Narcystyczne DZIECI - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Narcystyczne DZIECI

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 82 z 82 ]

66

Odp: Narcystyczne DZIECI
GloriaSoul napisał/a:

Fakty są faktami.
Zostawiłaś malutkie dziecko, opiekowała się nią od tej chwili obca dla niej kobieta.
I robiła to dobrze.
Miałaś możliwość zabrać dziecko i odejść od męża.
Mogłaś z córką zamieszkać u matki, ma przecież duże mieszkanie, mieszkałaś tam z mężem.
Mogłaś pobierać alimenty, pracować, dziecko na tyle duże że można do przedszkola było dać.
Nie walczyłaś o dziecko.
Wolałaś zająć się poszukiwaniem nowej miłości.


Powiedziala,co wiedziala- tak Twoje wypowiedzi wygladaja w moich oczach. Nie znasz calej historii, nie osadzaj. Tylko sie kompromitujesz. Ja juz sie nikomu tlumaczyc z mojej historii nie bede, bo nie mam takiej potrzeby. A Ty sie tylko kompromitujesz, a ta Julka razem z Toba.  Dobralyscie sie jak w korcu maku. Moze idzcie na kawe obie pielegnowac w sobie nawzajem ciasnote umyslowa? Bedziecie miec dwuoosobowe towarzystwo wzajemnej adoracji.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Narcystyczne DZIECI
Mama Emigrantka napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:

Fakty są faktami.
Zostawiłaś malutkie dziecko, opiekowała się nią od tej chwili obca dla niej kobieta.
I robiła to dobrze.
Miałaś możliwość zabrać dziecko i odejść od męża.
Mogłaś z córką zamieszkać u matki, ma przecież duże mieszkanie, mieszkałaś tam z mężem.
Mogłaś pobierać alimenty, pracować, dziecko na tyle duże że można do przedszkola było dać.
Nie walczyłaś o dziecko.
Wolałaś zająć się poszukiwaniem nowej miłości.


Powiedziala,co wiedziala- tak Twoje wypowiedzi wygladaja w moich oczach. Nie znasz calej historii, nie osadzaj. Tylko sie kompromitujesz. Ja juz sie nikomu tlumaczyc z mojej historii nie bede, bo nie mam takiej potrzeby. A Ty sie tylko kompromitujesz, a ta Julka razem z Toba.  Dobralyscie sie jak w korcu maku. Moze idzcie na kawe obie pielegnowac w sobie nawzajem ciasnote umyslowa? Bedziecie miec dwuoosobowe towarzystwo wzajemnej adoracji.

big_smile

68

Odp: Narcystyczne DZIECI
Mama Emigrantka napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:

Fakty są faktami.
Zostawiłaś malutkie dziecko, opiekowała się nią od tej chwili obca dla niej kobieta.
I robiła to dobrze.
Miałaś możliwość zabrać dziecko i odejść od męża.
Mogłaś z córką zamieszkać u matki, ma przecież duże mieszkanie, mieszkałaś tam z mężem.
Mogłaś pobierać alimenty, pracować, dziecko na tyle duże że można do przedszkola było dać.
Nie walczyłaś o dziecko.
Wolałaś zająć się poszukiwaniem nowej miłości.


Powiedziala,co wiedziala- tak Twoje wypowiedzi wygladaja w moich oczach. Nie znasz calej historii, nie osadzaj. Tylko sie kompromitujesz. Ja juz sie nikomu tlumaczyc z mojej historii nie bede, bo nie mam takiej potrzeby. A Ty sie tylko kompromitujesz, a ta Julka razem z Toba.  Dobralyscie sie jak w korcu maku. Moze idzcie na kawe obie pielegnowac w sobie nawzajem ciasnote umyslowa? Bedziecie miec dwuoosobowe towarzystwo wzajemnej adoracji.

Nie możesz się wytłumaczyć bo nie ma usprawiedliwienia dla takiego postępowania.
Nie znajdziesz argumentów, które by kogokolwiek przekonały do słuszności takiej decyzji jak porzucenie dziecka gdy jest możliwość bycia z nim.
Miałaś warunki do samodzielnego wychowywania córki.
Kompromitowałabym się gdybym przyznała Ci rację.
A racji nikt Ci nie przyzna bo matka - kukułka nie jest akceptowana przez społeczeństwo.
A pobieranie dużych pieniędzy na dziecko i dawanie z tego jedynie 200-300zł na alimenty to jest żenujące.

69

Odp: Narcystyczne DZIECI

Gloria Soul, pisz, co chcesz. Zupelnie mnie to nie obchodzi, podobnie jak wiekszosc hejterow tkwiacych w umyslowym marazmie i ciasnocie mentalnej.

Jestem szczesliwa, zaczynam nowe zycie w Holandii za tydzien, nowy rozdzial w zyciu i zostawiam takich ludzi jak Ty za soba, bo tam jest Wasze miejsce. Forum kiedys mi pomoglo, a teraz widze, ze jest tylko hejt, a nie podawanie konkretnych rozwiazan. Takie czasy. Usuwam profil. Wszystkim zycze wszystkiego dobrego.

70

Odp: Narcystyczne DZIECI
Mama Emigrantka napisał/a:

Gloria Soul, pisz, co chcesz. Zupelnie mnie to nie obchodzi, podobnie jak wiekszosc hejterow tkwiacych w umyslowym marazmie i ciasnocie mentalnej.

Jestem szczesliwa, zaczynam nowe zycie w Holandii za tydzien, nowy rozdzial w zyciu i zostawiam takich ludzi jak Ty za soba, bo tam jest Wasze miejsce. Forum kiedys mi pomoglo, a teraz widze, ze jest tylko hejt, a nie podawanie konkretnych rozwiazan. Takie czasy. Usuwam profil. Wszystkim zycze wszystkiego dobrego.

