Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Strony Poprzednia 1 129 130 131 132 133 134 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 8,451 do 8,515 z 8,665 ]

8,451 Ostatnio edytowany przez agnieszka855a (2017-01-19 17:47:35)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Zamknęłam spokojnie. Zmarzluch jestem lubię ciepło smile tu na wschodzie wieczny Sybir i mróz big_smile

Zobacz podobne tematy :

8,452

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
agnieszka855a napisał/a:

Zamknęłam spokojnie. Zmarzluch jestem lubię ciepło smile tu na wschodzie wieczny Sybir i mróz big_smile

My tu gadu gadu a tam dziad wiśnie rwie.Apropo  dziada ,to zablokowałaś go ,aby nie burzy Ci spokoju i głowie nie mącił?Mam rózgę wyjąć dla większej mobilizacji ?

8,453

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Uciekam od przemocy a przemoc nawet tu na forum big_smile help
Nie zablokowałam go bo będę nakręcala się czy napisał czy nie i sprawdzała a to było nie do opanowania. Próbowałam raz i była masakra w głowie. Spokojniej mi się żyje jak nie sprawdzam telefonu i spamu. Muszę opanować reakcję jak kiedyś napisze do mnie tak jak pisała _v_

8,454

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
agnieszka855a napisał/a:

Uciekam od przemocy a przemoc nawet tu na forum big_smile help
Nie zablokowałam go bo będę nakręcala się czy napisał czy nie i sprawdzała a to było nie do opanowania. Próbowałam raz i była masakra w głowie. Spokojniej mi się żyje jak nie sprawdzam telefonu i spamu. Muszę opanować reakcję jak kiedyś napisze do mnie tak jak pisała _v_

Dziecino i jak ją mam  Ci odpowiedzieć?

8,455

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Zablokowałam jego numer i totalnie się zafiksowalam na sprawdzaniu czy nic nie napisał. Sama się nakrecalam. Taki stan trwał długo i szkodził mi gorzej niż to jak mam to odblokowanego i raz na jakiś czas napisze coś co mnie chwilowo wyprowadzi z równowagi.

8,456

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
agnieszka855a napisał/a:

Zablokowałam jego numer i totalnie się zafiksowalam na sprawdzaniu czy nic nie napisał. Sama się nakrecalam. Taki stan trwał długo i szkodził mi gorzej niż to jak mam to odblokowanego i raz na jakiś czas napisze coś co mnie chwilowo wyprowadzi z równowagi.

A odpisujesz mu czy tylko czytasz?

8,457 Ostatnio edytowany przez agnieszka855a (2017-01-19 19:40:44)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Czytam i kasuje. Nie odpisuje.
Dąże do stanu gdzie będę kasowała bez czytania wtedy mniej się będę narazala na manipulacje z jego strony.

8,458 Ostatnio edytowany przez Teufel (2017-01-19 21:47:23)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
agnieszka855a napisał/a:

Czytam i kasuje. Nie odpisuje.
Dąże do stanu gdzie będę kasowała bez czytania wtedy mniej się będę narazala na manipulacje z jego strony.

A co Ci daje to czytanie tych esemesów?
Liczysz na to ,że on się zmieni,że pokocha  Ciebie szczerą miłością?On kocha tylko siebie,nie Ciebie.Dziewczyno on Cię rozmiękcza . Pogoń tego dziada od tych wiśni.
Już różgi nie będę wyciągał.

8,459

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Jak to uzależnionej osobie coś tam mi daje...
Masz racje, trzeba pogonić i przestać kręcić się samej w kółko.

8,460

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
agnieszka855a napisał/a:

Jak to uzależnionej osobie coś tam mi daje...
Masz racje, trzeba pogonić i przestać kręcić się samej w kółko.

Dziewczyno  nie daj się,walcz o Siebie . Ajeszcze będę  temat drążył  a telefony od niego odbierasz,wdajesz  się w dyskusję?

8,461

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ciągle walczę. Od 3 miesięcy przestrzegam zasady zero kontaktu. Nie piszę, nie dzwonię, nie odbieram i nie odpisuję.

8,462

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
agnieszka855a napisał/a:

Ciągle walczę. Od 3 miesięcy przestrzegam zasady zero kontaktu. Nie piszę, nie dzwonię, nie odbieram i nie odpisuję.

Przynajmniej to .Jakieś światełko w tunelu widać.Ją zdaję sobie sprawę ,że jak byś była pewna ,że on się zmieni to przekroczyła byś prędkość światła .Ale niestety to jest niemożliwe ,on się nie zmieni ,chyba,że na gorsze.
Musisz pamiętać  ,że po powrocie  do takiego człowieka jest jeszcze trudniej odejść a coraz trudniej żyć.Ściskam mocno .
A jeszcze jedno,możesz mi obiecać że następnego SMS nie przeczytasz i wykasujesz.BARDZO PROSZĘ. Zobaczysz nie będzie bolało .Jak zgodzisz się na  moją propozycję to obiecuję ,że już nigdy rózgi nie wyciągnę.Zgoda?

8,463

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

To normalnie jakiś szantaż big_smile
Obiecać nie mogę ale postarać się zawsze mogę smile

8,464

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
agnieszka855a napisał/a:

To normalnie jakiś szantaż big_smile
Obiecać nie mogę ale postarać się zawsze mogę smile

Serdecznie dziękuję, a jak się postarasz i Ci się to uda o co Cię proszę ,to pochwalisz  się nam tutaj?

8,465

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Pewnie, że się pochwalę smile
Ale mam nadzieję, że nie będzie nic już pisał.

8,466

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
agnieszka855a napisał/a:

Pewnie, że się pochwalę smile
Ale mam nadzieję, że nie będzie nic już pisał.

Ale Cię dzisiaj wymęczyłem. Uf .Na zakończenie dnia chciałbym życzyć spokonnych snów.Do jutra he he

8,467 Ostatnio edytowany przez agnieszka855a (2017-01-19 22:24:29)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Trochę przemaglowałeś smile
Chciałam podziękować wszystkim za wsparcie w chwilowym zaćmieniu i zaczadzeniu mózgu smile
Dziękuję i również życzę dobrej nocy smile

8,468

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
M.H napisał/a:

Autre, moje zaufanie do zony bylo duze nigdy nie staralem sie jej w czyms kontrolowac czy byc w jakis sposob choro zazdrosny niestety po tym jak sie dowiedzialem co sie dzieje moje zaufanie do niej posypalo sie jak domek z kart. Jesli chodi o to jak sie zachowuje no to moim zdaniem mozna zwiariowac od tego. Trudno uwierzyc mi w cokolwiek powie bo bylo zbyt duzo klamst, powiedziala ze nie maja kontaktu a maja. Rozmawiamy normalnie tak jak wczesniej chyba ze wejdziemy na temat jej romansu wtedy konczy sie klotnia. Kilka dni temu powiedziala mi ze chcialaby miec dziecko, nie wiem co o tym wszystkim myslec.
Teufel mamy coreczke ma trzy lata a razem jestesmy 12 lat po slubie 8 lat.


Słuchaj, moim zdaniem to Ty sie już napracowałeś. Byłeś wiernym, zaangażowanym i kochającym mężem (ojcem również, jak przypuszczam). Teraz do niej należy działanie. To ona musi sobie ustawić priorytety czy woli kochasia z internetu czy realnego mężczyznę, którego ma obok na co dzień. Oczywiście, że druga opcja jest lepsza i korzystniejsza, bo dostępna. Wiesz zadałam Ci te wszystkie pytania (nie musiałeś publicznie odpowiadać, ale dziękuję za szczerość), bo moje przypuszczenia są takie, że Twoja małżonka jest wyrafinowaną bździągwą, która trzyma Cię przy sobie jako szalupę ratunkową, ale przejąć ster i stworzyć nowy związek to dla niej zbyt ryzykowne. Ona po prostu będzie się bawiła dopóki tylko może: zainteresowaniem tamtego, Twoimi emocjami. Aż do punktu zwrotnego w postaci góry lodowej. Sobie podreperuje w ten sposób ego, Ciebie będzie miała, w razie gdyby jej nie wyszło. A mała będzie dla niej lalką przerzucaną z jednego pana do drugiego. Punktem zwrotnym może byc Twój wybuch, nagły foch tamtego i ochłodzenie stosunków z Twoją żoną albo zupełnie inne nieprzewidziane okoliczności. A gdzie Ty jesteś w tym wszystkim? Co dla Ciebie jest dobre? Co jest dobre dla waszej córki? Mieć rodzinę, w której mamusia szuka potwierdzenia swojej zajebistości poza związkiem, bo tatuś jej nie wystarcza? Smutne jest to, że po tylu latach, gdy chyba każdy tu pomyślałby, że związek trwały, stabilny, wieloletni, nagle komus odbija. Wiesz gdzie jest teraz Titanic. Nie skończ w ten sposób, ratuj siebie. Ratuj córkę, na ile tylko możesz. Nie wiem co postanowisz, ale myślę i wierzę, że w środu, gdy dobrze pomyslisz wiesz co robić. Po prostu pomyśl co zrobiłby ktoś, kto kocha siebie.

