Różnica w wykształceniu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Różnica w wykształceniu

Strony 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 264 ]

Temat: Różnica w wykształceniu

Cześć, mam 30 lat, od pewnego czasu spotykam się z mężczyzną w moim wieku. Połączyła nas pasja. Oprócz hobby mamy także podobne usposobienie, świetnie dogadujemy się w łóżku i mamy podobną wizję przyszłości. On jest bardzo wyrozumiały, dobry i generalnie nikt nigdy o mnie tak nie dbał. Świetnie dogadujemy się pod kątem fizycznym, emocjonalnym i duchowym.

Problem leży jednak w sferze intelektualnej...
Ja mam tytuł magistra, skończyłam trudne studia, przez całe życie byłam prymusem w szkole. Nie jestem alfą i omegą, ale mam dość szeroką wiedzę ogólną, potrafię się wysławiać, lubię dyskutować na tematy okołonaukowe. Potrafię komunikować się po angielsku, a w podstawowym zakresie także w innych. Staram się rozwijać.
On natomiast skończył technikum, ale nigdy nie przystąpił do matury; w szkole był uczniem typu "byle zdać". Ma duże luki w wiedzy, nie potrafi się ładnie wysławiać, angielski zna wyłącznie na poziomie podstawowym. Zaś po polsku robi byki językowe, nie potrafi poprawnie używać znaków interpunkcyjnych.

Spotykamy się dość krótko, ale znajomość jest bardzo intensywna, bardzo silne zauroczenie, obojgu nam zależy. Jemu zależy także na mojej dobrej opinii na jego temat i gdy np. zwracam mu uwagę na jakiś błąd językowy (chociażby popularne "bynajmniej=/=przynajmniej", czy, o zgrozo, "wogule") to zapamiętuje te uwagi i wciela je w życie. Ani razu nie popełnił 2 razy tego samego błędu, ale... popełnia kolejne, inne. Nawet przy pisaniu z autokorektą. Podobnie z wiedzą ogólną - czasami dzielę się z nim jakimiś ciekawostkami, które są oczywiste (w moim odczuciu) dla każdego, kto skończył podstawówkę (przykład z d*: "jaszczurka należy do gadów") i on także to zapamiętuje, potrafi 2 tygodnie później użyć tego jako argumentu w jakiejś rozmowie. Jest naprawdę bystry i ma chłonny umysł, ale ma absolutne braki, także z jęz.polskiego, historii, geografii.

Większość moich znajomych to intelektualiści, z którymi prowadzi się dyskusje, wypełnione aluzjami i porównaniami. Brakuje mi tego z tym mężczyzną.
I mimo, że teraz jesteśmy w fazie mocnego zauroczenia i bardzo nas do siebie ciągnie, a także widzę w nim bardzo dużo pozytywnych cech (jest zaradny, niemarudny, silny, decyzyjny, rodzinny, wrażliwy), to obawiam się czy w przyszłości po prostu nie przestaniemy ze sobą rozmawiać, bo... nie będzie o czym. Bo będzie za duża różnica.

Czy macie jakieś przemyślenia na ten temat? Pomysły co mogłabym zrobić? Czy w ogóle odbywać z nim rozmowę na ten temat, że jest to dla mnie duży problem w tej relacji, czy raczej metodą małych kroczków podsuwać mu jakieś podpowiedzi, pomysły, książki...? Czy nie ma sensu?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Różnica w wykształceniu
Mirindaa napisał/a:

Cześć, mam 30 lat, od pewnego czasu spotykam się z mężczyzną w moim wieku. Połączyła nas pasja. Oprócz hobby mamy także podobne usposobienie, świetnie dogadujemy się w łóżku i mamy podobną wizję przyszłości. On jest bardzo wyrozumiały, dobry i generalnie nikt nigdy o mnie tak nie dbał. Świetnie dogadujemy się pod kątem fizycznym, emocjonalnym i duchowym.

Problem leży jednak w sferze intelektualnej...
Ja mam tytuł magistra, skończyłam trudne studia, przez całe życie byłam prymusem w szkole. Nie jestem alfą i omegą, ale mam dość szeroką wiedzę ogólną, potrafię się wysławiać, lubię dyskutować na tematy okołonaukowe. Potrafię komunikować się po angielsku, a w podstawowym zakresie także w innych. Staram się rozwijać.
On natomiast skończył technikum, ale nigdy nie przystąpił do matury; w szkole był uczniem typu "byle zdać". Ma duże luki w wiedzy, nie potrafi się ładnie wysławiać, angielski zna wyłącznie na poziomie podstawowym. Zaś po polsku robi byki językowe, nie potrafi poprawnie używać znaków interpunkcyjnych.

Spotykamy się dość krótko, ale znajomość jest bardzo intensywna, bardzo silne zauroczenie, obojgu nam zależy. Jemu zależy także na mojej dobrej opinii na jego temat i gdy np. zwracam mu uwagę na jakiś błąd językowy (chociażby popularne "bynajmniej=/=przynajmniej", czy, o zgrozo, "wogule") to zapamiętuje te uwagi i wciela je w życie. Ani razu nie popełnił 2 razy tego samego błędu, ale... popełnia kolejne, inne. Nawet przy pisaniu z autokorektą. Podobnie z wiedzą ogólną - czasami dzielę się z nim jakimiś ciekawostkami, które są oczywiste (w moim odczuciu) dla każdego, kto skończył podstawówkę (przykład z d*: "jaszczurka należy do gadów") i on także to zapamiętuje, potrafi 2 tygodnie później użyć tego jako argumentu w jakiejś rozmowie. Jest naprawdę bystry i ma chłonny umysł, ale ma absolutne braki, także z jęz.polskiego, historii, geografii.

Większość moich znajomych to intelektualiści, z którymi prowadzi się dyskusje, wypełnione aluzjami i porównaniami. Brakuje mi tego z tym mężczyzną.
I mimo, że teraz jesteśmy w fazie mocnego zauroczenia i bardzo nas do siebie ciągnie, a także widzę w nim bardzo dużo pozytywnych cech (jest zaradny, niemarudny, silny, decyzyjny, rodzinny, wrażliwy), to obawiam się czy w przyszłości po prostu nie przestaniemy ze sobą rozmawiać, bo... nie będzie o czym. Bo będzie za duża różnica.

Czy macie jakieś przemyślenia na ten temat? Pomysły co mogłabym zrobić? Czy w ogóle odbywać z nim rozmowę na ten temat, że jest to dla mnie duży problem w tej relacji, czy raczej metodą małych kroczków podsuwać mu jakieś podpowiedzi, pomysły, książki...? Czy nie ma sensu?

Wg mnie to Ty już masz z tym problem. Dalej będzie jeszcze gorzej. Dopóki ogień jest i zajawka wspólnymi zainteresowaniami to jeszcze można obejść te różnice natomiast potem przyjdzie zdjąć różowe okulary i będziesz nim pogardzać.

Chociaż osobiście to mam lekka bekę z ludzi którym się wydaje,że ot zrobili magistra i są tacy wykształceni xD to np nieumiejętność wysławiania się może irytować czy błędy ortograficzne. Ale do tego nie potrzeba magistra

3

Odp: Różnica w wykształceniu
Karmaniewraca napisał/a:

Chociaż osobiście to mam lekka bekę z ludzi którym się wydaje,że ot zrobili magistra i są tacy wykształceni xD to np nieumiejętność wysławiania się może irytować czy błędy ortograficzne. Ale do tego nie potrzeba magistra

Absolutnie się zgadzam. Mam jednego przyjaciela, który też nie zdał matury, ale przeczytał w życiu tyle książek, że jest jednym z najbardziej oczytanych i błyskotliwych ludzi jakich znam. Wykształcenie nie ma nic do rzeczy :-) Bardziej chciałam podkreślić fakt, że ja skończyłam się uczyć "szkolnie" 5 lat temu, natomiast wspomniany w poście mężczyzna - 10 lat temu, czyli... 1/3 życia bez obowiązku nauki. Rozumiem brak motywacji do powrotu do podstaw niestety hmm

4

Odp: Różnica w wykształceniu

Wiadomo że najlepiej się czujemy w towarzystwie osób na podobnym poziomie intelektualnym i jeżeli na początkowym etapie zauroczenia już Ci coś przeszkadza, to za rok max dwa gdy emocje opadną (a opadną!) będzie Cię to coraz bardziej denerwować. Znam podobny związek z mojego otoczenia, kobieta prymuska zawsze najlepsze oceny, po studiach związała się z facetem który chyba tylko zawodówkę ma. Są razem ponad 20 lat, no ale nigdy nie słyszałem aby zarzucała mu braki intelektualne które facet niewątpliwe ma - no ale ja na przykład nie wiem o czym z nim dłużej rozmawiać. Jak im się przyjrzałem no to rozmawiają ze sobą bardzo mało, głównie o dzieciach i kasie smile
Swoją drogą nie wytrzymałbym związku z kobietą która mnie poprawia i edukuje - nie żebym był idealny bo nie jestem, chodzi o to że moim zdaniem związek nie na tym polega aby siebie nawzajem karcić, no chyba że razem to ustalimy. Na przykład obgryzam paznokcie i proszę moją kobietę aby zwracała mi uwagę gdy to robię, aby mi pomogła przestać to robić. Ale to musiałoby wypłynąć ode mnie. A jak Ty chcesz zacząć tą rozmowę: 'Słuchaj w tym związku przeszkadza mi że jesteś głupszy ode mnie ale ja Ciebie wyedukuję!' ?

