Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 100 ]

Temat: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?

Cześć!
Mam prawie 30 lat i jestem obecnie singlem od 1.5 roku. Forum to znam, bo moja ex przeglądała czasem jakieś wątki tutaj. Wydaje mi się to dobre miejsce na zaciągnięcie opinii.
Tak więc, zacząłem się zastanawiać już od jakiegoś czasu, czy nie odpuścić szukania dziewczyny. Co skłoniło mnie do takich rozmyśleń? Tutaj musze opisać trochę bardziej moją osobę.
Jestem introwertykiem, ale tak gdzies w okolicach ambiwertyzmu. Do tego nie chodze na imprezy, nie lubię podróży (co jest dużym problemem, ale o tym później jeszcze) i jestem domatorem. W całym życiu byłem tylko w jednym związku, który trwał 10 miesięcy. Na początku było fajnie przez kilka miesięcy, ale później zaczęły się rozmowy o wakacjach, bo przecież trzeba gdzies jechać, a najlepiej to za granicę. Nie pojechaliśmy nigdzie, a niedługo się rozpadło, a to był jeden z powodów. Wcześniej, a to jakieś wyjazdy na weekend, a to jakies wypady bliskie. Nie lubię podróżować i nigdy nie lubiłem, jest to dla mnie zawsze duży stres. Stres związany z drogą - bo nie jestem dobrym kierowcą, stres związany z zakwaterowaniem - czy wszystko jest ok, czy nie ma jakiegoś błędu w systemie itp., podczas pobytu tez może coś nieoczekiwanego wystąpić, a później trzeba wrócić i znów stres. Stres nie działa dobrze na moje jelita, co wiąże się z wizytą w toalecie, w efekcie dzien podróży to dla mnie głodówka cały dzień i brak picia (nawet w upały) żeby możliwie unikać jakichś problemów jelitowych w trakcie. W ciągu życia trochę podróży po kraju odbyłem, jakiś czas temu leciałem też trochę z przymusu (rodzinnie) samolotem i to nie tak, że musze się oswoić z tym, po prostu tak to na mnie działa.
Na tygodniu sporo pracuję, a w czasie wolnym wsiadam na motocykl (jeżdzę po okolicy i na torze, moto podróży nie robię), gram na gitarze, jeżdzę ekstremalnie rowerem, gram w tenisa, czasem odwiedzę ściankę wspinaczkową, lubię chodzić na spacery, interesuję się fotografią, też często jeżdzę ostatnio na rolkach. Oczywiście lubię tez oglądać filmy i seriale i pograć w coś na kompie, albo konsoli.
Przez długi czas po zakończeniu związku nie szukałem nikogo (długo zbierałem się po rozstaniu, a później nie czułem potrzeby), ale od paru miesięcy korzystam z tindera i randki facebook. W ciągu paru miesięcy przejrzałem chyba setki profili na apkach i u 90% osób w zainteresowaniach to podróże, pozostałe 10% osób jeśli nie ma tego napisane, to wychodzi to w rozmowie że też lubi i podróżuje, jak tylko ma okazje. Czasem świetnie się gada na różne tematy, ma się wiele wspólnego, ale poźniej opowiada jak to lubi podróże i gdzie to jeszcze chce lecieć, po tym końćzę kontakt. Obecnie spotykam się z jedną dziewczyną, ale nic z tego nie będzie. Fajnie jest się spotkać i spędzić czas, ale mamy różne wizje przyszłości. Ona chciałaby w przyszłości po skończeniu studiów odwiedzć kilka miejsc, a najlepiej to zamieszkać w jakimś małym miasteczku w Hispanii, ewentualnie w Sztokholmie. Ja takich wizji nie podzielam, bo nie wybieram nigdzie, a już na pewno nie na stałe. Wychodzi na to, że nie ma osoby z którą mógłbym być i czuc się w związku komfortowo, tak aby być z kimś i jednocześnie pozostając sobą.
Mieszkam w małym miasteczku, z którego ludzie raczej uciekają jeśli mają okazję i tutaj nie ma kogo poznać (mawet lokalu z kebabem nie mamy, a przecież na takich wypizdowach je otwierają). Wynajmowałem przez chyba rok mieszkanie w większym mieście i mieszkałem tam, ale czułem się tam bardzo samotnie. koszta były spore i nie wystarczało już pieniędzy na realizacje pasji i odkładanie, nie miałem nawet gdzie garażować 2 motocykli (które zostawiłem w domu rodzinnym) i przez rok praktycznie nie jeździłem. Wychodziłem do pubów, kawiarni, do kina, do galerii, na ściankę wspinaczkową, na miasto, do parku, na rower/rolki, ale nigdy nie poznałem nikogo. Tylko jaki sens, skoro oczekiwania wszystkich chyba kobiet są podobne, a ja tego nie spełnię.
Obecnie wróciłem do domu rodzinnego, dom jest duży więc nie ma problemu. Jedynie czasem wracam do tamtego miasta i wynajmuję sobie coś średnio dwa razy w miesiącuna kilka dni, bo bardzo lubię to miasto i fajnie byłoby związać przyszłość z tym miejscem. Gdybym poznał kogoś, to nie widze problemu żeby razem coś wynająć i dzielić koszta. No tylko że która chciałaby żyć tak jak ja? Obecnie jest jakiś kult podróży i nie potrafię się dostosować do tego, nikomu nie zabraniam, mogę dofinansować nawet, ale nie chcę brać w tym udziału.
Dlatego zastanawiam się, czy w moim przypadku ma to jakikolwiek sens i czy nie zrezygnować. Z jednej strony Dobrze mi samemu, zajmuje się swoimi pasjami, nie ma dnia żebym się nudził, bo zawsze coś mogę porobić. Ale brakuje mi takich zwykłych momentów, przytulić się, pocałować, zrobic kolację z winem, wybrac się na spacer z kimś, obejrzeć coś razem. No po prostu brakuje mi takiego zwykłego dnia z drugą osobą, tego co się ma na codzień.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?

https://www.parking-lotnisko.pl/blog/re … hwila.html

Wałcz z tą przypadłością, bo skoro nie obawiasz, się, że coś się stanie jadąc motorem czy ekstremalnie rowerem, to myślę, że w Twoim zasięgu jest pokonanie gorączki podróży. To tak dla siebie.

Na pewno nie będzie Ci po drodze z fanką podróży, masz rację, że ten trend rośnie, nawet tacy co nie przepadają za podróżami, wyjeżdżają jak najdalej, bo inni...

Musisz trafić na dziewczynę z podobnymi zainteresowaniami, Ci co lubią podróże też mają problem ze znalezieniem partnerki, więc problem w tym, żeby swój trafił na swego.

3

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?

Nie ma sensu. Nie ma na tym świecie ludzi co nie lubią podróżować xd
Znowu smedolenie. Przecież ludzie wpisują sobie w profile “lubię podróżować” głównie chyba z braku czegokolwiek innego co mogliby wpisać. Przeciez 90% z nich za te wielkie podróże uważa pojechanie 2x do roku do jakiegoś 3 gwiazdkowego hotelu w Turcji czy innej Tunezji na tydzień i połażenie dookoła kurortu. Ew wyjazd na dwie objazdowe wycieczki xd takie to ich podróże. I nie ma w tym nic złego oczywiście ale serio ludzie to wykorzystują do podrasowania swoich profili ale nie nazwałabym tego jakąś wielką pasją, ot coś co można sobie wpisać i człowiek wydaje się bardziej obyty i atrakcyjny.
Sa ludzie tacy jak ty, którzy wolą siedzieć w domu i np wydają hajs na landscaping, fajne meble i tworzą sobie oazę domową. Sa entuzjastki ogrodnictwa a to trzeba doglądać. Ew ludzie którzy mają zobowiązania na miejscu i nie mają opcji częstych wyjazdów. Może w takich celuj. Ja tam bym sobie wpisała w profil, że nie lubie dalekich podróży, bo mnie to męczy. Po co się za każdym razem rozczarowywać jak można z góry odsiać część kandydatek które wiadomo, że się nie nadają. Może się znajdzie jakaś domatorka.

4

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
tennesseeWhiskey30 napisał/a:

Jestem introwertykiem, ale tak gdzies w okolicach ambiwertyzmu. Do tego nie chodze na imprezy, nie lubię podróży (co jest dużym problemem, ale o tym później jeszcze) i jestem domatorem.

A za chwilę:

w czasie wolnym wsiadam na motocykl (jeżdzę po okolicy i na torze, moto podróży nie robię), gram na gitarze, jeżdzę ekstremalnie rowerem, gram w tenisa, czasem odwiedzę ściankę wspinaczkową, lubię chodzić na spacery, interesuję się fotografią, też często jeżdzę ostatnio na rolkach.


Ehhh......



Co do tych podróży to jest tak, jak napisała Halina. Jak nie wiesz co wpisać - wpisz 'lubię podróżować". To takie mityczne "lubię kino", a większość osób nawet nie jest w stanie podać nazwiska reżysera ulubionego filmu.


Wychodziłem do pubów, kawiarni, do kina, do galerii, na ściankę wspinaczkową, na miasto, do parku, na rower/rolki, ale nigdy nie poznałem nikogo. Tylko jaki sens, skoro oczekiwania wszystkich chyba kobiet są podobne, a ja tego nie spełnię.


Większość ludzi tak ma, że deklaruje jedno, a robi coś kompletnie innego. Tym to się kompletnie nie przejmuj. Tego kwiatu jest pół światu. Szukaj po prostu dalej. Może niekoniecznie na portalach i apkach randkowych, ale tak normalnie - poszukaj kogoś do wspólnego uprawia pasji. W gronie osób podzielających zainteresowania łatwiej znaleźć partnerkę niż odwrotnie.

5 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2024-07-21 16:04:42)

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?

A może warto by nie iść ,,na wojnę" z podróżowaniem?

Ja byłem ostatnio w Hiszpanii i powiem Ci, że naprawdę rozumiem dlaczego tak wiele ludzi lubi podróżować, bo jest to po prostu super.

Również lubię podróże ale bez przesady, nie mam tak, że co roku muszę gdzieś jechać zagranicę, wystarczą mi zwykłe weekendowe wypady w Polskę.

Jeżeli nie lubisz jeździć samochodem, to nie ma problemu, bo tak naprawdę możesz używać pociągów i autobusów.

Musisz zrozumieć jedną rzecz, kobiety są istotami stadnymi, czyli mają koleżanki, a koleżaneczki wstawiają fajne zdjęcia z podróży na insta.
No i laski chcą tak samo, rozumiesz?

Młode Polki są największymi konformistkami na świecie, zobacz chociażby po tatuażach, większość młodych sobie robi.

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
wieka napisał/a:

Wałcz z tą przypadłością, bo skoro nie obawiasz, się, że coś się stanie jadąc motorem czy ekstremalnie rowerem, to myślę, że w Twoim zasięgu jest pokonanie gorączki podróży. To tak dla siebie.

Na pewno nie będzie Ci po drodze z fanką podróży, masz rację, że ten trend rośnie, nawet tacy co nie przepadają za podróżami, wyjeżdżają jak najdalej, bo inni...

Musisz trafić na dziewczynę z podobnymi zainteresowaniami, Ci co lubią podróże też mają problem ze znalezieniem partnerki, więc problem w tym, żeby swój trafił na swego.