Tu się nie da usunąc profilu big_smile

Milego zycia w zaprzeczeniu big_smile

71

Odp: Narcystyczne DZIECI

Napisalam juz do redakcji forum. W IT sie wszystko da. I nie mowimy o zaprzeczeniu, tylko zostawianiu tego w tyle, co mi juz w zaden sposob nie pomaga. Kazdy czlowiek ma prawo zostawic przeszlosc za soba i zaczac nowy rozdzial. To innym na forum wolno, a mi nie? To wsadzcie sobie takie przkonanie w cztery litery, bo takie przekonanie, ze wiecznie mam zyc przeszloscia jest warte tyle, co osrany papier toaletowy. A kazdy, kto tak mysli, tez chyba musi spuscic sobie wode w glowie, bo mu tam gowno zalega.

72

Odp: Narcystyczne DZIECI
Mama Emigrantka napisał/a:

Napisalam juz do redakcji forum. W IT sie wszystko da. I nie mowimy o zaprzeczeniu, tylko zostawianiu tego w tyle, co mi juz w zaden sposob nie pomaga. Kazdy czlowiek ma prawo zostawic przeszlosc za soba i zaczac nowy rozdzial. To innym na forum wolno, a mi nie? To wsadzcie sobie takie przkonanie w cztery litery, bo takie przekonanie, ze wiecznie mam zyc przeszloscia jest warte tyle, co osrany papier toaletowy. A kazdy, kto tak mysli, tez chyba musi spuscic sobie wode w glowie, bo mu tam gowno zalega.

Tu nie ma redakcji big_smile pisać mozna, ale nikt nie odpisuje.

Oczywiście, ze możesz zaczynać nowy rozdzial, ale przeszłosć ciągnie się i smierdzi.

73

Odp: Narcystyczne DZIECI
Mama Emigrantka napisał/a:

Napisalam juz do redakcji forum. W IT sie wszystko da. I nie mowimy o zaprzeczeniu, tylko zostawianiu tego w tyle, co mi juz w zaden sposob nie pomaga. Kazdy czlowiek ma prawo zostawic przeszlosc za soba i zaczac nowy rozdzial. To innym na forum wolno, a mi nie? To wsadzcie sobie takie przkonanie w cztery litery, bo takie przekonanie, ze wiecznie mam zyc przeszloscia jest warte tyle, co osrany papier toaletowy. A kazdy, kto tak mysli, tez chyba
musi spuscic sobie wode w glowie, bo mu tam gowno zalega.

A jak Ci przebiegł czas z mamą?
A siostra sama w domu dała sobie radę?

74

Odp: Narcystyczne DZIECI

Smierdzi to tylko ciasnota umyslowa na forum. Jak porzadnie zasrany tojtoj.

U mnie sie nic nie ciagnie, bo wszystkich toksykow w moim zyciu zostawilam za soba. Tylko siora mi zostala, ale ona sie sama zalatwi, bez mojego udzialu, bo ja zawsze bede daleko. Ja sobie rak brudzic nie musze- jesli ktos ma ochote na spitolenie sobie zycia, to ja mu w tym przeszkadzac nie bede.

Ja sie wylecze ze wszystkiego na terapii  po przeprowadzce i bede sie cieszyc zyciem. Moje podejscie do ludzi, ktorzy nie moga zostawic niczego za soba ani nie maja odwagi isc za marzeniami i dlatego mi dogryzaja: psy szczekaja, karawana idzie dalej.

75

Odp: Narcystyczne DZIECI
Mama Emigrantka napisał/a:

Smierdzi to tylko ciasnota umyslowa na forum. Jak porzadnie zasrany tojtoj.

U mnie sie nic nie ciagnie, bo wszystkich toksykow w moim zyciu zostawilam za soba. Tylko siora mi zostala, ale ona sie sama zalatwi, bez mojego udzialu, bo ja zawsze bede daleko.

Może powinnaś to pokazac córce? Będzie wiedzieć, kim dla Ciebie jest

76

Odp: Narcystyczne DZIECI
Lady Loka napisał/a:
Mama Emigrantka napisał/a:

Smierdzi to tylko ciasnota umyslowa na forum. Jak porzadnie zasrany tojtoj.

U mnie sie nic nie ciagnie, bo wszystkich toksykow w moim zyciu zostawilam za soba. Tylko siora mi zostala, ale ona sie sama zalatwi, bez mojego udzialu, bo ja zawsze bede daleko.

Może powinnaś to pokazac córce? Będzie wiedzieć, kim dla Ciebie jest

córka pewnie wie

77

Odp: Narcystyczne DZIECI
Farmer napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Mama Emigrantka napisał/a:

Smierdzi to tylko ciasnota umyslowa na forum. Jak porzadnie zasrany tojtoj.

U mnie sie nic nie ciagnie, bo wszystkich toksykow w moim zyciu zostawilam za soba. Tylko siora mi zostala, ale ona sie sama zalatwi, bez mojego udzialu, bo ja zawsze bede daleko.

Może powinnaś to pokazac córce? Będzie wiedzieć, kim dla Ciebie jest

córka pewnie wie


Oczywiscie, ze jest swiadoma napiec w rodzinie. To ja moja corke od malego uczylam kochac moja mame i siore. I corka nadal przyjezdza do mojej mamy  i pomaga im obu. I ona dobrze wie, jak jej ciotka potrafi czlowieka zameczyc na smierc.

A co do mojego stosunku do siory- mam prawo miec taki stosunek, jaki mam i NIE CZUJE SIE WINNA NICZEGO. Mozna konia do wodopoju doprowadzic, ale nie da sie za niego pic. Slyszal ktos o tym powiedzeniu? Kraza z tym obrazki po necie.

