Autre dokladnie tak jak piszesz. Gdy z dnia na dzien tracimy kogos, kto wypelnial nasz czas przez ostatnie lata, czujemy sie jakby ktos bez znieczulenia wyrwal polowe nas. Pomijajac czy to byla prawdziwa milosc czy nie, brakuje nam codziennosci z ta druga osoba, nawet malych sprzeczek. Swiadomosc ze tej osoby juz nie ma i nie bedzie powoduje najgorszy bol i pustke. Czas czas i tylko czas. Do tego praca nad soba. Ps. Tez sie zastanawiam czy jest sens planowac na sile grafik dnia, zeby zajac czyms czas, czy po prostu zostawic wszystko swojemu biegowi. Ale z drugiej strony nic nie robienie, siedzenie w domu przy tej niesprzyjajacej aurze moze poglebic jeszcze bardziej natretne mysli. To chyba indywidualna sprawa kazdego z osobna.
6,631 2016-09-22 16:03:50
6,632 2016-09-22 16:09:21
Dokładanie to indywidualna sprawa co robimy z sobą. Jeśli mamy ochotę na basen to idźmy, działajmy zapełniajmy ten czas. Jeżeli mamy ochotę siedzieć cały dzień pod kocem to siedźmy...tylko aby nie wkręcać się w spiralę myśli o byłym związku i nadmierną analizę tego co się stało.. to działa na naszą szkodę. Tak myślę. Wszystko z umiarem pod kontrolą.
6,633 2016-09-22 16:21:47
Już jestem KTG robiłam w szpitalu Autre
Skurcze delikatne, właściwie nie wyszły specjalnie na zapisie więc jeszcze nie rodze haha
Będe czekać na mocniejsze skurcze i mają być co 5 minut przez pare godzin. Także myślę, że w takim tempie to może urodze za tydzień. Chociaż już bym chciała ;p
Pokazałabym zdjęcie mojej pościeli, ale niestety nie ogarniam jak się wstawia tu zdjęcia więc sobie odpuszcze haha Caaała w owieczki
Czułam się dobrze dopóki nie uświadomiłam sobie, że muszę się pouczyć, a cholernie mi się nie chce haha
6,634 2016-09-22 16:24:45
Zakochana trzymaj się już niedługo, wszyscy czekamy na zdjęcia małej
Teraz dużo porodów jest po czasie także spokojnie
6,635 2016-09-22 16:28:56
Cieszę się kochani ze idziemy wszyscy razem do przodu, że potrafię mieć jeszcze nad kimś kontrolę
Co do daru przekonywania to wiem że mam ten talent powiem wam anegdotę.
Kiedyś dawno temu czekałam z mamą na przystanku i rozmawiałyśmy o najnowszym kremie Vichy, ja oczywiście opowiadalam mamie o wszystkich zaletach i działaniu bo już go przetestowalam. Po jakichś 5 minutach podeszła do mnie obca kobieta której wcześniej nawet nie zauważyłam i mowi: "Ja nie mam pojęcia co to za krem, nie znam nawet marki ale od pani kupilabym wszystko"
Nie planujmy nic na siłę żeby tylko uciec myślami. Bo gwarantuję wam że to co nie przerobione w swoim czasie i tak do nas wróci.
Nie da się zaprzeczać uczuciom. Po prostu róbmy to co zawsze lubilismy i spokojnie czekajmy na to co przyniesie czas.
Mi na pewno pomaga to forum, czytanie artykułów psychologicznych no i moja ksiazka.
Mam plik w pdf niestety w oryginale po angielsku ale jeśli ktoś chętny to mogę podrzucić.
Autre
masz rację z tym przyrosnieciem do siebie po wielu latach związku. Nie dalej jak wczoraj w rozmowie z kimś użyłam nawet tego określenia do opisania jak się czułam po zerwaniu.
Dosłownie jakby ktoś odciął mojego bliźniaka syjamskiego i została po nim tylko krwawiaca rana.
Nadal tak się czuję aczkolwiek doglądam mojej rany co dnia, zmieniam opatrunki i smaruję mascią żeby nie doszło do zbliznowacenia
6,636 2016-09-22 16:36:12 Ostatnio edytowany przez agnieszka855a (2016-09-22 16:48:30)
Aj szkoda, u mnie kiepsko z angielskim.
U mnie jest tak, że jak jestem w sklepie to często ktoś podchodzi do mnie i pyta się a gdzie jest pasztet jakiś tam albo płyn do mycia podłóg i jaki lepszy...jakbym wyglądała na osobę pracującą tam mimo że mam w ręku koszyk na zakupy
http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/p … ac987.html
O rezygnowaniu...
6,637 2016-09-22 16:54:00
Hahaha Aga : D wyobrażam sobie wtedy twoją minę....
Paradoksalnie cieszę się na nadchodzącą jesień. Jakiś taki spokój mnie ogarnia i błogość, że przez najbliższych kilka miesięcy tylko ja, kocyk i czekolada..... i nikomu nie trzeba nic udowadniać, nigdzie się spieszyć, po prostu poświęcić się sobie.
6,638 2016-09-22 16:59:08 Ostatnio edytowany przez Autre (2016-09-22 17:01:10)
Przemyślałam to jednak i uważam, że owszem, nie na siłę i nie za wszelką cenę, ale planowanie jest dobre. O ile nie obejmuje okresu zbyt długiego. Myślę, że najlepiej wsłuchać się w siebie. Nie planować, ale tez nie wzbraniać się przed tym. Bo nasz stan jest bardzo zmienny. Raz górka, raz dołek i nie wiecie co będzie za chwilę. Zaplanujecie coś a potem co, nie będziecie mieli na to ochoty, ale zmusicie się, bo przecież zaplanowaliście to? No bez sensu. W tym tkwi ta indywidualność
Camaro, jak masz tak siedzieć bez celu, to sobie coś zorganizuj, nawet gdybyś miał zastanawiać się co kupić na allegro. Jeśli czujesz, że jest źle, że zaraz wpadniesz w gorszy humor, to myślę, że wtedy powinieneś się ratowac jakimś zajęciem, nawet odrobinę na siłę.
