Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 170 ]

66 Ostatnio edytowany przez Snake (2015-05-02 21:30:19)

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Ze 3 miesiące temu jadę sobie z dziećmi rano do szkoły. Jadę jeszcze przez wieś, kręta, wąska droga. Jadę sobie 60, dogania mnie samochód. Widzę, że jakiś niecierpliwy. Za chwilę ostry zakręt, gdzie naprawdę nie widać co jest za zakrętem. Samochód z tyłu właśnie tuż przed tym zakrętem zaczyna mnie wyprzedzać. Odruchowo zwalniam i zjeżdżam ile się da w prawo. Nie z uprzejmości czy aby ułatwić delikwentowi manewr wyprzedzania. Otóż ja zakładam, że może nastąpić dokładnie to co nastąpiło czyli... zza zakrętu wyskoczył busik. Spieszącym się delikwentem okazała się młoda kobieta, która między mną, a busem zmieściła się dosłownie na centymetry, tylko dlatego, że i bus odbił w swoje prawo. No i co tu zakazać? Głupoty?

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
Snake napisał/a:

Dodałbym jeszcze kampanię społeczną przeciwko malowaniu się w samochodzie przez kobiety. ?

Dla równowagi ja dodalabym jeszcze kampanie społeczną, uświadamiającą starszych dziadkow, żeby badaly sobie wzrok i ewentualnie serwowaly sobie stosowne szkla korekcyjne - tej zimy na parkingu najechal na mnie taki dziadek wlasnie, bo wyjezdzal z miejsca parkingowego i mnie nie zauwazyl, - co prawda klaksonu tez nie uslyszal był big_smile

68

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
cslady napisał/a:

Benita72, ja bym dodała jeszcze brak pokory, nadmierną pewność siebie i ufność w swoje umiejętności. Zawsze mnie bawi, gdy ktoś mówi o sobie, że jest dobrym kierowcą. Dobry kierowca nigdy tak o sobie nie powie, bo ma świadomość, że nie wszystko jest w stanie przewidzieć i nie zawsze będzie w stanie zapanować nad samochodem. Dobry kierowca jest świadomy, że maszyny czasami zawodzą i że umiejętności też mogą zawieść.

Ej, ja jestem dobrym kierowcą. Wystarczy spojrzeć na mój samochód. Potrafię go wcisną w każde miejsce parkingowe, a mój mąż przestał liczyć rysy kilka lat temu. Pewnie do tylu nie umie. Ale żadna rysa nie wynikła z mojej winy. A to kolega wjechał w tylni zderzak, a to barierka rzuciła się na moje kochane autko, a to ktoś mnie przyblokował i ciężko było wyjechać bez zahaczania zderzakiem o schody, a to małolaty urządziły sobie wyścigi i jeden nie zmieścił się na swoim pasie i użył mojego auta jako hamulca.

I właśnie o tych wyścigach chciałam wspomnieć. Uważam, że są ogromnym zagrożeniem. Widziałam wielokrotnie, w monitorowanym mieście, jak młodzi ścigają się na ładnej prostej w zabudowanym. Przeważnie takie wyścigi urządzają sobie nocami, ale raz byłam świadkiem przed czternastą, w czasie, gdy dzieci wracają ze szkół. Jak już wspomniałam sama stałam się ofiarą jednego miłośnika wiejskich tuningów i policja w tej sprawie nawet nie kiwnęła palcem. Żadnego przeglądania monitoringu, żadnego patrolu, który by szukał dobrze opisany przeze mnie samochód, nic.

W przypadku nadmiernej prędkości można mówić o celowym działaniu, a co dopiero, gdy jest to nielegalny wyścig.

69 Ostatnio edytowany przez cslady (2015-05-02 22:14:12)

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

A starsi ludzie mają bezterminowe prawa jazdy? Ja mam terminowe, akurat miesiąc temu musiałam wymieniać i odwiedzić okulistę. A moja wada wzroku to -0.5 oraz -0.25. big_smile

70

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
gojka102 napisał/a:
słodko-kwaśny napisał/a:
cslady napisał/a:

Iceni, to ja do surowego karania dorzuciłabym jeszcze pieszych, którzy wieczorami chodzą po poboczu bez odblasków oraz pieszych, którzy wchodzą na przejścia dla pieszych nie patrząc, czy coś jedzie i nie myśląc, czy samochód zdąży się zatrzymać. O przebieganiu przez jezdnię w miejscach niedozwolonych już nawet nie wspomnę.

A ja tam jadę pod wpływem ciężko chore dzieci,choroba ziomka,nawet kogoś z Was pakuję się w furmanke i jadę.Tyle lat daje radę dla mnie to nic nie znaczy praktyka robi swoje.Gdyby mi jakaś red powiedziała pomocy to jestem ,życie to coś więcej niż przepisy.I napisze coś moje panie co niewielu pojmie.Kocham Was moje panie i nie będę siedział z założonymi rękoma jak Wam coś grozi lub się dopiero ma zadziać:)eileen za coś innego i bardziej osobistego/niech się zapyta to jej powiem:) i za nią mogę walczyć dać się zabić bo ale to sam muszę.

Bo pewnie u Ciebie w MIEŚCIE nie jeżdżą karetki,nie można poprosić trzeźwą żonę czy sąsiada by zawieźli.
Naprawdę słabo mi się robi jak Cię czytam słodko-kwaśny.
Pouczasz wszystkie "puszczalskie" ( w Twoim pojęciu),piszesz też o tym w wątku o moralności a jesteś tak moralny jak kac jeżdżąc po pijaku i robiąc rozróby na meczach.
Jesteś  dorosłym człowiekiem-tak przypominam,na wszelki wypadek.

Jestem absolutnie przeciwna jeździe po alkoholu ale skoro rodzina takiego na przykład słodko-kwaśnego nie reaguje-bo on pomoc przecież niesie po pijaku-to chyba widać wyraźnie,że ten kto przyzwala powinien choć raz doświadczyć kontaktu z autem, w którym siedzi pijany kierowca.

Wiele rzeczy robię na procentach(nawet projekt unijny jak zakończę jeśli mi tylko moderatorki pozwolą dam linka) i jazda czasami też w to wchodzi ,żeby nie było.Czy się czegoś boję zasuwając  po wpływem?Nie.Nigdy nie spowodowałem wypadku,stłuczki ze swojej winy choć w rowie czy na płocie lądowałem nie raz samochody ucierpiały ale to to rzecz nabyta.Gojka Umarł Ci ktoś kiedyś na rękach?bo mnie tak dobry kolega przyjaciel dostał obu komorowy zawał i poszedł do piachu mimo,że pan z pogotowia powiedział ,że wykonałem kawał dobrej roboty i nic to nie dało wiec co mi po tym.Pewnie pójdę na terapię bo łapię się na tym,że czasem o 7 rano wlewam w siebie 200 gram i dopiero mogę myśleć.
Gojka liga chuliganów nie jest dla dzieci co Ci będę opowiadał prawnicy,lekarze artyści,prezesi firm muszą mieć swoją adrenalinę wymiksowałem się z tego dość dawno i nie myśl ,ze jest to tak jak pstrykniecie palcami.Powiem tylko tyle ,że to zabawa dla dość zamożnych ludzi tak było jest i będzie.Ja sobie już udowodniłem to co chciałem i nie chce mieć z tym już nigdy nic wspólnego.Człowiek jest takim stworzeniem ,że myśli i ta zabawa po prostu nie jest dla mnie co nie oznacza ,że nowy narybek się tak nie bawi.Tak jestem dorosły i wiem co robię.Pozdrawiam.

71

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Niektórzy starsi ludzie mają bezterminowe prawa jazdy, ja też mam bezterminowe przy czym nawet te osoby które otrzymały bezterminowe będą miały terminowe bo się przepisy zmieniły i do któregoś tam roku trzeba będzie wymienić.

