Czego szukają w mężczyznach kobiety? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czego szukają w mężczyznach kobiety?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 261 do 305 z 305 ]

261 Ostatnio edytowany przez Noble (2024-07-04 13:16:41)

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Agnes76 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Swoją drogą, to ciekawe bardzo, że jak pisze w zasadzie to samo, ale z konta o nicku wskazującym na kobietę, to nie tyle, ze nikt się nie burzy, ale jeszcze po ramionku jestem klepany za obrotność życiową.

Gdyby tylko więcej tu było Halinek, Priscilli czy innych tego pokroju zamiast takich ludzi jak ty Agnes76 albo Smutna czy inna Giaa, które to mają problem emocjonalny z formą i faktem, że jestem facetem, to naprawdę byłoby tu o wiele ciekawiej.

Nie mam problemów z Twoją męskością bo robisz tutaj za jarmarczną przekupkę. Latasz od wątku do wątku i wszędzie się mądrzysz.

Piszesz, że masz jeszcze drugie konto wskazujące na kobietę? No ja nie mogę big_smile Nie dość, że pod jednym nickiem natrzaskałeś w rok ponad 5,5 tys postów to jeszcze ma drugie konto. Ty chyba na rencie siedzisz  i bajdurzysz, że maratony biegasz.

To chyba wieką jesteś,bo to musi byc jakas baba na emeryturze, co nie ma nic do roboty, tylko wypisywanie po internetach.
Nie dość, że kłamie i się wyżywa, to jeszcza cierpi na osobowośc mnogą.

Zobacz podobne tematy :

262

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Jack Sparrow napisał/a:

Swoją drogą, to ciekawe bardzo, że jak pisze w zasadzie to samo, ale z konta o nicku wskazującym na kobietę, to nie tyle, ze nikt się nie burzy, ale jeszcze po ramionku jestem klepany za obrotność życiową.

Gdyby tylko więcej tu było Halinek, Priscilli czy innych tego pokroju zamiast takich ludzi jak ty Agnes76 albo Smutna czy inna Giaa, które to mają problem emocjonalny z formą i faktem, że jestem facetem, to naprawdę byłoby tu o wiele ciekawiej.

Nie kompromituj się już bardziej.
Po pierwsze nie jesteś facetem - na pewno nie masz męskich cech jeśli chodzi o mentalność i charakter.
Po drugie nikt by cię nie wyjaśniał, gdyby nie to, że z prawie wszystkimi się agresywnie wykłócasz jak jakiś pojeb. A jak ktoś cię celnie wypunktuje to uderzasz w tony ofiary i próbujesz zgrywać barana, że niby nie wiesz dlaczego tak się dzieje, co skutkiem, co przyczyną i w ogóle o co chodzi?
Nie raz przyznałeś, że jesteś pasywno-agresywny , czyli cecha kojarząca się ze starymi zgryźliwe wrednymi babskami, które poprzez ciągłe zaczepki innych i udowadnianie im swojej domniemanej wyższości, próbują polepszyć sobie morale, bo wiedzą, że są niewidzialne dla mężczyzn.
U ciebie wiadomo, że w domu jesteś posłuszny i karny spaniel, a tu w necie wśród obcych kobiet zgrywasz swoje alter ego: macho, który w prostacki buraczany sposób "tłumaczy" innym co i jak powinni uważać, bo jak nie to wpada w ten swój ultraniemęski, histeryczny pasywno-agresywny ton. Bo ci się ubzdurało, że kobiety pozwalają na bycie chamskim tylko atrakcyjnym facetom, tacy "mogą wszystko", więc skoro nim nie jesteś w realu to chociaż pozgrywasz w necie.
Musze cię rozczarować, ale takie zachowanie nie ma nic wspólnego ani z byciem męskim, ani atrakcyjnym. Jedynie faktem jest, że jak mężczyzna jest bardzo atrakcyjny to przez chwile działa efekt aureoli i kobiety maja nieco więcej tolerancji nim takiego wyjaśnia niż w przypadku kogoś takiego jak ty.
Nie masz tu za grosz respektu u kobiet, jesteś co i rusz poniewierany - czyli kompletne przeciwieństwo jak kobiety traktują mężczyznę o cechach Alfy. A im bardziej się próbujesz stawiać, tym żałośniejszy i śmieszniejszy jesteś. W twoim przypadku król jest nagi od dawna.
Wbij to sobie do głowy. I nie ma to nic, ani nigdy nie miało wspólnego z tym, że w swoim mniemaniu jesteś facetem.

263

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Noble napisał/a:

To chyba wieką jesteś,bo to musi byc jakas baba na emeryturze, co nie ma nic do roboty, tylko wypisywanie po internetach.
Nie dość, że kłamie i się wyżywa, to jeszcza cierpi na osobowośc mnogą.


Co tam, psychiatryk się przypomina? smile


Konto 'kobiece' traktuję jako próbę kontrolną. Papierek lakmusowy, żeby sprawdzić na ile reagujecie na moje wpisy ze względu na styl i fakt, że jestem facetem, a na ile na zawartość merytoryczną.


Póki co - mam 100% pewności, że pierdolicie farmazony ze względu na formę i płeć, a nie treść.  smile

264

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Jack Sparrow napisał/a:

Co tam, psychiatryk się przypomina? smile


Konto 'kobiece' traktuję jako próbę kontrolną. Papierek lakmusowy, żeby sprawdzić na ile reagujecie na moje wpisy ze względu na styl i fakt, że jestem facetem, a na ile na zawartość merytoryczną.

Pychiatryk.. napisał jebnięty gość po 50-ce, który zamiast reprezentować pewien poziom w tym wieku bawi się w trollowanie z kilku kont. Śmiać się czy płakać, nie wiadomo.

265

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Agnes76 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Ja jestem za obowiązkowym braniem przez mężczyzn urlopu na wychowanie niemowlęcia albo ten urlop przepada. Mieli by szansę tatusiowie nacieszyć się dziećmi od rana do wieczora. Ja nie wiem dlaczego im tego szczęścia bronić.

Coś w ten deseń już jest, Agnes, tj. dodatkowe 9 tyg. urlopu rodzicielskiego może wziąć drugi z rodziców (ten, który nie wykorzystuje podstawowych 32 tyg) a jak nie wykorzysta, to ten urlop przepada.

Z tego co wiem, to ojciec może brać ten urlop gdy matka jest na macierzyńskim - czyli oboje są przy dziecku. Coś takiego miało miejsce w mojej rodzinie ostatnio. Natomiast mnie chodzi o coś zupełnie innego. Matka do pracy a tatuniek z dzieckiem w domu. Niech się nacieszy siedzeniem w domu przez pół roku z niemowlakiem, a niech ma.
Potem nie będzie wypisywał kocopołów jak to kobiety wyszukują sobie zajęci siedząc  przy dziecku.

Najwięcej mają do powiedzenia w takich tematach osoby bezdzietne. Chociaż nie tylko im to się zdarza. Moja rodzicielka nie mogła pojąć jak ja mogłam być zmęczona przy dziecku. Ona nie miała takich problemów, bo babcie i ciotki wprost się biły żeby się mną zajmować. Jedna przez drugą chciały. I tylko zabrakło wyobraźni, że ja żadnej babci ani ciotki do pomocy nie miałam. Taki szczególik niewielki. Drobiazg.

Nie wiem po co kobiety całe dwie godziny w domu sprzątają po pracy. A by sobie usiadły w domu i serial puszczały. Z pracy wracają to odpoczywać powinny, koło mężusia się położyć albo razem z nim grać czy po kolegach biegać.  We dwoje zawsze raźniej i przyjemniej a wspólne zabawy i przyjemności wzmacniają związek.
Ja nie wiem po co jakieś kobiety w kuchni siedzą, pewnie lubią bardziej gary niż tapczan i seriale. Musi jakieś zaburzone są. Gonić takie z domu i zastąpić  taką, co tylko bawić się lubi, z nią życie wesołe i przyjemne będzie. Nie będzie truć o sprzątanie albo gotowanie, pranie jej nie będzie przeszkadza jak lezy w łazience. Można wrócić z pracy i leżeć we dwoje do wieczora. Dziecko zasmarkanie nie zepsuje jej humoru, bo żadnego dziecka nie będzie chciała mieć. Zawsze uśmiechnięta ze stałą ochotę na rozrywki i przyjemności, będzie wspaniałym kompanem zabaw codziennych. Związek idealny.


Tu chyba chodzilo o to, ze wyszukiwanie sobie zajec dotyczylo jednostek ktore maja dzieci odchowane. Osobiscie znam tez takie ktore w ogole nie maja dzieci a tez zdecydowaly sie siedziec w domu. To ma sens tylko wtedy, kiedy taka osoba ma tyle hajsu, ze nie musialaby pracowac, oplacone skladki zdrowotne i emerytalne, jakis dochod pasywny zeby sobie poradzic jesli cos stanie sie z partnerem. Ale rzeczywistosc rzadko kiedy tak wyglada, jednak w wiekszosci przypadkow decyduja sie na to ludzie ktorych na takie cos nie stac.
Ciezko w to uwierzyc, ze osoba ktora odstawia dzieci w wieku ok 6-7  lat do szkoly na 7:30 -8 rano a nastepnie ma czas bez nich do poznego popoludnia jest tak samo zawalona robota jak jej pracujacy od rana do nocy partner. Nie wiem jakim cudem to byloby mozliwe.

266 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2024-07-04 17:46:21)

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
MagdaLena1111 napisał/a:

Nie tak dawno chyba Smutna_dziewczyna pisała o tym, że bodaj w jej rodzinie albo otoczeniu kobiety na początku związku chciały się wykazać jako świetne gospodynie i super matki, więc same przejmowały większość obowiązków a po czasie trudno było to odkręcić, bo partner przyzwyczajał się do wygody i gosposi w domu, nawet jak ta pracowała jednocześnie godząc pracę zawodową i wszystkie lub większość obowiązków domowych. Często kobiety same są sobie winne.

Właściwie jak teraz o tym myślę to nie dotyczy tylko kobiet w domu. Ogólnie ludzi młodych, którzy nie wiedzą jak budować długotrwałą strategie tylko chcą tu i teraz żeby byli docenieni. W nowej pracy też chcesz się wykazać, że jesteś dobry. I też jak się za bardzo wykarzesz to potem wejście na normalne obroty spotyka się ze zdziwieniem, że nagle spada ci poziom i zaangażowanie. Możesz raz wziąć za kogoś zmiane, bo jesteś "młody" a starsza koleżanka/kolega ma przecież dzieci więc nie wypada żebyś nie wspomagał i potem zdziwienie że nagle odmawiasz. Albo podwieziesz kogoś pare razy po drodze i już uciera się że masz to robić codzinnie, nawet jeśli musisz czekać na pasażera.