A mnie z kolei zaczepiają, żeby w ogóle o coś zapytać albo coś powiedzieć Nie wiem dlaczego. Albo zaczynam z kimś rozmowę a ten ktoś mi się za chwilę zaczyna zwierzać, tak sam z siebie
Miłe to.
Aguś, nie mam w wersji elektronicznej. W necie też nie znalazłam, ale myślę, że jak taka dobra, to można kupić
Paradoksalnie cieszę się na nadchodzącą jesień. Jakiś taki spokój mnie ogarnia i błogość, że przez najbliższych kilka miesięcy tylko ja, kocyk i czekolada..... i nikomu nie trzeba nic udowadniać, nigdzie się spieszyć, po prostu poświęcić się sobie.
O, o, o. Ujęłaś w słowa dokładnie to, o czym teraz myślę <3
I chilli zet do tego
6,639 2016-09-22 17:00:56
Herbatka, kocyk i ulubiony serial
Jesień nie taka zła jak każdy mówi...lubię żółto - pomarańczowe kolory liści mieniące się w słońcu
Nie no moja mina pewnie zdziwiona ale zawsze pomagam ludziom jak o coś pytają
6,640 2016-09-22 17:12:08
kakao, kocyk i dzidzia przy cycku haha xd Moje plany na jesień! haha
6,641 2016-09-22 18:36:30 Ostatnio edytowany przez agnieszka855a (2016-09-22 18:37:57)
Całkiem mu się nudzi, wysyła mi smsy i mmsy ze wspólnymi zdjęciami...:/
6,642 2016-09-22 18:53:38
Całkiem mu się nudzi, wysyła mi smsy i mmsy ze wspólnymi zdjęciami...:/
Liczy na to, że zmiękniesz
Ciemno wszędzie, cicho wszędzie
Co to będzie, co to będzie...
Wszyscy czytają "Magię" czy co?
6,643 2016-09-22 19:03:15
Ja Magię kupię może w sobotę jak będę w empiku, a tak w ogóle czytalam że ksiązki typu sekret, magia, siła itp zbierają różne opinie.
Jeżeli faktycznie mysli się uwierzytelniają i to kwestia tego, że myślimy o czymś pozytywnym i tak się dzieje to ludzie nie mieli by problemów a my nie siedzielibyśmy na tym forum.
6,644 2016-09-22 19:39:09
Czy ktoś z Was ma tą książkę w wersji elektronicznej ?
Dziś mam kolejny neutralny dzień. Boję się wieczorów one są dla mnie najgorsze...w dodatku pogoda nie wywołuje uśmiechu na twarzy
Jak u was ?
Aga ciepla herbata, jakis dobry film, ksiazka. Jesli nie znajdziesz Magii to przeczytaj ''Kto zabral moj ser'' Spencera Johnsona - ona na pewno jest w internecie. Polecam
6,645 2016-09-22 19:44:41
Ja się uczę...Ciekawe rzeczy ... Polecam... Ceny i kalkulację kosztów... Bardzo ciekawe ;p
6,646 2016-09-22 20:23:55
heloł
nawet nie widać że mnie nie ma
zakochana trzymam kciuki mocno , Mel normalnie progress jak nic , Agnieszka proóbuje wszystkiego wiem ze to wykancza ale trzymam mocno kciuki za ciebie na prawde bo wiem jak to jest ciezko
Autre jak zawsze anioł dla wszystkich
Wszyscy do przodu ja jakos w tym bagnie heh dalej a błędem ze weszłam na jego profil ehhhh to wszystko jest cholernie trudne ehhh ale jedno co pomyslalam to to ze niech załuje co stracił to moze nadzieja dla mnie jest by sie wyciagnac z tego
Little korzystaj
6,647 2016-09-22 20:27:39 Ostatnio edytowany przez kamil-bydgoszcz (2016-09-22 21:22:25)
Przypomniała mi śmieszna anegdotka sprzed kilku tygodni. Było już po rozstaniu z ex, nic do niej nie pisałem, ale ona sama do mnie zagadywała co kilka dni (głównie o wyprowadzce, podziale rzeczy, jak się czuję, jak zdrowie). Powiedziałem wtedy sobie: jak do końca sierpnia nie podejmie żadnej decyzji to sam to definitywnie kończę. Podobnie jak chciała Autre, chciałem napisać że dziękuję za wspólnie spędzone lata i że skoro nie widzi szans na ratunek to czas się rozejść i urwać kontakt, bo to zadaje ból i nie pozwala się wyleczyć. Pomysłem podzieliłem się z siostrą i porównała moją historię do innej:
Przychodzi piłkarz po meczu do szatni i mówi do kumpli:
- jak trener nie wycofa swoich słów do końca tygodnia to spierdalam z tej drużyny!
- a co ci powiedział?
- kazał spierdalać.
Wiem wiem, suchar, ale dzisiaj mi się to przypomniało i lekko rozbawiło. Bo brak podjętej decyzji, milczenie, "potrzebuję czasu na przemyślenie czy kocham" - wszystko to tchórzowskie powiedzenie "spierdalaj" dla serca. W końcu nic nie napisałem do niej i cieszę się z tej decyzji.
---
Kamil, martwisz mnie ta bezcelowością. Tak jak inni, nie sądzę, żeby to była depresja, co najwyżej porozstaniowa i jesienna chandra, ale najbardziej mnie przestraszyłeś tym kawałkiem: ""Ciągle jednak boję się przyszłości". Czego się boisz konkretnie? Czym jest przyszłość dla Ciebie, jak dalekim okresem?
Ta obawa wynika głównie z tego czy kiedykolwiek znajdę jeszcze kogoś kto mnie pokocha i kogo ja pokocham. Z kim będę współdzielił pasję i sposób na życie, kto będzie akceptował wygląd, zachowanie i wszystko inne. W życiu miałem tylko jeden poważny związek, a mam już trochę lat - jak widać, niełatwo mi wiązać się z innymi kobietami
Z drugiej strony przemyślałem sprawę i uważam, że przede wszystkim muszę nauczyć się być szczęśliwym samemu ze sobą, przestać szukać (co najwyżej szczęściu pomagać) i wtedy to zmartwienie zniknie. Zanim poznałem moją ex byłem szczęśliwym gościem mimo samotności i nawet nie chciałem wchodzić w ten związek. Dopiero gdy widziałem jak się stara, sam zacząłem to odwzajemniać.