I to jest bardzo prawdziwe. Na forum sa setki  watkow, gdzie mozecie doradzac miesiacami, a i tak kazdy zrobi ze swoim zyciem, CO CHCE.  Niektorzy na forum przychodza, by sie tylko wyzalic, niektorzy tylko po to, by sie ktos wiecznie na nimi litowal ( jak moja siora), a koniec koncow i tak nic z zyciem wlasnym nie robia ( jak moja siora).

Od dziecka w rodzinie walcze z podawaniem siorze wszystkiego pod nos. Ja jestem z tych, co daja wedke, by zlowic rybe, a nie serwuja gotowa rybe. Ja juz przestalam walczyc, ale nadal matce swoje zdanie powiem. Przed przyjazdem do Niemiec mowilam matce, by tylko siorze kase na zakupy zostawila, ewentualnie by zrobily same zakupy, a siora niech sobie gotuje, bo przeciez ma internet, w ktorym sa przepisy. To nie, matka sie potem przyznala juz wyjezdzajac do mnie, ze zostawila swojej curce GOTOWE DANIA. No i oczywiscie powiedzialam matce, ze zle zrobila, bo kaleczy curke psychicznie. Z jakiej racji zostawiac komus, kto ma dwie zdrowe rece, umie czytac zostawiac gotowce? No ale to nie moje dziecko, wiec powiedzialam swoje i temat zamknelam. Niech sobie ja matka kaleczy, ale ja nie bede nikogo wychowywac po smierci matki.

Poza tym, cale dziecinstwo curka wszystko zwalala na mnie. Ile jest watkow na forum o toksycznym rodzenstwie? Minimum dziesiatki. I dlatego trzymam sie tysiace kilometrow od curki, by NIC NIE MOGLA ZWALIC NA MNIE. Curka ma osobowosc narcystyczna, ktora uwielbia zwalac wine na innych za wszelkie niepowodzenia w swoim zyciu ( obecnie szczegolnie na matka, ktora jej daje dach nad glowa), a u mnie w zyciu na to miejsca nie ma. Ja jestem z tych, co gdy ktos biadoli nad tym, ze nic w zyciu nie ma, wreczaja lustro i mowia: szukaj tam winnego.

Nie czuje sie winna tego, ze nie chce pomagac komus, KTO NIE DA SOBIE POMOC I WYMYSLA TYSIAC PRZESZKOD NA KAZDA ROZSADNA PROPOZYCJE.  Swiety by sie zmeczyl. Wyglada to tak:
Siora mowi: nie mam znajomych. Ja: podsylam telefony fundacji dla niepelnosprawnych, przynajmniej ze trzy, organizujace zajecia, linki do grup na facebooku ( siora uzywa fejsa) dla samotnych. I potem zostawiam ja z tym, wyznajac zasade: zrobi, co zechce. jest w stanie gdzies zadzwonic, skomentowac cos na fejsie, itp. jest w stanie uzywac potrali randkowych na necie. Prowadze ja do wodopoju, ale to ona decyduje, co zrobi z narzedziami, ktore jej podsuwam. I jezeli nic z tym nie zrobi, co jej podsuwam, to jest JEJ WYBOR.

Ja podskornie czuje, ze siora oczekuje ode mnie, ze ja jej znajomych podsune pod nos, a ja jej caly czas pisze na messengerze, ze ona musi sobie znajomych znalezc SAMA. Zapisac sie gdziez na aerobik czy cokolwiek, wyjsc na jakis festyn w miescie, itp. UKLADAC NIKOMU ZYCIA NIE BEDE.  Ile watkow jest na forum, wk torym mowa, ze ktos komu zycie probuje ukladac? Szczegolnie o tesciach? Ja akurat jestem na przeciwleglym biegunie i trzymam sie z daleka od ukladania komus zycia.
Nie masz pracy? to tu sa linki do ogloszen. Brak znajomych? Podsune linki. Ja nie mam czasu na czyjekolwiek uzalanie sie nad soba. A jesli ktos nie korzysta z podsunietych wedek, to wrecze potem lustro, gdzie bedzie szukal winnego.

Dlaczego po latach robienia mnostwa rzeczy dla innych- dla rodziny, dla 2 mezow, dla corki -  mam sie czuc winna tego, ze chce teraz zyc dla siebie? ODMAWIAM.

Na forum sa setki watkow o  zyciu ludziom przeciekajacym przez palce, poswiecajach sie dla innych i majacych poczucie straconego czasu. Ja z tym skonczylam w 2019 roku razem z sepracja, ktora szczesliwie doprowadzila do rozwodu rok pozniej. Teraz zyje dla siebie, czy sie to komus podoba, czy nie.  I NIE BEDE CZUC SIE Z TEGO POWODU WINNA.

Ile osob na forum nie potrafi w sobie znalezc odwagi, by cos zrobic ze swoim zyciem, by przestalo przeciekac przez palce? To ja Wam powiem: dziesiatki minimum, jesli nie setki. A Polacy tak maja, ze musza sciagac w dol, bo inaczej sa chorzy, ze ktos moze miec lepiej w zyciu. I to widze na moich watkach. Trzeba mnie sciagac w dol, bo z jakiej racji ja mam sie cieszyc zyciem, prawda, skoro inni wylewaja zale? I widze ten hejt, ta zazdrosc malych umyslow, ktorzy musza dopiec innym, by poczuc sie lepiej. Zalosne.
Ja swoje sito uszczelnilam, by czerpac z zycia pelnymi garsciami i by moja czara byla zawsze pelna. Odcinam sie od ludzi, ktorzy mi w mojej czarze moga zrobic jakiekolwiek dziury i nie wpuszcze nikogo, bedzie ze mnie wysysac energie.  kazdy z nas ma prawo do lepszego zycia, ja tez. I BEDE CIESZYC SIE ZYCIEM, CZY SIE TO KOMUS PODOBA, CZY NIE.

