Istotka6 napisał/a:To jeszcze nie ten moment na osi czasu
Peirce pisal, ze zmiana dyspozycji jest bardzo energetycznie kosztowna wiec czlowiek zmienia je tylko gdy koszt braku zmiany przewyzsza bardzo wysoki koszt zmiany.
Krytykujac zachowanie, dokladamy nasza cegielke do wzrostu kosztu braku zmiany.
Takze pomagamy autorowi, mimo, ze z jego obecnej perspektywy tego nie jest w stanie zrozumiec.
Ja naprawdę sobie poradzę , wiesz napisałem tutaj nie po to żeby szukać ratunku , choć może to co się zaczęło dziać i to ze byłem mimo wszystko naładowany złymi emocjami sprawiło że po tej fali hejtu jaka wylała się na początku , zareagowałem też emocjonalnie . Tylko widzisz napisałem w jednym jedynym celu . Biłem się z myślami czy w tym tekście naprawdę wyszedłem poza margines , że nie zauważyłem tej cienkiej granicy ,pomiędzy poruszeniem kogoś żeby coś dostrzegł a zranieniem i raczej tą cienką granicę przekroczyłem . Jednak nie jestem jakimś gówniarzem o tak chwiejnej psychice by potrzebować zbawienia . Tylko widzisz naprawdę utrzymanie czasem nerwów na wodzy - kiedy opisujesz sytuację ze wraz z żoną najpierw zmagaliśmy się z jedną jej chorobą potem z drugą , A idiota pisze "Poszedłeś na bok, bo zabrakło ci jaj, aby rozstać się z żoną skoro związek przestał funkcjonować po twojej myśli." No naprawdę ręce opadają (( I baran wyzywa mnie od różnych . Nooo nawet nie ma siły by położyć palce na klawiaturze .