I tego sobie (i Wam) życzę na tegoroczną jesień - odnaleźć szczęście przy osobie którą powinniśmy kochać najbardziej, czyli przy sobie.
---
Skoro tutaj takie zamiłowanie do jesiennego klimatu, podzielę się znalezionym dzisiaj cytatem:
"Któregoś wczesnego ranka w Dolinie Muminków Włóczykij obudził się w swoim namiocie i poczuł, że nadeszła jesień i czas ruszać w drogę. Taki wymarsz zawsze jest nagły. W jednej chwili wszystko się zmienia, temu, kto odchodzi, zależy na każdej minucie, szybko wyciąga namiotowe śledzie i gasi żar, zanim ktokolwiek przyjdzie przeszkadzać i wypytywać, i zaczyna biec, w biegu zarzucając plecak, i wreszcie jest już w drodze, raptem spokojny niczym wędrujące drzewo, na którym nie rusza się ani jeden liść. Tam gdzie stał namiot, świeci pusty prostokąt trawy. Później, kiedy zrobi się dzień, zbudzą się przyjaciele i powiedzą: odszedł, widać jesień się zbliża."
Tove Jansson
Dla nas tegoroczna jesień to czas na pożegnanie pewnego etapu w życiu i ponowne wyruszenie w drogę. A wcześniej czy później znowu będzie wiosna
6,648 2016-09-22 21:11:21
Namowiles mnie ta historia wloczykija. Ide sie przejsc, przewietrzyc mysli.
6,649 2016-09-22 21:20:12
camaro ide z Toba wezmę za rączke no pod rączke
6,650 2016-09-22 21:28:28 Ostatnio edytowany przez Autre (2016-09-22 21:29:21)
Ta obawa wynika głównie z tego czy kiedykolwiek znajdę jeszcze kogoś kto mnie pokocha i kogo ja pokocham. Z kim będę współdzielił pasję i sposób na życie, kto będzie akceptował wygląd, zachowanie i wszystko inne. W życiu miałem tylko jeden poważny związek, a mam już trochę lat - jak widać, niełatwo mi wiązać się z innymi kobietami
Hej, pewnie, że znajdziesz Tak jest urządzony ten świat, że każdy trafia na kogoś właściwego dla siebie. Tylko nie wszyscy potrafią wyjść z niesatysfakcjonujących relacji i dlatego wciąż więcej par jest nieszczęśliwych albo jest ze sobą, bo... najzwyczajniej w świecie szkoda im się rozstawać. Związek może być wygodny dla obu stron. Partner może dawać Ci uwielbienie, status 'związku', bo tak wiele osób boi sie samotności, bycia singlem. I jeszcze inne profity bycia z kimś. A my jako single widzimy tylko to, co jest nam pokazane na zewnątrz, co taka para decyduje się ujawnić. Mówisz o wyglądzie, zachowaniu a ja się zastanawiam czemu masz kompleksy na tym punkcie? Nie jesteś słoikiem nutelli, żeby Cię wszyscy lubili. Jesteś sobą i to jest piękne
Nikt nie ma takich oczu, włosów, ułożenia pieprzyków na ciele jak Ty. Masz swoje gesty unikalne dla Ciebie, powiedzonka, sposób modulowania głosu, jego tembr. Jesteś mądrym człowiekiem, więc to pytanie będzie retoryczne: żyjesz by się udoskonalać czy żyjesz, żeby Cię akceptowano? Jesteś ideałem samym w sobie, zrozum to. Ty powinieneś być dla siebie w centrum a nie martwić się czy ktoś Cię polubi czy pokocha. Bądź wdzięczny za to, że jesteś. Za proste rzeczy jak oddychanie samodzielne, jak możliwość widzenia. I nie myśl, proszę o tym czy z kimś będziesz, bo to generuje obawy, strach, a one nigdy nie wnoszą nic dobrego. Bądź tego pewien
Zanim poznałem moją ex byłem szczęśliwym gościem mimo samotności i nawet nie chciałem wchodzić w ten związek. Dopiero gdy widziałem jak się stara, sam zacząłem to odwzajemniać.
Chwila, skoro nie chciałeś, to czemu wszedłeś? Ta przez babską ciekawość pytam. Może coś czułeś podświadomie, ale to zignorowałeś? Widzisz? Sprężyna się nakręciła. Olewałeś - przyciągnąłeś jej uwagę - chciała Cię zdobyć, byłes dla niej wyzwaniem - starała się być z Tobą - nagrodziłeś jej starania, stałeś się jej zdobyczą. Przepraszam, jeśli zbyt brutalnie się wypowiadam. Plus jest taki, że macie za sobą cudowny czas, zresztą jak każdy tu na forum. Konkluzja jest taka, iż teraz trzeba sie poskładać i być lepszą wersją siebie. Uda Ci się, nie wątp w to i siebie
camaro ide z Toba wezmę za rączke no pod rączke
O, o, o, już się flirty zaczynają, spacerki, spanie pod jedną kołdrą
6,651 2016-09-22 21:29:05
camaro ide z Toba wezmę za rączke no pod rączke
Zapraszam
6,652 2016-09-22 21:31:05
Autre ale to jest jedna strona kochanek poszedł i zobacz milczy pozostawił
6,653 2016-09-22 21:39:38
a jednak zaprosił a już myślałam ze nie mam szans
6,654 2016-09-22 21:47:36
a już myślałam ze nie mam szans
Zawsze masz, pytanie: czy chcesz
To Ty wybierasz, Słonko. Jesteś tego warta
A za to gadanie masz w dupę
6,655 2016-09-22 21:48:45
Autre juz sie wypinam troche przyjemnosci nie zaszkodzi a kochana to ma byc z dwoch stron
6,656 2016-09-22 21:53:13
Autre juz sie wypinam
troche przyjemnosci nie zaszkodzi a kochana to ma byc z dwoch stron
Chryste Panie... Ja już nie wchodzę w Twoje upodobania, Greya będziesz miała w przyszłym roku
Z koleżankami się nie bawię tak
6,657 2016-09-22 21:58:03
hahahaha trzymam cie za słowo Greya nie ma w pierony nowego nie widze
6,658 2016-09-22 21:58:30
Widzę, że tu u Was wesoło To dobrze, ciesze się
Ja z kolei nie mogę się pozbierać... Moja mama już dawno nie płakała...Tak przeżywam to, że samej mi sie chce płakać. Zamiast wsparcia od własnej siostry słyszeć tylko co miesiąc "pożycz"? Bez zapytania "co u Ciebie", "jak sobie radzisz"... Nie wiem jak ją pocieszyć... Tyle czasu ja się jej wypłakiwałam w ramie, też musiało jej być ciężko z tym, że musi być dla mnie oparciem i mieć jeszcze własne problemy... Czuje się strasznie, jest mi przykro. Sama bym ciotce wygarnęła, ale mi nie wypada. Ech...
