dlaczego zdradzani sa glupi... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dlaczego zdradzani sa glupi...

Strony Poprzednia 1 15 16 17 18 19 55 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,041 do 1,105 z 3,559 ]

1,041

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Ale im intensywniej "odchorujesz", tym zdrowsza będziesz potem.
Wiem, że to małe pocieszenie wink ale niestety taka jest prawda.
Trzeba się porządnie wewnętrznie przemaglować, żeby móc oderwać się od chorej przeszłości.
I to jest w sumie pocieszające, że w tej kwestii w życiu sprawdza się równanie:
im bardziej się wymęczysz - tym łatwiej będzie ci później
No dobrze, troche to równanie upraszczam, ale tak właściwie jest - im bardziej będziesz szczera sama ze sobą, im więcej emocji zainwestujesz w pranie swojej duszy, tym szczęśliwsza będzie później ze sobą i tym bardziej świadomie zaczniesz budować wszystko od nowa.

Zobacz podobne tematy :

1,042

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Dobrze jest tez zaprzec sie z calych sil i zamiast myslec o nadziejach, tesknocie i utraconym "romantyzmie" zycia, przymusic sie do myslenia o sobie, analizowania swoich wszystkich zwiazkow i zastanowienia sie co lezy tak naprawde u podstaw tego naszego braku poszanowania sie i ciaglego starania o zaslugiwanie. Takie pranie mozgu przyspiesza zdrowienie. Obiecuje. Lepsze niz melioracje big_smile

1,043

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

U mnie mija 3 dni od momentu jak kazałam wyprowdzić się mężowi z domu i tak jak pisze Zazdrość staram się nie myślec o nim , nie analizuję . Organizuję sobie czas i małej żeby nie miec czasu na  tęsknotę , ale to dopiero 3 dni sad Idzie mi całkiem dobrze i aż się boję ,że tak szybko się uspokoilam i nie płaczę a nawet sie smieję . Mam w sobie wielki żal i czuję złosc do niego bo nawet nie napisał 1 smsa z zapytaniem o małą . Porażka!!

1,044

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Liwia i Maxi , jesli chodzi o to co powiedziałam do małej :

Mała75 napisał:
Fajka , staram się nie pisac do niego , nie odpisywac . dziś z córką siedziałysmy i plakałysmy obie po jego wizycie. ten beszvczelny typ przyszedł się wykapać jak do hotelu i wyszedł . Zrobił to żeby mnie wkur........ ? Udało mu się i wstyd się przyznac ale miałam chwilę zalamania i kazałam mu wziac dziecko a mnie powiesdziałam będzie ogladac na cmentarzu !!!! jaka jestem głupia . mała sie rozpłakała i powiedziała  zebym jej nie oddawała . Jetem żałosna !!!!!!!!!!!!!!!

to naprwdę nie wiem co chcialam tym osiągnąc sad Naprawdę zachowałam się jak żałosna idiotka . To fakt , mała się zmoczyła następnej nocy , a kolejnej spała niespokojnie . Starszny mam żal do siebie !! I pomyślec ,ze to przez takiego nic nieznaczącego dupka !!! Nigdy więcej tego nie zrobię . Wytłumaczyłam małej sytuacje i powiedzialam ,że ja kochamy razem i nigdy bym jej nie oddala . Nprawdę bardzo mi z tym źle !!!

1,045

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Mała trudno stało się i z czasem bedzie lepiej - emocje rodzą nieprzemyslane słowa i nieoczekiwane gesty, dopiero na "trzeźwo" przychodzi rozsądek i opanowanie, głowa do góry, sama zobaczysz że będzie Ci bez niego spokojniej i lepiej, tylko musisz w to naprawdę uwierzyć.

1,046

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Hejka dziewczyny, ja to mam ciężki dzień dzisiaj nawet w pracy zaczęłam ryczeć sad na moje wieeelkie szczęście koleżanka nic nie widziała, muszę się trzymać bardziej w ryzach.

Mała jeśli córka będzie czuła codziennie że ją kochasz i będziesz jej to codziennie powtarzać że ją kochacie to będzie lepiej i zapomni o tym co powiedziałaś w przypływie złości.

1,047

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

pamietam jak jechalam samochodem i prawie nic nie widzialam przez lzy sad A raz taki atak placzu mnie zlapal w Tesco, ze musialam wybiec i ukryc sie przed okiem ludzkim.
Mialam tez takie odretwienia "chcenia" po wielogodzinnym placzu. Taka wyjalowiona lezalam i nic mi sie nie chcialo.  Slowem warzywo emocjonalne.

Trzeba przez to widocznie przejsc. Bardzo rozumiem Cie Takiezycie

1,048

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

cześć dziewczynki smile
ostatnio miałam tydzień wolnego i nie miałam co robić, dla mnie to koniec świata bo zawsze jeździłam do Gdańska do przyjaciółki, a teraz nie mogłam z przyczyn noclegowych:)
myślałam że oszaleje. nakupowałam więcej książek psychologicznych aby sobie samej pomóc rozszyfrować swój mózg. i było jeszcze gorzej, rozdrapywałam każde wspomnienie analizowałam ryczałam zadawałam sobie pytania dlaczego ja dlaczego znów dlaczego co zrobiłam i najważniejsze  CO, CO MAM ZROBIĆ ABY PRZESZŁO ABY ODNALEŹĆ SIEBIE SWOJĄ DROGĘ !!!! pewnej nocy kiedy modliłam się i płakałam zadając sobie w kółko te pytania, jakiś głos wewnętrzny powiedział mi "PO PROSTU ŻYJ" i nagle zrozumiałam że im bardziej myślę o tym jak zapomnieć o bólu jak go zmniejszyć pokonać, to on jeszcze bardziej się nasilał !!!!
wstałam rano bez myśli o nim zaczęłam robić coś dla siebie robiłam to co sprawia MI przyjemność i jakoś to idzie. kiedy nachodzą mnie myśli "o jejku on mnie zdradzał od długiego czasu odszedł do innej zakochał się w innej a mnie rzucił, dlaczego !!" to zaraz myślę sobie NO I DOBRZE PRZECIEŻ TO NIE JA WIELE STRACIŁAM TYLKO ON, CO TO BYŁ ZA FACET BY ZA NIEGO OPŁACAĆ MIESZKANIE CO TO BYŁ ZA FACET KTÓRY NIE DAŁ GROSZA NA OPŁATY, CO TO BYŁ ZA FACET KTÓRY NIE PRZYTULAŁ I NIE CHODZIŁ ZE MNĄ ZA RĘKĘ, CO TO BYŁ ZA FACET KTÓRY ZDRADZA OOOOOOOOOOOOOOLAĆ GO !!!!!!!!!!
i jest mi lepiej, ulga. ale to trzeba zrozumieć wejść w etap "akceptacji" i to każdy z nas musi znaleść swój indywidualny sposób na to.
wierzę w was misiaczki moje smile ja teraz buduję swoją wartość, a facet hmm sam przypełznie big_smile

1,049

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

WITAJCIE MOJE KOCHANE-moja historia: w ubiegłym roku mąż  (teraz już były), wyprowadził się a ja histeryczka próbowałam sobie szukac szczęścia z innymi, walczyłam bo bardzo bałam się zostać sama ale cóż zawsze trafiałam na następnego który tylko brał a mało dawał . Ale teraz już wiem czego chcę - PÓKI CO CHCĘ BYĆ SAMA, PÓKI CO CHCĘ REALIZOWAĆ SWOJE MARZENIA, PÓKI CO DZIEŃ PO DNIU STAJE SIĘ SZCZEŚLIWA, ale żeby dojść do tego etapu droga była długa i cieżka wiele nocy przepłakanych wiele godzin rozmów sama z sobą  i teraz wiem- TERAZ JA JESTEM NAJWAŻNIEJSZA , TERAZ CHCĘ ŻYĆ  TAK JAK CHCĘ , tak jak BEZ SERCA PISZE- PRZECIEŻ TO NIE JA WIELE STRACIŁAM TYLKO ON. Wierzę w siebie i dam sobie radę SAMA.

