dlaczego zdradzani sa glupi... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dlaczego zdradzani sa glupi...

Strony Poprzednia 1 23 24 25 26 27 55 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,561 do 1,625 z 3,559 ]

1,561

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Hej dziewczyny dziś dedykuję wam to http://www.youtube.com/watch?v=TnOy6HEf7HU i dla mnie koniec łez na dziś

Niekochana, po tej wypowiedzi mam wrażenie jakbyś wiedziała jak się ta historia skończy, i coś mi się wydaje że szybko staniesz na nogi jeśli już na nich mocno nie stoisz. Obejrzałam dziś film (na pr 1 ) o dziewczyny która o mało nie popełniła samobójstwa przez koleżanki w szkole które się na niej wyżywały. Tylko to nie one zniszczyły jej życie, tylko ona im na to pozwoliła. Tak samo kobieta pozwala mężczyźnie albo na odwrót się niszczyć w beznadziejnym związku, który nie daje nic oprócz cierpienia, i czekania na okazanie odrobiny miłości.

Zobacz podobne tematy :

1,562

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Niekochana, przynajmniej pomyślał o zabezpieczeniu, jakiś pozytyw w tym jednak jest smile

1,563

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
Monia139 napisał/a:

Niekochana, przynajmniej pomyślał o zabezpieczeniu, jakiś pozytyw w tym jednak jest smile

No tak, to mu muszę przyznać wink Ale badania i tak zrobiłam.

1,564

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Dziewczyny tęsknie za nim sad Mam już dość

1,565

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Rozumiem Cię Takaja doskonale.

Ja się właśnie definitywnie pożegnałam. Poprosiłam aby więcej się do mnie nie odzywał, bo chcę poukładać sobie życie bez niego i nie mogą mi przestać lecieć łzy, serce mi pęka ale czas iść dalej, tylko nie wiem czy starczy mi sił ale będę się starać. Chcę być silna dla siebie, bo kiedyś przyrzekłam sobie że już nigdy nie pozwolę aby śmierć wydawała się dobrym wyjściem.

1,566

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Teskonota w bolesnym wydaniu to chyba nieunikniony etap zdrowienia neutral
Ja juz nie tesknie... dluuuuugooooo

1,567

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Nasz umysł tłumi nasze emocjonalne reakcje wywołując w nas poczucie winy ze zrobiłysmy coś nie tak i on odszedł.
Istnieją 4 mechanizmy takiego tłumienia:

1. Zaprzeczanie - wmawiamy sobie ze właściwie to nasz partner wcale nas zle nie traktował
   Ignorujemy to co naprawdę zaszło. Uporczywie zaprzeczamy. Chcąc to zmienić musimy poczuć GNIEW, bo to pozwoli
   nam dostrzec, co się takiego wydarzyło sprzecznego z naszymi pragnieniami, dzięki gniewowi bedziemy swiadome;
2. Usprawiedliwienie - bronimy partnera, mówmy - on tego nie chciał. pragnąc to zmienić musimy poczuć SMUTEK, tylko
   wtedy zobaczymy, co takiego upragnionego, nie wydarzyło się w naszym zyciu, czego nie otrzymałysmy.
3. Racjonalizowanie - mówimy sobie ze to co się stało nie ma tak naprawdę znaczenia z róznych powodów np. mogło byc
   o wiele gorzej, aby to zmienić musimy poczuć STRACH, musimy zacząc się bać że nigdy nie otrzymamy tego czego   potrzebujemy. Strach pozwala rozpoznać, co jest wazne dla nas a nie dla naszego partnera.
4. Samoobwinianie - obwiniamy samych siebie że sprowokowałyśmy sprzeczne ze swoimi pragnieniami postepowanie partnera  np gdybym zrobila tak i tak to on by mnie nie zostawił, aby to zmienić musimy poczuć ŻAL, to pomaga uswiadomić sobie, czego nie możemy zmienić. Wiedząc że nie jesteśmy w stanie zmienić partnera, przestajemy sobie wyobrażać, że jesteśmy odpowiedzialne, za to że nas źle potraktował

To że pozwalamy komuś nas ranić, nie jest dowodem miłości. gdy w naszym związku nie otrzymujemy, tego czego nam potrzeba, damy dowód miłości, kładąc temu związkowi kres. Jesli chcemy pojednać się z partnerem, to nawet w wypadku, gdy istnieje pewna nadzieja na takie pojednanie, najlepiej jest przyznać, że drzwi do niego są zamkniete. Po rozpadzie związku musimy bowiem przezyć własne emocje do końca i uwolnić sie od bólu, a chcąc tego dokonać, musimy przestać kurczowo trzymać się nadziei. Nie jest łatwo pogodzić się ze stratą ani pożegnać się z kimś, kogo kochamy. A to dlatego, ze jesteśmy zbyt do tego przywiązani. Aby doznać ulgi i wyleczyć serce, musimy najpierw zrozumieć, na czym polega miłość, zalezność i przywiązanie.

Mądrą ksiązkę teraz czytam, duzo się z niej dowiedziałam i troszeczkę Wam napisałam kochane

1,568

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

takie_życie jesteś silna i dzielna. Tak trzymaj smile

Zazdrosc też już nie chce tęsknić. Stosuje Twoje rady, pomagaja bardzo, ale na krótko. Dają mi siłe, a zaraz coś mi się znowu przypomni i koniec znowy to samo. Zmęczona już jestem.
Ile bede jeszcze zdrowiec? Tyle to już trwa Mam ochote do niego napisać, że strasznie tęsknie za nim, ale co mi to da? Będę czuć się jeszcze gorzej sad Powstrzymuje się przed tym jak mogę.

1,569

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

To nic nie da, a on będzie miał świadomość że czekasz na niego i może się do Ciebie odezwać wtedy kiedy będzie miał na to ochotę.

1,570 Ostatnio edytowany przez niekochana72 (2010-11-07 00:21:28)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
maxi napisał/a:

1. Zaprzeczanie - wmawiamy sobie ze właściwie to nasz partner wcale nas zle nie traktował
   Ignorujemy to co naprawdę zaszło. Uporczywie zaprzeczamy. Chcąc to zmienić musimy poczuć GNIEW, bo to pozwoli
   nam dostrzec, co się takiego wydarzyło sprzecznego z naszymi pragnieniami, dzięki gniewowi bedziemy swiadome;

W moim przypadku było właśnie jak powyżej. I naprawdę to gniew mnie uratował. A już się bałam, że to nie był najlepszy rodzaj emocji, który się we mnie obudził.
Maxi, co to za książka?

1,571

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Ciekawa jestem czy mozliwe jest zeby dwie takie schorowane osoby jak kochajacy za bardzo i np. emocjonalnie niedostepny... mogli razem zdrowiec, Chodzic na swoje terapie, czytac, rozmawiac i zdrowiec
Czy to jest mozliwe?
Jesli maja powod... np dzieci... i bardzo chca sie leczyc obydwoje.... hmm

1,572

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Oo maxi smile a Ty dzisiaj tańcować nie miałaś hm?

Podaj nam tytuł książki jak możesz, ciekawa.

