pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Strony Poprzednia 1 69 70 71 72 73 129 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 4,551 do 4,615 z 8,335 ]

4,551

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Tacy raczej się chwalą, że z kobietami nie mają problemów ;-)
No chyba, że wyczują, że inaczej trzeba śpiewać

Zobacz podobne tematy :

4,552

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
aniuu1 napisał/a:

Tacy raczej się chwalą, że z kobietami nie mają problemów ;-)
No chyba, że wyczują, że inaczej trzeba śpiewać

Jak rybacy, gdy ich spytać jaką rybę złowili wink

4,553 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-07-23 20:05:23)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
aniuu1 napisał/a:

Tacy raczej się chwalą, że z kobietami nie mają problemów ;-)
No chyba, że wyczują, że inaczej trzeba śpiewać

To na zanętę taka krypto reklama ale to jedna sztuczka inna zajawka to właśnie na biednego nierozumianego wrażliwego "poetę "
są oczywiście inne mieszanki wybuchowe ,na " nieśmiałego" ,na bohatera ,na nieprzystępnego,na ratownika ,na pomocnego,na psychoanalityka  etc smile

edit Misinx napisał o rybaku smile a raczej wędkarzu może:)

4,554

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
paslawek napisał/a:
aniuu1 napisał/a:

Tacy raczej się chwalą, że z kobietami nie mają problemów ;-)
No chyba, że wyczują, że inaczej trzeba śpiewać

To na zanętę taka krypto reklama ale to jedna sztuczka inna zajawka to właśnie na biednego nierozumianego wrażliwego "poetę "
są oczywiście inne mieszanki wybuchowe ,na " nieśmiałego" ,na bohatera ,na nieprzystępnego,na ratownika ,na pomocnego,na psychoanalityka  etc smile

edit Misinx napisał o rybaku smile a raczej wędkarzu może:)

Aaaa słowo mi uciekło. Masz rację.

4,555

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
paslawek napisał/a:
aniuu1 napisał/a:

Tacy raczej się chwalą, że z kobietami nie mają problemów ;-)
No chyba, że wyczują, że inaczej trzeba śpiewać

To na zanętę taka krypto reklama ale to jedna sztuczka inna zajawka to właśnie na biednego nierozumianego wrażliwego "poetę "
są oczywiście inne mieszanki wybuchowe ,na " nieśmiałego" ,na bohatera ,na nieprzystępnego,na ratownika ,na pomocnego,na psychoanalityka  etc smile

edit Misinx napisał o rybaku smile a raczej wędkarzu może:)

Miałam w pracy takiego kolegę, cwaniaczka, przechwalali się ciągle podbojami w mało subtelny sposób, typ, że "dziewczyna w każdym porcie z tego co słyszałam", męskie wypady na imprezy z panienkami, a na instagramie ckliwe poetyckie posty, sentencje, misie, wyrazy tęsknoty, takie nieoczywiste, nie wiadomo do kogo, żadnych zdjęć kobiet ;-) Spryciaż jeden ;-)

4,556 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-07-24 09:01:36)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Ela jak zwykle wszystko wie najlepiej.
Owszem coś w tym jest co piszesz o uroczym chłopcu, ale to nie było takie oczywiste.  Mnie zaimponowała zaradność, Obrotność, wiele praktycznych umiejętności,  w ogóle to zdolna bestia jest.
Na początku byłam traktowana z uwagą i szacunkiem, o których mi się nie śniło w małżeństwie. poziom rozmów też był zupełnie inny niż z moim mężem, prostym chłopakiem.

4,557

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Misinx napisał/a:
rossanka napisał/a:
Misinx napisał/a:

A co Ci daje ciągłe "uroczenie" się w tym facecie ? Masz ciągłe poczucie nadziei, że jednak coś z tego wyjdzie ? W ogóle to tak naprawdę nie jesteś "zauroczona" w nim, tylko w fantazji o nim i waszym wspólnym życiu. Tak to realnie wygląda. Nie wiem. On jest jakimś Twoim fetyszem ? Albo pobudza tą masochistyczną chęć "wiercenia" w swoich emocjach ? Kobieto przecież jesteś dorosła, no ileż można ? Robi do Ciebie "oczka kota Shreka" ? Pachnie jakimiś feromonami ? Noż k... Po prostu trzeba sobie powiedzieć pass, a nie wzdychać jak do "chłopca z plakatu". To nawet nie jest tęsknota za czymś co było, bo niczego nie było.

Tyle to sama wiem i sobie sama mówię, ale nie przechodzi. Ratunku, ostatnio coś takiego miałam 15 lat temu. Na szczęście facet wyjechał do innego miasta i po roku jakoś mi przeszło:(.

No nie przechodzi, bo z jakiś powodów się tego ciągle trzymasz. Sama sobie musisz odpowiedzieć z jakich i czy warto.

Gdyby tak się zastanowić, to mnie przez długi czas w podobnej sytuacji trzymało coś co jest bardzo oczywiste w sumie. I co umiera ostatnie. Nadzieja.

4,558

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Yazoo napisał/a:
Misinx napisał/a:
rossanka napisał/a:

Tyle to sama wiem i sobie sama mówię, ale nie przechodzi. Ratunku, ostatnio coś takiego miałam 15 lat temu. Na szczęście facet wyjechał do innego miasta i po roku jakoś mi przeszło:(.

No nie przechodzi, bo z jakiś powodów się tego ciągle trzymasz. Sama sobie musisz odpowiedzieć z jakich i czy warto.

Gdyby tak się zastanowić, to mnie przez długi czas w podobnej sytuacji trzymało coś co jest bardzo oczywiste w sumie. I co umiera ostatnie. Nadzieja.

Bo najczęściej chodzi oczywiście o nadzieję. Tylko bywa, że złudną i po prostu warto sobie tej nadziei w końcu nie podsycać.

4,559

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:
Misinx napisał/a:
rossanka napisał/a:

Tyle to sama wiem i sobie sama mówię, ale nie przechodzi. Ratunku, ostatnio coś takiego miałam 15 lat temu. Na szczęście facet wyjechał do innego miasta i po roku jakoś mi przeszło:(.

No nie przechodzi, bo z jakiś powodów się tego ciągle trzymasz. Sama sobie musisz odpowiedzieć z jakich i czy warto.

