Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 98 z 98 ]

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

big_smile jak bank splajtowal? To chyba tysiące ludzi by musiało zawał dostać, gdyby bank splajtowal-o tym.,by media trąbiły .... kolejny bajki nam tu opowiada

Tak banki upadają. Jak masz konto w banku Twoje pieniądze są ubezpieczone powiedzmy do 100k, a powyżej bye bye.

E tam ja bym w zyciu takiej kasy nie miala, bo tyle bym nie zarobila pewnie big_smile.

No dobra, ale nie nazywaj mnie "kolejnym, co bajki opowiada" big_smile A jak bank upada - masz to głośna sprawa.

Zobacz podobne tematy :
Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

Tak banki upadają. Jak masz konto w banku Twoje pieniądze są ubezpieczone powiedzmy do 100k, a powyżej bye bye.

E tam ja bym w zyciu takiej kasy nie miala, bo tyle bym nie zarobila pewnie big_smile.

No dobra, ale nie nazywaj mnie "kolejnym, co bajki opowiada" big_smile A jak bank upada - masz to głośna sprawa.

No dobra to nie są bajki  big_smile

68 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2025-05-08 22:36:20)

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
ślad_po_bliźnie napisał/a:

Ja ci podałem przykład, ale nie złapałaś o co mi chodzi - on stracił na tyraniu 20 lat i zszedł po zawale zaraz potem - a mógł je przeżyć ciekawiej, prawda?

odniosłem się do tego "O pieniądzach głownie mówią ci, którzy ich nie mają."

Czy Tobie przeszkadza, że ktoś nie ma pieniędzy i o nich mówi?
Czy czujesz potrzebę podkreślania, że ty je masz?
To napisz ile ich masz od razu. Będzie jakiś pkt odniesienia.

No mógł przeżyć te lata ciekawiej i co? Słaby był to nie przeżyl, ja się na tamten świat nie wybieram i wciąż żyję.

Nie przeszkadza mi że ktoś pieniędzy nie ma, przeszkadza mi to dopiero, gdy ktoś kto ich nie ma próbuje mi udowodnić, że nie powinnam ich mieć, o nich mówić, wspierać kobiet i pokazywac im, że istnieje świat w którym nie muszą na kolanach klęczeć przed facetem i bać się że wszystko zostanie im zabrane.

Nie podkreślam że mam pieniądze, podkreślam że jestem niezależna finansowo, a to rożnica.

Ile mam pieniędzy?

O pieniądzach się nie mówi. Powiem tylko, że wystarczająco.

69

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...

Oczywiście, że kobieta może być utrzymywana przez męża, jeśli taki układ będzie im odpowiadał, znam takie pary i nie ma problemu żadnego. Na razie. Ale znam też takie, gdzie mąż po latach się zawinął a kobieta została z niczym, bo siedziała w domu, gotowała obiadki, wychowywała dzieci, no kura domowa po prostu. Także pewnie, że kobieta może sobie siedzieć w domu a on pracować na rodzinę, ale to jest zawsze ryzyko, nigdy nie wiadomo, jak sie życie potoczy. Jak dobrze, to dobrze smile a jak nie, wtedy klops.

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
Salomonka napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

Ja ci podałem przykład, ale nie złapałaś o co mi chodzi - on stracił na tyraniu 20 lat i zszedł po zawale zaraz potem - a mógł je przeżyć ciekawiej, prawda?

odniosłem się do tego "O pieniądzach głownie mówią ci, którzy ich nie mają."

Czy Tobie przeszkadza, że ktoś nie ma pieniędzy i o nich mówi?
Czy czujesz potrzebę podkreślania, że ty je masz?
To napisz ile ich masz od razu. Będzie jakiś pkt odniesienia.

No mógł przeżyć te lata ciekawiej i co? Słaby był to nie przeżyl, ja się na tamten świat nie wybieram i wciąż żyję.

