Po różnych związkowych przebojach odkryłam, że mój facet miał (przed naszą znajomością) problem z nadmierną masturbacją i w ostatnim czasie do tego wrócił. Objawia się to tym, że bardzo długo zajmuje mu osiągnięcie satysfakcji albo nie dochodzi do tego wcale. Po kilkumiesięcznym rozstaniu zaczęliśmy się spotykać i przy drugim stosunku (przy pierwszym doszedł ale bardzo kombinował i było to pod dużaą presją i jakby na siłę) nie miałam już siły na nic, on zresztą też, próbowałam go zaspokoić oralnie ale się poddałam i spróbowałam ręką. Kazał mi się coraz mocniej ściskać, aż byłam w szoku że go to nie boli.
Wiem że istnieje strona no fap i że przy częstej masturbacji mężczyzna staje się niewrażliwy i stymulacja pochwą czy ustami jest za słaba w porównaniu do ściskania ręką. Wiem że zajmuje się tym seksuolog.
Moje pytanie jest takie: czy są tu na forum kobiety które miały taki problem i udało im się z partnerem wyjsc na prostą? A może są tu mężczyźni którzy się z tym uporali?
Uprzedze pytania skąd wiem że on jest uzależniony. Przed naszym rozstaniem przyłapałam go Aktywnym korzystaniu z onlyfans. Coś tam nakłamał i po około 2 miesiącach mnie tknęło i poprosiłam żeby mi pokazał telefon (zakładałam wtedy temat) i wyszło jak wyszło, rozstaliśmy się. Przyznał że ma problem i że pójdzie na terapię (był na 1 wizycie) Wtedy zaczęły wracać do mnie pewne niepokojące sytuację, jak np:
1. Opowiadał mi o koledze, który miał problem w związku bo nie chciało mu się uprawiać seksu z dziewczyną. Mój facet niby mu wtedy poradził, żeby odstawił porno i ich związek się uzdrowil. Temat wyszedł w ogóle z dupy i nie wiedziałam po co mi o tym mówił.
2. Jak byłam na 16-dniowym szkoleniu, przyznał mi przez telefon że już musiał sobie ulżyć i się masturbował. Robił z tego jakies.wielkie wyznanie jakby zrobił coś złego, a dla mnie to było normalne i zrozumiałe że chciał sobie obniżyć ciśnienie przy takiej rozłące.
Teraz podejrzewam że on był tym kolegą z problemem, i dlatego też tak się wzbraniał od masturbacji jak mnie nie było.
Lubię seks i jestem otwarta na przebieranki, gadżety itd, nie jestem zaniedbana ale nie chodzę też po domu w sukniach wieczorowych. Proszę takie rady zachować na inne tematy.
Nie chce mi się uprawiać z nim seksu bo odczuwam dużą presję, jest on bardzo mechaniczny (na to mu zwróciłam kiedyś uwagę że ma schemat jakby się uczył seksu na pornosach), nie ma w nim miejsca na luz i zabawę. Jestem zniechęcona, wydawało mi się że po tych kilku miesiącach i jego widocznych staraniach będzie już dobrze, a wychodzi na to że to kolejna rzecz z jaką bym musiała "walczyć". Nie mam ochoty konkurować z jego ręką, a nie wydaje mi się żeby nad sobą pracował skoro taki był efekt naszego zbliżenia.
Napiszcie proszę jakie macie doświadczenia w tej konkretnej kwestii, i czy jest realna szansa że może to się dobrze zakończyć.