A ja sie zgadzam z anderstud i nie.
Żeby było krócej, nie zgadzam się co do sympatii. Nie czujesz tego, nie umawiaj się. Nie rób nic na siłę. Nie ma nic gorszego niż zagłuszanie emocji poprzez plasterki z osób trzecich, zupełnie nieświadomych sytuacji. A potem relacja się sypie i nie wiadomo o co chodzi. Jeśli potrzebujesz, ok, korzystaj. Nie mi oceniac, to juz indywidualna sprawa każdego.
Zgadzam sie co do tego, żeby się ogarnąć.
Ludzie kochani, to jest wasz czas. Tylko dla was. Nie rozumiecie, że te rozstania sa po coś? za chwilę będziecie wdzięczni eksom i eksiom, że tak się stało. Dlatego, że przyjdzie taki moment, ze usiądziecie, dopuścicie rozum do głosu i dotrze do was, że to było złe. I nie dlatego, że on zostawiał skarpety na podłodze a ona zuzyte plastry do depilacji w łazience. Dlatego, że to nie była miłośc, bo zabrakło szacunku. Szacunku, gdy zdradzali. Szacunku, gdy nie walczyli. Szacunku, gdy wybierali kogos innego. szacunku, gdy zostawiali i milczeli. Rozumiecie? Zabrakło miłości. Takiej, o której mówi Bliblia, uniwersalnej. Nie love z serduszkami i amorkami. Bycia dla drugiej osby, doceniania jej, robienia czegoś dla niej, wyrażanie swojego uczucia w każdej chwili potrzez mysli i czyny. To jest ta prawda i to macie zrozumieć. Wiem, że były wspomnienia, lata, pamiątki, wspaniałe chwile. Wiem. Ale to nie wróci. Nie z nim czy nia. To jest przeszlośc. I czas zrobic tę gruba kreskę, oddzielić to, co było od tego, co jest. gdyż teraz on czy ona nie są już tak wspaniali. Widzicie jak się zachowują, co robią. Jak się zachowywali w stosunku do nas. Człowieka, nie tylko mężczyznę poznaje sie po tym jak kończy - związek. A nie ma co gadac, że we wszstkich raczej przypadkach naszych zakończyło się to ciulowo.
I wiem, że przyjdą smutne chwile, ale ten temat nie jest po to, żeby smęcić, tylko udoskonalac siebie. Iść dalej i dalej. Dlaczego pierwszej ekipy tu nie ma? Bo motywowali siebie wzajemnie. Kazdy z nich w którymś momencie stwierdził, że uporał się ze stratą. Niektórzy spotkali swoje drugie połówki i chwała im za to i długiego życia dla każdego z nich. Dlatego ich tu nie ma, że w któryms momencie każdy się budzi. Zaczyna rozumieć, że jesli sam nie zrobi pierwszego kroku, nikt mu nie pomoże. To jest forum, nie grupa wsparcia 24/24. Nikt Ci ie zawarantuje, że gdy masz dołek, zawsze ktoś tu będzie a nawet jesli, to będzie miał chęć coś napisać, żeby Ci ulzyć. Od Ciebie zalezy czy chcesz wstac czy babrac się dalej w tym bagienku i stopniowo zapadac głębiej i głębiej. Bo jednego dnia nie robiąc z tym nic zapadasz się. Drugiego łatwiej wpaśc w dołek niż samego siebie wyciagnąć. I w ten sposób jest gorzej i gorzej. A potem lęki, depresje, niepokoje, bezsenność. I po co to?
Świat kocha optymistów. Nie każę Ci sie usmiechać na silę, gdy tego nie czujesz. Ten czas jest Ci dany po to, bys zrozumiał siebie. Czego potrzebujesz. Dlaczego Twoje emocje reagują tak a nie inaczej. Dlaczego reagowały w okreslony sposób w okreslonych sytuacjach. Po to jest ten czas, by rozłozyc to na czynniki pierwsze i dojść do przyczyny zachowań, aby nie powtarzały sie w kolejnych związkach. Jeśli tego nie wykorzystasz, znów wejdziesz w kolejny związek i kolejny, i kolejny. I nie będziesz wiedział dlaczego się psuje, co z tymi ludźmi jest nie tak albo z Tobą. I pojawi się zwątpienie, siadzie poczucie własnej wartosci.
Dawaj, podnieś się. Zrób pierwszy krok. Nie udawaj, że jest dobrze, ale obiecaj (sobie) uczciwie, że zrobisz wszystko, co mozesz, aby każdy dzień był lepszy od poprzedniego. To nie sa puste słowa. Naprawdę tak moze być. Zrób coś dla siebie. Przestań myślec o eks. W przeszłosci już Cię nie ma, więc po co tam grzebac? Przestań go stalkować na fb i innych portalach, zastanawiac się nad jego słowami w smsie. Robisz sobie przez to chaos w myslach i zagłębiasz się w tym bagnie na własne życzenie.
To jak będzie?