Powiedzcie mi proszę . - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Powiedzcie mi proszę .

Strony 1 2 3 7 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 402 ]

1 Ostatnio edytowany przez skorpion26 (2025-08-12 22:43:10)

Temat: Powiedzcie mi proszę .

Napisałem coś i znikło sad(( Więc spróbuję jeszcze raz . Jestem starszym mężczyzną od wielu lat małżeństwie. 15 lat temu moja żona przeszła poważny zabieg ginekologiczny . Nasze życie erotyczne się rozpadło , a seks dla mnie był zawsze czymś bardzo ważnym . Wprawdzie fizycznie mogliśmy go uprawiać ale hormonalnie i psychicznie  nie było zainteresowania z jej strony . A ja ani nie miałem sumienia ani to nic przyjemnego kiedy ma się świadomość że to tylko dla mnie . Męczyłem się długo i frustracja zaczęła odbijać się na moich relacjach z innymi . W końcu pomyślałem że może dobrze było by poznać kogoś kto jest w takiej sytuacji jak ja . Mogłem oczywiście porozmawiać z żoną że tego chcę i pewnie by się na to zgodziła sad(( choć tego co by czuła pewnie bym się nie dowiedział. Więc żeby ratować jakkolwiek siebie chciałem zrobić to w tajemnicy  . Tak też się stało poznałem kobietę na portalu ,kilkanaście lat młodszą też w związku w którym mąż przez chorobę ,stracił swoje męskie zdolności .Założenia były jasne spotykamy się tylko dla seksu ,szanujemy swoje związki i gdyby zaczęły pojawiać się głębsze emocje to zakończymy to co zaczynamy .Długo nie trzeba było na te emocje czekać Po roku ona stwierdziła że chce odejść od męża i ze mną być . Kiedy powiedziałem że ja nie potrafię że nie chce ,ona zaczęła odchodzić . Zatrzymałem ją raz , potem drugi i metoda ( "ciepło ,zimno " zrobiła swoje . Nie byłem w stanie z niej zrezygnować , ale też nie chciałem skrzywdzić żony i cholera jej męża też . Zawsze tłumaczyłem że nie mamy prawa ich skrzywdzić przez nasze uczucia . Ona była innego zdania , bo przecież jak się kogoś kocha to chce się z nim być . Ale czy za wszelką cenę , czy na zgliszczach tego co budowało się  latami  da się zbudować nowe szczęście. Nie chciałem zniszczyć wszystkiego co miałem poza nią , a z niej zrezygnować też nie umiałem . W końcu ona nie chciała zrezygnować ze swoich oczekiwań , ja ze swoich przekonań . I tak kochając się rozstając przetrwaliśmy 8 lat. W końcu po kolejnym rozstaniu ja nie potrafiłem wrócić . Ona wtedy zaczęła walczyć  a ja mając w tym czasie jeszcze kłopoty w pracy ,balem się wracać do złych emocji . I  w końcu po takim półrocznym pisaniu ani w tą ani w tą stronę  przestaliśmy pisać. Tęskniłem więc po dwóch czy trzech miesiącach napisałem i zaczęliśmy pisać dość neutralnie ale z buziaczkami serduszkami i w moim sercu cały czas tliła się nadzieja ,że może to rozstanie ,przyniesie jakieś zmiany w myśleniu i może za miesiąc dwa coś się wydarzy już bez złych emocji . Ona pisała że dużo wyjeżdża bo jakieś koncerty bo wycieczki i tak odkładaliśmy tą kawę przez kolejnych kilaka miesięcy . Nie dodałem wtedy dwóch do dwóch sad( .W końcu dwa miesiące temu spotkaliśmy się  bo chciała coś o de mnie  pożyczyć . Serce zabiło mocniej . Kupiliśmy kawę i pojechaliśmy w miejsce gdzie często się spotykaliśmy . Oczywiście w rozmowie padła z mojej strony sugestia ,że może teraz beż złych emocji , pocałowaliśmy się i usłyszałem że teraz to ona jak się umawia na kawę to ze śniadanie a ja przecież ze względu na żonę nie mam takich możliwości . Wtedy do mnie dotarło co dotrzeć miało i pomyślałem ,no cóż życie:(( rozstaliśmy się .Po dwóch tygodniach spotkaliśmy się bo miała mi oddać to co pożyczyła. Pojechaliśmy na kawę  rozmawialiśmy a ja zachowałem wtedy pełną neutralność ,nie licząc na cokolwiek .Jenak kiedy odwiozłem ją na parking gdzie zostawiła samochód Ku mojemu zaskoczeniu ,pocałowała mnie i okazało się że przyszła na to spotkanie bez bielizny i zrobiła mi loda w samochodzie . Rozbłysłem , wszystkie moje emocje rozświetliły się jak wieżowce w Dubaju . Zaczęliśmy pisać i umawiać się na jakieś by otworzyć szampana którego podarowała mi przed rozstaniem a którego chroniłem przez dwa lata prawie . Po tygodniu napisała mi że jednak się zastanowiła że jednak nic z tego nie będzie . Kiedy powiedziałem że wiedziała jak przeżywam emocje i świadomie zrobiła mi krzywdę robiąc to co zrobiła - odpowiedziała że to nic takiego a bez bielizny lubi czasem chodzić . A ja z tych Dubajskich wieżowców spadłem mordą w piasek . Znów jak wariat zacząłem o nią walczyć ,tym razem bez skutku . Teraz mam swoją rodzinę której nie poświęciłem ale jestem emocjonalnym złomowiskiem . A dlaczego postanowiłem opowiedzieć swoją historię wyjaśnię w kolejnym wpisie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Powiedzcie mi proszę .
skorpion26 napisał/a:

Napisałem coś i znikło sad((

Napisz jeszcze raz. Coś niechcący musiałeś kliknąć.

3

Odp: Powiedzcie mi proszę .

A teraz  chcę pokazać wam co napisałem  do niej kiedy starałem się jakkolwiek do niej dotrzeć i jak to oceniła a robię to dlatego że chcę zapytać czy to co napisałem , naprawdę jest tak podłe jak zostało ocenione przez nią . Po tym co napisałem  oberwałem tak jak popełnił bym na niej najpotworniejsza zbrodnię jaką popełnić można . A teraz ten wpisz podobno tak podły.  Kuuu jak idiota chciałem spróbować jeszcze raz z wiarą że się przytulisz . Bo stałaś się jedną z najważniejszych osób w moim życiu . Ale nie przecież ty musisz być jedyna ,bo inaczej twoje ego się nie zaspokoi . Chciałem tylko pokazać i mam rację mam na to dowody w postaci archiwum . Ze to nie było tak że to ja się tylko odciąłem i miałem wszystko gdzieś sad(( . Ale musiałaś wypierdzielić wszystkie emocje w kosmos bo to ty musisz mieć rację bo to ty jedyna się liczysz . Jesteś centrum pępkiem świata . Tak pokochałem cię i szalałem ten durny idiota . A ty kolejny raz napisałaś JA Ja Jestem ważna i nic poza mną . Ja nie będę płakała ,ja nie będę cierpiała ale kurwa mać usiąść i zastanowić się że cierpisz tylko dlatego że usadowiłaś swoje ego w centrum świata to już nie umiesz . To że ja cierpiałem jak cholera , że ryzykowałem spokój że wyłem kurwa z bólu kiedy uciekałaś to o kant dupy rozbić ty nie zaryzykujesz niczego bo nie pogodzisz się nigdy z tym ze nie jesteś centrum świata . Tak pokochałem cię ale dla ciebie zbyt mało , bo nie potrafiłem dla ciebie być skurwysynem i rzucić wszystko i wszystkich dla ciebie . Bo przecież kochać ciebie to za mało , dla ciebie trzeba wyrzec się całego świata ,bo inaczej nie da rady . Tak powiedziałem kocham tak chciałem , tak wierzyłem do dzisiaj że ty też mnie kochałaś . Kochałaś mnie czy swoje oczekiwania ??? bo jak się kogoś kocha to nie pędzi się po chwili z kimś innym bo są fajne emocje . Gdybyś mnie kochała to dzisiaj cieszyła byś się jak dziecko ,tak jak ja chciałem się cieszyć , jeszcze tu jesteśmy że możemy się przytulić . Ale nie znów padło twoje ja w centrum . Ja nie będę ,ja nie chce , ja chcę być kochana  , ja daje 100% ,więc ja żądam 100% . To jest miłość tak wygląda miłość ????Naprawdę ?. Albo się we mnie zatrać zgiń we mnie strać wszystko co miałeś dla mnie ,bo inaczej mnie nie kochasz . Daj dowód pokaż jak wielka jest twoja miłość . Jak księżniczka - rycerzu pokaż jak mnie kochasz i przejedź galopem po zamkowych murach jak ci się uda to uwierzę a jak nie i skręcisz sobie kark to chyba mnie nie kochasz wystarczająco . To nie jest miłość Kasiu  ,tak się nie kocha . I obraź się na mnie powiedz że jestem podły , powiedz tak miałam rację . ok daj sobie usprawiedliwienie , albo się zastanów . Wspominasz o rozmowach o rozwodzie w domu , a myślałeś o tym jak płynęłaś na Bornholm Jak wybywałaś z innym facetem co tydzień co dwa w Polskę a on zostawał sam w domu i remontował dom i w wyobrąźni widział jak tulisz się do kogoś innego kiedy on jest sam ??? Tak nie mam prawa się do tego wtrącać ,nie mam  prawa tego oceniać .  Ale to nie tak ,można kochać emocje kochać fajne zdarzenia , ale są ludzie którzy są najważniejsi i nie są winni tego że los ich skrzywdził . I nie wmawiaj mi że gdzie w głębi nie bolało go to sad(((((( . dlatego ja nie chciałem nikogo krzywdzić . Żony  ,Jego  ciebie i siebie też . Ale ty musisz mieć wszystko  . I jeszcze raz powiem  Jeśli odrzucasz mnie , bo według ciebie kocham cię zbyt słabo , to znajdź kogoś kto przejdzie z tobą takie  bez mała  10 lat i powie ci Kasiu przytul się bo cię kocham .   Imię jest przypadkowe i jej wyjazdy to już po mnie z kimś innym . A teraz czas na jej odpowiedź . "Przeczytałam wszystko. Kilkadziesiąt razy. Do dziś nie mogę uwierzyć w podłość jaką wylałeś z siebie."       Napiszcie proszę czy naprawdę ,jestem podłym człowiekiem - bo nie umiem sobie z tym poradzić . ???????

4 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-08-12 23:17:47)

Odp: Powiedzcie mi proszę .

Trolling chyba, nie wierzę.

"Szanujemy swoje związki". Śmiech na sali.

Odp: Powiedzcie mi proszę .

Ze zacytuje "Założenia były jasne spotykamy się tylko dla seksu ,szanujemy swoje związki "

No wlasnie wy juz przestaliscie szanowac swoje zwiazki w momencie podjecia tej decyzji

6

Odp: Powiedzcie mi proszę .
skorpion26 napisał/a:

A teraz  chcę pokazać wam co napisałem  do niej kiedy starałem się jakkolwiek do niej dotrzeć i jak to oceniła a robię to dlatego że chcę zapytać czy to co napisałem , naprawdę jest tak podłe jak zostało ocenione przez nią . Po tym co napisałem  oberwałem tak jak popełnił bym na niej najpotworniejsza zbrodnię jaką popełnić można . A teraz ten wpisz podobno tak podły.  Kuuu jak idiota chciałem spróbować jeszcze raz z wiarą że się przytulisz . Bo stałaś się jedną z najważniejszych osób w moim życiu . Ale nie przecież ty musisz być jedyna ,bo inaczej twoje ego się nie zaspokoi . Chciałem tylko pokazać i mam rację mam na to dowody w postaci archiwum . Ze to nie było tak że to ja się tylko odciąłem i miałem wszystko gdzieś sad(( . Ale musiałaś wypierdzielić wszystkie emocje w kosmos bo to ty musisz mieć rację bo to ty jedyna się liczysz . Jesteś centrum pępkiem świata . Tak pokochałem cię i szalałem ten durny idiota . A ty kolejny raz napisałaś JA Ja Jestem ważna i nic poza mną . Ja nie będę płakała ,ja nie będę cierpiała ale kurwa mać usiąść i zastanowić się że cierpisz tylko dlatego że usadowiłaś swoje ego w centrum świata to już nie umiesz . To że ja cierpiałem jak cholera , że ryzykowałem spokój że wyłem kurwa z bólu kiedy uciekałaś to o kant dupy rozbić ty nie zaryzykujesz niczego bo nie pogodzisz się nigdy z tym ze nie jesteś centrum świata . Tak pokochałem cię ale dla ciebie zbyt mało , bo nie potrafiłem dla ciebie być skurwysynem i rzucić wszystko i wszystkich dla ciebie . Bo przecież kochać ciebie to za mało , dla ciebie trzeba wyrzec się całego świata ,bo inaczej nie da rady . Tak powiedziałem kocham tak chciałem , tak wierzyłem do dzisiaj że ty też mnie kochałaś . Kochałaś mnie czy swoje oczekiwania ??? bo jak się kogoś kocha to nie pędzi się po chwili z kimś innym bo są fajne emocje . Gdybyś mnie kochała to dzisiaj cieszyła byś się jak dziecko ,tak jak ja chciałem się cieszyć , jeszcze tu jesteśmy że możemy się przytulić . Ale nie znów padło twoje ja w centrum . Ja nie będę ,ja nie chce , ja chcę być kochana  , ja daje 100% ,więc ja żądam 100% . To jest miłość tak wygląda miłość ????Naprawdę ?. Albo się we mnie zatrać zgiń we mnie strać wszystko co miałeś dla mnie ,bo inaczej mnie nie kochasz . Daj dowód pokaż jak wielka jest twoja miłość . Jak księżniczka - rycerzu pokaż jak mnie kochasz i przejedź galopem po zamkowych murach jak ci się uda to uwierzę a jak nie i skręcisz sobie kark to chyba mnie nie kochasz wystarczająco . To nie jest miłość Kasiu  ,tak się nie kocha . I obraź się na mnie powiedz że jestem podły , powiedz tak miałam rację . ok daj sobie usprawiedliwienie , albo się zastanów . Wspominasz o rozmowach o rozwodzie w domu , a myślałeś o tym jak płynęłaś na Bornholm Jak wybywałaś z innym facetem co tydzień co dwa w Polskę a on zostawał sam w domu i remontował dom i w wyobrąźni widział jak tulisz się do kogoś innego kiedy on jest sam ??? Tak nie mam prawa się do tego wtrącać ,nie mam  prawa tego oceniać .  Ale to nie tak ,można kochać emocje kochać fajne zdarzenia , ale są ludzie którzy są najważniejsi i nie są winni tego że los ich skrzywdził . I nie wmawiaj mi że gdzie w głębi nie bolało go to sad(((((( . dlatego ja nie chciałem nikogo krzywdzić . Żony  ,Jego  ciebie i siebie też . Ale ty musisz mieć wszystko  . I jeszcze raz powiem  Jeśli odrzucasz mnie , bo według ciebie kocham cię zbyt słabo , to znajdź kogoś kto przejdzie z tobą takie  bez mała  10 lat i powie ci Kasiu przytul się bo cię kocham .   Imię jest przypadkowe i jej wyjazdy to już po mnie z kimś innym . A teraz czas na jej odpowiedź . "Przeczytałam wszystko. Kilkadziesiąt razy. Do dziś nie mogę uwierzyć w podłość jaką wylałeś z siebie."       Napiszcie proszę czy naprawdę ,jestem podłym człowiekiem - bo nie umiem sobie z tym poradzić . ???????