Jadąc motocyklem czy rowerem też gdzieś w głowie zawsze mam że coś może się stać, ale to raczej taka obawa z tłu głowy niz faktyczny stres. Jadąc motocyklem np. na tor też się stresuję jak tam będzie tego dnia, jacy ludzie przyjadą, czy wszystko dobrze pójdzie, czy nie będę miał kolizji z nikim na torze i dziesiątki innych powodów. Ale jak już docieram na miejsce, to adrenalina dominuje stres i stresu kompletnie nie czuje i skupiony jestem na tym żeby poprawiać umiejętności przy każdym kolejnym okrążeniu

Halina3.1 napisał/a:

Przecież ludzie wpisują sobie w profile “lubię podróżować” głównie chyba z braku czegokolwiek innego co mogliby wpisać. Przeciez 90% z nich za te wielkie podróże uważa pojechanie 2x do roku do jakiegoś 3 gwiazdkowego hotelu w Turcji czy innej Tunezji na tydzień i połażenie dookoła kurortu. Ew wyjazd na dwie objazdowe wycieczki xd takie to ich podróże. I nie ma w tym nic złego oczywiście ale serio ludzie to wykorzystują do podrasowania swoich profili ale nie nazwałabym tego jakąś wielką pasją, ot coś co można sobie wpisać i człowiek wydaje się bardziej obyty i atrakcyjny.

być może i tak jest, ale jednak gdzieś były. Nawet te kilka dni w turcji na samej plaży to już sporo jak dla mnie. Jakiś czas temu widziałem relację na insta dziewczyny, z którą pisałem lata temu i spotkałem się raz, jak to była w Rzymie na kilka godzin - rano przyleciała z koleżanką, spędziły czas w mieście i wieczorem samolot powrotny. Więc taki wypad, to dla mnie tez za dużo

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Jack Sparrow napisał/a:
tennesseeWhiskey30 napisał/a:

Jestem introwertykiem, ale tak gdzies w okolicach ambiwertyzmu. Do tego nie chodze na imprezy, nie lubię podróży (co jest dużym problemem, ale o tym później jeszcze) i jestem domatorem.

A za chwilę:

w czasie wolnym wsiadam na motocykl (jeżdzę po okolicy i na torze, moto podróży nie robię), gram na gitarze, jeżdzę ekstremalnie rowerem, gram w tenisa, czasem odwiedzę ściankę wspinaczkową, lubię chodzić na spacery, interesuję się fotografią, też często jeżdzę ostatnio na rolkach.


Ehhh......



Co do tych podróży to jest tak, jak napisała Halina. Jak nie wiesz co wpisać - wpisz 'lubię podróżować". To takie mityczne "lubię kino", a większość osób nawet nie jest w stanie podać nazwiska reżysera ulubionego filmu.


Wychodziłem do pubów, kawiarni, do kina, do galerii, na ściankę wspinaczkową, na miasto, do parku, na rower/rolki, ale nigdy nie poznałem nikogo. Tylko jaki sens, skoro oczekiwania wszystkich chyba kobiet są podobne, a ja tego nie spełnię.


Większość ludzi tak ma, że deklaruje jedno, a robi coś kompletnie innego. Tym to się kompletnie nie przejmuj. Tego kwiatu jest pół światu. Szukaj po prostu dalej. Może niekoniecznie na portalach i apkach randkowych, ale tak normalnie - poszukaj kogoś do wspólnego uprawia pasji. W gronie osób podzielających zainteresowania łatwiej znaleźć partnerkę niż odwrotnie.

No jestem introwertykiem i domatorem, ale to nie znaczy że tylko przesiaduję w domu i nie rozmawiam z nikim i nie korzystam z żadnych "atrakcji" w okolicy. Idąc na tenisa, nie mam problemu pogadać z np. panem co zarządza miejscem w czasie kiedy czekam na kolegę i coś więcej niż "dzień dobry" i "do widzenia". Robiąc niektóre aktywności to jakiś kontakt z ludźmi się ma, ale i tak prawie sama płeć męska. Inne rzeczy mogę robić sam. A domatorem też dlatego, że po prostu wszystko kręci się wokól miejsca zamieszkania, a bywa tak że jakiegoś dnia w ogóle nie wychodzę (np. dziś, w ogóle nie chce mi się nigdzie ruszyć i spędzam czas w domu pomimo bardzo ładnej pogody i sporej imprezy miejskiej w miasteczku niedaleko).

Tak poza aplikacjami poznanie kogoś i do tego singla to już graniczy z cudem. Szukałem w tamtym roku, oraz w jeszcze poprzednim na spotted kogoś do pogrania w tenisa, nawet osobę która nigdy rakiety w ręce nie trzymała, nauczyłbym i miałbym z kim pograć (dla mnie to dobry trening fizyczny, dobra zabawa i nie mam presji na wynik, dobrą grę itp.). Nikt się nie zgłaszał. Na ściance wspinaczkowej kobiet mało, często z chłopakiem. Do jazdy na rowerze w moim stylu to nawet nie szukam, bo nie znajdę. A motocyklistki, pomimo że bardzo fajnie byłoby dzielić tę pasję, to chyba w moim odczuciu najtrudniejsza grupa. Znaleźć singielkę motocyklistkę, która się spodoba (i z wzajemnością) to jak wygrać 6 w lotto. Często same zaczęły z pasją przez chłopaka/męża więc nie są same. Jeśli są same, to mają tłumy adoratorów innych motocyklistów, wystarczy że zjadą na stację benzynową i często słyszałem jak ktoś zagadywał w momencie jak sam tankowałem. Parę razy ćwiczyłem sobie na takim pustym dużym parkingu i często przyjeżdżają tam motocykliści popatrzeć, pogadać, czy tez poćwiczyć. Zdażyło się że jakieś 4 razy jak sam ćwiczyłem to przyjechała ćwiczyć jakaś dziewczyna, tak blisko mnie cwiczyły, widziałem że idzie im troszkę gorzej z niektórymi rzeczami i zaproponowałem pomoc. Jedna powiedziała prosto że mąż stoi tam dalej i daje jej porady (faktycznie stał i obserwował), druga powiedziała że nie dzięki i nie ma ochoty, trzecia że ma chłopaka i zaraz przyjedzie, a czwarta że nie dzięki i za jakieś 10min pojechała. Także już nawet nie pytam. Może jakbym miał w zainteresowaniach podróże i podróżował to byłoby łatwiej, natomiast z niżowymi zainteresowaniami to ciężej

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

A może warto by nie iść ,,na wojnę" z podróżowaniem?

Ja byłem ostatnio w Hiszpanii i powiem Ci, że naprawdę rozumiem dlaczego tak wiele ludzi lubi podróżować, bo jest to po prostu super.

Również lubię podróże ale bez przesady, nie mam tak, że co roku muszę gdzieś jechać zagranicę, wystarczą mi zwykłe weekendowe wypady w Polskę.

Jeżeli nie lubisz jeździć samochodem, to nie ma problemu, bo tak naprawdę możesz używać pociągów i autobusów.

Musisz zrozumieć jedną rzecz, kobiety są istotami stadnymi, czyli mają koleżanki, a koleżaneczki wstawiają fajne zdjęcia z podróży na insta.
No i laski chcą tak samo, rozumiesz?

Młode Polki są największymi konformistkami na świecie, zobacz chociażby po tatuażach, większość młodych sobie robi.

Byłem w lutym we włoszech u rodziny, zwiedziłem Rzym, Watykan, Pize, jakieś miejscowości niedaleko miejsca gdzie mieszkałem (bardzo ładne miejscowości swoją drogą), no i nadal nie zrozumiałem co w tych podróżach jest. No miejsce i ludzie inni (co logiczne), miejsca ładne, ale nic poza tym. Byłem też kiedyś w Pradze, no i miejsce ładne i tyle. Nie czuję potrzeby powrotu do żadnego z miejsc w którym byłem, może i miło wspominam to, ale nie czuję potrzeby i już.

Samochodem lubię jeździć, ale nie wszędzie. Przerażają mnie duże miasta jak Kraków, Warszawa, Gdańsk itp. mniejsze miasta jeszcze, a już najlepiej zwykłe drogi. Pociągiem tylko we włoszech jechałem (dobrze że rodzina była, bo bym się nie odnalazł co i jak), w PL nigdy. Autobusami zdarza mi się jeździć jak właśnie do jakiegoś większego miasta się wybieram.

A to że dziewczyny patrzą na koleżanki i same też chcą tego doświadczyć to wiem doskonale, tak było z moją ex i jeden z powodów z którego to się rozpadło. Nie chciałem jej zabrać nigdzie, a jej przyjaciółka już 3 raz w tym roku za granicą była z chłopakiem.

9

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?

Szybko się poddajesz, w podróży jest porównywalne poznanie kogoś, więc one też by nie rozwiązały Twojego problemu.

Widzę, że nie masz też kumpli, bo z nimi spędzając czas miałbyś większe szanse.
Dzisiaj, piękna pogoda, zamiast siedzieć w domu mógłbyś być nad jeziorem czy na
basenie.

10

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
tennesseeWhiskey30 napisał/a:

No jestem introwertykiem i domatorem, ale to nie znaczy że tylko przesiaduję w domu

To są powszechne wymówki, a bardzo rzadko są prawdziwe.

Gdybyś był domatorem, to nie jeździł byś na motorze, tylko wybrał książkę. Nie chodził byś na ściankę wspinaczkową tylko układał puzzle. Nie wychodziłbyś pograć w tenisa tylko modele składał. Domator to osoba, która wybiera aktywności domowe. Z wynika z definicji bycia domatorem.


Tak poza aplikacjami poznanie kogoś i do tego singla to już graniczy z cudem.

A nie mieszkasz przypadkiem w rejonie, który utracił zdolność reprodukcji z powodu emigracji kobiet? Bo takie problemy demograficzna Polska też ma.


Parę razy ćwiczyłem sobie na takim pustym dużym parkingu i często przyjeżdżają tam motocykliści popatrzeć, pogadać, czy tez poćwiczyć. Zdażyło się że jakieś 4 razy jak sam ćwiczyłem to przyjechała ćwiczyć jakaś dziewczyna, tak blisko mnie cwiczyły, widziałem że idzie im troszkę gorzej z niektórymi rzeczami i zaproponowałem pomoc. Jedna powiedziała prosto że mąż stoi tam dalej i daje jej porady (faktycznie stał i obserwował), druga powiedziała że nie dzięki i nie ma ochoty, trzecia że ma chłopaka i zaraz przyjedzie, a czwarta że nie dzięki i za jakieś 10min pojechała. Także już nawet nie pytam. Może jakbym miał w zainteresowaniach podróże i podróżował to byłoby łatwiej, natomiast z niżowymi zainteresowaniami to ciężej


Trzeba się było zakolegować z tamtym kolesiem, może mniej by wionęło od ciebie desperacją. I zamiast byś gdzieś obok, to trzeba było dołączyć. A przy okazji może dzięki temu poznałbyś jakieś wolne koleżanki tej mężatki.

11

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?

Chlop mowi, ze nie lubi podróżowac to część ludzi i tak się będzie produkować, ze powinien polubić… czy to jest jakiś obowiązek w dzisiejszych czasach, że każdy ma to lubić? Bo tak to tutaj wygląda.

Trochę dramatyzujesz autorze, są ludzie, co urlop spędzają robiąc remonty, bo lubią jak ich dom i obejście pięknie wygląda i nikomu nic do tego czy ktoś lubi jeździć za granicę czy woli urlop spędzać na działce.
Jak problemem jest to, że trafiasz na laski które frustrują się tym, ze koleżanki wstawiają zdjęcia z urlopu na insta, to szukaj takich co nie żyją internetem. Sa wbrew pozorom jeszcze tacy ludzie na tym świecie.

12

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Halina3.1 napisał/a:

Chlop mowi, ze nie lubi podróżowac to część ludzi i tak się będzie produkować, ze powinien polubić… czy to jest jakiś obowiązek w dzisiejszych czasach, że każdy ma to lubić? Bo tak to tutaj wygląda.

Trochę dramatyzujesz autorze, są ludzie, co urlop spędzają robiąc remonty, bo lubią jak ich dom i obejście pięknie wygląda i nikomu nic do tego czy ktoś lubi jeździć za granicę czy woli urlop spędzać na działce.
Jak problemem jest to, że trafiasz na laski które frustrują się tym, ze koleżanki wstawiają zdjęcia z urlopu na insta, to szukaj takich co nie żyją internetem. Sa wbrew pozorom jeszcze tacy ludzie na tym świecie.

Dokladnie nie kazdy musi podrozowac po swiecie. A sa na swiecie kobiety, ktore podrozy wrecz nie lubia z roznych powodow. Ja tez nie rozumiem tego chwalenia sie na instagramie.

