dlaczego zdradzani sa glupi... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dlaczego zdradzani sa glupi...

Strony Poprzednia 1 10 11 12 13 14 55 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 716 do 780 z 3,559 ]

716 Ostatnio edytowany przez Zazdrosc (2010-10-01 00:47:11)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

taaa.. no to szukamy CYGANSKIEGO KROLA!

Tak sobie msle ze ludzie sami siebie oszukuja.
Jak myslicie ile osob by sie zglosilo na anons "Nagroda 50tys zl dla uczciwego czlowieka-za uczciwosc"
Ja nie jestem uczciwa wiec nie sad
a wszyscy nasi zdradzajacy nas...?? Jak myslicie?

Zobacz podobne tematy :

717

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Hej dziewczynki, jestem drugi dzień na zwolnieniu, a juz mnie boki bolą od leżenia. Mam takiego lenia, jakbym naprawdę byla obłożnie chora.

Median pięknie opisałas Pana Ptysia. Mój psiaczek też jest strasznie kochany i mam wrażenie, że jak  jestem smutna to cierpi razem ze mną:( 
Rozumiem, że poczułaś ulgę, gdy sie okazało, ze J. nie pozostawił po sobie pamiatki na całe życie? Nie byliście w związku??? Ale miałaś na mysli formalny związek, bo wydawało mi się, że mieszkaliscie razem.

Pollyanna, fajnie napisałaś. I poczułam ulgę, bo wygląda na to, że nie pasuję do opisu  żadnej z Twoich sąsiadek.
Ale wiesz, ja też miałam inne wyobrażenie swojego życia po 30-tce, a raczej przed 40-tką. Chociaż z drugiej strony, moja kochana siostra po strasznych przejściach, dopiero po 40-tce znalazła wielką miłość, która mimo upływu wielu lat nadal trwa, załozyła firmę i wybudowała dom. Tak więc troszke sie pocieszam, gdy pomyslę o swoich latach i o tym, że tak naprawdę niczego w życiu nie osiagnęłam. Może to wszystko jest dopiero przede mną?

Zazdośc, to ostatnie pytanie jest czysto retoryczne, prawda?

718

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Tak, poczulam ulge tym bardziej, ze kiedys powiedzial, ze dziecko zniszczyloby mu zycie. Piep*** egoista hmm Wyslalam Ci linka na priva

Ja kazdego dnia mysle o tym, ze mam 30 lat i jedyne moje osiagniecie to frustracje hmm Zycie przelatuje miedzy palcami, nie wiem jak je zlapac...

719

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Ok  kochana, odpalam papieroska i już czytam:)

720

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

No i mam teraz obraz całej sytuacji. Nie będę tu wtrącać swoich przysłowiowych trzech groszy, bo wszystko zostało dopowiedziane w Twoim wątku. Dostałas bardzo bolesną lekcję od zycia, na którą nie zasłuzyłas. Jak widać sa różne rodzaje związków, tyle, że później ból jest taki sam, bez wyjątku.
I całkowicie rozumiem dlaczego J. stał sie dla Ciebie tak wazny. Wcale nie łatwo znaleźć osobę z którą nadaje się na tych samych falach.A skoro ktoś taki pojawił sie w Twoim życiu, miałas prawo pomysleć, że w końcu odnalazłaś swoja drugą połówkę pomarańczy.

721

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Teraz rozumiesz, dlaczego tak mnie boli i zadaje sobie setki pytan bez odpowiedzi. My sie po prostu odnalezlismy, idealne spasowanie, ale jak widac to  sie nie moglo udac, chociaz za cholere nie wiem dlaczego. Probuje nie myslec o tym, czy klamal, kiedy klamal, kiedy oszukiwal, ale wiem, ze byly momenty, kiedy jemu tez zalezalo. Esz... Na koniec mi powiedzial, ze znalezlismy sie w najmniej odpowiednim momencie. I jakby tak sie zastanowic to czasem te romantyczne historie, o tym, ze sie kochali, ale nie mogli byc razem, bo wlasnie to nie byl "odpowiedni moment" sie sprawdzaja, to naprawde czasem dziala sad  Bozeee.. jak mnie boli! hmm

722

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Median rozumiem, ale tak naprawdę jestem w stanie zrozumieć tylko Ciebie. Przepraszam za to co napiszę, bo zapewne bedzie to bolesne, ale tu na forum piszemy sobie prawdę. Jego nie rozumiem, bo gdy spotykasz kogoś i wiesz, że to ta osoba na która się czekało całe życie i chce się z Nia być, to tak naprawdę nie ma nieodpowiedniego momentu. J. nie ma zony, nie ma dzieci, ma jakis układ, w którym tkwi, a skoro szuka doznań poza tym układem, to oznacza, że dobrze w  nim sie nie dzieje. To do cholery jest najlepszy moment by odejść. Ja nie jestem zwolennikiem trwania w nieudanym związku, bo przysiega małżeńska,bo dzieci, bo inne zobowiązania. Życie jest tylko jedno. Median skoro mnie zdecydował sie byc z Tobą, to oznacza, że nie czuł tego samego.
I nie zadręczaj sie prosze pytaniami, bo odpowiedz jest tylko jedna. Ta sama dla Ciebie jak i dla mnie, to nie było jeszczo TO.

723

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

No wiem, wiem.. dobra, juz nic nie mowiem, wiem doskonale, ze masz racje, ze wszystkie dziewczyny maja racje. I tak, jak nie istnieje cos takiego jak solidarnosc jajnikow tak uwazam, ze na tym forum cos takiego wystepuje i zadna z nas nie chce skrzywdzic innej. I wiem, ze to, co sobie piszemy, nawet jesli boli jest po to, zeby pomoc a nie zaszkodzic.

724

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

He, he, ale dlaczego nie potrafię sobie prawdy powiedzieć.