1,050

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

dokładanie smile trzeba dać sobie czas na samorealizację, i nagle poczujemy że "aha ok chcę tego i tego szukam tego i tego i wiem że to zdobędę." facet nie może być priorytetem naszego szczęścia bo z takim myśleniem ZAWSZE wyjdziemy jak Zabłocki na mydle.
bycie singlem nie jest złe, to nawet fajne. wiadomo że każdy z nas chcę kochać i być kochanym, no ale kuuurde dziewczyny za jaką cenę ??
nowy facet pojawi się sam w najmniej oczekiwanym momencie. mama mi powiedziała coś fajnego "pobądź trochę sama, realizuj się poukładaj, a zobaczysz że kiedy już osiągniesz równowagę pojawi się nowa miłość, poczujesz wtedy że znów chcę ci ktoś rozwalić twój harmonogram twój styl bycia twój spokój, ale wtedy poddasz się temu bo będziesz wiedziała że to dobre."
tak więc carpe diem smile czy jak to się tam pisze tongue i jak kochać to księcia jak kraść to miliony !!!!!!!!! koko bongo i do przodu big_smile !!!!
i dziewczyny, nie siedźmy w domu, wiem że teraz jest zimno i szybko robi się ciemno, ale jeśli ktoś was gdzieś zaprasza idźcie, zaproście koleżanki idźcie do rodziny kuzynów wujka ciotki. wychodźcie !!!!!
wszystko będzie dobrze, z czasem wszystko się poukłada

1,051

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

No no jakie mądre dziewczyny, no widzicie same na to wpadłyście jak trzeba robić żeby to dla nas było dobrze, im więcej mamy wartości w sobie tym lepiej dla nas, bo nawet jesli jakiś nastepny związek nam nie wyjdzie to juz nie będzie tak bolało bo same ze sobą damy sobie radę, same sobie wszystko wytłumaczymy i płytsze doły będą się nam zdarzać, ja tez tak uważam jak Wy, nie chciał mnie mój zysk a jego strata, gdybym dalej to ciągneła wylądowałabym w Tworkach, nie wyję juz po nocach, czasem mi smutno ale staram się czymś zająć i przechodzi, byle do przodu a faceci? sami przypełzną kiedyś ale na pewno nie będę na nich opierała swojego zycia, będą dodatkiem do mojego, tak postanowiłam, a jak nie to wista wio i pa pa

1,052

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Maxi, no, no, no. Jestem pełna podziwu. Jesteś mądrą, spełnioną i znającą swoją wartośc kobietą. Tak trzymaj. A być może uda mi się wziąć z Ciebie przykład.

1,053 Ostatnio edytowany przez Median (2010-10-14 19:25:41)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Witam Was smile

Strasznie sie ciesze, ze macie lepsze humorki i zmienione podejscie.

Ja czuje sie....lepiej smile Az sama w to nie wierze wink Nawet do fryzjera dzis poszlam podciac wlosy. Co prawda wygladam w nowej wersji gorzej, ale jakos mi to wisi, serio smile A tak w ogole to postanowilam, ze wkrotce odkurze cos, co mnie bardzo relaksowalo, a nie robilam tego od dawna z braku kasy i czasu - pojde na strzelnice i sie oglusze. Moim celem bedzie na zmiane moj szef i J. big_smile yeah smile
Zyje dniem codziennym, staram sie obecnie nie myslec ani o przyszlosci ani o przeszlosci. Czuje sie zawieszona, ale mysle, ze to zmierza w dobrym kierunku...

1,054

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Median ten pomysł ze strzelnicą jest zajefajny, muszę i ja nad tym pomyśleć, ja też staram się nie myśleć o przeszłości choć róznie z tym, i nie myslę o przyszłości, interesuje mnie tylko dzień bieżący, jakieś zajęcia mam, od czsu do czasu jakieś spotkanko głównie z koleżankami no i z rodzinką, Monia spełniona to ja nie jestem ale coraz bardziej poznaje siebie i zaczęłam się szanować i lubić, myslę ze to też zmierza ku dobremu.

1,055

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Ooooo, Median, fajny pomysł wink
Też by mi się przydała taka "rozrywka" czasami, he he.

Zrobiłam szybki "bilans" mojego małego prywatnego dramatu:
- moi Rodzice - nigdy nie myślałam, że aż tak staną za mną, że Tata będzie przejeżdżał kilkaset kilometrów, żeby mnie pocieszyć, a Mama powie tyle mądrych rzeczy
- 3 wspaniałych przyjaciół - podtrzymywali mnie na duchu niemal każdego dnia, albo po prostu byli, wyciągali na wódkę wink nw kryzysowych chwilach i trwali obok
- koledzy - dzięki nim wiem, że mnóstwo jest wokół wartościowych facetów i tylko ten mój był palantem wink
- jedna "przyjaciółka", która ani razu nie zainteresowała się, jak się mam i omijała szerokim łukiem jak zgniłe jajo (bo nie lubi niewygodnych sytuacji).
Całkiem niezły bilans, jeden minus, a reszta - ogromne plusy.

O, i byłam dziś na randce. Facet całkiem do rzeczy, ale mi się tak baaaardzo nie chciało wysilać... Jeszcze nie czas.

1,056

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Mi się też nic nie chce. Chciałabym żeby te uczucia już odeszły, zebym znowu mogła żyć normalnie.
Poznałam kogoś, spotykamy się, chłopak staje na rzęsach, ale póki co moje serce jest zamknięte sad

1,057

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Faktycznie jakoś radosniejsze te posty dzisiejsze. Median też byłam dzisiaj u fryzjera, miałam nadzieję się troszkę odmłodzić, a tymczsem wyglądam jak swoja ciocia, hm.