Szczerze, nie mam pojęcia.  Może dlatego, że czuje, że to jest to, nie umiem tego wytłumaczyć. Mimo, że widzę jego wady również.
Wiesz, nie mam tego uczucia jakiejś kalkulacji, czy zastanawiania się, czy mi się podoba, czy chciałabym z nim się spotkać, czy chciałabym coś więcej spróbować, bo to się wewnętrznie czuje, że bym chciała. Zupełnie inaczej niż w przeszłości te wszystkie znajomości gdy wmawiałam sobie, że facet mi się podoba, albo, że mam ochotę z nim się spotkać w weekend, a nie chciałam, spotykałam się z rozsądku *nie róbcie tego!)- podczas gdy tu się nawet nie zastanawiam.
Ale to takie niemądre rozmyślania, bo tu trzeba się odciąć, zdystansować, ale jak?

Co on na to wszystko? Co robi? Co mówi?

4,560 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-07-24 12:26:25)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Cokolwiek byś nie napisała Piegowata, masz po prostu zwyczajny romans z narzeczonym innej kobiety.
Wyjeżdżacie na wycieczki, grille, piszesz miłosne listy do niego i jesteś  KOCHANKĄ,  już niezależnie od tego co Cię do niego przyciągnęło.
Naprawdę opowiadanie o tym jak to nie możesz się obyć bez jego pomocy jest naciągane mocno.
Szukasz niezdrowych emocji i też go wykorzystujesz tak jak On Ciebie do czegoś tam. Może do rozgrywek z narzeczoną.
Teraz możesz się oburzać i tupać nóżkami że przecież Ty wiesz lepiej.
Jak wiesz wszystko lepiej to po co pisać tu o swoich dylematach?

Teraz napisz że mam niezrozumiały  styl
wink

4,561

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Yazoo napisał/a:
rossanka napisał/a:
Misinx napisał/a:

No nie przechodzi, bo z jakiś powodów się tego ciągle trzymasz. Sama sobie musisz odpowiedzieć z jakich i czy warto.

Szczerze, nie mam pojęcia.  Może dlatego, że czuje, że to jest to, nie umiem tego wytłumaczyć. Mimo, że widzę jego wady również.
Wiesz, nie mam tego uczucia jakiejś kalkulacji, czy zastanawiania się, czy mi się podoba, czy chciałabym z nim się spotkać, czy chciałabym coś więcej spróbować, bo to się wewnętrznie czuje, że bym chciała. Zupełnie inaczej niż w przeszłości te wszystkie znajomości gdy wmawiałam sobie, że facet mi się podoba, albo, że mam ochotę z nim się spotkać w weekend, a nie chciałam, spotykałam się z rozsądku *nie róbcie tego!)- podczas gdy tu się nawet nie zastanawiam.
Ale to takie niemądre rozmyślania, bo tu trzeba się odciąć, zdystansować, ale jak?

Co on na to wszystko? Co robi? Co mówi?

Nic nie mówi i nic nie robi. A co niby ma mówić i robić.

Tak, chodziło chyba o jakąś nadzieję, a to blokuje i trzyma w miejscu. Trzeba z tym skończyć bo mi to nie służy, ale będzie ciężko.
Ale mam dobrą wiadomość dla siebie, to już ostatnia taka sytuacja, już się nie dam w takie coś wkręcić, bo wiem, gdzie popełniłam błąd.
Miłej soboty.

4,562 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-07-24 12:51:08)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

jasne, romans mam. co wieczór lądujemy w łóżku a listów to napisałam stosy.
Dziwne tylko że nie przypominam sobie ani jednego, Ani drugiego.
ty Elu jesteś chodzącą doskonałością nie ujawniasz żadnych swoich zwykłych ludzkich cech, jesteś takim zimnym cyborgiem.
Jak Ci się nie podoba, że mam inne zdanie niż Ty,   to się ode mnie odczep.
uważam że Symbii trochę Ci za bardzo pojechała u Adeli ale  Coś w tym jest. ta twoja doskonałość Cię odczłowiecza.

4,563

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Moja osoba jakkolwiek mnie oceniasz nie ma tu nic do rzeczy. .
W romansach chodzi o Max 2 z 3 rzeczy:
Seks
Przyjażn
Chore emocje.

Trzy naraz nie występują nigdy.
Przyjaźni nie masz, bo nie ma otwartości
Seks nie wnikam nie zawsze w romansie jest.
Ale chore emocje chcą więcej i więcej.
W takim układzie nie ma spokoju A jak jest ktoś go burzy. Masz tematy kochanek ppczytaj

4,564 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-07-24 12:59:44)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Łaskawie doprecyzowalas, a rzadko to robisz.
W ten sposób nigdy o romansach nie myślałam, zawsze sądziłam że chodzi przede wszystkim o seks.

Rozumiem, że zdrowe i jedynie słuszne emocje ma tylko Ela i garstka wybrańców.

4,565

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:

Łaskawie doprecyzowalas, a rzadko to robisz.
W ten sposób nigdy o romansach nie myślałam, zawsze sądziłam że chodzi przede wszystkim o seks.

Nie, ale do tego mały krok, jak się człowiek nie obejrzy.
Tak tylko się wtracam.
Bez obrazy, seksu może nie masz, ale spędzasz czas z obcym chłopem, który ma kobietę.
I to dużo czasu.
A w przyjazn damsko męską nie wierzę.

4,566

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Łaskawie doprecyzowalas, a rzadko to robisz.
W ten sposób nigdy o romansach nie myślałam, zawsze sądziłam że chodzi przede wszystkim o seks.

Nie, ale do tego mały krok, jak się człowiek nie obejrzy.
Tak tylko się wtracam.
Bez obrazy, seksu może nie masz, ale spędzasz czas z obcym chłopem, który ma kobietę.
I to dużo czasu.
A w przyjazn damsko męską nie wierzę.

Rossanko w punkt
Seks w niektórych romansach wcale nie jest czymś wiodącym i moim zdaniem dążenie do niego aż tak bardzo nie determinuje płeć
Nie ma czegoś takiego jak klinicznie czysty seks w romansach od tego są inne układy w których i tak otoczka seksualna erotyczna jest mniej lub bardziej istotna.