Nie przeszkadza mi że ktoś pieniędzy nie ma, przeszkadza mi to dopiero, gdy ktoś kto ich nie ma próbuje mi udowodnić, że nie powinnam ich mieć, o nich mówić, wspierać kobiet i pokazywac im, że istnieje świat w którym nie muszą na kolanach klęczeć przed facetem i bać się że wszystko zostanie im zabrane.

Nie podkreślam że mam pieniądze, podkreślam że jestem niezależna finansowo, a to rożnica.

Ile mam pieniędzy?

O pieniądzach się nie mówi. Powiem tylko, że wystarczająco.

Dokładnie niezależność jest ważna

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
Salomonka napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

Ja ci podałem przykład, ale nie złapałaś o co mi chodzi - on stracił na tyraniu 20 lat i zszedł po zawale zaraz potem - a mógł je przeżyć ciekawiej, prawda?

odniosłem się do tego "O pieniądzach głownie mówią ci, którzy ich nie mają."

Czy Tobie przeszkadza, że ktoś nie ma pieniędzy i o nich mówi?
Czy czujesz potrzebę podkreślania, że ty je masz?
To napisz ile ich masz od razu. Będzie jakiś pkt odniesienia.

No mógł przeżyć te lata ciekawiej i co? Słaby był to nie przeżyl, ja się na tamten świat nie wybieram i wciąż żyję.

Nie przeszkadza mi że ktoś pieniędzy nie ma, przeszkadza mi to dopiero, gdy ktoś kto ich nie ma próbuje mi udowodnić, że nie powinnam ich mieć, o nich mówić, wspierać kobiet i pokazywac im, że istnieje świat w którym nie muszą na kolanach klęczeć przed facetem i bać się że wszystko zostanie im zabrane.

Nie podkreślam że mam pieniądze, podkreślam że jestem niezależna finansowo, a to rożnica.

Ile mam pieniędzy?

O pieniądzach się nie mówi. Powiem tylko, że wystarczająco.

Nie wiem, czy był słaby... Słabe, to miał serce. Jako że mnie już nigdzie nie atakujesz w tym poście akurat więc nie chcę tego ciągnąć dalej, mniej więcej sobie powyjaśnialiśmy to i tamo, powodzenia, miłego wieczoru. I nie odbieraj każdego faceta w ten sam sposób.

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Salomonka napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

Ja ci podałem przykład, ale nie złapałaś o co mi chodzi - on stracił na tyraniu 20 lat i zszedł po zawale zaraz potem - a mógł je przeżyć ciekawiej, prawda?

odniosłem się do tego "O pieniądzach głownie mówią ci, którzy ich nie mają."

Czy Tobie przeszkadza, że ktoś nie ma pieniędzy i o nich mówi?
Czy czujesz potrzebę podkreślania, że ty je masz?
To napisz ile ich masz od razu. Będzie jakiś pkt odniesienia.

No mógł przeżyć te lata ciekawiej i co? Słaby był to nie przeżyl, ja się na tamten świat nie wybieram i wciąż żyję.

Nie przeszkadza mi że ktoś pieniędzy nie ma, przeszkadza mi to dopiero, gdy ktoś kto ich nie ma próbuje mi udowodnić, że nie powinnam ich mieć, o nich mówić, wspierać kobiet i pokazywac im, że istnieje świat w którym nie muszą na kolanach klęczeć przed facetem i bać się że wszystko zostanie im zabrane.

Nie podkreślam że mam pieniądze, podkreślam że jestem niezależna finansowo, a to rożnica.

Ile mam pieniędzy?

O pieniądzach się nie mówi. Powiem tylko, że wystarczająco.

Nie wiem, czy był słaby... Słabe, to miał serce. Jako że mnie już nigdzie nie atakujesz w tym poście akurat więc nie chcę tego ciągnąć dalej, mniej więcej sobie powyjaśnialiśmy to i tamo, powodzenia, miłego wieczoru. I nie odbieraj każdego faceta w ten sam sposób.