A wszystkim forumowiczom zycze wiecej zyciowej odwagi do spelniania wlasnych marzen i uszczelniania sita enrgetycznego we wlasnym zyciu, by Wam mniej przeciekalo przez palce.

78

Odp: Narcystyczne DZIECI
Mama Emigrantka napisał/a:
Farmer napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Może powinnaś to pokazac córce? Będzie wiedzieć, kim dla Ciebie jest

córka pewnie wie


Oczywiscie, ze jest swiadoma napiec w rodzinie. To ja moja corke od malego uczylam kochac moja mame i siore. I corka nadal przyjezdza do mojej mamy  i pomaga im obu. I ona dobrze wie, jak jej ciotka potrafi czlowieka zameczyc na smierc.

A co do mojego stosunku do siory- mam prawo miec taki stosunek, jaki mam i NIE CZUJE SIE WINNA NICZEGO. Mozna konia do wodopoju doprowadzic, ale nie da sie za niego pic. Slyszal ktos o tym powiedzeniu? Kraza z tym obrazki po necie.

I to jest bardzo prawdziwe. Na forum sa setki  watkow, gdzie mozecie doradzac miesiacami, a i tak kazdy zrobi ze swoim zyciem, CO CHCE.  Niektorzy na forum przychodza, by sie tylko wyzalic, niektorzy tylko po to, by sie ktos wiecznie na nimi litowal ( jak moja siora), a koniec koncow i tak nic z zyciem wlasnym nie robia ( jak moja siora).

Od dziecka w rodzinie walcze z podawaniem siorze wszystkiego pod nos. Ja jestem z tych, co daja wedke, by zlowic rybe, a nie serwuja gotowa rybe. Ja juz przestalam walczyc, ale nadal matce swoje zdanie powiem. Przed przyjazdem do Niemiec mowilam matce, by tylko siorze kase na zakupy zostawila, ewentualnie by zrobily same zakupy, a siora niech sobie gotuje, bo przeciez ma internet, w ktorym sa przepisy. To nie, matka sie potem przyznala juz wyjezdzajac do mnie, ze zostawila swojej curce GOTOWE DANIA. No i oczywiscie powiedzialam matce, ze zle zrobila, bo kaleczy curke psychicznie. Z jakiej racji zostawiac komus, kto ma dwie zdrowe rece, umie czytac zostawiac gotowce? No ale to nie moje dziecko, wiec powiedzialam swoje i temat zamknelam. Niech sobie ja matka kaleczy, ale ja nie bede nikogo wychowywac po smierci matki.

Poza tym, cale dziecinstwo curka wszystko zwalala na mnie. Ile jest watkow na forum o toksycznym rodzenstwie? Minimum dziesiatki. I dlatego trzymam sie tysiace kilometrow od curki, by NIC NIE MOGLA ZWALIC NA MNIE. Curka ma osobowosc narcystyczna, ktora uwielbia zwalac wine na innych za wszelkie niepowodzenia w swoim zyciu ( obecnie szczegolnie na matka, ktora jej daje dach nad glowa), a u mnie w zyciu na to miejsca nie ma. Ja jestem z tych, co gdy ktos biadoli nad tym, ze nic w zyciu nie ma, wreczaja lustro i mowia: szukaj tam winnego.

Nie czuje sie winna tego, ze nie chce pomagac komus, KTO NIE DA SOBIE POMOC I WYMYSLA TYSIAC PRZESZKOD NA KAZDA ROZSADNA PROPOZYCJE.  Swiety by sie zmeczyl. Wyglada to tak:
Siora mowi: nie mam znajomych. Ja: podsylam telefony fundacji dla niepelnosprawnych, przynajmniej ze trzy, organizujace zajecia, linki do grup na facebooku ( siora uzywa fejsa) dla samotnych. I potem zostawiam ja z tym, wyznajac zasade: zrobi, co zechce. jest w stanie gdzies zadzwonic, skomentowac cos na fejsie, itp. jest w stanie uzywac potrali randkowych na necie. Prowadze ja do wodopoju, ale to ona decyduje, co zrobi z narzedziami, ktore jej podsuwam. I jezeli nic z tym nie zrobi, co jej podsuwam, to jest JEJ WYBOR.

Ja podskornie czuje, ze siora oczekuje ode mnie, ze ja jej znajomych podsune pod nos, a ja jej caly czas pisze na messengerze, ze ona musi sobie znajomych znalezc SAMA. Zapisac sie gdziez na aerobik czy cokolwiek, wyjsc na jakis festyn w miescie, itp. UKLADAC NIKOMU ZYCIA NIE BEDE.  Ile watkow jest na forum, wk torym mowa, ze ktos komu zycie probuje ukladac? Szczegolnie o tesciach? Ja akurat jestem na przeciwleglym biegunie i trzymam sie z daleka od ukladania komus zycia.
Nie masz pracy? to tu sa linki do ogloszen. Brak znajomych? Podsune linki. Ja nie mam czasu na czyjekolwiek uzalanie sie nad soba. A jesli ktos nie korzysta z podsunietych wedek, to wrecze potem lustro, gdzie bedzie szukal winnego.

Dlaczego po latach robienia mnostwa rzeczy dla innych- dla rodziny, dla 2 mezow, dla corki -  mam sie czuc winna tego, ze chce teraz zyc dla siebie? ODMAWIAM.

