Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 197 ]

66

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
LostAndSad napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
LostAndSad napisał/a:

Dla mnie to jest niebywałe, co ta kobieta w sobie ma i jaką musi mieć silną osobowość że tak go za jaja trzyma że on ani pisnie, ona rządzi, on się poddaje.

Weź mnie nie rozśmieszaj. Koleś rucha kogo chce i kiedy chce, a ty uważasz, ze żona go za jaja trzyma? No najwyżej jak się bawią w trójkąty, to może i coś mu tam wtedy trzyma. A tak to haj lajf. Potrzeby własne ma zaspokojone, a cudze go nie obchodzą.

A nie trzyma go za jaja? Skoro on nadal z nią jest? Widocznie coś ma takiego w sobie że on nadal żyje z nią a nie z inną.
I nie, trójkąta nie mieli nigdy, bo ona nie toleruje żadnych pań na boku

Tak, tak, dobre żarty.

Dalej widzisz problemy i winy tylko u innych, Ty za to jestes tylko pokrzywdzona big_smile

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

Jakaś taka fascynacja Autorki żoną kochanka jest chora dla mnie.
No i jak sie doda wszystkie elementy, to wiadomo, że typ ma pewnie juz nową kochankę, bo tamta mu sie znudzila.

68

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
LostAndSad napisał/a:
anetas napisał/a:

Laska zaczynasz wypierać rzeczywistość, raz piszesz że innym odmawia a raz że co chwilę rucha na boku inną. Podkreślam słowo "rucha" nie bez powodu. Biedny stary misiek ma ZSZARGANE poczucie własne wartości, żona nim pomiata a on z powodu tego znęcania się, umawia się na seks z innymi. Ku*wa co ja czytam XD

Nie mówię że co chwilę. Twierdzi że odmawia. Ale "co chwilę" ru/cha na boku, bo w ciągu 33 letniego małżeństwa miał takich kochanek z 15. To dla mnie jest jak co chwilę, bo wychodzi co 2 lata



No i wyszedł troll.

69

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
Lady Loka napisał/a:
LostAndSad napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Weź mnie nie rozśmieszaj. Koleś rucha kogo chce i kiedy chce, a ty uważasz, ze żona go za jaja trzyma? No najwyżej jak się bawią w trójkąty, to może i coś mu tam wtedy trzyma. A tak to haj lajf. Potrzeby własne ma zaspokojone, a cudze go nie obchodzą.

A nie trzyma go za jaja? Skoro on nadal z nią jest? Widocznie coś ma takiego w sobie że on nadal żyje z nią a nie z inną.
I nie, trójkąta nie mieli nigdy, bo ona nie toleruje żadnych pań na boku

Tak, tak, dobre żarty.

Dalej widzisz problemy i winy tylko u innych, Ty za to jestes tylko pokrzywdzona big_smile

Nie uważam, że tylko ja jestem pokrzywdzona.

70

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
LostAndSad napisał/a:

Nie uważam, że tylko ja jestem pokrzywdzona.

Bo nie jesteś, choć starasz się taką grać.

71 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-08-13 13:03:47)

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

Jesteś ofiarą ghostingu w reakcji na stalking, czyli wychodzi na 0 tongue

Wszystko masz na własne życzenie i jeszcze oczekujesz recepty na wyjście z tego klinczu... nie ma.

Potrzebna Ci terapia, to jest jedyna rada, nawet jeśli trollujesz.

72 Ostatnio edytowany przez LostAndSad (2024-08-13 13:06:02)

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
wieka napisał/a:

Jesteś ofiarą ghostingu w reakcji na stalking, czyli wychodzi na 0 tongue

Wszystko masz na własne życzenie i jeszcze oczekujesz recepty na wyjście z tego klinczu... nie ma.

Potrzebna Ci terapia, to jest jedyna rada, nawet jeśli trollujesz.

A da się naprawić tę relację? Albo chociaż zakończyć w inny, cywilizowany sposób?
Ta cisza nie daje mi spokoju, zapadam się w sobie, niemożność podziękowania za wspólny czas i wybaczenia sobie nawzajem, zabija mnie. Nie lubię w ten sposób kończyć relacji z kimś kogo kocham

73

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
LostAndSad napisał/a:
wieka napisał/a:

Jesteś ofiarą ghostingu w reakcji na stalking, czyli wychodzi na 0 tongue

Wszystko masz na własne życzenie i jeszcze oczekujesz recepty na wyjście z tego klinczu... nie ma.

Potrzebna Ci terapia, to jest jedyna rada, nawet jeśli trollujesz.

A da się naprawić tę relację? Albo chociaż zakończyć w inny, cywilizowany sposób?
Ta cisza nie daje mi spokoju, zapadam się w sobie, niemożność podziękowania za wspólny czas i wybaczenia sobie nawzajem, zabija mnie. Nie lubię w ten sposób kończyć relacji z kimś kogo kocham

Nie da się, jeśli tego nie rozumiesz, to tylko psychiatra Ci pomoże.

Prowokujesz bicie piany na forum, bez sensu.

74

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

Napisz do jego długi list, przeczytaj go z 10 razy, a potem go wyślij, nie licząc na odpowiedź.
Będzie chciał, to odpowiedź, nie to daj mu spokoj

75 Ostatnio edytowany przez LostAndSad (2024-08-13 13:39:58)

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
Ela210 napisał/a:

Napisz do jego długi list, przeczytaj go z 10 razy, a potem go wyślij, nie licząc na odpowiedź.
Będzie chciał, to odpowiedź, nie to daj mu spokoj

Jak napisać list? Na adres domowy to ona przeczyta a nawet jak nie, będzie pytała od kogo ma. Może na mail mu wyśle.
Napisałam już wczoraj ze trzy SMS z obcego nr i dziś 1, bez odzewu

76 Ostatnio edytowany przez Noble (2024-08-13 13:42:39)

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

Boli cie urażona duma, że skorzystał z ciebie, a potem cię po prostu kopnął w odwłok bez słowa wyjaśnienia. To ego. Kochasz, to puść wolno, niech robi co chce. Pewnie chciałabyś, żeby zakończenie relacji wyszło od ciebie, a tu dupa zbita. Nie rób z siebie szmaty z pisaniem do niego, miej godność.

77

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

Wyślij poleconym z potwierdzeniem odbioru do pracy.

78

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

Świetny pomysł, napisz że przepraszasz za to że miałaś czelność oczekiwać spotkania raz w miesiącu jako boczna i że jak tylko nabierze ochotę na seks to nie musi Cię odblokowywać tylko ma da znać w odpowiedzi na maila. Napisz też że absolutnie nie uważasz go za frajera napisałaś to w nerwach i bardzo żałujesz. Powiedz że może się odezwać nawet jak skonczy 60 lat i jego narzędzie nadal będzie sprawne. Podkreśl że w ogóle Ci nie przeszkadza jakby się spotykal w międzyczasie z kimś innym, Ty będziesz wierna, będziesz czekać i zawsze go kochać. W koncu z Tobą sypial niecale półtora roku a w zwyczaju ma sypiać z innymi 2 lata, ale nie pisz z wydźwiękiem jakby Ci się to należało bo może to źle zinterpretować i się znowu zamknąć na Twoją miłość

79

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
anetas napisał/a:

Świetny pomysł, napisz że przepraszasz za to że miałaś czelność oczekiwać spotkania raz w miesiącu jako boczna i że jak tylko nabierze ochotę na seks to nie musi Cię odblokowywać tylko ma da znać w odpowiedzi na maila. Napisz też że absolutnie nie uważasz go za frajera napisałaś to w nerwach i bardzo żałujesz. Powiedz że może się odezwać nawet jak skonczy 60 lat i jego narzędzie nadal będzie sprawne. Podkreśl że w ogóle Ci nie przeszkadza jakby się spotykal w międzyczasie z kimś innym, Ty będziesz wierna, będziesz czekać i zawsze go kochać. W koncu z Tobą sypial niecale półtora roku a w zwyczaju ma sypiać z innymi 2 lata, ale nie pisz z wydźwiękiem jakby Ci się to należało bo może to źle zinterpretować i się znowu zamknąć na Twoją miłość


Daj spokój....

