dlaczego zdradzani sa glupi... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dlaczego zdradzani sa glupi...

Strony Poprzednia 1 8 9 10 11 12 55 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 586 do 650 z 3,559 ]

586 Ostatnio edytowany przez takie_życie (2010-09-23 23:10:47)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Heh ale wyskoczyłam z poprzednim postem jak filip z konopi smile
I wiecie co ja proponuję aby zrobić sobie jutro dzień wolny od wszystkiego, gdy pomyślicie o nim powiedzcie sobie że jutro gdy wam się coś przypomni to że pomyślę o tym jutro, dzień tylko dla was i o was w waszych myślach, i jak chcecie to możecie sobie pomyśleć że dziś to żaden facet nie jest mnie godzien smile

i coś muzykalnie smile
http://www.youtube.com/watch?v=NUVCQXMU … re=related

Zobacz podobne tematy :

587 Ostatnio edytowany przez maxi (2010-09-23 23:36:01)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

ok, podoba mi się taki pomysł, a poza tym bardzo zalatana jutro będę bo mam duzo zajęć, tak więc mi odpowiada, buziak

ale fajna muza


http://www.youtube.com/watch?v=4ADh8Fs3YdU

588 Ostatnio edytowany przez Median (2010-09-23 23:42:30)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

takie_zycie ja odpuszczam, bo coz...codziennie probuje to robic i mi nie wychodzi, wiec silowac sie ze soba nie bede bo narazie to jestem swoim najwiekszym wrogiem smile

O żesz maxi...dalas czadu - ukochany zespol J. auuuuuuuu hmm

589 Ostatnio edytowany przez takie_życie (2010-09-23 23:52:27)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Klasyka ...

Median próbować trzeba zawsze w końcu ci się uda, heh na razie jesteś słodką czarodziejką tego forum, a czarodziejki dużo potrafią smile

o jaaaaaaaaa nie ma to jak niedoczytanie smile

590 Ostatnio edytowany przez maxi (2010-09-23 23:56:34)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Mój też ukochany, median nie patrz tak, wiele osób lubi queen, fredek miał najpiekniejszy głos na świecie:-)postaraj się jutro za bardzo nie mysleć, zrób to dla siebie, taki mały prezencik dla dobrego samopoczucia please

najgorzej być"cioteczką dobra rada" uf juz to przeszłam


http://www.youtube.com/watch?v=nt927UZ- … re=related

591

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Ja wiem, wiem... tylko ze J. jest basistą, a wplyw mialo na to Queen - to tak w skrocie, bo watku nie ma sensu rozwijac. To jedna mala prosba w takim razie - nie wrzucajcie Muse...ladnie proszeee smile

Postaram sie tak samo, jak staram sie kazdego dnia, serio.

592

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Heh wiecie co by my kobiety po prostu za dużo myślimy oni nie myślą i mają się dobrze smile

593

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
takie_życie napisał/a:

Heh wiecie co by my kobiety po prostu za dużo myślimy oni nie myślą i mają się dobrze smile

Myslimy, bo nie jest nam obce cos takiego, jak emocje i czucie. Jestesmy pod tym wzgledem bardziej rozbudowane. Czasem to niestety przeklenstwo...

594

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

To fakt, oni wcale nie myslą i nie analizują, odcinają "byłe" grubą krechą i zamykają szufladę na skobel i cieszą się zyciem z nowymi laskami

595

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
maxi napisał/a:

To fakt, oni wcale nie myslą i nie analizują, odcinają "byłe" grubą krechą i zamykają szufladę na skobel i cieszą się zyciem z nowymi laskami

A potem twierdza, ze nie sa gotowi na zwiazki, bo maja trudna przeszlosc....... big_smile

596

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Trudną i "zdradliwą" typowe mendoweszki, najpierw cięzko się ich pozbyć a potem wpijają się w inne włosy....łonowe he he ale mi się wymysliło

597

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

I wiem wiem miało nie być muzy ale czy podoba wam się  ?? smile bo ja dziś umuzyczniona jestem smile
http://www.youtube.com/watch?v=GdZn7k5r … re=channel

A na mendoweszki to powinni jakiś środek chemiczny wymyślić, jak się przypląta spryskujesz i zapominasz smile

598

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Preczytajcie dziewczyny "Nie zalezy mu na Tobie"... i bedziecie wiedzialy dlaczego nie sa gotowi do trwalych zwiazkow. Mozna to znalezc w pdf .