6,659 2016-09-22 22:04:49
kamil-bydgoszcz napisał/a:Zanim poznałem moją ex byłem szczęśliwym gościem mimo samotności i nawet nie chciałem wchodzić w ten związek. Dopiero gdy widziałem jak się stara, sam zacząłem to odwzajemniać.
Chwila, skoro nie chciałeś, to czemu wszedłeś?
Ta przez babską ciekawość pytam. Może coś czułeś podświadomie, ale to zignorowałeś? Widzisz? Sprężyna się nakręciła. Olewałeś - przyciągnąłeś jej uwagę - chciała Cię zdobyć, byłes dla niej wyzwaniem - starała się być z Tobą - nagrodziłeś jej starania, stałeś się jej zdobyczą. Przepraszam, jeśli zbyt brutalnie się wypowiadam. Plus jest taki, że macie za sobą cudowny czas, zresztą jak każdy tu na forum. Konkluzja jest taka, iż teraz trzeba sie poskładać i być lepszą wersją siebie. Uda Ci się, nie wątp w to i siebie
Bo jestem facetem, nigdy wcześniej ani później nie poczułem żadnych motylków do nikogo Była ode mnie sporo młodsza, nie do końca w moim typie i to mnie w niej odpychało. Za to potrafiliśmy ze sobą gadać dniami i nocami, bez przerwy. Uwielbiałem jej charakter, ona mi to też często powtarzała. Nigdy nie było żadnych kłótni, rozumieliśmy się bez słów. Mijały kolejne tygodnie, a ja ją w myślach idealizowałem i wmówiłem sobie, że to ktoś, z kim mógłbym przeżyć całe życie. Tu nie było zabawy w kotka i myszkę, że raz jedna, raz druga strona się starały bardziej - przez 99% związku obie strony starały się równomiernie.
To czego nie zauważyłem (lub po prostu zignorowałem), były jej słowa w połowie związku:
- zastanawiałeś się jak to jest z innymi? jesteś moim pierwszym facetem, ja twoją pierwszą dziewczyną. nigdy się tego nie dowiemy. nie ciekawi cię to?
- co ty gadasz?! nie wkurzaj mnie. jak tak to cię ciekawi to odejdź ode mnie, ale już nigdy nie będziesz mogła wrócić.
Wtedy skończyliśmy ten temat. I myślę, że to był główny powód rozpadu - ciekawość i niedojrzałość emocjonalna.
6,660 2016-09-22 22:16:05
Brawo Kamil za ten tekst , niedojrzałość jednym słowem !!
6,661 2016-09-22 22:17:02
Ja Magię kupię może w sobotę jak będę w empiku, a tak w ogóle czytalam że ksiązki typu sekret, magia, siła itp zbierają różne opinie.
Jeżeli faktycznie mysli się uwierzytelniają i to kwestia tego, że myślimy o czymś pozytywnym i tak się dzieje to ludzie nie mieli by problemów a my nie siedzielibyśmy na tym forum.
Tylko widzisz Aga,do tej pory żadne z nas nie myślało pozytywnie albo były to pozory. Chodzi o to by poczuć w sobie siłę i zacząć coś zmieniać w swoim nastawieniu do ludzi i życia. Sceptyk powie że to nie działa bo z góry się na to nastawil. Ja widzę efekty bo uwierzyłam że będą. Nic nie tracimy próbując. Gwarantuję wam wszystkim którzy uczciwie zastosuja się do tych rad ze za miesiąc inaczej będziemy tu rozmawiać
6,662 2016-09-22 22:26:30
Mi się teraz przypomniało jak mój z kolei się rozkleił (robił to baaaaaardzo rzadko, mogłabym wymienić na palcach obu rąk, ale nie więcej), że on nic takiego w życiu nie przeżył. Co on będzie opowiadał małej, że chciałby coś zrobić, czy dziecko znaczy koniec wolności, przecież nie. To dlaczego on się tak czuje... I tak mówił, a ja byłam w takim szoku, że nie wiedziałam jak mam go pocieszyć.Próbowałam mu powiedzieć, że będzie inaczej, ale to nie znaczy, ze gorzej, że wyjechać to zawsze możemy z małą... Mówił, że to nie to samo itd... Pamiętam tą rozmowę, pamiętam mój szoki jak po niej starałam się panować nad swoimi emocjami, bo cieszyłam się, że pokazał mi co czuje... Jednak na koniec usłyszałam, że źle go traktowałam, że od dawna wiedział, że nam nie wyjdzie, że o wszystko robiłam problemy. Nie zachowuje się tak, ale może rzeczywiście sytuacja go przerosła, moze on nawet samo tym nie wie, że to był główny problem... Jego strach przed tym, aby zostać ojcem i potrzeba wolności... To chyba był ten powód, a nie ja... Jestem w ciąży to normalne, że czasami się unosiłam, ale bez przesady... Mówił mi codziennie, że mnie kocha, przynosił mi kwiaty, czekoladki, jedzonko, jak miałam ochote. Robił to sam z siebie. Pluszaki mi przynosił, leżał obok i głaskał brzuszek. Kochał mnie, przecież to czułam... Wiecie kiedy to jeszcze poczułam? Jak leżałam w szpitalu miesiąc temu. Przyszedł, zaczęłam płakać, a on najpierw wytarł mi łzy, a potem dotknął wargi i powiedział tak jak zawsze "nie gryź". Mam manie, że jak się stresuje to gryze warge... Zawsze sie troszczył i mówił, żebym tego nie robiła... Dopadło mnie na sam wieczór...