5

Odp: Różnica w wykształceniu
SubaruBRZ napisał/a:

Wiadomo że najlepiej się czujemy w towarzystwie osób na podobnym poziomie intelektualnym i jeżeli na początkowym etapie zauroczenia już Ci coś przeszkadza, to za rok max dwa gdy emocje opadną (a opadną!) będzie Cię to coraz bardziej denerwować. Znam podobny związek z mojego otoczenia, kobieta prymuska zawsze najlepsze oceny, po studiach związała się z facetem który chyba tylko zawodówkę ma. Są razem ponad 20 lat, no ale nigdy nie słyszałem aby zarzucała mu braki intelektualne które facet niewątpliwe ma - no ale ja na przykład nie wiem o czym z nim dłużej rozmawiać. Jak im się przyjrzałem no to rozmawiają ze sobą bardzo mało, głównie o dzieciach i kasie smile
Swoją drogą nie wytrzymałbym związku z kobietą która mnie poprawia i edukuje - nie żebym był idealny bo nie jestem, chodzi o to że moim zdaniem związek nie na tym polega aby siebie nawzajem karcić, no chyba że razem to ustalimy. Na przykład obgryzam paznokcie i proszę moją kobietę aby zwracała mi uwagę gdy to robię, aby mi pomogła przestać to robić. Ale to musiałoby wypłynąć ode mnie. A jak Ty chcesz zacząć tą rozmowę: 'Słuchaj w tym związku przeszkadza mi że jesteś głupszy ode mnie ale ja Ciebie wyedukuję!' ?

Serio obgryzasz paznokcie? Wiesz ze  tam sa bakterie? I wogole chyba duzo stresu ludzie maja to paznokcie obgryzaja albo,ze jak sie czegos boja

6

Odp: Różnica w wykształceniu
New Me napisał/a:

Serio obgryzasz paznokcie? Wiesz ze  tam sa bakterie? I wogole chyba duzo stresu ludzie maja to paznokcie obgryzaja albo,ze jak sie czegos boja

Jak tylko nacisnąłem guzik 'Wyślij odpowiedź' pojawiło się w mojej głowie silne przeczucie że ktoś o to zapyta, ale nie spodziewałem się że będziesz to Ty Julka smile

7

Odp: Różnica w wykształceniu
SubaruBRZ napisał/a:
New Me napisał/a:

Serio obgryzasz paznokcie? Wiesz ze  tam sa bakterie? I wogole chyba duzo stresu ludzie maja to paznokcie obgryzaja albo,ze jak sie czegos boja

Jak tylko nacisnąłem guzik 'Wyślij odpowiedź' pojawiło się w mojej głowie silne przeczucie że ktoś o to zapyta, ale nie spodziewałem się że będziesz to Ty Julka smile

big_smile no widzisz masz dobra intuicje

8

Odp: Różnica w wykształceniu
New Me napisał/a:
SubaruBRZ napisał/a:
New Me napisał/a:

Serio obgryzasz paznokcie? Wiesz ze  tam sa bakterie? I wogole chyba duzo stresu ludzie maja to paznokcie obgryzaja albo,ze jak sie czegos boja

Jak tylko nacisnąłem guzik 'Wyślij odpowiedź' pojawiło się w mojej głowie silne przeczucie że ktoś o to zapyta, ale nie spodziewałem się że będziesz to Ty Julka smile

big_smile no widzisz masz dobra intuicje

Aby rozwiać wątpliwości, nie obgryzam paznokci. To był hipotetyczny przykład.

9

Odp: Różnica w wykształceniu
Mirindaa napisał/a:

Cześć, mam 30 lat, od pewnego czasu spotykam się z mężczyzną w moim wieku. Połączyła nas pasja. Oprócz hobby mamy także podobne usposobienie, świetnie dogadujemy się w łóżku i mamy podobną wizję przyszłości. On jest bardzo wyrozumiały, dobry i generalnie nikt nigdy o mnie tak nie dbał. Świetnie dogadujemy się pod kątem fizycznym, emocjonalnym i duchowym.

Problem leży jednak w sferze intelektualnej...
Ja mam tytuł magistra, skończyłam trudne studia, przez całe życie byłam prymusem w szkole. Nie jestem alfą i omegą, ale mam dość szeroką wiedzę ogólną, potrafię się wysławiać, lubię dyskutować na tematy okołonaukowe. Potrafię komunikować się po angielsku, a w podstawowym zakresie także w innych. Staram się rozwijać.
On natomiast skończył technikum, ale nigdy nie przystąpił do matury; w szkole był uczniem typu "byle zdać". Ma duże luki w wiedzy, nie potrafi się ładnie wysławiać, angielski zna wyłącznie na poziomie podstawowym. Zaś po polsku robi byki językowe, nie potrafi poprawnie używać znaków interpunkcyjnych.

Spotykamy się dość krótko, ale znajomość jest bardzo intensywna, bardzo silne zauroczenie, obojgu nam zależy. Jemu zależy także na mojej dobrej opinii na jego temat i gdy np. zwracam mu uwagę na jakiś błąd językowy (chociażby popularne "bynajmniej=/=przynajmniej", czy, o zgrozo, "wogule") to zapamiętuje te uwagi i wciela je w życie. Ani razu nie popełnił 2 razy tego samego błędu, ale... popełnia kolejne, inne. Nawet przy pisaniu z autokorektą. Podobnie z wiedzą ogólną - czasami dzielę się z nim jakimiś ciekawostkami, które są oczywiste (w moim odczuciu) dla każdego, kto skończył podstawówkę (przykład z d*: "jaszczurka należy do gadów") i on także to zapamiętuje, potrafi 2 tygodnie później użyć tego jako argumentu w jakiejś rozmowie. Jest naprawdę bystry i ma chłonny umysł, ale ma absolutne braki, także z jęz.polskiego, historii, geografii.

Większość moich znajomych to intelektualiści, z którymi prowadzi się dyskusje, wypełnione aluzjami i porównaniami. Brakuje mi tego z tym mężczyzną.
I mimo, że teraz jesteśmy w fazie mocnego zauroczenia i bardzo nas do siebie ciągnie, a także widzę w nim bardzo dużo pozytywnych cech (jest zaradny, niemarudny, silny, decyzyjny, rodzinny, wrażliwy), to obawiam się czy w przyszłości po prostu nie przestaniemy ze sobą rozmawiać, bo... nie będzie o czym. Bo będzie za duża różnica.

Czy macie jakieś przemyślenia na ten temat? Pomysły co mogłabym zrobić? Czy w ogóle odbywać z nim rozmowę na ten temat, że jest to dla mnie duży problem w tej relacji, czy raczej metodą małych kroczków podsuwać mu jakieś podpowiedzi, pomysły, książki...? Czy nie ma sensu?

Nie ma sensu, niekoniecznie wykształcenie, ale porównywalny poziom intelektualny jest bardzo ważny w związku.

10

Odp: Różnica w wykształceniu
SubaruBRZ napisał/a:
New Me napisał/a:
SubaruBRZ napisał/a:

Jak tylko nacisnąłem guzik 'Wyślij odpowiedź' pojawiło się w mojej głowie silne przeczucie że ktoś o to zapyta, ale nie spodziewałem się że będziesz to Ty Julka smile

big_smile no widzisz masz dobra intuicje

Aby rozwiać wątpliwości, nie obgryzam paznokci. To był hipotetyczny przykład.

A rozumiem juz

11

Odp: Różnica w wykształceniu

Serio 30 latki o takie rzeczy pytaja a forum? Chyba ktos sie mocno nudzi dzisiaj.
Nie, nie ma sensu. To dorosly chlop i albo akceptujesz, ze jest nieukiem albo szukasz innego. Mnie by bylo szkoda czasu zeby go douczac, to za duze braki i za stary jest. Gdyby chcial to mial czas sie rozwijac. Z takim Ziutkiem to mozna sie co najwyzej na niezobowiazujacy segz spotykac, bez zbednego gadania. Jak kogos oczywiscie interesuja takie spotkania. Ja bym sie brzydzila chodzic do lozka z facetem ktory tak zaniedbal edukacje.

12

Odp: Różnica w wykształceniu
Halina3.1 napisał/a:

Serio 30 latki o takie rzeczy pytaja a forum? Chyba ktos sie mocno nudzi dzisiaj.

Fakt, dzisiaj miałam gorszy dzień, wzięło mnie na przemyślenia, a nie miałam z kim obgadać tematu. Przyjmuję cios na klatę, ale temat zostawię; może ktoś jeszcze coś mądrego napisze ;-)

13

Odp: Różnica w wykształceniu
Mirindaa napisał/a:

Fakt, dzisiaj miałam gorszy dzień, wzięło mnie na przemyślenia, a nie miałam z kim obgadać tematu. Przyjmuję cios na klatę, ale temat zostawię; może ktoś jeszcze coś mądrego napisze ;-)

Ja Ci się nie dziwię, w młodym wieku człowiek może nie zdawać sobie sprawy jak będzie wyglądać życie z takim partnerem, pierwsze zauroczenie też nie jest bez znaczenia, więc czymś normalnym jest taki dylemat, bo pojawia się myśl, może go nauczę...
Dowiedziałaś się, że to nie jest do przeskoczenia, co z tą wiedzą dalej zrobisz, to już Twoja sprawa.

Ktoś tu podawał przykład takiego związku, coś się zadziałało, że inne zalety przeważyły...

14

Odp: Różnica w wykształceniu

Ale jakie inne zalety moze miec taki czloweik ktore moglyby przewazyc jego braki? Przychodzi mi na mysl tylko bycie street-smart i powodzenie w jakiejs branzy gdzie nie trzeba miec szkoly. Ale to chyba tez nie ten przypadek. Co on robi zawodowo?

15

Odp: Różnica w wykształceniu
Halina3.1 napisał/a:

Ale jakie inne zalety moze miec taki czloweik ktore moglyby przewazyc jego braki? Przychodzi mi na mysl tylko bycie street-smart i powodzenie w jakiejs branzy gdzie nie trzeba miec szkoly. Ale to chyba tez nie ten przypadek. Co on robi zawodowo?