80

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
Noble napisał/a:

Boli cie urażona duma, że skorzystał z ciebie, a potem cię po prostu kopnął w odwłok bez słowa wyjaśnienia. To ego. Kochasz, to puść wolno, niech robi co chce. Pewnie chciałabyś, żeby zakończenie relacji wyszło od ciebie, a tu dupa zbita. Nie rób z siebie szmaty z pisaniem do niego, miej godność.

Masz rację. Kocham, więc puszczę wolno.
Przykro mi, że to już koniec i to w takiej formie.
Widocznie nic a nic do mnie nie czuł, nawet sympatii. A jeszcze dwa tygodnie temu spacerowaliśmy razem po parku za ręce.

81

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
LostAndSad napisał/a:

Widocznie nic a nic do mnie nie czuł, nawet sympatii. A jeszcze dwa tygodnie temu spacerowaliśmy razem po parku za ręce.

No niestety, że nie obdarzamy uczuciem sympatii każdej napotkanej osoby.

82

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
Samba napisał/a:
LostAndSad napisał/a:

Widocznie nic a nic do mnie nie czuł, nawet sympatii. A jeszcze dwa tygodnie temu spacerowaliśmy razem po parku za ręce.

No niestety, że nie obdarzamy uczuciem sympatii każdej napotkanej osoby.

Każdej napotkanej? Przyjaźniliśmy się półtora roku. Codzienny kontakt.

83

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

Śmieszy mnie, że nazywasz to wszystko „relacją”. On cię pukał na boku i tyle. Ty chciałaś coś więcej, to pokazał, kim dla niego byłaś. Przekroczyłaś granicę, której kochanka nie powinna przekroczyć.
Pewnie za kilka dni/tygodni ciebie odblokuje, gdy poczuje ciśnienie, a nie będzie miał jeszcze nowej.

SSRI – jakie masz zaburzenie(a)?
Tylko męża żal.

84 Ostatnio edytowany przez LostAndSad (2024-08-13 15:47:53)

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

"Tylko męża żal"

To weź go sobie. Jest już prawie wolny, kwestia paru tygodni do odbycia się rozprawy.
Mogę dopłacić.
I słodkiego miłego życia życzyć, bo moje zamienił w czyściec.

85 Ostatnio edytowany przez LostAndSad (2024-08-13 15:46:15)

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

"Tylko męża żal" - mi tam go nie żal. Nie znasz go i nie wiesz jaki jest dla bliskich.

A mi najbardziej jest SIEBIE żal.
Inni żyją z tego co widzę jak pączki w maśle. I żadnych zaburzeń depresyjnych po nich nie widzę.

Ja w odróżnieniu od masy internautów nadużywających pojęcia depresji, mam ją stwierdzoną przez specjalistę już w 2015. To nie są jaja i robienie z siebie ofiary, to codzienna walka.
O tym że leczę się z depresji, kochanek wiedział od poczatku. O tym że nie umiem oddzielić seksu od uczuć, też mu mówiłam, co nie przeszkadzało mu się ze mną spotykać na przestrzeni 18 miesięcy i co dnia utrzymywać moje zainteresowanie.
Nie myślałam, że nie weźmie tego pod uwagę i w porę się nie wycofa. Zrobił to dopiero teraz, jak już ja jestem na maksa w niego wkręcona i do tego zrobił to w sposób najgorszy z możliwych czyli przez zablokowanie.
Nie chce ze mną rozmawiać, wymazał mnie gumką myszką z dnia na dzień ze swojego życia. Wszystko sobie mówiliśmy, sytuacje z dzieciństwa, z życia, z rodzin naszych. Codzienne sprawy, problemy, przemyślenia.
Z dnia na dzień zostało to odcięte a ja zostałam jak bez ręki. Nie mogę się odnaleźć.

86

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

Po pierwsze- po co od razu brac sie za zonatego? To recepta na fundowanie sobie bolu.
Po drugie- ghosting to zatrzaskiwanie komus drzwi przed nosem, wiec skoro jakies drzwi sie zamykaja, to nalezy je kompletnie olac i poszukac takich drzwi, ktore sa otwarte. Albo jakiegos otwartego okna ;-).
Ghosting jest powszechny, bo latwiej zablokowac niz rozmawiac- sporo ludzi niedojrzalych psychicznie z tego korzysta.

Nie ma sensu przejmowac sie kims, kto Cie nie chce. Kompletna strata czasu. Badz jak rzepak- olej wszystko i rozkwitaj ;-).

87

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
Mama Emigrantka napisał/a:

Po pierwsze- po co od razu brac sie za zonatego? To recepta na fundowanie sobie bolu.
Po drugie- ghosting to zatrzaskiwanie komus drzwi przed nosem, wiec skoro jakies drzwi sie zamykaja, to nalezy je kompletnie olac i poszukac takich drzwi, ktore sa otwarte. Albo jakiegos otwartego okna ;-).
Ghosting jest powszechny, bo latwiej zablokowac niz rozmawiac- sporo ludzi niedojrzalych psychicznie z tego korzysta.

Nie ma sensu przejmowac sie kims, kto Cie nie chce. Kompletna strata czasu. Badz jak rzepak- olej wszystko i rozkwitaj ;-).


Masz rację. Potrzebuję tylko czasu.
A racja z ghostingiem, jest powszechny i właśnie świadczy o niedojrzałości psychicznej. Łatwiej zamieść sprawę pod dywan, niż stawić jej czoła.

Pamiętam jak w 2008 spotykałam się z chłopakiem, który bardzo mi się podobał, byłam w nim zakochana. I on na koniec spotkań właśnie porozmawiał ze mną, że widzi że jestem zaangażowana, ale on tego nie podziela i lepiej będzie jak zerwiemy kontakt, bo on nie chce mi robić dalszych nadziei.
I tego mężczyznę pamiętam jako człowieka na poziomie i nie mam do niego żadnego żalu. Tak samo jako człowieka z klasą wspominam innego chłopaka który odmówił bo kogoś już miał. Zrobił to kulturalnie.
Miałam też inne przypadki że typ mnie wyśmiał że w ogóle się nim zainteresowałam bo w jego mniemaniu gdzie on a gdzie ja. Miałam też przypadki że właśnie ktoś ghostowal. Ale to byli młodzi 20-letni ludzie a nie człowiek dojrzały.
Widocznie dojrzały to on jest tylko z daty urodzenia.
Ja ghostingu nienawidzę jak mało czego.

88

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
LostAndSad napisał/a:

"Tylko męża żal" - mi tam go nie żal. Nie znasz go i nie wiesz jaki jest dla bliskich.

A mi najbardziej jest SIEBIE żal.
Inni żyją z tego co widzę jak pączki w maśle. I żadnych zaburzeń depresyjnych po nich nie widzę.

Ja w odróżnieniu od masy internautów nadużywających pojęcia depresji, mam ją stwierdzoną przez specjalistę już w 2015. To nie są jaja i robienie z siebie ofiary, to codzienna walka.
O tym że leczę się z depresji, kochanek wiedział od poczatku. O tym że nie umiem oddzielić seksu od uczuć, też mu mówiłam, co nie przeszkadzało mu się ze mną spotykać na przestrzeni 18 miesięcy i co dnia utrzymywać moje zainteresowanie.
Nie myślałam, że nie weźmie tego pod uwagę i w porę się nie wycofa. Zrobił to dopiero teraz, jak już ja jestem na maksa w niego wkręcona i do tego zrobił to w sposób najgorszy z możliwych czyli przez zablokowanie.
Nie chce ze mną rozmawiać, wymazał mnie gumką myszką z dnia na dzień ze swojego życia. Wszystko sobie mówiliśmy, sytuacje z dzieciństwa, z życia, z rodzin naszych. Codzienne sprawy, problemy, przemyślenia.
Z dnia na dzień zostało to odcięte a ja zostałam jak bez ręki. Nie mogę się odnaleźć.

Znowu robisz z siebie ofiarę. W kazdym zdaniu.

89

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
LostAndSad napisał/a:
Mama Emigrantka napisał/a:

Po pierwsze- po co od razu brac sie za zonatego? To recepta na fundowanie sobie bolu.
Po drugie- ghosting to zatrzaskiwanie komus drzwi przed nosem, wiec skoro jakies drzwi sie zamykaja, to nalezy je kompletnie olac i poszukac takich drzwi, ktore sa otwarte. Albo jakiegos otwartego okna ;-).
Ghosting jest powszechny, bo latwiej zablokowac niz rozmawiac- sporo ludzi niedojrzalych psychicznie z tego korzysta.