1,058

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

W supermarkecie mąż z żoną przechodzą obok stoiska z bielizną. Żona do męża widząc "stringi":
- Kochanie, może kupiłbyś mi taką fajną bieliznę?
- Ależ skąd! Dupę masz jak kombajn i nie będzie to dobrze wyglądać!
Wieczorem leżą razem w łóżku i mąż delikatnie sugeruje żonie, o co mu chodzi:
- Może się troszkę popieścimy? No wiesz kochanie...?
Żona:- Dla takiego jednego, małego kłosika nie będę kombajnu uruchamiać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

1,059

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

ha ha , dobre Maxi smile U mnie dziewczyny spokojnie było przez 2 dni . Organizowałam sobie io małej tak czas żeby nie mysleć . Dzis o 8 rano dostałam smsa ,że wraca pan do domu , bo nie ma gdzie mieszkać a to też jest jego dom i jest w nim meldowany . Krótko wytrzymał u mamusi . Napisałam mu żeby nie eracał bo jest nam bez niego bardzo dobrze . Nie wziął moich słów do serca i o zgrozo wrócił !!! Znów czuje sie jak więzień we wlasnym domu . siedze u małej w pokoju żeby jego nie ogladać. Plus jego wyprowadzki to taki ,ze naprawdę doszlam do wniosku ,ze dam sobie radę i sie wyciszyłam . Pytanie jak długo z nim wytrzymam w 1 mieszkaniu ? Teraz go poprostu olewam i sorki za słownictwo  ale mam na niego takie nerwy.
Jednym mnie rozśmieszył smile Zachowanie 30 letniego faceta - nie uwierzycie ale moi znajomi się uśmiali jak usłyszeli ,że wykasował mnie z Naszej Klasy ha ha smile Nie wierzę ,że z tak niedorozwiniętym facetem byłam . To mnie ukarał tym co ??? yikes)))

1,060

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Mała hehe nie no ja bym się chyba po czymś takim załamała smile no z NK jak tak można smile

1,061

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Dobre Maxi,:)

Mała, brawo. To, że wróci było w sumie do przewidzenia. Tylko na litośc boską bądź twarda. Niech wie, że źle postępował i, że świetnie sobie radzisz bez Niego. Mnie tez rozbawiłaś tym, że wykasował Cię z grona znajomych. To się odegrał na złej żonie smile

1,062

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Hej kobitki,
Ci wszyscy faceci, to jakieś jedno wielkie nieporozumienie. Mała ale przeskrobałaś no, aż musiał Cie ze znajomych na nk wyrzucić. Ojjj niedobra Ty niedobra, jeszcze troche, to Cie na niej i jeszcze zablokuje big_smile
Maxi świetny żarcik, uśmiałam się smile Median jak już będziesz strzelać, to celuj tam też jeszcze w mojego byłego M. będę Ci wdzięczna big_smile i wszystkich dupków, którzy zranili netkobietki smile

1,063

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

ha ha , wiedzialam ,że Was rozbawię . Przy tego typu " złośliwościach " smile z jego strony uświadamiam sobie ,że roztanie z nim to mądra decyzja . Jestem twarda i nie ugnę się smile  Jutro juz piątek więc życzę wszystkim udanego weekendu smile

1,064

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Takaja , on mnie już zablokowała ha ha . Jejku aż mi wstyd ,że z takim dzieckiem żyłam

1,065

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Ha ha kurde, to długo nie trzeba było na to czekać. To już gruba sprawa jak doszło do zablokowania big_smile Tysiąc razy będzie Cie jeszcze odblokowywać i zablokowywać też to przerabiałam z moim byłym W końcu chłopina nie wytrzymał i usunął profil z tego wszystkiego. Mała tak trzymaj i sie nie poddawaj Jesteś silną kobietką !!! Wszystko sie ułoży, wiem co pisze smile

1,066

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

mysle, ze nie mozna wylaczac juz NIGDY czujnika w naszej glowie bysmy nie zczely sie znowu podkladac i bysmy byly dla siebie najbardziej wazne w jakimkolwiek zwiazku.
Ja wlasnie dlatego czytam te ksiazki psychologiczne by mi czujnik nie zaczal fiksowac...

1,067 Ostatnio edytowany przez takie_życie (2010-10-15 16:26:05)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Hejka witam was żony, matki i kochanki w ten jakże to słoneczny dzień, dziś jakoś lepiej mam nadzieję u was też, w końcu chyba zaczynam wierzyć że w moim życiu ktoś się może pojawić, być może będę na to gotowa dopiero za kilka miesięcy ale jakoś to będzie smile

Heh Zazdrość mój czujnik to jest spaprany od dzieciństwa i muszę nad nim poważnie popracować, zrobiłabym wszystko za okazanie mi trochę czułości, ale jak widać terapia wstrząsowa daje najlepsze efekty.
Pozdrawiam Was smile

1,068

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
Median napisał/a:

tak w ogole to postanowilam, ze wkrotce odkurze cos, co mnie bardzo relaksowalo, a nie robilam tego od dawna z braku kasy i czasu - pojde na strzelnice i sie oglusze. Moim celem bedzie na zmiane moj szef i J. big_smile yeah smile

Median, cwaniaro Ty !! ;> Ja od czasu zamętu z dupkiem zaczęłam wręcz maaaaarzyyyyyć o strzelaniu, jak zamykam oczy widzę się ze spluwą i już któryś raz śniłam się sobie z karabinem maszynowym w łapach jak wupuszczam SERIE OGNIAAA big_smile Cholera jasna, zmobilizowałaś mnie dzisiaj !! smile Zaczynam szukać strzelnicy w pobliżu big_smile Nie powstrzyma mnie N I C !!! big_smile
(a tymczasem w słodkiej ciszy i błogim spokoju odgruzowuję zawaloną ciuchami/papierami/butami/płytami/naczyniami/książkami/malowidłami chałupę :])

1,069

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Fajka ekstra musi wyglądać to celowanie na pana dupka takim karabinem. Kilka serii w samo serce przyprawiło by go do porządku big_smile A jak już nie będziesz miała w co celować, to Ty tez celuj w mojego byłego M. Median już tez dostała zlecenie ode mnie. tongue
Ja wyliczam juz minuty do domu. Zostalo mi 20 min jeszcze pracy i wariacji tu juz dostaje. Nic sie nie dzieje, to mysle o tym dupku wrrr....zaraz wyjde na powietrze, to ochlone z bezsensownych myśli.

Wiecie co kobitki, mam pewien problem i nie wiem jak go rozwiązać. W sumie moja dobra koleżanka go ma, a ja jako dobra duszyczka staram sie jej pomóc, by później nie cierpiala biedaczka, ale nie wychodzi mi to, bo bardzo zapatrzona jest w niego.
Jak zawsze musi to dotyczyć dupencjow niestety. Spotyka sie z pewnym facetem, który ma dziecko i mieszka ze swoja jak oczywiście twierdzi juz była. Ona niby nie ma gdzie sie podziać, a on jej nie wyrzuci. Ponoć jest strasznie niedobra dla niego, krzywdzi go. Typowy scenariusz dla takich jełopów eh...Go trzyma przy niej tylko dziecko. Natomiast cały czas zapewnia, że kocha ta moja koleżankę, że z nia chce tylko być. Jednak nic w kierunku zakończenia całkowicie z była nie poczynil, a ciągnie sie to juz jakies dobre 7 miesięcy. Moim skromnym zdaniem uważam, że facet jest beznadziejny i oszukuje i moja koleżankę, która jest zakochana w nim po uszy i ślepo mu wierzy i ta jego niby była, ktorej bardziej mi szkoda, niz tak naprawde mojej koleżanki. Teraz obiecal jej, że do końca października ma sie wynieść jego była. Moja koleżanka wierzy w to ślepo, oczywiście przespala sie z  nim. To co innego facet jej powie, wie ze jej zależy, to mówi jej to co ona chce usłyszeć. Szkoda mi oby dwóch, a najbardziej dziecka, że ma ojca takiego chu....piiiiiiii Jak jej przetłumaczyć, że skoro facet jest w stanie oszukiwać swoją byłą, to i ja tez będzie? w sumie juz to robi. Jak Wy to widzicie? Być może ja sie mylę i on ma naprawde szczere zamiary, chociaż ja juz tak doświadczona, nie ufam tym szuja i przecież my netkobietki najlepiej znamy zagrania tych kretynów... Ehhhh doradźcie coś smile

1,070 Ostatnio edytowany przez Batrix (2010-10-15 19:05:08)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Zazdrość...Kochana big_smile
ZDRADZENI NIE SĄ GŁUPI...są ślepi i głusi tongue na sygnały....zanim przetrą patrzałki i wyczyszcza aparaty słuchowe....jest juz niestety po fakcie neutral echh hmm

1,071

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Eee weź Takaja, na dupków szkoda nawet amunicji. Ich ewentualnie można czymś śmierdzącym obrzucić.