Tak to właśnie wygląda w tym małżeństwie o którym wcześniej pisałem, prowadzą razem firmę i doskonale się komponują biznesowo tzn jedna strona robi to czego nie potrafi druga i odwrotnie. Branża nie wymaga szkoły a raczej zdolności negocjacji i jemu to wychodzi super pomimo braków w wykształceniu.

16

Odp: Różnica w wykształceniu
SubaruBRZ napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Ale jakie inne zalety moze miec taki czloweik ktore moglyby przewazyc jego braki? Przychodzi mi na mysl tylko bycie street-smart i powodzenie w jakiejs branzy gdzie nie trzeba miec szkoly. Ale to chyba tez nie ten przypadek. Co on robi zawodowo?

Tak to właśnie wygląda w tym małżeństwie o którym wcześniej pisałem, prowadzą razem firmę i doskonale się komponują biznesowo tzn jedna strona robi to czego nie potrafi druga i odwrotnie. Branża nie wymaga szkoły a raczej zdolności negocjacji i jemu to wychodzi super pomimo braków w wykształceniu.

To inna sytuacja Oni zwiazali sie po jej studiach, czyli zakladam, ze byli mlodsi i zalozyli razem business ktory prowadza przez 20 lat. To widac on ma smykalke, tutaj fecet ma juz 30 lat i chyba nie jest wlascicielem firmy. Jak ktos nie chce isc na studia ale ma na siebie pomysl, jak ten facet z twojej historii, to spoko, mozna tak osoagnac sukces. Ale jak sie pracuje byle gdzie, to nie wiem jakie ma sie perspektyty na przyszlosc, bez szkoly i bez kasy.

17 Ostatnio edytowany przez Loczek123123 (2024-11-14 01:49:28)

Odp: Różnica w wykształceniu

Mam taki przykład w bardzo bliskiej rodzinie.  Facet nie jest wykształcony,  ale jest ogarnięty.
Sam zrobi meble do domu,  zajrzy do samochodu,  zrobi remont. 
A wiedz że to jest dużo,  bo nie każdy po politechnice wymieni żarówkę w samochodzie. 

Są razem 20 lat, pracowity. Dba o nią.  Moim zdaniem to jej się trafiło. A nie jemu.
Niby jak są pieniądze to można wziąć fachowca do remontu. Kto robił remont i wykańczał ten wie jak jest z fachowcami.
Manię wspólną pasję a to dużo. 

Nie poprawiaj go. Zjedziesz jego wartość.

Dobry fach w ręku i może zarobić więcej niż jakiś magisterek

18

Odp: Różnica w wykształceniu

Mi obojetne wyksztalcenie bo sama nie mam dobrego wyksztalcenia ale w moich zwiazkach kazdy moj partner byl dawno lata po studiach ale dla mnie to niewazne nawet mnie nie obchodzi wyksztalcenie bo teraz ludzie tak potrafia robic ze bez studiow moga miec sukcesy w zyciu

19

Odp: Różnica w wykształceniu
Loczek123123 napisał/a:

Mam taki przykład w bardzo bliskiej rodzinie.  Facet nie jest wykształcony,  ale jest ogarnięty.
Sam zrobi meble do domu,  zajrzy do samochodu,  zrobi remont. 
A wiedz że to jest dużo,  bo nie każdy po politechnice wymieni żarówkę w samochodzie. 

Są razem 20 lat, pracowity. Dba o nią.  Moim zdaniem to jej się trafiło. A nie jemu.
Niby jak są pieniądze to można wziąć fachowca do remontu. Kto robił remont i wykańczał ten wie jak jest z fachowcami.
Manię wspólną pasję a to dużo. 

Nie poprawiaj go. Zjedziesz jego wartość.

Dobry fach w ręku i może zarobić więcej niż jakiś magisterek

A to jest jakiś obowiązek wiedzieć jak się wymienia żarówkę w samochodzie jak się studiuje kierunki techniczne? Bo podejrzewam, że można by znaleźć kogoś i po MIT kto nie potrafi tego zrobić ale nie wiem czego to dowodzi. Mi by się nie chciało w tym grzebać, nie widzę powodu brudzić sobie dłonie jak mogę zadzwonić po serwis i mi wymienia w 2 minuty. A przy okazji inne rzeczy porobią.
Jednak ludzie po politechnice mają większe szanse zarabiać lepiej niż ci bez matury. Chociaż znając poziom polskich uczelni to kto wie.

20 Ostatnio edytowany przez Loczek123123 (2024-11-14 07:55:17)

Odp: Różnica w wykształceniu

No wiesz można mieć mężczyznę lub facecika.

Mając wyższe wykształcenie,  warto mieć podstawowe wychowanie.  A z tym trudno u niektórych.

21 Ostatnio edytowany przez madoja (2024-11-14 09:38:50)

Odp: Różnica w wykształceniu
Mirindaa napisał/a:

Cześć, mam 30 lat, od pewnego czasu spotykam się z mężczyzną w moim wieku. Połączyła nas pasja. Oprócz hobby mamy także podobne usposobienie, świetnie dogadujemy się w łóżku i mamy podobną wizję przyszłości. On jest bardzo wyrozumiały, dobry i generalnie nikt nigdy o mnie tak nie dbał. Świetnie dogadujemy się pod kątem fizycznym, emocjonalnym i duchowym.

Problem leży jednak w sferze intelektualnej...
Ja mam tytuł magistra, skończyłam trudne studia, przez całe życie byłam prymusem w szkole. Nie jestem alfą i omegą, ale mam dość szeroką wiedzę ogólną, potrafię się wysławiać, lubię dyskutować na tematy okołonaukowe. Potrafię komunikować się po angielsku, a w podstawowym zakresie także w innych. Staram się rozwijać.
On natomiast skończył technikum, ale nigdy nie przystąpił do matury; w szkole był uczniem typu "byle zdać". Ma duże luki w wiedzy, nie potrafi się ładnie wysławiać, angielski zna wyłącznie na poziomie podstawowym. Zaś po polsku robi byki językowe, nie potrafi poprawnie używać znaków interpunkcyjnych.

Spotykamy się dość krótko, ale znajomość jest bardzo intensywna, bardzo silne zauroczenie, obojgu nam zależy. Jemu zależy także na mojej dobrej opinii na jego temat i gdy np. zwracam mu uwagę na jakiś błąd językowy (chociażby popularne "bynajmniej=/=przynajmniej", czy, o zgrozo, "wogule") to zapamiętuje te uwagi i wciela je w życie. Ani razu nie popełnił 2 razy tego samego błędu, ale... popełnia kolejne, inne. Nawet przy pisaniu z autokorektą. Podobnie z wiedzą ogólną - czasami dzielę się z nim jakimiś ciekawostkami, które są oczywiste (w moim odczuciu) dla każdego, kto skończył podstawówkę (przykład z d*: "jaszczurka należy do gadów") i on także to zapamiętuje, potrafi 2 tygodnie później użyć tego jako argumentu w jakiejś rozmowie. Jest naprawdę bystry i ma chłonny umysł, ale ma absolutne braki, także z jęz.polskiego, historii, geografii.

Większość moich znajomych to intelektualiści, z którymi prowadzi się dyskusje, wypełnione aluzjami i porównaniami. Brakuje mi tego z tym mężczyzną.
I mimo, że teraz jesteśmy w fazie mocnego zauroczenia i bardzo nas do siebie ciągnie, a także widzę w nim bardzo dużo pozytywnych cech (jest zaradny, niemarudny, silny, decyzyjny, rodzinny, wrażliwy), to obawiam się czy w przyszłości po prostu nie przestaniemy ze sobą rozmawiać, bo... nie będzie o czym. Bo będzie za duża różnica.

Czy macie jakieś przemyślenia na ten temat? Pomysły co mogłabym zrobić? Czy w ogóle odbywać z nim rozmowę na ten temat, że jest to dla mnie duży problem w tej relacji, czy raczej metodą małych kroczków podsuwać mu jakieś podpowiedzi, pomysły, książki...? Czy nie ma sensu?

Akurat różnica w wykształceniu to żaden problem (znałam facetów po podstawówce, którzy byli cholernie inteligentni), ale ja nie mogłabym być z głupkiem.
Czuję dyskomfort gdy mam głupich znajomych, a co dopiero partnera?


I nie słuchaj gdy ktoś pisze że jesteś płytka i nie powinnaś na to patrzeć. Powinnaś.
Gdy kobieta napisze że facet jest brzydki - powierzchowna suka, bo nie powinno się patrzeć na wygląd.
Gdy kobieta napisze że jej facet jest biedny - materialistka i szon, bo nie wolno patrzeć na pieniądze.
Gdy kobieta napisze że facet jest głupi - płytka i infantylna, bo inteligencja to nie wszystko.
To czego do cholery ma prawo wymagać kobieta? Niczego? Cieszyć się tylko że ktoś ją chciał?

22

Odp: Różnica w wykształceniu
Karmaniewraca napisał/a:

Wg mnie to Ty już masz z tym problem. Dalej będzie jeszcze gorzej. Dopóki ogień jest i zajawka wspólnymi zainteresowaniami to jeszcze można obejść te różnice natomiast potem przyjdzie zdjąć różowe okulary i będziesz nim pogardzać.