Takie_życie masz rację, nie napisze do niego. Jesteście tu wszystkie i już mi lepiej zdecydowanie smile

Ja jestem na etapie pkt 4 samoobwinianie sie. Mam żal do siebie, że kiedy on się starał wszystko naprawić zdrade i inne rzeczy ja byłam straszna. Nie dałam mu szansy kolejnej, bo pierwszej nie wykorzystał miałam juz blokadę, grałam na jego uczuciach, chociaż chciałam bardzo z nim być, spotykałam się z kimś innym, byłam nie w porządku wobec niego, a teraz się obwiniam za to, bo gdybym jednak kolejną mu dała szanse, może byśmy byli do dzisiaj razem. Obwiniam się za to, że kiedy on bardzo chciał ja nie chciałam, a kiedy ja chciałam on nie chciał, na wzajem raniliśmy się niepotrzebnie Ehh...

1,573 Ostatnio edytowany przez maxi (2010-11-07 00:39:11)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Właśnie wyczytałam że STRACH, GNIEW, SMUTEK i ŻAL to najbardziej pozytywne emocje w procesie uzdrawiania po rozstaniu, czytam swietną ksiązkę JOHNA GRAYA - Marsjanie i Wenusjanki rozpoczynają zycie od nowa, jest to dla wszystkich po zerwaniu z partnerem, po rozwodzie lub smierci ukochanej osoby, którzy chcą ponownie znaleźc miłość.

już tańcowałam ale wróciłam o 22 bo się za Wami stęskniłam

1,574 Ostatnio edytowany przez niekochana72 (2010-11-07 00:48:02)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
Zazdrosc napisał/a:

Ciekawa jestem czy mozliwe jest zeby dwie takie schorowane osoby jak kochajacy za bardzo i np. emocjonalnie niedostepny... mogli razem zdrowiec, Chodzic na swoje terapie, czytac, rozmawiac i zdrowiec
Czy to jest mozliwe?
Jesli maja powod... np dzieci... i bardzo chca sie leczyc obydwoje.... hmm

Wiesz, mnie się wydaje, że to trudne, ale możliwe. Obie osoby muszą bardzo chcieć. Przeczytaj, co w swoim poście napisała Zielonydomek dziś 14.23 w Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo. To dla mnie przykład, że można. Tak jak tam napisałam - trzeba się bardzo kochać i szanować. Zapomnieć o utarczkach, dopiekaniu sobie wzajemnie. Ciężka praca.

1,575

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
Takaja napisał/a:

Zazdrosc też już nie chce tęsknić. Stosuje Twoje rady, pomagaja bardzo, ale na krótko. Dają mi siłe, a zaraz coś mi się znowu przypomni i koniec znowy to samo. Zmęczona już jestem.
Ile bede jeszcze zdrowiec? Tyle to już trwa Mam ochote do niego napisać, że strasznie tęsknie za nim, ale co mi to da? Będę czuć się jeszcze gorzej sad Powstrzymuje się przed tym jak mogę.

Bo pozwalasz sobie o nim myslec i wypierasz z pamieci zlo ktore wyrzadzil a pielegnujesz tesknote.
A recepta prosta: lista jego zachowan obrazajacych Twoja godnosc oraz okazywany brak szacunku.
Czytanie takiej listy jak zlapie nas atak tesknoty za naszym "narkotykiem"
albo na sile zajmowanie mysli czyms innym
To jest skuteczne jak diabli. Malo romantyczne i malo egzaltowane... jak na kochajaca za bardzo.. ale skuteczne

1,576

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

maxi,super te punkty. Musze przeczytac   cala ksiazke. Nie wiem czy jestem na dobrej drodze do zdrowienia. Za dupkiem jako onym nie tesknie. Tesknie za przeszloscia kiedy wierzylam ze mowi prawde i kiedy wierzylam ze bedzie pieknie. I tu za zaczyna sie tortura dla mojego mozgu.skreca mnie na mysl ze ja rozpamietuje i  cierpie a on zyje sobie w najlepsze i gowno go ta przeszlosc rusza. Jezeli sie od takiego
myslenia nie odetne to zwariuje lada dzien. A poki co mysle tak juz dlugo... ostatnio zamiast rozanca zazdrosci stosuje spanie, to tez kiepski pomysl...  buziaki dziewczyny, dobrze was czytac .

1,577 Ostatnio edytowany przez empatyk (2010-11-07 10:01:55)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
maxi napisał/a:

Nasz umysł tłumi nasze emocjonalne reakcje wywołując w nas poczucie winy ze zrobiłysmy coś nie tak i on odszedł.
Istnieją 4 mechanizmy takiego tłumienia:

1. Zaprzeczanie - wmawiamy sobie ze właściwie to nasz partner wcale nas zle nie traktował
   Ignorujemy to co naprawdę zaszło. Uporczywie zaprzeczamy. Chcąc to zmienić musimy poczuć GNIEW, bo to pozwoli
   nam dostrzec, co się takiego wydarzyło sprzecznego z naszymi pragnieniami, dzięki gniewowi bedziemy swiadome;
2. Usprawiedliwienie - bronimy partnera, mówmy - on tego nie chciał. pragnąc to zmienić musimy poczuć SMUTEK, tylko
   wtedy zobaczymy, co takiego upragnionego, nie wydarzyło się w naszym zyciu, czego nie otrzymałysmy.
3. Racjonalizowanie - mówimy sobie ze to co się stało nie ma tak naprawdę znaczenia z róznych powodów np. mogło byc
   o wiele gorzej, aby to zmienić musimy poczuć STRACH, musimy zacząc się bać że nigdy nie otrzymamy tego czego   potrzebujemy. Strach pozwala rozpoznać, co jest wazne dla nas a nie dla naszego partnera.
4. Samoobwinianie - obwiniamy samych siebie że sprowokowałyśmy sprzeczne ze swoimi pragnieniami postepowanie partnera  np gdybym zrobila tak i tak to on by mnie nie zostawił, aby to zmienić musimy poczuć ŻAL, to pomaga uswiadomić sobie, czego nie możemy zmienić. Wiedząc że nie jesteśmy w stanie zmienić partnera, przestajemy sobie wyobrażać, że jesteśmy odpowiedzialne, za to że nas źle potraktował

Pozwalam sobie dopisać  wg mnie najgorszy mechanizm i nawet  go nie opiszę

5. a imie jego   FANTAZJOWANIE >myślenie życzeniowe
                                                  ..czyli może będzie lepiej ..            wink