13

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?

Powiem Ci, że w sumie jesteś dobrym kandydatem na męża, tylko musisz trafić na taką, która to doceni, może celuj w kobiety w Twoim wieku lub trochę starsze od siebie, przeważnie wiedzą, co jest ważne w życiu.

14

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
JuliaUK33 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Chlop mowi, ze nie lubi podróżowac to część ludzi i tak się będzie produkować, ze powinien polubić… czy to jest jakiś obowiązek w dzisiejszych czasach, że każdy ma to lubić? Bo tak to tutaj wygląda.

Trochę dramatyzujesz autorze, są ludzie, co urlop spędzają robiąc remonty, bo lubią jak ich dom i obejście pięknie wygląda i nikomu nic do tego czy ktoś lubi jeździć za granicę czy woli urlop spędzać na działce.
Jak problemem jest to, że trafiasz na laski które frustrują się tym, ze koleżanki wstawiają zdjęcia z urlopu na insta, to szukaj takich co nie żyją internetem. Sa wbrew pozorom jeszcze tacy ludzie na tym świecie.

Dokladnie nie kazdy musi podrozowac po swiecie. A sa na swiecie kobiety, ktore podrozy wrecz nie lubia z roznych powodow. Ja tez nie rozumiem tego chwalenia sie na instagramie.

Ja też nie rozumiem, tym bardziej przechwalania się wszystkim "na internetach" big_smile

15

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Halina3.1 napisał/a:

Nie ma sensu. Nie ma na tym świecie ludzi co nie lubią podróżować xd
Znowu smedolenie. Przecież ludzie wpisują sobie w profile “lubię podróżować” głównie chyba z braku czegokolwiek innego co mogliby wpisać. Przeciez 90% z nich za te wielkie podróże uważa pojechanie 2x do roku do jakiegoś 3 gwiazdkowego hotelu w Turcji czy innej Tunezji na tydzień i połażenie dookoła kurortu. Ew wyjazd na dwie objazdowe wycieczki xd takie to ich podróże. I nie ma w tym nic złego oczywiście ale serio ludzie to wykorzystują do podrasowania swoich profili ale nie nazwałabym tego jakąś wielką pasją, ot coś co można sobie wpisać i człowiek wydaje się bardziej obyty i atrakcyjny.

Zgadzam się. Osoba pisze, że jej pasją są podróże. Po czy okazuje się , ze jest to wyjazd w wakacje na hotelu na Rodos, albo do Jastrzębiej Góry, czy Zakopanego i chodzenie po Krupówkach. Ewentualnie wciągu roku jakiś wyjazd na weekend 200km od domu.

16

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?

tennesseeWhiskey30

Po pierwsze uważam, że jak ktoś wcześniej wspomniał to nie jest tak, że 90% dziewczyn uwielbia podróże i traktujesz te opisy na Tinderze na wyrost, Ludzie coś wpisać muszą a 80% z nich wyjeżdża 1-2 w roku na Mazury czy wycieczkę z biurem podróży albo wcale.... i takie całe ich podróżowanie i miłość do tego.

Po drugie uważam, że Tinder nie jest miejscem do szukania poważnego związku a faceci tam mają małe szanse. Oczywiście słyszałam o wyjątkach, że jakieś osoby znalazły tam miłość życia ale są to jednostkowe przypadki.

Jeśli poważnie szukasz związku posłuchaj sobie na YouTube Barbary Strójwąs. Barbara prowadzi też Instagrama Trudna Sztuka.

17 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-07-21 19:29:35)

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?

nie rozumiem problemu, kazdy mowi, ze jego zainteresowaniami sa podroze, a co najmniej polowa z nich tak naprawde nigdzie nie byla. mam wrazenie, ze jak ktos nie ma hobby to mowi wlasnie, ze podroze.


a tak poza tym nawet gdybys trafil na kogos kto lubi wyjezdzac?? przeciez to nie jest jakis wielki problem, ktorego sie nie da przeskoczyc, ze np ty chcesz dzieci, ona nie. podroze to taka duperela, nawet nie wyobrazam sobie, ze mialabym z tylko  tegpo powodu zakonczyc zwiazek.
ja lubie podroze i poznawac nowe miejsca, ale nie zawsze wyjezdzam, bo wole np odlozyc hajs na cos wazniejszego.

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
tennesseeWhiskey30 napisał/a:

A to że dziewczyny patrzą na koleżanki i same też chcą tego doświadczyć to wiem doskonale, tak było z moją ex i jeden z powodów z którego to się rozpadło. Nie chciałem jej zabrać nigdzie, a jej przyjaciółka już 3 raz w tym roku za granicą była z chłopakiem.


Niestety tak wygląda obecnie rynek matrymonialny.

Jak koleżaneczki na insta wstawiają fotki z podróży zagranicznych, gdzie piją jakiegoś sikacza w kawiarni, to dziewczyna chce tak samo, więc musisz jej dawać takie rozrywki. Bo jak nie, to związek się rozpada.
Kaśka pojechała z chłopakiem zagranicę już 3ci raz tym roku, a Wy tylko 1 raz? - Związek się rozpada.

Albo wchodzisz w tę dżunglę i dostosowujesz się do zasad albo wywalasz jajca na to wszystko i żyjesz swoim życiem (tak jak ja).

Ja byłem ostatnio w Hiszpanii z biurem podróży, jakbym miał kobietę, to mógłbym bez problemu zabrać ją na taką wycieczkę, a uwierz mi, że była naprawdę spoko.
Lecz ja mam w dupie ten cały cyrk i żyje sobie w pojedynkę, przemyśl to.

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
wieka napisał/a:

Powiem Ci, że w sumie jesteś dobrym kandydatem na męża, tylko musisz trafić na taką, która to doceni, może celuj w kobiety w Twoim wieku lub trochę starsze od siebie, przeważnie wiedzą, co jest ważne w życiu.

Nie wiem czy to kwestia wieku, to chyba bardziej kwestia czasów w jakich żyjemy. Celowałem w różny wiek, max 33 lata.

Jack Sparrow napisał/a:

A nie mieszkasz przypadkiem w rejonie, który utracił zdolność reprodukcji z powodu emigracji kobiet? Bo takie problemy demograficzna Polska też ma.

Trochę tak jest, w promieniu 60km o miastach, które są tutaj mówi się miasta emerytów, bo młodzi ludzie wyjeżdząją albo za pracą, albo na studia, ewentualnie bo tak chcą. Najbliższe większe miasto jest jakieś 80km ode mnie.

Halina3.1 napisał/a:

Trochę dramatyzujesz autorze, są ludzie, co urlop spędzają robiąc remonty, bo lubią jak ich dom i obejście pięknie wygląda i nikomu nic do tego czy ktoś lubi jeździć za granicę czy woli urlop spędzać na działce.
Jak problemem jest to, że trafiasz na laski które frustrują się tym, ze koleżanki wstawiają zdjęcia z urlopu na insta, to szukaj takich co nie żyją internetem. Sa wbrew pozorom jeszcze tacy ludzie na tym świecie.

tak, oczywiście że sa tacy ludzie. Sam brałem parę dni urlopu kiedyś żeby remont pokoju dokończyć. Już nawet nie mówię o rodzicach jak te prawie 20 lat temu sami brali urlopy na remonty nowo kupionego domu. No ale kiedy nie ma remontów, a urlop bierze się dla czystego wypoczynku, to ludzie raczej chcą gdzies jechać.

Sliwa54 napisał/a:

Po pierwsze uważam, że jak ktoś wcześniej wspomniał to nie jest tak, że 90% dziewczyn uwielbia podróże i traktujesz te opisy na Tinderze na wyrost, Ludzie coś wpisać muszą a 80% z nich wyjeżdża 1-2 w roku na Mazury czy wycieczkę z biurem podróży albo wcale.... i takie całe ich podróżowanie i miłość do tego.

Po drugie uważam, że Tinder nie jest miejscem do szukania poważnego związku a faceci tam mają małe szanse. Oczywiście słyszałam o wyjątkach, że jakieś osoby znalazły tam miłość życia ale są to jednostkowe przypadki.

Jeśli poważnie szukasz związku posłuchaj sobie na YouTube Barbary Strójwąs. Barbara prowadzi też Instagrama Trudna Sztuka.

Duża część tych opisów jest potwierdzona zdjęciami z jakichś miejsc zagranicznych. A później ewentualnie w rozmowie wychodzi żę jednak trochę miejsc odwiedziły.

blueangel napisał/a:

a tak poza tym nawet gdybys trafil na kogos kto lubi wyjezdzac?? przeciez to nie jest jakis wielki problem, ktorego sie nie da przeskoczyc, ze np ty chcesz dzieci, ona nie. podroze to taka duperela, nawet nie wyobrazam sobie, ze mialabym z tylko  tegpo powodu zakonczyc zwiazek.
ja lubie podroze i poznawac nowe miejsca, ale nie zawsze wyjezdzam, bo wole np odlozyc hajs na cos wazniejszego.

No jak widać jest to duży problem i jest to podstawa do zakończenia związku, bo oczekuje się wtedy że będzie można doświadczyć z partnerem tego nowego miejsca tej przygody i jak to będzie fajnie. No a dziewczyna sama nie pojedzie, bo to nie to samo, bo widzi jak inne osoby są ze swoimi partnerami, a ona sama jest. No i w ten sposób nawet jeśli przez cały rok jest dobrze, jakoś z dnia na dzien normalnie się żyje, czasem kino, restauracja, netflix z pizza, przejażdżka nad jezioro itp. to jak tylko przyjdzie lato i sezon wakacyjny, to wszystko to potrafi się popsuć przez ten czas

blueangel napisał/a:

nie rozumiem problemu, kazdy mowi, ze jego zainteresowaniami sa podroze, a co najmniej polowa z nich tak naprawde nigdzie nie byla. mam wrazenie, ze jak ktos nie ma hobby to mowi wlasnie, ze podroze.

Nie rozumiem tego, na tinderze można mieć wybranych 5 hobby i ja musze tam się mocno zastanowić co wybrać, bo wszystkich nie zmieszczę. No i ktoś nie ma co wstawić to daje podróże akurat? Opis to już inna kwestia, tam można co się chce napisać i wymienić nawet wszystkie zainteresowania, ale sporo osób go nie ma, albo jest szczątkowy

20

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
tennesseeWhiskey30 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Trochę dramatyzujesz autorze, są ludzie, co urlop spędzają robiąc remonty, bo lubią jak ich dom i obejście pięknie wygląda i nikomu nic do tego czy ktoś lubi jeździć za granicę czy woli urlop spędzać na działce.
Jak problemem jest to, że trafiasz na laski które frustrują się tym, ze koleżanki wstawiają zdjęcia z urlopu na insta, to szukaj takich co nie żyją internetem. Sa wbrew pozorom jeszcze tacy ludzie na tym świecie.

tak, oczywiście że sa tacy ludzie. Sam brałem parę dni urlopu kiedyś żeby remont pokoju dokończyć. Już nawet nie mówię o rodzicach jak te prawie 20 lat temu sami brali urlopy na remonty nowo kupionego domu. No ale kiedy nie ma remontów, a urlop bierze się dla czystego wypoczynku, to ludzie raczej chcą gdzies jechać.

To gdzies pojechac mozna ale nie trzeba przeciez od razu jechac nie wiadomo jak daleko. Sa ludzie co jezdza od 20 lat w to samo miejsce. Znam pare osob co kupily sobie siedliska ze dwie godziny drogi od miasta i tam spedzaja weekendy czy urlopy. Maja las, jezioro jakies niskie gory i im tyle wystarczy. Ale grunt to sie wlasciwie dobrac. Bo jak jedno lubi dalekie przygody a drugie nie, to nie bardzo mozna dojsc do kompromisu moim zdaniem.

tennesseeWhiskey30 napisał/a:
blueangel napisał/a:

a tak poza tym nawet gdybys trafil na kogos kto lubi wyjezdzac?? przeciez to nie jest jakis wielki problem, ktorego sie nie da przeskoczyc, ze np ty chcesz dzieci, ona nie. podroze to taka duperela, nawet nie wyobrazam sobie, ze mialabym z tylko  tegpo powodu zakonczyc zwiazek.
ja lubie podroze i poznawac nowe miejsca, ale nie zawsze wyjezdzam, bo wole np odlozyc hajs na cos wazniejszego.