4,567 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-07-24 13:18:53)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Obcy chłop sam do mnie przyłazi, ja  ja tylko to akceptowałam  i owszem korzystałam także. ale widzę że to nie  do pojęcia dla niektórych.
mam kolegę który wyprowadził się do Warszawy ale gdy tylko bywa w naszym mieście spotykamy się. jest  żonaty,  wpada do mnie sam. To jakieś przestępstwo?  Trzymajcie mnie bo padnę.
nawet  za miasto na czosnek niedźwiedzi wyjechaliśmy raz kiedyś bez jego żony, która została w stolicy.
Ross, nigdy nie miałaś znajomego, który był w związku?  nawet dobrego kumpla?
Zresztą długo nie mogłam pojąć, co mi w tej znajomości przeszkadza, bo na pewno nie sam fakt że kogoś ma  i nawet nie ta nawiedzająca mnie chwilami zazdrość. ale właśnie brak szczerości, o której mówi Ela oraz fakt że  poczułam się ostatnio jak przydupas (przepraszam za wyrażenie).


zaraz przyjdzie Ela i będzie mi wmawiać że czuję zupełnie coś innego.

4,568 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-07-24 13:26:25)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:

Obcy chłop sam do mnie przyłazi, ja  ja tylko to akceptował am. ale widzę że to nie zrozumiałe
Ross, nigdy nie miałaś znajomego, który był w związku?
Zresztą długo nie mogłam pojąć, co mi w tej znajomości przeszkadza. bo na pewno nie sam fakt że kogoś ma  i nawet nie ta nawiedzające mnie chwilami zazdrość. ale właśnie brak szczerości, o której mówi Ela oraz fakt że  poczułam się ostatnio jak przydupas (przepraszam za wyrażenie).
.

Piegus nie ma co się burzyć.
Jakiś czas temu napisano Ci i to nie tylko Ela i ja ale też Ranna Panna i jeszcze ktoś.
Posługujesz się teraz jak już niby jesteście na stopie koleżeńskiej  argumentacją i racjonalizowaniem stosowanym przez kochanki, takie które mają dość romansu i takie które chcą jego jakiejś modyfikacji, ulepszenia w jego trakcie i po zakończeniu w kontynuacji znajomości już niby na innej stopie..
Jaki obcy chłop - żartujesz sobie .

4,569

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:

Obcy chłop sam do mnie przyłazi, ja  ja tylko to akceptowałam  i owszem korzystałam także. ale widzę że to nie  do pojęcia dla niektórych.
Ross, nigdy nie miałaś znajomego, który był w związku?  nawet dobrego kumpla?


.

Nie , nie mam kumpli, jedynie znajomych. Faceci nie sa od kumplowania się. (chyba, że chodzi o internetowe pogaduchy).

Jak przyłazi, to możesz powiedzieć, że nie masz czasu i go nie wpuszczac a tego nie robisz.

Miałam kolegówbędących w związkach, ale to byli koledzy, znajomi z pracy uczelni, więc czasem się rozmawiało. Nigdy nie chodziłam z nimi (z tymi facetami innych kobiet) do kina, nie jezdziłam nad rzeke, czy nie spedzałam z nimi godzin na pogaduchach.

Nie wierze w przyjażn damsko męską, jedynie w dlasze koleżeństwo - takich facetów to mam pełno, począwszy od pracy, skończywszy na osiedlu. Jak mam z nimi kontakt to tylko przyp0adkiem, gdy np spotkam jakiegoś w OBI, to zamienię parę słów i tyle.

Nie wierze w przyjaźn, bo prędzej czy póżniej pdkauje się, że ona czy on liczy na coś więcej. dośc szybko to zrozumiałam.

4,570

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Jeśli chodzi o obcego chłopa to Cytuję Rossankę.

4,571 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-07-24 13:37:46)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Zaraz Ross, czy kolega i kumpel to nie są synonimy?
wśród moich przyjaciół przeważają kobiety ale mam jednego dobrego żonatego kolegę, tego o którym wspomniałam wyżej kropka Jestem w 100% uczciwa w tej relacji on również, jego żonę znam osobiście i lubię.  Miałam też kiedyś serdecznego przyjaciela z którym rozdzielił mnie los.  na litość boską nie każdy fajny facet musi być moim facetem
A o kontakt z PP nie zabiegam. nie dzwonię pierwsza nie wysyłam sms-ów, nie wychodzę z inicjatywą.
już to do obrzygania piszę.


i jeszcze do obrzygaNia powtórzę że liczyłam na jakąś pokojową relacje z pępkiem skoro Uparł się wciąż być w moim życiu.
czas, co prawda pokazuje że nie bardzo. bo gdyby to była relacja Przyjacielska mogłabym śmiało powiedzieć: cóż wyszło jak wyszło trochę mi przykro ale życzę wam szczęścia. a z nim właśnie tej szczerości nie ma i to mnie uwiera, tu się z Elą zgodzę.
I dotarło do mnie bardzo wyraźnie  Właśnie na tym wyjeździe do Przemyśla, że nie tylko we mnie tkwi problem on mi po prostu nie daję na to szans. myślałam że to ja jestem jakoś niewydarzona brak mi śmiałości, ale z jego strony nie widzę wyjścia mi naprzeciw gdy próbuję. w gruncie rzeczy i w pewnym sensie to on w tyłku mnie ma.  jak Paslawet napisał, do czegoś jestem mu potrzebna.

4,572 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-07-24 13:39:44)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:

Zaraz Ross, czy kolega i kumpel to nie są synonimy?
wśród moich przyjaciół przeważają kobiety ale mam jednego dobrego żonatego kolegę, tego o którym wspomniałam wyżej kropka Jestem w 100% dokuczliwa w tej relacji ona również i jego żonę znam osobiście i lubię.
a o kontakt z PP nie zabiegam. nie dzwonię pierwsza nie wysyłam sms-ów, nie wychodzę z inicjatywą.
już to do obrzygania piszę.

