Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 398 ]

131

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Wyciągasz, błędne wnioski. Na moim łóżku, leży podręcznik do logiki, algorytmów.
I. Hmmm jakaś prosta formuła. Pomine kwantyfikatory i kwestie desygnacji.

O związek, randki walczę od Gimnazjum. Robiłem naprawdę desperackie czynności i dramatyczne friendzony bez szacunku dla siebie. Moi znajomi mieli seks. Mieli gorące w sypialni dziewczyny. Ja mogłem co najwyższej widzieć to w internecie. Byłem podobno za grzeczny by nawet dziewczyna z mojego roku zaproponowała mi noc. A ona naprawdę miała wielu mężczyzn. I tak mamy porażkę.
A forum jest chyba od rozmów a nie życia iluzją optymizmu. Bo to właśnie robisz. Sugerujesz mi, że smece.
Może i mam mierne umiejętności społeczne ale nie jestem hipokrytą. Już chyba Android i C# mają więcej logiki niż kobiece myslenie.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
SmutnyPuchacz88 napisał/a:

Już chyba Android i C# mają więcej logiki niż kobiece myslenie.

Tak to Ty żadnej kobiety nie poderwiesz tongue

133

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

SmutnyPuchaczu88, uprzedzam, że jeśli Twoim głównym motywem zarejestrowania się na kobiecym forum było znalezienie miejsca do wylewania własnych frustracji i obrażania nas, to zmuszone będziemy Cię pożegnać. Jeśli jednak zdecydujesz się zmienić ton i dyskutować w sposób, który nie budzi zastrzeżeń, to oczywiście będziesz mile widzianym gościem. Wybór należy do Ciebie. W tym miejscu proszę o uważne zapoznanie się z obowiązującymi na Netkobietach zasadami i stosowanie się do ich zapisów.
Z pozdrowieniami, Olinka

134

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Jestem zbyt leniwa na to by czytać wszystkie posty tu obecne ale jeśli ktoś z Was chce poznać mnie i pomigać ze mną to jestem chętna do rozmowy wink

135

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Halo... Haloooo... Haloo

Tutaj autor tego tematu big_smile
Wypraszam sobie wszystkie wiadomości mówiące o tym, że temat jest umarły - taki nie jest! tylko był w stanie snu zimowego i teraz się obudził.

Przy tworzeniu tego tematu założyłem sobie, że będę pisał o swoich postępach zrealizowanych jak i tych niezrealizowanych. Jest to dla mnie jako pewnego rodzaju długoterminowy pamiętnik, do którego będę wracał i sprawdzał jak szły mi te sprawy w określonym wieku mojego żywota smile
Może kogoś z wcześniej wypowiadających się będzie to trochę interesowało albo... po prostu ktoś wpadnie na ten temat przy porannej kawie nie mając nic lepszego do roboty smile

Tak więc dzisiaj mając 25 lat

Mijają (prawie) 4 lata od momentu założenia tego tematu...

Założenie było takie, że miałem tutaj pisać raz na pół roku a widzę, że swój ostatni wpis miał miejsce ponad 2 lata temu tak więc lekki fail.
Po prostu kompletnie nic się nie działo na tyle ciekawego abym mógł napisać, raczej codzienność, życie zwykłego szarego człowieka ale powróciłem, przeczytałem posty od nowa by zrobić porównanie itp.
Tak czytam ten temat, jego tytuł - pytanie było do kobiet czy mogłyby się związać z osobą taką jak ja czyli niedosłyszącą, jąkającą się itp. aby wiedzieć czy mam szansę u płci przeciwnej.
Wiadomo odpowiedzi bywały, że tak nie ma problemu super wszystko gra, trawa rośnie, słońce świeci nic tylko z uśmiechem przejść przez życie. Przykłady, które były tu podawane (np. związki osób niepełnosprawnych z pełnosprawnymi) dały mi do myślenia, że w sumie każdy może mieć związek.

W tym roku będę kończył 26 lat i w sumie nigdy nie byłem w normalnym związku.
Pamiętam, że jak byłem w I czy II kl. szkoły średniej to już wtedy wiedziałem, że nigdy w tym związku nie będę - ale nie dlatego, że sobie tak postanowiłem. Nie dlatego, że tak sobie wmówiłem - ja to po prostu czułem, tak jak można wyczuć to czy będzie padał deszcz czy też nie. Po prostu już wtedy czułem, że nigdy nie będę mieć dziewczyny itp.
Co prawda miałem tam jakąś koleżankę, z którą się tam spotykałem... No ale to nie był normalny związek, raczej zwykłe widywanie się przez 2 miesiące itp. tak więc nie zaliczam tego smile ew. można to podciągnąć pod koleżeństwo tak więc już jest sukces, którego przez wiele lat nie było!

W sumie nie dziwię się, że nie mam dziewczyny. Tak sobie myślałem o tym ostatnio.
Za mądry nie jestem, za inteligentny też nie, bogaty nie jestem, przystojny zbytnio także nie, jestem nudny jak flaki z olejem, nie daję w ogóle emocji do tego jeszcze ta niepełnosprawność drugiego stopnia... dobra może przestanę już wyliczać (wystarczy) - tak więc nie mam kompletnie nic do zaoferowania takiej dziewczynie. Nie mam co się dziwić.
Nawet jakbym jakimś cudem miał tę dziewczynę to... co miałbym z nią robić? jestem tak pasywny i bierny, że jakby dama nie wykazywała inicjatywy to ten związek by umarł w ciągu 10 minut big_smile nie mam kompletnie pomysłu na spędzanie czasu z dziewczynami, co kino obiad? co dalej? całymi miesiącami spacery albo wspólne filmy? nie wiem sad

Niepełnosprawny a sytuacja na rynku pracy.
Trzeba być niepełnosprawnym aby to zrozumieć. To jak człowiek niepełnosprawny jest traktowany w tym kraju to tylko sobie strzelić w łeb i dobranoc.
Patrzyłem ostatnio na swoje CV - co pół roku (średnio) zmieniam pracę tak więc tylko sobie wyobrazcie jak to wygląda.
Od wielu ludzi słyszałem: ,,łeee ty masz to orzeczenie o niepełnosprawności to masz super, pracodawcy będą się o ciebie zabijali bo chcą zatrudniać tylko tych z orzeczeniem"
- Zgodzę się jeżeli mówimy tutaj o pracy typu kopanie rowów albo budka z kebabem, to tak orzeczenie stawia Cie na pierwszym miejscu.
Jeżeli zaś ubiegasz się do pracy w międzynarodowej firmie z oddziałami w każdym kraju i miliardowymi obrotami to jako pracownik niepełnosprawny jesteś zwykłym śmieciem.
A to dlatego, że takie wielkie przedsiębiorstwa stawiają nacisk tylko na statystyki i efektywność. Pracodawca z obrotem w miliardach € rocznie ma gdzieś dofinansowanie od państwa na niepełnosprawnych pracowników. Oni nie potrzebują tych orzeczeń a mało tego - niepełnosprawni mają dodatkowe przywileje w miejscach pracy i wtedy bardzo często słyszy się ,,panu podziękujemy" albo ,,może pan tu pracować ale na najsłabszym stanowisku" i jest super....

Hobby
Ostatnio sobie uświadomiłem, że nie mam ani jednego hobby smile
A podobno posiadanie zainteresowań ułatwia znalezienie kobiety.
Nie wiem dlaczego ale nic mnie kompletnie nie interesuje, nic a nic, nie mam zainteresowań - nie wiem dlaczego tak jest?
Ostatnio szukałem czegoś czym bym się zajął. Myślałem o Tenisie - odbijanie piłki przez godzinę, monotonne i nudne, co ludzie w tym widzą?
Albo pływanie! - no ale... pływanie w kółko po basenie, przecież to jest nudne po 10 minutach...
To może chodzenie po górach? no ile można, dwa trzy szczyty i już starczy mi, nie chcę więcej.
Zastanawiam się jakie mógłbym mieć hobby, naprawdę ale nic nie mogę znalezć bo wszystko mi się wydaje takie... proste... zwykłe... nudne...

Znajomi
Dobra dosyć tego narzekania, teraz czas napisać coś pozytywnego big_smile
Wcześniej przez wiele lat nie miałem w ogóle znajomych, w ostatnim czasie znalazłem grupkę kilku osób, z którymi normalnie się widujemy razem. Co prawda takie spotkania organizujemy raz (maks 2) w miesiącu ale mi to w zupełności wystarcza smile

Cały ten temat...
Czytałem te posty wszystkie i widzę co się zmieniło, przez te prawie 4 lata zupełnie mi się zmieniła psychika
Jąkanie - kiedyś non-stop, dzisiaj w ogóle się nie jąkam, nic zero big_smile big_smile potrafię mówić płynnie i z dykcją, cudownie.
Kobiety - wcześniej nie potrafiłem z nimi rozmawiać. Teraz nie mam żadnego problemu smile np. jak jestem w pracy gdzieś tam wchodzę do kuchni to jestem w stanie normalnie porozmawiać ze współpracowniczką, powygłupiać się, pośmiać razem, pożartować - żaden problem, kiedyś nie do przeskoczenia heh.
Swój postęp w kontaktach międzyludzkich zawdzięczam dzięki pracy. Po prostu pracowanie wśród ludzi i codzienna komunikacja z nimi sprawiła, że przestałem się jąkać/zacinać a zacząłem normalnie rozmawiać.
Tak sobie wspominam czasy studiów (jak zakładałem ten temat) normalnie... koszmar... Nie potrafiłem mówić... jedno zdanie na 5 słów sprawiało mi tortury, 20x się zacinałem i 5x jąkałem by wypowiedzieć jedno zdanie... szkoda bo przez to mam słabe wspomnienia ze studiów, niby najlepszego okresu w życiu heh.

Tak patrzę na ten temat, jakie kiedyś miałem problemy, dzisiaj już rozwiązane.

Za to dzisiaj mam inne problemy, nowe, większe, w większej ilości, z którymi sam muszę sobie radzić...

136

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Założenie było takie, że miałem tutaj pisać raz na pół roku a widzę, że swój ostatni wpis miał miejsce ponad 2 lata temu tak więc lekki fail.

Poważnie??? Dwa lata, a jakby wczoraj... Słowo daję, że mnie to naprawdę zaskoczyło smile.

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

W sumie nie dziwię się, że nie mam dziewczyny. Tak sobie myślałem o tym ostatnio.
Za mądry nie jestem, za inteligentny też nie, bogaty nie jestem, przystojny zbytnio także nie, jestem nudny jak flaki z olejem, nie daję w ogóle emocji do tego jeszcze ta niepełnosprawność drugiego stopnia... dobra może przestanę już wyliczać (wystarczy) - tak więc nie mam kompletnie nic do zaoferowania takiej dziewczynie. Nie mam co się dziwić.

Dlaczego tak źle o sobie myślisz? Nie znam Cię osobiście, ale czytając co piszesz odnoszę wrażenie, że po drugiej stronie siedzi naprawdę wartościowy i sympatyczny młody człowiek, zdeterminowany w zdobywaniu określonych przez siebie celów, taki, któremu chce się chcieć, w dodatku z dużym dystansem do siebie i inteligentnym poczuciem humoru. Na moje oko to jest całkiem sporo, co można zaoferować drugiej osobie, również takiej, z którą chce się stworzyć związek, a na pewno nie mniej niż oferują niektórzy z tych, którzy w takie związki z powodzeniem wchodzą. 

Nie wierzysz, to sam przeczytaj wink:

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Dobra dosyć tego narzekania, teraz czas napisać coś pozytywnego big_smile
Wcześniej przez wiele lat nie miałem w ogóle znajomych, w ostatnim czasie znalazłem grupkę kilku osób, z którymi normalnie się widujemy razem. Co prawda takie spotkania organizujemy raz (maks 2) w miesiącu ale mi to w zupełności wystarcza smile
(...)
Czytałem te posty wszystkie i widzę co się zmieniło, przez te prawie 4 lata zupełnie mi się zmieniła psychika
Jąkanie - kiedyś non-stop, dzisiaj w ogóle się nie jąkam, nic zero big_smile big_smile potrafię mówić płynnie i z dykcją, cudownie.
Kobiety - wcześniej nie potrafiłem z nimi rozmawiać. Teraz nie mam żadnego problemu smile np. jak jestem w pracy gdzieś tam wchodzę do kuchni to jestem w stanie normalnie porozmawiać ze współpracowniczką, powygłupiać się, pośmiać razem, pożartować - żaden problem, kiedyś nie do przeskoczenia heh.
Swój postęp w kontaktach międzyludzkich zawdzięczam dzięki pracy. Po prostu pracowanie wśród ludzi i codzienna komunikacja z nimi sprawiła, że przestałem się jąkać/zacinać a zacząłem normalnie rozmawiać.
Tak sobie wspominam czasy studiów (jak zakładałem ten temat) normalnie... koszmar... Nie potrafiłem mówić... jedno zdanie na 5 słów sprawiało mi tortury, 20x się zacinałem i 5x jąkałem by wypowiedzieć jedno zdanie... szkoda bo przez to mam słabe wspomnienia ze studiów, niby najlepszego okresu w życiu heh.

Tak patrzę na ten temat, jakie kiedyś miałem problemy, dzisiaj już rozwiązane. .

I właśnie dlatego moim zdaniem wszystko, co najlepsze, dopiero przed Tobą. Wiem, brzmi jak banał, ale ja naprawdę tak uważam. Wiesz dlaczego? Bo konsekwentnie idziesz do przodu, a przy tym usuwasz kolejne przeszkody, które stają Ci na drodze do osiągnięcia tego stanu, który można nazwać spełnieniem.
Jestem zresztą przekonana, że kiedy wrócisz tu za kolejne pół roku (a może dwa lata? big_smile), to będziesz o wiele dalej niż jesteś dzisiaj.

137

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Jak mówisz, że nie witasz się z dziewczynami, bo boisz się, że będziesz musiał z nimi rozmawiać to nie dziw się, że Cię dziwnie odbierają big_smile Nie jest tak trochę że się za bardzo spinasz i stresujesz, fajnie by było z nimi trochę pogadać normalnie jak ze znajomymi, nie myśleć o tym, że to ojeju inna płeć big_smile
A ludzie, którzy wiedzą o tym niedosłuchu też źle reagują?

138

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Olinka twardo udziela się w temacie od samego początku, jakim cudem się tutaj ostałaś jeszcze w tym oklepanym na 100 sposobów temacie to ja nie wiem big_smile

Tak czytam to co napisałaś i bardzo fajnie, że we mnie wierzysz, może faktycznie jest w coś w tym piszesz chociaż szczerze mówiąc ja nie uważam się za człowieka, który jakoś konsekwentnie realizuje swoje wcześniejsze postanowienia no ale niech już tak będzie smile
W porównaniu do stanu, w którym byłem na początku tworzenia tego tematu to jest już naprawdę o wiele lepiej jeżeli chodzi o kontakty międzyludzkie.

