Nie chcę byłego męża na urodzinach córki. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 76 ]

Temat: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Mam prawie 5letnia córkę, jestem samodzielną mamą od dwóch lat. Żyje nam się dobrze.
Za niedługo będą jej urodziny. Zarezerwowałam cudowne miejsce z alpakami, kucykami, kaczkami... będzie ognisko z kiełbaskami, smaczny tort i fajna atmosfera. Cieszyłam się na ten dzień.
Były mąż jest alkoholikiem, rozstaliśmy się gdy odmówił leczenia i coraz bardziej się nad nami pastwił. Gdyby nie nagrania i zdjęcia, które kiedyś w końcu odważyłam się zrobić to sama sobie bym nie wierzyła. Na co dzień on bardzo dobrze funkcjonuje, robi dobre wrażenie.... w domu był przemocowcem i człowiekiem którego najmniej obchodziło własne dziecko.

Do tej pory średnio interesował się corka. Brał ją raz w tygodniu na 2-3 godzinki. Czasami w ogóle.

Poznałam kogoś. Przeciwieństwo męża- ciepły, sympatyczny człowiek, bardzo wrażliwy i łagodny.
Corka go uwielbia.
Moi przyjaciele, mama itd również.

Gdy były mąż się dowiedział, to zaczął być idealnym tatą.
Wesoły, zadowolony, coraz częściej zabiera córkę. Kupuje jej drogie prezenty- chociaż wcale go nie stać... moja córka łapie się na to.

Były mąż jest osobą, której najbardziej zależy na tym żeby inni widzieli jaki jest świetny. Sama się na to nabrałam.

Urodziny zaplanowałam bez niego, tak samo powiedziałam corce. Niedzielne popołudnie, to i tak pewnie by pił. Poza tym nie chce go tam.
Jestem poruszona, bo dzisiaj przyszedł rano po córkę i gdy dowiedział się, że robię takie urodziny to nagle zapragnął tam być.

A ja wcale go nie chce.
Wiem, że mam się liczyć z dobrem córki ale... czy to na pewno dobro?
Po każdym spotkaniu z nim wraca do domu i "wyżywa sie" na mnie. Mówi mi że jestem wstrętna, że mnie nie znosi i różne takie. Wiem, że tak odreagowuje.

Moja córka należy do zespołu tanecznego. Było przedstawienie na zakończenie sezonu. Córka zaprosiła i tatę i mojego nowego chłopaka. Przyszli oboje. Cóż.
Po występie gdy zobaczyła tatę powiedziała że tylko on może dotykać medal, który dostała i że tata jest najlepszy.
I tak to wygląda...

Były mąż się uaktywnił, bo w moim życiu pojawił się ktoś nowy.
Poznali się. Obecny powiedział że gdybym mu nie opowiadała to nigdy by nie uwierzył że coś z nim jest nie tak.

Wiem, że on takie wrażenie sprawia.
Jego rodzinie itd też w końcu pokazałam nagrania jak mówi do mnie okropne rzeczy pijany i zdjęcia siniaków itd. Nagrania jak się zachowuje pijany w domu.
Oni i tak uznali, że musialam go sprowokować...

Rodziny z dziećmi, które zaprosiłam na urodziny to moi dość bliscy znajomi, wszyscy się w miarę przyjaźnimy, utrzymujemy regularny kontakt, cieszyłam się na to super popołudnie w gronie ludzi których bardzo lubię. Będzie około 35 osób, razem z dzieciakami.
Mój były się zawsze śmiał z tych ludzi, bo... on tak po prostu ma. Wszystkich krytykuje i czuje się lepszy. NIGDY się z nimi nie spotkał itd.

A teraz chce przyjść na urodziny i zepsuć wszystko.
On znów chce błyszczeć.
Mimo że to moi przyjaciele i tak mam jakieś wrażenie, że ktoś powie, że taki fajny ojciec itd a ja go zostawiłam... wiem, że prawdopodobnie nikt tak nie powie... jak sobie to w głowie poukładać?
Wiem, że muszę to z nimi przegadać.

Wiem, że nie chce go na tych urodzinach.
Myślałam zeby zaproponować jemu i córce żeby spędzili razem cała sobotę.

Normalnie, gdy jeszcze nie miałam chlopaka to w życiu by nie przyszedł na takie urodziny.
A teraz...

Nie wiem co robić.
Nie wiem jak to wytłumaczyć corce.
To w końcu jej dzień.
Nie chce jej zrobić krzywdy.
Nie chce być złą, zaborczą matką.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Dużo się z ojcem dziecka nie różnicie.
Tak samo, jak on Twoim zdaniem, chce tylko zrobić dobre wrażenie, tak samo Ty chcesz, aby on nie popsuł Twojego dobrego wrażenia na Twoich znajomych, bo przecież to Ty masz robić dobre wrażenie.
Obojgu Wam bynajmniej zależy na dobrym samopoczuciu córki, tylko Wasze jest ważne i cenne.
Oboje jesteście beznadziejnymi rodzicami, żadne nie potrafi wznieść się ponad własne ego dla dobra dziecka.

3

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Myślę, że za daleko posunęłaś się w ocenianiu, że jestem beznadziejnym rodzicem.
Poza tym Twój post niewiele mi pomaga w podjęciu decyzji.

4

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
chickiebum napisał/a:

Myślę, że za daleko posunęłaś się w ocenianiu, że jestem beznadziejnym rodzicem.
Poza tym Twój post niewiele mi pomaga w podjęciu decyzji.

Trudno, taki lajf.
Pytasz o opinie, to ją otrzymujesz, a że nie wstrzela się w Twoje oczekiwania, to nie mój problem. Rozumiem, że czekasz na klepanie po pleckach, jakie to masz straszne życie, bo ex chce uczestniczyć w urodzinach corki, a ona sama akceptuje go takiego, jakim jest, bo jest jej ojcem.

5

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Nie mam strasznego życia.
Straszne już miałam.

Chyba nie czekam na klepanie po pleckach, ale zdecydowanie więcej empatii.
Raczej oczekiwałam historii kobiet, które są w podobnej sytuacji jak moja - bo temat stary jak świat.

Nie napisałam nigdzie, że już podjęłam decyzję, że go nie chcę. Gdybym podjęła, nie byłoby tego tematu.

6 Ostatnio edytowany przez Muqin (2024-06-18 11:22:49)

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Decyzje to ma mojego czuja masz dwie do podjęcia. Jedna punktową czyli te urodziny. Tu osobiście bym odpuściła. Emocjonalne miotanie się nic nie zmieni ani demonstracyjne robienie Rejtana sensu głębszego nie ma. . Mimo całkiem zrozumiałych emocji Twoich tudzież równie uzasadnionych dylematów.
Drugą strategiczną czyli jak mają wyglądać dalsze relacje takiego a nie innego ojca z córką. To bym przegadała nie na forum i nawet nie z rodziną czy przyjaciółką, ale prędzej z psychologiem.
Nikt nie zgadnie, co tak naprawdę będzie dla córki najlepsze. To ewidentnie jest zgadywanka czy tam spekulacja. Oczywiście psycholog tego też nie zgadnie, ale może Ci skutecznie pomóc jakąś strategię przyjąć. Ten Twój ex nie jest wielce wyjątkowym i niewiarygodnie nietypowym człowiekiem, w jakiś tam schemat się wpisuje. Nie że Ci psycholog powie, co masz zrobić ale może pomóc uporządkować Twoje własne emocje czy tam zobaczyć sytuacje z innej strony.
To, że jakaś matka w podobnej do Twojej sytuacji jakoś tam zdecydowała wiele Ci nie pomoże, niestety. Jak Ci napiszę, że znałam jedną co wzięła exa na stronę i mu wyklarowała, że spada z jej życia i z życia córki pod rygorem takim, że ona się mianowicie wyprowadzi na drugi koniec Polski to co? Dobre rozwiązanie czy złe?
W tej konkretnej rodzinie akurat pokazało się dobre, córka już jako dorosła podziękowała matce za odcięcie biologicznego ojca. Ale przecież to nie jest pomysł dobry dla wszystkich, litości. Jest radykalny, potwornie brutalny i mogło się skończyć zupełnie innym podejściem córki do sprawy. Niektóre decyzje niestety podejmuje się mocno "w ciemno". Sytuacji współczuję. Łatwo Ci nie jest.

7

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
chickiebum napisał/a:

Mam prawie 5letnia córkę, jestem samodzielną mamą od dwóch lat. Żyje nam się dobrze.
Za niedługo będą jej urodziny. Zarezerwowałam cudowne miejsce z alpakami, kucykami, kaczkami... będzie ognisko z kiełbaskami, smaczny tort i fajna atmosfera. Cieszyłam się na ten dzień.
Były mąż jest alkoholikiem, rozstaliśmy się gdy odmówił leczenia i coraz bardziej się nad nami pastwił. Gdyby nie nagrania i zdjęcia, które kiedyś w końcu odważyłam się zrobić to sama sobie bym nie wierzyła. Na co dzień on bardzo dobrze funkcjonuje, robi dobre wrażenie.... w domu był przemocowcem i człowiekiem którego najmniej obchodziło własne dziecko.

Do tej pory średnio interesował się corka. Brał ją raz w tygodniu na 2-3 godzinki. Czasami w ogóle.

Poznałam kogoś. Przeciwieństwo męża- ciepły, sympatyczny człowiek, bardzo wrażliwy i łagodny.
Corka go uwielbia.
Moi przyjaciele, mama itd również.

Gdy były mąż się dowiedział, to zaczął być idealnym tatą.
Wesoły, zadowolony, coraz częściej zabiera córkę. Kupuje jej drogie prezenty- chociaż wcale go nie stać... moja córka łapie się na to.

Były mąż jest osobą, której najbardziej zależy na tym żeby inni widzieli jaki jest świetny. Sama się na to nabrałam.

Urodziny zaplanowałam bez niego, tak samo powiedziałam corce. Niedzielne popołudnie, to i tak pewnie by pił. Poza tym nie chce go tam.
Jestem poruszona, bo dzisiaj przyszedł rano po córkę i gdy dowiedział się, że robię takie urodziny to nagle zapragnął tam być.

A ja wcale go nie chce.
Wiem, że mam się liczyć z dobrem córki ale... czy to na pewno dobro?
Po każdym spotkaniu z nim wraca do domu i "wyżywa sie" na mnie. Mówi mi że jestem wstrętna, że mnie nie znosi i różne takie. Wiem, że tak odreagowuje.

Moja córka należy do zespołu tanecznego. Było przedstawienie na zakończenie sezonu. Córka zaprosiła i tatę i mojego nowego chłopaka. Przyszli oboje. Cóż.
Po występie gdy zobaczyła tatę powiedziała że tylko on może dotykać medal, który dostała i że tata jest najlepszy.
I tak to wygląda...

Były mąż się uaktywnił, bo w moim życiu pojawił się ktoś nowy.
Poznali się. Obecny powiedział że gdybym mu nie opowiadała to nigdy by nie uwierzył że coś z nim jest nie tak.

Wiem, że on takie wrażenie sprawia.
Jego rodzinie itd też w końcu pokazałam nagrania jak mówi do mnie okropne rzeczy pijany i zdjęcia siniaków itd. Nagrania jak się zachowuje pijany w domu.
Oni i tak uznali, że musialam go sprowokować...

Rodziny z dziećmi, które zaprosiłam na urodziny to moi dość bliscy znajomi, wszyscy się w miarę przyjaźnimy, utrzymujemy regularny kontakt, cieszyłam się na to super popołudnie w gronie ludzi których bardzo lubię. Będzie około 35 osób, razem z dzieciakami.
Mój były się zawsze śmiał z tych ludzi, bo... on tak po prostu ma. Wszystkich krytykuje i czuje się lepszy. NIGDY się z nimi nie spotkał itd.