No bo to się za tobą ciągle Piegusie ciągnie nierozwiązane - czasem masz awersję nic dziwnego.
To nie ma najmniejszego znaczenia ,kto pierwszy przychodzi i inicjuje, zgadzasz się na to - zachwycona jesteś jego przychodzeniem i propozycjami wtedy jesteś spokojna i radosna ,jak coś jest nie tak masz dołek to w uproszczeniu .
Masz oczekiwania ,które powodują rozgoryczanie,złość rozczarowania, to widać a jakie to już sama wiesz jakie.
W przyjaźni nie ma zazdrości, w koleżeństwie nie ma rozczarowania jeżeli jest na zdrowych zasadach jasnych i przejrzystych i w równowadze dawania i otrzymywania.
a z eksami czy pół eksami ciągną się i wspomnienia i jakieś roszczenia niedokończone ,niedopowiedziane.
Mam dwie przyjaciółki też pisuje czasem o nich ,jedna jest jak siostra druga podobnie ,ale nigdy nie byliśmy w intymnych relacjach i stosunkach ,nie mam wygórowanych oczekiwań i niedopowiedzianych odnośnie skrytych emocji i zaspokajania jakichś potrzeb ponad to co jasno ustalone, dlatego nie mam też rozczarowań i nie ma w tym zazdrości .

4,573 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-07-24 13:47:40)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Trochę jeszcze tam wyżej napisałam.

Mam jednak wrażenie, że im więcej pisze Próbuję przekazać jak ja to wszystko widzę, tym bardziej się pogrążam.
jak Boga kocham zaczynam się czuć znowu upośledzona

Chyba zupełnie tego świata relacji nie rozumiem, nie znam. chyba ten świat nie dla mnie.

4,574

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:

Trochę jeszcze tam wyżej napisałam.

Mam jednak wrażenie, że im więcej pisze Próbuję przekazać jak ja to wszystko widzę, tym bardziej się pogrążam.
jak Boga kocham zaczynam się czuć znowu upośledzona

Jaka upośledzona znowu ?
Pepe do czegoś był Tobie też potrzebny, wiesz dobrze do czego,niestety zrywając z nim nie zrezygnowałaś z jakichś oczekiwań nie realnych do spełnienia przez was dwoje,było w  tym na pewno coś z naturalnych potrzeb ,ale też z wypełniania deficytów to chyba wiesz i nie ma w tym jakiejś wielkiej psychologii i filozofii tak bywa w życiu na jakimś jego etapie ze wiele potrzeb tych naturalnych i tych "toksycznych " jest wymieszana i trudna do odróżnienia ponieważ emocje i chemia mózgu płatają nam figle i nie ułatwiają rozeznania.
Wiele jednak wskazuje że PP na tym etapie życia nie jest w stanie nawiązać zdrowej relacji ,czego Ty czasem mam wrażenie nie chcesz widzieć .Po co Tobie potrzebny uzależniający układ z nim bo to działa w obie strony ,symetria wcale nie jest konieczna chociaż wydaje się poprawną jednak jej między wami nie ma i prawdopodobnie być nie może w takim stanie.

4,575 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-07-24 14:01:18)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Tak jak napisałam, na ostatnim wyjeździe odczułam to bardzo mocno.
Nie jestem w tej relacji wartościowym, zasługującym na uwagę człowiekiem.
więc już wystarczy tej zabawy w kotka i myszkę. Tylko żeby on jeszcze zechciał to respektować.
Dzisiaj go nie widać na horyzoncie ale to bardzo prawdopodobne że się pojawi  jak gdyby nigdy nic  i będzie próbował starej zabawy.

4,576

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:

Tak jak napisałam, na ostatnim wyjeździe odczułam to bardzo mocno.
Nie jestem w tej relacji wartościowym, zasługującym na uwagę człowiekiem.
więc już wystarczy tej zabawy w kotka i myszkę. Tylko żeby on jeszcze zechciał to respektować.
Dzisiaj go nie widać na horyzoncie ale to bardzo prawdopodobne że się pojawi  jak gdyby nigdy nic  i będzie próbował starej zabawy.

Oj trza było do tej Adeli pojechać jednak to może by było lepsze od siedzenia w domu, tylko 75 pln w jedną stronę.
Teraz siedzisz i czekasz wypatrujesz go ?

4,577 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-07-24 14:41:32)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Tak, jasne. I łzy chusteczką ocieram.  Muślinową, z mereżką hmm

Jeszcze by tego brakowało bym z własnego domu uciekała.

Do Adeli z przyjemnością się wybiorę. Ale wolę pojechać zrelaksowana, z dobrą energią i w dobrym humorze.

A dzisiaj naprawdę chcę pobyć w domu i się trochę nim zająć,  bo ostatnio ciągle mnie gdzieś nosiły "nieugruntowane cnoty niewieście".

4,578

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:

Tak, jasne. I łzy chusteczką ocieram.  Muślinową, z mereżką hmm

Ale patelnia jest pod ręką tongue ?

4,579 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-07-24 14:55:26)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Oczywiście, właśnie ją wyszorowałam hmm

4,580 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-07-24 15:48:48)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Po co patelnia, wystarczyłoby zwykłe: Piotrusiu, Jasiu- wybacz, nie chcę sie z Tobą spotykać bo mnie to za dużo emocji kosztuje póki co. dziękuję, I tyle.
Tylko że my ten temat wałkujemy na forum juz wiele miesięcy, a Piegowata  jak jej coś nie pasuje udaje że nie rozumie najprostszych spraw. Piegowata, tytuł Królowej dramy należy się bezsprzecznie Tobie. Może Cię tu parę osób kierując się osobistymi urazami zacznie bronić na złość mi czy Pasławkowi- ale jaki jest koń, każdy widzi. Natomiast w cholerę nie rozumiem, dlaczego Twoje przyjaciółki w realu nie widzą tego i nie dostajesz od nich chłodnej oceny.

Pytałaś dlaczego Pasławek okazuje Ci jakieś ciepło w tym wszystkim, a ja Tobie nie. Celowo, by nie dokarmiać Twoich demonów domagania się uznania czy uwagi kosztem błędów ktróre Cię jeszcze bardziej ściągną w dół.
Zresztą masz swoją terapeutkę przeszkoloną w tym by ich przypadkiem nie dokarmiać.
Powodzenia.

