ma 2 nogi, 2 ręce (na zdjęciu), ale zachowuje się w towarzystwie kobiet jak goryl, który uciekł na ulice miasta nawet nie z ZOO, tylko prosto z puszczy.
A od napalonego i głodnego (!!) goryla się wieje, a nie szuka jego spojrzenia w ..środkach komunikacji miejskiej tongue

89

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Brainless napisał/a:

Pytanie, czy charyzmę da się w jakikolwiek sposób wypracować. Bo ja przekonanie o tym, że wiem, co mówię, to zazwyczaj mam.
Gorzej jest z tą interakcją. Najczęściej to wygląda tak, że czekam po prostu, aż rozmówca skończy to, co ma do powiedzenia, bo chcę znowu przejąć pałeczkę w rozmowie. Widzę, że tu chyba leży główny problem i nad tą interakcją trzeba będzie najwięcej popracować.

Do pewnego stopnia na pewno. W końcu charyzma jest mocno związana z pewnością siebie i poczuciem własnej wartości - a nad tym zdecydowanie pracować można, zarówno poprawiając siebie jak i poprawiając obraz siebie w swojej głowie. Moim zdaniem to jest system naczyń połączonych i jak jedno przecieka, to ubywa ze wszystkich.

To, że dajesz się drugiej stronie "wygadać" jest ok. Wcinanie się komuś w słowo drogą nie jest - raczej zarezerwuj to sobie na wyjątkowe sytuacje. Ale jak się rozmawia w większej grupie, to czasmi wyjścia nie ma wink

90

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

Dla mnie najbardziej wymowna jest stopka, motto autora "jestem wybredny, nigdy nie znajdę" czyli nie jestem zwykle odrzucanym, ale pragnącym miłości, tylko zarozumiałym bufonem, czekającym na księżniczkę z wielopiętrowym  zamkiem, no ale to, że nie mam dzioba co z nią zrobić to inna historia
a że księżniczka na razie nie chce się zjawić agresywnymi żartami traktuje inne, jakoś trzeba rozładować emocję

zaprzecza sam sobie

91 Ostatnio edytowany przez wolny3city (2016-06-11 12:03:25)

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
NiobeXXX napisał/a:

Dla mnie najbardziej wymowna jest stopka, motto autora "jestem wybredny, nigdy nie znajdę" czyli nie jestem zwykle odrzucanym, ale pragnącym miłości, tylko zarozumiałym bufonem, czekającym na księżniczkę z wielopiętrowym  zamkiem, no ale to, że nie mam dzioba co z nią zrobić to inna historia
a że księżniczka na razie nie chce się zjawić agresywnymi żartami traktuje inne, jakoś trzeba rozładować emocję

zaprzecza sam sobie

Nareszcie ktos zauwazyl moje motto...Nie mam problemu ze znalezieniem KOGOKOLWIEK...Nie mam szczescia po prostu do dziewczyn, ktore mi sie podobaja. A taka sie trafia moze 1 na 10000,
niestety jest wtedy przewaznie zajeta albo nie jestem w jej typie. Z drugiej strony widuje czasem na ulicy goscia przecietnego (raczej nie Billa Gatesa) z naprawde gorącą laską i pytam co jest grane? Może jego powinienem zapytac co robi...ale pewnie okazaloby sie, ze mial po prostu szczescie...

92 Ostatnio edytowany przez Gary (2016-06-11 12:09:24)

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Brainless napisał/a:

A jeśli ktoś odczuwa, że w oczach innych jest tzw. nudziarzem. Tj. widzi, że w połowie swoich opowieści rozmówcy tracą zainteresowanie tym, co ma do powiedzenia. Oznacza to, że powinien poszukać innych tematów, nauczyć się inaczej opowiadać, zmienić ton i szybkość głosu, czy może mówić wyraźniej i się nie jąkać?

Wyobraź sobie, że jesteś fanem siłowni, spędzasz tam kilkanaście godzin w tygodniu.

Podchodzi do Ciebie dziewczyna i zaczyna mówić o historii starożytnej. Bo ona ma taką pasję, to ją fascynuje. Takie ma hobby. I tak chrzanicie o tej historii cały wieczór i nic z tego nie ma.

Na innej imprezie przychodzi do Ciebie dziewczyna i okazuje się, że ona dużo pływa. Fajnie sobie rozmawiacie o treningach, pływaniu, siłowni, problemach z utrzymaniem systematyczności. Znowu cały wieczór mija i nikt nie odważył się wychylić...

Na trzeciej imprezie podchodzi do Ciebie dziewczyna... "Ćwiczysz coś? Wyglądasz jakbyś ćwiczył..."  od razu wiesz, że zwróciła na Ciebie uwagę, od razu wiesz, że jest otwarta, bez blokad w głowie ("O Boże! Nie wyjdę na desperatkę jak pierwsza zagadam???"), czujesz się swobodnie... mówisz "Tak, faktycznie ćwiczę, dzięki. A Ty?" ...  ona na to "Ja nie ćwiczę, bo nie mam czasu, bo studiuję, ale codziennie idę na długi spacer z psem..."     

Czwarta... na innej imprezie przychodzi i mówi "Założyłam się z koleżankami, że nie przyjdę do Ciebie nie powiem, że masz fajny tyłek..."

I którą byś wybrał? Pewnie trzecią, bo było bezpośrednio, bo ona o Tobie rozmawiała, Tobą była zainteresowana, a Ty byłeś jej ciekawy. Można sie poznawać wolno, można szybko. Z pierwszą pewnie byś się nie zgrał. Z drugą powoli, powoli się poznawał. Czwarta to jakaś dziwna PUA, prymitywny podryw. Trzecia najfajniejsza, są emocje, zainteresowanie. Bez nudziarstwa "Gdzie mieszkasz?" "Jakie filmy lubisz..."