Z tą kumpelą i jej szacem- mnie sprawa cuchnie na kilometr. Podejrzane bardzo raczej. Tyle, że dopóki ona sama tak nie pomyśli to nic tu po jakiś radach. Jak dziewczyna nie chce płakać niech się ostro zdystansuje...

1,072

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Takaja, ciężka sprawa, bo ona pewnie zaślepiona i nic do niej nie dotrze.
A takich facetów to Median w imieniu nas wszystkich powinna sobie za cel obrać wink
No nie ma co, facet twojej koleżanki ma łatwo, bo jedną ma pod ręką - pewnie się o niego, jako przykładna Matka Polka, co to dba o dziecko i faceta przy sobie chce utrzymać, grzecznie stara... No a druga do łóżka dobra, bo łapie te okruchy, które jej z pańskiego stołu spadają...
E, z perspektywy ten "układ" wygląda bardzo stereotypowo - niestety. Trzeba tych cholernych facetów zmusić do jakiejś odpowiedzialności cywilnej, do podejmowania wyborów, do niemyślenia tylko o swojej d...e! Tylko jak...?

@ Batrix - jeśli chodzi o twą stopkę, to prawdziwa miłość dozgonna istnieje. Jest prawdziwa, dopóki nie zdechnie...
Ups, zabrzmiało chyba dość cynicznie... Ale taki mam dziś humor...

1,073

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

He he, taa faceci mówią - jak pięknie wyglądasz, tak bardzo Cię kocham, jesteś jedyną na tym swiecie tak piekną i takie ble ble a kobiety nigdy nie odpowiedzą - nie masz prawa tak mówić, ponieważ nie znasz wszystkich pięknych kobiet -tylko słysząc takie słowa, zapominamy ze są nieprawdziwe, tych wszystkich dialogów mozna nauczyć sie chociażby z filmów a oznaczają one jedno - chodź ze mną do łóżka - lecz facet musi poczynić najpierw jakąś grę wstepną, przyniesie jakieś kwiatki - badylki, zaprosi na kawkę, na lody, powie nam parę słodkich bzdurek a my snujemy już najwspanialsze scenariusze z nim w roli głównej, potem tak trwa i trwa a jak się znudzi innej mówi takie bzdety a "stara" niech zostanie, od przybytku głowa nie boli i nie tylko głowa...co do tej kolezanki to wierzy w straszne ściemy i pewnie kiedyś tu zajrzy na to forum szukać pomocy.

1,074

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
pollyanna napisał/a:

Takaja, ciężka sprawa, bo ona pewnie zaślepiona i nic do niej nie dotrze.
A takich facetów to Median w imieniu nas wszystkich powinna sobie za cel obrać wink
No nie ma co, facet twojej koleżanki ma łatwo, bo jedną ma pod ręką - pewnie się o niego, jako przykładna Matka Polka, co to dba o dziecko i faceta przy sobie chce utrzymać, grzecznie stara... No a druga do łóżka dobra, bo łapie te okruchy, które jej z pańskiego stołu spadają...
E, z perspektywy ten "układ" wygląda bardzo stereotypowo - niestety. Trzeba tych cholernych facetów zmusić do jakiejś odpowiedzialności cywilnej, do podejmowania wyborów, do niemyślenia tylko o swojej d...e! Tylko jak...?

@ Batrix - jeśli chodzi o twą stopkę, to prawdziwa miłość dozgonna istnieje. Jest prawdziwa, dopóki nie zdechnie...
Ups, zabrzmiało chyba dość cynicznie... Ale taki mam dziś humor...

pollyanna..witaj;)
Nie napisałam ,ze nie istnieje.....tylko ze jest przereklamowana...;).Powinna co prawda być..cieszyć i dawać poczucie bezpieczeństwa,ale niestety jest inaczej.Tak jak napisałaś..szybko z'dycha..a moze dwie dychy?  tongue wink
Pozdrawiam big_smile

1,075 Ostatnio edytowany przez Takaja (2010-10-15 21:50:37)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Fajka to skunksa na nich naślemy tongue

Nie umiem już rozmawiać z moją koleżanka, ona za bardzo zaślepiona jest. Teraz jest w siódmym niebie, bo obiecał jej, że tamta sie wyprowadzi. Ehhh...nie pomogę jej dopóki ona sama nie zrozumie. Cokolwiek jej powiem, to ona i tak swoje.

Mnie dopadło coś znowu. Czuje się strasznie samotna. Wszyscy gdzies wyszli, coś robią a ja siedze samiutka z kotem i słucham muzyki i płacze. Widze opisy mojego byłego jak świetnie się bawi na imprezie, dobija mnie to. Znowu nie odrobiłam zadania domowego dla kochających za bardzo. Wracam ciągle myślami do niego, bo nie mam nikogo...Nie chce już tak dłużej...ciągle czuje, że to jest kara za wszystko co robiłam. Czemu to zawsze facetom jest łatwiej, nawet jak zdradził, kłamał, nie szanował?? Czemu tak jest?? Czemu oni zawsze szybciej znajdują szczęście, mimo że tyle złego zrobili? Wiecie co nawet jak pisałam wam jakiś czas temu o mojej zmianie, że kupiłam sobie nowe ciuszki, tej starej mnie już nie ma. One leżą do dziś w szafie ani razu ich nie ubrałam, bo po co, skoro jestem taka beznadziejna. Musze sie poużalać nad sobą, tak mi źle i smutno sad

1,076

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Oj oj Takaja, głowa do góry!
Skąd taki głupi pomysł, że jesteś beznadziejna???
Daj sobie luzu, dziś jest smutny wieczór, ale za to jutro na pewno będzie lepiej, ciuszki się może przydadzą wink
Jeśli ci dziś źle samej, to może jednak znajdzie się jakieś towarzystwo? Może jednak gdzieś wyjdziesz, ktoś się pewnie znajdzie? Ja ci powiem, że parę razy, kiedy miałam podobny stan i bardzo, bardzo chciałam gdzieś wyjść, a nie było z kim, to poszłam sama. I wcale nie czułam się jak desperatka wink No dobra, było to po paru kieliszkach wina... Ale bawiłam się za każdym razem wyśmienicie i zawsze kogoś fajnego poznałam smile Nie robię tego zbyt często, zdarzyło się może ze 3 razy, ale zawsze było wyśmienicie.
A dziś też siedzę sama z kotem i korzystam z jednego z niewielu spokojnych wieczorów...
Więc jeśli ci wciąż smutno, to macham do ciebie. O, widzisz? Macham!