Z tego co piszesz to twój mąż i jego koledzy zrobili podobnie. W pracy wzyscy się przyzwyczaii że zawsze jest na bieżąco i w kontakcie ze wszystkimi, a teraz kiedy sytuacja się zmienia, na świecie jest dziecko, to zdziwienie, że bezdzietny młody facet jest więcej zaangażowany w prace niż młody ojciec. Koledzy pewnie też nie brali urlopu bo nawet nie wpadli że poziom zaangażowania i dostępności w pracy mogą zmienić razem ze zmianą ich sytuacji życiowej. Albo wpadli ale trwa wyścig zbrojeń i się boją że będą postrzegani gorzej, więc lepiej kosztem żony wszystko zwalić na nią.

Kobiety powinny postawić na siebie. Dobre wykształcenie, dobrze płatna praca i potem selekcja - jak pracowity i chce razem dzielić obowiązki to przygarnąć. Jak leniwy mądrala to gonić takiego , będzie mieć dziewczyna mniej roboty i mniej do wysłuchiwania.

Wtedy jest nagonka, że stara panna i jak sobie życie ułoży skoro nie ma 2 dzieci do 30. Albo co to za kobieta kóra nie bedzie miała dziecka biologicznie, nawet jeśli w wieku 40 lat zaadoptuje w bardzo udanym i zgodnym związku. Czyli tzw. patriarchat. Nie warto mieć zbyt silnej pozycji w małżeństwie, lepiej czekać na księcia z bajki i jemu zostawić dorabianie się. A że potem się okazuje że książe to Janusz rozkazujący jak szyciej machać mopem to szczegół.

267

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

Jeszcze rozumiem jak kobieta zostaje w domu do czasu aż dziecko pójdzie do szkoły (6 lat) bo wtedy powiedzmy że ten rozwój dziecka jest najważniejszy i dla jego dobra można poświęcić cześć pieniędzy z budżetu domowego, ale później to co w zasadzie ta kobieta robi w domu? Nawet jeśli miałaby codziennie sprzątać dom i gotować obiad to są 2 godziny pracy, a codziennie się przecież nie sprząta. To jest zerowanie na mężczyźnie. Może w starych czasach takie coś było usprawiedliwione jak wszystkie prace byly ręczne, trzeba było się postarać o jedzenie bo nie było sklepu na każdym rogu itp to miało jakieś podstawy

Wynajduja sobie zajecia. Moje znajome robia przetwory, pieka ciasta i chleby od podstaw, gotuja obiady kilkudaniowe, chodza na rozne zajecia typu pilates, yoga, pickleball, itd. na pazy, do fryzjera, kosmetyczki, na zakupy jezdza w piec roznych miejsc, gruntowne sortowanie i szprzatanie domu uskuteczniaja co kilka tyg, jedna podlogi wszystkie myje codziennie xd

Czyli patologia zwykła i bycie pijawka

Tez nie do konca albo nie zawsze. Jednak to jest najczesciej decyzja dwoch stron, ze jedno zostaje w domu. Jak maz sie zgadza, na bycie zarabiajaca strona, to byloby nie fair powiedziec o zonie pijawka. Inna sprawa, ze wg mnie taka dynamika jest w dluzszej perspektywie niesprawiedliwa dla faceta (ogolnie dla tej strony ktora zarabia) i zbyt stresogenna w wiekszosci przypadkow.
Osobiscie nie wyobrazam sobie zeby moj maz sam musial sie martwic o nasz byt a ja w tym czasie bym chodzila na pazury i pilates. Zapierdalamy po rowno, na pilates chodzimy razem a paznokcie robie se sama xd Czy wolalabym posiedziec sobie w spokoju i nie musiec sie martwic wyscigiem szczurow? Pewnie. To latwiejsze i przyjemniejsze. Ale jako czlowiek nie molabym zyc w swiadomosci, ze przerzucam cala ta odpowiedzialnosc za siebie na inna osobe. Wiec ciagne ten wozek na rowni z facetem ale za to mam w domu chlopa ktory moze sie zrekalsowac, ma czas na swoje przyjemnosci po pracy, na hobby, spotkania ze znajomymi i na ogol jest szczesliwy z zycia jakie prowadzi. A jak to mowia, happy husband - happy life.

268

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?

A jeszcze co do tradwives i modelu tradycyjnej rodziny to jest wiecej kwestii dlaczego to jest problematyczne. Ja nie chcialabym zalozyc takie "tradycyjnej" rodziny, gdzie od poczatku ojciec pracuje a matka siedzi w domu. Bo wtedy tylko jedna osoba ma z automatu wieksza wiez z dzieckiem, czyli matka a ojciec musi jebac caly dzien i dziecko go widzi albo totalnie zmeczonego albo w weekendy. No nie przemawia to do mnie. Moj maz tez stwierdzil, ze sobie tak nie wyobraza zycia, ze mialby dziecko i nie mialby takich samych praw i takiej samej ilosci czasu zeby sie nim zajmowac co ja. Przy okazji robi sie w ten sposob totalne niemoty z ojcow i gloryfikuje obecnosc matki jako cos przyspawanego do dzieci i obowiazkowego. I w nastepstwie lepszego niz ojciec. Bo matka wie najlepiej a ojciec to taki o, gdzies tam jest ale co on tam wie... Poznej jak dziecko chore - matka musi brac wolne, bo ojciec nie umie sie ogarnac, matka musi wyjechac na kilka dni - tragedia, bo jak ten ojciec sobie sam poradzi. Lekarz, zakupy wizyty w szkole - pierwsze co to kontakt do matki. I nie wmawiajcie mi, ze jest inaczej, bo nie jest. Moze to sie zmienia powoli ale w wiekszosci to jesnak nadal matki ogarniaja wiekszosc spraw zwiazanych z dziecmi, pomimo, ze dzieci maja tz ojcow ktorzy sa w stanie wypelniac obowiazki rodzicielskie w takiej samej jakosci jak matki. Umiejenosc zajmowania sie wlasnymi dziecmi to powinna byc podstawa dla obojga rodzicow i fajnie by bylo gdyby przestalo sie umniejszac roli ojca w kwestii wychowania i zdjac z niego troche odpowiedzialnosci w kwestii tyrania na hajs.
I  prosze sobie darowac, ze bezdzietni nie powinni sie wypowiadac, bo kazdy z nas byl dzieckiem i moze miec opinie o tym co by chcial zmienic w kwestiach rodzicielskich oparte na tych doswiadczeniach.


Ogolnie to w stanach nie ma zapewnionego przez prawo platnego urlopu, zalezy od dobrej woli firmy czy placi czy nie, wiec jak ktos chce dluzej zostac w domu z dziecmi, to staje sie najczesciej musi polegac finansowo na partnerze. Jest tylko 3 miesiace nieplatne wg prawa. U mnie w firmie jest cos takiego, ze urlop po urodzeniu dziecka to 3 miesiace, platne w 100% i nie wazne ktory rodzic go bierze. Czyli matka moze pierwsze 3 a pozniej ojciec kolejne 3 ale nie kazda firma jest taka hojna. Pozniej jest chyba cos tam jeszcze ale nieplatne.
I w takich warunkach, jak jedna osoba musi nagle zmieniac caly styl zycia i zajmowac sie dzieckiem, ktore moze byc bardzo wymagajace, to chyba nikt przy zdrowych zmyslach nie kwetionuje, ze to jest szalenie ciezkie. A jak trafi sie wymagajace dziecko i depresja poporodowa to juz w ogole kaplica. Temu mojemu koledze sie tak trafilo, dziecko super needy, zona nic totalnie nie ogarniala w depresji, kupili dom na kredyt w bardzo drogim przedmiesiu daleko od miasta za 2mln i on musial pracowac, nie mial czasu jej pomagac przy dziecku. W koncu jej matka sie wprowadzila do nich, z rok mieszkali razem i jakos powoli sie ogarneli. Jak ktos nie ma pomocy, to ma przejebane. To jest bez dyskucji.

269

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Nie tak dawno chyba Smutna_dziewczyna pisała o tym, że bodaj w jej rodzinie albo otoczeniu kobiety na początku związku chciały się wykazać jako świetne gospodynie i super matki, więc same przejmowały większość obowiązków a po czasie trudno było to odkręcić, bo partner przyzwyczajał się do wygody i gosposi w domu, nawet jak ta pracowała jednocześnie godząc pracę zawodową i wszystkie lub większość obowiązków domowych. Często kobiety same są sobie winne.

Właściwie jak teraz o tym myślę to nie dotyczy tylko kobiet w domu. Ogólnie ludzi młodych, którzy nie wiedzą jak budować długotrwałą strategie tylko chcą tu i teraz żeby byli docenieni. W nowej pracy też chcesz się wykazać, że jesteś dobry. I też jak się za bardzo wykarzesz to potem wejście na normalne obroty spotyka się ze zdziwieniem, że nagle spada ci poziom i zaangażowanie. Możesz raz wziąć za kogoś zmiane, bo jesteś "młody" a starsza koleżanka/kolega ma przecież dzieci więc nie wypada żebyś nie wspomagał i potem zdziwienie że nagle odmawiasz. Albo podwieziesz kogoś pare razy po drodze i już uciera się że masz to robić codzinnie, nawet jeśli musisz czekać na pasażera.

O jak ja tego niecierpialam. Znaczy tego oczekiwania od bezdzietnych, mlodych pracownikow ustepstw na rzecz dzieciatych. Na szczescie to chyba bardziej europejski problem i mialam tak tylko w pierwszej pracy w niemczech. Od tamtego czasu juz sie nie spotkalam z tym, ze mam brac urlopy w takim czy srakim terminie ale nie w lecie, bo wtedy dzieci maja wakacje i dzieciatym sie nalezy. Albo, ze ktos tam ma cos tam z dzieckiem i nici z mojego wolnego. Ale co sie wtedy musialam naszarpac o to, ze fakt, ze ktos sobie dobrowolnie narobil dzieci, to nie moj problem, to moje.

270

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Halina3.1 napisał/a:

O jak ja tego niecierpialam. Znaczy tego oczekiwania od bezdzietnych, mlodych pracownikow ustepstw na rzecz dzieciatych. Na szczescie to chyba bardziej europejski problem i mialam tak tylko w pierwszej pracy w niemczech. Od tamtego czasu juz sie nie spotkalam z tym, ze mam brac urlopy w takim czy srakim terminie ale nie w lecie, bo wtedy dzieci maja wakacje i dzieciatym sie nalezy. Albo, ze ktos tam ma cos tam z dzieckiem i nici z mojego wolnego. Ale co sie wtedy musialam naszarpac o to, ze fakt, ze ktos sobie dobrowolnie narobil dzieci, to nie moj problem, to moje.