Na forum sa setki watkow o  zyciu ludziom przeciekajacym przez palce, poswiecajach sie dla innych i majacych poczucie straconego czasu. Ja z tym skonczylam w 2019 roku razem z sepracja, ktora szczesliwie doprowadzila do rozwodu rok pozniej. Teraz zyje dla siebie, czy sie to komus podoba, czy nie.  I NIE BEDE CZUC SIE Z TEGO POWODU WINNA.

Ile osob na forum nie potrafi w sobie znalezc odwagi, by cos zrobic ze swoim zyciem, by przestalo przeciekac przez palce? To ja Wam powiem: dziesiatki minimum, jesli nie setki. A Polacy tak maja, ze musza sciagac w dol, bo inaczej sa chorzy, ze ktos moze miec lepiej w zyciu. I to widze na moich watkach. Trzeba mnie sciagac w dol, bo z jakiej racji ja mam sie cieszyc zyciem, prawda, skoro inni wylewaja zale? I widze ten hejt, ta zazdrosc malych umyslow, ktorzy musza dopiec innym, by poczuc sie lepiej. Zalosne.
Ja swoje sito uszczelnilam, by czerpac z zycia pelnymi garsciami i by moja czara byla zawsze pelna. Odcinam sie od ludzi, ktorzy mi w mojej czarze moga zrobic jakiekolwiek dziury i nie wpuszcze nikogo, bedzie ze mnie wysysac energie.  kazdy z nas ma prawo do lepszego zycia, ja tez. I BEDE CIESZYC SIE ZYCIEM, CZY SIE TO KOMUS PODOBA, CZY NIE.

A wszystkim forumowiczom zycze wiecej zyciowej odwagi do spelniania wlasnych marzen i uszczelniania sita enrgetycznego we wlasnym zyciu, by Wam mniej przeciekalo przez palce.

a ja Ciebie rozumiem.
I rozumiem Twoją chęć wyrwania się z toksycznego wpędzania Cię w poczucie winy i obowiązku.

79

Odp: Narcystyczne DZIECI
Motocyklistka napisał/a:
Mama Emigrantka napisał/a:
Farmer napisał/a:

córka pewnie wie


Oczywiscie, ze jest swiadoma napiec w rodzinie. To ja moja corke od malego uczylam kochac moja mame i siore. I corka nadal przyjezdza do mojej mamy  i pomaga im obu. I ona dobrze wie, jak jej ciotka potrafi czlowieka zameczyc na smierc.

A co do mojego stosunku do siory- mam prawo miec taki stosunek, jaki mam i NIE CZUJE SIE WINNA NICZEGO. Mozna konia do wodopoju doprowadzic, ale nie da sie za niego pic. Slyszal ktos o tym powiedzeniu? Kraza z tym obrazki po necie.

I to jest bardzo prawdziwe. Na forum sa setki  watkow, gdzie mozecie doradzac miesiacami, a i tak kazdy zrobi ze swoim zyciem, CO CHCE.  Niektorzy na forum przychodza, by sie tylko wyzalic, niektorzy tylko po to, by sie ktos wiecznie na nimi litowal ( jak moja siora), a koniec koncow i tak nic z zyciem wlasnym nie robia ( jak moja siora).

Od dziecka w rodzinie walcze z podawaniem siorze wszystkiego pod nos. Ja jestem z tych, co daja wedke, by zlowic rybe, a nie serwuja gotowa rybe. Ja juz przestalam walczyc, ale nadal matce swoje zdanie powiem. Przed przyjazdem do Niemiec mowilam matce, by tylko siorze kase na zakupy zostawila, ewentualnie by zrobily same zakupy, a siora niech sobie gotuje, bo przeciez ma internet, w ktorym sa przepisy. To nie, matka sie potem przyznala juz wyjezdzajac do mnie, ze zostawila swojej curce GOTOWE DANIA. No i oczywiscie powiedzialam matce, ze zle zrobila, bo kaleczy curke psychicznie. Z jakiej racji zostawiac komus, kto ma dwie zdrowe rece, umie czytac zostawiac gotowce? No ale to nie moje dziecko, wiec powiedzialam swoje i temat zamknelam. Niech sobie ja matka kaleczy, ale ja nie bede nikogo wychowywac po smierci matki.

Poza tym, cale dziecinstwo curka wszystko zwalala na mnie. Ile jest watkow na forum o toksycznym rodzenstwie? Minimum dziesiatki. I dlatego trzymam sie tysiace kilometrow od curki, by NIC NIE MOGLA ZWALIC NA MNIE. Curka ma osobowosc narcystyczna, ktora uwielbia zwalac wine na innych za wszelkie niepowodzenia w swoim zyciu ( obecnie szczegolnie na matka, ktora jej daje dach nad glowa), a u mnie w zyciu na to miejsca nie ma. Ja jestem z tych, co gdy ktos biadoli nad tym, ze nic w zyciu nie ma, wreczaja lustro i mowia: szukaj tam winnego.

Nie czuje sie winna tego, ze nie chce pomagac komus, KTO NIE DA SOBIE POMOC I WYMYSLA TYSIAC PRZESZKOD NA KAZDA ROZSADNA PROPOZYCJE.  Swiety by sie zmeczyl. Wyglada to tak:
Siora mowi: nie mam znajomych. Ja: podsylam telefony fundacji dla niepelnosprawnych, przynajmniej ze trzy, organizujace zajecia, linki do grup na facebooku ( siora uzywa fejsa) dla samotnych. I potem zostawiam ja z tym, wyznajac zasade: zrobi, co zechce. jest w stanie gdzies zadzwonic, skomentowac cos na fejsie, itp. jest w stanie uzywac potrali randkowych na necie. Prowadze ja do wodopoju, ale to ona decyduje, co zrobi z narzedziami, ktore jej podsuwam. I jezeli nic z tym nie zrobi, co jej podsuwam, to jest JEJ WYBOR.

