Mama wpada w depresje przez curke. jest osoba wysoce wrazliwa, ktora duzo przeszla i nie powinna sie tak meczyc, jak sie meczy. Nie lubie sluchac placzu matki do telefonu , spowodowanego curka.
Sek w tym, ze matka zakwoczyla curke- curka nigdy nie wyszla z domu, bo przy mamie prosciej i lepiej, a matka nigdy nie miala serca jej wyrzucic, bo taka ta curka chora.... No i teraz, gdy matka potrzebuje pomocy, to curka odmawia posluszenstwa i dopiero grozba, ze zadzwonie na policje albo po karetke, skutkuje posluszenstwem ze strony curki.
Curka jest pijawka narcystyczna- ma ofiare z duza renta w postaci matki, wiec trzeba ssac, ssac, az sie wyssie i matka zdechnie. A matka by troche pozyc chciala na stare lata. Zrobily sobie dlugi przez wlasna glupote, ale to sie skonczy pewnego dnia. A od kiedy matka zobaczyla, ze moze do mnie przyjechac na tydzien, by odpoczac od curki, to troche zaczela marzyc o normalnym zyciu, o lepszym zyciu. I marzyc o tym, by cos pozwiedzac.
A ja tez bym chciala,zeby troche matka pozyla, tak jak jej mama, ktora dozyla 100 lat. Tylko trzeba curke spacyfikowac i zmusic do dzialania, by nie wykonczyla matki za wczesnie.
Curka jest uposledzona intelektualnie, zyje we wlasnej ciasnocie intelektualnej i strefach komfortu ciasniejszych niz kropka, ktora trzeba nacisnac w telefonie, by wyjac karte Sim.... Gadanie z nia to gadanie do sciany, bo do niej nie dociera minimum polowa tego, co mowie. Dlatego staram sie z nia nie rozmawiac, no chyba ze musze, poki mama zyje. Ale teraz naucze matke obslugi komorki, bysmy gadaly na video, a siorze powiedzialam, ze nie mam ochoty w ogole z nia rozmawiac.
Juz ustalilam z MOPSem, ze napiszemy razem list do siory neurologa i psychologa, zeby znali cala prawde, a nie tylko, co siora na wizycie powie. Kompletny brak empatii ,widzenia czegokolwiek w perspektywnie, brak kojarzenia skutkowo- przyczynowego, brak przewidywania konsekwencji wlasnych zachowan - to niektore oznaki zaburzen curki mojej matki. Nie mowimy wiec o epitetach, tylko nazywam rzeczy po imieniu. Ego, ktore ledwo slucha psychologa i pani z MOPSu, gdy przychodza do domu, robienie im laski na wizycie w tym tygodniu, przerywanie wypowiedzi, by wyglaszac jakies swoje ciasne przekonania, czesto odrealnione, bo JA jestem najwazniejsza, ja, PANI NARCYZ.
I jesli cos pojdzie zle dla curki, to caly swiat jest winny, z matka na czele.
Matka nawet powiedziala, ze pokazala sie curka z najgorszej strony pracownicom, ktore jej przyszly zasugerowac, gdzie pojsc, by uzyskac pomoc w znalezieniu pracy czy jakiegokolwiek wsparcia. Ale powiedzialam matce, ze to nawet lepiej, bo kazdy teraz widzi, jaka curka jest problematyczna.
Matka powiedziala curce, ze musi sobie przemyslec przez nastepny tydzien. A ja swoje dolozylam, mowiac, ze skoro siora ma matke caly rok i ja im kontaktu nie zaklocam, to ma nie dzwonic do matki codziennie i dac mi sie nacieszyc matka bez niepotrzebnych telefonow. Matka sie naprawde z curka meczy i potrzebuje rozwiazan dlugoterminowych bez wyrzucania curki na ulice.