Kobieta szuka powodów do wojny - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kobieta szuka powodów do wojny

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 192 z 192 ]

131

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Garance_30 napisał/a:

Pozwoliłam sobie wysłać do ciebie wiadomość na prv.


Dziękuję, odpisałem też na prv

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

Nie chce mi się tego wszystkiego czytać i nie mam czasu. Powiem Ci tak, że wnioskując po tym, co przeczytałam, to ja widzę, ze Ty ją chcesz zatrzymać i ratować ten związek, ale tylko i wyłącznie swoim czczym gadaniem. Jak jej powiesz od czasu do czasu, ze Ci zależy to nagle się problemy same nie porozwiązują. Pierdzisz w stołek, wolisz dupsko wygrzewać przed TV i chlać zamiast iść po kwiaty dla partnerki, zabrać ją na randkę. Zamiast porozmawiać jak dorosły człowiek, w czasie kłótni odwracasz się plecami i masz na laskę wy**bane. A przecież po coś ona wszczyna te kłótnie! I jeszcze jej co i rusz dowalisz tekstem: jak się nie podoba to wypad, ja się dla Cb zmieniać nie będę. Lepiej jej by było bez Ciebie, bo Ty masz ją głęboko w 4 literach, tylko jeszcze tego nie zaakceptowałeś.
Najbardziej powala ta duma bijąca z Twoich wypowiedzi, gdy piszesz o tym jak pięknie ignorujesz jej próby dania Ci do zrozumienia, że ona jest nieszczęśliwa (czyli te kłótnie właśnie).
Zerwij z nią, daj kobiecie szansę na kochającego, szanującego ją faceta.

133

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

Padają zdania (bardzo cenne ) żebym na koniec powiedział jej  o tych moich tajemnicach , tak na prawdę może niewiele to zmieni , nie chcę niczego ugrać ale chyba na koniec tego cholera potrzebuję. Żeby ruszyć do przodu i żeby Ona na przyszłość nie leciała na to co ładnie błyszczy bo to nie zawsze złoto. Co sądzicie ?

134

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Skywalk napisał/a:

Padają zdania (bardzo cenne ) żebym na koniec powiedział jej  o tych moich tajemnicach , tak na prawdę może niewiele to zmieni , nie chcę niczego ugrać ale chyba na koniec tego cholera potrzebuję. Żeby ruszyć do przodu i żeby Ona na przyszłość nie leciała na to co ładnie błyszczy bo to nie zawsze złoto. Co sądzicie ?

Myślę, że to byłoby bardzo w porządku i MĘSKIE (a raczej - ludzkie po prostu) zachowanie.
Mi tego zabrakło w poprzednim związku, a jestem pewna, że powody tamtego pana były b. podobne do Twoich. No, może za wyjątkiem braku doświadczenia w seksie, to cała reszta - problemy z bliskością, itp. się zgadza.

On nie miał jaj i ego u niego wygrało. Wolał zostawić mnie z domysłami niż powiedzieć wprost, że sobie z czymś tam nie poradził i nie radzi.

So.. dułet! smile brawo

135

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Skywalk napisał/a:
Garance_30 napisał/a:
Skywalk napisał/a:

Dokładnie , masz rację ,mam wrażenie że  podświadomym tłem tej znajomości zawsze był mój paniczny lęk przed odrzuceniem i przed friendzonem ( tak skonczył się mój poprzedni związek) stąd często sam się łapałem na tym że byłem dla niej bardziej szorstki niż dla innych. No cóż łeb zryty PUA zasadami a jak wiadomo życie to nie czerń i biel.

Sky, kolejny związek niewypał, bo oparty na nie tych fundamentach, co powinien. Co ty masz zamiar teraz zrobić ze sobą, bo chyba nie po raz kolejny wychodzić do ludzi, kiedy twoimi portkami trzęsie lęk przed odrzuceniem i zaangażowaniem. Trzeba mieć co nowej kobiecie zaoferować. Co ty zrobisz, dużo już na karku jest... smile. W sensie, jak mogłeś tak zaniedbać tę sferę rozwoju i dobrnąć to tego momentu, w którym znów jesteś sam, mimo iż była jakaś kobieta w twoim życiu, dla której pewnie byłeś bardzo ważny? smile. Ile lat się razem bujaliście?



Wiesz , to może wydawać się przerażające i takie jest ale niestety życie nie było dla mnie fajne i dopiero w wieku 38 lat lekarzom udało się zdefiniować moje zaburzenia hormonalne i od tego czasu biorę testo domięśniowo i na dobrą sprawę dorosłem mając 38 la.  Tak przestałem być prawiczkiem koło 40 , wiem, jak to brzmi , jak miałem 38 lat to pierwszy raz zrobiłem sobie ręcznie dobrze bo wcześniej tego nie czułem i nie potrzebowałem, nie miałem zarostu - no co tu dużo mówić facet bez testosteronu wiesz jak wygląda, przede wszystkim mentalnie. Mógłbym siąść i ryczeć że najepsze lata poszły w pizdu albo skoczyć z mostu ale kurde wiem że życie potrafi być zajebiście piękne i jeszcze dużo fajnego przede mną.  Jak walczyć z tym lękiem, wychodzić na miasto , poznawać kobiety i obrywać tyle razy aż przestanie boleć. Mówić łatwo , zrobić trudniej ale chcę tego bo z tą sraczką jaką mam teraz w głowie długo nie pociągnę

Oj tam, to dlatego wyglądasz młodo. Niestety problemy hormonalne jest często trudno zdiagnozować, ważne że już masz to za sobą i wiesz jak leczyć. Z Nami jesteś szczery chyba pora na szczerość z dziewczyną. Z rozmowy nie wydajesz się byc w jakiś sposób "zaburzony".

136

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Elle88 napisał/a:
Skywalk napisał/a:

Padają zdania (bardzo cenne ) żebym na koniec powiedział jej  o tych moich tajemnicach , tak na prawdę może niewiele to zmieni , nie chcę niczego ugrać ale chyba na koniec tego cholera potrzebuję. Żeby ruszyć do przodu i żeby Ona na przyszłość nie leciała na to co ładnie błyszczy bo to nie zawsze złoto. Co sądzicie ?

Myślę, że to byłoby bardzo w porządku i MĘSKIE (a raczej - ludzkie po prostu) zachowanie.
Mi tego zabrakło w poprzednim związku, a jestem pewna, że powody tamtego pana były b. podobne do Twoich. No, może za wyjątkiem braku doświadczenia w seksie, to cała reszta - problemy z bliskością, itp. się zgadza.

On nie miał jaj i ego u niego wygrało. Wolał zostawić mnie z domysłami niż powiedzieć wprost, że sobie z czymś tam nie poradził i nie radzi.

So.. dułet! smile brawo



Kurde i gdzie tu złoty środek , jakbym na PUA forum zapytał co z tym zrobić to bym usłyszał : z byka spadłeś , kim ona jest że się będziesz podkładał i wywnętrzał , jak ma focha to jej brocha a jak sie jej nie podoba to next.  Znowu kobitki ( z wyjątkami na tym forum) powiedziałyby pewnie ; kup kwiatki, czekoladki, zapewniaj wciąż o uczuciach i najlepiej przepraszaj że oddychasz. Gdzie ten środek cholewka ?