A teraz chce przyjść na urodziny i zepsuć wszystko.
On znów chce błyszczeć.
Mimo że to moi przyjaciele i tak mam jakieś wrażenie, że ktoś powie, że taki fajny ojciec itd a ja go zostawiłam... wiem, że prawdopodobnie nikt tak nie powie... jak sobie to w głowie poukładać?
Wiem, że muszę to z nimi przegadać.

Wiem, że nie chce go na tych urodzinach.
Myślałam zeby zaproponować jemu i córce żeby spędzili razem cała sobotę.

Normalnie, gdy jeszcze nie miałam chlopaka to w życiu by nie przyszedł na takie urodziny.
A teraz...

Nie wiem co robić.
Nie wiem jak to wytłumaczyć corce.
To w końcu jej dzień.
Nie chce jej zrobić krzywdy.
Nie chce być złą, zaborczą matką.

Zaniedbałaś kilka spraw, więc są tego konsekwencje, jak zresztą sama dostrzegłaś. Ja na twoim miejscu zaproponowałabym, żeby ojciec dziecka urządził osobiście drugie urodziny córki, jeśli nie chcesz by pojawił się na wspólnych. Te wspólne mogą pozostawić niezbyt miłe wrażenie dla was dorosłych. Domyślam się, że tacie twojego dziecka bardzo zależy, żeby pokazać się właśnie wśród znajomych z tej dobrej strony i nie jest to dziwne. Gdybyś się z nim dogadała odnośnie jego zachowania na tej imprezie, być może, że nie byłoby to złym rozwiązaniem.

8 Ostatnio edytowany przez chickiebum (2024-06-18 11:15:47)

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Też myślę żeby odpuścić, niech samo się jakoś potoczy... jak chce to niech przyjdzie.

Chodzę na terapię właśnie od 2 lat, ale mam miesiąc przerwy, bo terapeutka zachorowała. Stąd te rozterki.
Ogólnie ona uważa, że były mąż to narcyz, człowiek któremu nigdy nie udało się dojrzeć. Niezbyt niebezpieczny odkąd zobaczył, że już się go nie boję.
Z grupy terapeutycznej dla samotnych mam wiem że tacy tatusiowie uaktywniają się tylko na jakiś czas, potem znów wszystko wraca do szeroko pojętej normy.

Myślę, że muszę po prostu robić swoje i przejmując się tym, biorę udział w grze byłego męża.

9

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Bardzo dużo rzeczy u Ciebie jest do przerobienia patrząc po Twoich postach, ale cieszę się że jesteś w terapii. Pamiętaj proszę że Twój były mąż może być zupełnie innym mężem dla Ciebie, a zupełnie innym ojcem dla córki i to są dwie odrębne rzeczy. Często niestety się zdarza że po rozstaniach mieszają nam się te dwie relacje i - niby chcąc dobrze - bronimy dziecko przez tym tyranem, którym był dla nas były małżonek. A on może być dobrym ojcem.

Łatka narcyza przylepiona do byłego męża może być wygodna dla Twojego terapeuty, zwłaszcza że zna go tylko z Twoich relacji.

Uważam, że jeżeli mąż nie jest czynnym alkoholikiem i nie stwarza zagrożenia dla córki, ma prawo uczestniczyć w jej życiu. Jak to się przekłada na uczestniczenie w imprezach rodzinnych które Ty organizujesz - trudno mi powiedzieć.

10 Ostatnio edytowany przez chickiebum (2024-06-18 11:59:19)

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Były mąż jest alkoholikiem, dlatego nie jesteśmy razem.
Ponoć jest trzeźwy gdy się widzą. Gdy się nie widzą, poza pracą- pije. Dlatego np jakby coś się działo i nagle potrzebowałabym opieki nad córka, to mam nianię... bo on jakby akurat nie pracował to byłby pijany.
Corka mi też przekazuje ze gdy bywa u taty to widzi butelki po alkoholu.
Kiedyś też do mnie dzwonił pijany.

Impreza urodzinowa to nawet nie impreza rodzinna tylko urodziny-spotkanie dla moich znajomych z dziećmi, wszyscy skupiamy się wokół jednego tematu, mamy jedna pasję, której mąż nigdy nie podzielał. Nie będzie tam mojej mamy, siostry itd.
Po prostu spędzamy ze sobą masę wolnego czasu itd ze względu na wspólne zainteresowania, sposób na życie... I dzieci w podobnym wieku.
Pewnie jeszcze zaprosimy kilkoro dzieci z przedszkola, z którymi córka najbardziej się trzyma, albo one wcześniej ją zaprosiły na urodziny.

Z "łatką" narcyza się zgadzam, przeczytałam sporo książek na temat i w niemal każdym opisie widzę byłego męża.

11

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Napiszę krótko: Nie walcz z byłym mężem, nic na siłę, bo tylko napędzasz jego "młyn". Poza tym to córka ma życzenie by on był na tych urodzinach, więc to uszanuj. Jeśli rzeczywiście zachowa się dobrze, to wspaniale dla wszystkich, bo to że dla ciebie to narcyz i przemocowiec, nie znaczy że wszyscy musżą go tak postrzegać. Gdy jednak narobi "kaszany", to gwarantuję ci, że już więcej go na żadnych swoich uroczystościach nie zobaczysz i będziesz miała problem z głowy.
Zachowaj zimną krew, bo najgorsze teraz to poddawanie się emocjom. Nikomu to na dobre nie wyjdzie, ani tobie ani córce.

12

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Po prostu zostaw sprawy swojemu biegowi, jak się sprzeciwiasz to i tak może przyjść lub nie, a córka Ciebie będzie obwiniała, bo mama była na nie.
Jak się będzie źle czuł w waszym towarzystwie, to pewnie prędko się zmyje...

13

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Corka mi też przekazuje ze gdy bywa u taty to widzi butelki po alkoholu.

Mała sama z siebie o tym mówi czy dopiero zapytana przez Ciebie?

14

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Sama z siebie. Gdy kiedyś szłyśmy przez park i zobaczyła butelki po alko przy ławkach.
Powiedziała że tata ma takie same w domu.
Ale powiedziała też, że przy niej nie pije z tych butelek i ja jej wierzę. Z resztą jak odbiera ją ode mnie to widzę, że jest trzeźwy.

Ja jej nie wypytuję.
Ona sama mi po jakimś czasie różne dziwne rzeczy mówi.

Salomonko, wieka dziękuję za głos rozsądku.

Poinformuję go gdzie i kiedy są urodziny.
Będzie chciał to przyjdzie.

Jakoś to przeżyję. Pewnie będę zajęta organizacją więc wiele go nie będę widzieć.
A moje dziecko zajmie się kolegami...

Nie chce żeby corka kiedykolwiek mi powiedziała, że zabraniałam tacie zbliżać się do niej. Że ograniczyłam im kontakt.

15

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
chickiebum napisał/a:

Sama z siebie. Gdy kiedyś szłyśmy przez park i zobaczyła butelki po alko przy ławkach.
Powiedziała że tata ma takie same w domu.
Ale powiedziała też, że przy niej nie pije z tych butelek i ja jej wierzę. Z resztą jak odbiera ją ode mnie to widzę, że jest trzeźwy.

Ja jej nie wypytuję.
Ona sama mi po jakimś czasie różne dziwne rzeczy mówi.

Salomonko, wieka dziękuję za głos rozsądku.

Poinformuję go gdzie i kiedy są urodziny.
Będzie chciał to przyjdzie.

Jakoś to przeżyję. Pewnie będę zajęta organizacją więc wiele go nie będę widzieć.
A moje dziecko zajmie się kolegami...

Nie chce żeby corka kiedykolwiek mi powiedziała, że zabraniałam tacie zbliżać się do niej. Że ograniczyłam im kontakt.

To prawda nie ograniczaj dziecku kontaktu z ojcem. Ty nie musisz z nim rozmawiac

16 Ostatnio edytowany przez madoja (2024-06-18 12:38:13)

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Ja zauważam, że sama sobie przeczysz.

Raz piszesz że córka daje się nabierać na drogie prezenty i zainteresowanie męża, a za chwile że wraca i odreagowuje spotkania z nim. No to ją te spotkania uszczęśliwiają czy nie?

Raz piszesz że mąż chce popsuć urodziny, a za chwilę że boisz się że wszyscy zobaczą jaki jest fajny i cudowny. No to zepsuje urodziny, czy wszyscy się nim zachwycą?

Sama nie wiesz o co Ci chodzi. Po prostu go nienawidzisz i w imię swojego ego chcesz utrudniać mu kontakty z dzieckiem.

17

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Ja go nienawidzę? Serio...? To chyba ostatnie co mogłabym o sobie (lub o nim) powiedzieć.

Myślę, że to normalne że corka odreagowuje pobyt u taty. To dla niej trudne, że rodzice mieszkają osobno. Tam jest jeszcze jego rodzina, która mówi różne rzeczy na mój temat. Dowiedziałam się od niej. Z resztą znam ich...
To jest małe dziecko, które jeszcze nie ogarnia swoich emocji i całej tej sytuacji.
Gdy rozmawiam z innymi samotnymi mamami, ich dzieci dokładnie tak samo reagują. To nic niezwykłego.

No tak, boję się. Boję się, że też się trochę nabiorą na jego ładne słówka.
A z drugiej strony to wiem że trochę ich obrażam myśląc tak. Większość zna całą tą historię, bo byli wtedy przy mnie, znają opinie kuratora i psychologów, którzy mieli udział w rozwodzie.

Chciałam po prostu miło i przyjemnie, na luzie spędzić ten dzień. Nic więcej.

Przypominam, że tata uaktywnił się dopiero jak dowiedział się, że kogoś mam i corka go lubi, bo sama mu o nim powiedziała.
Wcześniej miał wyrąbane na swoje dziecko. Skracał spotkania do minimum, byleby odbębnić.

Gdyby nie mój nowy facet, nie byłoby tego tematu, bo były mąż wyśmiałby te urodziny I ludzi, którzy na nich będą.

18

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

"Poinformuję go gdzie i kiedy są urodziny."

Nawet nie musisz, córka to zrobi.

19

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Masz dwa podejścia:

1. Ty, mama, robisz urodziny swojej córce; to twoja impreza na cześć córki, twoi znajomi, twoje finansowanie

2. Ty, mama organizujesz swojej córce imprezę; to impreza twojej córki, zapraszasz znajomych córki, aby dobrze się bawiła


W punkcie 1 zapraszasz kogo chcesz — czyli nie zapraszasz byłego męża jeśli nie masz ochoty.

W punkcie 2 zapraszasz tak, aby córce było dobrze — czyli jeśli chce byłego, to spoko, niech przyjdzie.


Zatem decyduj czy to impreza dla Ciebie (1) czy dla córki (2).

20

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
madoja napisał/a:

Ja zauważam, że sama sobie przeczysz.

Raz piszesz że córka daje się nabierać na drogie prezenty i zainteresowanie męża, a za chwile że wraca i odreagowuje spotkania z nim. No to ją te spotkania uszczęśliwiają czy nie?

Raz piszesz że mąż chce popsuć urodziny, a za chwilę że boisz się że wszyscy zobaczą jaki jest fajny i cudowny. No to zepsuje urodziny, czy wszyscy się nim zachwycą?

Sama nie wiesz o co Ci chodzi. Po prostu go nienawidzisz i w imię swojego ego chcesz utrudniać mu kontakty z dzieckiem.