725

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

bo latwiej jest stanac z boku i komus doradzic niz zajac sie swoim problemem. "nasz" problem... za bardzo emocjonalnie do niego podchodzimy. I doskonale wiemy, jak powinnysmy myslec, ale...ciezko jest smile

726

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Oj dokładnie Median, dokładnie. Doskonale wiem co powinnam zrobic, ale rozum swoje a serce swoje. I niezależnie co będę pisała innym dziewczynom,  samej przed sobą najtrudniej jest przyznać, że ten związek to pomyłka i czas raz na zawsze to zakończyć.

727

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

ale tak, jak juz gdzies napisalam - nasze zachowanie nie jest zadna hipokryzja. To, ze nie moge uporac sie ze swoim problemem nie znaczy, ze jesli chce komus innemu pomoc to jestem hipokrytka, bo nie jestem smile To jest cos innego, ale nie znalazlam na to jeszcze zadnego okreslenia smile

728 Ostatnio edytowany przez Fajka (2010-10-01 15:53:17)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Witajcie kobiety !!
Jestem nowa wśród Was, ale forum studiuję uporczywie już od dłuższego czasu wink Znam Wasze historie i czytam sobie Wasze przemyślenia ku pokrzepieniu zdeptanego serca wink Jesteście silne i wspaniałe smile
Ja tymczasem znoszę u siebie syndrom podupkowy już szósty miesiąc i w ostatnich tygodniach z wolna podnoszę się z bagienka, miewam jednak ostre nawroty, nie ma zmiłuj !! wink Dziś oto konsekwentie zatruwam się  papierochami i myślami z gatunku Dupkus Vulgaris, niech będzie, no trudno. Zarzucam właśnie przyjemną muzykę, parzę zieloną herbatkę, rozprzestrzeniam dym jak wściekła i z rozrzewnieniem rozmyślam o:

maxi napisał/a:

Szkoda ze ja nie mogę swojego byłego dupka zobaczyć przed domem jak grzebie np w śmieciach w złachanym i brudnym ubranku menelka

Maxi....cóż... piękne słowa big_smile

Trzymam się z Wami, główki do góry smile

729

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Witaj Fajko, fajnie, ze wyszlas w koncu z ukrycia i mam nadzieje, ze teraz wezmiesz czynny udzial w dyskusjach smile

730

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Cześć fajka, cieszę się ze z nami jesteś i cytujesz moje słowa ku pokrzepieniu serc, daję rady innym a sama w jakiejś jeszcze części tkwię w tym bagienku bo mamy nie uregulowane sprawy finansowe z panem jaśnie dupkiem i dopóki to będzie nade mną jeszcze wisiało jak "miecz Damoklesa" to nie zaznam spokoju, bo takie ciągnące się sprawy są jak "smród po gaciach"(chyba tak się mówi), napisz coś o sobie więcej i o byłym panu dupku, jeśli chcesz oczywiście i witamy fajeczko (też palę niestety)

731

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Maxi Ty jest  super musze kiedys z Toba pogadac:)

732

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Isana extra, cieszę się i pomimo moich nadal zmiennych nastrojów dupkowych staram się wprowadzić tu i tam trochę humorku:-)

733

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Maxi cos tam zawsze dopisze ale gdybym jasniej opisała moją sytuacje ale narazie czytam tu i dowiaduje sie ciekawych podpowiedzi i to dodaje mi sił.Tak ufałam a ten drań robil mi takie rzeczy i jeszcze śmie pisać ze kocha. Codziennie dostaje od niego smsy ale nie reaguje wypaliło sie we mnie wszystko za kilka dni wracam do domu z zagranicy on teraz pracuje w kraju ale w innym miescie.Nawet nie wie ze dostanie na koniec odemnie piękną niespodzianke,swoje spakowane rzeczy za drzwiami.

734

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Masz rację, trzeba szanować siebie i swoje uczucia, nie dać sobą manipulować, bo kobiety w imię "chorej miłości"i"chorego uzależnienia od faceta ( ja również) potrafią dać sobie wmówić wszystko, bo chcą wierzyć, tylko w co? w kłamstwa? w zapewnienia o miłości? w te kity które faceci nam wmawiają? całe szczęście że jak są już ewidentne sygnały kłamstwa, fałszu i zdrady możemy to wreszcie zauważyć i zastanawiamy się kogo tak naprawdę kochałysmy? chyba nasze urojone wyobrażenie o tym"jedynym" i nic więcej.

735

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Czesc dziewczyny, wracam do zycia i do was, bylam chora i jestem, ale dzis choc moge pisac, juz wczoraj wieczorem probowalam. To byl moj czas na refleksje. Czytalam co piszecie codziennie , nie odzywalam sie.

736

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

slodka podziel sie refleksjami...

737 Ostatnio edytowany przez Takaja (2010-10-01 21:37:54)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Hej moje kochane kobietki i witam nową netkobietke fajeczke smile
ależ miałam ciężki dzień w pracy, nawet nie miałam kiedy pisać,tylko szybko przeczytałam troszke co sie u Was dzieje smile
Median widze, że dołek Cie dopadł. Ja dzisiaj też samopoczucie nie bardzo. Kobieta zmienna jest....Ten nowy o którym wam pisałam. Pytał co u mnie, to mu napisałam, ze wszystko jest w porządku, że mam dobry humor itd. Szybko mi go zepsuł nieświadomie. Pisał mi, że widział moja była przyjaciółkę, że wróciła do swojego. Przez nią m.in. rozstałam sie ze swoim byłym. Była dla mnie toksyczna i jej zamiary, tego że chce dla mnie dobrze wcale takie nie były. Umiejętnie wykorzystywała, to że jestem wrażliwa i łatwo dawałam się manipulować przyczyniła się do rozpadu mojego związku. Szkoda, że tak późno zdałam sobie z tego sprawe, bo ona teraz układa sobie szczęśliwie życie, a ja zostałam całkiem sama. Mam tyle żalu do niej, złości, dusze to już w sobie ponad rok czasu. Chciałabym jej to wykrzyczeć prosto w twarz co o niej myśle...On ten nowy przyczynił sie do tego, że juz z nia sie nie przyjaźnie. Wdzięczna mu jestem za to, ale zostałam całkiem sama sad Mam żal do siebie, że zrozumiałam, to za późno, że ona taka jest. Wszyscy mi to mówili, tylko ja jej zawsze broniłam, teraz mam za swoje...Wiecie co mi on napisał? Zebym odezwała sie pierwsza do swojego byłego. Napisałam mu, że absolutnie nie ma to już żadnego sensu, on ma swoje życie, a ja swoje. Napisał mi tylko, ze jestem głupia. Zdołował mnie strasznie, no i jak już było ze mna dobrze, tak teraz wszystko wrócił i tesknie znowu za nim i mi go brakuje...:( Kiedy, to sie skończy? Mam dość, a jutro ta nieszczęsna poprawka, a ja chęci na nic nie mam...Ratujcie mnie sad

