dlaczego zdradzani sa glupi... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dlaczego zdradzani sa glupi...

Strony Poprzednia 1 17 18 19 20 21 55 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,171 do 1,235 z 3,559 ]

1,171

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

wyobraźmy sobie że jesteśmy jak atomówki big_smile jesteśmy zajefajne dobre dupeczki i nie warto męczyć się z odpadami smile
dziewczyny które mają dzieci słuchajcie, to że jesteście starsze po 30 czy po 40 nie znaczy że nie znajdziecie jeszcze swojego księciunia smile hej nie jest tak źle smile moja babcia zakochała się po raz kolejny w wieku 67 lat !!!!!! więc nie przesadzajmy smile będzie dobrze tylko dbajcie o siebie i dajcie sobie czas i szanse. myślcie pozytywnie jesteśmy tym o czym myślimy i nikt mi nie powie że tak nie jest !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
świat jest dla was a nie my dla świata smile jazda ruszyć swoje seksowne tyłki i migiem na spacerek na fitnes na solarium do fryzjera do rossmanna po nową farbę do włosów i krem przeciwzmarszczkowy !!!!! ale już !!!!!!!! smile

Zobacz podobne tematy :

1,172 Ostatnio edytowany przez Fajka (2010-10-17 19:51:09)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Bez serca, świecisz przykładem big_smile Masz super podejście, tony optymizmu i łeb na karku, że odkopałaś gościa smile

Edit: Takie życie, to ja się nie dziwię, że zbiera Ci się na tęsknoty. Miesiąc to niewiele dla wrażliwych, wszystko jest jeszcze świeżutkie. Wszystko z biegiem czasu zacznie się samo układać smile

1,173

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Witam moje kochane,
jestem dzisiaj załamana, ale nie chodzi wcale o mojego byłego. Mam straszny problem, chodzi o moja mame. Założyłam watek w relacjach z rodzina. Prosze jak znajdziecie chwilke, to przeczytajcie. Może mi coś doradzicie, mi brakuje sił ;(

1,174

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Witajcie dziewczyny poniedzialkowo... smile

Odezwalam sie do J. ....... Swego czasu dorabialam w firmie, w ktorej pracowal i do tej pory kasy za prace nie otrzymalam. Kasa nie za duza, ale piechota nie chodzi to raz, a dwa - mam takie poczucie, ze cos sie nie zamknelo do konca i przeszkadza. Napisalam jedno oschle zdanie na temat tego, ze minal miesiac, a nadal kasy nadal nie ma. Dostalam rowniez oschle dwa zdania na temat tego, ze juz tam nie pracuje, ale postara sie to zalatwic.

Dziwnie sie czuje - z jednej strony rozczarowanie, ze nie napisal nic wiecej, a co za tym idzie naprawde mnie olal. A z drugiej ulge, ze nie wyszedl poza dwa zdania na ten konkretny temat. Hmm... jakos tak mi....niewyraznie hmm Znowu mam problem z komunikacja na drodze serce-rozum.

1,175

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Median - w sumie Ty też napisałaś mu jedno suche zdawkowe zdanie, więc on Tobie dwa. Też tak miałam, faceci nie lubią rozmawiać z byłymi o zwrocie kasy, są wtedy nieprzyjemni i oschli. Zastanawiam się też czy siebie nie usprawiedliwiasz i czy specjalnie tak nie zrobilaś, chciałaś się odezwać i liczyłaś że coś miłego napisze i stąd przypomniałaś sobie że ma dług do oddania, czy tak? Tak z reguły robimy gdy chcemy się odezwać w chwili slabości, tęsknoty, smutku, uczepiamy się jakiegoś pretekstu, a potem cierpimy, nie oceniam Cię, sama przez to przeszłam i też było mi smutno jak ex napisał 2 zdawkowe zdania, z tego w jednym że ma plany na przełom roku i tu moja wyobraźnia pogalopowała i było mi cholernie przykro, bo jednak lepiej nic nie wiedzieć, mniej boli.

1,176

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Nie, czekam na ta kase. Umowe podpisalam, wiec niech ta firma sie z umowy wywiaze. Tak wiec to nie jego kasa tylko jego byla firma mi kase wisi, a ze on wszystko zalatwial, a nie wiedzialam, ze juz tam nie pracuje to niech dokonczy sprawe. Zobowiazal sie, nie bylo protestu.
Kasy maxi potrzebuje, ciezko mi teraz i kazdy grosz sie liczy hmm Gdybym miala normalna sytuacje materialna to nie odezwalabym sie, serio..

1,177

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

To inna sprawa, rozumiem, a jak ogólnie Twój stan psychiczny? bo mój nie najlepszy, mam dół, dziś za nim teskniłam i sie do tego przyznaję jak na spowiedzi.

1,178

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Bez zmian - hustawka, ale jest znacznie lepiej niz pare tyg temu. Tak, jak napisalam w zeszlym tyg- coraz wiecej zlosci we mnie, a to mi bardzo pomaga.

1,179

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

OKI, ciekawe co z Monią i Słodką, wcale się nie odzywają, martwię się

1,180

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Już jestem Maxi. U mnie wszystko okey. R. wydzwania, smsuje,  a ja odbieram jak mam chęć, a nie zawsze mam:) Jednym słowem bardzo się stara, a mnie przestało zależeć. Tak jakby role się odwróciły. Nie wiem, czy miało na to wpływ to forum i wszystkie mądre słowa jakie tu przeczytałam, czy cos innego, ale jestem zupełnie inną osobą. Zaprosił mnie w niedzielę na obiad do knajpy. Po deserze powiedziałam, że ma mnie odwieść do domu bo mam plany na wieczór, chociaż wcale nie miałam. Tak, ale jestem warta tego, by przejechać 80 km w jedna stronę by zjeśc ze mną obiad i spędzic w moim towarzystwie chociaż godzinę. W dodatku powiedziałam, że wyjazd we dwoje do Egiptu to nie jest dobry pomysł, ale na pewno nie będzie miał problemu aby kogoś na moje miejsce znależć. Mina R. na te słowa bezcenna:)

Median jak było na strzelnicy? Swoją drogą fajne hobby.