137 Ostatnio edytowany przez gagatka0075 (2016-02-02 16:37:57)

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

W głowie. W mózgu i w umiejętności jego używania.
Typy które Ty opisujesz, to z jednej strony woda sodowa, z drugiej jakaś mięczakowata gąbka.  Prawdziwy facet nie musi nikomu udowadniać swojej męskości poniżaniem i chamstwem.  Nie zwala na nikogo i na nic winy za to, jaki jest. Ogarnięty, pewny siebie, niezależny, ale i po prostu ludzki. Nie udaje superhero,  daje sobie prawo do słabości. Choć z tym nie przesadza.  Traktuje ludzi z WZAJEMNOŚCIA. Czyli tym, którym na nim zależy, odpłaca tym samym, dbałością i ciepłem. A czułość i otwartość nie jest dla niego "podkładaniem" i "wywnętrzaniem".
I,  sorry dziewczyny, ale te kwiatki, czekoladki, romantyczne randki, słodkie słówka,  to naprawdę nie zawsze jest konieczne. Z chęcią zamienię to na upojną nockę ze dwa razy w tygodniu. Byle dawał odczuć,  że mu zależy.

138 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-02-02 16:41:59)

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

Skywalk: "Złoty środek" jest tam, gdzie Ty robiąc lub mówiąc coś czujesz, że to jest szczere i wypływa z głębi Ciebie, że na nic się nie "Zagrywasz". Przeczytaj to co napisała gagatka -to mniej więcej to samo co mówię ja, tylko konkretniejszym językiem wink

To co robią 'specjaliści' PUA to skuteczny sposób jak bawić się zaangażowaniem drugiej osoby, jak ją 'wysterować' i poniżyć często, tak by po interakcji z nami czuła się wyzuta jak gąbka i załamana.
PUA jest ok ale tylko na etapie podrywu, oni są kompletnie bezradni jeśli chodzi o to co dalej - jak utrzymać związek. Ich klientami są w 100% faceci, którzy sobie nie radzą z kobietami, dlatego biorą ich słowa za ostatnią deskę ratunku i są bezkrytyczni, stosują te wszystkie porady fanatycznie i 'po trupach'.

Dla mnie prawdziwy facet to nie szczekający i arogancki ratlerek, których nie brakuje przecież, ale ktoś honorowy, kto jak czegoś nie ogarnia albo sobie nie radzi: przeprasza i mówi jak jest, nie próbując przerzucać winy na drugą osobę niczym gorącego ziemniaka, żeby tylko ego nie doznało uszczerbku.

139

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Skywalk napisał/a:

Kurde i gdzie tu złoty środek , jakbym na PUA forum zapytał co z tym zrobić to bym usłyszał : z byka spadłeś , kim ona jest że się będziesz podkładał i wywnętrzał , jak ma focha to jej brocha a jak sie jej nie podoba to next.  Znowu kobitki ( z wyjątkami na tym forum) powiedziałyby pewnie ; kup kwiatki, czekoladki, zapewniaj wciąż o uczuciach i najlepiej przepraszaj że oddychasz. Gdzie ten środek cholewka ?

Szok! Jeśli ty masz problem na tym poziomie, czyli z podjęciem decyzji i posiadaniem suwerennego zdania (w końcu byle co można ci wcisnąć na każdym forum) w kwestii związku i kobiety z którą jesteś, to ja nie wiem... Chciałabym widzieć w tobie potencjał do zmian, ale im dalej czytam, i im więcej opisów z podwórka przynosisz, tym bardziej się utwierdzam, że taki typ i nic z tym nie zrobisz smile.

140

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
gagatka0075 napisał/a:

W głowie. W mózgu i w umiejętności jego używania.

Jasno i konkretnie big_smile big_smile big_smile.

141

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Elle88 napisał/a:

To co robią 'specjaliści' PUA to skuteczny sposób jak bawić się zaangażowaniem drugiej osoby, jak ją 'wysterować' i poniżyć często, tak by po interakcji z nami czuła się wyzuta jak gąbka i załamana.
PUA jest ok ale tylko na etapie podrywu, oni są kompletnie bezradni jeśli chodzi o to co dalej - jak utrzymać związek.

Bingo. Bo, bądźmy szczerzy, związek z taką "gąbką " na dłuższą metę nie będzie zadowalal nikogo. No, może sadystę. Normalni ludzie wolą równorzędnych partnerów/partnerki.

142 Ostatnio edytowany przez Skywalk (2016-02-02 20:23:16)

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Garance_30 napisał/a:
Skywalk napisał/a:

Kurde i gdzie tu złoty środek , jakbym na PUA forum zapytał co z tym zrobić to bym usłyszał : z byka spadłeś , kim ona jest że się będziesz podkładał i wywnętrzał , jak ma focha to jej brocha a jak sie jej nie podoba to next.  Znowu kobitki ( z wyjątkami na tym forum) powiedziałyby pewnie ; kup kwiatki, czekoladki, zapewniaj wciąż o uczuciach i najlepiej przepraszaj że oddychasz. Gdzie ten środek cholewka ?

Szok! Jeśli ty masz problem na tym poziomie, czyli z podjęciem decyzji i posiadaniem suwerennego zdania (w końcu byle co można ci wcisnąć na każdym forum) w kwestii związku i kobiety z którą jesteś, to ja nie wiem... Chciałabym widzieć w tobie potencjał do zmian, ale im dalej czytam, i im więcej opisów z podwórka przynosisz, tym bardziej się utwierdzam, że taki typ i nic z tym nie zrobisz smile.



To było pytanie bardziej retoryczne, sam się czasem dziwię jak z Nią rozmawiam z serducha, intuicyjnie ( nie podyktowane lękiem) to dzieją się cuda a jak zaczynam rozkminiać , kalkulować to robi się syf, nie każdy się z tym urodził , mam tego świadomość więc trochę wyrozumiałości. Jak nie rozkminiam to sam się czasem łapię na tym że potrafię fajnie działać z pewnością siebie itp. Co do tych forów to już od dawna wiem że jest tam paru fajnych ogarniętych facetów a cała masa to kowboje klawiatury z nadwyrężonym nadgarstkiem tak więc wiem że z wszystkiego trzeba wyłuskać wartościowy "złoty środek"
A co do PUA to oczywiście miałem fazę zapału neofity i tego który zaczerpnął z boskiego źródła, podobnie NLP ale już dawno mi to przeszło, później były ciągoty w kierunki "świadomościowe" ale zauważyłem że to tylko ucieczka,jak nie przeżyjesz/przepracujesz emocji to żadne PUA NLP i stosy ksiązek nie pomogą

143

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

To co robią 'specjaliści' PUA to skuteczny sposób jak bawić się zaangażowaniem drugiej osoby, jak ją 'wysterować' i poniżyć często, tak by po interakcji z nami czuła się wyzuta jak gąbka i załamana.
PUA jest ok ale tylko na etapie podrywu, oni są kompletnie bezradni jeśli chodzi o to co dalej - jak utrzymać związek. Ich klientami są w 100% faceci, którzy sobie nie radzą z kobietami, dlatego biorą ich słowa za ostatnią deskę ratunku i są bezkrytyczni, stosują te wszystkie porady fanatycznie i 'po trupach'.


I mam wrażenie że  coś co jest dobre na początku związku w fazie uwodzenia prawie nigdy nie sprawdza się już później w dłuższej relacji  a po czasie irytuje zwyczajnie.

