Hej, jestem z chłopakiem od kilku miesięcy. Związek nam się fajnie układa. S dba o mnie, jest czuły, troskliwy... ale jest moim zupełnym przeciwieństwem. Spokojny, bardzo nieśmiały, zabawowy jedynie w swoim towarzystwie (tj. domówki z bliskim otoczeniem). Nie bardzo odpowiadają mu miejsca typu klub. Za to potrafi dobrze gotować. Natomiast ja wygadana, zabawna, rozrywkowa, wyluzowana. Na imprezach ze znajomymi czuje się w swoim żywiole - lubię tańczyć, śpiewać. Zanim poznałam obecnego chłopaka, spotykałam się ze swoim ex. Mój ex był osobą podobną do mnie pod względem cech charakteru i stylem bycia (imprezy, wypady etc.). Problem w tym, że momentami brakuje mi tych niektórych cech w obecnym chłopaku. Nie chcę nikogo na siłę zmieniać, bo to nie o to chodzi Kocham go ale jednak czegoś mi tu brakuje.
to znajdź sobie takiego co ci dogodzi i będzie miał te same cechy co ex:)
Albo akceptujesz w pełni chłopaka jakim jest albo nic z tego nie będzie . Proponuję szukać kogoś z podobnymi cechami charakteru czy zainteresowaniami, bo zawsze będzie, któreś z Was czuło niedosyt.
Z jednej strony ciężko mi od niego odejść bo fajnie się dogadujemy i jest mi z nim dobrze. Natomiast jeśli podejmę taką decyzję to podejrzewam, że mój chłopak nie będzie tym zachwycony.
To ja mam zupełnie odwrotnie, dziewczyna - nieśmiały introwertyk
Sz_mon rozwiń myśl
7 2016-01-31 23:06:31 Ostatnio edytowany przez Sz_mon (2016-01-31 23:28:44)
U mnie to wygląda tak że ja muszę ją zdobywać (w tym miejscu zaznaczam że nie chce odwracać roli w związku, ale "w tym cały ambaras, żeby dwoje chciało na raz"), wszystko inicjować, ona najchętniej siedziałaby w domu. Ciągle narzeka, ciągle słyszę "nie chce mi się", często mówi że się nudzi (to może sygnał "weź coś ze mną zrób)
Zaczynam troche sobie uświadamiać że wcale jej nie kocham, chociaż jak jesteśmy razem to czuję się wspaniale, po prostu nie potrafię wskazać co mi się w niej tak podoba.
Myślę, że to po prostu przywiązanie.
S wyjeżdża na ferie, więc będę miała czas na przemyślenia, czy ciągnąć to dalej.
Więc zerwiesz z nim, bo jest nieśmiały? I tylko dlatego, że nie chodzi do klubów?
A nie kochasz go za inne cechy charakteru?
Inna kobieta na pewno go doceni.
Tak się spytam, ile macie lat?
Kocham go ale w tej sytuacji nie wiem co zrobić
U mnie jest podobnie. Ja raczej wygadana, nie cierpię nudy, kocham towarzystwo ludzi. On bardziej skryty i nieśmiały. Najlepiej czuje się w swoim gronie. Ale to też jest fajne. Ja go nieco rozkręcam, On mnie odrobinę uspokaja. Jeżeli oboje wiemy, że gdzieś nie będzie czuł się swobodnie to idę sama i tyle:) Mój ex też był duszą towarzystwa, ale źle się to dla nas skończyło. Chyba byliśmy zbyt podobni...
Hmm historia z moim ex to jedna wielka telenowela. Odchodziliśmy od siebie i wracaliśmy na przemian. Nie uznaję tego za stracony czas, bo było nawet fajnie. Do dziś czuje ten dreszczyk emocji. Może kiedyś wrócimy do siebie na stałe.
Wracając do tematu, rozmawiałam ostatnio z S o naszym związku. Oznajmił, że momentami chciałby się zmienić, tzn przełamać swoją nieśmiałość etc. i nie wychodzi mu to za cholerę.
13 2016-02-01 13:27:45 Ostatnio edytowany przez marios34 (2016-02-01 13:30:50)
Hmm historia z moim ex to jedna wielka telenowela. Odchodziliśmy od siebie i wracaliśmy na przemian. Nie uznaję tego za stracony czas, bo było nawet fajnie. Do dziś czuje ten dreszczyk emocji. Może kiedyś wrócimy do siebie na stałe.
Wracając do tematu, rozmawiałam ostatnio z S o naszym związku. Oznajmił, że momentami chciałby się zmienić, tzn przełamać swoją nieśmiałość etc. i nie wychodzi mu to za cholerę.
to sobie klina wbiłaś:) zostaw tego chłopaka bo skoro masz myśli o powrocie do byłego na stałe to aktualny jest tylko na chwile:) oszczędz mu tego bólu i daj mu spotkać kogoś kto go naprawdę pokocha a twoje zachowanie niestety jest mega gówniarskie;)
kawka577 napisał/a:Hmm historia z moim ex to jedna wielka telenowela. Odchodziliśmy od siebie i wracaliśmy na przemian. Nie uznaję tego za stracony czas, bo było nawet fajnie. Do dziś czuje ten dreszczyk emocji. Może kiedyś wrócimy do siebie na stałe.
Wracając do tematu, rozmawiałam ostatnio z S o naszym związku. Oznajmił, że momentami chciałby się zmienić, tzn przełamać swoją nieśmiałość etc. i nie wychodzi mu to za cholerę.
to sobie klina wbiłaś:) zostaw tego chłopaka bo skoro masz myśli o powrocie do byłego na stałe to aktualny jest tylko na chwile:) oszczędz mu tego bólu i daj mu spotkać kogoś kto go naprawdę pokocha a twoje zachowanie niestety jest mega gówniarskie;)
Dokładnie. No i jest jeszcze nie dojrzała do związku.
A może byś tak swojemu chłopakowi pomogła się przełamać? Może jego nieśmiałość nie wzięła się znikąd?
Nie uważam, że nie dojrzałam do związku. Nawet nie mówię, że z nim zrywam na pstryknięcie palcem. On po prostu taki jest i kocham go za to.
cytuje "Hmm historia z moim ex to jedna wielka telenowela. Odchodziliśmy od siebie i wracaliśmy na przemian. Nie uznaję tego za stracony czas, bo było nawet fajnie. Do dziś czuje ten dreszczyk emocji. Może kiedyś wrócimy do siebie na stałe."
Ładne rozmyślania będąc aktualnie z kimś w związku:) Nadal uważasz że dojrzałaś do związku?
A co w tym złego że chłopak nie lubi imprezować?
Ile masz lat? Bo po twoim wpisie mam wrażenie że masz nie więcej niż 20 lat i dla Ciebie póki co liczą się imprezy.
Z wiekiem zmieni Ci się postrzegania świata, nagle okaże się, że imprezy to nie wszystko i liczy się coś więcej.
Czyli stonowany właśnie facet na którym możesz polegać bez względu na wszystko, dla którego nie liczą się tylko imprezy na których będzie wyrywać co rusz inne laski.
Owszem, mam 19 lat kiedyś mój pierwszy chłopak potraktował mnie podobnie. Nie szanował w ogóle i latał za innymi, ponieważ byłam taka jak mój obecny chłopak (spokojniejsza). Przemyślę to jeszcze raz.