Na moje powinniśmy sprawdzić ip słodkiego i podać go na policję...

72 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2015-05-02 23:58:35)

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Podobno jedne z największych zagrożeń na drodze to właśnie rozmawianie przez telefon, zagapienie się. Pewnie coś w tym jest jak na filmach kierowca odwróci się do pasażera czy ogólnie zagapi i wypadek. Myślę, że pewnie tak też bywa w życiu. To oczywiście już jest bardzo nieodpowiedzialne jako kierowca odwracać się do pasażera, ale po prostu pewnie tak niestety dość często jest no albo ogólnie, że kierowca się źle koncentruje. No, ale właśnie myślę, że rzadziej ze zmęczenia, bo tutaj jednak można samemu trochę sobie pomóc i mimo zmęczenia poradzić, jeśli trzeba, tylko właśnie z zagapienia, z zajmowania się czymś czym się nie powinno podczas jazdy. Wtedy to jest raczej bardziej niebezpieczne, bo po prostu ta osoba świadomie nie uważa. Dużo ludzi jak jechałam z tatą to też jeździ za szybko właśnie, brawurowo, wpychają się tam, gdzie nie powinni np wyprzedzają tam, gdzie chyba nie można, nie przestrzegają przepisów. Gdyby nie wielu kierowców, którzy przepisów się trzymają, to nie wiem ile wtedy by było wypadków, a już jest dużo. Ja sama nie mam prawa jazdy i nie prowadzę, ale tak z własnych obserwacji piszę. No, ale owszem, pokora wskazana jak się prowadzi.

73 Ostatnio edytowany przez słodko-kwaśny (2015-05-03 00:55:41)

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
Małpa69 napisał/a:

Niektórzy starsi ludzie mają bezterminowe prawa jazdy, ja też mam bezterminowe przy czym nawet te osoby które otrzymały bezterminowe będą miały terminowe bo się przepisy zmieniły i do któregoś tam roku trzeba będzie wymienić.

Na moje powinniśmy sprawdzić ip słodkiego i podać go na policję...

HAHAHAHAHAHA ok podam Ci nr gdybyś zapomniała 997.I co Byś  im powiedziała?Że po pijanemu jeżdżę czasami?Albo,że biłem się z innymi ileś tam lat temu?No proszę Cię demokracja jest i dowody trzeba mieć:)zapewniam Cię ,że gdybym był wredny to powiedział bym ,że to tzw bezpodstawne pomówienia:) wiesz jakbyś miała ciepło:)
I pani redaktor proszę zapamiętać jedną rzecz proszę sobie to wbić do głowy bo to porada darmowa.
Polska i UE to wartości oparte na tzw "państwie prawa" jest cholernie liberalne i mnie jako przestępcę  będą bronić wszystkie organizacje"praw człowieka" najlepsi ich prawnicy jeśli odpowiednio napiszę i wyśle do nich wniosek ,że jestem prześladowany za swoje poglądy.To,że mnie złapią po pijaku to  2 lub 3 planowa sprawa.Na wokandzie moja rozprawa będzie toczyć się latami a mnie nie tyknie ,żaden policjant bo go oskarżę o nękanie fizyczne i psychiczne mojej osoby.I gwarantuję ci że wyjdę z tej opresji cało nawet mi prawka nie zabiorą:)Nie da się? chcesz się założyć:)Wiesz co Małpa polubiłem Cię mimo wszystko gdyby coś to wal do mnie jak w dym .

74

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
słodko-kwaśny napisał/a:

Wiele rzeczy robię na procentach(nawet projekt unijny jak zakończę jeśli mi tylko moderatorki pozwolą dam linka) i jazda czasami też w to wchodzi ,żeby nie było.Czy się czegoś boję zasuwając  po wpływem?Nie.Nigdy nie spowodowałem wypadku,stłuczki ze swojej winy choć w rowie czy na płocie lądowałem nie raz samochody ucierpiały ale to to rzecz nabyta.

Do czasu, Słodko-kwaśny, do czasu. Znam takich, którzy twierdzili, że im ani wypadki, ani prawo niestraszne, a potem jest płacz i zgrzytanie zębami. Nie życzę Ci źle, nikomu nie życzę, ale mam nadzieję, że ktoś kiedyś nauczy Cię w końcu pokory i odpowiedzialności - nie za siebie, bo ze swoim życiem i zdrowiem rób, co Ci się tylko podoba, ale za innych.
Więcej nie napiszę, bo samą siebie musiałabym zbanować.

75 Ostatnio edytowany przez słodko-kwaśny (2015-05-03 01:10:49)

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
Olinka napisał/a:
słodko-kwaśny napisał/a:

Wiele rzeczy robię na procentach(nawet projekt unijny jak zakończę jeśli mi tylko moderatorki pozwolą dam linka) i jazda czasami też w to wchodzi ,żeby nie było.Czy się czegoś boję zasuwając  po wpływem?Nie.Nigdy nie spowodowałem wypadku,stłuczki ze swojej winy choć w rowie czy na płocie lądowałem nie raz samochody ucierpiały ale to to rzecz nabyta.

Do czasu, Słodko-kwaśny, do czasu. Znam takich, którzy twierdzili, że im ani wypadki, ani prawo niestraszne, a potem jest płacz i zgrzytanie zębami. Nie życzę Ci źle, nikomu nie życzę, ale mam nadzieję, że ktoś kiedyś nauczy Cię w końcu pokory i odpowiedzialności - nie za siebie, bo ze swoim życiem i zdrowiem rób, co Ci się tylko podoba, ale za innych.
Więcej nie napiszę, bo samą siebie musiałabym zbanować.

Wiesz co mnie najbardziej uczy pokory jak czytam wątek Prawo............. tam naprawdę są problemy takie realne od poniedziałku tam sobie usiądę i na ile mam wiadomości to postaram się ich z tych problemów wydobyć bez zadraśnięć a uwierz mi potrafię.
Olinka mam słabości jak każdy człowiek kto ich nie ma Małpa nawet mnie chce na Policję podać tylko za co?

76

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Twój wpis tutaj też jest dla policji dowodem zapewniam Cię że sami są oni w stanie znaleźć Twój komputer i to szybciej niż myślisz.

77

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Jasne, a jak do niego dotrą, to powie, że jaja sobie robił. Też mi dowód... ale widzę, że niektórym się chyba nudzi...

78 Ostatnio edytowany przez cslady (2015-05-03 08:32:52)

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Też tak sądzę. Ta anonimowość jest złudna i pewnych rzeczy nie powinno się pisać na publicznych forach. A już na pewno nie powinno się  nimi obnosić i wręcz chwalić w kilku wątkach. Nawet nie chodzi o policję, ale to zwyczajnie niesmaczne.

79

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Acha, czyli taki temat jak ten zakładacie w celu ogólnego przyklaśnięcia założonej tezie?

80

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Nie, nie w tym celu. Czym innym jest przyznanie, że zdarzało nam się prowadzić po alkoholu, a czym innym jest chwalenie się tym w wielu wątkach. Bo ja wiedziałam to o Słodko-kwaśnym już zanim założyłam wątek, więc nic mnie tu nie oświeciło. Błędy każdy popełnia, ale jeśli się nimi chwali i mówi, że on nadal będzie tak robił, to jest niesmaczne. Choć oczywiście może pisać co chce, bo to tylko moje zdanie i po to jest wątek, żeby dyskutować. Nikomu tutaj nie zabraniam pisać. Słodko-kwaśny wszędzie też pisze, że chce ludziom pomagać, pisać za nich wnioski itp. No to sorry, ale coś tu chyba się kłóci, że z jednej strony chce być postrzegany jako pomocny i wiarygodny, a z drugiej pisze, że ciągle chodzi nabuzowany. big_smile Jeśli chce pomagać, to powinien się zastanowić jak takie słowa wpływają na jego wiarygodność, ot co. To tylko dobra rada.