1,578 Ostatnio edytowany przez dzieciak8316 (2010-11-07 10:48:07)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

sad

1,579 Ostatnio edytowany przez maxi (2010-11-07 11:06:00)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Pragnąc uwolnić się od zranienia, musimy sobie uświadomić, że nie możemy wciąż być zależni od byłego partnera. Po rozpadzie związku konieczne jest, bysmy zdali sobie sprawę, że ten zwiazek już nie istnieje. Były partner nie jest juz odpowiedzialny za nasz ból. Zostalismy zranieni, jednak teraz to od nas, a nie od niego zalezy, czy sprawy bedą się miały lepiej. Prawdą jest, że to były był przyczyną naszego zranienia, ale teraz my sami jestesmy odpowiedzialni za uzdrowienie naszych uczuć. Gdy zdamy sobie sprawę, że nasze szczęście i spełnienie nie zależą od byłego partnera, partner ten nie bedzie mógł nas nadal ranić. A my, nie bedąc juz przez niego ranione, uwolnimy się od zranienia które nosimy w sobie. jeżeli nie ma nic, czym mógłbym się martwić, to jestem w stanie uwolnić się od zmartwień albo przestać się martwić. Jeżeli nie ma nic, co by mnie raniło, to mogę uwolnic się od zranienia, albo przestać się czuć zraniony. Jezeli w chwili obecnej nie jestem raniony, to jestem zdolny uwolnic się od wszelkiego zranienia z przeszłości. Gdy uświadomimy sobie, że nie jesteśmy zależni od byłego partnera, partner ten nie może nas nadal ranić. Jeżeli jednak nasz były partner nadal robi coś, co nam sprawia przykrość, to musimy sobie uświadomić, że nie łamie nam wcale serca. Bo uczynił to już przedtem. To rozróznienie jest bardzo istotne np wyobraźmy sobie ze stopień zranienia mozna mierzyc jak temperaturę ciała, mała przykrość to niska temperatura a zlamane serce to wysoka. Kiedy twoje serce jest już uzdrowione, to jak partner zrobi ci przykrość, odczujesz zranienie o małej temperaturze, natomiast w wypadku, gdy jest ono wciąz złamane poczujesz zranienie o sile nawet 40 stopni, z tego większa część będzie pochodziła ze zranionego serca a tylko 5 stopni z obecnego zachowania byłego partnera. osoba, która nie potrafi poprawnie dokonać tego rozróżnienia, będzie miała złamane serce za każdym razem, gdy były partner zrobi jej przykrość. Bo błędne przekonanie, ze partner wciąż łamie jej serce, sprawi, iż jej ból bedzie o wiele intensywniejszy. Dopóki zywimy przekonanie, ze w chwili obecnej stajemy się ofiarą, dopoty będziemy się czuli do głębi zranieni. Chcąc sie uwolnić od zranienia, musimy zyć chwilą obecną, musimy też mieć swiadomość, że zranienie, od którego chcemy się uwolnić, nastapiło w przeszłosci.

Mówmy sobie tak:

1. Tak, doznałam rozczarowania i zostałam zdradzona, ale teraz jestem wolna i mogę zmienić swoje pragnienia i oczekiwania;
2. Tak, byłam pozbawiona miłości, odrzucona i opuszczona, ale teraz jestem wolna i mogę znależć miłość gdzie indziej;
3. Tak, odczuwam ból, ale w tej chwili ból ten nie jest mi juz zadawany;
4. Tak, moje serce zostało złamane, ale teraz sama/sam ponoszę odpowiedzialność za leczenie swoich ran;
5. Tak, jestem bardzo przygnebiona/y, ale z czasem znajdę ponownie miłość;
6. Tak, być może zmarnowałam czas, ale nauczylam się wiele. Teraz potrafię uzdrowić swoje złamane serce i poszukać trwałej miłości a także ją utrzymać.

1,580

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

te wasze punkty prubuje je zanalizować w moim przypadku, jestem facetem
rok temu przybiegła do mie kobieta że moja żona romansuje z jej mężem , byłem zaszokowany , pozmawiałem z nim i z moją żoną wyszło że to kontakty czysto służbowe i przyjacielskie, niczego miedzyy nimi nie było i do niczego nie doszło,a żona tego pana jest chorobliwie zazdrosna o niego bo on od niej właśnie odchodził. minął rok, sytacja zmusiła mnie do wyjazdu do norwegii, mam tu pracę i chcieliśmy sprowadzić sie tu całąrodziną, aż tu 3 tygodnie temu dowiaduje sie że żona mieła romans 3 lata temu ze starszym gościem o15 lat, bo nie dawałemjej poczucie ciepła zainteresowania i miłości tyle co przed laty, a najlepsze jest to że moja najmłodsza z córek jest córką tego gościa. potwierdzone to zostało badaniami jego i córki. Bo nikt z nas tego niewiedział do czasu pobytu dziecka w szpitalu  i tam zrobiono badania. A że jak to mówi żona byli w sobie zakochani i nawet wtedy proponował jej życie z nim,ale wybrała mnie, gościu chce płacić alimenty na małą, żona czeka na moją decyzję co zrobimy teraz. A ja czuję że straciłem żonę i córeczkę za jednym pociągnięciem, została mi starsza córka która ciągle pyta tato dlaczego płaczesz. nie wiem co robić , znowu jestem w norwegii,jestem sam , nie mam komu powiedzieć o tym. Teraz szukam pomocy, czytam wasze posty a te punkty jedynie mi pokazują że to koniec mego małżeństwa. A ja chcę umżeć ,bo nie chce ich straciś bo je  nadal kocham a jednocześnie nie moge wybaczyć i zapomnieć żonie.

1,581

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Tgrot, smutna jest Twoja historia i bardzo przykra dla Ciebie. Najblizsza osoba którą kochałeś i ufałeś zrobiła Ci wielkie swinstwo, oszukując Cie tyle lat, praktycznie mimo ze była twoją najblizszą osobą nie zmienia faktu ze jej tak naprawdę nie znałeś, nawet ja osoba postronna czytając twój post bylam zszokowana jej kłamstwami i podwójnym zyciem, nie wiem jak Ty, ja chyba po czymś takim nie mogłabym trwać w takim małżeństwie, dzieci kochałabym nadal i nawet to nie moje ale ktoś taki jak Twoja zona nie miałby u mnie szans, właśnie za te długoletnie kłamstwa cięzkiego kalibru, ukrywać fakt ze jedno z dzieci moze nie być Twoim dzieckiem bo takie przypuszczenia musiała mieć jesli kiedys tam miała romans i w sumie zastanawiała sie na pewno sama czy to twoje dziecko czy tego faceta, takie mysli kobieta ma jesli sypia z dwoma facetami w tym samym czasie i to ze mówi ze nie wiedziała to załosne usprawiedliwienie. Zastanawiam się ile człowiek może znieść i w Twoim przypadku widzę że bardzo duzo, czy naprawdę ją kochasz? czy jest to tylko przywiązanie i uzaleznienie? odpowiedz sobie sam robiac liste jej wad i zalet, tak jak zawsze radziła nam Zazdrość.