Ja podskornie czuje, ze siora oczekuje ode mnie, ze ja jej znajomych podsune pod nos, a ja jej caly czas pisze na messengerze, ze ona musi sobie znajomych znalezc SAMA. Zapisac sie gdziez na aerobik czy cokolwiek, wyjsc na jakis festyn w miescie, itp. UKLADAC NIKOMU ZYCIA NIE BEDE.  Ile watkow jest na forum, wk torym mowa, ze ktos komu zycie probuje ukladac? Szczegolnie o tesciach? Ja akurat jestem na przeciwleglym biegunie i trzymam sie z daleka od ukladania komus zycia.
Nie masz pracy? to tu sa linki do ogloszen. Brak znajomych? Podsune linki. Ja nie mam czasu na czyjekolwiek uzalanie sie nad soba. A jesli ktos nie korzysta z podsunietych wedek, to wrecze potem lustro, gdzie bedzie szukal winnego.

Dlaczego po latach robienia mnostwa rzeczy dla innych- dla rodziny, dla 2 mezow, dla corki -  mam sie czuc winna tego, ze chce teraz zyc dla siebie? ODMAWIAM.

Na forum sa setki watkow o  zyciu ludziom przeciekajacym przez palce, poswiecajach sie dla innych i majacych poczucie straconego czasu. Ja z tym skonczylam w 2019 roku razem z sepracja, ktora szczesliwie doprowadzila do rozwodu rok pozniej. Teraz zyje dla siebie, czy sie to komus podoba, czy nie.  I NIE BEDE CZUC SIE Z TEGO POWODU WINNA.

Ile osob na forum nie potrafi w sobie znalezc odwagi, by cos zrobic ze swoim zyciem, by przestalo przeciekac przez palce? To ja Wam powiem: dziesiatki minimum, jesli nie setki. A Polacy tak maja, ze musza sciagac w dol, bo inaczej sa chorzy, ze ktos moze miec lepiej w zyciu. I to widze na moich watkach. Trzeba mnie sciagac w dol, bo z jakiej racji ja mam sie cieszyc zyciem, prawda, skoro inni wylewaja zale? I widze ten hejt, ta zazdrosc malych umyslow, ktorzy musza dopiec innym, by poczuc sie lepiej. Zalosne.
Ja swoje sito uszczelnilam, by czerpac z zycia pelnymi garsciami i by moja czara byla zawsze pelna. Odcinam sie od ludzi, ktorzy mi w mojej czarze moga zrobic jakiekolwiek dziury i nie wpuszcze nikogo, bedzie ze mnie wysysac energie.  kazdy z nas ma prawo do lepszego zycia, ja tez. I BEDE CIESZYC SIE ZYCIEM, CZY SIE TO KOMUS PODOBA, CZY NIE.

A wszystkim forumowiczom zycze wiecej zyciowej odwagi do spelniania wlasnych marzen i uszczelniania sita enrgetycznego we wlasnym zyciu, by Wam mniej przeciekalo przez palce.

a ja Ciebie rozumiem.
I rozumiem Twoją chęć wyrwania się z toksycznego wpędzania Cię w poczucie winy i obowiązku.


Dziekuje. Jestes jednym z niewielu madrych ludzi tutaj.

80

Odp: Narcystyczne DZIECI
Mama Emigrantka napisał/a:
Motocyklistka napisał/a:
Mama Emigrantka napisał/a:

Oczywiscie, ze jest swiadoma napiec w rodzinie. To ja moja corke od malego uczylam kochac moja mame i siore. I corka nadal przyjezdza do mojej mamy  i pomaga im obu. I ona dobrze wie, jak jej ciotka potrafi czlowieka zameczyc na smierc.

A co do mojego stosunku do siory- mam prawo miec taki stosunek, jaki mam i NIE CZUJE SIE WINNA NICZEGO. Mozna konia do wodopoju doprowadzic, ale nie da sie za niego pic. Slyszal ktos o tym powiedzeniu? Kraza z tym obrazki po necie.

I to jest bardzo prawdziwe. Na forum sa setki  watkow, gdzie mozecie doradzac miesiacami, a i tak kazdy zrobi ze swoim zyciem, CO CHCE.  Niektorzy na forum przychodza, by sie tylko wyzalic, niektorzy tylko po to, by sie ktos wiecznie na nimi litowal ( jak moja siora), a koniec koncow i tak nic z zyciem wlasnym nie robia ( jak moja siora).

Od dziecka w rodzinie walcze z podawaniem siorze wszystkiego pod nos. Ja jestem z tych, co daja wedke, by zlowic rybe, a nie serwuja gotowa rybe. Ja juz przestalam walczyc, ale nadal matce swoje zdanie powiem. Przed przyjazdem do Niemiec mowilam matce, by tylko siorze kase na zakupy zostawila, ewentualnie by zrobily same zakupy, a siora niech sobie gotuje, bo przeciez ma internet, w ktorym sa przepisy. To nie, matka sie potem przyznala juz wyjezdzajac do mnie, ze zostawila swojej curce GOTOWE DANIA. No i oczywiscie powiedzialam matce, ze zle zrobila, bo kaleczy curke psychicznie. Z jakiej racji zostawiac komus, kto ma dwie zdrowe rece, umie czytac zostawiac gotowce? No ale to nie moje dziecko, wiec powiedzialam swoje i temat zamknelam. Niech sobie ja matka kaleczy, ale ja nie bede nikogo wychowywac po smierci matki.