Madoja, kiedyś bardzo lubiłam czytać twoje odpowiedzi bo były fajnymi i rzeczowymi punktami widzenia, ale ostatnio widze w twoich komentarzach mnóstwo jadu i dziwnego podsycania.

patrząc na opisane rzeczy powyżej mogę uwierzyć że uczucia mogą być złożone, mąż może popsuć urodziny obecnością, swoją pozą i wkurzającym krótkotrwałym zainteresowaniem dla córki, a jednocześnie być miły dla gości.

21 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2024-06-19 09:10:09)

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

To zdanie obrazuje co ma autorka w głowie:

chickiebum napisał/a:

A teraz chce przyjść na urodziny i zepsuć wszystko.
On znów chce błyszczeć.
Mimo że to moi przyjaciele i tak mam jakieś wrażenie, że ktoś powie, że taki fajny ojciec itd a ja go zostawiłam... wiem, że prawdopodobnie nikt tak nie powie... jak sobie to w głowie poukładać?
Wiem, że muszę to z nimi przegadać.

Autorka boi się, że goście będą się zachwycać byłym mężem, a nie nowym partnerem. Jak goście będą się zachwycać byłym mężem, a nie partnerem to ten były mąż "wszystko zepsuje". A co zepsuje? A zepsuje wspaniały obraz nowej rodziny - nowy facet, ona i córka - nie ma tam miejsca dla byłego mimo, że to ojciec dziecka. On tu nie pasuje do obrazka.

A nie daj boże jak ktoś na tych urodzinach pomyśli, że ten były mąż to w sumie fajny facet. I właśnie dlatego autorka woli nie zapraszać byłego na urodziny dziecka z obawy, że ktoś może lepiej ocenić byłego niż obecnego partnera. Cóż za piękna motywacja.

I co takiego chcesz przegadywać z gośćmi? Chcesz przed spotkaniem ich uświadomić, że były mąż jest niedobry, i nie ma co się nim zachwycać? Aż tak ci zależy, aby goście uznali, że Twój nowy partner jest lepszy niż były mąż?

Martwisz się o swój wizerunek i nowego partnera, zamiast mieć na uwadze przede wszystkim to czego chce dziecko.

22

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Po pierwsze alkoholik to nie człowiek, ze o ojcu nie wspomnę.
Wcześniej czy później  i tak wybierze wódę zamiast dziecka.
Musisz kontrolować to z uwaga, czy odbiera i oddaje dziecko będąc trzeźwy, jeżeli zauważysz jakiekolwiek symptomy bycia pod wpływem od razu dzwon na policje.
I domagaj sie aby widzenia z dzieckiem odbywały sie w obecności kuratora.

W jego zachowaniu widać klasyczna zawiść i zazdrości.
Bo jak ty śmiałaś ułożyć sobie życie, gdybyś nie związała sie z aktualnym partnerem, to ów "tatuś" dalej miałby dziecko w dupie i widywał sie z nim od wielkiego dzwonu.
Jego zachowanie nie jest ukierunkowane dobrem dziecka i tworzeniem z nim więzi, tylko próba dopierdolenia tobie
Cos w stylu "skoro ja nie jestem szczęśliwy, to ty tez nie będziesz"
Ojcowanie szybko sie skończy jak znajdzie jakąś naiwna idiotkę która sie z nim zwiąże, w tedy będziesz miała z nim spokój.

Co do imprezy urodzinowej.
Pierdol konwenanse.
Powiedz mu wyraźnie, że nie jest zaproszony, to ma byc przyjemny dzień, również dla ciebie, a nie to że będziesz czuć sie jak zaszczute zwierze na imprezie która sama organizujesz.
Chce zorganizować córce urodziny? Zabrać ja gdzieś? Bardzo proszę, ale w tedy również kontroluj jego stan.

Komentarze powyżej ignoruj całkowicie, ci ludzie nie maja zielonego pojęcia co to znaczy byc ofiara przemocy, inaczej nie pierdolili by takich głupot.

23

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
123qwerty123 napisał/a:

To zdanie obrazuje co ma autorka w głowie:

chickiebum napisał/a:

A teraz chce przyjść na urodziny i zepsuć wszystko.
On znów chce błyszczeć.
Mimo że to moi przyjaciele i tak mam jakieś wrażenie, że ktoś powie, że taki fajny ojciec itd a ja go zostawiłam... wiem, że prawdopodobnie nikt tak nie powie... jak sobie to w głowie poukładać?
Wiem, że muszę to z nimi przegadać.

Autorka boi się, że goście będą się zachwycać byłym mężem, a nie nowym partnerem. Jak goście będą się zachwycać byłym mężem, a nie partnerem to ten były mąż "wszystko zepsuje". A co zepsuje? A zepsuje wspaniały obraz nowej rodziny - nowy facet, ona i córka - nie ma tam miejsca dla byłego mimo, że to ojciec dziecka. On tu nie pasuje do obrazka.

A nie daj boże jak ktoś na tych urodzinach pomyśli, że ten były mąż to w sumie fajny facet. I właśnie dlatego autorka woli nie zapraszać byłego na urodziny dziecka z obawy, że ktoś może lepiej ocenić byłego niż obecnego partnera. Cóż za piękna motywacja.

I co takiego chcesz przegadywać z gośćmi? Chcesz przed spotkaniem ich uświadomić, że były mąż jest niedobry, i nie ma co się nim zachwycać? Aż tak ci zależy, aby goście uznali, że Twój nowy partner jest lepszy niż były mąż?

Martwisz się o swój wizerunek i nowego partnera, zamiast mieć na uwadze przede wszystkim to czego chce dziecko.

Ma do tego prawo.

24 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2024-06-19 10:06:09)

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
wieka napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:

To zdanie obrazuje co ma autorka w głowie:

chickiebum napisał/a:

A teraz chce przyjść na urodziny i zepsuć wszystko.
On znów chce błyszczeć.
Mimo że to moi przyjaciele i tak mam jakieś wrażenie, że ktoś powie, że taki fajny ojciec itd a ja go zostawiłam... wiem, że prawdopodobnie nikt tak nie powie... jak sobie to w głowie poukładać?
Wiem, że muszę to z nimi przegadać.

Autorka boi się, że goście będą się zachwycać byłym mężem, a nie nowym partnerem. Jak goście będą się zachwycać byłym mężem, a nie partnerem to ten były mąż "wszystko zepsuje". A co zepsuje? A zepsuje wspaniały obraz nowej rodziny - nowy facet, ona i córka - nie ma tam miejsca dla byłego mimo, że to ojciec dziecka. On tu nie pasuje do obrazka.

A nie daj boże jak ktoś na tych urodzinach pomyśli, że ten były mąż to w sumie fajny facet. I właśnie dlatego autorka woli nie zapraszać byłego na urodziny dziecka z obawy, że ktoś może lepiej ocenić byłego niż obecnego partnera. Cóż za piękna motywacja.

I co takiego chcesz przegadywać z gośćmi? Chcesz przed spotkaniem ich uświadomić, że były mąż jest niedobry, i nie ma co się nim zachwycać? Aż tak ci zależy, aby goście uznali, że Twój nowy partner jest lepszy niż były mąż?

Martwisz się o swój wizerunek i nowego partnera, zamiast mieć na uwadze przede wszystkim to czego chce dziecko.

Ma do tego prawo.

No jasne, ale gdyby to ojciec organizował córce urodziny, i nie chciał zaprosić na nie matki, bo by się bał, że goście pomyślą, że była żona jest w sumie fajniejszą babeczką niż jego obecna wybranka - to by już była inna gadka, już by nie było mowy o tym, że ojciec ma do tego prawo, tylko, że jest egoistą, który nie myśli o potrzebach dziecka. Dziecko chce mieć mamusie na urodzinach a ten niedobry ojciec się na to nie zgadza.

25

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
123qwerty123 napisał/a:
wieka napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:

To zdanie obrazuje co ma autorka w głowie:


Autorka boi się, że goście będą się zachwycać byłym mężem, a nie nowym partnerem. Jak goście będą się zachwycać byłym mężem, a nie partnerem to ten były mąż "wszystko zepsuje". A co zepsuje? A zepsuje wspaniały obraz nowej rodziny - nowy facet, ona i córka - nie ma tam miejsca dla byłego mimo, że to ojciec dziecka. On tu nie pasuje do obrazka.

A nie daj boże jak ktoś na tych urodzinach pomyśli, że ten były mąż to w sumie fajny facet. I właśnie dlatego autorka woli nie zapraszać byłego na urodziny dziecka z obawy, że ktoś może lepiej ocenić byłego niż obecnego partnera. Cóż za piękna motywacja.

I co takiego chcesz przegadywać z gośćmi? Chcesz przed spotkaniem ich uświadomić, że były mąż jest niedobry, i nie ma co się nim zachwycać? Aż tak ci zależy, aby goście uznali, że Twój nowy partner jest lepszy niż były mąż?

Martwisz się o swój wizerunek i nowego partnera, zamiast mieć na uwadze przede wszystkim to czego chce dziecko.

Ma do tego prawo.

No jasne, ale gdyby to ojciec organizował córce urodziny, i nie chciał zaprosić na nie matki, bo by się bał, że goście pomyślą, że była żona jest w sumie fajniejszą babeczką niż jego obecna wybranka - to by już była inna gadka, już by nie było mowy o tym, że ojciec ma do tego prawo, tylko, że jest egoistą, który nie myśli o potrzebach dziecka

Pewnie w tej sytuacji, by nie poszła i córce też zrobiła urodziny.
Teraz też nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ojciec zrobił córce urodziny, wg swojego uznania, np.zabrał do legolandu. Dziecko by miało dwie atrakcje i by było jeszcze bardziej zadowolone.
Wyraźnie widać, że chce zrobić pokazówkę i wcale się dziwię autorce.

26

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
wieka napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:
wieka napisał/a:

Ma do tego prawo.

No jasne, ale gdyby to ojciec organizował córce urodziny, i nie chciał zaprosić na nie matki, bo by się bał, że goście pomyślą, że była żona jest w sumie fajniejszą babeczką niż jego obecna wybranka - to by już była inna gadka, już by nie było mowy o tym, że ojciec ma do tego prawo, tylko, że jest egoistą, który nie myśli o potrzebach dziecka

Pewnie w tej sytuacji, by nie poszła i córce też zrobiła urodziny.
Teraz też nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ojciec zrobił córce urodziny, wg swojego uznania, np.zabrał do legolandu. Dziecko by miało dwie atrakcje i by było jeszcze bardziej zadowolone.
Wyraźnie widać, że chce zrobić pokazówkę i wcale się dziwię autorce.

Możliwe, że tak jest. Jeśli to narcyz to by pasowało, że lubi być  w centrum uwagi. I wszyscy mają się nim zachwycać. Szczególnie obcy, a w domu ma zupełne inne oblicze.

27

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
Szeptuch napisał/a:

Po pierwsze alkoholik to nie człowiek, ze o ojcu nie wspomnę.
Wcześniej czy później  i tak wybierze wódę zamiast dziecka.
Musisz kontrolować to z uwaga, czy odbiera i oddaje dziecko będąc trzeźwy, jeżeli zauważysz jakiekolwiek symptomy bycia pod wpływem od razu dzwon na policje.
I domagaj sie aby widzenia z dzieckiem odbywały sie w obecności kuratora.