Nie każdy facet jest taki sam, przecież każdy jest inny

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
Solaris napisał/a:

Oczywiście, że kobieta może być utrzymywana przez męża, jeśli taki układ będzie im odpowiadał, znam takie pary i nie ma problemu żadnego. Na razie. Ale znam też takie, gdzie mąż po latach się zawinął a kobieta została z niczym, bo siedziała w domu, gotowała obiadki, wychowywała dzieci, no kura domowa po prostu. Także pewnie, że kobieta może sobie siedzieć w domu a on pracować na rodzinę, ale to jest zawsze ryzyko, nigdy nie wiadomo, jak sie życie potoczy. Jak dobrze, to dobrze smile a jak nie, wtedy klops.

Kwestia dogadania się i czystości intencji smile Ja jestem w jakimś stopniu idealistą, więc inaczej patrzę na niektóre rzeczy, może i błędnie.

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Solaris napisał/a:

Oczywiście, że kobieta może być utrzymywana przez męża, jeśli taki układ będzie im odpowiadał, znam takie pary i nie ma problemu żadnego. Na razie. Ale znam też takie, gdzie mąż po latach się zawinął a kobieta została z niczym, bo siedziała w domu, gotowała obiadki, wychowywała dzieci, no kura domowa po prostu. Także pewnie, że kobieta może sobie siedzieć w domu a on pracować na rodzinę, ale to jest zawsze ryzyko, nigdy nie wiadomo, jak sie życie potoczy. Jak dobrze, to dobrze smile a jak nie, wtedy klops.

Kwestia dogadania się i czystości intencji smile Ja jestem w jakimś stopniu idealistą, więc inaczej patrzę na niektóre rzeczy, może i błędnie.

Kto to jest idealista? Że wszystko robisz idealnie?

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Salomonka napisał/a:

No mógł przeżyć te lata ciekawiej i co? Słaby był to nie przeżyl, ja się na tamten świat nie wybieram i wciąż żyję.

Nie przeszkadza mi że ktoś pieniędzy nie ma, przeszkadza mi to dopiero, gdy ktoś kto ich nie ma próbuje mi udowodnić, że nie powinnam ich mieć, o nich mówić, wspierać kobiet i pokazywac im, że istnieje świat w którym nie muszą na kolanach klęczeć przed facetem i bać się że wszystko zostanie im zabrane.

Nie podkreślam że mam pieniądze, podkreślam że jestem niezależna finansowo, a to rożnica.

Ile mam pieniędzy?

O pieniądzach się nie mówi. Powiem tylko, że wystarczająco.

Nie wiem, czy był słaby... Słabe, to miał serce. Jako że mnie już nigdzie nie atakujesz w tym poście akurat więc nie chcę tego ciągnąć dalej, mniej więcej sobie powyjaśnialiśmy to i tamo, powodzenia, miłego wieczoru. I nie odbieraj każdego faceta w ten sam sposób.

Nie każdy facet jest taki sam, przecież każdy jest inny

Julka, jak ja Ci nie włoże palca w... ten, jak Cię nie uszczypnę - dopóty nie będę miał pewności, żeś ty nie jakiś zaawansowany bot z umiejętnością gadania przez tel :PPP

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Solaris napisał/a:

Oczywiście, że kobieta może być utrzymywana przez męża, jeśli taki układ będzie im odpowiadał, znam takie pary i nie ma problemu żadnego. Na razie. Ale znam też takie, gdzie mąż po latach się zawinął a kobieta została z niczym, bo siedziała w domu, gotowała obiadki, wychowywała dzieci, no kura domowa po prostu. Także pewnie, że kobieta może sobie siedzieć w domu a on pracować na rodzinę, ale to jest zawsze ryzyko, nigdy nie wiadomo, jak sie życie potoczy. Jak dobrze, to dobrze smile a jak nie, wtedy klops.