1,181

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Cześc dziewczyny , ja znow do Was po poradę sad Za każdym raem nakładziecie mi mądrych słów do głowy i mi lżej .
Dziś kolejny raz kazałam się M. wyprowadzić , napisałam mu ,ze dam mu rozwód bez orzekania o winie i bedę sama płacic wszystkie raty . Zgodził sie i wyszedł z domu . Nie wytrzymlałam i sie poryczałam jak mi coś powiedział , miałam go dosyć .
Z zadowoleniem potwierdził ,że mam płacić ratę wspólna i jeszcze jego bo była brana na mieszkanie . Zostawił mnie z opłatami około 3 tysiące i niby łaskawie da mi 500 alimentów. Nie dam rady w życiu sama tyle płacić . Nawet z alimentami bo jeszcze dziecko , utrzymanie . On chce żebym płaciła całośc i jeszcze podpisała zobowiazanie u notariusza . Jak nie to wróci z policją .
Nie wiem co robić , nie chce go tu widzieć !!!!! Nie podpiszę n ic u notariusza ! Nie bede na siebie bata kręcić .
Co za człowiek ? Potem jak wyszedł to mi napisał " przepraszam , bede płacił 500zł raty i alimenty "
Powiem Wam jeszcze ,ze jak wychodził to swojej jedzenie zabrał z lodówki !! Aż wstyd takie rzeczy pisać , ja sobie dalam rade przez miesiąc , on nic jej nie dawał , ale jka mozna się tak zachować ????

1,182

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Moniu nie bylam jeszcze, ale pojde! smile Teraz to na pewno pojde i zastrzele mu jajka w pierwszej kolejnosci big_smile

1,183

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Mała75, a dlaczego Jesteś taka wyrozumiała dla Niego? Hm, rozwód bez orzekania o winie. Czyli uważasz, że obydwoje jesteście winni rozpadu Waszego małżeństwa? Poza tym w takim wypadku pamietaj, że nawet jak stracisz pracę ( czego oczywiście Ci nie zyczę, ale usiłuję nakreslić problem) to nie będziesz mogła wystapić o alimenty dla siebie. Pamietaj jedno, że niestety po rozwodzie On nie będzie się martwił o stan Twoich finansow. Będzie płacił zasądzone alimenty na dziecko i do głowy Mu nie przyjdzie, że dzieci zawsze wiecej kosztują niż przysądzone przez sąd alimenty.

1,184

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Rozwód bez orzekania o winie to był warunek zeby mi wyszedł z domu , nie czuję się winna ani troche rozpadu małżeństwa .
Moja koleżanka widziala go w sobota z jakas laską w knajpie . Jak ja zobaczył to mało ze stołka nie spadł , ale niech sobie robi co chce . Chodzi mi o to ,że inny człowiek to by czuł sie choc troche winny a nie latał za następnymi .
Nie wiem co zrobic z tym rozwodem , chce mu pokazac co zrobił ,jak mnie zranił i jakim jest k..... zostawiajac mnie i dziecko w takiej sytuacji .
Napisałam tez smsa , do tej laski , z którą miał " niefortunną sytuację  "  a w nim :
" dziekuję ,że otworzyłas mi oczy na faceta z którym żyłam tyle lat tylko na przyszłośc nie rzucaj się z całowaniem na zonatych bo rodzinę rozbijasz "-  nie wysłałam ale mam straszna ochotę !!!  Wiem ,ze to głupie ale jakis trium dla mnie bo wiem ,że dla niej to było 5 minut , ona jest ze swoim facetem .

1,185

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Mała75, ale skoro masz spałacac cały kredyt  za mieszkanie, to jaki warunek aby On sie wyprowadził?

Median a wpakuj Mu w te jajka  cały magazynek. Nawet gdy ten nabój kosztuje złotówke, mimo wszystko warto:)

1,186

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Monia 139 , no właśnie jeszcze mi warunki stawia kretyn . Do rozwodu troche czasu , kredyt jeden bedę sama płacic ale u notariusza nic mu nie podpiszę .

Median , sama bym się wybrała na taka strzelnicę

1,187

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

witam was dziewczyny .......
dziś napisała do mnie jego matka szok  .... napisała do mnie coś takiego
"oni sobie jakoś poradzą jeśli stać ich na ślub to stać ich też na dziecko, to nie moja wina że wam nie wyszło, mieszkaliście razem 2 miesiące nie wyszło to wniosek z tego taki że nie byliście sobie przeznaczeni"
pierwsza myśl what the f......k???
na to wyszło że pogodzili się dziecko w drodze i do tego ślub już planują..... co za baran.
wykasowałam wszystkie nr jego rodziny i siostry i braci wszystko. nie chcę mieć z nimi nic wspólnego. czas iść do przodu bo ciągle o tym rozpamiętuje i zastanawiam się co ja takiego zrobiłam że to się tak potoczyło.
odp jej tylko tyle "nie mam o nic do nikogo żalu, powinnam podziękować tej dziewczynie bo uratowała mi tyłek bo bym sobie z nim życie zmarnowała a tak to spełniam swoje marzenia, otworzyłam firmę, kupiłam samochód a tak bym tego nie miała. życzę im jak najlepiej bo przed nimi ciężki sprawdzian. pozdrawiam do widzenia" 
szok szok szok szok !!!!!!! dość mam tego !!! usunęłam nawet NK zmieniam numer dość tego

1,188

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Bez serca, ale kobieta ma tupet piszac do Ciebie ni z gruszki ni..   jeśli chodzi opodziekowanie to noszę się z zamiarem wysłania smsa do niej takieo jak napisałam wyżej .
A tak w ogóle to ten były Twój też niezły , wczoraj przepraszał a dzis o slubie słyszysz !!

1,189

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

weź nic nie mów stanęłam jak wryta kiedy dostałam smsa. ja nic nie wiedziałam o żadnym ślubie !!!!!!
wiedziałam że ona w ciąży jest ale ślub ?? ciekawe czy z miłości czy przez ciąże .... nie wiem

1,190

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Wyobrażam sobie jaki musiałaś szok przeżyc ! oczywiście ,ze przez ciążę bo zakochany to on nie jest na 100% . Czy wydzwaniałby do Ciebie ? Nieodpowiedzialny dupek !! Kurcze i tak jestes silna . Ja nie mam tyle siły .