W jego zachowaniu widać klasyczna zawiść i zazdrości.
Bo jak ty śmiałaś ułożyć sobie życie, gdybyś nie związała sie z aktualnym partnerem, to ów "tatuś" dalej miałby dziecko w dupie i widywał sie z nim od wielkiego dzwonu.
Jego zachowanie nie jest ukierunkowane dobrem dziecka i tworzeniem z nim więzi, tylko próba dopierdolenia tobie
Cos w stylu "skoro ja nie jestem szczęśliwy, to ty tez nie będziesz"
Ojcowanie szybko sie skończy jak znajdzie jakąś naiwna idiotkę która sie z nim zwiąże, w tedy będziesz miała z nim spokój.

Co do imprezy urodzinowej.
Pierdol konwenanse.
Powiedz mu wyraźnie, że nie jest zaproszony, to ma byc przyjemny dzień, również dla ciebie, a nie to że będziesz czuć sie jak zaszczute zwierze na imprezie która sama organizujesz.
Chce zorganizować córce urodziny? Zabrać ja gdzieś? Bardzo proszę, ale w tedy również kontroluj jego stan.

Komentarze powyżej ignoruj całkowicie, ci ludzie nie maja zielonego pojęcia co to znaczy byc ofiara przemocy, inaczej nie pierdolili by takich głupot.

az nie wierze, ze sie z toba zgadzam - szeptuch.

znam takie zachowanie jej bylego, byla mojego partnera jest taka sama. Nadal stara sie jak najbardziej ingerowac w jego zycie. Na poczatku, kiedy go zostawila, zyczyla mu dobrze i wspolczula, ale kiedy ulozyl sobie zycie i jest szczesliwy, probuje wszystko zepsuc. Ostatnio utrudnia wizyty z najmlodszym synem.

Co do tematu, nie zapraszalabym go na dzien dzisiejszy. Gdyby to wszystko wygladalo inaczej czyli gdyby nie chial zepsuc waszej relacji, bo na to to wyglada, nie mialabym problemu go zaprosic.

Ja mam dobry kontakt z moim ex, moze ex mojego partnera tez do tego dorosnie.

28

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
123qwerty123 napisał/a:
wieka napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:

To zdanie obrazuje co ma autorka w głowie:


Autorka boi się, że goście będą się zachwycać byłym mężem, a nie nowym partnerem. Jak goście będą się zachwycać byłym mężem, a nie partnerem to ten były mąż "wszystko zepsuje". A co zepsuje? A zepsuje wspaniały obraz nowej rodziny - nowy facet, ona i córka - nie ma tam miejsca dla byłego mimo, że to ojciec dziecka. On tu nie pasuje do obrazka.

A nie daj boże jak ktoś na tych urodzinach pomyśli, że ten były mąż to w sumie fajny facet. I właśnie dlatego autorka woli nie zapraszać byłego na urodziny dziecka z obawy, że ktoś może lepiej ocenić byłego niż obecnego partnera. Cóż za piękna motywacja.

I co takiego chcesz przegadywać z gośćmi? Chcesz przed spotkaniem ich uświadomić, że były mąż jest niedobry, i nie ma co się nim zachwycać? Aż tak ci zależy, aby goście uznali, że Twój nowy partner jest lepszy niż były mąż?

Martwisz się o swój wizerunek i nowego partnera, zamiast mieć na uwadze przede wszystkim to czego chce dziecko.

Ma do tego prawo.

No jasne, ale gdyby to ojciec organizował córce urodziny, i nie chciał zaprosić na nie matki, bo by się bał, że goście pomyślą, że była żona jest w sumie fajniejszą babeczką niż jego obecna wybranka - to by już była inna gadka, już by nie było mowy o tym, że ojciec ma do tego prawo, tylko, że jest egoistą, który nie myśli o potrzebach dziecka. Dziecko chce mieć mamusie na urodzinach a ten niedobry ojciec się na to nie zgadza.

Ktora normalna kobieta by sie obrazila albo ktory normalny facet? Narobil bigosu, przez niego malzenstwo sie rozpadlo, autorka ulozyla sobie zycie i jest szczesliwa, nie chce go na urodzinach corki i ma do tego prawo. Ludzie sie rozstaja i wcale nie musza utrzymywac bliskiego kontaktu. Corka moze nawet o tate nie spyta, powinien sam jej cos zorganizowac, a nie wpraszac sie miedzy wodke a zakaske.

29 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2024-06-19 11:53:41)

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
Gosiawie napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:
wieka napisał/a:

Ma do tego prawo.

No jasne, ale gdyby to ojciec organizował córce urodziny, i nie chciał zaprosić na nie matki, bo by się bał, że goście pomyślą, że była żona jest w sumie fajniejszą babeczką niż jego obecna wybranka - to by już była inna gadka, już by nie było mowy o tym, że ojciec ma do tego prawo, tylko, że jest egoistą, który nie myśli o potrzebach dziecka. Dziecko chce mieć mamusie na urodzinach a ten niedobry ojciec się na to nie zgadza.

Ktora normalna kobieta by sie obrazila albo ktory normalny facet? Narobil bigosu, przez niego malzenstwo sie rozpadlo, autorka ulozyla sobie zycie i jest szczesliwa, nie chce go na urodzinach corki i ma do tego prawo. Ludzie sie rozstaja i wcale nie musza utrzymywac bliskiego kontaktu. Corka moze nawet o tate nie spyta, powinien sam jej cos zorganizowac, a nie wpraszac sie miedzy wodke a zakaske.

Uważam, że drugi rodzic powinien być zapraszany na uroczystości dziecka jeśli dziecko tego chce. I w tym wątku autorka pisała, że dziecko chce aby ojciec na urodzinach był obecny

Dorosły człowiek powinien schować urazy do byłego partnera i mieć na uwadze dziecko. Dorosła kobieta może sobie nie radzić z obecnością byłego męża na urodzinach córki tak? ale za to dziecko ma sobie świetnie poradzić z brakiem ojca na urodzinach? Tym bardziej, jest to dla dziecka trudne bo ono często nie rozumie dlaczego mama z tatą się rozstali. Dziecko nadal tego ojca kocha.

Podejrzewam, że to dziecko bardziej przeżywa brak ojca niż kobieta przeżywałaby obecność byłego męża. Dziecko jest jeszcze niedojrzałe emocjonalnie, nie radzi sobie z emocjami tak dobrze jak dorosły. Jeśli coś jest trudne dla dorosłego człowieka to jak bardzo to musi być trudne dla dziecka?

W mojej rodzinie jest dziecko, którego matka też tak organizuje wszystkie uroczystości dziecka - bez udziału ojca. Dziecko wprost mówi, że chce "być całą rodziną" a matka się nie zgadza. I o ile dla matki były mąż już rodziną nie jest to dla dziecka ojciec to nadal rodzina i dziecko ma prawo do obecności obojga rodziców na swojej uroczystości. Dziecko ma prawo świętować urodziny razem z mamą i tatą nawet jak ta mama i tata już nie są razem

I ja rozumiem, że ta matka ma urazy do byłego męża, bo zdradził, skrzywdził itd. Ale czemu emocje matki mają być ważniejsze niż emocje dziecka. Tak jak wspomniałam, dorośli ludzie są dojrzalsi emocjonalnie i pewne rzeczy łatwiej zniosą niż dziecko. Uważam, że jeśli dziecko chce obecności rodzica to powinien być obecny, niezależnie od tego jaką ma relacje ten rodzic z drugim rodzicem.

30

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
Szeptuch napisał/a:

Powiedz mu wyraźnie, że nie jest zaproszony, to ma byc przyjemny dzień, również dla ciebie, a nie to że będziesz czuć sie jak zaszczute zwierze na imprezie która sama organizujesz.
Chce zorganizować córce urodziny? Zabrać ja gdzieś? Bardzo proszę, ale w tedy również kontroluj jego stan.

Komentarze powyżej ignoruj całkowicie, ci ludzie nie maja zielonego pojęcia co to znaczy byc ofiara przemocy, inaczej nie pierdolili by takich głupot.

Szeptuch ty chyba zapomniałeś, że to NIE DZIECKO JEST OFIARĄ PRZEMOCY i facet dziecku póki co żadnej krzywdy nie zrobił. To że pije alkohol to go jeszcze nie czyni alkoholikiem, bo jeszcze nigdy pijany dziecka nie oddawał, więc przy dziecku nie pije. To, że relacje jego z byłą żoną a autorką tematu są jakie są, nie czyni go z punktu złym ojcem którego należy wszelkimi siłami od dziecka izolować. Córka ma już 5 lat i gdyby ojciec w którymś momencie się nie sprawdził, to by powiedziała o tym matce, a jednak tego nie robi. Wprost przeciwnie, ma więź z ojcem i chce go widywać. Możliwe, że ta więź ustanie samoistnie, gdy ojciec przestanie się kiedyś dzieckiem interesować, ale póki się interesuje i chce być obecny w jej życiu to dlaczego go od czci wiary odżegnywać? Trzeba umieć oddzielić własne uprzedzenia od rzeczywistości i skupić się na dobru dziecka, a nie podsycać własną złość i nienawiść do byłego partnera. Kiedyś córka może mieć żal do matki o to, że ojca odizolowała od niej, a on też będzie miał wymówkę, że przecież on chciał a nie mógł...
To są bardzo delikatne sprawy i wymagają zachowania zimnej krwi, bo wszelka "gorączka" obróci się przeciw autorce tematu, a w końcu i przeciw dziecku.

31

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
123qwerty123 napisał/a:
Gosiawie napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:

No jasne, ale gdyby to ojciec organizował córce urodziny, i nie chciał zaprosić na nie matki, bo by się bał, że goście pomyślą, że była żona jest w sumie fajniejszą babeczką niż jego obecna wybranka - to by już była inna gadka, już by nie było mowy o tym, że ojciec ma do tego prawo, tylko, że jest egoistą, który nie myśli o potrzebach dziecka. Dziecko chce mieć mamusie na urodzinach a ten niedobry ojciec się na to nie zgadza.

Ktora normalna kobieta by sie obrazila albo ktory normalny facet? Narobil bigosu, przez niego malzenstwo sie rozpadlo, autorka ulozyla sobie zycie i jest szczesliwa, nie chce go na urodzinach corki i ma do tego prawo. Ludzie sie rozstaja i wcale nie musza utrzymywac bliskiego kontaktu. Corka moze nawet o tate nie spyta, powinien sam jej cos zorganizowac, a nie wpraszac sie miedzy wodke a zakaske.

"być całą rodziną" a matka się nie zgadza.

byly maz to juz nie rodzina. Moze zorganizowac jej osobno cos ciekawego, bodajze wieka pisala, ze dziecko skorzystaloby wtedy dwa razy.

32 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2024-06-19 13:05:34)

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
Gosiawie napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

Ktora normalna kobieta by sie obrazila albo ktory normalny facet? Narobil bigosu, przez niego malzenstwo sie rozpadlo, autorka ulozyla sobie zycie i jest szczesliwa, nie chce go na urodzinach corki i ma do tego prawo. Ludzie sie rozstaja i wcale nie musza utrzymywac bliskiego kontaktu. Corka moze nawet o tate nie spyta, powinien sam jej cos zorganizowac, a nie wpraszac sie miedzy wodke a zakaske.

"być całą rodziną" a matka się nie zgadza.

byly maz to juz nie rodzina. Moze zorganizowac jej osobno cos ciekawego, bodajze wieka pisala, ze dziecko skorzystaloby wtedy dwa razy.