4,581 Ostatnio edytowany przez Yazoo (2021-07-24 16:03:39)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:
Yazoo napisał/a:
rossanka napisał/a:

Szczerze, nie mam pojęcia.  Może dlatego, że czuje, że to jest to, nie umiem tego wytłumaczyć. Mimo, że widzę jego wady również.
Wiesz, nie mam tego uczucia jakiejś kalkulacji, czy zastanawiania się, czy mi się podoba, czy chciałabym z nim się spotkać, czy chciałabym coś więcej spróbować, bo to się wewnętrznie czuje, że bym chciała. Zupełnie inaczej niż w przeszłości te wszystkie znajomości gdy wmawiałam sobie, że facet mi się podoba, albo, że mam ochotę z nim się spotkać w weekend, a nie chciałam, spotykałam się z rozsądku *nie róbcie tego!)- podczas gdy tu się nawet nie zastanawiam.
Ale to takie niemądre rozmyślania, bo tu trzeba się odciąć, zdystansować, ale jak?

Co on na to wszystko? Co robi? Co mówi?

Nic nie mówi i nic nie robi. A co niby ma mówić i robić.

Tak, chodziło chyba o jakąś nadzieję, a to blokuje i trzyma w miejscu. Trzeba z tym skończyć bo mi to nie służy, ale będzie ciężko.
Ale mam dobrą wiadomość dla siebie, to już ostatnia taka sytuacja [...]

Może trzeba nauczyć się żyć z emocjami różnego rodzaju. Z nadzieją. Z niepewnością. Z tym co możemy mieć aktualnie oraz z tym czego nie możemy mieć. Może trzeba nauczyć się łączyć w życiu różne emocje a nie zaczynać, kontynuować i kończyć, jak program.



Ela210 napisał/a:

Moja osoba jakkolwiek mnie oceniasz nie ma tu nic do rzeczy. .
W romansach chodzi o Max 2 z 3 rzeczy:
Seks
Przyjażn
Chore emocje.
[...]

Ale chore emocje chcą więcej i więcej.
W takim układzie nie ma spokoju A jak jest ktoś go burzy. Masz tematy kochanek ppczytaj

Co to są te "chore emocje"? Czy w zdrowych, prawidłowych związkach (z czyjegoś tam punktu widzenia) występują wyłącznie "zdrowe"?

4,582 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-07-24 16:26:08)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Mozesz Yazoo napisać co myślisz konkretnie o związku Piegowatej, bo nie za bardzo wiem do czego chcesz by się przyzwyczaiła? Nie rozumiem niestety o co pytasz konkretnie, ani czy w ogóle znasz sprawę i jaki jest Twój wniosek
Tak ogólnie chore emocje to są takie, że ktoś musi wywoływać draki bo czuje sie nieswojo gdy jest spokój.
albo jest pustka, którą trzeba czymś w relacji wypełnić

4,583 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-07-24 16:48:40)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Ela, czy Ty mnie za jakiegoś półgłówka uważasz???  Ile razy mówiłam mu żeby więcej się nie pokazywał i bezskutecznie więc w końcu odpuściłam  dla świętego spokoju,  ale jak widać nie da się do końca odpuścić,  a święty spokój to pobożne życzenie.
Moje koleżanki swoje zdanie mają, ale nie robią ze mnie półgłówka,  a z siebie lepszych ode mnie.  Powiedziały swoje i tyle.

A tak nawiasem mówiąc to delikwent się odezwał i próbował zaprosić mnie  do swojego kolegi na grilla. Odmówiłam.
zupełnie zignorował to co się działo wczoraj. przewidywałam to i byłam ciekawa jak widz, czy przewidywanie się sprawdzi.
zapytał dlaczego odmawiam, Więc powiedziałam że odpowiedź ma we wczorajszych wiadomościach a on beztrosko oznajmił że nie czytał.
szkoda komentować.

Ela Jeśli masz w zanadrzu jakąś szyderczą uwagę, to daruj sobie.

4,584

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

nie Piegowata, wyłączam się z oglądania Twoich kanałów na nettubie smile w koło to samo.

4,585 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-07-24 17:17:49)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

No, nareszcie. Miałam Ciię sama o to poprosić.
Pisać będę o czym mi się podoba  i ile mi się podoba. i mam prawo oczekiwać życzliwości, a nie gnojenia w białych rękawiczkach.

nawet opieprzyć człowieka można tak że nadal czuje się człowiekiem. Ale to nie z Tobą..

4,586 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-07-24 17:26:45)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

temat jest Rossanki, temat jest Adeli, a nie Twój. smile
po prostu nie będe Ciebie tu komentować i tyle dla jasności.
temat o PP już masz na forum, a dominujesz nim inne wątki
https://www.netkobiety.pl/t122992.html

4,587

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Zdaje się że Rossanka nie ma nic przeciwko temu, sama mnie nieraz zagaduje na ten temat.
Adwokatem jesteś czy moderatorem?
Piszę,  bo potrzebuję, bo lubię się wygadać.  Każdy na forum ma prawo opowiadać co u niego słychać.
rzeczywiście, chyba trzeba było się gdzieś z domu ruszyć ale mi się dzisiaj nie chce.

4,588 Ostatnio edytowany przez rossanka (2021-07-24 17:38:12)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:

Ela, czy Ty mnie za jakiegoś półgłówka uważasz???  Ile razy mówiłam mu żeby więcej się nie pokazywał i bezskutecznie więc w końcu odpuściłam  dla świętego spokoju,  ale jak widać nie da się do końca odpuścić,  a święty spokój to pobożne życzenie.
e.

Bo nie chcesz aby sobie poszedł.
Wyobraź sobie faceta, który jest brzydki, odpycha Cię fizycznie, masz odruch wymiotny na smn jego widok, na dodatek nie lubisz go, nie podoba Ci się jego osobowość, drażni Cię,  nudzi, nie chcesz z nim rozmawiać nawet minuty, nie chcesz nawet go jako kolegi, czy nawet wypić w jego obecności herbaty. Zakład, że splawilabys go tak, że więcej razy by nie przyszedł
Ale jeśli jakimś cudem by Cię nachodził, to nawet drzwi byś mu nie otworzyła.
Rozumowo nie chcesz P P ale podświadomie chcesz. Nivy piszesz, że skończysz ten układ, a zaraz wyjeżdżasz o tym, że będziesz z nim jeździć jego samochodem. Wiesz co, ja myślę, że Ty mu dajesz znaki przyzwolenia i dlatego on ciągle przychodzi.
Jak już pisałam, faceta kompletnie nie e Twoim typie i takiego, którego nie lubisz-pogonilabys w minutę.
A tak to jak to wygląda z jego strony: Piegowata mówi mi, że nic z tego nie będzie, abym dal jej spokoj-po czym chętnie że mną jedzie nad rzekę, albo robi zakupy- on patrzy na czyny a nie na słowa
I w sumie niegłupio robi.

