Różnica w wykształceniu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Różnica w wykształceniu

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 264 ]

66

Odp: Różnica w wykształceniu
bagienni_k napisał/a:

Krótko się znacie, ale już zdążyłaś wypowiedzieć się o nim niezwykle cieple. Tyle pozytywnych cech na początku wypunktowałaś, że te niedociągnięcia wydawały się jednak nic nieznaczące. Ty być może odczuwasz to inaczej, ale zadaj sobie pytanie czy widzisz potencjał na to, aby to się zaczęło stopniowo wyrównywać? Czy raczej dążenie z jego strony do pewnych udoskonaleń się dalej utrzyma?

Dziękuję, o takie podejście na forum tutaj mi chodziło  - ze zrozumieniem i empatią. smile
Widzę potencjał na wyrównywanie się różnicy, jak najbardziej. Tylko zastanawiam się czy mam prawo - jako człowiek, partnerka - go w tym kierunku popychać, jeżeli z jego strony brakowało ambicji nawet na napisanie matury? Czy to nie będzie próba radykalnej zmiany i brak akceptacji drugiego człowieka? Czy to nie skończy się i tak frustracją obu stron? A jeżeli ciągnięcie kogoś w stronę swoich ambicji nest OK, to czy wprost czy małymi kroczkami?
Zadaję sobie te pytania teraz, na początku, bo to chyba najodpowiedniejszy moment.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Różnica w wykształceniu

Matura jest potrzebna człowiekowi do dalszego kształcenia.
Myślisz że On tego chce, potrxebuje?
A gdyby o Tobie pomyślał, fajną dziewczyną, ale ma nie taki biust, nie taki nos, to jakbyś się z tym czuła?

68

Odp: Różnica w wykształceniu

Tu jest problem.
Jeśli on ma zupełnie odmienne zapatrywanie na własne życie, to ciężko od niego wymagać, żeby to zmienił wbrew sobie. Masz pełne prawo czuć się swobodnie z kimś, kto Ci w pełni odpowiada, pod każdym względem. Ciekawe jak on się z tym czuje? Tzn. czy sam jest chętny do poszerzania nieco swoich horyzontów oraz dorównywania do Twojego poziomu?
Swoją drogą, o ile nie każdy, mimo wszystko, pcha się na studia, to mi ciężko w swoim otoczeniu znaleźć kogokolwiek bez matury. Jak jednak widać po zaprezentowanych gdzieś wyżej przykładach, można się dogadać w relacji, gdzie istnieje różnica w poziomie wykształcenia.

69

Odp: Różnica w wykształceniu

Ja znam inteligentnych ludzi bez matury i to niejedną osobę.
W tym moją nieżyjącą już babcię, zarządzającą dużym majątkiem,  iinteligentą kobietą po podstawówce.
Fakt, wyrażała się pięknie i nie robiła błędów ortograficznych.
Ta ortografia to w ogóle dla mnie fenomen.
Kiedyś się ludzie się pilnowali z tym, teraz co drugi to dysortografik.
Na to bym chyba wprost zwróciła uwagę,  by ktoś używał autokorekty w korespondencji że mną, wyraz szacunku.

70

Odp: Różnica w wykształceniu
bagienni_k napisał/a:

Ciekawe jak on się z tym czuje? Tzn. czy sam jest chętny do poszerzania nieco swoich horyzontów oraz dorównywania do Twojego poziomu?

To jest tak, że są tacy, którzy dla bycia w związku z kobietą, są w stanie znieść wiele. Po drugie może też być tak, że ta wiedza, którą wymaga od niego Autorka, w jego uznaniu może być niepraktyczna, niepotrzebna. A po trzecie facet zdaje się stara i szybko uczy.

71 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-15 09:36:51)

Odp: Różnica w wykształceniu

Dzisiejszy poziom kształcenia pozostawia wiele do życzenia. Studia może każdy zrobić. To nie jest nic skomplikowanego. Dyplom nie zawsze jednak odzwierciedla prawdziwy poziom jego posiadacza.
Owszem, znajdą się osoby posiadające wyższe wykształcenie, a które czują się z tego tytułu wręcz społecznie nobilitowane, a przez to "lepsze" od innych.

72 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2024-11-15 10:00:14)

Odp: Różnica w wykształceniu

Jeszcze jedna rzecz..autorka napisała, że boi się że nie będą mieć o czym rozmawiać.
Otóż przypomniał mi się znajomy, który nie ma super wykształcenia, ma zawód związany z usługami,  zresztą w jego małżeństwie dawnym teściowie dawali mu do zrozumienia,  że nie pasuje pod tym względem do żony,  a mieli fajny związek, ona nie żyje niestety..
Więc z tym znajomym mogłabym rozmawiać godzinami bo jest bardzo inteligentnym człowiekiem I cudownym mężczyzną. Nigdy bym nie pomyślała że mogę się z nim nudzić, chyba szybciej już z niektórymi kolegami z branży, przystojniakami po studiach ekonomicznych.
Więc może autorko niepotrzebnie wyobrażasz sobie ze nie będziecie mieć o czym rozmawiać w przyszłości, jeśli teraz nie ma problemu.
Może wprowadz go między swoich znajomych przy najbliższej okazji hy przekonać się jak się wkomponuje w krajobraz

73

Odp: Różnica w wykształceniu
Ela210 napisał/a:

Jeszcze jedna rzecz..autorka napisała, że boi się że nie będą mieć o czym rozmawiać.
Otóż przypomniał mi się znajomy, który nie ma super wykształcenia, ma zawód związany z usługami,  zresztą w jego małżeństwie dawnym teściowie dawali mu do zrozumienia,  że nie pasuje pod tym względem do żony,  a mieli fajny związek, ona nie żyje niestety..
Więc z tym znajomym mogłabym rozmawiać godzinami bo jest bardzo inteligentnym człowiekiem I cudownym mężczyzną. Nigdy bym nie pomyślała że mogę się z nim nudzić, chyba szybciej już z niektórymi kolegami z branży, przystojniakami po studiach ekonomicznych.
Więc może autorko niepotrzebnie wyobrażasz sobie ze nie będziecie mieć o czym rozmawiać w przyszłości, jeśli teraz nie ma problemu.
Może wprowadz go między swoich znajomych przy najbliższej okazji hy przekonać się jak się wkomponuje w krajobraz

Te obawy nie wynikają z niczego - miewamy dłuższe pauzy w rozmowie, które wynikają z braku podjęcia dyskusji. Aktualnie wypelniamy te momenty tuleniem albo pocałunkiem, ale jestem świadoma, że za jakiś czas tego kontaktu fizycznego będzie naturalnie trochę mniej - i co wtedy?

Przykład rozmowy, z której nie wynika dyskusja, a mogłaby. I nie wymagałoby to żadnej wiedzy ogólnej.
Ja - spotkałam się z Asią. Ona jest aktualnie bardzo zafiksowana na punkcie polityki. Przez 1,5h spotkania rozmawiałyśmy wyłącznie o tym, wyobraź sobie.
On - nooo, śliski temat.

Koniec.
Żadnego "nie mogłaś zmienić tematu?" albo "a na kogo będzie glosować?", "gdzie byłyście, co jadłyście", "ja też nie przepadam za tematem polityki" czy "chętnie bym wysłuchał jej zdania".
sad ile powiedziałam, tyle zostało powiedziane.
Podobna rozmowa na tematy ogólne, filmów, muzyki, świata.

Dotychczas lekko podprogowo dawałam znać do zrozumienia na zasadzie "ej, mam wrażenie, że ja bardzo dużo mówię w stosunku do Ciebie", na co dostałam odpowiedź "fakt, bo ja jestem trochę nierozmowny. Ale lubię Cię słuchać".
Mój dylemat to czy jeżeli chcę to ciągnąć i widzę szansę na poprawę - powinnam stosować właśnie takie metody czy postawić jasno kawę na ławę i zakomunikować, że potrzebuję partnera do dyskusji, a nie słuchacza? Czy to już jest ingerencja w czyjś charakter?

Odp: Różnica w wykształceniu
Mirindaa napisał/a:

potrzebuję partnera do dyskusji, a nie słuchacza? Czy to już jest ingerencja w czyjś charakter?

Ty masz jakieś doświadczenie dłuższe z facetami?
Zdajesz sobie sprawę z tego, że on nie będzie Twoją psiapsi od ploteczek?

Z przykładu wynika, że chodzi o inny styl komunikacji a nie wykształcenie.
Pytanie, czy to są duże obiektywne różnice, typu on mruk a Ty gaduła, czy chodzi o to że nie rozumiesz różnic między płciami i co za tym idzie, różnic w komunikacji.
Poza tym, cisza jest ok. Nie zawsze trzeba szukać sposobu by ją przerywać.

75 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2024-11-15 10:46:56)

Odp: Różnica w wykształceniu

Cały szkopuł w tym czy on sam pragnie się dokształcać czy rozwijać w tym lub innym kierunku?

Inteligencja, zaradność i obycie w świecie nie muszą koniecznie iść w parze z wykształceniem. Osobiście cenię ludzi, którzy są zwyczajnie ciekawi świata, zdobywają wiedzę(choćby nie przekładała się ona na praktyczne umiejętności) czy nawet lubią sobie poczytać jakieś ciekawostki lub się czymś kreatywnym zająć, byleby nie siedzieć i nie pierdzieć w stołek. Zdaje sobie sprawę jednak, że nie każdy ma takie cele i ambicje, aby mieć nawet to średnie wykształcenie. W dzisiejszym świecie istnieją jeszcze(na szczęście) zawody czy zajęcia, które nie wymagają wyższego wykształcenia, oczytania czy znajomości języków obcych. Utarło się dzisiaj, że rozsądny człowiek powinien zdać maturę i obowiązkowo iść na studia, skończyć kilka kierunków, znać po parę języków obcych, rozwijając się bezustannie. Problem w tym, że to tak nie działa: cała masa ludzi po przyjściu z pracy pragnie tego świętego spokoju i nie muszą mieć cały czas sobie czegoś wyszukiwać do roboty lub stawiać sobie nowych celów. Potrzebujemy nieco więcej zrozumienia dla odmiennego stylu życia czy oczekiwań ludzi wokół. Wartościowa osoba to niekoniecznie z automatu człowiek renesansu czy omnibus. Dlaczego np. umniejsza się osobom po zawodówkach, mających fach w ręku, ale pozbawionych co najmniej tytułu magistra?
To taka dygresja ogólna smile

Z kolejnych postów wynika, że ten Twój facet Autorko wygląda na porządnego gościa, ot nieco małomównego i skromnego. Niezbyt oczytany, może niechętny na podejmowanie dyskusji na pewne tematy.. No każdy takowe posiada. Pytanie czy doceniasz go za to, jaki jest? Czy akceptujesz jego naturę oraz jego zdolności? Ma jeszcze jakieś zainteresowania czy zajęcia poza pracą zarobkową? A może sam próbował Cię wciągnąć w ten swój świat. Wydaje się, jakbyś cały czas patrzyła na niego jedynie przez pryzmat różnic, jakie Was dzielą.
Jeśli potrafi słuchać, to raczej dobrze rokuje, często Panie na te braki bardzo narzekają smile Swoją drogę, kawę na ławę to powinnaś(powinno się) stosować zawsze i wszędzie, w każdej sytuacji, aby uniknąć niedomówień w codziennych sprawach. Tak jest po prostu łatwiej smile
Przekonała mnie samego o tym kiedyś jedna taka wink

76 Ostatnio edytowany przez Mirindaa (2024-11-15 10:45:45)

Odp: Różnica w wykształceniu
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Mirindaa napisał/a:

potrzebuję partnera do dyskusji, a nie słuchacza? Czy to już jest ingerencja w czyjś charakter?