Na dzień dzisiejszy jestem w stanie rozmawiać z kobietami w taki sposób jaki jeszcze 4 lata temu nie byłoby to możliwe.
Kiedyś non-stop zająkiwanie, zacinanie, problemy w złożeniu normalnego zdania a dzisiaj? jestem w stanie przeprowadzać normalne konwersacje z humorem na luzie.
Jak sobie powspominam to mam wrażenie, że zupełnie inny człowiek we mnie siedzi.

Piszesz, że wszystko co najlepsze przede mną - w sumie jak patrzę na postępu w ciągu ostatnich kilku lat to sam jestem w stanie nawet uwierzyć, że tak będzie - zobaczymy smile

melanyy
Hmm chyba przeczytałaś tylko moje pierwsze posty w tym temacie i to sprzed kilku lat tongue
Obecnie sytuacja już tak w ogóle nie wygląda.
Na dzień dzisiejszy normalnie witam się z wszystkimi, z kobietami i mężczyznami - kiedyś nie witałem się w ogóle.
Witam się, nie boję się rozmawiać, robię to z dystansem i na luzie, z jajem i specyficznym humorem, który nie każdy rozumie czasami smile
Kiedyś nie do pomyślenia byłoby abym przywitał się z jakąś dziewczyną i coś się o nią zapytał, po prostu niewykonalne - dzisiaj jest to na porządku dziennym.

139 Ostatnio edytowany przez nudny.trudny (2019-05-18 19:34:49)

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Niepełnosprawny a sytuacja na rynku pracy.
Trzeba być niepełnosprawnym aby to zrozumieć. To jak człowiek niepełnosprawny jest traktowany w tym kraju to tylko sobie strzelić w łeb i dobranoc.
Patrzyłem ostatnio na swoje CV - co pół roku (średnio) zmieniam pracę tak więc tylko sobie wyobrazcie jak to wygląda.
Od wielu ludzi słyszałem: ,,łeee ty masz to orzeczenie o niepełnosprawności to masz super, pracodawcy będą się o ciebie zabijali bo chcą zatrudniać tylko tych z orzeczeniem"

znam to, nawet schorzenie szczególne niewiele zmienia (a w teorii powinno bo korzyści dla pracodawców są bardzo wysokie), działania jakie podejmuję to np. kontrowersyjna publicystyka która czasem przyciąga uwagę pracodawców, ale rzadko wiąże się to z konstruktywnymi rezultatami.

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Nawet jakbym jakimś cudem miał tę dziewczynę to... co miałbym z nią robić? jestem tak pasywny i bierny, że jakby dama nie wykazywała inicjatywy to ten związek by umarł w ciągu 10 minut big_smile nie mam kompletnie pomysłu na spędzanie czasu z dziewczynami, co kino obiad? co dalej? całymi miesiącami spacery albo wspólne filmy? nie wiem sad

pomysłów jest dużo:) chociażby obserwatorium albo lot balonem (dzięki użytkownikom piszącym w moim temacie randkowym):)

140

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
nudny.trudny napisał/a:

znam to, nawet schorzenie szczególne niewiele zmienia (a w teorii powinno bo korzyści dla pracodawców są bardzo wysokie), działania jakie podejmuję to np. kontrowersyjna publicystyka która czasem przyciąga uwagę pracodawców, ale rzadko wiąże się to z konstruktywnymi rezultatami.

Korzyści dla pracodawcy z tyt. niepełnosprawnego pracownika są wtedy gdy w przedsiębiorstwie jest poniżej 25 osób albo powyżej 25 os. z zastrzeżeniem, że co najmniej 6% pracujących posiada orzeczenie (w praktyce mało która duża firma tak ma) Dlatego mało kiedy opłaca się pracodawcy zatrudniać osobę z orzeczeniem (ponieważ ta ma więcej praw jak osoba zdrowa).

W jaki sposób zetknąłeś się osobiście z problemami niepełnosprawnych na rynku pracy? znasz jakieś ciekawe przykłady?

141 Ostatnio edytowany przez nudny.trudny (2019-05-18 19:42:14)

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

W przypadku przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 25 pracowników jest takie pojęcie, jak obowiązkowe wpłaty na PFRON, wysokość tej wpłaty zależy m.in. od stanu zatrudnienia, szczegóły można znaleźć na stronie internetowej instytucji, nie mam w tej kwestii specjalistycznej wiedzy zatem nie chciałbym zamieścić błędnej wypowiedzi. Przykłady zetknięcia się z taką sytuacją - mam orzeczenie z symbolem 12C którym posługuję się podczas rekrutacji, uczestniczę też w bieżących dyskusjach związanych z tym tematem z udziałem innych osób niepełnosprawnych.

142

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Bardzo ciekawy post.
Szczerze mówiąc też się za bardzo nie znam ale z tego co wiem jak jest powyżej 25 pracowników to przynajmniej 6% z nich musi mieć orzeczenie aby pracodawca odnotowywał jakiekolwiek korzyści. te obowiązkowe wpłaty na PFRON raczej nie są jakieś wysokie dla pracodawcy.

Opowiesz z jakimi (jeżeli takie były) trudnościami napotykałeś się podczas szukania w pracy albo już w samej pracy? jakieś szczególne sytuacje miały miejsce w twojej sytuacji ze względu na posiadaną niepełnosprawność?

Szczerze mówiąc nie wiem co oznacza to 12C - sprawdzałem na necie ale nic konkretnego nie znalazłem hmm

Czy jak jesteś na rozmowach kwalifikacyjnych to mówisz o swojej niepełnosprawności? w CV też umieszczałeś taką informację?

143

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Wysokość wpłat na PFRON oblicza się w oparciu o wzory dostępne na stronie internetowej funduszu, wysłałem Ci email przez forum, tylko nie odpowiadaj proszę bo zapomniałem hasła, możesz tutaj jeśli chciałbyś o coś zapytać. Symbol 12C w tym przypadku chodzi o spektrum autyzmu. Trudności i szczególne sytuacje - podczas pracy mogą to być np. rzeczy związane z relacjami międzyludzkimi, aczkolwiek stanowiska na których pracowałem nie wymagały zbyt dużych umiejętności w tym zakresie. Informacje na temat orzeczenia uwzględniam od razu na etapie wysyłania cv lub listu motywacyjnego, czytałem że w niektórych sytuacjach zatajanie tego faktu może być uznane za ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych (artykuł odnosił się do skrajnych przypadków), również z punktu widzenia pracodawcy lepiej aby przysługujące dofinansowania mogły zostać przyznane.

144 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2019-05-18 22:59:52)

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Dziękuję bardzo za E-mail, ta stronka, którą wysłałeś jest bardzo ciekawa aczkolwiek dużo na niej tekstu i może jutro się za nią zabiorę big_smile
Dziękuję, że wytłumaczyłeś co oznacza symbol 12C, wcześniej nie miałem pojęcia i ciężko mi było znalezc odpowiedz.
Szczerze mówiąc nie wiedziałem, że trzeba zawsze utożsamiać się z niepełnosprawnością (wpisywać np. w CV, listy motywacyjne itp.) jak od dłuższego czasu tego nie robiłem i nikt mi chyba nic złego nie zarzucił - ale dzięki za info, będę dodawał takie informacje w swoich aplikacjach (jeżeli kiedyś będę wysyłał do jakiejś firmy) aczkolwiek może to trochę mi utrudnić etap rekrutacji big_smile

P.S. moja niepełnosprawność jest trochę inna od Twojej (z samego tematu można się domyśleć) big_smile i też nie sprawia jakichś większych problemów w miejscu pracy, czasami trzeba coś 2 razy powtórzyć ale to nawet zdrowe osoby mają problem ze słuchem gdy jest bardzo głośno dookoła smile

145 Ostatnio edytowany przez nudny.trudny (2019-05-18 23:59:59)

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Szczerze mówiąc nie wiedziałem, że trzeba zawsze utożsamiać się z niepełnosprawnością (wpisywać np. w CV, listy motywacyjne itp.) jak od dłuższego czasu tego nie robiłem i nikt mi chyba nic złego nie zarzucił - ale dzięki za info, będę dodawał takie informacje w swoich aplikacjach (jeżeli kiedyś będę wysyłał do jakiejś firmy) aczkolwiek może to trochę mi utrudnić etap rekrutacji big_smile

W tej sprawie nie wypowiadam się ponieważ artykuł który czytałem odnosił się do przypadków skrajnych, tak jak pisałem powyżej: "czytałem że w niektórych sytuacjach zatajanie tego faktu może być uznane za ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych (artykuł odnosił się do skrajnych przypadków), również z punktu widzenia pracodawcy lepiej aby przysługujące dofinansowania mogły zostać przyznane"
czyli stąd nie wynika informacja, że takie dane trzeba podawać każdorazowo już na początku. Wątpliwości mogłyby zostać rozwiązane np. na forum prawniczym lub poprzez usługę porady prawnej. Życzę powodzenia.

146 Ostatnio edytowany przez Olinka (2019-05-29 17:28:19)

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

W sumie nie dziwię się, że nie mam dziewczyny...  nie daję w ogóle emocji... tak więc nie mam kompletnie nic do zaoferowania takiej dziewczynie.

Czyżby? A to poniżej to co?

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

... jak jestem w pracy gdzieś tam wchodzę do kuchni to jestem w stanie normalnie porozmawiać ze współpracowniczką, powygłupiać się, pośmiać razem, pożartować - żaden problem, kiedyś nie do przeskoczenia heh.

Lista emocji:
[nieregulaminowy link]
Jeśli przyjrzysz się bliżej tej liście, zorientujesz się, że wzbudzasz (pozytywne) emocje zapewne niemal każdego dnia. W tej koleżance conajmniej kilka.

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Nawet jakbym jakimś cudem miał tę dziewczynę to... co miałbym z nią robić? jestem tak pasywny i bierny, że jakby dama nie wykazywała inicjatywy to ten związek by umarł w ciągu 10 minut :D nie mam kompletnie pomysłu na spędzanie czasu z dziewczynami, co kino obiad? co dalej? całymi miesiącami spacery albo wspólne filmy? nie wiem :(

Pierwsze zdanie bezcenne :)
Lata temu też miałem podobne dylematy. Ale zadurzenie, miłość zazwyczaj "uskrzydla". Będziesz wiedział co robić.

147

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Naprędce napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

W sumie nie dziwię się, że nie mam dziewczyny...  nie daję w ogóle emocji... tak więc nie mam kompletnie nic do zaoferowania takiej dziewczynie.

Czyżby? A to poniżej to co?

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

... jak jestem w pracy gdzieś tam wchodzę do kuchni to jestem w stanie normalnie porozmawiać ze współpracowniczką, powygłupiać się, pośmiać razem, pożartować - żaden problem, kiedyś nie do przeskoczenia heh.

Lista emocji:
[nieregulaminowy link]
Jeśli przyjrzysz się bliżej tej liście, zorientujesz się, że wzbudzasz (pozytywne) emocje zapewne niemal każdego dnia. W tej koleżance conajmniej kilka.

Ze względu na nieregulaminowy link to nie jestem w stanie sprawdzić tego co wysłałeś big_smile ew. mógłbyś przekopiować to co tam było napisane i wkleić tutaj ale jednocześnie samemu trochę przerobić by nie było plagiatu łamiącego regulaminu smile
Wiesz... To, że wzbudzam pozytywne emocje u kobiety przez 5-10 minut rozmowy w pracowniczej kuchni to nie oznacza, że w związku miałaby ze mną tak cały czas.

Naprędce napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Nawet jakbym jakimś cudem miał tę dziewczynę to... co miałbym z nią robić? jestem tak pasywny i bierny, że jakby dama nie wykazywała inicjatywy to ten związek by umarł w ciągu 10 minut big_smile nie mam kompletnie pomysłu na spędzanie czasu z dziewczynami, co kino obiad? co dalej? całymi miesiącami spacery albo wspólne filmy? nie wiem sad

Pierwsze zdanie bezcenne smile
Lata temu też miałem podobne dylematy. Ale zadurzenie, miłość zazwyczaj "uskrzydla". Będziesz wiedział co robić.

Niestety nie mogę się z Tobą do końca zgodzić.
Jakiś czas temu na internecie pisałem z jedną kobietą, bardzo mi się spodobała i chciałem się z nią spotkać na żywo.
Spytałem się jej kiedy by jej pasowało by się spotkać a ona mi odpisała wprost, że ,,jutro" i czekała aż coś zaproponuję bo naprawdę była gotowa na spotkanie.
Ale... Ja kompletnie nie miałem pomysłu co by z nią zrobić, no co przejść się po parku? iść na kawę? nie miałem kompletnie żadnej inicjatywy, byłem bierny bo nie wiedziałem co robić.
Tak więc nic jej nie odpisałem i ta cała konwersacja po prostu umarła przez mój brak reakcji i koniec.
Nawet jakbym w tej chwili był w związku i dziewczyna by mi napisała ,,robimy coś dzisiaj?" to kompletnie nie wiedziałbym w jaki sposób spędzać z nią wolny czas.

148

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

A podetrzeć się umiesz? Chłopie ogarnij się trochę. A z koleżankami jak rozmawiasz to co robisz, coś zaplanowanego i konkretnego? No właśnie nie. I tak samo zrób tutaj.

149

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Burzowy napisał/a:

A podetrzeć się umiesz? Chłopie ogarnij się trochę. A z koleżankami jak rozmawiasz to co robisz, coś zaplanowanego i konkretnego? No właśnie nie. I tak samo zrób tutaj.

Szczerze mówiąc mam wrażenie, że ta wypowiedz miała bardziej na celu aby mi pocisnąć niż faktycznie coś konstruktywnego doradzić.
Czy umiem się podetrzeć? tak, umiem. Fajna dyskusja, dziękuję bardzo.

Rozmowa wychodzi spontanicznie i jest to gadanie zazwyczaj o wszystkim i o niczym z jakimś tam humorem i ,,jajem".
Co do spędzania czasu wolnego to jest już inna sprawa bo tutaj trzeba zaplanować co chce się robić z daną osobą.
Jakby mi jakaś dziewczyna napisała teraz SMS: ,,hej, co dzisiaj robimy?" - To nie wiedziałbym co jej odpisać bo tutaj nic mi kompletnie nie przychodzi do głowy.

Planowanie czasu dnia bądz organizowanie czasu wolnego wygląda troszeczkę inaczej niż zwykła konwersacja.

150

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Nie wygląda inaczej, jak kogoś lubisz to przecież automatycznie wynajdujecie sobie zajęcie. Ludzie robią zwykle standardowe rzeczy, spacerują, rozmawiają, oglądają coś, jedzą. Jak kogoś poznajesz to opory znikają. Jak tak Ci na głowę siada, to w miarę szybko wprowadź jakieś małe piwo jako element spotkania.

151

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Jakby mi jakaś dziewczyna napisała teraz SMS: ,,hej, co dzisiaj robimy?" - To nie wiedziałbym co jej odpisać bo tutaj nic mi kompletnie nie przychodzi do głowy.

Planowanie czasu dnia bądz organizowanie czasu wolnego wygląda troszeczkę inaczej niż zwykła konwersacja.

