Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Strony Poprzednia 1 122 123 124 125 126 134 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7,996 do 8,060 z 8,665 ]

7,996 Ostatnio edytowany przez jot21 (2016-12-03 02:55:17)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ale w tym rzecz, ze ja nie chce zadnych pieniędzy. Chodziło o to zeby wyedy jej odpowiedzieć, zeby sobie darowala pseudo uczciwości, na tej kasie nigdy mi nie zależało i nie bedzie , to była moja pomoc i tak zostanie.
Ogień w kominku gaśnie, dołoży ktos ?

Edit: prosze o nie komentowanie juz tego postu odnosnie tego co moja była wmówiła bratu i siostrze.

Zobacz podobne tematy :

7,997

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ale nawaliliście!!! Aj7 wysłałam zaproszenie na insta wink a Girll facet był na bank gejem big_smile

7,998

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Wszyscy normalni chyba juz śpią big_smile

7,999

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Aj7 z pewnością to nie ja jestem tą kuzynką, ale świat jest mały i nie zdziwię się jak się okaże, że ją znam:)
Swoją drogą zapraszam do Lublina! Jak odeśpicie nockę big_smile

jot21 Widzisz mój ex jak mi pożyczył kilka stów to po zerwaniu sam zapytał jak stoję z kasą i czy nie mogłabym mu oddać?:/ Miał tupet-przecież logiczne, że bym oddała...ale wcześniej po prostu nie miałam.
Podpisuje się pod tym co mówią specjaliści w/w urwij kontakt. Nie wiem jaki jest sens tych kłamstw, ale baby są czasem dziwne ...tego nie ogarniesz.
Jak tam Twój kominek, czy ogień  nadal się tli?:D

Pozdrawiam i życzę miłej soboty:*:*:*:*:*:*:*

8,000

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Mężu, chodziło mi o tego przyjaciela, że zmienny jak chorągiewka na wietrze. Raz tak, raz tak. Nie wiem czemu zacytowało mi całą wiadomość, przepraszam.

Mel, kochana, sobie zawdzięczasz i pracy nad sobą. Ja Ci tylko mówię co mi się wydaje, gdy o to pytasz :-D A że czasem trafiam, to ja nie wiem jak to się dzieje ;-)

Ja bym unikala tematu pieniędzy po rozstaniu. Co do rzeczy, jeśli macie coś ważnego lub potrzebnego, weźcie. Jeśli nie. Osobiście też zainwestowałam i kasę na rachunki mojej eks, i we wspólne bilety na koncerty i jeszcze w parę drobiazgów i stwierdziłam, że pieniądze z czasem zarobię, natomiast nie ma sensu się kontaktować i odzyskiwać tego wszystkiego kosztem szacunku do siebie i spokoju. Niech ma i na dobre jej wyjdzie.

Aj7, liścia nie będzie, bo wstałam w dobrym nastroju :-P Po prostu byłeś zakochany i tyle. Jak dziś sobie radzisz?

Jot21, jak się dziś czujesz? Nie ufaj temu, co ona mówi o Tobie. Przecież Ty wiesz jaki jesteś. Tam w środku wiesz najlepiej, więc czemu przyjmujesz za prawdę zdanie kogoś, kto Cię zostawił i sam będzie się wybielał? Tak mało kochasz siebie, że wystarczy jedna negatywna uwaga, podkopanie Twojej wartości i leżysz? Chłopie, zrób coś z tym. Działaj, myśl o sobie, bo Ciebie szkoda. Jesteś dobrym i szlachetnym człowiekiem. Nie daj się złamać.

Jak się czujecie? :-D Nie wiem co mi zrobiliście wczoraj, ale spałam jak zabita i autentycznie obudziłam się z uśmiechem :-) Dobrego dnia :-*

8,001

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Hej kochani smile
Ja jestem nienormalna ogolnie hah, ale wczoraj spalam jako, ze dzis przede mna ciezki dzien w pracy smile

Temat kasy po rozstaniu... Taki moj jeden ex dawniejszy, ten przed gejem big_smile
Lecial mi 400f i ani sie spieszyl z oddaniem. Musialam sie poprosic. Chyba nie sadzicie, ze podarowalabym mu tyle kasy?

Pytanie do was: co dzis dobrego zrobicie dla siebie?! smile

Ja: pojde do pracy i nie dlatego tylko, ze musze, ale ze chce, pojde do fajnych ludzi, bedzie wesolo wiem to, kupilam dla calej ekipy swiateczne opaski na glowe z mikolajami i reniferowymi uszami tongue
A i zadzwonie do Mel smile

8,002

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Co Wy wiecie o długach po rozstaniu... big_smile Ja wysłałem chyba łącznie ze 2500zł, załatwiłem jej nowego laptopa (pomimo tego, że mojego lapka i smarfona rozwaliła podczas kłótni i nie oddała nic...), zapłaciłem mandat i zająłem się wszystkimi sprawami urzędowymi włączając jej sprawy as well. Od pn zero kontaktu, jak nie odda, to ok, ja i tak nie zarabiam źle ostatnio. Kiedyś, po przeprowadzce do nowego miasta utrzymywała mnie przez 2-3 miesiące, więc niech to będzie moja forma rekompensaty.

Ja dzisiaj mam mega lenia. Zwykle dzień zaczynam jajecznicy, wafli ryżowych i kawy + witaminy. Dzisiaj poszło pół tabliczki czekolady i nawet ciężko mi się zwlec z łóżka, żeby wejść pod prysznic... Za kilka godzin wizyta u psychologa, więc trzeba się ogarnąć.

8,003 Ostatnio edytowany przez jot21 (2016-12-03 13:45:22)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dzis ? No czuje sie wmiare nirmalnie . Pobudka jak zawsze z myślą o niej, niestety. Poza tym powoli z niezbyt dużym humorem . Znowu śnieg, znowu bede musiał sie męczyć zeby wyjechać !
Ogień zgasł ale zapłonie nowy! Dobre co? Takie dwuznaczne tongue

Aj7 Ty mi nie mow o stłuczce samochodu bo jak j. Zniżył sir do poziomu -milion to przejeżdżał obok domu b. Samochodem kupionym tydzien wcześniej i co sie stało ? Jakis typ we mnie wjechał, naprawa 15 tys big_smile na szczęście nie z mojej winy wiec Aso załatwiło sprawę.

8,004

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Autre

Jest super, to wasza zasługa

Girl

Budzi sie człowiek i widze Twój tekst " Taki moj jeden ex dawniejszy, ten przed gejem" haha, mistrzyni.

Mężu

Życze powodzenia z tą wizytą

Jot

Uszy do góry, współczuje stłuczki ale skoro wszystko pokryją to pół biedy smile

Sówka widze wczoraj zaszalała, to będzie spać długo big_smile

8,005

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Girl kochana, jak obiecała tak zrobiła smile  i od rana mam lepszy humor zaraz!

Mężu
daj znać jak po psychologu.

Co zrobię dziś dla siebie? 
Nie ugotuję obiadu bo jestem leniwa dziś tongue

8,006

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ja co zrobiłam dla siebie ? Załapałam do pracy na 13 big_smile dziś wieczorem znowu ide na impreze smile czuje,że się wykończę big_smile
Aj7 i Kamil jakie fajne chopaki big_smile

8,007

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Co dziś zrobię dla siebie? Mam laptop po naprawie, więc czeka mnie żmudne wgrywanie wszystkiego na nowo. Dzień zdecydowanie informatyczny, ale nie narzekam :-) Poza tym, zrobię sobie zaraz aromatycznej kawy z cynamonem i kardamonem i będzie pysznie :-) Takie drobne przyjemności najlepsze.