Ty masz jakieś doświadczenie dłuższe z facetami?
Zdajesz sobie sprawę z tego, że on nie będzie Twoją psiapsi od ploteczek?

Z przykładu wynika, że chodzi o inny styl komunikacji a nie wykształcenie.
Pytanie, czy to są duże obiektywne różnice, typu on mruk a Ty gaduła, czy chodzi o to że nie rozumiesz różnic między płciami i co za tym idzie, różnic w komunikacji.
Poza tym, cisza jest ok. Nie zawsze trzeba szukać sposobu by ją przerywać.

Nie zdaję sobie sprawy, mam inne doświadczenia niż Ty, najwidoczniej. Chciałabym, żeby partner był moją "ulubioną osobą" do spędzania czasu i rozmowy. Nie wydaje mi się to przesadzone.


bagienni_k napisał/a:

Cały szkopuł w tym czy on sam pragnie się dokształcać czy rozwijać w tym lub innym kierunku?

Inteligencja, zaradność i obycie w świecie nie muszą koniecznie iść w parze z wykształceniem. Osobiście cenię ludzi, którzy są zwyczajnie ciekawi świata, zdobywają wiedzę(choćby nie przekładała się ona na praktyczne umiejętności) czy nawet lubią sobie poczytać jakieś ciekawostki lub się czymś kreatywnym zająć, byleby nie siedzieć i nie pierdzieć w stołek. Zdaje sobie sprawę jednak, że nie każdy ma takie cele i ambicje, aby mieć nawet to średnie wykształcenie. W dzisiejszym świecie istnieją jeszcze(na szczęście) zawody czy zajęcia, które nie wymagają wyższego wykształcenia, oczytania czy znajomości języków obcych. Utarło się dzisiaj, że rozsądny człowiek powinien zdać maturę i obowiązkowo iść na studia, skończyć kilka kierunków, znać po parę języków obcych, rozwijając się bezustannie. Problem w tym, że to tak nie działa: cała masa ludzi po przyjściu z pracy pragnie tego świętego spokoju i nie muszą mieć cały czas sobie czegoś wyszukiwać do roboty lub stawiać sobie nowych celów. Potrzebujemy nieco więcej zrozumienia dla odmiennego stylu życia czy oczekiwań ludzi wokół. Wartościowa osoba to niekoniecznie z automatu człowiekiem renesansu czy omnibus. Dlaczego np. umniejsza się od razu osobom po zawodówkach, mających fach w ręku, ale pozbawionych co najmniej tytułu magistra?
To taka dygresja ogólna smile

Z kolejnych postów wynika, że ten Twój facet Autorko wygląda na porządnego gościa, ot nieco małomównego i skromnego. Niezbyt oczytany, może niechętny na podejmowanie dyskusji na pewne tematy.. No każdy takowe posiada. Pytanie czy doceniasz go za to, jaki jest? Czy akceptujesz jego naturę oraz jego zdolności? Ma jeszcze jakieś zainteresowania czy zajęcia poza pracą zarobkową? A może sam próbował Cię wciągnąć w ten swój świat. Wydaje się, jakbyś cały czas patrzyła na niego jedynie przez pryzmat różnic, jakie Was dzielą.
Jeśli potrafi słuchać, to raczej dobrze rokuje, często Panie na te braki bardzo narzekają smile Swoją drogę, kawę na ławę to powinnaś(powinno się) stosować zawsze i wszędzie, w każdej sytuacji, aby uniknąć niedomówień w codziennych sprawach. Tak jest po prostu łatwiej smile
Przekonała mnie samego o tym kiedyś jedna taka wink

Dokładnie tak jest. Świat pasji mamy wspólny i spędzamy w ten sposób każdą możliwą chwilę.
Przemyślę Twoją odpowiedź, dziękuję za nią. smile

77 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2024-11-15 10:47:00)

Odp: Różnica w wykształceniu

O rany..:))
To związek z facetem, a nie koło dyskusyjne. W związku fajne są chwilę milczenia i dlaczego z czasem ma być mniej fizyczności? To mit jakiś powtarzany przez ludzi w kiepskich związkach.
Rozmowa udana z facetem właśnie polega na tym, że pozwala Ci gadać i nie irytuje go to za bardzo smile że slucha, pamięta i uśmiecha się na koniec a nie krzywi smile
I potrafi na koniec podać jakieś fajne wnioski potwierdzające że słuchał..
Czy często gdzieś wychodzicie? Są  jakieś rzeczy, które lubicie wspólnie robić?.
Czasami takie rzeczy odkrywa się w trakcie znajomości I to jest fajne.

78

Odp: Różnica w wykształceniu
bagienni_k napisał/a:

Można by się zdziwić, ile takie "Mietki" zarabiają...

Autorko, piszesz o nim niemal w samych superlatywach. Wymieniasz te wszystkie zalety, opisujące cechy, których brak często jest powodem kłótni czy kryzysów w związkach. Generalnie, na podstawie Twojego opisu, wygląda na to, że żyje Wam się niemal cudownie, poza tym facet rzeczywiście jest w miarę inteligentny, radzi sobie w biznesie, ma fach w ręku, dba o zapewnienie odpowiedniego poziomu życia, więc o co chodzi?
Tak bardzo boli Cię to, że nie dorównuje Ci wiedzą, oczytaniem czy umiejętnościami językowymi? Jeśliby Ci to przeszkadzało, to zapewne na początku odrzuciłoby Cię to od niego.. Opisujesz go, jako niemal idealnego faceta, podkreślając wszystko to, co jest najważniejsze w związku, ale już różnica w wykształceniu zdaje się taka niewygodna? Jesteś w stanie zaakceptować te różnice, skoro tak cudownie Ci się z nim żyje?

Mnie sie wydaje, ze autorce nie chodzi o to, ze jej nie dorownuje, ale ze bedzie sie wstydzic przed swoimi znajomymi.

79 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2024-11-15 11:07:47)

Odp: Różnica w wykształceniu

Właśnie. Pytanie czy w relacji dwojga ludzi bardziej zależy im na sobie nawzajem czy na dobrej opinii naszych znajomych/rodziny na temat partnera bądź partnerki. Czy tutaj rodzi się jakieś poczucie wstydu lub zażenowania, spowodowane tym, jak się ów facet prezentuje w gronie jej przyjaciół i tym, jak oni go traktują?
To na kim/na czym Ci Autorko tak naprawdę zależy?

Tak na marginesie, to osobiście uwielbiam słuchać ludzi, pod warunkiem, że nie trajkoczą mi nad głową jak katarynka. Chętnie rozmawiam na każdy niemal temat, jeśli chcę się czegoś dowiedzieć(może z jednym czy dwoma wyjątkami, które przemilczę z uwagi na to, że jestem na kobiecym forum big_smile ).

Zgodzę się z Elą, że często warto po prostu razem pomilczeć, przytulić się czy pośmiać, niekoniecznie tocząc ze sobą nieustannie ożywione rozmowy, obojętnie na jaki temat. Widać zatem, że już pod kątem charakteru jesteście jak ogień i woda: Ty jesteś żywiołowa, chciałabyś niemal cały czas o czymś dyskutować, on z kolei woli pomilczeć, coś wtrącić czasami i tyle. O ile na początku może to nie być specjalną przeszkodą, bo sobie to jakoś rekompensujecie, to w późniejszym życiu już bywa gorzej...

80

Odp: Różnica w wykształceniu
Halina3.1 napisał/a:

Tyle, że ja nie pisałam tam o malutkim procencie Mirków co mają własny business albo co mają jakiś zajebisty fach w ręku i są w nim na tyle ogarnięci, że mogą wołać 500zl za godzinę. Ja pisałam o ogóle Mirków bez szkoły i mocno wątpię że każdy zarabia 125tys rocznie.

Halina3.1 napisał/a:

Tak, tak każdy Mietek spod sklepu bez kasy to fachowiec robiący elektrykę za dziesiątki tysięcy. Kto tu nie zna realiów?



Znowu przekładasz realia USA na Polskę. W PL elektryk może zarobić więcej niż lekarz, a zwykły ślusarz może ogarniać tyle co prawnik.

Realia są takie, że pracownik budowlany bez konkretnych kwalifikacji (typu właśnie uprawnienia elektryczne, uprawnienia do obsługi cięższego lub specjalistycznego sprzętu jak dźwig itp) to otrzymuje pensję od 4,5 tyś - 6,5 tyś PLN. Znam spawacza, który z palcem w zadku wyciąga nawet do 20 k miesięcznie.


Polski rynek wynagrodzeń jest turbo popierdolony.

81 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2024-11-15 12:01:59)

Odp: Różnica w wykształceniu

Czasami to chyba nie chodzi bezpośrednio o kasę, ale o prestiż, kwalifikacje, ambicje czy tzw. szerokie horyzonty.
Dla wielu ludzi z tych tzw. wyższych sfer, lepszym kandydatem będzie lekarz zarabiający 10 tys. niż spawacz z 20 tys. miesięcznie. Problemem jest demonizowanie średniego czy podstawowego wykształcenia, zawody z grupy tzw. "fachowców", jak właśnie budowlanka czy pokrewne dziedziny. Nieustannie żywy jest "mit togi i dyplomu" jako wyznacznika wartości człowieka i udanego życia.