U nas to kwestia prawa. Pracodawca nie ma prawa wysłać pracownika na urlop pod przymusem. To się musi odbyć za porozumieniem stron. Więc jak rodzic powie, że nie idzie na urlop w listopadzie - to nie pójdzie.

Za to pracodawca udzielenia urlopu odmówić nie może. Jedynie w skrajnych, uzasadnionych sytuacjach, czyli jak dzieciaci jadą na urlop w wakacje itp, to bezdzietni muszą zostać i pracować. Nie ma tu czegoś takiego jak jakieś proporcje czy równowaga. Więc bezdzietni dostają w takich realiach zawsze po dupie.

271

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Agnes76 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Swoją drogą, to ciekawe bardzo, że jak pisze w zasadzie to samo, ale z konta o nicku wskazującym na kobietę, to nie tyle, ze nikt się nie burzy, ale jeszcze po ramionku jestem klepany za obrotność życiową.

Gdyby tylko więcej tu było Halinek, Priscilli czy innych tego pokroju zamiast takich ludzi jak ty Agnes76 albo Smutna czy inna Giaa, które to mają problem emocjonalny z formą i faktem, że jestem facetem, to naprawdę byłoby tu o wiele ciekawiej.

Nie mam problemów z Twoją męskością bo robisz tutaj za jarmarczną przekupkę. Latasz od wątku do wątku i wszędzie się mądrzysz.

Piszesz, że masz jeszcze drugie konto wskazujące na kobietę? No ja nie mogę big_smile Nie dość, że pod jednym nickiem natrzaskałeś w rok ponad 5,5 tys postów to jeszcze ma drugie konto. Ty chyba na rencie siedzisz  i bajdurzysz, że maratony biegasz.

Taaak...to było niezłe. big_smile
Ciekawe czy Sparrow rozmawia też na forum sam ze sobą z dwóch różnych nicków wink

272 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-07-04 18:31:58)

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Herne napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Nie mam problemów z Twoją męskością

Taaak...to było niezłe. big_smile
Ciekawe czy Sparrow rozmawia też na forum sam ze sobą z dwóch różnych nicków wink


Agnes - gdyby to była prawda, to moje wpisy z drugiego konta miały podobny odzew. A jednak nie mają smile


Herne - różne techniki się stosuje dla ukrycia tożsamości wink






A teraz, papatki drogie dziatki. Znudziły mnie tendencyjne gadki z nierozgarniętymi gamoniami po psychiatrykach, nieudanych próbach samobójczych i z innymi nieprzepracowanymi traumami.

273

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?

Jack Sparrow

Jak najbardziej może odmówić, wystarczy ze uzna iz obecność pracownika jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania firmy, i nie wygrasz z tym w sadzie.
Tak sama z nadgodzinami, niby nie sa obowiązkowe, ale wystarczy ze pracodawca szczególne potrzeby, to nie jest żart, tak masz w prawie pracy, i dupa.
A ze w słowa "szczególne" możesz sobie wrzucić cokolwiek, to nadgodziny w Polsce sa obowiązkowe.
Możesz jebać zmianę 11h, i następnego dnia znów przyjść na 11 i kolejnego to samo. i tak dalej i tak dalej, bo wymagają tego "szczególne potrzeby pracodawcy"
Jak sie naprawdę zapozna z kodeksem rpacy, to relacje tam opisane bardziej panują do tych szlachcic i chłop pańszczyźniany.
Jeżeli ty nie przyjdziesz do pracy 1 dzień, bo tak, bez powodu i zgłoszenia tego, to masz dyscyplinarka, i pracodawca ma prawo cie obciążyć wszystkimi kosztami twojej absencji.
Natomiast jeżeli ty nie dostaniesz pensji 2tyg/ 2 miesiące to jedyne co dostaniesz do chuja do mordy.

Osobiście znam przypadek gdzie gościu po tym jak nie dostał wynagrodzenia złożył wypowiedzenie ze skutkiem natychmiastowym, czyli dal dyscyplinarka swojemu szefowi, mial dość czekania po 2 tyg na zaległe pieniądze, i co sie stało.
Otóz przegrał z szefem w sadzie "bo brak wypłacenia wynagrodzenia nie był celowy" smeich na sali, i to on musiał w następnym procesie jakie jemu wytoczona za samowolne opuszczenia stanowiska pracy zapłacić szefowi odszkodowanie.

Nie mam pojęcia jak oni myślą ze ktokolwiek będzie za ten kraj walczył.

274

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Jack Sparrow napisał/a:

A teraz, papatki drogie dziatki. Znudziły mnie tendencyjne gadki z nierozgarniętymi gamoniami po psychiatrykach, nieudanych próbach samobójczych i z innymi nieprzepracowanymi traumami.

Fakt faktem że ostatnio cię tutaj jest przytłaczająco dużo Jack, w każdym niemal wątku, w każdym masz przykłady z rękawa, trochę się tu duszno zrobiło od Twojego nadmiaru, ja np. kompletnie straciłem zainteresowanie połową wątków bo dyskusja z Tobą nie ma sensu - wiesz wszystko o wszystkim.

Ale rozumiem czemu Cię tu tak dużo jeżeli w realu też jesteś taki nadmiarowy, pewnie ludzie od ciebie uciekają bo ciężko dyskutować z kimś kto wszystko wie lepiej.

275

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Jack Sparrow napisał/a:
Herne napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Nie mam problemów z Twoją męskością

Taaak...to było niezłe. big_smile
Ciekawe czy Sparrow rozmawia też na forum sam ze sobą z dwóch różnych nicków wink


Agnes - gdyby to była prawda, to moje wpisy z drugiego konta miały podobny odzew. A jednak nie mają smile


Herne - różne techniki się stosuje dla ukrycia tożsamości wink






A teraz, papatki drogie dziatki. Znudziły mnie tendencyjne gadki z nierozgarniętymi gamoniami po psychiatrykach, nieudanych próbach samobójczych i z innymi nieprzepracowanymi traumami.

Oj nie odchodź, smutno tu bez Ciebie będzie.

Jack Twoje wpisy z innego konta mogły jeszcze nie wyczerpać pokładów ludzkiej cierpliwości, więc mogą być traktowane bardziej tolerancyjnie. I to wszystko. Nikt normalny nie  zmienia poglądów w zależności od płci swojego rozmówcy. Co najwyżej traktuje takie wypowiedzi z mniejszą lub większą wyrozumiałością.

Herne No jak nie jak tak.
Z jednego konta cytuje drugie i zachwyca się jego mądrością  big_smile wink

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Agnes76 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Mam koleżankę, z którą poznałam się w szkole rodzenia. Jej dziecko jest kilka tyg starsze od mojego synka i ona ma jeszcze jedno starsze dziecko. Utrzymujemy dobry kontakt i być może ona zajmie się moim synkiem po moim powrocie do pracy, bo wybiera się na urlop wychowawczy. Ale ja nie o tym, tylko o tym, że ona jest dokładnie takim typem kobiety, której nie pojmujesz a która po prostu lubi tę codzienną domową krzątaninę i jak ma trochę wolnego czasu, to zabiera się za sprzątanie. Ponadto lubi gotowanie, robi przetwory na zimę, nawet szyje ciuszki dla starszej córeczki. I ona rzeczywiście czuje się w tym spełniona. Dodam tylko, że skończyła studia i przed ciążą oraz między ciążami pracowała z dziećmi specjalnej troski. Dla mnie ona jest niesamowita, ale czasami zastanawiam się, czy np. za 10 lat nie dopadnie jej rodzaj zmęczenia, że tak ciągle gania a to ze ściereczką, a to w kuchni, a to przy dzieciach.

MagdaLena1111 ja takie kobiety cenię i podziwiam. Bo to jest harówka od rana do wieczora. Sama tak bym nie chciała  żyć, bo to nie moja bajka, ale wiem, ile to kosztuje wysiłku. Ten post był napisany odnośnie uwag, że kobieta powinna być z dzieckiem jak jest malutkie a potem ma wracać do pracy, bo w domu się obija. No a po co ona ma się obijać? Lepiej niech robi w domu tyle co mąż, dokładnie tyle samo. Razem wracają z pracy i razem potem tapczan wygniatają, a nie że kobieta sobie w pralce pierze albo w zmywarce gary myje. A po co jej ten obiad w godzinę gotować? On nie gotuje i żyje, to ona też może przecież, po co się głupia wychyla wink

No ale po co są takie komentarze? To jest standard w 2024 roku że mężczyzna bierze taki sam udział w obowiązkach domowych jak kobieta. To że wybrałaś sobie lenia albo nie dojdę życiowa to nie powód żeby twraz zgrywać męczennice na forum. To był twój wybór i twoje postawione granicę.

277

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?

Drodzy Państwo, dla tych z was, którzy czekają w napięciu: ogłaszam, że czekania nadszedł kres.

Alter ego Sparrowa to... Wiewiórka Basia:
https://www.netkobiety.pl/profile.php?id=491731

Pamiętacie, jak Sparrowa nie było na forum cały kwiecień? Jeśli myślicie, że wziął sobie urlop od forum to grubo się mylicie, Sparrow był wtedy Wiewiórką big_smile
Sparrow opuścił forum 25 marca, a Wiewórka powróciła 27 marca
Sparrow wrócił 1 maja, a Wiewórka zaginęła 1 maja i do tej pory się nie odnalazła sad

Zobaczcie jeszcze jaki temat założył:
https://www.netkobiety.pl/t132453.html

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

No ale po co są takie komentarze? To jest standard w 2024 roku że mężczyzna bierze taki sam udział w obowiązkach domowych jak kobieta. To że wybrałaś sobie lenia albo nie dojdę życiowa to nie powód żeby twraz zgrywać męczennice na forum. To był twój wybór i twoje postawione granicę.

Przecież o to chodzi żeby zmieniać standard i piętnować patologie.
Jeśli 90% facetów(lata 70) uważa że do kuchni nie wchodzi i odkurzacza nie tyka, to kobieta która chce założyć rodzine idzie na kompromis i ma dziecko i rodzine kosztem tego że musi więcej robić w domu.
Teraz jeśli nastąpiły zmiany myślenia i 40% facetów uważa że do kuchni nie wchodzi to kobiety mogą realistycznie pogodzić posiadania rodziny z rolą w małżeństwie inną niż ta którą opisała koleżanka, bo sobie wybierją z tego 60%.

