Ciekawi mnie, jak to było możliwe że akurat zostałeś żołnierzem?
Normalnie.
Zgłosiłem się. W czasach ZSW.
Potem zostałem żołnierzem nadterminowym, a ostatecznie zawodowym. Przechodziłem wszystkie badania bez problemu.
Naprawdę nie wyobrażam sobie ciebie jako żołnierza, bo przecież ADHD owcy mają trudności z doprowadzaniem spraw do końca, z podporządkowaniem się regułom, łatwo ulegają dezorganizacji i mają problem z utrzymaniem uwagi na konkretnych zadaniach, zwłaszcza gdy zadania im się niejako "narzuca".
A to jest właśnie ta mitologia społeczna, której też używają miernoty życiowe jako wytłumaczenia dla własnego lenistwa. ADHD jest nadmiernie diagnozowane nie bez przyczyny, do czego odnosił się Leon Eisenberg mówiąc, ze ADHD nie istnieje i zostało stworzone na potrzeby koncernów farmaceutycznych (podobnie wypowiadał się Jerome Kagan). Spokojnie 9/10 przypadkow diagnoz ADHD to są czyste fabrykacje nieudaczników chcących usprawiedliwienia swojej nieudolności. A ADHD bardzo, ale to bardzo łatwo zdiagnozować u każdego. A leczenie jakie fajne? Ło pani - pochodna amfy. Ćpiesz legalnie. Drag numer jeden samotnych, zapracowanych mamusiek. I nie jestem uszczypliwy. To poważny problem i jedna z głównych przyczyn nadmiernego diagnozowania ADHD.
Weźmy to doprowadzanie spraw do końca na przykładzie dyscypliny w wojsku.
Jest musztra, są pierdoły i masz czas gospodarczy - np czyszczenie butów. Normalna osoba wyplącze sznurówki, umyje buty, wypastuje, wypoleruje, przewlecze sznurówki z powrotem.
ADHDowiec zrobi to w losowej kolejności. Raz jednego buta, raz drugiego. Ale będąc właśnie w fazie hiperfocusu będzie miał najbardziej błyszczące buty na całej kompanii.
Biorąc pod uwagę wycinek całego zadania, to pozornie ADHDowiec nie doprowadza danej czynności do końca, bo przecież nie skończył jednego buta pucować, a zabrał się za kolejnego. Ale patrząc na sumę efektów tych jednostkowych chaotyzmów, to zadanie jest wykonane perfekcyjnie.
Dyscyplina wojskowa również wymusza określoną organizację za ciebie. Więc to nie idzie oddolna inicjatywa własna tylko porządek dnia marz uregulowany. Z drugiej strony wojsko rozkazem stoi i nie masz monotonii jak praca biurowa. Czasem jest coś do zrobienia na garażach przy sprzęcie, czasem coś na magazynach, jakaś dobówka, jakieś szkolenie epizodyczne, tu jakiś poligon, tam strzelnica. Dzieje się dużo. Idealne warunki dla ADHDowca, zwłaszcza kiedy trzeba wykonać wiele różnych zadań w ściśle określonym przedziale czasowym.
Ten problem z utrzymanie uwagi to w praktyce najczęściej ludzie wyobrażają sobie, że szorując kibel nagle wszystko rzucasz i idziesz oglądać TV. A to tak nie tak. Owszem - zostawiasz kibel, bo przypomniało ci się, ze masz wyszorować umywalkę, zostawiasz umywalkę, bo przypomniało ci się, ze masz do nasypania kreta do wanny, wracasz z powrotem do kibla. Ogólnie - masz hiperfocus na sprzątaniu łazienki jako całości.
Ten skrajny brak uwagi, łatwość dezorganizacji itp w taki sposób bardziej skrajny, jak tobie się to wydaje, to nie ADHD tylko ADD.
Z tym narzucaniem zadań to również nie do końca tak. ADHDowiec ma duże tendencje do prokrastynacji (najczęściej dlatego, że jest za dużo bodźców na raz) i zewnętrzne narzucanie czegoś pomaga spiąć dupę do roboty. Zwłaszcza jak odgórna robota pokrywa się z pasją.