Odp: Różnica w wykształceniu
Mirindaa napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Mirindaa napisał/a:

potrzebuję partnera do dyskusji, a nie słuchacza? Czy to już jest ingerencja w czyjś charakter?

Ty masz jakieś doświadczenie dłuższe z facetami?
Zdajesz sobie sprawę z tego, że on nie będzie Twoją psiapsi od ploteczek?

Z przykładu wynika, że chodzi o inny styl komunikacji a nie wykształcenie.
Pytanie, czy to są duże obiektywne różnice, typu on mruk a Ty gaduła, czy chodzi o to że nie rozumiesz różnic między płciami i co za tym idzie, różnic w komunikacji.
Poza tym, cisza jest ok. Nie zawsze trzeba szukać sposobu by ją przerywać.

Nie zdaję sobie sprawy, mam inne doświadczenia niż Ty, najwidoczniej. Chciałabym, żeby partner był moją "ulubioną osobą" do spędzania czasu i rozmowy. Nie wydaje mi się to przesadzone.

Masz inne doświadczenie (ciekawe skad znasz moje;), czy masz niewielkie albo wcale?
Jeszcze raz powtórzę, facet nigdy nie będzie Twoją psiapsi do pogaduszek.
Inaczej myślimy, inaczej mówimy.


Pytanie, czy to naturalne różnice których nie rozumiesz i masz nieadekwatne oczekiwania, czy bardzo się pod tym względem różnicie- mruk i gaduła, czy tak naprawdę nie łączy Was wiele, co jest teraz przykryte przez fizyczność i koktajl hormonalny.

My Ci tego nie powiemy, sama musisz do tego dojść.

Też mam wrażenie że kwestia towarzyska jest tu mocno brana pod uwagę. Gość jest zwyczajny, normalny. Nie bardzo jest się czym pochwalić, nie zabłyśnie, nie zrobi wrażenia na kolezankach. Być może, przeciwnie.
A dla niektórych to już duży problem.

Klasyczny dylemat, kiedy ktoś ma kilka niezłych cech, ale też i takie niewygodne.

83

Odp: Różnica w wykształceniu
bagienni_k napisał/a:

Czasami to chyba nie chodzi bezpośrednio o kasę, ale o prestiż, kwalifikacje, ambicje czy tzw. szerokie horyzonty.
Dla wielu ludzi z tych tzw. wyższych sfer, lepszym kandydatem będzie lekarz zarabiający 10 tys. niż spawacz z 20 tys. miesięcznie. Problemem jest demonizowanie średniego czy podstawowego wykształcenia, zawody z grupy tzw. "fachowców", jak właśnie budowlanka czy pokrewne dziedziny. Nieustannie żywy jest "mit togi i dyplomu" jako wyznacznika wartości człowieka i udanego życia.

Jak patrzymy tylko na zarobki to tak. Problem bedzie jak ten "lepszy" kandydat okaze sie zlym czlowiekiem. Znam kobiete ktora miala slub z bogatym i dobrze wyksztalconym a byl taki sknera ze przez miesiac musiala go prosic o pieniadze na jakies ubranie. Tez byla tam przemoc. Wiec czlowiek wykszlalcony i bogaty nie musi byc od razu lepszym kandytatem do zwiazku

84 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-15 12:15:33)

Odp: Różnica w wykształceniu

Autorka musi zdecydować, czy zależy Jej na prestiżu i piedestale czy też na tym zwykłym, a może niezwykłym, facecie.

85 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-11-15 12:42:05)

Odp: Różnica w wykształceniu
Mirindaa napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Krótko się znacie, ale już zdążyłaś wypowiedzieć się o nim niezwykle cieple. Tyle pozytywnych cech na początku wypunktowałaś, że te niedociągnięcia wydawały się jednak nic nieznaczące. Ty być może odczuwasz to inaczej, ale zadaj sobie pytanie czy widzisz potencjał na to, aby to się zaczęło stopniowo wyrównywać? Czy raczej dążenie z jego strony do pewnych udoskonaleń się dalej utrzyma?

Dziękuję, o takie podejście na forum tutaj mi chodziło  - ze zrozumieniem i empatią. smile
Widzę potencjał na wyrównywanie się różnicy, jak najbardziej. Tylko zastanawiam się czy mam prawo - jako człowiek, partnerka - go w tym kierunku popychać, jeżeli z jego strony brakowało ambicji nawet na napisanie matury? Czy to nie będzie próba radykalnej zmiany i brak akceptacji drugiego człowieka? Czy to nie skończy się i tak frustracją obu stron? A jeżeli ciągnięcie kogoś w stronę swoich ambicji nest OK, to czy wprost czy małymi kroczkami?
Zadaję sobie te pytania teraz, na początku, bo to chyba najodpowiedniejszy moment.

Może tu nie chodzić tak bardzo o ambicję, jak o ograniczone horyzonty myślowe, jeśli przeczołgał się przez szkole średnią lub nawet nie do końca, tego nie wiesz, nie czytał książek, to nawet nie będzie w stanie zdać matury. Są tacy co im ciężko zrozumieć tekst pisany.
Dlatego nie licz na jego naukę, chyba, że całe życie będziesz musiała go uczyć, a dziecko może miec ten brak umiejętności po ojcu, więc podwójna praca by Cię czekała.
Musisz się grubo zastanowić i bardziej go wypytać, jak to było z tą edukacją.
Edit.
Zgadzam się, że partner to nie psiapsiółka czy spowiednik, ale on może nie chce za bardzo się odzywać, bo obawia, że się zbłaźni.
Może też być introwertykiem, co też by Ci nie odpowiadało.

86

Odp: Różnica w wykształceniu
bagienni_k napisał/a:

Czasami to chyba nie chodzi bezpośrednio o kasę, ale o prestiż, kwalifikacje, ambicje czy tzw. szerokie horyzonty.
Dla wielu ludzi z tych tzw. wyższych sfer, lepszym kandydatem będzie lekarz zarabiający 10 tys. niż spawacz z 20 tys. miesięcznie. Problemem jest demonizowanie średniego czy podstawowego wykształcenia, zawody z grupy tzw. "fachowców", jak właśnie budowlanka czy pokrewne dziedziny. Nieustannie żywy jest "mit togi i dyplomu" jako wyznacznika wartości człowieka i udanego życia.

Nie bez znaczenia jest fakt, że zawody z grupy tzw. fachowców, to głównie zawody męskie. Kobiet więcej studiuje, może dlatego bardziej cenią posiadanie dyplomu.

87

Odp: Różnica w wykształceniu

A może też niespecjalnie go interesować, co koleżanka autorki sądzi o polityce. Ja jestem w podobnej sytuacji, co autorka, mam wyższe wykształcenie, a mój partner jest po technikum,z tym, że ma maturę. Mi to nie przeszkadza,nigdy mi przez myśl nie przeszło, że o czym ja mam z nim gadać. Poza tym, ma on sporo zainteresowań i czyta jeszcze więcej książek, niż ja. I też czasem milczymy, bo tak po prostu wygląda życie. Czasem każde z nas zajmuje się sobą. Jeśli Tobie,droga Autorko już teraz przeszkadza to, że nie za bardzo masz z nim o czym gadać, to raczej ten problem zacznie się pogłębiać, niestety. Ciężko Ci coś doradzić, bo to Twoje życie. Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, jak bardzo Ci to przeszkadza i czy chcesz dalej iść w ten związek. I sama zadecyduj, zgodnie z sobą, czego chcesz i czego oczekujesz od partnera.

88 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2024-11-15 13:40:51)

Odp: Różnica w wykształceniu
Mirindaa napisał/a:

Cześć, mam 30 lat, od pewnego czasu spotykam się z mężczyzną w moim wieku. Połączyła nas pasja. Oprócz hobby mamy także podobne usposobienie, świetnie dogadujemy się w łóżku i mamy podobną wizję przyszłości. On jest bardzo wyrozumiały, dobry i generalnie nikt nigdy o mnie tak nie dbał. Świetnie dogadujemy się pod kątem fizycznym, emocjonalnym i duchowym.

Problem leży jednak w sferze intelektualnej...
Ja mam tytuł magistra, skończyłam trudne studia, przez całe życie byłam prymusem w szkole. Nie jestem alfą i omegą, ale mam dość szeroką wiedzę ogólną, potrafię się wysławiać, lubię dyskutować na tematy okołonaukowe. Potrafię komunikować się po angielsku, a w podstawowym zakresie także w innych. Staram się rozwijać.
On natomiast skończył technikum, ale nigdy nie przystąpił do matury; w szkole był uczniem typu "byle zdać". Ma duże luki w wiedzy, nie potrafi się ładnie wysławiać, angielski zna wyłącznie na poziomie podstawowym. Zaś po polsku robi byki językowe, nie potrafi poprawnie używać znaków interpunkcyjnych.

Spotykamy się dość krótko, ale znajomość jest bardzo intensywna, bardzo silne zauroczenie, obojgu nam zależy. Jemu zależy także na mojej dobrej opinii na jego temat i gdy np. zwracam mu uwagę na jakiś błąd językowy (chociażby popularne "bynajmniej=/=przynajmniej", czy, o zgrozo, "wogule") to zapamiętuje te uwagi i wciela je w życie. Ani razu nie popełnił 2 razy tego samego błędu, ale... popełnia kolejne, inne. Nawet przy pisaniu z autokorektą. Podobnie z wiedzą ogólną - czasami dzielę się z nim jakimiś ciekawostkami, które są oczywiste (w moim odczuciu) dla każdego, kto skończył podstawówkę (przykład z d*: "jaszczurka należy do gadów") i on także to zapamiętuje, potrafi 2 tygodnie później użyć tego jako argumentu w jakiejś rozmowie. Jest naprawdę bystry i ma chłonny umysł, ale ma absolutne braki, także z jęz.polskiego, historii, geografii.

Większość moich znajomych to intelektualiści, z którymi prowadzi się dyskusje, wypełnione aluzjami i porównaniami. Brakuje mi tego z tym mężczyzną.
I mimo, że teraz jesteśmy w fazie mocnego zauroczenia i bardzo nas do siebie ciągnie, a także widzę w nim bardzo dużo pozytywnych cech (jest zaradny, niemarudny, silny, decyzyjny, rodzinny, wrażliwy), to obawiam się czy w przyszłości po prostu nie przestaniemy ze sobą rozmawiać, bo... nie będzie o czym. Bo będzie za duża różnica.