Nie ma sensu przejmowac sie kims, kto Cie nie chce. Kompletna strata czasu. Badz jak rzepak- olej wszystko i rozkwitaj ;-).


Masz rację. Potrzebuję tylko czasu.
A racja z ghostingiem, jest powszechny i właśnie świadczy o niedojrzałości psychicznej. Łatwiej zamieść sprawę pod dywan, niż stawić jej czoła.

Pamiętam jak w 2008 spotykałam się z chłopakiem, który bardzo mi się podobał, byłam w nim zakochana. I on na koniec spotkań właśnie porozmawiał ze mną, że widzi że jestem zaangażowana, ale on tego nie podziela i lepiej będzie jak zerwiemy kontakt, bo on nie chce mi robić dalszych nadziei.
I tego mężczyznę pamiętam jako człowieka na poziomie i nie mam do niego żadnego żalu. Tak samo jako człowieka z klasą wspominam innego chłopaka który odmówił bo kogoś już miał. Zrobił to kulturalnie.
Miałam też inne przypadki że typ mnie wyśmiał że w ogóle się nim zainteresowałam bo w jego mniemaniu gdzie on a gdzie ja. Miałam też przypadki że właśnie ktoś ghostowal. Ale to byli młodzi 20-letni ludzie a nie człowiek dojrzały.
Widocznie dojrzały to on jest tylko z daty urodzenia.
Ja ghostingu nienawidzę jak mało czego.

Ale nie zostawił Cię nagle twój chłopak, tylko po twoich pretensjach twój kochanek. Jesteś zdziwiona, że nie zachowuje się fair? Jakby był taki uczciwy to by z Tobą wcale nie był.
I nie, zablokowanie po twoich hmm 'atakach' to nie jest ghosting. Ghosting jest gdy ktoś znika nagle, z udanego zwiazku, bez słowa.

90

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
jakról napisał/a:
LostAndSad napisał/a:
Mama Emigrantka napisał/a:

Po pierwsze- po co od razu brac sie za zonatego? To recepta na fundowanie sobie bolu.
Po drugie- ghosting to zatrzaskiwanie komus drzwi przed nosem, wiec skoro jakies drzwi sie zamykaja, to nalezy je kompletnie olac i poszukac takich drzwi, ktore sa otwarte. Albo jakiegos otwartego okna ;-).
Ghosting jest powszechny, bo latwiej zablokowac niz rozmawiac- sporo ludzi niedojrzalych psychicznie z tego korzysta.

Nie ma sensu przejmowac sie kims, kto Cie nie chce. Kompletna strata czasu. Badz jak rzepak- olej wszystko i rozkwitaj ;-).


Masz rację. Potrzebuję tylko czasu.
A racja z ghostingiem, jest powszechny i właśnie świadczy o niedojrzałości psychicznej. Łatwiej zamieść sprawę pod dywan, niż stawić jej czoła.

Pamiętam jak w 2008 spotykałam się z chłopakiem, który bardzo mi się podobał, byłam w nim zakochana. I on na koniec spotkań właśnie porozmawiał ze mną, że widzi że jestem zaangażowana, ale on tego nie podziela i lepiej będzie jak zerwiemy kontakt, bo on nie chce mi robić dalszych nadziei.
I tego mężczyznę pamiętam jako człowieka na poziomie i nie mam do niego żadnego żalu. Tak samo jako człowieka z klasą wspominam innego chłopaka który odmówił bo kogoś już miał. Zrobił to kulturalnie.
Miałam też inne przypadki że typ mnie wyśmiał że w ogóle się nim zainteresowałam bo w jego mniemaniu gdzie on a gdzie ja. Miałam też przypadki że właśnie ktoś ghostowal. Ale to byli młodzi 20-letni ludzie a nie człowiek dojrzały.
Widocznie dojrzały to on jest tylko z daty urodzenia.
Ja ghostingu nienawidzę jak mało czego.

Ale nie zostawił Cię nagle twój chłopak, tylko po twoich pretensjach twój kochanek. Jesteś zdziwiona, że nie zachowuje się fair? Jakby był taki uczciwy to by z Tobą wcale nie był.
I nie, zablokowanie po twoich hmm 'atakach' to nie jest ghosting. Ghosting jest gdy ktoś znika nagle, z udanego zwiazku, bez słowa.

Nadal to jest nie fair .... Powinien zrobić rozmowę a nie zablokować jak nastolatek

91

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
LostAndSad napisał/a:
jakról napisał/a:
LostAndSad napisał/a:

Masz rację. Potrzebuję tylko czasu.
A racja z ghostingiem, jest powszechny i właśnie świadczy o niedojrzałości psychicznej. Łatwiej zamieść sprawę pod dywan, niż stawić jej czoła.

Pamiętam jak w 2008 spotykałam się z chłopakiem, który bardzo mi się podobał, byłam w nim zakochana. I on na koniec spotkań właśnie porozmawiał ze mną, że widzi że jestem zaangażowana, ale on tego nie podziela i lepiej będzie jak zerwiemy kontakt, bo on nie chce mi robić dalszych nadziei.
I tego mężczyznę pamiętam jako człowieka na poziomie i nie mam do niego żadnego żalu. Tak samo jako człowieka z klasą wspominam innego chłopaka który odmówił bo kogoś już miał. Zrobił to kulturalnie.
Miałam też inne przypadki że typ mnie wyśmiał że w ogóle się nim zainteresowałam bo w jego mniemaniu gdzie on a gdzie ja. Miałam też przypadki że właśnie ktoś ghostowal. Ale to byli młodzi 20-letni ludzie a nie człowiek dojrzały.
Widocznie dojrzały to on jest tylko z daty urodzenia.
Ja ghostingu nienawidzę jak mało czego.

Ale nie zostawił Cię nagle twój chłopak, tylko po twoich pretensjach twój kochanek. Jesteś zdziwiona, że nie zachowuje się fair? Jakby był taki uczciwy to by z Tobą wcale nie był.
I nie, zablokowanie po twoich hmm 'atakach' to nie jest ghosting. Ghosting jest gdy ktoś znika nagle, z udanego zwiazku, bez słowa.

Nadal to jest nie fair .... Powinien zrobić rozmowę a nie zablokować jak nastolatek

Nie, nie powinien. Nie miał takiego obowiązku.

92

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
jakról napisał/a:
LostAndSad napisał/a:
Mama Emigrantka napisał/a:

Po pierwsze- po co od razu brac sie za zonatego? To recepta na fundowanie sobie bolu.
Po drugie- ghosting to zatrzaskiwanie komus drzwi przed nosem, wiec skoro jakies drzwi sie zamykaja, to nalezy je kompletnie olac i poszukac takich drzwi, ktore sa otwarte. Albo jakiegos otwartego okna ;-).
Ghosting jest powszechny, bo latwiej zablokowac niz rozmawiac- sporo ludzi niedojrzalych psychicznie z tego korzysta.

Nie ma sensu przejmowac sie kims, kto Cie nie chce. Kompletna strata czasu. Badz jak rzepak- olej wszystko i rozkwitaj ;-).


Masz rację. Potrzebuję tylko czasu.
A racja z ghostingiem, jest powszechny i właśnie świadczy o niedojrzałości psychicznej. Łatwiej zamieść sprawę pod dywan, niż stawić jej czoła.

Pamiętam jak w 2008 spotykałam się z chłopakiem, który bardzo mi się podobał, byłam w nim zakochana. I on na koniec spotkań właśnie porozmawiał ze mną, że widzi że jestem zaangażowana, ale on tego nie podziela i lepiej będzie jak zerwiemy kontakt, bo on nie chce mi robić dalszych nadziei.
I tego mężczyznę pamiętam jako człowieka na poziomie i nie mam do niego żadnego żalu. Tak samo jako człowieka z klasą wspominam innego chłopaka który odmówił bo kogoś już miał. Zrobił to kulturalnie.
Miałam też inne przypadki że typ mnie wyśmiał że w ogóle się nim zainteresowałam bo w jego mniemaniu gdzie on a gdzie ja. Miałam też przypadki że właśnie ktoś ghostowal. Ale to byli młodzi 20-letni ludzie a nie człowiek dojrzały.
Widocznie dojrzały to on jest tylko z daty urodzenia.
Ja ghostingu nienawidzę jak mało czego.

