No czasem chyba ludzie się męczą z taką wlokącą się za nimi "złą" przeszłością i ulgę zaczynają odczuwać dopiero jak jakoś symbolicznie przetną to raz a dobrze, jakimś konkretnym ruchem. Nie wiem, spaleniem listów czy zdjęć, wywaleniem pralki itp.
Nie podchodziłem do tego w ten sposób jak zdrowiałem po swojej Exowej, ale teraz widzę, że też miałem chyba taki moment. Wykorzystałem do tego list, który mi wysłała po rozstaniu i wymyśliłem taką historyjkę (w skrócie, bo pierwotnie była dłuższa chyba):
"Krótko po rozstaniu Ex wysłała mi list, w którym wspominała wszystkie pozytywne strony/chwile z naszego związku. Później, jak to facet, czekałem na drugą część, tzn na listę tego co było źle. Miesiąc, dwa, trzy. I nic...
Wiecie czemu nic nie dostałem? <pauza> Bo ona ciągle pisze hahaha"
Dobranoc wszystkim :)
3,056 2016-07-23 23:30:00 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2016-07-23 23:31:49)
3,057 2016-07-23 23:30:22
santapietruszka napisał/a:Krejzolka82 napisał/a:Myślisz, że będzie spora różnica?
Nie wiem, dlatego musisz posłać, to ocenię i wtedy Ci powiem
Miałam z edytować i zapytać inaczej, ale nie zdążyłam.
Więc zapytam tutaj: czy potrzebuję dużo tych ćwiczeń?
Oczywiście pisz prawdę, ja wszystko zniosę nawet to, że jestem grubaską dla niektórych
Potrzebujesz dużo ćwiczeń. Powinnaś wszystko inne olać i ćwiczyć 24/7. Bo jesteś grubaską...
Kurde, ważę tyle samo, ale tyłek masz zdecydowanie lepszy, ja wcale nie mam
3,058 2016-07-23 23:33:22
Krejzolka82 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Nie wiem, dlatego musisz posłać, to ocenię i wtedy Ci powiem
Miałam z edytować i zapytać inaczej, ale nie zdążyłam.
Więc zapytam tutaj: czy potrzebuję dużo tych ćwiczeń?
Oczywiście pisz prawdę, ja wszystko zniosę nawet to, że jestem grubaską dla niektórychPotrzebujesz dużo ćwiczeń. Powinnaś wszystko inne olać i ćwiczyć 24/7. Bo jesteś grubaską...
Kurde, ważę tyle samo, ale tyłek masz zdecydowanie lepszy, ja wcale nie mam
Przecież Ty mojego tyłka nie widziałaś, jedynie moje szerokie!!! uda, a to nie to samo
Dobra, koniec żartów.
Tak wiem, nie mam idealnego ciała i trzeba je trochę "pomęczyć", więc to robię.
Mam nadzieję, że mi zapał zaraz nie zniknie!!!
Motywacjo, czuwaj nad tym!!!!!!!
3,059 2016-07-23 23:36:02
santapietruszka napisał/a:Krejzolka82 napisał/a:Miałam z edytować i zapytać inaczej, ale nie zdążyłam.
Więc zapytam tutaj: czy potrzebuję dużo tych ćwiczeń?
Oczywiście pisz prawdę, ja wszystko zniosę nawet to, że jestem grubaską dla niektórychPotrzebujesz dużo ćwiczeń. Powinnaś wszystko inne olać i ćwiczyć 24/7. Bo jesteś grubaską...
Kurde, ważę tyle samo, ale tyłek masz zdecydowanie lepszy, ja wcale nie mamPrzecież Ty mojego tyłka nie widziałaś, jedynie moje szerokie!!! uda, a to nie to samo
Dobra, koniec żartów.
Tak wiem, nie mam idealnego ciała i trzeba je trochę "pomęczyć", więc to robię.
Mam nadzieję, że mi zapał zaraz nie zniknie!!!
Motywacjo, czuwaj nad tym!!!!!!!
Tyłka nie widziałam, ale przynajmniej masz biodra a u mnie kilogramy poszły jakby wyżej
a i z tyłu zdecydowanie płasko, a do tego siedząca praca, więc wiesz, spłaszczyło się bardziej
Czuwam, czuwam, wiesz, że Ci nie dam spokoju
Ale wiesz, muszę Ci to napisać - masz zajebisty uśmiech
3,060 2016-07-23 23:38:28
Oczywiście pisz prawdę, ja wszystko zniosę nawet to, że jestem grubaską dla niektórych
Wskaż mi tego kto tak mówił a cię pomszczę
3,061 2016-07-23 23:41:06
Tyłka nie widziałam, ale przynajmniej masz biodra
a u mnie kilogramy poszły jakby wyżej
a i z tyłu zdecydowanie płasko, a do tego siedząca praca, więc wiesz, spłaszczyło się bardziej
Czuwam, czuwam, wiesz, że Ci nie dam spokoju[/quotr]
Ale wiesz, muszę Ci to napisać - masz zajebisty uśmiech
Czyli gdzie te Twoje kilogramy "poszły"?
Ale wiesz, muszę Ci to napisać - masz zajebisty uśmiech
Wiem o tym, ale dzięki
3,062 2016-07-23 23:45:15
santapietruszka napisał/a:Tyłka nie widziałam, ale przynajmniej masz biodra
a u mnie kilogramy poszły jakby wyżej
a i z tyłu zdecydowanie płasko, a do tego siedząca praca, więc wiesz, spłaszczyło się bardziej
Czuwam, czuwam, wiesz, że Ci nie dam spokoju[/quotr]
Ale wiesz, muszę Ci to napisać - masz zajebisty uśmiech
Czyli gdzie te Twoje kilogramy "poszły"?