1,191

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

też nie mam bo poryczałam się przez to wszystko !!!!
dziś cały dzień chodziłam nabuzowana przez to !!!! nie wiem może i ją kocha. gdyby nie kochał to by się nie żenił. może on sam nie wie co czuje. mam to gdzieś kurna muszę wziąć się w garść bo moi eks jeden już po ślubie drugi dziecko w drodze i też się żeni a ja jak ten ciul siedzę i rozpamiętuje dość tego !!!!!!!!

1,192

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Ale pociesz się ,ze byłej teściowej też szczęka wypadła jak zobaczyła Twojego sms-a , ze otworzyłas firme , kupiłas auto  smile ha ha .    Tylko po co ona do Ciebie wogóle pisała  ?

1,193

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

nie chcę nawet nad tym myśleć bo mi mózg do reszty wyparuje......
dość mam tego. dziś mi koleżanka powiedziała że ma dość słuchania o moich problemach i że muszę znaleźć sposób by podnieść sobie samoocenę bo oszaleć idzie ze mną już PIĘKNIE

1,194

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Ups.. to moje pewnie też tak myślą . Widzisz , masz to już za sobą dlatego dasz radę .
Ja własnie dodtałam smsa ,ze go oszukałam i jak jutro nie podpiszę u notariusza to wróci z policja do domu . Nie mogę tego chwasta wytępić sad Nie wiem sama co robić

1,195

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Bez serca,
dziwne jest to jego - i jego matki - zachowanie, nie ma co.
Najwidoczniej ani on, ani jego matka tak naprawde nie dorosli jeszcze.
Albo moze ja zyje w naiwnym swiecie... Tak sobie zawsze wyobrazalam, ze matka powinna byc madra kobieta, ktora znajdzie rozsadny balans miedzy ukochanym synem a zrozumieniem potrzeby jego niazaleznosci (czytaj: usamodzielnienia sie). Tylko gdzie sa takie matki???
Na "pocieszenie" napisze, ze i tak ci zazdroszcze, ze ona w ogole sie do ciebie odezwala. Ja po 6 latach bardzo intensywnego zwiazku z eksiem nie doczekalam sie nawet zdawkowego esemesa od niedoszlej tesciowej, przy czym u jego matki bywalismy czesto i regularnie, wszelkie imprezki rodzinne razem, swieta razem u nich badz u nas - czesto rowniez z moim tata badz mama, nawet pojechali do mojej mamy (zagranice) u niej pomieszkac na wakacje. A po rozstaniu - nawet do mnie "do widzenia" nie napisala. Ani pocaluj sie w d..., nic. Po prostu wymazala mnie z ich zycia. Chociaz wiedziala, ze staram sie o jej synka jak najlepiej...

E, dola dzis jakiegos zalapuje. Od niedawna mamy nowa szefowa, glupia jak but z lewej nogi i dosc mnie to dobija... Wrocilam dzis negatywnie nabuzowana z pracy i po raz pierwszy brakowalo mi kogos, do kogo moglabym sie przytulic i troche "wyluzowac". Za to nawrzeszczalam na Bogu ducha winnego kota... sad

1,196

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

mała zasięgnij porady może u kogoś kto się na tym zna. nie możesz się dawać !! zrób coś z tym bo będziesz wiecznie cierpieć. kochana proszę cię zrób coś musisz nie masz wyjścia......

pollyanna ja jestem sama zaledwie 5 miesięcy a mi brak póki co tylko seksu do facetów jako osoby do życia mam uraz i długo nie chcę mieć nikogo póki sama ze sobą nie dojdę do ładu

1,197

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

bez serca , dzwoniłam do adwokatki i ona mi odradziła podpisywanie takiego papieru u notariusza . Za o powiedziala ,że jak będzie chciał wejść do domu to muszę go wpuścić bo jest meldowany .  Nie ma go 2 godziny a ja się czuję juz spokojniejsza dlatego nie chcę żeby wracał .

pollyanna , teściowe zawsze pójdą za swoimi synkami , niestety . Ja też jestem ta zła , niedobra , to ja mam kochanka a nie on , ja jestem pasożytem ( całe życie pracowałam nawet po wypadku z gorsetem codziłam do pracy ) .  A teraz jak on nie mysli o dziecku to też to moja wina sad

1,198

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Mala,
mysle ze bardzo dobrze robisz, radzac sie u adwokatki. Domyslam sie, ze nie jest to najtansza impreza, ale warto wydac pare zlotych na to, zeby miec swiety spokoj i nie wpakowac sie w jakies bagno... Dlatego nie poprzestawaj na jednej radzie, niech cie moze reprezentuje przed sadem? - pewnie juz sam fakt pomocy prawnej wystraszy troche twojego meza i zacznie myslec powaznie, na co sobie moze pozwolic i jak sie ma zachowywac.
W najgorszym razie udawaj przed nim, ze masz adwokata tongue

1,199

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Dobry wieczór moje kochane, widze że dzisiaj wszystkie smutne jesteśmy. Czyżby każda z nas dopadała powoli jesienna depresja??
Mi również tydzień zaczął sie tragicznie, dość że przepłakałam wczoraj pół dnia do nocy, to dzisiaj miałam malutką nadzieje, że będzie troszke lepiej, a tu guzik nic z tego. W pracy dzisiaj przeszłam horror dawno takiego stresu nie przeżyłam jak dzisiaj, za mama tęsknie, za nim tęsknie...jestem wykończona. Teraz znowu siedze i płacze, zamiast ma być lepiej, to jest ze mną coraz gorzej, przestaje sobie radzić... Dzisiaj wracałam busem do domu i myślałam jak strasznie go teraz potrzebuje, jak strasznie chce aby mnie przytulił, tak strasznie chce mu powiedzieć jak jest mi źle. Dusze się, nie moge już tak dłużej, ta samotność mnie wykańcza. W środku krzyczy wszystko we mnie jak bardzo chce z nim być. Chce mu napisać jak strasznie tęsknie za nim, ale wiem, że nie mogę, bo co to by dało? Jego satysfakcje, a mój jeszcze większy ból. ;( Przypomniałam sobie dzisiaj jak chcieliśmy sobie kupić obrączki on z moim imieniem, ja jego aby wszyscy wiedzieli, że jesteśmy tylko dla siebie, a potem mieć je do ślubu. On wtedy tak bardzo tego chciał, ja też i to strasznie, a wszystko zniszczyła moja "przyjaciólka" jej wpływ jaki miała na mnie, jak sobie teraz o tym myśle, nie moge sobie darować jak strasznie byłam jej uległa. Nie wybacze jej tego nigdy, mam do siebie tak żal, bo ja też w dużym stopniu przyczyniłam się do tego, że żeśmy się rozstali. Robiłam dużo rzeczy wbrew sobie, a teraz płace za to...tak mi go brakuje ;(