599

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Dzien dobry Paniom,
przeczytalam pdf`a. W zasadzie nic nowego. Tzn. wszystko sie potwierdza, wszystko to, co czuje, a o czym balam sie pomyslec. Trzeba jednak ufac intuicji i rozumowi wink, a przede wszystkim nie bac sie stanac oko w oko z malo przyjemna prawda.

600

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Hej dziewczyny smile Też czytałam ta książke, bardzo fajna jest. Najlepsze podobało mi się, żeby wymienić punkty dlaczego uważasz, że powinien się z Toba umówić, a na koniec Greg napisał czy nie uważasz, że jesteś żałosna? Dobre to było big_smile Ja jak ja czytałam, to byłam czasem wręcz wkurzona, że dałam się nabierać na takie wymówki, no ale mądry po szkodzie smile

Dzisiaj kolejny dzień stresu i szybszego bicia serca. Widziałam go znowu, on mnie nie widział. Ja się wykończe sad Wczoraj na siłowni dałam sobie taki wycisk, że nie miałam juz sił. Brakowało, zebym jeszcze tam z tego wszystkiego sie rozryczała, ale uciekłam do domu. Tęsknie za nim sad

A Wam dziewczyny jak dzien minął i jak samopoczucie?

601 Ostatnio edytowany przez Zazdrosc (2010-09-24 19:57:11)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

najpierw trzeba przeczytac "nie zalezy mu na Tobie" by dotarlo do szarych komorek, ze nie zalezy...
a potem "Kobiety, które kochają za bardzo" Robin Norwood zeby juz nie tesknic.

602

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Ja mam sie coraz gorzej, ne radze sobie sad

603

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Median dasz rade, to tylko chwilowe zalamanie, kazdego dnai przechodzimy przez to, ja tez, po nocach wyje do ksiezyca z tesknoty, ale w ciagu dnia zachowuje sie jak " ryczaca 40', udaje prze soba i calym swiatem ale tak jest lepiej. Bo gorycz bedzie zawsze, tesknota bardzo dlugo , a zapomnienie chyba nigdy, bo czy mozna zapomniec osobe ,przy ktorej bladlo slonce, nie. nauczymy sie zyc ze swiadomoscia, ze tego kogos nie ma, pamietac bedziemy zawsze...

604

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Cześć, byłam na imprezie i poznałam 2 fajnych facetów, jeden bardzo dobrze tańczył, fajny i przystojny ale wyszedł wcześniej a drugi mniej przystojny, mniej fajnie tańczył ale normalny i sympatyczny a teraz leżę w łóżku, mam gorączkę i bolą mnie mięsnie i gardło, okropnie się czuję
Median kochana to przejdzie, raz jest gorzej, raz lepiej ale przecierpisz to i będzie dobrze za jakiś czas, przyschną wspomnienia, ból, smutek przemieni się w obojętność, będziesz mniej myśleć, tylko musisz to wytrzymać.

605 Ostatnio edytowany przez Median (2010-09-24 23:17:36)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Wiem dziewczyny, wiem tylko, ze nie wiem jak to przetrwac, strasznie ciezko...skonczyly mi sie pomysly na to, jak odciagnac uwage od myslenia o J. hmm czuje sie jak chomik w kolowrotku...

maxi polopiryna, czosnek, wit c i sen...jak szybko wezmiesz to moze i szybko z tego wyjdziesz. Ja jutro wypuszcze sie na spacer z psem..do sklepu po fajki smile Musze sie nawdychac swiezego powietrza i mozg troche otrzezwic...
maxi..eee...to co teraz? czekasz na telefon od tego drugiego? smile Tylko pamietaj - jemu ma na Tobie zalezec big_smile

606

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Własnie o to chodzi ze żadnemu nie dałam swojego nr tel a z tym brzydszym umówiłam się na jutro i pewnie nie pójdę bo mam gorączkę, dawno nie rozmawiałam z "normalnym"facetem i może to mi się w nim podobało, ale cóż jak bedę źle się czuła to nie pójdę, w zasadzie traktuję ich obu jak kumpli i nic więcej no i fajnie tańczą.