W mózg rozmiarów nie będę podawać, bo to już by była przesada
3,063 2016-07-23 23:45:44
Krejzolka82 napisał/a:Oczywiście pisz prawdę, ja wszystko zniosę nawet to, że jestem grubaską dla niektórych
Wskaż mi tego kto tak mówił a cię pomszczę
No co Ty WuWuś nie rób sobie przykrości z mojego powodu, nie warto
3,064 2016-07-23 23:46:55
Krejzolka82 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Tyłka nie widziałam, ale przynajmniej masz biodra
a u mnie kilogramy poszły jakby wyżej
a i z tyłu zdecydowanie płasko, a do tego siedząca praca, więc wiesz, spłaszczyło się bardziej
Czuwam, czuwam, wiesz, że Ci nie dam spokoju[/quotr]
Ale wiesz, muszę Ci to napisać - masz zajebisty uśmiech
Czyli gdzie te Twoje kilogramy "poszły"?
W mózg
rozmiarów nie będę podawać, bo to już by była przesada
Aaaa o te rozmiary, a spoko, nawet chyba w tym wątku sobie podawałyśmy i też mam największe
3,065 2016-07-23 23:48:19 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-07-23 23:49:14)
santapietruszka napisał/a:Krejzolka82 napisał/a:Czyli gdzie te Twoje kilogramy "poszły"?
W mózg
rozmiarów nie będę podawać, bo to już by była przesada
Aaaa o te rozmiary, a spoko, nawet chyba w tym wątku sobie podawałyśmy i też mam największe
A nie wiem, ja nie podawałam ale sądząc po focie, to ja tam więcej kilogramów, niestety*
Niestety* - dlatego, że ciężko odzież kupić, a nie dlatego, że chcę wygrać
3,066 2016-07-23 23:53:35
Krejzolka82 napisał/a:santapietruszka napisał/a:W mózg
rozmiarów nie będę podawać, bo to już by była przesada
Aaaa o te rozmiary, a spoko, nawet chyba w tym wątku sobie podawałyśmy i też mam największe
A nie wiem, ja nie podawałam
ale sądząc po focie, to ja tam więcej kilogramów, niestety
Właśnie specjalnie wysłałam takie foty, żeby nie były zbyt widoczne.
Kiedyś tutaj pokazałam na spontanie najnowsze swoje zdjęcie w obcisłej tunice, to jeden Chłopaczek, aż "odleciał"
Więc teraz bez spontanu
3,067 2016-07-23 23:55:16
santapietruszka napisał/a:Krejzolka82 napisał/a:Aaaa o te rozmiary, a spoko, nawet chyba w tym wątku sobie podawałyśmy i też mam największe
A nie wiem, ja nie podawałam
ale sądząc po focie, to ja tam więcej kilogramów, niestety
Właśnie specjalnie wysłałam takie foty, żeby nie były zbyt widoczne.
Kiedyś tutaj pokazałam na spontanie najnowsze swoje zdjęcie w obcisłej tunice, to jeden Chłopaczek, aż "odleciał"
Więc teraz bez spontanu
To podaj literkę, będziemy się licytować bo cyferki myślę, że takie same
3,068 2016-07-23 23:56:59 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2016-07-23 23:57:56)
Krejzolka82 napisał/a:santapietruszka napisał/a:A nie wiem, ja nie podawałam
ale sądząc po focie, to ja tam więcej kilogramów, niestety
Właśnie specjalnie wysłałam takie foty, żeby nie były zbyt widoczne.
Kiedyś tutaj pokazałam na spontanie najnowsze swoje zdjęcie w obcisłej tunice, to jeden Chłopaczek, aż "odleciał"
Więc teraz bez spontanuTo podaj literkę, będziemy się licytować
bo cyferki myślę, że takie same
Spoko, możesz mieć większe
D
A tak w ogóle, fajnie by było, jakbym wiedziała, jak wygląda moja Motywacja
3,069 2016-07-24 00:00:53
santapietruszka napisał/a:Krejzolka82 napisał/a:Właśnie specjalnie wysłałam takie foty, żeby nie były zbyt widoczne.
Kiedyś tutaj pokazałam na spontanie najnowsze swoje zdjęcie w obcisłej tunice, to jeden Chłopaczek, aż "odleciał"
Więc teraz bez spontanuTo podaj literkę, będziemy się licytować
bo cyferki myślę, że takie same
Spoko, możesz mieć większe
DA tak w ogóle, fajnie by było, jakbym wiedziała, jak wygląda moja Motywacja
Wygrałam K
A nie wiem, Krejzi, czy mam na kompie jakieś zdjęcie, bo zmieniałam kompa i chyba na starym dysku zostały ale jak znajdę, to dam Ci na maila
3,070 2016-07-24 00:03:11
Krejzolka82 napisał/a:santapietruszka napisał/a:To podaj literkę, będziemy się licytować
bo cyferki myślę, że takie same
Spoko, możesz mieć większe
DA tak w ogóle, fajnie by było, jakbym wiedziała, jak wygląda moja Motywacja
Wygrałam
K
A nie wiem, Krejzi, czy mam na kompie jakieś zdjęcie, bo zmieniałam kompa i chyba na starym dysku zostały
ale jak znajdę, to dam Ci na maila
Wow
Aż sobie wygoglowałam ten rozmiar
Tylko na pewno prześlij
Dzięki
3,071 2016-07-24 00:12:16
Tylko na pewno prześlij
Dzięki
Maila sprawdź
3,072 2016-07-24 00:16:06
Krejzolka82 napisał/a:Tylko na pewno prześlij
DziękiMaila sprawdź
Dzięki
Kurcze, a liczyłam na całą sylwetkę, żeby się przekonać jaki to rozmiar K
P.S. Fajna jesteś
3,073 2016-07-24 00:22:12
santapietruszka napisał/a:Krejzolka82 napisał/a:Tylko na pewno prześlij
DziękiMaila sprawdź
Dzięki
Kurcze, a liczyłam na całą sylwetkę, żeby się przekonać jaki to rozmiar K
P.S. Fajna jesteś
Dziękuję
No właśnie, sylwetki zaoferować nie mogę została na starym dysku
a nowej nie ma mi kto zrobić, bo dzieci za małe jeszcze na obsługę aparatu
3,074 2016-07-24 00:23:45
Krejzolka82 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Maila sprawdź
Dzięki
Kurcze, a liczyłam na całą sylwetkę, żeby się przekonać jaki to rozmiar K
P.S. Fajna jesteś
Dziękuję
No właśnie, sylwetki zaoferować nie mogę
została na starym dysku
a nowej nie ma mi kto zrobić, bo dzieci za małe jeszcze na obsługę aparatu
Zawsze możesz zrobić selfie w łazience
Ty się malujesz na co dzień?