144

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

To było pytanie bardziej retoryczne, sam się czasem dziwię jak z Nią rozmawiam z serducha, intuicyjnie ( nie podyktowane lękiem) to dzieją się cuda a jak zaczynam rozkminiać , kalkulować to robi się syf, nie każdy się z tym urodził , mam tego świadomość więc trochę wyrozumiałości. Jak nie rozkminiam to sam się czasem łapię na tym że potrafię fajnie działać z pewnością siebie itp. Co do tych forów to już od dawna wiem że jest tam paru fajnych ogarniętych facetów a cała masa to kowboje klawiatury z nadwyrężonym nadgarstkiem tak więc wiem że z wszystkiego trzeba wyłuskać wartościowy "złoty środek"
A co do PUA to oczywiście miałem fazę zapału neofity i tego który zaczerpnął z boskiego źródła, podobnie NLP ale już dawno mi to przeszło, później były ciągoty w kierunki "świadomościowe" ale zauważyłem że to tylko ucieczka,jak nie przeżyjesz/przepracujesz emocji to żadne PUA NLP i stosy ksiązek nie pomogą

Super, dobrze kombinujesz:)

145

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

witaj, mam wlasnie taki "problem" z moim partnerem.... On jest wlasnie jak TY, a Ja sie miotam, raz jestem slodka jak miod, a za kilka godzin robie wielka awanture. Ale to moje zachowanie, nie jest calkiem bez sensu, to jest dzialanie zamierzone, chce sprowokowac mojego partnera do dzialania, jestem Nim zmeczona, tym ze jest taki "sflaczaly". kanapa+wszystkie kanaly sportowe, jest mu bez roznicy, czy jestzie em czy mnie nie ma... po co mi taki facet? robie"jazde" w nadziei ze sie wkurzy, spakuje i pojdzie w "sina dal". moze Twoja kobieta tez ma cie dosc...

146 Ostatnio edytowany przez Skywalk (2016-02-02 20:51:11)

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
aga773 napisał/a:

witaj, mam wlasnie taki "problem" z moim partnerem.... On jest wlasnie jak TY, a Ja sie miotam, raz jestem slodka jak miod, a za kilka godzin robie wielka awanture. Ale to moje zachowanie, nie jest calkiem bez sensu, to jest dzialanie zamierzone, chce sprowokowac mojego partnera do dzialania, jestem Nim zmeczona, tym ze jest taki "sflaczaly". kanapa+wszystkie kanaly sportowe, jest mu bez roznicy, czy jestzie em czy mnie nie ma... po co mi taki facet? robie"jazde" w nadziei ze sie wkurzy, spakuje i pojdzie w "sina dal". moze Twoja kobieta tez ma cie dosc...



Wielkich awantur nie robi ,od ostatniego wyznania wyczuwa się zmianę, jest przeważnie miła ale czasem wycofana , chłodniejsze. Często dopytuje skąd u mnie taka zmiana że miałem często wszystko gdzieś a teraz się staram. Wiem że to ostatni sygnał (też dzięki Wam) że trzeba coś z tym zrobić. Musisz wiedzieć że faceci są ślepi na takie coś , mojego znajomego żona wyrzuciła z domu wywalając rzeczy na śmietnik bo nawet trzykrotne "wypi....laj z mojego życia rozumiał jako jej droczenie się.

147

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

To kochasz ją w końcu czy nie?

148

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Elle88 napisał/a:

To kochasz ją w końcu czy nie?



Aaa cholewka wiedziałem że zadasz to pytanie. Odpowiem Ci jak sam będę wiedział, chyba przerwa będzie jednak niezbędna, bez tego nie potrafię na zimno tego ocenić. Strasznie się katuję za to że facet powinien być jak stal a nie jak 18-latka przed okresem (bez urazy).

149

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

jesli sie zastanawiasz nad tym czy kochasz partnerke, to pewnie juz jej nie kochasz, bo to sie WIE. mysle ze obawiasz sie zmian, moze reakcji znajomych.. itd. uwazam ze nie ma sensu reanimowac umarlego zwiazku.

150

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Skywalk napisał/a:

To co robią 'specjaliści' PUA to skuteczny sposób jak bawić się zaangażowaniem drugiej osoby, jak ją 'wysterować' i poniżyć często, tak by po interakcji z nami czuła się wyzuta jak gąbka i załamana.
PUA jest ok ale tylko na etapie podrywu, oni są kompletnie bezradni jeśli chodzi o to co dalej - jak utrzymać związek. Ich klientami są w 100% faceci, którzy sobie nie radzą z kobietami, dlatego biorą ich słowa za ostatnią deskę ratunku i są bezkrytyczni, stosują te wszystkie porady fanatycznie i 'po trupach'.


I mam wrażenie że  coś co jest dobre na początku związku w fazie uwodzenia prawie nigdy nie sprawdza się już później w dłuższej relacji  a po czasie irytuje zwyczajnie.

oh kogo ja widze, no siebie w wieku 40 lat. PUA zostaw w spokoju to nie dla ciebie nie ten typ charakteru za mieki jestes(bez urazy-niby zdaniem Elle to plus).
Mi sie wydaje ze ty jestes typowym dzieckiem ktorym sie rodzice nie zajmowali, czy sie myle?
Pewnie masz tez niskie poczucie wartosci bo kochani rodzice, dokladnie ojciec traktowal cie jak kogos gorszego.

151

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Teo Mat napisał/a:
Skywalk napisał/a:

To co robią 'specjaliści' PUA to skuteczny sposób jak bawić się zaangażowaniem drugiej osoby, jak ją 'wysterować' i poniżyć często, tak by po interakcji z nami czuła się wyzuta jak gąbka i załamana.
PUA jest ok ale tylko na etapie podrywu, oni są kompletnie bezradni jeśli chodzi o to co dalej - jak utrzymać związek. Ich klientami są w 100% faceci, którzy sobie nie radzą z kobietami, dlatego biorą ich słowa za ostatnią deskę ratunku i są bezkrytyczni, stosują te wszystkie porady fanatycznie i 'po trupach'.


I mam wrażenie że  coś co jest dobre na początku związku w fazie uwodzenia prawie nigdy nie sprawdza się już później w dłuższej relacji  a po czasie irytuje zwyczajnie.

oh kogo ja widze, no siebie w wieku 40 lat. PUA zostaw w spokoju to nie dla ciebie nie ten typ charakteru za mieki jestes(bez urazy-niby zdaniem Elle to plus).
Mi sie wydaje ze ty jestes typowym dzieckiem ktorym sie rodzice nie zajmowali, czy sie myle?
Pewnie masz tez niskie poczucie wartosci bo kochani rodzice, dokladnie ojciec traktowal cie jak kogos gorszego.



Własnie na odwrót byłem "kloszowany" bo nie dam sobie rady w życiu a co do ojca to się zgadza ,do dziś nie potrafi ze mną rozmawiać bez mentorskiego/ przemądrzałego tonu pana co to wszystkie wie i umie chociaż czasem widze że mu kopara opada jak widzi czego potrafię sam dokonac to zmienia zdanie. W dziecinstwie nie miałem go wcale bo wychodził o 7 a wracał często po 21 i często "elektryczny". W jego czasie wolnym i na wakacjach wszyscy konkurowali o jego uwagę łącznie z mamą której też go zawsze brakowało. Nie chcę go oceniać bo chyba nie mam prawa ale jak dziś widzę jak reaguje na problemy ucieczką coś czuję że w tej pracy wtedy aż tak dużo przebywać nie musiał ale tam było pewnie milej bo znajomi, miłe panie sekretarki plus cos na stole więc po co sie do domowych problemów śpieszyć . Większość problemów w domu rozwiązywała mama a jak było coś poważnego do załatwiania to ojciec uciekał  czy to w pracę czy w kieliszek. Bez patologii ale uciekał

152 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-02-02 21:32:59)

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

Skywalk, no to prawie tak jak u mnie - opis relacji z Ojcem, tyle że ja Ojca "na stare lata" sobie ustawiłam i on teraz sam wyczuwa kiedy próbuje się "mądrzyć" przy mnie i sam się stopuje. Dużo czasu upłynęło i ja musiałam sporo nad sobą pracować by dokładnie zrozumieć dlaczego ojciec jest jaki jest, co nim kieruje i jak tą sytuację 'rozbroić' z pozytywnym skutkiem dla siebie, ale mogę powiedzieć, że nasze stosunki uległy zmianie - On dziś na wiele słów i zachowań nie może sobie pozwolić i wie o tym.