Aga, zasługujesz na czułego męzczyznę, dla którego nie będziesz tylko zabawką, wypełnieniem czasu, ale całym światem. Kogoś, kto będzie uważny na Twoje potrzeby a nie przypomni sobie o Tobie wtedy, gdy Cię straci. Podnoś się, kobieto, i walczymy dalej smile Dobra, siadłaś, sobie, odpoczęłaś, złamałaś się, ale juz, ruszamy dupkę smile Dlaczego masz zadowalac się jakimiś ochłapami, skoro możesz mieć kogoś wyjątkowego, o kim można pomarzyć? smile Pamiętaj, że to Ty jesteś dla siebie najważniejsza i o sobie masz myśleć. I absolutnie mysląc w ten sposób nie wpuściłabys z powrotem mężczyzny, który już raz Cię skrzywdził i nie szanował i nie doceniał i sama wiesz, że ta lista jest jeszcze długa. Dawaj, mała smile Dasz radę.

Little, wow, góry! Kiedy jedziesz? smile Gdzie konkretnie? Będziesz szusować na nartach czy na pewnej części ciała? tongue

8,469

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
agnieszka855a napisał/a:

Trochę przemaglowałeś smile
Chciałam podziękować wszystkim za wsparcie w chwilowym zaćmieniu i zaczadzeniu mózgu smile
Dziękuję i również życzę dobrej nocy smile

Tak na zakończenie dnia opowiem wam nawiązując do tego światełka w tunelu pewną  anegdotę .Otóż pesymistyczne, optymistą i realistyczne stoją przed tunelem .Pesymistyczne widzi czarną dziurę,optymistą widzi  światełko w tunelu,realista widzi pociąg a maszynista trzech debili  na torach.Dobranoc wszystkim .

8,470

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Autre napisał/a:

Little, wow, góry! Kiedy jedziesz? smile Gdzie konkretnie? Będziesz szusować na nartach czy na pewnej części ciała? tongue

W następnym tygodniu jedziemy smile chyba polskie góry,dziś ostatecznie zdecydujemy i zrobimy rezerwacje smile Autre jeżdzę od lat na nartach więc mam nadzieje,że tyłek zostanie niezbity big_smile

8,471

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Teufel napisał/a:
agnieszka855a napisał/a:

Czytam i kasuje. Nie odpisuje.
Dąże do stanu gdzie będę kasowała bez czytania wtedy mniej się będę narazala na manipulacje z jego strony.

A co Ci daje to czytanie tych esemesów?
Liczysz na to ,że on się zmieni,że pokocha  Ciebie szczerą miłością?On kocha tylko siebie,nie Ciebie.Dziewczyno on Cię rozmiękcza . Pogoń tego dziada od tych wiśni.
Już różgi nie będę wyciągał.

Teufel, Aga, czy wg Was taki toksyk i "psychol" jest już na zawsze na to skazany? Nie mówię, ze się asymiluję z nim, bo moja była to jest mega toksyk i border, ale gdyby twój były poszedł na terapię, czy w twoich oczach wciąż będzie tylko kochającym siebie? Pisze o tym, bo trochę to smutne, że tak chłodno o nich piszemy. Tak jakby byli  jakimiś   podludźmi... Btw Aha, jeśli on się kontaktuje, to ja bym jednak starał się  wyjsc ze strefy komfortu i zablokować ten nr. Wiem, że to może być bardzo intensywne dla Ciebie, ale na dłuższa metę zda się lepiej, niż czytanie/kasowanie jego wiadomości.

8,472 Ostatnio edytowany przez agnieszka855a (2017-01-20 08:09:29)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Przyszly_mezu ex wiele lat był w terapii grupowej jak i indywidualnej. Nawet jak byłam z nim związku jeździł do psychologa. Mimo tej wieloletniej terapii bez problemu stosował wobec mnie przemoc psychiczna i fizyczną. Wydaje mi się ze takie osoby nie są w stanie pracować nad sobą bo nie widzą swoich błędów. Jak po rozstaniu powiedziałam mu że ten związek był toksyczny on odpowiedział, że przesadzam. Ciężko im przyznać się przed samym sobą ze problem leży w nich samych.
Ja chodząc do psychologa od razu uświadomiłam się ze jestem współuzależniona. I każdego dnia pracuje nad sobą i swoim i schematami. On znał swoje schematy.dzięki terapii sam znajdował u mnie problemy i namawiał do psychologa a sam nie widział swoich problemów. Ale dalej w związkach szukał kobiety która wypełni jego braki, gdzie będzie sprawował władzę i sial terror, fundował huśtawki emocjonalnie bo to jest mu znane od najmłodszych lat. Był dużo starszy ode mnie i osobiście uważam, że on już się nie zmieni. Mimo tylu lat terapii. Czy to kwestia złych terapeutów, czy jego samego to tego nie wiem i szczerze nie obchodzi mnie to. Ważne że ja widzę efekty u psychologa bo wiem, że naprawdę chce pracować nad sobą żeby w podobne bagno się nie wpakować.
Dowiedziałam się przypadkiem ze poszedł na studia związane z resocjalizacja co w jego przypadku jest paradoksem uważam. A sam mi zabranial iść na studia bo jak to..jakim prawem przecież każdy weekend miałam mu poświęcać.
Co do chłodnego traktowania  ex, to wydaje mi się, że to ważna umiejętność spojrzeć na związek z dystansem, chłodem a nie przez pryzmat cudownych chwil które często są nasza iluzja na temat tej ukochanej osoby. Mimo wszystko ważne jest żeby szanować siebie i druga osobę. Ja pokochałam tego człowieka mimo, że popełniał błędy. Jednak wybierając między swoim szczęściem i szacunkiem do siebie a spełnieniem jego oczekiwan i wieczne zebranie o miłość i uwagę to wybieram to pierwsze.

8,473

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Autre, dobre pytanie gdzie ja w tym wszystkim jestem? Jak narazie jestem na dnie obok Titanica niestety ale walcze a przynajmniej staram sie. Zaczynam podchodzic do tego bardziej na zimno, bez emocji zeby moc na trzezwo to ocenic i pomyslec. Wiem ze dopoki sie nie podniose to bedzie coraz gorzej ale narazie jeszcze sobie poleze bo wiem ze jeszcze nie dam rady sie utrzymac na nogach, ale wstane i jak to zrobie to bedzie wielkie je..., tego sie trzymam. Chce jak najlepiej dla naszego dziecka zeby nie musialo tego przezywac i patrzec jak sie wzajemnie niszczymy. Na obecna chwile jestem troche z boku i obserwuje nie zebym to olal ale nie chce kolejnych rozczarowan i kopniakow. Czas pokaze co zrobi teraz moja zona, ja myslalem ze mam na to jakis wplyw ale tak nie jest to ona musi podjac decyzje co dalej, ja jestem w stanie odbudowac ten zwiazek od nowa bo nadal ja kocham i chyba jestem jeszcze z tego pokolenia ktore jak cos sie psuje to trzeba to naprawic a nie wyrzucic albo po prostu boje sie samotnosci i straty kogos kto jest dla mnie wazny.
Bardzo dziekuje za to ze ktos na tym forum sie zainteresowal moja sytuacja milo jest wiedziec ze nie jest sie samym i mozna liczyc na wsparcie to pomaga.

8,474

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Powinienem  Was wszyszki na tym wątku z tą różgą ganiać aby wybić Wam te głupawe myśli o byłych,ale cóż, obiecałem Agnieszce ze ją schowam  i nią będę jej wyciągał i straszył . Układ to układ -pamiętasz Aga co obiecałaś?
A tak na poważnie to idąc przez życie  zbieramy doświadczenia i często uginamy się pod ich ciężarem i nasza psychika również się gnie.A  teraz twoje pytanie Mężu.Pomaga tym którzy widzą swoje wady i szczerze chcą się zmienić.Jednak tym którzy tego nie chcą psycholog daje do ręki piekielną  broń  i to już jest niebezpieczne. Myślę ,że ty Aga możesz coś na ten temat powiedzieć.Właśnie zagłębia się w Twoja historię.Tak sobie myślę ,że my wszyscy w tym dziale jesteśmy poprzewrącani i poobijani przez życie.W innym przypadku nawet nie wiedzieli byśmy  że taki portal istnieje.Trzymajcie się dzisiaj ciepło.

8,475

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Przyszly_maz napisał/a:
Teufel napisał/a:
agnieszka855a napisał/a:

Czytam i kasuje. Nie odpisuje.
Dąże do stanu gdzie będę kasowała bez czytania wtedy mniej się będę narazala na manipulacje z jego strony.

A co Ci daje to czytanie tych esemesów?
Liczysz na to ,że on się zmieni,że pokocha  Ciebie szczerą miłością?On kocha tylko siebie,nie Ciebie.Dziewczyno on Cię rozmiękcza . Pogoń tego dziada od tych wiśni.
Już różgi nie będę wyciągał.