- Hej, co dzisiaj robimy?
A: Idziemy na kawę?
B: Idziemy na piwo?
C: Idziemy do zoo?
D: Byłaś już w muzeum xyz?
E: Widziałaś w kinie ten nowy film?
F: Może spacer w parku?
G: Dawno nie byłem w parku trampolin, co Ty na to?
H: Może pojedziemy na wycieczkę rowerową?
I: Może zrobimy piknik w parku?
J: Pójdziemy razem pobiegać?
K: Może potańczyć?
L: Może wpadniesz do mnie i oglądniemy razem jakiś film?
M: Idziemy razem na obiad?
N: A może na lody?
O: Widziałem, że w centrum otworzyli nową wystawę, co Ty na to?
P: Pospacerujemy nad rzeką?

To są warianty, które wymyśliłam tak w 5min max tongue jasne, trzeba dostosować do stopnia zażyłości i możliwości terenowych, ale na początkowym etapie spotykania się żadna dziewczyna nie będzie oczekiwała od Ciebie nic poza spacerem, kawą, ewentualnie jakąś pizzą czy innym foodtruckiem.

152

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Jeszcze wino i seks LL, zapomniałaś o tym.

153

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Burzowy napisał/a:

Jeszcze wino i seks LL, zapomniałaś o tym.

Specjalnie nie wspomniałam big_smile
w sumie jako abstynentka to nawet o piwie bym nie wspomniała, gdybyś o tym wcześniej nie napisał.

154

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Burzowy napisał/a:

Ludzie robią zwykle standardowe rzeczy, spacerują, rozmawiają, oglądają coś, jedzą. Jak kogoś poznajesz to opory znikają.

No i właśnie tutaj jest sztuka aby wiedzieć co trzeba wybrać w danym momencie, w danej chwili. Ja np. nie wiedziałbym co w danym momencie miałbym zaproponować, spacer czy np. obiad? bo skąd mam wiedzieć czy np. dziewczyna zacznie mówić, że nie podobają jej się moje pomysły i pomyśli sobie, że jestem nudny czy coś?

Lady Loka napisał/a:

A: Idziemy na kawę?
B: Idziemy na piwo?
C: Idziemy do zoo?
D: Byłaś już w muzeum xyz?
E: Widziałaś w kinie ten nowy film?
F: Może spacer w parku?
G: Dawno nie byłem w parku trampolin, co Ty na to?
H: Może pojedziemy na wycieczkę rowerową?
I: Może zrobimy piknik w parku?
J: Pójdziemy razem pobiegać?
K: Może potańczyć?
L: Może wpadniesz do mnie i oglądniemy razem jakiś film?
M: Idziemy razem na obiad?
N: A może na lody?
O: Widziałem, że w centrum otworzyli nową wystawę, co Ty na to?
P: Pospacerujemy nad rzeką?

To są warianty, które wymyśliłam tak w 5min max tongue jasne, trzeba dostosować do stopnia zażyłości i możliwości terenowych, ale na początkowym etapie spotykania się żadna dziewczyna nie będzie oczekiwała od Ciebie nic poza spacerem, kawą, ewentualnie jakąś pizzą czy innym foodtruckiem.

A) Kawy za bardzo nie pijam, ewentualnie herbata big_smile może być
B) Niestety nie pije alkoholu pomysł odpada
C) Do Zoo można się przejść ale jak często chodzi się do takich miejsc? raz na rok? przecież nie będę jej zabierał co tydzień do Zoo smile ale jak najbardziej trafna uwaga raz na ruski rok OK
D) Taka sama sytuacja jak powyżej raz na ruski rok OK
E) Do kina można chodzić jak najbardziej może być
F) Spacery też super może być
G) Park trampolin ta sama sytuacja co zoo i muzeum raz na ruski rok OK
H) Wycieczka rowerowa super sprawa ale pomysł działa tylko kilka miesięcy w roku jak jest okres, do tego mało kiedy spotykam jakąś dziewczynę co lubiłaby rower... może być
I) Piknik w parku, super pomysł smile może być
J) Ja i bieganie... padłbym po 100 metrach tak więc odpada big_smile
K) Nie potrafię/nie lubię tańczyć
L) Wspólne oglądanie filmu na chacie może być
M) Obiad to samo jak wyżej może być
N) Lody też jak najbardziej ok ale żeby iść na same lody to tak słabo bo człowiek zje w kilka minut i co dalej? trzeba by to z czymś połączyć może być
O) Ja i latanie po centrach handlowych... i tak i nie smile
P) - zdublowany punkt F

W sumie tak jak teraz na to patrzę to faktycznie miałem rację z tym, że mało co miałbym do zaoferowania kobiecie.
No bo tak alkoholu nie piję, tańczyć też nie tańczę, imprezowy nie jestem to raczej pani by się trochę nudziła ze mną.

Tak czy siak bardzo fajna lista na pewno może się przydać zawsze to jakieś dodatkowe pomysły smile

Burzowy napisał/a:

Jeszcze wino i seks LL, zapomniałaś o tym.

Wino odpada, nie pijam % big_smile
A co do seksu no to wiadomo tak jak by napisać ,,jeszcze całowanie się i trzymanie za rękę", właśnie chodzi o te czynności nie mające nic wspólnego z erotyzmem - takie zwyczajne spędzanie dnia.

155

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Dla mnie rzeka i park to dwie różne rzeczy big_smile nad rzeką się karmi kaczki, a w parku siedzi na ławce.
Co do wystawy w centrum to bardziej chodziło mi o jakieś obrazy albo coś w tym stylu tongue
I jasne, że niektóre rzeczy są jednorazowe, ale jak masz problem z inicjatywą, to popatrz, że tych jednorazowych miejsc już trochę masz.
Chociaż prawda jest taka, że takie dziwne rzeczy jak zoo/kino/teatr/trampoliny to robisz tak z 1-2x na miesiąc. Pozostałe randki to właśnie w większości spacery, rozmowa, przebywanie ze sobą, ugotowanie sobie obiadu itd.

Ja nie jestem imprezowa i nie piję alkoholu. Takie kobiety też istnieją tongue Po 1.5 roku związku po raz pierwszy z moim partnerem zatańczyłam (bo on nie lubi - ja akurat lubię). A biegać zaczęliśmy razem i razem za każdym razem po tym biegu umieramy, więc jak trafisz na niebiegającą to to też fajny sposób na wzajemną mobilizację.

156

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

W sumie tak jak teraz na to patrzę to faktycznie miałem rację z tym, że mało co miałbym do zaoferowania kobiecie.
No bo tak alkoholu nie piję, tańczyć też nie tańczę, imprezowy nie jestem to raczej pani by się trochę nudziła ze mną.

Przecież nie wszystkie kobiety są imprezowe, a skoro i Ty nie jesteś, to tym bardziej powinieneś zaproponować randkę komuś bardziej podobnemu do siebie (tak, są takie kobiety wink). Dlaczego? Bo z czasem może się okazać, że albo Tobie, albo jej, albo też obojgu zacznie poważnie przeszkadzać tak spora różnica w podejściu do tematu. Zresztą nie raz i nie dwa widziałam jak rozpadają się z tego powodu całkiem fajnie zapowiadające się relacje, a wydaje mi się, że Ty powinieneś być raczej ostrożny (byle nie za bardzo), żeby w razie porażki dodatkowo Cię to nie pogrążyło.

Swoją drogą jak czytam co piszesz, to muszę przyznać, że nawet do głowy by mi nie przyszło, że można aż tak bardzo zastanawiać się nad miejscem na spotkanie. Przecież to Ty i ona macie być główną atrakcją wieczoru. Cała reszta to tylko dodatek, który ewentualnie, oczywiście i to pod warunkiem, że będzie taka możliwość, może nieco rozładować skrępowanie. Zresztą jeśli zaiskrzy, to będziecie tak siebie ciekawi, że cały świat dookoła przestanie istnieć wink.

157

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Witaj ponownie Rumunski_Zolnierz:)

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Rozmowa wychodzi spontanicznie i jest to gadanie zazwyczaj o wszystkim i o niczym z jakimś tam humorem i ,,jajem".
Co do spędzania czasu wolnego to jest już inna sprawa bo tutaj trzeba zaplanować co chce się robić z daną osobą.
Jakby mi jakaś dziewczyna napisała teraz SMS: ,,hej, co dzisiaj robimy?" - To nie wiedziałbym co jej odpisać bo tutaj nic mi kompletnie nie przychodzi do głowy.

Planowanie czasu dnia bądz organizowanie czasu wolnego wygląda troszeczkę inaczej niż zwykła konwersacja.

Jeśli umiesz prowadzić rozmowę, to już jest sukces:) dostałeś trochę pomysłów, a na bazie takich inspiracji można sobie skojarzyć z innymi rzeczami, i np. piknik w parku -> piknik w górach lub na plaży (i macie cały dzień dla siebie, podróżujecie samochodem albo pociągiem, jecie coś fajnego). Oprócz tego dziewczyna również może wymyślać takie rzeczy, jeśli Ty np. nie masz jeszcze doświadczenia w związkach które byłoby pomocne, np. mi dziewczyna podała pomysł wyjazdu do parku narodowego, a w tego typu miejscach jest dużo ciekawych rzeczy do obserwowania. Nie chodzi oczywiście o to żeby doprowadzić do sytuacji takiej jak tu https://www.netkobiety.pl/t116802.html ale myślę że z biegiem czasu będzie lepiej. Nie martw się tym że wyjdziesz na nudnego, pomysłów można mieć kilka na raz, jeśli mimo Twoich dobrych chęci dziewczynie nie spodoba się, to może oznaczać np. że nie pasowaliście do siebie, ale masz za to szansę na znajomość z kimś bardziej wyrozumiałym.

158

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Przepraszam z góry , że całego wątku nie przeczytam, zwyczajny brak czasu. Natomiast chcę się odnieść do pytania w temacie: chłopak niedosłyszący nie jest dla mnie osobą drugiej kategorii. Mam parę przyjaciół, z czego chłopak jest właśnie mocno niedosłyszący. Początkowo zapominaliśmy mówić głośniej na spotkaniach i nasz kolega nie słyszał często co mówimy, nam było niezręcznie bo nie chciałam żeby się obraził że mówimy np. tak specjalnie żeby on nie słyszał. Ale od razu porozmawialiśmy na temat jego niepełnosprawności, on wyjaśnił nam z której strony lepiej słyszy, poprosił żeby mówić do niego głośniej i po problemie. Moja przyjaciółka zadała mi takie same pytanie jak go poznała, bo bardzo się zakochała a bała się przez moment opinii naszej.. niepotrzebnie. Są ze sobą szczęśliwi, mają dziecko. To fajny wartościowy facet. I to jest najważniejsze. Nigdy nie wiadomo kogo i kiedy dotknie niepełnosprawność, nie ma dla mnie znaczenia niedosłuch. Bardziej martwi mnie Twoja taka niepewność siebie i raczej kompleks z tym związany, ale napisałeś że po kilku latach zmieniłeś się, ośmieliłeś, zacząłeś wchodzić w kontakty z kobietami. I to jest super wiadomość smile

159

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Lady Loka napisał/a:

Dla mnie rzeka i park to dwie różne rzeczy big_smile nad rzeką się karmi kaczki, a w parku siedzi na ławce.
Co do wystawy w centrum to bardziej chodziło mi o jakieś obrazy albo coś w tym stylu tongue
I jasne, że niektóre rzeczy są jednorazowe, ale jak masz problem z inicjatywą, to popatrz, że tych jednorazowych miejsc już trochę masz.
Chociaż prawda jest taka, że takie dziwne rzeczy jak zoo/kino/teatr/trampoliny to robisz tak z 1-2x na miesiąc. Pozostałe randki to właśnie w większości spacery, rozmowa, przebywanie ze sobą, ugotowanie sobie obiadu itd. Ja nie jestem imprezowa i nie piję alkoholu. Takie kobiety też istnieją tongue Po 1.5 roku związku po raz pierwszy z moim partnerem zatańczyłam (bo on nie lubi - ja akurat lubię). A biegać zaczęliśmy razem i razem za każdym razem po tym biegu umieramy, więc jak trafisz na niebiegającą to to też fajny sposób na wzajemną mobilizację.

No ja to rozumiem, bardzo fajne propozycje wypisałaś, które mogą się przydać, dzięki.
Wiem, że kobiety abstynentki nie-imprezowiczki również istnieją ale ja chyba nigdy nie spotkałem kobiety, która w ogóle nie piłaby alkoholu tak samo jak ja.
Praktycznie każda, może z 90% lasek lubi sobie od czasu do czasu wypić lampkę wina albo pójść gdzieś na piwo czy zakrapianą imprezę. Szukanie kobiety abstynentki jest jak szukanie igły w stogu siana - chyba nigdy takiej nie spotkałem smile

Olinka napisał/a:

Przecież nie wszystkie kobiety są imprezowe, a skoro Ty nie jesteś, to tym bardziej powinieneś zaproponować randkę komuś bardziej podobnemu do siebie (tak, są takie kobiety wink). Dlaczego? Bo z czasem może się okazać, że albo Tobie, albo jej, albo też obojgu zacznie poważnie przeszkadzać tak spora różnica w podejściu do tematu. Zresztą nie raz i nie dwa widziałam jak rozpadają się z tego powodu całkiem fajnie zapowiadające się relacje, a wydaje mi się, że Ty powinieneś być raczej ostrożny (byle nie za bardzo), żeby w razie porażki dodatkowo Cię to nie pogrążyło.

Swoją drogą jak czytam co piszesz, to muszę przyznać, że nawet do głowy by mi nie przyszło, że można aż tak bardzo zastanawiać się nad miejscem na spotkanie. Przecież to Ty i ona macie być główną atrakcją wieczoru. Cała reszta to tylko dodatek, który ewentualnie, oczywiście i to pod warunkiem, że będzie taka możliwość, może nieco rozładować skrępowanie. Zresztą jeśli zaiskrzy, to będziecie tak siebie ciekawi, że cały świat dookoła przestanie istnieć wink.