3,075 2016-07-24 00:25:11
Oho! Druga zakochana para się robi :>:>
<cheers>
3,076 2016-07-24 00:37:43
Ty się malujesz na co dzień?
Nie i fotę też masz nieumalowaną
Elle, tak, ja się zakochałam w Krejzi uśmiechu wprost, zajebisty jest Inna sprawa, że kogoś mi ona przypomina i nie ogarniam, kogo
3,077 2016-07-24 00:41:21
Krejzolka82 napisał/a:Ty się malujesz na co dzień?
Nie
i fotę też masz nieumalowaną
Elle, tak, ja się zakochałam w Krejzi uśmiechu wprost, zajebisty jest
Inna sprawa, że kogoś mi ona przypomina i nie ogarniam, kogo
Ile w nas podobieństwa
Oooooooooooo
Przytulam Cię mocno.
Kochana jesteś. Dzięki: )
Przypominam Ci kogoś fizycznie (ze zdjęcia) czy też po sposobie pisania?
3,078 2016-07-24 00:44:03
Krejzi, ze zdjęcia. Ale na stówę się nie znamy z reala, tylko nie mogę sobie przypomnieć, gdzie ja już kogoś takiego widziałam
3,079 2016-07-24 00:46:16
Krejzi, ze zdjęcia. Ale na stówę się nie znamy z reala, tylko nie mogę sobie przypomnieć, gdzie ja już kogoś takiego widziałam
Wiesz, ja to taka Krejzi-Wędrowniczka jestem.
Więc może kiedyś mieszkałam, albo przejazdem byłam w Twoich okolicach.
3,080 2016-07-24 00:48:03
santapietruszka napisał/a:Krejzi, ze zdjęcia. Ale na stówę się nie znamy z reala, tylko nie mogę sobie przypomnieć, gdzie ja już kogoś takiego widziałam
Wiesz, ja to taka Krejzi-Wędrowniczka jestem.
Więc może kiedyś mieszkałam, albo przejazdem byłam w Twoich okolicach.
Nie, raczej nie. Wydaje mi się, że chodzi o kogoś, kogo widziałam dłużej jak sobie przypomnę, to dam znać, pewnie za jakieś dwa tygodnie, jak zapomnę, że miałam sobie przypomnieć, to mi się przypomni
3,081 2016-07-24 00:52:46
Krejzolka82 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Krejzi, ze zdjęcia. Ale na stówę się nie znamy z reala, tylko nie mogę sobie przypomnieć, gdzie ja już kogoś takiego widziałam
Wiesz, ja to taka Krejzi-Wędrowniczka jestem.
Więc może kiedyś mieszkałam, albo przejazdem byłam w Twoich okolicach.Nie, raczej nie. Wydaje mi się, że chodzi o kogoś, kogo widziałam dłużej
jak sobie przypomnę, to dam znać, pewnie za jakieś dwa tygodnie, jak zapomnę, że miałam sobie przypomnieć, to mi się przypomni
Mam to samo.
Jak chcę sobie przypomnieć już, natychmiast to nie daje rady, dopiero jak już nie myślę o tym, to wtedy Eureka
Kurde, coś za bardzo mnie przypominasz
3,082 2016-07-24 00:59:10
Kurde, coś za bardzo mnie przypominasz
Na szczęście nie jestem Tobą, bo bym była grubaską i musiałabym ćwiczyć, a nie chce mi się
PS. Żartuję oczywiście ale Tobą nie jestem na stówę
3,083 2016-07-24 01:02:09
Krejzolka82 napisał/a:Kurde, coś za bardzo mnie przypominasz
Na szczęście nie jestem Tobą, bo bym była grubaską i musiałabym ćwiczyć, a nie chce mi się
PS. Żartuję oczywiście
ale Tobą nie jestem na stówę
Oczywiście, że nie jesteś mną, bo Krejzolka82 jest tylko jedna, jedyna!!!
Po prostu mamy rzeczy wspólne, tylko i wyłącznie
3,084 2016-07-24 01:04:41
Oczywiście, że nie jesteś mną, bo Krejzolka82 jest tylko jedna, jedyna!!!
![]()
![]()
No widzisz, coś jak santapietruszka
Poczytaj forum, bo zdaje się, że komuś zalazłaś za skórę i marudzi, że nie ma opcji ignorowania
3,085 2016-07-24 01:06:44
Krejzolka82 napisał/a:Oczywiście, że nie jesteś mną, bo Krejzolka82 jest tylko jedna, jedyna!!!
![]()
![]()
No widzisz, coś jak santapietruszka
Poczytaj forum, bo zdaje się, że komuś zalazłaś za skórę i marudzi, że nie ma opcji ignorowania
Już odpisałam.
I wiem, że to o mnie
3,086 2016-07-24 01:07:05
Ja też chcę zobaczyć naszą Pietruszkę!
<3
I w ogóle życzę Wam wiele miłości i szczęścia! :*
3,087 2016-07-24 01:09:38
Ja też chcę zobaczyć naszą Pietruszkę!
![]()
<3
I w ogóle życzę Wam wiele miłości i szczęścia!
:*
A ja Ciebie nie widziałam, więc coś za coś
Wiem, że gdzieś kiedyś coś dawałaś, ale jakoś z opóźnieniem to czytałam
3,088 2016-07-24 01:16:15
A ja Ciebie nie widziałam, więc coś za coś
Wiem, że gdzieś kiedyś coś dawałaś, ale jakoś z opóźnieniem to czytałam
Dziękuję! :*
Wysłałam Ci też moje zdjęcie
3,089 2016-07-24 01:20:37
Wysłałam Ci też moje zdjęcie
Widziałam, odpisałam pasujesz mi na córcię, ale że Elle jest Twoją siostrą, to wolę Cię nie adoptować
3,090 2016-07-24 01:24:35
Widziałam, odpisałam
pasujesz mi na córcię, ale że Elle jest Twoją siostrą, to wolę Cię nie adoptować
Haha, dlaczego nie?