Brainless napisał/a:

A jeśli ktoś odczuwa, że w oczach innych jest tzw. nudziarzem. Tj. widzi, że w połowie swoich opowieści rozmówcy tracą zainteresowanie tym, co ma do powiedzenia. Oznacza to, że powinien poszukać innych tematów, nauczyć się inaczej opowiadać, zmienić ton i szybkość głosu, czy może mówić wyraźniej i się nie jąkać?

Wyobraź sobie, że jesteś fanem siłowni, spędzasz tam kilkanaście godzin w tygodniu.

Podchodzi do Ciebie dziewczyna i zaczyna mówić o historii starożytnej. Bo ona ma taką pasję, to ją fascynuje. Takie ma hobby. I tak chrzanicie o tej historii cały wieczór i nic z tego nie ma.

Na innej imprezie przychodzi do Ciebie dziewczyna i okazuje się, że ona dużo pływa. Fajnie sobie rozmawiacie o treningach, pływaniu, siłowni, problemach z utrzymaniem systematyczności. Znowu cały wieczór mija i nikt nie odważył się wychylić...

Na trzeciej imprezie podchodzi do Ciebie dziewczyna... "Ćwiczysz coś? Wyglądasz jakbyś ćwiczył..."  od razu wiesz, że zwróciła na Ciebie uwagę, od razu wiesz, że jest otwarta, bez blokad w głowie ("O Boże! Nie wyjdę na desperatkę jak pierwsza zagadam???"), czujesz się swobodnie... mówisz "Tak, faktycznie ćwiczę, dzięki. A Ty?" ...  ona na to "Ja nie ćwiczę, bo nie mam czasu, bo studiuję, ale codziennie idę na długi spacer z psem..."     

Czwarta... na innej imprezie przychodzi i mówi "Założyłam się z koleżankami, że nie przyjdę do Ciebie nie powiem, że masz fajny tyłek..."

I którą byś wybrał? Pewnie trzecią, bo było bezpośrednio, bo ona o Tobie rozmawiała, Tobą była zainteresowana, a Ty byłeś jej ciekawy. Można sie poznawać wolno, można szybko. Z pierwszą pewnie byś się nie zgrał. Z drugą powoli, powoli się poznawał. Czwarta to jakaś dziwna PUA, prymitywny podryw. Trzecia najfajniejsza, są emocje, zainteresowanie. Bez nudziarstwa "Gdzie mieszkasz?" "Jakie filmy lubisz..."



wolny3city napisał/a:

[Nie mam szczescia po prostu do dziewczyn, ktore mi sie podobaja. A taka sie trafia moze 1 na 10000,

No to poznawaj hurtowo dziewczyny, po kilka na raz, z Sympatii, Badoo, z otoczenia. Poznaj tysiąc i trafisz na tę jedyną idealną.



... widuje czasem na ulicy goscia przecietnego (raczej nie Billa Gatesa) z naprawde gorącą laską i pytam co jest grane?

Skąd wiesz, że gorąca? Z wyglądu? To jest właśnie przedmiotowe traktowanie... To jest fajne na sam seks. Ale może z nią nie da się rozmawiać, może jest niezrównoważona wariatka, może śliczna ale ma niskie poczucie własnej wartości. Nie znasz z liceum brzydszych dziewczyn, za którymi oglądali się chłopcy i super laski, których nikt nie chciał?




Może jego powinienem zapytac co robi...ale pewnie okazaloby sie, ze mial po prostu szczescie...

Szczęściu trzeba pomóc.

93 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-06-11 12:09:04)

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

Dokładnie Niobe smile

Gość nie przyszedł tu wcale po porady, tylko pożalić się, że jak to jest, taki super okaz, a gorące laski omijają go jak trędowatego.
Nie jest w stanie ustosunkować się do większości wypowiedzi, bo..nie jest w stanie big_smile i ja o to pretensji nie mam, bo tak jak napisałaś - bufony tak mają.
Im bardziej przeciętny okaz, tym większe oczekiwania, to akurat mnie nie dziwi.


I tak, stopkę tez dopiero co zauważyłam i mnie ubawiła - zaiste najczęściej słyszę od facetów bez powodzenia, że są "wybredni" i faktycznie z reguły nie są w moim typie,lol

94

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Elle88 napisał/a:

Dokładnie Niobe smile

Gość nie przyszedł tu wcale po porady, tylko pożalić się, że jak to jest, taki super okaz, a gorące laski omijają go jak trędowatego.
Nie jest w stanie ustosunkować się do większości wypowiedzi, bo..nie jest w stanie big_smile i ja o to pretensji nie mam, bo tak jak napisałaś - bufony tak mają.
Im bardziej przeciętny okaz, tym większe oczekiwania, to akurat mnie nie dziwi.


I tak, stopkę tez dopiero co zauważyłam i mnie ubawiła - zaiste najczęściej słyszę od facetów bez powodzenia, że są "wybredni" i faktycznie z reguły nie są w moim typie,lol

piąteczka wink

95

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
wolny3city napisał/a:
NiobeXXX napisał/a:

Dla mnie najbardziej wymowna jest stopka, motto autora "jestem wybredny, nigdy nie znajdę" czyli nie jestem zwykle odrzucanym, ale pragnącym miłości, tylko zarozumiałym bufonem, czekającym na księżniczkę z wielopiętrowym  zamkiem, no ale to, że nie mam dzioba co z nią zrobić to inna historia
a że księżniczka na razie nie chce się zjawić agresywnymi żartami traktuje inne, jakoś trzeba rozładować emocję

zaprzecza sam sobie

Nareszcie ktos zauwazyl moje motto...Nie mam problemu ze znalezieniem KOGOKOLWIEK...Nie mam szczescia po prostu do dziewczyn, ktore mi sie podobaja. A taka sie trafia moze 1 na 10000,
niestety jest wtedy przewaznie zajeta albo nie jestem w jej typie. Z drugiej strony widuje czasem na ulicy goscia przecietnego (raczej nie Billa Gatesa) z naprawde gorącą laską i pytam co jest grane? Może jego powinienem zapytac co robi...ale pewnie okazaloby sie, ze mial po prostu szczescie...