Ktoś z was jest może Szczurem wg chińskiego horoskopu? Zapowiada nam się cudowny 2017 rok ;-)

8,008

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Hej, właśnie wróciłem od psychologa. Ogółem to 15 minutach chwyciła się za głowę i stwierdziła, ze ex to totalny borderline... Dałem sobie pokroić serce i tyle. Jeszcze idę dzisiaj na test diagnostyczny i potem mogę ruszyć z odzyskiwaniem siebie. Ogółem wg psychologa dużo za dużo poświęciłem i dziwiła się, ze jestem teraz w depresji bo powinienem się cieszyć. Myślę, ze po kilku sesjach będzie ze mną o wiele lepiej smile

8,009

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

jot21 hahahaha dobre, dobre:D
Z pewnością zapłonie i to niebawem:)

Co zrobię dla siebie zjem drożdżówkę-bo mam ochotę:O a co...
Autre byłoby pysznie jakby nie było tego kardamonu:( nie lubię tej przyprawy-pachnie jak odświeżacz do odkurzacza big_smile
Ale cynamon mmm jest okej.

8,010

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Autre
Hihi witaj Szczurku wink   ja jestem Kogut i to będzie mocny rok dla mnie - właśnie rok Koguta nadchodzi. Jestem gotowa big_smile

Mężu
Widać trafiłeś na dobrego psychologa bo dobrze cię zdiagnozowala.  Na pewno wzmocnią cię te wizyty i z każdym spotkaniem będziesz czuł się lepiej. Trzymam kciuki!

8,011 Ostatnio edytowany przez Melpomena (2016-12-03 16:44:29)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Post się zdublowal tongue

8,012 Ostatnio edytowany przez kamil-bydgoszcz (2016-12-04 00:16:21)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Mężu
Dobrze zrobiłeś, wybierając się do psychologa. Sam też momentami się nad tym zastanawiam - nie dlatego, że jeszcze smuci mnie rozstanie, ale dlatego że jestem DDA. I choć wydaje mi się, że nie wyniosłem problemów z tym związanych to być może jednak czegoś nie dostrzegam, a osoba postronna - psycholog, to dostrzeże i spróbuje mnie naprawić.

Autre
Jak już skonfigurujesz całe środowisko na komputerze, pomyśl o zrobieniu obrazu systemu. Później dowolna awaria i tylko przywrócisz czyste środowisko w 15 minut (system + zainstalowane sterowniki i programy). Wpisz w Google: obraz systemu Windows XXX. Co do chińskiego znaku zodiaku, nigdy tego nie sprawdzałem, ale jestem smokiem. I to mi się podoba, choć niby powinienem mieć powodzenie w miłości, więc trochę słabo się sprawdza big_smile

Co dzisiaj zrobiłem dla siebie? Po całym tygodniu pracy, wreszcie odespałem! A później zamówiłem wymarzony zegarek pod choinkę, bo raczej w tym roku innego gwiazdora nie będzie. Teraz za to uciekam do centrum po prezenty dla dzieciaków rodzeństwa - w tym roku aż trójka małych do obdarowania, już zaczyna mnie boleć kieszeń big_smile

Ubieracie w tym roku choinki, przystrajacie mieszkania? Jak z Waszym świątecznym nastrojem?

8,013

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Mężu fajnie,że poszedłeś!
Kamil tak bedzie choinka smile

8,014 Ostatnio edytowany przez jot21 (2016-12-03 19:26:44)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Imieniny taty, zeszli sie znajomi, siedzimy, ten ktos rok temu siedział obok mnie, zabijcie.


Wódka czy łycha? A moze samochód?

8,015

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

U mnie dziś kiepsko, skręcam te meble bo remont i myślę o nim, aż wyć się chce.
To tak falami przychodzi raz jest ok nie mysle w ogóle a jak myślę to myslę tak że czuję złość, a czasem przychodzą chwile jak te co mnie rozkładają na łopatki.

8,016

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Cześć,
podczytuję Was od jakiegoś czasu, miło tu bardzo, można się dosiąść? ;-)
Ja też po (a w zasadzie w trakcie) paskudnego rozstania, boli bardzo... Straszny czas.

Pozdrawiam Was ciepło.

8,017 Ostatnio edytowany przez marta_915 (2016-12-03 21:22:12)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Jot21 wypij taty zdrowie i nasze też:)
Aga u mnie tak samo raz lepiej raz gorzej, ale od kiedy tu zaglądam jest o wiele lepiej. Potrzebny był mi kopniak. Teraz bardziej czuję złość niż smutek.
Pamiętaj, że jestem niedaleko:D
Spanielka to świeża sprawa? Czy minęło już trochę? Dosiadaj się smile

8,018

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Jot21 whisky big_smile wczoraj piłam 12 letnia,dziś chyba delikatnie wódeczka big_smile
Jeszcze trochę i skończę na odwyku AA big_smile
Słuchajcie kochani szkoda czasu na exów,są przeszłością,pamiętajcie liczy się tu i teraz i starczy! Przestałam wybiegać w przyszłość,plany mam do poniedziałku maksymalnie i one tez mogą ulec zmianie.
Robie się na bóstwo big_smile i idziemy potańczyć.

8,019 Ostatnio edytowany przez jot21 (2016-12-03 21:50:23)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ja dosc nie lubie łychy, za słodka albo takie mam wrażenie :<

8,020

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
jot21 napisał/a:

Ja dosc nie lubie łychy, za słodka albo takie mam wrażenie :<

może piłeś głównie amerykańskie whiskey z kukurydzy, np. Jack Daniels, Jim Beam, Wild Turkey? One są właśnie najsłodsze. Jeśli tak to spróbuj dla odmiany szkockiej (np. Glenfiddich, Ardbeg) lub irlandzkiej (np. Jameson <3)

8,021 Ostatnio edytowany przez Aj7 (2016-12-03 22:28:22)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

U mnie tylko tyle ze u 'kolezanki' ostra jazda, wszystko sie wydalo, mam wrazenie ze jednak zniszczylem zwiazek, jakas masakra.

8,022

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Witaj Spanielko smile
Opowiadaj co u ciebie!

Aj7
Przykro mi sad
Mam nadzieję że jakoś się ta sytuacja wyprostuje, cokolwiek to ma znaczyc.
Nie obwiniaj się o kryzys w jej zwiazku, to ona jest odpowiedzialna za decyzje ktore podejmuje nie ty. Ona wie co ma w głowie i co czuje do ciebie a co do tamtego chlopaka więc pozostaw to jej i niech się dzieje wola nieba...

8,023

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Mój przypadek to długa, bardzo zagmatwana i pełna cierni historia.  To była wielka miłość, która miała pokonać wszystkie przeciwności losu, tak mi się przynajmniej wydawało.  Wchodząc w  tą relację oboje byliśmy obciążeni swoimi przeszłościami i niektórych aspektów nie udało się przeskoczyć w żaden sposób. Nie mam chyba nawet tyle siły aby wszystko szczegółowo opisać - wybaczcie, jeszcze nie teraz. Boję się że się rozkleję doszczętnie a coś mi podpowiada że nie wolno mi do tego dopuścić.
Wiele mieliśmy rozstań, wiele powrotów, chorych akcji, toksyn. Wybaczałam mu takie rzeczy, ze jak teraz na to patrzę to w głowie mi się to nie mieści, jak można tak bardzo siebie nie szanować i dać się tak upokarzać. Trochę opisałam w wątku "Co najgorszego zrobił/ powiedział wam wasz facet? Wywalmy swoją złość!" Z drugiej strony nigdy nikogo tak nie kochałam i nie sądzę by jeszcze kiedyś tak się stało, to chyba była taka miłość, która trafia się raz w życiu. W tych dobrych chwilach byliśmy jak jedność, w najpełniejszym znaczeniu tego słowa. 100% porozumienie.
Decyzję o rozstaniu podjęłam ja, jakieś 2 tygodnie temu i  trochę chyba liczyłam na to, ze będzie walczył (kiedyś tak było) - nie walczy i to też cholernie boli. Od tamtej pory sporadyczny tylko kontakt - jakiś krótki telefon, kilka smsów, głównie z wzajemnymi oskarżeniami. Wiem, powinnam go zablokować i przymierzam się do tego, tylko to takie cholernie trudne, aktualnie sprawdzam telefon wręcz kompulsywnie, dosłownie co 5 minut, czy aby przypadkiem nie napisał (mimo ze dźwięk włączony na max); ba, ja zasypiam z tym telefonem, nawet idę się kąpać. Żałosne, wiem.
Mam straszne huśtawki nastrojów. Mimo że się staram jakoś sobie czas zorganizować, wręcz na siłę wymyślam zadania żeby tylko coś robić, to i tak myślę o nim praktycznie bezustannie. Czasami są chwile że jest trochę lepiej, wtedy "Nothing compares to you" sączące się z głośników zamieniam na "Stuck in a moment" U2. Ale to i tak nie jest rewolucyjny przeskok, przyznacie sami.