To standard wywalczony przez feministki i kobiety które jawnie i otwarcie narzekały, że jednak uśmiech dziecka po szkole nie wynagradza im pracy na 2 etat przy sprzątaniu w domu, kiedy mąż jedzie na ryby.

Po raz kolejny się wypowiadasz i po raz kolejny mam wrażenie że rozmawiam z nastoletnim korwinistą. Baba jest sobie winna trzeba było wyjść za mąż za księcia UK i mieszkać w pałacu, zamiast spotykać się ze standardowym rówieśnikiem ze swojego kraju i narzekać, że nmormy społeczne są chore. Jeszcze z tego narzekania by wyszła jakaś zmiana i co wtedy.

279

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

Jeszcze rozumiem jak kobieta zostaje w domu do czasu aż dziecko pójdzie do szkoły (6 lat) bo wtedy powiedzmy że ten rozwój dziecka jest najważniejszy i dla jego dobra można poświęcić cześć pieniędzy z budżetu domowego, ale później to co w zasadzie ta kobieta robi w domu? Nawet jeśli miałaby codziennie sprzątać dom i gotować obiad to są 2 godziny pracy, a codziennie się przecież nie sprząta. To jest zerowanie na mężczyźnie. Może w starych czasach takie coś było usprawiedliwione jak wszystkie prace byly ręczne, trzeba było się postarać o jedzenie bo nie było sklepu na każdym rogu itp to miało jakieś podstawy

Takie posty jak ten powodują takie komentarze jak mój.

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Anewe napisał/a:

Drodzy Państwo, dla tych z was, którzy czekają w napięciu: ogłaszam, że czekania nadszedł kres.

Alter ego Sparrowa to... Wiewiórka Basia:

Dostajesz odznake szeryfa forum!

Ja nie mam siły na te spierdoxy. Gość ma coś z deklem. Lubie sobie tu czasem wejść, wymienić opinie, pogadać. Ale takie wypominanie każdego słowa, walka o ciągłe prostowanie własnych wypowiedzi, kto ma racje, kto gdzie zrobił literówke i na ile jego poglądy są zgodne z akutalnymi danymi GUS jest męczące. Potem ludzie boją się powiedzieć cokolwiek na swój temat, bo mają swiadomość że zaraz zostanie to odkopane i jakiś świrek zacznie im to cytować, żeby pokazać jaki z niego macho.
Wyciąganie komus że miał w przeszłości problemy i że jego życie nie jest idealne zabija klimat luźnej rozmowy. Każdy ma jeakieś problemy, każdy ma jakieś wady, każdy kiedyś coś skaszanił w życiu.
Agnes dała się wciągnąc dziś w przepychanki, ja troche też, ale reszta ludzi już olewa świra. Miesiąc, dwa olewania i forum przestanie przytłaczać jego aurą wszechwiedzącego.

281

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Anewe napisał/a:

Drodzy Państwo, dla tych z was, którzy czekają w napięciu: ogłaszam, że czekania nadszedł kres.

Alter ego Sparrowa to... Wiewiórka Basia:

Dostajesz odznake szeryfa forum!

Ja nie mam siły na te spierdoxy. Gość ma coś z deklem. Lubie sobie tu czasem wejść, wymienić opinie, pogadać. Ale takie wypominanie każdego słowa, walka o ciągłe prostowanie własnych wypowiedzi, kto ma racje, kto gdzie zrobił literówke i na ile jego poglądy są zgodne z akutalnymi danymi GUS jest męczące. Potem ludzie boją się powiedzieć cokolwiek na swój temat, bo mają swiadomość że zaraz zostanie to odkopane i jakiś świrek zacznie im to cytować, żeby pokazać jaki z niego macho.
Wyciąganie komus że miał w przeszłości problemy i że jego życie nie jest idealne zabija klimat luźnej rozmowy. Każdy ma jeakieś problemy, każdy ma jakieś wady, każdy kiedyś coś skaszanił w życiu.
Agnes dała się wciągnąc dziś w przepychanki, ja troche też, ale reszta ludzi już olewa świra. Miesiąc, dwa olewania i forum przestanie przytłaczać jego aurą wszechwiedzącego.

Nie tyle dałam się wciągnąć w przepychanki co celowo weszłam na kurs kolizyjny ze Sparrowem, bo już mam dość jego rozwalania tematów i czepiania się ludzi. Normalnie nie chce mi się z kimkolwiek wchodzić w przepychanki, szkoda mojego czasu, ale nie da się cały czas ustępować i pozwalać niszczyć miejsce do swobodnych rozmów. Od jakiegoś czasu gdy widziałam post Sparrowa to nawet  nie wchodziłam w wątek. Zainteresowała mnie Miqin i jej  rozmowy z Shinim, a wtedy mocno mi zaczęło przeszkadzać,  że on to niszczy.

282

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?

Ty faktycznie, nawet styl pisania się przejawia u Wiewiórki, co za poj*bana akcja big_smile co trzeba mieć w głowie żeby tworzyzć multikonta na jakimś zapomnianym przez Boga i ludzi forum...to już przypadek Shiniego wydaje się łatwiejszy do naprostowania niż takie coś.

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

No ale po co są takie komentarze? To jest standard w 2024 roku że mężczyzna bierze taki sam udział w obowiązkach domowych jak kobieta. To że wybrałaś sobie lenia albo nie dojdę życiowa to nie powód żeby twraz zgrywać męczennice na forum. To był twój wybór i twoje postawione granicę.

Przecież o to chodzi żeby zmieniać standard i piętnować patologie.
Jeśli 90% facetów(lata 70) uważa że do kuchni nie wchodzi i odkurzacza nie tyka, to kobieta która chce założyć rodzine idzie na kompromis i ma dziecko i rodzine kosztem tego że musi więcej robić w domu.
Teraz jeśli nastąpiły zmiany myślenia i 40% facetów uważa że do kuchni nie wchodzi to kobiety mogą realistycznie pogodzić posiadania rodziny z rolą w małżeństwie inną niż ta którą opisała koleżanka, bo sobie wybierją z tego 60%.

To standard wywalczony przez feministki i kobiety które jawnie i otwarcie narzekały, że jednak uśmiech dziecka po szkole nie wynagradza im pracy na 2 etat przy sprzątaniu w domu, kiedy mąż jedzie na ryby.

Po raz kolejny się wypowiadasz i po raz kolejny mam wrażenie że rozmawiam z nastoletnim korwinistą. Baba jest sobie winna trzeba było wyjść za mąż za księcia UK i mieszkać w pałacu, zamiast spotykać się ze standardowym rówieśnikiem ze swojego kraju i narzekać, że nmormy społeczne są chore. Jeszcze z tego narzekania by wyszła jakaś zmiana i co wtedy.

Słuchaj każdy jest sobie winny swojej życiowej ścieżki. Nikt za nikogo nie podejmuje decyzji życiowych. Stawianie się w roli ofiary to domena przegrywow. Człowiek pro aktywny bierze odpowiedzialność za swoje decyzję i zmienia życie jak mu nie pasuje, a nie płacze w internecie jeszcze ujadajac na innych i projektując swoje życie na nich.

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Agnes76 napisał/a:
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

Jeszcze rozumiem jak kobieta zostaje w domu do czasu aż dziecko pójdzie do szkoły (6 lat) bo wtedy powiedzmy że ten rozwój dziecka jest najważniejszy i dla jego dobra można poświęcić cześć pieniędzy z budżetu domowego, ale później to co w zasadzie ta kobieta robi w domu? Nawet jeśli miałaby codziennie sprzątać dom i gotować obiad to są 2 godziny pracy, a codziennie się przecież nie sprząta. To jest zerowanie na mężczyźnie. Może w starych czasach takie coś było usprawiedliwione jak wszystkie prace byly ręczne, trzeba było się postarać o jedzenie bo nie było sklepu na każdym rogu itp to miało jakieś podstawy

Takie posty jak ten powodują takie komentarze jak mój.

No alw twój komentarz to tylko stawianie się w roli ofiary. Możesz mylić oczy komu chcesz i udawać że rzeczywistość jest inna, ale ogarnięcie mieszkania i dwojki dzieci to nie jest praca na etat.

285

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

alw twój komentarz to tylko stawianie się w roli ofiary. Możesz mylić oczy komu chcesz i udawać że rzeczywistość jest inna, ale ogarnięcie mieszkania i dwojki dzieci to nie jest praca na etat.

A co cie tak boli cudzy sposób rozgrywania życia? Idź własnej partnerce pomóż dom i dzieci ogarniać, jeśli masz takowe, a nie światu życie układasz.

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Noble napisał/a:
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

alw twój komentarz to tylko stawianie się w roli ofiary. Możesz mylić oczy komu chcesz i udawać że rzeczywistość jest inna, ale ogarnięcie mieszkania i dwojki dzieci to nie jest praca na etat.

A co cie tak boli cudzy sposób rozgrywania życia? Idź własnej partnerce pomóż dom i dzieci ogarniać, jeśli masz takowe, a nie światu życie układasz.

Na tym polega forum dyskusyjne że się dyskutuje z ludźmi i obala takie chocholy. PS ja nie pomagam partnerce ogarniać dom tylko robimy to na równi i partnersko. Słowo pomagać wskazuje że jest to jej obowiązek

287 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2024-07-05 09:29:09)

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Nie tak dawno chyba Smutna_dziewczyna pisała o tym, że bodaj w jej rodzinie albo otoczeniu kobiety na początku związku chciały się wykazać jako świetne gospodynie i super matki, więc same przejmowały większość obowiązków a po czasie trudno było to odkręcić, bo partner przyzwyczajał się do wygody i gosposi w domu, nawet jak ta pracowała jednocześnie godząc pracę zawodową i wszystkie lub większość obowiązków domowych. Często kobiety same są sobie winne.

Właściwie jak teraz o tym myślę to nie dotyczy tylko kobiet w domu. Ogólnie ludzi młodych, którzy nie wiedzą jak budować długotrwałą strategie tylko chcą tu i teraz żeby byli docenieni. W nowej pracy też chcesz się wykazać, że jesteś dobry. I też jak się za bardzo wykarzesz to potem wejście na normalne obroty spotyka się ze zdziwieniem, że nagle spada ci poziom i zaangażowanie. Możesz raz wziąć za kogoś zmiane, bo jesteś "młody" a starsza koleżanka/kolega ma przecież dzieci więc nie wypada żebyś nie wspomagał i potem zdziwienie że nagle odmawiasz. Albo podwieziesz kogoś pare razy po drodze i już uciera się że masz to robić codzinnie, nawet jeśli musisz czekać na pasażera.