jesli pisząc "podobają mi się" masz na myśli tylko ich look, to jesteś biedny, ale nie jest mi ciebie żal

a gorące laski to nie puste kaski i bywa (tak, tak), że w głowie mają dobrze poukładane i wybierają faceta z fajnym charakterem a nie fajną klatą, bo nawet klata Aleksandra Skarsgarda opatrzy się i znudzi, a z człowiekiem , z którym mam wspólny świat całe życie mogę spędzić i nudzić się nie będe (nawet wtedy, gdy odetną internet i kablówkę )

96

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

Z tymże u autora ani styl, ani rozmowa - on, owszem 'pogadałby' z Tobą czy ze mną Niobe, gdybyś miały w avatarku swoje zdjęcie i uznałby, że warto big_smile bo tacy faceci nie rozmawiają z kobietami dla wymiany poglądów czy rozmowy samej w sobie. A że , jak sam przyznał, podoba mu się 1 na 1000000, to trudno się dziwić, że nie posiadł umiejętności rozmowy i w jej obecności wyrzuca z siebie randomowe  słowa, jak przy werbalnej ejakulacji -bez ładu, składu, polotu i pomysłu wink i efekt ma adekwatny.

Oł boj oł boj, co za pustok big_smile

97 Ostatnio edytowany przez Tomek4811 (2016-06-11 12:56:28)

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
wolny3city napisał/a:

(...)
Nareszcie ktos zauwazyl moje motto...Nie mam problemu ze znalezieniem KOGOKOLWIEK...Nie mam szczescia po prostu do dziewczyn, ktore mi sie podobaja. A taka sie trafia moze 1 na 10000, niestety jest wtedy przewaznie zajeta albo nie jestem w jej typie.(...)

A to trzeba było tak od razu! To znany mi poniekąd syndrom instynktu łowcy. Ja na to nie cierpię ale mają z tym problem niektóre z moich znajomych kobiet które są wiecznymi singielkami (teraz już nie wolno mówić starymi pannami smile ) Im się najbardziej podobają tacy faceci, których nie mogą zdobyć albo tacy których zdobycie jest bardzo trudne. Ponieważ fejsbuka używają jak portalu randkowego to mogłem na bieżąco obserwować jacy goście je kręcą a jakich odrzucają. Niestety kiedy zdobędą tego co był taki nieosiągalny to nagle się okazuje, że on jest taki zwykły i nudny i szukają nowego takiego nieosiągalnego. Ty masz chyba to samo.

Ale i tak wydaje mi się, że jest dla Ciebie nadzieja bo czujesz, że coś tutaj nie jest OK i zwróciłeś się o poradę na tym forum. Na Twoim miejscu przeczytałbym dokładnie wszystko to co Ci tutaj radzono.

ruda102 napisał/a:

(...)To mu powiedziałam, z kamienną miną, że właśnie pokłóciłam się z moją dziewczyną o krój sukienek na nasz ślub, który ma być w wakacje w Holandii. I że to już jest szczyt wszystkiego, żeby organzę łączyć ze srebrną lamą i jeszcze do tego sztuczny jedwab. I co on sądzi na ten temat. Chyba poczuł się z lekka niezręcznie i dwa przystanki później zmył się razem ze swoim moralnym wsparciem.

Nie wiem dlaczego Holandia od razu kojarzy się wszystkim z gejami i lesbijkami smile W większości mieszkają w tutaj całkiem normalni ludzie smile Poza tym mnie byś nie oszukała tak łatwo. Lesbijkę można tak samo łatwo rozpoznać jak geja. Przeciętna lesbijka wygląda tak
PunBB bbcode test
To najczęściej taki trochę babochłop.

98 Ostatnio edytowany przez Brainless (2016-06-11 12:55:11)

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Gary napisał/a:
Brainless napisał/a:

A jeśli ktoś odczuwa, że w oczach innych jest tzw. nudziarzem. Tj. widzi, że w połowie swoich opowieści rozmówcy tracą zainteresowanie tym, co ma do powiedzenia. Oznacza to, że powinien poszukać innych tematów, nauczyć się inaczej opowiadać, zmienić ton i szybkość głosu, czy może mówić wyraźniej i się nie jąkać?

Wyobraź sobie, że jesteś fanem siłowni, spędzasz tam kilkanaście godzin w tygodniu.

Podchodzi do Ciebie dziewczyna i zaczyna mówić o historii starożytnej. Bo ona ma taką pasję, to ją fascynuje. Takie ma hobby. I tak chrzanicie o tej historii cały wieczór i nic z tego nie ma.

Na innej imprezie przychodzi do Ciebie dziewczyna i okazuje się, że ona dużo pływa. Fajnie sobie rozmawiacie o treningach, pływaniu, siłowni, problemach z utrzymaniem systematyczności. Znowu cały wieczór mija i nikt nie odważył się wychylić...

Na trzeciej imprezie podchodzi do Ciebie dziewczyna... "Ćwiczysz coś? Wyglądasz jakbyś ćwiczył..."  od razu wiesz, że zwróciła na Ciebie uwagę, od razu wiesz, że jest otwarta, bez blokad w głowie ("O Boże! Nie wyjdę na desperatkę jak pierwsza zagadam???"), czujesz się swobodnie... mówisz "Tak, faktycznie ćwiczę, dzięki. A Ty?" ...  ona na to "Ja nie ćwiczę, bo nie mam czasu, bo studiuję, ale codziennie idę na długi spacer z psem..."     

Czwarta... na innej imprezie przychodzi i mówi "Założyłam się z koleżankami, że nie przyjdę do Ciebie nie powiem, że masz fajny tyłek..."

I którą byś wybrał? Pewnie trzecią, bo było bezpośrednio, bo ona o Tobie rozmawiała, Tobą była zainteresowana, a Ty byłeś jej ciekawy. Można sie poznawać wolno, można szybko. Z pierwszą pewnie byś się nie zgrał. Z drugą powoli, powoli się poznawał. Czwarta to jakaś dziwna PUA, prymitywny podryw. Trzecia najfajniejsza, są emocje, zainteresowanie. Bez nudziarstwa "Gdzie mieszkasz?" "Jakie filmy lubisz..."