Wiem że jeszcze długo będzie ciężko. Chciałabym się położyć i przespać ten najgorszy czas. Nie myśleć, nie czuć. Albo oddać serce do przechowalni. sad

8,024

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Takie to sa bardzo rzadko u mnie. Tata załatwia z Niemiec jakies butelki ale itak nie pije , słodkie.

8,025

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ej, ej! Co tu się dzieje! Trochę czasu mnie nie ma,  a wy już się tu umawiacie?  I to beze mnie? Ogłaszam wszem i wobec że wracam do was i proszę mnie już nie pomijać haha. Jesteście świetni normalnie big_smile aj7 zostałeś obserwowany przeze mnie w dniu dzisiejszym. Mężu jak tak bardzo chcesz prezenty wysyłać to możesz nam wysłać ale byłą już zostaw big_smile my się nie obrazimy big_smile dziewczyny odwalacie kawał świetnej roboty, uwielbiam Was czytać big_smile u mnie coraz lepiej, trochę jeszcze mi smutno i ciężko, ale... Też odwalilam kawał roboty i czuje się dobrze big_smile aaaa... I gratuluję mężu progresu! Nooo... To tyle, chciałam się przywitać ;*

8,026 Ostatnio edytowany przez marta_915 (2016-12-03 23:54:33)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Spanielka jeżeli jesteście sobie pisani to będziecie razem mimo wszystko. Ale takie rozstania i powroty nie wróżą niczego dobrego. Musisz być silna. A może to rozstanie uświadomi Ci za jakiś czas, że to jednak nie było to. Ja jak byłam krótko po rozstaniu nie wierzyłam, że "czas leczy rany". Teraz wiem, że to prawda. Niestety ja potrzebowałam dużo tego czasu żeby się posklejać . Ale jest coraz lepiej. Dobrze, że tu trafiłaś. Są tu dobrzy ludzie, którzy Ci pomogą:)

Zakochana w nutach no hej miło poznać:D

8,027

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Zakochana, wrocilas do nas slonceeee! <3

Czesc kochani wink zaraz cos wam sklece tu. To byl super dzien smile

8,028

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Zakochana
Dzieciaku smile smile smile wróciłaś do nas!

Jak miło się czyta że u ciebie coraz lepiej!
Czas robi swoje a i twoja dziecinka jest na pewno tak absorbujaca że nie masz czasu myśleć o glupotach wink
Świetnie ze tak dobrze się czujesz, że minęła depresja i w ogóle bomba ze jesteś big_smile

8,029 Ostatnio edytowany przez zakochana.w.nutach (2016-12-04 00:12:34)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

No hej, hej big_smile Mel, Girl <3 oj mała coraz więcej rozrabia. Wszystko mi się zmienia z dnia na dzień mimo takiej rutyny. No, a u mnie tak ogólnie to tak: zrezygnowałam z matury w tym roku - po prostu nie daje sobie rady i siada mi to na zdrowie psychiczne i fizyczne. Coś trzeba było zrzucić z barków bo daleko bym tak nie zaszła, z byłym się widuje 1-2 w tygodniu - ostatnie spotkanie było dzisiaj i było ciężkie.., udało mi się załatwić świadczenia z mopsu - tylko teraz nie wiem kiedy dokładnie mi wpłyną na konto i chyba będę dzwonić w poniedziałek, szał świątecznych zakupów - uwielbiam robić prezenty, no i niestety żadnego faceta na horyzoncie który by chociaż przytulił mnie taką biedna sad no cóż... Haha big_smile i ostatnio się zastanawiałam czy może jednak nie pójść na studniówkę... No, ale niestety (wstyd się przyznać) brak partnera ;p

Powiedzcie mi, co o tym myślicie. Mój byly zapytał dzisiaj czy jak będą mrozy to będzie mógł przyjść do mnie widywac się z małą (a raczej powiedział "ale rozumiem, że jak będą mrozy to będę mógł do Ciebie przyjść?". Póki co widujemy się tylko i wyłącznie na spacerach i nie wiem co o tym myśleć. Ani mi to nie na rękę ani rodzicom sad taki mam dylemacik

8,030

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Spanielka
Przeczytałam twoje wczesniejsze posty i..... ojej.
Ty naprawdę twierdzisz że to była mądra miłość z tych na całe życie?? Czy ty w ogóle znasz definicję miłości?
Wiesz jak zachowuje się mężczyzna który kocha swoją kobietę?  Bo to co zaserwowałaś pokrótce w cytowanym wątku ociera się o patologię i wzajemne uzależnienie od siebie i nawet nie osmielilabym się nazwać tego jakimkolwiek uczuciem.
Przepraszam że zapytam ale czy ty jesteś dda bądź ddd?  Bo cechy zwiazku w ktory się wplątałaś dobitnie na to wskazują...
Martwi mnie twój bezkrytyczny stosunek do tego jak on cię traktował, co mówił i to że zastanawiasz się jeszcze dlaczego on nie walczy..???  No proszę cię kobieto smile
Podnieś z ziemi swoje poczucie własnej wartości, spójrz w lustro i zapytaj siebie jak bardzo trzeba nie kochać siebie żeby chcieć wracać do kogoś kto sprawił że dziś czujesz się tak a nie inaczej i jesteś na tym forum?
Walcz o siebie, nie o "zwiazek".  Masz instynkt samozachowawczy który pomoże ci to przetrwać i jego się słuchaj. Huśtawki będą normalne przez jakiś czas, emocje & brak "narkotyku" w postaci toksycznego partnera robią swoje więc staraj się zajmować czas czymś produktywnym, czytaj, rozwijaj się. Nie wracaj do "waszych piosenek ",  miejsc, wspomnień. Tego już nie ma. Teraz będziesz ty i twoje nowe życie i na tym skup całą swoją energię. smile

8,031

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ok, zakochana, girll, albo sówka, wybierajcie, do ktorejs z was sie przeprowadzam smile

A mowiac co u mnie ... jest zle

8,032 Ostatnio edytowany przez zakochana.w.nutach (2016-12-04 00:32:39)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Może być ciężko, mieszkam jeszcze z rodzicami haha

Coś z tą dziewczyną?

8,033

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Zakochana
Pozwól mu na te odwiedziny. Pokaż że masz klasę i godność i bądź wyrozumiala dla niego. Ustal z rodzicami jak mają wyglądać te wizyty w domu ale ważne że on sam się do nich garnie i uważam że nie należy mu tego utrudniać.

Co jest Aj7??

8,034

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Aj7 co jest? Martwisz sie tamta dziewczyna i jej zwiazkiem?

Spanielka, podpisuje sie pod postem Mel.

Zakochana tak, Mel dobrze mowi. Pokaz mu, ze masz klase. Ktorej jemu brak.

Wiecie co? Mozecie byc ze mnie dumni. Ten kolega z pracy juz mi nie przypomina eksa. Tzn nie mysle o tym juz w taki sposob, ze on jest podobny. Szok minal chyba, haha.

8,035

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dajcie mi solidnego liścia hmm
Bo ciągle myślę o ex. O tym że to miłosc mojego życia i tęsknie za nim. Tak za facetem który mnie nie szanował i szarpał.
Liśc konkretny jak nic się mi należy.
Omg nie ogarniam tego kiedy mi to minie. Raz na wozie raz pod wozem sad
Nie wiem czy ze mną jest gorszy problem niż myślałam, że jest tak silnie uzależniona od niego i iluzji człowieka jakiego chciałam widzieć...