607

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

oj dobraaa..lez w lozku i nie zarazaj tongue Jak bedzie chcial to Cie odnajdzie. Pamietasz? Mialas sie nie poswiecac smile

608

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

No i leżę w łózku:-( i sie nie poświęcam dla nikogo, ciekawe jak tam Monia sobie radzi.

609 Ostatnio edytowany przez Median (2010-09-25 12:47:42)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Biedna...to zycze, zebys szybko stanela na nogi. Rozumiem, ze Placu Zbawiciela nie obejrzalas..? Mam nadzieje, ze Monia nie popelnila zadnych glupstw...

610

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Hej ja mam dzisiaj dość , mam dosyć życia, facetów, pracy po prostu wszystkiego

A tego ... jak widzę to oglądać nie chcę jak go nie ma to tęsknię, to wszystko jest nienormalne

611

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

To moze w takim razie czas na zmiany, nowe plany, cele, decyzje?

612

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Tylko ja od zawsze bałam się zmian i jakoś nie wiem co mogłabym zmienić

613

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

ja tez sie boje dlatego tkwie w tym samym punkcie co pare lat temu i mam juz tego serdecznie dosyc hmm

614 Ostatnio edytowany przez takie_życie (2010-09-25 20:24:06)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Chwilami chciałoby się spakować plecach i iść nie oglądając się za siebie

Median i nie wiem co jest z tymi facetami i wogóle bo ty taka dobra dusza jesteś

Hehe cóż odbija mi z nudów to sobie wróżyłam smile kolejny raz wychodzi mi że wyjdę za mąż za tego mojego kochanka tongue ale też będzie on dopiero moim drugim mężem, nie no życie jak w powieści  smile pomocy ja zaczynam już z tego wszystkiego wariować

615

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Czesc dziewczyny , czy mozemy tych chlopow wszystkich wybic?Tak poprostu. Moj eks dzis oswiadczyl na gg, ze ewentualnie moze mi pomoc splacac kredyt , ktory wzielam dle niego, jesli bedzie mi ciezko, pomoc, dobre sobie...no rzece padaja, cz\y milosc moze tak szybko przerodzic sie w nienawisc? Czy mozna tesknic i nienawidzic jednoczesnie, bo ja tez wariuje,. ....takie_zycie,... a moze mnie powrozysz

616 Ostatnio edytowany przez takie_życie (2010-09-25 21:05:11)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

mogę się pobawić smile i tak mi nudno a co byś chciała wiedzieć ??

tylko czasami odpowiedzi mogą być przykre niestety

617

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

takie_życie - bo to jest jak żyć z Tobą nie mogę, bez Ciebie nie mam siły. Miej go dosyć, ale nie życia, bo wbrew pozorom może być piękne smile Ciekawa wróżba Ci wyszła, oby sie myliła i tylko na jednym mężu się skończyło tongue

Median człowiek boi sie zmian w życiu, bo boi się, że sie nie uda albo będzie żałować podjętej decyzji. Eh... a w życiu potrzebne sa zmiany. Też się ich boje, dlatego tkwie w tym wszystkim dalej, próbuje coś zmienić, ale brak motywacji i chęci na wszystko przez niego i wogóle przez to, że jestem sama, nie moge trafic na kogos z kim stworze udany związek, nic mi nie dodaje energii i nie wiem jak to zmienić sad

Ależ miałam dzisiaj ciężki dzień, na poprawce egzaminu kompletnie mi nie poszło, pół nocy przeryczałam za nim, źle się czuje przez niego, odbija sie to poważnie na zdrowiu. Siostra mi podokuczała dzisiaj, że przytyłam i powinnam się wziąc za siebie, do tego nawrzeszczała na mnie za byłego, że już słuchać mnie nie może i że stara panna zostane. Ogólnie tyle mi nagadała, że zdaje sobie sprawe, że miała racje ze wszystkim, ale dobiło mnie to jeszcze bardziej. Smutno... dobrze ze jeszcze tutaj moge się wygadać. Na dodatek odzywa sie do mnie jeszcze ten chłopak, z którym sie chwile spotykałam, chciał sie spotkac dzis, ale odmówiłam, boje sie...;/