Z tego co piszesz to twój mąż i jego koledzy zrobili podobnie. W pracy wzyscy się przyzwyczaii że zawsze jest na bieżąco i w kontakcie ze wszystkimi, a teraz kiedy sytuacja się zmienia, na świecie jest dziecko, to zdziwienie, że bezdzietny młody facet jest więcej zaangażowany w prace niż młody ojciec. Koledzy pewnie też nie brali urlopu bo nawet nie wpadli że poziom zaangażowania i dostępności w pracy mogą zmienić razem ze zmianą ich sytuacji życiowej. Albo wpadli ale trwa wyścig zbrojeń i się boją że będą postrzegani gorzej, więc lepiej kosztem żony wszystko zwalić na nią.

Pewnie masz sporo racji w tym, co piszesz. Czasami brakuje wyobraźni, żeby przewidzieć następstwa i konsekwencje podejmowanych działań. Ale, trzymając się już sprawy podejmowania ról w związkach, bo praca to jednak nieco inna para kaloszy, zauważ, że jakoś faceci wchodząc w związek/małżeństwo, zazwyczaj nie mieli takich ciągot i ambicji, żeby udowodnić swojej partnerce, że są super mężami i ojcami, przyjmując na siebie gros obowiązków, tak jak to czyni wiele kobiet. Mnie się wydaje, że zbyt wiele i zbyt długo kobietom tłuczono do głów, że są odpowiedzialne za domowe ognisko, tak jak facetom tłuczono do głów, że są odpowiedzialni za finansową pomyślność swojej rodziny, że to jeszcze w ludziach gdzieś siedzi. Oczywiście z pokolenia na pokolenie coraz mniej. Jakoś najpierw to faceci znaleźli sposób na mniejszą odpowiedzialność, gdy kobiety poszły do pracy zarobkowej i zaczęły odciążać swoich mężczyzn z wyłącznej odpowiedzialności za rodzinne finanse. Kobietom to szło mniej sprawnie i dalej czuły wyłączną odpowiedzialność za prowadzenie domu. Ale chyba jest już ok. Ja raczej nie znam facetów z mojej grupy wiekowej, którzy cedują na kobietę większość domowych obowiązków, ale moją babcię, o której tu wspominałam uważam trochę za wytwór swoich czasów a trochę za głupią, no sorry, że tak sama zaprzęgła się w kierat.



Agnes76 napisał/a:

Kobiety powinny postawić na siebie. Dobre wykształcenie, dobrze płatna praca i potem selekcja - jak pracowity i chce razem dzielić obowiązki to przygarnąć. Jak leniwy mądrala to gonić takiego , będzie mieć dziewczyna mniej roboty i mniej do wysłuchiwania.

Tak właśnie się dzieje od przynajmniej kilku dziesiątek lat. Socjolodzy mówią o tym „wyrwanie się przez edukację”. No i fakt, że dzieje się to przy krzykach i jękach facetów, którym ta nowa rzeczywistość niezbyt się podoba. Wygrywają Ci, którzy się w tej rzeczywistości odnajdują

288

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

Jeszcze rozumiem jak kobieta zostaje w domu do czasu aż dziecko pójdzie do szkoły (6 lat) bo wtedy powiedzmy że ten rozwój dziecka jest najważniejszy i dla jego dobra można poświęcić cześć pieniędzy z budżetu domowego, ale później to co w zasadzie ta kobieta robi w domu? Nawet jeśli miałaby codziennie sprzątać dom i gotować obiad to są 2 godziny pracy, a codziennie się przecież nie sprząta. To jest zerowanie na mężczyźnie. Może w starych czasach takie coś było usprawiedliwione jak wszystkie prace byly ręczne, trzeba było się postarać o jedzenie bo nie było sklepu na każdym rogu itp to miało jakieś podstawy

Takie posty jak ten powodują takie komentarze jak mój.

No alw twój komentarz to tylko stawianie się w roli ofiary. Możesz mylić oczy komu chcesz i udawać że rzeczywistość jest inna, ale ogarnięcie mieszkania i dwojki dzieci to nie jest praca na etat.

No nie, zupełnie mnie nie zrozumiałeś smile

Wczoraj, po napisaniu tego postu, zastanowiłam się przez chwilę jak najlepiej przedstawić o co mi chodzi. Po ostatnich starciach z Jackiem Wiewiórą i Tobą wychodzę na zołzę, a tak naprawdę bardzo lubię mężczyzn. Pracuję w męskim środowisku i mam z chłopakami świetne układy, bardzo się lubimy, oczywiście z niewielkimi wyjątkami, z którymi układy mam poprawne, ze tak je nazwę. Więc co mnie tak rozsierdziło? Lekceważące podejście mężczyzn do prac domowych kobiety.

Mam od poniedziałku ekipę remontową w domu. Chłopaki przyjeżdżają około 7 rano i pracują po 12 godzin. Na rusztowaniu, fizycznie, napracują się tak, że aż mi ich żal. Bez studiów są doskonałymi fachowcami w swoim zawodzie, inteligentni, pracują dokładnie aż miło na nich patrzeć. Bardzo ich cenię, nie miałabym nic przeciwko takiemu mężowi.
Czy gdybym miała takiego męża wymagałabym aby wieczorem, po powrocie, jeszcze pomagał mi w domu? Z pewnością nie. Starałabym się zapewnić mu warunki do odpoczynku i miłą atmosferę, bo stan psychiczny bardzo wpływa na siły fizyczne. Robiłabym to z pełnym zrozumieniem do momentu, w którym by mi powiedział, że moje włączanie pralki albo odkurzacza to nie jest robota, że ja się w domu obijam gdy on ciężko pracuje.
Od takiej chwili przestałabym się w domu obijać i zrobiłabym mu przestrzeń do takiego obijania się. Niech by sobie włączał tą pralkę i robił jedzenie po powrocie z pracy. Ciekawa jestem jak długo by tak pociągnął. Jak długo byłby chętny pracować po 12 godzin. Na pewno w krótkim czasie doszedł by do wniosku, że nie ma po co tak harować i wystarczyło by mu być w pracy 8 godzin. No i wtedy by się okazało, że wcale nie zarabia takiej wielkiej kasy, że nie jest tak hop do przodu w stosunku do zarobków kobiety.
Przy całym zrozumieniu dla jego wysiłku, którego większość kobieta nie musi oczekiwać, jej wysiłek ma też wielki wkład w sytuację materialną rodziny.  Jej wysiłek zasługuje na również na szacunek, zwłaszcza  gdy jeszcze w domu są dzieci, które wymagają jeśli już nie opiekowania się nimi to dopilnowania.
Dla mnie kasa nigdy nie była wyznacznikiem poziomu życia, o ile miałam zabezpieczone podstawowe potrzeby. Równie dobrze czułam się gdy miałam tanie meble co robione na zamówienie, równie dobrze, a może nawet lepiej bawię się z przyjaciółmi na ogrodzie albo działce, co leżąc na greckiej plaży. Piętnasta para butów, dwudziesta bluzka czy dziesiąta torebka nie są warte harówki od rana do wieczora i usługiwania mężowi.

Są okresy, gdy w domu jest więcej obowiązków bo małe dziecko wymaga nieustannej opieki. W takim czasie trzeba odstawić zawodowe ambicje i skupić się na tym, co jest najważniejsze, czyli dziecku. I na tym powinni skupić się oboje, matka i ojciec. Ojciec nie może uciekać w pracę, bo bardziej od pieniędzy jakie przynosi do domu jest potrzebna jego obecność i pomoc. Jeśli w tym momencie nie przestawi się z pracy na dom to związek się posypie. Nawet jeśli nie w chwili, gdy kobieta obciążona malutkim dzieckiem, uzależniona od niego będzie gotowa na poświęcenie się by to dziecko w godziwych warunkach wychować, to potem przyjdzie czas zapłaty. I tak sypią się związki kilkunastoletnie, bo mężczyzna pewny swojej pozycji nie zauważa, że kobieta jest już w stanie uwolnić się z posady lekceważonej służącej.

289

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?

Co do pracy w domu to powiem tak.
Od dwóch miesięcy widzę jak sąsiad zajmuje sie swoja 32 letnia zona po udarze.
tak kobieta 32 lata dostała udaru.
Nie maja dzieci, opiekuje sie tylko zoną, myje zabiera na spacery, karmi + oczywiście ogarnia cały dom.
Ma 30 a w te 2 miesiące postarzał sie o tyle ze wygląda na 50
Pracował przy wyrębie lasu, gdy z nim porozmawiałem to stwierdził ze ta kurewsko ciężka praca była niczym w z ta która aktualnie wykonuje przy zonie i kolo domu, że jest 10 razy bardziej zmęczony.

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Agnes76 napisał/a:
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Takie posty jak ten powodują takie komentarze jak mój.

No alw twój komentarz to tylko stawianie się w roli ofiary. Możesz mylić oczy komu chcesz i udawać że rzeczywistość jest inna, ale ogarnięcie mieszkania i dwojki dzieci to nie jest praca na etat.

No nie, zupełnie mnie nie zrozumiałeś smile

Wczoraj, po napisaniu tego postu, zastanowiłam się przez chwilę jak najlepiej przedstawić o co mi chodzi. Po ostatnich starciach z Jackiem Wiewiórą i Tobą wychodzę na zołzę, a tak naprawdę bardzo lubię mężczyzn. Pracuję w męskim środowisku i mam z chłopakami świetne układy, bardzo się lubimy, oczywiście z niewielkimi wyjątkami, z którymi układy mam poprawne, ze tak je nazwę. Więc co mnie tak rozsierdziło? Lekceważące podejście mężczyzn do prac domowych kobiety.