6,663 2016-09-22 23:10:26 Ostatnio edytowany przez Girl_full_of_dreams (2016-09-22 23:12:24)
Zakochana, bardzo mi przykro z powodu twojej mamy, to musi byc dla niej cios.. ale powiem Ci, ze w pewnym sensie ja rozumiem. Ze swoim bratem tez nie mam wlasciwie kontaktu...
Jak sie czujecie? Ty i mala?
Odpowiadam na pytanie Autre: kochana ja bardzo lubie ta prace. Kontakt z ludzmi, to ze sie otworzylam jeszcze bardziej, jestem duzo smielsza do ludzi. Lubie osoby, ktore tam przychodza i te, z ktorymi pracuje choc na poczatku czepiala sie mnie jedna dziewczyna, teraz juz niby sie dogadujemy. Po prostu szefowa sieje postrach troche. Jak widze ja, to od razu sie spinam, bo ona zawsze, ZAWSZE znajdzie powod, zeby sie przyczepic. Doslownie nie ma dnia, zeby mi nie strzelala kazan. Dzis za to byla mila, lol. Tzn zwracala mi uwage ale w sposob mily. Ona ma rozdwojenie jazni...
Kamil, masz zle podejscie niestety. Owszem, czlowiek zyje po to, zeby kochac, ale... Nie mozesz swojego szczescia uzalezniac od drugiej osoby. To ty sam masz sobie szczescie zapewnic najpierw. I pokochac ale siebie na poczatek. Tylko wtedy przyciagniesz do swojego zycia milosc.
Wiecie, kiedys przeczytalam, ze Bog nam stawia na drodze zle osoby, zebysmy pozniej mogli rozpoznac te dobre.
6,664 2016-09-22 23:25:53
Witajcie! Wróciłam z wypadu po pobliskich miasteczkach i ledwo żyję!
Nadrobiłam wszystko
U mnie dzis lepiej,prawie o nim nie myślałam,było sporo śmiechu i nawet zakupy
Jestem wdzięczna za piękna pogodę
Za piękne widoki
Za szczęśliwy powrot do domu.
6,665 2016-09-23 09:23:24
agnieszka855a napisał/a:Ja Magię kupię może w sobotę jak będę w empiku, a tak w ogóle czytalam że ksiązki typu sekret, magia, siła itp zbierają różne opinie.
Jeżeli faktycznie mysli się uwierzytelniają i to kwestia tego, że myślimy o czymś pozytywnym i tak się dzieje to ludzie nie mieli by problemów a my nie siedzielibyśmy na tym forum.Tylko widzisz Aga,do tej pory żadne z nas nie myślało pozytywnie albo były to pozory. Chodzi o to by poczuć w sobie siłę i zacząć coś zmieniać w swoim nastawieniu do ludzi i życia. Sceptyk powie że to nie działa bo z góry się na to nastawil. Ja widzę efekty bo uwierzyłam że będą. Nic nie tracimy próbując. Gwarantuję wam wszystkim którzy uczciwie zastosuja się do tych rad ze za miesiąc inaczej będziemy tu rozmawiać
Tutaj jest fajne wytłumaczenie prawa przyciągania (o czym mówi "Sekret" i pewnie też "Magia"):
http://www.netkobiety.pl/viewtopic.php? … 7#p1966378
6,666 2016-09-23 10:06:49
Dzień dobry wszystkim w ten piękny poranek
Dzięki Kamil za odgrzebanie postu. Ktoś to fajnie i rozsądnie wytłumaczył na jakiej zasadzie działają nasze myśli. Ja nie zaglebialam się aż tak daleko w fizykę kwantowa ale jestem przekonana w 100% procentach ze myśli kreują naszą rzeczywistość w jakiś niewytłumaczalny sposób. I czy staje się to na skutek zmiany naszego nastawienia czy wizualizacji prawdą jest ze działa.
A co do " Magii" to jest ona o tyle przystępna i łatwa w odbiorze że wszystko jest tam podane na stół wraz z instrukcjami co należy dokładnie robić, krok po kroku. No już prościej się nie da
Pozostaje tylko zaufać, uwierzyć i zacząć stosować.
Osobiście nie jestem aż tak bardzo przekonana co do wizualizowania sobie świata,może dlatego że nie potrafię się tak bardzo skupić na danych rzeczach.
" Magia" każe wziąść zeszyt i zapisywać rzeczy punkt po punkcie, czytać, powtarzać, wracać do nich. Dla mnie jest to o wiele bardziej przyswajalne niż wyobrażenie sobie czegoś.
6,667 2016-09-23 10:48:06
Heeej!
O dziwo w Anglii ten poranek jest naprawde piekny ;D
Moze tez siegne po ta ksiazke, skoro juz wszyscy czytamy?
Jestem happy, bo dzis mam ostatnia zmiane iiiii... urlop!
6,668 2016-09-23 11:38:22
Prawda jest taka, ze nikt nie lubi ludzi ponurych, narzekajacych i wiecznie naburmuszonych. Jesli jestesmy pozytywnie nastawienie do ludzi, do swiata, do siebie, jesli bije od nas pozytywna.energia i pewnosc siebie, zawsze przyciagniemy inne osoby. Oczywista oczywistosc. Problemem jest proces zmian, ktory musimy w sobie przeprowadzic aby uzyskac taki stan. Szczegolnie w momencie, w jakim wiekszosc z nas znajduje sie teraz. I ten proces zmian mam nadzieje ukazuje ta ksiazka. Tak jest Mel?
6,669 2016-09-23 11:50:03
Tak jest Camaro!
100 % racji
6,670 2016-09-23 12:37:55
Jadac do pracy w esce rock uslyszalem Hey - List
Piekna, okrutna, prawdziwa...