Chociaż osobiście to mam lekka bekę z ludzi którym się wydaje,że ot zrobili magistra i są tacy wykształceni xD to np nieumiejętność wysławiania się może irytować czy błędy ortograficzne. Ale do tego nie potrzeba magistra

Niestety to prawda. Czytając poprzednie wątki Autorki, to braki w urodzie, zostały zastąpione czymś innym. Z resztą z tego co czytałem, u niej historia z podobnym facetem się powtarza.
Może coś się zmieniło, ale 10 lat temu pisała:

Mirindaa napisał/a:

wkurza mnie jeszcze, że każda dziewczyna na moim kierunku ma bliżej do ideału niż ja. Jestem dziewczyną ze słabymi proporcjami ciała (duży brzuch, duże nogi), nie mam jakiejś specjalnie ładnej twarzy, mam zniszczone włosy i na co dzień ubieram się w koszulę i trampki. Nie jestem spontaniczna, głupio mi zagadać kogoś obcego.
A 90% dziewczyn z mojego roku to super laski o nogach do nieba, połowa z nich mogłaby startować w wyborach miss, mają po 170 cm wzrostu, są ładne z twarzy, zawsze zadbane i umalowane, chodzą w sukienkach, nie mają problemów z zagadywaniem innych.
Ja to trochę taka ,,czarna owca". A osoby, które były mi pokrewne, nie zdały roku. Co za ironia.

23 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-11-14 10:04:24)

Odp: Różnica w wykształceniu

a on nie chcialby zrobic tej matury? gdybym nie miala to bym chciala. tym bardziej, ze moze liczyc na twoja pomoc. tylko najwazniejsze, zebys podpytala go tak na luzie, bez presji, ze jak nie zda to przeciez nic sie nie stanie, ale sprobowal.


moja kolezanka z klasy z gimnazjum zaszla w ciaze (3 kl gimnazjum, serio), za jakis czas wyszla za maz za ojca dziecka i dorobili sobie 2 czy 3 dzieci jeszcze. (nie mam z nia kontaktu tylko tyle co mi sie wyswietla na fb). w tym roku zdala mature. pewnie przez dzieci wczesniej nie mogla. miedzy nia a mezem sie nie ukladalo. tam gdzie sie uczyla poznala innego. zostawila meza i teraz jest z nim. milosc kwtnie, on nosi ja na rekach, nawet w miare przystojny. ona tez ma 30.

poprostu skoro jest taki inteligentny i zapamietuje latwo informacje to szkoda, zeby to zmarnowal. a przyklad mojej kolezanki z klasy pokazuje, ze nawet w takim wieku, i to z dziecmi mozna. i na pewno nic jej to nie ujmuje, a nawet wrecz przeciwnie.

24 Ostatnio edytowany przez Mirindaa (2024-11-14 10:05:12)

Odp: Różnica w wykształceniu
Legat napisał/a:

to braki w urodzie, zostały zastąpione czymś innym. Z resztą z tego co czytałem, u niej historia z podobnym facetem się powtarza.
Może coś się zmieniło, ale 10 lat temu pisała

To było 10 lat temu, od tego czasu bardzo się rozwinęłam, wzrosła mi pewność siebie, nabrałam wielu umiejętności. Tamta dziewczyna była zagubioną w wielkim świecie, zakompleksioną 20-tką. Aktualnie mam 30 lat, otaczam się ciekawymi ludźmi i mam "poukładane w głowie". Nie ma co wracać :-)
A czy historia się powtarza? Być może powielam pewien schemat tak, ale wydaje mi się, że z tą różnicą czasową i doświadczeniami, jakich nabyłam w międzyczasie, nie powinniśmy tego nawet porównywać.

Halina3.1 napisał/a:

Ale jakie inne zalety moze miec taki czloweik ktore moglyby przewazyc jego braki? Przychodzi mi na mysl tylko bycie street-smart i powodzenie w jakiejs branzy gdzie nie trzeba miec szkoly. Ale to chyba tez nie ten przypadek. Co on robi zawodowo?

Jakie inne zalety? Jest zdrowy psychicznie, ma poukładane wartości w głowie. Nie gra w gierki, nie manipuluje, nie próbuje niczego na mnie wymuszać, nie szuka problemów na siłę. Jest zaprzeczeniem słowa ,,toksyk" czy ,,narcyz" - po prostu ŚWIETNIE się przy nim czuję jako człowiek. Doceniona i kochana.
Zawodowo - ma tzw. fach w ręku, prowadzi działalność gospodarczą, finansowo jest zaradny i bez obaw o utratę zarobków. Bo to zaradny facet, konkretny.
Tylko mało błyskotliwy z rozmowie, jakkolwiek źle to brzmi.

blueangel napisał/a:

a on nie chcialby zrobic tej matury? gdybym nie miala to bym chciala. tym bardziej, ze moze liczyc na twoja pomoc. tylko najwazniejsze, zebys podpytala go tak na luzie.

Nie pytałam, bo nie chciałabym, żeby on czuł ode mnie jakąś presję. I czy w ogóle mówić o tym, że mi to przeszkadza, bo przecież brak/obecność zdanej matury nie świadczy o człowieku. Bardziej świadczy o mnie, że patrzę przez ten pryzmat.

25 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-11-14 10:07:03)

Odp: Różnica w wykształceniu

nie swiadczy, ale fajnie miec. przynajmniej ja bym chciala. nawet po czasie "nadrobic". widocznie kazdy ma do tego inne podejscie.

26

Odp: Różnica w wykształceniu

Będąc razem obracacie się w różnych kręgach towarzyskich. Z czasem mogą zacząć Tobie przeszkadzać, a nawet razić, jego braki, chociażby we właściwym i poprawnym wysławianiu się. Może tak być, ale nie musi.
Poza tym ograniczony zasób słownictwa przekłada się m.in. na jakość rozmowy, wąski zakres tematyczny.

27

Odp: Różnica w wykształceniu

Jak widać facet szybko się uczy i robi to trwale. Nie brakuje mu zatem intelektu. Ekonomicznie również sobie radzi bardzo dobrze. Różnicę formalną między wami ty podkreślasz i starasz się ją potęgować, choć sama jesteś.....no nie za bystra czego dowodem może być przykład twojej 'ciekawostki z dupy'. Bo to nie jest ciekawostka. Ten przykład dowodzi temu, że nie wiesz czym ciekawostka jest. Byłoby nią podanie, że np istnieje ssak znoszący jajka albo że istnieje jaszczurka bez nóg. A nie podanie przyporządkowania taksonomicznego.

Biorąc pod uwagę jak szybko się koleś uczy i jak mało błędów popełnia, to za kilka lat cię wyprzedzi bez problemu. Bo to nie jest Kazio z bramy, który ma problem ze skleceniem zdania złożonego. Po prostu nie zaprzątał sobie nigdy głowy czymś, co było dla niego zbędne, mało ciekawe lub po prostu obojętne.

28 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-11-14 12:33:41)

Odp: Różnica w wykształceniu

Problem jest w Autorce. Dlaczego? Przedstawia nam tego jej chłopaka raz w czarnych barwach. A raz w różowych okularach. Buduje u siebie spory dysonans poznawczy. Tak jakby jednego dnia miała mu zasadzić kopniaka. A drugiego uwierzyć, że to on jest najlepszym co mogło ją spotkać.
Ostatnio oglądałem film Noce i dnie, to podobna sytuacja jak w tym filmie Barbara i Bogumił Niechcic. Tylko zdaje się brakuje tu Strasburgera w bajorze. smile

29

Odp: Różnica w wykształceniu
Jack Sparrow napisał/a:

Jak widać facet szybko się uczy i robi to trwale. Nie brakuje mu zatem intelektu. Ekonomicznie również sobie radzi bardzo dobrze. Różnicę formalną między wami ty podkreślasz i starasz się ją potęgować, choć sama jesteś.....no nie za bystra czego dowodem może być przykład twojej 'ciekawostki z dupy'. Bo to nie jest ciekawostka. Ten przykład dowodzi temu, że nie wiesz czym ciekawostka jest. Byłoby nią podanie, że np istnieje ssak znoszący jajka albo że istnieje jaszczurka bez nóg. A nie podanie przyporządkowania taksonomicznego.

Biorąc pod uwagę jak szybko się koleś uczy i jak mało błędów popełnia, to za kilka lat cię wyprzedzi bez problemu. Bo to nie jest Kazio z bramy, który ma problem ze skleceniem zdania złożonego. Po prostu nie zaprzątał sobie nigdy głowy czymś, co było dla niego zbędne, mało ciekawe lub po prostu obojętne.

Zgadzam się, ja też siebie nie uważam za najinteligentniejszą postać pod słońcem, mam z tym luz ;-) a Twój komentarz na temat mojej bystrości odbieram jako próbę zachwiania mojej pewności siebie - raczej niepotrzebną, nic nie wnoszącą dla sprawy. Bądźmy dla siebie miłe i wspierajmy się, nie atakujmy. wink

"Koleś" uczy się szybko, ale błędów popełnia masę, natomiast jest w stanie je poprawić przy małej podpowiedzi z mojej strony. I TAK, nigdy nie zaprzątał sobie głowy czymś, co wydawało mu się nieistotne. Tylko czy znajomości użycia znaków interpunkcyjnych albo wypowiadania się pełnymi zdaniami, czy języków obcych są umiejętnościami nieistotnymi? Dla mnie są bazą do całej reszty - rozwoju, komunikacji. Jeżeli się mylę to chętnie to usłyszę.

30

Odp: Różnica w wykształceniu
SubaruBRZ napisał/a:
New Me napisał/a:

Serio obgryzasz paznokcie? Wiesz ze  tam sa bakterie? I wogole chyba duzo stresu ludzie maja to paznokcie obgryzaja albo,ze jak sie czegos boja

Jak tylko nacisnąłem guzik 'Wyślij odpowiedź' pojawiło się w mojej głowie silne przeczucie że ktoś o to zapyta, ale nie spodziewałem się że będziesz to Ty Julka smile

Mylsalam, ze napiszesz: Jak tylko nacisnąłem guzik 'Wyślij odpowiedź' pojawiła się w mojej głowie silna chec obgryzania paznokci big_smile

Co do twojej wczesniejszej wypowiedzi, to zgadzam sie z toba.