Tak sobie przypomniałam. Może własnie to jest to o czym pisze Median?? Facet wie, że to jest to, że to ta jedyna, ale jeszcze nie odpowiedni moment. Sama nie wiem... Spotykałam sie kiedyś z takim chłopakiem, co tez był długo w związku z dziewczyna, wiedział,że to ta,ale nie wyszło. Mu odbiło, że sie brzydko wyraże. Byli ze soba prawie 3 lata. On szalał, spotykał sie z dziewczynami, każdej robił nadzieje, dużo tego było. Minęło od ich rozstania wtedy 2 lata. Jak jest teraz...wrócili do siebie, są już ponad rok czasu po ślubie, maja dziecko i są szczęsliwi. On do tego dojrzał po prostu. Może potrzebne było im to rozstanie, na tzw. "wyszumienie sie" i potem mogli już wrócić do siebie.Ehh wzięło mnie na przemyślenia...gdzieś w środku mam nadzieje, że u mnie będzie podobnie, gdzies to czuje. Ojjj głupiutka jestem głupiutka...i czemu do cholery to facet zawsze ma łatwiej?? tak na dobra sprawe, on po drodze skrzywdził wiele kobiet, a w nagrode dostał powrót do swojej miłości i jest szczęsliwy...;/

Napiszcie jak Wam dzień minął??

738

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

REFLEKSJE,, no coz Koniec mojego zwiazku, to koniec etapu w zyciu o nazwie powiedzmy" samounicestwienie". Do tego by doszlo , gdyby moj eks zostal jeszcze troche w moim zyciu, bo pewnie raz jeszcze probowalby wrocic po nieudanym zwiazku, po zdradzie, na szczescie dla mnie , proba odzyskania pieniedzy przepedzila go skutecznie. Rozpad tego zwiazku pozwolil mi dostrzec problem z moim poczuciem wartosci , tzn.do obecnego momentu uwazalam , ze musze walczyc o te chora milosc bo mam 40 lat i nikogo nie znajde, a wiem ,ze tak nie jest. Potrzebuje jeszcze  troche czasu , by uporac sie z emocjami, to ja jestem teraz najwzniejsza ...i moje dziecko, troska o syna i jego zycie to piorytet na najblizszy czas, a facet jesli bedzie to dobrze, nawet w formie przyjazni , wiazac sie nie chce, staly zwiazek to nie dla mnie, naleze do kobiet, ktore KOCHAJA ZA BARDZO... dopoki nie naucze sie kochac samej siebie nie bede umial rozgraniczyc bycia czlowiekiem w zwiazku od bycia meczennica jak do tej pory. Wiem ze to prawie filozofia, ale takie madre wnioski przyszly same...

739

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Ano, trzeba się ujawnić ze swoimi obrażeniami wewnętrznymi wink Miałam Median podobnie jak Ty z tego, co czytałam. Czułam, że z dupkiem łączy mnie tak wiele (poza tym, że on jest dupkiem właśnie, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam): doskonałe zrozumienie, odbieranie na tych samych falach, te same pasje, zbliżona wrażliwość, a poczucie humoru miał takie, że nikt całe życie nie umiał mnie rozbawić jak on to robił. Czułam, że znalazłam to, czego szukałam (a szukałam długo, bo niebawem wybije 30tka). Boję się trochę, że takiego poczucia dopełnienia w innej osobie już nie znajdę. Dopełnienia... ? No to tyle by było wyobrażeń. Mój materiał na dopełnienie okazał się być bowiem kawałkiem zwykłej szmatki. Cieszę się, że to już za mną i zamknięte na kłódkę. Co więc robię na tym forum ? wink Wciąż jakoś boli świadomość, że było się oszukiwanym, poczucie, że dotknęło się szczęścia, które okazało się być zwykłą iluzją. Zdarza się za tą iluzją popłakać. Bywa tak, że ból trawi całe moje dni. Bo to, że ktoś nadużył danego mu zaufania boli bardzo.
A zdawało się być pięknie i barwnie, bo dupek epatował wielkim uczuciem i też sądził, że wspaniale się dogadujemy, w ogóle ze mną czeka go istna wspaniałość i świetlana przyszłość, z racji czego żyć beze mnie już nie chce- to tak w maksymalnym skrócie. Tylko nic a nic nie wspomniał (do czasu), że w jego głowie cały czas jest sobie inna, o zgrozo- ważniejsza. Kochał bardziej. Myślał o niej cały czas. A mi nie mówił, bo przecież po co? Ale dupek chce jednak tamtej i basta. Będzie ją zdobywał. Nie wiem czy druga go olała czy jemu się odwidziało, ale należy wspomnieć, że była i trzecia, trzecia zdecydowanie mniej ważna od najważniejszej czyli drugiej, za to stanowiła- o czym oczywiście nie wiedziałam-  rzeczywistą dziewczynę dupka równolegle ze mną. Miała nade mną tą przewagę, że była nią przede mną, w trakcie mnie, a potem jeszcze chwilę po mnie, więc to ja byłam elementem nadliczbowym w tym układzie, o którym nie miałam pojęcia. Nie mniej jednak trzecia przepadła chwilę po mnie, zapewne z racji czwartej, która pojawiła się w sumie nie wiem dokładnie kiedy. Poczułam się nieco oszołomiona zaskakującym natłokiem konkurencji, o której absolutnie żadnej mowy nie było. Mowa była tylko o tym czego to dupek do mnie nie czuje. Jak jest wspaniale.
Właściwie to źle ustaliłam numerację, bo zaczęłam od siebie, no a nie byłam pierwsza ani chronologicznie ani pod względem hierarchii ważności, natomiast biorąc pod uwagę rozwój wydarzeń- dość długo i rozbrajająco naiwnie byłam przekonana, że jestem jedyna, a dupek mnie w tym przekonaniu utwierdzał. Nieładnie. Stąd z przyzwyczajenia przylepiłam sobie numer jeden. Wybaczcie nietakt.
Można zapytać czy niczego nie przeczuwałam, nie podejrzewałam. Owszem. Pewne fakty wzbudzały we mnie podejrzenia. Ale dupek mnie zapewniał, dupek "kochał". Moja wiara w szczerość drugiego człowieka była silniejsza niż zdrowy rozum. To była bardzo ważna lekcja na przyszlośc- słuchać się rozsądku a ślepą wiarę zostawić sobie na lepsze czasy.
Wiecie co robię, gdy dopada mnie tęsknota za tym co było piękne (przynajmniej w moim mniemaniu), uczucie pustki, bezsilność ? Pozwalam sobie na ból i płacz, mówię sobie, że muszę przez to przejść, ale w końcu przejdę i pójdę dalej silniejsza. Powinnyśmy się cieszyć, że to całe "szczęście" już za nami, bo to, co najgorsze, całe rozczarowanie, mamy już za sobą. Uwolniłyśmy się od gównianych typków. Teraz trzeba już tylko odreagować a potem pełną parą do przodu smile
Może tymi przykrymi doświadczeniami wyczerpałyśmy nasz życiowy limit na popaprańców i to, co nas czeka może być już tylko lepsze? wink Tego się trzymajmy big_smile