Raz wystarczy, zrozumiałem (nie sugeruj się w 100 procentach moim nickiem big_smilewink).
Z tej wyliczanki wszystkie oprócz czwartej uzyskałyby moje zainteresowanie, na dzień dzisiejszy moje dogadanie się z nimi zależałoby bardziej od tego, czy one pierwsze by zagadały, czy to ja musiałbym zacząć rozmowę.
Czwarta usłyszałaby ode mnie coś w stylu "mam nadzieję, że ta błazenada była warta wygranej" i odwrócił się na pięcie.

Elle88 napisał/a:

Z tymże u autora ani styl, ani rozmowa - on, owszem 'pogadałby' z Tobą czy ze mną Niobe, gdybyś miały w avatarku swoje zdjęcie i uznałby, że warto big_smile bo tacy faceci nie rozmawiają z kobietami dla wymiany poglądów czy rozmowy samej w sobie. A że , jak sam przyznał, podoba mu się 1 na 1000000, to trudno się dziwić, że nie posiadł umiejętności rozmowy i w jej obecności wyrzuca z siebie randomowe  słowa, jak przy werbalnej ejakulacji -bez ładu, składu, polotu i pomysłu wink i efekt ma adekwatny.

Oł boj oł boj, co za pustok big_smile

W innym dziale jest temat "brak związków z kobietami bo nieatrakcyjny", tam autor wytrzymał jedynie czas na napisanie pięć postów, po czym trzasnął drzwiami, tutaj mamy człowieka, który jest bardziej zainteresowany wiedzą, choć widoczny jest efekt impregnacji dotychczasowymi niepowodzeniami.

99

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

Oj, Tomek Tomek, wyobraźnia Cię ponosi.. Instynkt łowcy to można mieć jak się chociaż raz na 30 lat kogoś "nieosiągalnego" zdobędzie.
A autorowi się ta sztuka ani razu nie udała.

Inaczej się ten syndrom nazywa wink

Chyba, że wychodzisz z założenia, że modelką jest się oglądając gazety z modą i FashionTV, a nie chodząc po wybiegu, to jeśli w taki sposób rozumowania idziemy to OK big_smile

100

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

A geje i lesbijki to ludzie nienormalni? To zostałam uświadomiona.

Holandia, bo to było pierwsze miejsce, które przysło mi do głowy i gdzie małżeństwa jednopłciowe są legalne. A jak wkręcać kogoś, to w oparciu o twardy fundament.

101

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
ruda102 napisał/a:

A geje i lesbijki to ludzie nienormalni? To zostałam uświadomiona.

Holandia, bo to było pierwsze miejsce, które przysło mi do głowy i gdzie małżeństwa jednopłciowe są legalne. A jak wkręcać kogoś, to w oparciu o twardy fundament.

Lesbijki są normalne tak samo jak homo. Sorry, źle się wyraziłem. Nie mam nic do nich. Mam kilku znajomych homo i są to zupełnie normalni goście.

102

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Brainless napisał/a:

Raz wystarczy, zrozumiałem (nie sugeruj się w 100 procentach moim nickiem big_smilewink).
Z tej wyliczanki wszystkie oprócz czwartej uzyskałyby moje zainteresowanie,

Wg mnie morał jest taki, że można objawiać zainteresowanie DANĄ OSOBĄ i się nie bać, że to źle wyjdzie. Trzecia to zrobiła. Czwarta była zainteresowana tyłkiem. Pierwsza i druga raczej nie chciały wyrazić zainteresowania -- albo nie były zainteresowane TOBĄ (tylko siłownią, pływaniem, swoim hobby) albo się bały tego pokazać.

103

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Tomek4811 napisał/a:

Przeciętna lesbijka wygląda tak
PunBB bbcode test
To najczęściej taki trochę babochłop.

Hehe, wygląda mocno jak Ellen Page, notabene też lesbijka.

104

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Gary napisał/a:
Brainless napisał/a:

Raz wystarczy, zrozumiałem (nie sugeruj się w 100 procentach moim nickiem big_smilewink).
Z tej wyliczanki wszystkie oprócz czwartej uzyskałyby moje zainteresowanie,

Wg mnie morał jest taki, że można objawiać zainteresowanie DANĄ OSOBĄ i się nie bać, że to źle wyjdzie. Trzecia to zrobiła. Czwarta była zainteresowana tyłkiem. Pierwsza i druga raczej nie chciały wyrazić zainteresowania -- albo nie były zainteresowane TOBĄ (tylko siłownią, pływaniem, swoim hobby) albo się bały tego pokazać.

Ale zainteresowanie mogłoby wyniknąć później, kiedy próbowałbym skierować rozmowę na ten tor.

105

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

Brainless, coś Ci się chyba z Ellen porąbało.. http://cdn2-b.examiner.com/sites/default/files/styles/image_content_width/hash/ac/a3/aca3b705ec653392bbdcbf05c8a711c8.jpg?itok=LA1QeKN8

106

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

Ludzie wyluzujcie. Po pierwsze nie jestem tu po to aby sie żalić, źle to odbieracie. U dziewczyny przede wszystkim szukam poczucia humoru. Musimy po prostu nadawać na tych samych falach. No ale nie może mnie przecież odpychać fizycznie, to chyba normalne? Problem w tym, że fajne i ładne dziewczyny są zazwyczaj już zajęte...Myśle, ze najwiekszy błąd zrobiłem, ze nie poszukałem sobie kogoś jak byłem w LO jeszcze. Teraz juz nie jest tak łatwo, bo w moim wieku "towar poprzebierany". Właściwie to nigdzie nie napisałem, ze mi sie nie udaje podrywać...Nie ciskajcie sie tak! Gdzie ja napisałem, że nie udało mi sie poderwać żadnej? Ja dopiero ZAMIERZAM tak podrywać, prawdopodobnie w autobusach. Ja napisałem, że żadna nie zwraca na mnie uwagi, w sensie nie zależy jej na mnie. Czytajcie ze zrozumieniem...To czy jestem samcem alfa czy beta, to sie okaże za jakiś tydzień. Ciężko bedzie, chociaż przypomniało mi sie, ze raz zagadałem w pociągu dziewczyne i było całkiem sympatycznie. Aż sie zdziwiłem...Jechaliśmy razem do Wawy przez 4h. Ale to w sumie nie był podryw, tylko rozmowa.