Kim jest dla ciebie żona?

7

Odp: Powiedzcie mi proszę .
Julia life in UK napisał/a:

Ze zacytuje "Założenia były jasne spotykamy się tylko dla seksu ,szanujemy swoje związki "

No wlasnie wy juz przestaliscie szanowac swoje zwiazki w momencie podjecia tej decyzji

- Naprawdę uważasz że życie jest tak prymitywnie proste ? Ze nie mamy emocji.  Co zrobić z emocjami - tak to prawda prymitywnymi ale cholernie głębokimi emocjami które zżerają od środka i niszczą cie każdego dnia .??? Jakie są twoje reakcje jak zachowujesz się wobec wszystkich dookoła kiedy kiedy stres związany z nierozładowanymi emocjami zaczyna rządzić twoim umysłem ? Chciałbym żeby słowo szacunek , było cudownym wyłącznikiem emocji . Ale tak nie jest sad(((((( . Zycie to niestety ciągła walka między umysłem a sercem i strasznie trudno w tej walce zachować linię frontu we właściwym miejscu . A jeśli jej nie zachowasz  to albo stajesz się cynikiem który bez emocji sięga po wszystko czego chce,kierując się tylko umysłem .Albo cierpisz całe życie lub wariujesz ,kierując się jedynie sercem .

8 Ostatnio edytowany przez Legat (2025-08-13 08:50:08)

Odp: Powiedzcie mi proszę .

Panie kolego decyzją o pójściu w bok, przekroczyłeś granice. Sam siebie okłamywałeś, że to tylko dla spuszczenia z krzyża. Teraz rozdzierasz szaty, że sobie nie radzisz z sytuacją. Zachowujesz się jak smarkacz, który kompletnie nie panuje nad swoim ciałem, popędami, emocjami. Tylko, że smarkacz się uczy, poznaje świat. A ty już kilka rzeczy powinieneś wiedzieć. To forum już zna wiele historii zadawania się z nie swoimi żonami. To z reguły kończy się takim bagienkiem jak ty masz. Żadne halo.

9

Odp: Powiedzcie mi proszę .

Czego tutaj oczekujesz? Jakiegoś rozgrzeszenia? Po nie to do konfesjonału chyba. 
Współczucia?  
Takich jak Ty i takich Kaś jest pełno. Nie mają sumienia powiedzieć prawdy bliskim, ale mają sumienie miesiącami i latami romansować w najlepsze.
Jak to mówią, cierp ciało, skoroś chciało.
Może Kasi się odmieni i znowu rozbłyśniesz jak supernova wink

10

Odp: Powiedzcie mi proszę .
Solaris napisał/a:

Czego tutaj oczekujesz? Jakiegoś rozgrzeszenia? Po nie to do konfesjonału chyba. 
Współczucia?  
Takich jak Ty i takich Kaś jest pełno. Nie mają sumienia powiedzieć prawdy bliskim, ale mają sumienie miesiącami i latami romansować w najlepsze.
Jak to mówią, cierp ciało, skoroś chciało.
Może Kasi się odmieni i znowu rozbłyśniesz jak supernova wink

Jedyna "sprawiedliwa " smile))))) śmiechu warte , nie nie oczekuję rozgrzeszenia ani współczucia -  na pewno nie z tego źródła  . Tylko wiesz co ci którzy jak ty uważają się za jedynych sprawiedliwych w życiu potrafią często w imię swej sprawiedliwości kogoś skrzywdzić tak jak nikt inny by się nie odważył .  A ja zadałem konkretne pytanie co do konkretnej wypowiedzi . Ale chyba bez sensu .

11

Odp: Powiedzcie mi proszę .
skorpion26 napisał/a:

Jedyna "sprawiedliwa " smile))))) śmiechu warte , nie nie oczekuję rozgrzeszenia ani współczucia -  na pewno nie z tego źródła  . Tylko wiesz co ci którzy jak ty uważają się za jedynych sprawiedliwych w życiu potrafią często w imię swej sprawiedliwości kogoś skrzywdzić tak jak nikt inny by się nie odważył .  A ja zadałem konkretne pytanie co do konkretnej wypowiedzi . Ale chyba bez sensu .

Ale takie pitolenie słyszmy prawie w każdym wątku o zdradach. Nic nowego nie piszesz, uwierz mi. Dla ciebie to może ekscytujące. Dla nas to już nudy. To zawsze jest to samo pitolenie, wybielanie, bo inni to przecież nie święci, czy robienie z siebie ofiary.

12

Odp: Powiedzcie mi proszę .
skorpion26 napisał/a:
Solaris napisał/a:

Czego tutaj oczekujesz? Jakiegoś rozgrzeszenia? Po nie to do konfesjonału chyba. 
Współczucia?  
Takich jak Ty i takich Kaś jest pełno. Nie mają sumienia powiedzieć prawdy bliskim, ale mają sumienie miesiącami i latami romansować w najlepsze.
Jak to mówią, cierp ciało, skoroś chciało.
Może Kasi się odmieni i znowu rozbłyśniesz jak supernova wink

Jedyna "sprawiedliwa " smile))))) śmiechu warte , nie nie oczekuję rozgrzeszenia ani współczucia -  na pewno nie z tego źródła  . Tylko wiesz co ci którzy jak ty uważają się za jedynych sprawiedliwych w życiu potrafią często w imię swej sprawiedliwości kogoś skrzywdzić tak jak nikt inny by się nie odważył .  A ja zadałem konkretne pytanie co do konkretnej wypowiedzi . Ale chyba bez sensu .

To Twoje wybory życiowe i Ty za nie odpowiadasz. Możliwe, że jestem zdolna skrzywdzić kogoś bardziej, ale gdybym była na Twoim miejscu nie leciałabym na forum pytać czy jestem podłym człowiekiem czy nie. Na takie pytania człowiek musi odpowiedzieć sobie sam, patrząc w lustro.

13 Ostatnio edytowany przez wieka (2025-08-13 10:43:12)

Odp: Powiedzcie mi proszę .

Musisz wiedzieć, że każdy ma swoją prawdę ,każdy myśli inaczej. Co miało dać jej to pisanie jej swoich subiektywnych emocji? To nie miało sensu i nadawało się do napisania dla siebie i schowania do szuflady. To widać bardzo ją zabolało, bo dla niej ta twoja ocena była niesprawiedliwa.
Ona oczekiwała czegoś czegoś innego i ty też. Nie rozumiałeś jej i być może ona ciebie też nie.

Jeśli tak ci leży na sercu nie krzywdzenie innych to nie powinieneś tego robić wdając się w romans. Chciałeś zjeść ciastko i mieć ciastko.
Jak chciałeś żyć uczciwie to trzeba było się rozwieść i związać się z tą kobietą, choć to też bez krzywdy by się nie obyło.
Ja to nie mogę pojąć takiego funkcjonowania na dwa fronty, ale nie muszę.

Co do żony, to trzeba było cierpliwości, delikatności, to z czasem i te emocje żony też by się zmieniły, ty poszedłeś po linii najmniejszego oporu i zostałeś z ręką w nocniku.

Teraz pozostaje się otrząsnąć, o seksie z żoną to teraz można zapomnieć, więc pozostaje ci celibat lub rozwód i związanie się z inną kobietą. Masz nauczkę, że takie luźne związki na boku niczego dobrego nie wróżą.

14

Odp: Powiedzcie mi proszę .
Solaris napisał/a:
skorpion26 napisał/a:
Solaris napisał/a:

Czego tutaj oczekujesz? Jakiegoś rozgrzeszenia? Po nie to do konfesjonału chyba. 
Współczucia?  
Takich jak Ty i takich Kaś jest pełno. Nie mają sumienia powiedzieć prawdy bliskim, ale mają sumienie miesiącami i latami romansować w najlepsze.
Jak to mówią, cierp ciało, skoroś chciało.
Może Kasi się odmieni i znowu rozbłyśniesz jak supernova wink

Jedyna "sprawiedliwa " smile))))) śmiechu warte , nie nie oczekuję rozgrzeszenia ani współczucia -  na pewno nie z tego źródła  . Tylko wiesz co ci którzy jak ty uważają się za jedynych sprawiedliwych w życiu potrafią często w imię swej sprawiedliwości kogoś skrzywdzić tak jak nikt inny by się nie odważył .  A ja zadałem konkretne pytanie co do konkretnej wypowiedzi . Ale chyba bez sensu .

To Twoje wybory życiowe i Ty za nie odpowiadasz. Możliwe, że jestem zdolna skrzywdzić kogoś bardziej, ale gdybym była na Twoim miejscu nie leciałabym na forum pytać czy jestem podłym człowiekiem czy nie. Na takie pytania człowiek musi odpowiedzieć sobie sam, patrząc w lustro.

To się nie zgodzę, bo właśnie po to jest forum, żeby spojrzeć z boku na problem.

15

Odp: Powiedzcie mi proszę .
wieka napisał/a:
Solaris napisał/a:
skorpion26 napisał/a:

Jedyna "sprawiedliwa " smile))))) śmiechu warte , nie nie oczekuję rozgrzeszenia ani współczucia -  na pewno nie z tego źródła  . Tylko wiesz co ci którzy jak ty uważają się za jedynych sprawiedliwych w życiu potrafią często w imię swej sprawiedliwości kogoś skrzywdzić tak jak nikt inny by się nie odważył .  A ja zadałem konkretne pytanie co do konkretnej wypowiedzi . Ale chyba bez sensu .

To Twoje wybory życiowe i Ty za nie odpowiadasz. Możliwe, że jestem zdolna skrzywdzić kogoś bardziej, ale gdybym była na Twoim miejscu nie leciałabym na forum pytać czy jestem podłym człowiekiem czy nie. Na takie pytania człowiek musi odpowiedzieć sobie sam, patrząc w lustro.

To się nie zgodzę, bo właśnie po to jest forum, żeby spojrzeć z boku na problem.

Spojrzeć na problem to zupełnie co innego niż wydawać osądy czy ktoś jest podły czy nie. Znasz jego i jego motywy lepiej niż on? Nie. Ja też nie.
Jak napiszę mu, że szmondak to się oburzy a jak napiszę, że zbłądził i poklepię po plecach to poczuje się lepiej. Tak to działa, tylko co to zmienia oprócz samopoczucia? Jaka jest prawda? Dlatego napisałam, że każdy sam musi sobie odpowiedzieć na to pytanie.

16

Odp: Powiedzcie mi proszę .
Legat napisał/a:
skorpion26 napisał/a:

Jedyna "sprawiedliwa " smile))))) śmiechu warte , nie nie oczekuję rozgrzeszenia ani współczucia -  na pewno nie z tego źródła  . Tylko wiesz co ci którzy jak ty uważają się za jedynych sprawiedliwych w życiu potrafią często w imię swej sprawiedliwości kogoś skrzywdzić tak jak nikt inny by się nie odważył .  A ja zadałem konkretne pytanie co do konkretnej wypowiedzi . Ale chyba bez sensu .

Ale takie pitolenie słyszmy prawie w każdym wątku o zdradach. Nic nowego nie piszesz, uwierz mi. Dla ciebie to może ekscytujące. Dla nas to już nudy. To zawsze jest to samo pitolenie, wybielanie, bo inni to przecież nie święci, czy robienie z siebie ofiary.

Wiesz co sam fakt jak to oceniasz " to zawsze jest to samo " .Największa bzdura żadne zdarzenie  w życiu dotyczące innego człowieka nie jest takie samo , bo każdy jest inny . Może czasem przebiega według podobnych schematów ale zaznaczam podobnych . Natomiast każdy z nas ma inne emocje inaczej reaguje przeżywa i chwile piękne i kryzysy. Więc twierdzenie że jest to to samo - to cholernie płytka ocena sad( . Po drugie nikt się tutaj nie wybiela i nie szuka usprawiedliwienia wszyscy ponosimy odpowiedzialność za swoje czyny ja też . I nikt tutaj nawet nie musnął istoty tego co skłoniło mnie do napisania tego tekstu . Żadna z osób sad(( .

17

Odp: Powiedzcie mi proszę .

Jak najbardziej możemy oceniać, skoro tego oczekujesz, ja to zrobiłam choć nie bezpośrednio i chyba nie wyłapałeś.
Jeśli wprost, to jeden może powiedzieć, to było podłe, drugi nie, choć nie mamy pełnej wiedzy, ale to nie ma znaczenia, bo ważne jest co ona czuła, dla niej było i tyle.
Ocena z boku zawsze będzie subiektywna.

Zafundowałeś sobie niezły rollercoaster i w sumie można ci współczuć, że tak rozwaliłeś sobie życie.

Teraz nie myśli o przeszłości, zamknij ten rozdział i myśl o przyszłości.

Napisz jasno co cię skłoniło do napisania, bo może nie wiemy.

18 Ostatnio edytowany przez skorpion26 (2025-08-13 15:47:27)

Odp: Powiedzcie mi proszę .
wieka napisał/a:

Jak najbardziej możemy oceniać, skoro tego oczekujesz, ja to zrobiłam choć nie bezpośrednio i chyba nie wyłapałeś.
Jeśli wprost, to jeden może powiedzieć, to było podłe, drugi nie, choć nie mamy pełnej wiedzy, ale to nie ma znaczenia, bo ważne jest co ona czuła, dla niej było i tyle.
Ocena z boku zawsze będzie subiektywna.

Zafundowałeś sobie niezły rollercoaster i w sumie można ci współczuć, że tak rozwaliłeś sobie życie.

Teraz nie myśli o przeszłości, zamknij ten rozdział i myśl o przyszłości.

Napisz jasno co cię skłoniło do napisania, bo może nie wiemy.

Z tym zamykaniem rozdziałów to się tak fajnie opowiada ale jak coś mocno wryło się w twoje emocje to nie jest to takie proste . Jedna twoja strona mówi przecież to koniec idź dalej , drugi głos się wydziera no ale przecież to się nie może tak skończyć .  A co mnie skłoniło do napisania tamtego tekstu - desperacja ,próba za wszelką cenę przeciwstawieniu się temu przed czym zostałem postawiony. Resztki nadziei że może jakoś uda się dotrzeć i wywołać chwilę refleksji . W  każdym razie jednego jestem pewny na pewno nie chęć zranienia zemsty , czy czegokolwiek takiego . Dlatego kiedy w odpowiedzi  przeczytałem że wylałem z siebie najgorszą podłość . I to zabolało strasznie i nie mogę się z tym pogodzić gdzieś w środku , bo to nie tak .  Dlatego tylko postawiłem to pytanie , wiedząc że nie umiem spojrzeć na to obiektywnie . Chciałem wiedzieć czy czytając to bez emocji naprawdę wyziera z tego tekstu tak niezmierzona podłość ,jak to zostało ocenione i nie szukałem tu rozgrzeszenia dla siebie . I chciałem zauważyć bo byś może nie zwrócił nikt na to uwagi że działo się to wszystko ,zaraz po tym co wywinęła mi po ostatnim spotkaniu w samochodzie . Doskonale wiedząc jak emocjonalnie działa na mnie podniecenie seks w ogóle . Bo zawsze był dla mnie czymś metafizycznym , czymś co dzieje się gdzieś bardzo głęboko w głowie i emocjach , bo choć jestem facetem nigdy nie był dla mnie czysto fizycznym i powierzchownym zdarzeniem i to tyle .

