Uroda - czy faktycznie tak istotna? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Uroda - czy faktycznie tak istotna?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 10 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 600 ]

131

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Giaa2 napisał/a:
Bert44 napisał/a:


Czy jestem w zwiazku czy nie to inna sprawa. Nie rozumiesz tekstu pisanego dlatego trudno z Tobą dyskutować. Wiecznie nedinterpretujesz. Nie jesteś w zwiazku, przecietniarki palce lizać, musisz obniżyć poprzeczkę....Przecież nic o mnie nie wiesz - czy jestem w związku czy nie, czy place za swks czy nie, czy uważam że atrakcyjność jest ważna czy nie. Ty nic nie rozumiesz z tekstu pisanego. Dlaczego taka defensywna postawa? Obraziłem Cie czymśze tak atakujesz? Stać kogoś na cos może mieć nawet znaczenie kosmiczno - biologiczno- kwantowe jak chcesz. Ale cieszę się że przyjęłaś moja opinie: fajna dziewczyna z charakteru jest ok. Jak do tego jest atrakcyjna to miodzio


Klasyczna próba umniejszenia adwersarzowi w rozmowie w momencie gdy ta celnie punktuje smile)))
Tak tak, ja "nic nie rozumiem", ledwo czytam i pisze, czego dowodem mój styl pisania i znajomość gramatyki i interpunkcji, o zasobie słownictwa nie wspominając smile)))) i kto tutaj nadinterpretuje?
Za cienki bolo jesteś do takich manipulacji.

Kpisz czy o drogę pytasz?
Pisząc, że mam coś "w gębie" , a teraz, że nie rozumiem co czytam to nie postawa defensywna i agresywna? Najpierw przyjrzyj się swojemu zachowaniu zanim zaczniesz punktować czyjeś.
Ja byłam merytoryczna, do czasu... Też potrafię i to bardzo szybko przejść w tryb obronny i jeńców nie biorę wink

Fakt, nie wiem czy jesteś w związku. Ale całą resztę mogłam wywnioskować z tego co piszesz.
Jedno jest pewne: atrakcyjny, inteligentny z potencjałem facet zasze znajdzie atrakcyjną odpowiednio partnerkę z fajnym charakterem, żaden problem. Pozostali jojczą.

Choć nie. Lubię rozumieć. Wróćmy do podstaw naszego "konfliku". Powiedziałem że uroda to nie wszystko że ważniejszy jest charakter. Takie jest moje zdanie.  Potem weszła nasza pyskówka. Ale o co bo straciłem wątek? Co Ci w tej opinii nie pasuje? Co tak boli? Nie uważasz że Baran z bicepsami jest taki sobie?

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Bert44 napisał/a:

Choć nie. Lubię rozumieć. Wróćmy do podstaw naszego "konfliku". Powiedziałem że uroda to nie wszystko że ważniejszy jest charakter. Takie jest moje zdanie.  Potem weszła nasza pyskówka. Ale o co bo straciłem wątek? Co Ci w tej opinii nie pasuje? Co tak boli? Nie uważasz że Baran z bicepsami jest taki sobie?

Ok, w takim razie zwracam honor- potrafisz zachować się z klasą smile Zawsze taka postawę doceniam, więc wróćmy wink

Wg mnie uroda jest ważna i charakter jest ważny. Jedno bez drugiego nie daje pełnej satysfakcji ze związku, stąd potem zdrady, olewanie partnerki, traktowanie jak "obywatela drugiej kategorii" gdy porównuje się z żoną kolegi z pracy chociażby czy partnerkami facetów, których mija się na ulicy.
Nie da się przeskoczyć pewnych aspektów opartych na czystym instynkcie i naszej ludzkiej "zwierzęcości".

Jasne, sama uroda w połączeniu z paskudnym charakterem jest do bani, ale tak samo nawet najlepszy charakter i uroda, która pozostawia sporo do życzenia.
O to mi chodziło - żeby szukać połączenia, nie ma sensu wmawiać sobie, że możliwe jest tylko: albo albo. Bo to racjonalizacja i dorabianie ideologii przez którą mnóstwo osób tkwi w niesatysfakcjonujących związkach,a potem żalą się kolegom "przy piwie" albo na takim forum jak to.
Uważam tez, że lepiej być samemu niż w związku z kimś z braku laku, ale wiem, że niewiele osób na to - nomen omen- stać wink

133

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Giaa2 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Choć nie. Lubię rozumieć. Wróćmy do podstaw naszego "konfliku". Powiedziałem że uroda to nie wszystko że ważniejszy jest charakter. Takie jest moje zdanie.  Potem weszła nasza pyskówka. Ale o co bo straciłem wątek? Co Ci w tej opinii nie pasuje? Co tak boli? Nie uważasz że Baran z bicepsami jest taki sobie?

Ok, w takim razie zwracam honor- potrafisz zachować się z klasą smile Zawsze taka postawę doceniam, więc wróćmy wink

Wg mnie uroda jest ważna i charakter jest ważny. Jedno bez drugiego nie daje pełnej satysfakcji ze związku, stąd potem zdrady, olewanie partnerki, traktowanie jak "obywatela drugiej kategorii" gdy porównuje się z żoną kolegi z pracy chociażby czy partnerkami facetów, których mija się na ulicy.
Nie da się przeskoczyć pewnych aspektów opartych na czystym instynkcie i naszej ludzkiej "zwierzęcości".

Jasne, sama uroda w połączeniu z paskudnym charakterem jest do bani, ale tak samo nawet najlepszy charakter i uroda, która pozostawia sporo do życzenia.
O to mi chodziło - żeby szukać połączenia, nie ma sensu wmawiać sobie, że możliwe jest tylko: albo albo. Bo to racjonalizacja i dorabianie ideologii przez którą mnóstwo osób tkwi w niesatysfakcjonujących związkach,a potem żalą się kolegom "przy piwie" albo na takim forum jak to.
Uważam tez, że lepiej być samemu niż w związku z kimś z braku laku, ale wiem, że niewiele osób na to - nomen omen- stać wink

Ok. Ale przecież to samo napisałem...

134

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Bert44 napisał/a:

Ok. Ale przecież to samo napisałem...


Nie do końca.
Pisałeś też, że te atrakcyjne bardzo z reguły są - wg Twojego doświadczenia - okropne z charakteru, w przeciwieństwie do mniej urodziwych. Że z tymi drugimi to seks fajniejszy i rozmowy po i ogólnie bardziej się starają.
Wrzuciłeś wszystkie do 1 wora na podstawie swoich jednostkowych doświadczeń i wysnułeś teorię na tej podstawie. I z tym się nie zgodziłam.

135

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Giaa2 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Ok. Ale przecież to samo napisałem...


Nie do końca.
Pisałeś też, że te atrakcyjne bardzo z reguły są - wg Twojego doświadczenia - okropne z charakteru, w przeciwieństwie do mniej urodziwych. Że z tymi drugimi to seks fajniejszy i rozmowy po i ogólnie bardziej się starają.
Wrzuciłeś wszystkie do 1 wora na podstawie swoich jednostkowych doświadczeń i wysnułeś teorię na tej podstawie. I z tym się nie zgodziłam.


No nie w przypadku seksu z atrakcyjnymi napisałem że to moja opinia na podstawie niewielkiego doswiadczenia i że nie musi być regula. To moje spostrzezenie.

A że statystycznie atrakcyjne są bardziej rozpuszczone (w sensie dbania o zwiazek) to uważam rzeczywiscie. NA DUZEJ PROBIE STATYSTYCZNIE. Nie dotyczy każdego przypadku.

136

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Bert44 napisał/a:

No nie w przypadku seksu z atrakcyjnymi napisałem że to moja opinia na podstawie niewielkiego doswiadczenia i że nie musi być regula. To moje spostrzezenie.

A że statystycznie atrakcyjne są bardziej rozpuszczone (w sensie dbania o zwiazek) to uważam rzeczywiscie. NA DUZEJ PROBIE STATYSTYCZNIE. Nie dotyczy każdego przypadku.

Ale jeśli część z nich nawet jest "rozpuszczona" to czyja to wina jak nie tych facetów?
Druga sprawa, znam wiele bardzo atrakcyjnych kobiet, które wręcz bardzo starają się dla (nie "o" - zasadnicza różnica wg mnie, bo to pierwsze sugeruje, że trzeba zabiegać o kogoś żeby nas w ogóle zechciał) swoich facetów.
Ja też robię wiele DLA mojego męża, a wcześniej chłopaka. I tak było od początku, bo po prostu byliśmy na równi atrakcyjni wg mnie i tu jest chyba klucz.

137

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Giaa2 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

No nie w przypadku seksu z atrakcyjnymi napisałem że to moja opinia na podstawie niewielkiego doswiadczenia i że nie musi być regula. To moje spostrzezenie.

A że statystycznie atrakcyjne są bardziej rozpuszczone (w sensie dbania o zwiazek) to uważam rzeczywiscie. NA DUZEJ PROBIE STATYSTYCZNIE. Nie dotyczy każdego przypadku.

Ale jeśli część z nich nawet jest "rozpuszczona" to czyja to wina jak nie tych facetów?
Druga sprawa, znam wiele bardzo atrakcyjnych kobiet, które wręcz bardzo starają się dla (nie "o" - zasadnicza różnica wg mnie, bo to pierwsze sugeruje, że trzeba zabiegać o kogoś żeby nas w ogóle zechciał) swoich facetów.
Ja też robię wiele DLA mojego męża, a wcześniej chłopaka. I tak było od początku, bo po prostu byliśmy na równi atrakcyjni wg mnie i tu jest chyba klucz.

Jak pisałem chodzi o średnią na dużej próbie.
Również znam fajne atrakcyje dziewczyny. 

A nawiązując do początku Twojego posta  czyja to wina że są rozpuszczone? Nie ma znaczenia. Chyba nie da się ustalić winy. Taki jest swiat.