31

Odp: Różnica w wykształceniu
Legat napisał/a:

Problem jest w Autorce. Dlaczego? Przedstawia nam tego jej chłopaka raz w czarnych barwach. A raz w różowych okularach. Buduje u siebie spory dysonans poznawczy. Tak jakby jednego dnia miała mu zasadzić kopniaka. A drugiego uwierzyć, że to on jest najlepszym co mogło ją spotkać.
Ostatnio oglądałem film Noce i dnie, to podobna sytuacja jak w tym filmie Barbara i Bogumił Niechcic. Tylko zdaje się brakuje tu Strasburgera w bajorze. smile

Jakby ta relacja była albo czarna albo biała to nie miałabym wątpliwości. Emocjonalne wierzę, że to najlepszy facet na świecie, racjonalnie zaś zadaję sobie pytania o przyszłość - to coś dziwnego? (Pytam poważnie, analizowanie "za" i "przeciw" w głowie wydaje mi się... prawidłowe)

32 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2024-11-14 12:55:30)

Odp: Różnica w wykształceniu

Trudno oceniać nie słysząc Was razem.
Ale też zwróciłam uwagę na to co Karma o formalnym wyksztalceniu- może podaj kierunek i uczelnię, bo jest roznica pomiędzy filozofią dzienną na UJ  a zarządzaniem zaocznym w mieście 100 tys .
Jest jeszcze inteligencja emocjonalna,  a ta nakazywałaby nie zawracanie gitary partnerom którzy nam nie odpowiadają całkowicie.
Ludzie , skąd wy bierzecie tę chemię do człowieka w którym wam coś ewidentnie przeszkadza?
Nie pojmuję.
Jego obchodzą jaszczurki tak jak mnie budowa laptopa w środku.
Czy to świadczy o inteligencji?
Tam samo co ma toczenie  zawilych dysput do inteligencji?
Zapewniam że nic.czasami w takich dysputach ludzie wykazują elementarne braki w logice smile
Udzielę Ci rady;)
Przedstaw swojego faceta 10 atrakcyjnym koleżankom i przyjdz tu za 3 miesiące z informacją, jak go oceniły smile

33

Odp: Różnica w wykształceniu
Legat napisał/a:

Problem jest w Autorce. Dlaczego? Przedstawia nam tego jej chłopaka raz w czarnych barwach. A raz w różowych okularach. Buduje u siebie spory dysonans poznawczy. Tak jakby jednego dnia miała mu zasadzić kopniaka. A drugiego uwierzyć, że to on jest najlepszym co mogło ją spotkać.
Ostatnio oglądałem film Noce i dnie, to podobna sytuacja jak w tym filmie Barbara i Bogumił Niechcic. Tylko zdaje się brakuje tu Strasburgera w bajorze. smile

Może gdzieś krąży Strasburger w bajorze, stąd post ? big_smile

34

Odp: Różnica w wykształceniu
Legat napisał/a:

Problem jest w Autorce. Dlaczego? Przedstawia nam tego jej chłopaka raz w czarnych barwach. A raz w różowych okularach. Buduje u siebie spory dysonans poznawczy. Tak jakby jednego dnia miała mu zasadzić kopniaka. A drugiego uwierzyć, że to on jest najlepszym co mogło ją spotkać.
Ostatnio oglądałem film Noce i dnie, to podobna sytuacja jak w tym filmie Barbara i Bogumił Niechcic. Tylko zdaje się brakuje tu Strasburgera w bajorze. smile

Może gdzieś krąży Strasburger w bajorze, stąd post ? big_smile
Rzecz w tym, że Barbara oceniała siebie zbyt wysoko, a Bogumiła zbyt nisko smile
Natomiast jego akcje bardzo wzrosły po tym jak postać grana przez Beatę Tyszkiewicz jak dobrze pamiętam,  zwróciła na Bogumiła uwagę.

35

Odp: Różnica w wykształceniu

Jeśli chodzi o córkę sąsiada, to grała ją Magdalena Zawadzka.

36

Odp: Różnica w wykształceniu
Loczek123123 napisał/a:

No wiesz można mieć mężczyznę lub facecika.

Mając wyższe wykształcenie,  warto mieć podstawowe wychowanie.  A z tym trudno u niektórych.

No tak bo prawdziwy facet to tylko gbur bez wyksztalcenia, za to z odciskami od rboty na spracowanych lapskach i smierdzacy potem xd
Ja wole mezczyzne ktory biegle zna kilka jezykow, pracowal w wielu krajach z najwiekszyi firmami z topki swiatowej, poznal wplywowych ludzi, jest oczytany, wygadany i umie sie odnalezc w kazdej rozmowie i w kazdej sytuacji, a dzieki swojej inteligencji zarabia w tydzien tyle, ile ten drugi w rok. A jak sie cos popsuje w domu to zadzwoni po facecika zeby to naprawil, chciaz jakby sam musial to by o tym poczytal i sam to zrobil - bo to wbrew mitom nie jest fizyka kwantowa, w przeciwienstwie do tego czym ten mezczyzna zajmuje sie na codzien pod wzgledem zlozonosci.

37

Odp: Różnica w wykształceniu
Mirindaa napisał/a:

Problem leży jednak w sferze intelektualnej...
Ja mam tytuł magistra, skończyłam trudne studia, przez całe życie byłam prymusem w szkole. Nie jestem alfą i omegą, ale mam dość szeroką wiedzę ogólną, potrafię się wysławiać, lubię dyskutować na tematy okołonaukowe. Potrafię komunikować się po angielsku, a w podstawowym zakresie także w innych. Staram się rozwijać.
On natomiast skończył technikum, ale nigdy nie przystąpił do matury; w szkole był uczniem typu "byle zdać". Ma duże luki w wiedzy, nie potrafi się ładnie wysławiać, angielski zna wyłącznie na poziomie podstawowym. Zaś po polsku robi byki językowe, nie potrafi poprawnie używać znaków interpunkcyjnych.


Nie pisze tego złośliwie, ale jako ktoś o intelektualnym nastawieniu nie powinnaś stosować błędnych założeń na samym początku i powinnaś po prostu wiedzieć, że do technikum nie idzie się po to, by zostać magistrem. Technikum to technikum, to konkrety i praktyczne umiejętności, na przeintelektualizowane dysputy nikt nie będzie miał czasu ani ochoty.

38 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2024-11-14 13:49:21)

Odp: Różnica w wykształceniu
Halina3.1 napisał/a:
Loczek123123 napisał/a:

No wiesz można mieć mężczyznę lub facecika.

Mając wyższe wykształcenie,  warto mieć podstawowe wychowanie.  A z tym trudno u niektórych.

No tak bo prawdziwy facet to tylko gbur bez wyksztalcenia, za to z odciskami od rboty na spracowanych lapskach i smierdzacy potem xd
Ja wole mezczyzne ktory biegle zna kilka jezykow, pracowal w wielu krajach z najwiekszyi firmami z topki swiatowej, poznal wplywowych ludzi, jest oczytany, wygadany i umie sie odnalezc w kazdej rozmowie i w kazdej sytuacji, a dzieki swojej inteligencji zarabia w tydzien tyle, ile ten drugi w rok. A jak sie cos popsuje w domu to zadzwoni po facecika zeby to naprawil, chciaz jakby sam musial to by o tym poczytal i sam to zrobil - bo to wbrew mitom nie jest fizyka kwantowa, w przeciwienstwie do tego czym ten mezczyzna zajmuje sie na codzien pod wzgledem zlozonosci.

Tylko co z tych biznesowych zalet ma wartość w relacji?
Pewnie i Ty i ja znamy takich mężczyzn wielu.
I dobrze wiesz, że kupa z nich nie nadaje się do stałego związku.
Ale kobieta powinna jednak swojego mężczyznę podziwiać, więc jeśli Autorka nie widzi w nim zalet i są jacyś w otoczeniu, co go przyćmiewają w jej głowie, to niech da chłopu spokój.

39

Odp: Różnica w wykształceniu
Mirindaa napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Ale jakie inne zalety moze miec taki czloweik ktore moglyby przewazyc jego braki? Przychodzi mi na mysl tylko bycie street-smart i powodzenie w jakiejs branzy gdzie nie trzeba miec szkoly. Ale to chyba tez nie ten przypadek. Co on robi zawodowo?

Jakie inne zalety? Jest zdrowy psychicznie, ma poukładane wartości w głowie. Nie gra w gierki, nie manipuluje, nie próbuje niczego na mnie wymuszać, nie szuka problemów na siłę. Jest zaprzeczeniem słowa ,,toksyk" czy ,,narcyz" - po prostu ŚWIETNIE się przy nim czuję jako człowiek. Doceniona i kochana.

To aurat srednie argumenty, bo to powinno sie czuc przy partnerze tak czy siak. Ogolnie swiadcza o tym, ze jest po prostu normalnym facetem, bo nikt nie powinien manipulowac, grac w gierki itd. Fajnie, ze on ma te cechy ale nie umniejszajac im, dla mnie to sa absolutne podstawy ktorych i tak bym oczekiwala od partnera.

Mirindaa napisał/a:

Zawodowo - ma tzw. fach w ręku, prowadzi działalność gospodarczą, finansowo jest zaradny i bez obaw o utratę zarobków. Bo to zaradny facet, konkretny.
Tylko mało błyskotliwy z rozmowie, jakkolwiek źle to brzmi.