8,036

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Spanielka napisał/a:

Mój przypadek to długa, bardzo zagmatwana i pełna cierni historia.  To była wielka miłość, która miała pokonać wszystkie przeciwności losu, tak mi się przynajmniej wydawało.  Wchodząc w  tą relację oboje byliśmy obciążeni swoimi przeszłościami i niektórych aspektów nie udało się przeskoczyć w żaden sposób. Nie mam chyba nawet tyle siły aby wszystko szczegółowo opisać - wybaczcie, jeszcze nie teraz. Boję się że się rozkleję doszczętnie a coś mi podpowiada że nie wolno mi do tego dopuścić.
Wiele mieliśmy rozstań, wiele powrotów, chorych akcji, toksyn. Wybaczałam mu takie rzeczy, ze jak teraz na to patrzę to w głowie mi się to nie mieści, jak można tak bardzo siebie nie szanować i dać się tak upokarzać. Trochę opisałam w wątku "Co najgorszego zrobił/ powiedział wam wasz facet? Wywalmy swoją złość!" Z drugiej strony nigdy nikogo tak nie kochałam i nie sądzę by jeszcze kiedyś tak się stało, to chyba była taka miłość, która trafia się raz w życiu. W tych dobrych chwilach byliśmy jak jedność, w najpełniejszym znaczeniu tego słowa. 100% porozumienie.
Decyzję o rozstaniu podjęłam ja, jakieś 2 tygodnie temu i  trochę chyba liczyłam na to, ze będzie walczył (kiedyś tak było) - nie walczy i to też cholernie boli. Od tamtej pory sporadyczny tylko kontakt - jakiś krótki telefon, kilka smsów, głównie z wzajemnymi oskarżeniami. Wiem, powinnam go zablokować i przymierzam się do tego, tylko to takie cholernie trudne, aktualnie sprawdzam telefon wręcz kompulsywnie, dosłownie co 5 minut, czy aby przypadkiem nie napisał (mimo ze dźwięk włączony na max); ba, ja zasypiam z tym telefonem, nawet idę się kąpać. Żałosne, wiem.
Mam straszne huśtawki nastrojów. Mimo że się staram jakoś sobie czas zorganizować, wręcz na siłę wymyślam zadania żeby tylko coś robić, to i tak myślę o nim praktycznie bezustannie. Czasami są chwile że jest trochę lepiej, wtedy "Nothing compares to you" sączące się z głośników zamieniam na "Stuck in a moment" U2. Ale to i tak nie jest rewolucyjny przeskok, przyznacie sami.

Wiem że jeszcze długo będzie ciężko. Chciałabym się położyć i przespać ten najgorszy czas. Nie myśleć, nie czuć. Albo oddać serce do przechowalni. sad

Przeczytawszy tego posta i Twoje poprzednie Spanielko powiem jedno ...powinnas sie leczyc,podjac terapie bo to co piszesz i jak rozumujesz normalne nie jest. Opisana przez Ciebie "wielka milosc" to jedna wielka patologia z Toba w roli ofiary i tego dupka jako oprawcy. Facet Cie zdradzal, ponizal, uderzal, wyzywal, szantazowal, umieszczal Twoje intymne zdjecia w internecie a Ty chlipiesz za nim w poduszke i marzysz by zechcial do Ciebie wrocic. W glowie mi sie to nie miesci, to jest gorsze niz syndrom sztokholmski. I to jeszcze pisze dorosla 30 letnia kobieta.  Masz serio powazny problem psychiczny i poczucie wlasnej wartosci na poziomie zerowym skoro tesknisz za katem. Nie wiem w jakiej patologii musialas sie wychowywac czy tez zyc przez lata skoro nie ogarnia Cie przerazenie na mysl ze zamiast uciekac z bagna chcesz w nie brnac bardziej. O jakiej Ty jednosci i porozumieniu piszesz wogole kobito? Ja tu widze tylko przemoc, ponizenie katowanie fizyczne i psychiczne. Ocknij sie i lecz bo przy tak skrzywionym pojmowaniu rzeczywistoci forum bedzie conajwyzej pomocne jak witamina C na raka. Potrzebujesz solidnej terapii nim bedzie za pozno.

8,037

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
agnieszka855a napisał/a:

Dajcie mi solidnego liścia hmm
Bo ciągle myślę o ex. O tym że to miłosc mojego życia i tęsknie za nim. Tak za facetem który mnie nie szanował i szarpał.
Liśc konkretny jak nic się mi należy.
Omg nie ogarniam tego kiedy mi to minie. Raz na wozie raz pod wozem sad
Nie wiem czy ze mną jest gorszy problem niż myślałam, że jest tak silnie uzależniona od niego i iluzji człowieka jakiego chciałam widzieć...

Agnieszka, ja przechodzę to samo. Jednak coraz częściej przypominam sobie złe momenty jak mnie katowała, bądź celowo raniła emocjonalnie. Też tęsknię i nadal kocham, ale powoli zaczynam o niej mniej i mniej myśleć. Bardzo liczę na mojego psychologa i nie poddam się. Aga, jak masz szansę, to spróbuj widzieć się z psychologiem. Dla mnie najgorsze są poranki, bo setki razy budziłem się widząc ją przy mnie, a teraz nawet już nie czuję zapachu jej poduszki. Musimy pracować nad sobą. Od kilku dni dochodzę do wniosku, że tak naprawdę to ja się bardziej starałem i więcej poświęciłem. Ona na mnie na zasługuje, chociaż to na pewno jeszcze nie jest ten moment, w którym mogę powiedzieć, że na pewno bym nie pozwolił jej wrócić gdyby o to poprosiła.

8,038

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Chyba macie rację. To będzie kolejny krok, który będzie dla mnie bardzo ciężki,  ale muszę go przejść... Najpierw czeka mnie rozmowa z rodzicami. Im też się to nie będzie podobało wcale.

Girl, cieszę się z tej przemiany big_smile najważniejsze. Ze codziennie jesteś krok do przodu smile

Aga, ja nie wiem co Ci powiedzieć. Dziewczyny już talerzy Ci mówiły... Kobieto, otwórz oczy! Wyobraź sobie teraz, że masz z nim dziecko i ten tyran wyzywa się również na nim! To nie jest człowiek do życia. Ty nie możesz za nim tęsknić, to za czym tęsknisz jest czymś co nie istnieje. A może po prostu to nie tęsknota, a marzenie? Może ty po prostu pragniesz spokoju i miłości, ale nie jego? Przecież już go przekreśliłaś. Nie wierzę, że tak do tego wracasz, że tęsknisz dokładnie za nim. Jeżeli to prawda to nie jest dla mnie do pojęcia...

Spanielko podpisuje się rękami i nogami pod postami Feniksa i Mel. Również przeczytałam to co napisałaś w tamtym wątku i jestem w totalnym szoku... Szukaj pomocy jak najszybciej i to specjalistycznej a nie tylko na Forum. Tylko proszę Cię.... Nie pisz do niego, nie wracaj. Powiedz dość! Ile człowiek może znosić! Upokorzenie, brak szacunku...

Wiecie co... W życiu bym się nie spodziewała, że naprawdę z miłości można wracać do kogoś kto uderzy, kto krzyczy, szarpie... Zawsze myślałam, że gdy to mi się przydarzy to nie pozwolę aby taka osoba była w moim życiu... Nic nie można zrozumieć dopóki samemu się tefo nie przejdzie. Ale w życiu nie ma błędów, są lekcje. Warto się uczyć na błędach innych

8,039

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Tak mi się jeszcze przypomniało z wizyty u psychologa. Była zdziwiona, że ex pozwoliła mi tak zostać na te 6 tygodni z dzieckiem. Stwierdziła, że to się nawet żadko kiedy zdarza z biologicznym ojcem. Ogółem chyba trochę wolałbym pójść w swoją stronę i po prostu usłyszeć co ze mną nie tak i jak nad tym pracować.