81

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Słodko-kwaśny, pomimo, iż potępiam takie postępowania, pokazuje w dyskusji drugą stronę medalu. Przedstawia pogląd osób, które uważają, że nie ma nic złego w prowadzeniu samochodu po kielichu.
Podejrzewam, że gdyby Jego dziecko stało się ofiarą pijanego kierowcy, to poglądy uległby zmianie.

82 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2015-05-03 09:57:00)

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
słodko-kwaśny napisał/a:
gojka102 napisał/a:
słodko-kwaśny napisał/a:

A ja tam jadę pod wpływem ciężko chore dzieci,choroba ziomka,nawet kogoś z Was pakuję się w furmanke i jadę.Tyle lat daje radę dla mnie to nic nie znaczy praktyka robi swoje.Gdyby mi jakaś red powiedziała pomocy to jestem ,życie to coś więcej niż przepisy.I napisze coś moje panie co niewielu pojmie.Kocham Was moje panie i nie będę siedział z założonymi rękoma jak Wam coś grozi lub się dopiero ma zadziać:)eileen za coś innego i bardziej osobistego/niech się zapyta to jej powiem:) i za nią mogę walczyć dać się zabić bo ale to sam muszę.

Bo pewnie u Ciebie w MIEŚCIE nie jeżdżą karetki,nie można poprosić trzeźwą żonę czy sąsiada by zawieźli.
Naprawdę słabo mi się robi jak Cię czytam słodko-kwaśny.
Pouczasz wszystkie "puszczalskie" ( w Twoim pojęciu),piszesz też o tym w wątku o moralności a jesteś tak moralny jak kac jeżdżąc po pijaku i robiąc rozróby na meczach.
Jesteś  dorosłym człowiekiem-tak przypominam,na wszelki wypadek.

Jestem absolutnie przeciwna jeździe po alkoholu ale skoro rodzina takiego na przykład słodko-kwaśnego nie reaguje-bo on pomoc przecież niesie po pijaku-to chyba widać wyraźnie,że ten kto przyzwala powinien choć raz doświadczyć kontaktu z autem, w którym siedzi pijany kierowca.

Wiele rzeczy robię na procentach(nawet projekt unijny jak zakończę jeśli mi tylko moderatorki pozwolą dam linka) i jazda czasami też w to wchodzi ,żeby nie było.Czy się czegoś boję zasuwając  po wpływem?Nie.Nigdy nie spowodowałem wypadku,stłuczki ze swojej winy choć w rowie czy na płocie lądowałem nie raz samochody ucierpiały ale to to rzecz nabyta.Gojka Umarł Ci ktoś kiedyś na rękach?bo mnie tak dobry kolega przyjaciel dostał obu komorowy zawał i poszedł do piachu mimo,że pan z pogotowia powiedział ,że wykonałem kawał dobrej roboty i nic to nie dało wiec co mi po tym.Pewnie pójdę na terapię bo łapię się na tym,że czasem o 7 rano wlewam w siebie 200 gram i dopiero mogę myśleć.
Gojka liga chuliganów nie jest dla dzieci co Ci będę opowiadał prawnicy,lekarze artyści,prezesi firm muszą mieć swoją adrenalinę wymiksowałem się z tego dość dawno i nie myśl ,ze jest to tak jak pstrykniecie palcami.Powiem tylko tyle ,że to zabawa dla dość zamożnych ludzi tak było jest i będzie.Ja sobie już udowodniłem to co chciałem i nie chce mieć z tym już nigdy nic wspólnego.Człowiek jest takim stworzeniem ,że myśli i ta zabawa po prostu nie jest dla mnie co nie oznacza ,że nowy narybek się tak nie bawi.Tak jestem dorosły i wiem co robię.Pozdrawiam.

Przeraża mnie twoja pycha i buta slodko- kwaśny a juz  brak wyobraźni najbardziej. Do tej pory może Ci się udawało wyjść obronna ręką, zresztą Tobie jak Tobie raczej ludziom na ulicach miasta po którym zapierdzielasz na podwójnym gazie ( i oby to nie byla Łódź ). Piszesz, ze jesteś dorosły i wiesz co robisz ale mocno podejrzewam ze tracisz powoli panowanie może jeszcze nie nad kierownicą ale nad swoim życiem na pewno. Masz problem alkoholowy który aż bije z twych postów ale ty  to bagatelizujesz bo spokojnie slodko-kwasny panuuuje nad sytuacja. No i ta skrajna wylewnosc ze kochasz (obce??) kobiety na tym forum i pedzisz na pomoc w razie czego. Klasyczne zachowania osoby uzależnionej, przejaskrawione emocje, nierealne plany i obietnice a ponad wszystko wypieranie z psychiki prawdy o tym ze pomocy to potrzebujesz Ty sam. Jeszcze nie jest za późno slodko- kwaśny. Ratuj siebie, zacznij leczenie, tu nie ma się czego wstydzić bo upadać jest rzeczą ludzką ...a wsiadając za kółko pomyśl nie tylko o sobie ale i o swej rodzinie i innych ludziach, bo prowadząc po pijanemu świadomie narazasz ich na niebezpieczenstwo.

83 Ostatnio edytowany przez słodko-kwaśny (2015-05-03 13:56:29)

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
cslady napisał/a:

Nie, nie w tym celu. Czym innym jest przyznanie, że zdarzało nam się prowadzić po alkoholu, a czym innym jest chwalenie się tym w wielu wątkach. Bo ja wiedziałam to o Słodko-kwaśnym już zanim założyłam wątek, więc nic mnie tu nie oświeciło. Błędy każdy popełnia, ale jeśli się nimi chwali i mówi, że on nadal będzie tak robił, to jest niesmaczne. Choć oczywiście może pisać co chce, bo to tylko moje zdanie i po to jest wątek, żeby dyskutować. Nikomu tutaj nie zabraniam pisać. Słodko-kwaśny wszędzie też pisze, że chce ludziom pomagać, pisać za nich wnioski itp. No to sorry, ale coś tu chyba się kłóci, że z jednej strony chce być postrzegany jako pomocny i wiarygodny, a z drugiej pisze, że ciągle chodzi nabuzowany. big_smile Jeśli chce pomagać, to powinien się zastanowić jak takie słowa wpływają na jego wiarygodność, ot co. To tylko dobra rada.

Bardziej czyny powinny mnie uwiarygodnić pani redaktor:)
A jeszcze opowiem jak chcę sam się postrzegać hmm może słowami z piosenki Rysia Rynkowskiego:
"Nic nie robić,mieć nałogi,bumelować gdzie się da,leniuchować świat całować -Dobry Panie pozwól nam"

84

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
słodko-kwaśny napisał/a:

Polska i UE to wartości oparte na tzw "państwie prawa" jest cholernie liberalne i mnie jako przestępcę  będą bronić wszystkie organizacje"praw człowieka" najlepsi ich prawnicy jeśli odpowiednio napiszę i wyśle do nich wniosek ,że jestem prześladowany za swoje poglądy.To,że mnie złapią po pijaku to  2 lub 3 planowa sprawa.Na wokandzie moja rozprawa będzie toczyć się latami a mnie nie tyknie ,żaden policjant bo go oskarżę o nękanie fizyczne i psychiczne mojej osoby.I gwarantuję ci że wyjdę z tej opresji cało nawet mi prawka nie zabiorą:).

I naprawdę myślisz, ze TYM wlasnie powinny się zajmować instytucje broniące praw człowieka?? To jest straszne, ze Ty naprawdę jesteś z siebie dumny..

Moje prywatne zdanie jest takie, bo już trochę poczytałam Twoich postow i po początkowym "nabraniu się" widze, ze  - masz duzy problem z alkoholem, - idz na terapie, zanim doszczętnie zniszczysz sobie zycie, sobie i swojej rodzinie.