A faceci wcale nie mają łatwiej, po prostu idą prostszą drogą, ale myślisz, że w ten sposób będą bardziej i szybciej szczęśliwi? Nic bardziej błędnego. Po prostu płytcy są, ot co. A my mamy szansę osiągnąć teraz coś bardziej wartościowego.

1,077

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Takaja no rzeczywiście lekcji nie odrobiłaś, stań przed lustrem i powiedz do siebie :Swoje imię, jestem wspaniała, mądra, doskonała i kocham Cię i przyjmuję taką jaką jestem, nie ma we mnie cierpienia ani złości ani strachu przed samotnością, jestem spokojna i czuję się doskonale - a potem weź kota na kolana i go głaszcz - to też dobra terapia, takich haseł afirmacyjnych jest dużo, można cos innego wymysleć, mozna mówić sobie wszystko jak nam źle, jak mamy doła, czujemy się samotne i opuszczone, pomysl sobie też że owszem on się bawi i zapewne wiele osób jest gdzieś tam, ale też jest duzo więcej osób tak jak Ty i ja w domu, z kotem, z psem, z książką w ręku i tak na razie ma być, otrzyj łzy:-)

1,078

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Kocham Was, co ja bym zrobiła bez Was kochane smile To Wy dajecie mi tą siłe smile Mówie sobie wszystko co napisałaś Maxi, troszkę pomaga. Uśmiecham się do machającej Pollyanny. smile Puściłam sobie piosenke Edyty Górniak Jestem kobietą. Ona dodaje mi energii. Go usunełam z gg, to przez niego całe moje złe samopoczucie. Sama się katuje tym, że interesuje sie co robi. Przecież nic mi to nie da i do niczego nie jest potrzebne, a tylko powoduje we mnie większy smutek. Bawi sie świetnie, to niech się bawi. Ja mu w tym momencie nawet przez myśl nie przechodzą, dla niego przestałam istnieć. Za kim ja rozpaczam? Głupia jestem. Aaa kot mi sam wlazł na kolana, nawet nie musiałam go prosić i sie przytula i łapką mnie zaczepia smile Dzisiaj mi pisane jest siedzenie w domu, jutro po 5 rano jade do szkoły. Pobudka będzie ciężka, ale mimo to ciesze się, bo przynajmniej będę czymś zajęta. Nie będę myśleć o nim. Wieczór będzie samotny, ale wiem że jesteście ze mną Wy i jak napisała Maxi dużo osób spędzających wieczór tak jak ja. Masz racje tak na razie ma być, przyjdzie czas że na pewno się to zmieni. Trzeba tylko w to wierzyć smile Poprawiłyście mi humor, przestałam płakać

1,079

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Nooo Takaja, ja też sama siedzę wink Zasuwam w kuchni, palę cygaro i monitoruję wątek big_smile Ja to kota nawet nie mam, szczęściaro jedna ! smile
Też tak miałam ostatnie dni, dokładnie jak piszesz, cholerna samotność, która miała przecież się już skończyć a że dupek był ostatnim jej ...nazwijmy go lekceważąco zapełniaczem, siłą rzeczy myśli skupiały się na czasach z nim związanych. Ale wczoraj wieczorem idąc w gości szłam przez park. Przypomniało mi się bardzo wyraźnie jak dwa miesiące wcześniej łaziłam po tym parku codziennie jak opętana, bijąc się z myślami, obsesyjnymi, o wszystkim co było. Dostawałam gorączki. Wczoraj uświadomiłam sobie ile już jestem do przodu. Nie jestem do końca uleczona po zaliczeniu obuchem w łeb, ale dupka jako osobnika mam raczej głęboko gdzieś. Wtedy czułam jakby od jego obecności zależało moje życie. I czułam się jak w ślepej uliczce- nie wierzyłam, że znajdę z niej wyjście. To wyjście zaczyna się jednak powoli malować. Pewnie będzie jeszcze znikać za mgłą wspomnień od czasu do czasu, ale mgła zwykle w końcu opada. I dziś pomyślałam sobie naprawdę z przekonaniem coś, co powtarzałam sobie ostatnie miesiące, ale i tak nie docierało to do mnie wcale- jak ja mogę zaniedbywać siebie myśląc o jakimś obcym bycie, który nie ofiarował mi nic wartościowego ?? Obłudę. Puste słowa, którymi mnie skrzywdził mocno. On się nie liczy, nie nie nie. To ja jestem ważna. Warto było przeżyć cały ten wewnętrzny magiel żeby dojść do takiego poczucia. Wiem, że jeszcze nieraz mnie napadnie, pochlipię, że chciałam tylko kochać i być kochana a trafiłam na pseudo-męską zarazę. Mimo to wiem, że zmierzam powoli w dobrym kierunku, wszystkie tam zmierzamy smile
Dobrze, że wywaliłaś jego gg w diabły, czym prędzej wskakuj w nowe ciuszki i doceniaj jaka jesteś fajna big_smile
A co do skunska, to jest jednak miłe w dotyku zwięrzątko, ja do obrzucania brałabym pod uwagę jakiś nawóz gówienkowy big_smile

1,080

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
Takaja napisał/a:

Fajka to skunksa na nich naślemy tongue

szkoda skunksa bo fajny zwierz jak nie wnerwiony

Takaja napisał/a:

Nie umiem już rozmawiać z moją koleżanka, ona za bardzo zaślepiona jest. Teraz jest w siódmym niebie, bo obiecał jej, że tamta sie wyprowadzi. Ehhh...nie pomogę jej dopóki ona sama nie zrozumie. Cokolwiek jej powiem, to ona i tak swoje.

Skoro z zona nic go nie laczy Twoja kolezanka powinna sie do niego wprowadzic. Zyska wspolny dom ze swoja miloscia zycia a moze i przyjaciolke za jednym zamachem. tongue
Uwierzylabym, ze on mowi prawde...byloby mi tak wygodniej dla powyzszych zyskow.... i taka rodzinna atmosfera

Takaja napisał/a:

Czemu to zawsze facetom jest łatwiej, nawet jak zdradził, kłamał, nie szanował?? Czemu tak jest?? Czemu oni zawsze szybciej znajdują szczęście, mimo że tyle złego zrobili?

... no to juz statystyka potwierdza.... bo fajnych kobiet jest wiecej, wiec latwiej im znalezc

1,081 Ostatnio edytowany przez Median (2010-10-16 00:07:04)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Takaja opowiedz swojej kolezance moja historie....przeciez jest bardzo podobna hmm Zwodzil, obiecywal, podawal terminy i... no przeciez wiesz, co bylo dalej prawda?

OBIECUJE!!! ze na strzelnicy oddam strzaly za wszystkich dupkow, o ktorych byla tu mowa! A ze strzelam bardzo dobrze to kazdy dostanie kulke w łeb. Grrrrrr.... jak ja ich wszystkich nienawidze! Tak, dobrze widzicie - cierpienie zamienilo sie w zlosc i nienawisc do facetow.

1,082

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
Takaja napisał/a:

Czemu to zawsze facetom jest łatwiej, nawet jak zdradził, kłamał, nie szanował?? Czemu tak jest?? Czemu oni zawsze szybciej znajdują szczęście, mimo że tyle złego zrobili?