Teufel, Aga, czy wg Was taki toksyk i "psychol" jest już na zawsze na to skazany? Nie mówię, ze się asymiluję z nim, bo moja była to jest mega toksyk i border, ale gdyby twój były poszedł na terapię, czy w twoich oczach wciąż będzie tylko kochającym siebie? Pisze o tym, bo trochę to smutne, że tak chłodno o nich piszemy. Tak jakby byli  jakimiś   podludźmi... Btw Aha, jeśli on się kontaktuje, to ja bym jednak starał się  wyjsc ze strefy komfortu i zablokować ten nr. Wiem, że to może być bardzo intensywne dla Ciebie, ale na dłuższa metę zda się lepiej, niż czytanie/kasowanie jego wiadomości.

Mężu ty  wyślij jej mężówi dobrą gorzadkę i kondolęcje bo on będzie nieraz  miał obitą facjatę.I ciesz się że to swoją zachowasz nienaruszone. Naprawdę ciesz się z tego.Pozdrawiam

8,476

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Czytam fajna książkę. Nas dwoje czyli miłosna układanka. Jak tworzyć i pielęgnować związek ? - Maria Rotkiel.  Ma fajne ćwiczenia do robienia. Od kochania siebie po wspólne rozwiązywanie problemów. Bardzo fajna ksiazka taka życiowa. Choć wątpię żeby pomogła w relacji z ex. Tu już nic nie pomoże.

8,477

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
agnieszka855a napisał/a:

Czytam fajna książkę. Nas dwoje czyli miłosna układanka. Jak tworzyć i pielęgnować związek ? - Maria Rotkiel.  Ma fajne ćwiczenia do robienia. Od kochania siebie po wspólne rozwiązywanie problemów. Bardzo fajna ksiazka taka życiowa. Choć wątpię żeby pomogła w relacji z ex. Tu już nic nie pomoże.

Aga ty tematu  ie zmieniaj.Pamiętasz co obiecałaś?

8,478

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Nie obiecałam. Napisałam że się postaram. I pochwałę się jak będzie okazja.

8,479

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
agnieszka855a napisał/a:

Nie obiecałam. Napisałam że się postaram. I pochwałę się jak będzie okazja.

Aguś on będzień tak długo  w twojej głowie jak długo mu nato pozwolisz. A pozwolisz mu tak długo jak długo będziesz czytać jego esemesy.
Aguś wywal go ze swojej głowy.

8,480

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Aga nie rób tego

u mnie zaczał sie odzywac czarować jak sie da a potem jeb znowu kijem po głowie a wiesz jak w efekcie sie skonczyło ze wylał wiadro pomyj na mnie takie że głowa mała. Obwinił za wszystko mnie jak sie da w każdym szczególe, a mało tego Ci powiem to jest taki gość który wie jak manipulować zna Cie wychwytuje jak zdobycz , ale jesli nie jest po jego myśli dostaniesz taka agresje i takie gówno na głowe że sie bardziej nie pozbierasz , ja właśnie to niestety na nowo przerobiłam o tyle o ile że jestem mocniejsza w tym niż wcześniej, ale uwierz mi ludzie sie nie zmieniają.

Ja najpierw słyszałam jak on chce zrobic dla mnie wszystko jak kocha , a potem jaka jestem zła jaka wredna , ze to ja go nie chce , "nie chcesz mnie takiego dobrego" "to ty mi dajesz kopa" " to ty mnie nie chcesz " " jezdzilem staralem sie i co mam jak szmate mnie potraktowalas" itp itd oczywiscie wszystko w  jego mniemaniu w dorobieniu sobie tego co on chce. Zastanów sie bo uwierz mi nie polecam Ci tej dawki ponownie bo wyciagasz reke pomagasz mu bo gra biednego misia a potem opluwa cie i mówi ze traktujesz go jak szmate.

8,481 Ostatnio edytowany przez agnieszka855a (2017-01-20 22:03:30)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Doris wiem...miałam chwilową zalamke. Pamiętam jak mówiłas ze to nachodzi falami i właśnie tak jest. Psycholog twierdzi, ze on miał predyspozycje psychoptayczne. Nie wrócę choćby nie wiem jak mnie mamil. Dziękuję wam za wsparcie

8,482

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Tak, to prawda.
Schemat traktowania zawsze powraca - tylko, że za kazdym razem dzieje się to szybciej.
Po prostu szybciej i szybciej to szaleństwo zatacza pełne koło.

8,483

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Bez przesady, co ostatnio widze w tym temacie to każdy ex to psychol, manipulant, choćby nawet napisał szczerze z serca, zmienił sie itd itp ect to i tak będzie manipulantem, wróg nr 1 i wara do niego wracać, chyba zapominamy że po drugiej stronie to też są ludzie, nasi ex to też są ludzie, też popełniają błędy, gdyby ich nie popełniali nigdy by ludźmi nie byli, ja rozumiem że jesteśmy w temace o rozstaniach i to w 99% osób udzielajac są porzucani, ale tak jak napisał mąż, nie róbmy z naszych byłych "podczłowieków"

8,484

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Bynajmniej nie są to podczłowieki smile
To po prostu ludzie zaburzeni, których mechanizm działania i manipulowania jest bardzo podobny, albo wręcz taki sam.
Jest sporo literatury na ten temat, poradników, sporo również osób wchodzi w związki z takimi osobami.
Nie jest tak, że 99% porzuconych przesadza - tylko tak, że jednak te schematy w toksycznych relacjach są bardzo podobne.

Co z tego, że ktoś napisze (niby) z serca szczerze - skoro przez X czasu wcześniej krzywdził i ranił partnera ?
I o ile podejmie się decyzję o powrocie, to po niedługim czasie okazuje się, że wracamy do punktu wyjścia, a znajomy scenariusz zwyczajnie się powtarza.
Czy pisanie z serca cokolwiek w całokształcie zmienia ? Poprawia ?

I niestety, ale tacy ludzie się nie zmieniają. Z resztą - dorośli ludzie mający swój charakter, swoją osobowość - zmieniają się niezwykle rzadko.
Do tego potrzebna jest ogromna samoświadomość, CZAS, i ciężka praca nad sobą.
Albo porządny wstrząs, strach, ciężka choroba - to jest w stanie radykalnie odmienić człowieka.
A nie sms z treścią: zmieniłem się.
Napisany w kilka tygodni, czy w kilka miesięcy po rozstaniu.

8,485 Ostatnio edytowany przez Teufel (2017-01-20 21:58:37)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Aj7 napisał/a:

Bez przesady, co ostatnio widze w tym temacie to każdy ex to psychol, manipulant, choćby nawet napisał szczerze z serca, zmienił sie itd itp ect to i tak będzie manipulantem, wróg nr 1 i wara do niego wracać, chyba zapominamy że po drugiej stronie to też są ludzie, nasi ex to też są ludzie, też popełniają błędy, gdyby ich nie popełniali nigdy by ludźmi nie byli, ja rozumiem że jesteśmy w temace o rozstaniach i to w 99% osób udzielajac są porzucani, ale tak jak napisał mąż, nie róbmy z naszych byłych "podczłowieków"

To się znalazł obrońca uciśnionych.Agnieszka nie czytaj tego.Zabraniam  :Di big_smile

8,486

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ależ nikt tu z nikogo podczłowieków nie robi. Po prostu dzielimy się przemyśleniami. Nie pamiętam że na tym forum, czy prywatnie ktoś mi kiedyś uświadomił, że to nie jest tak, że tylko jedna strona jest winna rozstania a odpowiedzialność nie zawsze rozkłada się 50:50. I fakt, moglibyśmy sobie tu zamiast podnosić się na duchu i wyciągać z dołków, dowalac poprzez analizę co zrobiliśmy źle, czemu nie wyszło, ale wówczas wychodzenie na prostą po rozstaniu trwałoby lata! Ja zakładam, że każdy widzi również swoją winę,jest w stanie się z nią pogodzić i sobie wybaczyć i być lepszym. Na temat tego czy ludzie są okrutni, czy nie wolę się nie wypowiadać,bo nie chcę mimo wszystko tracić wiary w ludzkość i jednostki,które spotykam na swojej drodze. Fakt jest taki, że nie wierzę w szybką zmianę po rozstaniu i jakkolwiek jestem za dawaniem ludziom szans, to nie dotyczy to byłych. Jeśli ktoś wobec mnie okazał egoizm, brak szacunku, czy tak jak u Agi przemoc, nie ma powrotu. Za bardzo i za mocno uczę się kochać siebie, żeby komuś pozwolić znów zrobić to samo. Owszem,człowiek nie ma pewności, czy takie postępowanie się zdarzy czy nie zdarzy, ale nie wiem jak można drugi raz zaufać tej samej osobie,która tą wiarę, zaufanie zawiodła.