1,582 Ostatnio edytowany przez empatyk (2010-11-07 11:55:26)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
tgrot napisał/a:

te wasze punkty prubuje je zanalizować w moim przypadku, jestem facetem
rok temu przybiegła do mie kobieta że moja żona romansuje z jej mężem , byłem zaszokowany , pozmawiałem z nim i z moją żoną wyszło że to kontakty czysto służbowe i przyjacielskie, niczego miedzyy nimi nie było i do niczego nie doszło,a żona tego pana jest chorobliwie zazdrosna o niego bo on od niej właśnie odchodził. minął rok, sytacja zmusiła mnie do wyjazdu do norwegii, mam tu pracę i chcieliśmy sprowadzić sie tu całąrodziną, aż tu 3 tygodnie temu dowiaduje sie że żona mieła romans 3 lata temu ze starszym gościem o15 lat, bo nie dawałemjej poczucie ciepła zainteresowania i miłości tyle co przed laty, a najlepsze jest to że moja najmłodsza z córek jest córką tego gościa. potwierdzone to zostało badaniami jego i córki. Bo nikt z nas tego niewiedział do czasu pobytu dziecka w szpitalu  i tam zrobiono badania. A że jak to mówi żona byli w sobie zakochani i nawet wtedy proponował jej życie z nim,ale wybrała mnie, gościu chce płacić alimenty na małą, żona czeka na moją decyzję co zrobimy teraz. A ja czuję że straciłem żonę i córeczkę za jednym pociągnięciem, została mi starsza córka która ciągle pyta tato dlaczego płaczesz. nie wiem co robić , znowu jestem w norwegii,jestem sam , nie mam komu powiedzieć o tym. Teraz szukam pomocy, czytam wasze posty a te punkty jedynie mi pokazują że to koniec mego małżeństwa. A ja chcę umżeć ,bo nie chce ich straciś bo je  nadal kocham a jednocześnie nie moge wybaczyć i zapomnieć żonie.

Takie przeżycie i Goliata powali ,nie jesteś sam  to co czujesz jest adekwatne do sytuacji w jakiej sie znalazłeś nazwał by  to stanem  bezsilnośći ,krzywdy,złości i pustki  ale nie samotności.
  Płacz jak  czujesz potrzebę   prawdziwi  faceci płaczą  ,szkoda serca emocje muszą  gdzieś  ujść .

                                    decyzję  odłóż  na czas jak opadną emocje
    pozdrawiam cieplutko  z Oslo
oddaje cię w dobre rączki netkobietek wink

1,583

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Maxi,dziękuję Ci bardzo,że mnie tu skierowałaś...
Czytam Was i troszkę mi lepiej...wiem,ze nie jestem sama...
Boże,wy też cierpicie i jakoś dajecie radę...to może i ja nie oszaleję...

1,584

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Tak, razem raźniej.
Tak jak już gdzieś napisałam: Przeglądaj się w innych kobietach jak w lustrze.

1,585

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Maxi. Ale sypiesz mądrościami. Mnie to pomaga bardzo. Będę z tysiąc razy czytać w kółko aż to moja lepetyna wchłonie. Dziś kochane bardzo mocno  poczułam że mi ten brzydal do niczego nie potrzebny . Tak dzień pięknie zlecial a im bliżej  wieczora tym bardziej odzywa się wyhodowane miesiącami poczucie straty. Ale to nic. Jeżeli choć na trochę zajaśnialo światełko to znaczy że wyjście jest smile

1,586

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
tgrot napisał/a:

te wasze punkty prubuje je zanalizować w moim przypadku, jestem facetem
rok temu przybiegła do mie kobieta że moja żona romansuje z jej mężem , byłem zaszokowany , pozmawiałem z nim i z moją żoną wyszło że to kontakty czysto służbowe i przyjacielskie, niczego miedzyy nimi nie było i do niczego nie doszło,a żona tego pana jest chorobliwie zazdrosna o niego bo on od niej właśnie odchodził. minął rok, sytacja zmusiła mnie do wyjazdu do norwegii, mam tu pracę i chcieliśmy sprowadzić sie tu całąrodziną, aż tu 3 tygodnie temu dowiaduje sie że żona mieła romans 3 lata temu ze starszym gościem o15 lat, bo nie dawałemjej poczucie ciepła zainteresowania i miłości tyle co przed laty, a najlepsze jest to że moja najmłodsza z córek jest córką tego gościa. potwierdzone to zostało badaniami jego i córki. Bo nikt z nas tego niewiedział do czasu pobytu dziecka w szpitalu  i tam zrobiono badania. A że jak to mówi żona byli w sobie zakochani i nawet wtedy proponował jej życie z nim,ale wybrała mnie, gościu chce płacić alimenty na małą, żona czeka na moją decyzję co zrobimy teraz. A ja czuję że straciłem żonę i córeczkę za jednym pociągnięciem, została mi starsza córka która ciągle pyta tato dlaczego płaczesz. nie wiem co robić , znowu jestem w norwegii,jestem sam , nie mam komu powiedzieć o tym. Teraz szukam pomocy, czytam wasze posty a te punkty jedynie mi pokazują że to koniec mego małżeństwa. A ja chcę umżeć ,bo nie chce ich straciś bo je  nadal kocham a jednocześnie nie moge wybaczyć i zapomnieć żonie.

tgrot,
zle interpretujesz nasze wypowiedzi. To nie znaczy, ze MASZ ODEJSC od niej... To oznacza, ze nalezy Wam sie porządna psychoterapia.
Zona wybrała Ciebie. Córka (choć może Twoj plemnikowy udział w jej tworzeniu był zerowy) jest Twoją córką z udziału Twego serca, duszy i miłości.
To normalne, że cierpisz. Dziwne by było gdybyś nie cierpiał.
Cierpienie często rodzi czlowieczeństwo i prawdziwe partnerstwo... Nie zaprzepaść szansy.
Nie myśl tylko, że jesteś BOGIEM... i że sam wszystko rozwiążesz.
Ty i Twoja żona powinniście iść do terapeuty. DOBREGO! Mozecie być szczęśliwi.
Nie ma nadziei tylko tam gdzie jedna lub dwie strony nie widzą problemu i uważają, że żadnych psychiatrow nie potrzebują bo sami najlepiej wiedzą co zrobić.

1,587 Ostatnio edytowany przez takie_życie (2010-11-07 22:35:26)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Hej dziewczyny kochane, czy ma któraś z was dużo siły, bo potrzebuję dostać doslownie przez łeb i to porządnie. Nie potrafię go cały dzień z głowy wyrzucić.

empatyk napisał/a:

5. a imie jego   FANTAZJOWANIE >myślenie życzeniowe
                                                  ..czyli może będzie lepiej ..            wink

Zdecydowanie jest najgorsze, i strasznie wykańcza bo od tego wszystko się zaczyna.

1,588 Ostatnio edytowany przez niekochana72 (2010-11-07 22:42:30)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Takieżycie: służę pomocą. Jakieś preferencje co do narzędzi pomocniczych?

1,589

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

takie zycie to weź worek i wrzuć do niego wszystkie wspomnienia i pamiatki po tym dupku i wyrzuć na smietnik a potem zjedz sobie całą czekoladę z orzechami i na deserek lody:-)

1,590 Ostatnio edytowany przez Zazdrosc (2010-11-07 22:50:20)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Ok takie zycie... jestem.. Opowiedz mi jak on Cie krzywdzil. Pisz szczerze jestes anonimem i szansa ze Mirek Cie zna jest niewielka big_smile

zdarzenie z mojego zycia... z czego sie smieje dzis a kiedys czulam sie zdruzgotana:

On: (nie ma auta) Wiem,ze ponosisz koszty na paliwo zeby mi pomoc ale ja tez mam swoje koszty bo jak zeszlym razem zaprosilas mnie na obiad to wydalem pieniadze na taksowke, zeby przyjechac do Ciebie. Uwazam wiec ze jestesmy kwita w rozliczeniach.