740 Ostatnio edytowany przez Median (2010-10-01 21:49:01)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Slodka bedzie dobrze, wyczuwam w Tobie niesmiala potrzebe wyciagniecia sie smile

Takaja olej ich wszystkich, oni Cie za bardzo doluja hmm Jesli ktos bedzie Ci wciaz o nim przypominac to zwariujesz.

Fajko, a czy pierwsza litera jego imienia to nie byla przypadkiem J.? Zarcik, ale... chyba bym zawalu dostala smile Faktycznie historia bardzo podobna, z ta tylko roznica, ze ja o wszystkim wiedzialam i sie na to godzilam. Napisalas o tym, ze trzeba sluchac rozsadku...myslisz, ze mi moj rozsadek nie podpowiadal co robic? On wrecz krzyczal - zostaw to i uciekaj, ale serce sie trzymalo i teraz badz madra i przetlumacz rozumem sercu, zeby odejsc...to nie jest takie proste. Obawiam sie, ze znowu popelnilabym ten sam blad gdyby sytuacja sie nie daj boze powtorzyla. To jest po rpsotu ode mnie silniejsze hmm
Tak wlasnie mi sie przypomnialo cos... on wtedy, kiedy bylo jeszcze dobrze snul plany na przyszlosc, najblizsza i to naprawde bardzo realne i to nie bylo wymuszone.. Po co to robil? Esz.. nie moge juz o tym myslec! Tego nigdy nie bylo, nie ma i nie bedzie sad

W ramach dola polecam ironiczny kawalek http://www.youtube.com/watch?v=z2ZcnZdeynk
fajny zespol,a przede wszystkim teksty, poza tym trzeba wspierac polski przemysl fonograficzny big_smile
Polecam jeszcze kawalek, ktory wbil mnie w ziemie... o zyciu, ze tak sie wyraze smile http://www.youtube.com/watch?v=phOcFpwu … re=related

741

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Takaja cos mi przypomnialas hmm J. powiedzial mi jakies dwa tygodnie przed "rozstaniem", ze...w zasadzie to nie powiedzial, nie byla to tez propozycja, no nie wiem co to bylo. Chodzilo mu o to, ze byc moze za jakis czas stanie ze storczykiem pod moimi drzwiami i ma nadzieje, ze wtedy go przyjme... No ale potem sie okazalo, ze jednak kocha ta, z ktora jest, wiec zapomnialam o tym... Gdyby to zrobil to...to bylby horror.
Jak to w sumie dobrze, ze sie nie odzywa do mnie.

742

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Dlaczego akurat ze storczykiem? bo długi? nawet z bukietem czerwonych róż spuscilabym dupka ze schodow, a równo by spadał z 8 pietra, slodka luz blues bedzie dobrze takie zycie jest lekko porabane ale widze znaczną poprawę u Ciebie, takaja jak tam dupek na budowie? taczki dobrze pracowaly? miarowo? fajka rozbroiłaś mnie do łez swoją historią i uważam że telenowela brazylijska i moda na sukces to pikuś, jak Ty się dziewczyno w tym rozeznałaś która 1,2,3,4 itp itp, wielki szacun, a jak sie dowiedziałaś o reszcie pań? to ciekawe zjawisko, moze do Arabii bys go wysłała, tam mozna harem zakładać?

743 Ostatnio edytowany przez Takaja (2010-10-01 22:30:08)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Median Hmm mi sie wydaje, ze on też musi się właśnie wyszumiec, dojrzeć do tego. Tak jak ten chłopak, o którym napisałam. U Ciebie Twój J. stanie w drzwiach za jakiś czas ze storczykiem, a ja ze swoim M. mam sporządzona umowe, że zawsze bedziemy razem, nawet jeśli rozstanie będzie trwało bardzo długo, to i tak wrócimy do siebie aby być już na zawsze razem. Tylko jak to w życiu nie ma tak łatwo...Jeszcze mam pytanie, czy ta dziewczyna, to jakaś jego pierwsza miłość? Czy ledwo co poznana?