Czyli nie jest z nim zle. Gorzej by bylo jakby bez wyksztalcenia pracowal byle gdzie a reszte dnia sie obijal popijajac piwko i mial gdzies doksztalcanie sie oraz wszystko inne. Rozwijanie wlasnej dzialalnosci to nie jest prosta sprawa, wiec mozliwe, ze facet nie mial czasu sie uczyc o jaszczurkach. Albo akceptujesz, ze on filozofem raczej nie bedzie i mozliwe, ze nigdy do konca nie odnajdzie sie w towarzystwie intelektualistow, albo szukaj innego faceta.
To nie jest ani plytkie ani naganne, po prostu rozmijacie sie w waznej dla ciebie kwestii i tyle. Kazdy ma prawo do swoich wymagan i wybierania sobie partnera wg nich.
Ja akurat mam gdzies czy ktos robi bledy czy nie albo czy umie gadac o dupie maryni ale musi miec wyksztalcenie podobne do mojego i pracowac w pokrewnej dziedzinie oraz miec ambicje, silna wole i dyscypline. Inaczej jak swietny by nie byl, ja sie nie przekonam i tyle. Co mnie obchodzi co na ten temat sadza randomy, czy powiedza, ze to plytkie czy inne bzdury kiedy to ja bede z tym facetem ukladac sobie zeycie a nie oni.

40

Odp: Różnica w wykształceniu
Samba napisał/a:


Nie pisze tego złośliwie, ale jako ktoś o intelektualnym nastawieniu nie powinnaś stosować błędnych założeń na samym początku i powinnaś po prostu wiedzieć, że do technikum nie idzie się po to, by zostać magistrem. Technikum to technikum, to konkrety i praktyczne umiejętności, na przeintelektualizowane dysputy nikt nie będzie miał czasu ani ochoty.

Stąd pytanie "co z tym zrobić". Ja go do tego technikum nie wysyłałam smile ale fakt niepodejścia do matury mówi też trochę o odmiennych ambicjach.

41

Odp: Różnica w wykształceniu
Mirindaa napisał/a:
Samba napisał/a:


Nie pisze tego złośliwie, ale jako ktoś o intelektualnym nastawieniu nie powinnaś stosować błędnych założeń na samym początku i powinnaś po prostu wiedzieć, że do technikum nie idzie się po to, by zostać magistrem. Technikum to technikum, to konkrety i praktyczne umiejętności, na przeintelektualizowane dysputy nikt nie będzie miał czasu ani ochoty.

Stąd pytanie "co z tym zrobić". Ja go do tego technikum nie wysyłałam smile ale fakt niepodejścia do matury mówi też trochę o odmiennych ambicjach.

Ja nie mam matury bo po co mi ambicje jak mam wolnosc

42

Odp: Różnica w wykształceniu
Mirindaa napisał/a:
Samba napisał/a:


Nie pisze tego złośliwie, ale jako ktoś o intelektualnym nastawieniu nie powinnaś stosować błędnych założeń na samym początku i powinnaś po prostu wiedzieć, że do technikum nie idzie się po to, by zostać magistrem. Technikum to technikum, to konkrety i praktyczne umiejętności, na przeintelektualizowane dysputy nikt nie będzie miał czasu ani ochoty.

Stąd pytanie "co z tym zrobić". Ja go do tego technikum nie wysyłałam smile ale fakt niepodejścia do matury mówi też trochę o odmiennych ambicjach.


Co zrobić? Nie wiem, to zależy od ciebie, na ile twoi znajomi zaspokajają w tobie potrzebę tego typu dysput, na ile będą zaspokajać w przyszłości, czy masz z nimi częsty kontakt, czy nie, czy będziesz mieć. Chociaż chyba jak wyżej napisano, jeśli nie do końca kobieta jest w stanie szanować wybranka, to lepiej niech da mu spokój i poszuka kogoś, na miarę kogo sama aspiruje. Wtedy oboje będą usatysfakcjonowani.

43

Odp: Różnica w wykształceniu
Ela210 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
Loczek123123 napisał/a:

No wiesz można mieć mężczyznę lub facecika.

Mając wyższe wykształcenie,  warto mieć podstawowe wychowanie.  A z tym trudno u niektórych.

No tak bo prawdziwy facet to tylko gbur bez wyksztalcenia, za to z odciskami od rboty na spracowanych lapskach i smierdzacy potem xd
Ja wole mezczyzne ktory biegle zna kilka jezykow, pracowal w wielu krajach z najwiekszyi firmami z topki swiatowej, poznal wplywowych ludzi, jest oczytany, wygadany i umie sie odnalezc w kazdej rozmowie i w kazdej sytuacji, a dzieki swojej inteligencji zarabia w tydzien tyle, ile ten drugi w rok. A jak sie cos popsuje w domu to zadzwoni po facecika zeby to naprawil, chciaz jakby sam musial to by o tym poczytal i sam to zrobil - bo to wbrew mitom nie jest fizyka kwantowa, w przeciwienstwie do tego czym ten mezczyzna zajmuje sie na codzien pod wzgledem zlozonosci.

Tylko co z tych biznesowych zalet ma wartość w relacji?
Pewnie i Ty i ja znamy takich mężczyzn wielu.
I dobrze wiesz, że kupa z nich nie nadaje się do stałego związku.
Ale kobieta powinna jednak swojego mężczyznę podziwiać, więc jeśli Autorka nie widzi w nim zalet i są jacyś w otoczeniu, co go przyćmiewają w jej głowie, to niech da chłopu spokój.

O to pytalam autorke, jake on ma zalety ktore przewazaja te jego braki. Moje pytanie co on w zyciu robi bylo zeby sie lepij zorientowac jaki to jest facet. Imo inaczej jak ktos jest nieukiem i zyje od wyplaty do wyplat wiecznie goly i wesoly a calkiem inaczej jak komus bylo z nauka nie po drodze ale ma na siebie pomysl, konsekwentnie go realizuje i odnosi sukcesy. Wg mnie zalety biznesowe po czesci sie przekladaja, jak ktos ma bardzo silnie rozwiniete umiejetnosci miekkie (soft skills) to pomaga mu i w pracy i w zwiazku. To samo zdyscyplinowanie, teamwork, ambicje itd. Wiele rzeczy sie przeklada.
A to, ze wielu facetow z na stanowiskach kompletnie nie nadaje sie do zwiazkow to prawda, ciezko o takiego ktory sie nadaje. Ale to wlasciwie w kazdej konfiguracji ciezko o kogos normalnego. Jak sie juz znajdzie porzadnego faceta, to trzeba na niego chuchac i dmuchac, bo to prawdziwy diament. Dlatego sie chcialam zorientowac, czy ten od autorki to moze taki diament nieoszlifowany, ma troche niedociagnac ale tez potencjal.

44

Odp: Różnica w wykształceniu
Halina3.1 napisał/a:
Loczek123123 napisał/a:

No wiesz można mieć mężczyznę lub facecika.

Mając wyższe wykształcenie,  warto mieć podstawowe wychowanie.  A z tym trudno u niektórych.

No tak bo prawdziwy facet to tylko gbur bez wyksztalcenia, za to z odciskami od rboty na spracowanych lapskach i smierdzacy potem xd
Ja wole mezczyzne ktory biegle zna kilka jezykow, pracowal w wielu krajach z najwiekszyi firmami z topki swiatowej, poznal wplywowych ludzi, jest oczytany, wygadany i umie sie odnalezc w kazdej rozmowie i w kazdej sytuacji, a dzieki swojej inteligencji zarabia w tydzien tyle, ile ten drugi w rok. A jak sie cos popsuje w domu to zadzwoni po facecika zeby to naprawil, chciaz jakby sam musial to by o tym poczytal i sam to zrobil - bo to wbrew mitom nie jest fizyka kwantowa, w przeciwienstwie do tego czym ten mezczyzna zajmuje sie na codzien pod wzgledem zlozonosci.

Zdajesz sobie sprawę że facet którego tutaj opisujesz to jakiś top 0.001% populacji? Kto zna biegle kilka języków, nie-tłumaczowi utrzymać dwa na poziomie już jest ciężko bez dłuższych wizyt w krajach w których danego języka się używa i jakiejś nietypowej pracy. Jest nawet taki dowcip o Singapurze gdzie obowązują cztery języki urzędowe, a mieszkańcy nie znają biegle żadnego z nich i każdy kaleczą. No chyba że piszesz o zwykłej komunikatywnej znajomości, ale to nie jest to samo co biegła znajomość.
Zarobki... w tydzień tyle ile ktoś inny w rok? Mietki teraz wołają 500zł za dniówkę czyli 2500zł za tydzień, x50 = 125000 tysięcy zł rocznie. No jak ktoś tyle w tydzień zarabia to  x50 daje jakieś 6 mln zł rocznie. Kto zarabia 6mln rocznie?
Taki mężczyzna w ogóle istnieje czy to wytwór wyobraźni, marzenie? Pewnie każda kobieta by wolała takiego mężczyznę tylko pytanie, zakładając że taki ktoś jest, kogo on by chciał do związku bo może mieć niemal każdą.

45

Odp: Różnica w wykształceniu

Można by się zdziwić, ile takie "Mietki" zarabiają...

Autorko, piszesz o nim niemal w samych superlatywach. Wymieniasz te wszystkie zalety, opisujące cechy, których brak często jest powodem kłótni czy kryzysów w związkach. Generalnie, na podstawie Twojego opisu, wygląda na to, że żyje Wam się niemal cudownie, poza tym facet rzeczywiście jest w miarę inteligentny, radzi sobie w biznesie, ma fach w ręku, dba o zapewnienie odpowiedniego poziomu życia, więc o co chodzi?
Tak bardzo boli Cię to, że nie dorównuje Ci wiedzą, oczytaniem czy umiejętnościami językowymi? Jeśliby Ci to przeszkadzało, to zapewne na początku odrzuciłoby Cię to od niego.. Opisujesz go, jako niemal idealnego faceta, podkreślając wszystko to, co jest najważniejsze w związku, ale już różnica w wykształceniu zdaje się taka niewygodna? Jesteś w stanie zaakceptować te różnice, skoro tak cudownie Ci się z nim żyje?