Zdaję sobie sprawę, że są niepijące kobiety, które unikają alkoholowych imprez ale naprawdę znalezienie takiej to jest po prostu jakiś kosmos.
Jak w pracy powiedziałem, że w ogóle nie piję alkoholu to chyba każda dziewczyna po kolei była zdziwiona tym faktem, że jak to jest możliwe by w ogóle nie pić % smile
Z obserwacji otoczenia stwierdzam, że może 1/200 kobiet to abstynentka, chociaż sam nigdy takiej na oczy nie widziałem, zawsze było jakieś winko albo piwo.
Bardzo ciekawy przykład z tymi rozpadającymi się związkami ze względu na podejście do takich tematów jak imprezy/alkohol. Ja osobiście nie mógłbym być z kobietą, która lubuje się w alkoholu a zwłaszcza w papierosach. Dla mnie jak dziewczyna pali to nawet nie myślę o jakimkolwiek związku, zapach kobiecych perfum wymieszany z zapachem dworcowego peta jest najgorszym koszmarem jaki może być i nie wyobrażam sobie by nawet taką kobietę przytulić bądz (co gorsza) pocałować. To tak samo jak zmieszamy zapach intensywnego potu z dezodorantem, wyjdzie jeden wielki kosmos smile tak samo kobiece perfumy i dym tytoniowy a zwłaszcza np. w upalne dni jak świeci słońce, jest gorąco i od dziewczyny czuć taki zapach śmierdzącego papierosa o jeny po prostu koszmar.
Zdaję sobie sprawę, że ja i ta dziewczyna to ,,główna atrakcja wieczoru" a wszystko inne to tylko dodatek ale niestety jak to się mówi smak ryby zależy głównie od dobrze dobranej przyprawy smile
Bo jak będziemy ciekawi sami siebie to super lecz jak będziemy tylko stali w jednym miejscu na dworze i nic nie robili to na dłuższą metę trochę słaby temat. Dlatego jak miałem okazję zaprosić dziewczynę gdzieś to nie miałem pojęcia zupełnie gdzie i zrezygnowałem z rozwijającej się znajomości ale z tego co wiem to ona piła alkohol i paliła papierosy tak więc może dobrze, że nic więcej się z tego nie rozwinęło.

nudny.trudny napisał/a:

Jeśli umiesz prowadzić rozmowę, to już jest sukces:) dostałeś trochę pomysłów, a na bazie takich inspiracji można sobie skojarzyć z innymi rzeczami, i np. piknik w parku -> piknik w górach lub na plaży (i macie cały dzień dla siebie, podróżujecie samochodem albo pociągiem, jecie coś fajnego). Oprócz tego dziewczyna również może wymyślać takie rzeczy, jeśli Ty np. nie masz jeszcze doświadczenia w związkach które byłoby pomocne, np. mi dziewczyna podała pomysł wyjazdu do parku narodowego, a w tego typu miejscach jest dużo ciekawych rzeczy do obserwowania. Nie chodzi oczywiście o to żeby doprowadzić do sytuacji takiej jak tu https://www.netkobiety.pl/t116802.html ale myślę że z biegiem czasu będzie lepiej. Nie martw się tym że wyjdziesz na nudnego, pomysłów można mieć kilka na raz, jeśli mimo Twoich dobrych chęci dziewczynie nie spodoba się, to może oznaczać np. że nie pasowaliście do siebie, ale masz za to szansę na znajomość z kimś bardziej wyrozumiałym.

Hej, również witam ponownie. Przeczytałem ten link do tematu, który tutaj wkleiłeś bardzo ciekawy, myślę, że właśnie w taki sposób wyglądałby związek ze mną big_smile
Prowadzenie rozmowy to jest tylko część sukcesu, trzeba też wiedzieć co robić podczas takiej rozmowy, jak już pisałem samo rozmawianie jedynie stojąc w jednym punkcie całkowitego sukcesu nam nie przyniesie. Rozmowa musi być dobrze dobrana z formą spędzanego czasu aby to wszystko miało jakieś ręce i nogi.
To fakt dostałem trochę pomysłów i na pewno będę (jeżeli w ogóle nadarzy się taka okazja) z nich jakoś korzystał.

Tak w ogóle to chciałbym być w związku ,,na weekendy" - czyli taki związek gdzie od poniedziałku do piątku każdy jest zajęty swoimi sprawami (praca, hobby, sprzątanie itp.) a spotkania są tylko i wyłącznie w sobotę i niedzielę (ew. jakieś wspólne urlopy wypadowe za miasto) - takie coś by mi najbardziej odpowiadało bo wtedy byłaby mniejsza szansa na brak pomysłów co do wspólnego spędzania czasu smile ale jak badam otoczenie to mało która kobieta zgodziłaby się na coś takiego, zawsze jak wychodzę z takim pomysłem związku na weekendy to z automatu jestem równany do pionu big_smile
W ogóle to jakbym miał teraz kobietę to chciałbym gdzieś z nią razem pojechać np. w góry by sobie chodzić po tych wszystkich szlakach, taka ładna pogoda zaczyna się robić na pewno byłoby to fajne przeżycie.

chomik9911 napisał/a:

Przepraszam z góry , że całego wątku nie przeczytam, zwyczajny brak czasu. Natomiast chcę się odnieść do pytania w temacie: chłopak niedosłyszący nie jest dla mnie osobą drugiej kategorii. Mam parę przyjaciół, z czego chłopak jest właśnie mocno niedosłyszący. Początkowo zapominaliśmy mówić głośniej na spotkaniach i nasz kolega nie słyszał często co mówimy, nam było niezręcznie bo nie chciałam żeby się obraził że mówimy np. tak specjalnie żeby on nie słyszał. Ale od razu porozmawialiśmy na temat jego niepełnosprawności, on wyjaśnił nam z której strony lepiej słyszy, poprosił żeby mówić do niego głośniej i po problemie. Moja przyjaciółka zadała mi takie same pytanie jak go poznała, bo bardzo się zakochała a bała się przez moment opinii naszej.. niepotrzebnie. Są ze sobą szczęśliwi, mają dziecko. To fajny wartościowy facet. I to jest najważniejsze. Nigdy nie wiadomo kogo i kiedy dotknie niepełnosprawność, nie ma dla mnie znaczenia niedosłuch. Bardziej martwi mnie Twoja taka niepewność siebie i raczej kompleks z tym związany, ale napisałeś że po kilku latach zmieniłeś się, ośmieliłeś, zacząłeś wchodzić w kontakty z kobietami. I to jest super wiadomość smile

Nic nie szkodzi, że nie przeczytałaś całego wątku - samemu by mi się nie chciało smile
Ten Twój przykład o tej parze znajomych gdzie on jest niepełnosprawny bardzo dobry, kolejny raz pokazuje, że tacy ludzie mają szanse na pewne sprawy jak osoby bez niepełnosprawności.
W tym temacie było jeszcze wielu przykładów, gdzie niepełnosprawny chłopak wiązał się z drugą osobą i zakładał rodzinę itp. tak więc ukazało mi to, że faktycznie są jakieś szanse.
Czasami mam wrażenie, że aparat słuchowy jest idealnym straszakiem na kobiety, czasami jak dziewczyna widzi coś takiego u faceta to z góry jest koniec tematu big_smile
Racją jest także to, że po tych latach moje kontakty międzyludzkie uległy polepszeniu czyli tak naprawdę doprowadziłem do poziomu zwykłej normalności, w której to ludzie najzwyczajniej w świecie rozmawiają ze sobą, zobaczymy co będzie dalej.

160

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Nie piję nic tongue Od 8 lat nie miałam w ustach alkoholu. Mam masę znajomych, którzy żyją w ten sposób smile kwestia tego, w jakim środowisku się obracasz.

161

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Niepijaca kobieta to skarb... albo taka, co pije tylko w domu tongue. Ale też nie znam. Autor otrzymał kompleksowe porady jak rzadko kiedy. Teraz do dzieła.

162 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2019-05-30 19:25:44)

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Lady Loka napisał/a:

Nie piję nic tongue Od 8 lat nie miałam w ustach alkoholu. Mam masę znajomych, którzy żyją w ten sposób smile kwestia tego, w jakim środowisku się obracasz.

8 lat to ładnie ja też bym tyle nie pił ale mi niestety od czasu do czasu ktoś dolewa alkoholu do mojego napoju na nieświadomce i potem to wypijam dlatego raz w roku ,,zdarza" mi się wypić alkohol ale to dlatego, że ktoś mi robi taki psikus. Gdyby tego nie było to miałbym podobny staż smile
Szczerze mówiąc nie znam ani jednej osoby, która byłaby abstynentem. Moi wszyscy znajomi (bez wyjątku) lubią pić alkohol, to samo z osobami w pracy każdy gada o jakimś tam piwie czy winie, w rodzinie też każdy pije od czasu do czasu itp.

Burzowy napisał/a:

Niepijaca kobieta to skarb... albo taka, co pije tylko w domu tongue. Ale też nie znam. Autor otrzymał kompleksowe porady jak rzadko kiedy. Teraz do dzieła.

No z tym się zgodzę, ciężko znalezc jakiegoś abstynenta w tym kraju smile
Otrzymałem sporo porad, to fakt. Gdyby kiedyś się nadarzyła okazja to je na pewno wykorzystam, tak więc za wszystkie dziękuję smile

P.S.

Widzę, że ten temat ma niecałe 23 800 wyświetleń, nie wiem dlaczego ale jakoś mnie przeraża taka ilość yikes

163

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Zdaję sobie sprawę, że są niepijące kobiety, które unikają alkoholowych imprez ale naprawdę znalezienie takiej to jest po prostu jakiś kosmos.
Jak w pracy powiedziałem, że w ogóle nie piję alkoholu to chyba każda dziewczyna po kolei była zdziwiona tym faktem, że jak to jest możliwe by w ogóle nie pić % smile
Z obserwacji otoczenia stwierdzam, że może 1/200 kobiet to abstynentka, chociaż sam nigdy takiej na oczy nie widziałem, zawsze było jakieś winko albo piwo.

Wszystko jest dla ludzi. Nie trzeba być typem imprezowiczki, żeby lubić napić się wina albo piwa. Jeśli jednak interesują Cię wyłącznie 100% abstynentki, to istotnie możesz mieć problem. 

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Prowadzenie rozmowy to jest tylko część sukcesu, trzeba też wiedzieć co robić podczas takiej rozmowy, jak już pisałem samo rozmawianie jedynie stojąc w jednym punkcie całkowitego sukcesu nam nie przyniesie. Rozmowa musi być dobrze dobrana z formą spędzanego czasu aby to wszystko miało jakieś ręce i nogi.

Ale po co to rozkładasz na czynniki pierwsze? Rozmawiać można dokładnie o wszystkim i nie musi mieć to nic wspólnego z miejscem, w którym właśnie się znajdujecie, nie musicie też robić nic nadzwyczajnego, pomimo że oczywiście ciekawe miejsce samo podsuwa tematów do konwersacji.
Nie wiem, może ja nie potrafię tego zrozumieć, bo nigdy nie mam problemów z poprowadzeniem rozmowy nawet z zupełnie obcą mi osobą. Dla mnie od dawien dawna nie istnieje też coś takiego jak tzw. kłopotliwa cisza, bo zwyczajnie nie czuję skrępowania sytuacją, kiedy przebywam z drugim człowiekiem i przez chwilę milczymy. Na randce można zresztą milczeć i na siebie patrzeć z zaciekawieniem, co może być bardzo przyjemne, a nawet stanowić element flirtu.

A czy potrafisz w jakiejś neutralnej sytuacji tak po prostu się do kogoś odezwać, uśmiechnąć, zapytać o coś, co Cię właśnie zaciekawiło? Jeśli nie, to możesz potraktować to jak zadanie i lekcję, bo nawet jeśli palniesz jakąś gafę, to masz ogromne prawdopodobieństwo, że więcej tej osoby nie spotkasz.

164

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Olinka napisał/a:

Wszystko jest dla ludzi. Nie trzeba być typem imprezowiczki, żeby lubić napić się wina albo piwa. Jeśli jednak interesują Cię wyłącznie 100% abstynentki, to istotnie możesz mieć problem.

Właśnie, że mam problem. Ja rozumiem jakby się napiła np. jeden kieliszek wina raz w roku dajmy na to na sylwestra i na tym koniec, okej jestem w stanie to jakoś zaakceptować ale jakby kobieta miała co jakiś czas sobie pić procenty to niestety ale nie jestem w stanie tego zaakceptować ale nie dlatego, że ,,bo tak" tylko ja sam nie piję i po prostu kłóciłoby się to z moimi przekonaniami.

Olinka napisał/a:

A czy potrafisz w jakiejś neutralnej sytuacji tak po prostu się do kogoś odezwać, uśmiechnąć, zapytać o coś, co Cię właśnie zaciekawiło? Jeśli nie, to możesz potraktować to jak zadanie i lekcję, bo nawet jeśli palniesz jakąś gafę, to masz ogromne prawdopodobieństwo, że więcej tej osoby nie spotkasz.

Wygląda to bardziej w taki sposób, że abym był w jakiejś konwersacji to ktoś musi ją najpierw zacząć. Ja praktycznie miało kiedy zaczynam jakąś rozmowę, dopiero jak ktoś się do mnie odezwie to wtedy mogę gadać ile wlezie big_smile
Nawet gdy widzę kogoś pierwszy raz na oczy i ten ktoś coś powie w moim kierunku to jestem w stanie na luzie przechwycić temat, uśmiechnąć się, dopowiedzieć coś od siebie a nawet zadawać jakieś konkretne pytania związane z tokiem rozmowy.

165

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
Olinka napisał/a:

Wszystko jest dla ludzi. Nie trzeba być typem imprezowiczki, żeby lubić napić się wina albo piwa. Jeśli jednak interesują Cię wyłącznie 100% abstynentki, to istotnie możesz mieć problem.

Właśnie, że mam problem. Ja rozumiem jakby się napiła np. jeden kieliszek wina raz w roku dajmy na to na sylwestra i na tym koniec, okej jestem w stanie to jakoś zaakceptować ale jakby kobieta miała co jakiś czas sobie pić procenty to niestety ale nie jestem w stanie tego zaakceptować ale nie dlatego, że ,,bo tak" tylko ja sam nie piję i po prostu kłóciłoby się to z moimi przekonaniami.

Ja tylko na jedną rzecz zwrócę uwagę. Nie wnikam, jakie są Twoje przekonania, ale picie alkoholu w umiarkowanych ilościach jest czynnością neutralną. Normalnego człowieka ani ziębi ani grzeje.
I ja absolutnie rozumiem przekonania, bo sama też nie piję ze względów światopoglądowych, ale nigdy nie narzucałam mojego światopoglądu drugiej osobie. Wymagam w związku, żeby druga osoba zaakceptowała to, że nie piję, nie częstuję i nie kupuję alkoholu, więc po piwo mnie nie wyśle ani za wspólną kasę wina na jakąś imprezę nie kupimy. Natomiast ja też nie wtrącam się w światopogląd mojego partnera i jeżeli on chce sobie ze znajomymi iść na piwo to niech idzie. Dopóki nie wraca regularnie do domu pod wpływem, dla mnie jest ok. I wszyscy moi znajomi to absolutnie szanują. Nie mam problemów w pracy, nie miałam problemów na studiach, w domu ani w żadnym związku. Chodziłam ze znajomymi na imprezy, nikt mi wódki do coli nie dolewał smile może mam szczęście, że trafiałam na fajnych ludzi, ale ja też potrafię jasno powiedzieć, że nie piję. I potrafię to światopoglądowo uzasadnić.

Jeżeli chcesz poznać więcej ludzi, którzy nie piją, to polecam Ci zaangażować się w jakiś wolontariat pomagający przy grupach wsparcia AA.

166

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Właśnie, że mam problem. Ja rozumiem jakby się napiła np. jeden kieliszek wina raz w roku dajmy na to na sylwestra i na tym koniec, okej jestem w stanie to jakoś zaakceptować ale jakby kobieta miała co jakiś czas sobie pić procenty to niestety ale nie jestem w stanie tego zaakceptować ale nie dlatego, że ,,bo tak" tylko ja sam nie piję i po prostu kłóciłoby się to z moimi przekonaniami.