Sam jestem takim przypadkiem. W mojej mlodosci wszyscy mieli to samo (komuna). Plus minus nie było bogatych i biednych. Bystry facet dobrze wyglądający (trenowałem sport wyczynowo kilkanaście lat) wystarczal zeby dziewczyny latały za mną. I ja też byłem rozpuszczony. Wiedziałem że jak nie ta to inna i nie trzeba się starać. Ja to znam osobiście. Tak działa swiat

138

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Bert44 napisał/a:

Jak pisałem chodzi o średnią na dużej próbie.
Również znam fajne atrakcyje dziewczyny. 

A nawiązując do początku Twojego posta  czyja to wina że są rozpuszczone? Nie ma znaczenia. Chyba nie da się ustalić winy. Taki jest swiat.

Sam jestem takim przypadkiem. W mojej mlodosci wszyscy mieli to samo (komuna). Plus minus nie było bogatych i biednych. Bystry facet dobrze wyglądający (trenowałem sport wyczynowo kilkanaście lat) wystarczal zeby dziewczyny latały za mną. I ja też byłem rozpuszczony. Wiedziałem że jak nie ta to inna i nie trzeba się starać. Ja to znam osobiście. Tak działa swiat

Nie chodzi o "ustalanie winnych", tylko o kierowanie się zdrowym rozsądkiem. Skoro ma to swoją przyczynę to "rozpuszczenie" to nie ma sensu nawet o tym wspominać, skoro wiadomo kto do tego doprowadził to raz, dwa - nie jest to żadna reguła.

Dokładnie, kobiety też "latają" za facetami - fakt, nie te atrakcyjne, bardziej te średnie, które chcą sobie podnieść status i rangę atrakcyjniejszym partnerem. Natomiast - czego sam jesteś dowodem - rzadko są wybierane na stałe partnerki, bo brakuje im tego co mają te atrakcyjne i charakter tego nie nadrobi. Do pewnego wieku oczywiście.. wiadomo, że z wiekiem stajemy się "mniej wybredni" , a w praktyce po prostu możliwości vs oczekiwania mocno się rozjeżdżają. Stąd większa tolerancja, której za młodu nie było wink

139

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?

Uroda jest ważna. Ale charakter jest równie wązny. Spotykałam się z mężczyzami przystojmyi z którymi nie było po porstu o czym porozmawaić, a udany związek, chociaż dawno stworzyłam z bardzo przeciętnym gościem, na którego normalnie w tłumie bym nie spojrzala. ale on po prostu miał to coś i z nim była chemia i to czego szukałam.

Jeśli chodzi o mnie lubię się pomalować i odpicować, ale ostatnio ciągle jeżdzę rowerem, wiec na sportowo i tak sie dużo lepiej czuje i też jakoś bardziej przyciagam wzrok męzczyzn.

140

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Giaa2 napisał/a:

Jedno jest pewne: atrakcyjny, inteligentny z potencjałem facet zasze znajdzie atrakcyjną odpowiednio partnerkę z fajnym charakterem, żaden problem. Pozostali jojczą.

Bert44 napisał/a:

Nie uważasz że Baran z bicepsami jest taki sobie?

Giaa2 napisał/a:

Uważam tez, że lepiej być samemu niż w związku z kimś z braku laku, ale wiem, że niewiele osób na to - nomen omen- stać wink

Większość waszej rozmowy jest w porządku, momentami nawet śmieszna ale te trzy kwestie to jest totalny bullshit.

Ciężko określić co to znaczy "z potencjałem" ale w żadnym razie nie ma czegoś takiego, że facet posiadający wymienione cechy zawsze znajdzie dziewczynę. Od ręki mógłbym podać kilka tego przykładów i nie mam tu na myśli siebie.

Ten "baran z bicepsami" właśnie zawsze, bez najmniejszego problemu znajdzie dziewczynę.

Lepiej być w jakimkolwiek związku niż czuć się tak jak ja teraz po powrocie z miasta, którego ulicami chodzi mnóstwo par. Choć nawet dla mnie dziewczyna musiałaby przynajmniej znośna z wyglądu.

141

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Giaa2 napisał/a:

Dokładnie, kobiety też "latają" za facetami - fakt, nie te atrakcyjne, bardziej te średnie, które chcą sobie podnieść status i rangę atrakcyjniejszym partnerem.

Prawie zapomniałem, jeszcze czwarta kwestia. To to już chyba jakaś nowa religia, nigdy nie widziałem ani nie słyszałem by coś takiego miało miejsce nie licząc dwóch przypadków. Kiedy facet jest ulta chadem 11/10 z wyglądu, albo jest tak bogaty, że milion to dla niego grosze.

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?

Oczywiście że jest najważniejszy!

Wygląd ponad wszystko!

https://i.postimg.cc/k4d5cpmn/46-EE6-FF6-5524-4-FA9-ACFF-705-B1-EF6-FCD0.jpg

143

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Oczywiście że jest najważniejszy!

Wygląd ponad wszystko!

https://i.postimg.cc/k4d5cpmn/46-EE6-FF6-5524-4-FA9-ACFF-705-B1-EF6-FCD0.jpg

Ależ śliczna kobieta dojrzała w kwicie wieku brawo Ty.

144

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Gosiawie napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Nie jesteś kobietą.
Już od biustu D czy E zauważa się jego uciążliwość codzienną.
I kobiecie jie przyszłoby do głowy, że kobiety z innym biustem tego biustu jej zazdroszczą.
Edit: spotkałam się z 1 taką kobietą,  ale nie miała urodzilwej twarzy,  a nie nawet przeciętnej, więc podkreślała ten atut ..

Wiec błagam przestań zmyślać już.
A jeśli historia jest prawdziwa, tzn miałeś bardzo atrakcyjną partnerkę, to jeśli boisz się że była jedyna na świecie, to ewidentnie nie Twoja liga po prostu

Ci do drugiej części pytania:  Tak, mężczyźni zauważają każdą atrakcyjną kobietę w zasięgu wzroku.
Ale może Ty zauważasz tylko biusty, to kobiet z większym jest mniejszość,  a zwłaszcza zanim urodzą dzieci.

Oj chyba nie zazdroscisz duzego biustu? Widzialas tylko jedna kobiete z biustem D? Ja jestem wlascicielka tego numeru i wierz mi, ze nie mam rzadnych problemow.. i tak, mezczyzni zwracaja na to uwage, nie chodze wydekoltowana nie wiadomo jak, ale prosta sylwetka kobiety uwidacznia to, tym bardziej kiedy bluzka jest ladnie dopasowana i kobieta ma ladne ksztalty, szczupla, zgrabna itd.

Zgadzam się mam koleżankę która nosi rozmiar D skoro już tu mowa o tym.Wcale nie są obwisłe kobieta jest szczupła mam 36lat i jest mega seksowna.Także kobieta w każdym wieku może być zadbana jak i mężczyzna.Tylko musi chcieć a wszystko zaczyna się w naszych głowach.

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?

Ogólnie żyjemy w społeczeństwie które ma obsesję piękna. Jest o tym wspaniała książka. Ludzie skazują się na cierpienie i nieszczęście przez tak duża uwagę poświęcana wyglądowi. A to nawet nie ma żadnego logicznego sensu. Najczęściej rekompensujemy sobie tym jakieś inne braki i potrzeby. Jak bardzo chore to jest - kiedyś miałem partnerkę, która obiektywnie nie była ładna, ale z charakteru była 10/10. Było mi z nią wspaniale a ciągle słyszałem jakieś głosy od kolegów, ze dlaczego z nią jestem, skoro tyle pięknych kobiet chciało ze mną być, jakieś podsneichujki. Ile jadu i nieprzyjemności ludzie są w stanie w związku z tym tematem zaserwować innym to jest przerażające.

146

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Shinigami napisał/a:

Prawie zapomniałem, jeszcze czwarta kwestia. To to już chyba jakaś nowa religia, nigdy nie widziałem ani nie słyszałem by coś takiego miało miejsce nie licząc dwóch przypadków. Kiedy facet jest ulta chadem 11/10 z wyglądu, albo jest tak bogaty, że milion to dla niego grosze.


to nie wiem gdzie Ty żyjesz. Ja słyszałam mnóstwo historii poznania w bliższym i dalszym otoczeniu, gdzie kobieta nie tylko robiła "pierwszy krok", ale wręcz latała , brzydko mówiąc, za facetem.
Jedyna reguła, że te kobiety na pewno nie były z półki tych, które narzekały na nadmiar adoratorów z wyższej ligi, a chciały do takiej należeć.

Chociaż podrywani są i tzw. zwykli Mirkowie, ot wystarczy napalona Graża, której się mocno chce wink ewentualnie potrzeba założenia rodziny, a wtedy takie baby stać na naprawde wiele żeby złapać faceta.

147

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

Ogólnie żyjemy w społeczeństwie które ma obsesję piękna. Jest o tym wspaniała książka. Ludzie skazują się na cierpienie i nieszczęście przez tak duża uwagę poświęcana wyglądowi. A to nawet nie ma żadnego logicznego sensu. Najczęściej rekompensujemy sobie tym jakieś inne braki i potrzeby. Jak bardzo chore to jest - kiedyś miałem partnerkę, która obiektywnie nie była ładna, ale z charakteru była 10/10. Było mi z nią wspaniale a ciągle słyszałem jakieś głosy od kolegów, ze dlaczego z nią jestem, skoro tyle pięknych kobiet chciało ze mną być, jakieś podsneichujki. Ile jadu i nieprzyjemności ludzie są w stanie w związku z tym tematem zaserwować innym to jest przerażające.

Coś w tym jest.
Jeżeli faktycznie byłeś z nią, bo pod każdym kątem Ci odpowiadała to super. Ja jedynie gardzę facetami, którzy są z niezbyt atrakcyjnymi partnerkami i je np. zdradzają. Tak jakby chcieli je ukarać za to, że są z nimi, bo uważają, że stać ich na coś lepszego. Obrzydliwe.
Przecież nikt im z tymi kobietami nie karze być. Takie osoby powinny być po prostu same do czasu aż nie znajda kogoś kto im wizualnie odpowiada.

Wygląd nie jest i nie powinien być najważniejszy, ale dla niektórych jest niezbędny by się "odpalić" - tak do samego seksu, jak i po prostu poznawania drugiej osoby, żeby mieć taką chęć w ogóle.