A przede wszystkim,ludzie, wyjść z tej analizy! To było, zdarzyło się. I dobrze, finito, nie ma powrotu. Za czym wy tak tesknicie? Po co w kółko powracać do wczoraj marnujac dzisiaj? Po co tracić na to energię, skoro zamiast myśleć, zastanawiać się co on/ona teraz robi możesz zrobić coś pasjonującego? Nie masz pasji? Próbuj nowych rzeczy. Wybaczcie, ale czasem cierpliwości mi już brakuje.

Może jeszcze stworzymy jakiś Ruch Obrony Byłych i wyjdziemy na ulice? Bo przecież oni tacy biedni. Biedni są w tym, że często nie widzą własnych schematów. Nie myślą dlaczego tak reagują, nie kochają siebie (wbrew pozorom nawet narcyzi nie kochają siebie - uwielbieniem przykrywaja strach, własną obawę przed tym, iż ktoś odkryje jak bardzo są niedoskonałości, brak pewności siebie wewnątrz). I tak, trzeba do nich podejść z miłością, tak jak podchodzi się do ludzi, którzy poważnie się pogubili w życiu, ale którzy sami muszą wstać. My za nich tego nie zrobimy.

Podsumowując, w wojskowym skrócie: wrócić do teraz, wybaczyć byłym i sobie. Zająć się tym, co teraz.

8,487

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Autre, moim zdaniem trochę przesadzasz, my juz tu nikogo nie gloryfikujemy wink za to pod ostatnim akapitem podpisuję się obiema ręcami

8,488

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Przyszly_maz napisał/a:

Autre, moim zdaniem trochę przesadzasz, my juz tu nikogo nie gloryfikujemy wink za to pod ostatnim akapitem podpisuję się obiema ręcami

Ale niedługo zaczniemy jak będziemy tak debatować w kółko o byłych. Fakt, trochę przesadziłam z tym ruchem uciśnionych, ale coś w tym jest ;-) Ty się zlamiesz, Aga też, Aj7 Cię poprze, że to nie są podczłowieki i ani się obejrzysz a zaczniemy ich bronić. Owszem, trzeba widzieć również swoją winę, ale za chwilę tu będą same skrupuły. Raz jeszcze powtarzam: nie analizować dłużej niż to konieczne.

Rozumiem, że każdy ma dołki i górki, ale Aguś, na miłość Boską, jak możesz się łamać, bo eks, który używał w stosunku do Ciebie przemocy (granicą nienaruszalna, brak szacunku, ponizenie), napisał że chce wrócić zaspokajajac tym u Ciebie potrzebę uwagi i bycia docenioną? Czy do reszty nie kochasz siebie,kobieto? :-)

8,489

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Autre 100 % racji zgadzam sie
Aj7 z tego co pamietam jakiś czas temu jeszcze sam kwik był z Twojej strony i załamanie itd dlaczego tweirdzisz ze to co ktos pisze jest robieniem z drugiej osoby ex potwora , nie jestes w skórze nas i innych osób każdy przerabia swoje i ma swoje doświadczenia czy takie osoby jak ex są tutaj pomysla o tym by wejsc na forum i sie podzielic? nie sadze bo mój były ma ego takie że głowa mała i mimo to ze mnie obrzucał błotem i miaalam przemoc psychiczna to znaczy ze go nie szanuje itd? nie, wybaczylam, nie oceniam go, nie mój cel, kazdy nosi swój krzyż ale juz nie przeginaj ze kazdy z ex robi nie wiadomo co. Dzielenie sie tym co kto przezyl nie sprowadza sie do wypisywania obelg na naszych ex

8,490

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Autre napisał/a:

Ależ nikt tu z nikogo podczłowieków nie robi. Po prostu dzielimy się przemyśleniami. Nie pamiętam że na tym forum, czy prywatnie ktoś mi kiedyś uświadomił, że to nie jest tak, że tylko jedna strona jest winna rozstania a odpowiedzialność nie zawsze rozkłada się 50:50. I fakt, moglibyśmy sobie tu zamiast podnosić się na duchu i wyciągać z dołków, dowalac poprzez analizę co zrobiliśmy źle, czemu nie wyszło, ale wówczas wychodzenie na prostą po rozstaniu trwałoby lata! Ja zakładam, że każdy widzi również swoją winę,jest w stanie się z nią pogodzić i sobie wybaczyć i być lepszym. Na temat tego czy ludzie są okrutni, czy nie wolę się nie wypowiadać,bo nie chcę mimo wszystko tracić wiary w ludzkość i jednostki,które spotykam na swojej drodze. Fakt jest taki, że nie wierzę w szybką zmianę po rozstaniu i jakkolwiek jestem za dawaniem ludziom szans, to nie dotyczy to byłych. Jeśli ktoś wobec mnie okazał egoizm, brak szacunku, czy tak jak u Agi przemoc, nie ma powrotu. Za bardzo i za mocno uczę się kochać siebie, żeby komuś pozwolić znów zrobić to samo. Owszem,człowiek nie ma pewności, czy takie postępowanie się zdarzy czy nie zdarzy, ale nie wiem jak można drugi raz zaufać tej samej osobie,która tą wiarę, zaufanie zawiodła.

A przede wszystkim,ludzie, wyjść z tej analizy! To było, zdarzyło się. I dobrze, finito, nie ma powrotu. Za czym wy tak tesknicie? Po co w kółko powracać do wczoraj marnujac dzisiaj? Po co tracić na to energię, skoro zamiast myśleć, zastanawiać się co on/ona teraz robi możesz zrobić coś pasjonującego? Nie masz pasji? Próbuj nowych rzeczy. Wybaczcie, ale czasem cierpliwości mi już brakuje.

Może jeszcze stworzymy jakiś Ruch Obrony Byłych i wyjdziemy na ulice? Bo przecież oni tacy biedni. Biedni są w tym, że często nie widzą własnych schematów. Nie myślą dlaczego tak reagują, nie kochają siebie (wbrew pozorom nawet narcyzi nie kochają siebie - uwielbieniem przykrywaja strach, własną obawę przed tym, iż ktoś odkryje jak bardzo są niedoskonałości, brak pewności siebie wewnątrz). I tak, trzeba do nich podejść z miłością, tak jak podchodzi się do ludzi, którzy poważnie się pogubili w życiu, ale którzy sami muszą wstać. My za nich tego nie zrobimy.

Podsumowując, w wojskowym skrócie: wrócić do teraz, wybaczyć byłym i sobie. Zająć się tym, co teraz.

Autre,Ty jak skrobniesz to klękajcie narody,nic dodać  nic ująć.Lubić Cię czytać,chylę czoła przed Tobą.

8,491

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Przymilasz się :-P Ale dziękuję,piszę tylko,co uwazam. Śmiało można się z tym nie zgadzać, chętnie podyskutuję.

8,492

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

ja bronic nie bede tongue
jakby co to krzyczcie - bede robic za posilki
znaczy sie wsparcie wink

8,493

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Autre zawsze w gotowości OD POCZĄTKU ratujaca wink

8,494 Ostatnio edytowany przez Teufel (2017-01-20 23:22:54)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Autre napisał/a:

Przymilasz się :-P Ale dziękuję,piszę tylko,co uwazam. Śmiało można się z tym nie zgadzać, chętnie podyskutuję.

Też,ale naprawdę świetna Jesteś.Chciałem coś jeszcze napisać i już nie mam co i tylko klęcze z podziwu.Masz bardzo lekkie pióro,przyjemnie się Ciebie czyta.Mogę już wstać z kolan?

8,495

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

A wstawaj, co byś sobie odcisków na kolanach nie zrobił od tego klęczenia :-)
No chyba, że kleczysz w jakimś celu, który jest mi jeszcze nieznany :-D

8,496 Ostatnio edytowany przez Teufel (2017-01-20 23:53:10)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Autre napisał/a:

A wstawaj, co byś sobie odcisków na kolanach nie zrobił od tego klęczenia :-)
No chyba, że kleczysz w jakimś celu, który jest mi jeszcze nieznany :-D

No oczywiście w intencji aby Nasze dziewczyny rozumu nabrały i przestały dreptak w kółko .

8,497

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Przyszly_maz napisał/a:

Autre, moim zdaniem trochę przesadzasz, my juz tu nikogo nie gloryfikujemy wink za to pod ostatnim akapitem podpisuję się obiema ręcami

HE HE HE

8,498

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Myślę, że wszyscy dadzą radę się uporać - każdy ze swoim rozstaniem i własną sytuacją :-) Wszystko zależy od przerobu myśli i tego, którego wilka nakarmisz - strach czy miłość.

Dobranoc :-)

8,499

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Autre napisał/a:

Myślę, że wszyscy dadzą radę się uporać - każdy ze swoim rozstaniem i własną sytuacją :-) Wszystko zależy od przerobu myśli i tego, którego wilka nakarmisz - strach czy miłość.