Poza tym, cale dziecinstwo curka wszystko zwalala na mnie. Ile jest watkow na forum o toksycznym rodzenstwie? Minimum dziesiatki. I dlatego trzymam sie tysiace kilometrow od curki, by NIC NIE MOGLA ZWALIC NA MNIE. Curka ma osobowosc narcystyczna, ktora uwielbia zwalac wine na innych za wszelkie niepowodzenia w swoim zyciu ( obecnie szczegolnie na matka, ktora jej daje dach nad glowa), a u mnie w zyciu na to miejsca nie ma. Ja jestem z tych, co gdy ktos biadoli nad tym, ze nic w zyciu nie ma, wreczaja lustro i mowia: szukaj tam winnego.

Nie czuje sie winna tego, ze nie chce pomagac komus, KTO NIE DA SOBIE POMOC I WYMYSLA TYSIAC PRZESZKOD NA KAZDA ROZSADNA PROPOZYCJE.  Swiety by sie zmeczyl. Wyglada to tak:
Siora mowi: nie mam znajomych. Ja: podsylam telefony fundacji dla niepelnosprawnych, przynajmniej ze trzy, organizujace zajecia, linki do grup na facebooku ( siora uzywa fejsa) dla samotnych. I potem zostawiam ja z tym, wyznajac zasade: zrobi, co zechce. jest w stanie gdzies zadzwonic, skomentowac cos na fejsie, itp. jest w stanie uzywac potrali randkowych na necie. Prowadze ja do wodopoju, ale to ona decyduje, co zrobi z narzedziami, ktore jej podsuwam. I jezeli nic z tym nie zrobi, co jej podsuwam, to jest JEJ WYBOR.

Ja podskornie czuje, ze siora oczekuje ode mnie, ze ja jej znajomych podsune pod nos, a ja jej caly czas pisze na messengerze, ze ona musi sobie znajomych znalezc SAMA. Zapisac sie gdziez na aerobik czy cokolwiek, wyjsc na jakis festyn w miescie, itp. UKLADAC NIKOMU ZYCIA NIE BEDE.  Ile watkow jest na forum, wk torym mowa, ze ktos komu zycie probuje ukladac? Szczegolnie o tesciach? Ja akurat jestem na przeciwleglym biegunie i trzymam sie z daleka od ukladania komus zycia.
Nie masz pracy? to tu sa linki do ogloszen. Brak znajomych? Podsune linki. Ja nie mam czasu na czyjekolwiek uzalanie sie nad soba. A jesli ktos nie korzysta z podsunietych wedek, to wrecze potem lustro, gdzie bedzie szukal winnego.

Dlaczego po latach robienia mnostwa rzeczy dla innych- dla rodziny, dla 2 mezow, dla corki -  mam sie czuc winna tego, ze chce teraz zyc dla siebie? ODMAWIAM.

Na forum sa setki watkow o  zyciu ludziom przeciekajacym przez palce, poswiecajach sie dla innych i majacych poczucie straconego czasu. Ja z tym skonczylam w 2019 roku razem z sepracja, ktora szczesliwie doprowadzila do rozwodu rok pozniej. Teraz zyje dla siebie, czy sie to komus podoba, czy nie.  I NIE BEDE CZUC SIE Z TEGO POWODU WINNA.

Ile osob na forum nie potrafi w sobie znalezc odwagi, by cos zrobic ze swoim zyciem, by przestalo przeciekac przez palce? To ja Wam powiem: dziesiatki minimum, jesli nie setki. A Polacy tak maja, ze musza sciagac w dol, bo inaczej sa chorzy, ze ktos moze miec lepiej w zyciu. I to widze na moich watkach. Trzeba mnie sciagac w dol, bo z jakiej racji ja mam sie cieszyc zyciem, prawda, skoro inni wylewaja zale? I widze ten hejt, ta zazdrosc malych umyslow, ktorzy musza dopiec innym, by poczuc sie lepiej. Zalosne.
Ja swoje sito uszczelnilam, by czerpac z zycia pelnymi garsciami i by moja czara byla zawsze pelna. Odcinam sie od ludzi, ktorzy mi w mojej czarze moga zrobic jakiekolwiek dziury i nie wpuszcze nikogo, bedzie ze mnie wysysac energie.  kazdy z nas ma prawo do lepszego zycia, ja tez. I BEDE CIESZYC SIE ZYCIEM, CZY SIE TO KOMUS PODOBA, CZY NIE.

A wszystkim forumowiczom zycze wiecej zyciowej odwagi do spelniania wlasnych marzen i uszczelniania sita enrgetycznego we wlasnym zyciu, by Wam mniej przeciekalo przez palce.

a ja Ciebie rozumiem.
I rozumiem Twoją chęć wyrwania się z toksycznego wpędzania Cię w poczucie winy i obowiązku.


Dziekuje. Jestes jednym z niewielu madrych ludzi tutaj.

Łatwo nam oceniać ludzi przez pryzmat własnych doświadczeń. Nigdy w życiu nie byliśmy w cudzych "butach" i nie mamy pojęcia z czym się dana osoba zmaga i jaki cień to kładzie na jej życiu.
Też musiałam podejmować decyzje, które w ogólnej ocenie mogłyby "się nie podobać", ale to ja walczyłam  z depresją, ja walczyłam o siebie.
Dużo przeszłam i staram się nie oceniać, a zrozumieć.

81

Odp: Narcystyczne DZIECI

A co będzie w tej Twojej "czarze szczęścia"?
Z rodziną się nie lubisz, męża, partnera nie masz, nowych dzieci mieć nie będziesz, nie masz przyjaciół, nie ma nikogo kto Cię lubi.
Myślisz, ze zmieniając kraj zamieszkania to wszystko nagle się pojawi?