107

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Elle88 napisał/a:

Brainless, coś Ci się chyba z Ellen porąbało.. http://cdn2-b.examiner.com/sites/default/files/styles/image_content_width/hash/ac/a3/aca3b705ec653392bbdcbf05c8a711c8.jpg?itok=LA1QeKN8

To chyba zdjęcie sprzed jej "coming outu" jeszcze wink

Nic mi się nie porąbało:

http://www.news.com.au/entertainment/ce … 3db900f1f2

108

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
wolny3city napisał/a:

Ludzie wyluzujcie. Po pierwsze nie jestem tu po to aby sie żalić, źle to odbieracie. U dziewczyny przede wszystkim szukam poczucia humoru. Musimy po prostu nadawać na tych samych falach. No ale nie może mnie przecież odpychać fizycznie, to chyba normalne? Problem w tym, że fajne i ładne dziewczyny są zazwyczaj już zajęte...Myśle, ze najwiekszy błąd zrobiłem, ze nie poszukałem sobie kogoś jak byłem w LO jeszcze. Teraz juz nie jest tak łatwo, bo w moim wieku "towar poprzebierany". Właściwie to nigdzie nie napisałem, ze mi sie nie udaje podrywać...Nie ciskajcie sie tak! Gdzie ja napisałem, że nie udało mi sie poderwać żadnej? Ja dopiero ZAMIERZAM tak podrywać, prawdopodobnie w autobusach. Ja napisałem, że żadna nie zwraca na mnie uwagi, w sensie nie zależy jej na mnie. Czytajcie ze zrozumieniem...To czy jestem samcem alfa czy beta, to sie okaże za jakiś tydzień. Ciężko bedzie, chociaż przypomniało mi sie, ze raz zagadałem w pociągu dziewczyne i było całkiem sympatycznie. Aż sie zdziwiłem...Jechaliśmy razem do Wawy przez 4h. Ale to w sumie nie był podryw, tylko rozmowa.

Nie obraź się, ale Twoje wypowiedzi wyglądają na trochę... sprzeczne wewnętrznie. Popracuj nad ich logiką troszkę i nie piszę tego, aby się na siłę doczepić.

109

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Brainless napisał/a:
wolny3city napisał/a:

Ludzie wyluzujcie. Po pierwsze nie jestem tu po to aby sie żalić, źle to odbieracie. U dziewczyny przede wszystkim szukam poczucia humoru. Musimy po prostu nadawać na tych samych falach. No ale nie może mnie przecież odpychać fizycznie, to chyba normalne? Problem w tym, że fajne i ładne dziewczyny są zazwyczaj już zajęte...Myśle, ze najwiekszy błąd zrobiłem, ze nie poszukałem sobie kogoś jak byłem w LO jeszcze. Teraz juz nie jest tak łatwo, bo w moim wieku "towar poprzebierany". Właściwie to nigdzie nie napisałem, ze mi sie nie udaje podrywać...Nie ciskajcie sie tak! Gdzie ja napisałem, że nie udało mi sie poderwać żadnej? Ja dopiero ZAMIERZAM tak podrywać, prawdopodobnie w autobusach. Ja napisałem, że żadna nie zwraca na mnie uwagi, w sensie nie zależy jej na mnie. Czytajcie ze zrozumieniem...To czy jestem samcem alfa czy beta, to sie okaże za jakiś tydzień. Ciężko bedzie, chociaż przypomniało mi sie, ze raz zagadałem w pociągu dziewczyne i było całkiem sympatycznie. Aż sie zdziwiłem...Jechaliśmy razem do Wawy przez 4h. Ale to w sumie nie był podryw, tylko rozmowa.

Nie obraź się, ale Twoje wypowiedzi wyglądają na trochę... sprzeczne wewnętrznie. Popracuj nad ich logiką troszkę i nie piszę tego, aby się na siłę doczepić.

Ok:) Jestem troche zajęty i robie kilka rzeczy równocześnie. Ale fajnie jest poczytać i sie pośmiać:P Az tak tego nie przeżywam, spokojnie. Chodzi tylko o rozkręcenie tematu:P
A sprzeczności wydaje mi sie, że nie ma ... może niektóre rzeczy pisze troche na wyrost.

110

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Elle88 napisał/a:

Z tymże u autora ani styl, ani rozmowa - on, owszem 'pogadałby' z Tobą czy ze mną Niobe, gdybyś miały w avatarku swoje zdjęcie i uznałby, że warto big_smile bo tacy faceci nie rozmawiają z kobietami dla wymiany poglądów czy rozmowy samej w sobie. A że , jak sam przyznał, podoba mu się 1 na 1000000, to trudno się dziwić, że nie posiadł umiejętności rozmowy i w jej obecności wyrzuca z siebie randomowe  słowa, jak przy werbalnej ejakulacji -bez ładu, składu, polotu i pomysłu wink i efekt ma adekwatny.

Oł boj oł boj, co za pustok big_smile

Jedno krótkie pytanie? Czy kiedykolwiek o kimkolwiek napisałaś cokolwiek pozytywnego? Bo z tego co widze, to tylko sączysz jadem. Masz jakieś kompleksy? To nie jest opinia tylko moja, ale połowy facetów z tego forum...Przemyśł to...

ps. raczej nie wyglądasz tak jak na tym avatarze, co?