Przecież napisałam wyraźnie w poprzednim poście, że były mąż to nie rodzina dla matki dziecka, ale dla dziecka TO JEST RODZINA. I jeśli dziecko mówi, że chce być całą rodziną to ma na myśli swojego ojca i swoją matkę, a nie byłego męża matki który po rozwodzie nagle ma się stać obcym dla dziecka. No nie dzieje się tak. Rozwód nic dla dziecka nie zmienia, ono nadal może chcieć obecności ojca na urodzinach. I potem są takie cyrki, że matka sobie nie życzy byłego męża na 18stce córki albo co gorsze weselu córki, mimo, że córka może mieć świetny kontakt z ojcem i uważać go za super ojca. Znowu matka i jej krzywda ma być na 1 planie - mimo, że to są wydarzenia dotyczące dziecka i to ono powinno decydować kogo zaprasza

ps. i na tym oczekiwania wobec dziecka się nie kończą, bo dość często taka mama wprowadza do życia dziecka nowego mężczyznę, i oczekuje od dziecka, że to dziecko będzie się tak samo zachwycać tym typem jak ona się zachwyca. Są takie matki, które oczekują, że dziecko zapomni o swoim ojcu, i zacznie traktować jej partnera jak nowego ojca. To, że matka układa sobie na nowo życie to ok, ale niech nie wymaga od dziecka, że ono ma porzucić swoją rodzinę - w tym przypadku ojca, bo mamusia zadecydowała, że rodzinka ma teraz wyglądać inaczej

33

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
123qwerty123 napisał/a:
Gosiawie napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:

"być całą rodziną" a matka się nie zgadza.

byly maz to juz nie rodzina. Moze zorganizowac jej osobno cos ciekawego, bodajze wieka pisala, ze dziecko skorzystaloby wtedy dwa razy.

Przecież napisałam wyraźnie w poprzednim poście, że były mąż to nie rodzina dla matki dziecka, ale dla dziecka TO JEST RODZINA. I jeśli dziecko mówi, że chce być całą rodziną to ma na myśli swojego ojca i swoją matkę, a nie byłego męża matki który po rozwodzie nagle ma się stać obcym dla dziecka. No nie dzieje się tak. Rozwód nic dla dziecka nie zmienia, ono nadal może chcieć obecności ojca na urodzinach. I potem są takie cyrki, że matka sobie nie życzy byłego męża na 18stce córki albo co gorsze weselu córki, mimo, że córka może mieć świetny kontakt z ojcem i uważać go za super ojca. Znowu matka i jej krzywda ma być na 1 planie - mimo, że to są wydarzenia dotyczące dziecka i to ono powinno decydować kogo zaprasza


na razie ma 5 lat, nie rozumie zbyt wiele, jak bedzie mial 18 lat, to podejrzewam, ze sama nie bedzie chciec, jesli to co pisze autorka jest prawda.
Chyba, ze chlop sie odmieni.

34

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
Gosiawie napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

byly maz to juz nie rodzina. Moze zorganizowac jej osobno cos ciekawego, bodajze wieka pisala, ze dziecko skorzystaloby wtedy dwa razy.

Przecież napisałam wyraźnie w poprzednim poście, że były mąż to nie rodzina dla matki dziecka, ale dla dziecka TO JEST RODZINA. I jeśli dziecko mówi, że chce być całą rodziną to ma na myśli swojego ojca i swoją matkę, a nie byłego męża matki który po rozwodzie nagle ma się stać obcym dla dziecka. No nie dzieje się tak. Rozwód nic dla dziecka nie zmienia, ono nadal może chcieć obecności ojca na urodzinach. I potem są takie cyrki, że matka sobie nie życzy byłego męża na 18stce córki albo co gorsze weselu córki, mimo, że córka może mieć świetny kontakt z ojcem i uważać go za super ojca. Znowu matka i jej krzywda ma być na 1 planie - mimo, że to są wydarzenia dotyczące dziecka i to ono powinno decydować kogo zaprasza


na razie ma 5 lat, nie rozumie zbyt wiele, jak bedzie mial 18 lat, to podejrzewam, ze sama nie bedzie chciec, jesli to co pisze autorka jest prawda.
Chyba, ze chlop sie odmieni.

Ale co się chłopowi odmieni? Jeśli on teraz chce kontaktu z dzieckiem, chce uczestniczyć w urodzinach itd. To co tu się ma odmieniać? Jak będzie mieć 18 lat i przez ten cały okres ojciec będzie w jej życiu obecny (bez alkoholu oczywiście) to dlaczego ona by miała go potępiać i nie chcieć z nim kontaktu? Jak będzie dojrzała to co najwyżej stwierdzi, że ojciec nie nadawał się wtedy na dobrego męża dla mamy i dlatego im nie wyszło. I tyle, ale to nie będzie powodem dla którego miałaby ojca odtrącić.

Córka może nie chcieć w przyszłości kontaktu z ojcem jeśli matka ten kontakt teraz ukróci i będzie córce mówiła jaki to ten ojciec jest zły i beznadziejny. To wtedy jak najbardziej może go mieć gdzieś. Pytanie czy córka mimo, że dobrze traktowana przez ojca ma podzielać poglądy matki. No nie sądzę. To toksyczne jeśli matka wymaga od córki, aby nienawidziła swojego ojca bo ona znienawidziła swojego męża.

35

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
123qwerty123 napisał/a:
Gosiawie napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:

Przecież napisałam wyraźnie w poprzednim poście, że były mąż to nie rodzina dla matki dziecka, ale dla dziecka TO JEST RODZINA. I jeśli dziecko mówi, że chce być całą rodziną to ma na myśli swojego ojca i swoją matkę, a nie byłego męża matki który po rozwodzie nagle ma się stać obcym dla dziecka. No nie dzieje się tak. Rozwód nic dla dziecka nie zmienia, ono nadal może chcieć obecności ojca na urodzinach. I potem są takie cyrki, że matka sobie nie życzy byłego męża na 18stce córki albo co gorsze weselu córki, mimo, że córka może mieć świetny kontakt z ojcem i uważać go za super ojca. Znowu matka i jej krzywda ma być na 1 planie - mimo, że to są wydarzenia dotyczące dziecka i to ono powinno decydować kogo zaprasza


na razie ma 5 lat, nie rozumie zbyt wiele, jak bedzie mial 18 lat, to podejrzewam, ze sama nie bedzie chciec, jesli to co pisze autorka jest prawda.
Chyba, ze chlop sie odmieni.

Ale co się chłopowi odmieni? Jeśli on teraz chce kontaktu z dzieckiem, chce uczestniczyć w urodzinach itd. To co tu się ma odmieniać? Jak będzie mieć 18 lat i przez ten cały okres ojciec będzie w jej życiu obecny (bez alkoholu oczywiście) to dlaczego ona by miała go potępiać i nie chcieć z nim kontaktu? Jak będzie dojrzała to co najwyżej stwierdzi, że ojciec nie nadawał się wtedy na dobrego męża dla mamy i dlatego im nie wyszło. I tyle, ale to nie będzie powodem dla którego miałaby ojca odtrącić.

Córka może nie chcieć w przyszłości kontaktu z ojcem jeśli matka ten kontakt teraz ukróci i będzie córce mówiła jaki to ten ojciec jest zły i beznadziejny. To wtedy jak najbardziej może go mieć gdzieś. Pytanie czy córka mimo, że dobrze traktowana przez ojca ma podzielać poglądy matki. No nie sądzę. To toksyczne jeśli matka wymaga od córki, aby nienawidziła swojego ojca bo ona znienawidziła swojego męża.

przyczytalas watek autorki do konca? jesli nie to ci przypomne, jest alkoholikiem, nie interesowal sie corka do czasu, az pojawil sie nowy partner kobiety.

W sensie, ze mu sie domieni mam na mysli, ze sie zmieni i naprawde sie zaangazuje w zycie corki i bedzie aktywny i dobry, bez zazdrosci o szczesliwe zycie bylej.

36 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2024-06-19 13:28:33)

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
Gosiawie napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

na razie ma 5 lat, nie rozumie zbyt wiele, jak bedzie mial 18 lat, to podejrzewam, ze sama nie bedzie chciec, jesli to co pisze autorka jest prawda.
Chyba, ze chlop sie odmieni.

Ale co się chłopowi odmieni? Jeśli on teraz chce kontaktu z dzieckiem, chce uczestniczyć w urodzinach itd. To co tu się ma odmieniać? Jak będzie mieć 18 lat i przez ten cały okres ojciec będzie w jej życiu obecny (bez alkoholu oczywiście) to dlaczego ona by miała go potępiać i nie chcieć z nim kontaktu? Jak będzie dojrzała to co najwyżej stwierdzi, że ojciec nie nadawał się wtedy na dobrego męża dla mamy i dlatego im nie wyszło. I tyle, ale to nie będzie powodem dla którego miałaby ojca odtrącić.

Córka może nie chcieć w przyszłości kontaktu z ojcem jeśli matka ten kontakt teraz ukróci i będzie córce mówiła jaki to ten ojciec jest zły i beznadziejny. To wtedy jak najbardziej może go mieć gdzieś. Pytanie czy córka mimo, że dobrze traktowana przez ojca ma podzielać poglądy matki. No nie sądzę. To toksyczne jeśli matka wymaga od córki, aby nienawidziła swojego ojca bo ona znienawidziła swojego męża.

przyczytalas watek autorki do konca? jesli nie to ci przypomne, jest alkoholikiem, nie interesowal sie corka do czasu, az pojawil sie nowy partner kobiety.

W sensie, ze mu sie domieni mam na mysli, ze sie zmieni i naprawde sie zaangazuje w zycie corki i bedzie aktywny i dobry, bez zazdrosci o szczesliwe zycie bylej.

Jesli tak jest to typa nie rozumiem - "będę dobrym ojcem z zazdrości o nowego partnera mojej byłej żony."
Chyba, że on wyczuł, że może stracić córkę, bo pojawił się nowy facet w jej życiu, którego ona może prędzej czy później polubić/pokochać bardziej niż własnego ojca.

Pytanie czy on to robi dla córki czy dla siebie. Tak na prawde mógłby to robić też wyłącznie dla siebie, żeby sobie udowodnić, że jest lepszy w oczach córki niż nowy partner byłej żony.

Ciężko tu wyczuć prawdziwe intencje. Choć myślę, że gdyby sprawa mnie dotyczyła to bym pozwalała na kontakt  z córką jak największy, żeby tej relacji nie niszczyć mimo wszystko. Jak ma się ta relacja popsuć to już lepiej zeby on ją popsuł sam, bez udziału matki.

37

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Rozwód wiele dla dziecka zmienia, to jest chyba trauma na całe życie.
Dziecko musi zrozumieć, że rodzice nie są razem i wspólnie nie da się spędzać czasu z mamą i tatą, niestety.

38 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2024-06-19 13:48:52)

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
wieka napisał/a:

Rozwód wiele dla dziecka zmienia, to jest chyba trauma na całe życie.
Dziecko musi zrozumieć, że rodzice nie są razem i wspólnie nie da się spędzać czasu z mamą i tatą, niestety.

Miałam na myśli, że nie zmienia się miłość dziecka do ojca, bo dziecko nie ma często wiedzy dlaczego rodzice się rozstali.
Rodzice nie są razem, ale to , że nie da się spędzać czasu wspólnie to już bym polemizowała. Nie mówię tu o wspólnych spotkaniach we trójkę. Mówię tu o uroczystościach dziecka. Nie widzę powodu aby rodzic nie był zapraszany na urodziny, komunię, 18stke czy wesele. Tak jak wspomniałam, dziecko może nadal kochać ojca i chcieć aby był obecny w takich wydarzeniach.