Czy macie jakieś przemyślenia na ten temat? Pomysły co mogłabym zrobić? Czy w ogóle odbywać z nim rozmowę na ten temat, że jest to dla mnie duży problem w tej relacji, czy raczej metodą małych kroczków podsuwać mu jakieś podpowiedzi, pomysły, książki...? Czy nie ma sensu?


Ten temat jest przestrogą, aby nie czytać forum podczas spożywania posiłku. Zemdliło mnie. Tekst napisany przez nadętą snobkę przekonaną o własnej niebywałej wręcz wyższości intelektualnej. A aktualnie, kiedy się z Tobą komunikuje w języku polskim akcent stawia na właściwą sylabę? Masakra tak o kimś pisać, i to podobno o kimś do kogo żywimy ciepłe uczucia. Daj mu spokój. Im wcześniej tym lepiej. Przecież Ty tym człowiekiem tak naprawdę gardzisz.

89

Odp: Różnica w wykształceniu

Koralina, ostro, ale dużo w tym prawdy. Jak dla mnie, autorka już ma ochotę zostawić swego partnera, skoro tak o nim myśli.

90

Odp: Różnica w wykształceniu
madoja napisał/a:

I nie słuchaj gdy ktoś pisze że jesteś płytka i nie powinnaś na to patrzeć. Powinnaś.
Gdy kobieta napisze że facet jest brzydki - powierzchowna suka, bo nie powinno się patrzeć na wygląd.
Gdy kobieta napisze że jej facet jest biedny - materialistka i szon, bo nie wolno patrzeć na pieniądze.
Gdy kobieta napisze że facet jest głupi - płytka i infantylna, bo inteligencja to nie wszystko.
To czego do cholery ma prawo wymagać kobieta? Niczego? Cieszyć się tylko że ktoś ją chciał?

Przecież jedyną rzeczą, na którą można patrzeć, jest dobre serduszko. tongue

Mirindaa napisał/a:

Tylko czy znajomości użycia znaków interpunkcyjnych albo wypowiadania się pełnymi zdaniami, czy języków obcych są umiejętnościami nieistotnymi? Dla mnie są bazą do całej reszty - rozwoju, komunikacji.

Ogólnie się zgadzam, natomiast język obcy to jednak tylko, hm, konkretna umiejętność. Wiadomo, warto jakieś mieć, ale czy to będzie język obcy czy programowanie, szycie czy gra na fortepianie, to co to za różnica dla relacji? Imho nieznajomość angielskiego to co najwyżej problem dla nieznającego, a horyzonty może poszerzać cokolwiek, tematy do rozmowy zapewnić tak samo.

Jakie inne zalety? Jest zdrowy psychicznie, ma poukładane wartości w głowie. Nie gra w gierki, nie manipuluje, nie próbuje niczego na mnie wymuszać, nie szuka problemów na siłę. Jest zaprzeczeniem słowa ,,toksyk" czy ,,narcyz" - po prostu ŚWIETNIE się przy nim czuję jako człowiek. Doceniona i kochana.

To brzmi jak "nie ma takich i takich wad", a nie jak lista zalet.

91

Odp: Różnica w wykształceniu

W związku mniej ważne jest to, czy jest o czym prowadzić mnóstwo smalk talków, ale czy są i jakie są te rozmowy i wzajemne nastawienie.
Ale drugą stroną medalu jest autorki samopoczucie w tym, i czy wynika z jej obaw o to, co będzie w przyszłości, czy już teraz zle się z tym czuje.

92 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-11-15 13:40:27)

Odp: Różnica w wykształceniu
Legat napisał/a:

Nie bez znaczenia jest fakt, że zawody z grupy tzw. fachowców, to głównie zawody męskie. Kobiet więcej studiuje, może dlatego bardziej cenią posiadanie dyplomu.

Miałoby to sens, jakby faktycznie to były coś warte dyplomy, ale umówmy się - większość kobiet nie studiuje niczego wartościowego, a dyplomami naszych uczelni i tak można się podetrzeć na arenie międzynarodowej.

Najlepszymi uczelniami w Polsce według Listy Szanghajskiej są Uniwersytet Jagielloński w Krakowie i Uniwersytet Warszawski, które uplasowały się w piątej setce – zajęły miejsca między 401-500. Kolejna w zestawieniu Politechnika Gdańska znalazła się w dziewiątej setce (801-900). Polską listę uzupełniają Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, Politechnika Warszawska i Wrocławski Uniwersytet Medyczny (miejsca 901-1000). W ubiegłorocznej edycji rankingu pojawiło się dziewięć uczelni, w 2022 r. było ich 11.


Jak na kraj z jednym z najwyższych odsetków ludzi posiadających magistra, to chujowy wynik, bo ranking opiera się na nagrodach zdobywanych przez studentów i absolwentów, ilości cytowań prac naukowych, liczbie publikacji w międzynarodowych, naukowych periodykach itp.


Ilu facetów poderwało babkę na posiadany dyplom czy jakiś certyfikat? wink


-siema maleńka, wierzysz w miłość od pierwszego magistra, czy mam ci machnąć dyplomem przed oczami jeszcze raz?

93 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2024-11-15 13:43:34)

Odp: Różnica w wykształceniu

Tak mi jeszcze przyszło do głowy.
Czy Autorka ukończyła trudne studia, czy może ukończyła je z trudem i stąd przekonanie o własnych niebywałych zdolnościach intelektualnych?  W końcu potrafi napisać prawidłowo "w ogóle".

Ciekawa jestem, jaki to kierunek okazał się tak trudny.

94

Odp: Różnica w wykształceniu
Mirindaa napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Jeszcze jedna rzecz..autorka napisała, że boi się że nie będą mieć o czym rozmawiać.
Otóż przypomniał mi się znajomy, który nie ma super wykształcenia, ma zawód związany z usługami,  zresztą w jego małżeństwie dawnym teściowie dawali mu do zrozumienia,  że nie pasuje pod tym względem do żony,  a mieli fajny związek, ona nie żyje niestety..
Więc z tym znajomym mogłabym rozmawiać godzinami bo jest bardzo inteligentnym człowiekiem I cudownym mężczyzną. Nigdy bym nie pomyślała że mogę się z nim nudzić, chyba szybciej już z niektórymi kolegami z branży, przystojniakami po studiach ekonomicznych.
Więc może autorko niepotrzebnie wyobrażasz sobie ze nie będziecie mieć o czym rozmawiać w przyszłości, jeśli teraz nie ma problemu.
Może wprowadz go między swoich znajomych przy najbliższej okazji hy przekonać się jak się wkomponuje w krajobraz

Te obawy nie wynikają z niczego - miewamy dłuższe pauzy w rozmowie, które wynikają z braku podjęcia dyskusji. Aktualnie wypelniamy te momenty tuleniem albo pocałunkiem, ale jestem świadoma, że za jakiś czas tego kontaktu fizycznego będzie naturalnie trochę mniej - i co wtedy?

Przykład rozmowy, z której nie wynika dyskusja, a mogłaby. I nie wymagałoby to żadnej wiedzy ogólnej.
Ja - spotkałam się z Asią. Ona jest aktualnie bardzo zafiksowana na punkcie polityki. Przez 1,5h spotkania rozmawiałyśmy wyłącznie o tym, wyobraź sobie.
On - nooo, śliski temat.

Koniec.
Żadnego "nie mogłaś zmienić tematu?" albo "a na kogo będzie glosować?", "gdzie byłyście, co jadłyście", "ja też nie przepadam za tematem polityki" czy "chętnie bym wysłuchał jej zdania".
sad ile powiedziałam, tyle zostało powiedziane.
Podobna rozmowa na tematy ogólne, filmów, muzyki, świata.

Dotychczas lekko podprogowo dawałam znać do zrozumienia na zasadzie "ej, mam wrażenie, że ja bardzo dużo mówię w stosunku do Ciebie", na co dostałam odpowiedź "fakt, bo ja jestem trochę nierozmowny. Ale lubię Cię słuchać".
Mój dylemat to czy jeżeli chcę to ciągnąć i widzę szansę na poprawę - powinnam stosować właśnie takie metody czy postawić jasno kawę na ławę i zakomunikować, że potrzebuję partnera do dyskusji, a nie słuchacza? Czy to już jest ingerencja w czyjś charakter?

To nie wyksztalcenie czy jego brak, to osobowosc tego faceta ci nie pasuje. Sa ludzie bez studiow oczytani i wygadani, zainteresowani bierzacmi tematami. A sa po studiach ludzie ktorzy sa malomowni i poza waska dziedzina nie maja wiele do powiedzenia albo ich te rzeczy zwyczajnie nie interesuja. Twoj facet moze byc tez z natury malomowny i nic z tym nie zrobisz. A moze jest tak, ze ma tematy ktore go interesuja i mozliwe, ze potrafilby o tym rozmawiac godzinami. Tylko czy ciebie to interesuje? Pytasz go o jego prace, zainteresowania? Bo z twoich postow wynika troche jakbys czula sie od niego lepsza oraz jakbys uwazala jego zajecie za mniej wartosciowe, bo nie ma dyplomu.

Prawda jest taka, ze studia maja cie nauczyc miedzy innymi tego jak byc ciekawym swiata i ludzi i jak sie odnalezc w rozmowie z nimimi. Na kierunkach ktore konczylam, wszystkie techniczne i pokrewne, nie uczyli nas czym sa jaszczurki, chyba, ze ktos sobie wybral bilogie jako elective. Ani tez nie mielismy filozoficznych dysput, poza etyka w naszym fachu i podstawowymi przedmiotami gernerycznymi typu 2 semestry literatury. Bo nikogo to nie obchodzilo, mielismy sie nauczyc tego co przyszlismy studiowac i osobiscie nawet przedmioty dowolne bralam pokrewne do moich kierunkow. Co mnie obchodzi polityka czy inne badziewie jak mi sie bardziej przyda matma. Na magisterkach tym bardziej przedmioty byly z waskiej specjalizacji, teraz robie doktorat i nikogo nie obchodza moja przekonania polityczne czy to jak sie wyslawiam, mam byc specjalista w danej dziedzinie a nie chodzaca encyklopedia. Ludziom sie blednie cos wydaje o osobach po studiach, ze wszystkie powinny tamto czy siamto. No nie jest tak.

95

Odp: Różnica w wykształceniu
KoralinaJones napisał/a:

Tak mi jeszcze przyszło do głowy.
Czy Autorka ukończyła trudne studia, czy może ukończyła je z trudem i stąd przekonanie o własnych niebywałych zdolnościach intelektualnych?  W końcu potrafi napisać prawidłowo "w ogóle".