148

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Giaa2 napisał/a:
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

Ogólnie żyjemy w społeczeństwie które ma obsesję piękna. Jest o tym wspaniała książka. Ludzie skazują się na cierpienie i nieszczęście przez tak duża uwagę poświęcana wyglądowi. A to nawet nie ma żadnego logicznego sensu. Najczęściej rekompensujemy sobie tym jakieś inne braki i potrzeby. Jak bardzo chore to jest - kiedyś miałem partnerkę, która obiektywnie nie była ładna, ale z charakteru była 10/10. Było mi z nią wspaniale a ciągle słyszałem jakieś głosy od kolegów, ze dlaczego z nią jestem, skoro tyle pięknych kobiet chciało ze mną być, jakieś podsneichujki. Ile jadu i nieprzyjemności ludzie są w stanie w związku z tym tematem zaserwować innym to jest przerażające.

Coś w tym jest.
Jeżeli faktycznie byłeś z nią, bo pod każdym kątem Ci odpowiadała to super. Ja jedynie gardzę facetami, którzy są z niezbyt atrakcyjnymi partnerkami i je np. zdradzają. Tak jakby chcieli je ukarać za to, że są z nimi, bo uważają, że stać ich na coś lepszego. Obrzydliwe.
Przecież nikt im z tymi kobietami nie karze być. Takie osoby powinny być po prostu same do czasu aż nie znajda kogoś kto im wizualnie odpowiada.

Wygląd nie jest i nie powinien być najważniejszy, ale dla niektórych jest niezbędny by się "odpalić" - tak do samego seksu, jak i po prostu poznawania drugiej osoby, żeby mieć taką chęć w ogóle.

A jak faceci atrakcyjne babki zdradzają to juz nie gardzisz? A jak babki (atrakcyjne czy też nie) zdradzają facetow to już nie gardzisz? Po conl ten wyciągnięty jeden przypadek?

149

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?

Dalej dajecie jej darmową atencję. smile

150

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Bert44 napisał/a:

A jak faceci atrakcyjne babki zdradzają to juz nie gardzisz? A jak babki (atrakcyjne czy też nie) zdradzają facetow to już nie gardzisz? Po conl ten wyciągnięty jeden przypadek?

Tak samo gardzę.
Nie wiem po co to czepianie się słówek.

151

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Legat napisał/a:

Dalej dajecie jej darmową atencję. smile


Stara trollica jaka zazdrosna. Dobrze! smile))))

152 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-09-08 23:35:19)

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Giaa2 napisał/a:

A wracając do wątku, to zupełnie nie dziwi mnie wyznanie autora. Ba, raczej szanuję go za szczerość.
Myślę, że to o czym napisał to myśli 99% facetów, tylko niewielu:
a) stać na kobietę, która naprawdę by im się fizycznie podobała
b) nie stać ich i są z tego powodu sfrustrowani, więc przykrywają to syndromem kwaśnych winogron - jak robi to np. Jack Sparrow, który nie raz i nie dwa dał upust swojej frustracji wyzywając mojego męża, tylko dlatego, że jego żona jest byłą modelką , co rzekomo ma świadczyć o pustocie JEGO i mojej, nie jacka smile)))
Tak się strzela sobie w kolano hipokryzją big_smile

Nie pierdol. Nie znam twojego męża i za specjalnie nic o nim nie pisałem, poza tym, że na żonę sobie wybrał babkę pustą, płytką i zapatrzoną w powierzchowność, która co krok musi budować swoją pozycję mężem, bo sama nie przedstawia absolutnie żadnej wartości. Poczytałaś choć słownik, czy znowu ci trzeba będzie tłumaczyć trudniejsze słowa, których widać było wielokrotnie, że nie rozumiesz?

I nie - faceci tacy jak autor tego wątku to rzadkość. Nie ze względu na szczerość (bo ta jest dość powszechna), tylko na ułomność charakteru i brak przysłowiowych jaj. Drugiego masz tutaj N_o. Ta sama mentalność i ta sama mielizna pod tym kątem. Zeszmacą się totalnie dla pustaka, co im dorabia rogi, a jeszcze w zachwycie oblizują usta po pocałunkach myląc smak miłości ze smakiem kutasem jej kochanka, któreym taka pędzlowała gardło 5minut wcześniej w samochodzie.

Tak faceci są niestety skonstruowani -  zawsze jak mają wybór to najpierw spróbują z tymi ładnymi

Faceci są tak skonstruowani, że na wygląd patrzą, jak chcą pustaka do ruchania. To wtedy nie ma nic innego znaczenia.

Jak chcą partnerki życiowej, która realnie i faktycznie jest partnerką, a dziurą do jebania, to patrzy się przede wszystkim na osobowość. I nawet najatrakcyjniejsza laska, jak ma najebane gówna pod kopułą, to jednak idzie w odstawkę. Z wyjątkiem osobników jak N_o czy właśnie autor. Wtedy to oni idą w odstawkę, bo żadna kobieta mająca wszystkie klepki na swoich miejscach to takich facetów nie bierze na partnerów. Co widać i po historii autora i po N_o.

153

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Giaa2 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Straszny jad masz w gębie. Język ma to do siebie ze powinien być precyzyjny. W języku polskim "nie stać kogoś na cos" znaczy że jest dla niego za drogie. Jak masz coś innego na myśli to napisz to po polsku. A za seks nigdy nie zapłaciłem. I nie zapłacę taka mam zasadę. Ale kontrahentów oprowadzam jak chcą i popijam drinki w lokalach. Średnia 7 na 10. Ale bywają i 10. Nie przy drodze gdzie Ty spotykasz

To nie jad, tylko brak cierpliwości do mało lotnych ludzi. Określenie "stać na coś" ma tradycje w języku polskim i może oznaczać równie dobrze posiadanie cech psycho-fiz. , które dają komuś pewną przewagę i umożliwiają tym samym zdobycie czegoś. Już sam fakt, że muszę ci coś takiego tłumaczyć..


W napisanym przez ciebie zdaniu oznacza to jednak finanse. Gdyby chodziło o cechy psychofizyczne to było by, że nie każdy jest wart. A, nie że nie każdego stać.

154

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Shinigami napisał/a:
Giaa2 napisał/a:

Dokładnie, kobiety też "latają" za facetami - fakt, nie te atrakcyjne, bardziej te średnie, które chcą sobie podnieść status i rangę atrakcyjniejszym partnerem.

Prawie zapomniałem, jeszcze czwarta kwestia. To to już chyba jakaś nowa religia, nigdy nie widziałem ani nie słyszałem by coś takiego miało miejsce nie licząc dwóch przypadków. Kiedy facet jest ulta chadem 11/10 z wyglądu, albo jest tak bogaty, że milion to dla niego grosze.


Nie trzeba być ani ultra chadem, ani być ultra bogatym. Niektóre kobiety lubią być zdobywczyniami tak samo jak faceci. I one nie są zdobywane. One same zdobywają. A co uznają za atrakcyjne dla nich - to już jest kwestia wtórna. Są takie co mają kisiel w majtach z powodu kasy i samochodu, ale są też takie co mają kisiel w majtach jak trafiają na złotą rączkę. Jeszcze inne nakręca wewnętrzny spokój i życiowa harmonia - to jest akurat ultra częste w klimatach jogowych. A tam też lasek 10/10 nie brakuje i często mają wyjebane na finanse i lecą na 'głębokie i piękne wnętrze'. W Dziadowicach jest jeden z największych i najnowocześniejszych ośrodków jogowych. Ponad 20 milionów kosztował. Z darowizn byli w stanie się tak pobudować. To taka mentalność przeciwna do Giaa2. I nie są to żadne białe kruki.

155

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Jack Sparrow napisał/a:

I nie - faceci tacy jak autor tego wątku to rzadkość. Nie ze względu na szczerość (bo ta jest dość powszechna), tylko na ułomność charakteru i brak przysłowiowych jaj.

No nie wiem. Gdyby to była rzadkośc to puste lale, by tak się nie wymądrzały na forum. smile Zdaje sie jest sporo facetów, którym pewną częścią ciała oczy zarosły i da się z nimi jechać przez wiele lat.
Nie jest też tak (jak twierdzi Shini), że kobiety wybieraja tylko bogatych i przystojniaków. Tak jak mówiłes są takie, kórym imponuje wprawne zamontowanie gniazdka elektrycznego. Są tez takie którym imponuje zwykły patus, bo moga pobawić się w mamusię i są grube emocje. No i wiele wiele róznych innych przypadków.

156

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?

No nie wiem. Gdyby to była rzadkośc to puste lale, by tak się nie wymądrzały na forum.

Puste lale mają to do siebie, że są puste (w tym kontekście - bezrefleksyjne) i łykają jak pelikan każdą bajkę, jaką im taki czy inny koleś nawinie na uszy, żeby poruchać. A potem dobijając do jednej z życiowych granic (30, 40, 50 itp, wiesz o co chodzi) budzą się z ręką w nocniku, że ani nigdy nie były szanowane, ani nigdy nikt ich poważnie/partnersko nie traktował. Budzą się ze świadomością, że były kolejnym meblem. Gadżetem wymienianym jak tylko się znudził/przestał spełniać funkcję.

157 Ostatnio edytowany przez Gosiawie (2024-09-09 08:48:28)

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Ela210 napisał/a:
Gosiawie napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Nie jesteś kobietą.
Już od biustu D czy Ezauważa się jego uciążliwość codzienną.
I kobiecie jie przyszłoby do głowy, że kobiety z innym biustem tego biustu jej zazdroszczą.
Edit: spotkałam się z 1 taką kobietą,  ale nie miała urodzilwej twarzy,  a nie nawet przeciętnej, więc podkreślała ten atut ..

Wiec błagam przestań zmyślać już.
A jeśli historia jest prawdziwa, tzn miałeś bardzo atrakcyjną partnerkę, to jeśli boisz się że była jedyna na świecie, to ewidentnie nie Twoja liga po prostu

Ci do drugiej części pytania:  Tak, mężczyźni zauważają każdą atrakcyjną kobietę w zasięgu wzroku.
Ale może Ty zauważasz tylko biusty, to kobiet z większym jest mniejszość,  a zwłaszcza zanim urodzą dzieci.