19

Odp: Powiedzcie mi proszę .

Ciebie zabolało, ją też. Nie oczekuj takiej empatii od kobiety, która jak widzisz szybko się pocieszyła…
To co ona uznała za podłe, nie oznacza, że jesteś podłym człowiekiem, więc sobie dodatkowo nie wkręcaj tej podłości.
Możesz powiedzieć, ale ona podła, tak mnie podpuściła w tym samochodzie i co to zmieni.

Często nie da się zrozumieć postępowania drugiej osoby i trzeba to zaakceptować.

Z czasem się pogodzisz, bo emocje z tym związane miną i tego się trzymaj.

20

Odp: Powiedzcie mi proszę .
wieka napisał/a:

Musisz wiedzieć, że każdy ma swoją prawdę ,każdy myśli inaczej. Co miało dać jej to pisanie jej swoich subiektywnych emocji? To nie miało sensu i nadawało się do napisania dla siebie i schowania do szuflady. To widać bardzo ją zabolało, bo dla niej ta twoja ocena była niesprawiedliwa.
Ona oczekiwała czegoś czegoś innego i ty też. Nie rozumiałeś jej i być może ona ciebie też nie.

Jeśli tak ci leży na sercu nie krzywdzenie innych to nie powinieneś tego robić wdając się w romans. Chciałeś zjeść ciastko i mieć ciastko.
Jak chciałeś żyć uczciwie to trzeba było się rozwieść i związać się z tą kobietą, choć to też bez krzywdy by się nie obyło.
Ja to nie mogę pojąć takiego funkcjonowania na dwa fronty, ale nie muszę.

Co do żony, to trzeba było cierpliwości, delikatności, to z czasem i te emocje żony też by się zmieniły, ty poszedłeś po linii najmniejszego oporu i zostałeś z ręką w nocniku.

Teraz pozostaje się otrząsnąć, o seksie z żoną to teraz można zapomnieć, więc pozostaje ci celibat lub rozwód i związanie się z inną kobietą. Masz nauczkę, że takie luźne związki na boku niczego dobrego nie wróżą.


I chciałbym odnieść się jeszcze do tego  - bo w tych wszystkich wypowiedziach ( nie w tej akurat) wyziera taka straszna powierzchowność i z taką lekkością ferowanie ocen i wyroków . Więc od początku : Moja żona przeszła ciężką ginekologiczną operacje związaną z nowotworem , na szczęście skuteczną . Byłem z nią jestem i będę . Mówienie tu o cierpliwości delikatności której nigdy nie brakowało w naszym związku ,jest bezprzedmiotowe . Bo o ile braki hormonalne , można jakoś tam próbować niwelować o tyle gorsza jest psychika i poczucie "już nie jestem tą kobietą " Które widać na twarzy ukochanej osoby  i które nasila się bardzo przy próbach nawiązania jakiejś bliskości jest trudnym przeżyciem . Wiec skoro widziałem że tak normalnie zapomina o tym i sama nie dąży do intymności w tym wydaniu ,wolałem zostawić to w niebycie i nie wywoływać niepotrzebnych złych emocji . To jedna strona medalu . Teraz o stronie drugiej :   "Jak chciałeś żyć uczciwie to trzeba było się rozwieść i związać się z tą kobietą," naprawdę i to było by moralne zdrowe - czy też to było by podłe , zostawić kogoś komu obiecywało się wsparcie  , bo przez chorobę przestał zadowalać nasze potrzeby ??? to było dobre i moralne - czy to właśnie było by cyniczne i podłe ??????? I o tym argumencie też wspomniałem opisując mój romans . I wreszcie trzecia sprawa : Jestem świadomym siebie mężczyzną i pomijając już wątki emocjonalne o nich wspomniałem rozpoczynając ten wątek , nad którymi tak można jakoś starać się zapanować stłamsić , zdusić , wszak przecież nie jesteśmy zwierzętami i należy panować nad swoimi popędami - co też gdzieś tutaj padło . To jest jeszcze zdrowie i nie to psychiczne choć ono też cierpi , ale to zupełnie fizyczne . Nie wiem ile pań zabierających tutaj głos Jest świadoma tego że w życiu każdego mężczyzny przychodzi taki moment,  kiedy  zaprzestaje aktywności  seksualnej i jest to moment krytyczny , w ślad za którym pojawiają się problemy zdrowotne - przerost prostaty zaniki mięśni związane hormonami itd . I im wcześniej taki moment przychodzi tym wcześniej pojawiają się problemy czysto somatyczne . I nie jest to mój wymysł tylko są na to określone badania naukowe z których jedno nawet mówi że mężczyzna żeby zachować zdrowie powinien mieć około 20 wytrysków w miesiącu , czy aż tyle nie wiem - jednak fakt pozostaje faktem . Można oczywiście próbować jakoś sobie radzić i pisze to szczerze - próbowałem sad(((( . Ale jeśli dla kogoś seks jest zdarzeniem niemal metafizycznym ,głęboko poruszającym to nie da się zostać onanistą do końca życia  ,po prostu się nie da . Bo brak ciepła drugiego oddechu, dotyku, emocji , przymkniętych oczu w które patrzysz  i przychodzi taki moment że to się po prostu nie udaje . Z takiego stanu umysłu i świadomości wziął się pomysł by znaleźć kogoś w podobnej sytuacji i postarać się nie skrzywdzić nikogo ale i " przeżyć "samemu .  Gdzie to poszło na ile wymknęło się spod kontroli to już zupełnie inna sprawa . Więc zanim kolejny raz drogie Panie zaczniecie wypisywać bzdury  że wy to już wszystko wiecie że słyszałyście to już tyle razy . to weźcie głębszy oddech  - z wyrazami uznania na zakończenie .

21

Odp: Powiedzcie mi proszę .
wieka napisał/a:

Ciebie zabolało, ją też. Nie oczekuj takiej empatii od kobiety, która jak widzisz szybko się pocieszyła…
To co ona uznała za podłe, nie oznacza, że jesteś podłym człowiekiem, więc sobie dodatkowo nie wkręcaj tej podłości.
Możesz powiedzieć, ale ona podła, tak mnie podpuściła w tym samochodzie i co to zmieni.

Często nie da się zrozumieć postępowania drugiej osoby i trzeba to zaakceptować.

Z czasem się pogodzisz, bo emocje z tym związane miną i tego się trzymaj.

"Możesz powiedzieć, ale ona podła, tak mnie podpuściła w tym samochodzie i co to zmieni." Nigdy tego nie powiedziałem wręcz przeciwnie po tym co napisałem do niej a co wam pokazałem ,napisałem jej jeszcze coś takiego :

"(Kasiu)  wiem po tym co napisałem pewnie znienawidzisz mnie do końca , ale jeszcze jedna treść  musi wybrzmieć . Kasiu jesteś cudowną osobą cudownym kochanym człowiekiem i mówię z pełnym przekonaniem , bez sarkazmu , złośliwości ,czy czegokolwiek . Ale masz jedną straszną wadę , dla samej siebie przede wszystkim i dla innych . Nie potrafisz zapanować nad emocjami , pozwalasz im  zawładnąć sobą w 200% i wtedy nie dociera do ciebie nic ,nie istnieje  nic poza tym co wtedy czujesz . I to jest  tyleż piękne co i destrukcyjne."

Ale  kula śnieżna poszła i nie dało sie jej zatrzymać  tak jak niektórych ocen w "galopie"  tutaj .

22

Odp: Powiedzcie mi proszę .

Dlatego napisałam, że jedno i drugie by było krzywdzące, ale to pominąłeś.
Co do żony, to trzeba było szczerze rozmawiać i wspólnie ustalić co dalej, może by powiedziała, wiem jak ta sfera jest dla ciebie ważna, więc najlepiej jak zrobimy tak i tak…Postaram się, pójdę na terapię lub nie chce, nie mogę, najlepiej jak się rozejdziemy… Bo zaczęłeś ją oszukiwać i to też jest krzywdzące. Obydwoje udajecie cały czas, że wszystko jest w porządku?

Jak widzisz szczerość nie zawsze popłaca i nie da się w życiu mówić to co się myśli bo to co ty widzisz, inaczej to widzi ta druga osoba i ona się nie zmieni dlatego, że ty jej to wytknąłeś.

Dlatego jak się chce powiedzieć swoją prawdę, to trzeba się zastanowić czy będzie efekt, bo jak widzisz był odwrotny od zamierzonego. Choć jednak niby zdawałeś sobie sprawę, że po tych słowach ona cię znienawidzi, a jednak napisałeś, pytanie jest po co?
Druga sprawa, jeśli ona jest niezrównoważona emocjonalnie to każdy facet z nią nie będzie miał lekko.

Czytaj uważnie, bo ja nie napisałam, że ty powiedziałeś do niej o podłości w tym samochodzie tylko, że mógłbyś powiedzieć, a to jest różnica.

23

Odp: Powiedzcie mi proszę .

A ja wierzę że może się różnie ułożyć. Sama nigdy nie zdradziłam męża (a jesteśmy już prawie 17 lat razem), ani on (mam nadzieję) mnie nie zdradził, ale jestem daleka od oceniania.
Życie nie jest czarno-białe.

Ale obawiam się ze nie rozumiem czego chcesz. Chcesz zostać z żoną, czy jednak odejść od żony i być z Kasią? Czy chcesz Kasię i żonę?
Po prostu nie wywnioskowałam tego z Twojego postu.

24

Odp: Powiedzcie mi proszę .
madoja napisał/a:

A ja wierzę że może się różnie ułożyć. Sama nigdy nie zdradziłam męża (a jesteśmy już prawie 17 lat razem), ani on (mam nadzieję) mnie nie zdradził, ale jestem daleka od oceniania.
Życie nie jest czarno-białe.

Ale obawiam się ze nie rozumiem czego chcesz. Chcesz zostać z żoną, czy jednak odejść od żony i być z Kasią? Czy chcesz Kasię i żonę?
Po prostu nie wywnioskowałam tego z Twojego postu.


Tak masz rację najbardziej byłbym szczęśliwy . Gdybym  był z żoną bo nie zasłużyła na to bym ją zostawił i chcę ,muszę  być jej wsparciem  i jestem . I  nie z takiej wymuszonej konieczności  ale jesteśmy ze sobą tyle lat i tak ma zostać . Ale jednocześnie chciałbym żeby Kasia (choć nie jest to prawdziwe imię) była blisko  bo po tym co się zdarzyło są to tak silne emocje że nie sposób się ich wyzbyć sad( I wiem że to brzmi irracjonalnie ale tak miało być . Mamy swoje związki nasi partnerzy nie są niczemu winni . Ale damy sobie spotykając się to czego tak bardzo potrzebujemy ale w swoich związkach już nie możemy mieć .  Czy naprawdę jest tak że żeby być dobrym człowiekiem , musisz wybrać miedzy Jumą a Cholerą  . Za czym należy pójść  za fałszywie pojętą uczciwością która tylko zrani kogoś kogo tak obiektywnie kochasz i powiedzieć przepraszam  ale chcę od ciebie odejść bo ktoś inny daje mi to czego ty dać mi nie możesz ??? . Czy zrezygnować z siebie w inię tego związku dla szacunku dla wierności i cierpieć każdego dnia , pomijając już swoje zdrowie o czym napisałem wyżej???? .   Co należy wybrać  ????       Wiem ktoś powie że tak jak to już tutaj padło  " Chciałbyś zjeść ciastko i mieć ciastko" a tak się  nie da . I wiecie co tak abstrahując o meritum to chyba jesteście w błędzie w tym twierdzeniu bo doskonałym zaprzeczeniem tej tezy jest seks właśnie  smile))) Jednego dnia z wielką łapczywością zjadamy to ciastko  ,a za dzień lub dwa znów wraca apetyt i znów to samo ciasto możemy zjeść kolejny raz  z takim samym apetytem i łapczywością smile))))   I na koniec taka uwaga  Jestem dorosłym dojrzałym człowiekiem w małżeństwie z prawie 40 letnim stażem , a zarazem wciąż głodnym życia . Kobieta którą poznałem wiedziała to doskonale ,była 18 lat młodsza , a mimo to zapragnęła ze mną być i żaden argument nie był w stanie tego zmienić . Poza tym że po tylu latach nic nie mogło zmusić mnie do tego by rozwalić to co trwało tyle lat i nie dawało mi do tego praw uczucie które we mnie się zrodziło. (tak nie powinienem był pozwolić sobie na nie , ale jak to mówią  serce nie sługa ) Wracając do "poza tym" - mówiłem też Kasiu to nie ma sensu , bo może być tak że za kilka lat ty będziesz chciała się pobawić , a ja usiąść w fotelu z gazetą ,lub co gorsza potrzebować opieki . Więc nie mam prawa obarczać ciebie sobą . Przecież masz męża poza tymi brakami jesteście ze sobą macie dom remont ,kredyt . W odpowiedzi zawsze słyszałem dlaczego nie pytasz mnie o zdanie .   Nie moglem się ugiąć ,pomimo że tak pokochałem ją bardzo ,jednocześnie nie wyzbyłem się uczucia do mojej żony . Obroniłem swoje małżeństwo tym samym jej też . Ale cierpię - kiedyś pewnie przejdzie . Możecie oceniać to jak chcecie ale zapewniam was że 10 lat temu gdyby ktoś powiedział mi jakimi krętymi drogami powędruję przez życie to też bym nie uwierzył .

25 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-08-13 19:34:20)

Odp: Powiedzcie mi proszę .

Kochasz żonę, kochasz kochankę, jakie pojemne serduszko masz, aż zazdroszczę wink
Jak jesz z żoną kolację i patrzysz jej w oczy to o czym myślisz?

Przypominasz mi takiego znajomego, starego capa, który też dupczył na boku długo i intensywnie, zakochał się i jeszcze czuł się taki biedny i nierozumiany, bo przecież żony nie opuści...nie może jej tego zrobić, kocha wszak ją! Ale kochanki też nie, bo przecież i ją kocha! Ach, jakie dylematy, ach jak życie go doświadcza, jaki on biedny i dlaczego on! Nikt go nie chciał zrozumieć... Drogi pamiętniczku, może ty? wink

26

Odp: Powiedzcie mi proszę .
Solaris napisał/a:

Kochasz żonę, kochasz kochankę, jakie pojemne serduszko masz, aż zazdroszczę wink
Jak jesz z żoną kolację i patrzysz jej w oczy to o czym myślisz?

Przypominasz mi takiego znajomego, starego capa, który też dupczył na boku długo i intensywnie, zakochał się i jeszcze czuł się taki biedny i nierozumiany, bo przecież żony nie opuści...nie może jej tego zrobić, kocha wszak ją! Ale kochanki też nie, bo przecież i ją kocha! Ach, jakie dylematy, ach jak życie go doświadcza, jaki on biedny i dlaczego on! Nikt go nie chciał zrozumieć... Drogi pamiętniczku, może ty? wink

Sam fakt jak się wyrażasz smile)))) i jakich sformułowań używasz  wystawia świadectwo tobie nie mi smile)))))  I naprawdę głęboko w poważaniu mam twoje zrozumienie:)))))

Odp: Powiedzcie mi proszę .
skorpion26 napisał/a:
Solaris napisał/a:

Kochasz żonę, kochasz kochankę, jakie pojemne serduszko masz, aż zazdroszczę wink
Jak jesz z żoną kolację i patrzysz jej w oczy to o czym myślisz?