1,200 Ostatnio edytowany przez Mała75 (2010-10-18 22:45:08)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Mój prawie eks M. juz się po 3 godzinach dobija do domu , mała spać nie może , ale wiem ,ze jak go wpuszczę to juz mi nie wyjdzie . Palant ,niby po policje pojechał .
Paier od notariusza najważniejszy . Co za człowiek

1,201 Ostatnio edytowany przez maxi (2010-10-18 22:50:28)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Cześć dziewczyny, mam zapalenie krtani i anginę, lekarz przepisał mi antybiotyk, boli mnie gardło, raka na razie nie mam:-), oj takajka wiem jak to jest, wszystkie Twoje problemy nałozyły się na siebie i tego nie ogarniasz, rozumiem Cię, jesteś taka młoda a sprawy nawarstwiają się na Twoją biedną głowę, wiem sama że w takiej sytuacji potrzeba wypłakania się i przytulenia do męskiego ramienia aby zrzucić z siebie część problemów jest ogromna, ale widzisz faceci nie lubią kobiet z problemami i smutkami i wątpię żeby Twój były Ciebie zrozumiał i masz rację miałby tylko satysfakcję że go nadal potrzebujesz podczas gdy on Ciebie nie za bardzo, to chwilowe, zobaczysz kochanie że za jakiś czas będzie lepiej, jesteś silną dziewczynką i dasz radę.
Mała, dziewczyny dobrze Ci radzą, skorzystaj z pomocy adwokata, są w necie darmowe porady, nie mogę tu wstawiać linka ale znajdziesz takie, on Cię tylko straszy z tą policją, nic nie może zrobić jeżeli jesteś tam zameldowana, po prostu to buc i zrobi wszystko aby uprzykrzyć Tobie życie, niestety trafiłaś na wyjątkowo perfidnego chama. Macie rację ta pogoda i mój stan nawet mnie nie nastraja optymistycznie do niczego, chciałabym Wam wszystkim jakoś pomóc a sama nie wiem jak, całuję Was wirtualnie dziewczynki.

Miałam w niedzielę dziwną przygodę, porządkowałam na cmentarzu groby swoich bliskich i nagle wyrósł koło mnie facet który tam sprzatał z pytaniem czy nie wyciąć mi część krzaków które zasłaniaja grób, poprosiłam go o to i kiedy pracował oblukałam  naokoło, facet około 40, przystojny, szczupły, nawet nieźle ubrany, zrobił tylko część pracy i zostawił mi numer telefonu abym się z nim umówiła w połowie listopada to mi zrobi całość, opowiedział mi że zdradziła go żona i razem z kochankiem wypędzili go z domu, że jest bezdomny i mieszka w schronisku, że po wyrzuceniu z domu mieszkał u jakiejś malarki ale uciekł od niej bo
ona za dużo piła a on nie pije. Zastanawiałam się potem nad tym w drodze do domu i jeszcze raz stwierdziłam że przyciągam
tylko takie beznadziejne przypadki osób które chcą ode mnie pomocy albo oszustów którzy patrzą gdzie mozna poderwać
jakąś samotną kobietę gadając jej takie ściemy. Brakuje mi tylko do mojej kolekcji dupków cmentarnego bezdomnego, szok:-)

1,202

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Maxi, pod wpływem "cmentarnego bezdomnego" dziś po raz pierwszy uśmiech zagościł na mojej twarzy.
Nie daj się chorobie, pamiętaj, żeby pić kefir lub jogurt! Bo Ci się hodowla grzybków zrobi wink

1,203 Ostatnio edytowany przez Median (2010-10-18 23:22:53)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

oj Maxi..ekran oplulam ze smiechu smile Wiem, wiem...to nie jest smieszne, a w sumie to moze i jest. Moze nawet tragiczne i smieszne jednoczesnie. Nie wiem czy to Cie pocieszy, ale po latach i wszystkich facetach stwierdzam, ze moze nie bezdomnych, ale na pewno przyciagam jednostki rozchwiane emocjonalnie. Moze oni wszyscy tacy sa tylko na poczatku ukrywaja sie pod maska rzekomej meskosci? Sama nie wiem.

Takaja zal mi Ciebie,zal mi siebie, zal mi wszystkich dziewczyn. Chcialabym nam wszystkim pomoc, ale nie wiem jak. Najchetniej zabralabym wszystko to, co zle i wyrzucila do smietnika, zeby nas odciazyc, ale nie dam rady z wiadomych powodow hmm Boze....czemu my musimy tak cierpiec? Za co? Nic zlego nikomu nie zrobilam, nigdy nie bylam okrutna, falszywa, nie zdradzalam, nie ponizalam, nie oszukiwalam, a co mam wzamian? Samotnosc, upokorzenia, bol. To jest bardzo nie fair hmm Za co to wszystko?!

