dlaczego zdradzani sa glupi... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dlaczego zdradzani sa glupi...

Strony Poprzednia 1 14 15 16 17 18 55 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 976 do 1,040 z 3,559 ]

976

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Niekochana, są takie momenty w życiu, że trzeba myslec tylko o sobie. Po lekturze wątków tu na forum widac wyraznie, że zbyt duzo dajemy z siebie, a za mało wymagamy od partnerów. I to co napisałaś o dzieciach to sama prawda. Bądź silna dla córki i dla siebie.

Zobacz podobne tematy :

977

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

On nie chce chce mi wyjśc z mieszkania i warunki stawia , to mnie boli!! Mam mu dac rozwód bez orzekania o winie a do czasu rozwodu chce tu mieszkać a ja nie mogę na niego patrzeć . Dlaczego się boi rozwodu z orzekaniem skoro był taki dobry i nic nie robił ??????? Już nie widzę na oczy tak mnie bolą od płaczu . to jakaś masakra . Dlaczego nie zostawiła go przed ślubem jak i to pierwszy raz zrobił ?? Teraz chodzi z siebie dumy jak paw i pisze z jakąś laska smsy .

978

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Mała, poczytaj w necie porady prawne na ten temat. Orzekanie o winie (lub jego brak) rodzi konsekwencje prawne.
Trzymaj się.

979

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Mała, niech pisze smsy. To świetny dowód dla sądu podczas rozwodu. Ostatnio ktos mi mówił, że sąd moze wystąpic do operatora o bilingi, w których jest treść smsów. Nie wiedziałam o tym wczesniej. Jeśli będziesz miała rozwód z orzeczeniem o Jego winie, mozesz wystapić o alimenty dla siebie, nie tylko dla dziecka. Trzymaj się kobieto i walcz.

980

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Dzięki wielkie , poczytałam w necie o rozwodzie z orzekaniem o winie i czy wiecie coś może na temat alimentów na małżonkę ?? czy może sąd mi je zasądzić jak nawet pracuję ?? przeczytałam ,że nie musze żyć w niedostatku , czy to znaczy ,że jak mam pracę to też mi się należą ??

981

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Czy z tymi bilingami jest tak naprawdę ?? Słyszałam o tym ale myslałam ,że to jakas ściema

982

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Mała pewnie będziesz musiała wziąć adwokata, jesli mąż będzie się upierał co do rozwodu bez orzekania o winie. Zresztą nie wiem, jesli dowody Jego winy bedą bezsporne może i obejdzie się bez. Nie wiem, trudno mi cokolwiek pisac na ten temat, bo zwyczajnie się nie znam. Ostatnio słyszałam o nowym, bezpłatnym portalu z poradami dla rozwodzących sie, może poszukaj.
Znajomy z pracy się rozwodził, zona chciała z orzekaniem o winie, a był bardzo winny, sąd miał własnie wspomniane wczesniej przeze mnie bilingi z erotycznymi smsami do kochanki. Doszli do porozumienia poprzez adwokatów, rozwód bez orzekania, ale zgodził sie na 500 złotych alimentów dla żony. Z tym, że zona nie pracowala przez 23 lata zajmując się domem i dziećmi. I tak uważam, że to za mało za tyle lat pracy w domu i dogadzaniu męzusiowi.
Musisz walczyć, znosiłas upokorzenia i zdrady, koniec z tym. Teraz zadbasz o swoje szczęscie i dziecka. Świat nie może się kończyć na jednym dupku, który nie umie i nie chce docenic  miłości.

983

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Mała to raczej jest prawda. Ten znajomy ode mnie z pracy (o ktorym napisalam wyżej) walczył o to, by nie płacic alimentów żonie, ale wymiękł właśnie jak się dowiedział, że adwokat zony ma bilingi z tymi smsami.

984

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Poczytałam tego posta od początku i cóż mogę powiedzieć - jestem zauroczona.
Postanowiłam też wypunktować swoje "wady";
1) mam swoje zdanie, co gorsza ZAWSZE
2) zmuszam go do przyznania się, iż nie miał racji (gdy rzeczywiście nie miał)
3) nie gotuję (choć sam w chwilach słabości przyznaje, że rzeczywiście nie bardzo mam czas)
4) nie potakuję bezmyślnie i automatycznie szanownemu małżonkowi
5) przy znajomych wdaję się w dyskusje i ci najgorsze przeważnie nie brak mi rzeczowych argumentów
6) potrafię przyznać się do błędu (nawet publicznie) czym strasznie go denerwuję
7) oczekuję wkładania (po sobie tylko) naczyń do zmywarki, brudów do kosza, ścielenia łóżka
8) nie wiedzieć czemu kwestia brudnych blatów w kuchni urasta do rangi problemu
9) żądam skojarzenia faktów: przesypywanie się śmieci w koszu - wyrzucenie ich do śmietnika ewentualnie wersja dla mocno ograniczonych: worek ze śmieciami przygotowany już w przedpokoju - wyrzucenie ich do śmietnika
10) o zgrozo! po raz pierwszy od 14 lat obecność na wywiadówce u jedynego dziecka
11) i teraz największa wada, która zadecydowała o naszym przyszłym " nie życiu razem": okazało się, że potrafię żyć bez niego.
Jakiż on powinien być szczęśliwy, że w końcu nie będzie z kobietą obdarzoną tyloma okropnymi wadami.