Oczywiście masz do tego prawo, ale moim zdaniem to podkreślone przeze mnie stwierdzenie dosyć wyraźnie pokazuje, że narzucasz drugiej osobie bardzo sztywne ramy. Przecież lampka wina do obiadu nie tylko nie czyni z nikogo przestępcy, ale nawet nie pozbawia go klasy, więc czy naprawdę ma aż tak wielkie znaczenie, by drugą osobę z tego powodu skreślać? Ja nie mówię tu o upijaniu się, ale o czymś, co nawet w oczach większości niepijących osób nikomu nie ujmuje.
Generalnie chodzi o to, że żadna skrajność nie jest dobra, a takie podejście wskazuje na tendencję do braku akceptacji dla wszelkich zachowań innych niż własne. Mogę się jednak mylić, a jeśli tak, to mnie, proszę, popraw.

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Nawet gdy widzę kogoś pierwszy raz na oczy i ten ktoś coś powie w moim kierunku to jestem w stanie na luzie przechwycić temat, uśmiechnąć się, dopowiedzieć coś od siebie a nawet zadawać jakieś konkretne pytania związane z tokiem rozmowy.

No to nie jest z Tobą źle big_smile.
W takim razie przełóż to na randki i pomyśl, że jest Was dwoje i to od dwojga, nie tylko od Ciebie, zależy jak ta randka się potoczy. Zresztą wiele kobiet ma dokładnie ten sam problem - wydaje im się, że są nudne, nie wiedzą co powiedzieć, jak poprowadzić rozmowę, żeby mężczyzny do siebie nie zniechęcić - wtedy się spinają i urok pryska, nawet jeśli kiedy są naturalne, to potrafią być urocze.
Tobie proponuję, żebyś tych tematów nie szukał na siłę, nie starał się być oryginalny, w wymuszony sposób zabawny, bo w ten sposób się 'spalisz'. O wiele lepsze wrażenie zrobi szczerość w typie "wiesz, chyba trochę się tym spotkaniem stresuję, ale jest ono dla mnie ważne i mam nadzieję, że spędzony ze mną czas okaże się dla Ciebie miły" niż widok faceta, po którym i tak widać, że stres go zżera, ale robi dobrą minę do złej gry, a najchętniej zapadłby się pod ziemię.

167

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

W sumie macie rację z tym piciem alkoholu takie rygorystyczne narzucane ramy nie są dobre i skrajność w obie strony również nie powinna występować.
,,I potrafię to światopoglądowo uzasadnić." - Ciekawe jakie są to światopoglądowe sprawy na niepicie alkoholu?
Jakby dziewczyna sobie tam coś piła ale z kulturą i normalnie to nie miałbym z tym problemu aczkolwiek w moim domu na pewno nie byłoby żadnych walających się butelek czy coś takiego bo bez przesady. Gdyby chciała sobie pójść z koleżankami na butelkę wina to może sobie iść ale żeby nie wracała jakaś pijana czy coś oraz by nie popijała w mieszkaniu bo to już wystaje poza ,,normę" - tak mi się wydaję.
Jeżeli chodzi np. o papierosy to temat nie do przeskoczenia, jak dziewczyna pali fajki to z automatu koniec tematu i nie jest to jakieś narzucanie swojego zdania po prostu nie toleruje smrodu i zapachów podobnych do szaletu na dworcu PKP (czyli dym tytoniowy)
Jakby dziewczyna tam sobie coś piła od czasu do czasu to nawet spoko ale szlugi to już kaplica, nie wyobrażam sobie całowania z kobietą, która pali albo by ją przytulić czy coś jeszcze, ubrania przesiąknięte smrodem, z ust daje czadu pet, no nie po prostu nie smile
I racja nie ma co się spinać przy rozmowach trzeba być naturalnym, zresztą to nie chodzi o to żebym tylko ja organizował jakieś rozrywki i fajnie rozmawiał, kobieta też to powinna dawać od siebie, powinno to być jakoś rozłożone 50/50 a nie, że tylko jedna osoba ciągle mówi, kokietuje, organizuje i rozmawia smile

168

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

cześć Rumunski_Zolnierz:) co do alkoholu to u mnie też kompletne 0, ale nie narzucam innym takiego zdania bo to mogłoby być uciążliwe, pamiętam np. u mnie w szkole jak nauczyciele zawsze interesowali się czy ktoś nie ma alkoholu:) a dla mnie sprawa była prosta:) ja nie lubię, a inni jak lubią to już nie moja sprawa:) ale hmm sądząc po tym co jeden chłopak zrobił to ich obawy były trochę zrozumiałe:P on podobno wypił całą butelkę 0.7 litra wódki, myślę że nalał sobie tam wody żeby zrobić wrażenie na innych:D no przynajmniej ja sobie nie wyobrażam funkcjonowania po takiej ilości i tak na logikę to mogłoby skończyć się szpitalem, ale może nie znam się:)

jest jakaś granica pomiędzy rozsądkiem i alkoholizmem i uważam że wszystko jest dobrze jeśli to nie jest przekroczone. Oczywiście możesz mieć też własne przekonanie, ale takie podejście ma wady i zalety, zbyt mocne stawianie na swoim tam gdzie są możliwe kompromisy, może spowodować utratę okazji do poznania fajnej dziewczyny która np. lubi alkohol sporadycznie.

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Hej, również witam ponownie. Przeczytałem ten link do tematu, który tutaj wkleiłeś bardzo ciekawy, myślę, że właśnie w taki sposób wyglądałby związek ze mną big_smile
Prowadzenie rozmowy to jest tylko część sukcesu, trzeba też wiedzieć co robić podczas takiej rozmowy, jak już pisałem samo rozmawianie jedynie stojąc w jednym punkcie całkowitego sukcesu nam nie przyniesie. Rozmowa musi być dobrze dobrana z formą spędzanego czasu aby to wszystko miało jakieś ręce i nogi.
To fakt dostałem trochę pomysłów i na pewno będę (jeżeli w ogóle nadarzy się taka okazja) z nich jakoś korzystał.

Tak w ogóle to chciałbym być w związku ,,na weekendy" - czyli taki związek gdzie od poniedziałku do piątku każdy jest zajęty swoimi sprawami (praca, hobby, sprzątanie itp.) a spotkania są tylko i wyłącznie w sobotę i niedzielę (ew. jakieś wspólne urlopy wypadowe za miasto) - takie coś by mi najbardziej odpowiadało bo wtedy byłaby mniejsza szansa na brak pomysłów co do wspólnego spędzania czasu smile ale jak badam otoczenie to mało która kobieta zgodziłaby się na coś takiego, zawsze jak wychodzę z takim pomysłem związku na weekendy to z automatu jestem równany do pionu big_smile
W ogóle to jakbym miał teraz kobietę to chciałbym gdzieś z nią razem pojechać np. w góry by sobie chodzić po tych wszystkich szlakach, taka ładna pogoda zaczyna się robić na pewno byłoby to fajne przeżycie.)

wyrozumiała dziewczyna możliwe że zaakceptuje taki stan rzeczy:) przynajmniej przez jakiś czas bo kiedyś na pewno będzie lepiej:) nie zdążę już przeczytać wstecz Twojego tematu, ale masz na pewno różne zainteresowania albo rozrywki które lubisz? to dobre tematy do rozmów:) związek na weekendy - rzeczywiście z moich obserwacji też wynika że ilościowo większość dziewczyn nie chciałaby tak, ale mimo to jest możliwe poznanie kogoś kto ma podobne oczekiwania np. z powodów zawodowych albo rodzinnych, jeśli dobrze trafisz wtedy Twoje wyobrażenia nie będą problemem
Net-facet
Rumunski_Zolnierz

169 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2019-05-31 08:17:51)

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

,,I potrafię to światopoglądowo uzasadnić." - Ciekawe jakie są to światopoglądowe sprawy na niepicie alkoholu?

Swojego czasu jeździłam jako wolontariusz na różnego rodzaju wyjazdy i spotkania AA. Bardzo dużo z tymi ludźmi rozmawiałam, chociaż akurat w większości przypadków spotykałam takich, którzy byli już od lat trzeźwi. Uczestniczyłam też w bardzo dużej ilości spotkań dla abstynentów, wykładach na temat tego, jak pomagać alkoholikom i jak walczyć z kulturą picia, która jest w Polsce.
Uważam, że nie da się pomagać alkoholikom samemu pijąc alkohol, nawet w małych ilościach. Uważam, że bardzo dużo ludzi pije i jeżeli na spotkaniu/imprezie jest ktoś, kto nie pije, to często pomaga to tym, którzy pić nie chcą, ale robią to idąc za tłumem (osobiście spotkałam takich ludzi). Uważam, że abstynencja jest ogromną siłą, bo bardzo ciężko jest pokazać tym, którzy pić nie mogą, że można nie pić, kiedy samemu pije się alkohol choćby w niewielkich ilościach. Taki człowiek nie jest autentyczny.
Poczytaj sobie o Krucjacie Wyzwolenia Człowieka smile


PS. O ile to nie będzie związek na odległość, to moim zdaniem żadna dziewczyna nie zaakceptuje spotykania się tylko w weekendy. Po pierwsze, to jest uciążliwe, po drugie, warto spotykać się częściej, zwłaszcza jak już faktycznie zaczynacie ze sobą być, a nie tylko badacie grunt na spacerach.

170 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2019-05-31 23:46:36)

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
nudny.trudny napisał/a:

wyrozumiała dziewczyna możliwe że zaakceptuje taki stan rzeczy:) przynajmniej przez jakiś czas bo kiedyś na pewno będzie lepiej:) nie zdążę już przeczytać wstecz Twojego tematu, ale masz na pewno różne zainteresowania albo rozrywki które lubisz? to dobre tematy do rozmów:) związek na weekendy - rzeczywiście z moich obserwacji też wynika że ilościowo większość dziewczyn nie chciałaby tak, ale mimo to jest możliwe poznanie kogoś kto ma podobne oczekiwania np. z powodów zawodowych albo rodzinnych, jeśli dobrze trafisz wtedy Twoje wyobrażenia nie będą problemem

Hej, no widzisz u mnie tak samo zero alkoholu w ogóle nie piję. Fajnie, że są jeszcze takie osoby na świecie jak my smile
Wiadomo jakby był to mój pierwszy związek i dziewczyna by o tym wiedziała to na pewno jakąś tam granicę wyrozumiałości dla mnie by miała o ile byłaby chociaż trochę empatyczna.
Jakieś tam rozrywki mam ale są one chyba typowo męskie i nie wiem czy jakaś kobieta chciałaby o nich rozmawiać.
Co do tych związków na weekendy to też wybadałem rynek, że naprawdę mało która by się na coś takiego zgodziła a szkoda bo to idealnie by mi pasowało.
Jedna to mi powiedziała kiedyś, że taki związek na wizyty raz w tygodniu to trochę niedojrzałe byłoby z mojej strony ale ja uważam inaczej, to też jest jakaś forma związku tylko nie tak oklepana jak zwyczajne codzienne widzenie się nawzajem.

Lady Loka napisał/a:

Swojego czasu jeździłam jako wolontariusz na różnego rodzaju wyjazdy i spotkania AA. Bardzo dużo z tymi ludźmi rozmawiałam, chociaż akurat w większości przypadków spotykałam takich, którzy byli już od lat trzeźwi. Uczestniczyłam też w bardzo dużej ilości spotkań dla abstynentów, wykładach na temat tego, jak pomagać alkoholikom i jak walczyć z kulturą picia, która jest w Polsce.
Uważam, że nie da się pomagać alkoholikom samemu pijąc alkohol, nawet w małych ilościach. Uważam, że bardzo dużo ludzi pije i jeżeli na spotkaniu/imprezie jest ktoś, kto nie pije, to często pomaga to tym, którzy pić nie chcą, ale robią to idąc za tłumem (osobiście spotkałam takich ludzi). Uważam, że abstynencja jest ogromną siłą, bo bardzo ciężko jest pokazać tym, którzy pić nie mogą, że można nie pić, kiedy samemu pije się alkohol choćby w niewielkich ilościach. Taki człowiek nie jest autentyczny.
Poczytaj sobie o Krucjacie Wyzwolenia Człowieka smile


PS. O ile to nie będzie związek na odległość, to moim zdaniem żadna dziewczyna nie zaakceptuje spotykania się tylko w weekendy. Po pierwsze, to jest uciążliwe, po drugie, warto spotykać się częściej, zwłaszcza jak już faktycznie zaczynacie ze sobą być, a nie tylko badacie grunt na spacerach.

Bardzo ciekawe uzasadnienie z tym światopoglądem na alkohol w sumie można się zgodzić, że osoba niepijąca będzie bardziej przekonywująca dla osoby starającej się rzucić alkohol niż ktoś kto pije bo to wtedy wyglądałoby trochę na hipokryzję a tak to ktoś jest w 100% abstynentem i nie można takiemu człowiekowi czegokolwiek zarzucić, że stara się wyleczyć ludzi a sam pije kielona.
Z tym pomaganiem osobom, którzy nie chcą pić samemu nie pijąc też bardzo ciekawe nie zastanawiałem się nad tym, że jak ja nie piję to ktoś inny w podświadomości może mieć informację, że skoro jeden czy drugi nie pije to on sam też nie musi smile
No z tym związkiem na weekendy to faktycznie naprawdę mało która pójdzie coś takiego (jak mieszka się na miejscu) dlatego może najlepiej bym spotykał się z jakąś, która mieszka w zupełnie innym mieście tak żebyśmy mogli się spotykać tylko w soboty/niedziele i wtedy miałbym dobre uzasadnienie, że spotykamy się tylko raz w tygodniu bo mieszkamy daleko od siebie i jest to normalne, wtedy dziewczyna by może się na coś takiego zgodziła bo ciężko inaczej to uzasadnić jak mieszka się w tej samej miejscowości big_smile

171

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Wiadomo jakby był to mój pierwszy związek i dziewczyna by o tym wiedziała to na pewno jakąś tam granicę wyrozumiałości dla mnie by miała o ile byłaby chociaż trochę empatyczna

nie wiem czy dobrze rozumiem że byłby to Twój pierwszy związek (mam wątpliwości ze względu na tryb przypuszczający) ale pomijając, na ten temat są różne opinie, niektórzy sądzą że lepiej nie przyznawać się do tego że jest się niedoświadczonym, ja wolę mówić zgodnie z prawdą i jeśli komuś odpowiada to super, a jeśli nie to też dobrze, wokół jest mnóstwo innych mężczyzn i dana dziewczyna na pewno ma szansę poznać kogoś bardziej odpowiedniego dla niej. W ten sposób możemy ograniczyć się pod względem liczby możliwości, ale za to potencjalnie zyskujemy pod względem samopoczucia jeśli już zwiążemy się z kimś, bo nie musimy udawać kogoś kim nie jesteśmy.