Ale nie zostawił Cię nagle twój chłopak, tylko po twoich pretensjach twój kochanek. Jesteś zdziwiona, że nie zachowuje się fair? Jakby był taki uczciwy to by z Tobą wcale nie był.
I nie, zablokowanie po twoich hmm 'atakach' to nie jest ghosting. Ghosting jest gdy ktoś znika nagle, z udanego zwiazku, bez słowa.


Za stroną spokojwglowie.pl:

"Klasyczne karanie milczeniem jest formą gaslightingu, czyli perfekcyjnej manipulacji i niszczenia drugiego człowieka. Niektórzy ludzie opanowują tę taktykę do perfekcji i stają się wtedy nawet podłe wobec partnera, ale tak, by zachować całą swoją „poprawność” w zachowaniu i odpowiedziach. Potrafią traktować swojego męża lub swoją żonę, dziewczynę lub chłopaka jak kogoś, kogo ledwo znają, jak sąsiada lub współpracownika, ale nie widzą w tym problemu. To szalone, ponieważ manipulant chce wykorzystać ciche dni, by podkreślić swoją ważność. Niszczy tym samym drugą osobą i chłodno zaprzecza temu, że coś jest nie tak: „Co masz na myśli?, Wymyślasz to sobie!” lub próbuje przekonać ofiarę, że to w niej tkwi problemem: „Wpadasz w histerię z niczego”."

Widzę, że niektórzy tutaj mają DZIKĄ satysfakcję że on tak postąpił i cieszą się z mojego cierpienia. Jesteście ohydnymi, małymi ludźmi.

93

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
jakról napisał/a:
LostAndSad napisał/a:
Mama Emigrantka napisał/a:

Po pierwsze- po co od razu brac sie za zonatego? To recepta na fundowanie sobie bolu.
Po drugie- ghosting to zatrzaskiwanie komus drzwi przed nosem, wiec skoro jakies drzwi sie zamykaja, to nalezy je kompletnie olac i poszukac takich drzwi, ktore sa otwarte. Albo jakiegos otwartego okna ;-).
Ghosting jest powszechny, bo latwiej zablokowac niz rozmawiac- sporo ludzi niedojrzalych psychicznie z tego korzysta.

Nie ma sensu przejmowac sie kims, kto Cie nie chce. Kompletna strata czasu. Badz jak rzepak- olej wszystko i rozkwitaj ;-).


Masz rację. Potrzebuję tylko czasu.
A racja z ghostingiem, jest powszechny i właśnie świadczy o niedojrzałości psychicznej. Łatwiej zamieść sprawę pod dywan, niż stawić jej czoła.

Pamiętam jak w 2008 spotykałam się z chłopakiem, który bardzo mi się podobał, byłam w nim zakochana. I on na koniec spotkań właśnie porozmawiał ze mną, że widzi że jestem zaangażowana, ale on tego nie podziela i lepiej będzie jak zerwiemy kontakt, bo on nie chce mi robić dalszych nadziei.
I tego mężczyznę pamiętam jako człowieka na poziomie i nie mam do niego żadnego żalu. Tak samo jako człowieka z klasą wspominam innego chłopaka który odmówił bo kogoś już miał. Zrobił to kulturalnie.
Miałam też inne przypadki że typ mnie wyśmiał że w ogóle się nim zainteresowałam bo w jego mniemaniu gdzie on a gdzie ja. Miałam też przypadki że właśnie ktoś ghostowal. Ale to byli młodzi 20-letni ludzie a nie człowiek dojrzały.
Widocznie dojrzały to on jest tylko z daty urodzenia.
Ja ghostingu nienawidzę jak mało czego.

Ale nie zostawił Cię nagle twój chłopak, tylko po twoich pretensjach twój kochanek. Jesteś zdziwiona, że nie zachowuje się fair? Jakby był taki uczciwy to by z Tobą wcale nie był.
I nie, zablokowanie po twoich hmm 'atakach' to nie jest ghosting. Ghosting jest gdy ktoś znika nagle, z udanego zwiazku, bez słowa.


Za stroną spokojwglowie.pl:

"Klasyczne karanie milczeniem jest formą gaslightingu, czyli perfekcyjnej manipulacji i niszczenia drugiego człowieka. Niektórzy ludzie opanowują tę taktykę do perfekcji i stają się wtedy nawet podłe wobec partnera, ale tak, by zachować całą swoją „poprawność” w zachowaniu i odpowiedziach. Potrafią traktować swojego męża lub swoją żonę, dziewczynę lub chłopaka jak kogoś, kogo ledwo znają, jak sąsiada lub współpracownika, ale nie widzą w tym problemu. To szalone, ponieważ manipulant chce wykorzystać ciche dni, by podkreślić swoją ważność. Niszczy tym samym drugą osobą i chłodno zaprzecza temu, że coś jest nie tak: „Co masz na myśli?, Wymyślasz to sobie!” lub próbuje przekonać ofiarę, że to w niej tkwi problemem: „Wpadasz w histerię z niczego”."

Widzę, że niektórzy tutaj mają DZIKĄ satysfakcję że on tak postąpił i cieszą się z mojego cierpienia. Jesteście ohydnymi, małymi ludźmi.

94

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
LostAndSad napisał/a:
jakról napisał/a:
LostAndSad napisał/a:

Masz rację. Potrzebuję tylko czasu.
A racja z ghostingiem, jest powszechny i właśnie świadczy o niedojrzałości psychicznej. Łatwiej zamieść sprawę pod dywan, niż stawić jej czoła.

Pamiętam jak w 2008 spotykałam się z chłopakiem, który bardzo mi się podobał, byłam w nim zakochana. I on na koniec spotkań właśnie porozmawiał ze mną, że widzi że jestem zaangażowana, ale on tego nie podziela i lepiej będzie jak zerwiemy kontakt, bo on nie chce mi robić dalszych nadziei.
I tego mężczyznę pamiętam jako człowieka na poziomie i nie mam do niego żadnego żalu. Tak samo jako człowieka z klasą wspominam innego chłopaka który odmówił bo kogoś już miał. Zrobił to kulturalnie.
Miałam też inne przypadki że typ mnie wyśmiał że w ogóle się nim zainteresowałam bo w jego mniemaniu gdzie on a gdzie ja. Miałam też przypadki że właśnie ktoś ghostowal. Ale to byli młodzi 20-letni ludzie a nie człowiek dojrzały.
Widocznie dojrzały to on jest tylko z daty urodzenia.
Ja ghostingu nienawidzę jak mało czego.

Ale nie zostawił Cię nagle twój chłopak, tylko po twoich pretensjach twój kochanek. Jesteś zdziwiona, że nie zachowuje się fair? Jakby był taki uczciwy to by z Tobą wcale nie był.
I nie, zablokowanie po twoich hmm 'atakach' to nie jest ghosting. Ghosting jest gdy ktoś znika nagle, z udanego zwiazku, bez słowa.


Za stroną spokojwglowie.pl:

"Klasyczne karanie milczeniem jest formą  gaslightingu , czyli perfekcyjnej manipulacji i niszczenia drugiego człowieka. Niektórzy ludzie opanowują tę taktykę do perfekcji i stają się wtedy nawet podłe wobec partnera, ale tak, by zachować całą swoją „poprawność” w zachowaniu i odpowiedziach. Potrafią traktować swojego męża lub swoją żonę, dziewczynę lub chłopaka jak kogoś, kogo ledwo znają, jak sąsiada lub współpracownika, ale nie widzą w tym problemu. To szalone, ponieważ manipulant chce wykorzystać ciche dni, by podkreślić swoją ważność. Niszczy tym samym drugą osobą i chłodno zaprzecza temu, że coś jest nie tak: „Co masz na myśli?, Wymyślasz to sobie!” lub próbuje przekonać ofiarę, że to w niej tkwi problemem: „Wpadasz w histerię z niczego”."

Widzę, że niektórzy tutaj mają DZIKĄ satysfakcję że on tak postąpił i cieszą się z mojego cierpienia. Jesteście ohydnymi, małymi ludźmi.

Ale przynajmniej umiejącymi czytać - gaslightingu, a nie ghostingu.
On Cie nie chce karać milczeniem, on prostu nie chce mieć nic z Tobą wspólnego.