Przypominasz mi takiego znajomego, starego capa, który też dupczył na boku długo i intensywnie, zakochał się i jeszcze czuł się taki biedny i nierozumiany, bo przecież żony nie opuści...nie może jej tego zrobić, kocha wszak ją! Ale kochanki też nie, bo przecież i ją kocha! Ach, jakie dylematy, ach jak życie go doświadcza, jaki on biedny i dlaczego on! Nikt go nie chciał zrozumieć... Drogi pamiętniczku, może ty? wink

Sam fakt jak się wyrażasz smile)))) i jakich sformułowań używasz  wystawia świadectwo tobie nie mi smile)))))  I naprawdę głęboko w poważaniu mam twoje zrozumienie:)))))

Bo ona pisze duzo prawdy jak w zyciu bywa

28

Odp: Powiedzcie mi proszę .

Z tym że jak zjesz ciastko, to już go nie będzie na następny raz, więc nie trafiłeś z porównaniem.
Nic nie piszesz jak żona się czuję z tym, że wie o Twojej zdradzie, udajecie, że  jest wszystko ok, bo nawet jak jej nie powiedziałeś to na pewno się domyśla.

29 Ostatnio edytowany przez skorpion26 (2025-08-13 21:45:52)

Odp: Powiedzcie mi proszę .
Julia life in UK napisał/a:
skorpion26 napisał/a:
Solaris napisał/a:

Kochasz żonę, kochasz kochankę, jakie pojemne serduszko masz, aż zazdroszczę wink
Jak jesz z żoną kolację i patrzysz jej w oczy to o czym myślisz?

Przypominasz mi takiego znajomego, starego capa, który też dupczył na boku długo i intensywnie, zakochał się i jeszcze czuł się taki biedny i nierozumiany, bo przecież żony nie opuści...nie może jej tego zrobić, kocha wszak ją! Ale kochanki też nie, bo przecież i ją kocha! Ach, jakie dylematy, ach jak życie go doświadcza, jaki on biedny i dlaczego on! Nikt go nie chciał zrozumieć... Drogi pamiętniczku, może ty? wink

Sam fakt jak się wyrażasz smile)))) i jakich sformułowań używasz  wystawia świadectwo tobie nie mi smile)))))  I naprawdę głęboko w poważaniu mam twoje zrozumienie:)))))

Bo ona pisze duzo prawdy jak w zyciu bywa

To jeszcze nie powód by z pogardą wyrażać się o ludziach,nawet jeśli nie zgadzamy się z ich poglądami .

30

Odp: Powiedzcie mi proszę .
wieka napisał/a:

Z tym że jak zjesz ciastko, to już go nie będzie na następny raz, więc nie trafiłeś z porównaniem.
Nic nie piszesz jak żona się czuję z tym, że wie o Twojej zdradzie, udajecie, że  jest wszystko ok, bo nawet jak jej nie powiedziałeś to na pewno się domyśla.

Z porównaniem ,myślę że trafiłem dobrze smile)) Bo przykład który podałem to akurat taki rodzaj  "ciastka" które nie znika po "skonsumowaniu " Trochę abstrakcji smile)))
  A skąd wniosek że żona wie ????? Miałem jej o tym opowiedzieć uświadomić ją w imię szczerości ?? . Szczerość która nie niesie za sobą niczego dobrego to takie samo dziadostwo jak kłamstwo . Po co   ?? Idziesz do szpitala odwiedzić koleżankę ,wchodzisz i szczerze mówisz jej "cholera ty bardzo źle wyglądasz "???????

31

Odp: Powiedzcie mi proszę .
Julia life in UK napisał/a:
skorpion26 napisał/a:
Solaris napisał/a:

Kochasz żonę, kochasz kochankę, jakie pojemne serduszko masz, aż zazdroszczę wink
Jak jesz z żoną kolację i patrzysz jej w oczy to o czym myślisz?

Przypominasz mi takiego znajomego, starego capa, który też dupczył na boku długo i intensywnie, zakochał się i jeszcze czuł się taki biedny i nierozumiany, bo przecież żony nie opuści...nie może jej tego zrobić, kocha wszak ją! Ale kochanki też nie, bo przecież i ją kocha! Ach, jakie dylematy, ach jak życie go doświadcza, jaki on biedny i dlaczego on! Nikt go nie chciał zrozumieć... Drogi pamiętniczku, może ty? wink

Sam fakt jak się wyrażasz smile)))) i jakich sformułowań używasz  wystawia świadectwo tobie nie mi smile)))))  I naprawdę głęboko w poważaniu mam twoje zrozumienie:)))))

Bo ona pisze duzo prawdy jak w zyciu bywa

Z prawdą jest jak z d...ą, każdy ma swoją wink ale gość zakłada wątek, gdzie od lat zdradza żonę i wiodącym tematem są perypetie uczuciowe z kochanką Kasią  i przeżywanie metafizycznych lodzików plus to, że w odpowiedzi na jego infantylny liścik  Kasia nazwała go podłym i to jest problem numer jeden dla niego. Jak tu żyć z tym piętnem? Przecież on nie jest podły, on jest dobry i szlachetny, bo żony nie zostawił! Ileż miłości do Kasi w tym liście się przewija i cierpienia, niczym u młodego Wertera wink A żona tam gdzieś na boku się plącze.
I to jest starszy mężczyzna, po którym można by się już w tym wieku spodziewać jakiegoś ogarnięcia życiowego i emocjonalnego. Nic w jego historii nie ma wyjątkowego, jest schemat jak w setkach i tysiącach podobnych historii zdradzaczy. Założył wątek to chyba powinien się liczyć i z krytycznymi opiniami a teraz zgrywa kozaka "mam w poważaniu...". No jakoś nie pałam do niego sympatią i nie będę przepraszać smile
Niech się cieszy, że ja taka delikatna, bo jak przyjdą ci niedelikatni to dopiero zobaczy, co to znaczy się wyrażać tongue

32

Odp: Powiedzcie mi proszę .
skorpion26 napisał/a:
Solaris napisał/a:

Kochasz żonę, kochasz kochankę, jakie pojemne serduszko masz, aż zazdroszczę wink
Jak jesz z żoną kolację i patrzysz jej w oczy to o czym myślisz?

Przypominasz mi takiego znajomego, starego capa, który też dupczył na boku długo i intensywnie, zakochał się i jeszcze czuł się taki biedny i nierozumiany, bo przecież żony nie opuści...nie może jej tego zrobić, kocha wszak ją! Ale kochanki też nie, bo przecież i ją kocha! Ach, jakie dylematy, ach jak życie go doświadcza, jaki on biedny i dlaczego on! Nikt go nie chciał zrozumieć... Drogi pamiętniczku, może ty? wink

Sam fakt jak się wyrażasz smile)))) i jakich sformułowań używasz  wystawia świadectwo tobie nie mi smile)))))  I naprawdę głęboko w poważaniu mam twoje zrozumienie:)))))

Jak sie wyraża? Coś mi chyba umknęło. Zadajesz pytanie na babskim forum i nie jesteś w stanie odniesc sie do kulturalnej krytyki? Mają Cie wszyscy po pleckach poklepywać?  Odczytaj w jej poście ze jesteś slabiakiem który nie moze podjąć waznej decyzji w życiu i kreci sie jak gówno w przeręblu.

Jesteś facet to cos zdecyduj a nie pierdzielisz farmazony o tym jaki rozdarty jestes

33 Ostatnio edytowany przez wieka (2025-08-13 22:01:07)

Odp: Powiedzcie mi proszę .
skorpion26 napisał/a:
wieka napisał/a:

Z tym że jak zjesz ciastko, to już go nie będzie na następny raz, więc nie trafiłeś z porównaniem.
Nic nie piszesz jak żona się czuję z tym, że wie o Twojej zdradzie, udajecie, że  jest wszystko ok, bo nawet jak jej nie powiedziałeś to na pewno się domyśla.

Z porównaniem ,myślę że trafiłem dobrze smile)) Bo przykład który podałem to akurat taki rodzaj  "ciastka" które nie znika po "skonsumowaniu " Trochę abstrakcji smile)))
  A skąd wniosek że żona wie ????? Miałem jej o tym opowiedzieć uświadomić ją w imię szczerości ?? . Szczerość która nie niesie za sobą niczego dobrego to takie samo dziadostwo jak kłamstwo . Po co   ?? Idziesz do szpitala odwiedzić koleżankę ,wchodzisz i szczerze mówisz jej "cholera ty bardzo źle wyglądasz "???????

To od początku wiemy, że nie powiedziałeś ale ona wie, że ją zdradzasz, głupia nie jest, to widać udaje, że jest wszystko ok.

W każdym razie Kasi już nie będzie i nie masz co płakać nad rozlanym mlekiem, bo teraz będziesz musiał sobie szukać drugiej kochanki i będzie powtórka z rozrywki?

34

Odp: Powiedzcie mi proszę .
Bert44 napisał/a:
skorpion26 napisał/a:
Solaris napisał/a:

Kochasz żonę, kochasz kochankę, jakie pojemne serduszko masz, aż zazdroszczę wink
Jak jesz z żoną kolację i patrzysz jej w oczy to o czym myślisz?

Przypominasz mi takiego znajomego, starego capa, który też dupczył na boku długo i intensywnie, zakochał się i jeszcze czuł się taki biedny i nierozumiany, bo przecież żony nie opuści...nie może jej tego zrobić, kocha wszak ją! Ale kochanki też nie, bo przecież i ją kocha! Ach, jakie dylematy, ach jak życie go doświadcza, jaki on biedny i dlaczego on! Nikt go nie chciał zrozumieć... Drogi pamiętniczku, może ty? wink

Sam fakt jak się wyrażasz smile)))) i jakich sformułowań używasz  wystawia świadectwo tobie nie mi smile)))))  I naprawdę głęboko w poważaniu mam twoje zrozumienie:)))))

Jak sie wyraża? Coś mi chyba umknęło. Zadajesz pytanie na babskim forum i nie jesteś w stanie odniesc sie do kulturalnej krytyki? Mają Cie wszyscy po pleckach poklepywać?  Odczytaj w jej poście ze jesteś slabiakiem który nie moze podjąć waznej decyzji w życiu i kreci sie jak gówno w przeręblu.

Jesteś facet to cos zdecyduj a nie pierdzielisz farmazony o tym jaki rozdarty jestes

Coś ci umknęło ,hmmm  . Ok jeżeli nazywanie swojego znajomego starym capem  jest w twojej ocenie szacunkiem do człowieka to ok nie mam pytań . Opisałem sytuacje i zadałem pytanie dotyczące jedynie wymowy pewnego tekstu . A rozpętałyście gównoburze Na temat mojej osobowości  . Jest na tyle silna że nie poddała się emocjom  a jeśli przeczytałyście wszystko co napisałem wcześniej  i  dalej bezrefleksyjnie uważacie że jazda po kimś to najlepsze na co was stać to ok.  "Odczytaj w jej poście ze jesteś slabiakiem który nie moze podjąć waznej decyzji w życiu i kreci sie jak gówno w przeręblu"  I to jest największa bzdura w tym wszystkim smile))))) decyzję podjąłem  , już wtedy kiedy rozpoczynałem tą historię . I ta decyzja nie zmieniła się na milimetr . Tak potrzebowałem seksu bo się coś spieprzyło w tej kwestii w moim życiu  i tyle i może ktoś oceniać to tak czy inaczej . Ale decyzja była jedna jedyna i nie było od niej odwołania w żadnym momencie i pitolenie o nie zdecydowaniu co do decyzji jest największym idiotyzmem w tych wszystkich dywagacjach . Decyzja była jedna i taką pozostała .  Moje pytanie i postawienie tego wątku dotyczyło zupełnie czegoś innego , tylko jakoś nikt , no może prawie nikt tego nie zrozumiał smile))) klapy na oczka i dalej jazda . Znalazł się durny który miał odwagę tu wejść to niech ma za swoje . Ponieważ ie było odpowiedzi merytorycznej żadnej na jasno postawione pytanie . To wdałem się w dyskusję i  przedstawiłem kilka faktorów które sprawiły taką a nie inną decyzję . Ale nawet na to żadna z Pań nie zdobyła się na merytoryczne odniesienie się do postawionych tam tez i argumentów . 
Naprawdę nie stać was na nic więcej niż pieprzenie o gównie przeręblu - przepraszam ale to żałosne  i nie spodziewam się uprzedzając fakty że padnie inna odpowiedź niż to że ja jestem żałosny smile)))))))))))

35 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-08-13 23:20:29)

Odp: Powiedzcie mi proszę .
skorpion26 napisał/a:

Ok jeżeli nazywanie swojego znajomego starym capem  jest w twojej ocenie szacunkiem do człowieka to ok nie mam pytań.

Serio? Chcesz być bardziej świętszy od papieża? wink Nie znasz tego capa a posiłkujesz się nim, aby mi dowalić. Stary cap to wręcz komplement przy tym, co o nim myślę, ale z uwagi, że jestem kulturalna, to publicznie nie użyłam wulgaryzmu smile Tyle napiszę, więcej wiedzieć nie musisz. Ciebie nie obraziłam. Ochłoń trochę.

Odp: Powiedzcie mi proszę .
Solaris napisał/a:
skorpion26 napisał/a:

Ok jeżeli nazywanie swojego znajomego starym capem  jest w twojej ocenie szacunkiem do człowieka to ok nie mam pytań.

Serio? Chcesz być bardziej świętszy od papieża? wink Nie znasz tego capa a posiłkujesz się nim, aby mi dowalić. Stary cap to wręcz komplement przy tym, co o nim myślę, ale z uwagi, że jestem kulturalna, to publicznie nie użyłam wulgaryzmu smile Tyle napiszę, więcej wiedzieć nie musisz. Ciebie nie obraziłam. Ochłoń trochę.

Ciekawe dlaczego on poczul się urazony? big_smile  Jak mi dawno temu pewna osoba powiedziała "kiedy wszyscy biegna i ktos wola za nimi zlodziej to tylko zlodziej sie zatrzyma, obroci i bedzie sie czuł obrazony,  reszta poleci dalej"

37 Ostatnio edytowany przez skorpion26 (2025-08-14 07:36:53)

Odp: Powiedzcie mi proszę .
Julia life in UK napisał/a:
Solaris napisał/a:
skorpion26 napisał/a:

Ok jeżeli nazywanie swojego znajomego starym capem  jest w twojej ocenie szacunkiem do człowieka to ok nie mam pytań.

Serio? Chcesz być bardziej świętszy od papieża? wink Nie znasz tego capa a posiłkujesz się nim, aby mi dowalić. Stary cap to wręcz komplement przy tym, co o nim myślę, ale z uwagi, że jestem kulturalna, to publicznie nie użyłam wulgaryzmu smile Tyle napiszę, więcej wiedzieć nie musisz. Ciebie nie obraziłam. Ochłoń trochę.

