Hatifnatka napisał/a:Wypraszam sobie, bym była czyimś kolejnym wcieleniem, szczególnie osoby, której poglądy nie do końca popieram.
SmutnaDziewczyna, gdybyś uważnie czytała moje posty (zamiast się zacietrzewiać i za wszelką cenę próbować zrobić mi na złość), to wiedziałabyś, że ja połowicznie przyznałam swojej rozmówczyni rację, nie negując w żaden sposób jej doświadczeń.
Halina 3 . 1, ale ja nikomu nie każę wchodzić w związki z osobami z długami. Jedynie tłumaczę, że:
a) taka osoba po otrzymaniu nauczki może nigdy nie popełnić już podobnego błędu,
b) osobie bez długów może w każdej chwili wydać się, że wzięcie kilku chwilówek na wczasy jest świetnym pomysłem.
Tylko tyle i aż tyle.
Nie widze zeby Smutna sie zacietrzewiala, ona cie celnie punktuje w zupelnie spokojny sposob. Po prostu to do czego nas przekonujesz nie jest sie w stanie samo obronic.
Tak samo jak nikt nie kaze tobie rezygnowac z dawania szansy komu chcesz. Wydaje mi sie, ze nie potrafisz rozumiesz zwiazkow przyczynowo skutkowych i wyciagac z nich wnioskow.
a) ale moze tez popelnie. Skoro raz byla taka glupia, ze olala konsekwencje, to o czyms to swiadczy i najzwyczajniej jest wieksze prawdopodobienstwo, ze cos odwali niz u osoby ktora czegos takiego nie zrobila. Nie slyszalas nigdy o tym jak sie wylicza credit score czy np rate ubezpieczenia auta? Jedna bardzo glupia decyzja moze zawazyc na tym, ze nie bedziesz w stanie np kupic domu na kredyt czy wziac auto w leasing. Albo rozwinac wlasna dzialalnosc w przyszlosci. Albo zdobyc dobra prace. No sorry ale to, ze ktos byl mlody i glupi malo w takiej sytuacji nie tlumaczy.
b) jesli ta osoba do tej pory radzila sobie bez robienia dlugow i nie brala nigdy chwilowek na wczasy, to jest jednak mniejsze prawdopodobienstwo zeby sie uwstecznila i nagle stala sie finansowym analfabeta.
Idac takim tokiem myslenia jak twoj, mozna szybko zapedzic sie w kozi rog. Bo skoro skreslanie kogos za dlugi jest be, to moze trzeba innym tez dawac szanse. Nie chcesz byc z niemota zyciowa ktora nie potrafi ogarnac podstawowych spraw? Dyskryminacja, bo to przeciez nie jest takie wazne. Mozna sie nauczyc. Nic to, ze zmarnujesz cale miesiace albo lata na kogos kto moze sie ogarnie a moze nie. Raczej nie, bo gdyby mial poukladane w glowie, to juz by sie ogarnal, bez zwalania na ciebie ciezaru odpowiedzialnosci za naprostowanie swojego zycia.
U podstaw nieogarniecia zyciowego czesto jest o wiele wiecej rzeczy niz to co widac na pierwszych spotkaniach. Na poczatku widzisz tylko czubek ale jesli od poczatku intuicja mowi ci, ze cos jest nie tak, to na 99% pod powierzchnia jest zajebista gora lodowa nieogaru zyciowego. I te subtelne red flagi rowniez sa po to zeby ostrzegac przed wpakowaniem sie na mine.