Oj chyba nie zazdroscisz duzego biustu? Widzialas tylko jedna kobiete z biustem D? Ja jestem wlascicielka tego numeru i wierz mi, ze nie mam rzadnych problemow.. i tak, mezczyzni zwracaja na to uwage, nie chodze wydekoltowana nie wiadomo jak, ale prosta sylwetka kobiety uwidacznia to, tym bardziej kiedy bluzka jest ladnie dopasowana i kobieta ma ladne ksztalty, szczupla, zgrabna itd.

Mam biust E .I bieganie, czy nawet podbieganie gdzieś to jest problem.
Tak samo jak zakup pasującej bluzki.
Nie cierpię też spojrzeń na silowni.
Wiec tak, zazdroszczę komuś D takiego D według rozmiarówki z sieciowek, bo to jest chińska zanizoma numeracja.
I na nic w wyglądzie nie narzekalam.
I co dziwne, mam wiele przyjaciółek, nie widzę tej słynnej zazdrości.
No może 1 czy 2 kobiety się zdarzyły.

Więc dla mnie to kosmos, przynajmniej w realu, bo w necie oczywiście różne są kobiety, ale to obce.

sama sobie zaprzeczasz.
To w czym jest ta uciazliwosc?
I nagle rozmiar D nie jest taki duzy czy uciazliwy?
Bo kobieta posiadajaca rozmiar D zawyzsza sobie rozmiar? Bo ty masz E? big_smile
NO i tak kupuje biustonosze w sieciowkach big_smile

158

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Giaa2 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Śmiesznie to zabrzmiało

A) ładna czyli droga
B) brzydka czyli tania

Masz racje moja opinia wynika z frustracji. Doswiadczenia mocnej frustracji. Frustracji że ładna i droga niekoniecznie daje  szczęście i da sie z nia dobrze zyc. A ja powiem autorze posta bierz takie opinie pod uwagę. Zresztą już to zaliczyłeś że swoją atrakcyjna partnerka. Jeżeli dziewczyna jest śliczna, ma boski biust i nogi do nieba to przy słabym charakterze po paru miesiącach przestaniesz dostrzegać jej biust i nogi a będziesz dostrzegać pełno rzeczy które drażnią. Atrakcyjność jest ważna i na pewno nie można się wiązać z kimś kto wizualnie w ogóle nie pasuje. Ale przewartościuj swoje wymagania bo są inne rzeczy przynajmniej równie wazne. W moim odczuciu ważniejsze.


Śmiesznie to brzmią takie 0-1 zestawienia, które ograniczają świat do widzenia go tylko poprzez infantylne antagonizmy w stylu jacka: ładna i zgrabna = pustak, średnio atrakcyjna (w porywach) = inteligentna, ciepła i mądra big_smile

Niestety, świat tak nie wygląda.. Mam mnóstwo prześlicznych koleżanek też ex modelek czy fotomodelek jeszcze z czasów branży, które są jednymi z najlepszych ludzi, których znam. To samo ich partnerzy czy nasi wspólni przyjaciele "domu".
Tak samo jak miałam okazję poznać mnóstwo niezbyt atrakcyjnych kobiet, które miały po prostu paskudny, wredny charakter z natury, na co nakładała się pewnie frustracja z tytułu "szklanego sufitu" odnośnie możliwości z naprawdę atrakcyjnymi facetami.

Reasumując: można trafić na bardzo atrakcyjnych i dobrych ludzi, można na atrakcyjnych i wrednych, dokładnie tak samo na nieatrakcyjne okropne z charakteru laski.
Więc upraszczanie świata do przyklejania łatek, jak to robi mentalnie 5-letni jack sparrow tu jedyne o czym świadczy to o jego ogromnej frustracji, z która nie potrafi sobie poradzić inaczej.

A Ty zraziłeś się, bo trafiałeś akurat w jedną z konfiguracji, którą opisałam, ale to nie mówi o atrakcyjnych kobietach jako o pewnej zbiorowości nic ponadto. Każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie: człowiek to coś więcej niż zestaw pewnych parametrów fizycznych, które rzekomo maja iść w parze z bardzo określonymi cechami charakteru typu: blondynka to dobra, brunetka to zła. Tak się nie da rozmawiać na poważnie.


Zgadzam sie. Niektorzy nie biora pod uwage, ze ludzie sa rozni, nie wszystkie sliczne i zgrabne sa wpatrzone w siebie i wredne. Tak mysla tylko ci ktorzy zazdroszcza. punkt.

Z blondynkami to juz sie nie zgodze, w dzisiejszych czasach wiecej brunetek czy szatynek np. wystepuje w filmach w roli glownej.

Mojemu nigdy nie podobaly sie blondynki, znow tutaj powtorze, ze ludzie sa rozni.

159

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Emil38 napisał/a:

Najważnijeszy jest charakter a na to wpływają różne czynniki.Wychowanie przez rodziców tym z kim się zadajemy.Ja osobiście nie dłuższy związek nie mógłbym być z kobietą która jest śliczna a ma zły charakter mówiąc tak łagodnie.Zgadzam się z Tobą są wyjątki sam znam bardzo atrakcyjne kobiety znajome które mają wspaniały charakter są empatyczne a w dodatku śliczne.Sam bardzo o siebie dbam depilacja itp higiena.Lubię jak kobieta jest zadbana wydepilowana tam gdzie trzeba.Lubię eleganckie kobiety z klasą które się ładnie z gustem ubierają.Nie mylić z lalkami barbie.Po prostu lubię naturalne piękno kobiety nie taką która ma zrobiony biust usta.Po prostu zadbaną kobietę ja natomiast u kobiet zwracam bardzo uwagę na nogi pośladki i buzie włosy.jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny i na charakter.

Piszesz jak moj partner mowi, on tez taki jest.

160

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Bert44 napisał/a:
Giaa2 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Myślę, że to o czym napisał to myśli 99% facetów, tylko niewielu:
a) stać na kobietę, która naprawdę by im się fizycznie podobała

Czyli droga


A z prostytutkami duże masz doświadczenie że piszesz ze brzydkie tam ładują? Chyba bys się zdziwiła


Nie, matołku. "Stać" w znaczeniu mieć samemu odpowiedni poziom atrakcyjności fizycznej, intelektualnej i ogólnie być facetem z potencjałem. smile
Także sam widzisz , Ty nie spełniasz co najmniej 1 z tych wymogów już na tym etapie wink

Ja jako kobieta z prostytutek nie korzystałam nigdy, natomiast widziałam niejednokrotnie co stało przy drodze albo co się reklamowało na stronach typu "ero". I nie, nie sa to panie najwyższej klasy urody. Ale tu pewnie mamy bez wątpienia inny gust smile także nie zdziwiłabym się, że dla ciebie pani która bierze za godzinkę 200zł jest dla Ciebbie szczytem marzeń, bo "można sobie miło pogawędzić po" big_smile
Juz lepiej nic nie pisz, bo z klientami prostytutek nie znajde raczej wspolnego języka. Ale dobrze wiedzieć gdzie zdobyłeś to doświadczenie smile


Straszny jad masz w gębie. Język ma to do siebie ze powinien być precyzyjny. W języku polskim "nie stać kogoś na cos" znaczy że jest dla niego za drogie. Jak masz coś innego na myśli to napisz to po polsku. A za seks nigdy nie zapłaciłem. I nie zapłacę taka mam zasadę. Ale kontrahentów oprowadzam jak chcą i popijam drinki w lokalach. Średnia 7 na 10. Ale bywają i 10. Nie przy drodze gdzie Ty spotykasz

Niektorzy mezczyzni rzeczywiscie nie rozumieja jezyka kobiet.. "nie stac" to rowniez moze oznaczac, ze ktos po prostu chcialby miec cos, o czym niestety tylko moze sobie pomazyc. Innymi slowy "za wysokie progi na jego nogi"

161

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Gosiawie napisał/a:

Niektorzy mezczyzni rzeczywiscie nie rozumieja jezyka kobiet..

Wiele kobiet tego języka też nie rozumie. smile

162

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?

Każde słowo ma swoje konotację i przypadkowe nie jest.
Jeżeli poglądy życiowe autora jeśli chodzi o wybór partnerki są  na poziomie Gia czy NO, a chyba są, to pozostaje podnieść swój status w tym zakresie i u niektórych kobiet na pewno zadziała.
Poprzednia partnerka też zapewne ujawniła,  co ją w nim zainteresowało.
Chociaż i tak sądzę, że to temat wymyślony, z posmakiem fetyszu na punkcie biustu i tyle.
Na pocieszenie dla autora powiem, że biust urośnie po urodzeniu dzieci odrobinę.
Jeśli mezczyzna ma w głowie że kobieta jest jego trofeum, a nie partnerką czy kimś z kim można rozwijać miłość po prostu, to raczej nie zmieni się to w jego głowie.
Ja osobiście uważam że taki mężczyzna słabo się nadaje na ojca i głowę rodziny, bo wystarczy odrobina inteligencji, hy wyobrazić sobie, że może on napotkać na swojej drodze lepsze trofeum smile.
Ale widzę że wyobraźnię  niektórych to przerasta.

163

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Legat napisał/a:
FranekKimono napisał/a:

Co do charakteru to tu juz było gorzej - brak szacunku (zarówno do mnie jak i do niektórych ludzi), brak empatii, problem z alkoholem...

Jeśli z kimś takim wytrzymałeś 7 lat, to z całą pewnością masz sprany mózg. Nie ma sensu tak dawać się traktować kobiecie, tylko dlatego, że jest ładna.
Nie wiem jak ta, którą opisujesz. Ale ogólnie kobiety tzw. 10 z wyglądu, z reguły mają problem ze związkami. No bo właśnie, są zapatrzone w siebie, nie mają szacunku do innych, bo związki przychodziły im łatwo i miały kolejki adoratorów. A nie przyzwyczajone do problemów, gdy te się pojawiały - uciekały w alkohol, czy dragi. 
Ja z kimś takim nie związałbym się na stałe. Szkoda czasu i zdrowia.