Milego dnia
6,671 2016-09-23 12:48:20
Kamil, może to była niedojrzałość, może coś innego. Czy naprawdę chcesz wiedzieć? I czy to jest takie ważne? Fakty są takie, że jej nie ma, jakkolwiek jest to bolesne. Jesteś teraz dla siebie i dla innych A tego starania się z obu stron to troszkę Ci zazdroszczę, nie tak negatywnie, po prostu też bym tak kiedyś chciała
Dziewczyny, Zakochana, Aga, co to za doły? Piątek jest. Ogarnąć się, uśmiechnąć, wypiąć pierś i do przodu Zakochana, prędzej ja chyba jajko zniosę czekając na Bianeczkę niż Ty ją urodzisz
Girl, czyli chcesz mi powiedzieć, ze jedynym negatywem w Twojej pracy jest szefowa? Spójrz na nią jak na nieusatysfakcjonowaną życiem kobietę, z sympatią. Nawet gdy Cię obraża. Ona też po coś to robi, pamiętaj o tym. Pomyśl jak niskie poczucie wartości musi mieć, że chce się tak dowartościować. Poza tym, skup się na tym, co dobre. Na fajnych ludziach, na obowiązkach a zobaczysz, że będzie lepiej.
Little, super, że Ci się wyjazd udaje Świetnie sobie radzisz. Wiesz co teraz będzie najgorsze? Powrót do Polski, bo to jest ten moment, gdy wracają wspomnienia. W końcu będziesz bliżej niego, ale wierze, że dasz radę
Co do "Magii" i prawa przyciągania, powiem tak. Oczywiście kupiłam wczoraj tak, jak obiecywałam, że to zrobię. Zaczęłam czytać. Przeczytałam dzień 1 i stwierdziłam, że do listy pragnień albo dream board to muszę usiąść na spokojnie w weekend, żeby zrobić to skrupulatnie i uczciwie. Do tego czasu postanowiłam przedłużyć trochę pierwszy dzień i ćwiczyć się we wdzięczności. I wiecie, że to fajne? Idę sobie i dziękuję za wszystko. Za drobiazgi
Przychodzę do pracy i wpadam w wir obowiązków a tu się dowiaduję, że od przyszłego miesiąca mam zwiększoną ilość godzin, dzięki czemu mogę więcej zarobić Nie wiem czy to wpływ wdzięczności czy tak miało być, ale jestem wdzięczna mimo wszystko.
Myślę, że warto spróbować. Przecież nic nie tracicie, a może zmieni się wam myślenie na pozytywne?
Mel, mi wizualizacja też średnio wychodzi. Wyobraźnię mam bujną, ale żeby wyobrazić sobie np. moją wymarzoną kuchnię z meblami, drobiazgami i akcesoriami tak mocno, żeby to poczuć - to jeszcze muszę poćwiczyć
Camaro - w 100% się zgadzam. Świat kocha optymistów.
6,672 2016-09-23 13:23:36
Kamil, może to była niedojrzałość, może coś innego. Czy naprawdę chcesz wiedzieć? I czy to jest takie ważne? Fakty są takie, że jej nie ma, jakkolwiek jest to bolesne. Jesteś teraz dla siebie i dla innych
A tego starania się z obu stron to troszkę Ci zazdroszczę, nie tak negatywnie, po prostu też bym tak kiedyś chciała
Masz rację, nie ma sensu tego analizować, a skupić się na faktach. A najważniejszym faktem jest, że jeśli już raz udało mi się stworzyć dobry związek to uda mi się ponownie. Albo i jeszcze lepszy, bo wiem jak rozpoznać znaki ostrzegawcze i wiem jak boli utrata drugiej osoby
Girl, gdzie wybierasz się na urlop i w jakim mieście żyjesz? Mam pełno znajomych w UK, dużo ludzi z mojej branży (IT) tam uciekło. Też pewnie wcześniej czy później wyląduję na emigracji.
6,673 2016-09-23 13:24:59
Hej kochani ;* u mnie dzisiaj z nastawieniem trochę lepiej. Kurcze, poszlabym do empiku, ale jest daleko i nie dam rady. Poza tym dzisiaj od nocy męczą mnie skurcze, więc może to dzisiaj? ;p
Miłego dnia wszystkim
6,674 2016-09-23 14:09:26
Zakochana, aaaaa! Moze to juz? Malenstwo chce juz przyjsc na swiat!
Kamil nie dobijaj mnie... ja mam mysli o powrocie do Polski a Ty mi mowisz, ze tez emigrujesz? Nie brzmi to dobrze
Mieszkam tak... w srodku Anglii dosyc duze miasto. Sorki, chce byc w razie czego nieco anonimowa. Nigdy niewiadomo, kto tu wejdzie. Swiat jest maly...
6,675 2016-09-23 14:57:38
Może ;p ubralam łóżeczko. Dzień młody, będę czekać. Może odejdą mi wody, a może pojadę z samymi skurczami, kto wie a może się uspokoi ;p
6,676 2016-09-23 15:03:47
Witajcie Kochani!
Ja dziś spokojnie bez doliny,śniło mi się za to,że dostałam od Niego wiadomość..
Co do prawa przyciągania to książka Sekret świetnie to obrazuje,moja obowiązkowa pozycja.
Camaro oczywiscie,że nikt nie chce smutasów i każdy woli "wariata" obok.
Ja zawsze byłam pozytywna mimo problemów jakie mnie spotykały.
Co do zderzenia i powrotu do Polski o którym wspomniałaś Autre to bedzie wir obowiązków,praca i mam nadzieje,że nie bedzie tak bardzo źle poza tym mam Was wiec jakos damy radę
Ktoś wczoraj napisał,że największym problemem jest zaakceptowanie,że to już koniec,że się nie zobaczymy,nie wypijemy kawy itd. To okrutna prawda ale ciagle gdzieś we mnie jest ta odrobinka nadzieji,że może...wiem,że to krzywda jaka sama sobie robie ale na ten czas niestety tak czuje.
Pozdrawiam Was z gorącej Hiszpanii,miłego dnia!
6,677 2016-09-23 15:26:41 Ostatnio edytowany przez camaro81 (2016-09-23 15:32:14)
Witajcie Kochani!
Ja dziś spokojnie bez doliny,śniło mi się za to,że dostałam od Niego wiadomość..
Co do prawa przyciągania to książka Sekret świetnie to obrazuje,moja obowiązkowa pozycja.
Camaro oczywiscie,że nikt nie chce smutasów i każdy woli "wariata" obok.
Ja zawsze byłam pozytywna mimo problemów jakie mnie spotykały.