Ciekawa jestem, jaki to kierunek okazał się tak trudny.

Jakbym sie miala zakladac, to bym sie zalozyla, ze to bylo prawo xd

96 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2024-11-15 15:14:51)

Odp: Różnica w wykształceniu

Z tym dopasowaniem charakterów też różnie bywa.
W moim przypadku po latach okazało się,  że przeciwieństwa przyciągają się bardziej niż podobieństwa.
Zresztą ludzie nie są czarni biali.
Z introwertykiem można mieć więcej odłożonych w czasie odkryć ,)
Ale co introwertycy widzą w ekstrawertyczkach, nie rozumiem.:D
Gdy po latach małżeństwa z kompletnym ekstrawertykiem spod znaku Lwa zresztą zawiązała się relacja z Wodnikiem, miałam wrażenie jakby moje emocje wpadły do basenu z wodą o idelnej temperaturze, by się poukładać.
Wrażenie tak niesamowite, że ekstrawertycy w mojej głowie przestali istnieć.
Obecny partner jest spod znaku Ryb, więc też ekstrawertyczny nie jest, chociaż są tematy, które potrafią go podpalić.
Wiec ważne jest jakieś dopasowanie energii,  jak się przy kimś czujemy i czy jeśli coś nie gra,  to co właściwie i czy to jest coś do wypracowania, czy organiczna część kogoś.

97 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2024-11-15 17:29:43)

Odp: Różnica w wykształceniu
Mirindaa napisał/a:

Jakby ta relacja była albo czarna albo biała to nie miałabym wątpliwości. Emocjonalne wierzę, że to najlepszy facet na świecie, racjonalnie zaś zadaję sobie pytania o przyszłość - to coś dziwnego? (Pytam poważnie, analizowanie "za" i "przeciw" w głowie wydaje mi się... prawidłowe)

Różnice w wykształceniu jak dla mnie są do pogodzenia tylko w takich przypadkach, gdy to mniej wykształcone, w tym wypadku twój partner, potrafi nie ustąpić ci pola w innych dziedzinach wspólnego życia, bo wykształcenie nie jest fundamentem związku. Jeśli jednak dochodzi do skrajnej sytuacji, w której jedna osoba jest po doktoracie, a druga po zawodówce, to może pojawić się problem braku wspólnych tematów. Nie ma na to jednak reguły. Zdarza się, że osoby po maturze są bardziej inteligentne i ciekawe niż osoby po studiach. Dużą rolę odgrywa tu chęć rozwoju oraz posiadania pasji, wówczas różnica w wykształceniu w związku zanika. Są ludzie po studiach z którymi można się zanudzić na śmierć, i są tacy z którymi zawsze jest o czym pogadać a nie mają studiow i doktoratów.
Problem może zaistnieć później, gdy "motylki" w brzuchu wyzdychają a kobieta zacznie zauważać różnicę między swoim mężem i mężami koleżanek; Ten Adam to zawsze taki elegancki, wypachniony, w garniturze z teczuszką, a mój Tadzio w roboczym kombinezonie i wysmarowany jakimiś farbami/smarami. Wraz z wiekim wzrasta liczba rozwodów w takich malżeństwach.
Socjologowie wskazują kilka przyczyn tego zjawiska: po pierwsze, wśród mężczyzn po szkole zawodowej jest największy odsetek osób nadużywających alkoholu, po drugie wielu z nich udaje się na emigrację zarobkową, a po trzecie kobiety wykształcone nie boją się składać wniosków rozwodowych.

Jak widać sprawa jest dość zlożona i trudno wyrokować co będzie. Wszystko zależy od was i tego, jaki związek uda się wam zbudować.

98

Odp: Różnica w wykształceniu
Salomonka napisał/a:
Mirindaa napisał/a:

Jakby ta relacja była albo czarna albo biała to nie miałabym wątpliwości. Emocjonalne wierzę, że to najlepszy facet na świecie, racjonalnie zaś zadaję sobie pytania o przyszłość - to coś dziwnego? (Pytam poważnie, analizowanie "za" i "przeciw" w głowie wydaje mi się... prawidłowe)

Różnice w wykształceniu jak dla mnie są do pogodzenia tylko w takich przypadkach, gdy to mniej wykształcone, w tym wypadku twój partner, potrafi nie ustąpić ci pola w innych dziedzinach wspólnego życia, bo wykształcenie nie jest fundamentem związku. Jeśli jednak dochodzi do skrajnej sytuacji, w której jedna osoba jest po doktoracie, a druga po zawodówce, to może pojawić się problem braku wspólnych tematów. Nie ma na to jednak reguły. Zdarza się, że osoby po maturze są bardziej inteligentne i ciekawe niż osoby po studiach. Dużą rolę odgrywa tu chęć rozwoju oraz posiadania pasji, wówczas różnica w wykształceniu w związku zanika. Są ludzie po studiach z którymi można się zanudzić na śmierć, i są tacy z którymi zawsze jest o czym pogadać a nie mają studiow i doktoratów.
Problem może zaistnieć później, gdy "motylki" w brzuchu wyzdychają a kobieta zacznie zauważać różnicę między swoim mężem i mężami koleżanek; Ten Adam to zawsze taki elegancki, wypachniony, w garniturze z teczuszką, a mój Tadzio w roboczym kombinezonie i wysmarowany jakimiś farbami/smarami. Wraz z wiekim wzrasta liczba rozwodów w takich malżeństwach.
Socjologowie wskazują kilka przyczyn tego zjawiska: po pierwsze, wśród mężczyzn po szkole zawodowej jest największy odsetek osób nadużywających alkoholu, po drugie wielu z nich udaje się na emigrację zarobkową, a po trzecie kobiety wykształcone nie boją się składać wniosków rozwodowych.

Jak widać sprawa jest dość zlożona i trudno wyrokować co będzie. Wszystko zależy od was i tego, jaki związek uda się wam zbudować.

Fundamentem zwiazku to jest milosc a nie wyksztalcenie

99

Odp: Różnica w wykształceniu

Dziwnym zbiegiem okoliczności, najczęściej zdradzani faceci to nie są te Tadzie wysmarowane smarem, tylko te ą, ę Adamki, bo im kobiety mają do udowodnienia najwięcej.


Za jedną z 'babskich' fundacji:

dwoma głównymi motywami zdrady wśród kobiet są nuda w obecnym związku (brak zainteresowania przez partnera, codzienność, brak świeżości) i potrzeba podniesienia samooceny. Zdrada sprawia , że kobieta czuje się pożądana, seksowna, inteligentna, daje poczucie mocy

A kto potrafi dostarczyć silniejszych wrażeń? Mający w dupie konwenanse Tadzio, czy potulny, grzeczny i ułożony, a przez to do bólu nudny Adamek, którego pieczołowitość w doborze garderoby i akcesoriów potrafi wpędzić w kompleksy?




wink

100 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2024-11-15 17:40:29)

Odp: Różnica w wykształceniu
Jack Sparrow napisał/a:

Dziwnym zbiegiem okoliczności, najczęściej zdradzani faceci to nie są te Tadzie wysmarowane smarem, tylko te ą, ę Adamki, bo im kobiety mają do udowodnienia najwięcej.


Za jedną z 'babskich' fundacji:

dwoma głównymi motywami zdrady wśród kobiet są nuda w obecnym związku (brak zainteresowania przez partnera, codzienność, brak świeżości) i potrzeba podniesienia samooceny. Zdrada sprawia , że kobieta czuje się pożądana, seksowna, inteligentna, daje poczucie mocy

A kto potrafi dostarczyć silniejszych wrażeń? Mający w dupie konwenanse Tadzio, czy potulny, grzeczny i ułożony, a przez to do bólu nudny Adamek, którego pieczołowitość w doborze garderoby i akcesoriów potrafi wpędzić w kompleksy?




wink

Ja napisałam o związkach z różnicą w wykształceniu, a ty podajesz powody zdrad ogólnie.

101

Odp: Różnica w wykształceniu
Salomonka napisał/a:

Ja napisałam o związkach z różnicą w wykształceniu, a ty podajesz powody zdrad ogólnie.


Żeby można było pisać o zdradzie, to najpierw musi być związek.




Jak zobaczysz co same kobiety mniej lub bardziej publicznie twierdzą o tym dlaczego zdradzały, to zrozumiesz o co mi chodzi. Poczytaj w szczególności 'babskie' portale i fundacje.

Ten cały ą, ę Adamek co tak imponuje, to jest pierwszy koleś w grupie, który zostaje zdradzony. Także im większe wykształcenie, im większy prestiż stanowiska tym większe szanse na niepowodzenie związku.


Oczywiście masz rację w tym, że papierek sam w sobie o niczym nie świadczy i chodzi o całokształt osobowości, inteligencji itp. Ale przykład o Adamku był po prostu chybiony.

102

Odp: Różnica w wykształceniu
SaraS napisał/a:
Mirindaa napisał/a:

Tylko czy znajomości użycia znaków interpunkcyjnych albo wypowiadania się pełnymi zdaniami, czy języków obcych są umiejętnościami nieistotnymi? Dla mnie są bazą do całej reszty - rozwoju, komunikacji.

Ogólnie się zgadzam, natomiast język obcy to jednak tylko, hm, konkretna umiejętność. Wiadomo, warto jakieś mieć, ale czy to będzie język obcy czy programowanie, szycie czy gra na fortepianie, to co to za różnica dla relacji? Imho nieznajomość angielskiego to co najwyżej problem dla nieznającego, a horyzonty może poszerzać cokolwiek, tematy do rozmowy zapewnić tak samo.

Jakie inne zalety? Jest zdrowy psychicznie, ma poukładane wartości w głowie. Nie gra w gierki, nie manipuluje, nie próbuje niczego na mnie wymuszać, nie szuka problemów na siłę. Jest zaprzeczeniem słowa ,,toksyk" czy ,,narcyz" - po prostu ŚWIETNIE się przy nim czuję jako człowiek. Doceniona i kochana.

To brzmi jak "nie ma takich i takich wad", a nie jak lista zalet.

Zgadzam się. I jeszcze trzeba mieć coś do powiedzenia w tym języku. Chociaż patrząc po tym co Autorka napisała, nie wiem - ona chce mówić z nim po angielsku, czy hiszpańsku, skoro uważa, że język obcy to umiejętność istotna w kontekście związkowania?