Przepraszam za off top.

85

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
słodko-kwaśny napisał/a:

Nie.Nigdy nie spowodowałem wypadku,stłuczki ze swojej winy choć w rowie czy na płocie lądowałem nie raz samochody ucierpiały ale to to rzecz nabyta.

Dziś ucierpiał samochód, a jutro może ucierpieć człowiek. Smutne, że nie umiesz wyciągnąć z tego wniosków.

86

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Zdziwiłbyś się jak policja podchodzi do takich spraw, anonimowość w sieci jest złudna i policja bez problemu może taką osobę namierzyć, a to że powiesz że się wygłupiałeś niewiele zmieni, będą Cię mieć na oku.

Ja już widziałam przykład tego jak policja szybko może zlokalizować kogoś po jego internetowych postach. Wierz mi...szybko.

Dramat...

87

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

No właśnie i jeszcze tak się chwalić, że się jeździ pod wpływem alkoholu... Naprawdę słodko - kwaśny widzisz sam, że masz problem z alkoholem, ale tutaj nikt Cię nie zmusi, byś coś z tym zrobił, ale wsiadając do samochodu możesz zrobić komuś krzywdę. Co innego jak pijesz w domu, co innego jak pijesz i jedziesz samochodem. A to, że świetnie prowadzisz to jest złudne i właśnie brak Ci pokory.

88

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

słodko-kwaśny. Zauważyłam, że ty jak widać masz trochę pieniędzy, jakaś dobrą prace, i Ci woda sodowa uderza do głowy. Z tego co piszesz. Uważasz, że Tobie wszystko wolno?! Że ty bezkarny jesteś?! Ciebie prawo nie obowiązuje?!
Uważasz, że imponujesz komuś jazdą po alkoholu? Ze to powód żeby się chwalić? NIE MASZ SIĘ CZYM CHWALIĆ I POPISYWAĆ.
Jak rozumiem tobie na własnym życiu i zdrowiu nie zależy. Skoro tak ryzykujesz. Ale może komuś zależy, może ktoś nie chce zostać kolejną ofiarą pijanego kierowcy. Więc to uszanuj. Jeżeli tobie by się coś stało sorry, ale pół biedy. Jesteś dorosły, sam za siebie odpowiadasz  ponosisz konsekwencje. No a co by było jakbyś kogoś niewinnego, przypadkowego, skrzywdził albo zabił? Przez swoją głupotę. Jeżeli nie zależy Ci na sobie to pomyśl o kimś.

89

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Benita 72 ale tym właśnie się zajmują te organizacje pamiętasz Brevika? tego co stuknął 100 osób.Jedno życie wyceniono na jakieś 2 miesiące więzienia ale teraz wszyscy mu pomagają wszystkie organizacje bo ma za małe okno,bo cela jest za wąska,bo mu....się nudzi ,bo ma za mało spacerów albo pakiet tv nie spełnia wszystkich oczekiwań.U nas jest podobnie to nie jest mój wymysł to fakt.

Małpa 69 tak widziałem dziś w wiadomościach naszych dzielnych zuchów mieli strzelać po nogach trafili w szyje,podobno mieli strzelać ostrzegawczo ale chyba zapomnieli,podobno reanimowali ale jak się potem okazało nie potrafili(to dziwne bo kto jak kto ale policjanci chyba umieć powinni)
Kiedyś poszedłem na komendę ,żeby dmuchnąć jako uczciwy obywatel.Co usłyszałem żebym nie truł im d..y bo nie ma sprzętu do dmuchania jest jeden w radiowozie ale pojechał i nie wiadomo kiedy wróci.A przecież płacę podatki i czasem jak chce to chyba powinienem móc dmuchnąć.

Truskaweczka 19 a czy ja się chwalę?Napisałem,ze czasem mi się zdarza nie ,że zasuwam cały czas na podwójnym gazie.Spytaj znajomych czy im się nie zdarzyło.To,że wyfrunąłem kilka razy z drogi nie było akurat po wpływem po prostu warunki były kiepskie i ciut za szybko było cóż ciężką nogę mam bo ledwo dotknę a już jest ponad stówa.Czy brak mi pokory nie sądzę kiedy naprawdę wiem ,że coś zawaliłem potrafię przyjść przeprosić i posypać głowę popiołem.

Ludmiłaa woda sodowa już dawno mi odparowała z mózgu.Na temat bezkarności i prawa nie chcę się wypowiadać bo musiał bym użyć bardzo wielu słów niecenzuralnych wiec pomijam to.Nikt normalny nie chce nikomu zrobić krzywdy tym bardziej sobie.

Tak sobie myślę,że w Polsce wypadki to składowa wielu czynników:słabe drogi,niewyszkoleni kierowcy(po prostu 1/2 nie powinna w ogóle wsiadać do samochodów) no niestety kiepski sprzęt jakim się poruszamy w GB I F jest więcej aut a mniej wypadków no i 0,8 promila to dozwolona wartość alkoholu.W Polsce statystyki pijanych kierowców są po prostu mocno przekłamane na  3200 pijanych jest 2050 rowerzystów ale jak to brzmi w tv jak komendant wychodzi i ogłasza sukces ilu to my wspaniali fachowcy nie złapaliśmy.Szkoda tylko,ze nie podają ilu ich kumpli zasuwa też po dobrym kielichu,ciii ciii bo jeszcze się wyda a mnie zamkną za obrazę moralności.Zapytajcie jak już macie takie wtyki ilu policjantów płaci jakiekolwiek mandaty.Ja wam powiem 0,01% jak któryś zapomni ze sobą blachy.Ludzie biorą przykład z góry zawsze tak było i to się nie zmieni.

90

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
słodko-kwaśny napisał/a:

Ludzie biorą przykład z góry zawsze tak było i to się nie zmieni.

Za to Ty usilnie szukasz dla siebie usprawiedliwienia. Jakie znaczenie dla TWOJEGO jeżdżenia po alkoholu ma fakt ilu było pijanych kierowców samochodów, a ilu rowerzystów? Albo ilu policjantów jeździ po pijaku? Uważasz, że Tobie daje to przyzwolenie? Dobrze będzie jeśli zamiast patrzeć na innych, każdy z nas zacznie od siebie.

91

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
Olinka napisał/a:
słodko-kwaśny napisał/a:

Ludzie biorą przykład z góry zawsze tak było i to się nie zmieni.

Za to Ty usilnie szukasz dla siebie usprawiedliwienia. Jakie znaczenie dla TWOJEGO jeżdżenia po alkoholu ma fakt ilu było pijanych kierowców samochodów, a ilu rowerzystów? Albo ilu policjantów jeździ po pijaku? Uważasz, że Tobie daje to przyzwolenie? Dobrze będzie jeśli zamiast patrzeć na innych, każdy z nas zacznie od siebie.

No to przecież napisałem,że pójdę na terapię cóż mogę jeszcze zrobić?

92 Ostatnio edytowany przez cslady (2015-05-04 06:04:34)

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Słodko-kwaśny, w takim razie trzymam za Ciebie kciuki, żebyś faktycznie poszedł, bo od samego gadania i obiecywania nic się nie zmieni.

A Twoja żona w ogóle nie reaguje na Twój problem? Udaje, że nie widzi? Dlatego poruszyłam temat odpowiedzialności społecznej, bo każdy mężczyzna (statystycznie to jednak większość mężczyzn) mający problem z alkoholem ma również żonę, matkę, córkę itp. I o ile wpływ matki na życie syna nie jest tak wielki w pewnym okresie życia, no to żona powinna jednak być mądrzejsza. Ja bym nie tolerowała pijusa pod moim dachem, a moja interwencja byłaby szybka i bardzo bolesna. I przede wszystkim już na początku problemu, bo jak przez długi czas odwraca się głowę, to potem coraz trudniej jest mieć jakikolwiek wpływ, gdyż nałóg potrafi przesłonić wszystko. Kolega umarł Ci na rękach? Zdarza się. Każdy ma w swoim życiu mniej lub bardziej traumatyczne przeżycia. Trzeba było od razu iść na terapię, bo to nie jest usprawiedliwieniem dla nadużywania alkoholu. Widzisz, wszyscy chcą tu dla Ciebie dobrze, więc trzymamy Cię teraz za słowo. To kiedy konkretnie wybierasz się na tę terapię?