82 Ostatnio edytowany przez Mama Emigrantka (2024-09-04 12:27:55)

Odp: Narcystyczne DZIECI

Myslac tak, Gloria Soul, wpadlabym w tzw. pulapke miejsca przeznaczenia, czyli oczekiwania, ze nagle w nowym miejscu bedzie lepiej niz teraz. Po angielsku sie to nazywa illusion of destination. A to nie o to chodzi.

Jesli czlowiek ciagle odrzuca terazniejszosc i ciagle mysli, ze dopiero bedzie szczesliwy gdzie indziej w przyszlosci, to zatraca zdolnosc cieszenia sie terazniejszoscia. Polecam ksiazke Eckharda Tolle "Potega terazniejszosci".

Trzeba byc szczesliwym tu i teraz, w danym momencie, liczyc male blogoslawienstwa kazdego dnia. jesli w danym dniu nawet spotkalo nas cos przykrego, to trzeba to odbierac jako cos, co nas czegos uczy.
Nie kazdy dzien jest dobry, ale zawsze jest cos dobrego kazdego dnia. Polecam lekture Polyanny amerykanskiej pisarki Porter lub obejrzenie filmu Disneya "Polyanna".

Przyjaciol mam pelno- w Polsce, w Irlandii, w Niemczech dwie nowe znajome i przyciagam dobrych ludzi, za ktorych potem dziekuje Bogu kazdego dnia.

Reszty nie planuje, bo mi zycie pokazalo, ze nie warto nic planowac poza urlopem. Co bedzie, to bedzie. Que sera, sera, jak spiewala Doris Day.

Kiedy czlowiek niczego od nikogo nie oczekuje, staje sie lzejszy i szczesliwszy, jak ja teraz. Twoje oczekiwania nie sa niczyimi obietnicami i dlatego nie warto niczego od innych oczekiwac, poza odpowiedzia na konkretne pytanie, jesli sie je zadalo. Ale nawet wtedy nie ma gwarancji, ze sie odpowiedz dostanie.  Kiedy sie niczego nie oczekuje od innych, tylko wymaga od siebie, zyje sie lzej. Ja zyje z dnia na dzien. O przyszlosc sie materialnie nie martwie, bo firma zapewnia mi wszystko, czego nie dali mi faceci- mieszkanie, placa mi rachunki, benzyne i telefon. Wiem, ze spokojnie sobie zaoszcedze przez kolejne lata na wlasny kat i emeryture.

W mojej czarze zawsze sa blogoslawienstwa kazdego dnia, momenty spedzane z przyjaciolmi i ludzmi, ktorzy mnie szanuja, momenty spedzane z moja kochana psina i zachwyt otaczajacym swiatem i otoczeniem, w ktorym przychodzi mi zyc. Niczego nie biore mi za oczywiste, ze mi sie cos nalezy. Tak mysla narcystyczne typy, jak siora. Ja nie mysle, ze mi sie cokolwiek nalezy i przyjmuje z pokora kazdy dzien.


Nie wiem, czy bede miec jakakolwiek przyszla rodzine- nie mysle o tym, bo bym sie wpedzila w niepotrzebne frustracje. Jest tu i teraz, kazdy dzien przynoszacy nowe wyzwania i nowe radosci. Nie randkuje w ogole- nie szukam nikogo, bo jesli ktos ma przyjsc do mojego zycia, to przyjdzie sam od siebie, spotkany przypadkiem. Co Ci pisane, to Cie nie minie, mowia w Irlandii. Takie podejscie zapewnia mi psychiczny luz - ufam Bogu , swiatu i wiem, ze mam sporo duchowo komus dobremu do zaoferowania. Jesli ktos ma byc w moim zyciu, to bedzie. Jesli nie, to nie.


Ile osob popada w depresje na forum, bo caly czas sie martwia na zapas przyszloscia w stylU: Co ze mna nie tak? nikt mnie nie chce, itp. Won z tym- kazdy jest cenny na tym swiecie i co ma byc, to bedzie. Ale wiele ludzi woli sie martwic niepotrzebnie na zapas. Zamartwianie sie jest jak fotel bujany- da Ci cos do roboty, ale Cie nigdzie nie zaprowadzi. To my wybieramy, czy bedziemy sie cieszyc dzisiejszym dniem czy bedziemy sobie dzien niszczyc, martwiac sie na zapas. Dzieki cieszeniu sie terazniejszoscia i okazywaniu wdziecznosci w modlitwie kazdego dnia za wszystko, co mnie spotyka, rowniez negatywne zdarzenia/ lekcje moja czara jest pelna. A gdy sie bedzie jedna wypelniac, to podstawie drugi duchowy garnuszek :-).

Jadac do innego kraju nie mam zadnych oczekiwan. Czytam sobie tylko podstawowe zyciowe informacje o danym kraju, a poza tym przyjmuje wszystko takim, jakie to jest. I staram sie korzystac jak najlepiej z tego, co dany kraj oferuje. W Niemczech sie podleczylam bez koniecznosci wyjezdzania do Polski na leczenie. A co Holandia ma najlepszego do zaoferowania, to dopiero zobacze na miejscu i bede sie tym cieszyc, ot tak, po prostu.

Czy trzeba Wam raka, byscie zaczeli doceniac, co macie tu i teraz? Czy jestescie w stanie docenic terazniejszosc i kazdy dzien z osobna, bez oczekiwania czegokolwiek? Jesli nie, to trzeba zaczac byc wdziecznym za cokolwiek w zyciu. Wtedy czara kazdego sie zapelnia. Bo zycie powinno byc listem milosnym do naszego wewnetrznego dziecka.

Posty [ 66 do 82 z 82 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Narcystyczne DZIECI

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024