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Co do tych związków na weekendy to też wybadałem rynek, że naprawdę mało która by się na coś takiego zgodziła a szkoda bo to idealnie by mi pasowało. Jedna to mi powiedziała kiedyś, że taki związek na wizyty raz w tygodniu to trochę niedojrzałe byłoby z mojej strony ale ja uważam inaczej, to też jest jakaś forma związku tylko nie tak oklepana jak zwyczajne codzienne widzenie się nawzajem
[...]
No z tym związkiem na weekendy to faktycznie naprawdę mało która pójdzie coś takiego (jak mieszka się na miejscu) dlatego może najlepiej bym spotykał się z jakąś, która mieszka w zupełnie innym mieście tak żebyśmy mogli się spotykać tylko w soboty/niedziele i wtedy miałbym dobre uzasadnienie, że spotykamy się tylko raz w tygodniu bo mieszkamy daleko od siebie i jest to normalne, wtedy dziewczyna by może się na coś takiego zgodziła bo ciężko inaczej to uzasadnić jak mieszka się w tej samej miejscowości big_smile

to zabawne (w pozytywny sposób) bo nie wiem czy czytałeś mój temat, ale też wolę gdy dziewczyna jest z dalekiego miasta, i uzasadnienie u mnie jest podobne - wtedy rzadkie spotkania są wymuszone przez sytuację i nie trzeba tłumaczyć:D aczkolwiek u mnie wynika to z innych przyczyn niż te które opisałeś, chodzi o relacje rodzinne, utrzymywanie dodatkowego mieszkania przy mojej ilości podróży i obowiązków byłoby bardzo nieekonomicznym rozwiązaniem. Tylko że u mnie to jest sytuacja zewnętrzna, natomiast u Ciebie z tego co widzę wynika to chyba z obaw że np. nie będziesz w stanie organizować czasu dla dziewczyny. Tutaj od razu mógłbym odpowiedzieć, że w dobrym związku moim zdaniem nie ma takich wymagań, obie osoby mogą coś inicjować żeby dobrze się bawić. Oprócz tego wtedy duża część czasu jest zajęta przez codzienne obowiązki, obie osoby mieszkające razem mają np. pracę, naukę, czynności związane z prowadzeniem domu, muszą też spać, więc ten czas wypełnia się samoistnie i to nie jest tak że musisz być cały czas aktywny. To tylko takie rozwinięcie pobocznego wątku, bo do Ciebie należy wybór jak będziesz żyć, zwłaszcza jeśli obecne miejsce stałego zamieszkania odpowiada Ci, słowo niedojrzałość które cytowałeś jest jak dla mnie mało odpowiednie. Może być tak że nie będzie to odpowiadało zbyt wielu dziewczynom i może to utrudnić poznanie kogoś, aczkolwiek znam dziewczyny mające podobne podejście do związku na odległość, ten wątek w wolnym czasie rozwinąłbym w moim temacie bo tu nie pasuje, ale piszę o tym żebyś widział że to nie jest coś nierealnego.

172

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Żołnierzu
jeżeli kogoś bardzo polubisz i zakochacie się ze wzajemnością, to poza weekendami będziecie tęsknić i odległość będzie coraz większą przeszkodą, wraz ze wzrostem waszego zaangażowania.

Ponadto będzie przeszkodą, aby się poznawać ot tak, w codziennym życiu, a nie tylko na starannie aranżowanych weekendowych randkach.

Dlatego nie jest dziwne, że żadna dziewczyna nie będzie zainteresowana takim związkiem, za wyjątkiem tych, które się naprawdę mocno zauroczą, ale i one będą chciały zmienić szybko ten uciążliwy stan rzeczy. Wtedy jest problem, kto się do kogo przeprowadza, kto zostawia daleko swoją rodzinę i znajomych i dla miłości zaczyna życie w nowym miejscu.



A propos abstynencji, to nie znam w swoim otoczeniu osoby zupełnie niepijącej. O ile jestem w stanie zrozumieć niechęć do palenia, o tyle skreślanie kogoś, kto np. tak jak ja pije alkohol wyjątkowo okazjonalnie (np. grzaniec na stoku narciarskim, czy lampka szampana na sylwestra), jest dosyć rygorystycznym podejściem.

173

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Szukanie związku na odległość to pchanie kobiety w ramiona innego.

174

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
nudny.trudny napisał/a:

nie wiem czy dobrze rozumiem że byłby to Twój pierwszy związek (mam wątpliwości ze względu na tryb przypuszczający) ale pomijając, na ten temat są różne opinie, niektórzy sądzą że lepiej nie przyznawać się do tego że jest się niedoświadczonym, ja wolę mówić zgodnie z prawdą i jeśli komuś odpowiada to super, a jeśli nie to też dobrze, wokół jest mnóstwo innych mężczyzn i dana dziewczyna na pewno ma szansę poznać kogoś bardziej odpowiedniego dla niej. W ten sposób możemy ograniczyć się pod względem liczby możliwości, ale za to potencjalnie zyskujemy pod względem samopoczucia jeśli już zwiążemy się z kimś, bo nie musimy udawać kogoś kim nie jesteśmy.

Jeżeli chodzi o taki normalny związek kobieta-mężczyzna to nie byłem jeszcze w takim i jakby się jakiś nadarzył to byłby właśnie moim pierwszym.
Zdaję sobie sprawę z tego, że przeważnie kobiety w każdym wieku wolą facetów doświadczonych w tych sprawach niż niedoświadczonych i gdybym kiedyś mając 30 lat powiedział np. jakiejś kobiecie, że nie jestem doświadczony w tych tematach to prawdopodobnie pożegnałaby mnie na dzień dobry smile
Lecz ja nie mam z tym problemu, nie będę kłamał, że jestem taki czy owaki, zawsze będę starał się mówić prawdę a jak komuś nie będzie ona pasowała to już nie mój problem, ja sobie w życiu poradzę tak czy siak.

nudny.trudny napisał/a:

to zabawne (w pozytywny sposób) bo nie wiem czy czytałeś mój temat, ale też wolę gdy dziewczyna jest z dalekiego miasta, i uzasadnienie u mnie jest podobne - wtedy rzadkie spotkania są wymuszone przez sytuację i nie trzeba tłumaczyć:D aczkolwiek u mnie wynika to z innych przyczyn niż te które opisałeś, chodzi o relacje rodzinne, utrzymywanie dodatkowego mieszkania przy mojej ilości podróży i obowiązków byłoby bardzo nieekonomicznym rozwiązaniem. Tylko że u mnie to jest sytuacja zewnętrzna, natomiast u Ciebie z tego co widzę wynika to chyba z obaw że np. nie będziesz w stanie organizować czasu dla dziewczyny. Tutaj od razu mógłbym odpowiedzieć, że w dobrym związku moim zdaniem nie ma takich wymagań, obie osoby mogą coś inicjować żeby dobrze się bawić. Oprócz tego wtedy duża część czasu jest zajęta przez codzienne obowiązki, obie osoby mieszkające razem mają np. pracę, naukę, czynności związane z prowadzeniem domu, muszą też spać, więc ten czas wypełnia się samoistnie i to nie jest tak że musisz być cały czas aktywny. To tylko takie rozwinięcie pobocznego wątku, bo do Ciebie należy wybór jak będziesz żyć, zwłaszcza jeśli obecne miejsce stałego zamieszkania odpowiada Ci, słowo niedojrzałość które cytowałeś jest jak dla mnie mało odpowiednie. Może być tak że nie będzie to odpowiadało zbyt wielu dziewczynom i może to utrudnić poznanie kogoś, aczkolwiek znam dziewczyny mające podobne podejście do związku na odległość, ten wątek w wolnym czasie rozwinąłbym w moim temacie bo tu nie pasuje, ale piszę o tym żebyś widział że to nie jest coś nierealnego.

Ten Twój temat o tych portalach randkowych to tylko obejrzałem tak z grubsza bo on ma prawie 60 stron na chwilę obecną i musiałbym się chyba zwolnić z pracy aby go całego przeczytać smile
Ja zdaję sobie doskonale z tego sprawę, że w takim ,,codziennym" związku raczej częściej występują zwykłe codzienne obowiązki domowe aniżeli organizowanie jakichś super wyszukanych randek, aczkolwiek gdybym miał styczność z jakąś dziewczyną codziennie to moja inicjatywa do czegokolwiek była by znacznie mniejsza niż w sytuacji, w której widywalibyśmy się ok. raz na tydzień.
Dlatego fajnie by było jakby naprawdę jakaś dziewczyna była zainteresowana takim trybem aby wizyty były raz na te 5-6 dni bo wtedy byłby efekt takiego wyczekiwania na ten dzień spotkania i człowiek byłby bardziej nakręcony niż jakby miał się widywać z kimś codziennie, tak mi się wydaję smile i wiem, że są kobiety, którym taki stan rzeczy mniej więcej odpowiada (np. żony kierowców ciężarowych albo marynarzy), lecz takich dziewczyn jest jak na lekarstwo.

mallwusia napisał/a:

jeżeli kogoś bardzo polubisz i zakochacie się ze wzajemnością, to poza weekendami będziecie tęsknić i odległość będzie coraz większą przeszkodą, wraz ze wzrostem waszego zaangażowania.
Ponadto będzie przeszkodą, aby się poznawać ot tak, w codziennym życiu, a nie tylko na starannie aranżowanych weekendowych randkach.
Dlatego nie jest dziwne, że żadna dziewczyna nie będzie zainteresowana takim związkiem, za wyjątkiem tych, które się naprawdę mocno zauroczą, ale i one będą chciały zmienić szybko ten uciążliwy stan rzeczy. Wtedy jest problem, kto się do kogo przeprowadza, kto zostawia daleko swoją rodzinę i znajomych i dla miłości zaczyna życie w nowym miejscu.

Właśnie o to chodzi żeby poza weekendami za sobą tęsknić bo wydaje mi się, że będzie właśnie taki fajny efekt ,,wyczekiwania" na wizytę z drugą osobą a nie jak w przypadku codziennych wizyt, po których to temat stanie się ,,oklepany" i szybciej dopadnie ta zwykła codzienność.
Ale kto tutaj zaraz mówi o przeprowadzaniu się do kogoś? przecież nigdzie nie jest napisane, że każdy związek musi się kończyć wspólnym zamieszkaniem a potem ślubem, dziećmi itp.
Przecież można być w związku np. kupę lat (nawet do końca życia) po prostu zwyczajnie się spotykając ale cały czas zachowując pierwotny system, że każdy mieszka u siebie (osobno) itp.
Przecież można chyba się spotykać z kobietą dajmy na to 10 lat i przez cały ten okres każdy będzie mieszkał u siebie, nie dajmy się zwariować big_smile

mallwusia napisał/a:

A propos abstynencji, to nie znam w swoim otoczeniu osoby zupełnie niepijącej. O ile jestem w stanie zrozumieć niechęć do palenia, o tyle skreślanie kogoś, kto np. tak jak ja pije alkohol wyjątkowo okazjonalnie (np. grzaniec na stoku narciarskim, czy lampka szampana na sylwestra), jest dosyć rygorystycznym podejściem.

No widzisz ja np. alkoholu nie piję w ogóle, nic, kompletne 0
Ale doszedłem do wniosku, że jak ktoś tam sobie popija raz na jakiś czas i nie chodzi ciągle pod wpływem, nie walają się butelki tylko wszystko w 100% normalnie i kulturalnie to mógłbym nawet lekko przychylić oko na coś takiego, wiadomo wszystko ma swój umiar smile

Burzowy napisał/a:

Szukanie związku na odległość to pchanie kobiety w ramiona innego.

Okej zgodzę się w sytuacji jak facet jest kierowcą TIR'a i odwiedza dom tylko w jeden weekend miesięcznie albo jak ktoś jest marynarzem i widuje się ze swoją kobietą raz na pół roku to wtedy wiadomo, że bardzo często dochodzi do zdrad, rozpadów itd.
Lecz jakby był związek z widywaniem się raz na te kilka dni to bez przesady żeby zaraz kobieta szła w ramiona innego z powodu samotności czy coś smile zresztą nawet jakby kobieta nie potrafiła wytrzymać tych 5 dni rozterki to może lepiej żebyśmy nie byli razem i niech każdy idzie w swoją stronę.

175

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Poczytaj tematy o przechodzonych związkach. Tam, gdzie ludzie po prostu się spotykają przez 10lat i związek się nie rozwija, tam szybko następuje jego rozkład. Związek musi się rozwijać.

176

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

"Właśnie o to chodzi żeby poza weekendami za sobą tęsknić bo wydaje mi się, że będzie właśnie taki fajny efekt ,,wyczekiwania" na wizytę z drugą osobą a nie jak w przypadku codziennych wizyt, po których to temat stanie się ,,oklepany" i szybciej dopadnie ta zwykła codzienność.
Ale kto tutaj zaraz mówi o przeprowadzaniu się do kogoś? przecież nigdzie nie jest napisane, że każdy związek musi się kończyć wspólnym zamieszkaniem a potem ślubem, dziećmi itp.
Przecież można być w związku np. kupę lat (nawet do końca życia) po prostu zwyczajnie się spotykając ale cały czas zachowując pierwotny system, że każdy mieszka u siebie (osobno) itp.
Przecież można chyba się spotykać z kobietą dajmy na to 10 lat i przez cały ten okres każdy będzie mieszkał u siebie, nie dajmy się zwariować big_smile"

Znam taki udany związek, trwa ze 3 lata, ale to są już ludzie dojrzali. Każdy z nich ma dorosłe już dzieci, on ma w swoim mieście firmę i bardzo dużo czasu spędza w delegacjach, ona pracę, gdzie chce dotrwać do emerytury i wnuka na miejscu. Odległość na 1,5 godziny drogi. Póki co ani on się nie może przenieść do niej, ani ona do niego, to zbyt skomplikowane. Poza tym on i tak jest w domu głównie w weekendy.

Młodzi tak nie funkcjonują.

177 Ostatnio edytowany przez nudny.trudny (2019-06-02 06:30:14)

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Lecz ja nie mam z tym problemu, nie będę kłamał, że jestem taki czy owaki, zawsze będę starał się mówić prawdę a jak komuś nie będzie ona pasowała to już nie mój problem, ja sobie w życiu poradzę tak czy siak

zatem super;)

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Dlatego fajnie by było jakby naprawdę jakaś dziewczyna była zainteresowana takim trybem aby wizyty były raz na te 5-6 dni bo wtedy byłby efekt takiego wyczekiwania na ten dzień spotkania i człowiek byłby bardziej nakręcony niż jakby miał się widywać z kimś codziennie, tak mi się wydaję smile

to też może być czasami prawda:) aczkolwiek w udanym związku zainteresowanie sobą może być nieustanne, niezależnie czy zamieszkanie jest wspólne czy osobne, poza tym całego czasu i tak nie spędza się razem - każdy ma własną pracę, rozrywki, zainteresowania, więc nieraz tego czasu jest nawet za mało bo np. zostają tylko wieczory i weekendy.

178

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
mallwusia napisał/a:

jeżeli kogoś bardzo polubisz i zakochacie się ze wzajemnością, to poza weekendami będziecie tęsknić i odległość będzie coraz większą przeszkodą, wraz ze wzrostem waszego zaangażowania.
Ponadto będzie przeszkodą, aby się poznawać ot tak, w codziennym życiu, a nie tylko na starannie aranżowanych weekendowych randkach.
Dlatego nie jest dziwne, że żadna dziewczyna nie będzie zainteresowana takim związkiem, za wyjątkiem tych, które się naprawdę mocno zauroczą, ale i one będą chciały zmienić szybko ten uciążliwy stan rzeczy. Wtedy jest problem, kto się do kogo przeprowadza, kto zostawia daleko swoją rodzinę i znajomych i dla miłości zaczyna życie w nowym miejscu.