103

Odp: Różnica w wykształceniu
Jack Sparrow napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Ja napisałam o związkach z różnicą w wykształceniu, a ty podajesz powody zdrad ogólnie.


Żeby można było pisać o zdradzie, to najpierw musi być związek.




Jak zobaczysz co same kobiety mniej lub bardziej publicznie twierdzą o tym dlaczego zdradzały, to zrozumiesz o co mi chodzi. Poczytaj w szczególności 'babskie' portale i fundacje.

Ten cały ą, ę Adamek co tak imponuje, to jest pierwszy koleś w grupie, który zostaje zdradzony. Także im większe wykształcenie, im większy prestiż stanowiska tym większe szanse na niepowodzenie związku.


Oczywiście masz rację w tym, że papierek sam w sobie o niczym nie świadczy i chodzi o całokształt osobowości, inteligencji itp. Ale przykład o Adamku był po prostu chybiony.

Nie zgadzam się z tobą, bo to co piszesz kompletnie dla mnie nie ma sensu, ja o czym innym i ty o czym innym, ale myśl co chcesz. Post nie był do ciebie, tylko do autorki wątku i nie zamierzam z tobą dyskutować.

104

Odp: Różnica w wykształceniu

LOL tradycyjnie. Brakuje argumentu, to 'post nie był do ciebie i nie zamierzam dyskutować'.


Wszystkie Adamki jakie kiedykolwiek poznałem to byli kolesie super szybko zdradzani z tych samych powodów, dla których zostali wybrani. Bo jak ktoś wybiera partnera na zasadzie co koleżanki powiedzą, aby dmuchać swoje ego, to i musi jakoś pokazać, że w hierarchii dziobania stoi nad nim. A zdrada jest najłatwiejszym na to sposobem.

105

Odp: Różnica w wykształceniu

A ja uważam, że sprawa jest bardzo prosta. Mówiąc potocznie, albo rybki albo akwarium.
Jeżeli Autorka stawia na prestiż, wyższe sfery i takie tam historyjki to niech po prostu odpuści i tyle. Niech poszuka kogoś kto będzie co najmniej na Jej poziomie. Jeśli zaś stawia na tego faceta jako osobę bardzo zaradną i przedsiębiorczą życiowo, z którym czyje się szczęśliwa i spełniona to niech wybierze jego.
Posiadanie wyższego wykształcenia jeszcze o niczym nie świadczy. To człowiek jest najważniejszy. To co sobą reprezentuje, jego charakter i osobowość, jego wygląd i zachowanie. Jednocześnie okazuje się, czy magnetyzm jaki przyciąga nas do siebie opiera w głównej mierze na podobieństwach czy przeciwieństwach.

106

Odp: Różnica w wykształceniu
Alessandro napisał/a:

A ja uważam, że sprawa jest bardzo prosta. Mówiąc potocznie, albo rybki albo akwarium.
Jeżeli Autorka stawia na prestiż, wyższe sfery i takie tam historyjki to niech po prostu odpuści i tyle. Niech poszuka kogoś kto będzie co najmniej na Jej poziomie. Jeśli zaś stawia na tego faceta jako osobę bardzo zaradną i przedsiębiorczą życiowo, z którym czyje się szczęśliwa i spełniona to niech wybierze jego.
Posiadanie wyższego wykształcenia jeszcze o niczym nie świadczy. To człowiek jest najważniejszy. To co sobą reprezentuje, jego charakter i osobowość, jego wygląd i zachowanie. Jednocześnie okazuje się, czy magnetyzm jaki przyciąga nas do siebie opiera w głównej mierze na podobieństwach czy przeciwieństwach.

Dokladnie masz racje. Tym.bardziej ze w tych czasach nawet bez wyksztalcenia dobrego mozna dobrze zarabiac

107 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2024-11-15 18:17:19)

Odp: Różnica w wykształceniu

Zwróciłam uwagę na to zdanie.
Większość moich znajomych to intelektualiści, z którymi prowadzi się dyskusje, wypełnione aluzjami i porównaniami. Brakuje mi tego z tym mężczyzną.

Znam podobny przypadek, gdzie mąż był wykładowcą na UJ a żona gospodynią domową z maturą.
Problem był taki, że on lubił obracać się w towarzystwie swoich kolegów i koleżanek intelektualistów, a ona czuła się w tym towarzystwie źle. Finalnie sam spotykał się z gronie sobie podobnych, z nimi miał świetny kontakt, tam zaspokajał potrzebę kontaktów towarzyskich, a żona była od domowych obowiązków szarego życia i przyziemnych problemów. Co prawda kobieta była niemal doskonałą żoną i matką ale nie mieli wspólnych rozrywek, zainteresowań, spotkań we większym gronie. Jak to w takich wypadkach bywa, żona kojarzyła mu się z przykrymi obowiązkami a towarzystwo kolegów z doskonałą rozrywką. Nie trudno zatem  zgadnąć w jakim środowisku chciał przebywać, co go pociągało.
Zaczęły się kłopoty, bo żona nie chciała się godzić na rolę osoby wyłącznie użytecznej.

Zadaj sobie pytanie czy jesteś w stanie wprowadzić swojego partnera w środowisko w jakim chciałabyś przebywać by się  dobrze bawić.

108

Odp: Różnica w wykształceniu
Halina3.1 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Tak mi jeszcze przyszło do głowy.
Czy Autorka ukończyła trudne studia, czy może ukończyła je z trudem i stąd przekonanie o własnych niebywałych zdolnościach intelektualnych?  W końcu potrafi napisać prawidłowo "w ogóle".

Ciekawa jestem, jaki to kierunek okazał się tak trudny.

Jakbym sie miala zakladac, to bym sie zalozyla, ze to bylo prawo xd

To jest nas dwie.
big_smile

109

Odp: Różnica w wykształceniu

Ja stawiałbym na zupełnie inny kierunek.

110

Odp: Różnica w wykształceniu
Alessandro napisał/a:

Ja stawiałbym na zupełnie inny kierunek.

Bibliotekoznawstwo?

111

Odp: Różnica w wykształceniu

Koralina, to nie teleturniej i myślę, że te całe zgadywanki są bez sensu. Chociaż z drugiej strony patrząc to dobry żart tynfa wart, więc dobrej zabawy nigdy dość.
Uważam, że sama Autorka powinna ujawnić się ze swoim kierunkiem. Nie sądzę, żeby ta informacja była opatrzona klauzulą "ściśle tajne".

112

Odp: Różnica w wykształceniu

A w czym tak naprawdę pomoże to, jak autorka zdradzi, jaki ukończyła kierunek? Wydaje mi się, że w niczym. Tutaj liczy się to, że ta różnica już autorce przeszkadza, skoro stworzyła ten temat. A jeśli już jej przeszkadza, że partner nie ma odpowiedniego wg niej wykształcenia, to nagle magicznie jej się to nie odmieni.

Odp: Różnica w wykształceniu
Lunka86 napisał/a:

A w czym tak naprawdę pomoże to, jak autorka zdradzi, jaki ukończyła kierunek? Wydaje mi się, że w niczym.

Autorce w niczym, ale te które kombinują jak jej dowalać, zamiast skupić się na meritum, już będą wiedziały jak to obśmiać.

114

Odp: Różnica w wykształceniu
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Lunka86 napisał/a:

A w czym tak naprawdę pomoże to, jak autorka zdradzi, jaki ukończyła kierunek? Wydaje mi się, że w niczym.

Autorce w niczym, ale te które kombinują jak jej dowalać, zamiast skupić się na meritum, już będą wiedziały jak to obśmiać.

Dokladnie

115

Odp: Różnica w wykształceniu

Bo widzisz, ludzie są ciekawi pewnie, co to za kierunek który tworzy taką przepaść smile

116 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-11-16 13:07:02)

Odp: Różnica w wykształceniu

Anegdotka o dużej wiedzy. W jednym z programów był facet, który błyszczał wiedzą prawie w każdej dziedzinie. W końcu prowadzący zapytał, skąd on taki oczytany. smile Czy jest jakims profesorem, czy innym wysoko wykształconym człowikiem. Na co on odparł, że jest maszynistą pociagów towarowych. Na zdziwienie prowadzącego o czas, przeciez maszynista podobnie jak kierowca raczej jeździ. Odpowiedział, że praca maszynisty pociągów towarowych polega na tym, że 80% czasu to oczekiwanie na bocznicy. Zatem w czasie tych postojów zaczał czytać ksiązki. smile

117

Odp: Różnica w wykształceniu
Jack Sparrow napisał/a:

A kto potrafi dostarczyć silniejszych wrażeń? Mający w dupie konwenanse Tadzio, czy potulny, grzeczny i ułożony, a przez to do bólu nudny Adamek, którego pieczołowitość w doborze garderoby i akcesoriów potrafi wpędzić w kompleksy?

Ja chcę wiedzieć, dlaczego wykształcony i inteligentny mężczyzna miałby być potulny i nudny?
Dlaczego "mający w dupie konwenanse" (co, zgaduję, oznacza tutaj jedynie, że facet nie potrafi się zachować) miałoby oznaczać, że jest ciekawszy, a nie żenujący? wink

118 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2024-11-16 13:41:44)

Odp: Różnica w wykształceniu
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Lunka86 napisał/a:

A w czym tak naprawdę pomoże to, jak autorka zdradzi, jaki ukończyła kierunek? Wydaje mi się, że w niczym.

Autorce w niczym, ale te które kombinują jak jej dowalać, zamiast skupić się na meritum, już będą wiedziały jak to obśmiać.

Oj, pomoże bardzo dużo. Przede wszystkim nabrać dystansu do własnej osoby oraz szacunku do "bliskich" jej osób (podobno) a które w jej mniemaniu są edukacyjnymi głąbami. Najbardziej przykre w tym jest to, że ten chłopak stara się nadrabiać braki a autorka i tak ma go za nic bo skończył tylko technikum.

Gdyby chociaż autorka posiadała stopień lub tytuł naukowy, pisała prace i rozprawy naukowe, bądź była pracownikiem dydaktyczno - naukowym na wyższej uczelni to jeszcze można byłoby jakoś zrozumieć ten syfon który uderza do głowy w związku ze stopniem wykształcenia.

Ale zwykłe studia. Magister to tytuł zawodowy i dzisiaj magistrów byle czego "jak mrówków." Autorka ośmiesza się pisząc o sobie w ten sposób, w kontekście "tylko" technikum. I bardzo źle świadczy to o niej a nie o jej znajomym.