Tak sobie pomyślałam że skoro szybciej to przechodzą lub prawie wcale, i niby szybciej znajdują szczęście, to znaczy że tak do końca szczęśliwi naprawdę nie są, tak jak pollyanna napisała są bardziej płytcy, a co znaczy nie zdolni do aż tak głębokich uczuć, a skoro nie czują takiego bólu nie czują też takiego szczęścia. Więc może mimo wszystko jednak lepiej cierpieć tak bardzo, bo przynajmniej wiesz że kochać i być szczęśliwym tak bardzo też potrafisz ??

Heh trochę to chyba zagmatwałam

1,083

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
Median napisał/a:

cierpienie zamienilo sie w zlosc i nienawisc do facetow.

ale tylko do tych "specjalnej troski"

1,084

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

predzej czy pozniej i tak wychodzi szydlo z worka (czy tylko ja mam glupie skojarzenia? ) i okazuje sie, ze wszyscy wymagaja specjalnej troski...

1,085

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Nie mogę się oprzeć i zacytuję fragment artykułu p. Zyty Rudzkiej (psycholog):
"....Ale on się zmieni, nikt nie rodzi się partnerem. Bo partnerem mężczyzna się staje, przemianę może wyzwolić oczytana w poradnikach psychologicznych partnerka. I dlatego bez końca niańczy macho, socjalizuje szuję na przyjaciela, casanovę nawraca na monogamię, a sama oczywiście też się zmienia. Pracuje nad sobą, ćwiczy się w racjonalizowaniu jego agresji, rozwija cnotę posłuszeństwa, nadaje sens męskiej obojętności. A im bardziej on się odgradza, tym bardziej zawzięcia ona wspina się po tym murze. Nawet wali głową w ścianę, aż poleje się krew. Jednak i to nie pomoże, bo przecież nikt, tylko on (...) wiele kobiet ma tendencję do traktowania ukochanego jako emocjonalną stację benzynową. Tylko on jest źródłem życiowej energii i dobrego samopoczucia. Bez niego ani rusz. A że jadą na wstecznym biegu...tego nie widzą (...) Kochające ponad miarę to profesjonalistki w zaprzeczaniu i samooszukiwaniu się. (...) Jeżeli znasz to wszystko, powiedz: stop. Zrób to dla siebie. Przestań czekać aż on się zmieni. Porzuć uporczywą pracę nad związkiem. Nie dawaj kolejnej szansy. Jego symboliczne pochodzenie z Marsa to alibi na lenistwo, wiarołomność i egoizm (...) Dobrze jest kochać, ale warto poznać cenę tego uczucia. Kiedy miłość boli, przestaje być pokarmem dla duszy. Zostają tylko puste kalorie. Trzeba odejść. Ale dokąd, skoro ukochany jest całym naszym światem? I to dręczące pytanie: Dlaczego on mnie tak nie kocha, jak ja jego? Mądrzej byłoby postawić inne: Dlaczego nie kocham samej siebie tak bardzo jak jego? Gdy kochamy ponad miarę, nie starcza nam miłości dla nas samych. Ale jest też plus tej całej sytuacji: to się leczy. Warunek jest jeden: naprawdę chcemy się go pozbyć. I nałogu, i mężczyzny. Inaczej się nie da. Nie można zdrowo kochać swojego dilera destrukcji. (...) Barbara James (...) uczy innego spojrzenia na bolesne wspomnienia. Zamiast widzieć w nich porażki i obciążenia, dobrze czerpać z nich wiedzę jak z osobistego poradnika. Jakich schematów reagowania unikać (...) Wymień złe cechy partnera. Zmuszaj się, wymieniaj je i zapisuj. Psychologowie nazywają to metodą negatywnych konotacji. Ja nazywam ja bardziej praktycznie: zobacz drania w całej okazałości. Pomaga na zaślepienie, usprawiedliwianie. Widzisz to, czego nie ma. Walczysz o to, czego nigdy od niego nie dostaniesz. (...) Samoświadomość nie rodzi przerażenia, ale daje siłę. Pozwala dokonywać jasnych wyborów, podejmować decyzje pozbawione cierpienia i uwikłania, negocjować w imię własnych potrzeb. Kobieta musi sobie uświadomić, że winę ponosi nie mężczyzna, choćby był bardzo okrutny, ale ona sama. To ona zaakceptowała siebie w roli ofiary. Sama ja sobie przydzieliła. Osoba dojrzała emocjonalnie odchodzi, kiedy partner zadaje chroniczne cierpienie. Nawet kiedy małżeństwo ma dla niej ogromna wartość. Szczególnie wtedy. Jeżeli chociaż jedna osoba cierpi, to taka rodzina nie jest żadną wartością. Ślubując, przysięgamy być razem na dobre i na złe, dopóki śmierć nas nie rozłączy. Kiedy miłość boli, lepiej rozważyć mniej radykalne rozwiązanie: opuścić bezdroża serca i prostą drogą pójść po rozum do głowy"

Uffff.... Gdy czytałam to pierwszy raz, to czułam, jakby pani Zyta mówiła wprost do mnie. Sama kwintesencja i jakie trafne obserwacje. Ciekawa jestem, czy Wam też się spodobało?
P.S. Artykuł wyrwałam i schowałam. Podczas przepisywania fragmentów dla Was wryły mi się w mózgownicę na amen.

1,086 Ostatnio edytowany przez Median (2010-10-16 02:08:46)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Dzieki, to jest pigulka tego, co zostalo tu napisane na forum...przez dziewczyny, ktore psychologami nie sa - i to mnie cieszy, ze czasem swiadomie, a czasem podswiadomie jednak dochodzimy do sensownych wnioskow. Kazda z nas wrzucila tu swoje przyslowiowe trzy grosze. Dlatego uwazam to forum za cos duzo lepszego niz ksiazki, artykuly itp. To forum zmusza do samodzielnego myslenia. Nie wiem czy sie jasno wyrazilam. Moze na przykladzie - czytam ksiazke i mam podane na tacy rozwiazania i recepty. Niby przyjmuje to do siebie, ale szybko zapominam. A na forum czytam wypowiedzi zwyklych kobiet, ktore z nauka, badaniami, statystykami itp nie maja nic wspolnego. To sa ich mysli, ich doswiadczenia. Zmusza mnie to do wyciagania wnioskow i powoduje gonitwe mysli, ktorymi moge sie podzielic. Takie pozytywne prawdy wtedy bardziej sie utrwalaja wink

1,087

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Median, absolutnie się z Tobą zgadzam. Dziś rano usłyszałam, jak Marek Kamiński powiedział: "Łatwe drogi prowadzą donikąd"
Dziewczyny, dzięki Waszym historiom już wiem, że muszę dać radę. Jest nas wiele, każda ma swój bagaż doświadczeń, a mimo to (|a może właśnie dlatego?) jeszcze się wspieramy wzajemnie. Solidarność kobieca górą!