Właśnie o to chodzi żeby poza weekendami za sobą tęsknić bo wydaje mi się, że będzie właśnie taki fajny efekt ,,wyczekiwania" na wizytę z drugą osobą a nie jak w przypadku codziennych wizyt, po których to temat stanie się ,,oklepany" i szybciej dopadnie ta zwykła codzienność.
Ale kto tutaj zaraz mówi o przeprowadzaniu się do kogoś? przecież nigdzie nie jest napisane, że każdy związek musi się kończyć wspólnym zamieszkaniem a potem ślubem, dziećmi itp.
Przecież można być w związku np. kupę lat (nawet do końca życia) po prostu zwyczajnie się spotykając ale cały czas zachowując pierwotny system, że każdy mieszka u siebie (osobno) itp.
Przecież można chyba się spotykać z kobietą dajmy na to 10 lat i przez cały ten okres każdy będzie mieszkał u siebie, nie dajmy się zwariować big_smile

To co tu opisujesz, co by Ci odpowiadało koło związku nawet nie stało, bardziej pasowałoby do tego określenie układ na przykład.

179

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

W sumie to zauważyłem, że cokolwiek bym nie napisał to praktycznie każdy tutaj równa mnie do parteru.
Nie ważne co wymyślę, napiszę to już masa argumentów, że bawię się w jakieś dziecinady a nie dorosłe rzeczy.
Ew. użytkownik nudny.trudny w miarę po połowie się jakoś zgadza z tym co piszę a reszta od razu stawia moje wypowiedzi do pionu smile

Może faktycznie wymyślam jakieś głupoty nie mające związku z codziennym funkcjonowaniem ludzi.
Gadam o jakichś związkach na weekendy gdzie to normalnie tak nie wygląda, może bardziej by mi pasował jakiś układ aniżeli normalna relacja? Bo tak daję jakieś pomysły a koniec końców się okazuje, że jednak wypisuje jakieś wymyślane głupoty.

Zresztą jak idę sobie po parku albo po mieście, zwłaszcza teraz jak się robi ciepło i ludzie wychodzą na ulice to jak sobie popatrzę na te pary a potem spojrzę na siebie to normalnie... jakaś przepaść jest, zupełnie dwa różne światy jakbym zupełnie do tego nie pasował no i jeszcze ta niepełnosprawność.

Siedziałem na tych tinder i innych rzeczach dwa lata ani razu nie udało mi się skleić jakiejś normalnej rozmowy a potem znajomy mi powiedział, że co miesiąc sobie tam znajduje inną dziewczynę normalnie byłem w szoku, że mu tak gładko idzie a ja po 2 latach z wynikiem 0, może faktycznie ten cały temat jest bez sensu tylko zawracam ludziom dupę bo jak na to wszystko patrzę z dystansu to faktycznie powinienem iść gdzieś w jakieś książki, sklejanie statków z drewna a nie tam się pchać w dziewczyny, czy jakieś związki śluby itp.

180

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Po prostu rób... nie myśl i nie rozkminiaj.

181

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Burzowy napisał/a:

Po prostu rób... nie myśl i nie rozkminiaj.

W punkt! Jak się Rumunski_Zolnierz zakocha, to i myślenie mu się zupełnie przestawi wink.

182

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Olinka napisał/a:
Burzowy napisał/a:

Po prostu rób... nie myśl i nie rozkminiaj.

W punkt! Jak się Rumunski_Zolnierz zakocha, to i myślenie mu się zupełnie przestawi wink.

A tu pełna zgoda smile

183

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Burzowy napisał/a:

Po prostu rób... nie myśl i nie rozkminiaj.

Za dużo myślę i to jest prawdziwy problem, wszystko rozkładam na czynniki pierwsze i kombinuje, nie raz jak mam jakieś rozkminy to się budzę o 4 rano i myślę o danej rzeczy zamiast po prostu wrzucić na luz i na spokojnie jakoś się zabrać do tematu.

Olinka napisał/a:
Burzowy napisał/a:

Po prostu rób... nie myśl i nie rozkminiaj.

W punkt! Jak się Rumunski_Zolnierz zakocha, to i myślenie mu się zupełnie przestawi wink.

assassin napisał/a:
Olinka napisał/a:

W punkt! Jak się Rumunski_Zolnierz zakocha, to i myślenie mu się zupełnie przestawi wink.

A tu pełna zgoda smile

Najpierw to bym musiał się w ogóle zakochać, a tak najpierw najpierw to musiałbym pewnie kogokolwiek do tego znalezć - i tu Was mam, haha big_smile
Właśnie zauważyłem, że nie mam żadnego statku z drewna do sklejania to wpadłem na pomysł, że może znowu zainstalowałbym jakiegoś Tinder czy coś w tym stylu i zabrał się do tego jakoś na poważnie z Waszymi radami, mam nadzieję, że to będzie ok.

184

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Rumuński_żołnierz - Taki nick, a tutaj tej dyscyplinarki nie widzę wink
Żołnierz ma robić swoje, bo przy braku zdecydowania towarzysze mogą paść przegrać mecz... nie wiem czy grałeś w ASG, ale polecam wink

Rób to co uważasz za słuszne - jeżeli widzisz dystans, czujesz się wyobcowany... wycofaj się i podbuduj swoją pewność siebie.
Znajdź typowe pasje, o których bez problemu będziesz mógł mówić... poszukaj klubów gier, żeby z towarzystwem pograć (i przy okazji może i jakaś panna się trafi).
Praca organiczna mój drogi - nie próbuj zbudować domu zaczynając od dachu.

185

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Wrócę jeszcze do tego posta, a w zasadzie jego fragmentu:

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Może faktycznie wymyślam jakieś głupoty nie mające związku z codziennym funkcjonowaniem ludzi.
Gadam o jakichś związkach na weekendy gdzie to normalnie tak nie wygląda, może bardziej by mi pasował jakiś układ aniżeli normalna relacja? Bo tak daję jakieś pomysły a koniec końców się okazuje, że jednak wypisuje jakieś wymyślane głupoty. (...)

Siedziałem na tych tinder i innych rzeczach dwa lata ani razu nie udało mi się skleić jakiejś normalnej rozmowy a potem znajomy mi powiedział, że co miesiąc sobie tam znajduje inną dziewczynę normalnie byłem w szoku, że mu tak gładko idzie a ja po 2 latach z wynikiem 0, może faktycznie ten cały temat jest bez sensu tylko zawracam ludziom dupę bo jak na to wszystko patrzę z dystansu to faktycznie powinienem iść gdzieś w jakieś książki, sklejanie statków z drewna a nie tam się pchać w dziewczyny, czy jakieś związki śluby itp.

Moim zdaniem masz prawo do własnych oczekiwań, nawet jeśli dla większości z nas mogą być one niezrozumiałe czy nawet dziwne, ale jesteśmy różni, a to jest Twoje życie i wyłącznie Twoja decyzja co z nim zrobisz i jakie poniesiesz ewentualne konsekwencje. Jeśli czujesz, że czegoś nie chcesz, bo Cię to unieszczęśliwi, to się w to nie pchaj, ale też powinieneś być szczery w stosunku do drugiej osoby, bo to też nie może z kolei odbywać się kosztem jej szczęścia. 

Podstawowy problem jest jednak taki, że w ten sposób ogromnie zawężasz sobie grono osób, które potencjalnie mogłyby Cię zainteresować i z którymi mógłbyś stworzyć związek. To dlatego albo musisz znaleźć kogoś z podobnym do Twojego spojrzeniem na jego (związku) model, albo iść na kompromisy, albo zostać samemu. Co prawda realizując opcję numer jeden masz szansę 'dostać' dokładnie to, czego potrzebujesz, przynajmniej na dzień dzisiejszy, ale może być ona bardzo, bardzo trudna do spełnienia, a nie wiem czy w ogóle możliwa, jednak to dwójka wydaje się najbardziej sensowna. Poza tym nie jest powiedziane, że jak już trochę bardziej zejdziesz na ziemię, to w końcu nie stwierdzisz, że to czego od związku oczekuje większość z nas ma jednak sens.
Dlaczego tak uważam? Bo znam takie osoby, które twierdziły, że na związek nie mają czasu, że będzie je ograniczał, odbierał swobodę w dysponowaniu dniem (bo przecież praca, hobby, znajomi...), że coś tam jeszcze, że dobrze jakby ktoś był, ale nie było go za dużo. Jednak tylko do czasu, bo kiedy w końcu poznały tę właściwą osobę, to samo życie ten pogląd zweryfikowało i ciągle im było/jest mało wink.

186

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

rozumiem że interesujesz się statkami z drewna, kiedyś próbowałem takie robić, ale z plastiku wychodziły mi lepiej (w dodatku mowa o gotowych częściach) więc podziwiam:) dość często zgadzam się z Tobą ponieważ w wielu rzeczach myślisz podobnie do mnie, ale staram się też pokazać inny punkt widzenia, inne rozwiązanie niż takie które zauważasz, zresztą post głównej redaktor jest dobry. Jeśli masz chęć na działania na portalach, oczywiście możesz próbować, aczkolwiek jest więcej ciekawych miejsc gdzie można kogoś poznać:)

187

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Lucyfer666 napisał/a:

Rumuński_żołnierz - Taki nick, a tutaj tej dyscyplinarki nie widzę wink
Żołnierz ma robić swoje, bo przy braku zdecydowania towarzysze mogą paść przegrać mecz... nie wiem czy grałeś w ASG, ale polecam wink

Rób to co uważasz za słuszne - jeżeli widzisz dystans, czujesz się wyobcowany... wycofaj się i podbuduj swoją pewność siebie.
Znajdź typowe pasje, o których bez problemu będziesz mógł mówić... poszukaj klubów gier, żeby z towarzystwem pograć (i przy okazji może i jakaś panna się trafi).
Praca organiczna mój drogi - nie próbuj zbudować domu zaczynając od dachu.

No widzisz, nick powinien być bardziej typu Rumunski_Dezerter albo partyzant czy coś w tym stylu ale nie chce już mi się pisać o zmianę nazwy big_smile
Nie grałem w ASG ale fajnie to wygląda, podobno jest to strasznie wyczerpujące ale również daje mnóstwo frajdy.
Dokładnie tak jak mówisz, trzeba robić wszystko po kolei, akurat mam znajomych, z którymi tam się widuję raz/dwa w miesiącu i jakoś tam sobie organizujemy czas tak więc jest naprawdę duży skok w tym temacie ponieważ wcześniej było kompletne 0, widzę zmiany z roku na rok i pomalutku zaczyna wszystko iść w dobrym kierunku z czego się bardzo cieszę ale jeszcze sporo jest do przerobienia.

Olinka napisał/a:

Moim zdaniem masz prawo do własnych oczekiwań, nawet jeśli dla większości z nas mogą być one niezrozumiałe czy nawet dziwne, ale jesteśmy różni, a to jest Twoje życie i wyłącznie Twoja decyzja co z nim zrobisz i jakie poniesiesz ewentualne konsekwencje. Jeśli czujesz, że czegoś nie chcesz, bo Cię to unieszczęśliwi, to się w to nie pchaj, ale też powinieneś być szczery w stosunku do drugiej osoby, bo to też nie może z kolei odbywać się kosztem jej szczęścia. 

Podstawowy problem jest jednak taki, że w ten sposób ogromnie zawężasz sobie grono osób, które potencjalnie mogłyby Cię zainteresować i z którymi mógłbyś stworzyć związek. To dlatego albo musisz znaleźć kogoś z podobnym do Twojego spojrzeniem na jego (związku) model, albo iść na kompromisy, albo zostać samemu. Co prawda realizując opcję numer jeden masz szansę 'dostać' dokładnie to, czego potrzebujesz, przynajmniej na dzień dzisiejszy, ale może być ona bardzo, bardzo trudna do spełnienia, a nie wiem czy w ogóle możliwa, jednak to dwójka wydaje się najbardziej sensowna. Poza tym nie jest powiedziane, że jak już trochę bardziej zejdziesz na ziemię, to w końcu nie stwierdzisz, że to czego od związku oczekuje większość z nas ma jednak sens.
Dlaczego tak uważam? Bo znam takie osoby, które twierdziły, że na związek nie mają czasu, że będzie je ograniczał, odbierał swobodę w dysponowaniu dniem (bo przecież praca, hobby, znajomi...), że coś tam jeszcze, że dobrze jakby ktoś był, ale nie było go za dużo. Jednak tylko do czasu, bo kiedy w końcu poznały tę właściwą osobę, to samo życie ten pogląd zweryfikowało i ciągle im było/jest mało wink.

Bardzo ciekawe rzeczy piszesz, zawsze mam tak, że jak czytam Twoje posty to mam wrażenie, że nagle wszystko się robi jakieś takie proste i bardzo logiczne, jakby problemu w ogóle nie było.
Tak jakby żołnierz był na polu walki, wszędzie granaty czołgi i nagle zjawia się taki człowiek, który spokojnie z uśmiechem powie, że tam jest schron i można się uchronić przed bombą a tam jest apteczka w razie czego itp. smile
No dokładnie jest tak jak piszesz ja tutaj już więcej nic nie skleję w Twojej wypowiedzi.
Każdy ma prawo do własnych ,,dziwactw" ale im więcej ich jest tym możliwości się zamykają, najlepiej być w sumie takim uniwersalnym bo im więcej rygorów i nakazów tym mniejsze prawdopodobieństwo sukcesu w temacie. W sumie racja, że ,,dwójka" jest najbardziej normalną opcją, trzeba w życiu iść na jakieś kompromisy, inaczej zostaje się starym zatwardziałym kawalerem, który nie ustąpi w zdaniu nawet na krok wink
Dziewczyna może tam sobie od czasu do czasu coś golnąć, nawet możemy się widywać częściej niż weekendy ale... papierosów i tak nie zaakceptuję, koniec kropka big_smile
Ja od dzisiaj zabrałem się za ,,szukanie" zobaczymy co z tego wyjdzie.

nudny.trudny napisał/a:

rozumiem że interesujesz się statkami z drewna, kiedyś próbowałem takie robić, ale z plastiku wychodziły mi lepiej (w dodatku mowa o gotowych częściach) więc podziwiam:) dość często zgadzam się z Tobą ponieważ w wielu rzeczach myślisz podobnie do mnie, ale staram się też pokazać inny punkt widzenia, inne rozwiązanie niż takie które zauważasz, zresztą post głównej redaktor jest dobry. Jeśli masz chęć na działania na portalach, oczywiście możesz próbować, aczkolwiek jest więcej ciekawych miejsc gdzie można kogoś poznać:)

W sumie to nigdy nie kleiłem statków z drewna, tylko tak podałem jako przykład nowego zainteresowania podczas nadmiernego singielstwa big_smile
Kiedyś kleiłem modele ale nie były z drewna tylko jakieś inne bzdurki i było to bardzo dawno temu, również polecam bo jest to super forma na spędzanie wolnego czasu.
Zaczynam szukać na jakichś portalach właśnie tylko, że tym razem zabieram się za to zupełnie inaczej, mam zupełnie inną taktykę, zobaczymy co z tego wyjdzie smile

188

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

W sumie to nigdy nie kleiłem statków z drewna, tylko tak podałem jako przykład nowego zainteresowania podczas nadmiernego singielstwa big_smile
Kiedyś kleiłem modele ale nie były z drewna tylko jakieś inne bzdurki i było to bardzo dawno temu, również polecam bo jest to super forma na spędzanie wolnego czasu.
Zaczynam szukać na jakichś portalach właśnie tylko, że tym razem zabieram się za to zupełnie inaczej, mam zupełnie inną taktykę, zobaczymy co z tego wyjdzie smile

super;) czyli chyba z plastiku, też miałem, jakieś XX wieczne okręty wojenne, albo XVIII wieczne żaglowce:) zatem spróbuj zastosować w praktyce Twoją taktykę (to jak opis działań wojennych) i napisz jak było:D ja niedługo napiszę u siebie aktualizację, jeśli wystarczy mi czasu odniosę się też do Twojego tematu.