Edit: nie przeszkadza mi dominacja mojego tematu innymi tematami, to jest już jakby kafejka.

4,589

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

W tamtym temacie też jechałaś po innych  netkobietach co napisały to samo co ja, że mają "specyficzny styl"  zero autorefleksji bye.

4,590 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-07-24 17:58:50)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Rossanko ja nadal nic złego nie widzę w tym że pójdę  choćby i z byłym na zakupy albo wyskoczę gdzieś w plener. nigdy nie pojmę Co w tym nagannego.  nie kokietuję, nie podrywam nie składam dwuznacznych propozycji.
Mogłabym z nim  spokojnie spędzać czas gdyby nie darł na mnie ryja jak ostatnio i gdyby nie było  Męczących niedomówień.

4,591 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-07-24 17:50:51)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Czasami mam konkretne pytania Elu ale bywa że chcę się tylko wygadać.  A poza tym szlag mnie trafia,  kiedy ktoś zaprzecza moim uczuciom twierdząc, że wie lepiej.
A może by czasem się upewnić, zapytać?

4,592

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:

Rossanko ja nadal nic złego nie widzę w tym że pójdę  choćby i z byłym na zakupy albo wyskoczę gdzieś w plener. nigdy nie pojmę Co w tym nagannego.
Mogłabym z nim  spokojnie spędzać czas gdyby nie darł na mnie ryja jak ostatnio i gdyby nie było niedomówień.

To złego, że Cię do niego ciągnie. I różnie się to może skończyć.
To nie jest zwykły kolega, to aż bije z postów.
Spędzasz czas z Zajętym facetem po prostu.
I nie, z kolegami nie spędza się tyle czasu. Nie chodzi do siebie na herbatki, nie jeździ nad rzekę, na zakupy, do weterynarza przy koleżance i nie wyskakuje w plener. Chyba, że to wstęp do czegoś, wtedy tak. Sama bym tak robiła. Ale jeśli miałabym kolegę, którego traktuje tylko jako kolegę, nie ciągnie mnie do niego, jest dla mnie aseksualny, to nie chciałoby mi się z nim spędzać tyle czasu. Nawet z koleżanką nie spędzam tyle czasu.

4,593

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Jak się może skończyć?  ja w W życiu już granic W tej znajomości  nie przekroczę.

4,594 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-07-24 18:01:34)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

A ja, ktokolwiek by do mnie przyjechał, zrobiłabym herbatę i usiadła pogawędzić. Ktokolwiek by przyjechał i powiedział pakuj manatki jedziemy w Bieszczady, w pięć minut byłabym gotowa.
O matko moja w Bieszczady to nawet z samym Lucyperem wink


No może nie tak dosłownie ktokolwiek i nie tak dosłownie z lucyferem ale jednak zakres tolerancji mam duży.  takiej okazji jak wyjazd w Bieszczady to ja łatwo nie Przepuszczę.

4,595

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:

Jak się może skończyć?  ja w W życiu już granic W tej znajomości  nie przekroczę.

Ale wiesz, że on jest zajęty, po Ci jeździsz z nim nad wodę czy robisz zakupy, spędzasz z nim czas ( I to nie są sąsiedzkie 5minutiwe rozmowy o pogodzie)?

4,596

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Jeżeli tak mu zależy na tej swojej kobiecie to niech do niej jedzie, Ja go nie trzymam.
  przecież nie jadę nad te wodę z myślą że go przelecę albo będę się zwierzać z Bóg wie jakich spraw.  jadę bo mi się fajna okazja trafia i znajomy z furą.

Koleżanek z furą jakoś Niestety nie posiadam. Siostra ma i czasem Proponuję jakiś wypad ale nie często.

4,597

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:

Jeżeli tak mu zależy na tej swojej kobiecie to niech do niej jedzie, Ja go nie trzymam.
  przecież nie jadę nad te wodę z myślą że go przelecę albo będę się zwierzać z Bóg wie jakich spraw.  jadę bo mi się fajna okazja trafia i znajomy z furą.

Koleżanek z furą jakoś Niestety nie posiadam. Siostra ma i czasem Proponuję jakiś wypad ale nie często.

Wydaje mi się, że wiem co rossanka ma na myśli pisząc to co pisze. Mianowicie, że pewnych sytuacji należy unikać - choćby tak dla zasady. Nawet jeśli czysto teoretycznie jest to "świetna okazja".

4,598

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:

Jeżeli tak mu zależy na tej swojej kobiecie to niech do niej jedzie, Ja go nie trzymam.
  przecież nie jadę nad te wodę z myślą że go przelecę albo będę się zwierzać z Bóg wie jakich spraw.  jadę bo mi się fajna okazja trafia i znajomy z furą.

Koleżanek z furą jakoś Niestety nie posiadam. Siostra ma i czasem Proponuję jakiś wypad ale nie często.

Powiedz mu " dzięki za propozycję ale nie pojade".

4,599

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Ela210 napisał/a:

Mozesz Yazoo napisać co myślisz konkretnie o związku Piegowatej, bo nie za bardzo wiem do czego chcesz by się przyzwyczaiła? Nie rozumiem niestety o co pytasz konkretnie, ani czy w ogóle znasz sprawę i jaki jest Twój wniosek
Tak ogólnie chore emocje to są takie, że ktoś musi wywoływać draki bo czuje sie nieswojo gdy jest spokój.
albo jest pustka, którą trzeba czymś w relacji wypełnić

Zaciekawiło mnie pojęcie "chorych emocji". Tak ogólnie, po prostu.

4,600 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-07-24 18:29:09)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Dzisiaj mu powiedziałam Ale nie dlatego że w ogóle mam coś przeciwko grillowi, tylko dlatego że ostatnio  coraz bardziej czułam się traktowane bez szacunku a wczoraj totalnie przebrała mi się miarka.