Maxi robotnik budowlany się już napracował haha tak jak myślalam jak ja go dobrze znam o losie. Juz dzisiaj siedzi w swoim ukochanym mieście i tam króluje pan i władca pewnie z jakimiś panienkami. Zrzucił łachy robotnika, do wielkiego miasta, gdzie go wszyscy znaja, przecież nie pokaze ze pracował na budowie. Ehhh....Jak ja bym chciała mieć Twoja siłe w sobie...i tak traktować tych dupków.

744 Ostatnio edytowany przez Median (2010-10-01 22:28:39)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Storczyk bo hoduję storczyki... wink

Takaja pytanie bylo do mnie czy do Fajki? Takaja..on do mnie nie wroci, czuje ze tego nie zrobi.

745 Ostatnio edytowany przez Fajka (2010-10-01 22:34:19)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Takajo droga, bo pisałaś o oblanej poprawce- pomyśl sobie, że jesteś świetna babeczka i za to zrób sobie taki przefajowski prezent, zaciśnij zęby i naum się pięknie do egzaminu. Wiem jak to jest, sama dwa dni temu ni chu.. nie mogłam skupić się na nauce, czytałam notatki a w tle ciągle trawiłam dupkowe dzieje... na koniec wyryczałam się okrutnie i poszłam spać. Rano wstałam, kawka, muzyczka, potańczyłam, zajarałam i poszłam na egzamin. Zdałam, bo coś w tej głowie zostało pomimo, że myśli przy nauce wędrowały nie tym torem co należy. A na koniec poczułam się podwójnie wspaniale ze świadomością, że i bez dupka przy boku daję radę i jest pięknie, bo po sesji ! Dasz radę kochana, trzymam kciuki mocno ! smile


Nie nie Median, żadne J. wink Widać takich trujących kwiatków więcej się wije na tej planecie wink
Mój rozsądek też wrzeszczał wściekle i się nie dowrzeszczał, z jednej strony szkoda. Gdybym wcześniej to ucięła szybciej zaczęłabym dochodzić do siebie, miałabym mniej do zapominania, mniej zabrnęłabym w uczucie i przywiązanie do tego człowieka.
Ale jedno mam dzięki temu z głowy i Ty chyba też- zadawanie sobie pytania: a co gdybym była dała szansę? a co jeśli to było jednak prawdziwe uczucie z jego strony ? (tu śmiech na sali)
Może i mam poczucie, że dałam się zrobić w straszną trąbę, ale chociaż nie mam ani cienia złudzeń, że jest po kim rozpaczać. Nie ma.
Spokój ducha ponad wszystko. <faja>

edit: Maxi, w dobie internetu łatwiej rozgryźć te zdradzieckie świnie.  wink

746

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Fajko ja w tym trwalam bo balam sie, ze jak odejde to bedzie sobie ciagle zadawac pytanie czy dobrze zrobilam, ze moze cos waznego stracilam? itd O naiwnosci...

747 Ostatnio edytowany przez Takaja (2010-10-01 22:42:48)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Median do Ciebie było to pytanie. Fajka jak fajnie, że jesteś i pojawiałaś się wśród nas smile Jutro mam poprawke, jade na nią o 5 rano, a ja nawet dziś książki jeszcze nie otworzyłam. Coś tam w głowie mi zostało, bo troche sie uczyłam przez ostatnie pare dni, ale jestem tak skupiona na tych dupkowych dziejach, że cięzko. To moje juz 3 podejscie musi się udać. ;/ Zaraz coś spróbuje poczytać jeszcze przed snem, ale tak ciężko mi się skupić cholera jasna no...Na egzaminie jak będę czuła, że kiepsko mi idzie, przypomne sobie co napisałaś, może coś mnie oświeci i w końcu uda sie to zdać smile Trzymajcie kciuki za mnie moje netkobietki, to moje ostatnie podejście do tego egzaminu smile


Aaaa zapomniałam dodać piosenka Żywioły - Ostatni raz przez łzy świetna smile

748

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Takaja czyli nie znasz mojej historii? To prosze bardzo, poczytaj sobie wink http://www.netkobiety.pl/t16689.html
Trzymam kciuki za egzam!!! Mocno... smile

749

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Kobieta ma serce jak złoto i zwiąże się z każdym idiotą, co podle z nią postepuje, bo ona tego nie czuje
Coraz bardziej podoba mi sie ten wierszyk...

750

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

hehe..dobree... podoba mi sie smile

751

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Median już wszystko wiem, przeczytałam i rozumiem. Jutro się odezwe kochane. Trzymajcie kciuki błagam Was smile Tymczasem ja uciekam do wyrka poczytać jeszcze i spać smile
Spokojnej nocy Wam zycze Dobranoc wink

752

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Wiele kobiet i ja też popełnia błąd szukając męzczyzny aby z nim zbudować związek, nie zbudowawszy najpierw takiego ze sobą. Pędzą od jednego faceta do drugiego, usiłując odnależć to, czego im samym brakuje. Poczukiwania powinny się zacząć u źródeł, we własnym wnetrzu. Nikt i nigdy nie bedzie nas kochał tak, bysmy zaznały spełnienia, dopóki nie pokochamy same siebie, bo kiedy wewnętrznie puste ruszamy szukać miłości, możemy znaleźć tylko pustkę. Nasze zycie odzwierciedla to, co kryje się głęboko w nas samych czyli przekonanie o własnej wartości, prawo do szczęscia, to na co w zyciu zasługujemy. Kiedy się zmienają nasze przekonania, zmienia się nasze zycie.

753

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Ciesze sie, ze Ci sie podoba, bo ja dzis wiekszosc ich kawalkow katuje wink Powodzenia jutro i daj szybko znac co i jak wink Kolorowszych!

754

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

maxi w porzadku..w takim razie mam pytania:

1. co to jest szczescie?
2. jak je w sobie odnalesc?
3. kiedy bedzie wiadomo, ze jest sie juz szczesliwym i gotowym?