Dobranoc :-)

Dobranoc i spokojnych snów życzę. big_smile

8,500 Ostatnio edytowany przez agnieszka855a (2017-01-21 11:45:06)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dzień dobry wszystkim smile
Co do ex...nie traktuję go jak 'podludzia'. Każdy człowiek zasługuje na szacunek. Ja jemu wybaczyłam i życzyłam powodzenia. Mimo tej krzywdy którą mi wyrządził nie życzę mu źle. Jednak jak zdarza mi się myśleć o nim staram się patrzeć przez pryzmat złych rzeczy które były w związku. Gdybym patrzyła przez pryzmat dobrych wspomnień proces zdrowienia ciągnąłby się latami. Czytając wypowiedzi takie jak napisał Aj7 pojawia się w głowie myśl i nadzieja, że się zmienił. Jednak ludzie są różni. Wierzę w ludzi i ich zmianę. Gdyby tak nie było nie dawałabym temu związkowi tyle szans. Skoro nawet psycholog powiedziała, że ex ma skłonności do zachowań psychopatycznych, sam będąc wiele lat w terapii bez widocznych efektów to jednak coś jest na rzeczy dlatego proces jego zmiany wydaję mi się niemożliwy.
Miłego weekendu Wam życzę smile
Ja dziś sprzątam a jutro na lodowisko z siostrą smile

8,501

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
agnieszka855a napisał/a:

Dzień dobry wszystkim smile
Co do ex...nie traktuję go jak 'podludzia'. Każdy człowiek zasługuje na szacunek. Ja jemu wybaczyłam i życzyłam powodzenia. Mimo tej krzywdy którą mi wyrządził nie życzę mu źle. Jednak jak zdarza mi się myśleć o nim staram się patrzeć przez pryzmat złych rzeczy które były w związku. Gdybym patrzyła przez pryzmat dobrych wspomnień proces zdrowienia ciągnąłby się latami. Czytając wypowiedzi takie jak napisał Aj7 pojawia się w głowie myśl i nadzieja, że się zmienił. Jednak ludzie są różni. Wierzę w ludzi i ich zmianę. Gdyby tak nie było nie dawałabym temu związkowi tyle szans. Skoro nawet psycholog powiedziała, że ex ma skłonności do zachowań psychopatycznych, sam będąc wiele lat w terapii bez widocznych efektów to jednak coś jest na rzeczy dlatego proces jego zmiany wydaję mi się niemożliwy.
Miłego weekendu Wam życzę smile
Ja dziś sprzątam a jutro na lodowisko z siostrą smile

Nawet nie wiesz jak miło się Ciebie czyta jak jesteś na górce.Miłego sprzątania i nie rozbij Sobie niczego  na łyżwach .Pozdro

8,502

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

U mnie ogółem chyba coraz lepiej. Dzisiaj dzień babci I naszła mnie myśl czy jej syn nadal pamięta moja mamę/babcię... Staram się analizować coraz mniej z każdym dniem i jakoś idzie. Powoli wracam do tego już "dobrego stanu", zanim dowiedziałem o felernym fakcie. Ja bym też pojeździł na łyżwach, ale jestem chory...

8,503

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Podczytuję was od jakiegoś czasu i dziś postanowiłam się przywitać. A więc, Cześć!

Odniosę się to tego co napisał Aj7. Widać po tobie że jesteś już na innym poziomie świadomości smile

Aj7 napisał/a:

Bez przesady, co ostatnio widze w tym temacie to każdy ex to psychol, manipulant, choćby nawet napisał szczerze z serca, zmienił sie itd itp ect to i tak będzie manipulantem, wróg nr 1 i wara do niego wracać, chyba zapominamy że po drugiej stronie to też są ludzie, nasi ex to też są ludzie, też popełniają błędy, gdyby ich nie popełniali nigdy by ludźmi nie byli, ja rozumiem że jesteśmy w temace o rozstaniach i to w 99% osób udzielajac są porzucani, ale tak jak napisał mąż, nie róbmy z naszych byłych "podczłowieków"

Odnoszę dokładnie takie samo wrażenie. Z boku wygląda to trochę tak jakby grupka przyjaciółek została uwięziona na tratwie. Wokół morze i nic więcej. Gdy tylko jedna z nich coś wspomni o opuszczeniu tratwy, już cała reszta nadskakuje, bo  przecież nie możesz, to cię zabije.
Choć sama aktualnie nie przechodzę rozstania, dokładnie wiem przez co przechodzicie. Przez te 20 lat dorosłego życia przeszłam parę rozstań, tak samo nie zawsze kolorowo było wśród moich znajomych. Też etapami zgrywałam tą silną, niedostępną kobietę, ignorowałam ex, śmiałam się, cieszyłam, płakałam i żałowałam.
Jak już ktoś wspomniał, jest to forum o rozstaniach, ale nie zamykajcie swoich umysłów. Bardzo podoba mi się jak pisze Agnieszka. Widzę po niej że przepracowuje swoje emocje w właściwy sposób. Daje myślom płynąć. Czyta książkę która być może pomoże jej w stworzeniu w przyszłości lepszego związku. Z kim to będzie to już nie nam oceniać.
Macie rację że człowiek zmienia się pod wpływem traumatycznych wydarzeń, i teraz pomyślcie czy rozstanie z ukochaną nie jest dla niego traumatyczne? Oczywiście że jest. Rozmawiałam wiele razy w gronie znajomych z mężami koleżanek, oraz z kolegami z pracy. Rozstanie to dla mężczyzny z jednej strony zraniona duma, a z drugiej właśnie jedno z najgorszych przeżyć. Nie dziwi mnie to że wasi ex piszą, błagają, proszą. Sama miałam taki etap. Czy czułam że się poniżam? - Nie. Robiłam to co mi serce nakazywało.
Mogę wam wymienić multum przykładów z mojego bliższego i dalszego otoczenia dotyczących rozstań. To nie jest tak że jest jeden schemat i wszyscy będą się zachowywać dokładnie tak jak zostało to opisane. Człowiek nie robot.
Moja przyjaciółka mając 25 lat zostawiła chłopaka którego bardzo kochała, dlatego że w pewnym okresie czasu +/- 4 miesięcy nie potrafiła się z nim dogadać. On miał duże problemy w pracy, ona zaś nie potrafiła znaleźć wspólnego języka z domownikami, chciała się wyprowadzić, to dla niej było jedyne wyjście z tej sytuacji jakie widziała.  Ostatecznie rozstała się z nim, bo on nie mógł podjąć tej decyzji, chciał z nią mieszkać, ale nie w chwili gdy ma złą sytuację zawodową. Facet przez pół roku stawał na głowie żeby ją przekonać. Nic to nie dało. Dziś 12 lat później przyjaciółce zdarza się zapłakać gdy jesteśmy same,bo nie dała mu wtedy szansy. Mimo że ma dobrego męża i dziecko. To uczucie jest już jednak inne.
W kolejnym przykładzie był happy end, bo kuzynka po rozstaniu z pierwszym chłopakiem po 2 latach znalazła miłość swojego życia. Były też pojawiał się sporadycznie w jej zyciu pisząc, listy, sms-y ale to już nie było dla niej.
Ja gdybym nie dała którejś z kolei szansy swojemu mężowi, dziś prawdopodobnie nie byłabym tak szczęśliwa. Ten człowiek raz był kochający, raz nie do zniesienia. Potrafił całować, strać się, wzniecać ogień, ale mieliśmy też fazę gdzie nie wiedział co do mnie czuje i odszedł na dwa miesiące. Ja również nie byłam idealna. Pamiętam jak w złości przed weselem mojego brata dostał ode mnie butelką w głowę. I tak chciałam tego. W dodatku groziłam odejściem. Ale po kolejnych dwóch miesiącach usiedliśmy jak dorośli ludzie i pogadaliśmy.
Związki między ludźmi to jedno z większych wyzwań jakie stawi przed nami życie. Myślicie że w perspektywie +/- 40 wspólnych lat życia nigdy nie popełnicie błędu, nigdy nie zatracicie się w swoim egoiźmie, pracy etc.? Uczmy się wybaczać. I słuchajmy swojego serca nie ludzi z internetu.
Wiem agnieszko że cokolwiek ci tutaj nie doradzą, i wam wszystkim, przefiltrujecie sobie to w swoich głowach i podejmiecie własne autonomiczne decyzje. Nie dajcie blokować waszego potencjalnego szczęścia.
A co do psychologa, to może on rozmawiać z tobą o Tobie, ale niech nie ocenia człowieka którego nie poznał. On wie tyle ile udało mu się odczytać z twojego przekazu. A może on być bardzo negatywny. My kobiety tak lubimy, zablokować się i powiedzieć: Nie, bo nie!
Najgorszym dla związku są osoby trzecie tzw. doradcy, bo każdy będzie dawał ci rady na podstawie własnych doświadczeń. Tak samo Ja dam ci radę na podstawie moich:
Słuchaj serca i daj się prowadzić umysłowi.

8,504

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Hatifnatowa napisał/a:

Podczytuję was od jakiegoś czasu i dziś postanowiłam się przywitać. A więc, Cześć!