985 Ostatnio edytowany przez maxi (2010-10-11 06:56:09)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Niekochana - Świetne, rewelacyjne punkty!!!! swiadczące o półmózgowiu lub ćwierćmózgowiu jednego z dupków

punkt 9/ najlepszy i niestety u wiekszości facetów tak jest

986

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

a czy potrafilabys wymienic swoje wady, ktore on w Tobie dostrzega (nawet jesli czujesz ze to niesprawiedliwe)?

987

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Ja?

988

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Bo ja generalnie byłam złą żoną - niepokorną, upartą i wymagającą.
Ale dodam, że zawsze taka byłam - nie zmieniłam się po ślubie. A gdy zapytałam szanownego M. dlaczego się w takim razie ze mną ożenił (nikt go nie zmuszał), to powiedział: "Żadne małżeństwo nie jest dobre, chciałem mieć rodzinę ,nigdy więcej bym się nie ożenił".
A ja głupia myślałam, że się kochaliśmy.

989 Ostatnio edytowany przez Zazdrosc (2010-10-11 08:33:12)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

hmm... czyli ze on woli pokorne, spolegliwe i niewymagajace.
To dziwnie sobie wybral...
Moze przedluzenia matki szukal?
Czasem mezczyzni musza sobie cos przedluzac... matkę-zoną a penisa-samochodem
a ostatnio slyszalam, ze inteligencje-laptopem

i pisze to zartem. Nie mam nic przeciwko mezczyznom z laptopem i dobrym samochodem...niech zyja w pokoju big_smile
ale sama jestem zmeczona ukryta adopcja.
Adoptowanie doroslego czlowieka (z przekonaniem, ze to slub a nie adopcja, i ze mamy partnera) jest bardzo uciazliwe zwlaszcza jak pojawiaja sie  nieporadne prawdziwe dzieci... i znow trzeba uczyc kojarzenia faktow.
a to ze sie nie zmienilas po slubie nie zmienia faktu, ze jednak liczyl i spodziewal sie jakis macierzynskich instynktow z Twojej strony a Ty co?! chcialas z niego zrobic partnera? Fe nieladnie big_smile

Moj syn wie gdzie co lezy, potrafi troche gotowac i zrobic zakupy, sam wyrzuca smieci (wcale mu nie przypominam), robi pranie i prasuje gdy trzeba. Duzo rzeczy robi samowolnie bez proszenia... czy mam jakis dodatni udzial w dorobku ludzkosci?

990

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Podziwiam Was za to ,ze macie w sobie tyle odwagi . Ja czuję się bezsilna choć dziś o 3.30 w nocy wzioł walizki i sie wyniósł !!! Miałam go dosyć , on nigdy nie zrozumie co mi zrobił , jak mnie to boli ! Najgorsze ,ze córka moja się obudziła w nocy jak on wrócił i słyszała awanture . Pół nocy nie spala . Ja siedzę i wyję i już nie mam siły . Tęsknię za nim bo mimo wszystko go kocham i zarazem nienawidzę . Było mi przykro jak wychodził .

991

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Mala, latwo mu bylo odejsc bo on Cie nie kocha i mu na Tobie wcale nie zalezy.
nie wymagalas od niego rzeczy niemozliwych, niegodnych, niesprawiedliwych czy nieuczciwych.
Teraz bedzie liczyl, ze jaak Cie przetrzyma troszke to ulegniesz i bedziesz sie juz zgadzala na wszystko (zdrade, brak szacunku). Mam nadzieje, ze sie zawiedzie!
Od tego momentu zacznij sie kochac bez wzgledu czy on wroci do Ciebie czy nie.
Badz dla siebie najwazniejsza

992

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

To starszne ale wiem ,że on mnie nie kocha . Nie zmięknę, musze być twarda , ale to takie ciężkie . Jestem w totalnej rozsypce . Nie poszłam do pracy . Już czuję sie winna ,że kazałam mu sie wynosić w nocy .

993

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

wiec pomysl teraz o tym ze sama musisz sie pokochac, bo zaniedbalas sie.
Odebralas sobie sama prawo do godnego zycia. Odebralas sobie prawo do szacunku.
Nie kochasz sie Mala sad
Dlaczego sie nie kochasz? Jestes nieciekawa? nudna? glupia? Brzydka?... i dlatego nie zaslugujesz na milosc? A to ze on powiedzial, ze Cie kocha bylo swietem w Twoim zyciu bo ktos wreszcie Cie kochal?...
to Ty musisz sie kochac przedewszystkim.
Zadbaj o siebie.
Jego zostaw na potem.
Przeczytaj posty dziewczyn w tym watku. Daja duzo do myslenia... choc, o zgorozo, zobaczylam wlasnie ze ma 40 stron.

994

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

To bardzo mądre słowa i ja sama doradzałabym jakieś żeby zostawiła takiego dupka , że świat na nim sie nie kończy .Będę sie starała i wezme się w garśc , on czeka na to żebym sobie nie poradziła . Te wszytskie posty bczytam i o zgrozo nie jestem sama , tyle kobiet tu cierpi . Wiem ,ze on mi dzis jeszcze czymś dokopie , zdaję sobie sprawę z tego bo on jest złośliwy . Pewnie z rodzicami planuje juz co zrobić .

995

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Zawsze w trudnych chwilach pamiętaj że dziewczyny tutaj są z tobą i chcą abyś była szczęśliwa

996

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
Zazdrosc napisał/a:

A to ze on powiedzial, ze Cie kocha bylo swietem w Twoim zyciu bo ktos wreszcie Cie kochal?...

chyba właśnie przy okazji coś o sobie przeczytałam... sad

Mała, dużo siły na lepszą przyszłość ! Trzymam kciuki :*

997

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Strasznie Wam wszystkim dziękuję , chciałabym do niego napisać jak mi go brakuje , że już tęsknię ale wiem ,że nie mogę z nim być !!!!To okropne bo mała się mnie pyta dlaczego tacie kazałam sie wyprowadzić ?? Co ja mam powiedzieć 6-cio letniemu dziecku ??? Pyta czy kocham tatusia ?? Kiedy wróci ? To okropne !Przepraszam ,że się tak Wam rozklejam . Tłumaczę sobie ,że czas leczy rany !!