No jak widać jest to duży problem i jest to podstawa do zakończenia związku, bo oczekuje się wtedy że będzie można doświadczyć z partnerem tego nowego miejsca tej przygody i jak to będzie fajnie. No a dziewczyna sama nie pojedzie, bo to nie to samo, bo widzi jak inne osoby są ze swoimi partnerami, a ona sama jest. No i w ten sposób nawet jeśli przez cały rok jest dobrze, jakoś z dnia na dzien normalnie się żyje, czasem kino, restauracja, netflix z pizza, przejażdżka nad jezioro itp. to jak tylko przyjdzie lato i sezon wakacyjny, to wszystko to potrafi się popsuć przez ten czas

Imo to jest duzy problem. Ja jestem akurat po drugiej stronie skrajnosci, podroze sa dla mnie wazne. Czesto tez jestem w delegacjach. Urlopy planuje dlugo i szczegolowo, wydaje na nie duzo hajsu a odpowiedni towarzysz podrozy jest tak samo wazny jak sama podroz, bo nie ma nic gorszego niz pojechac z kims kto czuje sie niekomfortowo. Nie wyobrazam sobie miec partnera z ktorym nie moglabym explorowac nowych miejsc. I bym sobie takiego nie wybrala. Z drugiej strony gdybym to ja nie lubila podrozowac, to bym sobie nie pozwolila, zeby ktos mnie ze soba ciagal i ode mnie wymagal robienia czegos nie lubie zamiast dac mi sie zrelaksowac w urlop w spokoju. Albo dasalby sie, ze musi wszedzie jezdzic sam. Sa ludzie ktorych podroze mecza i oni maja prawo tego nie lubic. Imo szkoda zycia zeby wiazac sie z kims z kim z gory wiadomo, ze bedzie kwas przy kazdym urlopie.

21

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
tennesseeWhiskey30 napisał/a:

w moim przypadku ma to jakikolwiek sens i czy nie zrezygnować. Z jednej strony Dobrze mi samemu, zajmuje się swoimi pasjami, nie ma dnia żebym się nudził, bo zawsze coś mogę porobić. Ale brakuje mi takich zwykłych momentów, przytulić się, pocałować, zrobic kolację z winem, wybrac się na spacer z kimś, obejrzeć coś razem. No po prostu brakuje mi takiego zwykłego dnia z drugą osobą, tego co się ma na codzień.

Raz, że jak widać nie za bardzo ci zależy, a gdy nie ma zaangażowania, to nic z tego nie będzie.
Dwa, nie wzbudzasz emocji, aury czegoś ponad przeciętność.
Tak jak pisano powyżej, dochodzi problem ucieczki kobiet do dużych miast.
I jest jak jest.

22

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
wieka napisał/a:

Powiem Ci, że w sumie jesteś dobrym kandydatem na męża, tylko musisz trafić na taką, która to doceni, może celuj w kobiety w Twoim wieku lub trochę starsze od siebie, przeważnie wiedzą, co jest ważne w życiu.

A ja uważam, że z niego nie jest dobry kandydat na męża.

Jak się wczytać w jego wyznania, to wyłania się obraz młodego człowieka, który nie lubi się mierzyć z wyzwaniami życia. Wcale nie chodzi tutaj o podróże, tylko o tą niewiadomą, która może go w podróży spotkać. Może pojechać do rodziny, no bo tam będzie miał sprawy poukładane, ale już samemu wszystko załatwiać i ryzykować, że coś nie wyjdzie, to dla niego zbyt wiele.
W życiu rodzinnym zaskakuje wiele spraw, a jak są dzieci to może być jedna wielka niespodzianka każdego dnia. I potem tacy dobrzy mężowie zwiewają z domu, bo oni potrzebują mieć spokój, bo oni są introwertykami i ludzie ich męczą jak coś od nich chcą ( ciekawe, że pogadać towarzysko z panem, który niczego od niego nie będzie oczekiwać, to już jest spoko), bo oni dadzą pieniądze które zarobią i mają z tego tytułu mieć zapewnione wygodne życie.
Sama pieniądze i rzeczy materialne nie wystarczą do dobrego życia.

23

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Agnes76 napisał/a:
wieka napisał/a:

Powiem Ci, że w sumie jesteś dobrym kandydatem na męża, tylko musisz trafić na taką, która to doceni, może celuj w kobiety w Twoim wieku lub trochę starsze od siebie, przeważnie wiedzą, co jest ważne w życiu.

A ja uważam, że z niego nie jest dobry kandydat na męża.

Jak się wczytać w jego wyznania, to wyłania się obraz młodego człowieka, który nie lubi się mierzyć z wyzwaniami życia. Wcale nie chodzi tutaj o podróże, tylko o tą niewiadomą, która może go w podróży spotkać. Może pojechać do rodziny, no bo tam będzie miał sprawy poukładane, ale już samemu wszystko załatwiać i ryzykować, że coś nie wyjdzie, to dla niego zbyt wiele.
W życiu rodzinnym zaskakuje wiele spraw, a jak są dzieci to może być jedna wielka niespodzianka każdego dnia. I potem tacy dobrzy mężowie zwiewają z domu, bo oni potrzebują mieć spokój, bo oni są introwertykami i ludzie ich męczą jak coś od nich chcą ( ciekawe, że pogadać towarzysko z panem, który niczego od niego nie będzie oczekiwać, to już jest spoko), bo oni dadzą pieniądze które zarobią i mają z tego tytułu mieć zapewnione wygodne życie.
Sama pieniądze i rzeczy materialne nie wystarczą do dobrego życia.

To pocieszyłaś big_smile
Musi trafić swój na swego, nie można mierzyć swoją miarą, znajdzie się taka, której będzie odpowiadał.

24

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Agnes76 napisał/a:

A ja uważam, że z niego nie jest dobry kandydat na męża.

Jak się wczytać w jego wyznania, to wyłania się obraz młodego człowieka, który nie lubi się mierzyć z wyzwaniami życia.

Odbieram autora dokładnie tak samo.
Moim zdaniem bezsensownie marnuje energię na jazdę na motorze i ekstremalną jazdę rowerem i potem nie ma już paliwa na podejmowanie ryzyk dnia codziennego.

25

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Anewe napisał/a:

Moim zdaniem bezsensownie marnuje energię na jazdę na motorze i ekstremalną jazdę rowerem i potem nie ma już paliwa na podejmowanie ryzyk dnia codziennego.


Introwertycy z takich aktywności czerpią energię. Nie wypalają się na tym. I tu autora w 100% rozumiem, bo mam tak samo. Doświadczenia jakie mi daje żeglowanie, zwłaszcza w trudnych warunkach, czy ekstremalnie dalekie wypady trekkingowe napędzają mnie. Im bliżej mojej fizycznej granicy - tym lepiej. Przekraczanie jej - nirvana smile



Jedyne co, to te swoje motorowe wypady i aktywne życie powinien nauczyć się odpowiednio sprzedać. Ale na bezrybiu i rak ryba. Przywoływałem tu kiedyś wielokrotnie materiały demograficzne z jakiejś rządowej stronki i faktycznie są takie rejony w Polsce, gdzie wolnych kobiet w zasadzie brak, bo wyemigrowały. Albo lokalnie  - do innych, większych miast, albo poza PL. To powszechne zjawisko i od wielu lat omawiany problem demograficzny, ale też gospodarczy.


Taki art sprzed kilku lat, gdzie za jeden z głównych problemów jest wskazywana depopulacja.


39 proc. średnich miast określono jako miasta z potencjałem bez silnych wyróżników, z czego aż ¼ jest zlokalizowana w województwie śląskim. Jednym z największych zagrożeń dla reprezentantów tej grupy jest wyludnienie.

Dr hab. Przemysław Śleszyński , profesor PAN, kierownik Zakładu Geografii Miast i Ludności w Instytucie Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN w Warszawie, podkreśla, że ubytek ludności ma ogromny wpływ na rozwój miast. - Demografia jest podstawowym czynnikiem warunkującym rozwój miast – mówi.



https://www.prawo.pl/samorzad/male-i-is … 96534.html


https://dspace.uni.lodz.pl/bitstream/ha … izacja.pdf

https://www.salon24.pl/newsroom/1375020 … -emigranci


A jednocześnie zamiast podnosić jakość życia w PL i skupić się na rzeczywistych problemach, jak np feminizacja systemu edukacji, to wciąż promuje się takie rzeczy:

https://fulbright.edu.pl/raport-femigracja/

26

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Jack Sparrow napisał/a:
Anewe napisał/a:

Moim zdaniem bezsensownie marnuje energię na jazdę na motorze i ekstremalną jazdę rowerem i potem nie ma już paliwa na podejmowanie ryzyk dnia codziennego.

Introwertycy z takich aktywności czerpią energię. Nie wypalają się na tym. I tu autora w 100% rozumiem, bo mam tak samo. Doświadczenia jakie mi daje żeglowanie, zwłaszcza w trudnych warunkach, czy ekstremalnie dalekie wypady trekkingowe napędzają mnie.

Moim zdaniem autor nie czerpie. Gdyby czerpał to wystarczyłoby, że dzień przed wyjazdem pojechałby sobie na długą przejażdżkę, naładował akumulatory i wyjazd byłby dla niego właściwie bezstresowy. A z tego co pisze, nie jest.

27

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Anewe napisał/a:

Moim zdaniem autor nie czerpie. Gdyby czerpał to wystarczyłoby, że dzień przed wyjazdem pojechałby sobie na długą przejażdżkę, naładował akumulatory i wyjazd byłby dla niego właściwie bezstresowy. A z tego co pisze, nie jest.


Bo nie lubi dalekich podróży i tyle, znam takich naprawdę sporo co albo ekstremalnie, albo działeczka i grillek. Takie tradycyjne dla nas "albo grubo albo wcale". Dla większości facetów to nie problem, bo faceci potrzebują takich aktywności dla równowagi psychicznej. Już nawet mniej istotne czy to introwertyk czy nie. Faceci potrzebują wyzwań. Lubimy się sprawdzać. I tyle. Pisanie zdrowemu facetowi, żeby zrezygnował ze swojej pasji, żeby mógł się zmusić do czegoś, czego szczerze nie cierpi w imię tego, żeby zaspokoić chcice jakiegoś laski poznanej przez neta to jest czyste pantoflarstwo, na którym tak czy siak nie da się zbudować niczego stabilnego, ani zaspakajającego potrzeby.

Autor jest jaki jest. Obiektywnie - nie jest z nim źle. Ani z jego pasjami i z tym, że nie lubi dalekich podróży. Po prostu powinien nauczyć się lepiej sprzedawać swoje pasje. Wszak nie jest to filatelistyka. Pobryluje chwile w socialach z ciekawymi fotkami/nagraniami i chętna znajdzie się szybko. O ile mieszka w takim miejscu, że singielki się jeszcze zdarzają.

28

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Anewe napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Anewe napisał/a:

Moim zdaniem bezsensownie marnuje energię na jazdę na motorze i ekstremalną jazdę rowerem i potem nie ma już paliwa na podejmowanie ryzyk dnia codziennego.

Introwertycy z takich aktywności czerpią energię. Nie wypalają się na tym. I tu autora w 100% rozumiem, bo mam tak samo. Doświadczenia jakie mi daje żeglowanie, zwłaszcza w trudnych warunkach, czy ekstremalnie dalekie wypady trekkingowe napędzają mnie.

Moim zdaniem autor nie czerpie. Gdyby czerpał to wystarczyłoby, że dzień przed wyjazdem pojechałby sobie na długą przejażdżkę, naładował akumulatory i wyjazd byłby dla niego właściwie bezstresowy. A z tego co pisze, nie jest.