Legat, Ty kobietę widzisz w telewizji tylko co dopiero o jakimś wiązaniu się z kimś xD

Są kobiety z dużym biustem które przy każdej nadarzającej się okazji o tym wspominają więc wierzę, że mogła ciągle o tym gadać że pewnie każdy jej zazdrości. Są takie kobiety, zwłaszcza jak np płaska laska ma większe branie od nich to wogóle piana nie znika z ich ust.

Kolejna sprawa, osobiście uwielbiam wolność jaka mamy i czasy które odeszły, że zawsze trzeba być odpicowanym. Trochę nawet myślę, że ktoś aż tak super sie ze sobą nie czuje zajebiscie jak po bułki musi być zrobiony.
No i wygląd jest ważny, oczywiście nie ma się nad czym zastanawiać i romantyzowac jakiegoś dobrego charakteru, którego nie widać na pierwszy rzut oka a wg mnie raczej osoby mało atrakcyjne zawsze się przysapia do kogoś ładnego więc raczej lepiej się zadawać z ladnymi ludźmi mają mniej jadu i kompleksów. I dla oka to miłe i dla ducha.

164

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Gosiawie napisał/a:
Emil38 napisał/a:

Najważnijeszy jest charakter a na to wpływają różne czynniki.Wychowanie przez rodziców tym z kim się zadajemy.Ja osobiście nie dłuższy związek nie mógłbym być z kobietą która jest śliczna a ma zły charakter mówiąc tak łagodnie.Zgadzam się z Tobą są wyjątki sam znam bardzo atrakcyjne kobiety znajome które mają wspaniały charakter są empatyczne a w dodatku śliczne.Sam bardzo o siebie dbam depilacja itp higiena.Lubię jak kobieta jest zadbana wydepilowana tam gdzie trzeba.Lubię eleganckie kobiety z klasą które się ładnie z gustem ubierają.Nie mylić z lalkami barbie.Po prostu lubię naturalne piękno kobiety nie taką która ma zrobiony biust usta.Po prostu zadbaną kobietę ja natomiast u kobiet zwracam bardzo uwagę na nogi pośladki i buzie włosy.jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny i na charakter.

Piszesz jak moj partner mowi, on tez taki jest.

To chyba dobrze czy źle? Ja piszę szczerze co dla mnie sie liczy bo jestem poukładanym mężczyzną dojrzałym

165

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Giaa2 napisał/a:

to nie wiem gdzie Ty żyjesz. Ja słyszałam mnóstwo historii poznania w bliższym i dalszym otoczeniu, gdzie kobieta nie tylko robiła "pierwszy krok", ale wręcz latała , brzydko mówiąc, za facetem.
Jedyna reguła, że te kobiety na pewno nie były z półki tych, które narzekały na nadmiar adoratorów z wyższej ligi, a chciały do takiej należeć.

Chociaż podrywani są i tzw. zwykli Mirkowie, ot wystarczy napalona Graża, której się mocno chce wink ewentualnie potrzeba założenia rodziny, a wtedy takie baby stać na naprawde wiele żeby złapać faceta.

Też chciałbym wiedzieć gdzie ja żyję i dlaczego moje otoczenie zawsze tak się różniło od tego co piszą osoby z tego forum. Nigdy nie słyszałem by kobieta zrobiła "pierwszy krok" czy też później latała za facetem jeśli ten nie należał do jednej z dwóch wcześniej wymienionych grup niezależnie od "półki" tej kobiety. Osobiście nie uważam się za typowego Mirka, przynajmniej z wyglądu i nigdy żadna dziewczyna nie zagadała do mnie pierwsza.

Jack Sparrow napisał/a:

Nie trzeba być ani ultra chadem, ani być ultra bogatym. Niektóre kobiety lubią być zdobywczyniami tak samo jak faceci. I one nie są zdobywane. One same zdobywają. A co uznają za atrakcyjne dla nich - to już jest kwestia wtórna. Są takie co mają kisiel w majtach z powodu kasy i samochodu, ale są też takie co mają kisiel w majtach jak trafiają na złotą rączkę. Jeszcze inne nakręca wewnętrzny spokój i życiowa harmonia - to jest akurat ultra częste w klimatach jogowych. A tam też lasek 10/10 nie brakuje i często mają wyjebane na finanse i lecą na 'głębokie i piękne wnętrze'. W Dziadowicach jest jeden z największych i najnowocześniejszych ośrodków jogowych. Ponad 20 milionów kosztował. Z darowizn byli w stanie się tak pobudować. To taka mentalność przeciwna do Giaa2. I nie są to żadne białe kruki.

Jeśli kiedykolwiek choć będę świadkiem takiego wydarzenia to dam znać ale przed tym nie uwierzę póki nie zobaczę. O tym "wewnętrznym spokoju i harmonii" jako czymś atrakcyjnym dla kobiet tym bardziej nie słyszałem ale z drugiej strony nigdy jakoś bardzo się nie zagłębiałem w świat jogi.

166 Ostatnio edytowany przez Giaa2 (2024-09-09 16:51:09)

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Gosiawie napisał/a:

Niektorzy mezczyzni rzeczywiscie nie rozumieja jezyka kobiet.. "nie stac" to rowniez moze oznaczac, ze ktos po prostu chcialby miec cos, o czym niestety tylko moze sobie pomazyc. Innymi slowy "za wysokie progi na jego nogi"


Oczywiście, że tak. Każdy średnio-inteligentny człowiek doskonale wie co miałam na myśli, tym bardziej, że potem jednoznacznie doprecyzowałam.
Ale stary beciak o wzroście siedzącego psa i wielkich kompleksach będzie rżnął głupa tylko po to, żeby mieć pretekst do napisania swojej mantry o "pustakach" big_smile
Tak jakby bardzo bardzo chciał siebie przekonać, że modelki kiedykolwiek były w jego zasięgu, ale on mówił im NIE, bo to pustaki smile)))), a nie bo nigdy by w kierunku tego karła nie splunęły, hahahha. 
Stąd jego obsesja na moim punkcie i lżenie mojego męża, gdzie wiadomo że jest na jeden strzał konus. Ale w necie wiadomo, można robić to czego w realu nie robi po 8 piwkach big_smile
Patrzę na męża i porównuje z tym wściekłym ratlerem i  jeszcze bardziej męża podziwiam. Pewny siebie atrakcyjny facet nigdy nie atakowałby jakiejś obcej kobiety tak osobiście, bo będąc zadowolonym w pełni ze swojego życia i swojej partnerki PO CO?
Pytanie retoryczne smile

Karmaniewraca napisał/a:

No i wygląd jest ważny, oczywiście nie ma się nad czym zastanawiać i romantyzowac jakiegoś dobrego charakteru, którego nie widać na pierwszy rzut oka a wg mnie raczej osoby mało atrakcyjne zawsze się przysapia do kogoś ładnego więc raczej lepiej się zadawać z ladnymi ludźmi mają mniej jadu i kompleksów. I dla oka to miłe i dla ducha.

W punkt.
Czego przykład mamy u jacusia sparrowa. Kompleks niskiego wzrostu, a przez to awersja do kobiet od siebie wyższych w typie modelek i ogromna potrzeba racjonalizacji niespełnionych fantazji z młodości, które bolą do dziś big_smile
to jest tak oczywiste smile

167 Ostatnio edytowany przez Giaa2 (2024-09-09 17:05:46)

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Shinigami napisał/a:

Też chciałbym wiedzieć gdzie ja żyję i dlaczego moje otoczenie zawsze tak się różniło od tego co piszą osoby z tego forum. Nigdy nie słyszałem by kobieta zrobiła "pierwszy krok" czy też później latała za facetem jeśli ten nie należał do jednej z dwóch wcześniej wymienionych grup niezależnie od "półki" tej kobiety. Osobiście nie uważam się za typowego Mirka, przynajmniej z wyglądu i nigdy żadna dziewczyna nie zagadała do mnie pierwsza.


Babki generalnie zagadują do 2 grup/typów facetów:

1. to grupa tych "przy kasie", wiadomo o co chodzi wink Wtedy duma do kieszeni i jak babce zależy na sponsorze to zrobi z siebie co i kogo będzie trzeba żeby takiego upolować.
2. To zwykłe Mirasy - właśnie wbrew pozorom, bo taka Graża nie przyatakuje gościa  z nie swojej ligi - o ile nie jest niespełna rozumu wink Takiego Mirasa często atakują niespełnione i zaniedbane mężatki- bo odrzucenie od takiego nie zaboli, bo z niziutkiej pułki się leci smile, nie trzeba się zbytnio wysilac, bo i nie ma dla kogo. Generalnie jak jest mocne parcie na seks to takie Mirki zawsze idą na pierwsze branie, bo wiadomo, że kobieta się podrywem nie napracuje, a Mirek tylko czeka na to (jack coś o tym wie big_smile).
Atrakcyjne dla gości z wyższej półki kobiety nie zajmują się takimi "procederami" jak latanie za facetami, bo wystarczająco dużo czasu zajmuje im odsiewanie niechcianych adoratorów. Wiem coś o tym.

168

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
madoja napisał/a:

Zostaniesz tu zjechany, zobaczysz smile

Natomiast ja Cię rozumiem. Uważam że wygląd jest istotny i nie ma w tym nic złego. Tak działa biologia i ewolucja - cechy które uważacie za atrakcyjne świadczą o zdrowiu i płodności - duży biust i pupa, symetryczne rysy twarzy, długie grube włosy świadczące o zdrowiu, ładna cera. Ponoć wąską talię faceci lubią dlatego że jest to dowód że kobieta nie jest w ciąży, czyli samiec nadal ma szansę ją zapłodnić. Kobiety lubią cechy świadczące o przewadze fizycznej nad innymi samcami oraz o sile - wysoki wzrost, szerokie ramiona itd. A niski głos jest dowodem wysokiego poziomu testosteronu. Czyli naprawdę nie ma nic przypadkowego, tak jesteśmy zaprogramowani by najefektywniej się rozmnażać.

Pięknemu partnerowi o wiele więcej wybaczamy i dłużej przy nim zostajemy. Można uznać że tak nie wypada, ale tak jest.