755

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Trudne pytania
Ad 1 1/ co to jest szczęście - myslę ze jest to zadowolenie z życia, czasem z przelotnych chwil które składają się na nasze zycie, czasem z czegoś co osiagnełysmy z wielkim trudem i potem mamy satysfakcję i jesteśmy szczęsliwe np zdanie egzaminu czy obrona pracy magisterskiej, czy udany zwiazek, urodzenie dziecka i radość z jego pierwszych kroczków, czy wspólnie spędzony czas z rodziną, wyjazd w jakieś zjawiskowe miejsca, nasze pasje, zamiłowania, generalnie wszystko to co nam sprawia radość, frajdę i pozwala cieszyć się zyciem, owszem udany związek z kimś wartościowym, dobrym, opiekuńczym, troskliwym tez nam daje szczęście ale jeżeli nie mamy takiego kogoś cieszmy się z tego co mamy i co mozemy mieć jeżeli tylko postaramy się coś dla siebie zrobić z czego będziemy zadowolone, to taka teoria, praktyka wygląda troszkę inaczej ponieważ wszystkie tu na forum jesteśmy rozgoryczone i rozczarowane naszymi związkami i wiem doskonale że w obecnej sytuacji cięzko nam wykrzesać z siebie zadowolenie, energię ale to minie i będziemy szczęsliwe tylko musimy zmienic nasze myslenie z - facet u boku to szczęście na - Ja to dobro najwyższe i szczęscie, tak myslę ale oczywiście i przede mną daleka droga do tego.

756 Ostatnio edytowany przez Wiaterek (2010-10-02 15:58:00)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Ja mam 22 lata.Już nadziałam się na takiego "PANA DUPKA". I jak widzę, że facet który do mnie startuje zachowuje się jak dupek, to go "dyplomatycznie zbywam".

757

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
maxi napisał/a:

Wiele kobiet i ja też popełnia błąd szukając męzczyzny aby z nim zbudować związek, nie zbudowawszy najpierw takiego ze sobą. Pędzą od jednego faceta do drugiego, usiłując odnależć to, czego im samym brakuje. Poczukiwania powinny się zacząć u źródeł, we własnym wnetrzu. Nikt i nigdy nie bedzie nas kochał tak, bysmy zaznały spełnienia, dopóki nie pokochamy same siebie, bo kiedy wewnętrznie puste ruszamy szukać miłości, możemy znaleźć tylko pustkę. Nasze zycie odzwierciedla to, co kryje się głęboko w nas samych czyli przekonanie o własnej wartości, prawo do szczęscia, to na co w zyciu zasługujemy. Kiedy się zmienają nasze przekonania, zmienia się nasze zycie.

Święte słowa Maxi. Ja np. wchodząc w związek z dupkiem byłam bardzo bardzo ze sobą pogubiona. Ten związek traktowałam jak lek na takie samopoczucie, jak plaster na ranę. Zamiast zająć się pracą nad sobą koncentrowałam się na tym, że jak to cudownie, że jest jaśniedupek. Odwracałam tym samym swoją uwagę od własnych problemów, od zwątpienia w samą siebie. Godziłam się na traktowanie, które mnie krzywdziło, bo bałam się oderwać plaster. I tkwiłam w toksycznej relacji.
A kiedy nie wyszło, a z jego podejściem do mojej osoby wyjść nie mogło, rozsypałam się już zupełnie na maleńkie kawałeczki. Dopiero teraz, po tylu miesiącach od zdarzenia, zaczynam tak naprawdę walkę o siebie i choć dużo do zrobienia przede mną uczę się wierzyć, że naprawdę będzie dobrze, ba, o wiele lepiej niż przed dupkiem. Bo o ile 'związek' z nim dał mi stosunkowo niewiele poza masą przykrości  to rozstanie w pewnym sensie obudziło mnie do życia.
Ale to budzenie się jest procesem złożonym i bolesnym. Znowu miałam dziś nostalgiczne momenty... Staram się szybko uciekać myślami gdzie indziej. Głupio mi, że odzywają się we mnie jakieś sentymenty do człowieka, który tak bardzo ma mnie za nic i tak obrzydliwie mnie okłamał. Ale na wszystko trzeba czasu, wszystko w końcu minie smile Jeszcze zmądrzeje smile

Takaja, jak poszło na poprawce ? smile

758 Ostatnio edytowany przez maxi (2010-10-02 17:15:07)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Fajka, ja też mam zły dzień, leżę w łóżku przeziębiona i zdycham, niestety w takim przypadku kiedy jesteśmy same ze sobą w czterech scianach wspomnienia wracają i na ogół są to miłe i dobre wspomnienia z panem dupkiem bo takie też były, dlaczego akurat do głowy przychodzą automatycznie takie wspomnienia? nie wiem, masz rację u mnie też tak było, wieczna szarpanina, czekanie na jego miły lub niezbyt miły telefon, aranzowanie spotkań, kina, pubów, obiadków domowych wszystko aby jego zadowolic, aby był szczęsliwy, zadowolony, usmiechnięty, potem mówił ze jest mu ze mną bardzo dobrze, ze nikogo nie szuka, że ma wszystko co chciałby mieć a ja rosłam pochwalona jak usmiechniety, wesoły piesek merdajacy ogonkiem, a potem okazało się że jednak szukał i znalazł i piesek został kopniety do kąta i zabolało, na początku piesek chciał ugryźć swojego właściciela ze mu takie swiństwo zrobił potem odpuscił i odszedł z podkulonym ogonkiem i teraz lize własne rany, ile to potrwa? nie wiem, ale czasem bardzo boli, tak jak dzis.

Zastanawiam się nad jeszcze jedną sprawą, otóż pan dupek niedawno napisał mi że juz nikogo sobie nie znajdę bo nie lubię być trzymana krótko a on mi dawał duzo swobody i robiłam co chciałam, że ciagle sie z nim ostatnio kłóciłam a z tamtą ma ZAWSZE dobre relacje pomimo ich różnych przyzwyczajen, i zaczęłam się nad tym zastanawiać czy ja jestem ta zła a tamta ta dobra, taki anioł? i to nie daje mi spokoju.