93 Ostatnio edytowany przez Martainn (2015-05-04 08:38:12)

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Małpa 69 tak widziałem dziś w wiadomościach naszych dzielnych zuchów mieli strzelać po nogach trafili w szyje

Proponuję wziąć do ręki broń gładkolufową i spróbować z niej wycelować. W tamtej sytuacji kluczowe jest to, że człowiek postrzelony w ogóle na tej murawie nie powinien się znaleźć. A że się znalazł? "Gdyby kózka nie skakała...."

94

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
słodko-kwaśny napisał/a:

No to przecież napisałem,że pójdę na terapię cóż mogę jeszcze zrobić?

Idz, slodki, na razie ten krok wystarczy, ale pamiętaj, ze to dopiero początek. A co organizacji broniących praw człowieka to wiem, jak to wygląda, ale to nie znaczy, ze mamy to popierać, takiego stanu rzeczy bronic, a już zwłaszcza, - z tego KORZYSTAC.

95

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
słodko-kwaśny napisał/a:

No to przecież napisałem,że pójdę na terapię cóż mogę jeszcze zrobić?

Słuszna decyzja. Pomijając fakt czy będzie poparta czynami, czy nie (oby tak!), to już samo zauważenie i głośne przyznanie się, że masz problem, jest krokiem milowym. Ja również trzymam kciuki. Szkoda Twojego życia i życia tych, którzy je z Tobą dzielą.

M?rtainn napisał/a:

Proponuję wziąć do ręki broń gładkolufową i spróbować z niej wycelować. W tamtej sytuacji kluczowe jest to, że człowiek postrzelony w ogóle na tej murawie nie powinien się znaleźć. A że się znalazł? "Gdyby kózka nie skakała...."

Oczywiście, że tak! Teraz, a ma to miejsce niemal pod zakładem pracy mojego męża, trwają dalsze przepychanki, a sytuacja się zaostrza, bo przecież jeden z mundurowych jest "mordercą", a i szpital nawalił. Wszyscy winni, tylko nie pseudo-kibic. Tamten (postrzelony) być może uznał, że to była świetna zabawa, że w grupie jest bezkarny, że na pewno nic się nie zdarzy, a jeśli już, to nie jemu, a tu taki zonk. Ja współczuję tego, co się stało, tak po ludzku, jednak tego typu zachowań po prostu nie rozumiem.

96 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2015-05-04 18:52:04)

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Słodki dla mnie możesz sobie myśleć że jesteś nietykalny i niezniszczalny, mam tylko nadzieję że w tym swoim obłędzie nie zrobisz krzywdy komuś innemu.

Olinko chyba będę musiała prosić o zmianę nicku. Na prawach jazdy kierowców którzy byli kiedyś zatrzymani pod wpływem alkoholu ma pojawić się kod...69 tongue Swoją drogą dziwny wybór kodu.

97

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

No to mamy powtorke z rozrywki - kompletnie pijana baba zabija mloda dziewczynke idaca poboczem. Pijana nie pierwszy raz i karana za to wczesniej.

Zabija i ucieka.

Nadal podtrzymujemy hasla, ze niejeden pijak lepiej prowadzi niz trzezwy?

98

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

A nasze celebrytki? Pamiętacie "słynną" już wypowiedź Kasi Skrzyneckiej, która broniąc Liszowskiej retorycznie zapytała komu z nas nie zdarza się jeździć pod wpływem procentów? Mnie nie!
Albo czy taka Felicjańska rozbiłaby stojące na parkingu samochody, gdyby była trzeźwa? Szczęście, że świadkowie zdarzenia wykazali się przytomnością umysłów, bo też mogło dojść do tragedii.

Mussuka napisał/a:

Nadal podtrzymujemy hasla, ze niejeden pijak lepiej prowadzi niz trzezwy?

Nie może być społecznego przyzwolenia dla jazdy po pijaku, bo żaden pijany nie poprowadzi samochodu lepiej niż trzeźwy, choćby nie wiem co usiłował nam wmawiać.

Przyznaję, że jest to jeden z naprawdę niewielu tematów, które skutecznie podnoszą mi ciśnienie.

99

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Też tak sądzę. To żaden argument, że takich wypadków jest statystycznie mniej. Pozwalanie sobie na jazdę po alkoholu nie powinno być czymś normalnym i usprawiedliwianym.

100

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
Olinka napisał/a:

A nasze celebrytki? Pamiętacie "słynną" już wypowiedź Kasi Skrzyneckiej, która broniąc Liszowskiej retorycznie zapytała komu z nas nie zdarza się jeździć pod wpływem procentów? Mnie nie!
Albo czy taka Felicjańska rozbiłaby stojące na parkingu samochody, gdyby była trzeźwa? Szczęście, że świadkowie zdarzenia wykazali się przytomnością umysłów, bo też mogło dojść do tragedii.

Mussuka napisał/a:

Nadal podtrzymujemy hasla, ze niejeden pijak lepiej prowadzi niz trzezwy?

Nie może być społecznego przyzwolenia dla jazdy po pijaku, bo żaden pijany nie poprowadzi samochodu lepiej niż trzeźwy, choćby nie wiem co usiłował nam wmawiać.

Przyznaję, że jest to jeden z naprawdę niewielu tematów, które skutecznie podnoszą mi ciśnienie.

Różnie z tym jest.
Kierowca który jeździ parę miesięcy i jest trzeźwy na pewno poradzi sobie gorzej niż ktoś po dwóch piwkach i 10 latach doświadczenia.
Znam przypadki gdzie ktoś popił,wsadził za kierownice trzeźwą żonę ale po dojechaniu do domu parkowanie i wjazd do garażu robił ten wypity.

101

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Zdarzyło mi się parę razy na gazie podjechać do sklepu po fajki, ale tylko dlatego że było za zimno żeby na piechotę kilometr drałować i nie byłem nawalony tylko bardzo lekko podcięty. Nie jestem z tego dumny, ale też różnica między kimś przytomnym po piwie a kimś kto prawie wypada z samochodu jak z niego wysiada jest tak kolosalna jak zagrożenie jakie stanowią jako kierujący - i powinno się tym ostrzej karać im ktoś potencjalnie większe zagrożenie stanowi. Liczba promili w trakcie kontroli nie ma tu nic do rzeczy

102

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
Iceni napisał/a:

Dla mnie jest głupie (no sorry, nie w znaczeniu, że bezrozumne, tylko nieżyciowe) stwierdzenie, że po alkoholu w ogóle nie wolno wsiadać za kółko, bo ma się zwolniony czas reakcji nawet po jednym piwie.

Życiowe bądź nie - prowadzenie samochodu pod wpływem określonej ilości alkoholu jest przestępstwem. W moim przypadku przyłapanie mnie na jeździe po spożyciu % równałoby się z wywaleniem ze studiów i brakiem możliwości realizacji w określonym (prawniczym) zawodzie.
I nie neguję tego, że osoba zmęczona może mieć bardziej spowolniony czas reakcji od tej po jednym piwie, ale osobie zmęczonej, która spowodowała wypadek nie przypiszesz łatki "nieodpowiedzialny pijak".