W mojej opinii dużo jest teraz ładnych, zadbanych dziewczyn, o wiele więcej niż np. 20 lat temu. Więc znajdziesz smile

Rozsądna i realistyczna wypowiedź, szanuję. Uroda to bardzo ważny składnik relacji, tak po prostu to działa i się tego nie obejdzie, poza jakimiś przypadkami potwierdzającymi regułę (mówi to wyraźnie pewna ideologia, której nazwy nie wymienię żeby niektórych nie triggerować xD).

Zgadzam się też że przez ostatnie lata poziom urodowy kobiet bardzo wzrósł. Pamiętam jak w gimnazjum miałem okazję na relację z laską uważaną wtedy za najatrakcyjniejszą w klasie, a prawdę mówiąc dzisiaj to w porywach 4/10 by było dla niej nie więcej (a w innych klasach wcale nie było lepiej!). Teraz dziewczyny bardzo dbają o siebie i podkreślają to często dobrym makijażem i ubiorem.

169

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
ChuopskiChłop napisał/a:

Rozsądna i realistyczna wypowiedź, szanuję. Uroda to bardzo ważny składnik relacji, tak po prostu to działa i się tego nie obejdzie, poza jakimiś przypadkami potwierdzającymi regułę (mówi to wyraźnie pewna ideologia, której nazwy nie wymienię żeby niektórych nie triggerować xD).

Zgadzam się też że przez ostatnie lata poziom urodowy kobiet bardzo wzrósł. Pamiętam jak w gimnazjum miałem okazję na relację z laską uważaną wtedy za najatrakcyjniejszą w klasie, a prawdę mówiąc dzisiaj to w porywach 4/10 by było dla niej nie więcej (a w innych klasach wcale nie było lepiej!). Teraz dziewczyny bardzo dbają o siebie i podkreślają to często dobrym makijażem i ubiorem.

Oczywiście, że tak.
Ten kto twierdzi, że uroda jest bez znaczenia albo jest w wieku emerytalnym, albo nigdy nie miał opcji na otarcie się o poziom atrakcyjności, który by go satysfakcjonował i wtedy wjeżdża racjonalizacja.
A w przypadkach największych frustratów racjonalizacja wzmocniona poprzez pasywna agresję, gdy pogodzenie się z pewnymi ograniczeniami z uwagi na zbyt wysokie ego jest niemozliwe (prawda jacusiu? wink retorycznie pytam).

170 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2024-09-09 17:47:56)

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Giaa2 napisał/a:

Oczywiście, że tak.
Ten kto twierdzi, że uroda jest bez znaczenia albo jest w wieku emerytalnym, albo nigdy nie miał opcji na otarcie się o poziom atrakcyjności, który by go satysfakcjonował i wtedy wjeżdża racjonalizacja.

Prawda, a racjonalizacja na zasadzie "uroda nie jest wcale istotna" to cope dla przegrywów. Są dwie opcje, albo ostro iść w poprawianie wyglądu czyli siłka, diety, ciuchy a nawet i operacje (looksmaxxing), albo dać se siana i pogodzić się ze swoim poziomem, bez robienia z siebie kogoś wyższego "bo nie patrzy się na urodę".

Gdyby takiej bzdury jak brak znaczenia urody (każda potwora znajdzie swojego amatora i inne durnoty, co najwyżej napalonego spermiarza) nie wkładano mojemu pokoleniu do głowy to nie musielibyśmy potem zdobywać tej dość istotnej wiedzy w życiowym boju.

171 Ostatnio edytowany przez Giaa2 (2024-09-09 17:56:18)

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
ChuopskiChłop napisał/a:

Są dwie opcje, albo ostro iść w poprawianie wyglądu czyli siłka, diety, ciuchy a nawet i operacje (looksmaxxing), albo dać se siana i pogodzić się ze swoim poziomem, bez robienia z siebie kogoś wyższego "bo nie patrzy się na urodę".


W punkt.
Dokładnie. Ten sztuczny i mało szczery tekst o "niepatrzeniu na wygląd" to nic innego jak poczucie wyższości wynikające jak zwykle w takich przypadkach..z poczucia niższości smile
A przecież jak powiemy sobie, że "nam nie zależy" - w tym przypadku na wyglądzie partnerki, a ci którym zależy to pustaki - jakże wzrasta wtedy poczucie decyzyjności (bo to MY tak zdecydowaliśmy, że wygląd nieważny. Nie, że ktoś/możliwości za nas..o nie nie big_smile , prawda? XD Od razu inaczej to brzmi niż, że coś jest poza moimi możliwościami, poza moim zasięgiem.
Szkoda, że tak złudne i pozorne bardzo..

172 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2024-09-09 18:02:11)

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Giaa2 napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Są dwie opcje, albo ostro iść w poprawianie wyglądu czyli siłka, diety, ciuchy a nawet i operacje (looksmaxxing), albo dać se siana i pogodzić się ze swoim poziomem, bez robienia z siebie kogoś wyższego "bo nie patrzy się na urodę".


W punkt.
Dokładnie. Ten sztuczny i mało szczery tekst o "niepatrzeniu na wygląd" to nic innego jak poczucie wyższości wynikające jak zwykle w takich przypadkach..z poczucia niższości smile
A przecież jak powiemy sobie, że "nam nie zależy" - w tym przypadku na wyglądzie partnerki, a ci którym zależy to pustaki - jakże wzrasta wtedy poczucie decyzyjności (bo to MY tak zdecydowaliśmy, że wygląd nieważny. Nie, że ktoś/możliwości za nas..o nie nie big_smile , prawda? XD Od razu inaczej to brzmi niż, że coś jest poza moimi możliwościami, poza moim zasięgiem.
Szkoda, że tak złudne i pozorne bardzo..

Niektórzy robią też jeszcze jeden ogromny błąd i przypisują od razu osobom ładnym "pustactwo", a tym brzydszym jakieś wyższe cnoty duchowe, gdzie nie raz jest zupełnie na odwrót xD Zresztą mam przykład znajomej znajomego, przepięknej kobiety która prawie nie miała partnerów seksualnych i próbuje znaleźć po prostu szczerą miłość. Gdyby ktoś w ten sposób nastawiony ją pierwszy raz zobaczył od razu mógłby dokonać błędnej identyfikacji, nie wiedząc w rzeczywistości jaka to osoba w rzeczywistości, posługując się głupim sterotypem rodem z disneyowskich bajeczek.

173

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
ChuopskiChłop napisał/a:

Niektórzy robią też jeszcze jeden ogromny błąd i przypisują od razu osobom ładnym "pustactwo", a tym brzydszym jakieś wyższe cnoty duchowe, gdzie nie raz jest zupełnie na odwrót xD Zresztą mam przykład znajomej znajomego, przepięknej kobiety która prawie nie miała partnerów seksualnych i próbuje znaleźć po prostu szczerą miłość. Gdyby ktoś w ten sposób nastawiony ją pierwszy raz zobaczył od razu mógłby dokonać błędnej identyfikacji, nie wiedząc w rzeczywistości jaka to osoba w rzeczywistości, posługując się głupim sterotypem rodem z disneyowskich bajeczek.

O toto! Ahahaha big_smile
Jak miło przeczytać, że jest kilka osób, które nie dają sobie ciemnoty wciskać i nie nabierają się na bajeczkę, że awersja do urody jest podyktowana jakimiś "wyższymi duchowo aspektami", a nie wielkimi kompleksami i frustracją. To wie każdy, kto ma odrobinę wiedzy psychologicznej, że drażni najbardziej to czego nie lubimy w sobie (tu się kłania pustota jacka big_smile big_smile) albo to co stale nam przypomina o naszych brakach/ułomnościach - w tym przypadku poziom urody , który jest niedostępny dla takich sfrustrowanych facetów, więc na chama dorabiają ideologię , ale oparta na takich stereotypach, że nikt lepszej definicji pustostanu mentalnego by sobie nie wystawił niż taki jack smile))))))

174

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Giaa2 napisał/a:

O toto! Ahahaha big_smile
Jak miło przeczytać, że jest kilka osób, które nie dają sobie ciemnoty wciskać i nie nabierają się na bajeczkę, że awersja do urody jest podyktowana jakimiś "wyższymi duchowo aspektami", a nie wielkimi kompleksami i frustracją. To wie każdy, kto ma odrobinę wiedzy psychologicznej, że drażni najbardziej to czego nie lubimy w sobie (tu się kłania pustota jacka big_smile big_smile) albo to co stale nam przypomina o naszych brakach/ułomnościach - w tym przypadku poziom urody , który jest niedostępny dla takich sfrustrowanych facetów, więc na chama dorabiają ideologię , ale oparta na takich stereotypach, że nikt lepszej definicji pustostanu mentalnego by sobie nie wystawił niż taki jack smile))))))

Ja to rozumiem, bo ludzie w necie generalnie już w te bajeczki nie wierzą. Sam jestem z tych brzydkich i mi przez lata wciskano te bzdury że na urodę patrzą tylko "pustaki", a to kompletnie nieprawda, i ileś czasu zajęło mi naprawianie tych niewłaściwych przekonań. Teraz mam wyjebane i robię swoje, jednocześnie gdzie tylko mogę staram się walczyć z takim głupim podejściem bo jest pełno chłopaków którzy potem trafiają na wykop bo też im otoczenie sprało łby, i dopiero po twardym lądowaniu odzyskują świadomość.

175

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
ChuopskiChłop napisał/a:

Ja to rozumiem, bo ludzie w necie generalnie już w te bajeczki nie wierzą. Sam jestem z tych brzydkich i mi przez lata wciskano te bzdury że na urodę patrzą tylko "pustaki", a to kompletnie nieprawda, i ileś czasu zajęło mi naprawianie tych niewłaściwych przekonań. Teraz mam wyjebane i robię swoje, jednocześnie gdzie tylko mogę staram się walczyć z takim głupim podejściem bo jest pełno chłopaków którzy potem trafiają na wykop bo też im otoczenie sprało łby, i dopiero po twardym lądowaniu odzyskują świadomość.