U mnie skutkiem tego, że większość problemów natury poza finansowej rozwiązywała Mama jest to, że potrafię być silna i nie dam się byle komu ustawiać. Inna sprawą jest to, że przez to nie łatwo ulegam "czarowi facetów", niełatwo zrobić na mnie wrażenie, bo wiem na co zwracać uwagę.

153

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Elle88 napisał/a:

Skywalk, no to prawie tak jak u mnie - opis relacji z Ojcem, tyle że ja Ojca "na stare lata" sobie ustawiłam i on teraz sam wyczuwa kiedy próbuje się "mądrzyć" przy mnie i sam się stopuje. Dużo czasu upłynęło i ja musiałam sporo nad sobą pracować by dokładnie zrozumieć dlaczego ojciec jest jaki jest, co nim kieruje i jak tą sytuację 'rozbroić' z pozytywnym skutkiem dla siebie, ale mogę powiedzieć, że nasze stosunki uległy zmianie - On dziś na wiele słów i zachowań nie może sobie pozwolić i wie o tym.


U mnie skutkiem tego, że większość problemów natury poza finansowej rozwiązywała Mama jest to, że potrafię być silna i nie dam się byle komu ustawiać. Inna sprawą jest to, że przez to nie łatwo ulegam "czarowi facetów", niełatwo zrobić na mnie wrażenie, bo wiem na co zwracać uwagę.




Eeee no to co jest dziś a co wtedy jak nie brałem jeszcze testo to niebo a ziemia, teraz On nie ma na mnie większego wpływu emocjonalnego więc wszelkie jego próby wpływania kwitują " spokojnie, dzięki za radę ale dam se rade, nie musisz sie o nic martwić " i to najczęściej wystarcza

154

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Teo Mat napisał/a:
Skywalk napisał/a:

To co robią 'specjaliści' PUA to skuteczny sposób jak bawić się zaangażowaniem drugiej osoby, jak ją 'wysterować' i poniżyć często, tak by po interakcji z nami czuła się wyzuta jak gąbka i załamana.
PUA jest ok ale tylko na etapie podrywu, oni są kompletnie bezradni jeśli chodzi o to co dalej - jak utrzymać związek. Ich klientami są w 100% faceci, którzy sobie nie radzą z kobietami, dlatego biorą ich słowa za ostatnią deskę ratunku i są bezkrytyczni, stosują te wszystkie porady fanatycznie i 'po trupach'.


I mam wrażenie że  coś co jest dobre na początku związku w fazie uwodzenia prawie nigdy nie sprawdza się już później w dłuższej relacji  a po czasie irytuje zwyczajnie.

oh kogo ja widze, no siebie w wieku 40 lat. PUA zostaw w spokoju to nie dla ciebie nie ten typ charakteru za mieki jestes(bez urazy-niby zdaniem Elle to plus).
Mi sie wydaje ze ty jestes typowym dzieckiem ktorym sie rodzice nie zajmowali, czy sie myle?
Pewnie masz tez niskie poczucie wartosci bo kochani rodzice, dokladnie ojciec traktowal cie jak kogos gorszego.



Ale to marną radę dajesz, rozumiem ze ci których w domu jakoś skrzywiono mają siąść i beczeć a o bzykaniu to już w ogóle zapomnieć bo są za miękkcy ? 
Czyli tylko je...nąć się z okna licząc że w następnym wcieleniu się uda.  Sory za język

155 Ostatnio edytowany przez Paweło (2016-02-03 01:10:33)

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

Teo mat to paskudna osoba sam nie zje to innemu zabroni nie ma co go słuchać dawno go przejrzałem. W naszym związku jest partnerstwo związek oparł się an przyjaźni która powoli rosła. Zauważyłem iż związki namiętne tzw od pierwszego wyjrzenia bardzo szybko powstają i równie szybko się kończą.

156

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

Finito, napisałem Jej że chce żeby była szczęśliwa i kurde wreszcie znalazła kogoś kto na Nią zasługuje. Przyznałem się że wszystko co było najfajniejsze w naszej znajomości to zwaliłem przez moje jazdy i jedyne co teraz moge Jej zaoferować to żeby najmniej pokiereszowana wyszła z tego gównianego układu.
To że może miałem pojebane życie nie znaczy że mogę Ją krzywdzić i że mam siebie dość.  Że do barcy z nią pojadę ale wyjazd w marcu odpada ( bo miała takie plany). Ktoś może uznać że się poddałem ale widze jak sie dziewczyna miota , nie może być tak że dalej przez moje chore ego będzie krzywdzona. Już mam tego zwyczajnie dość. Siebie też

157

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

Zrobiłeś to na co na tym etapie było Cię stać i na ile jesteś świadomy.. ale słabo to wyszło, nie będę Cię dobijać bardziej.

Ogólnie wydźwięk tego co jej napisałeś (o ile to wierny przekaz) jest taki: "Sorry, mała, pobawiłem się już w związek, ale to mnie jednak trochę nudzi..Jesteś spoko- znajdziesz kogoś, cycki do góry smile elo elo, będzie dobrze! <cheers> no i trzymaj się tam, ok? Co złego to nie ja..he he he"


oh well..

158

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

Ale czy nie dośc jej już dowalałem przez te lata ?

159

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

Hehe..ciekawy tok rozumowania.

Ale masz rację - napsułeś jej krwi, zmarnowałeś kupę czasu, a na koniec: wisienka na torcie, napisałeś jej - w smsiku czy via fb  bay the way? smile - że się smerfujesz i znowu ona nie ma nic do gadania, a Ty nie musisz wysłuchiwać jej "biadolenia", ani nie daj Boże patrzeć jak się "mazgai". Po co Ci to, nie?

160

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

kur... a dobijaj mnie , co miałem zrobić,
cały tekst poszedł na priv

161

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

To zrób coś - jeśli nawet nie dla swojej ex, to dla innych kobiet - nie bierz się za związki, póki nie doprowadzisz się do ładu emocjonalnie.

162

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Elle88 napisał/a:

To zrób coś - jeśli nawet nie dla swojej ex, to dla innych kobiet - nie bierz się za związki, póki nie doprowadzisz się do ładu emocjonalnie.



Teraz i tak już po wszystkim a dla mnie czas na jakąs terapię

163

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

Spoko, nigdy nie jest za późno.

164 Ostatnio edytowany przez Skywalk (2016-02-03 02:09:42)

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Elle88 napisał/a:

Spoko, nigdy nie jest za późno.




Masz rację , po co fajnej, silnej kobiecie tak emocjonalna paćka jak ja.
Może Jej to pomoże się szybciej otrząsnąć i zobaczyć z jakim gównem miała do czynienia

165 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-02-03 02:11:25)

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

Gdyby była silna i miała wszystko ok z poczuciem wartości nie ciągnęłaby takiego byle jakiego związku z Tobą..

Z gównem nie przesadzaj wink ale powiedzmy, że dobry poligon jej zapewniłeś. Ona widać też sporo ma do przepracowania i oby też to zrozumiała.

166

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Elle88 napisał/a:

Gdyby była silna i miała wszystko ok z poczuciem wartości nie ciągnęłaby takiego byle jakiego związku z Tobą..

Z gównem nie przesadzaj wink ale powiedzmy, że dobry poligon jej zapewniłeś. Ona widać też sporo ma do przepracowania i oby też to zrozumiała.




No potraciłem się kompletnie  , nawet jakbyśmy się zeszli to nie potrafiłbym spokojnie nad tym wszystkim przejść, strach by rządził i tak.

167

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

Odpisałam na maila.

168

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Elle88 napisał/a:

Odpisałam na maila.


Dziękuję

169

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

Tak czy siak z każdej strony czuje sie z tym strasznie ch....wo , mam w cholerę poczucia winy. Raz chciałem pokazać że nie myślę o sobie a jak wyszło.....