Kwestia dogadania się i czystości intencji smile Ja jestem w jakimś stopniu idealistą, więc inaczej patrzę na niektóre rzeczy, może i błędnie.

Kto to jest idealista? Że wszystko robisz idealnie?

Idealista wierzy w ideały. Nie, że robi wszystko idealnie tongue

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

Nie wiem, czy był słaby... Słabe, to miał serce. Jako że mnie już nigdzie nie atakujesz w tym poście akurat więc nie chcę tego ciągnąć dalej, mniej więcej sobie powyjaśnialiśmy to i tamo, powodzenia, miłego wieczoru. I nie odbieraj każdego faceta w ten sam sposób.

Nie każdy facet jest taki sam, przecież każdy jest inny

Julka, jak ja Ci nie włoże palca w... ten, jak Cię nie uszczypnę - dopóty nie będę miał pewności, żeś ty nie jakiś zaawansowany bot z umiejętnością gadania przez tel :PPP

Co? Ja nie jestem bot żaden  big_smile

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Nie każdy facet jest taki sam, przecież każdy jest inny

Julka, jak ja Ci nie włoże palca w... ten, jak Cię nie uszczypnę - dopóty nie będę miał pewności, żeś ty nie jakiś zaawansowany bot z umiejętnością gadania przez tel :PPP

Co? Ja nie jestem bot żaden  big_smile

Wiedz jedno - tak się nie uśmiałem przy żadnej kobiecie, co przy Tobie.

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

Julka, jak ja Ci nie włoże palca w... ten, jak Cię nie uszczypnę - dopóty nie będę miał pewności, żeś ty nie jakiś zaawansowany bot z umiejętnością gadania przez tel :PPP

Co? Ja nie jestem bot żaden  big_smile

Wiedz jedno - tak się nie uśmiałem przy żadnej kobiecie, co przy Tobie.

Dlaczego? big_smile

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Co? Ja nie jestem bot żaden  big_smile

Wiedz jedno - tak się nie uśmiałem przy żadnej kobiecie, co przy Tobie.

Dlaczego? big_smile

Masz powiedzmy dar rozbrajania słowami. Poza tym jak tak ci odpowiadając nieźle grzeszę... pycha, sarkazm, ironia.. ehh sad((((

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

Wiedz jedno - tak się nie uśmiałem przy żadnej kobiecie, co przy Tobie.

Dlaczego? big_smile

Masz powiedzmy dar rozbrajania słowami. Poza tym jak tak ci odpowiadając nieźle grzeszę... pycha, sarkazm, ironia.. ehh sad((((

No nie- grzeszniku  big_smile

82 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-05-08 23:09:12)

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Solaris napisał/a:

Oczywiście, że kobieta może być utrzymywana przez męża, jeśli taki układ będzie im odpowiadał, znam takie pary i nie ma problemu żadnego. Na razie. Ale znam też takie, gdzie mąż po latach się zawinął a kobieta została z niczym, bo siedziała w domu, gotowała obiadki, wychowywała dzieci, no kura domowa po prostu. Także pewnie, że kobieta może sobie siedzieć w domu a on pracować na rodzinę, ale to jest zawsze ryzyko, nigdy nie wiadomo, jak sie życie potoczy. Jak dobrze, to dobrze smile a jak nie, wtedy klops.

Kwestia dogadania się i czystości intencji smile Ja jestem w jakimś stopniu idealistą, więc inaczej patrzę na niektóre rzeczy, może i błędnie.

No widać, żeś trochę bujający w chmurach, blisko tego nieba big_smile W realnym życiu nie ma tak pięknie, na początku spijają sobie z dzióbków i wierzą, że będą zawsze razem, nikt się nie zastanawia  nad dalsza przyszłością, ona czuje się bezpiecznie, zajmuje się domem, on pracuje. Tak się dogadali i mają czyste intencje. Po latach on się zakochuje i odchodzi a ona zostaje z niczym, nawet emerytury mieć nie będzie, tylko jakieś ochłapy na wegetację.  Dobrze, jak mieszkać będzie miała gdzie. Po 25 latach małżenstwa mąż zostawił znajomą. Ona nigdy nie pracowała tak na poważnie.  Jedyne jej szczęście, że mieszkanie było jej, bo inaczej byłaby w czarnej d...e.