95

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

Przytoczyłaś definicję gaslightingu. A w tytule swojej telenoweli masz ghosting. Czy te słowa mają te same literki i w tej samej kolejności?


Widzę, że niektórzy tutaj mają DZIKĄ satysfakcję że on tak postąpił i cieszą się z mojego cierpienia. Jesteście ohydnymi, małymi ludźmi.

A ty puszczalską szmatą co robiła sobie nadzieje, że dupek zrobi wyjątek i przestanie być dupkiem.


Byłaś pokrowcem na penisa. Workiem na spermę. Przyjmij to do wiadomości zamiast wylewać żale, że jakiś podstarzały kutafon potraktował cię adekwatnie do tego jak się zachowałaś.

96

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
jakról napisał/a:
LostAndSad napisał/a:
jakról napisał/a:

Ale nie zostawił Cię nagle twój chłopak, tylko po twoich pretensjach twój kochanek. Jesteś zdziwiona, że nie zachowuje się fair? Jakby był taki uczciwy to by z Tobą wcale nie był.
I nie, zablokowanie po twoich hmm 'atakach' to nie jest ghosting. Ghosting jest gdy ktoś znika nagle, z udanego zwiazku, bez słowa.


Za stroną spokojwglowie.pl:

"Klasyczne karanie milczeniem jest formą  gaslightingu , czyli perfekcyjnej manipulacji i niszczenia drugiego człowieka. Niektórzy ludzie opanowują tę taktykę do perfekcji i stają się wtedy nawet podłe wobec partnera, ale tak, by zachować całą swoją „poprawność” w zachowaniu i odpowiedziach. Potrafią traktować swojego męża lub swoją żonę, dziewczynę lub chłopaka jak kogoś, kogo ledwo znają, jak sąsiada lub współpracownika, ale nie widzą w tym problemu. To szalone, ponieważ manipulant chce wykorzystać ciche dni, by podkreślić swoją ważność. Niszczy tym samym drugą osobą i chłodno zaprzecza temu, że coś jest nie tak: „Co masz na myśli?, Wymyślasz to sobie!” lub próbuje przekonać ofiarę, że to w niej tkwi problemem: „Wpadasz w histerię z niczego”."

Widzę, że niektórzy tutaj mają DZIKĄ satysfakcję że on tak postąpił i cieszą się z mojego cierpienia. Jesteście ohydnymi, małymi ludźmi.

Ale przynajmniej umiejącymi czytać - gaslightingu, a nie ghostingu.
On Cie nie chce karać milczeniem, on prostu nie chce mieć nic z Tobą wspólnego.

To się jeszcze okaże. Jeszcze dwie doby nie minęły, człowieku.

97

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
Jack Sparrow napisał/a:

Przytoczyłaś definicję gaslightingu. A w tytule swojej telenoweli masz ghosting. Czy te słowa mają te same literki i w tej samej kolejności?


Widzę, że niektórzy tutaj mają DZIKĄ satysfakcję że on tak postąpił i cieszą się z mojego cierpienia. Jesteście ohydnymi, małymi ludźmi.

A ty puszczalską szmatą co robiła sobie nadzieje, że dupek zrobi wyjątek i przestanie być dupkiem.


Byłaś pokrowcem na penisa. Workiem na spermę. Przyjmij to do wiadomości zamiast wylewać żale, że jakiś podstarzały kutafon potraktował cię adekwatnie do tego jak się zachowałaś.

Weź przestań już tak kląć, nie możesz się opanować???? Mniej agresji, więcej ogłady.
Lepiej ci jak komuś w necie doyebesz??

98

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
LostAndSad napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Przytoczyłaś definicję gaslightingu. A w tytule swojej telenoweli masz ghosting. Czy te słowa mają te same literki i w tej samej kolejności?


Widzę, że niektórzy tutaj mają DZIKĄ satysfakcję że on tak postąpił i cieszą się z mojego cierpienia. Jesteście ohydnymi, małymi ludźmi.

A ty puszczalską szmatą co robiła sobie nadzieje, że dupek zrobi wyjątek i przestanie być dupkiem.


Byłaś pokrowcem na penisa. Workiem na spermę. Przyjmij to do wiadomości zamiast wylewać żale, że jakiś podstarzały kutafon potraktował cię adekwatnie do tego jak się zachowałaś.

Weź przestań już tak kląć, nie możesz się opanować???? Mniej agresji, więcej ogłady.
Lepiej ci jak komuś w necie doyebesz??

A lepiej Ci było jak obrażałaś jego żonę?

99

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
jakról napisał/a:
LostAndSad napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Przytoczyłaś definicję gaslightingu. A w tytule swojej telenoweli masz ghosting. Czy te słowa mają te same literki i w tej samej kolejności?




A ty puszczalską szmatą co robiła sobie nadzieje, że dupek zrobi wyjątek i przestanie być dupkiem.


Byłaś pokrowcem na penisa. Workiem na spermę. Przyjmij to do wiadomości zamiast wylewać żale, że jakiś podstarzały kutafon potraktował cię adekwatnie do tego jak się zachowałaś.

Weź przestań już tak kląć, nie możesz się opanować???? Mniej agresji, więcej ogłady.
Lepiej ci jak komuś w necie doyebesz??

A lepiej Ci było jak obrażałaś jego żonę?

Co to za manipulacyjne odwracanie kota ogonem, ludzie....

100

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
LostAndSad napisał/a:
jakról napisał/a:
LostAndSad napisał/a:

Weź przestań już tak kląć, nie możesz się opanować???? Mniej agresji, więcej ogłady.
Lepiej ci jak komuś w necie doyebesz??

A lepiej Ci było jak obrażałaś jego żonę?

Co to za manipulacyjne odwracanie kota ogonem, ludzie....

No nie, po tym jak pisałaś o jego żonie, straciłam do Ciebie sympatię. A po tym jak piszesz to stwierdzam, że albo jestes trollem albo mocno zaburzona.

101

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

Autorko, jesteś dorosłą kobietą i pora zrozumieć, że czyny mają swoje konsekwencje. Większość romansów się prędzej czy później kończy, bo kochanek/kochanka służą do niezobowiązującej przyjemności, jako odskocznia od rzeczywistości.
Jako dorosła osoba odpowiadasz za siebie. Jeśli nie umiesz oddzielić seksu od uczuć nie powinnaś chodzić do łóżka z mężczyznami, którzy cię nie kochają. Jeśli masz depresję to nie pchaj się w relacje, które nie rokują i tylko zrobią ci większą krzywdę.
Bardzo ci współczuję, ale weszłaś w to na własne życzenie. Postawiłaś sprawę na ostrzu noża, wyszłaś z roli kochanki i facet cię odciął, bo nie będzie się szarpał z kimś, kto miał dostarczać miłych doświadczeń. Od szarpania się ma żonę.
Moim zdaniem to dla ciebie jedyny scenariusz żebyś zaczęła się odcinać.
Jechanie na samych antydepresantach nie rozwiąże twoich problemów. Obowiązkowo idź na terapię inaczej twoje najlepsze lata uleca na pakowaniu się w takie nie rokujące relacje. Jak cię nie stać to zapisz się na NFZ. Ewentualnie może zrezygnuj z jakichś wydatków, które możesz uciąć żeby na terapię było.
Nie pisz, nie dzwoń do niego. Skasuj zdjęcia, wyrzuć prezenty, odetnij się.

102 Ostatnio edytowany przez Farmer (2024-08-13 21:26:08)

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
LostAndSad napisał/a:
jakról napisał/a:
LostAndSad napisał/a:

Masz rację. Potrzebuję tylko czasu.
A racja z ghostingiem, jest powszechny i właśnie świadczy o niedojrzałości psychicznej. Łatwiej zamieść sprawę pod dywan, niż stawić jej czoła.