Jak matka organizuje urodziny na których są jej znajomi, to nikt jej nie zmusza, do przebywania na tych urodzinach z byłym mężem. Ona nawet nie musi z nim rozmawiać, może się skupić na innych gościach,albo na partnerze. To dziecko ma mieć dostęp do obojga rodziców tego dnia bo to jego wydarzenie, jego uroczystość. Jeśli obecność byłego męża jest trudna dla matki to równie dobrze nieobecność ojca może być trudna dla dziecka. a podejrzewam, że nawet trudniejsza. Tylko się w to nie wczuwacie, bo nie patrzycie na sprawę z perspektywy dziecka, a kobiety skrzywdzonej przez męża

Moja koleżanka jak organizowała komunię dziecka to ojca zaprosiła, mimo, że ten już miał nową rodzinę (zdradził ją i założył sobie nową) dziecku zależało na tym by ojciec na tej komunii był, więc go zaprosiła. Ona miała gdzieś tego typa, już był jej obojętny. Wychodzę z założenia, że to emocje matki decydują o tym czy ojciec dziecka ma być obecny na takich wydarzeniach czy nie. Jak czuje się pokrzywdzona to absolutnie nie ma takiej opcji zeby był. Jak jest jej obojętny to jak najbardziej niech przyjdzie bo to wydarzenie dziecka/

39

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
wieka napisał/a:

Rozwód wiele dla dziecka zmienia, to jest chyba trauma na całe życie.
Dziecko musi zrozumieć, że rodzice nie są razem i wspólnie nie da się spędzać czasu z mamą i tatą, niestety.


to nie jest trauma na cale zycie, jesli matka jest normalna i byly rowniez, a rozstali sie w zgodzie, nie widze przeciwskazan by zabraniac dziecku kontaktu.

Dziecko moze byc szczesliwe pomimo rozstania sie rodzicow.

40

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

O ile były mąż nie ma ograniczonych praw rodzicielskich, to żeby skały srały nie masz nic do gadania na ten temat, bo to podlega pod stosowne paragrafy w każdym Europejskim kraju. Dla jasności - nie masz prawa utrudniać im kontakt.


O urodzinach, świętach i kto/kiedy je spędza decyduje sąd skoro wy tego nie ustaliliście.

41 Ostatnio edytowany przez Muqin (2024-06-19 19:57:39)

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Jack, z całym szacunkiem, ale w praktyce życia nie jest tak, jak w kodeksach. Które  choć regulują kwestie praw rodzica pozostają na sporym poziomie ogólności. Tak, odwiedziny, urodziny itp mogą być ustalone postanowieniem sądu. Ale za niewykonanie postanowienia nie grozą sankcje  karne i to w trybie pilnym egzekwowane. Za niezaproszenie ojca na urodziny córki nikt siedzieć nie pójdzie, chyba nawet grzywna w grę nie wchodzi.

Owszem, teoretycznie Autorka nie ma prawa utrudniać kontaktów ojca z córką. W praktyce jednak jak najbardziej ma taką możliwość. A zanim ojciec swoje słuszne prawa ewentualnie wyegzekwuje na drodze sądowej ...to się w latach liczy, zwłaszcza jeśli kobieta prawników zatrudni. Smutne, ale tak jest. Ten konkretny ojciec zaś nie jest panem nieskalanym czyli - możliwe że jakby się uprzeć to by się mu nawet dało ograniczyć te prawa.

Rozwód rodziców w obecnych realiach absolutnie nie musi być dla dziecka  traumą na całe życie Acz - może. Co ciekawe, podobno dla dorosłych i już niezależnych dzieci rozwód rodziców też może być traumatyzujący solidnie.

42

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
Muqin napisał/a:

Ale za niewykonanie postanowienia nie grozą sankcje  karne

Oczywiście, że grożą. Ojciec może zwrócić się do sądu o egzekucję kontaktów z dzieckiem i jeśli wyjdzie, że matka utrudnia kontakt, to może zapłacić grzywnę.

Tyle tylko, że te przepisy są bardzo rzadko stosowane wobec kobiet, a utrudnianie kontaktów z dzieckiem przez matkę to zagrywka numer jeden.

Potem będzie płakać, że się ojciec oddalił od córki, że kontaktu nie ma itp. Albo pojawiają się płacze, że faceci nie chcą angażować się w związki z samotnymi mamuśkami.

43

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
Jack Sparrow napisał/a:
Muqin napisał/a:

Ale za niewykonanie postanowienia nie grozą sankcje  karne

Oczywiście, że grożą. Ojciec może zwrócić się do sądu o egzekucję kontaktów z dzieckiem i jeśli wyjdzie, że matka utrudnia kontakt, to może zapłacić grzywnę.

Tyle tylko, że te przepisy są bardzo rzadko stosowane wobec kobiet, a utrudnianie kontaktów z dzieckiem przez matkę to zagrywka numer jeden.

Potem będzie płakać, że się ojciec oddalił od córki, że kontaktu nie ma itp. Albo pojawiają się płacze, że faceci nie chcą angażować się w związki z samotnymi mamuśkami.

To nie jest tematem wątku. Zaproszenie czy nie, na urodziny dziecka, nie ma nic wspólnego z utrudnianiem kontaktów.

44 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-06-19 20:17:10)

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
wieka napisał/a:

Zaproszenie czy nie, na urodziny dziecka, nie ma nic wspólnego z utrudnianiem kontaktów.


A weź przeczytaj co napisałaś. Na głos smile

-edit- I teraz popatrz na ten wątek w kontekście tego, co autorka napisała do tej pory o sobie i jej środowisku:

do tej pory radziłam sobie dobrze – moje PTSD, depresja, zaburzenia odżywiania są teraz tak powszechne, że na nikim nie robiło to wrażenia.

Niby wszystko ok.

Od początku roku mam coraz większy zjazd, dół, czuję coraz większe zmęczenie. Było to poprzedzone – teraz już wiem – silnym okresem manii, to co wydawalo mi się zdrowieniem, było po prostu oznaką choroby...

Obecnie jestem w trakcie diagnozowania choroby dwubiegunowej.



Jej aktualny facet, którego pozycję tak broni, to typ, z którym spotyka się max 2 miesiące z okładem. Nie wiem na jakiej podstawie pisze, ze córka go uwielbia, skoro ewidentnie faworyzuje swojego tatę, co autorce w niesmak.

45

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Robisz urodziny za swoje pieniądze,  zapraszasz kogo chcesz.  Fajnie przyjść na gotowe,  i pokazać się.
Mąż jak chce być fajnym tata niech zrobi jej drugie urodziny z jego rodziną,  znajomymi.
A jak się uprze to niech płaci połowę kosztów. 
Układasz sobie życie i dla mnie jest zrozumiałe,  że go niechcesz w swoim życiu.
On ma być w życiu córki, po to weekend i jakieś dni tygodnia żeby z nią pobył.

46

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
Jack Sparrow napisał/a:
wieka napisał/a:

Zaproszenie czy nie, na urodziny dziecka, nie ma nic wspólnego z utrudnianiem kontaktów.


A weź przeczytaj co napisałaś. Na głos smile

-edit- I teraz popatrz na ten wątek w kontekście tego, co autorka napisała do tej pory o sobie i jej środowisku:

do tej pory radziłam sobie dobrze – moje PTSD, depresja, zaburzenia odżywiania są teraz tak powszechne, że na nikim nie robiło to wrażenia.

Niby wszystko ok.

Od początku roku mam coraz większy zjazd, dół, czuję coraz większe zmęczenie. Było to poprzedzone – teraz już wiem – silnym okresem manii, to co wydawalo mi się zdrowieniem, było po prostu oznaką choroby...

Obecnie jestem w trakcie diagnozowania choroby dwubiegunowej.



Jej aktualny facet, którego pozycję tak broni, to typ, z którym spotyka się max 2 miesiące z okładem. Nie wiem na jakiej podstawie pisze, ze córka go uwielbia, skoro ewidentnie faworyzuje swojego tatę, co autorce w niesmak.

Nie wiem skąd i po co to cytujesz.
Ale jaki mają związek urodziny z utrudnianiem kontaktów?
Chodzi mi tylko o ten dzień, bo jak jest na codzień nie wiemy, albo nie doczytałam.

47 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-06-19 20:50:34)

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
wieka napisał/a:

Nie wiem skąd i po co to cytujesz.
Ale jaki mają związek urodziny z utrudnianiem kontaktów?
Chodzi mi tylko o ten dzień, bo jak jest na codzień nie wiemy, albo nie doczytałam.


To jej słowa z innych wątków na tym forum, jakie zakładała i w których się udzielała od początku tego roku.


Ktoś z takimi problemami, zwłaszcza w przerwie w leczeniu, nie jest ani obiektywny, ani nawet nie jest wiarygodny za bardzo w swoich twierdzeniach. Bo nie wiesz na ile to jest prawda, a na ile zaburzenie, których nie zawsze ma świadomość, jak w przypadku wspomnianej przez nią manii. W takim kontekście to nawet średnio w alkoholizm byłego męża wierzę, bo za wiele takich bajek osób zaburzonych w życiu widziałem/słyszałem. Dlatego trzeba patrzeć na to przez palce.


A wracając do meritum to na co narzeka autorka narzeka? Że ojciec jej dziecka przyhamował z piciem i chce brać aktywny udział w życiu córki? Bo dziecko z czasu spędzonego z nim wraca uśmiechnięte i zadowolone?



Utrudnianie kontaktów to zawsze jest 'ten dzień'. To zawsze są jakieś tam urodziny, jakieś tam święta, jakieś tam szkolne wydarzenia, jakieś tam wakacje i tak dalej.


Urodziny to czas jej dziecka. Nie jej. I skoro dziecko chce spędzać czas z ojce, a ojciec w czasie widzeń nie pije, to nie powinna robić problemu. Musi nauczyć się odseparować te dwie kwestie, te dwie role społeczne: ex mąż i ojciec jej dziecka. Póki koleś nie odpierdala jakichś krzywych akcji, to rozbijanie gówna na atomy nie ma sensu. Powinna porzucić własne ego w tym wypadku na rzecz wychowania dziecka w atmosferze życzliwości, komunikacji i świadomego rodzicielstwa. A nie 'bo ja go nie chce na urodzinach córki'. Szczególnie w tym dniu powinno się dla niej liczyć to, co chce (i czego potrzebuje) córka.

48

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

A ja mysle,ze autorka nie chce zapraszac ex na urodziny corki,bo ma nowego fajnego chlopaka i sie boi, ze glupi ex co ma przy okazji problemy z alkoholem i agresja bedzie robil problemy i sceny z tego powodu

49 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-06-19 20:51:12)

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
Szeptuch napisał/a:

Po pierwsze alkoholik to nie człowiek, ze o ojcu nie wspomnę.
Wcześniej czy później  i tak wybierze wódę zamiast dziecka.
Musisz kontrolować to z uwaga, czy odbiera i oddaje dziecko będąc trzeźwy, jeżeli zauważysz jakiekolwiek symptomy bycia pod wpływem od razu dzwon na policje.
I domagaj sie aby widzenia z dzieckiem odbywały sie w obecności kuratora.

W jego zachowaniu widać klasyczna zawiść i zazdrości.
Bo jak ty śmiałaś ułożyć sobie życie, gdybyś nie związała sie z aktualnym partnerem, to ów "tatuś" dalej miałby dziecko w dupie i widywał sie z nim od wielkiego dzwonu.
Jego zachowanie nie jest ukierunkowane dobrem dziecka i tworzeniem z nim więzi, tylko próba dopierdolenia tobie
Cos w stylu "skoro ja nie jestem szczęśliwy, to ty tez nie będziesz"
Ojcowanie szybko sie skończy jak znajdzie jakąś naiwna idiotkę która sie z nim zwiąże, w tedy będziesz miała z nim spokój.
Co do imprezy urodzinowej.
Pierdol konwenanse.
Powiedz mu wyraźnie, że nie jest zaproszony, to ma byc przyjemny dzień, również dla ciebie, a nie to że będziesz czuć sie jak zaszczute zwierze na imprezie która sama organizujesz.
Chce zorganizować córce urodziny? Zabrać ja gdzieś? Bardzo proszę, ale w tedy również kontroluj jego stan.