No i powtórzę bo wciąż bezskutecznie próbuje to wyjaśnić  tym którzy mnie nie rozumieją, że brakuje mi zwykłej szczerości typu: Wiesz szkoda że nam nie wyszło, mam poczucie bycia tą gorszą. Potem mogłabym usłyszeć (Tak, wiem, pobożne życzenia) "Słuchaj to nie tak, nie jesteś nikim gorszym,  nadal cię szanuję i lubię i nie byłaś dla mnie byle kim".  albo dla odmiany " Tak wiem nie byłem z tobą z właściwych powodów,  nie byłem wobec ciebie w porządku. przepraszam".. na koniec mogłabym powiedzieć "ale wiesz, naprawdę życzę wam szczęścia",  niech wam się uda Nie zmarnuj tego". tyle.  a potem albo się znamy nadal albo Każde z nas rusza w swoją stronę
taka rozmowa coś by we mnie domknęła. A on widzę unika takich konfrontacji. To mnie zaczęło uwierać,  właśnie ten brak jakieś szczerości, a nie sam fakt spędzania czasu razem.

Ela teraz dojdzie do wniosku że już całkiem mi na mózg padło wink
Ja wiem że jestem upierdliwa ale tak już mam że mielę temat, dopóki  nie przemianą do ostatniego Okruszka.

4,601

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:

Dzisiaj mu powiedziałam Ale nie dlatego że w ogóle mam coś przeciwko grillowi, tylko dlatego że ostatnio  coraz bardziej czułam się traktowane bez szacunku a wczoraj totalnie przebrała mi się miarka.

No i powtórzę bo wciąż bezskutecznie próbuje to wyjaśnić  tym którzy mnie nie rozumieją, że brakuje mi zwykłej szczerości typu: Wiesz szkoda że nam nie wyszło, mam poczucie bycia tą gorszą. Potem mogłabym usłyszeć (Tak, wiem, pobożne życzenia) "Słuchaj to nie tak, nie jesteś nikim gorszym,  nadal cię szanuję i lubię i nie byłeś dla mnie byle kim". na koniec mogłabym powiedzieć "ale wiesz, naprawdę życzę wam szczęścia",  niech wam się uda Nie zmarnuj tego. tyle.
taka rozmowa coś by we mnie domknęła. A on widzę unika takich konfrontacji. To mnie zaczęło uwierać,  właśnie ten brak jakieś szczerości, a nie sam fakt spędzania czasu razem.

Ta rozmowa nic by nie domknęła. Z resztą mogłaby przebiegać całkiem inaczej. Po co chcesz się tak poniżać?
Po mojemu to odetnij się albo spróbuj z nim raz jeszcze, bo to wygląda na to, że nadal jesteś z nim w związku, mimo, że seksu nie ma a on jest już z inną kobietą.

4,602

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:

Dzisiaj mu powiedziałam Ale nie dlatego że w ogóle mam coś przeciwko grillowi, tylko dlatego że ostatnio  coraz bardziej czułam się traktowane bez szacunku a wczoraj totalnie przebrała mi się miarka.

No i powtórzę bo wciąż bezskutecznie próbuje to wyjaśnić  tym którzy mnie nie rozumieją, że brakuje mi zwykłej szczerości typu: Wiesz szkoda że nam nie wyszło, mam poczucie bycia tą gorszą. Potem mogłabym usłyszeć (Tak, wiem, pobożne życzenia) "Słuchaj to nie tak, nie jesteś nikim gorszym,  nadal cię szanuję i lubię i nie byłaś dla mnie byle kim".  albo dla odmiany " Tak wiem nie byłem z tobą z właściwych powodów,  nie byłem wobec ciebie w porządku. przepraszam".. na koniec mogłabym powiedzieć "ale wiesz, naprawdę życzę wam szczęścia",  niech wam się uda Nie zmarnuj tego". tyle.  a potem albo się znamy nadal albo Każde z nas rusza w swoją stronę
taka rozmowa coś by we mnie domknęła. A on widzę unika takich konfrontacji. To mnie zaczęło uwierać,  właśnie ten brak jakieś szczerości, a nie sam fakt spędzania czasu razem.

Czyli masz do niego żal. Skoro chcesz "domykania" Waszej znajomości. Natomiast całkiem możliwe że chcesz usłyszeć coś czego on Ci po prostu nie może powiedzieć będąc właśnie szczerym (przykro mi).

4,603

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Poniżenie? Myślę że niekoniecznie chociaż i Tego się obawiałam,  i to mi bardzo kneblowało usta.
gubię się w tych sprzecznościach: Ela piszę o koniecznej szczerości a Ty piszesz o poniżeniu. No to jak to jest???

4,604 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-07-24 18:49:03)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Yazoo napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Mozesz Yazoo napisać co myślisz konkretnie o związku Piegowatej, bo nie za bardzo wiem do czego chcesz by się przyzwyczaiła? Nie rozumiem niestety o co pytasz konkretnie, ani czy w ogóle znasz sprawę i jaki jest Twój wniosek
Tak ogólnie chore emocje to są takie, że ktoś musi wywoływać draki bo czuje sie nieswojo gdy jest spokój.
albo jest pustka, którą trzeba czymś w relacji wypełnić

Zaciekawiło mnie pojęcie "chorych emocji". Tak ogólnie, po prostu.

To skrót taki myślowy bierze się trochę z żargonu terapeutycznego w leczeniu uzależnień,ale też leczenia depresji i nerwic wiąże się z przewrażliwieniem lub inaczej nadwrażliwością jakiegoś typu z samooceną i poczucia wartości tym bardziej podświadomym a nie deklarowanym zależnym jednak od innych Ci inni decydują bardziej trochę jak duchy.
,a chodzi o jakąś regulacje emocji i uczuć
ten termin wszedł do mowy potocznej ,ale jak wiele skrótów myślowych nie wyjaśnia do końca wszystkiego  .
Chore emocje są też prawdziwe ,biorą się z jakichś podświadomych przekonań najczęściej oczekiwań ,poczucia braków i pustki kompleksów etc są nieadekwatne i niedojrzałe dla jakiegoś wzorca rozwoju psychicznego ,ważniejsze od tego że są chore jest to jak w ogóle traktuje się uczucia i emocje jaki ma się wzorzec uwarunkowany gdzieś i kiedyś.
lub biorą się też  innych tłumionych emocji wypieranie jednych innymi powoduje jakąś wadliwą przemianę emocjonalną stąd ból.

