Witam ponownie 
Stwierdziłem, że w tym temacie będę co kilka miesięcy pisał o postępach zrealizowanych i tych niezrealizowanych, posłuży mi to przede wszystkim jako kilku czy też kilkunastoletni pamiętnik do którego z czasem będę wracał i sobie wspominał mój żywot
Może kogoś z wcześniej wypowiadających się będzie to interesowało albo po prostu ktoś wpadnie na ten temat przy porannej kawie nie mając nic lepszego do roboty 
Tak więc dzisiaj mając 22 lata
Mija 0,5 roku od momentu założenia tego tematu.
Ogólnie to przeczytałem sobie wszystkie wypowiedzi wyżej jeszcze raz aby sobie co nieco przypomnieć by czegoś nie ominąć.
Co do problemu niedosłuchu to istnieje on nadal i nie da rady go wyleczyć w jakikolwiek sposób, mogę jedynie sobie zmienić aparat słuchowy, który może trochę polepszyć sytuacje lecz nie zniweluje kłopotu całkowicie. Dlatego w niedalekiej przyszłości zamierzam zmienić swój aparat na jakiś lepszy, nowszy model.
Jeżeli zaś chodzi o wadę wymowy to bywa różnie i zależy to przede wszystkim od dnia, czasami mam taki dzień, że nie mogę wypowiedzieć ani jednego zdania normalnie a czasami mam takie dni gdzie mówię dosłownie bezbłędnie. Jeżeli miałbym wyciągnąć z tego jakąś ,,średnią” to jej wyniki nie będą zadowalające. Ogólnie rzecz biorąc dalej wychodzę na człowieka, który może wydawać się lekko upośledzony umysłowo (a może tak jest? Chociaż skoro przez tyle lat mi tego nie napisali w papierach...) Mam wrażenie, że wysławiam się lepiej niż np. 1 rok temu, widzę pewną różnicę na plus 
Zarejestrowałem się też na portalu dla niepełnosprawnych IPON w celu poszukiwania drugiej połówki
znalazłem w wyszukiwarce tylko jedną kobietę z wadą słuchu, która wiekowo i lokalnie pasowałaby do mojej osoby lecz od bardzo długiego czasu nie logowała się na tej stronce dlatego nic nie wypaliło.
No cóż… gdzie jest sedno tej sprawy? Gdzie jest wisienka na tym całym torcie?
Podstawowym problemem jest mój niedosłuch i wada wymowy przez co nie udaje mi się z kobietami, dlatego też temat nazywa się: ,,Czy niedosłyszący chłopak to dla Was osoba drugiej kategori?”
Tak więc kolejnym problemem powstałym z pierwszego problemu jest sam fakt utrudnionych relacji z kobietami, który to nie pozwala mi zasnąć. Mogę to podzielić na kontakty przez internet i kontakty w rzeczywistości (a mianowicie co się zmieniło?)
Zacznę pierw od kontaktów przez internet.
Ostatnimi czasy więcej rozmawiam z kobietami przez internet, głównie za pomocą e-mail albo czatów
lecz nic z tego raczej nie przechodzi do życia realnego. Wcześniej poznałem przez internet jedną kobietę taką jak ja – czyli niedosłyszącą lecz po miesiącu przestała mi odpisywać na e-maile, myślałem, że coś się jej stało skoro mi nie odpisuje ale okazało się, że ma mnie po prostu gdzieś skoro ma czas na wrzucanie zdjęć do internetu a nie chce jej się poświęcić 5 minut miesięcznie na odpisanie do mnie
jest mi z tego powodu bardzo smutno bo to była jedyna osoba niedosłysząca, z którą miałem jakikolwiek kontakt w całym swoim życiu, źle mi z tego powodu, że już nie chce ze mną utrzymywać kontaktu.
Kontakty realne (czyli to o co naprawdę chodzi w życiu bo jak wiadomo życie to nie komputer i kable w ścianie)
Jeżeli chodzi o kontakty koleżeńskie, przyjaźnie z kobietami itp.
Raczej nic się nie zmieniło, dalej uda mi się porozmawiać z jakąś dziewczyną na uczelni raz na miesiąc przez 5 minut, gdzie rozmowa zawsze jest jak zwykle o to samo czyli o sprawy związane z uczelnią.
No i to są całkowite realne kontakty z dziewczynami – czyli 5 minutowy kontakt przez cały miesiąc, tak więc wnioski nasuwają się same.
Jeżeli zaś chodzi o kontakty typu związki, miłość lub jakiekolwiek kontakty cielesne:
Zero absolutne.
Wcześniej myślałem też dużo o płatnych randkach, już zacząłem szukać odpowiedniej kobiety abym mógł się z nią przejść na spacer. Na początek jedna chciała zaliczkę 150zł tak więc od razu zapaliła się lampka w głowie ,,ktoś tu chce mnie oszukać
” a druga nie chciała kompletnie wysłać swojego zdjęcia oraz podać wieku – a tak w ciemno to na pewno nie pójdę.
Po tych próbach zaniechałem ale w wakacje po ukończonych studiach na pewno się za to zabiorę. Niektórzy mnie pytali: ,,co to zmieni w Twoim życiu? Te spotkania za pieniądze”
Właśnie chodzi o to, że nic nie mają zmienić, ja tylko raz na dwie dekady chcę wiedzieć jak to jest spędzić sam na sam z kobietą – to wszystko, czy to naprawdę aż tak wiele?