103 Ostatnio edytowany przez piroman1981 (2015-05-14 23:15:48)

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Będąc na studiach przed obroną mgr. nie śpiąc 3 noce z rzędu wsiadłem po tym w samochód i wracając do domu strąbiłem faceta na pasach który zaczął mi nagle przed koła wyłazić - zdążyłem zauważyć jak popukał się w głowę. Wtedy spojrzałem w lusterko - przejechałem na czerwonym, a on miał zielone. Trzeźwiutki byłem za to totalnie nieprzytomny.

Porównują gadanie przez telefon w trakcie jazdy do współczynnika odpowiedniej promili we krwi. Porównują temperamenty i czas reakcji kierowców, każąc jeszcze dostosowywać prędkość do warunków jazdy z maksymalnym jej ograniczeniem. Tu są między ludźmi ogromne różnice a alkohol w mniejszym stopniu spowolni osobę o szybszym czasie reakcji niż tego co jedzie powoli bo wtedy się może skupić (irytujac albo usypiając uwagę tego który ma szybsze tempo reakcji u jedzie za nim).
Jeszcze biorąc pod uwagę że w zależności od indywidualnej odporności na alkohol każdego człowieka (znam osobiście gościa co wydoi prawie litr wódki zanim zacznie się chwiać, raz też poznałem trochę kogoś kto po 50-tce wódki zachowywał się jakby obalił pół litra) i fakt że może on się zmieniać w ciągu życia w zależności od tego jak często dana osoba (i czy wogóle) pije to mamy tu taką masę czynników wpływającą na zagrożenia na drodze że nie da się tego ująć ani w ograniczeniach prędkości, ani w ustalonej dawce promili która byłaby dla kierującego i dla otoczenia bezpieczna żeby było to sprawiedliwe.

Miałem w życiu 3 stłuczki. Każda z nich była poniżej 20 km/h kiedy człowiek był przekonamy że nic znikąd mu nie wyjedzie ani nie zaskoczy - monotonia jazdy wyłączyła mi wtedy totalnie uwagę.

104

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Ja kiedyś za małolata raz wsiadłem do samochodu po pijaku i pojechałem kilka kilometrów do domu.2 razy wsiadłem do samochodu z mocno nietrzeźwym kierowcą.Za pierwszym raz cudem nie rozwaliliśmy się gdzieś na drzewie bo jechał bardzo szybko i po kilku kilometrach byłem trzeźwy,za drugim razem z kilkoma ziomkami władowaliśmy się do auta(koleżanki wykazały się większą rozwagą i poszły pieszo także można) i skończyło się na drobnych stłuczeniach.Uratował nas cud,kawałek murka który akurat znajdował się w miejscu gdzie nas zniosło,odbiliśmy się od niego i nie polecieliśmy dobrych kilka metrów do rzeki.Na 2 dzień sprawdziliśmy trasę i te kilka metrów murka(nie wiem w jakim celu go kiedyś zrobiono) uratowało nam życie albo przynajmniej oszczędziło jeżdżenia na wózku.Trasa również miała kilka kilometrów.
Od tamtego wydarzenia minęło ładnych kilka lat ale tak zadziałało na wyobraźnię,że już nigdy bym z żadnym pijanym do samochodu nie wsiadł nawet jakbym miał dymać kilka kilometrów na piechotę w deszczu.Raz zabrałem jakiemuś naćpanemu małolatowi na parkingu przy knajpie klucze i wyrżnąłem jego i ziomka w czoło na opamiętanie.Klucze zaniosłem do barmana i kazałem wydać na 2 dzień,bo akurat małolata znał.Nie wiem może uratowałem komuś życie bo naspidowani byli że aż ich nosiło.

105 Ostatnio edytowany przez piroman1981 (2015-05-15 21:13:40)

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Jakby zaostrzyli masakrycznie kary (finansowe + odpowiedzialność deliktowa nie pokrywana z żadnych ubezpieczeń w przypadku ofiar i strat materialnych) za wypadki po pijaku albo tak jak mówisz za jazdę pod wpływem czegokolwiek co zmienia stan świadomości i która skończyła się wypadkiem to może ograniczyłoby to wsiadanie za kółko ludzi totalnie niezdolnych do przejechania.

Jazda pod wpływem w samochodzie to i tak lajt, spróbowałeś kiedyś co się dzieje na rowerze jak tak wsiądziesz? lol albo ci maniacy co na motocyklach potrafili policji uciekać mając ok 2 promili? Ci to dopiero byli ekstremalni.... jak oni tymi swoimi motorami sterowali to ja nie wiem.

106

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Od poniedziałku wchodzą w życie ostrzejsze przepisy i za złapanie na podwójnym gazie grozi grzywna 5 tys., a za recydywę  aż 10 tys.  Uważam, że bardzo słusznie.

107

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
cslady napisał/a:

Od poniedziałku wchodzą w życie ostrzejsze przepisy i za złapanie na podwójnym gazie grozi grzywna 5 tys., a za recydywę  aż 10 tys.  Uważam, że bardzo słusznie.

Kotek jak się nawaliłem to  nic mnie nie powstrzymywało nawet 100 000 tys i tak bym pojechał.
Te przepisy nic nie zmieniają powiem chłopakom z policji ,ze dam im 5000 tys i co nie wezmą?
Nie bądź dzieckiem jak ktoś ma to mu i tak tylko nadmuchać mogą.Jak bym nie znał tego świata bo Ty bankowo go nie znasz to może bym się przejął.Ale dam Ci przykład biorę do auta 15 tys i napruty jak patefon docieram nad morze i nikt mi nie zabierze prawka ani nawet punktów nie mam a to tylko skrajny przykład.Znam układ ty mnie ja tobie.Jesteś młodą dziewczyną nie wierz aż tak telewizji w pl policja jest tak przekupna jak u mnie w mieście kanar w tramwaju.Nie nabijaj sobie głowy czymś takim nie warto uwierz mi żyje dłużej niż Ty.

108

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

słodko-kwaśny, ale zdajesz sobie sprawę z tego, że przez Twój nałóg może kiedyś zginąć zupełnie niewinna osoba? Co gdyby jakiś napruty palant potrącił Twoje dziecko na pasach?
Rozumiem, że można mieć słabości. Z dwojga złego "wolę" alkoholika niż złodzieja, ale na litość, nie wsiadaj do samochodu w takim stanie. Pijąc w domu szkodzisz sobie - jest to złe, ale jesteś dorosły i to Twoja decyzja, ale nie narażaj innych.

A że policja jest przekupna to druga sprawa, masz rację.

109 Ostatnio edytowany przez cslady (2015-05-15 22:56:47)

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Słodko-kwaśny, niby jesteś starszy, ale jednak kompletnie oderwany od realiów. Fakt, na Ciebie to nie podziała, ale ilu jest takich jak Ty w skali kraju? Dla większości Polaków te 5 tys. to bardzo duża kwota, a co dopiero 10 tys. Nie wożą w samochodzie 15 tys. Zresztą nie wiem jaki sens ma cała Twoja wypowiedź, bo niby się czepiasz, ale tak naprawdę nie przedstawiłeś żadnego rozsądnego argumentu na niekorzyść zaostrzenia przepisów. Ot, na małą grupę osób one nie zadziałają. Ale może zadziałają na całą resztę.

110

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
słodko-kwaśny napisał/a:
cslady napisał/a:

Od poniedziałku wchodzą w życie ostrzejsze przepisy i za złapanie na podwójnym gazie grozi grzywna 5 tys., a za recydywę  aż 10 tys.  Uważam, że bardzo słusznie.