Odniosę się to tego co napisał Aj7. Widać po tobie że jesteś już na innym poziomie świadomości :)

Aj7 napisał/a:

Bez przesady, co ostatnio widze w tym temacie to każdy ex to psychol, manipulant, choćby nawet napisał szczerze z serca, zmienił sie itd itp ect to i tak będzie manipulantem, wróg nr 1 i wara do niego wracać, chyba zapominamy że po drugiej stronie to też są ludzie, nasi ex to też są ludzie, też popełniają błędy, gdyby ich nie popełniali nigdy by ludźmi nie byli, ja rozumiem że jesteśmy w temace o rozstaniach i to w 99% osób udzielajac są porzucani, ale tak jak napisał mąż, nie róbmy z naszych byłych "podczłowieków"

Odnoszę dokładnie takie samo wrażenie. Z boku wygląda to trochę tak jakby grupka przyjaciółek została uwięziona na tratwie. Wokół morze i nic więcej. Gdy tylko jedna z nich coś wspomni o opuszczeniu tratwy, już cała reszta nadskakuje, bo  przecież nie możesz, to cię zabije.
Choć sama aktualnie nie przechodzę rozstania, dokładnie wiem przez co przechodzicie. Przez te 20 lat dorosłego życia przeszłam parę rozstań, tak samo nie zawsze kolorowo było wśród moich znajomych. Też etapami zgrywałam tą silną, niedostępną kobietę, ignorowałam ex, śmiałam się, cieszyłam, płakałam i żałowałam.
Jak już ktoś wspomniał, jest to forum o rozstaniach, ale nie zamykajcie swoich umysłów. Bardzo podoba mi się jak pisze Agnieszka. Widzę po niej że przepracowuje swoje emocje w właściwy sposób. Daje myślom płynąć. Czyta książkę która być może pomoże jej w stworzeniu w przyszłości lepszego związku. Z kim to będzie to już nie nam oceniać.
Macie rację że człowiek zmienia się pod wpływem traumatycznych wydarzeń, i teraz pomyślcie czy rozstanie z ukochaną nie jest dla niego traumatyczne? Oczywiście że jest. Rozmawiałam wiele razy w gronie znajomych z mężami koleżanek, oraz z kolegami z pracy. Rozstanie to dla mężczyzny z jednej strony zraniona duma, a z drugiej właśnie jedno z najgorszych przeżyć. Nie dziwi mnie to że wasi ex piszą, błagają, proszą. Sama miałam taki etap. Czy czułam że się poniżam? - Nie. Robiłam to co mi serce nakazywało.
Mogę wam wymienić multum przykładów z mojego bliższego i dalszego otoczenia dotyczących rozstań. To nie jest tak że jest jeden schemat i wszyscy będą się zachowywać dokładnie tak jak zostało to opisane. Człowiek nie robot.
Moja przyjaciółka mając 25 lat zostawiła chłopaka którego bardzo kochała, dlatego że w pewnym okresie czasu +/- 4 miesięcy nie potrafiła się z nim dogadać. On miał duże problemy w pracy, ona zaś nie potrafiła znaleźć wspólnego języka z domownikami, chciała się wyprowadzić, to dla niej było jedyne wyjście z tej sytuacji jakie widziała.  Ostatecznie rozstała się z nim, bo on nie mógł podjąć tej decyzji, chciał z nią mieszkać, ale nie w chwili gdy ma złą sytuację zawodową. Facet przez pół roku stawał na głowie żeby ją przekonać. Nic to nie dało. Dziś 12 lat później przyjaciółce zdarza się zapłakać gdy jesteśmy same,bo nie dała mu wtedy szansy. Mimo że ma dobrego męża i dziecko. To uczucie jest już jednak inne.
W kolejnym przykładzie był happy end, bo kuzynka po rozstaniu z pierwszym chłopakiem po 2 latach znalazła miłość swojego życia. Były też pojawiał się sporadycznie w jej zyciu pisząc, listy, sms-y ale to już nie było dla niej.
Ja gdybym nie dała którejś z kolei szansy swojemu mężowi, dziś prawdopodobnie nie byłabym tak szczęśliwa. Ten człowiek raz był kochający, raz nie do zniesienia. Potrafił całować, strać się, wzniecać ogień, ale mieliśmy też fazę gdzie nie wiedział co do mnie czuje i odszedł na dwa miesiące. Ja również nie byłam idealna. Pamiętam jak w złości przed weselem mojego brata dostał ode mnie butelką w głowę. I tak chciałam tego. W dodatku groziłam odejściem. Ale po kolejnych dwóch miesiącach usiedliśmy jak dorośli ludzie i pogadaliśmy.
Związki między ludźmi to jedno z większych wyzwań jakie stawi przed nami życie. Myślicie że w perspektywie +/- 40 wspólnych lat życia nigdy nie popełnicie błędu, nigdy nie zatracicie się w swoim egoiźmie, pracy etc.? Uczmy się wybaczać. I słuchajmy swojego serca nie ludzi z internetu.
Wiem agnieszko że cokolwiek ci tutaj nie doradzą, i wam wszystkim, przefiltrujecie sobie to w swoich głowach i podejmiecie własne autonomiczne decyzje. Nie dajcie blokować waszego potencjalnego szczęścia.
A co do psychologa, to może on rozmawiać z tobą o Tobie, ale niech nie ocenia człowieka którego nie poznał. On wie tyle ile udało mu się odczytać z twojego przekazu. A może on być bardzo negatywny. My kobiety tak lubimy, zablokować się i powiedzieć: Nie, bo nie!
Najgorszym dla związku są osoby trzecie tzw. doradcy, bo każdy będzie dawał ci rady na podstawie własnych doświadczeń. Tak samo Ja dam ci radę na podstawie moich:
Słuchaj serca i daj się prowadzić umysłowi.

Hati ty miałaś takie szczęścię ,że mogłaś usiąść ze swoim partnerem i porozmawiać jak dorośli,ale widzisz większość  osób na tym wątku takiego szczęścia nie miało .Oni nie mogli  usiąść ze swoimi partnerami  i porozmawiać jak dorośli,nie było  z kim,nie było o czym,miało być tak jak zaplanowali ich partnerzy.A za swoją szczerą miłość wylewane mieli na głowy kubły  pomyj tylko po to aby ich samoocena spadła poniżej zera. Co ty na to?

8,505

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Teufel napisał/a:
Hatifnatowa napisał/a:

Podczytuję was od jakiegoś czasu i dziś postanowiłam się przywitać. A więc, Cześć!

Odniosę się to tego co napisał Aj7. Widać po tobie że jesteś już na innym poziomie świadomości smile

Aj7 napisał/a:

Bez przesady, co ostatnio widze w tym temacie to każdy ex to psychol, manipulant, choćby nawet napisał szczerze z serca, zmienił sie itd itp ect to i tak będzie manipulantem, wróg nr 1 i wara do niego wracać, chyba zapominamy że po drugiej stronie to też są ludzie, nasi ex to też są ludzie, też popełniają błędy, gdyby ich nie popełniali nigdy by ludźmi nie byli, ja rozumiem że jesteśmy w temace o rozstaniach i to w 99% osób udzielajac są porzucani, ale tak jak napisał mąż, nie róbmy z naszych byłych "podczłowieków"