Ciekawe dlaczego on poczul się urazony? big_smile  Jak mi dawno temu pewna osoba powiedziała "kiedy wszyscy biegna i ktos wola za nimi zlodziej to tylko zlodziej sie zatrzyma, obroci i bedzie sie czuł obrazony,  reszta poleci dalej"

No proszę jaka tolerancja smile))))))))))) ciekaw jestem , była by taka sama , gdybym odkreślił  jakąś kobietę mianem "larwa " ,"stara lampucera " , coś mi jednak mówi że pozom waszej tolerancji stał by się jednak nieco inny smile)))))))  I jeszcze jedno nie poczułem się urażony bo nie mam czym "Ok jeżeli nazywanie swojego znajomego starym capem  jest w twojej ocenie szacunkiem do człowieka to ok nie mam pytań."  to jedynie stwierdzenie że rozmowa z kimś kto publicznie posługuje się tego typu określeniami   nie koniecznie ma sens . Bo to wyraz braku szacunku do człowieka jako takiego .  I jeszcze raz powtórzę drogie Panie z całym szacunkiem dla was . Postanowiłyście przy okazji podbudować swoje ego , swoją moralność ,prawdomówność  i postanowiłyście "pojeździć" sobie po facecie który miał odwagę ,napisać właśnie tutaj o swoich przeżyciach emocjach . Ale żadna z was   drogie panie - w żaden rzeczowy sposób nie potrafiła odnieść się do tego o czym napisałem , a może nawet nie zadałyście sobie trudu by przeczytać z odrobiną uwagi tego co napisałem później . Bo nie ma tu jednego zdania od osoby która zdystansowała by się od swoich złych emocji i napisała jedno  rozważne słowo na tematy które poruszyłem . Ludzkich emocji , psychiki, relacji i zdrowia fizycznego wreszcie . Zeroooooooo  . I choć ogólnie mówi się że to faceci są prostymi "urządzeniami" jak mawiają Panie -myślącymi tym co mają w spodniach . To jak pokazuje ta dyskusja to w kwestii  zdobycia się do odrobiny refleksji i głębszych przemyśleń , na postawiony temat .Nie różnicie się niczym od tych złych facetów smile))))) . Nie zadziało się tutaj nic ,prócz bezsensownego chlapania ozorkami na lewo i prawo wszystkiego co wam ślina na język podrzuci . Więc  pozdrawiam Panie serdecznie i chyba będzie pora by zakończyć tą miła dyskusję , bo raczej nie wydarzy sie tu nic co było by przyczynkiem do intelektualnego rozwoju . smile)))) .

Odp: Powiedzcie mi proszę .
skorpion26 napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
Solaris napisał/a:

Serio? Chcesz być bardziej świętszy od papieża? wink Nie znasz tego capa a posiłkujesz się nim, aby mi dowalić. Stary cap to wręcz komplement przy tym, co o nim myślę, ale z uwagi, że jestem kulturalna, to publicznie nie użyłam wulgaryzmu smile Tyle napiszę, więcej wiedzieć nie musisz. Ciebie nie obraziłam. Ochłoń trochę.

Ciekawe dlaczego on poczul się urazony? big_smile  Jak mi dawno temu pewna osoba powiedziała "kiedy wszyscy biegna i ktos wola za nimi zlodziej to tylko zlodziej sie zatrzyma, obroci i bedzie sie czuł obrazony,  reszta poleci dalej"

No proszę jaka tolerancja smile))))))))))) ciekaw jestem , była by taka sama , gdybym odkreślił  jakąś kobietę mianem "larwa " ,"stara lampucera " , coś mi jednak mówi że pozom waszej tolerancji stał by się jednak nieco inny smile)))))))  I jeszcze jedno nie poczułem się urażony bo nie mam czym "Ok jeżeli nazywanie swojego znajomego starym capem  jest w twojej ocenie szacunkiem do człowieka to ok nie mam pytań."  to jedynie stwierdzenie że rozmowa z kimś kto publicznie posługuje się tego typu określeniami   nie koniecznie ma sens . Bo to wyraz braku szacunku do człowieka jako takiego .  I jeszcze raz powtórzę drogie Panie z całym szacunkiem dla was . Postanowiłyście przy okazji podbudować swoje ego , swoją moralność ,prawdomówność  i postanowiłyście "pojeździć" sobie po facecie który miał odwagę ,napisać właśnie tutaj o swoich przeżyciach emocjach . Ale żadna z was   drogie panie - w żaden rzeczowy sposób nie potrafiła odnieść się do tego o czym napisałem , a może nawet nie zadałyście sobie trudu by przeczytać z odrobiną uwagi tego co napisałem później . Bo nie ma tu jednego zdania od osoby która zdystansowała by się od swoich złych emocji i napisała jedno  rozważne słowo na tematy które poruszyłem . Ludzkich emocji , psychiki, relacji i zdrowia fizycznego wreszcie . Zeroooooooo  . I choć ogólnie mówi się że to faceci są prostymi "urządzeniami" jak mawiają Panie -myślącymi tym co mają w spodniach . To jak pokazuje ta dyskusja to w kwestii  zdobycia się do odrobiny refleksji i głębszych przemyśleń , na postawiony temat .Nie różnicie się niczym od tych złych facetów smile))))) . Nie zadziało się tutaj nic ,prócz bezsensownego chlapania ozorkami na lewo i prawo wszystkiego co wam ślina na język podrzuci . Więc  pozdrawiam Panie serdecznie i chyba będzie pora by zakończyć tą miła dyskusję , bo raczej nie wydarzy sie tu nic co było by przyczynkiem do intelektualnego rozwoju . smile)))) .

Gdybyś określił jakas kobiete w ten sposób to ja bym napewno nie wyskoczyła oburzona ani tym obrażona.  No chyba,że bys kierowal te słowa do mnie,ale jak do innej kobiety to jest to sprawa między nią,a Tobą. Nieraz slyszalam wyzwiska,gdzie dwoje lub więcej ludzi się obraża i jakoś mnie to nie obrażało osobiscie

39 Ostatnio edytowany przez skorpion26 (2025-08-15 08:30:27)

Odp: Powiedzcie mi proszę .

Julia life in UK napisał/a:

Gdybyś określił jakąś kobietę w ten sposób to ja bym na pewno nie wyskoczyła oburzona ani tym obrażona.  No chyba,że byś kierował te słowa do mnie,ale jak do innej kobiety to jest to sprawa między nią,a Tobą. Nieraz słyszałam wyzwiska,gdzie dwoje lub więcej ludzi się obraża i jakoś mnie to nie obrażało osobiście

Widzisz problem polegał na tym  że w swojej wypowiedzi określiłaś to  Tak :  "Ciekawe dlaczego on poczuł się urażony?  Jak mi dawno temu pewna osoba powiedziała "kiedy wszyscy biegną i ktoś wola za nimi złodziej to tylko złodziej się zatrzyma, obróci i będzie się czuł obrażony,  reszta poleci dalej""  co też jest nie prawdziwe zw względu na to że tamta  wypowiedź została skierowana pod moim adresem , a nie do tłumu . "Przypominasz mi takiego znajomego, starego capa, który też dupczył na boku długo i intensywnie, "   To po pierwsze   a po drugie Moja ocena nie wzięła się z jednej wypowiedzi tej pani tylko całości zamieszczonych przez nią tutaj wypowiedzi . Ziejących drwina ,sarkazmem i emanacją swojej nieomylności w ocenianiu życia i ludzi . Ta ostatnia wypowiedź tylko dopełniła obrazu jaki pokazała wcześniej . Więc proszę nie zarzucać mi że zachowałem się na zasadzie "uderz w stół .........."  To zdanie i porównanie było skierowane do mnie ,po tym jak napisałem o swoim stażu w małżeństwie . Wiec skoro ktoś , nie znając mnie ,nie wiedząc o mnie nic kieruje pod moim adresem takie słowa , plus to co pokazała wcześniej . To nie ma sensu rozmawiać z kimś kto w swoich ocenach pędzi jak lokomotywa dużych prędkości i nie ma czasu by się zatrzymać i zabrać ze sobą jakiś choćby mały wagonik (odrobinę refleksji ) .

40

Odp: Powiedzcie mi proszę .

A co chciałbyś usłyszeć od czytających, że powyższe odpowiedzi Ci nie pasują?
Bo Twoja opowieść wygląda z boku jak typowa opowieść zdradzacza, nawet emocje, górki i dołki typowe.  Miał być sam seks, doszły uczucia i zrobił się klops. Co Cię przy niej trzyma? Ten rollercoaster emocjonalny?

41

Odp: Powiedzcie mi proszę .

Zieeeeew nuda

Krzywdzisz siebie, Kasię i męża oraz żonę
Kasia by chciała coś więcej, ale tego nie dasz. I rozumiem dlaczego mówi ciągle o sobie, bo tak - ona dla samej siebie powinna być najważniejsza a nie jakieś Twoje idee. Szkoda Ci Jej męża? Ojej. Jakie Ty masz dobre serduszko. Skislam - to za mało powiedziane.
Żony nie kochasz, gdybyś kochał, to byś tylko z Nią był a nie ukrywał romans  przez tyle lat. I nie pierdol mi proszę, że jesteś z Nią dla Niej, bo coś tam coś tam. Nie. Jesteś z Nią z wygody, to co najwyżej Twoja przyjaciółka, ale nie widzisz w Niej kobiety. Kobiety są w stanie wiele przetrwać, z odpowiednią opieką. Zwłaszcza rozstanie z kłamcą, tchórzem i manipulatorem. Jeśli Ci na Niej zależy, to uważasz, że zasługuje na bycie z kimś, kto jest za Nią tylko z litości? Mhm
A Ty? Jesteś zwykłym tchórzem, który zasłania się jakąś śmieszną ideą. Łatwiej  tak niż wziąć cały ciężar sytuacji na barki i zacząć coś z tym robić, prawda? Oczywiście że łatwiej i wygodniej. Do tego jesteś po prostu w tym wszystkim nudny i przewidywalne jest Twoje ego wywalone w kosmos, o ile ono jak i Ty jesteście w tym prawdziwi

42

Odp: Powiedzcie mi proszę .

Żona miała zabieg ginekologiczny i nie jest zainteresowana seksem. Fizycznie możliwe ale nie ma ochoty.

A byla jakas terapia hormonalna? Bo rozumiem ze to się zmieniło (pewnie usunięcie macicy albo jajników??). Z tym można coś zrobic. Ale abstrahując od tego możemy założyć ze problem prawdziwy.

Wiec opiszę co widze.

Jesteś w małżeństwie wiele lat

Nie ma seksu od wielu lat z powodu jej choroby

Jest Ci z tym ciężko

Podejmujesz decyzje ze bedziesz zdradzał w tajemnicy

Robisz to

Zakochujesz sie

Kochanka tez i zaczyna dążyć do stworzenia zwiazku

Masz wyrzuty sumienia - zdradzanie ok ale rozstanie do za duży cios dla żony

Kochanka sie obraza bo z jej miłości nic nie bedzie

Ty sie na nią wściekasz i szukasz "bledow" w jej systemie

Pytasz na formu ale nie wiem o co?

Czy masz moralne przyzwolenie na zdradę jeśli z powodu choroby partner/ka nie moze? Dla mnie nie masz. Rozwiadz sie i rob co chcesz.

Zreszta seks ma wiele oblicz jak sie ludzie kochaja to jest sporo "alternatywnych" metod. Choc pewnie nie zawsze sie da. W każdym razie zdrada to zdrada

43 Ostatnio edytowany przez skorpion26 (2025-08-15 16:18:56)

Odp: Powiedzcie mi proszę .
Istotka6 napisał/a:

Zieeeeew nuda

Krzywdzisz siebie, Kasię i męża oraz żonę
Kasia by chciała coś więcej, ale tego nie dasz. I rozumiem dlaczego mówi ciągle o sobie, bo tak - ona dla samej siebie powinna być najważniejsza a nie jakieś Twoje idee. Szkoda Ci Jej męża? Ojej. Jakie Ty masz dobre serduszko. Skislam - to za mało powiedziane.
Żony nie kochasz, gdybyś kochał, to byś tylko z Nią był a nie ukrywał romans  przez tyle lat. I nie pierdol mi proszę, że jesteś z Nią dla Niej, bo coś tam coś tam. Nie. Jesteś z Nią z wygody, to co najwyżej Twoja przyjaciółka, ale nie widzisz w Niej kobiety. Kobiety są w stanie wiele przetrwać, z odpowiednią opieką. Zwłaszcza rozstanie z kłamcą, tchórzem i manipulatorem. Jeśli Ci na Niej zależy, to uważasz, że zasługuje na bycie z kimś, kto jest za Nią tylko z litości? Mhm
A Ty? Jesteś zwykłym tchórzem, który zasłania się jakąś śmieszną ideą. Łatwiej  tak niż wziąć cały ciężar sytuacji na barki i zacząć coś z tym robić, prawda? Oczywiście że łatwiej i wygodniej. Do tego jesteś po prostu w tym wszystkim nudny i przewidywalne jest Twoje ego wywalone w kosmos, o ile ono jak i Ty jesteście w tym prawdziwi

No patrzcie Państwo to ja nawet krzywdzę jej męża  - nie ona kiedy chciała go zostawić tylko ja bo się na to nie zgodziłem smile))))) ja pierdzielę , nazwać taką ocenę perwersyjną to nic . Ale jasne rozumiem "babska "solidarność smile)))))) można było się tego spodziewać  . Jacy to k. wszyscy dookoła biedni skrzywdzeni tylko ten jeden podły . Dlaczego żadna z was nie zapytała kto kogo zapewniał że jesteśmy bezpieczni i że nie można bać się uczuć . Dlaczego żadna z was nie zapytała bądź sobie nie zadała pytania jaka była jej postawa w tym wszystkim , ona jest dobra sprawiedliwa i słodka. Bo wiedząc że to się stać nie może bo obiecywaliśmy to sobie. Wciągnęła mnie w emocje upewniając na początku o czym napisałem wcześniej że to bezpieczne że to że kocham żonę nie jest problemem żeby ją też darzyć uczuciem . A potem odwróciła swoją postawę o 180 i chciała odejść od męża ,a za razem robiła wszystko żeby obrzydzić mi moją żonę - to wszystko było w porządku bo to biedna kobieta, którą ja skrzywdziłem i jeszcze razem z jej mężem - no gratuluje wniosku.    Kto ci powiedział że jestem z żoną z litości - kto ci to powiedział i kiedy ?????  "Nie. Jesteś z Nią z wygody, to co najwyżej"  Jakiej znów wygody ????? o czy pitolisz ,przepraszam . " Ona nigdy nie da ci tego co dam ci ja " z takimi zapewnieniami się spotykałem ,przez długi czas więc co w tym wygodnego . Mówisz że szkoda mi jej męża , tak a wiesz dlaczego ?????? skoro nie wiesz To nie wylewaj z siebie swoich sarkastycznych pomyj . Chcesz to ci powiem  facet ożenił się z nią kiedy została sama z dójką dzieci po rozstaniu z poprzednim mężem . Wychował je  z nią a kiedy się rozchorował a dzieci były już praktycznie dorosłe , to gdybym kiwną jednym palcem został by sam . Więc przestań mi tu pieprzyć o moim pojemnym serduszku  . Skoro G . wiesz  . Tak jak tyle samo wiesz o mnie a pieprzysz o moim braku odwagi i ego .  Tak może zrobiłem błąd licząc na to że to się uda , tak dałem się wciągnąć w emocje i uczucia ,bo k... jestem człowiekiem . Ale nie dałem się sprowokować do tego by zniszczyć wszystko co było dla mnie ważne . I tak rozstaliśmy się , tak nie pozwoliłem tak sobą zawładnąć bym zostawił żonę , zwłaszcza po chorobie . I to nie ja przyszedłem na przypadkowe spotkanie w zupełnie innym celu z gołym tyłkiem i nie zrobiłem jej minety tylko ona mi k.. zrobiła loda , wyzwalając na nowo wszystko .. Więc się k. popłacz nad losem biednej skrzywdzonej Kasi i jej męża  , wszak jest kobietą a kobieca solidarność ,  usprawiedliwia wszystko . Więc jeżeli nie stać cię na to by zastanowić się nad tym co napisałem , to nie wylewaj łaskawie na mnie swoich frustracji  Bo g. o mnie wiesz .