Dzis mialam bardzo, bardzo namacalny sen. Snilo mi sie, ze spotkalam sie z Pixy (nie wiem czemu akurat Pixy, bo jej nigdy na oczy nie widzialam wink ) i poszlysmy do jakiejs knajpy. Pilysmy piwo, Pixy poszla do toalety a ja zostawilam torbe i poszlam sobie pochodzic (nie wiem po co) Jak wrocilam to okazalo sie, ze nie bylo mojego portfela wiec zaczelysmy go obie szukac, pytajac ludzi, czy go nie zakosili (tak, sny sa czasem irracjonalne big_smile ) I nie wiem jakim sposobem, ale znalazlam sie w pewnym momencie na scianie budynku, zawieszona rekami i nogami do fasady na wysokosci 3 pietra i ten budynek sie osuwal, a ja razem z nim. Co jakis czas osuwanie sie zatrzymywalo, bylo duzo kurzu, ktorym sie dusilam i jak probowalam sie poruszyc to budynek znowu upadal, a ja razem z nim. Bolalo mnie cialo i trwalo to w nieskonczonosc. Wiedzialam, ze to sie dla mnie bardzo zle skonczy. W koncu budynek runal z hukiem. Wstalam, otrzepalam sie i poszlam przed siebie...koniec snu smile

1,204

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Maxi dziękuje Ci za dobre słowa, podbudowują mnie strasznie. Przerasta mnie już wszystko, nie daje już rady...Czy my mamy na twarzy napisane, przyciągamy odpadki, dupków nic nie wartych? Uśmiałam się jak przeczytałam Twoją dziwną niedzielną przygodę. Poprawiłaś mi humor :-) Czy ten typek myślał, że jesteś tak naiwna i uwierzysz w takie bajki? Co jak co, ale nie z Toba takie numery. Idiota... Ja mam też taki dar przyciągania takich półfacetów, nawet mi siostra to powiedziała z obserwacji, kto się koło mnie kręci. Zawsze jakiś skrzywdzony przez los, zagubiony biedak, który strasznie sie pogubił i nie wie co ma z tym zrobić, a ja taka wyjątkowa, aż głupia i naiwna im pomoge w odnalezieniu siebie, a potem takiego dowartościuje i mi zrobi papatki czym prędzej. Takich to ja już na km wyczuwam. A poszli w diabli...Ja chce kogoś normalnego, a nie resztki.Jak to się mówi odsmażany kotlet nie najlepiej smakuje.

aaa Maxi wracaj do zdrowia, jak dobrze, że to nie rak, te czarne scenariusze uffff smile

Ps. Przypomniało mi się coś... Moja mama spytała się mnie wczoraj czy kogoś mam? Powiedziałam, że nie. Spytała czy wróciłam do M czy on mnie jeszcze nachodzi po nocach? Z bólem serca powiedziałam, że nie, ze on mnie już nie chce. Jak jej się lżej na sercu zrobiło. Ona go nie cierpi za to jak mnie skrzywdził. Powiedziała mi, że czuje, że ktoś kręci się koło mnie, tylko ja tego jeszcze nie widze, żebym się otworzyła i rozejrzała dookoła, bo przegapie kogoś kto da mi szczęście. Ojjj ta moja mamusia, oby jej słowa się kiedyś sprawdziły

1,205

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Median czy Ty czasem nie najadła się dopalaczy haaa?? big_smile Takie sny... jak to przeczytałam, to się przeraziłam w momencie osuwającego się budynku. Aż mi się gorąco zrobiło. Hm tak zastanawiając sie, to w sumie mi też ostatnio śnią się dziwne rzeczy. Jak nie mój były, który wręcz krzyczy do mnie, że juz mnie nie chce, drwi ze mnie, śmieje sie w twarz jaka jestem beznadziejna tęskniąc za nim jak on jest tak strasznie szczęśliwy i życie sobie układa. To po jakiś spadający samolot, którym lecę z siostrą i jakimis ludźmi których nie znam do Londynu i nagle spada, mamy się rozbić, ja panika czuje tą prędkość krzycze i nagle samolot zatrzymał się na dachu, a ja co robie? Krzycze: Ja żyje żyje !!! Obudziłam się cała mokra i zastanowiłam się o co kaman? Czy aby na pewno żyje? Patrze na kota śpi, więc myśle ufff wszystko po staremu. Skad sie te durne sny biorą kurde mać, jakby w ciągu dnia nam adrenaliny nie brakowało. Eh eh

1,206

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Nie, zadnych dopalaczy. To podswiadomosc takie numery wykreca wink Dla mnie moj sen jest czyms w rodzaju proroctwa - ze spadne na 4 lapy w koncu wink Twoj z reszta z samolotem tez taki jest wink Wiele lat temu tez bylam w kryzysowej sytuacji i snilo mi sie, ze..... w centrum warszawy dopadl mnie byk big_smile i wzielam go za rogi i pokonalam hehehehe...no i faktycznie, sytuacja realna, ktora mnie przerazala..jakos sobie z nia poradzilam smile

1,207

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

No z tym bykiem, to już mnie rozbawiłaś na całego smile Może faktycznie, są to prorocze sny, które przekazują nam, że będzie dobrze, damy rade i odbijemy się od dna? Oby tak było...:)

1,208

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Mała nic nie podpisuj bez porozumienia z adwokatem. Pamietaj, ze masz dowody Jego winy, chociazby w postaci smsów do panienek. I uwierz, że nie wszystkie mamusie takie są. Moja murem stoi za bratową, bo braciszek choc zapatrzony w swoją żonę to ma trudny charakterek. Bratowa twierdzi, że ma najlepszą teściową i częściej odwiedza mamę niż mój brat. Mam nadzieję, że tez kiedyś taka będę.

Takaja, trzymaj się. Samotnośc potrafi zdołować, wiem cos o tym. Jestem z Tobą:)

R. przysłał mi smsa, że mam Mu napisać coś miłego na dobranoc, bo bardzo Mu tego brakuje. Jedyne co mam ochotę odpisać to "wal się na ryj" . Ile wieczorów ja czekałam na jakiegokolwiek smsa i zasypiałam z milcżacym telefonem.

1,209

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Dziękuje Ci Monia smile Uwielbiam Was wszystkie, Wy dajecie mi siłe by przetrwać, to wszystko. Myślę, że sms "wal się na ryj" jest całkiem sympatyczny, wtedy by dopiero odczuł brak Ciebie i poczuł co traci głupek.

1,210

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Co za tupet! No nieeee.... Wyslij mu tego smsa.

1,211

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Takaja bo musimy byc silne. Jak pierwszy raz weszłam na to forum, też zalewałam się łzami, nie jadłam, nie spałam. Wydawało mi się, że jestem najbardziej nieszczęsliwą kobietą na świecie. A tymczasem odkryłam, że jest więcej takich kobiet, zdradzonych, porzuconych, nieszczęsliwych w małżeństwie. Każda musi sama uporać się z własnym bólem, lękiem przed samotnością i tą ogromnę tęsknotą.. Ale to, że możemy się wspierac choć tylko wirtualnie, daje nam siłę i wiarę w lepsze jutro. Pewnie, że ból będzie powracał, to nieuniknione ale wiem, że będzie coraz lepiej. Kurde, musi być.