8,040 Ostatnio edytowany przez agnieszka855a (2016-12-04 12:04:50)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Zakochana, Mężu oczywiście macie racje. Chodzę do psychologa. Ogarnia mnie pustka którą chcę wypełnić kimś, nie wiem moze i marzeniem o nim, o związku ale sama sobą muszę tą pustkę wypełnić a to mega trudne dla mnie osoby która nie potrafi być sama dlatego targają mną tak skrajne emocje. I ciągle odzywa się we mnie kkzb że go zostawiłam, że on moze na prawde się zmienił a ja nie dałam mu szansy bo tak walczył...mimo krzywdy to pokazał mi jak wyglada związek z kims blisko, mimo jego złej strony poznałam tez jego dobrą stronę...ale niestety zła strona brała górę...ciagle sobie to tłumacze ale czuje sie jakbym sie kreciła w kółko hmm

8,041

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Rozumiem Cię. Mi też doskwiera samotność. Staram się przebywać z innymi ludźmi, ale nawet wśród nich czuję się samotny. Brakuje mi kogoś do przytulenia, brakuje mi tego małego szkraba, który zawsze się budził przed nami i nam do łóżka wskakiwał... Jednak żyjemy dalej i trzeba sobie jakoś to życie zorganizować smile Nie chcę brzmieć jak jakiś coach, ale masz jakąś pasję? Marzenia? Dąż do nich! Człowiek jest najatrakcyjniejszy w oczach innych kiedy prowadzi swoje życie wg własnych zasad i nie uzależnia się od innych. Ja zauważyłem, że wreszcie wraca mi ta radocha i podniecenie na myśl o treningu. Pierwsze 1,5 miesiąca zmuszałem się, ale teraz zajawka powróciła i 5x w tygodniu główną misją dnia to mieć idealny trening. Inne chwile zapycham książkami, filmami, znajomymi, nauką. Życie nie jest łatwe, ale naprawdę dochodzę do wniosku, że nie chcę już spędzić ani jednego dnia leżąc w łóżku gapiąc się w sufit. Oczywiście, myślę, analizuję, tęsknię za nią, ale mam jednoczesną satysfakcję, że idę w dobrym kierunku. Tak z innej beczki, to od dłuższego czasu oglądam codziennie vlogi Krzysztofa Gonciarza i Caisey'ego Neistat. Motywują bardzo do super efektywnego życia. Aga, zobacz sobie sztukę składania historii zrobioną przez Gonciarza. Życie jest okrutne, lecz piękne < gdzieś to kiedyś wyczytałem i zgadzam się w 100%.

8,042

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Chodzę na siłownię, czytam ksiązki, spotykam się ze znajomymi ale mimo wszystko nie umiem jeszcze czerpać z tego 100 % radości i satysfakcji bo jestem jeszcze uzależniona od tego człowieka. Wiec daje sobie czas bo wiem ze z kazdym dniem będzie lepiej. Tylko najgorsze są dla mnie te fale  jak wracają te wspomnienia mnie atakują i mysli i iluzje dotyczące jego i już wiem że wtedy leżę psychicznie hmm Ale wiem że lepszych dni będzie przybywało smile

8,043 Ostatnio edytowany przez marta_915 (2016-12-04 12:40:20)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale chyba Girl mówiła o modlitwie...mi dużo pomogła właśnie modlitwa. Często też słuchałam na YT konferencji ks. Pawlukiewicza-prawi całkiem sensownie. Tak samo jak o.Szustak (o związku, małżeństwie, miłości i samotności). Oczywiście nasuwa się pytanie co ks. może o tym wiedzieć. A jednak rzucili mi całkiem inne światło na pewne sprawy.:)
Aga może spróbuj posłuchać.

Mężu zgadzam się przytulasków brakuje sad zwłaszcza w sobotnie i niedzielne popołudnie. My z moim ex lubiliśmy oglądać razem filmy seriale....mecze, skoki narciarskie:D haha  Kiedyś myślałam, że Gareth to jeden zawodnik, a Bale to całkiem inny:D Ex uświadomił mnie, że nie mam racji, mając niezły ubaw.

8,044

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Hej, co to za smuty?  :-)
Witam nowe twarze,im nas więcej, tym weselej.
Uporałam się już z laptopem (Kamil, dziękuję :-)) , dziś spotkania rodzinne, ale będę wpadać i pomagać :-)
Kochani, za czym wy tesknicie? Przecież tych waszych byłych od czułych poranków, wspólnych ciepłych chwil już nie ma. Zrobiliście to, co mogliście, naprawdę. A w przeciągu tak krótkiego czasu nikt się nie zmienia naprawdę, więc sami siebie katujecie myślami, że mogłabym lepiej, nie dałem szansy. Po co to? Dziś jest dziś. Wczoraj było wczoraj. I nie ma sensu do tego wracać i bawić się we wróżkę co by było gdyby... No pomyślcie sami, przecież to do niczego nie prowadzi poza prostą drogą w dół. Zróbcie dziś dla siebie coś w tym wolnym dniu. Coś, na co macie ochotę. Wiem, to nie będzie tak, jak gdybyście robili to z eks, ale po co skupiać się na brakach? Przecież skupiając się na nich będziecie mieć ich więcej i tylko braki zauważać. Pomyślcie ile już macie. Bądźcie dobrzy dla siebie. Jesteście wszyscy cudowni i wartosciowi. Dajcie sobie szansę na uzdrowienie a potem myślcie o kolejnych związkach. Wchodzenie w związki jest fajne, ale to nie sens życia. Nie zalamujcie się, jeszcze będzie pięknie. Jeszcze będziecie się śmiać szczerze i przeżywać super chwile. Dobrej niedzieli :-)

8,045

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Agnieszko
widzisz jest tak jak piszesz - czujesz pustkę ale wiesz że nikt inny ci jej nie zapełni oprócz ciebie samej?
To jest właśnie najdłuższy i najtrudniejszy etap do przebrniecia po rozstaniu z drugą osobą. Umiejętność odgrzebania siebie z gruzow tego co zostalo i poczucia jedności ze samym sobą jest najwazniejsza bo na tym buduje sie zdrowa milosc i w konsekwencji normalny zwiazek z druga osoba. Jezeli nie potrafimy byc sami ani czuc sie dopełnieni z tym co juz mamy to będziemy całe życie poszukiwać tego w innych i wpadać z jednych relacji w drugie z wiecznym poczuciem braku czegoś...
Wtedy prosta już droga do  uzależnienia się od partnera bo wydaje nam się że on zaspokaja nam te potrzeby których w zdrowym nas nie powinno w ogóle być. To też taki mit "drugiej polowki", który sugeruje szukanie kogoś, kto mam da to czego sami nie posiadamy.
Idealnym dążeniem do doskonałej miłości i do przyciagniecia odpowiedniego partnera było by poświęcenie sobie maksimum czasu na poczucie że nikt i nic nie jest nam do szczęścia już potrzebne bo ono jest w nas po prostu.
Łatwo powiedzieć gorzej wykonać wink smile

8,046

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Mel dokładnie jest tak jak piszesz i dziękuję Ci za te słowa smile
Kiedyś myslałam ze miłosc to poświecenie, rezygnacja z siebie nawet często można takie typu teksty zobaczyć na demotywatorach do tej pory potakiwałam głową na te "złote myśli" myślałam sobie tak to taka miłość prawdziwa tak to ma wyglądać. Dziś dzięki Wam i pomocy psychologa jak widzę tego typu teksty myślę sobie co to za bzdury!? Że miłosć owszem jako dopełnienie ale nigdy żeby zatracic siebie, poświecić sie doszczętnie dla kogos kosztem swojego szczęscia.
Jak jeszcze dużo muszę się nauczyć smile

8,047

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
agnieszka855a napisał/a:

Że miłosć owszem jako dopełnienie ale nigdy żeby zatracic siebie, poświecić sie doszczętnie

jestes na dobrej drodze smile

8,048

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Aga
Nie czytaj tych durnych demotywatorow ani innych "mądrości ". Słuchaj siebie. Co ci mówi twój rozum - czy ty naprawdę chcesz się poświęcać komukolwiek i dawać całą siebie nie wiedząc czy ta osoba potrafi to przyjąć i odwzajemnic?
Kochaj i szanuj siebie najpierw a reszta przyjdzie sama i odpowiedni facet również się pojawi we właściwym czasie.