170

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

Następnym razem myśl o sobie, to nie wylądujesz w związku z kobietą, w której nie jesteś zakochany i nie będziesz musiał do niczego się zmuszać. wink

171

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Elle88 napisał/a:

Następnym razem myśl o sobie, to nie wylądujesz w związku z kobietą, w której nie jesteś zakochany i nie będziesz musiał do niczego się zmuszać. wink



Dzięki Elle , Twoja pomoc była dla mnie na prawdę cenna mimo że i tak grochem o ścianę. I za to że się mogłem wygadać Z resztą chyba tak jest z większością porad kiedy radzący i ten któremu się radzi są na innym poziomie świadomości. Słowa to tylko słowa , jak sie samemu w dupe nie dostanie to sie człowiek niewiele o życiu dowie. Ale fajnie że jesteście smile

172

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

Bo każdy związek i każda relacja z drugim człowiekiem jest naszym Lustrem - druga osoba pokazuje Ci siebie: im bardziej Cię wku..ia, tym więcej masz do przepracowania w sobie smile tak to działa

173

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

Śmieszne że ja to wszystko dobrze wiem ale na poziomie wiedzy, a nie przekonania, w podświadomości

174

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

Coś Ci podpowiem: Od czasu do czasu zrób mały 'rekonesans' ludzi, z którymi najczęściej się spotykasz lub z którymi po prostu masz wspólny język, jesteście 'blisko' - niekoniecznie w sensie romantycznym.
Licz się z tym, że jednym z objawów dojrzewania emocjonalnego i duchowego jest wbrew pozorom utrata (zgoda na utratę) części znajomości i/lub przyjaźni, z ludźmi, z którymi nie jest już nam po drodze. To też nic złego.

175

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Elle88 napisał/a:

Coś Ci podpowiem: Od czasu do czasu zrób mały 'rekonesans' ludzi, z którymi najczęściej się spotykasz lub z którymi po prostu masz wspólny język, jesteście 'blisko' - niekoniecznie w sensie romantycznym.
Licz się z tym, że jednym z objawów dojrzewania emocjonalnego i duchowego jest wbrew pozorom utrata (zgoda na utratę) części znajomości i/lub przyjaźni, z ludźmi, z którymi nie jest już nam po drodze. To też nic złego.



Rozumiem ,tymbardziej że ludzi którzy pewne sprawy "kumają" (żeby nie było że ja lepszy bo niby kumam) jest garstka , ja bym Ci skrzynkę wódki postawił żeby móc z Tobą pogadać face to face (pewnie i tak bym ją wypił). Większość moich znajomych w rozmowach porusza tematy : a wiesz że w hurgadzie w all incl dają wódkę za darmo , no kurde super ale co to wnosi. Miałem przyjaciela z którym nigdy nie rozmawialiśmy o faktach ale zawsze o ideach, no niestety wyjechał i tęsknię za tymi rozmowami. Hmm , kiedyś przy piwku przemilczeliśmy 4 godziny. Już nie potrzeba było słów. Z nikim później nie milczało mi sie tak dobrze jak z nim

176 Ostatnio edytowany przez Garance_30 (2016-02-03 09:22:41)

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Skywalk napisał/a:

Finito, napisałem Jej że chce żeby była szczęśliwa i kurde wreszcie znalazła kogoś kto na Nią zasługuje. Przyznałem się że wszystko co było najfajniejsze w naszej znajomości to zwaliłem przez moje jazdy i jedyne co teraz moge Jej zaoferować to żeby najmniej pokiereszowana wyszła z tego gównianego układu.
To że może miałem pojebane życie nie znaczy że mogę Ją krzywdzić i że mam siebie dość.  Że do barcy z nią pojadę ale wyjazd w marcu odpada ( bo miała takie plany). Ktoś może uznać że się poddałem ale widze jak sie dziewczyna miota , nie może być tak że dalej przez moje chore ego będzie krzywdzona. Już mam tego zwyczajnie dość. Siebie też

No nieźle, wygląda na to, że ciśnienie już miałeś takie, że sprawę w ten czy inny sposób załatwiłeś smile. Ciach, prach, laleczka nie ma tu nic do gadania (bo nigdy nie miała, nie była traktowana jak partnerka i materiał na związek). A ten wyjazd do Barcelony to po co w takim razie? Jako ochłap twojej łaski czy okazanie postawy: "znaj dobroć pana"? Przecież to jest żenujące. Jak można tak drugim człowiekiem manipulować. Chcesz jej więcej z mózgu wodę zrobić? Na moje oko, to zerwałeś (w sms, e-mailem??) i siedź teraz cicho. Ponoś konsekwencje swojej decyzji. Skończyłeś związek, pożegnałeś się, to teraz w tym postanowieniu wytrwaj. A nie wspólny wyjazd, na którym dziewczyna pewnie będzie robiła sobie dalsze nadzieje, ciebie też coś trafi (bo zmienny jesteś jak cholera) i co? I znów się tak będziecie bujać w tym toksycznym związku. Ogólnie, co za kolo z ciebie big_smile

177 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2016-02-03 09:29:07)

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Skywalk napisał/a:

Rozumiem, zdaję sobie sprawę że w kłótni nie o to chodzi co jest Jej tematem tylko trzeba mądrze znaleźć gdzie leży barykada że użyję zwrotu z "Pitbulla" . Ja mam tendencję do nadmiernego żartowania, robienia sobie z wszystkiego błazenady i widzę że czasem Ją to bardzo wkurza. Był czas w naszym związku że się wydygałem i zaproponowałem jej przyjaźń ale po tygodniu absolutnie szczerze Jej powiedziałem że chyba jestem idiotą, i że po tylu latach ona dobrze wie jak na mnie działa  i że Ją kocham. Jej reakcja była bardzo pozytywna, świetny sex po tym ale ta fala trwała 4 dni i znów jest kwas. Nie wiem czy nie jest za późno żeby pogadać , gdybym teraz zaczął tak poważne rozmowy to byłoby trochę jak działanie pod strachem. Ciągle jedzie po tej przyjacielskiej ramie że powinniśmy poznawać ona facetów a ja kobiety, nie reaguję na to bo to trochę testowaniem pachnie, jak zareaguję na konkurencję.


Fala? Poczytaj sobie ten artykuł, tylko uważnie. http://agatawilska.pl/kobiety-sa"- … t-potrzeb/

Podrozdział "Kobiety są jak fale" wiele wyjaśnia.

178 Ostatnio edytowany przez Skywalk (2016-02-03 12:02:25)

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Garance_30 napisał/a:
Skywalk napisał/a:

Finito, napisałem Jej że chce żeby była szczęśliwa i kurde wreszcie znalazła kogoś kto na Nią zasługuje. Przyznałem się że wszystko co było najfajniejsze w naszej znajomości to zwaliłem przez moje jazdy i jedyne co teraz moge Jej zaoferować to żeby najmniej pokiereszowana wyszła z tego gównianego układu.
To że może miałem pojebane życie nie znaczy że mogę Ją krzywdzić i że mam siebie dość.  Że do barcy z nią pojadę ale wyjazd w marcu odpada ( bo miała takie plany). Ktoś może uznać że się poddałem ale widze jak sie dziewczyna miota , nie może być tak że dalej przez moje chore ego będzie krzywdzona. Już mam tego zwyczajnie dość. Siebie też

No nieźle, wygląda na to, że ciśnienie już miałeś takie, że sprawę w ten czy inny sposób załatwiłeś smile. Ciach, prach, laleczka nie ma tu nic do gadania (bo nigdy nie miała, nie była traktowana jak partnerka i materiał na związek). A ten wyjazd do Barcelony to po co w takim razie? Jako ochłap twojej łaski czy okazanie postawy: "znaj dobroć pana"? Przecież to jest żenujące. Jak można tak drugim człowiekiem manipulować. Chcesz jej więcej z mózgu wodę zrobić? Na moje oko, to zerwałeś (w sms, e-mailem??) i siedź teraz cicho. Ponoś konsekwencje swojej decyzji. Skończyłeś związek, pożegnałeś się, to teraz w tym postanowieniu wytrwaj. A nie wspólny wyjazd, na którym dziewczyna pewnie będzie robiła sobie dalsze nadzieje, ciebie też coś trafi (bo zmienny jesteś jak cholera) i co? I znów się tak będziecie bujać w tym toksycznym związku. Ogólnie, co za kolo z ciebie big_smile


Żaden wyjazd oczywiście nie ma sensu


Jeszcze w nocy jak zareagowala na ten genialny wpis na FB ( a jakże) zadzwoniłem i przeprosiłem że chciałem dobrze ale wyszło jak wyszło i że nie radzę sobie z sobą i z całą sytuacją. Pierwsza szczera rozmowa od bardzo dawna. Powiedziała że coś czuła ale że nie mówiłem o tym nie przypuszczała że tak bardzo sobie nie radzę i że nareszcie pozbyłem się tej skorupy.