189

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Ze względu na nieregulaminowy link to nie jestem w stanie sprawdzić tego co wysłałeś :D ew. mógłbyś przekopiować to co tam było napisane i wkleić tutaj ale jednocześnie samemu trochę przerobić by nie było plagiatu łamiącego regulaminu :)

JA mam "przerobić listę emocji"? Dobre, dobre :D
Link nie mógl być lepiej opisany. Po wpisaniu w wyszukiwarkę "lista emocji" na pewno byś miał duży wybór. Traktuję to zatem jako unik z Twojej strony, żeby nie zgłębiać tego tematu.
Nie lepiej powiedzieć wprost, że nie chce Ci się czytać jakichś bzdetów (z Wikipedii btw)?

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Wiesz... To, że wzbudzam pozytywne emocje u kobiety przez 5-10 minut rozmowy w pracowniczej kuchni to nie oznacza, że w związku miałaby ze mną tak cały czas.

Niewątpliwy osobisty sukces z pozbyciem się jąkania i nieśmiałości względem kobiet również osiągnąłeś dzięki takiemu pomniejszania/negowania swoich zalet i mniejszych, pośrednich sukcesików?

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Niestety nie mogę się z Tobą do końca zgodzić.

Ok, przyjmuję do wiadomości.

p.s. Ale popracuj jednak nad kondycją, jak chcesz robić "coś" z dziewczyną, to naprawdę się przyda;)

190

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Bardzo ciekawe rzeczy piszesz, zawsze mam tak, że jak czytam Twoje posty to mam wrażenie, że nagle wszystko się robi jakieś takie proste i bardzo logiczne, jakby problemu w ogóle nie było.
Tak jakby żołnierz był na polu walki, wszędzie granaty czołgi i nagle zjawia się taki człowiek, który spokojnie z uśmiechem powie, że tam jest schron i można się uchronić przed bombą a tam jest apteczka w razie czego itp. smile
No dokładnie jest tak jak piszesz ja tutaj już więcej nic nie skleję w Twojej wypowiedzi.
Każdy ma prawo do własnych ,,dziwactw" ale im więcej ich jest tym możliwości się zamykają, najlepiej być w sumie takim uniwersalnym bo im więcej rygorów i nakazów tym mniejsze prawdopodobieństwo sukcesu w temacie. W sumie racja, że ,,dwójka" jest najbardziej normalną opcją, trzeba w życiu iść na jakieś kompromisy, inaczej zostaje się starym zatwardziałym kawalerem, który nie ustąpi w zdaniu nawet na krok wink
Dziewczyna może tam sobie od czasu do czasu coś golnąć, nawet możemy się widywać częściej niż weekendy ale... papierosów i tak nie zaakceptuję, koniec kropka big_smile
Ja od dzisiaj zabrałem się za ,,szukanie" zobaczymy co z tego wyjdzie.

Dziękuję, to miłe smile. I cieszę się, że coś z tego wynosisz, a choć mam nadzieję, że nawet jeśli nie uda nam się zupełnie uchronić Cię przed tymi wszystkimi granatami (tak przy okazji, to brawo za bardzo fajny, obrazowo przedstawiony opis smile), to przynajmniej niech te odniesione rany będą jak najmniej dotkliwe.

Naprędce napisał/a:

Niewątpliwy osobisty sukces z pozbyciem się jąkania i nieśmiałości względem kobiet również osiągnąłeś dzięki takiemu pomniejszania/negowania swoich zalet i mniejszych, pośrednich sukcesików?

To jest bardzo ważna uwaga.
Dlaczego zamiast skupiać się i cieszyć tym, co Ci się udaje, tak bardzo umniejszasz wszelkie swoje osiągnięcia, a nawet drobne sygnały świadczące, że jak najbardziej masz co zaproponować drugiej osobie? Sam sobie w ten sposób robisz krzywdę.

Już pisałam, że ogólnie wydajesz się być całkiem ogarnięty, zdeterminowany w zdobywaniu określonych przez siebie celów, masz do siebie dystans, z Twoich wypowiedzi przebija inteligentne poczucie humoru. Na moje oko to jest całkiem sporo. Więcej wiary w siebie proszę, a na pewno pracy nad poczuciem własnej wartości. To na pewno nie stanie się z dnia na dzień, bo budowanie pewności siebie bywa ciężką harówką, ale małymi kroczkami masz szansę dojść w końcu do celu. Ważne, abyś szedł we właściwym kierunku i zaczął zauważać nawet te drobne sytuacje czy zachowania, na których możesz się oprzeć. Myśląc w ten sposób kiedyś sam się przekonasz, że z czasem z małych kamyczków, będących składnikiem fundamentu, powstanie całkiem solidny filar smile.

191

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
nudny.trudny napisał/a:

super;) czyli chyba z plastiku, też miałem, jakieś XX wieczne okręty wojenne, albo XVIII wieczne żaglowce:) zatem spróbuj zastosować w praktyce Twoją taktykę (to jak opis działań wojennych) i napisz jak było:D ja niedługo napiszę u siebie aktualizację, jeśli wystarczy mi czasu odniosę się też do Twojego tematu.

No dokładnie kiedyś się sklejało takie różne plastikowe zabawki, dużo frajdy przy tym było bo człowiek nie miał zdolności manualnych i połowa modelu była upaćkana klejem smile
Widziałem właśnie, że coś tam wspomniałeś w swoim temacie o tym randkowaniu.
W sumie napisałem tam już o swoich sukces...ywnych porażkach smile
No ale to dopiero 2gi czy tam 3ci dzień to też nie ma co oczekiwać jakichś kokosów, zresztą nie od razu Rzym zbudowano i takie tam.
Dopiero po wakacjach może coś więcej na ten temat napiszę ale na razie jakoś zbytnio temat nie rokuje, zobaczymy.

Naprędce napisał/a:

JA mam "przerobić listę emocji"? Dobre, dobre big_smile
Link nie mógl być lepiej opisany. Po wpisaniu w wyszukiwarkę "lista emocji" na pewno byś miał duży wybór. Traktuję to zatem jako unik z Twojej strony, żeby nie zgłębiać tego tematu.
Nie lepiej powiedzieć wprost, że nie chce Ci się czytać jakichś bzdetów (z Wikipedii btw)?

Skoro wpisany link został usunięty z powodu łamania regulaminu to tylko zasugerowałem, że wkleisz tę listę tutaj na forum skoro znalazłeś taką super stronę wartą uwagi i byłem przekonany, że być może to zrobisz ale do tego jednak nie doszło i przez to teraz piszesz, że ja robię jakieś uniki smile
Myślałem, że masz jakąś naprawdę dobrą stronę z tymi emocjami i tu nie chodziło o to żebym wpisał coś w google i wszedł na pierwszą lepszą stronę aby odbębnić temat no ale ok.

Naprędce napisał/a:

p.s. Ale popracuj jednak nad kondycją, jak chcesz robić "coś" z dziewczyną, to naprawdę się przyda;)

No ja rozumiem ale u mnie kondycyjnie raczej nie jest zle, jestem wysoki i szczupły, trochę sportu też tam zażywam więc jakimś trupem pod względem wydajności nazwać mnie nie można smile
Zresztą na razie jestem na innym etapie niż robienie ,,coś" z dziewczyną tak więc z tym to może pózniej.

Olinka napisał/a:
Naprędce napisał/a:

Niewątpliwy osobisty sukces z pozbyciem się jąkania i nieśmiałości względem kobiet również osiągnąłeś dzięki takiemu pomniejszania/negowania swoich zalet i mniejszych, pośrednich sukcesików?

To jest bardzo ważna uwaga.
Dlaczego zamiast skupiać się i cieszyć tym, co Ci się udaje, tak bardzo umniejszasz wszelkie swoje osiągnięcia, a nawet drobne sygnały świadczące, że jak najbardziej masz co zaproponować drugiej osobie? Sam sobie w ten sposób robisz krzywdę.

Już pisałam, że ogólnie wydajesz się być całkiem ogarnięty, zdeterminowany w zdobywaniu określonych przez siebie celów, masz do siebie dystans, z Twoich wypowiedzi przebija inteligentne poczucie humoru. Na moje oko to jest całkiem sporo. Więcej wiary w siebie proszę, a na pewno pracy nad poczuciem własnej wartości. To na pewno nie stanie się z dnia na dzień, bo budowanie pewności siebie bywa ciężką harówką, ale małymi kroczkami masz szansę dojść w końcu do celu. Ważne, abyś szedł we właściwym kierunku i zaczął zauważać nawet te drobne sytuacje czy zachowania, na których możesz się oprzeć. Myśląc w ten sposób kiedyś sam się przekonasz, że z czasem z małych kamyczków, będących składnikiem fundamentu, powstanie całkiem solidny filar smile.

Ja się z tym zgadzam, że trzeba doceniać to co już tam gdzieś się osiągnęło to fakt ale po prostu tu nie chodzi o to, że ja niby jestem jakiś maczo i to umniejszam.
Zauważam, że inni faceci mają znacznie więcej do zaoferowania niż ja, bo co z tego, że coś tam fajnie porozmawiam jak poza tym nie będzie jakichś fajerwerków?
Okej coś tam się udało, nie jąkam się już i mogę normalnie porozmawiać, no super okej z tym się zgadzam smile ale do upieczenia tego chleba jeszcze dużo brakuje, lata mijają, potrzeby jakie były takie są i tak to się kręci.
Gdzieś czytałem, że najgorzej jest do 30 r.ż. bo wtedy człowiek biologicznie z roku na rok ma ciśnienie wewnętrzne na znalezienie drugiej połówki, podobno w wieku 30 lat jest już kulminacja i wtedy najbardziej w człowieku odzywają się te wszystkie braki spowodowane wiecznym singielstwem ale po tym okresie ponoć z roku na rok już to wszystko zaczyna puszczać i już człowiek nie ma takiego parcia na związki jak wcześniej, zobaczymy czy to prawda smile

192

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Legionisto - w sprawie zajęć jak coś to PMkę wysłałem parę dni temu tongue

193

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Post z serii ,,podrywamy" big_smile

Tak nawiązując do moich ,,podrywów":

Czasami sprzedaje pewnie rzeczy na internecie
W ogłoszeniach mam, że istnieje możliwość odbioru osobistego.
Siedzę sobie fajnie, dzwoni telefon, w głosie słyszę, że jakaś młoda kobieta pyta się czy produkt jeszcze jest aktualny bo jak tak to chciałaby podjechać i kupić smile
No to ja mówię, że jasne można podjechać itp.
Pomyślałem sobie, że z głosu fajna to może jakby wizualnie też wpadłaby mi w oko to już zacznę coś kręcić, no bo numer mam, ona mój też no to tylko trzeba znalezc jakiś pretekst no ale dobra nie ma co się napalać bo nawet na oczy ją nie widziałem.
Minęło kilka godzin, przyjechała po odbiór osobisty, poszedłem do niej, widzę, że fajna babka to pomyślałem sobie: ,,skoro jest okazja, to trzeba chociaż spróbować"
No ale wiadomo nie będę mówił wprost żeby się umówić czy coś tylko tak dyskretnie chciałem zrobić coś w stylu: ,,niech mi pani jeszcze wyśle SMS czy na pewno wszystko działa" no i potem krok po kroczku wiadomo smile byłem już gotowy.
No i tak sobie rozmawiamy a ona nagle mówi, że... kupuje ten przedmiot dla swojego chłopaka...
Koniec historii smile jak zwykle zajęta.
Pozdrawiam, miłego wieczoru.

194

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
mallwusia napisał/a:

Żołnierzu
jeżeli kogoś bardzo polubisz i zakochacie się ze wzajemnością, to poza weekendami będziecie tęsknić i odległość będzie coraz większą przeszkodą, wraz ze wzrostem waszego zaangażowania.

Ponadto będzie przeszkodą, aby się poznawać ot tak, w codziennym życiu, a nie tylko na starannie aranżowanych weekendowych randkach.

Dlatego nie jest dziwne, że żadna dziewczyna nie będzie zainteresowana takim związkiem, za wyjątkiem tych, które się naprawdę mocno zauroczą, ale i one będą chciały zmienić szybko ten uciążliwy stan rzeczy. Wtedy jest problem, kto się do kogo przeprowadza, kto zostawia daleko swoją rodzinę i znajomych i dla miłości zaczyna życie w nowym miejscu.

dokładnie taka sytuacja:

https://www.netkobiety.pl/t118593.html

195

Odp: Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?
mallwusia napisał/a:
mallwusia napisał/a:

Żołnierzu
jeżeli kogoś bardzo polubisz i zakochacie się ze wzajemnością, to poza weekendami będziecie tęsknić i odległość będzie coraz większą przeszkodą, wraz ze wzrostem waszego zaangażowania.

Ponadto będzie przeszkodą, aby się poznawać ot tak, w codziennym życiu, a nie tylko na starannie aranżowanych weekendowych randkach.

Dlatego nie jest dziwne, że żadna dziewczyna nie będzie zainteresowana takim związkiem, za wyjątkiem tych, które się naprawdę mocno zauroczą, ale i one będą chciały zmienić szybko ten uciążliwy stan rzeczy. Wtedy jest problem, kto się do kogo przeprowadza, kto zostawia daleko swoją rodzinę i znajomych i dla miłości zaczyna życie w nowym miejscu.

dokładnie taka sytuacja:

https://www.netkobiety.pl/t118593.html

Przeczytałem ten temat ale jest on na tyle specyficzny, że pomiędzy nim a jego dziewczyną dzieli ich bite 200 km.
Mi bardziej chodziło o sytuację typu gdzie dziewczyna byłaby w innym mieście jakieś kilkanaście km gdzie można nawet rowerem podjechać smile
Ale morał z tego jest taki, że tak czy siak najlepiej szukać dziewczynę, która mieszka najbliżej a kwestie częstotliwości spotkań ugadać osobno.

Posty [ 131 do 195 z 398 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategorii?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024