Mam od poniedziałku ekipę remontową w domu. Chłopaki przyjeżdżają około 7 rano i pracują po 12 godzin. Na rusztowaniu, fizycznie, napracują się tak, że aż mi ich żal. Bez studiów są doskonałymi fachowcami w swoim zawodzie, inteligentni, pracują dokładnie aż miło na nich patrzeć. Bardzo ich cenię, nie miałabym nic przeciwko takiemu mężowi.
Czy gdybym miała takiego męża wymagałabym aby wieczorem, po powrocie, jeszcze pomagał mi w domu? Z pewnością nie. Starałabym się zapewnić mu warunki do odpoczynku i miłą atmosferę, bo stan psychiczny bardzo wpływa na siły fizyczne. Robiłabym to z pełnym zrozumieniem do momentu, w którym by mi powiedział, że moje włączanie pralki albo odkurzacza to nie jest robota, że ja się w domu obijam gdy on ciężko pracuje.
Od takiej chwili przestałabym się w domu obijać i zrobiłabym mu przestrzeń do takiego obijania się. Niech by sobie włączał tą pralkę i robił jedzenie po powrocie z pracy. Ciekawa jestem jak długo by tak pociągnął. Jak długo byłby chętny pracować po 12 godzin. Na pewno w krótkim czasie doszedł by do wniosku, że nie ma po co tak harować i wystarczyło by mu być w pracy 8 godzin. No i wtedy by się okazało, że wcale nie zarabia takiej wielkiej kasy, że nie jest tak hop do przodu w stosunku do zarobków kobiety.
Przy całym zrozumieniu dla jego wysiłku, którego większość kobieta nie musi oczekiwać, jej wysiłek ma też wielki wkład w sytuację materialną rodziny.  Jej wysiłek zasługuje na również na szacunek, zwłaszcza  gdy jeszcze w domu są dzieci, które wymagają jeśli już nie opiekowania się nimi to dopilnowania.
Dla mnie kasa nigdy nie była wyznacznikiem poziomu życia, o ile miałam zabezpieczone podstawowe potrzeby. Równie dobrze czułam się gdy miałam tanie meble co robione na zamówienie, równie dobrze, a może nawet lepiej bawię się z przyjaciółmi na ogrodzie albo działce, co leżąc na greckiej plaży. Piętnasta para butów, dwudziesta bluzka czy dziesiąta torebka nie są warte harówki od rana do wieczora i usługiwania mężowi.

Są okresy, gdy w domu jest więcej obowiązków bo małe dziecko wymaga nieustannej opieki. W takim czasie trzeba odstawić zawodowe ambicje i skupić się na tym, co jest najważniejsze, czyli dziecku. I na tym powinni skupić się oboje, matka i ojciec. Ojciec nie może uciekać w pracę, bo bardziej od pieniędzy jakie przynosi do domu jest potrzebna jego obecność i pomoc. Jeśli w tym momencie nie przestawi się z pracy na dom to związek się posypie. Nawet jeśli nie w chwili, gdy kobieta obciążona malutkim dzieckiem, uzależniona od niego będzie gotowa na poświęcenie się by to dziecko w godziwych warunkach wychować, to potem przyjdzie czas zapłaty. I tak sypią się związki kilkunastoletnie, bo mężczyzna pewny swojej pozycji nie zauważa, że kobieta jest już w stanie uwolnić się z posady lekceważonej służącej.

No widzisz czyli się totalnie nie rozumiemy. Moje podejście jest jakie jest bo ogarniam dom i MAM do tego lekceważące podejście BO TO NIE JEST żadna praca i tyle. Ty chciałabyś usługiwać swojemu facetowi i mieć za to wdzięczność. Spoko. Ja po prostu takich układów nie szanuje i nigdy bym nie chciał w takim być.

291

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Foxterier napisał/a:

Ty faktycznie, nawet styl pisania się przejawia u Wiewiórki, co za poj*bana akcja big_smile co trzeba mieć w głowie żeby tworzyzć multikonta na jakimś zapomnianym przez Boga i ludzi forum...to już przypadek Shiniego wydaje się łatwiejszy do naprostowania niż takie coś.

A co do wątku Shiniego, to co trzeba mieć w głowie, żeby przez cały miesiąc pisać do niego posty jako Wiewióra, z czego ostatni brzmiał tak:

Wiewiórka Basia napisał/a:

Nie kłam Shini. Chodziłeś do psychiatry i na terapię, gdybyś był DDA to szybko by to u ciebie zdiagnozowali, bo pytania o rodziców i sytuację domową to jedna z podstaw leczenia psychiatrycznego.
Ty jesteś po prostu rozpieszczoną, leniwą diwą i wiecznym malkontentem.(...)

by parę godzin później przelogować się na swoje pierwsze konto i zgodzić się z samym sobą XD

Jack Sparrow napisał/a:

Troszku mnie nie było, a tu nie dość, że nic nie poszło do przodu, to jeszcze cofamy się co raz bardziej.
DDA. Człowieku, ty nawet koło DDA nie stałeś w kolejce po chleb. LOL.
Nie zauważyłem w jej postach pretensji. Raczej szczere rozbawienie twoją hipochondrią.

Nudy dziś na forum, to w ramach zabicia czasu (byle do 16) przejrzałam sobie posty Jacka Wiewióry XD

Oto najlepsze kwiatki:

Jacek Wiewióra napisał/a:

Zostałam zostałam zwyzywana od szmat, szlauchów i wycieruchów i że on teraz będzie musiał komplet badań zrobić i wykąpać się domestosie, bo się mną brzydzi. Potem była cała litania jego zalet, gdzie 'wzrost' i 'własne mieszkanie' było odmieniane przez wszystkie formy i przypadki.
(...)
Z czym Nowe_otwarcie ma problem? Rzuca się do dziewczyny, że poradziła sobie w życiu, a kolejnego użytkownika wyzywa. Strasznie zakompleksiony toksyk. Przypomina mojego byłego. Nie ma tu moderacji, żeby się pozbyć takiego szkodliwego pajaca z forum?
(...)
Od kilku tygodni poczytuję to forum w miarę regularnie i mam niezły ubaw. Bo jest tu parę takich życiowych pizdeczek jak ChuopskiChłop, Raka,  Nowe_otwarcie, Shinigami co gówno osiągnęli w życiu, a stale forsują swoje wizje wszechświata i tego jak działają relacje damsko-męskie jakby byli super znawcami. Są i potakiwacze, bez charakteru i własnego zdania jak Herne czy pasławek.
(...)
Tak - jestem kobietą, która lubi mężczyzn. MĘŻCZYZN. Nie płaczących nad swoją niedolą maminsynków. Pewny swojej wartości facet co najwyżej parsknie ze śmiechu pod nosem, a nie obraża się na cały świat tupiąc nóżką wspominając coś o brzydzeniu się stając w jednym szeregu z jakimś anonem z internetu. Przecież to jest żałosne.
(...)
Miałam kilku partnerów, którzy jak się dowiadywali ile ja zarabiam to spowodowało to u nich opad fai, choć przed tą informacją żadnych problemów nie było.
(...)
Ja mam 38 i bardzo rzadko widuje moje rówieśnice gdziekolwiek, bo są zajęte albo pracą, albo domem, albo dziećmi, albo marudzeniem na swoich facetów z lampką wina w domowym zaciszu kompletnie bez żadnej siły i ochoty na wychodzenie gdziekolwiek. Na koncerty czy jakieś ciekawe zajęcia to chodzę z koleżankami z przedziału 20-30 lat.
(...)
Mam 38 lat. 10 lat temu miałam depresję, bo moje koleżanki miały męża lub dziecko, albo jedno i drugie, a mi się takie instynkty nie włączały. Myślałam, że jest ze mną coś nie tak. Że jestem wybrakowana i gorsza. Zrewidowałam swoje cele życiowe dzięki terapii i teraz jestem szczęśliwsza. A jak widzę i słyszę moje dzieciate koleżanki, które utknęły z nieperspektywicznymi facetami ze względu na dziecko z wpadki (które często były zaplanowane), to wiem, że dobrze zrobiłam odpuszczając sobie posiadanie dziecka.
(...)
No nie jestem taka pewna. Widzę po moich rozwiedzionych koleżankach z dziećmi, że nie mają za bardzo w czym wybierać jak chcą czegoś poważniejszego niż relacji zorientowanej na krótki romans.

292

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

No widzisz czyli się totalnie nie rozumiemy. Moje podejście jest jakie jest bo ogarniam dom i MAM do tego lekceważące podejście BO TO NIE JEST żadna praca i tyle. Ty chciałabyś usługiwać swojemu facetowi i mieć za to wdzięczność. Spoko. Ja po prostu takich układów nie szanuje i nigdy bym nie chciał w takim być.

Nigdy nie chciałam, nigdy nie usługiwałam i nigdy usługiwać nie będę. Właśnie takie poglądy mnie przed tym usługiwaniem zabezpieczają. Nigdy bym się nie związała z facetem który prace kobiety ma za nic. Będę to pisać nadal, bo zbyt wiele kobiet godzi się na takie układy pozwalając mężczyznom robić sobie wodę z mózgu. Kobiety muszą mieć wsparcie od innych kobiet. Każda z nich ma prawo przeczytać od innych, że to jest ciężka  i wyczerpująca praca.
Zawsze znajdą się tacy faceci, którzy będę to deprecjonować, bo chcą utrzymać swoją dominującą pozycję. Przez wieki mieli przewagę nad kobietami i nadal robią wszystko aby ją utrzymać, aby kobiety czuły się  mniej wartościowe od nich. Mnie to nawet niespecjalnie dziwi, bo nikt nie oddaje dobrowolnie przywilejów, każdy walczy by jak najdłużej z nich korzystać. I to robicie chcąc skutecznie zasiać w kobietach przekonanie, że ich praca to nie jest praca.
Dlatego będę nadal wypisywać komentarze - kobieto rób w domu tyle co twój mąż. Pozwól mu się obijać przy pralce i odkurzaczu, zostawiaj go w domu z dzieckiem równie często jak Ty z dzieckiem zostajesz. Nie tłumacz się gdzie i po co wychodzisz skoro mąż uważa, że jemu wolno wychodzić bo jest wolnym człowiekiem. Miej wywalone tak samo jak on czy w domu są czyste podłogi i okna. A najlepiej zamieszkaj z nim przed ślubem i sprawdź z kim masz do czynienia, na co możesz w życiu liczyć.
Spółka finansowa z facetem nie zawsze jest najkorzystniejsza, czasem lepiej wejść w spółkę z kobietą aby przysłowiowo związać koniec z końcem. Nie trzeba być lesbijką by koszty życia dzielić na dwie kobiety.
Na zachodzie coraz więcej kobiet nie chce dzieci, bo to uzależnienie od faceta - ojca dziecka. Nie każda z kobiet jest w stanie samodzielnie to ogarniać wiec rezygnują z dzieci. Wiele par decyduje się na psa, bo jest kogo pogłaskać a nie ma wielkich obowiązków, łatwiej wynająć wyprowadzacza psów niż nianię. A ludzkość nie zginie, ludzkość rozmnaża się w zatrważającym tempie, w ciągu ostatnich 200 lat z jednego miliarda rozrosła się do ośmiu miliardów.