A Wam jak wieczór mija kobitki kochane? smile

618 Ostatnio edytowany przez takie_życie (2010-09-25 21:30:53)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Ale w sumie lepiej żałować że się coś zrobiło niż żałować później całe życie że nie miało się odwagi

i takaja jeśli ten chłopak jest w porządku to co ci szkodzi wyjść i sobie trochę pogadać, czego się boisz ??

619

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

taka prawda...tylko jeszcze wdrożyc w to w życie, to już gorzej

620

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

cześć ja też mam dołek, zwlokłam się dziś z wyrka i spotkałam z tym brzydszym i juz mi się wcale nie podoba, powiedziałam że możemy być tylko kolegami i nikim więcej i wróciłam do punktu wyjścia i przypomniało mi się stwierdzenie mojego byłego ze już sobie nigdy nikogo nie znajdę, że nikt ze mną nie wytrzyma, ze wszędzie będę szukała kogoś podobnego do niego i zaczęłam płakać i rozczulać się nad sobą że może tak być, bo nikt mi nie pasuje.

621

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Oj maxi będzie dobrze a on ci po prostu po psychice pojechał i teraz myślisz tak jakby on chciał a to nieprawda, do niego będziesz porównywała tylko takich którzy nie będą na tyle ciekawi aby zainteresować cię sobą smile

622 Ostatnio edytowany przez Median (2010-09-25 21:50:54)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

takie_zycie we wrozby to ja nie wierze, ale juz w jakims watku napisalam, ze bylam kiedys u jasnowidza i nie chcial rozmawiac o mojej uczuciowej przyszlosci... w koncu go przycisnelam i powiedzial, ze widzi romanse, ale nikogo na stale...ekstra. Obsmialabym, gdyby nie fakt, ze facet jest znany to raz, a dwa - powiedzial mi o rzeczach z przeszlosci, o ktorych nikt nie wiedzial oprocz mnie.
A jesli chodzi o "pojscie gdzies" to ja nawet nie mam pomyslu gdzie mialabym isc. Nie wiem, w ktora strone.

slodka na czyms stanelo? nie przycisnelas go???

takaja myslalam dzis o Tobie i mialam nadzieje, ze Twoja nieobecnosc na forum dobrze wrozy, widze, ze jednak nie... hmm Jak Ci pomoc?

maxi a ten dupek ma papiery, ktore uprawniaja do przepowiadania przyszlosci? Sluchaj dziewczyno mnie uwaznie smile - teraz nikt nie bedzie Ci odpowiadac, ale to nie powod do tego, zeby uprawiac czarnowidztwo! Co Ty wyprawiasz?! Pozwalasz mu, zeby sterowal Twoimi zyciem?! No ej.... Powiedzial tak, zeby Ci dopiec i tyle. W jakims sensie racje mial, ALE!    T Y M C Z A S O W O!!!! Z czasem pogodzisz sie z sytuacja i okaze sie, ze faceci jednak moga byc fajni. Nie zmuszaj sie teraz do kontaktow z mezczyznami, widzisz do czego to prowadzi. Klin klinem dla kobiet porzuconych fajnie brzmi w teorii, ale w praktyce jest znacznie gorzej. Zobaczysz..przyjdzie czas, kiedy sie ulozy. Wiem, ze to banal, ale tak bedzie i w ten sposob o tym mysl. Buzi smile