Pamiętam jak w 2008 spotykałam się z chłopakiem, który bardzo mi się podobał, byłam w nim zakochana. I on na koniec spotkań właśnie porozmawiał ze mną, że widzi że jestem zaangażowana, ale on tego nie podziela i lepiej będzie jak zerwiemy kontakt, bo on nie chce mi robić dalszych nadziei.
I tego mężczyznę pamiętam jako człowieka na poziomie i nie mam do niego żadnego żalu. Tak samo jako człowieka z klasą wspominam innego chłopaka który odmówił bo kogoś już miał. Zrobił to kulturalnie.
Miałam też inne przypadki że typ mnie wyśmiał że w ogóle się nim zainteresowałam bo w jego mniemaniu gdzie on a gdzie ja. Miałam też przypadki że właśnie ktoś ghostowal. Ale to byli młodzi 20-letni ludzie a nie człowiek dojrzały.
Widocznie dojrzały to on jest tylko z daty urodzenia.
Ja ghostingu nienawidzę jak mało czego.

Ale nie zostawił Cię nagle twój chłopak, tylko po twoich pretensjach twój kochanek. Jesteś zdziwiona, że nie zachowuje się fair? Jakby był taki uczciwy to by z Tobą wcale nie był.
I nie, zablokowanie po twoich hmm 'atakach' to nie jest ghosting. Ghosting jest gdy ktoś znika nagle, z udanego zwiazku, bez słowa.

Nadal to jest nie fair .... Powinien zrobić rozmowę a nie zablokować jak nastolatek

Niby dlaczego miałby się tłumaczyć?

Byłaś tylko do rozrywki.
I niczym więcej.

To, że sobie coś w umyśle wyobrażałaś to już wina twojej głowy.

I tak, szkoda mi twojego męża. Piszesz jaki on jest niedobry itp.
Ale ty nigdy nie miałaś refleksji na swój temat. Nigdy nie zastanawiałaś się nad swoimi czynami. Jak ranisz innych.
Jesteś ostro zaburzona.

103

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

Czytałam te tematy dotyczące twojego kochanka i wiesz co dobrze że Cię zablokował.To ty będąc w związku  mając dwójkę dzieci miałaś czas by spotkać się z kochankiem czy żonatym mężczyzną który miał rodzinę dzieci.Nie usprawiedliwiam ani jednego ani drugiego jesteście siebie warci.Myślicie że na krzywdzie innej osoby zbudujecie swoje szczęście. Jak ktoś blokuje to znaczy że nie chce mieć z Tobą nic wspólnego. Pisać z innego nr telefonu to jest brak własnej wartości jesteś zerem a pragniesz litości. Zapisz się do psychiatry bo z Tobą jest coś nie tak. Nikt normalny nie żebrze o miłość

104 Ostatnio edytowany przez LostAndSad (2024-08-13 23:39:27)

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

Co jest normalne a co nie, to już jest rzecz względna.
G..wno wiecie, jak traktował mnie mąż. I widzieli to wszyscy, moja rodzina, znajome. Po latach obśmiewania mnie i poniżania w końcu zakochałam się w innym. Ale nie będę się wam z tego tłumaczyć.
"Ma dwoje dzieci a znalazła kochanka" hah jak zechcę to se dziesięciu znajdę, a wasze katolskie nadymanie się i bulwers mam w D...pie.
Wróżenie też wam nie wyszło bo kochanek sam się odezwał godzinę temu i jutro będzie pisał.
Wszystko wraca do normy, ja przeorganizowalam sobie w głowie, nadal się będę z nim przyjaźnić, będziemy się spotykac kiedy będzie mógł bo ona akurat gdzieś pojedzie. Ja poczekam.
Za bardzo go lubię i nasze codziennie zwierzenia u rozmowy by zrezygnować, skoro on sam już się odezwał. Przeszło mu po prostu.
Kiepskie z was wróżki.
Wolę być jego d..pą na boku niż tak jak niektórzy z was móc widzieć seks jedynie na ekranie komputera jak porno odpalą.
A czy jestem tylko do jednego to cóż, może, mi to nie zawsze odpowiada , ale ja go kocham więc zgodzę się nawet na okruchy. W międzyczasie może serce zabije do kogoś wolnego, chętnego, mocniej, ale nie szukam.
Wolę tak niż żeby go wcale nie było bo ja bardzo mojego kochanka lubię. Jak zniknął na te dwa dni to czułam jakby mi ktoś bliski zmarl.
Dużo o sobie wiemy i jesteśmy kumplami. Przez ostatnie półtora roku spędziliśmy setki godzin na rozmowach ale co wy o tym możecie wiedzieć. Dla was tunelowe myślenie że nie można lubić i kochanki i się z nią przyjaźnić to jest norma.

105

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

A na terapię i tak się zapiszę. Bo od dawna nie jest z moją psychiką dobrze.
Osobom empatycznym dziękuję za wypowiedzi.

106

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
Gosiawie napisał/a:

mnie sie wydaje, ze trolling, ktora dorosla kobieta oplakuje kochanka?

Wiedzialas, ze nie jest wolny, a jak to zwykle bywa, maz nie zostawia zony dla kochanki, to czemu teraz tak placzesz? ty jestes dziecinna.

Wiesz, to że coś się wydaje logiczne, to jeszcze nie znaczy że organizm to przyjmie bez poczucia cierpienia i potrzeby wyrzucenia z siebie żalu. Trochę jak ze stresem w pracy: możesz się przekonywać, że nie ma się czym stresować, a ten stres i tak wróci  wink

To, że trafiła na gnidę (I sama poniekąd nią jest, bo napędzała ten system i czerpała z niego jakieś tam korzyści), nie zmienia faktu ze sama nie jest w porządku jak i tego że akurat ona poniosła karę za swoje postępowanie. W sumie sytuacja ociera się o znane przysłowie "jak suka nie da, to pies nie wezmie", choć tu akurat PiS wydaje się nieco bardziej winny (ale tylko nieco), a jedyną ofiarą jest żona tego uja.

107

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
LostAndSad napisał/a:

A na terapię i tak się zapiszę. Bo od dawna nie jest z moją psychiką dobrze.
Osobom empatycznym dziękuję za wypowiedzi.

lol Są empatyczni (a właściwie takich zgrywają), bo zastosowałaś się do głównej reguły tego kurwidołka: przyznając że bierzesz jakieś leki, czym jednocześnie uznałaś się za niższą od tego stada hipokrytów i pokornie spijasz z ich dziobów ich "złote rady". Oni bardzo nie lubią gdy ktoś nie uznaje się w pokorze za gorszego od nich I nie daje im "pomentorzyć" big_smile

108

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

To do zo w kolejnym temacie smile

109

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

Przez 1.5 roku bawiłaś się odbezpieczonym granatem. To sie musiało urwać co za różnica czy po rozmowie czy po zablokowaniu numeru? Zaokrąglając statystyki do całości- faceci nie odchodzą od żon do kochanek. Czemu zakładałaś że będzie inaczej? Skąd takie infantylne spojrzenie na życie wartosi itd. Czemu nie zadbasz o siebie? Czemu nie wejdziesz w bezpieczny zdrowy zwiazek. Czemu nie wyjdziesz z gównianych układów w Twoim życiu. Ty wciąż masz męża którego nienawidzisz? Terapia - żeby nie powtarzać błędów a potem nowe życie. Nie oczekuj współczucia  czy zrozumienia na forum. Każdy kto jest z kimś w związku najpierw przeczyta że robisz ze swojego męża barana, potem że rozpierdzielasz czyjeś małżeństwo (do tego piszesz żeby moralność odłożyć na bok i doradzić co masz zrobić bo Ci smutno). Dopiero na końcu do czytelników dociera opis Twojego bólu. Ale wszyscy wcześniej maja Cie już zaszufladkowana. W niefajnej szufladce. Zmien swoje życie

110

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
Bert44 napisał/a:

Przez 1.5 roku bawiłaś się odbezpieczonym granatem. To sie musiało urwać co za różnica czy po rozmowie czy po zablokowaniu numeru? Zaokrąglając statystyki do całości- faceci nie odchodzą od żon do kochanek. Czemu zakładałaś że będzie inaczej? Skąd takie infantylne spojrzenie na życie wartosi itd. Czemu nie zadbasz o siebie? Czemu nie wejdziesz w bezpieczny zdrowy zwiazek. Czemu nie wyjdziesz z gównianych układów w Twoim życiu. Ty wciąż masz męża którego nienawidzisz? Terapia - żeby nie powtarzać błędów a potem nowe życie. Nie oczekuj współczucia  czy zrozumienia na forum. Każdy kto jest z kimś w związku najpierw przeczyta że robisz ze swojego męża barana, potem że rozpierdzielasz czyjeś małżeństwo (do tego piszesz żeby moralność odłożyć na bok i doradzić co masz zrobić bo Ci smutno). Dopiero na końcu do czytelników dociera opis Twojego bólu. Ale wszyscy wcześniej maja Cie już zaszufladkowana. W niefajnej szufladce. Zmien swoje życie

Aaaa, to ona nie tylko świadomie bzykala się z żonatym facetem, ale i mężowi rogi przyprawiała? Muszę w tej sytuacji zmienić zdanie: z niej taka sama gnida jak z jej kochanka. I jakoś ciężko mi.o współczucie dla niej.