44

Odp: Powiedzcie mi proszę .

Skorpion, zauważ, że oceniany jesteś ty, a nie kochanka.
Pisząc poddałeś się różnej ocenie, niepotrzebnie się burzysz, bo każdy przeważnie mierzy swoją miarą.
To twoje życie i sam musisz wypić to piwo, którego sobie nawarzyłeś.
Nie ma co rozkminiać przeszłości, bo jej nie zmienisz, ale co dalej?

45

Odp: Powiedzcie mi proszę .
Bert44 napisał/a:

Żona miała zabieg ginekologiczny i nie jest zainteresowana seksem. Fizycznie możliwe ale nie ma ochoty.

A byla jakas terapia hormonalna? Bo rozumiem ze to się zmieniło (pewnie usunięcie macicy albo jajników??). Z tym można coś zrobic. Ale abstrahując od tego możemy założyć ze problem prawdziwy.

Wiec opiszę co widze.

Jesteś w małżeństwie wiele lat

Nie ma seksu od wielu lat z powodu jej choroby

Jest Ci z tym ciężko

Podejmujesz decyzje ze bedziesz zdradzał w tajemnicy

Robisz to

Zakochujesz sie

Kochanka tez i zaczyna dążyć do stworzenia zwiazku

Masz wyrzuty sumienia - zdradzanie ok ale rozstanie do za duży cios dla żony

Kochanka sie obraza bo z jej miłości nic nie bedzie

Ty sie na nią wściekasz i szukasz "bledow" w jej systemie

Pytasz na formu ale nie wiem o co?

Czy masz moralne przyzwolenie na zdradę jeśli z powodu choroby partner/ka nie moze? Dla mnie nie masz. Rozwiadz sie i rob co chcesz.

Zreszta seks ma wiele oblicz jak sie ludzie kochaja to jest sporo "alternatywnych" metod. Choc pewnie nie zawsze sie da. W każdym razie zdrada to zdrada


Widzisz opisałem to wszystko wcześniej więc nie chcę się powtarzać sad((( nie chodziło o żadne przyzwolenie ,czy o cokolwiek takiego . Chodziło mi jedynie o chłodną ocenę tekstu który napisałem   w rozdrażnieniu w bezsilności , w chwili żalu że zrobiła mi coś czego zrobić nie powinna znając moje emocje . Zapytałem tu jedynie o to czy z tego tekstu faktycznie wylewa się taka straszna podłość , bo tak został przez kogoś oceniony. I nie bardzo się z tym chciałem zgodzić bo moje emocje i pobudki kiedy go pisałem były zupełnie inne . Tylko tyle sad(((( Zapytałem tylko czy czytając  ten tekst , stojąc zupełnie z boku bez emocji . Faktycznie czuje się ze wylewa się z niego taka niesamowita podłość.   Jedynie o to zapytałem , bo czasem człowiek w emocjach robi rzeczy które trudno mu dostrzec . A rozpętała się cała g.  burza. Na temat mojej moralności itd . Ze to wszystko to samo,  że   one już o tym wszystkim czytały itd, itd .   A ja mam to gdzieś i nie o to pytałem sad(( mam gdzieś czy to jest to samo czy nie bo to dla mnie moja osobista historia ,która we mnie a nie kiś innym wywołuje głębokie moje emocje. A moje emocje są moje i jedyne i nie ma co porównywać ich z innymi i odnosić ich do innych bo każdy człowiek jest inny i przeżywa inaczej . Coś co się wydarzy po jednej osobie spłynie jak po kaczce , a dla drugiej będzie osobistą tragedią . Więc stawianie znaku równości między ludzkimi przeżyciami - które może nawet przebiegają według jakiegoś schematu ,jest po prostu prymitywne . Pozdrawiam

46

Odp: Powiedzcie mi proszę .
wieka napisał/a:

Skorpion, zauważ, że oceniany jesteś ty, a nie kochanka.
Pisząc poddałeś się różnej ocenie, niepotrzebnie się burzysz, bo każdy przeważnie mierzy swoją miarą.
To twoje życie i sam musisz wypić to piwo, którego sobie nawarzyłeś.
Nie ma co rozkminiać przeszłości, bo jej nie zmienisz, ale co dalej?

Ale nie zauważyłaś że ja poprosiłem jedynie o ocenę jednego tekstu z perspektywy i bez emocji - nie prosiłem o ocenę mojego życia moralności i wszystkiego co się tu wylało . A już z całą pewnością nie porównywanie mojej historii i mówienie że to wszystko to samo że ktoś to wszystko już wie - g. prawda nie będąc moim umyśle , w moich przeżyciach  ,nie wie nic .
Ale chyba czas to skończyć - panie sobie poużywały ,merytorycznego odniesienia się do kwestii ,które poruszyłem później ,dając się wciągnąć w tę dyskusję żadnego , więc naprawdę szkoda zdrowia . Powiem jednak że jestem straszne zawiedziony ,poziomem tej dyskusji . Bo wszystko to takie strasznie miałkie i trochę prymitywne ,szczerze powiedziawszy . Zycie nasze i nasze emocje są o wiele bardziej barwne ,nieprzewidywalne i ciekawe . Pytasz co dalej - no cóż życie - kiedyś trzeba powiedzieć było minęło . Pomimo tego że pobiegłem za swoim popędem ( a tak na marginesie , nawet słówko odniesienia nigdzie nie padło na temat tego co napisałem na temat zdrowia w odniesieniu do aktywności seksualnej )  , ale nie rozwaliłem wszystkiego . Jest dobrze tak naprawdę  . Jedno mnie tylko strasznie wkur......... w całej tej dyskusji . Swoją postawą uratowałem nie tylko swoje małżeństwo  i w sytuacji kiedy to ona chciała zostawić męża , a jest z nim bo ja się na to nie zgodziłem . Ktoś napisał że ja skrzywdziłem jego też- idiotyzm do kwadratu smile)))) .    Pozdrawiam i chyba pora znikać z tego pouczającego wątku smile)))

47

Odp: Powiedzcie mi proszę .
skorpion26 napisał/a:

Kuuu jak idiota chciałem spróbować jeszcze raz z wiarą że się przytulisz . Bo stałaś się jedną z najważniejszych osób w moim życiu . Ale nie przecież ty musisz być jedyna ,bo inaczej twoje ego się nie zaspokoi . Chciałem tylko pokazać i mam rację mam na to dowody w postaci archiwum . Ze to nie było tak że to ja się tylko odciąłem i miałem wszystko gdzieś sad(( . Ale musiałaś wypierdzielić wszystkie emocje w kosmos bo to ty musisz mieć rację bo to ty jedyna się liczysz . Jesteś centrum pępkiem świata . Tak pokochałem cię i szalałem ten durny idiota . A ty kolejny raz napisałaś JA Ja Jestem ważna i nic poza mną . Ja nie będę płakała ,ja nie będę cierpiała ale kurwa mać usiąść i zastanowić się że cierpisz tylko dlatego że usadowiłaś swoje ego w centrum świata to już nie umiesz . To że ja cierpiałem jak cholera , że ryzykowałem spokój że wyłem kurwa z bólu kiedy uciekałaś to o kant dupy rozbić ty nie zaryzykujesz niczego bo nie pogodzisz się nigdy z tym ze nie jesteś centrum świata . Tak pokochałem cię ale dla ciebie zbyt mało , bo nie potrafiłem dla ciebie być skurwysynem i rzucić wszystko i wszystkich dla ciebie . Bo przecież kochać ciebie to za mało , dla ciebie trzeba wyrzec się całego świata ,bo inaczej nie da rady . Tak powiedziałem kocham tak chciałem , tak wierzyłem do dzisiaj że ty też mnie kochałaś . Kochałaś mnie czy swoje oczekiwania ??? bo jak się kogoś kocha to nie pędzi się po chwili z kimś innym bo są fajne emocje . Gdybyś mnie kochała to dzisiaj cieszyła byś się jak dziecko ,tak jak ja chciałem się cieszyć , jeszcze tu jesteśmy że możemy się przytulić . Ale nie znów padło twoje ja w centrum . Ja nie będę ,ja nie chce , ja chcę być kochana  , ja daje 100% ,więc ja żądam 100% . To jest miłość tak wygląda miłość ????Naprawdę ?. Albo się we mnie zatrać zgiń we mnie strać wszystko co miałeś dla mnie ,bo inaczej mnie nie kochasz . Daj dowód pokaż jak wielka jest twoja miłość . Jak księżniczka - rycerzu pokaż jak mnie kochasz i przejedź galopem po zamkowych murach jak ci się uda to uwierzę a jak nie i skręcisz sobie kark to chyba mnie nie kochasz wystarczająco . To nie jest miłość Kasiu  ,tak się nie kocha . I obraź się na mnie powiedz że jestem podły , powiedz tak miałam rację . ok daj sobie usprawiedliwienie , albo się zastanów . Wspominasz o rozmowach o rozwodzie w domu , a myślałeś o tym jak płynęłaś na Bornholm Jak wybywałaś z innym facetem co tydzień co dwa w Polskę a on zostawał sam w domu i remontował dom i w wyobrąźni widział jak tulisz się do kogoś innego kiedy on jest sam ??? Tak nie mam prawa się do tego wtrącać ,nie mam  prawa tego oceniać .  Ale to nie tak ,można kochać emocje kochać fajne zdarzenia , ale są ludzie którzy są najważniejsi i nie są winni tego że los ich skrzywdził . I nie wmawiaj mi że gdzie w głębi nie bolało go to sad(((((( . dlatego ja nie chciałem nikogo krzywdzić . Żony  ,Jego  ciebie i siebie też . Ale ty musisz mieć wszystko  . I jeszcze raz powiem  Jeśli odrzucasz mnie , bo według ciebie kocham cię zbyt słabo , to znajdź kogoś kto przejdzie z tobą takie  bez mała  10 lat i powie ci Kasiu przytul się bo cię kocham .   Imię jest przypadkowe i jej wyjazdy to już po mnie z kimś innym .

Skorpion, zgodnie z zapotrzebowaniem zacytowalam wpis i wybacz, ale sam wpis jest podły.
Ja bym tego słowa nie użyła, mam chyba trochę inną definicję podłości, ale o to mniejsza.
Jest emocjonalny,, wredny, obliczony na dowalenie drugiej stronie.
Nie dziwię się reakcji.

48 Ostatnio edytowany przez wieka (2025-08-15 16:31:32)

Odp: Powiedzcie mi proszę .
skorpion26 napisał/a:
wieka napisał/a:

Skorpion, zauważ, że oceniany jesteś ty, a nie kochanka.
Pisząc poddałeś się różnej ocenie, niepotrzebnie się burzysz, bo każdy przeważnie mierzy swoją miarą.
To twoje życie i sam musisz wypić to piwo, którego sobie nawarzyłeś.
Nie ma co rozkminiać przeszłości, bo jej nie zmienisz, ale co dalej?

Ale nie zauważyłaś że ja poprosiłem jedynie o ocenę jednego tekstu z perspektywy i bez emocji - nie prosiłem o ocenę mojego życia moralności i wszystkiego co się tu wylało . A już z całą pewnością nie porównywanie mojej historii i mówienie że to wszystko to samo że ktoś to wszystko już wie - g. prawda nie będąc moim umyśle , w moich przeżyciach  ,nie wie nic .
Ale chyba czas to skończyć - panie sobie poużywały ,merytorycznego odniesienia się do kwestii ,które poruszyłem później ,dając się wciągnąć w tę dyskusję żadnego , więc naprawdę szkoda zdrowia . Powiem jednak że jestem straszne zawiedziony ,poziomem tej dyskusji . Bo wszystko to takie strasznie miałkie i trochę prymitywne ,szczerze powiedziawszy . Zycie nasze i nasze emocje są o wiele bardziej barwne ,nieprzewidywalne i ciekawe . Pytasz co dalej - no cóż życie - kiedyś trzeba powiedzieć było minęło . Pomimo tego że pobiegłem za swoim popędem ( a tak na marginesie , nawet słówko odniesienia nigdzie nie padło na temat tego co napisałem na temat zdrowia w odniesieniu do aktywności seksualnej )  , ale nie rozwaliłem wszystkiego . Jest dobrze tak naprawdę  . Jedno mnie tylko strasznie wkur......... w całej tej dyskusji . Swoją postawą uratowałem nie tylko swoje małżeństwo  i w sytuacji kiedy to ona chciała zostawić męża , a jest z nim bo ja się na to nie zgodziłem . Ktoś napisał że ja skrzywdziłem jego też- idiotyzm do kwadratu smile)))) .    Pozdrawiam i chyba pora znikać z tego pouczającego wątku smile)))

Ok, ale mi chodziło o to jak dalej poradzisz sobie z brakiem seksu?

49

Odp: Powiedzcie mi proszę .
wieka napisał/a:
skorpion26 napisał/a:
wieka napisał/a:

Skorpion, zauważ, że oceniany jesteś ty, a nie kochanka.
Pisząc poddałeś się różnej ocenie, niepotrzebnie się burzysz, bo każdy przeważnie mierzy swoją miarą.
To twoje życie i sam musisz wypić to piwo, którego sobie nawarzyłeś.
Nie ma co rozkminiać przeszłości, bo jej nie zmienisz, ale co dalej?

Ale nie zauważyłaś że ja poprosiłem jedynie o ocenę jednego tekstu z perspektywy i bez emocji - nie prosiłem o ocenę mojego życia moralności i wszystkiego co się tu wylało . A już z całą pewnością nie porównywanie mojej historii i mówienie że to wszystko to samo że ktoś to wszystko już wie - g. prawda nie będąc moim umyśle , w moich przeżyciach  ,nie wie nic .
Ale chyba czas to skończyć - panie sobie poużywały ,merytorycznego odniesienia się do kwestii ,które poruszyłem później ,dając się wciągnąć w tę dyskusję żadnego , więc naprawdę szkoda zdrowia . Powiem jednak że jestem straszne zawiedziony ,poziomem tej dyskusji . Bo wszystko to takie strasznie miałkie i trochę prymitywne ,szczerze powiedziawszy . Zycie nasze i nasze emocje są o wiele bardziej barwne ,nieprzewidywalne i ciekawe . Pytasz co dalej - no cóż życie - kiedyś trzeba powiedzieć było minęło . Pomimo tego że pobiegłem za swoim popędem ( a tak na marginesie , nawet słówko odniesienia nigdzie nie padło na temat tego co napisałem na temat zdrowia w odniesieniu do aktywności seksualnej )  , ale nie rozwaliłem wszystkiego . Jest dobrze tak naprawdę  . Jedno mnie tylko strasznie wkur......... w całej tej dyskusji . Swoją postawą uratowałem nie tylko swoje małżeństwo  i w sytuacji kiedy to ona chciała zostawić męża , a jest z nim bo ja się na to nie zgodziłem . Ktoś napisał że ja skrzywdziłem jego też- idiotyzm do kwadratu smile)))) .    Pozdrawiam i chyba pora znikać z tego pouczającego wątku smile)))

Ok, ale mi chodziło o to jak dalej poradzisz sobie z brakiem seksu?