623 Ostatnio edytowany przez Takaja (2010-09-25 22:25:14)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Maxi ja mialam tak mnóstwo razy, wyszukiwałam w innych byłego, a że nie znajdywałam, to nic z tego nie wychodzi. Daj sobie czas, przede wszystkim nie wychodź od razu z załozenia,ze jak spotkasz sie z facetem, to od razu cos musi z tego być, traktuj wszystko po koleżeńsku, tak jest dużo łatwiej, a kto wie, może w końcu trafi sie ten jedyny smile i absolutnie nie bierz do siebie tego co Ci były mówił. Pomyśl na odwrót, że to on nie znajdzie sobie kogoś takiego jak Ty i z nim nikt nie wytrzyma, bo cierpliwość anielską to tylko Ty do niego miałaś i to on bedzie wszędzie szukać kogoś podobnego do Ciebie i nie znajdzie, bo takiej drugiej jak Ty dla niego po prostu nie ma smile

Median pragnę już tego, żebym przestała czuć, to co czuje. Przez te ostatnie dni, że go widuje są we mnie takie silne emocje, za bardzo to przeżywam. Na zdrowiu mi się, to strasznie odbija i zaczęło mnie to martwić. sad Nie byłam na forum, bo próbowałam się uczyć, ale nie udało sie. Skończyło sie tylko nieprzespana, przepłakana nocą i  przez to wszystko zawaliłam egzamin poprawkowy i nie wiem co dalej będzie, pewnie warunek, jestem też w tyle z pisaniem pracy, a to juz ostatni rok i szkoda mi tych studiów, bo to jest takie jedyne zajęcie po pracy, które mi pozwalało zając sie czymś dla siebie, a tu jak na złość...Staram się jakoś opanować te uczucia, ale biorą góre. Płaczę, nie śpie, w dzień jestem nieobecna. Nie umiem sobie z tym poradzić, próbuje sie uśmiechać, ale myśl ze jeszcze jutro i od poniedziałku znowu to samo psychicznie mnie załamuje sad

624 Ostatnio edytowany przez takie_życie (2010-09-25 22:18:02)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Wiecie co a ja przeszłabym się na jakąś imprezkę i broń boże nie żeby poznawać facetów ale aby się wytańczyć  "wyszumieć" z tego wszystkiego
wam też by się przydało tak w babskim gronie się tylko pobawić smile

625

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

takie_życie dobry pomysł na wyrzucenie z siebie tych złych emocji. Ja dzisiaj i nawet cos takiego starałam sie miec w planach, ale nie wyszło wiadomo z jakiego powodu i siedze w domu, nie mam energii i siły, za ciężki dzień był to dla mnie. Jak masz okazję i na tyle siły i chęci, to pewnie baw się, bo to  strasznie pomaga odstresować się. Na impreze isc z nastawieniem przede wszystkim, ze dobrze bawie sie dla siebie, a nie dla dupków, to wtedy dobra zabawa gwarantowana. smile

626

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Plany planami ale nie ma z kim ehh same pary w towarzystwie albo osoby które nie pójdą sad

627

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
takie_życie napisał/a:

Plany planami ale nie ma z kim ehh same pary w towarzystwie albo osoby które nie pójdą sad

Tiaa.. i dlatego siedze w domu hmm

Takaja nie zawalaj szkoly z powodu kolesia. To nie jest dobry pomysl...

628 Ostatnio edytowany przez maxi (2010-09-25 23:35:10)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Takaja dzieki i popieram co napisała Median - TY i szkoła najważniejsza, Twoje życie, Twoje sprawy , Twoja rodzina a potem reszta świata w tym faceci, ja wczoraj się wytańczyłam, wprawdzie wróciłam chora ale warto było i dziewczyny takie wytańczenie się bardzo odstresowuje i pomaga a przecież musimy malutkimi kroczkami iść do przodu.


Musimy mieć ciągle jakieś zajęcie, ciągle jakiś plan czy pomysł jak spedzić daną godzinę czy dzień i tak krok po kroku, cegiełka po cegiełce i będzie dobrze.

629 Ostatnio edytowany przez maxi (2010-09-26 00:29:25)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

ETAPY PO ZDRADZIE

Etap I SZOK.

Dowiadujemy się o zdradzie czasem wprost, czasem same wybadałysmy, przez osoby trzecie, narastają podejrzenia.
doznajemy szoku, krzyczymy,  płaczemy, a później nie pamiętamy nic z tego co robiłysmy. Albo wpadamy w otępienie, trwające, lub narastające przez dłuższy czas.