46

Odp: Różnica w wykształceniu

SubaruBRZ ale to dobrze, że jedna kobieta chce osiłka, a drugą zachwyca wysokie stanowisko i wysokie kwalifikacje. Gorzej by było, gdyby preferowały tylko jeden typ faceta.

47

Odp: Różnica w wykształceniu
bagienni_k napisał/a:

Można by się zdziwić, ile takie "Mietki" zarabiają...

Autorko, piszesz o nim niemal w samych superlatywach. Wymieniasz te wszystkie zalety, opisujące cechy, których brak często jest powodem kłótni czy kryzysów w związkach. Generalnie, na podstawie Twojego opisu, wygląda na to, że żyje Wam się niemal cudownie, poza tym facet rzeczywiście jest w miarę inteligentny, radzi sobie w biznesie, ma fach w ręku, dba o zapewnienie odpowiedniego poziomu życia, więc o co chodzi?
Tak bardzo boli Cię to, że nie dorównuje Ci wiedzą, oczytaniem czy umiejętnościami językowymi? Jeśliby Ci to przeszkadzało, to zapewne na początku odrzuciłoby Cię to od niego.. Opisujesz go, jako niemal idealnego faceta, podkreślając wszystko to, co jest najważniejsze w związku, ale już różnica w wykształceniu zdaje się taka niewygodna? Jesteś w stanie zaakceptować te różnice, skoro tak cudownie Ci się z nim żyje?

Raczej w inteligencji, nie wykształceniu.
Na pewno by było to irytujące, bo zawsze tak jest jak coś bardzo odbiega od naszych oczekiwań, choć nigdy tak nie ma, żeby wszystko odpowiadało, ale musi być akceptowalne.

48

Odp: Różnica w wykształceniu

Nie, nie wierzę że po roku to zauwazyla.
Musiał pójść jakiś impuls,  opinia czyjaś czy nowy facet w pobliżu.
Albo się znudziła po roku, bo nic się nie dzieje, chociażby deklaracje jakieś co dalej.

49

Odp: Różnica w wykształceniu

Tylko właśnie owe braki zdają się być jedyną rysą na tym niemal idealnym szkle.
Cały szereg znakomitości, zalet i peanów na temat gościa, gdzie dowiadujemy się o idealnym wręcz dobraniu się jego z Autorką. Potem słyszymy, że nie mam matury, jest nieoczytany, ma braki w inteligencji czy słownictwie, ale się szybko uczy, nadrabia zaległości. Więc w czym problem? W zasadzie chyba tylko w tym, jak Autorka postrzega ten stan wyjściowy, czyli różnicę między nimi w momencie poznania, która się niby cały czas utrzymuje.
Jeśli to tak poważna kwestia, to dlaczego pozostałe aspekty wyglądają niemal cukierkowo?

50

Odp: Różnica w wykształceniu
Mirindaa napisał/a:

Zgadzam się, ja też siebie nie uważam za najinteligentniejszą postać pod słońcem, mam z tym luz ;-) a Twój komentarz na temat mojej bystrości odbieram jako próbę zachwiania mojej pewności siebie - raczej niepotrzebną, nic nie wnoszącą dla sprawy. Bądźmy dla siebie miłe i wspierajmy się, nie atakujmy. wink

Zwrócenie ci uwagi na oczywisty błąd odbierasz jako próbę...zachwiania pewności siebie?

Oj dziewczyno, masz ogromne problemy.



"Koleś" uczy się szybko, ale błędów popełnia masę

Ty również. Tylko on nie robi z tego halo, a wyciąga wnioski i szybko się uczy, nie odbierając takich bzdetów personalnie.


I TAK, nigdy nie zaprzątał sobie głowy czymś, co wydawało mu się nieistotne. Tylko czy znajomości użycia znaków interpunkcyjnych albo wypowiadania się pełnymi zdaniami, czy języków obcych są umiejętnościami nieistotnymi?


Ogólnie - są to bardzo istotne kwestie. ALE facet nie ma matury, a prowadzi z sukcesem własną działalność. Także jak widać nie są to rzeczy niezbędne do odniesienia sukcesu.


Temat wykształcenia i posiadanych tytułów naukowych i zawodowych jest pewnego rodzaju fiksacją/kompleksem narodowym. I o ile są zawody, gdzie jest to niezbędne, to tak naprawdę nie jest konieczne do tego, aby godnie żyć na poziomie i cieszyć się życiem.


Powtórzę - to ty masz problem z jego matury czy magistra. On nie ma z tym żadnych problemów i w życiu radzi sobie znakomicie. Zastanów się po prostu czego oczekujesz od życia i partnera - oczytania, bo ma imponować twoim 'inteligentnym' znajomym, czy ma uzupełniać ciebie w codziennym życiu. Bo prowadzić go za rękę nie musisz.

51

Odp: Różnica w wykształceniu
Jack Sparrow napisał/a:
Mirindaa napisał/a:

Zgadzam się, ja też siebie nie uważam za najinteligentniejszą postać pod słońcem, mam z tym luz ;-) a Twój komentarz na temat mojej bystrości odbieram jako próbę zachwiania mojej pewności siebie - raczej niepotrzebną, nic nie wnoszącą dla sprawy. Bądźmy dla siebie miłe i wspierajmy się, nie atakujmy. wink

Zwrócenie ci uwagi na oczywisty błąd odbierasz jako próbę...zachwiania pewności siebie?

Oj dziewczyno, masz ogromne problemy.



"Koleś" uczy się szybko, ale błędów popełnia masę

Ty również. Tylko on nie robi z tego halo, a wyciąga wnioski i szybko się uczy, nie odbierając takich bzdetów personalnie.


I TAK, nigdy nie zaprzątał sobie głowy czymś, co wydawało mu się nieistotne. Tylko czy znajomości użycia znaków interpunkcyjnych albo wypowiadania się pełnymi zdaniami, czy języków obcych są umiejętnościami nieistotnymi?


Ogólnie - są to bardzo istotne kwestie. ALE facet nie ma matury, a prowadzi z sukcesem własną działalność. Także jak widać nie są to rzeczy niezbędne do odniesienia sukcesu.


Temat wykształcenia i posiadanych tytułów naukowych i zawodowych jest pewnego rodzaju fiksacją/kompleksem narodowym. I o ile są zawody, gdzie jest to niezbędne, to tak naprawdę nie jest konieczne do tego, aby godnie żyć na poziomie i cieszyć się życiem.


Powtórzę - to ty masz problem z jego matury czy magistra. On nie ma z tym żadnych problemów i w życiu radzi sobie znakomicie. Zastanów się po prostu czego oczekujesz od życia i partnera - oczytania, bo ma imponować twoim 'inteligentnym' znajomym, czy ma uzupełniać ciebie w codziennym życiu. Bo prowadzić go za rękę nie musisz.

Wiele osob nie ma matury a prowadzi wlasna dzialalnosc

52

Odp: Różnica w wykształceniu
Ela210 napisał/a:

Nie, nie wierzę że po roku to zauwazyla.
Musiał pójść jakiś impuls,  opinia czyjaś czy nowy facet w pobliżu.
Albo się znudziła po roku, bo nic się nie dzieje, chociażby deklaracje jakieś co dalej.

+1

Najprawdopodobniej kto z jej otoczenia, jej towarzystwa, zrobił jakąś uwagę na temat jego taktu czy obycia, to nie usiało byc nawet ścisłe w temacie intelektu, i kruche podstawy na których stoi osobowość autorki runęły.

53

Odp: Różnica w wykształceniu
SubaruBRZ napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
Loczek123123 napisał/a:

No wiesz można mieć mężczyznę lub facecika.

Mając wyższe wykształcenie,  warto mieć podstawowe wychowanie.  A z tym trudno u niektórych.

No tak bo prawdziwy facet to tylko gbur bez wyksztalcenia, za to z odciskami od rboty na spracowanych lapskach i smierdzacy potem xd
Ja wole mezczyzne ktory biegle zna kilka jezykow, pracowal w wielu krajach z najwiekszyi firmami z topki swiatowej, poznal wplywowych ludzi, jest oczytany, wygadany i umie sie odnalezc w kazdej rozmowie i w kazdej sytuacji, a dzieki swojej inteligencji zarabia w tydzien tyle, ile ten drugi w rok. A jak sie cos popsuje w domu to zadzwoni po facecika zeby to naprawil, chciaz jakby sam musial to by o tym poczytal i sam to zrobil - bo to wbrew mitom nie jest fizyka kwantowa, w przeciwienstwie do tego czym ten mezczyzna zajmuje sie na codzien pod wzgledem zlozonosci.

Zdajesz sobie sprawę że facet którego tutaj opisujesz to jakiś top 0.001% populacji? Kto zna biegle kilka języków, nie-tłumaczowi utrzymać dwa na poziomie już jest ciężko bez dłuższych wizyt w krajach w których danego języka się używa i jakiejś nietypowej pracy. Jest nawet taki dowcip o Singapurze gdzie obowązują cztery języki urzędowe, a mieszkańcy nie znają biegle żadnego z nich i każdy kaleczą. No chyba że piszesz o zwykłej komunikatywnej znajomości, ale to nie jest to samo co biegła znajomość.
Zarobki... w tydzień tyle ile ktoś inny w rok? Mietki teraz wołają 500zł za dniówkę czyli 2500zł za tydzień, x50 = 125000 tysięcy zł rocznie. No jak ktoś tyle w tydzień zarabia to  x50 daje jakieś 6 mln zł rocznie. Kto zarabia 6mln rocznie?
Taki mężczyzna w ogóle istnieje czy to wytwór wyobraźni, marzenie? Pewnie każda kobieta by wolała takiego mężczyznę tylko pytanie, zakładając że taki ktoś jest, kogo on by chciał do związku bo może mieć niemal każdą.