Komentarze powyżej ignoruj całkowicie, ci ludzie nie maja zielonego pojęcia co to znaczy byc ofiara przemocy, inaczej nie pierdolili by takich głupot.

+1

50

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Zaproszenie na urodziny dziecka można spokojnie uznać za utrudnianie kontaktów, zwłaszcza jeśli kontakty nie zostały ustalone z użyciem sądu. Moim zdaniem.

Napisałam , Jack, że moim zdaniem smutne jest to, że egzekwowanie jest trudne. Czasochłonne. Wymagające wysiłku, czasem też pieniędzy. Tak być nie powinno, ale tak jest. A czas leci. Jak po 5 latach kobieta dostanie grzywnę za utrudnianie to co to zmieni? Coś tam może i zmieni, ale 5 lat minęło. Poza tym perspektywa sądu jest czasem inna niż by zwykły zdrowy rozum podpowiadał, co dla powoda krzywdą, z perspektywy sądu może się okazać co najwyżej niedogodnością i banałem niewartym uwzględnienia.

Jak chcesz wsparcia w temacie "sądy polskie niesprawiedliwie  i gorzej traktują ojców niż matki w sprawach rodzinnych" to masz mój udział.Wspieram znaczy. Jest dla ojców źle. Tak ogólnie. Nie dla wszystkich i nie zawsze, ale tak ogólnie mają gorzej. Trudniej.

Czy Autorka konkretna będzie płakała, że się ojciec od córki oddalił to raczej trudno spekulować. Ogólnie jedne płaczą a drugie nie. Jeśli ten konkretny pan akurat pije to możliwe, że nie będzie płakała. Ale jeśli pić przestanie...Z drugiej strony można zrozumieć uzasadniony strach przed zostawianiem dziecka pod opieką pana pijącego. Tak uczciwie i bez uprzedzeń. Oczywiście nie dotyczy to punktowych urodzin, na których jako na imprezie zbiorowej jeśli będzie pijany co najwyżej ujawni to swoje picie publicznie i raczej za siekierę nie chwyci. Choć kto wie...z pijącymi jest ryzyko.
Dalej lecąc uczciwie - facet co bił żonę jest człowiekiem podwyższonego ryzyka. Niezależnie od tego, jak okropnie zachowuje się żona, bić takowej nie wolno i na to są paragrafy. Tu znowu jest trudniej w sądzie mężom bitym przez żony, a są takowi. ogólnie miejscami facetom jest trudniej. W niektórych sprawach. Za to w innych trudniej jest kobietom. Oto odkryłam kolejną Amerykę smile zaraz wpadnę w samouwielbienie smile

W tym konkretnym układzie obawy przed kontaktami dziecka z eksem  jakieś podstawy mają. Niezależnie od problemów własnych Autorki.

51 Ostatnio edytowany przez Muqin (2024-06-19 21:00:42)

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Zdublowało mi posta, wrrrr...

52 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2024-06-19 21:26:20)

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Pewnie, lepiej córkę unieszczęsliwić, a raczej wmówić jej, że ma się cieszyć w swoje urodziny z obecności nowego wujka niż ojca z którym ma dobry kontakt i którego kocha.
To nie są urodziny autorki, na swoje niech sobie zaprasza kogo chce, ale to święto córki. Jeśli autorka ma tak podchodzić do tematu, lepiej niech tych urodzin nie wyprawia wcale.
Naprawdę czasem trudno mi uwierzyć, że kobiety tak moga podchodzić do dzieci po rozwodzie. Po swoim rozwodzie, bo ojciec ojcem jest i będzie, niezaleznie co się dzieje między rodzicami. Rozumiałabym gdyby ojciec chciał na te urodziny przyjść, a dziecko byłoby z nim kompletnie niezwiązane emocjonalnie, ale tu jest inaczej.

No coż, autorka zrobi jak zechce, bo córka jest jeszcze w takim wieku, że niewiele sama może zrobić i zadecydować. Tylko nie zawsze będzie miała 5 lat i kiedyś glośno powie co sobie o takiej matce myśli, oczywiście jeśli matka będzie ją traktowała jak kartę przetargową w rozliczeniach z byłym mężem, którego nienawidzi.

53

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
Muqin napisał/a:

W tym konkretnym układzie obawy przed kontaktami dziecka z eksem  jakieś podstawy mają. Niezależnie od problemów własnych Autorki.


O ile pijący na agresywnie mąż to rzeczywiście fakt, a nie koloryzowanie przez zaburzenia. Bo takie historie też znam. Dlatego podchodzę sceptycznie do tej całej bajki.

54

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
Salomonka napisał/a:

Pewnie, lepiej córkę unieszczęsliwić, a raczej wmówić jej, że ma się cieszyć w swoje urodziny z obecności nowego wujka niż ojca z którym ma dobry kontakt i którego kocha.

Zwłaszcza, ze ten nowy wujek, to nie jest jakaś stała relacja, tylko koleś dopiero co poznany.


Naprawdę czasem trudno mi uwierzyć, że kobiety tak moga podchodzić do tematu dzieci po rozwodzie.

Niestety to jest szeroko pojęta norma. Mam taki przypadek w rodzinie. Po kilkunastu latach walki facet się po prostu poddał. Bo cały czas musiał udowadniać w sądzie, że nie jest wielbłądem. Sąd na wszystko ze strony matki się przychylał, a on potem miesiącami walczył o odkręcenie tego. I teraz skumaj to - matka miała nawet negatywną opinię od biegłego sądowego, ale i tak dostała opiekę nad córką, którą technicznie......porwała.

55

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
Jack Sparrow napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Pewnie, lepiej córkę unieszczęsliwić, a raczej wmówić jej, że ma się cieszyć w swoje urodziny z obecności nowego wujka niż ojca z którym ma dobry kontakt i którego kocha.

Zwłaszcza, ze ten nowy wujek, to nie jest jakaś stała relacja, tylko koleś dopiero co poznany.


Naprawdę czasem trudno mi uwierzyć, że kobiety tak moga podchodzić do tematu dzieci po rozwodzie.

Niestety to jest szeroko pojęta norma. Mam taki przypadek w rodzinie. Po kilkunastu latach walki facet się po prostu poddał. Bo cały czas musiał udowadniać w sądzie, że nie jest wielbłądem. Sąd na wszystko ze strony matki się przychylał, a on potem miesiącami walczył o odkręcenie tego. I teraz skumaj to - matka miała nawet negatywną opinię od biegłego sądowego, ale i tak dostała opiekę nad córką, którą technicznie......porwała.

Tak tez sie zdarza, ze dzieci ida do matki, a powinny isc do ojca

56

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Jack, sceptycyzm jest cenny, acz można nim komuś nadmiernie dowalić bez nijakiej potrzeby. Po co to czynić?

57

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
Muqin napisał/a:

Jack, sceptycyzm jest cenny, acz można nim komuś nadmiernie dowalić bez nijakiej potrzeby.


A mnie to akurat jebie. Po prostu wiara na słowo honoru osoby zaburzonej, która akurat ma przerwę w leczeniu to strzał w oba kolana na raz.

58

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
Muqin napisał/a:

Jack, sceptycyzm jest cenny, acz można nim komuś nadmiernie dowalić bez nijakiej potrzeby. Po co to czynić?

No właśnie, przypadki są różne, patrząc z boku łatwo się mówi. A wina gdziesz tam leży pośrodku, nigdy tak nie ma, że to jedna strona jest zła. Coś wynika z czegoś, więc nie da się wyrokować, każda strona ma swoje racje.

Ale tak może być, że ojciec się uruchomił po poznaniu przez matkę innego faceta. Nie ma dwóch takich samych przypadków, żeby porównywać, chociażby do swoich znajomych.

59

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
wieka napisał/a:
Muqin napisał/a:

Jack, sceptycyzm jest cenny, acz można nim komuś nadmiernie dowalić bez nijakiej potrzeby. Po co to czynić?

No właśnie, przypadki są różne, patrząc z boku łatwo się mówi. A wina gdziesz tam leży pośrodku, nigdy tak nie ma, że to jedna strona jest zła. Coś wynika z czegoś, więc nie da się wyrokować, każda strona ma swoje racje.

Ale tak może być, że ojciec się uruchomił po poznaniu przez matkę innego faceta. Nie ma dwóch takich samych przypadków, żeby porównywać, chociażby do swoich znajomych.

Ja tam wierzę autorce, że była bita przez męża, że nie była z nim szczęsliwa, etc. Ale to jej życie z mężem, a dziecko ma ojca którego kocha. Rozdzielmy tutaj małżeńskie porachunki i rodzicielstwo. Nie każdy mąż który okazał się bezwartościowym partnerem z automatu jest złym ojcem, choć są to częste przypadki. Tutaj jednak dziecko ma dobry kontakt z ojcem i dlaczego na siłę starać się ten kontakt zniszczyć? Bo ojciec nie był dobrym mężem?
Rozumiem, facet nadużywa alkoholu i matce się to nie podobalo, ale znowu "Ale". Z dzieckiem nie pije, nie zaniedbuje jej, w niczym nie "podpadł" do tej pory, a co robi gdy córka z nim nie przebywa? Dorosły jest, może robić co chce.
Padały argumenty, że uaktywnił się, bo dowiedział się, że żona kogoś sobie znalazła. I co z tego? Może też się obawia w jaką stronę dryfuje żona, bo przecież dziecko też jest jego i nie jest mu obojętne, co się z nim dzieje. Skąd pewność, że jak przekona się że dziecko jest bezpieczne i nic mu nie grozi, to się nie uspokoi i odpuści? No skąd? Bo to facet? Więc tylko złe intencje ma w głowie?
Nie bronię faceta na siłę, szukam tylko równowagi w tym co napisała autorka a dobrem dziecka. Nie odżegnuję faceta od czci i wiary, bo jest ojcem i z pewnością ma też instynkt rodzicielski nie tylko przypisany kobietom, a możliwości wobec dziecka po rozwodzie bardzo ograniczone. Na miejscu autorki nie robiłabym problemów z kontaktami z córką i jego obecnością na jej urodzinach. Gdy facet w czymś podpadnie to zawsze można będzie powiedzieć; Miałeś szansę,  nie robiłam problemów, zawaliłeś, to teraz spadaj raz na zawsze.
Mam nadzieję, że autorka ma choć trochę rozsądku i zrobi to co jest właściwe w jej sytuacji.

60

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Że Cię to, jak napisałeś ,"jebie" ,to się Jack daje łatwo dostrzec. Od niedawna tu piszę a już widzę, a nie jestem jakimś jasnowidzem. Dlaczego wiadomo, a po co Ty to robisz? Zapewne masz w dupie odpowiadanie na głupie pytanie "po co",  czyż nie ? smile

Wieka,
my z poziomu forum to mamy nikły wgląd w skomplikowany wieloletni układ rodzinny. Bardziej strzelamy na ślepo i spekulujemy niż cokolwiek innego. Tak moim zdaniem.  A  to bywa dla innych czasem twórcze i inspirujące, choć nie zawsze tak wprost. No i pogadać można ...

61

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Jestem w szoku jak łatwo można mnie oceniać wybierając tylko urywki tego co pisałam.

