Krejzolka82 napisał/a: Happi, proszę Cię nie broń Go.
Nie ważne co On myśli, czy odreagowuje czy nie.
Skup się na sobie.
Skup się na tym, że nie jest z Tobą w porządku.
Strasznie Go bronisz, a w Twoim przypadku naprawdę nie jest to dobre dla Ciebie.
Wiem. Moja emocjonalna strona szuka mu usprawiedliwień, ale ta racjonalna wie, że to żadne wytłumaczenie i stąd moje dziwne rozmowy z nim. Dlatego mu odpowiadam tak, jak to robię. Dlatego nie umiem już podejść do tego jak dawniej. Nie wiem już sama co on musiałby w tej sytuacji zrobić, żeby zmienić moje nastawienie. Nie wiem czy w ogóle istnieje coś takiego, co mógłby zrobić.
Elle88 napisał/a:Krejzi, wiesz dlaczego ona go broni?
Pisałam o tym wcześniej.. Z tego samego powodu ja czasem umawiałam się na niezobowiązujące spotkania, czy szłam w 'układy'.
Dlatego, że mamy totalny niedobór facetów którzy wiedzą jak obchodzić się z kobietami.
Większość boi się własnego cienia, wolą sobie zwalić wieczorem do pornosa niż zagadać do obcej kobiety. A jeśli już im się to uda to i tak pieprzą to na wstępnym etapie zanudzając jak stare dziadki.
A ten młody gość, potrafił wzbudzić u niej napięcie seksualne co jest najważniejsze jednak w damsko- męskiej relacji - nie FZ.
JA ja po części rozumiem, ale wiadomo - musi trzymać sie dzielnie, jeśli nie chce byc potraktowana jako czasoumilacz.
To też ma znaczenie, ale nie aż tak wielkie, jak mogłoby się wydawać. Dlatego, że ja i tak nie mam wielkiego doświadczenia, więc dla mnie seks nie jest na tyle ważny. Nie poznałam jeszcze tak dobrego seksu. A wiadomo, czego oczy nie widzą...
Choć muszę przyznać, że dostałam jak cegłą w głowę, pierwszy raz od dwóch lat.
Tym razem mam wrażenie, że będę to przeżywać dłużej niż tydzień, czy dwa.
feniks35 napisał/a:Happy to ze możesz to sabotować to fakt. Masz żal i chociaż starasz sie go zakamuflować to on zapewne gdzieś w podtekstach wyłazi i tak. Niemniej jednak ten chłopak powinien wiedziec ze skoro namotał to jego rola jest to teraz odkręcić i nawet jesli nie jestes słodka i kochana jak wcześniej to masz prawo (nie tylko ze względu na jego obecność na portalach o ktorej Ty wiesz a on nie wie ze Ty wiesz
) A tymczasem on nic nie robi ...a raczej robi dużo ale nie w tym kierunku co trzeba.
Zdecydowanie wyłazi, bo sama to widzę, ale nie potrafię się zmuszać. Nawet do napisania głupiej emotki, typu -
Aż mnie skręca w środku momentami. On tam coś próbuje, pisze, zagaduje, dopytuje, ale potem znika na przykład na trzy godziny i gdy wraca, to ja już mam na tyle dość, że nie potrafię mu odpisać po ludzku. Wcześniej o wszystkim mi mówił, o wszystko mnie pytał. Wiedziałabym, że wczoraj był z przyjacielem na spotkaniu zanim by w ogóle do niego doszło. Pisałby do mnie w trakcie, zadzwonił zaraz po powrocie. Już tego nie ma. Jest mi przykro z tego powodu i odczuwam względem niego żal, bo rozumiem, że tamta rozmowa nie była łatwa, ale przecież nic złego mu nie zrobiłam. Jestem taka sama. W każdym razie starałam się być, ale jak widzę takie zachowanie, to nie potrafię.
I tak, wiem, że to bardzo słabo wygląda.