Kotek jak się nawaliłem to  nic mnie nie powstrzymywało nawet 100 000 tys i tak bym pojechał.
Te przepisy nic nie zmieniają powiem chłopakom z policji ,ze dam im 5000 tys i co nie wezmą?
Nie bądź dzieckiem jak ktoś ma to mu i tak tylko nadmuchać mogą.Jak bym nie znał tego świata bo Ty bankowo go nie znasz to może bym się przejął.Ale dam Ci przykład biorę do auta 15 tys i napruty jak patefon docieram nad morze i nikt mi nie zabierze prawka ani nawet punktów nie mam a to tylko skrajny przykład.Znam układ ty mnie ja tobie.Jesteś młodą dziewczyną nie wierz aż tak telewizji w pl policja jest tak przekupna jak u mnie w mieście kanar w tramwaju.Nie nabijaj sobie głowy czymś takim nie warto uwierz mi żyje dłużej niż Ty.

Sugerujesz żeby wozić w aucie ostrą broń i kiedy zobaczę Cię w pełnym majestacie,naprutego za kółkiem wycelować w zapity łeb i pociągnąć za spust?
Bo nie bardzo rozumiem zasadność Twoich "argumentów".

111

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
słodko-kwaśny napisał/a:
cslady napisał/a:

Od poniedziałku wchodzą w życie ostrzejsze przepisy i za złapanie na podwójnym gazie grozi grzywna 5 tys., a za recydywę  aż 10 tys.  Uważam, że bardzo słusznie.

Kotek jak się nawaliłem to  nic mnie nie powstrzymywało nawet 100 000 tys i tak bym pojechał.
Te przepisy nic nie zmieniają powiem chłopakom z policji ,ze dam im 5000 tys i co nie wezmą?
Nie bądź dzieckiem jak ktoś ma to mu i tak tylko nadmuchać mogą.Jak bym nie znał tego świata bo Ty bankowo go nie znasz to może bym się przejął.Ale dam Ci przykład biorę do auta 15 tys i napruty jak patefon docieram nad morze i nikt mi nie zabierze prawka ani nawet punktów nie mam a to tylko skrajny przykład.Znam układ ty mnie ja tobie.Jesteś młodą dziewczyną nie wierz aż tak telewizji w pl policja jest tak przekupna jak u mnie w mieście kanar w tramwaju.Nie nabijaj sobie głowy czymś takim nie warto uwierz mi żyje dłużej niż Ty.

Ja znam gościa który dostał zawiasy za próbę przekupienia funkcjonariusza - rzucił propozycję ale zamiast tego zdano mu pytanie "wie pan co pan robi?" On bezczelnie odpowiedział że "przekupuje funkcjonariusza na służbie" Od razu kajdanki na ręce, na tylne siedzenie i do aresztu, a samochód na hol i na parking policyjny. Bujał się z tą sprawą przez ponad 3 lata ponosząc i koszty sądowe i koszty parkingowe (sam parking poszedł w tysiące złotych bo stał tam parę miechów zanim pozwolono komuś go odebrać bo zamknięty był jego jedynym właścicielem) więc zastanów się z tymi propozycjami żebyś w jeszcze większym szambie kiedyś nie wylądował.

Jak pijaczkom za kółkiem zaczną walić wysokie kary po kilka czy kilkanaście tysięcy to przeciętny łoś z problemem alkoholowym stanie się od razu niewypłacalny, A jak jeszcze wejdzie komornik to pierwsza rzecz którą zajmuje to rzeczy ruchome, czyli min. samochód wink - mam nadzieję że tak zrobią

112 Ostatnio edytowany przez Olinka (2015-06-02 21:50:05)

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Co tu mówić o jeździe o pijaku. Teraz mocniej naciśniesz na pedał w zabudowanym i masz szambo. Z jednej strony to ciekawe jak to się przełoży na bezpieczeństwo.

113

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Powinna być ustawa że po złapaniu pijanego kierowcy, nałożona kara 5 tyś zł auto zabezpieczone
na poczet nałożonej kary ( możliwość wykupu do 30 dni) po tym czasie auto wystawione na licytacje
i to nie ważne czy pijany kierował pojazdem żony, brata, teściowej, szwagra... Pojazd był w użyciu przez pijanego
i teraz nawet ten co go użyczył niech sobie go wykupuje. Taka kara solidnie ograniczyłaby pijanych kierowców na drogach,
a szczególnie tych co zabrakło do wypicia i podjechali sobie kilometr do sklepu autem kolegi...

114

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
IwonaD napisał/a:

Powinna być ustawa że po złapaniu pijanego kierowcy, nałożona kara 5 tyś zł auto zabezpieczone
na poczet nałożonej kary ( możliwość wykupu do 30 dni) po tym czasie auto wystawione na licytacje
i to nie ważne czy pijany kierował pojazdem żony, brata, teściowej, szwagra... Pojazd był w użyciu przez pijanego
i teraz nawet ten co go użyczył niech sobie go wykupuje. Taka kara solidnie ograniczyłaby pijanych kierowców na drogach,
a szczególnie tych co zabrakło do wypicia i podjechali sobie kilometr do sklepu autem kolegi...

O naiwności ludzka nie znasz granic:)

115

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
cslady napisał/a:

Słodko-kwaśny, niby jesteś starszy, ale jednak kompletnie oderwany od realiów. Fakt, na Ciebie to nie podziała, ale ilu jest takich jak Ty w skali kraju? Dla większości Polaków te 5 tys. to bardzo duża kwota, a co dopiero 10 tys. Nie wożą w samochodzie 15 tys. Zresztą nie wiem jaki sens ma cała Twoja wypowiedź, bo niby się czepiasz, ale tak naprawdę nie przedstawiłeś żadnego rozsądnego argumentu na niekorzyść zaostrzenia przepisów. Ot, na małą grupę osób one nie zadziałają. Ale może zadziałają na całą resztę.

Kiedyś napisze Ci na meila jak to wszytko działa będziesz miała co opisywać i zostaniesz panią red nr.1 tego forum.Umowa stoi?

116

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
IwonaD napisał/a:

a szczególnie tych co zabrakło do wypicia i podjechali sobie kilometr do sklepu autem kolegi...

Mam znajomego, który wyszedł z własnego domu wstawić do garażu auto stojące na poboczu tuż przy posesji. Cała "trasa" to było może ze 20 metrów. Tak się jednak złożyło, że idącego chwiejnym krokiem zauważył policjant i facet miał niestety spory problem cool - sprawa w sądzie, utrata prawa jazdy, kolegium.

117

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

A co sądzicie o ostatnim "występku" Olbrychskiego, który miał 0,9 promila w wydychanym powietrzu, gdy go zatrzymano? Też tłumaczył się, że to tylko 2 kilometry, że poprzedniego wieczoru wypił trochę wina i to przez to. Ale jednak wykazał skruchę, spokojnie przyjął karę. Ciekawe ile było w tym szczerego żalu, a ile na pokaz. Według nieoficjalnych informacji dostał 5 tys. zł grzywny, od razu stracił prawo jazdy na co najmniej 3 lata, do tego może grozić mu więzienie. Uważacie, że kara jest słuszna, czy jednak surowa?

118

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Kara jest słuszna. Olbrychski ma poważny problem z alkoholem niestety.

119

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
cslady napisał/a:

Uważacie, że kara jest słuszna, czy jednak surowa?

Słuszna, oczywiście, że słuszna. Nie może być równych i równiejszych to raz, a dwa - co to za tłumaczenie, że jechał tylko 2 km? Miał wielkie szczęście, że na tych dwóch kilometrach nie zdarzyła się żadna sytuacja, w wyniku której ktoś mógł poważnie ucierpieć. Skrucha? Każdy ją może okazać, myśleć powinno się wcześniej (!), a i żona zamiast aktora tłumaczyć powinna spróbować zapobiegać. 
Weźmy też pod uwagę, że Olbrychski pod wpływem alkoholu prawdopodobnie jeździł znacznie częściej, a tym razem po prostu mu się "nie udało".