Odnoszę dokładnie takie samo wrażenie. Z boku wygląda to trochę tak jakby grupka przyjaciółek została uwięziona na tratwie. Wokół morze i nic więcej. Gdy tylko jedna z nich coś wspomni o opuszczeniu tratwy, już cała reszta nadskakuje, bo  przecież nie możesz, to cię zabije.
Choć sama aktualnie nie przechodzę rozstania, dokładnie wiem przez co przechodzicie. Przez te 20 lat dorosłego życia przeszłam parę rozstań, tak samo nie zawsze kolorowo było wśród moich znajomych. Też etapami zgrywałam tą silną, niedostępną kobietę, ignorowałam ex, śmiałam się, cieszyłam, płakałam i żałowałam.
Jak już ktoś wspomniał, jest to forum o rozstaniach, ale nie zamykajcie swoich umysłów. Bardzo podoba mi się jak pisze Agnieszka. Widzę po niej że przepracowuje swoje emocje w właściwy sposób. Daje myślom płynąć. Czyta książkę która być może pomoże jej w stworzeniu w przyszłości lepszego związku. Z kim to będzie to już nie nam oceniać.
Macie rację że człowiek zmienia się pod wpływem traumatycznych wydarzeń, i teraz pomyślcie czy rozstanie z ukochaną nie jest dla niego traumatyczne? Oczywiście że jest. Rozmawiałam wiele razy w gronie znajomych z mężami koleżanek, oraz z kolegami z pracy. Rozstanie to dla mężczyzny z jednej strony zraniona duma, a z drugiej właśnie jedno z najgorszych przeżyć. Nie dziwi mnie to że wasi ex piszą, błagają, proszą. Sama miałam taki etap. Czy czułam że się poniżam? - Nie. Robiłam to co mi serce nakazywało.
Mogę wam wymienić multum przykładów z mojego bliższego i dalszego otoczenia dotyczących rozstań. To nie jest tak że jest jeden schemat i wszyscy będą się zachowywać dokładnie tak jak zostało to opisane. Człowiek nie robot.
Moja przyjaciółka mając 25 lat zostawiła chłopaka którego bardzo kochała, dlatego że w pewnym okresie czasu +/- 4 miesięcy nie potrafiła się z nim dogadać. On miał duże problemy w pracy, ona zaś nie potrafiła znaleźć wspólnego języka z domownikami, chciała się wyprowadzić, to dla niej było jedyne wyjście z tej sytuacji jakie widziała.  Ostatecznie rozstała się z nim, bo on nie mógł podjąć tej decyzji, chciał z nią mieszkać, ale nie w chwili gdy ma złą sytuację zawodową. Facet przez pół roku stawał na głowie żeby ją przekonać. Nic to nie dało. Dziś 12 lat później przyjaciółce zdarza się zapłakać gdy jesteśmy same,bo nie dała mu wtedy szansy. Mimo że ma dobrego męża i dziecko. To uczucie jest już jednak inne.
W kolejnym przykładzie był happy end, bo kuzynka po rozstaniu z pierwszym chłopakiem po 2 latach znalazła miłość swojego życia. Były też pojawiał się sporadycznie w jej zyciu pisząc, listy, sms-y ale to już nie było dla niej.
Ja gdybym nie dała którejś z kolei szansy swojemu mężowi, dziś prawdopodobnie nie byłabym tak szczęśliwa. Ten człowiek raz był kochający, raz nie do zniesienia. Potrafił całować, strać się, wzniecać ogień, ale mieliśmy też fazę gdzie nie wiedział co do mnie czuje i odszedł na dwa miesiące. Ja również nie byłam idealna. Pamiętam jak w złości przed weselem mojego brata dostał ode mnie butelką w głowę. I tak chciałam tego. W dodatku groziłam odejściem. Ale po kolejnych dwóch miesiącach usiedliśmy jak dorośli ludzie i pogadaliśmy.
Związki między ludźmi to jedno z większych wyzwań jakie stawi przed nami życie. Myślicie że w perspektywie +/- 40 wspólnych lat życia nigdy nie popełnicie błędu, nigdy nie zatracicie się w swoim egoiźmie, pracy etc.? Uczmy się wybaczać. I słuchajmy swojego serca nie ludzi z internetu.
Wiem agnieszko że cokolwiek ci tutaj nie doradzą, i wam wszystkim, przefiltrujecie sobie to w swoich głowach i podejmiecie własne autonomiczne decyzje. Nie dajcie blokować waszego potencjalnego szczęścia.
A co do psychologa, to może on rozmawiać z tobą o Tobie, ale niech nie ocenia człowieka którego nie poznał. On wie tyle ile udało mu się odczytać z twojego przekazu. A może on być bardzo negatywny. My kobiety tak lubimy, zablokować się i powiedzieć: Nie, bo nie!
Najgorszym dla związku są osoby trzecie tzw. doradcy, bo każdy będzie dawał ci rady na podstawie własnych doświadczeń. Tak samo Ja dam ci radę na podstawie moich:
Słuchaj serca i daj się prowadzić umysłowi.

Hati ty miałaś takie szczęścię ,że mogłaś usiąść ze swoim partnerem i porozmawiać jak dorośli,ale widzisz większość  osób na tym wątku takiego szczęścia nie miało .Oni nie mogli  usiąść ze swoimi partnerami  i porozmawiać jak dorośli,nie było  z kim,nie było o czym,miało być tak jak zaplanowali ich partnerzy.A za swoją szczerą miłość wylewane mieli na głowy kubły  pomyj tylko po to aby ich samoocena spadła poniżej zera. Co ty na to?

Teufel dokladnie opisales moja sytuacje nawet jesli czlowiek próbuje , chodzi do psychologa namawia partnera by to ratowac daje 5 szans a za kazdym razem dostaje to samo to na sile nie zrobi sie nic tylko to cierpienie jest tylko gorsze i bardziej niesprawiedliwe dlatego ze sie dalo kolejna szanse ii chec proby , gorzej ze druga strona mowi ze chce sie zmienic ale ego przerasta i sobie on z tym nie radzi co zrobic? nic zaakceptowac ze sie nie da dogadac i ze jestesmy tylko ludzmi.

8,506 Ostatnio edytowany przez marcin.z1802 (2017-01-21 20:12:06)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Nie róbmy z naszych byłych podczłowieków. Cierpmy po wieczne czasy obserwując jak tamci wychodzą za mąż/żenią się, robią i rodzą dzieci, mając nadzieję, że za jakiś czas będzie chciał/a wrócić, bo się zmieni itd itd. Nie zapomnijmy tylko zadzwonić, napisać sms : co u Ciebie, by być stale informowanym na bieżąco. A jak będzie przechodzić fajna dziewczyna/fajny chłopak to odwróćmy wzrok, żeby być zawsze wiernym swojej zasadzie: kocham tylko jego/ją i nawet nie myślmy, żeby wziąć/dać numer jak już przez przypadek z kimś porozmawiamy. W końcu to było przeznaczenie!

Podstawowe pytanie : jaki jest odsetek związków, którym udaje się żyć szczęśliwie po powrocie? Jaki jest odsetek tych partnerów które tylko niszczą samoocenę drugiej osoby, gdy ta próbuje coś wskórać poprzez staranie się, przez co cierpi później nie rzadko bardzo długo?

Oczywiście błędy popełnia każdy. Ale często zapominamy o tym, co było przyczyną rozstania i przewaznie nie są to pierdoły i robimy sobie jakieś głupie nadzieje i wyobrażamy, że może coś/ktoś się zmienić z powodów takich jak pustka i przyzwyczajenie. Oczywiście można dać mu albo sobie szansę, ale jest takie pojęcie jak koszt alternatywny. Zawsze coś jest kosztem czegoś. Oczywiście jest % szans , że się uda, ale czy nie lepiej zamknąć rozdział, pójść dalej i znaleźć partnera/kę, który albo nie będzie popełniał tych błędów, albo z którym nie będzie się popełniało błędów?

Ja sobie zadawałem to pytanie, gdy miałem dylemat : starac się czy nie starać. Niech każdy sobie odpowie na to pytanie czy warto.

8,507

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Kochani w sąsiednim dziale Miłość,Związek Partnerstwo jest dziewczyna o nicku AgataSałata,jest w totalnej rozsypce.Możecie pomóc?Autre,Agnieszka,?

8,508 Ostatnio edytowany przez vero_nick26 (2017-01-21 22:14:29)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Cześć wszystkim, stałym bywalcom i tym, których widzę po raz pierwszy. Trochę mnie nie było, ale widzę, że fajna dyskusja się nawiązała. Powiem wam, że myślałam już o tym i zastanawiałam się czy już zdurniałam do końca czy może jednak nie. Przede wszystkim myślę, że oba podejścia mają swoje solidne argumenty. Jasne, że nasi ex są także tylko ludźmi, więc i zwyczajnie ludzkim jest popełnienia błędów. Problem polega jednak na tym, że z błędów należy wyciągać wnioski na przyszłość, a w wielu przypadkach tak się nie dzieje.. Zrozumienie oznacza poddanie się empatii i uznanie własnej niedoskonałości, a tym samym dążenie do poprawy i rzeczywistych zmian. To jest naprawdę głęboki proces, który nieraz wymaga głębokiego przewartościowania pewnych kwestii i uznania siebie za osobę nie do końca idealną. I nie wierzę, że to może się stać w ciągu tygodnia, miesiąca czy nawet 2-3 miesięcy. To, że ex piszą i chcą wracać zwykle (nie mówię zawsze) nie wiąże się z powyższym, a jest kierowane zwykłą chęcią zaspokojenia jakiejś swojej potrzeby. I nawet jak mówią, że zrozumieli, to daję konia z rzędem, że nie zrozumieli, bo jedynie im się coś tam wydaje. Bardzo szybko okazuje się, że powtarza się identyczny schemat, słowa, zachowania itp. I myślę, że przede wszystkim to trzeba mieć na uwadze podejmując decyzję o powrocie do ex. Ja wylałam hektolitry łez i wiem, co się działo, co mi nie odpowiada i jakim jest człowiekiem i mimo to nadal nie jestem w stanie definitywnie odciąć przeszłości i w ogóle jego od siebie. Wiecie czemu? Bo rozumiem kim on jest i jaki ma problem.. I wcale nie wierzę w to, że on może zmienić się ot tak, nawet nie wierzę, że on zmieni się dla mnie, bo życie mi już pokazało przez te lata, że nie. I w zasadzie nie powinno mnie już obchodzić nic co z nim związane, a jednak myślę, że w całej tej paranoi tylko ja jestem osobą, która być może byłaby w stanie do niego dotrzeć i trochę poprowadzić za rękę (dla jasności, zanim mnie zlinczujecie: to nie oznacza, że ja tego chcę, czekam, wrócę ii że wierzę w to, że będę mogłą go zmienić). Pod warunkiem oczywiśćie mocnego trzymania się swoich racji i postaw oraz że on jest w stanie przyjąć pewne zmiany drugiej osoby - co też łątwe i oczywiste nie jest.
Myślę, że każde z nas chciałoby usiąść i porozmawiać jak dorośli ludzie, ale rzecz w tym, że z pewnymi jednostkami tak szczerze się nie da, z prostego powodu - nasi ex nie przyjmują do wiadomośći, że są niedoskonali/robią coś źle, po prostu często nie chcą nawet o tym słyszeć bo musieliby coś przyznać, co nie jest przecież na rękę. Od tego wszystkiego mieli "nas", którzy niejednokrotnie brali na swoje barki cudze winy.