E tam nie kazdy jedzie I wraca zrelaksowany po dalekich podrozach. Wiele osob sie stresuje leciec do obcego kraju a juz szczegolnie po za kontynent Europy.  Sama podroz samolotem jest dla wielu stresujaca. A co dopiero te rozne choroby tropikalne

29

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Jack Sparrow napisał/a:

Faceci potrzebują wyzwań. Lubimy się sprawdzać. I tyle. Pisanie zdrowemu facetowi, żeby zrezygnował ze swojej pasji, żeby mógł się zmusić do czegoś, czego szczerze nie cierpi w imię tego, żeby zaspokoić chcice jakiegoś laski poznanej przez neta to jest czyste pantoflarstwo, na którym tak czy siak nie da się zbudować niczego stabilnego, ani zaspakajającego potrzeby.

I znowu mam dyskutować z twoimi urojeniami? Gdzie ja napisałam, żeby autor 'rezygnował ze swojej pasji, żeby mógł się zmusić do czegoś, czego szczerze nie cierpi w imię tego, żeby zaspokoić chcice jakiegoś laski poznanej przez neta'? Pisałam, że MOIM ZDANIEM marnuje energię na sporty ekstremalne i potem nie ma sił na podejmowanie jakichkolwiek aktywności, które generują u niego stres, bo swój 'limit stresu' zużywa na te sporty. Teraz nie może udźwignąć stresu związanego z aktywnością 'jechać na wycieczkę', a potem w związku nie będzie w stanie udźwignąć stresu związanego z pójściem z dzieckiem do lekarza. Powtarzam MOIM ZDANIEM. EOT z mojej strony.

30

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Agnes76 napisał/a:
wieka napisał/a:

Powiem Ci, że w sumie jesteś dobrym kandydatem na męża, tylko musisz trafić na taką, która to doceni, może celuj w kobiety w Twoim wieku lub trochę starsze od siebie, przeważnie wiedzą, co jest ważne w życiu.

A ja uważam, że z niego nie jest dobry kandydat na męża.

Jak się wczytać w jego wyznania, to wyłania się obraz młodego człowieka, który nie lubi się mierzyć z wyzwaniami życia. Wcale nie chodzi tutaj o podróże, tylko o tą niewiadomą, która może go w podróży spotkać. Może pojechać do rodziny, no bo tam będzie miał sprawy poukładane, ale już samemu wszystko załatwiać i ryzykować, że coś nie wyjdzie, to dla niego zbyt wiele.
W życiu rodzinnym zaskakuje wiele spraw, a jak są dzieci to może być jedna wielka niespodzianka każdego dnia. I potem tacy dobrzy mężowie zwiewają z domu, bo oni potrzebują mieć spokój, bo oni są introwertykami i ludzie ich męczą jak coś od nich chcą ( ciekawe, że pogadać towarzysko z panem, który niczego od niego nie będzie oczekiwać, to już jest spoko), bo oni dadzą pieniądze które zarobią i mają z tego tytułu mieć zapewnione wygodne życie.
Sama pieniądze i rzeczy materialne nie wystarczą do dobrego życia.

Mam niemal identyczne odczucia i zdanie nt autora. On się życia obawia ;-), odstrasza go i męczy nieprzewidywalność, zmienność, choćby czasowa utrata rytmu codzienności. To nie podróże sensu stricto są problemem. Na każdą jego wadę podróży można przywołać sposób na jej zniwelowanie lub całkowite wyeliminowanie, bez potrzeby rezygnacji z wyjazdów i podróży. W wyjazdach urlopowych chodzi też o to, żeby oderwać się od codzienności, uwolnić umysł i myśli od tego, co codzienne, wyjść z rutyny a znane otocznie często jest kotwicą. I to, co dla innych jest w podróżach pożądane, dla autora jest przekleństwem.

Ale też zgoda, ze ludzie są różni, kobiety są różne. Niektóre lubią podróżować, inne nie, więc trzeba się dobrać także pod tym względem.
Ponadto nie ma obowiązku spędzać razem urlopu, wyjeżdżać wspólnie, może każde przecież po swojemu. Życie składa się głównie z codzienności. Z drugiej strony wspólne podróże=wspólne emocje, które pobudzają związek i podtrzymują w nim energię.

31

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
wieka napisał/a:

To pocieszyłaś big_smile
Musi trafić swój na swego, nie można mierzyć swoją miarą, znajdzie się taka, której będzie odpowiadał.

Wcale nie chciałam go pocieszać tylko wskazać mu gdzie jest prawdziwa przyczyna jego wycofania. Bo ludzie czasem jakby nie dostrzegali z czym  mają prawdziwy problem i chcą leczyć skutki a nie przyczynę.
Można szukać takiej samej dziewczyny, która będzie obawiać się życia i razem z nim będzie siedzieć w domu oglądając Netflixa, albo tylko usiądzie na siodełku z tyłu i pozwoli się wieźć na jakiś zlot. Tylko kto w tym związku będzie chciał się mierzyć z codziennością? Taka dziewczyna najczęściej staje się bluszczem, bo każda decyzja powoduje u niej stres. Najlepiej aby cały czas ktoś z nią był i decydował gdzie jechać, co robić, jakie danie zamówić w restauracji, nawet jaki film oglądać, bo jeszcze jemu by się nie spodobał jej wybór i już strach przed porażką, bo nie będzie mu się podobać.

Nie nauczysz się życia siedząc na kanapie odgrodzony od trudności, problemów i wyzwań. Takie umiejętności można opanować jedynie w praktyce, mierząc się z tym co przynosi los. Raz wyjdzie gorzej i trzeba to przełknąć, raz człowiek jest szczęśliwy bo wyszło doskonale, ale zawsze jakoś jest i od tego nikt nie umiera. Porażki więcej nas uczą niż powodzenia. To trudności z jakimi musimy się mierzyć wyrabiają w człowieku operatywność, zdolność do przystosowania się aby żyć w każdych warunkach, to pokonywanie trudności dają nam wiarę w swoje umiejętności i siły.

Dzisiejsza mała zaradność młodych to pokłosie wychowywania przez nadopiekuńcze mamusie, które załatwiały problemy za swoje dzieci, a one miałysię tylko uczyć żeby zostać dyrektorem. W pracy potrafią odnosić sukcesy a w codziennym życiu nie potrafią się odnaleźć.

Chińczycy mają doskonałe przysłowie - nie usuwaj kamieni spod nóg swojego dziecka bo jak dorośnie potknie się na ziarenku piasku.

Nasz bohater też jest w stanie opanować codzienność, tylko musi wyjść poza swoją strefę komfortu i improwizować, ucząc się jak pokonywać swoją niepewności, i jak wytrwać "na kolanach" gdy noga się poślizgnie i jakiś czas trzeba przetrwać w tym co jest.
Tego nie nauczy się z książek, tego szybciej nauczy się przy dziewczynie, która wyciągnie go na drugi koniec   świata i razem z nim będzie pokonywać trudności. Trzeba po prostu schować dumę do kieszeni i przyjąć postawę życiowego ucznia. A z tym ludzie, zwłaszcza panowie mają wielki problem. Dlatego w takich momentach dobrze przyjąć zasadę - jak się nie będę uczył teraz to nigdy nie będę umiał. Nawet jeśli z daną dziewczyną mu nie wyjdzie, to nauka jaką zdobył zaprocentuje w przyszłości. Zawsze  jest ten pierwszy raz.

32

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
MagdaLena1111 napisał/a:

Ale też zgoda, ze ludzie są różni, kobiety są różne. Niektóre lubią podróżować, inne nie, więc trzeba się dobrać także pod tym względem.
Ponadto nie ma obowiązku spędzać razem urlopu, wyjeżdżać wspólnie, może każde przecież po swojemu. Życie składa się głównie z codzienności. Z drugiej strony wspólne podróże=wspólne emocje, które pobudzają związek i podtrzymują w nim energię.

Tak, wspólne podróże=wspólne emocje pobudzają związek. Wspólne pokonywanie trudności łączy i buduje więź. Jeśli z daną osobą potrafimy współpracować i dajemy sobie nawzajem poczucie bezpieczeństwa, jakieś przekonanie, że z nim/nią nic nam nie straszne, to taki tandem bardzo zyskuje na wartości.

33

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Anewe napisał/a:

I znowu mam dyskutować z twoimi urojeniami?


Pisałam, że MOIM ZDANIEM marnuje energię na sporty ekstremalne i potem nie ma sił na podejmowanie jakichkolwiek aktywności, które generują u niego stres, bo swój 'limit stresu' zużywa na te sporty. Teraz nie może udźwignąć stresu związanego z aktywnością 'jechać na wycieczkę', a potem w związku nie będzie w stanie udźwignąć stresu związanego z pójściem z dzieckiem do lekarza.


I to ja mam urojenia?


LOL. Od okazjonalnego i hobbystycznego uprawiania sportu do braku energii, żeby pójść z nieistniejącym dzieckiem do lekarza. Złoto.

34 Ostatnio edytowany przez Herne (2024-07-22 16:08:17)

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Jack Sparrow napisał/a:

I to ja mam urojenia?

Cały czas smile

Jacku pomyśl, dlaczego poszczególni rozmówcy tego forum odpuszczają rozmowy z Tobą?
Podpowiem, że odpowiedź której sobie udzielisz: "ponieważ pokonałem ich na argumenty" jest biegunowo odmienna od rzeczywistości...

35

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?

To nie jest takie proste, bo są jakieś deficyty psychiczne, które powodują objawy somatyczne i to jest blokada nie do przeskoczenia. Stres nieadekwatny do sytuacji.
Niektórzy tak mają przy silnym stresie, a dla autora, jest on obecny w sytuacjach, w których może być lekki lub nieobecny.

Nie zadziałaja tu podróże, żeby się uodpornić na ten silny stres. Nie zgadzam się też z tym, że autor traci energię na sport i potem mu jej brakuje, raczej odwrotnie.

36

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?

Jestes jak 15-latka, ktora przychodzi na forum z pytaniem "czy powinnam odpuscic sobie szukania chlopaka?" bo wszyscy faceci na Tinderze chca sie ruchac.
Jaki miala nick ta twoja ex?

37

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Herne napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

I to ja mam urojenia?

Cały czas smile

urzekła mnie twoja histeria.

Jacku pomyśl, dlaczego poszczególni rozmówcy tego forum odpuszczają rozmowy z Tobą?

Jebie mnie to. Większość osób tutaj to i tak jednostki z silną deprechą i myślami samobójczymi jak Karma, z mentalnością ofiary i tak głębokim strachem przed facetami jak salomonka, co nawet nie jest w stanie zamieszkać ze swoim narzeczonym, Noble po leczeniu psychiatrycznym na oddziale zamkniętym z próbami samobójczymi na koncie, wieloletnie i samotne singielki jak rossanka i tak wymieniać można jeszcze długo włączając to osoby będące stale pod opieką psychiatryczną ze względu na choroby i zaburzenia, jakie mają.

Takie osoby wyznaczają tu "standardy".


To chyba Priscilla pisała jakiś czas temu - to forum w niczym nie przypomina tego sprzed lat i ja też to widzę. Dyskusje nawet jak były żywiołowe i nawet jak powiały się skrajne odmienne opinie na burzliwe tematy, to nikt się nie obrażał i nie kończyło się wyzwiskami. I nie było tematów tabu. A teraz? Forum jest zdominowane przez półmózgów z niezaleczonymi traumami, epizodami depresyjnymi itd.

38 Ostatnio edytowany przez Noble (2024-07-23 14:47:21)

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?