759 Ostatnio edytowany przez Zazdrosc (2010-10-02 18:27:29)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

nieeeee tamta kocha za bardzo  rezygnuje ze swoichprzyzwyczajen zeby miec z nim dobre relacje... i daje sie krotko trzymac. To bedzie toksyczny zwiazek, ale TAK z tamta mu lepiej (ale tylko na poczatku)


i wiesz co, te cudowne momenty we wspomnieniach to tylko w naszej glowie byly.... niestety
on w trakcie tych cudownych uniesien mogl myslec np. o odinstalowaniu programu, albo seksownych majteczkach kolezanki. Jesli zadajesz sie z kims kto oszukuje nie mozesz miec pewnosci co do prawdziwosci zadnego slowa czy przezycia... oszusci sami funduja sobie taki los neutral

760

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Zazdrość masz rację, myslę że jest dokładnie tak jak napisałaś, nie ma zawsze dobrych relacji a wtedy albo jedna albo druga strona w jakimś sensie rezygnuje ze swoich przyzwyczajeń, przeważnie jest to kobieta i zwykle zdarza się to na poczatku związku kiedy bardzo chce aby było dobrze nawet kosztem siebie a potem za jakiś czas prawda wypływa na powierzchnię, bo takie stłamszenie siebie dla kogoś nie trwa długo.
Median ogladałam Plac Zbawiciela i to był najbardziej wstrząsający i dołujący film jaki oglądałam w ostatnim okresie, jestem zszokowana!

761

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

maxi..uwazam, ze kazda kobieta powinna OBOWIAZKOWO obejrzec ten film...

762

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Median .. prawda , kazdy ten film powinien obejrzec. MAM ciezki dzien, jak zwykle w weekend i nawet pisac nie moge, ciagle to pgladanie sie w przeszlosc trwa... Boze daj mi sile, bo zwariuje..

763

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

słodka, jestem z Tobą, tez mam nie najlepszy dzień, dwa dni w łózku leżę i wiadomo myslę, może zrób małe ćwiczenie myslowe - jak zaczynasz o nim mysleć zmień mysli na cokolwiek innego np co dziś ugotuję na obiad? co dobrego bym zjadła? może kawkę sobie zrobię i wypiję na tarasie? cokolwiek innego co pozwoli Twoim myslom płynąć w innym kierunku, postaraj się to zrobić.

764 Ostatnio edytowany przez Mała75 (2010-10-03 11:20:38)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Jak czytam pierwszy post Przyjacółki Forum to jak bym czytała o sobie .Tak jak ja bym to napisała..... Za każdym razem wybaczam bo słyszę ,ze tylko mnie kocha , a tamto to nic sie nie stało , ja wyolbrzymiam , to tylko smsy , to o niczym nie swiadczy.... laski pijane same mu się rzucają na szyję i całują , a on je tylko pociesza.....potem smsy ale to też tylko koleżaki , to chore i teraz to wiem !! Ja czuję się ta brzydka ,zła , nieatrakcyjna.............

765 Ostatnio edytowany przez takie_życie (2010-10-03 11:37:46)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Hej dziewczyny ostatnio znalazłam coś takiego może wam to pomorze

http://www.plasterek.pl/

766

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Mała75 - dlaczego tak się czujesz? nie jesteś ani ta zła ani gorsza, nie ma w Tobie zadnej winy. To z nim jest nie w porządku, to on ma problem ze sobą, to on powinien się leczyć, nie Ty. W Tobie są pokłady ciepła, miłości, przywiązania tylko trafiłaś na osobnika który nie potrafi odpłacić Ci tym samym bo w nim jest wewnętrzna pustka, w nim są pokłady kłamstwa, kretactwa i fałszu i tylko tyle. Nie patrz na to w ten sposób, jesteś wartościową, fajną babką a to zwykły gnojek był.

767

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Dlaczego się tak czuję ? to juz chyba siedzi w mojej glowie. On jest taksówkarzem i wiem jakie laski wozi z baletów , ladne, wymalowane ,atrakcyjne , a ja w domu z dzieckiem ... Pracuje zawodowo ale nie mogę iśc nigdzie z koleżankami bo on twierdzi ,ze to jego praca a nie chodzi sie bawić  z koleagmi !! Wiem ,że to tez moja wina bo sobie na to pozwoliłam ...

768

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Wielu taksówkarzy wozi laski z baletów i nic z nimi nie robią, po prostu są taksówkarzami, jego zawód nie usprawiedliwia go do tego aby podrywać laski, to z nim jest coś nie tak skoro tak się zachowuje, nikogo nie mozna zmienić na siłę jeżeli sam tego nie chce, w tej sytuacji porozmawiaj z nim szczerze o tym co Cię boli, jeżeli to nie odniesie skutku musisz zadbać o siebie i nie tkwić w tak chorym związku mysląc że coś sie zmieni samo.

769

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Hej net kobietki, witam w niedzielne popołudnie. Maxi jak tam zdrówko? Nie dajesz się chorobie?
Słodka, jak dzisiejsze samopoczucie? U mnie piekna pogoda za oknem. Dobrze, że mam psa, będę miała z kim iśc na niedzielny spacer:)
Median a jak tam u Ciebie?

770

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Mała 75 czytaj posty Maxi uwaznie a nawet po kilka razy. Sama mądrość z nich płynie.

771

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Wiele razy z nim rozmawialam , ale jest spokój na trochę . On uważa ,ze to ja mam ze soba problem , to ja jestem chorobliwie zazdtosna i przesadzam . On przecież nic nie robi !!! Może na początku bylam zadrosna ale w końcu odpuścilam , nie dzwonilam do niego w czasie pracy , nie robiłam wyrzutów jak dzwoniły jakieś klientki i staralm sie rozmawiać o wszystkim nie tylko jak zona ale i przyjaciółka ...... Ostatnim razem zobaczyłam smsa , jak dziweczyna mu dziekuje za mile spędzony czas i że to było cos zlego a ona była pijana . Nogi mi się ugieły . Okazało się ,że mój maż jest chyba panem do towarzystwa bo zamiast jeżdzić i zarabiać to dotrzymuje towarzystwa i sie obściskuje . Porażka !! Nie mam już siły !!!!!!!!!!

