No ja przyznam, że nigdy nie uciekłam, zresztą nie miałam okazji, bo nikt jakoś źle ubrany jeszcze nie przyszedł, ale pamiętam jak raz siostra mnie namówiła na spacer z jej kolegą, który na zdjęciach zawsze wyglądał fajnie, często ładnie ubrany, jakieś koszule, te sprawy, a przyszedł na ten spacer ubrany jak fleja!! i tak nam było wstyd z nim iść, że szkoda słów. Nawet siostra po wszystkim powiedziała, że nigdy więcej z nim nigdzie nie pójdzie. Oczywiście nie dałyśmy po sobie niczego poznać, bo byłoby mu na pewno bardzo głupio, jednak złe wrażenie pozostało.
Tak czy inaczej nie powiedziałabym facetowi na pewno, że był kiepsko ubrany, nie przeszłoby mi to przez gardło. Tym bardziej, że to MOIM zdaniem był ubrany źle. Może jemu się tak podoba? Może tak czuje się dobrze? Uważam, że chamskim byłoby wytykanie komukolwiek takich rzeczy. Więc wcale się Elle nie dziwię. A po co miałaby z nim siedzieć na tym spotkaniu i cały czas czuć się skrępowana? Zadzwoniła i dała znać, że odwołuje. Zachowała się okej.
Tylko właśnie jakby dalej do niej pisał, to najlepiej jakby mu powiedziała, że nie jest w jej typie i tyle
Przynajmniej będzie miała spokój - o ile to żaden psychol, bo w sumie mi się trafiali tacy, co dostali kosza, a i tak pisali, chcieli się spotkać...
Tragedia.