1,212

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Median, nie śpisz jeszcze? Też lubisz nocne zycie? Odkryłam, że mój lekceważaco olewający stosunek do Niego bardziej Go boli, więc postanowiłam nic nie odpisywać. Kurde, ale mam teraz satysfakcję. Wprawdzie boli mnie, że już nie będzie jak kiedyś, ale przynajmniej teraz mam przewagę i upajam sie Nią jak winem.

1,213

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Ja też wyciągnęłam podobne wnioski. Bardzo ich boli ten brak zainteresowania, nie wink

1,214

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

niekochana, tak, bardzo boli, wspominalam parokrotnie o ego.


Monia, jestem zwierzeciem nocnym smile Owszem, nie bedzie juz tak, jak kiedys, ale dobrze, ze masz poczucie, ze mozesz sie upajac satysfakcja z efektow podjetych przez siebie krokow. Niech sie buja. Musi miec nauczke - ze nie mozna sobie pogrywac z uczuciami drugiego czlowieka.

1,215

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Maxi kochana, gdzieś mi umknął Twoj post, że Jesteś chora, bidulka. Łykaj tabletki i kuruj się, co byś szybko do zdrowia nam wróciła. Motyw z bezdomym cmentarnym pierwsza liga, ale sie uśmiałam.
Median sprawdziłaś w senniku co takowy sen oznacza?

Niekochana, szkoda tylko, że to tylko Ich podraznione męskie ego cierpi, a nie Ich dusza.

1,216

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Monia nie uzywam sennikow. Ale Twoj ostatni wpis cos mi uswiadomil...(cholera -kocham to forum! wink  ) Otoz u mezczyzn cierpi ego a nie dusza, u kobiet jest odwrotnie. A moje problemy sa zwiazane nie z dusza (tzn tez oczywiscie, ale w mniejszym stopniu) lecz wlasnie z ego. A jestem androgeniczna kobieta. I prawdopodobnie dlatego tez mam problem ze znalezieniem odpowiedniego mezczyzny - na tyle silnego, aby mogl mnie w pelni zaakceptowac taka felerna...taka mniej kobieca hmm

1,217

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Oj Median taka autoanaliza o pierwszej w nocy? W sumie to Jestes bogatsza duchowo, nie felerna bo mniej kobieca, tylko posiadasz niekóre te cechy, które przypisuje się głownie mężczyznom? O to chodzi z tą androgenią?
I znajdziesz, musisz tylko dobrze się rozglądać:)

1,218

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Słodka, jesli jeszcze nas czytasz, to napisz co u Ciebie. Jak się trzymasz, może już potrafisz się cieszyć pięknem jesieni, może masz lepsze dni? Mam nadzieję, że tak jest.

1,219

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Mam wiecej testosteronu wink A tak serio to wiecej we mnie cech meskich niz kobiecych. Mezczyzni tego nie lubia, bo nie lubia konkurencji i w zyciu i w lozku hehehe wink Wola kobiety kobiece, nie meskie. I tu oczywiscie nie chodzi o to, ze mi rosnie broda (bo nie rosnie) tylko o cechy charakteru, zachowania w pewnych sytuacjach itp. Byc moze wlasnie dlatego predzej czy pozniej faceci mnie odpuszczaja. Bo jestem dla nich za silna, a oni za slabi na to, zeby moc nade mna dominowac.

1,220

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

hej dziewczyny. całą noc prawie nie spałam biłam się z myślami wspomnienia masakra !!! starałam się panować nad sowimi myślami tłumaczyłam sobie że skoro on jest z inna to ok, ale zaraz myśl "skoro taka łajza mnie nie chciała to kto może inny mnie chcieć"... ale za chwilę myśl "ej co ty gadasz już raz wyszłaś ze zdrady to było gorsze więc przestań i weź się ogarnij".
staram się  panować teraz nad myślami, i muszę dojść ze sobą do ładu. przecież jest na świecie tyle facetów i pewno jest gdzieś dla mnie ten jedyny. może akurat teraz też opakuje rozstanie z jakaś kobietą i marzy o takiej jak ja.
muszę uwierzyć w siebie że jestem cudowna, i muszę uwierzyć że jeszcze nie raz będę płakać tylko że tym razem ze szczęścia w ramionach innego nad brzegiem morza, z butelką szampana w ręku.
będzie dobrze smile
czekam na moment aż znów poczuje te motyle ten dreszcz i pierwszy pocałunek. ahh doczekać się nie mogę smile

1,221

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

hej, a ja spać nie mogę przez kaszel i ból gardla, wolę bez tych motyli, ponieważ już nie chcę aby ktoś nade mną miał przewagę ale nie powiem sexu tobym chciała, dobra rzecz, a wiecie co ten "cmentarny" w pewnym momencie wyjął ze swojej reklamówki jakąś skórzaną kurtkę i mówi że dostał ją od innej kobiety której sprzątał grób i w tym momencie zapaliło sie u mnie czerwone światełko i pomyslałam sobie że ten facet specjalnie tak sobie chodzi i wypatruje samotne kobiety aby coś od nich wyciągnąć ofiarując tą niby pomoc. Median ma rację to jest i śmieszne i tragiczne, że właśnie mnie czepiają się tacy mężczyźni i dlatego może nie jestem tak wylewna w zawieraniu nowych znajomości bo zwyczajnie boję się że znowu źle trafię abstrahując od tego cmentarnego, boję się że mnie zrani, boję się że to bedzie z jego strony tylko gra, ehh, zanim przestanę sie tak bać dużo czasu minie, moja siostra ciagle mówi zebym wyszła z domu i kogoś poznała ale po moim ostatnim przypadku jest przerażona i już przestała tak mówić.

1,222

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

mam to samo maxi .... wszędzie widzi się podstęp fałsz strach......
masz ten sam problem co ja a mianowicie nie wierzysz w siebie że zasługujesz na szczęście, nie wierzysz w to że jesteś coś warta, że jesteś piękna i masz prawo do pomyłek.
rozmawiałam ostatnio z kuzynem który powiedział mi prosto z mostu "skoro byłaś z takim bucem to wybacz ale to ty jesteś kretynką, jeśli cię źle traktował to trzeba było odejść. tylko ty masz te przewagę że zdajesz sobie sprawę ze swojego kretynizmu i można cie uratować i więcej nie będziesz z bucem"
trafił mnie tym jak nożem, no ale miał rację. widziałam że nie jest dobrze a mimo to ciągnęłam to dalej. masakra !!