I że to skończyć trzeba to wiadoma sprawa tylko nie w tym stylu.
I na tym koniec bo już się powoli z tego robią "trudne sprawy" . Dziekuję wszystkim !

179

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Piegowata'76 napisał/a:
Skywalk napisał/a:

Rozumiem, zdaję sobie sprawę że w kłótni nie o to chodzi co jest Jej tematem tylko trzeba mądrze znaleźć gdzie leży barykada że użyję zwrotu z "Pitbulla" . Ja mam tendencję do nadmiernego żartowania, robienia sobie z wszystkiego błazenady i widzę że czasem Ją to bardzo wkurza. Był czas w naszym związku że się wydygałem i zaproponowałem jej przyjaźń ale po tygodniu absolutnie szczerze Jej powiedziałem że chyba jestem idiotą, i że po tylu latach ona dobrze wie jak na mnie działa  i że Ją kocham. Jej reakcja była bardzo pozytywna, świetny sex po tym ale ta fala trwała 4 dni i znów jest kwas. Nie wiem czy nie jest za późno żeby pogadać , gdybym teraz zaczął tak poważne rozmowy to byłoby trochę jak działanie pod strachem. Ciągle jedzie po tej przyjacielskiej ramie że powinniśmy poznawać ona facetów a ja kobiety, nie reaguję na to bo to trochę testowaniem pachnie, jak zareaguję na konkurencję.


Fala? Poczytaj sobie ten artykuł, tylko uważnie. http://agatawilska.pl/kobiety-sa"- … t-potrzeb/

Podrozdział "Kobiety są jak fale" wiele wyjaśnia.



Świetny artykuł ,wiele wyjasnia , dzięki.

180 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2016-02-03 14:27:45)

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
ZwykłyFacet napisał/a:
Skywalk napisał/a:

Co to jest stabilizacja, jakieś złudzenie że zawsze będzie ok i że jak będziesz w potrzebie to nikt nie wypnie na Ciebie tyłka ? Daje Ci coś taką pewność ?

Bo kobiety tak myślą i próbują sprowadzić dyskusję do tego poziomu. Po 30stce ich wartość dramatycznie spada i dlatego muszą mieć "stabilizację".
Ma to związek z tym, że czym są starsze tym zanika uroda i pojawiają się problemy z urodzeniem zdrowego dziecka.
Puste słowo w sumie - stabilizacja - przecież każdy może zostawić każdego w każdej chwili.

No wiadomo, że jak chce się mieć dziecko, to po 30stce nie chce się już długo czekać, bo potem szanse i u zdrowej kobiety mocno spadają. Grunt, by ludzie mieli podobne priorytety. A chodzenie za rękę niemieszkanie razem w wieku po 30stce czy 40stce, bo tak to wtedy wygląda jest dla osób myślących o poważnym związku słabe, co tu tłumaczyć, myślałam, że to oczywiste. A jak ktoś szuka czegoś innego to trzeba to powiedzieć.

Autorze, Ty chyba bardziej właśnie boisz się, że zamieszkacie razem i jeszcze mocniej zaangażujesz się, ona Cię zostawi i będziesz cierpiał. Taka reakcja obronna. Tylko wtedy nie będziesz szczęśliwy, bo fajnego związku chcesz, ale sam odrzucasz to przez strach. Jeśli u Ciebie jest to bardzo silne to można pójść do psychologa. Wiesz, masz 40 lat i nie jest się tak łatwo zmienić jak w wieku 20 lat, to już jest utrwalone w Tobie i być może potrzebujesz tu pomocy. Kobieta nie będzie czuła, że ją kochasz, jeśli nie chcesz z nią mieszkać, bo przecież to jest normalny kolejny krok, a w tym wieku oczywiste, że chce się, by nastąpił szybciej, to nie jest wiek po 20stce, gdzie można poczekać dłużej. Jak związek ma się rozpaść to się rozpadnie, ale warto, byś spróbował zmienić coś w swoim podejściu, bo jak nic nie zrobisz, to właśnie wtedy zwłaszcza ją stracisz. No i w pewnych kwestiach Twoja kobieta zachowuje się niedojrzale, ale nawet jak z nią Ci nie wyjdzie, to sam widzisz, że masz problem, więc powinieneś tutaj coś z tym robić, bo bez tego będzie ciężko także z kimś innym.

181

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
ZwykłyFacet napisał/a:

Zaoszczędzi (Autor wątku) sobie po prostu dużo nerwów i problemów, kobiety 26-33 to właściwie jeden wielki, chodzący wyrzut i niezadowolenie, frustracja i "parcie na wynik".
Natomiast co ja autorowi polecam to albo młode dziewczyny, 20-25 (pełne energii, niezmanierowane, ciekawe świata a nie "udomowienia" partnera" albo wręcz przeciwnie - kobiety w jego wieku - już im "power" przeszedł, są pogodzone ze sobą i swoim wiekiem, a przede wszystkim bardziej rozgarnięte.
"Młodą" sobie wychowa, "dojrzała" już jest wychowana (ale tu trzeba uważać na "bonusy" - dzieci, mężów etc.).

Skoro potrafił zainteresować sobą dziewczynę 10 lat młodszą, jak ogarnie się od strony wyglądu (jeśli musi) spokojnie i zainteresuje 20latkę.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

EDIT:
@redapples - swój post pisałem nie widząc swojego - porównaj z tym co napisałaś i zastanów się czy ja nie lubię kobiet czy też patrzę na rzeczy takie jakie są.

W związku nie chodzi o to, by kogokolwiek sobie wychowywać. Każdy ma jakieś przyzwyczajenia niezależnie od wieku i czasem trzeba iść na kompromis. 20-25 latka w końcu też będzie starsza i może chcieć stabilizacji, nic w tym dziwnego. Raczej rzadko zdarza się, że ludzie się kochają i nie chcą mieszkać razem, zwłaszcza w wieku około 30-40 lat, więc co się dziwić jego kobiecie? Może nie mówi wprost, nie jest też dojrzała możliwe, ale może mieć przecież też dość mieszkania oddzielnie. Tylko fakt tu lepiej spokojnie o tym rozmawiać lub rozstać się jak ludzie do siebie nie pasują. No, ale nie oszukujmy się, każdy ma jakieś wymagania.

182 Ostatnio edytowany przez Skywalk (2016-02-03 15:32:01)

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
truskaweczka19 napisał/a:
ZwykłyFacet napisał/a:
Skywalk napisał/a:

Co to jest stabilizacja, jakieś złudzenie że zawsze będzie ok i że jak będziesz w potrzebie to nikt nie wypnie na Ciebie tyłka ? Daje Ci coś taką pewność ?