Btw. 
Masz juz tego fb końcu? wink

8,049

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dzięki dziewczyny smile
Miałam fb ale on mnie znalazł i tam. Zaprosił i wyspisywał.
Dezaktywowałam sie z fb może kiedyś wróce smile

8,050

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Siedzę w robocie i puszczają cały muzykę..."naszą muzykę". sad Dzisiaj barbórka, muszę sprawić jakiś prezent tacie.
To jest okrutne, jak bardzo jedna osoba i wszystkie rzeczy związane z nią mogą na nas wpływać. Cieszę się, że znalazłem to forum i Was

8,051

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

A wiecie, że te demotywatory też mają trochę racji? No bo jasne, trzeba dbać o siebie i to my jesteśmy najważniejsi w tym życiu, ale... Człowiek jest tak skonstruowany, aby przeżyć życie z drugim człowiekiem, aby wspólnie wychować dzieci. Pomyślcie o tym tak... Chcecie być szczęśliwi i kochani? Chcecie być codziennie rano przytulani, mieć to za czym najbardziej tesknicie? Żeby to mieć, trzeba mieć odpowiednią osobę. Nie taka która będzie szarpala, biła a potem przyjdzie i powie, że przecież nic się nie stało. Nie taka która będzie porzucać mimo tego, że dajecie z siebie 100%. Żeby przyciągnąć taką osobę, musicie odbudować siebie. Wszystko przyjdzie z czasem i wszystko dzieje się po coś. Widząc pare na ulicy nie myślcie o tym, że wy też byście tak chcieli z byłymi. Poszukajcie wszystkich złych stron związku i zobaczcie, że z tamtą osobą tego już nie będzie. A chodzi gdzieś po tym świecie ktoś z kim wy będziecie tak chodzić,  a inna porzucona osoba będzie wam zazdrościć. Tak już jest. Zobaczcie, że są na tym świecie inne osoby, są dobre, mają dobre serca i chcą się dla was poświęcić po to, żeby stworzyć rodzinę. Chcą tylko jeszcze o tym nie wiedzą. Nasze byłe związki, są już tylko byłe. Nie możemy tego rozgrzebywać w nieskończoność. Oczywiście, że wspomnienia zostaną, cieszcie się na te dobre, ale nie zapominajcie o tych złych . Jeszcze nas wszystkich ktoś tak przytuli, że zapomnimy o całym bólu. Gwarantuje to wam smile

8,052

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ciemno, zimno, jakies -5. Czas zbierać sie biegać, ktos ? Cos ? Wszyscy grzeją tyłki pod kocem czy moze nie jestem sam ?

8,053

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dzięki, Zakochana, potrzebowałam i ja tych słów.  Zazwyczaj dołek już mnie nie łapie, tylko czasem z niedzieli na poniedziałek i w poniedziałek rano. Tak na rozpoczęcie tygodnia. Pojawia się to poczucie, które pewnie i wy znacie - że skoro jej nie wystarczalam na tyle, by została, to z każdą inną osobą będzie tak samo. Ale już, ok, nie zamulam :-)

A jak u was?

Ja też jestem zdania, że wszystko jest po coś. I można być krytycznym wobec siebie, myśleć, że mogliśmy zrobić coś lepiej, więcej. Udoskonalić siebie. Można i to jest jedna strona medalu do rozważenia. Druga jest taka, że jeśli ktoś odszedł, nie zależało mu. Nie chciał nas na tyle, by wytrwać. I paradoksalnie, to dobrze, bo dzięki temu wiadomo, że jeśli ktoś już odpuszcza, nie jest wart uwagi, którą mu poświęciliśmy. Jeśli ucieka od problemów, wybiera łatwiejsze życie, innych ludzi, to nie jest ktoś, na kim można polegać. I wiedząc o tym i mając chwile zwątpienia czasami, trzeba pamiętać też, że ile mogliśmy, tyle robiliśmy w stosownym czasie. I wierzyć, że jeszcze kiedyś ktoś, jak mówi zakochana, przytuli z całej siły i nie da odejść. Bo jesteśmy warci miłości. Nie trzeba żyć tą myślą, nie czekać, nie nastawiać się. Zająć się sobą i tym, co mamy a nie tym, czego nie mamy. Będzie dobrze :-) Przecież większość z tego, czym się martwimy, nigdy się nie zdarza.

8,054 Ostatnio edytowany przez agnieszka855a (2016-12-04 20:59:13)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dziękuję Wam za wsparcie smile
Zakochana myślałam o Tobie wczoraj i bach napisałaś na forum. Przyciągnełam Cię big_smile
Cieszę się, że tak dobrze się trzymasz, jest w Tobie tyle spokoju i mądrości smile
Dziś zrobiłam dla siebie paznokcie hybrydowe w wersji już świątecznej ponieważ są nie do zajechania przez 2-3 tygodnie big_smile
Teraz czytam książkę Ewy Woydyłło - Ludzie, ludzie. Bardzo fajna, napisana prostym językiem o różnych rodzajach ludzi jakich spotykamy w swoim życiu...manipulanci, wścibscy, kłótliwi, obrażalscy itp...i cenne wskazówki jak z nimi postępować i jak rozmawiać. Polecam smile