Sposób w jaki opisuje braki edukacyjne chłopaka a wychwala własne osiągnięcia edukacyjne i poziom intelektualny jest odrażający. Przecież to właśnie jest meritum jej problemu, ktore mogła zawrzeć w jednym zdaniu "On jest dla mnie tępym głąbem".

Tak, jestem ciekawa jaki to kierunek studiów, bowiem od tej informacji autorka rozpoczęła peany na własną cześć. Nawet tytuł tematu odnosi się do różnicy w wykształceniu właśnie.

119

Odp: Różnica w wykształceniu
KoralinaJones napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Lunka86 napisał/a:

A w czym tak naprawdę pomoże to, jak autorka zdradzi, jaki ukończyła kierunek? Wydaje mi się, że w niczym.

Autorce w niczym, ale te które kombinują jak jej dowalać, zamiast skupić się na meritum, już będą wiedziały jak to obśmiać.

Oj, pomoże bardzo dużo. Przede wszystkim nabrać dystansu do własnej osoby oraz szacunku do "bliskich" jej osób (podobno) a które w jej mniemaniu są edukacyjnymi głąbami. Najbardziej przykre w tym jest to, że ten chłopak stara się nadrabiać braki a autorka i tak ma go za nic bo skończył tylko technikum.

Gdyby chociaż autorka posiadała stopień lub tytuł naukowy, pisała prace i rozprawy naukowe, bądź była pracownikiem dydaktyczno - naukowym na wyższej uczelni to jeszcze można byłoby jakoś zrozumieć ten syfon który uderza do głowy w związku ze stopniem wykształcenia.

Ale zwykłe studia. Magister to tytuł zawodowy i dzisiaj magistrów byle czego "jak mrówków." Autorka ośmiesza się pisząc o sobie w ten sposób, w kontekście "tylko" technikum. I bardzo źle świadczy to o niej a nie o jej znajomym.

Sposób w jaki opisuje braki edukacyjne chłopaka a wychwala własne osiągnięcia edukacyjne i poziom intelektualny jest odrażający. Przecież to właśnie jest meritum jej problemu, ktore mogła zawrzeć w jednym zdaniu "On jest dla mnie tępym głąbem".

Tak, jestem ciekawa jaki to kierunek studiów, bowiem od tej informacji autorka rozpoczęła peany na własną cześć. Nawet tytuł tematu odnosi się do różnicy w wykształceniu właśnie.

Dokladnie niech lepiej skonczy ten zwiazek dla dobra tego chlopaka bo bedzie sie tylko ciagle wywyzszac ze jest lepsza od niego

120

Odp: Różnica w wykształceniu
KoralinaJones napisał/a:

Oj, pomoże bardzo dużo. Przede wszystkim nabrać dystansu do własnej osoby oraz szacunku do "bliskich" jej osób (podobno) a które w jej mniemaniu są edukacyjnymi głąbami. Najbardziej przykre w tym jest to, że ten chłopak stara się nadrabiać braki a autorka i tak ma go za nic bo skończył tylko technikum.

Gdyby chociaż autorka posiadała stopień lub tytuł naukowy, pisała prace i rozprawy naukowe, bądź była pracownikiem dydaktyczno - naukowym na wyższej uczelni to jeszcze można byłoby jakoś zrozumieć ten syfon który uderza do głowy w związku ze stopniem wykształcenia.

Ale zwykłe studia. Magister to tytuł zawodowy i dzisiaj magistrów byle czego "jak mrówków." Autorka ośmiesza się pisząc o sobie w ten sposób, w kontekście "tylko" technikum. I bardzo źle świadczy to o niej a nie o jej znajomym.

Sposób w jaki opisuje braki edukacyjne chłopaka a wychwala własne osiągnięcia edukacyjne i poziom intelektualny jest odrażający. Przecież to właśnie jest meritum jej problemu, ktore mogła zawrzeć w jednym zdaniu "On jest dla mnie tępym głąbem".

Tak, jestem ciekawa jaki to kierunek studiów, bowiem od tej informacji autorka rozpoczęła peany na własną cześć. Nawet tytuł tematu odnosi się do różnicy w wykształceniu właśnie.

Autorka pisała także, że zna kogoś tam, kto jest bardzo oczytany i inteligentny, mimo że nie ma matury czy coś takiego, już nie pamiętam. Więc nie o samo wykształcenie tu chodzi.

Poza tym nie ma co udawać, że jest inaczej: istnieją ludzie mało inteligentni, o wąskich horyzontach i tak dalej. Dlaczego błędem autorki miałoby być dostrzeganie tego? To znaczy, jeśli ten facet faktycznie taki jest, to co powinna zrobić autorka? Zamknąć oczy i wmawiać sobie, że wcale nie?

121 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2024-11-16 14:06:08)

Odp: Różnica w wykształceniu
SaraS napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Oj, pomoże bardzo dużo. Przede wszystkim nabrać dystansu do własnej osoby oraz szacunku do "bliskich" jej osób (podobno) a które w jej mniemaniu są edukacyjnymi głąbami. Najbardziej przykre w tym jest to, że ten chłopak stara się nadrabiać braki a autorka i tak ma go za nic bo skończył tylko technikum.

Gdyby chociaż autorka posiadała stopień lub tytuł naukowy, pisała prace i rozprawy naukowe, bądź była pracownikiem dydaktyczno - naukowym na wyższej uczelni to jeszcze można byłoby jakoś zrozumieć ten syfon który uderza do głowy w związku ze stopniem wykształcenia.

Ale zwykłe studia. Magister to tytuł zawodowy i dzisiaj magistrów byle czego "jak mrówków." Autorka ośmiesza się pisząc o sobie w ten sposób, w kontekście "tylko" technikum. I bardzo źle świadczy to o niej a nie o jej znajomym.

Sposób w jaki opisuje braki edukacyjne chłopaka a wychwala własne osiągnięcia edukacyjne i poziom intelektualny jest odrażający. Przecież to właśnie jest meritum jej problemu, ktore mogła zawrzeć w jednym zdaniu "On jest dla mnie tępym głąbem".

Tak, jestem ciekawa jaki to kierunek studiów, bowiem od tej informacji autorka rozpoczęła peany na własną cześć. Nawet tytuł tematu odnosi się do różnicy w wykształceniu właśnie.

Autorka pisała także, że zna kogoś tam, kto jest bardzo oczytany i inteligentny, mimo że nie ma matury czy coś takiego, już nie pamiętam. Więc nie o samo wykształcenie tu chodzi.

Poza tym nie ma co udawać, że jest inaczej: istnieją ludzie mało inteligentni, o wąskich horyzontach i tak dalej. Dlaczego błędem autorki miałoby być dostrzeganie tego? To znaczy, jeśli ten facet faktycznie taki jest, to co powinna zrobić autorka? Zamknąć oczy i wmawiać sobie, że wcale nie?

Z opisu autorki wynika że ma tego chłopaka pod tym względem za nic a ten ktoś o kim pisała nie jest przedmiotem jej dylematu. Autorka pisze wyraźnie, że na przyszłość nie widzi w tym względzie szans na "poprawę". Jest pozamiatane jeśli ta różnica w wykształceniu jest dla niej taka ważna, oraz to że chłopak nie ma matury, oraz że robi błędy językowe czy gramatyczne, nie ma polotu, nie chwyta aluzji w lot itp. mimo że jako CZŁOWIEK jest do rany przyłóż.


Mamy tutaj prostego dobrego chłopaka i autorkę, elitę z wyższych sfer wink. Mezalians się kroi.

Odp: Różnica w wykształceniu
KoralinaJones napisał/a:

Oj, pomoże bardzo dużo. Przede wszystkim nabrać dystansu do własnej osoby oraz szacunku do "bliskich"

Serio uważasz, że złośliwości pod kątem jej wykształcenia sprawią, że nagle nabierze więcej świadomości, szacunku do innych?
Powodzenia.
Jak dla mnie, wywołają jedynie kolejną gównoburzę. Jeśli autorka ma wszystkie cechy które jej przypisujesz (mocno na wyrost, wg mnie), to jest oczywiste, że tego typu uwagi spowodują jedynie jej wrogość.

KoralinaJones napisał/a:

Sposób w jaki opisuje braki edukacyjne chłopaka a wychwala własne osiągnięcia edukacyjne i poziom intelektualny jest odrażający. Przecież to właśnie jest meritum jej problemu, ktore mogła zawrzeć w jednym zdaniu "On jest dla mnie tępym głąbem".

Nie odebrałem tego w taki sposób. Jak dla mnie, tam jest problem z komunikacją.
Dziewczyna nie bardzo łączy kropki i myśli że to wina edukacji, zastanawia się czy da się to przeskoczyć.

123

Odp: Różnica w wykształceniu
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Oj, pomoże bardzo dużo. Przede wszystkim nabrać dystansu do własnej osoby oraz szacunku do "bliskich"

Serio uważasz, że złośliwości pod kątem jej wykształcenia sprawią, że nagle nabierze więcej świadomości, szacunku do innych?
Powodzenia.
Jak dla mnie, wywołają jedynie kolejną gównoburzę. Jeśli autorka ma wszystkie cechy które jej przypisujesz (mocno na wyrost, wg mnie), to jest oczywiste, że tego typu uwagi spowodują jedynie jej wrogość.

KoralinaJones napisał/a:

Sposób w jaki opisuje braki edukacyjne chłopaka a wychwala własne osiągnięcia edukacyjne i poziom intelektualny jest odrażający. Przecież to właśnie jest meritum jej problemu, ktore mogła zawrzeć w jednym zdaniu "On jest dla mnie tępym głąbem".

Nie odebrałem tego w taki sposób. Jak dla mnie, tam jest problem z komunikacją.
Dziewczyna nie bardzo łączy kropki i myśli że to wina edukacji, zastanawia się czy da się to przeskoczyć.


To nie są złośliwości. Autorka wywyższa się. Studia, prymus, edukacja, inteligencja, wykształcenie, ogólnie poziom - a on "tylko" technikum, błędy językowe i gramatyczne, brak wiedzy ogólnej.

Teraz dopiero będę złośliwa. Dziwię się, ze osoba tak inteligenta musiała zapytać na forum o to jak postąpić, być może takich samych głąbów jak ten chłopak.

