Farmer napisał/a:Lady Loka napisał/a:Mama Emigrantka napisał/a:Smierdzi to tylko ciasnota umyslowa na forum. Jak porzadnie zasrany tojtoj.
U mnie sie nic nie ciagnie, bo wszystkich toksykow w moim zyciu zostawilam za soba. Tylko siora mi zostala, ale ona sie sama zalatwi, bez mojego udzialu, bo ja zawsze bede daleko.
Może powinnaś to pokazac córce? Będzie wiedzieć, kim dla Ciebie jest
córka pewnie wie
Oczywiscie, ze jest swiadoma napiec w rodzinie. To ja moja corke od malego uczylam kochac moja mame i siore. I corka nadal przyjezdza do mojej mamy i pomaga im obu. I ona dobrze wie, jak jej ciotka potrafi czlowieka zameczyc na smierc.
A co do mojego stosunku do siory- mam prawo miec taki stosunek, jaki mam i NIE CZUJE SIE WINNA NICZEGO. Mozna konia do wodopoju doprowadzic, ale nie da sie za niego pic. Slyszal ktos o tym powiedzeniu? Kraza z tym obrazki po necie.
I to jest bardzo prawdziwe. Na forum sa setki watkow, gdzie mozecie doradzac miesiacami, a i tak kazdy zrobi ze swoim zyciem, CO CHCE. Niektorzy na forum przychodza, by sie tylko wyzalic, niektorzy tylko po to, by sie ktos wiecznie na nimi litowal ( jak moja siora), a koniec koncow i tak nic z zyciem wlasnym nie robia ( jak moja siora).
Od dziecka w rodzinie walcze z podawaniem siorze wszystkiego pod nos. Ja jestem z tych, co daja wedke, by zlowic rybe, a nie serwuja gotowa rybe. Ja juz przestalam walczyc, ale nadal matce swoje zdanie powiem. Przed przyjazdem do Niemiec mowilam matce, by tylko siorze kase na zakupy zostawila, ewentualnie by zrobily same zakupy, a siora niech sobie gotuje, bo przeciez ma internet, w ktorym sa przepisy. To nie, matka sie potem przyznala juz wyjezdzajac do mnie, ze zostawila swojej curce GOTOWE DANIA. No i oczywiscie powiedzialam matce, ze zle zrobila, bo kaleczy curke psychicznie. Z jakiej racji zostawiac komus, kto ma dwie zdrowe rece, umie czytac zostawiac gotowce? No ale to nie moje dziecko, wiec powiedzialam swoje i temat zamknelam. Niech sobie ja matka kaleczy, ale ja nie bede nikogo wychowywac po smierci matki.
Poza tym, cale dziecinstwo curka wszystko zwalala na mnie. Ile jest watkow na forum o toksycznym rodzenstwie? Minimum dziesiatki. I dlatego trzymam sie tysiace kilometrow od curki, by NIC NIE MOGLA ZWALIC NA MNIE. Curka ma osobowosc narcystyczna, ktora uwielbia zwalac wine na innych za wszelkie niepowodzenia w swoim zyciu ( obecnie szczegolnie na matka, ktora jej daje dach nad glowa), a u mnie w zyciu na to miejsca nie ma. Ja jestem z tych, co gdy ktos biadoli nad tym, ze nic w zyciu nie ma, wreczaja lustro i mowia: szukaj tam winnego.
Nie czuje sie winna tego, ze nie chce pomagac komus, KTO NIE DA SOBIE POMOC I WYMYSLA TYSIAC PRZESZKOD NA KAZDA ROZSADNA PROPOZYCJE. Swiety by sie zmeczyl. Wyglada to tak:
Siora mowi: nie mam znajomych. Ja: podsylam telefony fundacji dla niepelnosprawnych, przynajmniej ze trzy, organizujace zajecia, linki do grup na facebooku ( siora uzywa fejsa) dla samotnych. I potem zostawiam ja z tym, wyznajac zasade: zrobi, co zechce. jest w stanie gdzies zadzwonic, skomentowac cos na fejsie, itp. jest w stanie uzywac potrali randkowych na necie. Prowadze ja do wodopoju, ale to ona decyduje, co zrobi z narzedziami, ktore jej podsuwam. I jezeli nic z tym nie zrobi, co jej podsuwam, to jest JEJ WYBOR.
Ja podskornie czuje, ze siora oczekuje ode mnie, ze ja jej znajomych podsune pod nos, a ja jej caly czas pisze na messengerze, ze ona musi sobie znajomych znalezc SAMA. Zapisac sie gdziez na aerobik czy cokolwiek, wyjsc na jakis festyn w miescie, itp. UKLADAC NIKOMU ZYCIA NIE BEDE. Ile watkow jest na forum, wk torym mowa, ze ktos komu zycie probuje ukladac? Szczegolnie o tesciach? Ja akurat jestem na przeciwleglym biegunie i trzymam sie z daleka od ukladania komus zycia.
Nie masz pracy? to tu sa linki do ogloszen. Brak znajomych? Podsune linki. Ja nie mam czasu na czyjekolwiek uzalanie sie nad soba. A jesli ktos nie korzysta z podsunietych wedek, to wrecze potem lustro, gdzie bedzie szukal winnego.
Dlaczego po latach robienia mnostwa rzeczy dla innych- dla rodziny, dla 2 mezow, dla corki - mam sie czuc winna tego, ze chce teraz zyc dla siebie? ODMAWIAM.
Na forum sa setki watkow o zyciu ludziom przeciekajacym przez palce, poswiecajach sie dla innych i majacych poczucie straconego czasu. Ja z tym skonczylam w 2019 roku razem z sepracja, ktora szczesliwie doprowadzila do rozwodu rok pozniej. Teraz zyje dla siebie, czy sie to komus podoba, czy nie. I NIE BEDE CZUC SIE Z TEGO POWODU WINNA.
Ile osob na forum nie potrafi w sobie znalezc odwagi, by cos zrobic ze swoim zyciem, by przestalo przeciekac przez palce? To ja Wam powiem: dziesiatki minimum, jesli nie setki. A Polacy tak maja, ze musza sciagac w dol, bo inaczej sa chorzy, ze ktos moze miec lepiej w zyciu. I to widze na moich watkach. Trzeba mnie sciagac w dol, bo z jakiej racji ja mam sie cieszyc zyciem, prawda, skoro inni wylewaja zale? I widze ten hejt, ta zazdrosc malych umyslow, ktorzy musza dopiec innym, by poczuc sie lepiej. Zalosne.
Ja swoje sito uszczelnilam, by czerpac z zycia pelnymi garsciami i by moja czara byla zawsze pelna. Odcinam sie od ludzi, ktorzy mi w mojej czarze moga zrobic jakiekolwiek dziury i nie wpuszcze nikogo, bedzie ze mnie wysysac energie. kazdy z nas ma prawo do lepszego zycia, ja tez. I BEDE CIESZYC SIE ZYCIEM, CZY SIE TO KOMUS PODOBA, CZY NIE.
A wszystkim forumowiczom zycze wiecej zyciowej odwagi do spelniania wlasnych marzen i uszczelniania sita enrgetycznego we wlasnym zyciu, by Wam mniej przeciekalo przez palce.