998

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Własnie doszłam do wniosku ,ze ten portal to jak pamiętnik sad

999

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Masz rację mała, trochę jak pamietnik, tyle że wszyscy czytają i niektórzy nawet ze zrozumieniem aby im to coś dało w przyszłym życiu, aby z błedów innych wyciagneli jakieś wnioski, aby im pomogło w ich bólu i cierpieniu, przeczytaj cały ten wątek, wszystkie mądre posty, dla mnie to było jak oczyszczenie, mimo że doły czasem mam, nie jestem tak całkiem wyleczona i silna, czasem nachodzi chandra, smutek, żal, mała nie pisz mu nic, nie załuj, przypominaj sobie jak pisał smski z laskami, chodził na randki, córce powiedz że tata ją kocha ale chwilowo wyjechał nagle, najgorsze są pierwsze dni, przecież chciałas aby się wyprowadził, chciałaś mieć spokój, a kiedy to zrobił, nagle zaczełas żałować i już zapomniałaś jak Cię oszukiwał i kłamał, bądź silna dla siebie i dziecka, to nie jest i nie był dobry człowiek, wierzę że dasz radę jak my wszystkie.

1,000

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
Mała75 napisał/a:

Strasznie Wam wszystkim dziękuję , chciałabym do niego napisać jak mi go brakuje , że już tęsknię ale wiem ,że nie mogę z nim być !!!!.

Tłumaczę sobie ,że czas leczy rany !!

Zupełnie inna sytuacja, a jakie te uczucia podobne i tłumaczenie sobie tak samo.
Co do córki, nie jestem matką, ale chyba musisz jej powtarzać po prostu że tatuś ją bardzo kocha ale musiał się na razie wyprowadzić, zresztą w internecie znajdziesz mnóstwo stron o tej tematyce, gdzie przeczytasz jak to powinno wyglądać.

1,001

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
Fajka napisał/a:
Zazdrosc napisał/a:

A to ze on powiedzial, ze Cie kocha bylo swietem w Twoim zyciu bo ktos wreszcie Cie kochal?...

chyba właśnie przy okazji coś o sobie przeczytałam... sad

Bo widzisz Fajka, gdy jest to dla nas swieto to znaczy, ze wczesniej juz siebie nie kochalysmy. nikt nas tego nie nauczyl.
a ten watek stal sie chyba miejscem gdzie zaczynamy uczyc sie milosci do siebie... bo czesto tak sie sklada, ze musimy dostac obuchemw leb by zaczac sie tego uczyc.

1,002 Ostatnio edytowany przez Fajka (2010-10-11 17:54:57)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Mała, jeżeli mogę Ci poradzić to absolutnie powstrzymaj się od smsów, telefonów itp. Jeżeli jemu nie zależy i to oleje albo będzie Cię zbywał półsłówkami tylko gorzej się poczujesz. O ile gorzej jest w ogóle możliwe... Ceń się. Jeżeli mu zależy sam powinien wiedzieć co zrobić.

Edit: Zazdrość, tak było. Byłam tak słaba, tak źle było mi ze sobą, że cieszyłam się że zjawił się ktoś z "uczuciem", które podniosło mnie nieco w górę. A jak "uczucie" okazało się być ściemą poleciałam z dziesiątego piętra na zbity pysk. Bo nie kocham siebie. Powinnam sobie recytować to co Maxi pisze o tym, że wewnętrzną pustkę trzeba zapełnić SAMEMU a potem pchać się w związki, bo najchętniej znów bym się czegoś uczepiła jak tonący brzytwy żeby pozapychać ubytki w miłości własnej.

1,003

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
Zazdrosc napisał/a:

A to ze on powiedzial, ze Cie kocha bylo swietem w Twoim zyciu bo ktos wreszcie Cie kochal?...

Boze, te slowa mnie uderzyly jakbym prosto w twarz dostala.
Az mi lzy stanely w oczach, jak to przeczytalam.
Przypomnialo mi sie, gdy na poczatku zwiazku dokladnie ta mysl przemknela mi przez glowe. Nie raz, nie dwa, ale milion razy.
Z niedowierzaniem patrzylam na tego czlowieka i sama sobie zadawalam pytania typu:
"Ale jak to mozliwe? On mnie kocha? Za co? Dlaczego? Nie rozumiem."
Glupie, nie?
Tak po latach zdac sobie sprawe z tego jak zalosnym sie bylo; jak niewiele chcialam i na jakie nedzne resztki sie godzilam... Tylko po to zeby byc z kims, bo sama czulam sie niewarta milosci, niewarta niczego wiecej...
Staram sie "naprawic" ale nadal ciezko mi to idzie. Jak po grudzie.
Praca nad soba to ciezki kawalek chleba wink
Ale mam nadzieje na efekty smile

1,004 Ostatnio edytowany przez Median (2010-10-11 18:55:53)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

A ja sobie wlasnie uswiadomilam, ze nikt nigdy mi nie powiedzial, ze mnie kocha. I..ja tez tego nikomu nigdy nie powiedzialam... I tak sobie mysle, ze moze to i dobrze? Przynajmniej nie mam tego przeswiadczenia, ze "kochal, ale mu sie odmienilo"

Takaja mycho moja, jak Ci tam? smile Serdecznie dziekuje za zyczenia, mam nadzieje, ze Twoje slowa okaza sie prorocze smile


Tak w ogole to Monia, Maxi, Slodka co u Was? weszly nowe wątki i przestalyscie pisac o sobie...