8,055 Ostatnio edytowany przez Spanielka (2016-12-04 21:06:07)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Hej kochani,
nie miałam możliwości wcześniej odpisać, przepraszam.
Przede wszystkim dziękuję za wszystkie opinie odnoszące się do mojej sytuacji - wiele macie racji.
Melpomeno, Ty szczególnie zauważyłaś mój bezkrytyczny do niego stosunek i faktycznie tak jest. Nie wiem jak to opisać, ale ja jestem takim człowiekiem że nawet jak ktoś mi robi dużą krzywdę to ja tą osobę usprawiedliwiam. Nawet jak coś mnie bardzo boli to ja sobie tłumaczę że pewnie nie miała tego na myśli, zrobiła to niechcący albo pod wpływem chwili, bez zastanowienia. Albo wmawiam sobie że może przesadzam i nic wielkiego się nie stało. Czasem ktoś mi musi powiedzieć ze to co mi zrobiono jest złe - tak jak opowiadałam o niektórych akcjach przyjaciółce a ona robiła coraz większe oczy i do mnie dopiero wtedy zaczęło docierać, że on chyba faktycznie przesadził i nic tego nie usprawiedliwia. To jest trochę tak jakbym potrzebowała przyzwolenia na to żebym się mogła poczuć dotkniętą. Nie wiem czy to jest zrozumiałe co piszę. Ja po prostu tak jakby nie potrafię, nie pozwalam sobie na to, by na kogoś się gniewać, złościć, nawet jeśli wewnętrznie czuję ból i wiem że jawnie mnie skrzywdził, często z premedytacją.
Ogólnie jestem takim typem człowieka, który przyjmuje innych ludzi takimi jakimi są. Nie krytykuje nikogo bo każdy ma swoje życie i swoje doświadczenia i na to jakim jest człowiekiem składa się szereg czynników o których ja nie mam pojęcia. Jeśli ktoś mi bardzo nie odpowiada to po prostu nie wchodzę z taką osobą w  bliższą relację, ale nikogo nie krytykuje bo każdy jest jaki jest. On zaś miał odwrotnie, był bardzo cyniczny, często wytykał ludziom ich wady, nazywał to "przełamywaniem schematów" i "dawaniem im do myślenia". Uważał ze czyni dobrze bo dzięki temu te osoby mają szansę się nad sobą zastanowić i coś poprawić. Może się mylę, ale to chyba nie jest zbyt zdrowe i raczej ludzie tak nie robią? Pamiętam też że kiedyś znalazłam demotywatora z tekstem "Poświęcaj tyle czasu na doskonalenie siebie byś nie miał go na krytykę innych" - wywrócił wtedy oczami i był foch.
Wielokrotnie mu też mówiłam ze może mnie krytykować, ale niech to robi konstruktywnie - bardzo go to denerwowało bo uważał ze "konstruktywna krytyka" to taki "frazes z nowomowy", pic na wodę. Pamiętam też jak kiedyś powiedział mi w  takim momencie "Taa, jasne. Jak Ty mnie krytykujesz konstruktywnie niby?" I wiecie co? Zamknął mi tym wtedy usta, autentycznie zapędził mnie w  róg i nie wiedziałam co odpowiedzieć bo poczułam że moja krytyka jego osoby tez musiała być bardzo niekonstruktywna. I poczułam że muszę być bardzo złym człowiekiem wymagając czegoś, czego sama nie daję. Tylko później jak to analizowałam to do mnie dotarło że ja go, do cholery, nigdy nie skrytykowałam. Dosłownie nigdy. Nawet jak to prowokował (np. zakładając jakieś bardzo stare i znoszone spodnie przed imprezą i udając że w nich się wybiera - dopiero jak zapytał czy mi się podobają i powiedziałam ze nie to  się denerwował i mówił ze specjalnie to zrobił i czemu mu czegoś nie powiem. Odpowiadałam wtedy, że spodnie są kijowe, ale dla mnie to naprawdę nie ma znaczenia. Bo naprawdę nie miało, czasem jak się gdzieś umawialiśmy i starałam się wyglądać jakoś ładniej, wiecie, sukienka, szpilki, makijaż, a on przyjechał w dresach na rowerze to przecież też się go nie wstydziłam.) Kurde nie skrytykowałam go jednym słowem nawet wtedy gdy przez pół roku nie miał pracy - uznałam że jeśli potrzebuje trochę spokoju i odpoczynku i może sobie na to pozwolić to to jest jego decyzja.
Często dziwiło mnie to, że reagował odmiennie w tych samych sytuacjach w  zależności od dnia. Zazwyczaj ludzie wiedzą co lubią i czego chcą a czego nie, co im się podoba a co nie itp. On potrafił w  danej sytuacji zareagować o 180 stopni inaczej niż wcześniej i uznawał to za całkowicie normalne.
Czułości lubił, ale w ograniczonym zakresie. Było dobrze jak sie nie widzieliśmy jakiś czas, to wtedy faktycznie przytulał, całował. Jak spędziliśmy razem np. kilka dni pod rząd i ja chciałam się przytulić to często słyszałam że mam dać spokój, że bez sensu, że to takie przesłodzone i cukierkowe i z przytulania nic nie wynika. Często też gdy było między nami dobrze i miło to on mówił/robił coś takiego żeby zniszczyć atmosferę, wbić mi jakąś szpilkę, tak jakby nie chciał żebym się dobrze czuła ( tak, to też było "przełamywanie schematów", tu funkcjonowało też wytłumaczenie że "jak jest zbyt słodko to robi się mdło"). Uważał też że bliskich można bardziej krytykować i mówić im złe rzeczy (nawet takie, na które nie miało się wpływu, np. dot. wyglądu), wbijać im po prostu szpilki, niż pozostałym ludziom; wg niego bliscy znają nas bardziej i więcej wybaczą. Więc im można. (sic!)
Okropne było też dla mnie to, że często było między nami zwyczajnie źle, wiecie, niefajny, niemiły dzień, z chamstewkami, dogadywaniami itp. I nagle wieczorem on sie zaczyna kleić i chce sie kochać. Tłumaczyłam mu że to tak nie działa, ze ja tak nie umiem, cały dzień słuchać dopieprzań a potem jakby nigdy nic rozłożyć nogi. Jest mi przykro, smutno i nie mam ochoty, nastroju. Nie potrafił tego zrozumieć, mówił ze sobie coś wymyślam, że jestem żałosna bo pogrywam seksem i traktuje go w kategoriach "kary i nagrody" dla faceta. Co oczywiście nie miało kompletnie nic wspólnego z prawdą.
To nie jest też tak, że to była tylko jego wina, to co opisałam wcześniej to były te najgorsze momenty, ale ja też nie byłam święta i zdaję sobie z tego sprawę. Nie radziłam sobie z całą tą sytuacją zbyt dobrze (w dużym skrócie on miał dziecko i ex, u których bywał bardzo często, jak się w pewnym momencie okazało z ex sypiał pod pretekstem wizyt u dziecka. Mimo moich próśb nie próbował nawet ustalić jakichś konkretnych spotkań z dzieckiem, nie walczył też o to by je zabierać do siebie, mimo że miał sądownie ustanowione kontakty w konkretnych dniach i godzinach i na tej podstawie mógł działać gdy ex uniemożliwiała mu spotkania z dzieckiem). Źle się zachowywałam, bardzo mi zależało i byłam zazdrosna, często mu dogadywałam o ex, wręcz prowokowałam kłótnie. Również go wyzywałam. Okłamywałam. Zwodziłam ze zamieszkamy razem - to znaczy naprawdę tego chciałam, ale ciągle coś mnie powstrzymywało, niektóre jego zachowania sprawiały że się naprawdę go bałam i nie potrafiłam się zdecydować na ten krok. Może to jest faktycznie moja wina? Może gdybym się wprowadziła na czym mu bardzo zależało to wszystko byłoby inaczej? Lepiej? Widziałby że mi zależy, a tak byliśmy oddaleni, trudno było coś budować... Może wtedy by się coś zmieniło...? To są najgorsze myśli, że może można było inaczej, lepiej... że może to by wszystko zmieniło sad Że może to jest jednak moja wina... sad
Jeśli chodzi o Twe pytanie Melpomeno to tak, jestem DDD. I myślę, w zasadzie jestem tego pewna, że emocjonalnie jestem od niego uzależniona. Jeśli chodzi o leczenie / terapię to od roku jestem pod opieką psychiatry (zdiagnozował nerwicę) i psychologa. Jeśli o tego drugiego chodzi to trochę mam mieszane wrażenia, bardzo dużo o dzieciństwie, ale bez konkretnych wniosków. Tak sobie po prostu rozmawiamy...
To co się dzieje ze mną teraz to jest jakiś cholerny koszmar. 48 h. bez kontaktu. Mam ochotę zadzwonić, napisać, pojechać do niego i wyrwać sobie serce jednocześnie. sad Jak bardzo chciałabym być silniejsza i taka pewna tego, ze dobrze się stało nawet jeśli teraz boli... Boże jak bardzo bym chciała. sad

Melpomena, Feniks, Marta, Girl i zakochana - dziękuję Wam wszystkim za słowa wsparcia. Nawet nie wiecie jak bardzo wiele dla mnie znaczą.
Zakochana - Ciebie czytałam już wcześniej i jestem pod wrażeniem Twojej dojrzałości i tego jak sobie świetnie radzisz. Chapeux bas!
Agnieszko - trzymaj się. Wiem co czujesz. Nie wiem o Ci więcej napisać. Ale jesteś silna, podjęłaś decyzję, ucięłaś kontakt, jesteś konsekwentna. Jesteś bardzo dzielna i możesz być z siebie naprawdę dumna. Pomyśl ze już jesteś jakiś krok z przodu na drodze do wyleczenia - bo ja niestety ale obawiam się że gdyby mój ex się do mnie teraz odezwał to... chyba zrobiłabym dla niego wszystko.

8,056 Ostatnio edytowany przez zakochana.w.nutach (2016-12-04 21:05:36)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Spokoju tyle we mnie nie jest, ale hormony przeszły i zaczynam myśleć "trzeźwo". Trzeba się cieszyć z tego co się ma.

Autre, też masz prawo posmutać trochę, ale dobrze, że potrafisz się otrząsnąć. Smutno jest, to prawda, ale jeżeli chce się dojść na szczyt to ma się pod górkę, prawda?