1,591

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Zazdrość TY złośliwcu, żeś się uczepiła tego Mirka big_smile

Maxi 6pkt, które napisałaś ekstra, od jutra będą u mnie wchodzić w życie. Dzisiaj już wieczór, więc od poniedziałku zacznę tongue

Takie_życie jak chcesz, to moge Cie postraszyć moim kotem, ma ostre pazury i ugryźć też potrafi, więc szybko pójdzie w niepamięć myślenie o byłym, a i za włosy też potrafi ciągnąc, także uważaj big_smile

1,592 Ostatnio edytowany przez Zazdrosc (2010-11-07 23:24:06)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Przepraszam... juz nic nie powiem o tym, jak mu tam..... zapomnialam big_smile

Dostalam dzis 17 smsa o tresci milosnej... i nadal nadchodza.. 18ty

Boje sie cieszyc :\
...19ty

1,593

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Pamiątek wyrzucać nie chcę mimo wszystko ma bardzo dobre wspomnienia, i chciałabym kiedyś to z lekkim uśmiechem wspominać, ale po prostu sąpochowane tak aby mi w oczy się nie rzucały.

Niekochana narzędzie obojętnie jakie, wedle uznania i co lubisz najbardziej, byleby skuteczne  smile

Heh znam nawet jednego Mirka. Chłopina koło 30stki ale zatrzymał się w wieku lat 18 i podrywa tylko 17nstki, które maja niezłego sponsora tongue

Takajko kochana w obecnym stanie, choćby drapał i gryzł i tak bym go zagłaskała, poza tym koty i psy jakoś nie wiem czemu mnie lubią i nie miałam nigdy z nimi problemów nawet jeśli miały ostry charakterek, więc nie wiem czy by mi nie uległ smile

1,594

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
Zazdrosc napisał/a:

Przepraszam... juz nic nie powiem o tym, jak mu tam..... zapomnialam big_smile

Dostalam dzis 17 smsa o tresci milosnej... i nadal nadchodza.. 18ty

Boje sie cieszyc :\
...19ty

Zazdroszczę... I pozostaję w nadziei, że ja też... Kiedyś...

1,595

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Matko i córko kto Ci tak miłość wyznaje?! Czyżby były "pierd***a...", (przepraszam za wyrażenie tongue) dostawał, że Cie stracił?? Czy jakaś nowa miłość się pojawiła hm?

Takie_życie a już myślałam, że uda mi się moim kotem postraszyć kurcze wink

1,596

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Zazdrość jestem ciekawa do ile ten licznik dojdzie big_smile

1,597

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Takiżycie:Mam pod ręką spory młotek, dysponuję też rękawicami bokserskimi (własność M.).  Mam też 3 kg hantelki. Pełen wybór.

1,598

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Heh może najlepiej młotek, rękawice nieeeee ja muszę jakoś jutro w pracy wyglądać lol

1,599

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Oki, zatem..... ŁUP!!!

1,600

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Takie zycie, czesto się zdarza, że kiedy uznamy ze przebolałysmy stratę, nastepuje nawrót negatywnych uczuć. Po okresie lepszego samopoczucia czujemy znowu: zranienie, urazę, smutek, skłonność do obwiniania siebie, brak poczucia bezpieczeństwa, zazdrość, brak wszelkiej nadziei na lepsze jutro. Tak będzie od czasu do czasu. Uzdrawianie serca jest procesem wielowarstwowym. Przypomina obieranie cebuli: po pozbyciu się jednej warstwy zranienia natrafiamy na następną i nastepną, od której trzeba się uwolnić i płaczemy. Jeżeli ogarnia nas czasem tęsknota za byłym, jeżeli nachodzą nas chwile niepokoju i zwatpienia, jeżeli czujemy że nie radzimy sobie w zyciu i nie jestesmy godni miłości to swiadczy o tym ze na chwilę możemy stracić kontakt z własną zdolnością kochania ale też dowodzi, że przechodzimy w głąb do kolejnej warstwy uzdrawiania. Zdarza się też, jak w moim przypadku, że po 2 krokach w przód robimy jeden w tył, moze to wyglądać na zahamowanie procesu uzdrowienia ale tak nie jest. Pełne uzdrowienie złamanego serca zajmuje duzo czasu, nikt nie wie ile, różne są spekullacje na ten temat ale wiem że dlugi okres przed nami, najważniejsze co już wczesniej napisałam to przeżyć swoje emocje do końca, nie tłumić, pokazać gniew, okazać smutek, zal i strach, nie możemy tego zablokować bo nigdy z tego nie wyjdziemy i tak jak niektóre osoby na tym forum napiszemy po 2-3latach ze nadal cierpimy, a tak nie może być, te osoby stłumiły w sobie uzdrawiające emocje, nie przerobiły ich do końca, tylko zdusily w sobie.

1,601 Ostatnio edytowany przez Zazdrosc (2010-11-08 00:41:22)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

23

To stary partner odkrywa moje cudownosci (jakby kto pytal to jestem piekna... mam to na pismie!)
Ale ja sie boje cieszyc... bo znow mu odbije i mnie zrani... i z czego sie tu cieszyc, ze jestem jego "kobieta na 100%"? znaczy wygralam na listach rankingowych?
ze mnie kocha?... a jak to sie objawia.. smsami?, amoze jak on tam napisal "nigdy przede mna nie mial takiej kobiety".. czyli ze jestem punktem na osi czasu?
Przeciez ja JUZ wiem, ze jestem kochana i nie mial takiej kobiety jak ja, i ze jestem baba na 100%... Ameryki nie odkryl...
Mam pomysle,c ze mi sie wreszcie udalo zasluzyc i on przejrzal a ja dokonalam CUDU!
Dziewczyny no co Wy? Pierwsza pulapka i juz lezymy.....
Nie przekonal mnie.
Nie wyznanie ma mnie przekonac. Czyny. On mowi to co mysli ze ja chce uslyszec, zeby wszystko wrocilo do starego... AHA! trele morele

1,602

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

To wszystko prawda. Ja już wiele razy dałam się nabrać na gadanie "pode mnie". Teraz jestem czujniejsza. Ale czy wystarczająco? Pewnie się przekonam na własnej skórze...

1,603

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Zazdrość lub inne Mądrzejsze ode mnie Dziewczyny, napiszcie mi czy to normalne, ze chodzę strasznie nerwowa, wszystko mnie dookoła denerwuje, drażni, kłócę się z Rodzicami, nawet przeszkadzały mi w weekend Dzieci mojego Brata. Najchętniej spałabym cały dzień i żeby była absolutnie cisza. Czuje, że jestem jak tykająca bomba. Jeszcze trochę i wybuchnę. Nie chcę ranić bliskich, ale to wszystko przez cierpienie, ze odszedł mój narzeczony ode mnie.