111

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

dlatego mnie sie wydaje, ze trolluje, bo trzeba miec niezle nasrane w glowie, zeby tak postepowac.

112

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

No to wiedziałaś, że miał takich kochanek z 15 i nadal wierzyłaś w to, że Ty jesteś ta jedyna? Konkurencja na rynku matrymonialnym jest bardzo duża. Zawsze się znajdzie dziewczyna młodsza i ładniejsza i bardziej chętna. Ja bym na miejscu tego Pana zrobił dokładnie to samo, czyli blokada gdzie się da. Zadziwiające jak bardzo można się od kogoś uzależnić (chociaż przyganiał kocioł garnkowi, ja miałem przez miesiąc to samo).

113

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

Żona ci są do olania jedynie
Wiecznie zmęczeni bez kasy itd skoda zdrowia

114

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
jea1 napisał/a:

Żona ci są do olania jedynie
Wiecznie zmęczeni bez kasy itd skoda zdrowia

Nareszcie jakiś rozsądny glos! Hehe

Do zyjacych ze sponsoringu

115

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
Nowe_otwarcie napisał/a:

Aaaa, to ona nie tylko świadomie bzykala się z żonatym facetem, ale i mężowi rogi przyprawiała? Muszę w tej sytuacji zmienić zdanie: z niej taka sama gnida jak z jej kochanka. I jakoś ciężko mi.o współczucie dla niej.

Beeee

Tradycyjnie nie znasz całości sytuacji, a zaczynasz marudzenie.

To, że dziewczyna bierze leki, to akurat bardzo dobrze dla niej. Powinna lepiej dobrać dawkę i kombinację, bo jest maksymalnie rozchwiana. I powinna pójść na terapię, bo same leki niczego nie załatwią. To jej kolejny wątek o tym samym - perypatiach z żonatym kochankiem, który traktuje ją jak czasoumilacz i robi sobie nadzieje na nie wiadomo co, choć nie jest pierwszą kochanką, nie drugą, nawet nie dziesiątą. Jest nastą z kolei. Bo typ najwyraźniej ma taki układ w domu.

A tu tak na dobrą sprawę nie chodzi o to, że spotyka się z jakąś dupą wołową, który ją zwyczajnie tresuje. Chodzi o jej hipokryzję, o ton cierpiętnicy i pretensje do wszystkich na około, tylko nie do siebie. Obwinia męża, kochanka, żonę kochanka, forumowiczów....wszyscy źli. Tylko ona bidulka zakochana i cierpiąca, choć niesłusznie przecież, bo nie robi nic złego.

116

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
LostAndSad napisał/a:

Nie mogę się pogodzić z tym, że w taki sposób. Bez szacunku, bez rozmowy na koniec. W gniewie.

LostAndSad napisał/a:

Pomińmy proszę aspekt moralny

No to chcesz pomijac aspekt moralny czy nie?
Bo masz do goscia wyrzuty na tle moralnym (jak on tak mogl? Nie liczy sie z moimi uczuciami?).

Jesli robisz z kims cos niemoralnego to nie mozesz oczekiwac, ze wzgledem Ciebie bedzie zachowywal sie moralnie.

117

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

"Bo typ najwyraźniej ma taki układ w domu" - nie, nie ma takiego układu. Ona wiedziała tylko o 3 z tych kochanek i o każdą robiła awanturę, groziła odejściem, aż w końcu on odszedł do jednej z nich ale ona tego znieść nie mogła i robiła wszystko żeby wrócił, zagrała dzieckiem - i wrócił, po 3 miesiącach życia z kochanką.
Tak więc ona wcale nie ma z nim takiego układu. Ona odchodzi od zmysłów jak dowiaduje się o jakiejś kochance, ale do tej pory udawało mu się jechać na alkoholizmie, tłumaczyć się że miał z nimi relację bo alkohol go zamroczył. Ale od paru lat nie pije więc dwie ostatnie kochanki bardzo ją zabolały, bo były na trzeźwo.

118 Ostatnio edytowany przez LostAndSad (2024-08-14 12:11:39)

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
asddsa123321 napisał/a:

No to wiedziałaś, że miał takich kochanek z 15 i nadal wierzyłaś w to, że Ty jesteś ta jedyna? Konkurencja na rynku matrymonialnym jest bardzo duża. Zawsze się znajdzie dziewczyna młodsza i ładniejsza i bardziej chętna. Ja bym na miejscu tego Pana zrobił dokładnie to samo, czyli blokada gdzie się da. Zadziwiające jak bardzo można się od kogoś uzależnić (chociaż przyganiał kocioł garnkowi, ja miałem przez miesiąc to samo).

Zawsze się znajdzie młodsza i bardziej chętna?? Podchodzicie do tego tak płytko, nie nawiązujecie relacji emocjonalnej z człowiekiem przy którym rozbieracie się z ciuchów i emocji? Ja takich ludzi nie rozumiem.
Mija parę miesięcy i "next please"? Jestem długodystansowcem.
I nigdy tego nie zrozumiem.
A co do tego człowieka - dlaczego miał aż tyle kochanek? Bo w końcu odchodziły, zakochiwały się w nim, a on od żony nie chciał odejść. Prosta historia jakich wiele.

I dlaczego "zablokować gdzie się da, ja bym zrobił to samo"?? Jak tak można? Nie można porozmawiać jak ludzie? Albo dalej być w układzie kochanków jeśli obie strony przemyślą sprawę?

119

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

Ty wiesz tyle, ile ci kochanek powiedział. Co wcale nie musi oznaczać prawdy. Bo typ umie nawijać makaron na uszy, a ty łykasz jak pelikan każdy głodny kawałek.

120

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
LostAndSad napisał/a:

Podchodzicie do tego tak płytko, nie nawiązujecie relacji emocjonalnej z człowiekiem przy którym rozbieracie się z ciuchów i emocji?


Do ludzi, którzy młócą dupy na boku? Tak - podchodzimy lekko. To nie jest materiał człowieka na trwają relację tylko czasoumilacz na chwilę najwyżej. O ile dobrze rucha. Bo tyle z tego pożytku.

121

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
Jack Sparrow napisał/a:

Ty wiesz tyle, ile ci kochanek powiedział. Co wcale nie musi oznaczać prawdy. Bo typ umie nawijać makaron na uszy, a ty łykasz jak pelikan każdy głodny kawałek.

Oczywiście, że to możliwe. Ale uważasz, że człowiek może być tylko dobry albo tylko zły?
Nawet ktoś kto często traktował to jaki zabawę, nie może się do kogoś przywiązać? Pokochać? Polubić???

122 Ostatnio edytowany przez LostAndSad (2024-08-14 12:16:17)

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
Jack Sparrow napisał/a:
LostAndSad napisał/a:

Podchodzicie do tego tak płytko, nie nawiązujecie relacji emocjonalnej z człowiekiem przy którym rozbieracie się z ciuchów i emocji?


Do ludzi, którzy młócą dupy na boku? Tak - podchodzimy lekko. To nie jest materiał człowieka na trwają relację tylko czasoumilacz na chwilę najwyżej. O ile dobrze rucha. Bo tyle z tego pożytku.

To Twoja opinia, ja Go traktowałam także jak przyjaciela. Mówiliśmy sobie o wszystkich wydarzeniach z życia, o problemach, zwierzenia były, trochę jak bratnia dusza, psychoterapia. A Ty spłycasz. Też kiedyś tak robiłam, bo zawsze myślałam że nigdy nie będę niczyją kochanką. ja brzydziłam się takimi sprawami. Jak ktoś mówił o kochanku czy kochance to wzdragałam sie. Dziś wiem, że nigdy nie można mówić nigdy.