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Agnes76 napisał/a:
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

No widzisz czyli się totalnie nie rozumiemy. Moje podejście jest jakie jest bo ogarniam dom i MAM do tego lekceważące podejście BO TO NIE JEST żadna praca i tyle. Ty chciałabyś usługiwać swojemu facetowi i mieć za to wdzięczność. Spoko. Ja po prostu takich układów nie szanuje i nigdy bym nie chciał w takim być.

Nigdy nie chciałam, nigdy nie usługiwałam i nigdy usługiwać nie będę. Właśnie takie poglądy mnie przed tym usługiwaniem zabezpieczają. Nigdy bym się nie związała z facetem który prace kobiety ma za nic. Będę to pisać nadal, bo zbyt wiele kobiet godzi się na takie układy pozwalając mężczyznom robić sobie wodę z mózgu. Kobiety muszą mieć wsparcie od innych kobiet. Każda z nich ma prawo przeczytać od innych, że to jest ciężka  i wyczerpująca praca.
Zawsze znajdą się tacy faceci, którzy będę to deprecjonować, bo chcą utrzymać swoją dominującą pozycję. Przez wieki mieli przewagę nad kobietami i nadal robią wszystko aby ją utrzymać, aby kobiety czuły się  mniej wartościowe od nich. Mnie to nawet niespecjalnie dziwi, bo nikt nie oddaje dobrowolnie przywilejów, każdy walczy by jak najdłużej z nich korzystać. I to robicie chcąc skutecznie zasiać w kobietach przekonanie, że ich praca to nie jest praca.
Dlatego będę nadal wypisywać komentarze - kobieto rób w domu tyle co twój mąż. Pozwól mu się obijać przy pralce i odkurzaczu, zostawiaj go w domu z dzieckiem równie często jak Ty z dzieckiem zostajesz. Nie tłumacz się gdzie i po co wychodzisz skoro mąż uważa, że jemu wolno wychodzić bo jest wolnym człowiekiem. Miej wywalone tak samo jak on czy w domu są czyste podłogi i okna. A najlepiej zamieszkaj z nim przed ślubem i sprawdź z kim masz do czynienia, na co możesz w życiu liczyć.
Spółka finansowa z facetem nie zawsze jest najkorzystniejsza, czasem lepiej wejść w spółkę z kobietą aby przysłowiowo związać koniec z końcem. Nie trzeba być lesbijką by koszty życia dzielić na dwie kobiety.
Na zachodzie coraz więcej kobiet nie chce dzieci, bo to uzależnienie od faceta - ojca dziecka. Nie każda z kobiet jest w stanie samodzielnie to ogarniać wiec rezygnują z dzieci. Wiele par decyduje się na psa, bo jest kogo pogłaskać a nie ma wielkich obowiązków, łatwiej wynająć wyprowadzacza psów niż nianię. A ludzkość nie zginie, ludzkość rozmnaża się w zatrważającym tempie, w ciągu ostatnich 200 lat z jednego miliarda rozrosła się do ośmiu miliardów.

No widzisz ale masz tutaj mnie który nie chce utrzymać takiej sytuacji, bo jestem feministą który uważa że podział obowiązków domowych powinien być równy. Mimo to uważam że ogarnianie domu to nie jest żadna wyczerpująca i ciężka praca, bo uwaga - codziennie to robię i bawią mnie inne opinie. Dla mnie to po prostu czyste lenistwo. Pewnie, też bym wolał zostać w domu z dzieckiem i żeby moja żona na mnie pracowała, zajebiste życie więc nie dziwię się że tak tego bronisz

294

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

No widzisz czyli się totalnie nie rozumiemy. Moje podejście jest jakie jest bo ogarniam dom i MAM do tego lekceważące podejście BO TO NIE JEST żadna praca i tyle. Ty chciałabyś usługiwać swojemu facetowi i mieć za to wdzięczność. Spoko. Ja po prostu takich układów nie szanuje i nigdy bym nie chciał w takim być.

Nigdy nie chciałam, nigdy nie usługiwałam i nigdy usługiwać nie będę. Właśnie takie poglądy mnie przed tym usługiwaniem zabezpieczają. Nigdy bym się nie związała z facetem który prace kobiety ma za nic. Będę to pisać nadal, bo zbyt wiele kobiet godzi się na takie układy pozwalając mężczyznom robić sobie wodę z mózgu. Kobiety muszą mieć wsparcie od innych kobiet. Każda z nich ma prawo przeczytać od innych, że to jest ciężka  i wyczerpująca praca.
Zawsze znajdą się tacy faceci, którzy będę to deprecjonować, bo chcą utrzymać swoją dominującą pozycję. Przez wieki mieli przewagę nad kobietami i nadal robią wszystko aby ją utrzymać, aby kobiety czuły się  mniej wartościowe od nich. Mnie to nawet niespecjalnie dziwi, bo nikt nie oddaje dobrowolnie przywilejów, każdy walczy by jak najdłużej z nich korzystać. I to robicie chcąc skutecznie zasiać w kobietach przekonanie, że ich praca to nie jest praca.
Dlatego będę nadal wypisywać komentarze - kobieto rób w domu tyle co twój mąż. Pozwól mu się obijać przy pralce i odkurzaczu, zostawiaj go w domu z dzieckiem równie często jak Ty z dzieckiem zostajesz. Nie tłumacz się gdzie i po co wychodzisz skoro mąż uważa, że jemu wolno wychodzić bo jest wolnym człowiekiem. Miej wywalone tak samo jak on czy w domu są czyste podłogi i okna. A najlepiej zamieszkaj z nim przed ślubem i sprawdź z kim masz do czynienia, na co możesz w życiu liczyć.
Spółka finansowa z facetem nie zawsze jest najkorzystniejsza, czasem lepiej wejść w spółkę z kobietą aby przysłowiowo związać koniec z końcem. Nie trzeba być lesbijką by koszty życia dzielić na dwie kobiety.
Na zachodzie coraz więcej kobiet nie chce dzieci, bo to uzależnienie od faceta - ojca dziecka. Nie każda z kobiet jest w stanie samodzielnie to ogarniać wiec rezygnują z dzieci. Wiele par decyduje się na psa, bo jest kogo pogłaskać a nie ma wielkich obowiązków, łatwiej wynająć wyprowadzacza psów niż nianię. A ludzkość nie zginie, ludzkość rozmnaża się w zatrważającym tempie, w ciągu ostatnich 200 lat z jednego miliarda rozrosła się do ośmiu miliardów.

No widzisz ale masz tutaj mnie który nie chce utrzymać takiej sytuacji, bo jestem feministą który uważa że podział obowiązków domowych powinien być równy. Mimo to uważam że ogarnianie domu to nie jest żadna wyczerpująca i ciężka praca, bo uwaga - codziennie to robię i bawią mnie inne opinie. Dla mnie to po prostu czyste lenistwo. Pewnie, też bym wolał zostać w domu z dzieckiem i żeby moja żona na mnie pracowała, zajebiste życie więc nie dziwię się że tak tego bronisz

Od lat piszę, że mężczyźni powinni brać połowę wychowawczego a Ty przekłamujesz, że im tego bronię lol
Każdy może znaleźć takiego partnera/ partnerkę, który spełni jego oczekiwania. Kilka kobiet w mojej pracy zrezygnowało z macierzyńskiego a w domu zostali z dzieckiem ojcowie dziecka i nie miałam z tym żadnego problemu. Problem zaczyna się wtedy, gdy jedno stara się lekceważyć pracę drugiego by zyskać nad nim przewagę.
A Tobie szczerze życzę, aby Twoje marzenie się spełniło. Byś mógł pełnić rolę gosposia domowego a żona pracowała zawodowo.

295

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Szeptuch napisał/a:

Co do pracy w domu to powiem tak.
Od dwóch miesięcy widzę jak sąsiad zajmuje sie swoja 32 letnia zona po udarze.
tak kobieta 32 lata dostała udaru.
Nie maja dzieci, opiekuje sie tylko zoną, myje zabiera na spacery, karmi + oczywiście ogarnia cały dom.
Ma 30 a w te 2 miesiące postarzał sie o tyle ze wygląda na 50
Pracował przy wyrębie lasu, gdy z nim porozmawiałem to stwierdził ze ta kurewsko ciężka praca była niczym w z ta która aktualnie wykonuje przy zonie i kolo domu, że jest 10 razy bardziej zmęczony.

Wierzę, że sąsiad jest mocno zmęczony. W domu praca jest nieodrobiona, zawsze coś, zwłaszcza gdy masz pod opieką drugą osobę.
Po samym wyglądzie można poznać, że nie są to puste słowa.

296

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?

Ja też zawsze wolałam iść do pracy, niż "siedzieć" w domu z dziećmi.
To jest zawsze okazja do staranniejszego stroju, makijażu, przebywania z dorosłymi.
Będąc na macierzyńskim męczyłam się.
Lubię swoje dzieci, ale wolę jak są samodzielne, niż takie małe brzdące.

297

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Jack Sparrow napisał/a:
Noble napisał/a:

To chyba wieką jesteś,bo to musi byc jakas baba na emeryturze, co nie ma nic do roboty, tylko wypisywanie po internetach.
Nie dość, że kłamie i się wyżywa, to jeszcza cierpi na osobowośc mnogą.


Co tam, psychiatryk się przypomina? smile


Konto 'kobiece' traktuję jako próbę kontrolną. Papierek lakmusowy, żeby sprawdzić na ile reagujecie na moje wpisy ze względu na styl i fakt, że jestem facetem, a na ile na zawartość merytoryczną.


Póki co - mam 100% pewności, że pierdolicie farmazony ze względu na formę i płeć, a nie treść.  smile

Kocham to forum. Tę zakłamaną świętojebliwość big_smile.

298

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Szeptuch napisał/a:

Co do pracy w domu to powiem tak.
Od dwóch miesięcy widzę jak sąsiad zajmuje sie swoja 32 letnia zona po udarze.
tak kobieta 32 lata dostała udaru.
Nie maja dzieci, opiekuje sie tylko zoną, myje zabiera na spacery, karmi + oczywiście ogarnia cały dom.
Ma 30 a w te 2 miesiące postarzał sie o tyle ze wygląda na 50
Pracował przy wyrębie lasu, gdy z nim porozmawiałem to stwierdził ze ta kurewsko ciężka praca była niczym w z ta która aktualnie wykonuje przy zonie i kolo domu, że jest 10 razy bardziej zmęczony.