Ja jestem tutaj wystarczająco długo, by zauważyć, że  kiedyś przede wszystkim była kultura wypowiedzi, a nie rzucanie, jak co poniektórzy, bluzgami. Przede wszystkim było to miejsce kobiet, ludzie nie byli obrażani,  (a nie że się NIE OBRAŻALI). Mężczyźni mieli status tylko gościa i musieli tym bardziej uważać, na to co piszą.
Niekórzy zaburzeni, a wciąż niezdiagnozowani z miejsca dostaliby bana, a nie  myśleliby, że stanowią standardy,  których teraz i tak nie wyznaczają, chyba że normy buractwa i chamstwa.
Zresztą jedynym prawdziwym mężczyzną, który odpowiada dawnym standardom jest tutaj Excop, a w udzielaniu odpowiedzi z kulturą i odmiennymi argumentami celował Snake i kiedys tylko tacy tutaj bywali, a teraz, cóż, rózni faceci gdzieś muszą wynosić swoje stresy i kompleksy, bo pewnie nie stać ich na prywatna psychoterapię. Gdyby mieli prawdziwe jaja, wtedy dyskutowaliby z innymi mężczyznami na Braciach Samcach, ale, wole wyżywać lub skarżyć sie kobietom.
Zresztą dopóki Olinka sie nie zbuntowała, nie odeszła CynicznaHipo jako moderatorka i inni, to moderatorzy pilnowali czystości dyskusji, trzymania się głównego tematu.
Od trzech lat to wszystko się rozmyło.

39 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-07-23 13:31:34)

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Jack Sparrow napisał/a:
Herne napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

I to ja mam urojenia?

Cały czas smile

urzekła mnie twoja histeria.

Jacku pomyśl, dlaczego poszczególni rozmówcy tego forum odpuszczają rozmowy z Tobą?

Jebie mnie to. Większość osób tutaj to i tak jednostki z silną deprechą i myślami samobójczymi jak Karma, z mentalnością ofiary i tak głębokim strachem przed facetami jak salomonka, co nawet nie jest w stanie zamieszkać ze swoim narzeczonym, Noble po leczeniu psychiatrycznym na oddziale zamkniętym z próbami samobójczymi na koncie, wieloletnie i samotne singielki jak rossanka i tak wymieniać można jeszcze długo włączając to osoby będące stale pod opieką psychiatryczną ze względu na choroby i zaburzenia, jakie mają.

Takie osoby wyznaczają tu "standardy".


To chyba Priscilla pisała jakiś czas temu - to forum w niczym nie przypomina tego sprzed lat i ja też to widzę. Dyskusje nawet jak były żywiołowe i nawet jak powiały się skrajne odmienne opinie na burzliwe tematy, to nikt się nie obrażał i nie kończyło się wyzwiskami. I nie było tematów tabu. A teraz? Forum jest zdominowane przez półmózgów z niezaleczonymi traumami, epizodami depresyjnymi itd.

Trzeba brać poprawkę na to, że piszą tu osoby z problemami i naprawdę nie trzeba reagować  na każdy post, policzyć do 10-ciu, jak trzeba i odpuścić.
Nie ma co wdawać się w pyskówki, wycieczki osobiste, lepiej ignorować, jak widzi się takie czy inne zaczepki/prowokacje pozbawione sensu.
Tak, że Jack, bierz na wstrzymanie big_smile

A kiedyś to była moderacja, przesadna jak widziałam, choć ja się na nią nie załapałam, więc nie porównuj.

40

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Jack Sparrow napisał/a:
Herne napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

I to ja mam urojenia?

Cały czas smile

urzekła mnie twoja histeria.

Jacku pomyśl, dlaczego poszczególni rozmówcy tego forum odpuszczają rozmowy z Tobą?

Jebie mnie to. Większość osób tutaj to i tak jednostki z silną deprechą i myślami samobójczymi jak Karma, z mentalnością ofiary i tak głębokim strachem przed facetami jak salomonka, co nawet nie jest w stanie zamieszkać ze swoim narzeczonym, Noble po leczeniu psychiatrycznym na oddziale zamkniętym z próbami samobójczymi na koncie, wieloletnie i samotne singielki jak rossanka i tak wymieniać można jeszcze długo włączając to osoby będące stale pod opieką psychiatryczną ze względu na choroby i zaburzenia, jakie mają.

Takie osoby wyznaczają tu "standardy".


To chyba Priscilla pisała jakiś czas temu - to forum w niczym nie przypomina tego sprzed lat i ja też to widzę. Dyskusje nawet jak były żywiołowe i nawet jak powiały się skrajne odmienne opinie na burzliwe tematy, to nikt się nie obrażał i nie kończyło się wyzwiskami. I nie było tematów tabu. A teraz? Forum jest zdominowane przez półmózgów z niezaleczonymi traumami, epizodami depresyjnymi itd.


Haha jedyna traumę masz tutaj ty. No i jesteś znów słaby i wystraszony bo zaczynasz jakieś personalne wycieczki bo nie masz argumentów i jesteś idiota smile
I poziom obnizyles właśnie ty.

Poza tym wracając jeszcze do tego, że jakieś pojedyncze użytkowniczki z tobą rozmawiają. Pamiętaj  reagowanie na ciebie w konkretny sposób to zdrowa postawa stawiania granic. Bo ja nie akceptuje chorych, pasywno agresywnych słabych istot którym sie wydaje że ktoś z jakiegoś powodu ma z nimi dyskutować i znosić ten toksyczny styl komunikacji. W normalnym życiu jakbyś tylko wyskoczył z jakaś taktyka pasywnego agresywnego chorego człowieka byłby to mój pierwszy i ostatni kontakt z taka osoba. Bo dzięki temu co w życiu doświadczyłam, jak to przepracowałam wiem ze zdrowym podejściem jest odcięcie się od takich chorych ludzi którzy siła chcą mieć kogoś kto ich będzie słuchał i znosił ich chory styl komunikacji. Jesteś chory, toksyczny a emocje które się u mnie pojawiają, Salomonki i reszty dziewczyn świadczą że mamy równo pod sufitem bo z toksycznymi ludźmi obchodzi się krótko. Stawia granice i nie dyskutuje się grzecznie. Forum ma ta specyfikę że o ile w realu miałbyś buta po dwóch zdaniach tej pasywności to tu dostajesz prezent od nas, w postaci informacji zwrotnej. Jesteś CHORY, niedostosowany do życia który nic z tym nie robi i oczekuję, że jakieś pojedyncze osoby będą z tobą dyskutować (uczepiles się tej Priscilli)

41 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2024-07-23 13:44:06)

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?

Jacusiu, znowu się wpierdzielasz między wódkę i zakąskę? Oświadczam ci, że jak będę miała ochotę to z narzeczonym zamieszkam, bo nic nam na przeszkodzie nie stoi póki co. O ile wiem też, nie ma obowiązku zamieszkania z narzeczonym przed ślubem i twojego blogosławieństwa nie potrzebuję. big_smile

Ty z tym swoim wybujałym ego, które mocno już przeroslo nawet twoje przyrodzenie którym się tak wszędzie chwalisz, chcesz ludziom którzy cię o to nie proszą, ustawiać życie? Nie bądź śmieszny.
Sam jesteś pólmózgiem, zaburzonym do granic, który powinien się leczyć w zakładzie zamkniętym i to dzięki tobie włąsnie to forum wygląda jak wygląda. Już ci pisalam, że jesteś obrzydliwym zboczeńcem który wpił się w ten portal i nie możesz przeżyć, że nie możesz tutaj mieszać jak ci się spodoba, bo zawsze ktoś stanie ci okoniem.

Tak to jest Jacusiu, życie to nie zabawa dziecięca w piaskownicy i wariata łatwo rozpoznać.

Znowu nie wziąłeś tabletek biedaku i znów cię wali.

42

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Noble napisał/a:

Ja jestem tutaj wystarczająco długo, by zauważyć, że  kiedyś przede wszystkim była kultura wypowiedzi, a nie rzucanie, jak co poniektórzy, bluzgami. Przede wszystkim było to miejsce kobiet, ludzie nie byli obrażani,  (a nie że się NIE OBRAŻALI). Mężczyźni mieli status tylko gościa i musieli tym bardziej uważać, na to co piszą.


LOL.

Napisała babka z rejestracją w 2022 roku.


Popatrz na datę mojej rejestracji. 2010. I stwierdzam, że pierdolisz farmazony.


Zresztą jedynym prawdziwym mężczyzną, który odpowiada dawnym standardom jest tutaj Excop, a w udzielaniu odpowiedzi z kulturą i odmiennymi argumentami celował Snake i kiedys tylko tacy tutaj bywali

Nope. Odkąd pamiętam prym wiedli tu incele.

43

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
wieka napisał/a:

Trzeba brać poprawkę na to, że piszą tu osoby z problemami i naprawdę nie trzeba reagować  na każdy post, policzyć do 10-ciu, jak trzeba i odpuścić.
Nie ma co wdawać się w pyskówki, wycieczki osobiste, lepiej ignorować, jak widzi się takie czy inne zaczepki/prowokacje pozbawione sensu.
Tak, że Jack, bierz na wstrzymanie big_smile

A kiedyś to była moderacja, przesadna jak widziałam, choć ja się na nią nie załapałam, więc nie porównuj.


Czy przesadna? Stronnicza na pewno. To zawsze było kółko wzajemnej adoracji (jak każde forum czy grupa na fb). Ale jak widać bana nie dostałem wink 


Problem w tym, że wszyscy odpuszczają i widać do czego to doprowadziło. Rad udzielają ludzie, którzy sami mają masę nierozwiązanych problemów i swoje odchyły i pojebania próbują wciskać innym jako normalność i jedyny prawidłowy system wartościowania cech, zdolności i ludzi co do zasady. Vide Noble, która postrzega "faceta z jajami" co to kłóci się z innymi koniobijcami na Bracia Samcy, gdzie motywem przewodnim jest PUA, pille i podobne zjebanie. Idealnie zobrazowanie "normalności" spod palców babki po psychiatryku. Albo Johny co wszędzie widzi narcyzów uzależnionych od masturbacji i porno, bo sam się z tym uzależnieniem zmagał.

W tym momencie jestem tu dlatego, że po poradę często przychodzą faceci i nie wiedząc z kim mają do czynienia to was słuchają. A co może wyjść dobrego ze słuchania osoby w silnej depresji ze stanami lękowymi, która rozmyśla nad samobójstwem jak Karma? Co ma wyjść dobrego z porad salomonki, która czuje taki strach przed facetami, że nawet z własnym narzeczonym nie mieszka pod jednym dachem? Owszem - czasem trafią. Ale to jak z zepsutym zegarem, który 2 razy na dobę i tak pokazuje dobrą godzinę. A reszta? No reszta to złote rady w stylu porzuć aktualne hobby, które uprawiasz od czasu do czasu, bo nie będziesz miał siły pójść do lekarza z dzieckiem pisane do kolesia, który >> proszę o werble << nie ma dzieci.

44 Ostatnio edytowany przez Herne (2024-07-23 19:15:48)

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Jack Sparrow napisał/a:

(...). A teraz? Forum jest zdominowane przez półmózgów z niezaleczonymi traumami,(...)

Jack Sparrow napisał/a:

(...) Rad udzielają ludzie, którzy sami mają masę nierozwiązanych problemów i swoje odchyły i pojebania próbują wciskać innym jako normalność i jedyny prawidłowy system wartościowania cech, zdolności i ludzi co do zasady.

Jacku - szacunek! Nie wiedziałem, że jesteś zdolny do tak głębokiej i trafnej autodiagnozy swojego własnego postępowania oraz genezy Twojego kompulsywnego udzielania się tutaj.

45

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Herne napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

(...). A teraz? Forum jest zdominowane przez półmózgów z niezaleczonymi traumami,(...)

Jack Sparrow napisał/a:

(...) Rad udzielają ludzie, którzy sami mają masę nierozwiązanych problemów i swoje odchyły i pojebania próbują wciskać innym jako normalność i jedyny prawidłowy system wartościowania cech, zdolności i ludzi co do zasady.

Jacku - szacunek! Nie wiedziałem, że jesteś zdolny do tak głębokiej i trafnej autodiagnozy swojego własnego postępowania oraz genezy Twojego kompulsywnego udzielania się tutaj.