Nie chciałabyś takich dwóch rozkosznych córeczek?
3,091 2016-07-24 01:26:54
Elle jest za duża na moją córcię, a nie chciałabym rozdzielać rodzeństwa...
3,092 2016-07-24 01:30:47
Elle jest za duża na moją córcię, a nie chciałabym rozdzielać rodzeństwa...
Elle będzie mówiła wszystkim, że ma 20-parę lat i nie podpadnie
Swoją drogą, tak sobie myślę... mamy tu na forum tyle fajnych kobietek
Jakim cudem nadal jesteśmy singielkami?
3,093 2016-07-24 01:33:36
santapietruszka napisał/a:Elle jest za duża na moją córcię, a nie chciałabym rozdzielać rodzeństwa...
Elle będzie mówiła wszystkim, że ma 20-parę lat i nie podpadnie
![]()
Swoją drogą, tak sobie myślę... mamy tu na forum tyle fajnych kobietek
![]()
Jakim cudem nadal jesteśmy singielkami?![]()
Ale fajnych z wyglądu, czy z charakteru, czy z czego?
3,094 2016-07-24 01:36:26
Ale fajnych z wyglądu, czy z charakteru, czy z czego?
Obu
3,095 2016-07-24 01:38:54
Krejzolka82 napisał/a:Ale fajnych z wyglądu, czy z charakteru, czy z czego?
Obu
Haha.
Wiedziałam
A tak serio, bo po prostu tak wyszło i tyle.
Nie ma co się załamywać.
3,096 2016-07-24 01:40:43
Haha.
WiedziałamA tak serio, bo po prostu tak wyszło i tyle.
Nie ma co się załamywać.
Nie no, nie chcę nikogo załamywać, ani siebie załamywać, po prostu zawsze mnie bardzo zaskakuje, gdy tak fajne osoby są same
3,097 2016-07-24 01:45:23
A mnie nie zaskakuje.
Wielu fajnych facetów jest samych - bo chcą, taki mają moment w życiu.
Tak samo jak wiele kobitek.
A bycie z kimś żeby tylko nie mówili o mnie "singielka'? Z tego się na szczęście wyrasta.
Także jak dla kogo "dziwne"
Pomijam oczywiście desperatów, dla których bycie 'bez pary' to jak skazanie na roboty w kamieniołomach.
3,098 2016-07-24 01:48:12
A mnie nie zaskakuje.
Wielu fajnych facetów jest samych - bo chcą, taki mają moment w życiu.
Tak samo jak wiele kobitek.A bycie z kimś żeby tylko nie mówili o mnie "singielka'? Z tego się na szczęście wyrasta.
Także jak dla kogo "dziwne"
Pomijam oczywiście desperatów, dla których bycie 'bez pary' to jak skazanie na roboty w kamieniołomach.
Nie do końca się zgadzam, że ktoś jest sam bo chce, no chyba, że jest świeżo po rozstaniu.
Nie oszukujmy się, znaleźlibyśmy idealnego partnera to chcielibyśmy z nim być i tyle.
3,099 2016-07-24 01:48:13
A bycie z kimś żeby tylko nie mówili o mnie "singielka'? Z tego się na szczęście wyrasta.
Otóż to
3,100 2016-07-24 01:51:16
A mnie nie zaskakuje.
Wielu fajnych facetów jest samych - bo chcą, taki mają moment w życiu.
Tak samo jak wiele kobitek.A bycie z kimś żeby tylko nie mówili o mnie "singielka'? Z tego się na szczęście wyrasta.
Także jak dla kogo "dziwne"
Pomijam oczywiście desperatów, dla których bycie 'bez pary' to jak skazanie na roboty w kamieniołomach.
Nie, nie, nie chodzi mi o to, że to jest dziwne = że każdy MUSI być w związku. Nikomu nie życzę, by osiągnął te poziom desperacji. Raczej chodzi mi o to, że ciężko takim osobom trafić na kogoś właściwego, co jest na swój sposób dla mnie niezrozumiałe (w tym sensie, że takie osoby powinny najbardziej zasługiwać na to, by mieć kogoś równie fajnego przy sobie).
Oczywiście mówię tu o tych osobach, które chciałyby kogoś mieć. Bo jak ktoś nie chce, z obojętnie jakiego powodu, to inna para kaloszy
3,101 2016-07-24 01:59:34
Ja na dzień dzisiejszy mam takie podejście, że sądzę, że istnieje na tym świecie co najmniej "kilka" osób, które by do mnie w większej lub mniejszej części pasowały. To już jest sporo.
Jak dodać do tego, że nie specjalnie wierze w 1 związek na caaałe życie, to wygląda to jeszcze lepiej
Z tymże, jakimś trafem ci, z którymi coś 'zaskoczy', okazują się nie być tymi, których potrzebuję ostatecznie. A to dwie różne bajki.
Jak w tym kawałku
3,102 2016-07-24 02:04:59
Ja na dzień dzisiejszy mam takie podejście, że sądzę, że istnieje na tym świecie co najmniej "kilka" osób, które by do mnie w większej lub mniejszej części pasowały. To już jest sporo.
Jak dodać do tego, że nie specjalnie wierze w 1 związek na caaałe życie, to wygląda to jeszcze lepiejZ tymże, jakimś trafem ci, z którymi coś 'zaskoczy', okazują się nie być tymi, których potrzebuję ostatecznie. A to dwie różne bajki.
Jak w tym kawałku![]()
Aleś to pogmatwała
3,103 2016-07-24 02:10:22
@Krejzi, czego nie czujesz?
Czasem jest tak, że chcesz kogoś, z kim tylko 'dryfujesz' dalej od siebie i tego, co Cię rozwija. Bo on ma coś, czego chcesz doświadczyć.
Takie relacje z reguły szybko się wypalają, ale są najbardziej emocjonujące.
3,104 2016-07-24 02:14:14
@Krejzi, czego nie czujesz?
