Czy calowanie się na pierwszej randce jest zdzirowate?
Byliśmy na randce i w oczekiwaniu na autobus pocałowaliśmy się. To nie był zwykły całus tylko język i te sprawy. Czuję że na za dużo mu pozwoliłam jak na pierwszy raz...
troche za szybko, ale co sie stalo juz sie nie odstanie
Czy calowanie się na pierwszej randce jest zdzirowate?
Byliśmy na randce i w oczekiwaniu na autobus pocałowaliśmy się. To nie był zwykły całus tylko język i te sprawy. Czuję że na za dużo mu pozwoliłam jak na pierwszy raz...
Pewnie jesteś jeszcze bardzo młoda, jak byłam młoda też tak myślałam.
Po drugie, jakby Ci się na tyle podobał to byś nie miała takich rozkmin.
Ja z perspektywy starszej osoby lubię jak facet jest decyzyjny i od razu mnie pocałuje, pod jednym warunkiem - jeśli on również mi się podob. Takie randkowanie od razu wchodzi na inny poziom, jest większa ekscytacja, radość. Jesteśmy dorośli - wóz albo przewóz. W końcu po coś na te randki się chodzi i nie, nie po to tylko 'zeby się lepiej poznać' - tak robiłam jak miałam naście lat. Teraz moje podejście jest takie że nie chce marnować czasu a jak odpowiem komus ze za szybko etc. to wiem że po prostu mi się nie podoba i tyle a to poznawanie sie i wolniejsze tepo raczej tego nie zmienia, wrecz przeciwnie.
Kwestia wieku.
Jak była chemia to były pocałunki, jak nie było chemii to nie było pocałunków i zawsze uważałam, że jest to ok, póki jestem w zgodzie ze sobą.
Czułabym się tylko źle, gdybym dała się pocałować mężczyźnie do którego nic nie czuję, gdybym się zmusiła.
Jak była chemia to były pocałunki, jak nie było chemii to nie było pocałunków i zawsze uważałam, że jest to ok, póki jestem w zgodzie ze sobą.
Czułabym się tylko źle, gdybym dała się pocałować mężczyźnie do którego nic nie czuję, gdybym się zmusiła.
Zgadza się. Po co się sztucznie aż tak hamować, jeśli już wiadomo, że wpadliście sobie w oko?