Tyle, że ja nie pisałam tam o malutkim procencie Mirków co mają własny business albo co mają jakiś zajebisty fach w ręku i są w nim na tyle ogarnięci, że mogą wołać 500zl za godzinę. Ja pisałam o ogóle Mirków bez szkoły i mocno wątpię że każdy zarabia 125tys rocznie.

54

Odp: Różnica w wykształceniu

Halina3.1

Widocznie nie znasz realiów.
Jezeli nie masz 10k na sama robociznę aby zrobić elektrykę w jakimś 100m domu, to nie masz po co zaczynać.
Zrobienie łazienki/kuchni kolejne 10k.
Mówimy o robociźnie, bez wliczenia materiałów
O zrobieniu dachu nawet nie wspomnę, bo robocizna min 30k

55

Odp: Różnica w wykształceniu

Jakby nie oceniać,  gość jej nie pasuje.
Takie tematy zakłada się zwykle, by utwierdzić się w przekonaniu: No przecież nie mogłam się z nim nie rozstać smile
Zrób jak uważasz autorko.
Ja bym nie mogła być z kimś z wątpliwościami wobec relacji. I co więcej, za nic nie chciałabym, by partner takowe skrywał wobec mnie.

56

Odp: Różnica w wykształceniu
Szeptuch napisał/a:

Halina3.1

Widocznie nie znasz realiów.
Jezeli nie masz 10k na sama robociznę aby zrobić elektrykę w jakimś 100m domu, to nie masz po co zaczynać.
Zrobienie łazienki/kuchni kolejne 10k.
Mówimy o robociźnie, bez wliczenia materiałów
O zrobieniu dachu nawet nie wspomnę, bo robocizna min 30k

Tak, tak każdy Mietek spod sklepu bez kasy to fachowiec robiący elektrykę za dziesiątki tysięcy. Kto tu nie zna realiów?

57

Odp: Różnica w wykształceniu

Ja również uważam, że Autorka poszukuje tutaj swojego świętego Graala. Czy Jej to się udało? Myślę, że to zależy od argumentacji, którą tu usłyszała. Należy do tego dołączyć także Jej stanowisko w tej kwestii.
Moim zdaniem powinna wybrać wariant, który najlepiej pasuje i z którym Jej po drodze.
To Jej życie i Jej decyzje. Konsekwencje również.

58 Ostatnio edytowany przez Mirindaa (2024-11-14 21:05:16)

Odp: Różnica w wykształceniu
Szeptuch napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Nie, nie wierzę że po roku to zauwazyla.
Musiał pójść jakiś impuls,  opinia czyjaś czy nowy facet w pobliżu.
Albo się znudziła po roku, bo nic się nie dzieje, chociażby deklaracje jakieś co dalej.

+1

Najprawdopodobniej kto z jej otoczenia, jej towarzystwa, zrobił jakąś uwagę na temat jego taktu czy obycia, to nie usiało byc nawet ścisłe w temacie intelektu, i kruche podstawy na których stoi osobowość autorki runęły.

Nie przepadam za insynuacjami.

Nie wiem skąd wziął się "rok" - znamy się od kilku miesięcy, spotykamy od kilku tygodni. On nie poznał jeszcze moich znajomych, a ja jego. O tym, że nie ma matury, dowiedziałam się dopiero kilka dni temu.

59

Odp: Różnica w wykształceniu
Mirindaa napisał/a:
Szeptuch napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Nie, nie wierzę że po roku to zauwazyla.
Musiał pójść jakiś impuls,  opinia czyjaś czy nowy facet w pobliżu.
Albo się znudziła po roku, bo nic się nie dzieje, chociażby deklaracje jakieś co dalej.

+1

Najprawdopodobniej kto z jej otoczenia, jej towarzystwa, zrobił jakąś uwagę na temat jego taktu czy obycia, to nie usiało byc nawet ścisłe w temacie intelektu, i kruche podstawy na których stoi osobowość autorki runęły.

Nie przepadam za insynuacjami.

Nie wiem skąd wziął się "rok" - znamy się od kilku miesięcy, spotykamy od kilku tygodni. On nie poznał jeszcze moich znajomych, a ja jego. O tym, że nie ma matury, dowiedziałam się dopiero kilka dni temu.

To nie pytalas go wczesniej o wyksztalcenie? Tak wogole jezeli sie serio kochacie to brak matury nie powinien miec znaczenia tym bardziej jezeli wiesz ze Twoj partner sobie z tym swietnie finansowo poradzi

60

Odp: Różnica w wykształceniu
Mirindaa napisał/a:

Nie przepadam za insynuacjami.

Nie wiem skąd wziął się "rok" - znamy się od kilku miesięcy, spotykamy od kilku tygodni. On nie poznał jeszcze moich znajomych, a ja jego. O tym, że nie ma matury, dowiedziałam się dopiero kilka dni temu.

To odpowiedni czas, żebys zdecydowała co dalej,  jak na początku już masz obawy, to dobrze nie wróży.
Praktycznie się nie znacie, więc nie możesz powiedzieć jaki on faktycznie jest, początki zawsze są piękne, bo chłopak się stara, norma.

61

Odp: Różnica w wykształceniu
Mirindaa napisał/a:

znamy się od kilku miesięcy, spotykamy od kilku tygodni. ...... O tym, że nie ma matury, dowiedziałam się dopiero kilka dni temu.

Przez kilka miesięcy się nie skapnęłaś, a teraz nagle widzisz tę rzekomą przepaść intelektualną między Wami???

Coś tu nie gra w tej historii.
Gdyby facet faktycznie odstawał od Ciebie, to byś wiedziała po pierwszej rozmowie.

A tak między nami - ile zarabiasz Ty, a ile on?

62

Odp: Różnica w wykształceniu

A to sorry,  nie wiem skąd mi się wziął rok, może pomylilam wątki.
Może ciężko mi to ogarnąć, bo nawet jak miałam jakieś założenia w głowie, do których mężczyzna nie pasował, to z chwilą gdy wchodziłam z niim w relację to już nie było żadnych wątpliwości.wstecznych jakby.

63 Ostatnio edytowany przez Mirindaa (2024-11-14 23:34:33)

Odp: Różnica w wykształceniu
noben napisał/a:
Mirindaa napisał/a:

znamy się od kilku miesięcy, spotykamy od kilku tygodni. ...... O tym, że nie ma matury, dowiedziałam się dopiero kilka dni temu.

Przez kilka miesięcy się nie skapnęłaś, a teraz nagle widzisz tę rzekomą przepaść intelektualną między Wami???

Coś tu nie gra w tej historii.
Gdyby facet faktycznie odstawał od Ciebie, to byś wiedziała po pierwszej rozmowie.

A tak między nami - ile zarabiasz Ty, a ile on?

Okurtnie sugestywnie zadane pytanie, bo:
1. Nie widzę PRZEPAŚCI intelektualnej, ale różnicę,
2. Nie spotykamy się codziennie, łącznie widzieliśmy się może 10 razy, więc TAK - z każdym kolejnym spotkaniem poznajemy się bardziej i nie wiedzieliśmy o sobie wszystkiego przy pierwszym spotkaniu smile

Nie wiem ile zarabia, bo to nie moja sprawa na tym etapie. Żyjemy na podobnym poziomie.


New Me napisał/a:

Tak wogole jezeli sie serio kochacie

Jesteśmy na etapie zauroczenia, do miłości i kochania jeszcze kawał drogi.

64

Odp: Różnica w wykształceniu
Mirindaa napisał/a:
noben napisał/a:
Mirindaa napisał/a:

znamy się od kilku miesięcy, spotykamy od kilku tygodni. ...... O tym, że nie ma matury, dowiedziałam się dopiero kilka dni temu.

Przez kilka miesięcy się nie skapnęłaś, a teraz nagle widzisz tę rzekomą przepaść intelektualną między Wami???

Coś tu nie gra w tej historii.
Gdyby facet faktycznie odstawał od Ciebie, to byś wiedziała po pierwszej rozmowie.

A tak między nami - ile zarabiasz Ty, a ile on?

Okurtnie sugestywnie zadane pytanie, bo:
1. Nie widzę PRZEPAŚCI intelektualnej, ale różnicę,
2. Nie spotykamy się codziennie, łącznie widzieliśmy się może 10 razy, więc TAK - z każdym kolejnym spotkaniem poznajemy się bardziej i nie wiedzieliśmy o sobie wszystkiego przy pierwszym spotkaniu smile

Nie wiem ile zarabia, bo to nie moja sprawa na tym etapie. Żyjemy na podobnym poziomie.


New Me napisał/a:

Tak wogole jezeli sie serio kochacie

Jesteśmy na etapie zauroczenia, do miłości i kochania jeszcze kawał drogi.

Dlaczego kawal drogi? Ile juz jestescie ze soba? Milosc albo jest albo jej nie ma. Tu nie ma wyznacznika czasu

65

Odp: Różnica w wykształceniu

Krótko się znacie, ale już zdążyłaś wypowiedzieć się o nim niezwykle cieple. Tyle pozytywnych cech na początku wypunktowałaś, że te niedociągnięcia wydawały się jednak nic nieznaczące. Ty być może odczuwasz to inaczej, ale zadaj sobie pytanie czy widzisz potencjał na to, aby to się zaczęło stopniowo wyrównywać? Czy raczej dążenie z jego strony do pewnych udoskonaleń się dalej utrzyma?

Posty [ 1 do 65 z 264 ]

Strony 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Różnica w wykształceniu

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024