Czasem jest tak, że chcesz kogoś, z kim tylko 'dryfujesz' dalej od siebie i tego, co Cię rozwija. Bo on ma coś, czego chcesz doświadczyć.
Takie relacje z reguły szybko się wypalają, ale są najbardziej emocjonujące.
A czy ja napisałam, że nie rozumiem?
Uwierz, rozumiem.
Po prostu sobie napisałam, jak napisałam, bo tak trochę filozoficznie "popłynęłaś" w tym poście i tyle
3,105 2016-07-24 02:16:19 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2016-07-24 02:17:25)
@Elle, no ja mam podobne podejście do Ciebie, też uważam, że ktoś, kto by do mnie pasował, istnieje. A nawet więcej ktosiów
Tylko żaden z nich jeszcze na mnie nie natrafił. Było blisko kilka razy, ale skoro nic z tego nie wyszło na dłuższą metę, to uważam, że pierwszy z tych właściwych wciąż szuka drogi. Może staroświecki jest i z GPS-u nie korzysta?
I tak, wiem, że jestem młoda, mam całe życie, by go poznać.
Ale jakkolwiek to zabrzmi, o czym zresztą już gdzieś na forum mówiłam, nie miałabym nic przeciwko, żeby spotkać taką osobę już teraz
Swoją drogą, kolejna z moich koleżanek jest w ciąży i niedługo będzie już mieszkać ze swoim chłopakiem, z którym zresztą jest kilka lat. Nie zamierza się dalej uczyć, chce po prostu pracować w jakiejś zwykłej pracy, założyć rodzinę. Nic poza tym. Zastanawiam się czasem, czy to ze mną jest coś nie tak, bo wymagam sporo od życia, siebie, innych ludzi, czy to z innymi, że tak niewiele im naprawdę wystarcza. Jakby nie patrzeć, takie osoby częściej czują się spełnione, szczęśliwe. Nie mają tej potrzeby ciągłej gonitwy za czymś.
3,106 2016-07-24 02:21:01 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2016-07-24 02:21:57)
@Elle, no ja mam podobne podejście do Ciebie, też uważam, że ktoś, kto by do mnie pasował, istnieje. A nawet więcej ktosiów
![]()
![]()
Tylko żaden z nich jeszcze na mnie nie natrafił. Było blisko kilka razy, ale skoro nic z tego nie wyszło na dłuższą metę, to uważam, że pierwszy z tych właściwych wciąż szuka drogi. Może staroświecki jest i z GPS-u nie korzysta?
![]()
I tak, wiem, że jestem młoda, mam całe życie, by go poznać.
Ale jakkolwiek to zabrzmi, o czym zresztą już gdzieś na forum mówiłam, nie miałabym nic przeciwko, żeby spotkać taką osobę już teraz![]()
Swoją drogą, kolejna z moich koleżanek jest w ciąży i niedługo będzie już mieszkać ze swoim chłopakiem, z którym zresztą jest kilka lat. Nie zamierza się dalej uczyć, chce po prostu pracować w jakiejś zwykłej pracy, założyć rodzinę. Nic poza tym. Zastanawiam się czasem, czy to ze mną jest coś nie tak, bo wymagam sporo od życia, siebie, innych ludzi, czy to z innymi, że tak niewiele im naprawdę wystarcza. Jakby nie patrzeć, takie osoby częściej czują się spełnione, szczęśliwe. Nie mają tej potrzeby ciągłej gonitwy za czymś.
Co to znaczy, że wymagasz od życia, siebie i innych?
Czym to się objawia?
P.S. Dobrej nocki, Dziewczyny
3,107 2016-07-24 02:23:56
@Happi, nic z Tobą nie jest nie tak ale moim zdaniem zbyt wiele oczekujesz po związku i od drugiego człowieka, dlatego czasem da się wyczuć u Ciebie lekkie 'ciśnienie'
Jednak zaprząta Ci ten temat głowę.
Jeśli trochę wyluzujesz to pewnikiem spotkasz kogoś, za jakiś czas. Jesteś tak młoda, że dla mnie to abstrakcja w tym wieku koncentrować się tak mocno na tym by być w związku.
Ja pamiętam, że miałam 'nieśmiałe przebłyski' tego co Ty teraz jak skończyłam 26 lat. Ale to tylko dlatego że jak jeździło się na wyjazdy, to część ekipy była 'sparowana'. I owszem, super się bawiliśmy ale potem jednak była część aktywności , które wykonywało się osobno, już nie w grupie
i wtedy pomyślałam, że może czas pomyśleć o kimś na stałe bardziej.
A potem się zakochałam, nic z tego nie wyszło, a potem znowu poszłam w tango i przeszło mi koło 30-ki.
Ale ogólnie nie czuję żeby moja mentalność jakoś diametralnie się zmieniła w kwestii potrzeby 'bycia w parze'.
Dlatego jak Ty czy moja siostrzenica (jesteście w tym samym wieku) mi mówicie, że "tyyyle czekacie" na tą love to naprawdę..
3,108 2016-07-24 02:28:21 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-07-24 02:30:41)
Swoją drogą, kolejna z moich koleżanek jest w ciąży i niedługo będzie już mieszkać ze swoim chłopakiem, z którym zresztą jest kilka lat. Nie zamierza się dalej uczyć, chce po prostu pracować w jakiejś zwykłej pracy, założyć rodzinę. Nic poza tym. Zastanawiam się czasem, czy to ze mną jest coś nie tak, bo wymagam sporo od życia, siebie, innych ludzi, czy to z innymi, że tak niewiele im naprawdę wystarcza. Jakby nie patrzeć, takie osoby częściej czują się spełnione, szczęśliwe. Nie mają tej potrzeby ciągłej gonitwy za czymś.
Ma do tego jak najbardziej prawo, nie?