123

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
LostAndSad napisał/a:

Nawet ktoś kto często traktował to jaki zabawę, nie może się do kogoś przywiązać? Pokochać? Polubić???

Ależ oczywiście - każda nowa dupa na boku dostarcza rozrywki. Przynajmniej do czasu, aż się nie znudzi.


To Twoja opinia, ja Go traktowałam także jak przyjaciela.

To tylko plasterek na twoje kompleksy i braki. Stąd i fascynacja tak miałkim w sumie wsiurem.

124

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

Zapisałam się na terapię. Do kogoś kogo poleca moja znajoma będąca terapeutką. Mam mieć pierwsze spotkanie pod koniec miesiąca.
Muszę, bo czuję że nie daję rady. Już w kwietniu chciałam iść, ale zrezygnowałam. Teraz już doszłam do ściany.
A co do tego człowieka, uważacie, że naprawdę lepiej jest całkowicie już te kontakty porzucić, czy lepiej jest odzywać się raz na jakiś czas, oczywiście jeśli to on tego kontaktu będzie szukał?

125

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

Posmoktaj sobie od czasu do czasu zaszczanego pindola skoro lubisz, bo w tym wieku z alkoholizmem w tle to bankowo popuszcza. Ale nie rób sobie nadziei.

126

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
Jack Sparrow napisał/a:

Posmoktaj sobie od czasu do czasu zaszczanego pindola skoro lubisz, bo w tym wieku z alkoholizmem w tle to bankowo popuszcza. Ale nie rób sobie nadziei.

Niewiele wiesz o suchych alkoholikach, którzy zerwali z nałogiem.

127 Ostatnio edytowany przez Gosiawie (2024-08-14 12:51:57)

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
Nowe_otwarcie napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

mnie sie wydaje, ze trolling, ktora dorosla kobieta oplakuje kochanka?

Wiedzialas, ze nie jest wolny, a jak to zwykle bywa, maz nie zostawia zony dla kochanki, to czemu teraz tak placzesz? ty jestes dziecinna.

Wiesz, to że coś się wydaje logiczne, to jeszcze nie znaczy że organizm to przyjmie bez poczucia cierpienia i potrzeby wyrzucenia z siebie żalu. Trochę jak ze stresem w pracy: możesz się przekonywać, że nie ma się czym stresować, a ten stres i tak wróci  wink

To, że trafiła na gnidę (I sama poniekąd nią jest, bo napędzała ten system i czerpała z niego jakieś tam korzyści), nie zmienia faktu ze sama nie jest w porządku jak i tego że akurat ona poniosła karę za swoje postępowanie. W sumie sytuacja ociera się o znane przysłowie "jak suka nie da, to pies nie wezmie", choć tu akurat PiS wydaje się nieco bardziej winny (ale tylko nieco), a jedyną ofiarą jest żona tego uja.


wg mnie kobieta udaje tutaj depresje, nie wiem czy wiecej jest tutaj jej problemow, nie wnikam, po tym co przeczytalam, stwierdzam, ze udaje ofiare albo ma 15 lat, choc to przeciez niemozliwe, bo ma meza...

ogolnie jestem wyrozumiala, ale dla mnie nie trzyma sie to kupy.

128

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
LostAndSad napisał/a:

"Bo typ najwyraźniej ma taki układ w domu" - nie, nie ma takiego układu. Ona wiedziała tylko o 3 z tych kochanek i o każdą robiła awanturę, groziła odejściem, aż w końcu on odszedł do jednej z nich ale ona tego znieść nie mogła i robiła wszystko żeby wrócił, zagrała dzieckiem - i wrócił, po 3 miesiącach życia z kochanką.
Tak więc ona wcale nie ma z nim takiego układu. Ona odchodzi od zmysłów jak dowiaduje się o jakiejś kochance, ale do tej pory udawało mu się jechać na alkoholizmie, tłumaczyć się że miał z nimi relację bo alkohol go zamroczył. Ale od paru lat nie pije więc dwie ostatnie kochanki bardzo ją zabolały, bo były na trzeźwo.

No to jak do jednej kochanki odszedl a do ciebie nie, to znaczy, ze jestes beznadziejna big_smile

129

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
Jack Sparrow napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Aaaa, to ona nie tylko świadomie bzykala się z żonatym facetem, ale i mężowi rogi przyprawiała? Muszę w tej sytuacji zmienić zdanie: z niej taka sama gnida jak z jej kochanka. I jakoś ciężko mi.o współczucie dla niej.

Beeee

Tradycyjnie nie znasz całości sytuacji, a zaczynasz marudzenie.

To, że dziewczyna bierze leki, to akurat bardzo dobrze dla niej. Powinna lepiej dobrać dawkę i kombinację, bo jest maksymalnie rozchwiana. I powinna pójść na terapię, bo same leki niczego nie załatwią. To jej kolejny wątek o tym samym - perypatiach z żonatym kochankiem, który traktuje ją jak czasoumilacz i robi sobie nadzieje na nie wiadomo co, choć nie jest pierwszą kochanką, nie drugą, nawet nie dziesiątą. Jest nastą z kolei. Bo typ najwyraźniej ma taki układ w domu.

A tu tak na dobrą sprawę nie chodzi o to, że spotyka się z jakąś dupą wołową, który ją zwyczajnie tresuje. Chodzi o jej hipokryzję, o ton cierpiętnicy i pretensje do wszystkich na około, tylko nie do siebie. Obwinia męża, kochanka, żonę kochanka, forumowiczów....wszyscy źli. Tylko ona bidulka zakochana i cierpiąca, choć niesłusznie przecież, bo nie robi nic złego.

Nie, malutki. Po tym i jakimś jej poprzednim wątku widzę dość by nie mieć dla niej współczucia (zresztą odkryła wszystkie karty w tym wątku, nawet nie trzeba lektury innych). Natomiast cholernie mnie bawi że akurat TY się wziąłeś za najintensywniejsze komentowanie, bo już wcześniejsze twoje komentarze tutaj to jak bieg po lodzie, a ostatnim (w którym uznałeś takowych kurwiarzy za zerowy materiał na kogoś do zwiazku) to majstersztyk samozaorania, zwłaszcza od idioty, który wręcz chelpil się tym, że robił za okazyjnego bolca dla znudzonych mężatek, czyli de facto zjadał resztki po kimś że stołu, od którego wcześniej go pędzono jak wściekłego psa. Do twoich ostatnich wpisów jeszcze można to było wziąć za oznakę, że jesteś świadomy swojej sytuacji i tak naprawdę gardzisz babami, które wczesniej tobą pomiatanym, a dziś dla rozrywki i z nudy na chwilę dają ci posmakować tego, czego w oryginale nie miałeś w ogóle dostać. Natomiast ostatnie posty wskazują że gardzisz... także sobą  wink

130

Odp: Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie
Gosiawie napisał/a:
LostAndSad napisał/a:

"Bo typ najwyraźniej ma taki układ w domu" - nie, nie ma takiego układu. Ona wiedziała tylko o 3 z tych kochanek i o każdą robiła awanturę, groziła odejściem, aż w końcu on odszedł do jednej z nich ale ona tego znieść nie mogła i robiła wszystko żeby wrócił, zagrała dzieckiem - i wrócił, po 3 miesiącach życia z kochanką.
Tak więc ona wcale nie ma z nim takiego układu. Ona odchodzi od zmysłów jak dowiaduje się o jakiejś kochance, ale do tej pory udawało mu się jechać na alkoholizmie, tłumaczyć się że miał z nimi relację bo alkohol go zamroczył. Ale od paru lat nie pije więc dwie ostatnie kochanki bardzo ją zabolały, bo były na trzeźwo.

No to jak do jednej kochanki odszedl a do ciebie nie, to znaczy, ze jestes beznadziejna big_smile

Sama jesteś beznadziejna. Odszedł raz, 15 lat temu, bo spotkał po latach swoją pierwszą miłość. Miała czystą kartę, nie miała dzieci ani męża. Prosty chyba rachunek że ja z dwójką dzieci to już mało atrakcyjną partią jestem. I ja już się pogodziłam, że dla mnie życie uczuciowe, związkowe już się skończyło. Mam pozamiatane. Równie dobrze mogę już umrzeć.

Posty [ 66 do 130 z 197 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ofiary ghostingu. Jak sobie radziliście? Nagle zablokowana wszędzie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024