@Rossanka, no tak do 30-ki "dobrzy wujkowie", co mi na targowiskach czy w centrach handlowych proponowali kawę czy łapali za ramię - to też nie była rzadkość. A że jestem dość bezpośrednia z reguły i dłuuugo miałam tzw. 'wysoki próg' wrażliwości na sytuacje społeczne - czytaj wyjeb..ie na odbiór przez innych, to zazwyczaj taki pan zalicza srogie zdziwko jak się taka 'calineczka' odezwała.
Ale potem jakoś to właśnie się uspokoiło.. do niedawna w sumie, gdzie była ta akcja co pisałam z Niemcem na ulicy, co mnie chwycił za renkie teżMoja Mama zawsze ma z tego bekę, bo twierdzi, że zawsze będę z twarzy wyglądać na max 22-23 lata. W sensie rysów i ogólnie 'dziewczęcość'.
I ja obstawiam właśnie TO, że meny myślą, żę będę "łatwym łupem" - w sensie milusia, grzeczna, no aniołek.. i se tak podchodzą.
Dobrze właśnie, że umiem reagować, tak jak mówisz i się nie boję, bo to ważne. Kluczowe, rzekłabym.Dobrze mówię?
Uhm. Bo wszystko rozchodzi się o odbiór i reakcje.
Na ile sobie pozwolisz tyle masz.
To się tez tyczy oczywiście wielu innych rzeczy.