111

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

Kochanie, "połowa" facetów z tego Forum to Ty i kto jeszcze? big_smile

Kompleksy pewnie mam jak każdy, ale najwidoczniej są na tyle nieistotne, że nie mam problemów jak Twój. I nie mówię tego złośliwie.
O swoim wyglądzie głupio się w 1 osobie wypowiadać, ale są osoby na Forum, które mnie widziały, myślę, że nie straszę, więc musisz przełknąć tę gorzka pigułkę moich szczerych wpisów i wziąć pod uwagę taką możliwość, że nie chodzi o 'wyżycie się' na Tobie, tylko Twój sposób bycia powoduje  taki odbiór a nie inny.

112

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
wolny3city napisał/a:
Brainless napisał/a:
wolny3city napisał/a:

Ludzie wyluzujcie. Po pierwsze nie jestem tu po to aby sie żalić, źle to odbieracie. U dziewczyny przede wszystkim szukam poczucia humoru. Musimy po prostu nadawać na tych samych falach. No ale nie może mnie przecież odpychać fizycznie, to chyba normalne? Problem w tym, że fajne i ładne dziewczyny są zazwyczaj już zajęte...Myśle, ze najwiekszy błąd zrobiłem, ze nie poszukałem sobie kogoś jak byłem w LO jeszcze. Teraz juz nie jest tak łatwo, bo w moim wieku "towar poprzebierany". Właściwie to nigdzie nie napisałem, ze mi sie nie udaje podrywać...Nie ciskajcie sie tak! Gdzie ja napisałem, że nie udało mi sie poderwać żadnej? Ja dopiero ZAMIERZAM tak podrywać, prawdopodobnie w autobusach. Ja napisałem, że żadna nie zwraca na mnie uwagi, w sensie nie zależy jej na mnie. Czytajcie ze zrozumieniem...To czy jestem samcem alfa czy beta, to sie okaże za jakiś tydzień. Ciężko bedzie, chociaż przypomniało mi sie, ze raz zagadałem w pociągu dziewczyne i było całkiem sympatycznie. Aż sie zdziwiłem...Jechaliśmy razem do Wawy przez 4h. Ale to w sumie nie był podryw, tylko rozmowa.

Nie obraź się, ale Twoje wypowiedzi wyglądają na trochę... sprzeczne wewnętrznie. Popracuj nad ich logiką troszkę i nie piszę tego, aby się na siłę doczepić.

Ok:) Jestem troche zajęty i robie kilka rzeczy równocześnie. Ale fajnie jest poczytać i sie pośmiać:P Az tak tego nie przeżywam, spokojnie. Chodzi tylko o rozkręcenie tematu:P
A sprzeczności wydaje mi sie, że nie ma ... może niektóre rzeczy pisze troche na wyrost.

Ok, test ultymatywny wobec tego.
Wyobraź sobie, że o spotkanie z Tobą starają się dwie Panie:

http://iv.pl/images/01326531388229272124.jpg

i

http://iv.pl/images/79650165985111350368.jpg

Załóżmy czysto hipotetycznie (gdyż osobiście nie znam modelek występujących na zdjęciach), że Pani z numerem jeden jest zołzą pozbawioną poczucia humoru i bez dystansu do świata i własnej osoby, a Pani z numerkiem dwa ma świetny charakter, duży dystans do siebie, tryska życiowym optymizmem i sypie dowcipami, od których gęba uśmiecha się sama.

Z którą poszedłbyś na randkę (mając do dyspozycji tylko powyższe informacje)? Tylko szczerze proszę...

113

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

Jak dobrze, że Ellen jest jednak lesbijką i to zdjęcie z Moim Ukochanym jest tylko przyjacielskie. smile

A jak chodzi o te zdjęcia wyżej to pierwsza laska jest wymalowana, ubrana i ma pozę wszystko kojarzące się z seksem, a druga przeciwnie. To mogłaby być ta sama osoba tylko w różnych okolicznościach. Także pytanie jest tendencyjne.

114

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
cb napisał/a:

Jak dobrze, że Ellen jest jednak lesbijką i to zdjęcie z Moim Ukochanym jest tylko przyjacielskie. smile

A jak chodzi o te zdjęcia wyżej to pierwsza laska jest wymalowana, ubrana i ma pozę wszystko kojarzące się z seksem, a druga przeciwnie. To mogłaby być ta sama osoba tylko w różnych okolicznościach. Także pytanie jest tendencyjne.

Oczywiście, że jest tendencyjne, ale odpowiedź autora wiele o nim powie.

115

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
cb napisał/a:

Jak dobrze, że Ellen jest jednak lesbijką i to zdjęcie z Moim Ukochanym jest tylko przyjacielskie. smile


Haha, też zwróciłam uwagę na tego pana, choć nie znałam z imienia i nazwiska. Bardzo w moim typie smile A Ellen jest świetną aktorka i jedną z piękniejszych kobiet.
Nie dziwota, że Brainless skojarzyła się z tamtym niezbyt pochlebnym zdjęciem - pewnie pomylił mu się jej wizerunek z jakijś roli wink skoro tak samo nie potrafi zauważyć tego, co Ty wyłapałaś odrazu"

jak chodzi o te zdjęcia wyżej to pierwsza laska jest wymalowana, ubrana i ma pozę wszystko kojarzące się z seksem, a druga przeciwnie. To mogłaby być ta sama osoba tylko w różnych okolicznościach. Także pytanie jest tendencyjne.

Dokładnie.
Dziewczyna nr 2 jest prawie bez makijażu albo ma b. lekki. Pani nr 2 ma zrobione włosy i dużo lepszy makijaż. Faceci to rzadko odróżniają smile Zwłaszcza ci bez doświadczenia z REALNYMI kobietami.
Z tego samego powodu nigdy nie daję zdjęć, gdzie miałabym duży makijaż, zawsze b. delikatny jeśli już, żeby facet wiedział z kim przyjdzie mu się spotkać. No i wiadomo - potem nie chciałoby mi się spędzać tylu godzin żeby doskoczyć do wizerunku z sesji jak pani nr 1.