Im mniej ktoś od życia wymaga, tym łatwiej mu być szczęśliwym Nie znaczy to, że osoby takie są gorsze lub lepsze. Ja jestem zdania, że powinno się cieszyć nawet pierdołą typu ptaszek mi dzisiaj rano pięknie zaśpiewał w mojej niedokończonej rynnie nad pokojem, gdzie chwilowo mam sypialnię, zaćwirkał naprawdę przepięknie, aż mu wybaczyłam, że zrobił to w sobotę o 7 rano, kooooooooorva
ale niektórym się te wymagania kończą w pewnym momencie, a niektórym nie
I tu ptaszek mi wystarcza, ale facet śpiewający dyszkantem o 7 rano w sobotę już niekoniecznie. Są różne rodzaje szczęścia po prostu
3,109 2016-07-24 02:35:43 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2016-07-24 02:39:55)
Co to znaczy, że wymagasz od życia, siebie i innych?
Czym to się objawia?P.S. Dobrej nocki, Dziewczyny
Chodzi mi o to, że ja ciągle chcę więcej. Więcej wiedzy, więcej doświadczenia, więcej umiejętności. Rozwijam się. Staram się zauważać w sobie wady i je eliminować, żeby być lepsza. Złoszczę się na siebie, gdy z jakiegoś powodu nie mogę w ciągu dnia nic zrobić, bo na przykład rozłoży mnie miesiączka.
Z tego względu nie pasowałby do mnie ktoś typu na przykład mojego młodszego przyjaciela, który mówi, że dla niego pełnią szczęścia będzie mieć stałą pracę i być kochającym mężem. Oczywiście mój mężczyzna też powinien mieć te cechy, ale... nie tylko je. A jemu to wystarczy. Nie musi to być jakaś super praca, byle mieć pieniądze. Nie musi mieć super emocjonującego życia. Tylko tę ukochaną kobietę u boku i swój własny kąt.
Mnie by to znudziło.
P.S. Dobranoc, Krejzi
@Happi, nic z Tobą nie jest nie tak
ale moim zdaniem zbyt wiele oczekujesz po związku i od drugiego człowieka, dlatego czasem da się wyczuć u Ciebie lekkie 'ciśnienie'
Jednak zaprząta Ci ten temat głowę.Jeśli trochę wyluzujesz to pewnikiem spotkasz kogoś, za jakiś czas. Jesteś tak młoda, że dla mnie to abstrakcja w tym wieku koncentrować się tak mocno na tym by być w związku.
Ja pamiętam, że miałam 'nieśmiałe przebłyski' tego co Ty teraz jak skończyłam 26 lat. Ale to tylko dlatego że jak jeździło się na wyjazdy, to część ekipy była 'sparowana'. I owszem, super się bawiliśmy ale potem jednak była część aktywności, które wykonywało się osobno, już nie w grupie
i wtedy pomyślałam, że może czas pomyśleć o kimś na stałe bardziej.
A potem się zakochałam, nic z tego nie wyszło, a potem znowu poszłam w tangoi przeszło mi koło 30-ki.
Ale ogólnie nie czuję żeby moja mentalność jakoś diametralnie się zmieniła w kwestii potrzeby 'bycia w parze'.Dlatego jak Ty czy moja siostrzenica (jesteście w tym samym wieku) mi mówicie, że "tyyyle czekacie" na tą love to naprawdę..
Prawda. Do tego zmierzałam, gdy odpisywałam Krejzi, więc resztę podepnę już pod to. Całe życie otaczały mnie osoby, które nie wymagały od siebie ani od innych zbyt wiele. Nie mówię, że były jakieś tragiczne, ale na przykład moja matka jest bardzo zacofaną osobą, która wie tak mało, że rozmowa z nią chwilami mnie męczy. Nawet jak ostatnio rozmawiałam z tą wspomnianą koleżanką, to byłam po kilkudziesięciu minutach tak znużona, że najmilej bym udała, że mam coś ważnego do zrobienia i się rozłączyła.
Ze związkami identycznie. Moich rodziców był klapą, mojego rodzeństwa tak samo. Generalnie w mojej rodzinie wiele jest takich małżeństw czy związków ogólnie. Chciałam dla siebie czegoś lepszego, ale czasem mam wrażenie, że zabrnęłam za daleko i oczekuję niemożliwego. Po prostu nie do końca wiem gdzie dokładnie leży granica między związkiem, który nie ma szans na powodzenie oraz tym, który ma szanse.
Wiesz, pod tym względem zawsze byłam nieco inna. Bardzo szybko zauważałam chłopców, zresztą oni mnie też. Owszem, to były takie dziecięce wygłupy, ale im starsza byłam, tym bardziej dojrzewałam do myśli, że mogłabym z kimś być już tak na stałe. Nigdy nie byłam na etapie, w którym chciałabym ciągle randkować z wieloma różnymi facetami, czy coś.
Chyba dlatego czasem żartuję, że mentalnie stara kobieta ze mnie, haha
Oczywiście nie czuję, że MUSZĘ teraz kogoś mieć, nie w tym rzecz.
Jednak jak już się rozglądam, to nie na zasadzie, że trochę się z kimś pobujam, a potem zmiana
Pewnie dlatego biorę niektóre znajomości zbyt poważnie i wychodzi jak wychodzi...
Ma do tego jak najbardziej prawo, nie?
Im mniej ktoś od życia wymaga, tym łatwiej mu być szczęśliwymNie znaczy to, że osoby takie są gorsze lub lepsze. Ja jestem zdania, że powinno się cieszyć nawet pierdołą typu ptaszek mi dzisiaj rano pięknie zaśpiewał w mojej niedokończonej rynnie nad pokojem, gdzie chwilowo mam sypialnię, zaćwirkał naprawdę przepięknie, aż mu wybaczyłam, że zrobił to w sobotę o 7 rano, kooooooooorva
ale niektórym się te wymagania kończą w pewnym momencie, a niektórym nie
![]()
I tu ptaszek mi wystarcza, ale facet śpiewający dyszkantem o 7 rano w sobotę już niekoniecznie. Są różne rodzaje szczęścia po prostu
Oczywiście, że ma do tego prawo i cieszę się, że jest szczęśliwa, bo to fajna dziewczyna. Nie chodzi mi też o to, że któreś z nas jest gorsze, nie uważam tak. Jednak bywa, że trochę zazdroszczę takim osobom. Tym, które potrafią cieszyć się z totalnych pierdół. U mnie to zabrnęło na tyle daleko, że w większości tylko od siebie wymagam, zamiast się cieszyć, bo na przykład napisałam dialog czy fragment powieści. Nie. Nie daję sobie czasu na oddech, myślę od razu nad kolejnym, a potem następnym. W szkole tak samo. Nie pozwalam sobie na to, by mieć niższe oceny, muszę wycisnąć maksymalną.