Nie wiem czy jesteś brzydki czy kokietujesz wink ale intelekt i umiejętności dedukcji masz bardzo atrakcyjne smile czyli już na tle panów tu wyróżniasz się mocno.
Nie udajesz kogoś kim nie jesteś jak jack, który w każdym wątku próbuje być najgłośniejszym kogutem w kurniku. A z racji gabarytów i poziomu IQ zawsze będzie tylko wyliniałą histeryczną pasywno-agresywną popierdówą, która koło mężczyzny nie stała. I już pal licho jego fizyczność, charakter ma złamany i wypaczony i to przejawia się na każdym kroku. Dlatego tu jest wśród kobiet spalony, żadna nie traktuje go poważnie, a ten dalej się napina jak guma od majcioch XD big_smile

A wracając do ludzi, którym "natura poskąpiła", ujmijmy to z braku lepszego określenia.. To na szczęścia żyjemy w czasach, gdzie naprawdę sporo można poprawić. Począwszy od właściwej pielęgnacji cery, poprzez aparaty na zęby, siłownie, dietę, właściwy dobór ubrań przez operacje plastyczne.
Uważam, że jeśli komuś naprawdę bardzo zależy żeby przeskoczyć kilka oczek wyżej to o  ile będzie miał środki, jest w stanie. Oczywiście do niczego takiego nie namawiam, po prostu dostrzegam możliwości.

176

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?

[/quote=Giaa2]

Pewny siebie atrakcyjny facet nigdy nie atakowałby jakiejś obcej kobiety tak osobiście, bo będąc zadowolonym w pełni ze swojego życia i swojej partnerki PO CO?
Pytanie retoryczne smile


Pewnie. Dotyczy też kobiet smile

177

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Bert44 napisał/a:

[/quote=Giaa2]

Pewny siebie atrakcyjny facet nigdy nie atakowałby jakiejś obcej kobiety tak osobiście, bo będąc zadowolonym w pełni ze swojego życia i swojej partnerki PO CO?
Pytanie retoryczne smile


Pewnie. Dotyczy też kobiet smile

smile Szach mat.

178

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Legat napisał/a:
Bert44 napisał/a:

[/quote=Giaa2]

Pewny siebie atrakcyjny facet nigdy nie atakowałby jakiejś obcej kobiety tak osobiście, bo będąc zadowolonym w pełni ze swojego życia i swojej partnerki PO CO?
Pytanie retoryczne smile


Pewnie. Dotyczy też kobiet smile

smile Szach mat.

Dokladnie tak jest

179

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Giaa2 napisał/a:

Babki generalnie zagadują do 2 grup/typów facetów:

1. to grupa tych "przy kasie", wiadomo o co chodzi wink Wtedy duma do kieszeni i jak babce zależy na sponsorze to zrobi z siebie co i kogo będzie trzeba żeby takiego upolować.

2. To zwykłe Mirasy - właśnie wbrew pozorom, bo taka Graża nie przyatakuje gościa  z nie swojej ligi - o ile nie jest niespełna rozumu wink Takiego Mirasa często atakują niespełnione i zaniedbane mężatki- bo odrzucenie od takiego nie zaboli, bo z niziutkiej pułki się leci smile, nie trzeba się zbytnio wysilac, bo i nie ma dla kogo. Generalnie jak jest mocne parcie na seks to takie Mirki zawsze idą na pierwsze branie, bo wiadomo, że kobieta się podrywem nie napracuje, a Mirek tylko czeka na to (jack coś o tym wie big_smile).
Atrakcyjne dla gości z wyższej półki kobiety nie zajmują się takimi "procederami" jak latanie za facetami, bo wystarczająco dużo czasu zajmuje im odsiewanie niechcianych adoratorów. Wiem coś o tym.

Jak wygląda i jakie cechy posiada ten typowy Mirek? Pytam bo idąc twoim tokiem ja muszę być jeszcze gorszy od takich Mirków skoro nawet taka zaniedbana Grażyna nigdy do mnie nie zagadała.

ChuopskiChłop napisał/a:

Prawda, a racjonalizacja na zasadzie "uroda nie jest wcale istotna" to cope dla przegrywów. Są dwie opcje, albo ostro iść w poprawianie wyglądu czyli siłka, diety, ciuchy a nawet i operacje (looksmaxxing), albo dać se siana i pogodzić się ze swoim poziomem, bez robienia z siebie kogoś wyższego "bo nie patrzy się na urodę".

Gdyby takiej bzdury jak brak znaczenia urody (każda potwora znajdzie swojego amatora i inne durnoty, co najwyżej napalonego spermiarza) nie wkładano mojemu pokoleniu do głowy to nie musielibyśmy potem zdobywać tej dość istotnej wiedzy w życiowym boju.

Ta pierwsza opcja i wszystko co się w niej zawiera tak na prawdę sprowadza się do jednej rzeczy czyli kasy. Poprawianie wyglądu kosztuje i to sporo, szczególnie te operacje. Nie ma brzydkich ludzi, są tylko biedni.

Już nie pamiętam czy jesteśmy z tego samego pokolenia ale moje zostało nieźle wypaczone przez takie durnoty. Nie zliczę ile razy słyszałem tego typu teksty z najgorszym na czele czyli "Dziewczyna sama się znajdzie". A najgorsze w tym wszystkim jest to, że gadały tak najbliższe osoby, cała rodzina od najbliższej po najdalszą i też niemal wszyscy znajomi z pokolenia rodziców.

180

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Shinigami napisał/a:

Już nie pamiętam czy jesteśmy z tego samego pokolenia ale moje zostało nieźle wypaczone przez takie durnoty. Nie zliczę ile razy słyszałem tego typu teksty z najgorszym na czele czyli "Dziewczyna sama się znajdzie". A najgorsze w tym wszystkim jest to, że gadały tak najbliższe osoby, cała rodzina od najbliższej po najdalszą i też niemal wszyscy znajomi z pokolenia rodziców.

To wymyśl coś mądrzejszego, może uratujesz następne pokolenia przed tą durnotą.

181

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Legat napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

Niektorzy mezczyzni rzeczywiscie nie rozumieja jezyka kobiet..

Wiele kobiet tego języka też nie rozumie. smile

Tak tez moze byc, ale ja Giaa2 dobrze zrozumialam i podejrzewam, ze nie tylko ja smile

182

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Emil38 napisał/a:
Gosiawie napisał/a:
Emil38 napisał/a:

Najważnijeszy jest charakter a na to wpływają różne czynniki.Wychowanie przez rodziców tym z kim się zadajemy.Ja osobiście nie dłuższy związek nie mógłbym być z kobietą która jest śliczna a ma zły charakter mówiąc tak łagodnie.Zgadzam się z Tobą są wyjątki sam znam bardzo atrakcyjne kobiety znajome które mają wspaniały charakter są empatyczne a w dodatku śliczne.Sam bardzo o siebie dbam depilacja itp higiena.Lubię jak kobieta jest zadbana wydepilowana tam gdzie trzeba.Lubię eleganckie kobiety z klasą które się ładnie z gustem ubierają.Nie mylić z lalkami barbie.Po prostu lubię naturalne piękno kobiety nie taką która ma zrobiony biust usta.Po prostu zadbaną kobietę ja natomiast u kobiet zwracam bardzo uwagę na nogi pośladki i buzie włosy.jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny i na charakter.

Piszesz jak moj partner mowi, on tez taki jest.

To chyba dobrze czy źle? Ja piszę szczerze co dla mnie sie liczy bo jestem poukładanym mężczyzną dojrzałym

dla mnie nie ma to znaczenia, jedynie stwierdzilam, ze masz takie samo podejscie do tego.

183

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Giaa2 napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Rozsądna i realistyczna wypowiedź, szanuję. Uroda to bardzo ważny składnik relacji, tak po prostu to działa i się tego nie obejdzie, poza jakimiś przypadkami potwierdzającymi regułę (mówi to wyraźnie pewna ideologia, której nazwy nie wymienię żeby niektórych nie triggerować xD).

Zgadzam się też że przez ostatnie lata poziom urodowy kobiet bardzo wzrósł. Pamiętam jak w gimnazjum miałem okazję na relację z laską uważaną wtedy za najatrakcyjniejszą w klasie, a prawdę mówiąc dzisiaj to w porywach 4/10 by było dla niej nie więcej (a w innych klasach wcale nie było lepiej!). Teraz dziewczyny bardzo dbają o siebie i podkreślają to często dobrym makijażem i ubiorem.

Oczywiście, że tak.
Ten kto twierdzi, że uroda jest bez znaczenia albo jest w wieku emerytalnym, albo nigdy nie miał opcji na otarcie się o poziom atrakcyjności, który by go satysfakcjonował i wtedy wjeżdża racjonalizacja.
A w przypadkach największych frustratów racjonalizacja wzmocniona poprzez pasywna agresję, gdy pogodzenie się z pewnymi ograniczeniami z uwagi na zbyt wysokie ego jest niemozliwe (prawda jacusiu? wink retorycznie pytam).

niekoniecznie mozna to nazwac uroda, jeden co mi sie podoba, moze sie niepodobac wszystkim, ale naturalnie brzydki nie jest big_smile

184

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Salomonka napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Już nie pamiętam czy jesteśmy z tego samego pokolenia ale moje zostało nieźle wypaczone przez takie durnoty. Nie zliczę ile razy słyszałem tego typu teksty z najgorszym na czele czyli "Dziewczyna sama się znajdzie". A najgorsze w tym wszystkim jest to, że gadały tak najbliższe osoby, cała rodzina od najbliższej po najdalszą i też niemal wszyscy znajomi z pokolenia rodziców.

To wymyśl coś mądrzejszego, może uratujesz następne pokolenia przed tą durnotą.

Wystarczy po prostu uczyć dzieci aby stawiały na zrównoważony rozwój fizyczny i duchowy, nie zaniedbując żadnej z tych sfer gdyż obie są równie ważne i kluczowe do tworzenia udanych relacji. Dzięki temu będą wiedziały, że muszą zadbać i o wygląd, i o charakter, żeby odnieść sukces na rynku matrymonialnym.

Proste jak budowa cepa.