116 Ostatnio edytowany przez Brainless (2016-06-11 14:11:59)

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Elle88 napisał/a:
cb napisał/a:

Jak dobrze, że Ellen jest jednak lesbijką i to zdjęcie z Moim Ukochanym jest tylko przyjacielskie. smile


Haha, też zwróciłam uwagę na tego pana, choć nie znałam z imienia i nazwiska. Bardzo w moim typie smile A Ellen jest świetną aktorka i jedną z piękniejszych kobiet.
Nie dziwota, że Brainless skojarzyła się z tamtym niezbyt pochlebnym zdjęciem - pewnie pomylił mu się jej wizerunek z jakijś roli wink skoro tak samo nie potrafi zauważyć tego, co Ty wyłapałaś odrazu"

1. Ranga "net-facet" coś znaczy, więc nie "samo" tylko "sam".
2. Owszem, Ellen jest świetną aktorką, jedną z moich ulubionych.
3. Owszem, jest piękną kobietą. Należy do mojej osobistej czołówki (piękna+inteligentna+mała trzpiotka).
4. Tak, chodziło o wizerunek z filmu "Juno", kto ma pojęcie o kinie ten "wyłapie".
5. To nie jest moja wina, że ktoś był niedoinformowany odnośnie jej orientacji. smile

Tak, że nic się nie pomyliło. Wszystko było zamierzone. A zdjęcia specjalnie wkleiłem tendencyjne właśnie po to, żeby autor tematu mógł się wypowiedzieć w kontekście tego, co napisał wcześniej.

117

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

@Brainless

Nie dziwota, że Brainless skojarzyła  - /ONA. ta aktorka/ się z tamtym niezbyt pochlebnym zdjęciem (...)

Teraz rozumiesz?
Jest coś takiego jak forma gramatyczna, którą stosuje się w zależności od budowy zdania - trzeba zrozumieć sens wypowiedzi najpierw wink

Co do reszty tego co napisałeś - zgoda.

118

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

Przyznaję, że nie czytałam kontekstu. Doszłam tylko do zęba i pomyślałam, że to pewnie jest główny powód. Ile kosztuje wstawienie?

119 Ostatnio edytowany przez Brainless (2016-06-11 14:15:27)

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Elle88 napisał/a:

@Brainless

Nie dziwota, że Brainless skojarzyła  - /ONA. ta aktorka/ się z tamtym niezbyt pochlebnym zdjęciem (...)

Teraz rozumiesz?
Jest coś takiego jak forma gramatyczna, którą stosuje się w zależności od budowy zdania - trzeba zrozumieć sens wypowiedzi najpierw wink

Co do reszty tego co napisałeś - zgoda.

Poprawiłem, nie chodziło o "skojarzyło", tylko o stwierdzenie "samo nie potrafi zauważyć", nie jestem sam w tej chwili w mieszkaniu i wytrąca mnie to z koncentracji przy pisaniu.

120

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Brainless napisał/a:
Elle88 napisał/a:

@Brainless

Nie dziwota, że Brainless skojarzyła  - /ONA. ta aktorka/ się z tamtym niezbyt pochlebnym zdjęciem (...)

Teraz rozumiesz?
Jest coś takiego jak forma gramatyczna, którą stosuje się w zależności od budowy zdania - trzeba zrozumieć sens wypowiedzi najpierw wink

Co do reszty tego co napisałeś - zgoda.

Poprawiłem, nie chodziło o "skojarzyło", tylko o stwierdzenie "samo nie potrafi zauważyć", nie jestem sam w tej chwili w mieszkaniu i wytrąca mnie to z koncentracji przy pisaniu.


hahah, tam jest "tak samo nie potrafi zauważyć" .
Ciężko.. wink

121

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Elle88 napisał/a:
Brainless napisał/a:
Elle88 napisał/a:

@Brainless



Teraz rozumiesz?
Jest coś takiego jak forma gramatyczna, którą stosuje się w zależności od budowy zdania - trzeba zrozumieć sens wypowiedzi najpierw wink

Co do reszty tego co napisałeś - zgoda.

Poprawiłem, nie chodziło o "skojarzyło", tylko o stwierdzenie "samo nie potrafi zauważyć", nie jestem sam w tej chwili w mieszkaniu i wytrąca mnie to z koncentracji przy pisaniu.


hahah, tam jest "tak samo nie potrafi zauważyć" .
Ciężko.. wink

No ciężko, bo całe to zdanie nie jest zbyt pięknym przykładem składnej i gramatycznej polszczyzny.
Ale dosyć czepiania. Adresatka Twojego postu najwyraźniej zrozumiała, ja musiałem tylko zainterweniować, bo poczułem, że robi się ze mnie ignoranta.
Wracamy do tematu smile

122

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

Spieszyłam się pisząc, gramatycznie było ok - stylistycznie lipa tylko wink ale mam charakterystyczny styl pisania dość.
Koniec offtopa


Choć ja na Twoje pytania odnośnie wyboru autora odpowiedź znam. Pytanie czy będzie miał jaja napisać szczerze wink

123 Ostatnio edytowany przez Brainless (2016-06-11 14:29:49)

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Elle88 napisał/a:

Spieszyłam się pisząc, gramatycznie było ok - stylistycznie lipa tylko wink ale mam charakterystyczny styl pisania dość.
Koniec offtopa


Choć ja na Twoje pytania odnośnie wyboru autora odpowiedź znam. Pytanie czy będzie miał jaja napisać szczerze wink

Wystarczy jeśli napisze to, co pierwsze przyszło mu na myśl.

Na zachętę mogę opublikować moją odpowiedź na pytanie: Nie poszedłbym z żadną z nich (pierwsza odpada ze względu na nieakceptowalny charakter, druga ze względu na to, że wizualnie totalnie nie w moim typie), pomimo tego, że strasznie bym żałował tej pierwszej ze względu na to, że idealnie wpasowuje się w mój typ urody (brunetka, długie włosy, brązowe oczy, uroda podchodząca pod latynoską/iberyjską/apenińską).