1,604

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
Zazdrosc napisał/a:

Nie wyznanie ma mnie przekonac. Czyny. On mowi to co mysli ze ja chce uslyszec, zeby wszystko wrocilo do starego... AHA! trele morele

Oooo! Właśnie tak!
Kochać, a mówić, że się kocha to dwie różne rzeczy ! smile Szkoda, że my kobiety jesteśmy takie czułe na słowa i czasami tracimy tę oczywistą prawdę z pola widzenia.

1,605

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Carol, myślę, że bliscy rozumieją przez co teraz przechodzisz. Te dni i miesiące po rozstaniu są straszne i lepiej nie tłumić w sobie emocji, lepiej wyrzucic to z siebie i płakać jak ma się taką potrzebę. Mnie też drażnili inni ludzie, mogłam sie spotykac tylko z najbliższymi przyjaciółmi a i to tylko dlatego, że nalegali i nie pozwalali abym przechodziła przez to sama.

1,606

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Carol -to normalne zachowanie po rozstaniu, jesteś wściekła na cały świat i wszystkich ludzi że Ci głowę zawracają a jego nie ma, a Ty byś chciała właśnie leżeć w łózku i płakać lub zasnąć na 5 lat i obudzić się uzdrowiona, to przywiązamie daje znać o sobie, jesteś dopiero na początku drogi, tak jak pisze Monia nie blokuj tych emocji, musisz je wszystkie poczuć, wypłakać caly żal, smutek, rozpacz, poczuc wściekłość i gniew, jeżeli je zablokujesz długo będziesz pamiętać o nim.

1,607

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Kochane, a ksiazki jakie mi polecacie, aby nie zwariowac i zrozumiec jego odejscie. Z gory dziekuje

1,608 Ostatnio edytowany przez mama.Niki (2010-11-08 14:31:29)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Kochana Carol - książki nie odpowiedzą Ci na pytanie co i dlaczego siedzi w jego głowie, co nim kierowało. Ale polecam czytanie. Mi pomogło oderwać myśli od roztrząsania wszystkiego na czynniki pierwsze. Pomogło złapać chwilę wytchnienia, złapać oddech. Pomogło po części skupić się na sobie.
Polecam Ci "Chcę być kochana, tak jak chcę" K. Miller. Jest pouczająca i odprężająca, napisana lekkim, wesołym dialogiem, ale dotykająca spraw najgłębiej schowanych w psychice kobiet.

A teraz idź, stań przed lustrem, popatrz jaką jesteś wspaniałą osobą i powiedz na głos do Niego:
NIE JESTEŚ MNIE WART!
Bo nie jest!
Trzymaj się dzielnie.

1,609 Ostatnio edytowany przez maxi (2010-11-08 14:41:26)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

A ja polecam "Toksyczne nmiętności" Susan Forward, jest rewelacyjna, wszystko jest w niej opisane jak postępuja takie kobiety jak my kochające za bardzo po rozstaniu, dla mnie to książka autobiograficzna, bardzo mi pomogła, zobaczyłam całe zło które robiłam, wszystkie swoje błędy i obsesje, gorąco polecam

I drugą równie wspaniałą i mądrą - Marsjanie i Wenusjanki rozpoczynają życie od nowa - John Graya, są tu wszystkie w prosty sposób poczynione analizy co czujesz po rozstaniu, jak się z tego wyleczyć, co facet robi po rozstaniu a co kobieta i czym się różnią, nie zwariujesz, powoli różowe klapeczki będą Ci z oczków spadały a bużka się szeroko otworzy z niedowierzania jaka to byłaś głupia, he he

1,610

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

"Toksyczne namiętności" przeczytałam i mnie również otworzyła oczy na wiele rzeczy. Poza tym polecam " Nie zależy mu na tobie, koniec złudzeń."

1,611

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Monia a mogłabyś mi przysłać tą drugą na maila, bo nie mam, dzięki

1,612

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Maxi - jesli Monia nie ma tej ksiązki, to ja mam. Ale jest "brutalna" w swojej prawdzie smile

1,613

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Dziewczyny, jesli macie zeskanowane to ja poprosze

1,614

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Carol, podaj mail (może być na priv)

1,615

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Mam.Niki prześlij mi proszę, czytam teraz jak najbardziej brutalne i tylko takie pomagają na to schorzenie.

1,616

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Maxi na razie nie wysyłam, bo Mama.Niki napisała ze to zrobi. Jakbyś jednak nie otrzymała to pisz, wysle na emaila. Autorzy tej ksiązki pracowali przy serialu "Seks w wielkim mieście". który bardzo lubię ogladac.

1,617 Ostatnio edytowany przez takie_życie (2010-11-08 20:20:21)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

A czy ja też mogę poprosić" Nie zależy mu na tobie, koniec złudzeń." Będę wdzięczna smile

niekochana72 napisał/a:

Oki, zatem..... ŁUP!!!

Heh chyba pomogło , bo obyło się bez łez przed snem smile

1,618

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Dziewczyny znalazłam w necie skrót chyba książki "Toksyczne nmiętności" i po prostu jestem tak zszokowana, że aż chce mi się jeszcze żyć.Chyba wreszcie znalazłam sposób na wyciszenie, już wiem, że związek mój umarł w takim kształcie w jakim był i tamto się nie wróci, a zmianę muszę zacząć od siebie. I będę prowadziła dziennik moich obsesji, dla zagubionych polecam serdecznie
http://wandunia.suntar.com.pl/namietnos … .html#spis

1,619

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

a zatem aby dodac Senioricie checi do życia... trzeba ja szokować:D

1,620

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

http://www.youtube.com/watch?v=7Ca-lCTr … re=related


na dobry początek dnia, ta piosenka zwsze mnie nastraja optymistycznie, nawet jak mam duży dół, sprawia cuda

1,621

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

jeśli to Cie pocieszy carol79, to ja była nerwowa ( w czasie swych problemów) wobec swoich bliskich m.in do swego taty u którego pracowałam. Niestety Tato mój 1,5 miesiąca później zmarł ( nagle). Ostatnie chwile przed byłam zajęta swoim "przeżywaniem".
Ale kto może wiedzieć co się wydarzy jutro. Żyjemy tu i teraz. Nie możemy żyć w taki sposób, że nie pokłócę się teraz z Tobą, bo np za godzinę może Ciebie nie być, bo to nie życie ,to udawanie.
Nie mniej jednak, żałuję pewnych słów , pewnych zachowań wobec mego Taty właśnie w czasie mych problemów związkowych. Jednak czasu nie cofnę. Można tylko iść do przodu.

1,622 Ostatnio edytowany przez takie_życie (2010-11-09 12:06:34)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Dziś mam dla was wiersz

Przetrwam...

Przetrwam... Minęły lata i lata przeminą,
Będzie tysiąc utraceń i tysiąc zdobywań,
Będę tęsknił - godzina pójdzie za godziną
W tańcu żalów, nadziei, łez i oczekiwań.

Przetrwam... Lecz dzień nastanie, gdy wśród wielkiej głuszy
Coś ostatniego skona pod męki ogromem:
Wygaśnie Płomień Święty w umęczonej duszy,
A dom Twój już nie będzie dla mnie Bożym Domem.