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
Solaris napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Solaris napisał/a:

Oczywiście, że kobieta może być utrzymywana przez męża, jeśli taki układ będzie im odpowiadał, znam takie pary i nie ma problemu żadnego. Na razie. Ale znam też takie, gdzie mąż po latach się zawinął a kobieta została z niczym, bo siedziała w domu, gotowała obiadki, wychowywała dzieci, no kura domowa po prostu. Także pewnie, że kobieta może sobie siedzieć w domu a on pracować na rodzinę, ale to jest zawsze ryzyko, nigdy nie wiadomo, jak sie życie potoczy. Jak dobrze, to dobrze smile a jak nie, wtedy klops.

Kwestia dogadania się i czystości intencji smile Ja jestem w jakimś stopniu idealistą, więc inaczej patrzę na niektóre rzeczy, może i błędnie.

No widać, żeś trochę bujający w chmurach, blisko tego nieba big_smile W realnym życiu nie ma tak pięknie, na początku spijają sobie z dzióbków i wierzą, że będą zawsze razem, nikt się nie zastanawia  nad dalsza przyszłością, ona czuje się bezpiecznie, zajmuje się domem, on pracuje. Tak się dogadali i mają czyste intencje. Po latach on się zakochuje i odchodzi a ona zostaje z niczym, nawet emerytury mieć nie będzie, tylko jakieś ochłapy na wegetację.  Dobrze, jak mieszkać będzie miała gdzie. Po 25 latach małżenstwa mąż zostawił znajomą. Ona nigdy nie pracowała tak na poważnie.  Jedyne jej szczęście, że mieszkanie było jej, bo inaczej byłaby w czarnej d...e.

To naprawdę miała dużo szczęścia ta kobieta,że miała swoje mieszkanie w takiej sytuacji

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
Solaris napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Solaris napisał/a:

Oczywiście, że kobieta może być utrzymywana przez męża, jeśli taki układ będzie im odpowiadał, znam takie pary i nie ma problemu żadnego. Na razie. Ale znam też takie, gdzie mąż po latach się zawinął a kobieta została z niczym, bo siedziała w domu, gotowała obiadki, wychowywała dzieci, no kura domowa po prostu. Także pewnie, że kobieta może sobie siedzieć w domu a on pracować na rodzinę, ale to jest zawsze ryzyko, nigdy nie wiadomo, jak sie życie potoczy. Jak dobrze, to dobrze smile a jak nie, wtedy klops.

Kwestia dogadania się i czystości intencji smile Ja jestem w jakimś stopniu idealistą, więc inaczej patrzę na niektóre rzeczy, może i błędnie.

No widać, żeś trochę bujający w chmurach, blisko tego nieba big_smile W realnym życiu nie ma tak pięknie, na początku spijają sobie z dzióbków i wierzą, że będą zawsze razem, nikt się nie zastanawia  nad dalsza przyszłością, ona czuje się bezpiecznie, zajmuje się domem, on pracuje. Tak się dogadali i mają czyste intencje. Po latach on się zakochuje i odchodzi a ona zostaje z niczym, nawet emerytury mieć nie będzie, tylko jakieś ochłapy na wegetację.  Dobrze, jak mieszkać będzie miała gdzie. Po 25 latach małżenstwa mąż zostawił znajomą. Ona nigdy nie pracowała tak na poważnie.  Jedyne jej szczęście, że mieszkanie było jej, bo inaczej byłaby w czarnej d...e.