1,005

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Czesc dziewczyny, czasem trzeba odpoczac , czytalam wasze posty codzien, ale nie mam co napisac, dol straszny...

1,006

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Fajka , staram się nie pisac do niego , nie odpisywac . dziś z córką siedziałysmy i plakałysmy obie po jego wizycie. ten beszvczelny typ przyszedł się wykapać jak do hotelu i wyszedł . Zrobił to żeby mnie wkur........ ? Udało mu się i wstyd się przyznac ale miałam chwilę zalamania i kazałam mu wziac dziecko a mnie powiesdziałam będzie ogladac na cmentarzu !!!! jaka jestem głupia . mała sie rozpłakała i powiedziała  zebym jej nie oddawała . Jetem żałosna !!!!!!!!!!!!!!!
Powiedziałam małej jak wyszedł,że damy radę bez taty i damy !

1,007

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Mała po co tak powiedziałaś? dziecko tego nie rozumie, a Ty fundujesz jej takie cierpienie, nie nalezy dziecko włączać do rozgrywek między rodzicami, to okropne, podkopałaś jej poczucie bezpieczeństwa, powinna wiedzieć że ją kochasz i że Twój mąż też ją kocha ale nie może teraz z Wami mieszkać, nie powinna widzieć Twojej rozpaczy i łez, to ją bardzo rani bo takie małe dziecko może sobie ubzdurać że np była niegrzeczna i rodzice nie są razem przez nią, tak dzieci myslą.

1,008

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
slodka1970 napisał/a:

Czesc dziewczyny, czasem trzeba odpoczac , czytalam wasze posty codzien, ale nie mam co napisac, dol straszny...

Hej słodka jedziemy na tym samym wózku ja też mam dół straszny ale damy radę, nie ma innej możliwości smile

1,009

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Nie chcę Was dołować dziewczyny ale też mam dolinkę, tak bywa ale wierzę ze to przejściowe i damy radę:-)

1,010 Ostatnio edytowany przez takie_życie (2010-10-11 23:25:09)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

a ten !@#$%^&* jeszcze mi pisze co tam słychać

a najlepsze że już się nabawiłam nerwicy żołądka sad

1,011

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
Mała75 napisał/a:

Fajka , staram się nie pisac do niego , nie odpisywac . dziś z córką siedziałysmy i plakałysmy obie po jego wizycie. ten beszvczelny typ przyszedł się wykapać jak do hotelu i wyszedł . Zrobił to żeby mnie wkur........ ? Udało mu się i wstyd się przyznac ale miałam chwilę zalamania i kazałam mu wziac dziecko a mnie powiesdziałam będzie ogladac na cmentarzu !!!! jaka jestem głupia . mała sie rozpłakała i powiedziała  zebym jej nie oddawała . Jetem żałosna !!!!!!!!!!!!!!!
Powiedziałam małej jak wyszedł,że damy radę bez taty i damy !

Mała75-nie rób tego już nigdy. Nie funduj dziecku takich przeżyć, błagam. Mam koleżankę (po zdradzie przez męża), której kilka razy też zdarzyło się w ten sposób zachować jeśli chodzi o jej córkę -dziś "mała", mimo 10 lat jest znerwicowana i zdarza jej się zmoczyć w nocy.
Wiem, że czasem emocje biorą górę, ale uwierz, że my dorośli pewnych spraw nie ogarniamy , a co dopiero nasze dzieci. Też jestem sama z dzieckiem, też mam chwile "dołów", np. tak jak dziś, ale przy dzieciach mimo bólu w sercu trzeba trzymać fason, bo to wszystko co teraz się dzieje wokół nich, będzie miało swoje skutki w przyszłości.

1,012

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

To chyba taka poniedziałkowa dolinka. Pewnie jeszcze długo tak będzie, raz będziemy miały lepszy nastrój, raz gorszy, raz totalny dół. Ale twierdzę z całym przekonaniem, że doczekamy czasów gdy po dole zostanie tylko mgliste wspomnienie.
Bardzo mnie rozbawiła punktacja Niekochanej. Jeju punkt 9 to po prostu klasyka. Mój siedemnastoletni syn moze potykac sie codziennie o worek ze śmieciami w przedpokoju, a  nie domysli sie, że czas się tego pozbyc z domu. Hm... czyzbym na własnym łonie chowala toksycznego gościa?

1,013

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Dołączam się do twardo dołujących się big_smile U mnie to już nawet nie dolinka, leżę płaskim plackiem powalona na łopatki. Wstyd. Wiecie, jak czytam o problemach jakie mają z okazji dupków niektóre z Was- dziecko, które też przeżywa stratę, problemy mieszkaniowe, majątkowe- aż głupio mi się robi, że  tak rozpaczam nie ponosząc takich konsekwencji.
Takie zycie, nerwica żołądka ?? Biedna Ty sad Powinny te chamy zbolałe wypłacać odszkodowanie za straty na zdrowiu...

1,014

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Dziś mamy dołujący się wtorek jak widać
Jestem na siebie wściekła dziś ja napisałam, koniec z tym muszę się wziąć w garść i wy też dziewczyny, jestem z wami. Grrrrrrrrr jaka jestem wściekła........