Nie wiem sad((((

50

Odp: Powiedzcie mi proszę .

Ja mam ponad 40 lat i żyję bez seksu I daje rade więc ty też dasz big_smile

51 Ostatnio edytowany przez wieka (2025-08-15 16:57:56)

Odp: Powiedzcie mi proszę .
Miklosza napisał/a:

Ja mam ponad 40 lat i żyję bez seksu I daje rade więc ty też dasz big_smile

No tak, nie ma jak to porównać do siebie big_smile

52

Odp: Powiedzcie mi proszę .
wieka napisał/a:
Miklosza napisał/a:

Ja mam ponad 40 lat i żyję bez seksu I daje rade więc ty też dasz big_smile

No tak, nie ma jak to porównać do siebie big_smile

Bo taka prawda seks to tylko miły dodatek ale bez tego da się żyć wink

53

Odp: Powiedzcie mi proszę .
skorpion26 napisał/a:
wieka napisał/a:
skorpion26 napisał/a:

Ale nie zauważyłaś że ja poprosiłem jedynie o ocenę jednego tekstu z perspektywy i bez emocji - nie prosiłem o ocenę mojego życia moralności i wszystkiego co się tu wylało . A już z całą pewnością nie porównywanie mojej historii i mówienie że to wszystko to samo że ktoś to wszystko już wie - g. prawda nie będąc moim umyśle , w moich przeżyciach  ,nie wie nic .
Ale chyba czas to skończyć - panie sobie poużywały ,merytorycznego odniesienia się do kwestii ,które poruszyłem później ,dając się wciągnąć w tę dyskusję żadnego , więc naprawdę szkoda zdrowia . Powiem jednak że jestem straszne zawiedziony ,poziomem tej dyskusji . Bo wszystko to takie strasznie miałkie i trochę prymitywne ,szczerze powiedziawszy . Zycie nasze i nasze emocje są o wiele bardziej barwne ,nieprzewidywalne i ciekawe . Pytasz co dalej - no cóż życie - kiedyś trzeba powiedzieć było minęło . Pomimo tego że pobiegłem za swoim popędem ( a tak na marginesie , nawet słówko odniesienia nigdzie nie padło na temat tego co napisałem na temat zdrowia w odniesieniu do aktywności seksualnej )  , ale nie rozwaliłem wszystkiego . Jest dobrze tak naprawdę  . Jedno mnie tylko strasznie wkur......... w całej tej dyskusji . Swoją postawą uratowałem nie tylko swoje małżeństwo  i w sytuacji kiedy to ona chciała zostawić męża , a jest z nim bo ja się na to nie zgodziłem . Ktoś napisał że ja skrzywdziłem jego też- idiotyzm do kwadratu smile)))) .    Pozdrawiam i chyba pora znikać z tego pouczającego wątku smile)))

Ok, ale mi chodziło o to jak dalej poradzisz sobie z brakiem seksu?

Nie wiem sad((((

Bo tu żadnego dobrego wyjścia nie ma, w sumie to wpędziłeś się w kozi róg tongue

Jaka ta nasza natura jest przewrotna, są faceci co siedzą na seks kamerkach i żona nie może się doprosić seksu, ci co by mogli bo to im pozostało, to ciągnie ich na miasto … A już „wrażliwcy” to nawet nie mogą uprawiać seksu jeżeli żona nie jest aktywna, innym to nie przeszkadza i weź tu dogódź big_smile

Ciekawa jestem jaką ty drogę wybierzesz, ale pewnie już nie napiszesz.

54 Ostatnio edytowany przez skorpion26 (2025-08-15 17:39:03)

Odp: Powiedzcie mi proszę .
wieka napisał/a:
skorpion26 napisał/a:
wieka napisał/a:

Ok, ale mi chodziło o to jak dalej poradzisz sobie z brakiem seksu?

Nie wiem sad((((

Bo tu żadnego dobrego wyjścia nie ma, w sumie to wpędziłeś się w kozi róg tongue

Jaka ta nasza natura jest przewrotna, są faceci co siedzą na seks kamerkach i żona nie może się doprosić seksu, ci co by mogli bo to im pozostało, to ciągnie ich na miasto … A już „wrażliwcy” to nawet nie mogą uprawiać seksu jeżeli żona nie jest aktywna, innym to nie przeszkadza i weź tu dogódź big_smile

Ciekawa jestem jaką ty drogę wybierzesz, ale pewnie już nie napiszesz.

A już „wrażliwcy” to nawet nie mogą uprawiać seksu jeżeli żona nie jest aktywna, innym to nie przeszkadza i weź tu dogódź big_smile Chyba nie do końca rozumiem to zdanie  smile))
A co do drogi to nie mam zielonego pojęcia  - bo dobrze było by coś zrobić - tylko co ???  I nie wiem czy czytałaś w tym ferworze i rozgardiaszu , to co wcześniej napisałem na temat męskiego zdrowia - więc chociażby w tym kontekście warto było by coś zrobić . I ktoś tu pisał że seks nie jeden ma wymiar i zgadzam się z tym bardzo , tylko u mnie w związku było tak  że zona nigdy nie lubiła seksu oralnego i poza kilkoma przypadkami tak już dla mnie ( a to nie bawi )Na tym się skończyła   . Dla mnie ta forma  bliskości  jest bardzo ważna bo to objaw i akceptacji partnera czy partnerki i wyraz bliskości w bardzo głębokim wymiarze.   Może więc moja decyzja była nie tylko ze względu na to że zabrakło tego w związku w ogóle , ale też że te braki występowały w jakiejś tam formie .   
I kiedy dostałem to w pełnym wymiarze od kogoś innego dlatego popłynąłem aż tak mocno ?????

55

Odp: Powiedzcie mi proszę .

Im więcej piszesz, tym okropniej to wygląda.
Wychodzi na to, że kochanka była tylko po to, że żona nie chciała robić loda.
Bardzo przedmiotowe potraktowanie człowieka.

56

Odp: Powiedzcie mi proszę .
skorpion26 napisał/a:

   I na koniec taka uwaga  Jestem dorosłym dojrzałym człowiekiem w małżeństwie z prawie 40 letnim stażem , a zarazem wciąż głodnym życia . Kobieta którą poznałem wiedziała to doskonale ,była 18 lat młodsza , a mimo to zapragnęła ze mną być i żaden argument nie był w stanie tego zmienić . .

Cóż... Czasem w głowie zaszumi i naprawdę nie można nic z tym zrobić, rozumiem to. Stare dobre małżeństwo, żona która jest impregnowana na nowości" w seksie, a tu jak królik z kapelusza zjawia się dziewczę o 18 lat młodsze, do tego spełnia wszystkie zachcianki o których marzyłeś.. Tylko głaz by nie ulegl

Tylko drogi Skorpione... Sam masz już... sporo lat, za chwilę będziesz mocno starszym panem, któremu będzie obojętnie czy żona na czas zrobi z twoim przyrodzeniem to, o czym marzysz dzisiaj, czy lepiej zaparzy ziólka, po których wypróżnisz się rano bez problemów,.

Czasami ludzie zapominają., że zwykła codzienna wygoda jest więcej warta od wielkich porywów serca, zwłaszcza gdy ma się te naprawdę sporo lat.

Chcesz mojej rady?

Pomyśl, przenalizuj, zastanów się..
Jeśli naprawdę żony nie kochasz, to ją zostaw, ale oddziel chwilowe emocje podyktowane rozporkiem, od naprawdę tego, czego chcesz od życia.

57

Odp: Powiedzcie mi proszę .
AquariusMist napisał/a:

Im więcej piszesz, tym okropniej to wygląda.
Wychodzi na to, że kochanka była tylko po to, że żona nie chciała robić loda.
Bardzo przedmiotowe potraktowanie człowieka.

Tu się zgodzę, czyli do końca nie napisałeś prawdy, bez seksu oralnego żyłeś tyle lat i się dało. A teraz na stare lata big_smile bo umknął mi twój wiek, tym bardziej się obędziesz.

Czyli byś popłynął bez względu na chorobę żony i tu już nie ma wyrozumienia.
Tego nie tłumaczy dobrobyt prostaty, bo seks oralny nie ma nic do rzeczy.
Teraz czas na celibat tongue

58 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-08-15 18:35:39)

Odp: Powiedzcie mi proszę .
skorpion26 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Żona miała zabieg ginekologiczny i nie jest zainteresowana seksem. Fizycznie możliwe ale nie ma ochoty.

A byla jakas terapia hormonalna? Bo rozumiem ze to się zmieniło (pewnie usunięcie macicy albo jajników??). Z tym można coś zrobic. Ale abstrahując od tego możemy założyć ze problem prawdziwy.

Wiec opiszę co widze.

Jesteś w małżeństwie wiele lat

Nie ma seksu od wielu lat z powodu jej choroby

Jest Ci z tym ciężko

Podejmujesz decyzje ze bedziesz zdradzał w tajemnicy

Robisz to

Zakochujesz sie

Kochanka tez i zaczyna dążyć do stworzenia zwiazku

Masz wyrzuty sumienia - zdradzanie ok ale rozstanie do za duży cios dla żony

Kochanka sie obraza bo z jej miłości nic nie bedzie

Ty sie na nią wściekasz i szukasz "bledow" w jej systemie

Pytasz na formu ale nie wiem o co?

Czy masz moralne przyzwolenie na zdradę jeśli z powodu choroby partner/ka nie moze? Dla mnie nie masz. Rozwiadz sie i rob co chcesz.

Zreszta seks ma wiele oblicz jak sie ludzie kochaja to jest sporo "alternatywnych" metod. Choc pewnie nie zawsze sie da. W każdym razie zdrada to zdrada


Widzisz opisałem to wszystko wcześniej więc nie chcę się powtarzać sad((( nie chodziło o żadne przyzwolenie ,czy o cokolwiek takiego . Chodziło mi jedynie o chłodną ocenę tekstu który napisałem   w rozdrażnieniu w bezsilności , w chwili żalu że zrobiła mi coś czego zrobić nie powinna znając moje emocje . Zapytałem tu jedynie o to czy z tego tekstu faktycznie wylewa się taka straszna podłość , bo tak został przez kogoś oceniony. I nie bardzo się z tym chciałem zgodzić bo moje emocje i pobudki kiedy go pisałem były zupełnie inne . Tylko tyle sad(((( Zapytałem tylko czy czytając  ten tekst , stojąc zupełnie z boku bez emocji . Faktycznie czuje się ze wylewa się z niego taka niesamowita podłość.   Jedynie o to zapytałem , bo czasem człowiek w emocjach robi rzeczy które trudno mu dostrzec . A rozpętała się cała g.  burza. Na temat mojej moralności itd . Ze to wszystko to samo,  że   one już o tym wszystkim czytały itd, itd .   A ja mam to gdzieś i nie o to pytałem sad(( mam gdzieś czy to jest to samo czy nie bo to dla mnie moja osobista historia ,która we mnie a nie kiś innym wywołuje głębokie moje emocje. A moje emocje są moje i jedyne i nie ma co porównywać ich z innymi i odnosić ich do innych bo każdy człowiek jest inny i przeżywa inaczej . Coś co się wydarzy po jednej osobie spłynie jak po kaczce , a dla drugiej będzie osobistą tragedią . Więc stawianie znaku równości między ludzkimi przeżyciami - które może nawet przebiegają według jakiegoś schematu ,jest po prostu prymitywne . Pozdrawiam

Tak mi sie coś zdaje ze ten brak seksu to nie z powodu choroby - ze to tylko pretekst. Możliwe to? Jak wygląda Wasze życie? Poza seksem wszystko ok?

Odpowiadając na Twoje pytanie o list - strasznie chaotyczny trudno w nim jakies sensowne ciągi mylowe wyłapać. Poplątanie z pomieszaniem. Wylew zalu z wskazaniem winnej. Ok umówiliście sie na seks. Jej sie zmieniło- tak bywa. I co będziesz na niej psy wieszal bo 10 lat wcześniej sie na coś umówiliście? Tak , chciała żebyś zrezygnowal ze swojego zwiazku i byl z nią. Zdarza sie. Często np. w fwb a Wy coś takiego tworzyliście. Nie stało sie nic nietypowego. Czego oczekiwałeś? Umawiasz sie z babka na sam seks i myślisz ze ten uklad przetrwa do końca zycia? Dla niej z czasem to bylo za mało. Tak bywa. Wtedy trzeba podjąć decyzję- w prawo albo lewo. Ty podjąłeś decyzje ze zostajesz z zona a ona stwierdziła ze te uklad już jej nie interesuje. Ten list i odpowiedź nie ma tak naprawdę większego znaczenia. Byliście razem 10 lat i będziesz jeden list rozgryzał? Rozgryz sytuację w której jesteście. Ona jest klarowna. Skoro nie zostawisz żony to pożegnaj sie z szacunkiem, honorem i w zgodzie bo trochę was łączyło. Po co Ci ten list w stylu zasmuconego nastolatka? Ona wlozyla w Wasz uklad tyle samo sil co Ty.

Tak - moglą odebrać to w negatywnym sensie bo taki wylew żalu  po 10 latach fwb jest słaby. Oczekiwałbym po dorosłym facecie trochę kontroli nad emocjami i spojrzenia na sytuację z boku. Choc to trudne i ja tez sie gubię ale nie jest to niemożliwe.

A wiec: tak Twoj list był slaby. Każdy nazwie jak chce ale na taki list mozna odpowiedzieć tak jak Kasia albo wdać sie w pyskówkę kto kogo zranił. Strata czasu

I to wszystko pisze nie uwzględniając ze masz żonę bo jak uwzględnimy to  dopiero kombo sie zrobi.

59

Odp: Powiedzcie mi proszę .

Czego się spodziewałeś ? Żadna kobieta nie chce być na drugim miejscu . Dała ci jasne sygnały, że kocha Ciebie i chce odejść od męża a Ty tak jakbyś chciał mieć ciastko i zjeść ciastko. Wygodnie. Jej się  te drugie miejsce przestało podobać. Nic dziwnego, że taka była jej reakcja. A po drugie sam doprowadziłeś do tych emocji . Gdybyś postawił sprawę jasno to byś miał czyste sumienie i nie musiałbyś przezywać tych emocji. Sam sobie winny jesteś taka jest prawda. Zdradzałeś żonę a teraz swoje emocje wylewasz na drugą kobietę .