Aga, a co ty tak o mnie myślisz? Bo się zarumienię hihi xd

Mężu jak cie tak czytam to naprawdę robisz wrażenie takiego faceta jakiego ja również chciałabym mieć. I ten kontakt z dzieckiem... Ech... Chciałabym tak kiedyś trafić

Edit: Dziękuję Spanielko. Póki co muszę sobie jakoś poukładać w głowie twoją wypowiedź bo nie mam pojęcia co Ci napisać

8,057 Ostatnio edytowany przez agnieszka855a (2016-12-04 21:16:51)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Spanielka napisał/a:

Zwodziłam ze zamieszkamy razem - to znaczy naprawdę tego chciałam, ale ciągle coś mnie powstrzymywało, niektóre jego zachowania sprawiały że się naprawdę go bałam i nie potrafiłam się zdecydować na ten krok. Może to jest faktycznie moja wina? Może gdybym się wprowadziła na czym mu bardzo zależało to wszystko byłoby inaczej? Lepiej? Widziałby że mi zależy, a tak byliśmy oddaleni, trudno było coś budować... Może wtedy by się coś zmieniło...? To są najgorsze myśli, że może można było inaczej, lepiej... że może to by wszystko zmieniło sad

To co Cię powstrzymywało to Twój instynkt samozachowawczy, bałaś się go i nie chciałaś jakaś Twoja zdroworozsądkowa część chroniła Cię przed tą decyzją. I uwierz nie było by lepiej, on tylko uzyskałby większą władzę nad Tobą. I owszem zmieniłoby się ale na gorsze. Gorsze dla Ciebie. Kto wie co działoby się w waszych 4 ścianach oprócz przemocy psychicznej na pewno by pojawiła się dość szybko przemoc fizyczna.
Miałam identyczną sytuację on chciał mieszkać razem dość szybko. Ja niby chcialam ale coś mnie odwodziło od tej decyzji. Mówił mi wtedy, że jestem niedojrzała że wygodnie mi u rodziców. Mimo tego nie ugięłam się. Jednak z czasem planowaliśmy wspólne mieszkanie, przekonywałam się do tego pomysłu. Ale jak wyszło i co mi zrobił to już wiecie.

Spanielka napisał/a:

Pomyśl ze już jesteś jakiś krok z przodu na drodze do wyleczenia - bo ja niestety ale obawiam się że gdyby mój ex się do mnie teraz odezwał to... chyba zrobiłabym dla niego wszystko.

Przeczytaj swoją wypowiedź jeszcze raz. Naprawdę po tym wszystkim jak Cię traktował zrobiłabyś dla tego psychola wszystko ?


Zakochana myślałam bo martwiłam sie o Ciebie, ostatnie Twoje wpisy były bardzo niepokojące. Ale widzę, że jest lepiej z czego bardzo się cieszę smile

8,058

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ojej, miło mi smile no tak... Różnie to jest, jeszcze wtedy jak pisałam było ze mną naprawdę nie najlepiej. To wszystko ta burza hormonów. Już jestem bardziej sobą niż przed ciążą nawet ;p czuje, że żyje dla siebie, dla małej. Nie ma nikogo o kim myślę jak wstaje rano. Oczywiście nie jest to fajne, ale nie jest też złe. Bo już o nim nie myślę  pod tym kątem myślę że jestem lekko podziebiona, ale już prawie zdrowa ;p też jestem raczej osoba która nie potrafi żyć sama... No i co? I jednak potrafię. Nie ma czegoś takiego jak "nie umiem". Życie stawia nas w takich sytuacjach, że musimy się nauczyć i to wcale z czasem nie jest uciążliwe.

Co mi dało to rozstanie? Dorosłam w szybkim tempie, nauczyłam się sama ze wszystkim radzić, stałam się niezależna, uwolniłam się od niego. Mimo tego, że czasem mnie ranił to wiem, że gdyby nie to, że mnie zostawił to ja nigdy bym od niego nie odeszła. Byłam tak okropnie zakochana, że to, aż przesada. Świata poza nim nie widziałam. Mogłam zrezygnować z całej siebie dla niego, nie było granic. Czasem mam momenty, że chciałabym się do niego przytulić, ale zaraz jest "hola,hola! Nie pamiętasz ile ten debil zrobił Ci krzywdy?!" iii... Jakoś przechodzi.

8,059 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2016-12-04 22:14:30)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Spanielko troche trzezwiej brzmi juz Twoj ostatni post ale wciaz jeszcze majaczysz mimo to.
Piszesz ze Ty nie oceniasz ludzi ich zachowan tego jak zyja. Zgoda niech sobie robia co chca i jak chca aaaale do momentu gdy to nie dotyka nas, nie uderza w nas. Gdy juz zaczyna to mamy pelne prawo a wrecz obowiazek przeciwstawic sie temu i wyrzucic krzywdziciela z naszego zycia jesli nie dociera do niego komunikat ze nie zyczymy sobie pewnych zachowan. Twoj facet (bo mezczyzna tego dupka nie nazwe) to zwykly manipulant ktory wyczul w Tobie podatny grunt na ofiare. Ty przepraszasz ze zyjesz, wszystko robisz dla innych a siebie spychasz do roli scierki podlogowej. Jak takiej naiwnej nie wykorzystac? No przeciez sama sie o to prosi. A jesli nawet ma jakies przeblyski asertywnych zachowan to sie ja zaraz pod buta jeszcze mocniej  wezmie, wysmieje ze nowomową pogrywa i seksem tepa laska.
Kolejna Twoja wypowiedz ze nie bylas swieta bo nie radzilas sobie z jego kontaktem z ex. No tak powinnas byc uchachana od ucha do ucha ze idzie do niej na bzykanko pod pretekstem odwiedzin u dziecka  i go na ta okazje jeszcze w gumki zaopatrzyc. Czy Ty czytasz wogole co piszesz!? Czulas i wiedzialas ze nie o dziecko tu chodzi tylko zwykle chodzenie na boki i resztki zdrowego rozsadku a nie Twoj zly chafakter kazaly Ci manifestowac zlosc z tego powodu. A ten dupek Ci zrobil takie pranie mozgu ze Ty sie jeszcze w piers bijesz ze skrucha ze zle sie stalo ze bylas niemila. No i wyrzucasz sobie ze nie zamieszkalas z nim. Bo przeciez oczywistym jest ze chce sie mieszkac ze zdradzaczem, klamca i agresorem prawda?
Podsumowujac jak dla mnie powinnas sie bardziej do terapii przylozyc bo z obecnym swoim mysleniem zle skonczysz. Albo ten gosc Cie calkiem psychicznie wykonczy abo trafisz w lapy kolejnego podobnego  typa i kiedys moze sie nie skonczyc na wyzywaniu i szarpaniu tylko na czyms duzo gorszym.

8,060 Ostatnio edytowany przez Melpomena (2016-12-04 22:34:52)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Spanielko
Przyjelas w tym związku postawę służalczą wobec tego człowieka i każdego dnia żyłas tak jakbyś chciała zasłużyć na jego miłość. Musisz się cofnąć głęboko do swego dzieciństwa i wzorców które zostały ci wpojone przez jednego z rodziców (surowe wychowanie, krytykanctwo?) aby rozpocząć proces odbudowy własnej wartości i szacunku do samej siebie. Inaczej nie ruszysz z miejsca. I myślę że twój psycholog ma rację grzebiąc w twoich wspomnieniach z dzieciństwa bo od tego przede wszystkim zależy czy będziesz w stanie się temu przyjrzeć i zmienić te schematy na zdrowe. Psycholog nie poda ci na tacy gotowych rozwiązań. To ty musisz wyciągnąć wnioski z waszych rozmów. Na tym polega właśnie praca nad sobą. To twój wysiłek i uwaga temu poświęcona zaprocentuje i pokaże czy potrafisz sobie pomóc.
Jesteś klasycznym przykładem relacji dawca-biorca z elementami toksycznosci i manipulacji ale uwierz mi że da się z tego wyjść.
Silna wola przede wszystkim kochana i otwarcie się na innych. Nie zostawaj sama ze sobą kiedy czujesz że masz kryzys. Pisz na forum, rozmawiaj z przyjaciółmi, rób wszystko żeby odwrócić myśli od  chęci kontaktu z nim.  Zagryź zęby i myśl o tym fantastycznym uczuciu wolności które cię czeka kiedy już odzyskasz kontrolę nad sobą. Bo na razie jesteś jeszcze w sidłach tego człowieka i to on steruje całą twoją osobą. Chcesz tego?  Na pewno nie smile

Posty [ 7,996 do 8,060 z 8,665 ]

Strony Poprzednia 1 122 123 124 125 126 134 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024