1,223 Ostatnio edytowany przez maxi (2010-10-19 09:18:11)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Ja miałam to samo, wielokrotnie moja siostra przez te 5 lat doradzała a wręcz błagała mnie abym od niego odeszła, że mną manipuluje, kręci i robi co chce i parę razy ją oszukałam że z nim skończyłam a dalej byłam wbrew temu ze jasno wszystko widziałam, każde jego kłamstwo, fałsz, obłudę, brak zainteresowania jeśli zabiegałam za bardzo i jego wielkie zainteresowanie jeśli odpuściłam, jego brak telefonów jeśli dzwoniłam często i jego częste telefony jeśli nie dzwoniłam, jego smsy co godzina jeśli sie nim nie interesowałam i jego cisza jesli pisałam i mozna jeszcze wiele pisać o moim kretyniźmie. Wydaje mi się ze przeszłam prawdziwą szkołę zycia pt Jak bawić się uczuciami kobiet?

I jeszcze cos mi sie przypomniało jak np byłam gdzieś na imprezie czy u rodziny a zblizała sie jego godzina dzwonienia to robiłam się nagle zła i wściekła dla wszystkich i musiałam natychmiast leciec do domu aby w spokoju z nim pogadać godzinę czy dłuzej, wtedy on dzwonił, ale ja byłam od tego totalnie uzalezniona i z tym musiałam najbardziej walczyć, ale teraz mam ten komfort że siedzę sobie ile chcę i gdzie chcę i jestem spokojna. Dlatego boję się bo nie chcę jeszcze raz tego przechodzić, wolę się opancerzyć lub zawinąć w kokon aby nikt już mnie nie zranił. Nie wiem jak Wam ale mi niezwykle cięzko przychodzi stan wzglednego spokoju po tak cięzkich przezyciach jakie miałam, oczywiście głównie na swoje życzenie. Nie piszę tu wszystkiego ale nie jestem tak silna jak myslicie.

1,224 Ostatnio edytowany przez Fajka (2010-10-19 11:48:25)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

hahahaha, nie mam czasu doczytać teraz wszystkich postów ale zdążyłam przyswoić relację o bezdomnym cmentarnym, maxi, jak z książki humorystycznej, wypas big_smile

1,225

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Ja także byłam "uwieziona" w takim związku, który już na szczęście nie istnieje od 10 miesięcy. A byliśmy ze sobą 5 lat a zwiazek nasz rozpadł się miesiac przed ślubem. Ja nie miałam żadnych zachamowań dotyczących mojej osoby, zeby go zostawić:
- jestem ładna i mam bardzo duze powodzenie u mężczyzn
- jestem mądra, właśnie skończyłam studia (on był tylko po zawodówce, chociaż nigdy mi to nie przeszkadzało)
- jestem szczupła i wysportowana
- jestem lubiana w towarzystwie (chociaż przez niego to się trochę zmieniło)

Ale jednak było to coś co trzymało mnie przy nim chociaż mnie bił, wyzywał od najgorszych, nie szanował mnie, mojej rodziny ani moich przyjaciół no i mnie zdradzał na dodatek. Powiem wam, ze naprawdę przez długi czas wierzyłam (przyrzekam), że każdy związek tak funkcjonuje. Każdy mezczyzna czasem się wkurza do tego stopnia, ze nazwie swoja ukochaną "szmatą" i że każdy w koncu uderzy, tymbardziej, ze czasem prowokowałam takie sytuacje. Teraz juz wiem, że wcale tak nie jest. Są mężczyźni, którzy do tego stopnia szanuja kobietę, że obojętnie co by się działo nie podniosą ręki na nia. Teraz wiem, ze nawet kiedy ja pierwsza uderzę on ma tyle siły (waże 52kg) żeby mi co najwyzej przytrzymac ręce a nie zeby mi oddać. Potem zaczęły sie te zdrady. Najgorsze to, ze nigdy go na niczym nie złapałam tak konkretnie. Były informacje od znajomych, anonimowe wiadomości i nieraz ukradkiem przeczytane smsy no i przede wszytkim wielka aura tajemniczości zwiazana z jego "przyjaciółką"- jak ja nazywał. Myślałam, ze od tych domysłów i podejrzeń wpadne w jakąs chorobę psychiczna i wkońcu skończę na oddziale zamknietym. Pod koniec naszego zwiazku mieszane uczucia nie dawały mi spac, nie dawały mi normalnie funkcjonować, nie dawały mi zyc... Nie potrafiłam sobie odpowiedzieć na pytanie czy go jeszcze kocham, wiedziałam napewno, że nie wyobrażam sobie życia bez niego. Potem poznałam kogoś kto zapragnął być moim przyjacielem. Tez był po nieudanym zwiazku i tak wymienialiśmy się poglądami o tym wszystkim. Tak poznalam człowieka, który całkowicie zmienił mój światopogląd. Uwierzyłam, ze jednak zwiazek nie musi tak wyglądac jak mój i że istnieje wielu mężczyzn, którzy pragną by być ze mną, kochać mnie i przede wszystkim szanować.

Jak juz wspomniałam właśnie mija 10 miesięcy od naszego definitywnego rozstania, nie widuję go wcale, nie tęsknię (chociaz czasem zaczynają mi sie przypominać obrazy z przeszłości jednak staram sie je wypierać), nie chce by był moim przyjacielem i w ogóle nie mam zamiaru utrzymywać z nim żadnych kontaktów. Czuję sie świetnie, odnowiłam kontakty z przyjaciółmi i w końcu moge być sobą bez żadnych ograniczeń, bez obawy, ze usłyszę, ze cos nie tak robię czy głupio sie zachowuję. I w końcu czuję, że żyję i z nadzieją czekam na jutro...