124 Ostatnio edytowany przez New Me (2024-11-16 14:10:41)

Odp: Różnica w wykształceniu
KoralinaJones napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Oj, pomoże bardzo dużo. Przede wszystkim nabrać dystansu do własnej osoby oraz szacunku do "bliskich"

Serio uważasz, że złośliwości pod kątem jej wykształcenia sprawią, że nagle nabierze więcej świadomości, szacunku do innych?
Powodzenia.
Jak dla mnie, wywołają jedynie kolejną gównoburzę. Jeśli autorka ma wszystkie cechy które jej przypisujesz (mocno na wyrost, wg mnie), to jest oczywiste, że tego typu uwagi spowodują jedynie jej wrogość.

KoralinaJones napisał/a:

Sposób w jaki opisuje braki edukacyjne chłopaka a wychwala własne osiągnięcia edukacyjne i poziom intelektualny jest odrażający. Przecież to właśnie jest meritum jej problemu, ktore mogła zawrzeć w jednym zdaniu "On jest dla mnie tępym głąbem".

Nie odebrałem tego w taki sposób. Jak dla mnie, tam jest problem z komunikacją.
Dziewczyna nie bardzo łączy kropki i myśli że to wina edukacji, zastanawia się czy da się to przeskoczyć.


To nie są złośliwości. Autorka wywyższa się. Studia, prymus, edukacja, inteligencja, wykształcenie, ogólnie poziom - a on "tylko" technikum, błędy językowe i gramatyczne, brak wiedzy ogólnej.

Teraz dopiero będę złośliwa. Dziwię się, ze osoba tak inteligenta musiała zapytać na forum o to jak postąpić, być może takich samych głąbów jak ten chłopak.

Tez widze tu wywyzszanie sie

Odp: Różnica w wykształceniu
KoralinaJones napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Oj, pomoże bardzo dużo. Przede wszystkim nabrać dystansu do własnej osoby oraz szacunku do "bliskich"

Serio uważasz, że złośliwości pod kątem jej wykształcenia sprawią, że nagle nabierze więcej świadomości, szacunku do innych?
Powodzenia.
Jak dla mnie, wywołają jedynie kolejną gównoburzę. Jeśli autorka ma wszystkie cechy które jej przypisujesz (mocno na wyrost, wg mnie), to jest oczywiste, że tego typu uwagi spowodują jedynie jej wrogość.

KoralinaJones napisał/a:

Sposób w jaki opisuje braki edukacyjne chłopaka a wychwala własne osiągnięcia edukacyjne i poziom intelektualny jest odrażający. Przecież to właśnie jest meritum jej problemu, ktore mogła zawrzeć w jednym zdaniu "On jest dla mnie tępym głąbem".

Nie odebrałem tego w taki sposób. Jak dla mnie, tam jest problem z komunikacją.
Dziewczyna nie bardzo łączy kropki i myśli że to wina edukacji, zastanawia się czy da się to przeskoczyć.


To nie są złośliwości.

Oczywiście, że tak. Próbujesz ją wyśmiać, zdeprecjonować, bo uważasz że się wywyższa.


KoralinaJones napisał/a:

Teraz dopiero będę złośliwa. Dziwię się, ze osoba tak inteligenta musiała zapytać na forum o to jak postąpić, być może takich samych głąbów jak ten chłopak.


Dziwię się, że sie dziwisz. Inteligencja w pewnych obszarach nie oznacza wiedzy w innych.
Autorka wydaje się nie mieć doświadczenia związkowego i się gubi, bo spotkała kogoś kto ma cechy, które są dla niej cenne ale też takie niewygodne. Pyta o radę.
Uczepiłaś się tego wykształcenia, jakbyś przeczytała jedynie pierwszy post. W dalszej rozmowie wychodzi, że to komunikacja jest problemem. Laska się boi że nie będą mieli o czym rozmawiać, bo ponoć takie symptomy widzi.

Jeśli to jest sednem problemu, to wykształcenie nie ma z tym nic wspólnego.

126 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2024-11-16 14:23:48)

Odp: Różnica w wykształceniu
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Serio uważasz, że złośliwości pod kątem jej wykształcenia sprawią, że nagle nabierze więcej świadomości, szacunku do innych?
Powodzenia.
Jak dla mnie, wywołają jedynie kolejną gównoburzę. Jeśli autorka ma wszystkie cechy które jej przypisujesz (mocno na wyrost, wg mnie), to jest oczywiste, że tego typu uwagi spowodują jedynie jej wrogość.



Nie odebrałem tego w taki sposób. Jak dla mnie, tam jest problem z komunikacją.
Dziewczyna nie bardzo łączy kropki i myśli że to wina edukacji, zastanawia się czy da się to przeskoczyć.


To nie są złośliwości.

Oczywiście, że tak. Próbujesz ją wyśmiać, zdeprecjonować, bo uważasz że się wywyższa.


KoralinaJones napisał/a:

Teraz dopiero będę złośliwa. Dziwię się, ze osoba tak inteligenta musiała zapytać na forum o to jak postąpić, być może takich samych głąbów jak ten chłopak.


Dziwię się, że sie dziwisz. Inteligencja w pewnych obszarach nie oznacza wiedzy w innych.
Autorka wydaje się nie mieć doświadczenia związkowego i się gubi, bo spotkała kogoś kto ma cechy, które są dla niej cenne ale też takie niewygodne. Pyta o radę.
Uczepiłaś się tego wykształcenia, jakbyś przeczytała jedynie pierwszy post. W dalszej rozmowie wychodzi, że to komunikacja jest problemem. Laska się boi że nie będą mieli o czym rozmawiać, bo ponoć takie symptomy widzi.

Jeśli to jest sednem problemu, to wykształcenie nie ma z tym nic wspólnego.


Rozrabiako, czy chciałbyś aby kobieta, którą darzysz przynajmniej sympatią deprecjonowała Ciebie tak jak Autorka deprecjonuje wartość tego chłopaka pod względem związku.  Co byś zrobił na miejscu tego chłopaka gdybyś przeczytał o sobie to co Autorka napisała tutaj o nim?

Dlaczego Autorka nie ma odwagi powiedzieć mu tego prosto w oczy. I postawić jasne warunki - robisz maturę, kończysz studia, zaczynasz czytać książki aby się ładnie wysławiać, nadrabiasz braki w wiedzy ogólnej żeby w towarzystwie można było z Toba porozmawiać, czyli robisz w końcu coś za co nie będę się Ciebie wstydzić.


Kwestia wykształcenia jest mottem tego tematu i przecież o to Autorce chodzi. O tę różnice w tej kwestii.

127

Odp: Różnica w wykształceniu
KoralinaJones napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

To nie są złośliwości.

Oczywiście, że tak. Próbujesz ją wyśmiać, zdeprecjonować, bo uważasz że się wywyższa.


KoralinaJones napisał/a:

Teraz dopiero będę złośliwa. Dziwię się, ze osoba tak inteligenta musiała zapytać na forum o to jak postąpić, być może takich samych głąbów jak ten chłopak.


Dziwię się, że sie dziwisz. Inteligencja w pewnych obszarach nie oznacza wiedzy w innych.
Autorka wydaje się nie mieć doświadczenia związkowego i się gubi, bo spotkała kogoś kto ma cechy, które są dla niej cenne ale też takie niewygodne. Pyta o radę.
Uczepiłaś się tego wykształcenia, jakbyś przeczytała jedynie pierwszy post. W dalszej rozmowie wychodzi, że to komunikacja jest problemem. Laska się boi że nie będą mieli o czym rozmawiać, bo ponoć takie symptomy widzi.

Jeśli to jest sednem problemu, to wykształcenie nie ma z tym nic wspólnego.


Rozrabiako, czy chciałbyś aby kobieta, którą darzysz przynajmniej sympatią deprecjonowała Ciebie tak jak Autorka deprecjonuje wartość tego chłopaka pod względem związku.  Co byś zrobił na miejscu tego chłopaka gdybyś przeczytał o sobie to co Autorka napisała tutaj o nim?

Dlaczego Autorka nie ma odwagi powiedzieć mu tego prosto w oczy. I postawić jasne warunki - robisz maturę, kończysz studia, zaczynasz czytać książki aby się ładnie wysławiać, nadrabiasz braki w wiedzy ogólnej żeby w towarzystwie można było z Toba porozmawiać, czyli robisz w końcu coś za co nie będę się Ciebie wstydzić.


Kwestia wykształcenia jest mottem tego tematu i przecież o to Autorce chodzi. O tę różnice w tej kwestii.

Tak samo uwazam jak Ty

128

Odp: Różnica w wykształceniu

Inteligencja to jedno, zaś mądrość życiowa to drugie. Z tym pierwszym rodzimy się, to drugie nabywamy (albo i nie). Autorka wątku nie jest już nastolatką. To już dorosła, dojrzała kobieta. Właśnie, czy aby na pewno dojrzała? Posiadanie wyższego wykształcenia nie jest gwarancją szczęśliwego związku. Są inne, o wiele ważniejsze determinanty, które w znacznie większym stopniu wpływają na nasze życie, na jego jakość, kolorystykę, smak.

129

Odp: Różnica w wykształceniu
Alessandro napisał/a:

Inteligencja to jedno, zaś mądrość życiowa to drugie. Z tym pierwszym rodzimy się, to drugie nabywamy (albo i nie). Autorka wątku nie jest już nastolatką. To już dorosła, dojrzała kobieta. Właśnie, czy aby na pewno dojrzała? Posiadanie wyższego wykształcenia nie jest gwarancją szczęśliwego związku. Są inne, o wiele ważniejsze determinanty, które w znacznie większym stopniu wpływają na nasze życie, na jego jakość, kolorystykę, smak.

Dokladnie

Odp: Różnica w wykształceniu
KoralinaJones napisał/a:

Rozrabiako, czy chciałbyś aby kobieta, którą darzysz przynajmniej sympatią deprecjonowała Ciebie tak jak Autorka deprecjonuje wartość tego chłopaka pod względem związku.

To Ty to widzisz w ten sposób. Wcześniej padło jeszcze słowo "obrzydliwe"
Jak ja to odbieram, opisałem powyżej.

KoralinaJones napisał/a:

postawić jasne warunki - robisz maturę, kończysz studia, zaczynasz czytać książki aby się ładnie wysławiać, nadrabiasz braki w wiedzy ogólnej żeby w towarzystwie można było z Toba porozmawiać, czyli robisz w końcu coś za co nie będę się Ciebie wstydzić.

Toś wymyśliła. Wszystkie te kroki mogą niczego nie zmienić, jeśli problem jest w komunikacji.
A wg mnie tak właśnie jest.

Posty [ 66 do 130 z 264 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Różnica w wykształceniu

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024