Ha ha dokladnie on tutaj sam duzo rad udziela przeciez big_smile

46

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Karmaniewraca napisał/a:

Jesteś chory, toksyczny a emocje które się u mnie pojawiają, Salomonki i reszty dziewczyn świadczą że mamy równo pod sufitem bo z toksycznymi ludźmi obchodzi się krótko.

Mocne słowa od kobiety, która niedawno przyznała się do myśli samobójczych. Równo pod sufitem. To ciekawe, że w jednej linii wymieniasz osoby, które mają niezaleczone traumy z naprawdę chujowych doświadczeń, po próbach samobójczych, psychiatrykach itp. Ciekawe, wspólne grono. "Równo pod sufitem" to nie jest wasz wspólny mianownik. Emocjonalny ból niesatysfakcjonującej rzeczywistości już bardziej.

I naprawdę nic ci w dyni nie dzwoni, że akurat te osoby wymieniasz jako część.....waszego kółka wzajemnej adoracji?  Czemu to nie są szczęśliwe, stabilne osoby jak....wieka? Można z nią pogadać? Można. Można się nie zgadzać? Można. Czy kiedykolwiek ją obrażałem? Nigdy. Wulgaryzm mógł się pojawić, a i owszem. Ale w roli przecinka lub wykrzyknika. Nie epitetu. Cenię sobie jej wpisy. Zwłaszcza tam, gdzie myśli kompletnie inaczej ode mnie. Bo to jest stymulujące i dające perspektywę. Ty natomiast? No cóż.....miałaś dobre wejście, ale widzę, że w międzyczasie depresja srogo cię dojeżdża. Zwłaszcza w ostatnich miesiącach.

To samo z wieloma innymi użytkownikami tego forum - rozmawiam, dyskutuję, czasem się zgadzamy, a czasem nie. Ale odpala się zawsze to jedno, stałe, niezrównoważone emocjonalnie grono. Bardzo często nawet nie wiedząc o czym jest mowa w temacie, jak w przypadku wątku, gdzie pojawiła się wielkość penisa. Sama przyznałaś, że nawet nie wiedziałaś o co pytano, a się odpaliłaś jak petarda na sylwestra. I robisz to bardzo często. Nie wiesz o czym mowa, nie czytasz lub jedynie pobieżnie i zaczynasz swój emocjonalny wylew tylko dlatego, że...uwaga....wyraziłem swoją opinię.

Opinia anona z netu, którego nigdy na oczy nie widziałaś, z którym nie masz absolutnie nic wspólnego powoduje u ciebie tak silne emocje, że nie jesteś w stanie przejść ponad moimi słowami, żeby się do czegoś nie dojebać i nie spowodować kłótni o....pietruszkę z masą personalnych dąsów. I to co gorsza - nawet nie jakoś merytorycznie tylko jak to wspomniałem wyżej - dopierdalając się do moich odpowiedzi na nieznane ci pytanie. Bo emocje tak tobą zawładnęły, że nie pofatygowałaś się nawet sprawdzić o co chodzi. I to jest twoja aktualna norma. Emocje. Jak odstawisz emocje i zaczniesz używać logiki, to chętnie z tobą porozmawiam poważnie. A tak, to masz co masz. Chujnię, bo na nic więcej nie zasługujesz nadając taki ton dyskusji.


I po co ci te nerwy?

Przecież jestem tylko anonem z netu. Według ciebie toksycznym. Bo posiadanie przeze mnie zdania i doświadczenia życiowego, które jest inne niż twoje własne cię obraża? No jakże mi z tego powodu wszystko jedno.

47

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Jack Sparrow napisał/a:

Co ma wyjść dobrego z porad salomonki, która czuje taki strach przed facetami, że nawet z własnym narzeczonym nie mieszka pod jednym dachem? Owszem - czasem trafią. Ale to jak z zepsutym zegarem, który 2 razy na dobę i tak pokazuje dobrą godzinę. A reszta? No reszta to złote rady w stylu porzuć aktualne hobby, które uprawiasz od czasu do czasu, bo nie będziesz miał siły pójść do lekarza z dzieckiem pisane do kolesia, który >> proszę o werble << nie ma dzieci.

Wiesz jaki ty masz problem Jack? Ty nie możesz znieść, że cię ktoś ignoruje na forum, nie chce z tobą "dyskutować" i przerzucać się inwektywami. Jak skapujesz się, że nikogo twoje wpisy nie interesują, to zaczynasz personalne wycieczki, aby tylko zrobić "gównoburzę" i zostać zauważonym, choć na moment zaistnieć. Ty musisz mieć czlowieku straszne smutne i żałosne życie, jesteś gnojony albo w pracy albo w domu albo tu i tam i taka potrzeba atencji z ciebie wyłazi, że aż przykro się robi jak żebrzesz o odrobinę zainteresowania sobą.

Jeśli o mnie chodzi i mój strach przed facetami, to mnie tylko rozśmieszasz, bo co jak co, ale facetów to ja się akurat wcale nie boję, wprost przeciwnie big_smile To faceci się mnie boją, choćby z racji zawodu jaki wykonuję, ale to nie temat na forum big_smile

Nigdy nigdzie nie napisałam, że czuję jakikolwiek strach przed facetami, wymyśliłeś to i manipulujesz tym jak zwykle zresztą gdy  ci brakuje argumentów. Kłamiesz kolego jak najęty, zawsze gdy ci to wygodne i dlatego cię nikt nie szanuje i ludzie tobą gardzą.

Co do tego, że robisz z siebie męczennika aby uratować forum przez kobietami takimi jak ja, to mnie naprawdę rozwaliłeś smile Każdy kto ma choć dwie kompatybilne komórki w mózgu potrafi sam ocenić, czy mu czyjeś rady pasują czy nie.

Tak więc Jacusiu dalej zabiegaj o względy innych, bo ja cię olewam i jeszcze raz powtórzę. Facet, jesteś chory i się lecz. Choć niektórych twoich zaburzeń na pewno lekami się nie wyleczy.

48

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Herne napisał/a:

Jacku - szacunek! Nie wiedziałem, że jesteś zdolny do tak głębokiej i trafnej autodiagnozy swojego własnego postępowania oraz genezy Twojego kompulsywnego udzielania się tutaj.

Byłoby ok, gdyby nie fakt, że z tych udzielających się tutaj, to jestem najstarszym członkiem forum.


Miało być fajnie, a wyszło ci jak zwykle.

49

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Jack Sparrow napisał/a:
Herne napisał/a:

Jacku - szacunek! Nie wiedziałem, że jesteś zdolny do tak głębokiej i trafnej autodiagnozy swojego własnego postępowania oraz genezy Twojego kompulsywnego udzielania się tutaj.

Byłoby ok, gdyby nie fakt, że z tych udzielających się tutaj, to jestem najstarszym członkiem forum.


Miało być fajnie, a wyszło ci jak zwykle.

To,ze jestes najstarszy z udzielajacych sie to akurat nie ma znaczenia,bo nie liczy sie wiek tylko madrosc zyciowa

50 Ostatnio edytowany przez Herne (2024-07-23 19:40:17)

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Jack Sparrow napisał/a:
Herne napisał/a:

Jacku - szacunek! Nie wiedziałem, że jesteś zdolny do tak głębokiej i trafnej autodiagnozy swojego własnego postępowania oraz genezy Twojego kompulsywnego udzielania się tutaj.

Byłoby ok, gdyby nie fakt, że z tych udzielających się tutaj, to jestem najstarszym członkiem forum.

Woow...czapki z głów normalnie. "Najstarszy Użytkownik Tutaj" (tutaj powinny być fanfary i konfetti)

Ale zobaczmy
Jack Sparrow: 6475 postów do teraz

W 2010 roku w momencie założenia konta: ~60 postów w ciągu niecałego miesiąca.
Potem Cisza przez 13 lat do 05.2023. Nagle, w ciągu roku i dwóch miesięcy...pozostałe ~6415 postów big_smile

Jacku, co Ci w życiu nie wyszło w maju 2023 roku, że nagle postanowiłeś się wyżywać na innych tutaj na forum?

51

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Salomonka napisał/a:

Nigdy nigdzie nie napisałam, że czuję jakikolwiek strach przed facetami, wymyśliłeś to


Acha.


Nie no jasne. To jest BRAK strachu przed facetami:

Salomonka napisał/a:

Kto powiedzial, że po paru latach razem chcę komuś w pełni zaufać? Masz mnie za idiotkę Jack? Uśmiałam się, naprawdę, uchachałam się po pachy.

U mnie trzeba sobie na zaufanie zapracować

Definicja odwagi w postaci braku zaufania i wspólnego zamieszkania z własnym narzeczonym. Odwaga w chuj. Godna orderu. Uśmiechu.



Ty się nie boisz. Ty jesteś przerażona.



To faceci się mnie boją, choćby z racji zawodu jaki wykonuję, ale to nie temat na forum

Którzy? Ci co cie gwałcili? Ci przed którymi uciekłaś emigrując? Czy ci co schodzą ci z drogi, bo nie specjalnie chcą mieć do czynienia z tak przestraszoną i niepewną osobą jak ty, która musi się posiłkować wywoływaniem strachu w innych ludziach, aby poczuć się ważną? To, że ktoś ci schodzi z drogi nie znaczy, że się ciebie boi. Znaczy to tyle, że nie chce mieć z tobą nic do czynienia.

Ale właśnie takie coś z ciebie wychodzi w większości postów: ofiara, która musi poczuć jakąś formę wyższości. Nie ważne czy to będzie jakaś prawda moralna, zasady etyki, zarobki i ekonomiczny status czy....wzbudzanie strachu. Jakby to był powód do jakiejkolwiek dumy. Dumnym można być z respektu i szacunku - szczególnie zawodowego. Nie ze strachu. To już jest toksyczna patologia.

52

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Jack Sparrow napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Nigdy nigdzie nie napisałam, że czuję jakikolwiek strach przed facetami, wymyśliłeś to


Acha.


Nie no jasne. To jest BRAK strachu przed facetami:

Salomonka napisał/a:

Kto powiedzial, że po paru latach razem chcę komuś w pełni zaufać? Masz mnie za idiotkę Jack? Uśmiałam się, naprawdę, uchachałam się po pachy.

U mnie trzeba sobie na zaufanie zapracować

Definicja odwagi w postaci braku zaufania i wspólnego zamieszkania z własnym narzeczonym. Odwaga w chuj. Godna orderu. Uśmiechu.



Ty się nie boisz. Ty jesteś przerażona.



To faceci się mnie boją, choćby z racji zawodu jaki wykonuję, ale to nie temat na forum

Którzy? Ci co cie gwałcili? Ci przed którymi uciekłaś emigrując? Czy ci co schodzą ci z drogi, bo nie specjalnie chcą mieć do czynienia z tak przestraszoną i niepewną osobą jak ty, która musi się posiłkować wywoływaniem strachu w innych ludziach, aby poczuć się ważną? To, że ktoś ci schodzi z drogi nie znaczy, że się ciebie boi. Znaczy to tyle, że nie chce mieć z tobą nic do czynienia.

Ale właśnie takie coś z ciebie wychodzi w większości postów: ofiara, która musi poczuć jakąś formę wyższości. Nie ważne czy to będzie jakaś prawda moralna, zasady etyki, zarobki i ekonomiczny status czy....wzbudzanie strachu. Jakby to był powód do jakiejkolwiek dumy. Dumnym można być z respektu i szacunku - szczególnie zawodowego. Nie ze strachu. To już jest toksyczna patologia.

Emigrowałam za "chlebem" nie ze strachu przed nikim. Reszta to takie bzdury, że nawet klawiatury mi szkoda... Kłamiesz, manipulujesz, naginasz, . jak to zwykle u ciebie.

Zgwałcona zostałam jako dziecko i to nie ma nic do rzeczy w moim dorosłym życiu. Znów musisz się brandzlować, gdy piszesz o gwałtach na dzieciach? big_smile Wiem, że cię to podnieca i próbujesz zdyskredytować mnie za gwałt który pzreszłam w dzieciństwie, tak jakby ten gwałt odebrał mi rozum i sprawił, że dziś jestem kobietą która powinna się siebie wstydzić. Niedoczekanie Jacusiu big_smile Nie "padłam" po gwałcie, to nie padnę od gadania jakiegoś zaburzonego facia na forum.