1,226

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Czesc moje Kochane wszystkie,czytalam co piszecie, usmialam sie czasem , ale nie pisalam.Walcze o odzyskanie kasy, idzie to opornie. Pan Dupek chciel mnie podejsc czulymi slowkami na gg i innym portalu, ale moje male zwyciestwo mam, NIE DALAM SIE, dziewczyny, nie dalam sie podejsc. Konsekwentnie bylo NIE,a teraz przestal juz mnie mamic, ale forsy nie chce oddac. Zabic go to malo, przy okazji wyszly inne kobiety, o ktorych jeszcze nie wiedzialam, masakra, a on casanova.
Ale walcze o cos jeszcze, a wlasciwie ktos walczy o mnie. Poznalam kogos , bronie sie rekami i nogami , nie jest mi to dzis potrzebne, ale z drugiej strony, zastanawiam sie , czy nie dac sobie szansy?Moze to sie nie powtorzyc dlugo./ Ten pan jest dla mnie bardzo dodry, rozumnie mnie i o dziwo, jak na moje doswiadczenia, nic nie chce, wystarczy ze jestem. Codziennie rani powtarzam sobieTAKICH MEZCZYZN NIE MA. Studze swoje emocje, by nie popasc w jakis balagan znowu..Najgorszy jest ten strach, ze sie zakocham a potem znowu przyjdzie bol...
Moniu , kocham jesien , to zawsze najpiekniejsza pora roku dlamnie, melancholia, zaduma, rachunek sumnienia inadzieja, ze czeka mnie cos nowego , kiedy wiosna przyjdzie slonce...TEGOROCZNA JESIEN MA SWOJE UROKI,,, niespodzianka totalna, facet swietny, tylko ja jakas inna, nie umiem do konca cieszys sie chwila. Moze to wszystko za szybko idzie... jest mi coraz gorzej....

1,227

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Maxi takie słowa mi uświadamiają z kim żyłam :  " to buc i zrobi wszystko aby uprzykrzyć Tobie życie, niestety trafiłaś na wyjątkowo perfidnego chama " - dzieki smile
Co do " cmentarnego znajomego " to tez się uśmiałam .
Wszyscy biorą nas na litość . Mój tez pewnie jakąś weźmie na litośc ,że go zona wyrzuciła z domu i biedny śpi w pracy w warsztacie sad Biedaczek mi o 24.00 napisał : '" zadowolona jestes z siebie ? ja śpię w katem w warsztacie i czuję sie jak bezdomny " nie odpisałam .
Rano dostałam smsa, że tak nie może być ,że ja śpię w pościeli a on sie tula , a ja mu na to ,że mi go wcale nie szkoda . Panienka sie wypieła na niego . Inna jakas wyrywa no ale do domu go od razu nie weźmie .

Nefretete0609 - to dobrze ,ze umiałas sobie tłumaczyć ,że jestes mądra , ładna itd....
Ja czuje się gorsza , brzydsza i do niczego sad Nie wiem czy reszta z Was też tak miala , ale ja patrzę na inne dziewczyny i czuję się od nich teraz gorsza sad  .

1,228 Ostatnio edytowany przez slodka1970 (2010-10-19 19:35:17)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

http://www.youtube.com/watch?v=TqLJGfgoZjg

1,229

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Hej słodka, gratuluję ci wygranej bitwy smile Co do nowego pana, może to i dobrze że studzisz emocje ale zawsze to miło mieć adoratora i jakieś towarzystwo.

I dziewczyny na co dzień ogólnie nie przepadam za tą muzyką, ale słowa tej jakoś mi na dziś tak pasują ....

http://www.youtube.com/watch?v=qHSM9F8Z … re=related

1,230 Ostatnio edytowany przez empatyk (2010-10-19 21:26:32)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

http://www.youtube.com/watch?v=R2NX_t1MAX8&NR=1   no ta ja cos dołożę  na   lepszy czas ach ta edyta i na temat ;-)

1,231

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Dobry wieczór netkobietki smile
tak poczytałam sobie Wasze posty i widze, że nie tylko ja miałam nieprzespaną noc. Czy ten los zmówił się przeciwko Nam? Płakałam do 3 w nocy, rano nie musze mówić jak znowu wyglądałam. Taka żałość mnie ogarnęła, czuje że łapie mnie jakaś depresja. sad W nocy już prawie wysłałam mu smsa, że strasznie tęsknie za nim. Miałam już na wyślij, ale rozsądek mi pomimo wszystko podpowiadał, nie rób tego. Usunełam, powiedziałam sobie, że zawiode siebie wysyłając go. Nie mogłam się uspokoić, dawno nie wpadłam w taka histerie, zaczęłam sobie mnóstwo sytuacji z nim przypominać niekoniecznie tych miłych, aż w końcu padłam. Nie wiem co sie ze mną dzieje...czuje, że potrzebuje jakiegoś odpoczynku, za dużo wszystkiego naraz

1,232

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Takaja kochana najważniejsze że nie wysłałaś, ja właśnie wyszłam z takiego dołka i aż boję się następnego ale będzie lepiej zobaczysz, po prostu musisz to przecierpieć, ale to przejdzie.

1,233

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
Takaja napisał/a:

Dobry wieczór netkobietki smile
................................ Nie wiem co sie ze mną dzieje...czuje, że potrzebuje jakiegoś odpoczynku, za dużo wszystkiego naraz

przecież  cierpisz , ale to  przeminie jak kolejna pora roku .

1,234

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Ale ile będzie jeszcze to trwać? Czy ponad półtora roku od rozstania, to jeszcze za mało?? Jestem zmęczona już tym, a to silniejsze ode mnie...

1,235

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Takaja on nie był dla Ciebie i nie będziecie razem więc niepotrzebnie pielęgnujesz jeszcze w sobie tą nadzieję że zdarzy się jakiś cud. Tak nie będzie więc przestań po nim płakać i użalać nad sobą i żyj, bo masz dla kogo, dla siebie samej. To że nie będziecie razem, trudno takie jest życie i tego nie zmienisz, gdzieś być może czeka ktoś na Ciebie być może nie, nie wiesz tego ale chyba warto dać sobie szansę, ale najpierw porzuć tego poprzedniego, ta żałoba po nim i tak za długo już trwa, jesteś więcej warta.

Posty [ 1,171 do 1,235 z 3,559 ]

Strony Poprzednia 1 17 18 19 20 21 55 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dlaczego zdradzani sa glupi...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024