Nigdy nie ukrywałem, że bujam w chmurach, a berecik mi się obsunął nie gorzej niż Julce samej. To fakt. I też nie będę bronił, tego, o czym dyskutujemy - bo wiem - że idealną opcją jest, kiedy każdy jest niezależny z własnych rezerw smile Ja to wiem. Co nie zmienia faktu, że jednak wyjątki się zdarzają smile

Tu nie chodzi o robienie kury domowej z nikogo, bo to to nie fair jest.

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Dlaczego? big_smile

Masz powiedzmy dar rozbrajania słowami. Poza tym jak tak ci odpowiadając nieźle grzeszę... pycha, sarkazm, ironia.. ehh sad((((

No nie- grzeszniku  big_smile

No tak- zakonnico big_smile

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

Masz powiedzmy dar rozbrajania słowami. Poza tym jak tak ci odpowiadając nieźle grzeszę... pycha, sarkazm, ironia.. ehh sad((((

No nie- grzeszniku  big_smile

No tak- zakonnico big_smile

Popisala bym w moich tematach o zakonie,ale trolle kurde no tu moga byc big_smile

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

No nie- grzeszniku  big_smile

No tak- zakonnico big_smile

Popisala bym w moich tematach o zakonie,ale trolle kurde no tu moga byc big_smile

A tam nie przejmuj się nikim. Pisz ile chcesz tongue

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

No tak- zakonnico big_smile

Popisala bym w moich tematach o zakonie,ale trolle kurde no tu moga byc big_smile

A tam nie przejmuj się nikim. Pisz ile chcesz tongue

To moze jutro cos tam napisze.  Dzis nie mam tworczego natchnienia  big_smile

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Popisala bym w moich tematach o zakonie,ale trolle kurde no tu moga byc big_smile

A tam nie przejmuj się nikim. Pisz ile chcesz tongue

To moze jutro cos tam napisze.  Dzis nie mam tworczego natchnienia  big_smile

OK dobra. Ja się serio zastanawiam, czy ty chociaż zdrowaśkę odmówiłaś naprawdę w swoim życiu ?! big_smile

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

A tam nie przejmuj się nikim. Pisz ile chcesz tongue

To moze jutro cos tam napisze.  Dzis nie mam tworczego natchnienia  big_smile

OK dobra. Ja się serio zastanawiam, czy ty chociaż zdrowaśkę odmówiłaś naprawdę w swoim życiu ?! big_smile

Oczywiście  ze tak i koronki i Różaniec tez big_smile

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

To moze jutro cos tam napisze.  Dzis nie mam tworczego natchnienia  big_smile

OK dobra. Ja się serio zastanawiam, czy ty chociaż zdrowaśkę odmówiłaś naprawdę w swoim życiu ?! big_smile

Oczywiście  ze tak i koronki i Różaniec tez big_smile

Niech będzie, że wierzę... big_smile

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

OK dobra. Ja się serio zastanawiam, czy ty chociaż zdrowaśkę odmówiłaś naprawdę w swoim życiu ?! big_smile

Oczywiście  ze tak i koronki i Różaniec tez big_smile

Niech będzie, że wierzę... big_smile

No wiesz co bezbozniku  big_smile

93

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
Salomonka napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

I dobrze, super, natomiast nie ma też co jechać po innych, jeśli im w życiu nie wyszło. Są różne sytuacje, różne starty, i to warto mieć na uwadze.
Dlatego jeśli ktoś kasy nie ma i ten temat przewija się w jego wypowiedziach, nie widzę w tym nic złego.

Chyba mnie z kimś pomyliłeś.

Jedyne co czasem robię, to pokazuje kobietom które uzależniają się od swoich facetów na własne życzenie, jaka to błędna droga.

Ja do wszystkiego w życiu doszłam sama, pracowałam jak koń przez 20 lat, a teraz po prostu z tego korzystam. Nie marnowalam czasu na pierdoły, tylko myślałam o przyszlości.

Miałam szczęście, bo akurat trafiłam na dobry moment i zainwestowałam w nieruchomości.