A nikt ode mnie tego nie wymaga. W sensie, nikt poza mną.
Więc teraz rozkminiam, jak to zrobić, żeby się zatrzymać, przynajmniej czasami.
Wolałabym cieszyć się z tych drobiazgów, czułabym się wtedy znacznie lepiej
3,110 2016-07-24 02:47:31 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-07-24 02:48:02)
Więc teraz rozkminiam, jak to zrobić, żeby się zatrzymać, przynajmniej czasami.
Wolałabym cieszyć się z tych drobiazgów, czułabym się wtedy znacznie lepiej
Zalecam posłuchać świrującego ptaszka o 7 rano w sobotę Tylko uprzedź, że masz ochotę, bo jak mi jutro zrobi to samo, to może źle skończyć i w następną sobotę nie będzie dostępny
A poważnie, Happi, to Ty naprawdę za bardzo się nakręcasz na pełnię szczęścia. Ale rozumiem to, bo też tak kiedyś miałam Obserwuj i zauważ małe rzeczy, wiesz?
3,111 2016-07-24 02:54:17 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2016-07-24 02:54:58)
Zalecam posłuchać świrującego ptaszka o 7 rano w sobotę
Tylko uprzedź, że masz ochotę, bo jak mi jutro zrobi to samo, to może źle skończyć i w następną sobotę nie będzie dostępny
A poważnie, Happi, to Ty naprawdę za bardzo się nakręcasz na pełnię szczęścia. Ale rozumiem to, bo też tak kiedyś miałam
Obserwuj i zauważ małe rzeczy, wiesz?
Mi się wydaje, że to wszystko ma związek z tym, że nie zauważam granic. Albo robię coś najlepiej jak umiem, albo wcale. To się przekłada też na wiele innych rzeczy.
W sumie doszło już do tego, że nawet jak czytam książki, to głównie po to, by patrzeć co jest w nich dobrze, co nie tak, czerpać wiedzę, zamiast traktować je jako rozrywkę. Od jakiegoś czasu to widzę i próbuję to hamować, ale nie zawsze się udaje, niestety.
Ptaszków u mnie żadnych nie ma, w sensie, żadnych świrujących w pobliżu moich okien
I też nie jest tak, że zupełnie nic mnie nie cieszy, bo potrafiłam podjarać się jak dziecko, że wyszła jakaś fajna piosenka lub niedługo jeden z moich ulubionych zespołów wydaje kolejny album
Tylko jak jest to coś, w co ja jestem bezpośrednio zaangażowana, to... pojawiają się schody. Nauka, pisanie, relacje z ludźmi, te sprawy.
3,112 2016-07-24 03:02:08 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-07-24 03:02:34)
Mi się wydaje, że to wszystko ma związek z tym, że nie zauważam granic. Albo robię coś najlepiej jak umiem, albo wcale.
Zdiagnozowałaś problem. To teraz się zastanów na spokojnie, co z tym zrobisz. Spoko, nie musisz jutro, mnie to zajęło parę lat
3,113 2016-07-24 03:16:01
Zdiagnozowałaś problem. To teraz się zastanów na spokojnie, co z tym zrobisz. Spoko, nie musisz jutro, mnie to zajęło parę lat
Wiesz, TO samo w sobie sprawia, że chciałabym tę część siebie naprawić choćby dzisiaj
Jednak wiem, że to nie takie proste, bo już od dłuższego czasu z tym walczę i nie widzę trwałych efektów.
A Tobie jak się udało tego pozbyć?
3,114 2016-07-24 03:22:18 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-07-24 03:28:27)
A Tobie jak się udało tego pozbyć?
Siłą woli. Happi, naprawdę, uwierz dlatego ten ptaszek mnie dzisiaj nie wkurzył, a zachwycił, chociaż miałam zupełnie inne plany na rano
Tak ze 3 lata temu miałabym ochotę go zabić, bo mnie obudził i wstałam wściekła, i niewyspana, i oczywiście dzięki temu nic mi w dzień nie szło tak, jak chciałam. Ze 3 lata zajęło mi tłumaczenie samej sobie, że kurde, ten ptaszek naprawdę pięknie śpiewa i nie jego wina, że nie zna się na zegarku a moja ewentualna wina, że się przejmuję takimi pierdołami i nic mi nie wychodzi tak, jak chcę
3,115 2016-07-24 07:45:28 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2016-07-24 07:59:46)
Nie jestem pewny czy zrozumialem, ale w kazdym razie:
Domyślam się, czego te badania dotyczyly, że to bylo ważne i nie chce go bronić, tylko pytanie jak duży akcent połozyłaś w tej rozmowie przed urlopem na tą sprawę? Bo mogło sie to ograniczyć do kilku zdawkowych zdań (w takim wypadku byłbym w stanie zrozumieć jego reakcję), albo wręcz odwrotnie- temat Twoich badań mógl zdominować calą tamtą rozmowę (i wtedy jego reakcja jest slaba). Jak było nie wiem, więc kombinuję.
Z mojej perspektywy, jeżeli on jest OK- to "zważy" co w tej sytuacji jest ważniejsze i wróci do tematu...Ja bym pewnie powiedzial coś w rodzaju:"sluchaj, przepraszam że mnie troche poniosło, ale wkurzyla mnie Twoja nerwowa/oschła reakcja, a/bo przez ten urlop troche zapomniałem o/zlekcewazyłem ta sprawę badań itp itd"
I jednocześnie oczekiwałbym od Ciebie odpowiedzi w podobnym tonie/ z podobnym zasobem dobrej woli, co by pewnie pozwoliło załagodzic tą sytuację i iść dalej (chyba że jesteś wrednaZresztą, po co czekac na jego ruch? W końcu to nie jest jakiś stosunek slużbowy itp., że ktoś jest bardziej lub mniej odpowiedzialny za rozwiązanie jakiegoś problemu. wykazanie inicjatywy czy coś.