Bo kobiety tak myślą i próbują sprowadzić dyskusję do tego poziomu. Po 30stce ich wartość dramatycznie spada i dlatego muszą mieć "stabilizację".
Ma to związek z tym, że czym są starsze tym zanika uroda i pojawiają się problemy z urodzeniem zdrowego dziecka.
Puste słowo w sumie - stabilizacja - przecież każdy może zostawić każdego w każdej chwili.

No wiadomo, że jak chce się mieć dziecko, to po 30stce nie chce się już długo czekać, bo potem szanse i u zdrowej kobiety mocno spadają. Grunt, by ludzie mieli podobne priorytety. A chodzenie za rękę niemieszkanie razem w wieku po 30stce czy 40stce, bo tak to wtedy wygląda jest dla osób myślących o poważnym związku słabe, co tu tłumaczyć, myślałam, że to oczywiste. A jak ktoś szuka czegoś innego to trzeba to powiedzieć.

Autorze, Ty chyba bardziej właśnie boisz się, że zamieszkacie razem i jeszcze mocniej zaangażujesz się, ona Cię zostawi i będziesz cierpiał. Taka reakcja obronna. Tylko wtedy nie będziesz szczęśliwy, bo fajnego związku chcesz, ale sam odrzucasz to przez strach. Jeśli u Ciebie jest to bardzo silne to można pójść do psychologa. Wiesz, masz 40 lat i nie jest się tak łatwo zmienić jak w wieku 20 lat, to już jest utrwalone w Tobie i być może potrzebujesz tu pomocy. Kobieta nie będzie czuła, że ją kochasz, jeśli nie chcesz z nią mieszkać, bo przecież to jest normalny kolejny krok, a w tym wieku oczywiste, że chce się, by nastąpił szybciej, to nie jest wiek po 20stce, gdzie można poczekać dłużej. Jak związek ma się rozpaść to się rozpadnie, ale warto, byś spróbował zmienić coś w swoim podejściu, bo jak nic nie zrobisz, to właśnie wtedy zwłaszcza ją stracisz. No i w pewnych kwestiach Twoja kobieta zachowuje się niedojrzale, ale nawet jak z nią Ci nie wyjdzie, to sam widzisz, że masz problem, więc powinieneś tutaj coś z tym robić, bo bez tego będzie ciężko także z kimś innym.


Brawo ,dokładnie też to tak czuję że mogłem wejść w związek w którym kobieta nie do końca mnie kręciła z tą polisą że gdyby mnie pogoniła to tak bardzo by nie bolało. Mam takie gówniane doświadczenie że jak się przed kobietami odkrywałem/ mocno wkręcałem to zawsze dostałem wpieprz. Tylko dziś widzę że zawsze dostałem wpieprz bo wyskakiwałem z deklaracjami w 2-3 mies znajomości dodatkowo z pozycji proszącego pieska więc nie ma co dziwić że panny dawały nogę. Gdybym ja za każde "zostańmy przyjaciółmi" dostawał 100 to już spora kupka by sie uzbierała. Jak byłem z Tą moją to nawet nie tak bardzo się bałem że mnie pogoni a najbardziej że jak sie otworzę to usłyszę słynne "zostanmy przyjaciółmi" a zawsze to przyjmowałem jako totalną kastrację.  Tak na prawde do dziś nie wierzę że kobieta może chcieć ze mną być więc sam to sabotuję. Na poziomie świadomym wierzę że może kobieta ze mną być ale gdzieś ze spodu wychodzi to poczucie niezasługiwania.
Zapisałem się do psychologa na dziś

183

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

To co napisałeś jest też bardzo charakterystyczne dla osób z lękiem przed odrzuceniem: na partnerów zazwyczaj asekuracyjnie wybierają osoby, co do których z góry wiedzą, że nigdy nie zaangażują się w relację bardziej niż ta druga osoba, co daje im poczucie względnej kontroli i bezpieczeństwa, ale - jakoże każdy medal ma 2 strony - nie daje wiele satysfakcji sam fakt trwania w takim związku na pół-gwizdka.

184 Ostatnio edytowany przez Skywalk (2016-02-03 23:05:58)

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

No dzięki kobitki, dziś porozmawialiśmy szczerze, opowiedziałem Jej całą historię ,powiedziała że rozumie że jest jej przykro że tak sie potoczyło ale efekt jest taki ( tak wyczułem) że wolała mnie z mojej legendy niż gołą , czystą prawdę na mój temat. Coś jej bezpowrotnie zburzyłem. Ulżyło mi ale mam trochę mi smutno że tak to przyjęła. To tylko moje odczucia

185

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Skywalk napisał/a:

No dzięki kobitki, dziś porozmawialiśmy szczerze, opowiedziałem Jej całą historię ,powiedziała że rozumie że jest jej przykro że tak sie potoczyło ale efekt jest taki ( tak wyczułem) że wolała mnie z mojej legendy niż gołą , czystą prawdę na mój temat. Coś jej bezpowrotnie zburzyłem. Ulżyło mi ale mam trochę mi smutno że tak to przyjęła. To tylko moje odczucia

A dziwisz się? Co innego, jak się odkrywa partnera, kawałek po kawałku, będąc w związku. Są zaskoczenia, ale jakoś życie codzienne płynie dalej i przechodzisz z tym do porządku dziennego, cieszysz się na te odkrycia. Ja podejrzewam, że ona po prostu jest tobą rozczarowana - może zabrzmi to grubo z mojej strony - ale tobą, jako człowiekiem, ponieważ na samym końcu dowiaduje się, że nic nie było prawdą, a ty ją przez tyle lat oszukiwałeś, a to kim byłeś było nieprawdziwą kreacją. Musisz się z tym liczyć.

W każdym bądź razie, jest to krok ku twojej wolności, ale też dla niej, bo teraz już wie, że nic i tak by z tego nie wyszło (związek oparty na "kłamstwie" nigdy nie przetrwa) i może pójść w swoją stronę  smile.

186

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

Cześć. Kobiety są różne. Jedne niezależne, drugie bardzo wrażliwe.
Może postaraj się zrobić coś dla związku? (Zrezygnuj z tej rutyny) - na pewno to zauważy.
Po drugie... jeśli ty ją zlewasz, a ona się odzywa oznacza to ,że jej zależy, ale Tobie niezbyt.
Ja na jej miejscu, już dawno bym Cię zostawiła skoro ty masz dziwne zasady rutyny i olewania kobiety smile
Ale każdy jest inny.

Pozdrawiam,
Paulina

187

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
p.kaminska1994 napisał/a:

Cześć. Kobiety są różne. Jedne niezależne, drugie bardzo wrażliwe.
Może postaraj się zrobić coś dla związku? (Zrezygnuj z tej rutyny) - na pewno to zauważy.
Po drugie... jeśli ty ją zlewasz, a ona się odzywa oznacza to ,że jej zależy, ale Tobie niezbyt.
Ja na jej miejscu, już dawno bym Cię zostawiła skoro ty masz dziwne zasady rutyny i olewania kobiety smile
Ale każdy jest inny.

Pozdrawiam,
Paulina

Właśnie skomentowałam Twój inny temat. Autora postu byś rzuciła, a swojego nie umiesz? Tego co chleje i Cię szarpie?
Szacun!

188

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Zielony_Domek napisał/a:
p.kaminska1994 napisał/a:

Cześć. Kobiety są różne. Jedne niezależne, drugie bardzo wrażliwe.
Może postaraj się zrobić coś dla związku? (Zrezygnuj z tej rutyny) - na pewno to zauważy.
Po drugie... jeśli ty ją zlewasz, a ona się odzywa oznacza to ,że jej zależy, ale Tobie niezbyt.
Ja na jej miejscu, już dawno bym Cię zostawiła skoro ty masz dziwne zasady rutyny i olewania kobiety smile
Ale każdy jest inny.