Dlatego zawsze będą każdej kobiecie powtarzać: Nie marnuj czasu, pracuj, inwestuj, pomnażaj majątek, a w końcu będziesz mogła korzystać ze wszystkiego na co zapracowałaś.

Poleganie na facecie, mieszkanie u niego i praca po 11 godzin w jego firmie, żeby nie stać było jej na wynajęcie mieszkania? Nonsens.

Nie kazda kobieta moze rzucic sie w wir pracy, np. jesli mam male dzieci.

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
Gosiawie napisał/a:
Salomonka napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

I dobrze, super, natomiast nie ma też co jechać po innych, jeśli im w życiu nie wyszło. Są różne sytuacje, różne starty, i to warto mieć na uwadze.
Dlatego jeśli ktoś kasy nie ma i ten temat przewija się w jego wypowiedziach, nie widzę w tym nic złego.

Chyba mnie z kimś pomyliłeś.

Jedyne co czasem robię, to pokazuje kobietom które uzależniają się od swoich facetów na własne życzenie, jaka to błędna droga.

Ja do wszystkiego w życiu doszłam sama, pracowałam jak koń przez 20 lat, a teraz po prostu z tego korzystam. Nie marnowalam czasu na pierdoły, tylko myślałam o przyszlości.

Miałam szczęście, bo akurat trafiłam na dobry moment i zainwestowałam w nieruchomości.

Dlatego zawsze będą każdej kobiecie powtarzać: Nie marnuj czasu, pracuj, inwestuj, pomnażaj majątek, a w końcu będziesz mogła korzystać ze wszystkiego na co zapracowałaś.

Poleganie na facecie, mieszkanie u niego i praca po 11 godzin w jego firmie, żeby nie stać było jej na wynajęcie mieszkania? Nonsens.

Nie kazda kobieta moze rzucic sie w wir pracy, np. jesli mam male dzieci.

To prawda,chociaż są też takie,które tez pracuja np moja koleżanka kiedyś płaciła za żłobek (w Anglii są żłobki, gdzie można oddać 3 miesięczne dziecko pod opiekę) i wróciła do pracy, ale po kilku latach zrezygnowala- miała 5 lat przerwy od pracy i teraz pracuje zdalnie z domu plus też dostaje jakieś zasilki, bo nie ma tych zarobków za dużo- także różne są sytuacje

95

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...

Codziennie mnie głowa boli z tego stresu, dalej nie wiem co robić.

96

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...
Blanxa napisał/a:

Codziennie mnie głowa boli z tego stresu, dalej nie wiem co robić.

Może porozmawiaj z psychologiem.

97

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...

Blanxa, pierwsze co powinnaś zrobić to znalezienie nowej pracy. Niedobrze jest dla samopoczucia, gdy jest się podporządkowanym komuś na każdym możliwym polu. Wprowadzać się - też bym się nie wprowadzała do niego.
W sumie to bym z nim zerwała, już tyle razy dawał tobie sygnały, że cię nie szanuje, że ile więcej można. Nie łudź się, że on się zmieni gdy mu coś powiesz - raczej nie.

98

Odp: Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...

Przede wszystkim, to powinnaś podrzucić mu do poczytania, wszystkie Twoje wątki i posty,
JA JUŻ ZARAZ NIE WYTRZYMAM PRZEZ FACETA, POMÓŻCIE,
pokazuje aż nadto Twoje problemy
i nie są to bynajmniej dylematy co do zamieszkania z kimś..

zostaw tego biednego, nieświadomego człowieka..
a sprawdzanie cudzego telefonu jest czymś niedopuszczalnym,

w Twoim przypadku jednak najmniej istotnym problemem..

no ale, skoro oczekujesz porady,
podnajmij mieszkanie, poszukaj lokatora, tym razem faceta, kolegę,
uczepisz się następnego,
ale uwolnisz obecnego.

Posty [ 66 do 98 z 98 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Nie wiem czy wprowadzić się do chłopaka...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024