1,015 Ostatnio edytowany przez Takaja (2010-10-12 20:02:09)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Hej kobitki i ja się dołaczam do doła sad

Mam nerwy poprzeplatane ze smutkiem. Denerwuje mnie, to że jest tak u mnie jak jest i chodze poddenerwowana przez to. Nic mi nie wychodzi, wszystko mnie drażni. Wczoraj już ten stan się u mnie zaczął. Poczytałam sobie i widze, że wam też tydzień nieciekawie się zaczyna i utrzymuje się każdej z nas. sad Czułam, że wydarzy się cos niemiłego i sobie wykrakałam kurde no. Na szczęscie nie chodzi o M. ale m.in. przez niego wywołany jest mój stan psychiczny, tylko o prace. Czuje się beznadziejnie a jednocześnie jakoś tak dziwnie, że ludzie są tacy fałszywi. Mieliśmy dzisiaj w pracy niespodziewaną kontrole. Osoba, która zawsze przyjeżdżała do nas, która pomimo swojego stanowiska rozumiała nas, nie czułyśmy się od niej gorsze. A dzisiaj matko i córko, oberwało mi się i to nieźle, do końca nie wiedzieć za co. Była u nas raptem 1.5 godz a wykończyła mnie tak psychicznie, że nie mam siły na nic. Od razu sobie myśle, po tym ze jestem beznadziejna, głupia nic nie warta. bo nie odpowiedziałam na jedno pytanie dobrze, że się do niczego nie nadaje. Nawet przeszło mi przez myśl, że moje pare kilo za dużo to spowodowało. Poczucie wartości w dniu dzisiejszym znowu spadło mi do zera. Mam dość pracy z ludźmi, klientami,użerania się z nimi, powtarzania jednego i tego samego w kółko, standardy itd. Wymagania są tak wysokie, a pensje ledwo powyżej tysiąca złotych. Nie mam sił już na nic. W takich momentach brakuje mi go albo po prostu kogoś kto mnie przytuli i powie, że będzie dobrze sad

1,016

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Niestety Takaja, są takie dni że co bysmy nie zrobiły, to jest źle, nie jesteś ani głupia ani beznadziejna tylko dziś właśnie jest Twój gorszy dzień i to zupełnie nie jest Twoja wina, ot przypadek zebrało się tego trochę, skumulowało i dlatego generalnie do d...y, nie przejmuj się jutro też jest dzień i jeszcze wiele innych różnych ale i lepszych też, buziak tulę Cie mocno Kochana;-)

1,017

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Co ja bym bez Was zrobiła...Dziękuje Maxi kochana jesteś smile

1,018

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Ja dzis wpadlam na to dlaczego od jakiegos czasu jestem w lekkiej depresji - marne zycie uczuciowe i marne zycie zawodowe. Gdybym chociaz miala satysfakcje z pracy to moglabym do niej uciec...ale nie mam do czego. I na odwrot - gdybym miala chociaz kogos, przy kim moglabym odreagowac, uspokoic sie i zapomniec o pracy to byloby mi lzej. Nie mam ani tego, ani tego, a wiec nie mam do czego uciec. Nie wiem czy rozumiecie o co chodzi. Po prostu w dwoch najwazniejszych dla mnie sferach zyciach jest dóóół.

1,019

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Median strzał w dziesiątke, dokładnie opisałaś to jak ja też się czuje sad rozumiem Ciebie, widać nie jestem sama w tym wszystkim...

1,020

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Ja jakos mam lepszy nastrój. Może jest to spowodowane tym, że pewien Pan Przystojniak, którego jakiś czas temu poznałam, ale nie zawracałam sobie Nim głowy przez miłośc do R, regularnie do mnie dzwoni od jakiegos czasu. Najpierw na telefon służbowy, potem na Skypa a dzisiaj poprosił mnie o wymianę numerów komórkowych. Fajnie mi sie z Nim rozmawia, a do tego jest taki ładniutki:) Hm, niestety  nie wiem jak zapytac sie Go wprost czy jest zajety, bo ja takich omijam baaardzo szerokim łukiem.
Oczywiście tęsknie za R. bardzo, ale nie odbieram od Niego telefonów ani nie odpisuje na smsy, myslę, że niebawem Mu sie znudzi.
Dziewczynki kochane, ten niedobry dzień juz się kończy, kto wie co przyniesie jutrzejszy? Może same dobre chwile. |Tego z całego serca nam wszystkim życze.

1,021

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Takaja nie, nie jestes sama w tym wszystkim, ale akurat w tym przypadku nie wiem czy sie smiac czy plakac smile

Monia...nie chwalilas sie wczesniej, prosze, prosze..cicha woda smile Co jeszcze kochana ukrywasz przed nami? big_smile Ale ciesze sie, ze masz odskocznie w postaci Pana Przystojniaka, serio smile

1,022

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
Monia139 napisał/a:

Ja jakos mam lepszy nastrój............. Fajnie mi sie z Nim rozmawia, a do tego jest taki ładniutki:) Hm, niestety  nie wiem jak zapytac sie Go wprost czy jest zajety, bo ja takich omijam baaardzo szerokim łukiem.

Jeśli wiesz ,że jest zajęty prawda...a  może czasami lepiej  nie wiedzieć? ,,,tylko jak długo ??

   może   lepiej  wiedzieć  czy statek którym zamierzam podrózowac nie jest dziurawy? a jeśli jest to jakie bedą tego konsekwencje i dokąd dopłynę ??

życze sprzyjajacych wiatrów........