Jestem niezwykle silną babką i nie możesz tego znieść, bo sam masz naturę gwałciciela i nie mieści ci się w glowie, że kobieta po czymś takim może żyć, może być szczęsliwa, może być w związku i może sobie doskonale radzić smile Znam to Jacusiu, bo ze zbokami miałam trochę do czynienia, jak sam to wciąż mi wypominasz.

53

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Salomonka napisał/a:

Jestem niezwykle silną babką

Jesteś tak słabą osobą, że nie potrafisz nawet zaufać własnemu narzeczonemu w takim stopniu, żeby z nim zamieszkać.



I tyle jest z tej twojej siły w praktyce.

54

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Jack Sparrow napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Jestem niezwykle silną babką

Jesteś tak słabą osobą, że nie potrafisz nawet zaufać własnemu narzeczonemu w takim stopniu, żeby z nim zamieszkać.



I tyle jest z tej twojej siły w praktyce.

Oj Jacusiu, wypracuj jakąś inną strategię, bo ta robi się nudna big_smile

55 Ostatnio edytowany przez Samba (2024-07-23 20:11:56)

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?

TennesseeWhiskey30, nie lubisz być organizatorem? Załatwiać rzeczy od strony organizacyjnej i logistycznej, czy boisz się po prostu, że coś gdzieś nie pyknie i nie będziesz umiał tego naprawić?

56

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Salomonka napisał/a:

Oj Jacusiu, wypracuj jakąś inną strategię, bo ta robi się nudna big_smile


To nie czytaj. Problem rozwiązany.

57

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Jack Sparrow napisał/a:

Byłoby ok, gdyby nie fakt, że z tych udzielających się tutaj, to jestem najstarszym członkiem forum.

Robisz tutaj tylko syf
wypierdalaj złamasie kutasie

58

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Jack Sparrow napisał/a:
wieka napisał/a:

Trzeba brać poprawkę na to, że piszą tu osoby z problemami i naprawdę nie trzeba reagować  na każdy post, policzyć do 10-ciu, jak trzeba i odpuścić.
Nie ma co wdawać się w pyskówki, wycieczki osobiste, lepiej ignorować, jak widzi się takie czy inne zaczepki/prowokacje pozbawione sensu.
Tak, że Jack, bierz na wstrzymanie big_smile

A kiedyś to była moderacja, przesadna jak widziałam, choć ja się na nią nie załapałam, więc nie porównuj.


Czy przesadna? Stronnicza na pewno. To zawsze było kółko wzajemnej adoracji (jak każde forum czy grupa na fb). Ale jak widać bana nie dostałem wink 


Problem w tym, że wszyscy odpuszczają i widać do czego to doprowadziło. Rad udzielają ludzie, którzy sami mają masę nierozwiązanych problemów i swoje odchyły i pojebania próbują wciskać innym jako normalność i jedyny prawidłowy system wartościowania cech, zdolności i ludzi co do zasady. Vide Noble, która postrzega "faceta z jajami" co to kłóci się z innymi koniobijcami na Bracia Samcy, gdzie motywem przewodnim jest PUA, pille i podobne zjebanie. Idealnie zobrazowanie "normalności" spod palców babki po psychiatryku. Albo Johny co wszędzie widzi narcyzów uzależnionych od masturbacji i porno, bo sam się z tym uzależnieniem zmagał.

W tym momencie jestem tu dlatego, że po poradę często przychodzą faceci i nie wiedząc z kim mają do czynienia to was słuchają. A co może wyjść dobrego ze słuchania osoby w silnej depresji ze stanami lękowymi, która rozmyśla nad samobójstwem jak Karma? Co ma wyjść dobrego z porad salomonki, która czuje taki strach przed facetami, że nawet z własnym narzeczonym nie mieszka pod jednym dachem? Owszem - czasem trafią. Ale to jak z zepsutym zegarem, który 2 razy na dobę i tak pokazuje dobrą godzinę. A reszta? No reszta to złote rady w stylu porzuć aktualne hobby, które uprawiasz od czasu do czasu, bo nie będziesz miał siły pójść do lekarza z dzieckiem pisane do kolesia, który >> proszę o werble << nie ma dzieci.

Ja widzę, że generalnie nikt nie odpuszcza... Przez to są te przepychanki i wycieczki osobiste. Świata nikt nie zbawi.
A zdania zawsze są podzielone, forum to nie wyrocznia.

59

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Jack Sparrow napisał/a:

Czy przesadna? Stronnicza na pewno. To zawsze było kółko wzajemnej adoracji (jak każde forum czy grupa na fb). Ale jak widać bana nie dostałem wink 

.

Tak, bana nie dostałeś, bo napisałeś 60 postów i zniknąłeś do czasu, gdy po moderacji zostało wspomnienie starych uzytkowników.
O panie, zapomniałam, że nie wolno tak zwracać się do starszyzny rodu. O znawco i mentorze, niegodnam ran twoich całować.
Jesteś chamem i prostakiem, dziwię się Twojej żonie, że z tobą jest, ale pewnie w domu jesteś grzeczny i potulny, bo tu, jak sam napisałeś, odreagowujesz stres raka w rodzinie.

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?

Ale syf się zrobił w temacie lol

61

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?

I tak, czasem podczytuję Braci Samców, przynajmniej nie są tak brzydko wuglarni jak ty. Kozak w necie, sam dopowiedz sobie resztę kubusiu wróbelku .

62

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Noble napisał/a:

I tak, czasem podczytuję Braci Samców, przynajmniej nie są tak brzydko wuglarni jak ty. Kozak w necie, sam dopowiedz sobie resztę kubusiu wróbelku .

A ja ich nie moge sluchac tych nawet jak nie sa wulgarni

63

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
JuliaUK33 napisał/a:
Noble napisał/a:

I tak, czasem podczytuję Braci Samców, przynajmniej nie są tak brzydko wuglarni jak ty. Kozak w necie, sam dopowiedz sobie resztę kubusiu wróbelku .

A ja ich nie moge sluchac tych nawet jak nie sa wulgarni

To, że podczytuję, nie znaczy, ze się zgadzam z preznetowanymi tam poglądami.
Ale sprawia,, że tym bardziej doceniam mojego mężczyznę, bo widzę porównanie w myśleniu o szeroko rozumianym życiu.
Ja też nie twierdzę, że nigdy nie zgadzam się z twierdzeniami kubusia, tylko przekaz, jego forma mi nie odpowiada.
Nie dodaje mu to męskości, ani nie sprawia, że wypowiedź staje się mądrzejsza. Wręcz przemawiają kompleksy i brak argumentów. Tak ja to widzę.
A to że ma nick od 2010?
Ja mialam stare poprzedni nicki, ale z różnych powodów założyłam nowe konto, bo poprzednie jest rownie stare.
Jeszcze pamietam, jak późniejsza moderatorka CYngli występowała pod nickiem CYnicznaHipo.
Ale nie będę się licytowała na "wiek", bo ktoś uzna, że moje wypowiedzi sprzed 15 lat i mój ówczesny stan psychiczny są nadal aktualne.
Z kubusia wychodzi też brak tolerancji - chce leczyć, shiniego chociażby, a śmieje się z osób leczących się z różnych powodów psychiatrycznie. Nieładnie,  nieładnie i wbrew trendom na ogólnie rozumiane dbanie o zdrowie psychiczne.

64

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
Jack Sparrow napisał/a:
wieka napisał/a:

Trzeba brać poprawkę na to, że piszą tu osoby z problemami i naprawdę nie trzeba reagować  na każdy post, policzyć do 10-ciu, jak trzeba i odpuścić.
Nie ma co wdawać się w pyskówki, wycieczki osobiste, lepiej ignorować, jak widzi się takie czy inne zaczepki/prowokacje pozbawione sensu.
Tak, że Jack, bierz na wstrzymanie big_smile

A kiedyś to była moderacja, przesadna jak widziałam, choć ja się na nią nie załapałam, więc nie porównuj.


Czy przesadna? Stronnicza na pewno. To zawsze było kółko wzajemnej adoracji (jak każde forum czy grupa na fb). Ale jak widać bana nie dostałem wink 


Problem w tym, że wszyscy odpuszczają i widać do czego to doprowadziło. Rad udzielają ludzie, którzy sami mają masę nierozwiązanych problemów i swoje odchyły i pojebania próbują wciskać innym jako normalność i jedyny prawidłowy system wartościowania cech, zdolności i ludzi co do zasady. Vide Noble, która postrzega "faceta z jajami" co to kłóci się z innymi koniobijcami na Bracia Samcy, gdzie motywem przewodnim jest PUA, pille i podobne zjebanie. Idealnie zobrazowanie "normalności" spod palców babki po psychiatryku. Albo Johny co wszędzie widzi narcyzów uzależnionych od masturbacji i porno, bo sam się z tym uzależnieniem zmagał.

W tym momencie jestem tu dlatego, że po poradę często przychodzą faceci i nie wiedząc z kim mają do czynienia to was słuchają. A co może wyjść dobrego ze słuchania osoby w silnej depresji ze stanami lękowymi, która rozmyśla nad samobójstwem jak Karma? Co ma wyjść dobrego z porad salomonki, która czuje taki strach przed facetami, że nawet z własnym narzeczonym nie mieszka pod jednym dachem? Owszem - czasem trafią. Ale to jak z zepsutym zegarem, który 2 razy na dobę i tak pokazuje dobrą godzinę. A reszta? No reszta to złote rady w stylu porzuć aktualne hobby, które uprawiasz od czasu do czasu, bo nie będziesz miał siły pójść do lekarza z dzieckiem pisane do kolesia, który >> proszę o werble << nie ma dzieci.


Oezu. No więc krótko bo wątek się zasmiecil.
Wymieniłam Dokładnie te osoby które ty zawsze wymieniasz jak ciśniesz komuś personalnie. Tylko tyle, czasem łącz kropki które sam zresztą stawiasz.
Tak jak mi tak i Tobie czasem się coś uda napisać sensownego wiec też zdarza Ci się jak ten zegar dwa razy na milion coś na skrobać. I to jest normalne nikt nie oczekuję od randomow że będą leczyć tu innych. Ani ty nie masz takiej wiedzy ani kompetencji ani ja. Przestałam próbować z tobą rozmawiać dawno temu kiedy z tobą się nie da rozmawiać, bo właśnie nawet teraz uznałes że masz rację, tylko dlatego że nie masz depresji i jesteś tu najdłużej No to jest tak głupie że chyba się zgodzimy żeby tego nie komentować.
Każde doświadczenia moje, twoje i innych użytkowników coś wnoszą tylko problem jest taki, że ty właśnie ty który zarzucasz innym nieumiejętność w dyskusję ty to rozwalasz jak nie idzie po twojemu. Co jest głupie razy dwa.
I zakładasz że się zapalam, niby czemu? Ani cię nie obrażam, ani nie ma emocji nawet do twoich personalnych podjazdów, jedyna osoba która nie radzi sobie z emocjami jesteś ty. Tracisz panowanie nad sobą to lecisz personalnie, to jest slabe. Głupie i dziecinne. Tyle i skończmy to. Obiecuje ze już nigdy nie będę Ci dokuczać ani odpowiadać na twoje wpisy. X

65 Ostatnio edytowany przez Noble (2024-07-24 06:38:22)

Odp: Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?
wieka napisał/a:

Trzeba brać poprawkę na to, że piszą tu osoby z problemami i naprawdę nie trzeba reagować  na każdy post, policzyć do 10-ciu, jak trzeba i odpuścić.

Skoro tu piszesz, i to wiele razy codziennie, to chyba sama zaliczasz się do tych osób? MIerzysz własną miarą?
Pytanie retoryczne.

Posty [ 1 do 65 z 100 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy powinienem odpuścić sobię szukania dziewczyny?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024