I wtedy wielką ciszą żywot swój pocieszę,
I będzie cisza owa - Tobie przebaczeniem.
I winę Twoją straszną i grzech Twój rozgrzeszę,
Modląc się za Twą duszę ogromnym milczeniem.

1,623

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

a ja jeszcze dodam jedna z moich ulubionych rehabilitacyjno - dopingujacych piosenek wink
http://www.youtube.com/watch?v=8Q_7QG2d … re=related
a tutaj jest wersja ze slowami, ktore powtarzam czasem jak mantre:
http://www.youtube.com/watch?v=Sd2RlDz1 … re=related

1,624

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Zazdrosci, tak mi brakuje Twoich mądrych życiowych rad ....... bujam w obłokach ....... buduję nowy dom, i śpiewam sobie: ..." W moim magicznym domu, wszystko się zdarzyć może ...... historie same się zmyślają, sam się rozgryza orzech .... " Rozgryzam się sama ...... ciekawe, dokąd mnie to zaprowadzi ? Napiszę Ci o tym z pewnością .... Buziaki wielkie za to, że jesteś .....

1,625 Ostatnio edytowany przez Zazdrosc (2010-11-12 04:51:56)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Jeżeli masz problem z uzależnieniem od seksu i miłości oraz chcesz przestać obracać się w nałogowych wzorcach zachowań - zapraszamy na mityngi zarówno otwarte jak i zamknięte. Jeżeli nie jesteś jeszcze pewien czy problem uzależnienia Ciebie dotyczy, jeżeli dotyczy ono kogoś z Twoich bliskich lub jesteś zainteresowany problemem uzależnienia od seksu i miłości - zapraszamy na mityngi otwarte. Szczegółowe informacje w sprawie mityngów: 0 502 815 430   
     
BIAŁYSTOK
Grupa S.L.A.A. ARKA
salka za kościołem pw. Najświętszej Maryi Panny (katedra białostocka)
Mityngi: piątek, godz. 17.30
Kontakt tel. 508 33 55 61
       
BOLESŁAWIEC
Grupa S.L.A.A.
ul. Widok 1 B, Stowarzyszenie Trzeźwościowe MY RAZEM
Mityngi: pierwsza sobota miesiąca, godz. 19.00 (mityng zamknięty)

BRAMPTON Ontario (Kanada)
Polskojęzyczna grupa S.L.A.A.
St. Andrew's Presbyterian Church
44 Church Street@Union St (Toddler Room)
Tylne wejście od parkingu.
Mityngi: sobota, godz. 19.00
Kontakt: (416) 804 3405
www.slaa-ontario.org

BYDGOSZCZ
Grupa S.L.A.A. SAN DAMIANO
Mityngi: ul. Gdańska 3 (nad galerią "Kantorek") I piętro, domofon nr 4
wejście od ulicy Drukarskiej
Mityngi: każdy poniedziałek, godz.19.15
Mityng otwarty: ostatni poniedziałek miesiąca
kontakt: o.Grzegorz, tel.: 506 850 030

CIESZYN
Grupa S.L.A.A. OD-NOWA
Mityngi: wszystkie mityngi są zamknięte
Kontakt e-mail: cieszyn@slaa.pl  , tel.: 603 114 219

GDYNIA
Grupa S.L.A.A. ŚWIATŁO NADZIEI
ul. Tragutta 9, Klub Abstynenta
Mityngi: sobota, godz. 18.30
Mityng otwarty: pierwsza i ostatnia sobota miesiąca

KATOWICE
Grupa S.L.A.A. WRZESIEŃ 99
ul. Mikołowska 32, kościół św.św. Piotra i Pawła,
salka katechetyczna w budynku po lewej stronie kościoła
Mityngi: poniedziałek, godz. 17.00
Mityng otwarty: ostatni poniedziałek miesiąca

Grupa S.L.A.A. CZERWIEC
ul. Mikołowska 32, kościół św. św. Piotra i Pawła,
salka katechetyczna w budynku po lewej stronie kościoła
Mityngi: sobota, godz. 15.00, druga sobota miesiąca godz. 11.00
Mityng otwarty: ostatnia sobota miesiąca
KIELCE

Grupa S.L.A.A. RADOŚĆ
ul. Karczówkowska 36 (przy przychodni "Nadzieja Rodzinie")
Mityngi: środa, godz. 17.30
Mityng otwarty: ostatnia środa miesiąca
Kontakt e-mail: k-czyn@wp.pl

KRAKÓW
Grupa S.L.A.A. TAGASTA - Mityngi zawieszone!
ul. Kijowska 29, przy kościele oo. Misjonarzy (dojazd od ul. Królewskiej)
w pobliżu jednostki wojskowej przy ul. Wrocławskiej
Mityngi: wtorek, godz. 18.00
Mityng otwarty: pierwszy wtorek miesiąca
Ważne! Osoby zainteresowane wznowieniem działalności grupy
proszone są o kontakt mailowy: tagasta_krakow.wa@vp.pl

LICHEŃ
Grupa S.L.A.A.
ul. Klasztorna 4, Licheńskie Centrum Pomocy Rodzinie
i Osobom Uzależnionym, sala nr 17
Mityngi: czwartek, godz. 18.30
Mityng otwarty: pierwszy czwartek miesiąca
Ważne! Osoby chcące uczestniczyć w mityngu,
proszone są o wcześniejszy kontakt mailowy
w celu potwierdzenia czy mityng się odbędzie
kontakt e-mail: mim1203@wp.pl

LONDYN
Polska grupa S.L.A.A. przy Polskim Kościele
Londyn-Ealing 2 Windsor Road W5 5PD
Mityngi: czwartek, godz. 20.30 (sala ks. Jerzego Popiełuszki)
dojazd metrem Central Line and District Line na Ealing Brodway
(około 150 metrów od stacji metra)

OLSZTYN
Grupa S.L.A.A.
ul. Barcza 12 Osiedle Nagórki, w budynku siłowni
Mityngi: sobota, godz. 16.00
Mityng otwarty: pierwsza sobota miesiąca
Kontakt e-mail: olsztyn@slaa.pl

PIŁA
Grupa S.L.A.A. NIEDZIELA
ul. Św. Jana Bosko, Kościół Świętej Rodziny
sala nr 18 w budynku biura parafialnego
Mityngi: niedziela, godz. 19:00
Wszystkie zamknięte
tel. kontaktowy:  0 516 084 580
Kontakt e-mail: pilawa@slaa.pl

Ważne! Osoby chcące uczestniczyć w mityngu
proszone są o wcześniejszy kontakt telefoniczny (może być sms)
lub mailowy z potwierdzeniem odbioru- w celu upewnienia się
czy mityng się odbędzie.