1,088

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Niekochana- zgadzam się z tym artykułem i jest z nim zawarte to o czym mówimy niejednokrotnie a ja trąbię do znudzenia - pokochać siebie, odnaleźć w sobie te wszystkie wartości które gdzieś się nam pochowały, tolerować siebie i akceptować w 100%, nie żyć zyciem faceta bo potem czytamy na tym forum - jak mam żyć jak on był całym moim światem - też to miałam, myslałam że ze sobą zwariuję, miotałam się po mieszkaniu i nie wiedziałam co ze sobą zrobić, w nocy wyłam, w dzień nie chciało mi się wstać z łózka bo po co? tak sobie mówiłam, teraz jest inaczej - spędzam dużo czasu tylko ze sobą, czasem w całkowitej ciszy bez nikogo, czasem coś czytam, ogladam jakiś fajny film który sobie sciągnę, odkurzam czy sprzątam i jest mi dobrze, lubię być tylko ze sobą, ostatnio parę osób mi zarzuciło ze nie odpisuję na smsy, czy nie odbieram telefonów, ale fakt nie zerkam bez przerwy na komórkę, czasem jest ona gdzieś głęboko schowana, juz nie jestem od niej uzalezniona jak kiedyś, myslę ze powoli idzie ku dobremu, Median nie zaszkodzi jak strzelisz i w moim imieniu w pana dupka K. z góry dzieki.

1,089

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Oczywiscie, poniewaz nie zapamietam wszystkich literek waszych dupkow to przed kazdym strzalem bedzie "za Monie", "za maxi" itp wink

1,090 Ostatnio edytowany przez maxi (2010-10-16 13:19:09)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Median przed Tobą stoi odpowiedzialne zadanie - dobrze i celnie strzelić w samo serce dupka - wywiąż się z niego profesjonalnie i bez fuszerki. Nadejszła wielkopomna chwila - jak mówił Pawlak



Polecam wam ksiązki OSHO a szczególnie "Miłość,wolność,samotność" i cytat z niej - "Męzczyźni nie kochają kobiet które są z nimi. Kochają akceptację, którą dają im te kobiety, uwagę, którą im one poswięcają, pochlebstwa, które wypowiadają. Kobieta pochlebia męzczyźnie, mężczyzna pochlebia kobiecie i to nie miłość jest tylko wzajemne zaspakajanie EGO" Prawdziwa miłość nie wie, co to ego. prawdziwa miłość zaczyna się jako miłość do samego siebie."

1,091

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

MEDIAN jak będziesz strzelać to za KTOSIA  też bo parę tych dupków się nazbierałao

1,092

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Median: w mojej intencji też jeden strzał poproszę wink)

1,093 Ostatnio edytowany przez Median (2010-10-16 19:02:39)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

nie zapomne o zadnej z Was. Prawodopodobnie w przyszlym tygodniu pojde. I cos czuje, ze zbankrutuje (jeden nabój 1zł ) big_smile

Wlasnie wrocilam ze spotkania ze znajomym. Nie wiem co mam o nim myslec. Zna cala moja sytuacje a mimo to jest przy mnie  i robi wszystko, zeby mnie z tego wyciagnac. Obawiam sie, ze moze miec zle intencje - w tym sensie, ze na cos liczy... brrrrrrr.... Jak facet pociesza to faktycznie chce pomoc czy oczekuje, ze sie wylecze i bedzie mogl sie mna intensywniej zajac? Jak to widzicie?

1,094

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Oj Median ciężko powiedzieć, być może jest tak, że ma nadzieje że jak będzie przy tobie to spojrzysz na niego łaskawszym wzrokiem

1,095

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Zawsze mam problem z tym, kiedy bardzo nie chce, zeby ktos mnie zle zrozumial. Ja naprawde nie chce, zeby sobie cos ubzdural. Czasem mam wrazenie, ze faceci nie sa zdolni do tego, aby przyjac, ze kobieta chce tylko przyjazni. Mam wrazenie, ze oni zawsze na cos licza, nawet jesli to ma byc tylko seks.

1,096

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Dobry wieczór moje kochane smile

Zazdrość rozumiem, że to co napisałaś, to oczywiście było ironiczne smile Median do niej nic nie przemawia, opowiadałam jej wszystko, ale jest tak zaślepiona, dopóki sama się nie przekona raczej moje gadanie będzie na nic. Chciałabym żeby była szczęśliwa, ale czy zbuduje,to szczęście tak naprawdę na nieszczęściu jego niby już byłej? hm...Ponoć ona go też zdradza, ale to jest tylko jego wersja, oczywiste jest, że nie powie mojej koleżance prawdy. Wszystko myślę wyjaśni sie tak jak jej zadeklarował, że do końca października jego była ma sie wyprowadzić. Ja to widze tak, że mu jest tak po prostu wygodnie, jest matka dziecka, która zajmuje się wychowywaniem, a mu jak się nudzi tacierzyństwo to odskocznia jest właśnie moja koleżanka. Zapewnia ją oczywiście cały czas o wielkiej miłości, ale ma milion powodów, że nie może wszystko ot tak zostawić. Zwykły dupek jak dla mnie.

Median może pozwól Twojemu znajomemu się Tobą zając, kto wie może coś z tego będzie. Życie zaskakuje smile

Mnie wczoraj w nocy taka żałość dopadła na cały świat, płakałam jak dziecko do poduszki Nie mogłam się uspokoić, aż w końcu zasnęłam. Jak rano wstałam do szkoły to wyglądałam jak kosmitka big_smile Chyba potrzebne mi było takie wewnętrzne oczyszczenie. Dziś jest już na szczęście dużo lepiej i nie przeszkadza mi,że siedze sama w domu w sobotni wieczór. Obijam się jak się da, a co mi tam. Tak jak Maxi pisała, nie ja jedna teraz spędzam sama wieczór i jak Fajka, że jestem szczęściarą bo mam kota, który tuli się do mnie, że mam już do dosyć smile

Jak Wam mija wieczór kobitki?

1,097

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Takajka, również spędzam go samotnie, boli mnie znowu gardło, mam ogromny katar i kaszle aż głos mi zanika i tak mam już od 2tyg i nie wiem co to jest, moze rak krtani? Psychicznie czuję się lepiej, choć czasem o nim myslę ale już nie cały czas, mija już 1,5m jak się nie odzywam i to jest moje małe zwycięstwo, napisał mi wprawdzie maila że chciałby mieć ze mną kontakt, ale po co? abym dalej się dołowała? to bez sensu, zero kontaktu to najlepsze co możemy dla siebie zrobić w takiej sytuacji, jakiś poznany facet do mnie wydzwania ale nie odbieram, bo mi się nie chce ani z nim rozmawiać ani się spotykać i stwierdzam że niepotrzebnie dałam mu swój nr tel, błąd i nauczka na przyszłość, jem cebulę z czosnkiem i natką i poza lekkim smrodkiem dalej mnie gardło boli i tak wieczór upływa:-)