1,023

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Median chwaliłam sie jakie parę postów temu. Zresztą nie wiem czy jest sie czym chwalic bo jak na razie są to tylko takie rozmowy, długie bo długie ale tylko rozmowy. Dzieli nas pewna odległość. Fajnie jednak jest się oderwać na jakiś czas od smutku i od innych kłopotów.
Empatyk, zawsze jest lepiej wiedzieć. Mam zasady, których nigdy nie złamię. I dzieki, na pewno sprzyjające wiatry sie przydadzą.

1,024

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Empatyk - nie płynie się dziurawym statkiem bo od razu tonie;
Monia extra a tak płakałaś za R a tu proszę proszę
Median - rozumiem Cię ale czy na siłę czegoś sobie nie wmawiamy, to tak naprawdę od nas tylko zalezy co sobie wmówimy w danej chwili i jakie mysli przypędzimy aby nas jeszcze bardziej zdołowały, zawsze mozna coś zinterpretować w dwojaki sposób; tak jak z tą szklanką...

1,025

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Dziewczynki moje drogie,
czytam was ciągle i trzymam kciuki baaardzo, bardzo mocno, aż mnie kostki bolą.
A mimo to przepraszam - dziś znów będzie o mnie.
Bo tak sobie myślę, że pisanie oczywistych prawd (w rodzaju "będzie dobrze", "czas leczy rany") nie zawsze pomaga.
Nawiązując do wypowiedzi maxi - faktycznie, to forum, ten wątek to jak pamiętnik. Ja w ciągu ok. 2 miesięcy przeszłam tu ogromną przemianę. Wiecie... na początku się miotałam, potem cierpiałam, potem starałam się znaleźć odpowiedź na tendencyjne pytanie "dlaczego?!", potem uczyłam się żyć sama ze sobą.
A teraz? Kurnik, dziewczyny, teraz kocham siebie ponad wszystko wink Uwielbiam, ubóstwiam, jestem najfajniejszą osobą, z którą mogę być i pogadać sobie. Któż inny tak świetnie mnie zrozumie? smile Cudowny okres w moim życiu! I nawet zaczynam się obawiać, że kiedy już znajdę tego "jednego, jedynego" (no bo znajdę, to chyba jasne!), to trzeba będzie pożegnać się z byciem samej dla siebie... Ech wink
Kochane, czytam was i myślę o was. A to, co chciałabym wam przekazać, to naprawdę jest ten banał - będzie dobrze! Każda z nas ma w sobie ukrytą siłę, o której istnieniu nawet nie zdajemy sobie sprawy. Ale ona jest w nas i dzięki temu pewnego dnia odkrywamy, że świat nie jest przeciwko nam, a z nami.
Bo jaki sens ma poddanie się?! No jaki?! Znacie chociaż jeden powód?

1,026 Ostatnio edytowany przez maxi (2010-10-12 22:48:01)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Pollyanna oprócz Zazdrości jesteś również moim "guru" tego forum, tak młoda a tak mądra, podziwiam Cię i już chciałabym tak jak Ty napisać że pokochałam siebie ale jeszcze za wcześnie, jeszcze aż tak mocna się nie czuję choć czasem jest mi dobrze a czasem nie za fajnie, na pewno mam początki lubienia siebie i muszę się przyznać że nawet ze sobą gadam na głos he he, kochana dziekujemy Ci za wsparcie i za troskę o nas, trzymamy się solidarnie ale nie toniemy, mam nadzieję że nasza łódź dziurawa nie jest...

Na razie się tak kolibiemy...

1,027

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

święta racja pollyanna, tylko kiedy kiedy kiedy ????? to nastąpi bo ja już mam dość

Takaja kochana ja mam szefową która uwielbia jazdy po ludziach, ale jedyna dobra wiadomość tych dni DO PIĄTKU JEJ NIE MA smile:):)

1,028

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Maxi,
to ja cię sparafrazuję...
Łódź każdej z nas jest dziurawa. Gdybyśmy nie tonęły, nie byłoby nas tu, na tym forum, pod tym wątkiem...
A teraz chodzi tylko o to, żebyśmy o własnych siłach dopłynęły do brzegu. Bo nawet jak wydaje nam się, że nie umiemy pływać - to jakie mamy wyjście? Uczepić się wraku i czekać na co...? Aż nas pociągnie na dno?
Nieee, moje drogie (i drodzy), płyniemy! Raz dwa, niektórzy kraulem i zaraz będą na brzegu, inni żabką, a inni pieskiem - nieporadnie, ale wciąż do celu. Bo cel się tu liczy, a nie styl.
Takie_życie - to powyższe to moja odpowiedź...
Eeee, nie chcę się silić na jakąś tanią filozofię. Wierzcie mi, że normalnie mi do filozofowania daleko wink
Po prostu uważam, że życie jest po to, by z niego czerpać, a nie się nim zadręczać. I wiem też, że wystarczy w to wierzyć, żeby to się spełniało. Czasem ciężko wierzyć i trzeba się do tego przekonać, ale jednak... Warto!

P.S. Maxi, dzięki wielkie za stawianie w szeregu za Zazdrością, ale chyba na to nie zasługuję wink To dzięki jej postom postawiłam się do pionu...

1,029

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Hej dziewczyny taki mały kącik porad smile
Jak skutecznie zabić nadzieję ??

1,030

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Nie da rady.
Wiesz, jak się mówi - nadzieje umiera ostatnia.
Czasem to dobrze, a czasem... ech, nie da się cholery wytępić. Zabije ją gorzka rzeczywistość. No bo tak jest - ona i tak zginie, ale niezbyt jej w tym pomożesz... Najlepszym lekarstwem byłby zdrowy rozsądek, ale z doświadczenia uważam, że nawet on jest słabszy.
Przeczekać... przecierpieć... a potem śmiać się ze wszystkiego.