772

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Mała75, Ci toksyczni faceci zawsze uważają, że to my mamy problem ze sobą. Jak poczytasz wypowiedzi innych kobiet, to zorientujesz sie, że to niemal reguła. Nie daj sobie wmówić czegoś tak bzdurnego.

773

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Witajcie Kobiety,
kaszle, a jutro do pracy bede musiala isc. W ogole sie nie czuje na silach, ani psychicznie ani fizycznie. Tak mi zle hmm Sama juz nie wiem czemu. Mętlik w glowie. Wkurza mnie to, ze w ostatnich dniach czuje sie gorzej niz tuz po rozstaniu. Powinno byc na odwrot.
Ciekawe jak Takaja sie ma. Cos znikla.

Zycze Wam przyjemnej niedzieli, maxi Tobie zwlaszcza zdrowia!

774 Ostatnio edytowany przez maxi (2010-10-03 13:15:51)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Mała nie jesteś niczemu winna i nie pozwól wmawiać sobie zadnej winy, nie jesteś też chorobliwie zazdrosna, każda kobieta po przeczytaniu takich smsów stwierdziłaby że to z Twoim męzem jest coś nie tak i dzieli go mały krok od zdrady, jeżeli już to się nie stało, Monia ma rację to jest toksyczny związek, zachowania męża powodują Twój ból i cierpienie i złe samopoczucie, jesli rozmowy nic nie dają, musisz się od niego odseparować na jakiś czas z dzieckiem, nie wiem czy gdzieś blisko masz swoją rodzinę?kogoś bliskiego? jeżeli masz powinnaś na jakiś czas go opuścić, może wtedy coś zrozumie? jeżeli będzie chciał rozmawiać, jeżeli bedzie chciał abyś wróciła, postaw twarde warunki, które on musi zaakceptować.
Monia dziekuje za uznanie, ale tak to jest innym radzimy a samym nam jest cięzko przyjąć do wiadomości proste prawdy zyciowe.

Median dziekuję, ale jak sie źle czujesz to przedłuż zwolnienie i się nie męcz.

775

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Mam blisko mamę , ale nie chce wyjść z domu bo jak mieszkalismy w wynajmowanym od znajomej jego rodziców to przy każdej klótni słyszalam ,że jestem na ich lasce i to ja z dzieckiem sie musialam wyprowadzać . On zawsze sobie nie radzil z problemowymi sytuacjami jak wychodziły jakies jego wyskoki i zawsze na pomoc wolał rodziców . A oni mnie jeszcze bardziej poniżali . Ublagałam żebyśmy wyprowadzili się z daleka od jego rodziców ( bo mieszkali pod nami ) i słao sie akurat tak ,ze dostaliśmy mieszkanie komunalne . Wyremontowaliśmy za pieniądze ze wspólnego kredytu . Co śmieszne mieszkamy w nim dopiero miesiąc . Nie sądziłam ,że on tak szybko to spieprzy!!  Obecnie mijamy sie w kuchni , łazience . On mieszka w dużym pokoju a ja z córką w jej . Nie chce opuszczać mieszkania , bo mam wreszcie swój własny kąt i nikt z niego mnie nie może wyrzucic wreszcie !! Uważam ,że to on powinien odejść a nie ja .Jeju jak tak teraz to opisuję to sie zastanawiam co mam za zycie ???

776

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

maxi... ten stan bedzie sie jeszcze utrzymywac wiele tygodni, a pracowac musze ;/ i tak sie nie zdziwie jak dostane wypowiedzenie po powrocie do robty... mam na pienku z przelozonym, a zwolnienie to dobry argument do zwolnienia

777

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

tak w ogóle to dziękuję za te wszystkie słowa wsparcia , potrzebowałam się chyba wygadac osobom postronnym ...

778

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Median, tak jest własnie. Kryzys przychodzi trochę później, dlatego tak łatwo dac się znowu zmanipulować. Wiem coś o tym.

779

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Monia on sie do mnie nie odezwie... nie po tym, co mu powiedzialam, poza tym przeciez walczy o WIELKA MILOSC.... wink

780 Ostatnio edytowany przez maxi (2010-10-03 13:53:00)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Taa, szkoda że nie mozna dostać długiego zwolnienia na złamane serce, to straszne jest iść do pracy i udawać jakby nic sie nie stało. Mała, to może dobrze by było gdyby on się wyprowadził na jakiś czas do swoich "wspaniałych"rodziców którzy go tak uwielbiają a Ty byś miała spokój, no nie wiem, pogadaj z nim jeszcze raz że masz dość takiego postępowania, że jego zachowanie nie jest normalne, że powinien się zając rodziną a nie latać za laskami, ze nie jesteś zazdrosna ale chcesz mieć bliskiego człowieka na którym możesz się wesprzeć, który bedzie Twoim oparciem, jeżeli on stwierdzi że jego priorytety są inne i chce czegoś innego to bedziesz wiedziała co zrobić dalej.


Zrobiłam eksperyment, w ostatnim mailu były napisał że nie ma już do mnie zalu i urazy(ciekawe!?) i jezeli miałabym chęć pogadać to chetnie porozmawia, zastanawiałam się dlaczego tak napisał? i napisałam mu sms że chcę porozmawiać (choć wcale nie chcę) i już 3 dzień nic, z tego mam wniosek na przyszłość i radę dla innych dlaczego faceci tak postępują po zerwaniu? i według mnie robią to tylko dla sprawdzenia czy druga strona się odezwie, jeśli tak to zlewka bo chcą być górą, takie gierki.

Posty [ 716 do 780 z 3,559 ]

Strony Poprzednia 1 10 11 12 13 14 55 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dlaczego zdradzani sa glupi...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024