1,098

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Maxi zdrowiej czym prędzej, żebyś w łóżku nie wylądowała, bo tylko spowoduje to, że będziesz myśleć o nim więcej, a do tego nie możemy dopuścić. W końcu jest Twoje małe zwycięstwo nieodzywania się do niego smile Żaden to rak krtani przestań Szalona!!! Teraz taka pogoda, wirusów pełno w powietrzu i słabo odporna na nie jesteś. Są plusy bycia samotnym można sobie pozwolić na śmierdzące jedzonko a jakże zdrowe smile Bardzo dobrze, że nie utrzymujesz z nim kontaktu, prędzej czy później doprowadziłoby to jednego, a Ty byś zdołowana była i na nowo to samo. A po co? Jak i tak do niczego dobrego to nie doprowadzi. Wiem jak to jest u mnie. Mój M. się już do mnie prawie 4 miesiące nie odzywa, do dziś nie odpisał mi na tego smsa co wysłałam mu życzenia. To i dobrze, przynajmniej nie mam mętliku w głowie i czuje spokój wewnętrzny. Brakuje mi go, ale jakby się odezwał to pewnie dopiero by była u mnie czarna rozpacz. A tak...niech chłopak się bawi, może tego potrzebuje.
Wiecie co, tak patrze na tych facetów co się za mną uganiali jak mój wielmożny pan mnie zostawił i z każdym wszystko było dla mnie na nie. Liczył się tylko M. Oni naprawdę starali się o mnie. Teraz Ci wszyscy maja już swoje dziewczyny, są szczęśliwi, a ja? Ja dalej stoje w miejscu samiutka. Nie ukrywam czuje w sercu jakąś odrobine zazdrości, że któremuś nie dałam szansy, bo mogłabym już dawno być szczęśliwa, a tak nie jestem na własne życzenie. Może po prostu Ci wszyscy, to wśród nich żaden nie był, to ten jedyny...przecież nie można nic na siłe. A może faktycznie, to ze mną coś jest nie tak? hm...jedno wiem, ciężko mi jest dać ponownie drugiej osobie szanse, a jak mi sie ktoś spodoba, to nie wychodzi i koło się zamyka ;/

1,099 Ostatnio edytowany przez Median (2010-10-17 01:22:29)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Takaja wiesz co? ja mysle, ze jak sie trafi cos waznego to wyczujemy to i wejdziemy w uklad. W innym przypadku odrzucimy zaloty i bardzo dobrze, bo nie ma sensu tracic czasu na cos, co nie daje nam pelnej satysfakcji. Wiec nie rozmyslaj o tym, ze komus tam nie dalas szansy. Gdyby ktoremus z nich naprawde zalezalo to poczekalby cierpliwie. A skoro kazdy z nich juz sobie ulozyl zycie z kims innym to...no chyba nie musze Ci łopatologicznie tlumaczyc co to oznacza? smile

Maxi moze wybierz sie do lekarza hmmm???

1,100

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Hej dziewczyny jest mi źle i to tak strasznie, byłam dziś w delegacji na weselu jakiś koleś się do mnie przyczepił bo mu się spodobałam i wogóle, i wiecie co wkurzał mnie niemiłosiernie bo nie był nim, przyjechałam do domu i ryczę jak głupi wól bo normalnie to czekałby na mnie, wydzwaniałby że tęskni i kocha a tu nic takiego nie było, i ja strasznie za nim i za tym wszystkim tęsknię i już nie daję sobie rady ze sobą, dlaczego ja muszę go tak kochać i tak strasznie tęsknić, chwilami mam ochotę tak po prostu strzelić sobie w łeb aby już nic nie czuć i skończyć z tym wszystkim. Nie daję już rady i chcę go nienawidzić ale do ch...ry ciągle kocham i to tak strasznie mocno.

1,101

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Takie_zycie skup sie na sobie. Powiedz sobie, ok tesknie, zle mi bez nigo i kocham go ALE... TERAZ SKUPIE SIE TROSZKE NA SOBIE.

1,102

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

ja ostatnio zastanawiałam się nad jednym JAK POWINIEN WYGLĄDAĆ DOBRY ZWIĄZEK ? Nie mówię idealny bo idealnych związków nie ma, ale dobry owszem. Ja nie wiem jak to jest być przytulaną do snu całowaną w czoło na mieście od tak sobie, nie wiem jak to jest słyszeć "uwielbiam Cię" nie wiem jak to jest słyszeć komplementy. nigdy czegoś takiego nie przeżyłam.
kiedy ktoś kto się o mnie stara mówi mi komplement okazuje czułość wydaje mi się to nieszczere wydaje mi się to udawane nienaturalne. ale kurrrrrrrna dlaczego tak mam ????? fak !!!!
chyba jestem bardziej pokręcona niż mi się wydaje.


a dzisiejszą niedziele spędzam w pracy yhh byle do 19.00

1,103

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

bez_serca, muszę Cię zmartwić, ja słyszałam komplementy, mówił uwielbiam Cię i jesteś najwspanialsza, przytulał na mieście, trzymał zawsze za rękę, robił kolacyjki do łózka, przywoził suhsi i co? potem się okazało że taką "najwspanialszą" nie byłam, była druga też "najwspanialsza", z tego wynika że ja też nie wiem co to jest dobry związek, bo wcześniejszy mimo że wydawał mi się "dobry" to był "oszukańczy", jeżeli teraz ktoś mi mówi komplementy tak jak Tobie to nie wierzę, jestem złośliwa i zgryzliwa bo takie słowa słyszałam i już nie wierzę, bez_serca i to jest właśnie nasz problem że możemy nie zauważyć kto jest dla nas dobry, wartościowy a kto znowu gra, tego się boję i dlatego teraz wszystkich odrzucam, ponieważ nie ufam już w żadne dobre słowo faceta, to cena którą płacę za poprzedni związek, który okazał sie tak  pełen kłamstw.

1,104

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Bez serca: ja podobnie jak Ty, nie miałam tego wszystkiego (przytulanie, komplementy, itp). Powoli się do tego braku przyzwyczajałam.  Sama pozbawiałam się do nich prawa, tłumacząc M. I teraz, kiedy już nie ma "nas" (pomijając inne okoliczności) jest mi łatwiej. Bo zapytałam samą siebie: "Co właściwie straciłam? Czego ma mi brakować? " I co? Niczego mi nie będzie brakować. Naprawdę, bo jedyne, w co (w swojej naiwności) w naszym związku wierzyłam - szacunek i pewność tego drugiego człowieka, okazało się nigdy nie istnieć. Więc teraz liżę rany.

1,105

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

to okropne mam to samo. zrobiłam się zimną su....ą. traktuje facetów z góry, kiedy mnie wkurza mówię to w prost, kiedy coś wydaje mi się kłamstwem wale prosto z mostu "ale z ciebie bajerant weź daj spokój". wszędzie widzę podstęp.
widzę po moich rodzicach że są udanym małżeństwem przechodzą teraz jakby druga młodość, ale czy ja będę miała taki związek hmm nie wiem. nie przywykłam do czułości i nie umiem być czuła bo wstydzę się. wydaje mi się to nienaturalne, i oznaką słabości bo kiedy pokazywałam miłość i zaangażowanie to w moim związku robiło się sucho z jego strony. nauczyłam się kilku rzeczy
- nie okazuj czułości bo to słabość potem on to wykorzysta przeciwko tobie
- bądź dobra w łóżku bo on cie zostawi
- nie kłóć się z nim nie mów swojego zdania bo on cie zostawi
- czułość i dbanie o ukochaną osobę to jakaś abstrakcja zarezerwowana dla bajkopisarzy
- miej swoje zainteresowania i nie poświęcaj ich dla niego bo kiedy cię zostawi, to ty zostaniesz z pustymi rękami
- prawdziwej miłości już nie ma

ot moje wyobrażenie o związkach i o życiu we dwoje  MAKABRA WIEM MAM PORYTĄ BANIE !!!!!

Posty [ 1,041 do 1,105 z 3,559 ]

Strony Poprzednia 1 15 16 17 18 19 55 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dlaczego zdradzani sa glupi...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024