Do tanga trzeba dwojga. Nie mówię, że nie da się po raz n wrócić do tej samej osoby i być wreszcie szczęśliwym. Na pewno nie da się tego zrobić nie przepracowując pewnych spraw - jak to wydarzyło się u mnie 2 razy. Słusznie ktoś zauważył, że za nasze starania otrzymaliśmy jedynie wiadro pomyj na głowę. Niestety miłość nie jest intuicyjna, a w pewnym momencie im więcej dajesz tym mniej dostajesz. Wiem, że to się nie spodoba idealistom i marzycielom, ale miłość to też psychologia, dlatego nie bez znaczenia są takie kwestie jak zachowanie równowagi uczuć czy nawet działania zakrawające o manipulację. Sam proces tego kogo wybieramy i jakie mamy uczucia do danej kobiety/mężczyzny, tak naprawdę nie zależy od nas, tylko własnie od tej drugiej osoby.

Tak więc wracając do tematu.. wybaczanie jest moim zdaniem konieczne, choćby dla własnego lepszego samopoczucia. Dawanie kolejnych szans, jasne czemu nie? - ale mając na uwadzę, to co napisałam na samym początku. To wymaga wielkiego wysiłku i i chęci obydwu stron. Zmiana musi być prawdziwa i głęboka. Ja nie potępię nikogo za powroty, które nieraz są błędem, bo jeśli naprawde chcesz, nie spróbujesz to nie dowiesz się, żeby nie żałować po latach, ale najważniejsze to też nie stracić przy tym rozsądku. Takie jest moje zdanie.

8,509

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ile ma byc tych szans??
Mysle,że kazdy z nas zanim odszedł lub został porzucony przerabiał "naprawy związku " wiec kiedy pada decyzja o rozstaniu to bądźmy konsekwentni. Jestem zdania,że ludzie nie zmieniają się ot tak,trzeba checi i sporo pracy nad soba.
Przypadek pierwszy Aga i jej ex,podniósł na nia rękę(gdzie wcześniej chodził na terapie) ojjj widac w nim zmiany... wink
Przypadek drugi Mąż i jego egzotyczna ex,ktora chciała wyjsć za mąż za wszelka cene( przypominam o tym jak go traktowała) ooo tak widac ta zmianę 3 miesiące po rozstaniu jest szczęśliwa mężatka big_smile
Doris i jej ex tu to można powieść napisac big_smile wszystko co sie wydarzyło i dzieje przewidziałam już wcześniej,zmienić to on moze jedynie program w tv...
Pisanie o słuchaniu serca a nie rozumu szczerze mnie rozbawiło big_smile te bite,maltretowane kobiety też słuchają serca bo rozumu stanowczo nie maja!
To,że jednostce się udało i zakończyło sie szczęśliwie to tylko gratulować ale litości nie piszmy tu o jednostkach... idealna miłość istnieje w filmach i książkach smile
Ci wszyscy co bardzo potrzebuja tych szans niech je dają i wybudują ołtarzyki swoim ex smile
A jeżeli chodzi o mnie to Aga moze robic co chce nawet sie z nim ożenić bo to jej zycie i jej sprawa. Ma prawo dokonać wyboru!
Przypomnę tylko,że jesteśmy tu dobrowolnie i z checi otrzymania wsparcia w postaci pomocy odcięcia sie od ex.

8,510

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

dziewczyny,przestańcie sobie nabijac glowe takimi bzdurami

- nie, szacunek nie nalezy sie kazdemu czlowiekowi. czy któraś z was szanuje Hitlera? Breivika? Mansona? Teda Bundy? Stalina? no chyba nie
- nie kazdemu nalezy sie druga szansa. jesli wyzwie,podniesie reke -NIE MA DRUGIEJ SZANSY. koniec, kropka

8,511 Ostatnio edytowany przez Husky (2017-01-22 00:16:30)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
_v_ napisał/a:

dziewczyny,przestańcie sobie nabijac glowe takimi bzdurami

- nie, szacunek nie nalezy sie kazdemu czlowiekowi. czy któraś z was szanuje Hitlera? Breivika? Mansona? Teda Bundy? Stalina? no chyba nie
- nie kazdemu nalezy sie druga szansa. jesli wyzwie,podniesie reke -NIE MA DRUGIEJ SZANSY. koniec, kropka


polać tej pani big_smile

tym bardziej, że rzadko kiedy jest tu mowa o drugiej szansie... raczej o dwieście drugiej jak nie więcej;)

8,512

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Husky napisał/a:
_v_ napisał/a:

dziewczyny,przestańcie sobie nabijac glowe takimi bzdurami

- nie, szacunek nie nalezy sie kazdemu czlowiekowi. czy któraś z was szanuje Hitlera? Breivika? Mansona? Teda Bundy? Stalina? no chyba nie
- nie kazdemu nalezy sie druga szansa. jesli wyzwie,podniesie reke -NIE MA DRUGIEJ SZANSY. koniec, kropka


polać tej pani big_smile

tym bardziej, że rzadko kiedy jest tu mowa o drugiej szansie... raczej o dwieście drugiej jak nie więcej;)

heh, polac trzeba bedzie  - na kolejnym spotkaniu wink

8,513

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
_v_ napisał/a:
Husky napisał/a:
_v_ napisał/a:

dziewczyny,przestańcie sobie nabijac glowe takimi bzdurami

- nie, szacunek nie nalezy sie kazdemu czlowiekowi. czy któraś z was szanuje Hitlera? Breivika? Mansona? Teda Bundy? Stalina? no chyba nie
- nie kazdemu nalezy sie druga szansa. jesli wyzwie,podniesie reke -NIE MA DRUGIEJ SZANSY. koniec, kropka


polać tej pani big_smile

tym bardziej, że rzadko kiedy jest tu mowa o drugiej szansie... raczej o dwieście drugiej jak nie więcej;)

heh, polac trzeba bedzie  - na kolejnym spotkaniu wink

No ja mam taką nadzieję;)

8,514

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Byłam na lodowisku big_smile ani razu się nie wywróciłam to już mały sukces big_smile
W kolejce do kasy stała za mną para. Kobieta była tak irytująca, że od samego mimowolnego jej słuchania byłam psychicznie wypompowana. Ciągle wmawiała coś swojemu partnerowi normalnie taka zołza, że ja nie mogłam słuchać. A jej partner ma to na co dzień. Mimo bolesnych słów do niego i publicznego upokorzenia i tak trzymał ją pod rękę na lodowisku. Gdzie podział się szacunek, życzliwość, uczucia ? To straszne czasami jak ludzie z sobą rozmawiają. Wiadomo rutyna wchodzi w związek i szara codzienność, ale szacunek do drugiej osoby należy się zawsze.
Jak Wam mija dzień ? smile

8,515 Ostatnio edytowany przez Teufel (2017-01-22 18:28:45)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
agnieszka855a napisał/a:

Byłam na lodowisku big_smile ani razu się nie wywróciłam to już mały sukces big_smile
W kolejce do kasy stała za mną para. Kobieta była tak irytująca, że od samego mimowolnego jej słuchania byłam psychicznie wypompowana. Ciągle wmawiała coś swojemu partnerowi normalnie taka zołza, że ja nie mogłam słuchać. A jej partner ma to na co dzień. Mimo bolesnych słów do niego i publicznego upokorzenia i tak trzymał ją pod rękę na lodowisku. Gdzie podział się szacunek, życzliwość, uczucia ? To straszne czasami jak ludzie z sobą rozmawiają. Wiadomo rutyna wchodzi w związek i szara codzienność, ale szacunek do drugiej osoby należy się zawsze.
Jak Wam mija dzień ? smile

Aguś a twoje rozmowy z ex lepiej wyglądowy? Nie tkwiłaś  przy nim mimo wszystko? Dasz odpowiedź ? Poprostu toksyczny związek,tylko w drugą  stronę.Cieszę się ,że niczego Sobie nie potłukłaś. Pozdro

Posty [ 8,451 do 8,515 z 8,665 ]

Strony Poprzednia 1 129 130 131 132 133 134 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024