4,605 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-07-24 18:36:52)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Wiem, że mogę usłyszeć coś czego nie chce albo to co chcę - dla świętego spokoju.

Chore emocje bardzo mnie ubodły. kojarzą mi się z deprecjonowanie czyjeś wartości, robieniem z niego jakiejś ułomnej istoty.  No, nieogara takiego.
Mimo wszystko za nieogara  być Nie mam zamiaru.

4,606

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:

Wiem, że mogę usłyszeć coś czego nie chce albo to co chcę - dla świętego spokoju.

To, co chcesz być może on Ci nigdy nie powie, nawet dla świętego spokoju, bo wcale tak nie czuje. To świadczy też o tym, że chyba mocno się rozmijacie w kwestiach ważnych.

4,607

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:

Poniżenie? Myślę że niekoniecznie chociaż i Tego się obawiałam,  i to mi bardzo kneblowało usta.
gubię się w tych sprzecznościach: Ela piszę o koniecznej szczerości a Ty piszesz o poniżeniu. No to jak to jest???

Dla mnie to takie żebractwo pytać, kim dla ciebie byłam, czy czy on Cię szanuje. Po co Ci to.
Z resztą układasz w myślach dialogi, a rozmowa moE przebiegać jeszcze inaczej.

4,608

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Yazoo napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Wiem, że mogę usłyszeć coś czego nie chce albo to co chcę - dla świętego spokoju.

To, co chcesz być może on Ci nigdy nie powie, nawet dla świętego spokoju, bo wcale tak nie czuje. To świadczy też o tym, że chyba mocno się rozmijacie w kwestiach ważnych.

Dobrze napisane.

4,609

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

No chyba tak, Yazoo.
znowu mam refleksje o jakimś chorym myśleniu ( w znaczeniu przytoczonym przez Paslawka), które wcale się od człowieka nie chce odczepić,  trzyma się rękami nogami i broni przed wyrugowaniem.

4,610

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Piegus, on CI TEGO NIE POWIE. To jest za bardzo skomplikowane dla męskiego mózgu. (przepraszam niektórych Panów, tych z bardziej kobiecymi mózgami, posiadającymi wiecej połączeń i lepsze okablowanie).
Byłaś wszufladce "PARTNERKA", a teraz jestes w szufladce "KOLEŻANKA". Żeby mógł powiedzieć to, o czym piszesz, musiałaby otworzyć DWIE SZUFLADKI NA RAZ.
Nie możesz tego wymagać, facet wyciąga zazwyczaj jedną na raz, bo inaczej sprawy mu się poplącza i zgłupieje.

4,611 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-07-24 18:55:22)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Rossanko, między tonem pytającym czy oznajmującym, a proszącym są jednak różnice.
Ja nikogo o nic prosić nie zamierzam.
ale po jakiejś takiej otwartej Komunikacji miałabym poczucie że puściłam to wolno.

Adela, ja się czuję teraz w szufladce CHOLERA-WIE-KTO.
a ja go wsadziłam do szufladki:   jest ale to były.
Akurat teraz ta rozmowa (na forum) toczy się tak jak potrzebuję  i pomaga Chociaż wcale nikt mi nie przyklaskuje. Dziękuję Wam za to.

4,612 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-07-24 19:18:00)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
adela 07 napisał/a:

Piegus, on CI TEGO NIE POWIE. To jest za bardzo skomplikowane dla męskiego mózgu. (przepraszam niektórych Panów, tych z bardziej kobiecymi mózgami, posiadającymi wiecej połączeń i lepsze okablowanie).
Byłaś wszufladce "PARTNERKA", a teraz jestes w szufladce "KOLEŻANKA". Żeby mógł powiedzieć to, o czym piszesz, musiałaby otworzyć DWIE SZUFLADKI NA RAZ.
Nie możesz tego wymagać, facet wyciąga zazwyczaj jedną na raz, bo inaczej sprawy mu się poplącza i zgłupieje.

Coś w ten deseń Adelo smile
W dodatku Piegus mam czasem wrażenie nie dopuszcza do świadomości swojej wiedzy o uzależnieniach dysfunkcjach chorobowych z tym związanych,a parę lat na forum
,PP nie da rady być otwarty bo jest chory ( i się nie leczy już nawet odpuścił sobie), nikt go nie wyleczy ani na razie nie otworzy, ani kochanka zdrowa czy toksyczna ani Fwb,ff ,ani żadna platoniczna przyjaźń ,ani przyjaciółka czarodziejka gorzałka , narzeczona ,koleżanka, ani Piegus ,który nie jest upośledzony ,nie jest kupą złomu, ani dziwolągiem jest po prostu człowiekiem niedoskonałym i nieidealnym jak wszyscy ludzie , co jest mało wyjątkowe pech, ale lubi z namaszczeniem  raz se dowalić a raz się zachwycić sobą ponad miarę nawet swoją.Mało spokoju po środku.

4,613

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Piegus, może spróbuj popisać sobie z ludźmi na jakimś forum tematycznym, dotyczącym np.czytelnictwa. I tam się rozejrzyj za jakimś innym męskim obiektem, bo na portalach to wiesz jak jest. Tam nikt z łapami nie będzie do Ciebie od razu lecieć. I nie gadaj, że Ci dobrze samej , bo nawet jak tak, to to nieprawda, bo Ci Pepek mąci spokój. A z fajnym chłopem jest bardzo przyjemnie.

4,614 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-07-24 19:34:27)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

O nie, Nie chcę na razie żadnych męskich obiektów.
Muszę najpierw przemielić Pepka i wypluć wink

Już mi z jednym było przyjemnie i czkawką się odbija ponad pół roku.

4,615 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-07-24 19:51:13)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

P.S.  Moja znajoma, starsza już kobieta, po rozwodzie modliła się żeby już jej się żaden chłop nigdy nie spodobał wink

No, ja aż tak radykalna nie jestem.

Posty [ 4,551 do 4,615 z 8,335 ]

Strony Poprzednia 1 69 70 71 72 73 129 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024