Co do zderzenia i powrotu do Polski o którym wspomniałaś Autre to bedzie wir obowiązków,praca i mam nadzieje,że nie bedzie tak bardzo źlepoza tym mam Was wiec jakos damy radę
Ktoś wczoraj napisał,że największym problemem jest zaakceptowanie,że to już koniec,że się nie zobaczymy,nie wypijemy kawy itd. To okrutna prawda ale ciagle gdzieś we mnie jest ta odrobinka nadzieji,że może...wiem,że to krzywda jaka sama sobie robie ale na ten czas niestety tak czuje.
Pozdrawiam Was z gorącej Hiszpanii,miłego dnia!
Nie przejmuj sie Little, mysle ze w kazdym z nas ciagle tli sie odrobina nadziei. Ale ona bedzie przygasala coraz bardziej, az w koncu zgasnie calkiem. Wlasnie wtedy bedziemy wolni, czego zycze Tobie i kazdemu z nas. Ps. Magia zakupiona
6,678 2016-09-23 15:54:02
Cieszę się Camaro ze dolaczyles do naszego zacnego kółka czytelniczego
To też jest postęp ze decydujemy się szukać nowych rozwiązań i kierunków z których możemy uzyskać pomoc. Oby tak dalej.
Little
mi też się dzisiaj śnił ex, chyba po raz pierwszy tak wyraźnie od rozstania i braliśmy ślub! Mimo wszystko obudziłam się w dobrym nastroju i z jakąś taką ulgą ze już mi to jednak nie grozi
Zakochana, trzymam kciuki w razie czego
Kamil
Girl ma rację, teraz to raczej kierunek odwrotny - Polska. To już nie jest ta sama wyspa co 5-10 lat temu. Wiem co mówię bo również tu mieszkam.
Pieniądze i dostępność pracy szybko powszednieją a po kilku latach zaczyna przygniatać tęsknota i poczucie osamotnienia w tym multi - kulti kraju. W każdym razie mnie przygniata czasami
6,679 2016-09-23 16:14:21 Ostatnio edytowany przez kamil-bydgoszcz (2016-09-23 19:16:11)
Kamil
Girl ma rację, teraz to raczej kierunek odwrotny - Polska. To już nie jest ta sama wyspa co 5-10 lat temu. Wiem co mówię bo również tu mieszkam.
Pieniądze i dostępność pracy szybko powszednieją a po kilku latach zaczyna przygniatać tęsknota i poczucie osamotnienia w tym multi - kulti kraju. W każdym razie mnie przygniata czasami
Właśnie najbardziej boję się zostawić tutaj rodzinę, bo jesteśmy bardzo zżyci i od czasu rozpadu związku, każdy weekend spędzałem w domu rodzinnym, u któregoś z rodzeństwa (a jest ich 4 ) lub na wspólnych wyjazdach. Z drugiej strony to właśnie do Londynu wyjechali moi najlepsi znajomi, z którymi często wychodziłem w miasto (i którzy z łatwością wcisną mnie na miejscu do swoich firm - z polecenia). Ale to plan na przyszły rok najwcześniej.
little.owl, ja już nie mam takiej nadziei, nie myślę o tym po prostu. Z kolei gdyby do mnie napisała, przeprosiła, wyjaśniała i widziałbym, że też jej ciężko po rozstaniu - pewnie próbowałbym to naprawiać (shame on me). Choć coraz częściej dochodzą do mnie myśli, że ona nie zasługuje już na powrót do mnie, nie po ilości bólu, który zdążyła wyrządzić swoim odejściem. Myślę, że minie jeszcze trochę czasu i zobojętnieje mi całkowicie.
6,680 2016-09-23 16:30:19
Kamil
myślę że może w twoim przypadku emigracja ma sens - nagle zmieniasz calkowicie otoczenie i wsiąkasz w nową rzeczywistość a tym samym zaczynasz nowe życie bez ex.
Może to być rodzajem terapii, nawet jeśli szokowej
Ja myślę w drugą stronę tzn. rozważam powrót właśnie ze wzgl na rozstanie. Czuję że potrzebuję zmian żeby ostatecznie pożegnać przeszłość. Ale to też dopiero ewentualnie w przyszłym roku.
No chyba że gdzieś za rogiem czeka już na mnie mój rycerz na białym koniu. Wtedy dopuszczam zmianę planów
6,681 2016-09-23 17:43:06 Ostatnio edytowany przez agnieszka855a (2016-09-23 17:44:18)
Hej co u Was ?
Mnie coś rozkłada gardło boli, katar i kicham co minutę
Kupiłam sobie fajne świeczki z napisem #Breathe, #Let go, #Relax
A jutro mam zamiar kupić Magię i wszyscy będziemy się pozytywnie nakręcać
6,682 2016-09-23 17:53:13
Hej co u Was ?
Mnie coś rozkłada gardło boli, katar i kicham co minutę
Kupiłam sobie fajne świeczki z napisem #Breathe, #Let go, #Relax
A jutro mam zamiar kupić Magięi wszyscy będziemy się pozytywnie nakręcać
U mnie znizka formy, jak codzien po powrocie do domu z pracy, ale za godzinke wybywam na piwo takze mam nadzieje, ze ''humor'' wroci.
Aga lykaj 5 rutinoskorbinow + witamina c 1000mg
6,683 2016-09-23 17:54:17
Dzięki
Oby się nie rozkręciło bardziej
Wy też dbajcie o siebie wszędzie aura przeziębieniowa
6,684 2016-09-23 20:20:37
hej kochani ciesze sie ze sie tak trzymacie, ja tak samo mam mysli a raczej nadziei jego odezwania ale ciagle po co i po co , sciska mnie za serce a to chyba najgorsze uczucie
zakochana trzymam kciuki
Aga jak sie trzymasz?
buziaki dla was
6,685 2016-09-23 20:44:48
Czesc wam,
ja rowniez mam spadek formy. A to przez weekend. Male sukcesy jakie osiagam w tygodniu daja tylko chwilowa euforie, potem nastepuje spadek formy. Mam sie z czego cieszyc bo ide do przodu, walcze i zmieniam zrodla swoich frustracji ale i tak to przegrywa z samotnymi wieczorami. Na Poranki za to ostatnio nie narzekam. Nie udzielalem sie tutaj ostatnio bo nie czuje potrzeby rozmowy o tej sytuacji. 2 miesiace suszenia glowy wszystkim wokolo wystarczy. Poprostu juz mi sie nie chce analizowac i myslec o tym. Mimo tego nadal gdzies w oddali ta mysl krazy. A serce rowniez sciska, ciezej sie oddycha.. gdzies tam resztki nadzieji dogasaja.