Co do chorób psychicznych.
Jack, ja przynajmniej jestem zdiagnozowana. Nie mam żadnej przerwy w leczeniu, bo codziennie rano biorę leki przepisane od psychiatry. Miesięczną przerwę mam od terapii, gdybym bardzo jej wymagała, miałabym z terapeutką spotkania online. Ostatnia moja wizyta u psychiatry była dwa tygodnie temu, pozmieniała mi trochę leki, biorę ich mniej, następna wizyta za 5 miesięcy chyba że poczuję się gorzej - mam dzwonić.
Pracuję z ludźmi. Z dzieciakami i ich rodzicami głównie. Uwierz mi, rodzice-wariaci którzy teoretycznie są zdrowi bywają bardziej niebezpieczni dla swoich dzieci i dla otoczenia niż ja. Moje ataki manii lub depresji szkodzą mi samej - ale nikomu z zewnątrz, a zwłaszcza mojemu dziecku. Zadbałam o to jak mało kto - jestem w terapii indywidualnej, w terapii grupowej, najbliżsi ludzie wokół mnie znają sytuację i przedszkole córki też - po to żeby zareagowali, żeby ktoś inny poza mną też rzucił okiem na nią.
Prowadzę swoją działalność, także w razie gorszych dni po prostu zostaję w domu i moja w tym głowa żeby utrzymać nas z córką, bo wiadomo jak jest na działalności - nie pracujesz, nie zarabiasz. Mimo to i tak jest to dla mnie bezpieczniejsze niż tłumaczyć się jakiemuś szefowi czy dyrektorowi dlaczego mam wolne. Tylko dyrektorów placówek w których pracuję po prostu o tym informuję. Nie jest to jakaś ogromna liczba wolnych dni, raczej tyle ile przysługiwałoby mi urlopu na etat.
Zadbałam o wszystko sama, tak żeby być jak najmniej zależną od innych osób. Jednocześnie potrafię prosić o pomoc gdy jest mi trudno.
Jakbyś znał mnie irl w życiu nie powiedziałbyś, że coś mi dolega.
Ja i tak jestem z siebie dumna, że wyszłam z syfu jakim wcześniej było moje życie. Nie każdy miał taką szansę.

Co do taty córki.
On ma ograniczone prawa rodzicielskie. Rozwód był z jego winy.
Uciekłam z WŁASNEGO MIESZKANIA, gdy pierwszy raz zdarzyło mu się poszarpać córkę.
Trudno go było potem z tego mieszkania wywalić, bo był moim mężem i był zameldowany.
Niebieska karta pomogła.
Miałam dziwne przebłyski w małżeństwie żeby przepisać na niego połowę mieszkania - bo on taki biedny, źle się czuje gdy nie ma nic swojego. Chwała Panu, że tego nie zrobiłam. I uprzedzając dziwne gadanie - nie inwestował w to mieszkanie, wszystkie naprawy, remonty pokrywałam z własnej kieszeni. Zawsze.

Z moim nowym chłopakiem na razie się przyjaźnimy. Córka mówi do niego po imieniu. Nie jest dla niej żadnym wujkiem. Ja jestem bardzo otwartą osobą, dlatego nic dziwnego że zdążył już poznać moją rodzinę, przyjaciół.
Kiedyś taka nie byłam.
Paradoksalnie, z diagnozą i samej żyje mi się tysiąc razy lepiej niż z kimś i będąc w papierach "zdrową".
Moja córka wie, że ma tatę. Wie też, że ten nigdy nie będzie jej biologicznym tatą. Ale może mieć z nim bliską relację jeśli będzie chciała.
Zależy mi żeby się lubili ale nie zachęcam specjalnie córki do tego. Nie muszę. Ona sama opowiada o nim, zdarzyło się że np poprosiła mnie żebym do niego zadzwoniła i chciała żeby przyszedł się z nią bawić. On sam jest - ładnie to napiszę - bardzo dostępny emocjonalnie i reprezentuje bezpieczny styl przywiązania. I tak, mogę to określić po trzech miesiącach znajomości.

Były mąż jest czynnym alkoholikiem, pije cały czas, tylko na spotkania z córką nie pije. Moja terapeutka nazwała go wysokofunkcjonującym.
Nie zabraniam ich tych spotkań.
Materialnie napiszę, że mam wtedy trochę czasu dla siebie, za który nie muszę płacić opiekunce.
Spotkania są tylko wtedy gdy on tego chce - na jego zasadach - zgadzam się na to, bo wiem że córka tęskni za tatą. Kiedyś gdy nie zgodziłam się na jakieś spotkanie bo miałam plany z córką których nie da sie zmienić, przerwał rozmowę telefoniczną i długo się nie odzywał. Obraził się na mnie i na dziecko.

Nie jestem niebezpieczna, były mąż mnie raczej irytuje niż go nienawidzę (dziwi mnie że tak łatwo niektórym przychodzi używanie tak potężnych słów), nie chce mi się grać z nim w żadne gierki, nie chcę manipulować moją córką. Kocham ją i chcę jej dobra.

Jednocześnie wkurza mnie, że człowiek który od dnia porodu nie zainteresował się swoją córką, w niczym mi nie pomagał a tylko szkodził teraz nagle chce udawać cudownego tatusia.
Nie uwierzę w jego cudowną przemianę.

On ma teraz od poniedziałku urlop. We wtorek wziął ją w godzinach przedszkola do siebie. Na 7 godzin. Rekord w jego życiu.
Wcześniej córce naopowiadał, że spędzą razem jeszcze środę i czwartek.
Mi przekazal, że może ją wziąć na dwie godziny w czwartek. Czyli dzisiaj. Córka była wczoraj zaskoczona, że spędziła ze mną cały dzień w domu, bo tata miał po nią przyjść. Nie wiem co chciał osiągnąć przez gadanie córce co innego i umawianie się ze mną też na coś innego... podejrzewam że po prostu po "całym" wtorku z córką miał dość i dlatego zminimalizował dzisiejsze spotkanie do dwóch godzin.

Tak to mniej więcej wygląda.

Uważam że temat jest wyczerpany.
Byłego męża poinformuję gdzie i kiedy są urodziny.
Złośliwie napiszę, że jest to niedzielne popołudnie więc istnieją ogromne szanse, że nie dojedzie bo to czas kiedy jest po prostu pijany. Zwłaszcza, że impreza odbywa się na wsi, 20 kilometrów za naszym miastem.
A jak przyjedzie to trudno. Z bólem przyjmuję, że to mimo wszystko urodziny córki a nie moje własne...

62 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2024-06-20 10:34:56)

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Jeszcze 3 miesiące temu w innym wątku zastanawiałaś się czy z Twoimi chorobami jesteś w stanie dobrze wychować dziecko a teraz mówisz, że

chickiebum napisał/a:

Moje ataki manii lub depresji szkodzą mi samej - ale nikomu z zewnątrz, a zwłaszcza mojemu dziecku.

Ty masz te ataki manii lub depresji bezobjawowo? Nie wierzę, że to nie wpływa na Twoją córkę. Bardziej prawdopodobne jest to,że ona jednak widzi zmianę w Twoim zachowaniu gdy dojdzie do takiego ataku..

Oczywiście widać, że kochasz dziecko i starasz się by było jej jak najlepiej. Jednak wg mnie to takie trochę kwestionowanie choroby. To tak jakby alkoholik powiedział - "mój alkoholizm szkodzi tylko mi i nie ma wpływu na moją rodzinę"

A co do ojca i jego alkoholizmu, to... w żadnym poście nie napisałaś wprost, że on był pijany podczas spotkania z córką. Od czasu rozwodu z nim nie żyjesz, nie widujesz go, a wyskakujesz z teoriami, że on chodzi pijany, albo, że przyjedzie pijany na urodziny. Nie twierdzę, że przestał pić, bo mówiłaś że był alkoholikiem, ale wg mnie nie masz póki co żadnych dowodów na to, że on cały czas pije.

Także wg mnie to dużo tu hipotetycznych twierdzeń w Twojej wypowiedzi.

63

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

znow czepianie sie autorki, masakra

64

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Moje ataki manii polegają na tym, że np potrafię się zapisać na nowe kursy, studia itd. Ostatnio zapisałam się na kurs tańca brzucha, ale byłam zaledwie 3 razy i już mi się znudziło. Rozpoczynam nowe książki, zdarza mi się zarezerwować jakieś fajny hotel czy coś, bo lubię podróże. Rozpocząć jakiś projekt, na który oczywiście nie mam czasu. Rozpocząć czytanie dziesięciu książek na raz. Oczywiście wszystkie je kupuję, więc wydatek dość spory; kupuję dużo ubrań, więc szafa pęka w szwach - potem wszystko ląduje na vinted... potrafię codziennie umawiać spotkania ze znajomymi, a potem w domu jest bałagan, ja przestaję pilnować tego co jem... i katastrofa gotowa. Mało wtedy śpię, bo nie czuję zmęczenia. To nie działa na córkę bezpośrednio, ale samo to że obserwuje to (i może to kiedyś naśladować) nie jest dla niej dobre.
To męczy głównie mnie.
Depresja wygląda jak depresja. Czyli chce mi się spać, nie chce mi się wstawać, robię na co dzień konieczne minimum. Do tych koniecznych minimum należy głównie opieka nad córką i to nie tylko podanie jej jedzenia, sprzątanie po niej i pranie. Chcę być dla niej dostępna.
Jednak biorę leki i jestem w terapii właśnie po to żeby nie przedłużać tych stanów.
Porównywanie mnie do alkoholika, który nie chce podjąć się leczenia i jest agresywny nawet na trzeźwo jest co na mniej nie na miejscu.

Pisałam tamten post gdy nie czułam się kompetentna w wychowywaniu córki. Rozpoczynała się faza "smutku". Już go pożegnałam. Bo jestem w terapii i pod okiem psychiatry. JA SIĘ LECZĘ. Moje leczenie jest skuteczne, ale wymaga mojej ciężkiej pracy na co dzień. Nie jestem nieobliczalna. Nieleczony alkoholik i owszem - dlaczego proszę mnie do takich ludzi nie porównywać.

Moja córka widzi, że jestem smutna czasami. Albo zamyślona. Albo zmęczona. Rozmawiamy o tym na tyle ile ona jest w stanie zrozumieć.
Nie jestem idealną mamą, ale takie mamy nie istnieją. Nawet te co mają normalnych mężów i są teoretycznie zdrowe.
Popełnię wiele błedów, ale nigdy świadomie nie chciałam skrzywdzić córki. W zasadzie to ona jest dla mnie motywacją żeby dbać o siebie.

Moje teorie o jego piciu to nie teorie.
Dzwoni do mnie pijany.
Wynajął mieszkanie na moim osiedlu... widuję go w żabce jak kupuje alkohol. Nie raz i nie dwa spotkałam go z reklamówką z alkoholem.

Poza tym nie ma takiej magicznej sztuczki, że osoba chora, uzależniona bez fachowej pomocy sama zaczyna zdrowieć - w tym przypadku przestaje pić alkohol. W takie bajki nie uwierzę.

Poza tym widać po nim jak przychodzi - szara skóra, fioletowy nos coraz bardziej, często czuć od niego przetrawionym alkoholem... takim wiecie, z dnia poprzedniego.
Także tak - mam dowody na to że nadal pije.

65

Odp: Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.
Gosiawie napisał/a:

znow czepianie sie autorki, masakra


To nie jest czepianie się. Chodzi o kompletną zmianę jej narracji na co też 123qwerty123 zwróciła uwagę. Bo dużo w jej postach domysłów, teorii i gdybania. I jak się to zestawi z jej ostatnimi wątkami, to nie wychodzi tu obraz osoby stabilnej. Choć teoretycznie jest pod stałą opieką specjalistyczną.

Posty [ 1 do 65 z 76 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Nie chcę byłego męża na urodzinach córki.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024