1,031

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

"Nie bójcie się więc badać rzeczy najgorsze, najtrudniejsze. To umocni, zahartuje, da świeże spojrzenie i sposobność do przemyślenia na nowo życia i istoty duszy"

1,032

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Tak pollyanno masz rację, z tym tonięciem to miałam na mysli jak jest teraz po jakimś czasie, jak juz wcześniej napisałam znalazłam to forum przypadkiem jak byłam w wielkiej rozpaczy, takiej ze mało brakowało aż sciany bym gryzła z bólu i robiła najgłupsze rzeczy pod słońcem np dzwonienie i smsowanie do niego bez przerwy, jazdy pod jego pracę czyli poniżanie się i upokarzanie, to forum i Wy które mi wtedy pomogłyscie to była moja ostatnia deska ratunku, z perspektywy czasu jest duzo lepiej i nie zrobiłam żadnego głupstwa o które miałabym do siebie potem pretensję, bardzo dziewczyny dziekuję, ważne stało się teraz dla mnie pomagać nie tylko sobie ale i innym, jakąś opinią, radą, stwierdzeniem chciałabym otworzyć komuś oczy, zdjąć jak trzeba "różowe okulary" które zamulają rzeczywistość, takie małe pranie mózgu bardzo pomaga, wiem to po sobie:-)

1,033

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Pollyanno, chwała Ci za to, że jesteś z nami big_smile Naprawdę zaczynam wierzyć dzięki Tobie, że się do końca nie zmarnuję wink
Bo chyba jestem na świetnej drodze, żeby zejść na psy... podupadam na duchu, ciele i umyśle... szlag by trafił...
Ale miałam dziś parę GODZIN, że zupełnie wyłączyło mi się myślenie o erze Dupkus Skończonus. Ewenement. Tak dlugotrwałego wytchnienia jeszcze nie doświadczyłam. Najgorsze, że zawsze jak włącza mi się obojętność, to ja się tak cieszę, że to już na zawsze. A potem znowu mi się nakręca stara płyta i się samobiczuję. Znów mi coś tam w srodku drga...
Monia, pięknie, taki bonusik od zycia big_smile To nic, że narazie "rozmawiacie", od czegoś trzeba zacząć ^^

1,034

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Gdyby ktos w marcu tego roku powiedzial, ze zapomne i wyjde z tego... powiedzialabym: taaa, co Ty wiesz, latwo sie mowi.
Jak z zyciem pozagrobowwym... nie mamy dowodow, nie mozemy sprawdzic, zajrzec tam na chwilke na maly rekonesans.
Jak ktos nam mowi, ze bedzie lepiej... nie wierzymy.

Dziewczyny bedzie lepiej.
Jakaz ja jestem szczesliwa ze soba. Psychicznie wolna od siebie dawnej.
Az sama siebie sie pytam "Co mi tak dzis dobrze i wesolo?!"
Skrzywdzilam swoje zwiazki moja ulegloscia i nie szanowaniem siebie.
Bo takie nieszanowanie siebie to akt przeciwko zwiazkowi...
Przeczytalam mase ksiazek, ktore uwazam powinny byc w programie nauczania szkol.
(Probowalam zreszta zalozyc rownolegle do tego watku biblioteczke dla zdradzonych i poniewieranych ale przeniesiono to gdzis indziej, gdzie nawet nie zajrzalam.)
Ksiazki te postawily mnie na nogi. Ale przede wszystkim Wy kochane dziewczyny.
Jak sie czyta cudze zyciowe "glupoty" to latwiej wylapac to samo u siebie bo mechanizmy obronne tak silnie sie zaraz nie wlaczaja.

Alez ja bylam glupia!
no sorki, nie bylam glupia...mnie w ogole nie bylo neutral
wypelnialam sie obcymi bytami... ktore jak to obce byty wiodly tryb zycia pasozytniczy.
Wiec to moje niegdysiejsze porownanie do owsikow bylo lekko trafione tongue
Teraz jestem z solidnego budulca i calkowicie wypelniona soba. Teraz moge sie toczyc jak takie zdrowe jabluszko obok innego jabluszka (ZDROWEGO! sie rozumie)
i mam w domu dwa mniejsze jabluszka, ktorych musze dogladac by nie zrobaczywialy i nie wypelnialy sie pustka, bo licho nie spi i jeszcze jakis pasozyt to wypatrzy.

1,035 Ostatnio edytowany przez Agatka (2010-10-13 10:28:02)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Taka prosta psychologicznie sprawdzona prawda,że najważniejsze to zadbać o siebie,pokochać,itd. Może nie czyni cudu ale pomaga przejść przez życie i przez związki.Zajrzyj na spam można tam czarno na białym zobaczyć co dzieje się wtedy kiedy siebie nie szanujemy.:)

1,036

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Zazdrość bo w sumie mądra kobieta jesteś smile i tylko pozazdrościć ci tej siły którą teraz masz w sobie.
Na szczęście dzisiaj już mi jest lepiej, ale nadal nie mogę uwolnić scenariuszy w mojej głowie jakby to było gdybyśmy teraz byli razem (a głupota ponoć nie boli hmm), ale no nic mam nadzieję że ta nadzieja która się wciąż tli w końcu zgaśnie, a moje uczucie skryje się na serca dnie i rzadko da o sobie znać smile

Fajka na pewno będzie dobrze, a okresy kiedy o panu dupku nie będziesz myślała będą coraz dłuższe aż w końcu, będziesz to po prostu wspominać, jako coś co było ale się skończyło, i już nie będziesz mieć żalu w sobie i pójdziesz dalej już tylko swoją droga smile

1,037

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
Zazdrosc napisał/a:

Jakaz ja jestem szczesliwa ze soba. Psychicznie wolna od siebie dawnej.
Az sama siebie sie pytam "Co mi tak dzis dobrze i wesolo?!"