185 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2024-09-10 12:10:20)

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
ChuopskiChłop napisał/a:
Salomonka napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Już nie pamiętam czy jesteśmy z tego samego pokolenia ale moje zostało nieźle wypaczone przez takie durnoty. Nie zliczę ile razy słyszałem tego typu teksty z najgorszym na czele czyli "Dziewczyna sama się znajdzie". A najgorsze w tym wszystkim jest to, że gadały tak najbliższe osoby, cała rodzina od najbliższej po najdalszą i też niemal wszyscy znajomi z pokolenia rodziców.

To wymyśl coś mądrzejszego, może uratujesz następne pokolenia przed tą durnotą.

Wystarczy po prostu uczyć dzieci aby stawiały na zrównoważony rozwój fizyczny i duchowy, nie zaniedbując żadnej z tych sfer gdyż obie są równie ważne i kluczowe do tworzenia udanych relacji. Dzięki temu będą wiedziały, że muszą zadbać i o wygląd, i o charakter, żeby odnieść sukces na rynku matrymonialnym.

Proste jak budowa cepa.

To wytłumacz to Shinigami, niech rozwija się bardziej zamiast poświęcać ileś tam lat swojego żywota na jęczenie i obwinianie całego świata za swoje niepowodzenia na rynku matrymonialnym.
Teraz znowu dolejesz mu olejku do jego kadzidełka którym kadzi sobie od zawsze, jak to został skrzywdzony przez rodzicow, bo nie zadbali o jego zrownoważony rozwój fizyczny i duchowy.
Tyle "rozkminiania" i powrót do punktu wyjścia; WSZYSTKIEMU WINNI STARZY big_smile
A biedny żuczek może dalej nie robić nic, tylko narzekać.

Fajna teoria, poczytam dalej jak dyskusja będzie się rozwijać.
P.S.
Ciekawa byłam odpowiedzi Shininigami i do niego skierowane było pytanie.

186

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Legat napisał/a:
Bert44 napisał/a:

[/quote=Giaa2]

Pewny siebie atrakcyjny facet nigdy nie atakowałby jakiejś obcej kobiety tak osobiście, bo będąc zadowolonym w pełni ze swojego życia i swojej partnerki PO CO?
Pytanie retoryczne smile


Pewnie. Dotyczy też kobiet smile

smile Szach mat.

Ja pyerdole jaki frustrat….
Tak dalej a bedziesz sobie z Andrzejem Tate w Rumunskim wiezieniu podawal chuja do ust.
Juz od jakiegos czasu piszesz jak jego suka.

187

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?

Jak już wspominamy o andrzejku tejcie, to czas na meme:
https://imgb.ifunny.co/images/7029e54327104bfb3b84d409682d75d486693d0058ee7d9d7e6ae5a36f163756_1.webp

188 Ostatnio edytowany przez Giaa2 (2024-09-10 16:46:36)

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Shinigami napisał/a:

Jak wygląda i jakie cechy posiada ten typowy Mirek? Pytam bo idąc twoim tokiem ja muszę być jeszcze gorszy od takich Mirków skoro nawet taka zaniedbana Grażyna nigdy do mnie nie zagadała.

Właśnie kompletnie niczym się nie wyróżnia, w sensie pozytywnym. Ot, zwykły chłop na pewno nie onieśmielający wyglądem, prezencją, czy statusem (osiągnięciami) za to otwarty na seks z chętnymi laskami.
No ..taki jack sparrow przykładowo. smile Zero wymagań, zero tez oferty jakiejś konkurencyjnej, począwszy od wyglądu ;P
A zaniedbywane mężatki wiadomo, że wskoczą na wszystko co na drzewo nie ucieka, żeby sobie morale poprawić, albo poczuć, że skoro mąż nie chce to taki Miras a i owszem.
Tak to się kula wink

Ale na Twoim miejscu nie zazdrościłabym bo naprawdę nie ma czego. Bycie Mirasem to nic do czego warto aspirować.

189

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
ChuopskiChłop napisał/a:

Wystarczy po prostu uczyć dzieci aby stawiały na zrównoważony rozwój fizyczny i duchowy, nie zaniedbując żadnej z tych sfer gdyż obie są równie ważne i kluczowe do tworzenia udanych relacji. Dzięki temu będą wiedziały, że muszą zadbać i o wygląd, i o charakter, żeby odnieść sukces na rynku matrymonialnym.

Proste jak budowa cepa.

Bardzo dobrze napisane. Tak właśnie! Rozwój powinien iść (co najmniej) dwutorowo: nie tylko zawodowy, materialny, emocjonalny, ale też trzeba inwestować choć trochę w prezencję.
Bo nie da się ukryć, że z atrakcyjnymi ludźmi po prostu milej się spędza czas niż z takim chodzącym pasywno-agresywnym kompleksem jak jack sparrow np. big_smile

190

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
JohnyBravo777 napisał/a:
Legat napisał/a:
Bert44 napisał/a:

[/quote=Giaa2]

Pewny siebie atrakcyjny facet nigdy nie atakowałby jakiejś obcej kobiety tak osobiście, bo będąc zadowolonym w pełni ze swojego życia i swojej partnerki PO CO?
Pytanie retoryczne smile


Pewnie. Dotyczy też kobiet smile

smile Szach mat.

Ja pyerdole jaki frustrat….
Tak dalej a bedziesz sobie z Andrzejem Tate w Rumunskim wiezieniu podawal chuja do ust.
Juz od jakiegos czasu piszesz jak jego suka.


A o co Ci chodzi?

191

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
JohnyBravo777 napisał/a:
Legat napisał/a:
Bert44 napisał/a:

[/quote=Giaa2]

Pewny siebie atrakcyjny facet nigdy nie atakowałby jakiejś obcej kobiety tak osobiście, bo będąc zadowolonym w pełni ze swojego życia i swojej partnerki PO CO?
Pytanie retoryczne smile


Pewnie. Dotyczy też kobiet smile

smile Szach mat.

Ja pyerdole jaki frustrat….
Tak dalej a bedziesz sobie z Andrzejem Tate w Rumunskim wiezieniu podawal chuja do ust.
Juz od jakiegos czasu piszesz jak jego suka.

O co Ci chodzi?

192

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?

Droga Gosiu, jak napisałaś że masz biust D I żadnego z tym problemu, po prostu od razu wiedziałam, że nie pogadam z Tobą, bo jest to słynne chińskie D, do którego max szyją sieciówki.
To jest takie duże B max C u polskich producentów bielizny..
Więc to nie jest żaden  problem.
Skąd wiem? Bo przed urodzeniem dzieci miałam taki właśnie biust.
I tylko deskowate babki mogą w tej chwili wpaść na pomysł, że się czymkolwiek chwalę.
Ale dość już tego off top.
Co miałam napisać w temacie napisałam.

193

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Salomonka napisał/a:

To wymyśl coś mądrzejszego, może uratujesz następne pokolenia przed tą durnotą.

Żebym mógł wymyślić coś co uratuje następne pokolenia najpierw sam musiałbym się uratować lub zostać uratowanym. Ja wiem tylko czego nie robić żeby ktoś nie skończył podobnie do mnie ale to nie znaczy od razu, że wiem co robić by było lepiej.

ChuopskiChłop napisał/a:

Wystarczy po prostu uczyć dzieci aby stawiały na zrównoważony rozwój fizyczny i duchowy, nie zaniedbując żadnej z tych sfer gdyż obie są równie ważne i kluczowe do tworzenia udanych relacji. Dzięki temu będą wiedziały, że muszą zadbać i o wygląd, i o charakter, żeby odnieść sukces na rynku matrymonialnym.

Proste jak budowa cepa.

Proste, a jednak mnóstwo ludzi temu nie podołało. Z drugiej strony jak osoby z pokolenia naszych rodziców miały zadbać o właściwy rozwój swoich dzieci skoro sami tego nie mieli. Z mojej rodziny nikt niczego nie osiągnął na przestrzeni przynajmniej 100 lat.

Salomonka w moim przypadku nie ma czegoś takiego jak "niepowodzenia na rynku matrymonialnym" bo mnie w ogóle na nim nie ma. Ja nawet nie mam kiedy ani gdzie poznawać młodych, atrakcyjnych i wolnych dziewczyn więc same pojęcia powodzenia lub niepowodzenia tu nie istnieją. Pisałem wielokrotnie, że ja nigdy nie zostałem odrzucony przez żadną dziewczynę bo nigdy nie było nawet możliwości sprawdzenia czy się uda czy nie. Teraz, po tylu latach samotności i braku kontaktu wyżej wymienionymi dziewczynami stworzenie głębszej relacji to jest coś ledwo zrozumiałego. Miłość i związki stają się dla mnie coraz bardziej odległą i abstrakcyjną kwestią, to się wydaje coraz mniej prawdopodobne.

Giaa2 napisał/a:

Ale na Twoim miejscu nie zazdrościłabym bo naprawdę nie ma czego. Bycie Mirasem to nic do czego warto aspirować.

Zawsze żyłem w przekonaniu, że nie powinno się aspirować do bycia kimś takim ale im jestem starszy tym częściej myślę, że nawet takie coś byłoby lepsze niż nigdy nie spróbować.

194

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Ela210 napisał/a:

Droga Gosiu, jak napisałaś że masz biust D I żadnego z tym problemu, po prostu od razu wiedziałam, że nie pogadam z Tobą, bo jest to słynne chińskie D, do którego max szyją sieciówki.
To jest takie duże B max C u polskich producentów bielizny..
Więc to nie jest żaden  problem.
Skąd wiem? Bo przed urodzeniem dzieci miałam taki właśnie biust.
I tylko deskowate babki mogą w tej chwili wpaść na pomysł, że się czymkolwiek chwalę.
Ale dość już tego off top.
Co miałam napisać w temacie napisałam.

Droga Elu, ja wiem jaki mam biust i wiem jakich biustonoszy uzywam, i wiem, ze nie mam z tym problemu smile

195

Odp: Uroda - czy faktycznie tak istotna?
Shinigami napisał/a:

Jeśli kiedykolwiek choć będę świadkiem takiego wydarzenia to dam znać ale przed tym nie uwierzę póki nie zobaczę.

A gdzie ty chcesz cokolwiek zobaczyć, jak ty nie żyjesz własnym życiem tylko wyobraźnią?

Posty [ 131 do 195 z 600 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 10 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Uroda - czy faktycznie tak istotna?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024