I się nie dziwię. Miałem kiedyś fazę na różne wolontariaty i pomagałem w hospicjum, bo mam też osoby niepełnosprawne w rodzinie. To generalnie dramat. Zmiana pościeli, higiena, fizjoterapia żeby przeciwdziałać odleżynom, przykurczom i odparzeniom to dramat jakich mało. Bez odpowiednich inwestycji w pomoce typu wyciągi, szersze drzwi itp to można się zajechać w kilka miesięcy.

FAR i kilka innych fundacji naprawdę fajnie pomagają, a i w samym PFRONie pracują na szczęście fajni i pomocni ludzie. Kompletne przeciwieństwo ZUSu.

299 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-07-06 14:59:51)

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Anewe napisał/a:

Drodzy Państwo, dla tych z was, którzy czekają w napięciu: ogłaszam, że czekania nadszedł kres.

Alter ego Sparrowa to... Wiewiórka Basia:
https://www.netkobiety.pl/profile.php?id=491731

Pamiętacie, jak Sparrowa nie było na forum cały kwiecień? Jeśli myślicie, że wziął sobie urlop od forum to grubo się mylicie, Sparrow był wtedy Wiewiórką big_smile
Sparrow opuścił forum 25 marca, a Wiewórka powróciła 27 marca
Sparrow wrócił 1 maja, a Wiewórka zaginęła 1 maja i do tej pory się nie odnalazła sad

Zobaczcie jeszcze jaki temat założył:
https://www.netkobiety.pl/t132453.html


BUAHAHHAHAA


A to już nie Muqin ?  Bo też została wskazana.




Piękne to jest big_smile

300

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?

A co powiecie na luźne związki? Takie, gdzie każdy mieszka u siebie (ale dzieci wspólnych nie mają), każdy sobie sam pracuje na siebie, jak również każdy sam ogarnia własny dom, gotuje, sprząta, robi zakupy. Przy założeniu, że on i ona mieszkają niedaleko od siebie, w tej samej miejscowości? Skoro wspólne finanse i wspólne zajmowanie się domem wzbudza kontrowersje? wink
Może to by było wyjście dla par w starszym wieku jak i dla tych, którzy nie chcą mieć nigdy dzieci?

301

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
złoto napisał/a:

A co powiecie na luźne związki? Takie, gdzie każdy mieszka u siebie (ale dzieci wspólnych nie mają), każdy sobie sam pracuje na siebie, jak również każdy sam ogarnia własny dom, gotuje, sprząta, robi zakupy. Przy założeniu, że on i ona mieszkają niedaleko od siebie, w tej samej miejscowości? Skoro wspólne finanse i wspólne zajmowanie się domem wzbudza kontrowersje? wink
Może to by było wyjście dla par w starszym wieku jak i dla tych, którzy nie chcą mieć nigdy dzieci?

Aktualnie jestem w takim związku. Mój partner ma swoj dom, o wiele za duży jak na niego ale to jego sprawa. Ja mam swój dom, ogarniam tylko swój dom. Oczywiście jak jesteśmy u niego, to posprzątam kuchnię, powkładam do zmywarki gary ale to wszystko. Jak chce mieć wypucowane okna, to musi to zrobić jego gosposia, ja od tego ręce umywam smile
Z kolei jak jesteśmy u mnie, to nie wymagam od niego żeby po dachu skakał, bo aktualnie rynna przecieka big_smile
Ja bardzo sobie taki związek chwalę. Jesteśmy ze sobą tak często jak to tylko możliwe, jeżdzimy razem na wakacje, spędzamy razem święta. Pierścionek zaręczynowy przyjęłam, bo jest piękny i oczy mi się zaświeciły jak go dostałam. To pierścionek zaręczynowy jego Mamy, ona sama powiedziała mi że czekała na tę okazję by jej syn mógł go wręczyć swojej narzeczonej. Pierścionek piękny, szmaragdy, diamenty i białe złoto. Jego mama choć już wiekowa dama, to jednak ma wiele zrozumienia dla naszego statusu. Zawsze mi powtarza, że kobieta sama wybiera smile
No więc pierścionek noszę, a co będzie? Czas pokaże.

302

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
złoto napisał/a:

A co powiecie na luźne związki? Takie, gdzie każdy mieszka u siebie (ale dzieci wspólnych nie mają), każdy sobie sam pracuje na siebie, jak również każdy sam ogarnia własny dom, gotuje, sprząta, robi zakupy. Przy założeniu, że on i ona mieszkają niedaleko od siebie, w tej samej miejscowości?



Dla mnie to jest tak, że jeśli oboje są świadomi i szczęśliwi, to nie ma znaczenia jaki mają układ między sobą. Nie liczy się ani jak bardzo jest on zrównoważony, ani jak bardzo partnerski, ani jak bardzo....toksyczny patrząc z boku. Jeśli oboje są świadomi i oboje dobrowolnie w takim związku uczestniczą, to chcącemu nie dzieje się krzywda.

Wtrącanie się w cudze życie i moralizowanie oraz narzucanie swojego systemu wartości jest po prostu złe.

303

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Salomonka napisał/a:
złoto napisał/a:

A co powiecie na luźne związki? Takie, gdzie każdy mieszka u siebie (ale dzieci wspólnych nie mają), każdy sobie sam pracuje na siebie, jak również każdy sam ogarnia własny dom, gotuje, sprząta, robi zakupy. Przy założeniu, że on i ona mieszkają niedaleko od siebie, w tej samej miejscowości? Skoro wspólne finanse i wspólne zajmowanie się domem wzbudza kontrowersje? wink
Może to by było wyjście dla par w starszym wieku jak i dla tych, którzy nie chcą mieć nigdy dzieci?

Aktualnie jestem w takim związku. Mój partner ma swoj dom, o wiele za duży jak na niego ale to jego sprawa. Ja mam swój dom, ogarniam tylko swój dom. Oczywiście jak jesteśmy u niego, to posprzątam kuchnię, powkładam do zmywarki gary ale to wszystko. Jak chce mieć wypucowane okna, to musi to zrobić jego gosposia, ja od tego ręce umywam smile
Z kolei jak jesteśmy u mnie, to nie wymagam od niego żeby po dachu skakał, bo aktualnie rynna przecieka big_smile
Ja bardzo sobie taki związek chwalę. Jesteśmy ze sobą tak często jak to tylko możliwe, jeżdzimy razem na wakacje, spędzamy razem święta. Pierścionek zaręczynowy przyjęłam, bo jest piękny i oczy mi się zaświeciły jak go dostałam. To pierścionek zaręczynowy jego Mamy, ona sama powiedziała mi że czekała na tę okazję by jej syn mógł go wręczyć swojej narzeczonej. Pierścionek piękny, szmaragdy, diamenty i białe złoto. Jego mama choć już wiekowa dama, to jednak ma wiele zrozumienia dla naszego statusu. Zawsze mi powtarza, że kobieta sama wybiera smile
No więc pierścionek noszę, a co będzie? Czas pokaże.

Nie każda para chce mieć dzieci, a po drugie, w obecnych czasach jest spory odsetek osób, rozpoczynających tak zwane nowe życie, po rozwodach, z dorobkiem życiowym, potomstwem w pakiecie, albo po burzliwych rozstaniach nieformalnych związków Te osoby ponownie wracają na rynek matrymonialny, może jest to więc dla niech, jak widać powyżej najlepsza opcja z możliwych? Odpadają kłótnie o pieniądze czy podział prac domowych, a i każdy ma swój azyl jeśli zapragnie sobie pobyć samemu.

304

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Jack Sparrow napisał/a:
złoto napisał/a:

A co powiecie na luźne związki? Takie, gdzie każdy mieszka u siebie (ale dzieci wspólnych nie mają), każdy sobie sam pracuje na siebie, jak również każdy sam ogarnia własny dom, gotuje, sprząta, robi zakupy. Przy założeniu, że on i ona mieszkają niedaleko od siebie, w tej samej miejscowości?



Dla mnie to jest tak, że jeśli oboje są świadomi i szczęśliwi, to nie ma znaczenia jaki mają układ między sobą. Nie liczy się ani jak bardzo jest on zrównoważony, ani jak bardzo partnerski, ani jak bardzo....toksyczny patrząc z boku. Jeśli oboje są świadomi i oboje dobrowolnie w takim związku uczestniczą, to chcącemu nie dzieje się krzywda.

Wtrącanie się w cudze życie i moralizowanie oraz narzucanie swojego systemu wartości jest po prostu złe.

Ludzie maja różne potrzeby i różne wizje życia, związków także. Dla jednych to będzie optymalne wyjście. Dla innych tradycyjny model typu pobieramy się , mieszkamy razem, mamy dzieci. I okresowo mamy model, że albo kobieta siedzi w domu z dziećmi a mąż zarabia na wszystkich, albo po pewnym czasie kobieta wraca do pracy. Przypadków, gdzie kobieta zarabia sama na rodzinę, a mąż siedzi w domu prze wiele lat - tych jest znacznie mniej, podejrzewam, że związane jest to z finansami, rzadko która kobieta zarobi tyle, by utrzymać męża i ich dwójkę  lub więcej dzieci. Oczywiście jest to sytuacja przejściowa, choć rozciągnięta w czasie, bo dzieci wiecznie dziećmi nie są, w którymś momencie opuszczają rodziców i żyją własnym życiem, tak jak ich rodzice, którzy oddzielili się od swoich rodziców i tak dalej. Wtedy, gdy rodzice zostają sami, mogą się inaczej dogadać co do wspólnego codziennego życia bo odpada już opieka nad dziećmi.

305

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?

Jak nie spełniasz norm, kasa, wzrost najlepiej mieć wyjebane moja rada od dzisiaj dla każdego faceta...po 15 latach doświadczeń

Miej wyjebane... (mam od roku) kłam, bajeruj i tylko wtedy są efekty. (trochę psychologii, manipulacji i masa prób w terenie)

Kobiety są taka samo zezwierzęcone jak cześć mężczyzn i bardziej wyrachowana. I żeby nie było co jakiś czas jestem w związku, układzie czy Relacji, BO OD WIĘKSZEGO CZASU BAJERUJĘ, KŁAMIĘ, BO wzrostu nie ma, kut.. do kolan też nie czy kasy. Zostaję mi to na czym się znam słowach i kłamstwie (od roku z tego korzystam).

Sam jestem niski 170 cm co jakiś czas, wracam na apki, grupy widać jakie znaczenie ma wzrost.
Dużo kobiet z dziećmi już kieruję się wyrachowaniem.
Poznałem typa kut.. do kolan tyle co on ruch... chętnych od singielek po mężatki to głowa mała.

Posty [ 261 do 305 z 305 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czego szukają w mężczyznach kobiety?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024