Najlepszy cytat jaki tutaj wstawiliscie byl z Muminków. Jakie bajki dla dzieci potrafia być mądre. Mój włóczykij odszedł zgasił swoje ognisko.
Chcialem to wszystko rozegrac po swojemu. Ale dostrzegam ze to nie takie proste. Nie mam na to czasu. Jest wrzesien, intensywna nauka wzywa, nie mam juz checi na rozdrapywanie ran i nie mam dnia ktorego moglbym poswiecic na to pozegnanie i kolejnych na zalobe i akceptacje. Zycie i tak przelatuje przez palce - czy z nia czy bez niej.
6,686 2016-09-23 21:00:54
Chicago przyjdzie taki czas ze przeminie jesien i zima nadejdzie wiosna znowu tak samo stanie sie w sercu
6,687 2016-09-23 21:01:40 Ostatnio edytowany przez agnieszka855a (2016-09-23 21:03:11)
Dorota85 średnio się trzymam. Przyszedł weekend i wiecej czasu na myślenie...częstotliwość pisania przez niego smsow zmniejsza się, jeszcze musze wybic sobie z glowu jego numer. A jak o nim mysle to przypominam sobie siniaki jakie mi zrobil i odechciewa mi sie myslec. Nadzieja tkwi w każdym z nas..wieksza..mniejsza...ludzimy sie ze oni sie zmienia ale to nieprawda
6,688 2016-09-23 21:17:38
ehh kiepsko napisałam priv
6,689 2016-09-23 21:44:03
Ludzie, dziewczyny i chłopaki, weźcie się zapiszcie na jakąś sympatię czy gdzieś i zacznijcie się umawiać.
Przestańcie myśleć, wspominać, analizować, roztrząsać, zastanawiać itd. bo się w końcu wykończycie.
Psychicznie i fizycznie. Ja przez pierwsze trzy miesiące po rozstaniu (żona mnie rzuciła i poszła do innego)
jednej nocy spokojnie nie przespałem, a miewałem takie fazy, że po 3-4 dni z rzędu nie mogłem nawet zasnąć.
Żaden organizm tego nie zniesie i prędzej czy później zaczną się o wiele poważniejsze kłopoty
niż jakiś palant, który Was zostawił czy zdzira, która się puściła. Olejcie ich, bo nie są warci splunięcia,
jest tyle fajnych facetów i fajnych dziewczyn na świecie, każdy z Was kogoś sobie znajdzie.
Szkoda życie marnować na tych wszystkich eksów, którzy i tak mają Was i Wasze zawodzenia w dupie.
Nie wyobrażajcie sobie nawet, że któregokolwiek z nich cokolwiek obchodzicie. Oni mają swój świat
w którym dla Was nie ma miejsca, a czy kiedyś przyjdą się płaszczyć i błagać o wybaczenie...
A ch...j im w d...pę i krzyżyk na drogę. Oni już wybrali. Więc niech się gonią, a Wy walczcie teraz o swoje
i miejcie ich wszystkich tak samo gdzieś jak oni mają Was. Ciebie, Ciebie, Ciebie też i mnie tak samo.
6,690 2016-09-23 21:53:06
Anderstud, co jak co, ale najprawdziwsza prawda to jest.
Hej wszystkim
Jak sie miewacie?
6,691 2016-09-23 21:54:47
Hej
U mnie w porządku, bardzo do przodu. Radzę sobie i nie narzekam. A jak reszta?
6,692 2016-09-23 21:59:01
ostro napisane zgadzam sie
ja czołgam sie ale czołgam
6,693 2016-09-23 22:08:08
tez się czolgam z katarem i gorączka
a dziś kichalam z 15 razy pod rząd. ..nawet nie wiedzialam ze tyle się da
6,694 2016-09-23 22:23:18
Anderstud, co jak co, ale najprawdziwsza prawda to jest.
Hej wszystkim
Jak sie miewacie?
Ja się miewam doskonale.
Przez portal poznałem świetną dziewczynę z którą ponad miesiąc czasu się spotykałem
i z własnego doświadczenia wiem, że nie ma lepszego lekarstwa na złamane serce.
Niestety musieliśmy się rozstać z powodów, o których nie będę się tutaj rozwodził, bo to nieistotne,
ale istotne jest to, że dopiero ta relacja mnie wyleczyła z ciągłego zadręczania się przeszłością.
Dzisiaj jedyne co mi o żonie przypomina, to nasze dziecko, a minęło ledwie pół roku od rozstania,
dlatego jak tutaj czytam historie ludzi, którzy całymi latami tkwią w beznadziei czekania na cud...
A jaki to znowu cud? Jak jej czy jemu gdzie indziej nie wyjdzie i wróci z podkulonym ogonem, to ma być ten cud?
Z innych powodów sami nigdy nie wracają, więc ja się pytam za czym tu tęsknić i łzy wylewać? No za czym? I za kim?
Bo ona przemyślała, bo on zrozumiał, bla bla bla... A kogo to teraz obchodzi? Ja już ciebie nie chcę i spadaj na szczaw.
Mam teraz tyle możliwości, że nie jesteś dla mnie żadną opcją, więc z jakiego niby powodu miałbym chcieć z tobą być?
Ewentualnie na to mogę jeszcze poczekać, żeby zobaczyć wtedy jej minę, a sama ona kalafiorem mi już wisi.
6,695 2016-09-23 22:31:41
Jak wraca ktos z podkulonym chociazby ogonem, to zaden powod, zeby ta osobe przyjac z powrotem do swojego zycia.
Otoz to, jak im nie wyjdzie gdzie indziej, mysla sobie, ze przeciez jest jest jeszcze ta jedna furtka otwarta, moze by tak...
Nie i ch*j spadaj na drzewo. Szacunek do siebie przede wszystkim. Kim bym byla przed soba, gdybym teraz wpuscila do swojego zycia kolesia, ktory zrobil mnie w bambuko? Bylabym desperatka, nie szanujaca siebie, ktora lubi odgrzewane kotlety i stare plyty.
Zycie szykuje dla nas cos lepszego!!!