Wynikł problem, każdy ma jakieś racje i obie strony sa odpowiedzialne w jakimś stopniu za rozwiązanie tego jakoś. Wiec sama możesz zacząć w podobnym stylu i w zależnosci od tego jak on zareaguje, zdecydować czy jest sens kontynuować/rozwijać ta znajomość, czy zaczać się jakoś z tego wycofywać.
Bo i tak, skoro Cię to jakoś męczy, to ta sprawa i tak pewnie wypłynie- czyli on bedzie zwlekał, a Ty w końcu wypalisz co o tym myślisz, albo nieprzegadana wygasi ta znajomość w jakiś nienaturalny sposób. Ja bym pewnie zagadal do niego żeby mieć to z glowy
Wiem że to trochę poważniejsza sprawa, ale to mi przypomina takie przywitania z kumpelą, też z netu. Od czasu do czasu zagadywaliśmy do siebie. I co ja do niej zagadałem to ona zaczynała od pretensji, że ja się tak długo nie odzywałem
Naprędce dzięki za wartościowy komentarz. Troszkę mi rozjaśnił w głowie. Ja być moze tez troche za dużo wymagam od ludzi bo sama tez od siebie daje wiele w relacjach z innymi. Mam przyjaciółkę od lat, z ktora akurat jesteśmy bardzo kompatybilne w tym względzie i dbamy o siebie w równym stopniu. Nie wzięłam pod uwagę tego ze z mezczyzna i do tego kolegą nie musi to tak samo działać, ogolnie nie z każdym człowiekiem.
Co do choroby i badań to myśle ze nie przesadziłam w żadna stronę. Temat został poruszony raz ale konkretnie bo jak usłyszałam wstępna diagnozę i to ze badanie potwierdzi ja i zadecyduje co dalej to wtedy powiedziałam mu o tym i to była kwestia rozmowy tego dnia. Potem było kilka tygodni ciszy w tym temacie, gadaliśmy jak zawsze na wesoło bez jakiegoś śmecenia i dopiero przed urlopem dałam mu znać ze to badanie bede miec za kilka dni.
Poniekąd to sie już samo rozwiązało. Odezwał sie wczoraj. Rozmowa nie wygladała tak jak zaproponowałeś wyżej w sensie wyjaśnień moich/jego. Zaczal rozmowę od pytania czy mu powiem wkoncu co wyszło, odpowiedziałam, wymienilismy jeszcze kilka zdań ale już w przyjaznym tonie. Myśle ze oboje chyba przemyslelismy sprawę i miedzy słowami jakby sie "przeprosiliśmy".
@ Krezji i Santapietruszka.. Dołączam sie do gratulacji ^^ Gdybyście chciały jakiś porad jak utrzymać temperaturę w zwiazku to nieskromnie napisze ze możecie spokojnie brać za przykład nasza relacje z Elle.<3
3,116 2016-07-24 11:17:47 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2016-07-24 12:04:15)
Ja miałam może nie to samo co Szczęśliwa, bo ja nigdy nie chciałam (i nie chcę) być z nikim w zwiazku (takim normalnym, tradycyjnym), ani zakładać rodziny, ale przed pierwszymi, najpierwszymi kontaktami z chłopakami/mężczyznami (czyli jeszcze jak miałam 21-22 lata) moje zainteresowanie tematami okołomiłosnymi przeradzało się w nieomalże patologiczną obsesję. Zniknęło gdy zainteresował się mną 1 w życiu chłopak, gdy zobaczyłam jak to jest gdy ktoś Cię o coś wypytuje, gdy dąży do jakiegoś kontaktu (złapanie za rękę) itd.
Te pierwsze doświadczenia tak mocno mnie nasyciły, że pragnienia/myśli tego typu prawie że wygasły. Wtedy dopiero (czyli 2 lata temu) spotkałam swoją wielką miłość (odwzajemnioną). Ci przed nim byli fajnymi chłopcami, owszem - ale nie porównywałabym mocy tego uczucia, z tamtymi. Długo już chyba nie będziemy razem (z pewnych względów), ale po nim to czuje się już wręcz przepełniona (w pozytywnym sensie), nasycona całkowicie, i nie wydaje mi się żebym jeszcze po rozstaniu kogoś zaczęła szukać. Porównałabym to do rośliny i światła; roślinka czerpie z promieni słonecznych, posila się nimi, wzrasta, a kiedy słońce odchodzi promieniuje tym co przyjęła.
3,117 2016-07-24 12:31:14
Lilli25, a why "chyba już nie będziecie razem"? Jeśli o nie tajemnica?
Ps. Dzień dobry wszystkim
& Mojemu Słoneczku <3 :*
3,118 2016-07-24 12:40:05
Też mnie to zaciekawiło, bo brzmi jak jakieś very romantic and unhappy love.
Witaj Elcia z rana :-D
3,119 2016-07-24 12:49:52
No w przyp. Lilly, którą lubię!!!, bo jest lekko szurnięta (w pozytywnym sensie, jak dla mnie) to wątpię czy takie romantic
, ale że love to nie wątpię. Dawaj, Dziewczyno, tu możesz wszystko napisać - wszystko w rodzinie.
Jacuś, to ładne masz rano
3,120 2016-07-24 13:10:49
No w przyp. Lilly, którą lubię!!!, bo jest lekko szurnięta
(w pozytywnym sensie, jak dla mnie) to wątpię czy takie romantic
, ale że love to nie wątpię. Dawaj, Dziewczyno, tu możesz wszystko napisać - wszystko w rodzinie.
Jacuś, to ładne masz rano
![]()
Otóż to właśnie Lilly, w rodzinie. Zaraz, zaraz, jeśli Ty jesteś starszą siostrą Happy, a ja jej tatuśkiem, to ...:-D
Kochana, jest weekend, reset trwa w najlepsze :-P