PŁOCK
Grupa S.L.A.A. SZALUPA
Klub Abstynenta
ul. Misjonarska 22
Mityngi: poniedziałek godz. 20.00
POZNAŃ

Grupa S.L.A.A. ŹRÓDŁO
ul. Przybyszewskiego (blisko Bukowskiej), wjazd od ul.Zbąszyńskiej
Kościół Pallotynów (przy kościele św. Wawrzyńca)
Sala nr 4, piętro 2
Mityngi: wtorek, godz. 17.45
Mityng otwarty: pierwszy wtorek miesiąca
Kontakt e-mail: poznan.zrodlo@slaa.pl

Grupa S.L.A.A. DROGA DO DOMU
ul. Wroniecka 9, salka przy kościele Salezjanów.
Mityngi: poniedziałek, godz. 18.30 - 20.30
Mityng otwarty: pierwszy poniedziałek miesiąca.
Kontakt e-mail: drogadodomu@slaa.pl

Grupa S.L.A.A. PIĄTKA
ul. Podlaska 10 (salka w piwnicy budynku plebanii parafii św. Jana Vianney
Mityngi: piątek, godz. 17.30 - 19.30
Mityng otwarty: pierwszy piątek miesiąca
Kontakt e-mail: poznan.piatka@gmail.com

RADOM
Grupa S.L.A.A AGAPE
ul. Tochtermana 1 (Poradnia Leczenia Uzależnień)
Mityngi: czwartek, godz. 17.00
Mityng otwarty: trzeci czwartek miesiąca
skrzynka kontaktowa: radom@slaa.pl

SŁUPSK
Grupa S.L.A.A. TOŻSAMOŚĆ
ul. Grottgera 9, salka przy Parafii św. Rodziny
Mityngi: czwartek, godz. 18.00
Mityng otwarty: pierwszy czwartek miesiąca
skrzynka kontaktowa: slaaslupsk@wp.pl

SOPOT
Grupa S.L.A.A. AZYL
ul. Chopina, kaplica kościoła Gwiazdy Morza
Mityngi: czwartek, godz. 17.30
Mityng otwarty: pierwszy czwartek miesiąca
skrzynka kontaktowa e-mail: sopot.wa@vp.pl

SOSNOWIEC
Grupa S.L.A.A. AUTOBIOGRAFIA
ul. Orla 19, parafia św. Tomasza
Mityngi: środa, godz. 18.00

SZCZECIN
Grupa S.L.A.A. DOMINIK
Plac Ofiar Katynia 1, klasztor oo. Dominikanów,
I piętro, sala św. Katarzyny
Mityngi: sobota, godz. 16.00
Mityng otwarty: pierwsza i ostatnia sobota miesiąca

ŚWIDNICA
Grupa S.L.A.A. OD NAŁOGU DO MIŁOŚCI
ul. Chrobrego 4 ( wejście od ul. Konopnickiej), KLUB ABSTYNENTA ACCES
Mityngi: wtorek, godz. 17.30
Mityng otwarty: pierwszy wtorek miesiąca
Kontakt: 603 697 073

WAŁBRZYCH
Grupa S.L.A.A. PRAWDA
Biblioteka Duszpasterstwa, ul. Wyszyńskiego 18
Mityngi: piątek, godz. 17.30
Mityng otwarty: pierwszy piątek miesiąca
Kontakt e-mail: walbrzych.wa@vp.pl

Ważne! osoby zainteresowane udziałem w mityngu proszone są
o kontakt na powyższy adres mailowy!

WAŁCZ k. Piły
Grupa S.L.A.A. PROMIEŃ NADZIEI
ul. Orla 11, klasztor oo. Kapucynów, dom zakonny za kościołem
Mityngi: wtorek, godz. 19.15
kontakt: 0 516 084 580
Kontakt e-mail: pilawa@slaa.pl

Ważne! Osoby chcące uczestniczyć w mityngu
proszone są o wcześniejszy kontakt telefoniczny (może być sms)
lub mailowy z potwierdzeniem odbioru- w celu upewnienia się
czy mityng się odbędzie.

WARSZAWA
Grupa S.L.A.A. ANOREKSJA
ul. Ostrobramska 72, sala w podziemiu obok kancelarii (sala AA)
Mityngi: poniedziałek, godz. 18.00
Wszystkie mityngi są otwarte

Grupa S.L.A.A. BIEDACZEK
głównie dla osób pozostających w stałych związkach
ul. Czarnieckiego 15, kościół, sala w piwnicy
(drzwi na prawo przy bocznym wejściu do kościoła)
Mityngi: poniedziałek, godz. 17.00 (1,5 h bez przerwy)
Mityng otwarty: pierwszy i czwarty poniedziałek miesiąca

Grupa S.L.A.A. AUGUSTYN
ul. Poznańska 38 (dawny Klub MAWIK), wejście z ulicy schodami w dół
Mityngi: wtorek, godz. 18.00
Wszystkie mityngi są otwarte

Grupa S.L.A.A DZIESIĄTKA
Warszawa/Ursynów
ul. Dereniowa 12 (stacja metra Imielin), kościół św.Tomasza Ap.,
Dom Parafialny BETANIA, sala św Teresy (podziemie)
Mityngi: wtorek, od godz. 10.00 - 12.00
Mityng otwarty: pierwszy wtorek miesiąca

Grupa S.L.A.A. BIAŁE ŚWIATŁO
ul. Domaniewska 20, sala pod kancelarią w podziemiu
Mityngi: środa, godz. 18.00
Mityng otwarty: trzecia środa miesiąca

Grupa S.L.A.A. PIĘTASZEK
ul. Poznańska 38 (Klub "Poznańska 38" dawny Klub MAWIK),
sala żółta, wejście z ulicy schodami w dół
Mityngi: piątek, godz. 19.10 - 21.10
Mityng otwarty: pierwszy piątek miesiąca

Grupa S.L.A.A. MIRIAM 18.30
ul. Dominikańska 2, klasztor oo. Dominikanów, parter, sala Poziomka
Mityngi: niedziela, godz. 18.30 - 20.00 (1,5 h)
Mityng otwarty: ostatnia niedziela miesiąca

WIEDEŃ (Austria)
Grupa S.L.A.A.
Vinzenzgasse 4
przy parafii św Seweryna 18.
1180 Wien
Mityngi: piątek, godz. 19.00
Kontakt: +43 699 190 157 66

WROCŁAW
Grupa S.L.A.A. KOTWICA
Al. Pracy, salka Ojca Beyzyma na I piętrze (sala AA)
w budynku za plebanią, wejście przez ogród w lewo
przy kościele św. Klemensa Dworzaka, ogród za plebanią
Mityngi: sobota, godz. 16.00 - 18.00
Mityng otwarty: ostatnia sobota miesiąca

Grupa S.L.A.A. UMIAR
ul. Jedności Narodowej 181/1
Klub Krzewienia Abstynencji i Trzeźwości "ODNOWA"
Mityngi: środa, godz. 18.00
Mityng otwarty: ostatnia środa miesiąca

Grupa S.L.A.A. OAZA
Pl. św. Macieja 5, 1 piętro, sala obok AA
Mityngi: piątek, godz. 18.00
Mityng otwarty: ostatni piątek miesiąca
Kontakt e-mail: oazawroclaw@slaa.pl

Posty [ 1,561 do 1,625 z 3,559 ]

Strony Poprzednia 1 23 24 25 26 27 55 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dlaczego zdradzani sa glupi...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024