124 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-06-11 14:33:59)

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

Haha, czyli były mówił prawdę, że mam okropny charakter , a ja ciągle doszukiwałam się drugiego dna tongue
Czyli faceci jednak trochę na to patrzą.. wink

125 Ostatnio edytowany przez Brainless (2016-06-11 14:36:48)

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Elle88 napisał/a:

Haha, czyli były mówił prawdę, że mam okropny charakter , a ja ciągle doszukiwałam się drugiego dna tongue
Czyli faceci jednak trochę na to patrzą.. wink

No patrzą, tylko tego patrzenia chyba nie otrzymują przy urodzeniu, bo dopiero potem człowiek się boleśnie przekonuje, że w życiu nie występuje kalokagatia i zazwyczaj piękna =/= świetna potencjalna towarzyszka życia.

126

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

Myślę, że nie powinniście wrzucać tutaj zdjęcia tej Kasi, to po pierwsze (chociaż faktycznie, ładna wink). Może sobie tego nie życzy i zamiast pomóc Autorowi, wyjdzie  z tego kwas...

A po drugie, to do Autora: Mój drogi, widzisz... Można całe życie przeżyć w samotności, zastanawiając się "Co ..uja, jest ze mną nie tak? Przecież mam pieniądze, dobrą pracę, wszystkie zęby i mieszkanie". Widzisz, od takich osób emanuje zła aura. Aura frustracji i desperackiej chęci znalezienia sobie kogoś. Kogokolwiek.

Nie możesz pozwolić na to, by fakt, że jesteś sam, decydował o Tobie i Twojej wartości. Musisz skupić się na sobie, odnaleźć pasję, może zmienić swój wygląd? Może czytać więcej książek? Basen? Siłownia? Rób to, co lubisz i to, z czym Ci dobrze. Musisz zrozumieć, że w tej Twojej małej galaktyce to wokół Ciebie wszystko ma się kręcić. Masz być dla siebie priorytetem. Masz być szczęśliwy sam ze sobą.

I dopiero wtedy, kiedy poukładasz swoje życie, kiedy TOBIE będzie w tym życiu dobrze, zobaczysz, że zjawią się kobiety wokół Ciebie. A zjawią się na pewno: bo zobaczą wartościowego, pewnego siebie faceta, który czerpie z życia garściami. I będą chciały być przy Tobie w Twoim szczęśliwym życiu. A wtedy TY SAM ZDECYDUJESZ, czy znajdziesz w tym życiu dla takiej kobiety miejsce. To ona będzie zabiegać.

Nie pozwól  sobie na to, żeby w wieku 35 lat być łysiejącym desperatem. Zacznij żyć swoim życiem, przeżywać je codziennie w pełni, a zobaczysz, że wszystko się zmieni. Kobieta nigdy nie może wyczuć żadnej frustracji, bo to odrzuca na pierwszy rzut oka...

127 Ostatnio edytowany przez RavenKnight (2016-06-11 14:48:32)

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Elle88 napisał/a:

Haha, czyli były mówił prawdę, że mam okropny charakter , a ja ciągle doszukiwałam się drugiego dna tongue
Czyli faceci jednak trochę na to patrzą.. wink

Owszem, patrzymy, może nie wszyscy, ale ja i wielu facetów, których znam/znałem mieliśmy rozkład niemal
1:1 Wygląd:Charakter.


Okropny charakter, może z racji tego, że masz silną osobowość, dużą pewność siebie, cięty język, taka kobieta z jajami, nie każdy to lubi.

O ile nie jesteś przemądrzała, to da się to wytrzymać tongue
Ale zresztą i tak masz to pewnie w tyle big_smile

128

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

Raven, bardziej chodziło o to, że mi wszystko w nim przeszkadzało i dawałam temu wyraz. Nie należę do kobiet, które duszą w sobie jak im coś się nie podoba.
Mój błąd polegał na tym, że za późno go zostawiłam, zamiast marudzić wink

129

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom
Brainless napisał/a:
wolny3city napisał/a:
Brainless napisał/a:

Nie obraź się, ale Twoje wypowiedzi wyglądają na trochę... sprzeczne wewnętrznie. Popracuj nad ich logiką troszkę i nie piszę tego, aby się na siłę doczepić.

Ok:) Jestem troche zajęty i robie kilka rzeczy równocześnie. Ale fajnie jest poczytać i sie pośmiać:P Az tak tego nie przeżywam, spokojnie. Chodzi tylko o rozkręcenie tematu:P
A sprzeczności wydaje mi sie, że nie ma ... może niektóre rzeczy pisze troche na wyrost.

Ok, test ultymatywny wobec tego.
Wyobraź sobie, że o spotkanie z Tobą starają się dwie Panie:

http://iv.pl/images/01326531388229272124.jpg

i

http://iv.pl/images/79650165985111350368.jpg

Załóżmy czysto hipotetycznie (gdyż osobiście nie znam modelek występujących na zdjęciach), że Pani z numerem jeden jest zołzą pozbawioną poczucia humoru i bez dystansu do świata i własnej osoby, a Pani z numerkiem dwa ma świetny charakter, duży dystans do siebie, tryska życiowym optymizmem i sypie dowcipami, od których gęba uśmiecha się sama.

Z którą poszedłbyś na randkę (mając do dyspozycji tylko powyższe informacje)? Tylko szczerze proszę...

No to z żadną bym nie poszedł:) Chociaz ta Pani z 1 fotki jest super. Pewnie bym z nia poszedł i liczył na cud, ze jednak taka nie jest zła (w sumie to niedawno poznałem taką koleżanke, ale okazała sie włąsnie bardzo paskudna z charakteru...próbuje przymykac oko, a nawet dwa, no ale nie da sie...satanistka i wulgarna typiara:P)

130

Odp: Mam dość narzucania się dziewczynom

Powinniście nie wybierać, ale obie poznać i z obiema iść na randkę.

Posty [ 66 do 130 z 224 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mam dość narzucania się dziewczynom

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024