120

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
Olinka napisał/a:

Słuszna, oczywiście, że słuszna. Nie może być równych i równiejszych to raz, a dwa - co to za tłumaczenie, że jechał tylko 2 km? Miał wielkie szczęście, że na tych dwóch kilometrach nie zdarzyła się żadna sytuacja, w wyniku której ktoś mógł poważnie ucierpieć. Skrucha? Każdy ją może okazać, myśleć powinno się wcześniej (!), a i żona zamiast aktora tłumaczyć powinna spróbować zapobiegać. 
Weźmy też pod uwagę, że Olbrychski pod wpływem alkoholu prawdopodobnie jeździł znacznie częściej, a tym razem po prostu mu się "nie udało".

Ja jednak podchodzę sceptycznie, bo nie wiem, czy to cokolwiek mu uświadomi. Jak się uprze, to i tak będzie jeździć bez prawa jazdy. Problem z alkoholem zaciemnia jakikolwiek zdrowy osąd sytuacji. Ale dobrze, niech go karzą surowo. Alkoholik się nie przejmie, ale przeciętny Polak może się zastanowi.

121

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
cslady napisał/a:

Ja jednak podchodzę sceptycznie, bo nie wiem, czy to cokolwiek mu uświadomi. Jak się uprze, to i tak będzie jeździć bez prawa jazdy. Problem z alkoholem zaciemnia jakikolwiek zdrowy osąd sytuacji. Ale dobrze, niech go karzą surowo. Alkoholik się nie przejmie, ale przeciętny Polak może się zastanowi.

Twoja wypowiedź zabrzmiała w taki sposób, że można pomyśleć, że skoro ktoś jest alkoholikiem, to karanie go i tak nie ma sensu cool
Widzisz tutaj jakieś inne rozwiązanie? Może zabranie prawa jazdy i przymusowe leczenie?

122

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Nie, oczywiście, że trzeba karać. Przymusowe leczenie jest dobrym pomysłem, ale jak to egzekwować? big_smile

123

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
cslady napisał/a:

Nie, oczywiście, że trzeba karać. Przymusowe leczenie jest dobrym pomysłem, ale jak to egzekwować? big_smile

Osobę uzależnioną można na przykład zamiast do więzienia skierować na leczenie do zakładu zamkniętego.

124

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Przyznam, że ja tego społecznego przyzwolenia w Polsce nie widzę, wręcz przeciwnie. Może dlatego, że znam dobrze kraje, w których jest ono znacznie większe... W Polsce mam wręcz wrażenie tępienia na każdym kroku, oczywiście bardzo słusznie.

125

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Właśnie doczytałam, że Olbrychskiego zatrzymali o godzinie 14-stej, a on tłumaczył te promile wypiciem poprzedniego wieczoru 2 kieliszków wina za dużo. Taaak, chyba 2 butelek za dużo. big_smile Mógł już niczego nie mówić, bo takie tłumaczenia tym gorzej brzmią. No chyba, że to ja źle szacuję prędkość ulatywania promili. big_smile

126

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Stary dziad, a głupi...

127

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

A jednak dostał 10 tys. kary, a nie 5. Sporo jak na pierwsze wykroczenie, ale to dobrze. Tylko śmieszy mnie to, że teraz sam pcha się do DD TVN, by opowiadać o niebezpieczeństwach związanych z jazdą po spożyciu. Kiedy mu zapłacą za występ, to pewnie grzywna szybko mu się zwróci. Jedynym utrudnieniem będzie dla niego odebrania prawa jazdy na 3 lata. Tylko kto to będzie tak naprawdę sprawdzał? Ja jeżdżę już 8 lat samochodem, a zatrzymano mnie do kontroli tylko jeden raz - na drugi dzień po odbiorze prawa jazdy.

128 Ostatnio edytowany przez Benita72 (2015-06-19 08:49:11)

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
daenerys7 napisał/a:

słodko-kwaśny, ale zdajesz sobie sprawę z tego, że przez Twój nałóg może kiedyś zginąć zupełnie niewinna osoba? Co gdyby jakiś napruty palant potrącił Twoje dziecko na pasach?

A że policja jest przekupna to druga sprawa, masz rację.

Skoro slodki nie szanuje swojego zycia, to jak ma szanować zycie innych?

Policja nie jest już tak bardzo przekupna, jak tu ktoś już napisał, system wymusza zmiany na lepsze,- robi się coraz bardziej cywilizowanie w tym temacie. I dobrze.

129

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
cslady napisał/a:

A jednak dostał 10 tys. kary, a nie 5. Sporo jak na pierwsze wykroczenie, ale to dobrze.

10 tysięcy, bo zdecydował się dobrowolnie poddać karze i zapłacić 5 tysięcy złotych grzywny, a zgodnie z nowymi przepisami oprócz tego, że zostało mu zatrzymane prawo jazdy i ma zakaz prowadzenia pojazdów na trzy lata, ma też obowiązek zapłacenia kolejnych 5 tysięcy złotych na ofiary wypadków drogowych. 

Przy okazji podam ciekawostę, jednocześnie przypominając, że aktor tłumaczył się, że nie zdawał sobie sprawy z faktu, że jest pijany, a jego żona wyjaśniła, że "pił do kolacji" i widocznie wypił o dwa kieliszki wina za dużo. Otóż Jacek Sędkiewicz, psycholog, terapeuta uzależnień, wyjaśnił, że żeby rano osiągnąć 0,9 promila alkoholu, to aktor wieczorem musiał wypić nie dwa kieliszki, ale dużo więcej i to nie wina, a wódki.

Ekspert stwierdził: "Dwa kieliszki za dużo? Chyba dwie butelki za dużo! Osoba taka musiałaby wypić co najmniej 0,7 litra czystej wódki lub trzy butelki wina - komentuje 0,9 promila alkoholu w wydychanym powietrzu oznacza 1,8 promila alkoholu we krwi. Jeśli więc człowiek o godzinie 15 ma takie stężenie we krwi, przy wadze ok. 80 kg, kończąc zakrapianą kolację około 23 w nocy, mógł mieć we krwi stężenie alkoholu bliskie dawki śmiertelnej, czyli ok. 3,5 - 4 promila. Skoro taka osoba nadal żyje, może to oznaczać, że ma większą tolerancję. Tak się zdarza u osób, które często piją. Takie stężenie może również oznaczać, że alkohol był spożywany rano do śniadania. Tyle promili pozostałoby w krwi po wypiciu trzech, czterech setek wódki."
(źródło cytatu: pudelek.pl)

130

Odp: Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?
Olinka napisał/a:

Przy okazji podam ciekawostę, jednocześnie przypominając, że aktor tłumaczył się, że nie zdawał sobie sprawy z faktu, że jest pijany, a jego żona wyjaśniła, że "pił do kolacji" i widocznie wypił o dwa kieliszki wina za dużo. Otóż Jacek Sędkiewicz, psycholog, terapeuta uzależnień, wyjaśnił, że żeby rano osiągnąć 0,9 promila alkoholu, to aktor wieczorem musiał wypić nie dwa kieliszki, ale dużo więcej i to nie wina, a wódki.

To nawet nie trzeba być ekspertem, bo dla mnie to też było oczywiste. Kiedyś wieczorem wypiłam z koleżanką 2 butelki wina, więc w sumie wyszło po jednej butelce na osobę. Po ok. 10 godzinach chciałam prowadzić, więc sprawdziłam się alkomatem i już wszystko było w porządku. A przecież jestem kobietą, do tego niewielką i alkohol piję dosłownie raz na pół roku (w jakiejkolwiek postaci), więc tolerancji też nie mam. Wiadomo, że to indywidualna kwestia, ale mimo wszystko daje spore pojęcie i nie wiem komu Olbrychski chce takie rzeczy wkręcać. I tak jak pisałam, nie podoba mi się, że wykorzystuje własne przestępstwo do tego, by znowu zaistnieć w mediach. Przestępców nie powinno się w ten sposób nagradzać.

Posty [ 66 do 130 z 170 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem - tak czy nie?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024