60

Odp: Powiedzcie mi proszę .
skorpion26 napisał/a:

Kuuu jak idiota chciałem spróbować jeszcze raz z wiarą że się przytulisz . Bo stałaś się jedną z najważniejszych osób w moim życiu . Ale nie przecież ty musisz być jedyna ,bo inaczej twoje ego się nie zaspokoi . Chciałem tylko pokazać i mam rację mam na to dowody w postaci archiwum . Ze to nie było tak że to ja się tylko odciąłem i miałem wszystko gdzieś sad(( . Ale musiałaś wypierdzielić wszystkie emocje w kosmos bo to ty musisz mieć rację bo to ty jedyna się liczysz . Jesteś centrum pępkiem świata . Tak pokochałem cię i szalałem ten durny idiota . A ty kolejny raz napisałaś JA Ja Jestem ważna i nic poza mną . Ja nie będę płakała ,ja nie będę cierpiała ale kurwa mać usiąść i zastanowić się że cierpisz tylko dlatego że usadowiłaś swoje ego w centrum świata to już nie umiesz . To że ja cierpiałem jak cholera , że ryzykowałem spokój że wyłem kurwa z bólu kiedy uciekałaś to o kant dupy rozbić ty nie zaryzykujesz niczego bo nie pogodzisz się nigdy z tym ze nie jesteś centrum świata . Tak pokochałem cię ale dla ciebie zbyt mało , bo nie potrafiłem dla ciebie być skurwysynem i rzucić wszystko i wszystkich dla ciebie . Bo przecież kochać ciebie to za mało , dla ciebie trzeba wyrzec się całego świata ,bo inaczej nie da rady . Tak powiedziałem kocham tak chciałem , tak wierzyłem do dzisiaj że ty też mnie kochałaś . Kochałaś mnie czy swoje oczekiwania ??? bo jak się kogoś kocha to nie pędzi się po chwili z kimś innym bo są fajne emocje . Gdybyś mnie kochała to dzisiaj cieszyła byś się jak dziecko ,tak jak ja chciałem się cieszyć , jeszcze tu jesteśmy że możemy się przytulić . Ale nie znów padło twoje ja w centrum . Ja nie będę ,ja nie chce , ja chcę być kochana  , ja daje 100% ,więc ja żądam 100% . To jest miłość tak wygląda miłość ????Naprawdę ?. Albo się we mnie zatrać zgiń we mnie strać wszystko co miałeś dla mnie ,bo inaczej mnie nie kochasz . Daj dowód pokaż jak wielka jest twoja miłość . Jak księżniczka - rycerzu pokaż jak mnie kochasz i przejedź galopem po zamkowych murach jak ci się uda to uwierzę a jak nie i skręcisz sobie kark to chyba mnie nie kochasz wystarczająco . To nie jest miłość Kasiu  ,tak się nie kocha . I obraź się na mnie powiedz że jestem podły , powiedz tak miałam rację . ok daj sobie usprawiedliwienie , albo się zastanów . Wspominasz o rozmowach o rozwodzie w domu , a myślałeś o tym jak płynęłaś na Bornholm Jak wybywałaś z innym facetem co tydzień co dwa w Polskę a on zostawał sam w domu i remontował dom i w wyobrąźni widział jak tulisz się do kogoś innego kiedy on jest sam ??? Tak nie mam prawa się do tego wtrącać ,nie mam  prawa tego oceniać .  Ale to nie tak ,można kochać emocje kochać fajne zdarzenia , ale są ludzie którzy są najważniejsi i nie są winni tego że los ich skrzywdził . I nie wmawiaj mi że gdzie w głębi nie bolało go to sad(((((( . dlatego ja nie chciałem nikogo krzywdzić . Żony  ,Jego  ciebie i siebie też . Ale ty musisz mieć wszystko  . I jeszcze raz powiem  Jeśli odrzucasz mnie , bo według ciebie kocham cię zbyt słabo , to znajdź kogoś kto przejdzie z tobą takie  bez mała  10 lat i powie ci Kasiu przytul się bo cię kocham .   Imię jest przypadkowe i jej wyjazdy to już po mnie z kimś innym . A teraz czas na jej odpowiedź . "Przeczytałam wszystko. Kilkadziesiąt razy. Do dziś nie mogę uwierzyć w podłość jaką wylałeś z siebie."       Napiszcie proszę czy naprawdę ,jestem podłym człowiekiem - bo nie umiem sobie z tym poradzić . ???????

Tak, ten list, to było podłe. Zrzuciłeś całą winę na Kasię.
Tak nie wiem na razie co tu pisać, może tylko to, że Kasia i tak bardzo delikatnie zareagowała.

61

Odp: Powiedzcie mi proszę .

Ciekawe, uważa się powszechnie, że to kobiety są emocjonalne, a tu mężczyzną ma emocjonalny rollercoaster, a kobieta reaguje bardzo spokojnie.

62

Odp: Powiedzcie mi proszę .
AquariusMist napisał/a:

Im więcej piszesz, tym okropniej to wygląda.
Wychodzi na to, że kochanka była tylko po to, że żona nie chciała robić loda.
Bardzo przedmiotowe potraktowanie człowieka.


Złapiesz jakiś fragmencik wypowiedzi  i wyciągasz jakieś idiotyczne wnioski sad((((((

63 Ostatnio edytowany przez skorpion26 (2025-08-15 20:36:03)

Odp: Powiedzcie mi proszę .
Kamamama napisał/a:

Czego się spodziewałeś ? Żadna kobieta nie chce być na drugim miejscu . Dała ci jasne sygnały, że kocha Ciebie i chce odejść od męża a Ty tak jakbyś chciał mieć ciastko i zjeść ciastko. Wygodnie. Jej się  te drugie miejsce przestało podobać. Nic dziwnego, że taka była jej reakcja. A po drugie sam doprowadziłeś do tych emocji . Gdybyś postawił sprawę jasno to byś miał czyste sumienie i nie musiałbyś przezywać tych emocji. Sam sobie winny jesteś taka jest prawda. Zdradzałeś żonę a teraz swoje emocje wylewasz na drugą kobietę .

Ale o czym ty piszesz ????? w jakim momencie nie postawiłem sprawy jasno - nic takiego nigdy nie miało miejsca .Ja pikole ,na czym niby miało polegać moje nie postawienie spraw jasno ??????? Trzymacie się swojej kobiecej lojalności i tyle . Sprawa od początku była postawiona jasno , tak z mojej strony jak i jej strony . Ale to mnie próbujecie odsądzić od czci i wiary  dlatego że ona w trakcie zmieniła zdanie   . Straszna obłuda się z tego wszystkiego wylewa . "Zdradzałeś żonę a teraz swoje emocje wylewasz na drugą kobietę "   A ta kobieta nie zdradziła męża ???? jest święta i ja wylewam coś na nią . Tak zdradziła męża fizycznie tak jak ja żonę , a mało tego emocjonalnie bo chciała od niego odejść . Ale to ja jestem ten podły co to niby wszystkich skrzywdził - no tak wszak jestem mężczyzną więc inaczej być nie może . Ja pikolę - ale to dobre doświadczenie - poznać to z innej strony jaka obłuda wylewa się z waszych osądów - masakra .    I jeszcze jedno "Nic dziwnego, że taka była jej reakcja."   A jaka była jej reakcja prawie 1.5 roku wcześniej to ja się wycofałem . Tak po tym 1.5 roku spotkaliśmy się  gdzieś w głowie  tliła się jakaś iskra że może . Ale na tym spotkaniu dowiedziałem się  że prawie od roku ma nowego kochanka , z który spędza całe weekendy  i często wyjeżdża . I którym jak się umawia na kolację to ze śniadaniem a ja nie mam takich możliwości . Więc zrozumiałem że nie mamy o czym rozmawiać . przekazałem jej to co chciała o de mnie pożyczyć i uznałem że sprawa jest zakończona. A na drugie spotkanie które miało być tylko po to żeby mi oddać to co pożyczyła - przyszła z gołym tyłkiem i zrobiła to co zrobiła( tak przyszła bez majtek i zrobiła mi loda w samochodzie ) . A wy oceniacie mnie , Klapy na oczy i jazda bo facet miał odwagę coś napisać .  Tak ten tekst który niby jest podły napisałem kiedy kolejny raz zrobiła mi emocjonalny rolercoster w głowie . Czy przed napisaniem tej durnowatej opinii poświęciłaś czas i choćby z odrobiną uwagi ,przeczytałaś to co napisałem ??????

64 Ostatnio edytowany przez skorpion26 (2025-08-15 21:12:01)

Odp: Powiedzcie mi proszę .
Samba napisał/a:
skorpion26 napisał/a:

Kuuu jak idiota chciałem spróbować jeszcze raz z wiarą że się przytulisz . Bo stałaś się jedną z najważniejszych osób w moim życiu . Ale nie przecież ty musisz być jedyna ,bo inaczej twoje ego się nie zaspokoi . Chciałem tylko pokazać i mam rację mam na to dowody w postaci archiwum . Ze to nie było tak że to ja się tylko odciąłem i miałem wszystko gdzieś sad(( . Ale musiałaś wypierdzielić wszystkie emocje w kosmos bo to ty musisz mieć rację bo to ty jedyna się liczysz . Jesteś centrum pępkiem świata . Tak pokochałem cię i szalałem ten durny idiota . A ty kolejny raz napisałaś JA Ja Jestem ważna i nic poza mną . Ja nie będę płakała ,ja nie będę cierpiała ale kurwa mać usiąść i zastanowić się że cierpisz tylko dlatego że usadowiłaś swoje ego w centrum świata to już nie umiesz . To że ja cierpiałem jak cholera , że ryzykowałem spokój że wyłem kurwa z bólu kiedy uciekałaś to o kant dupy rozbić ty nie zaryzykujesz niczego bo nie pogodzisz się nigdy z tym ze nie jesteś centrum świata . Tak pokochałem cię ale dla ciebie zbyt mało , bo nie potrafiłem dla ciebie być skurwysynem i rzucić wszystko i wszystkich dla ciebie . Bo przecież kochać ciebie to za mało , dla ciebie trzeba wyrzec się całego świata ,bo inaczej nie da rady . Tak powiedziałem kocham tak chciałem , tak wierzyłem do dzisiaj że ty też mnie kochałaś . Kochałaś mnie czy swoje oczekiwania ??? bo jak się kogoś kocha to nie pędzi się po chwili z kimś innym bo są fajne emocje . Gdybyś mnie kochała to dzisiaj cieszyła byś się jak dziecko ,tak jak ja chciałem się cieszyć , jeszcze tu jesteśmy że możemy się przytulić . Ale nie znów padło twoje ja w centrum . Ja nie będę ,ja nie chce , ja chcę być kochana  , ja daje 100% ,więc ja żądam 100% . To jest miłość tak wygląda miłość ????Naprawdę ?. Albo się we mnie zatrać zgiń we mnie strać wszystko co miałeś dla mnie ,bo inaczej mnie nie kochasz . Daj dowód pokaż jak wielka jest twoja miłość . Jak księżniczka - rycerzu pokaż jak mnie kochasz i przejedź galopem po zamkowych murach jak ci się uda to uwierzę a jak nie i skręcisz sobie kark to chyba mnie nie kochasz wystarczająco . To nie jest miłość Kasiu  ,tak się nie kocha . I obraź się na mnie powiedz że jestem podły , powiedz tak miałam rację . ok daj sobie usprawiedliwienie , albo się zastanów . Wspominasz o rozmowach o rozwodzie w domu , a myślałeś o tym jak płynęłaś na Bornholm Jak wybywałaś z innym facetem co tydzień co dwa w Polskę a on zostawał sam w domu i remontował dom i w wyobrąźni widział jak tulisz się do kogoś innego kiedy on jest sam ??? Tak nie mam prawa się do tego wtrącać ,nie mam  prawa tego oceniać .  Ale to nie tak ,można kochać emocje kochać fajne zdarzenia , ale są ludzie którzy są najważniejsi i nie są winni tego że los ich skrzywdził . I nie wmawiaj mi że gdzie w głębi nie bolało go to sad(((((( . dlatego ja nie chciałem nikogo krzywdzić . Żony  ,Jego  ciebie i siebie też . Ale ty musisz mieć wszystko  . I jeszcze raz powiem  Jeśli odrzucasz mnie , bo według ciebie kocham cię zbyt słabo , to znajdź kogoś kto przejdzie z tobą takie  bez mała  10 lat i powie ci Kasiu przytul się bo cię kocham .   Imię jest przypadkowe i jej wyjazdy to już po mnie z kimś innym . A teraz czas na jej odpowiedź . "Przeczytałam wszystko. Kilkadziesiąt razy. Do dziś nie mogę uwierzyć w podłość jaką wylałeś z siebie."       Napiszcie proszę czy naprawdę ,jestem podłym człowiekiem - bo nie umiem sobie z tym poradzić . ???????

Tak, ten list, to było podłe. Zrzuciłeś całą winę na Kasię.
Tak nie wiem na razie co tu pisać, może tylko to, że Kasia i tak bardzo delikatnie zareagowała.

A Ty w ogóle przeczytałaś to co napisałem wcześniej , zanim przedstawiłem ten "list" Jesteś naprawdę świadoma tego o czym piszesz ??? Jesteś świadoma tego , że jak odsunąłem się 1.5 roku wcześniej ze względu na jej żądania to po 5 miesiącach miała nowego kochanka i o jej wyjazdach na weekendy z tym drugim facetem piszę w tym liście . Na jednym spotkaniu  po tym czasie przerwy ,Powiedziała mi cytuję  " teraz jak się umawiam na kolację , to ze śniadaniem. A ty nie masz takich możliwości . "  . A na kolejnym które było tylko po to żebym odebrał od niej  to co pożyczyłem  jej wcześniej zrobiła co zrobiła ( nie będę opisywał tego kolejny raz ) i potem przez tydzień łudziła mnie że się spotkamy , po czym znów zmieniła zdanie. I  właśnie wtedy . Powstał ten tekst - Tak w emocjach i z cholernym żalem w sercu , ale opisujący sytuacje taką jak ona była . Aaaa i skąd się wziął  tekst o rozwodzie - bo wcześniej padł zarzut pod moim adresem ze ja "wróciłem " do żony
A u niej w domu rozmawia się o rozwodzie i stad wzięło się to odniesienie do rozwodu .  Makabryczne jest to jak obłudna i fałszywie pojęta solidarność z was się tu wylewa.    "Tak, ten list, to było podłe. Zrzuciłeś całą winę na Kasię. " A co miałem napisać że to wszystko to moja wina? Moja wina że ona zmieniła zasady , moja wina że ona chciała odejść od męża ,a ja zgodnie z tym co deklarowałem ,nie umiałem zmienić zdania ???? Tak było to emocjonalne , tak było wyrazem żalu i bezsilności tak było wyrazem tego co mnie spotkało - bo tekst o księżniczce też nie wziął się z nikąd. Ale nie nie było w nim mojej podłości, tylko raczej ,próba poruszenia czegoś. Tak z pokorą wysłuchałem jednej jedynej sensownej i krytycznej wobec mnie i tego tekstu wypowiedzi ale jedynej napisanej bez złośliwości , fałszywego solidaryzmu i cholernej obłudy sad((((.

65

Odp: Powiedzcie mi proszę .

A dlaczego ty chcesz, żeby ludzie z forum zlinczowali twoją kochankę. To ty tu napisałeś, więc Twoje wypowiedzi są poddawane "obróbce". Jaki biedny miś z ciebie, uśmialam się.

Posty [ 1 do 65 z 402 ]

Strony 1 2 3 7 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Powiedzcie mi proszę .

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024