Pozdrawiam,
Paulina

Właśnie skomentowałam Twój inny temat. Autora postu byś rzuciła, a swojego nie umiesz? Tego co chleje i Cię szarpie?
Szacun!


No lubie ludzi którzy przychodzą z problemem bo ich życie jest gówniane a już parę minut później radzą innym jak żyć. Ale nie obrażam sie, też byłem kiedyś pierwszy do radzenia. Co do mojej sprawy to pozamiatane, no i dobrze. Na moje prawdy zareagowała z bardzo dużym zrozumieniem , mówi że rozumie powody z ktorych to ukrywałem i nie ma żalu. Nie odniosła tego w ogóle do siebie, nie czuje sie urażona że kłamałem tyle lat co jednoznacznie pokazuje że już emocjonalnie jest daleko ode mnie. I bardzo dobrze,  Teraz jak czytałem post p.kaminska1994 przypomnialem sobie jak będąc z Tą moją też często zachlewałem frustracje a brakowalo odwagi żeby coś w życiu zmienić.

189

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Garance_30 napisał/a:
Skywalk napisał/a:

No dzięki kobitki, dziś porozmawialiśmy szczerze, opowiedziałem Jej całą historię ,powiedziała że rozumie że jest jej przykro że tak sie potoczyło ale efekt jest taki ( tak wyczułem) że wolała mnie z mojej legendy niż gołą , czystą prawdę na mój temat. Coś jej bezpowrotnie zburzyłem. Ulżyło mi ale mam trochę mi smutno że tak to przyjęła. To tylko moje odczucia

A dziwisz się? Co innego, jak się odkrywa partnera, kawałek po kawałku, będąc w związku. Są zaskoczenia, ale jakoś życie codzienne płynie dalej i przechodzisz z tym do porządku dziennego, cieszysz się na te odkrycia. Ja podejrzewam, że ona po prostu jest tobą rozczarowana - może zabrzmi to grubo z mojej strony - ale tobą, jako człowiekiem, ponieważ na samym końcu dowiaduje się, że nic nie było prawdą, a ty ją przez tyle lat oszukiwałeś, a to kim byłeś było nieprawdziwą kreacją. Musisz się z tym liczyć.

W każdym bądź razie, jest to krok ku twojej wolności, ale też dla niej, bo teraz już wie, że nic i tak by z tego nie wyszło (związek oparty na "kłamstwie" nigdy nie przetrwa) i może pójść w swoją stronę  smile.

Zgadzam się. To myślę najbardziej rozczarowanie kłamstwem. To boli, zwłaszcza, gdy robi to ukochana osoba. Po czasie ona może zrozumieć Twoje emocje i to czemu obawiałeś się o tym mówić, ale teraz nie dziw się jej.

No, ale najważniejsze, że chcesz coś zmienić, że zapisałeś się do psychologa itp. Cieszę się, że jak widać przyjmujesz nasze rady, myślę, że może Ci to pomóc smile

190

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
truskaweczka19 napisał/a:
Garance_30 napisał/a:
Skywalk napisał/a:

No dzięki kobitki, dziś porozmawialiśmy szczerze, opowiedziałem Jej całą historię ,powiedziała że rozumie że jest jej przykro że tak sie potoczyło ale efekt jest taki ( tak wyczułem) że wolała mnie z mojej legendy niż gołą , czystą prawdę na mój temat. Coś jej bezpowrotnie zburzyłem. Ulżyło mi ale mam trochę mi smutno że tak to przyjęła. To tylko moje odczucia

A dziwisz się? Co innego, jak się odkrywa partnera, kawałek po kawałku, będąc w związku. Są zaskoczenia, ale jakoś życie codzienne płynie dalej i przechodzisz z tym do porządku dziennego, cieszysz się na te odkrycia. Ja podejrzewam, że ona po prostu jest tobą rozczarowana - może zabrzmi to grubo z mojej strony - ale tobą, jako człowiekiem, ponieważ na samym końcu dowiaduje się, że nic nie było prawdą, a ty ją przez tyle lat oszukiwałeś, a to kim byłeś było nieprawdziwą kreacją. Musisz się z tym liczyć.

W każdym bądź razie, jest to krok ku twojej wolności, ale też dla niej, bo teraz już wie, że nic i tak by z tego nie wyszło (związek oparty na "kłamstwie" nigdy nie przetrwa) i może pójść w swoją stronę  smile.

Zgadzam się. To myślę najbardziej rozczarowanie kłamstwem. To boli, zwłaszcza, gdy robi to ukochana osoba. Po czasie ona może zrozumieć Twoje emocje i to czemu obawiałeś się o tym mówić, ale teraz nie dziw się jej.

No, ale najważniejsze, że chcesz coś zmienić, że zapisałeś się do psychologa itp. Cieszę się, że jak widać przyjmujesz nasze rady, myślę, że może Ci to pomóc smile




A ja mam mimo wszystko poczucie że niepotrzebnie sie aż otwierałem , mogła rozstać się znając mnie takiego jakiego poznała a takie treści to dobrze wywalić z siebie na sesji terapeutycznej a nie kobiecie która to teraz musi trawić. Oczywiście te dywagacje już nie mają sensu bo są po fakcie ale wiem jedno ; trzeba przede wszystkim być uczciwym bo jak człowiek kłamie to obrywa podwójnie, kiedy to robi to podświadomie czuje sie gorszy że musiał łgać żeby coś dostać i drugi raz też czuje sie jak gówno kiedy sie z tego czyści.

191 Ostatnio edytowany przez Garance_30 (2016-02-05 10:50:52)

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny
Skywalk napisał/a:

A ja mam mimo wszystko poczucie że niepotrzebnie sie aż otwierałem , mogła rozstać się znając mnie takiego jakiego poznała a takie treści to dobrze wywalić z siebie na sesji terapeutycznej a nie kobiecie która to teraz musi trawić. Oczywiście te dywagacje już nie mają sensu bo są po fakcie ale wiem jedno ; trzeba przede wszystkim być uczciwym bo jak człowiek kłamie to obrywa podwójnie, kiedy to robi to podświadomie czuje sie gorszy że musiał łgać żeby coś dostać i drugi raz też czuje sie jak gówno kiedy sie z tego czyści.

Bardzo dobrze, że się przed nią otwarłeś. Wyznanie prawdy, jest jak wyznanie grzechów, bardzo oczyszcza smile. Dzięki temu, za jakiś czas będzie miała świadomość tego, dlaczego to nie wyszło (co pozwoli jej spokojnie iść dalej w życie, bo nie będzie się zastanawiała co źle zrobiła, a może trzeba było coś inaczej? nie, po prostu będzie wiedziała, że cobyście nie zrobili, ten związek i tak z góry był skazany na porażkę), a ty będziesz mógł budować kolejne relacje na "czysto". Trzymaj się tego dalej. Widzę zielone światełko dla twojej "duszy" wink.

192

Odp: Kobieta szuka powodów do wojny

Ba, przyznam, że niektóre kobiety robią jazdy, często jest to właściwie owinięte w bawełnę. Zaczynają mówić o jednym, a tak naprawdę problem gdzie indziej leży. Znam to niestety, gdyż sama kiedyś zrobiłam mojemu taką jazdę, i dopóki nie wyznaczył granic, jeździłam na nim, jak po łysej kobyle. Wstyd się przyznać, ale taka jest prawda. Teraz nauczyłam się mówić wprost, co mi na sercu leży, bo faceci są 'łatwi' w obsłudze, i nie potrzebują jazd, tylko szczerej i prostej komunikacji.

W każdym razie, nie pozwól sobie wejść na głowę, bo jak widać, chyba już sobie pozwoliłeś. Pod tym względem, kobiety bywają strasze.

Posty [ 131 do 192 z 192 ]

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kobieta szuka powodów do wojny

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024