No. Ja też tak mam smile
I też aż się sama siebie pytam - dziewczyno, nie za dobrze ci? wink
A nie! To znaczy tak, ale nie odbieram sobie już prawa do bycia szczęśliwą. Nie zamęczam się wyrzutami sumienia, że "tracąc czas" na siebie, zaniedbuję coś / kogoś innego. A bo do cholery, kto jest najważniejszy?!
To nie tak, że stawiam siebie na absolutnie pierwszym miejscu, potem jest przepaść i dopiero gdzieś daleko inni. Przyjaciele (a czasem nawet obcy ludzie, w zależności od sytuacji) są dla mnie bardzo ważni. Ale ja-nieszczęśliwa nie przydam się nikomu do niczego. Co najwyżej do zdołowania.
I nie będę już więcej poświęcała siebie samej innym ludziom. Znów sprostowanie - to nie znaczy, że nie dam nic od siebie. To oznacza, że nie będę zabijać już swoich pragnień i marzeń, żeby uszczęśliwić kogoś innego. Bo ja-szczęśliwa powinnam być szczęściem kogoś innego. A jak nie jestem, to niech ten ktoś spada na drzewo.
Umiem dawać dużo. I wartościowo. A jeśli dla kogoś to zbyt mało, albo źle - to niech sam sobie daje. Bo ja się już marnować nie chcę.

@ Fajka - nie podupadaj na duchu, bo ten "duch" to twój największy skarb i trzeba go szanować wink No dobra, łatwo się mówi.
W każdym bądź razie ja uważam, że nikt nie zmusi się do niemyślenia. Wręcz odwrotnie - im więcej i intensywniej będziesz myśleć, tym szybciej ci się to znudzi wink I tym szybciej dojdziesz do pewnych wniosków...

Ja na etapie "popełniania głupot" też myślałam, ryczałam, dzwoniłam, pisałam, prosiłam o spotkania. Ale nie wstydzę się tego. On zresztą podjudzał to moje skomlenie, dając złudne obietnice i podtrzymując tę tlącą się we mnie iskierkę nadziei. Którą też próbowałam w sobie zdusić, ale nie dało się za żadne skarby. Nadzieja jest silniejsza od rozumu. Dlatego musiałam przeczekać, aż sama umarła śmiercią naturalną. I wtedy, mówiąc górnolotnie, narodziłam się nowa ja - szczęśliwsza i bardziej świadoma siebie samej. Wciąż jeszcze niegotowa do związku, ale również z tym szczęśliwa - po prostu WIEM na pewno, że pewnego dnia przyjdzie czas i na to. A na razie cieszę się sobą smile

1,038

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Pollyanno a ile czasu już minęło od waszego rozstania ??

1,039

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Moja chronologia:
- rozstanie (z mojej strony - za dużo już było rozdźwięków między nami, chociaż ciągle go kochałam, ale już nie wiedziałam, jak dalej) pod koniec lutego
- do końca kwietnia powolne stawanie na nogi; oj baaardzo powolne, ale jednak stawanie
- od końca kwietnia jakieś jego zwodzenie, a ja doszłam do wniosku, że może zmądrzeliśmy i będziemy mogli zacząć od nowa, lepiej; no i oczekiwanie - najgorszy etap, mogę śmiało stwierdzić, że to było jak wielkie klapnięcie z powrotem na pupę
- od końca maja znów się spotykaliśmy przez ok. miesiąc (w tle - przyznanie się do zdrad, m.in. z dziewczyną najlepszego przyjaciela, które mimo wszystko byłam skłonna mu wybaczyć oraz nowy związek, "oficjalny", którego jednak nie chciało mu się kończyć i spotkania ze mną były "po kryjomu"; dla niego było to "2 w 1" - miał coś nowego, ponoć bez perspektyw, ale fasynującego tą swoją nowością i świeżością oraz mnie - stabilizację, bezpieczeństwo itp. A zdecydowanie się na jedną z nas było zbyt niewygodne...)
- początek lipca - po paru nieudanych razach decyzja o zerwaniu kontaktów. Ciężka, ale najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć.
To wszystko ze wsparciem przyjaciół, wizytami u psychologa i tym forum smile
Tak więc faktycznie "rozstawałam" się 4 miesiące, po 6 miesiącach dotarło do mnie, że znów zaczynam być szczęśliwa.
Taaak... pół roku trwało stawanie na nogi, ale już stoję! I nie raczkuję, i nie potykam się. Stoję, biegam, fikołki robię wink
Teraz minęło 7,5 miesiąca.
Nie wiem, ile czasu minie, zanim będę gotowa do związku - a może to tylko kwestia spotkania tego nowego? Albo naprawdę potrzebuję teraz poświęcić adekwatny czas sobie samej, nie wiem. Ale zbytnio mnie to nie męczy.

1,040

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

UUUUUUUU to długa droga przede mną jak widzę hmm

Posty [ 976 do 1,040 z 3,559 ]

Strony Poprzednia 1 14 15 16 17 18 55 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dlaczego zdradzani sa glupi...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024