W końcu nasze myśli ogarnia zamęt, wzburzenie i bezradność. Dochodzi do tego,że ZAPRZECZAMY wiadomej prawdzie. (To "nie może być prawda", "on/ona tylko chce mnie nastraszyć). Szukamy usprawiedliwienia dla każdej podejrzanej sytuacji. Jednocześnie znajdujemy się (cały nasz organizm) w stanie alarmu, na podwyższonych obrotach. Dla ochrony przed tak gwałtownym cierpieniem wchodzimy w proces dystansowania się ( wydaje się nam ,że patrzymy na siebie z boku, tak jakby nie biorąc udziału w całej sytuacji, tylko oglądając ją jak film w kinie).
Psycholodzy mówią zgodnie - na początku trzeba dać sobie czas na przeżycie smutku.
Nie warto walczyć ze swymi uczuciami. Zdrada boli, więc to naturalne, że odczuwasz agresję i nienawiść. Nie tłum w sobie tych emocji. Nie oszukuj się, że nic się nie stało, nie wypieraj bólu, bo fundujesz sobie ogromny stres. Krzycz, wal pięściami w poduszkę, płacz ile wlezie. Wyładuj całą swą złość, wściekłość i żal.
Ważne jest, by nie zostawać samemu ze swym bólem. Dobrze jest porozmawiać o tym, co się wydarzyło, z kimś zaufanym, komu można przyznać się do porażki, pokazać swą rozpacz. Gdy się wygadasz, wypłaczesz, zrzucisz z siebie część ciężaru, poczujesz ulgę. Świetnie zrozumie cię osoba, która też została zdradzona, poza tym jej wskazówki mogą ci się bardzo przydać.


To znalazłam gdzies


drugi etap, czyli UŚWIADOMIENIE SOBIE STRATY.

Ochronne, izolujące od bólu działanie pierwszej fazy kończy się. Czujemy i cierpimy. Przygniata nas ogromny ciężar, którego nie da się pozbyć prawie ani na chwilę. Zarazem w środku nas kipi wulkan sprzecznych emocji. To wybuchamy gniewem, to poczuciem winy i wstydem. Stajemy się niezwykle drażliwi na wszystko co mówią inni. reagujemy natychmiast i z pełną bezwzględnością.
Uświadamiamy sobie, że wszystko, na co w życiu liczyliśmy w związku z drugim człowiekiem jest chwiejne i niepewne. Pojawia się lęk, żadne miejsce na świecie nie wydaje się nam bezpieczne.
Stan alarmu, w jakim już od pierwszej fazy znajduje się organizm powoduje problemy ze snem i nieustanne pobudzenie (często nawet siedzieć spokojnie przez dłuzszą chwilę się nie da, tak nas "nosi" ).
Nasze siły powoli wyczerpują się, ale jest to normalna reakcja na przewlekły stres. Dzięki temu dążymy do przejścia do fazy trzeciej.


Faza trzecia - etap WYCOFYWANIA się z kontaktów i OCHRONY SIEBIE

Gdy ciało i umysł człowieka są na skraju wyczerpania a energia z poprzednich etapów znika, pojawia się zmęczenie.Następuje wycofanie się na dłuższy czas z kontaktów z innymi, duzo śpimy i spędzamy samotnie czas. Ta reakcja przypomina depresję, ale tutaj bardziej jesteśmy nastawieni na odzyskanie sił.
Jest to faza cichej rozpaczy. Nadwątlone siły powodują zapadanie na zdrowiu i poczucie nieustannego zmęczenia.

To jest też czas PRZYPOMINANIA sobie i konfrontowania szczegółów naszego życia "przed zdradą". Dokładne analizowanie szczegółów i katowanie się wspomnieniami uświadamia nam, że coś bezpowrotnie minęło. Nie małżeństwo i zwiazek, ale pewne wyobrażenie o nim. Im bardziej sobie to uświadomimy, tym szybciej będziemy gotowi na wprowadzanie zmian i budowanie od nowa. A także na przebaczenie.

Żeby móc wejść w następny etap niezbędne jest stawienie czoła trudnym emocjom: żalowi i smutkowi. Nie zaprzeczać napięciom, nie czekać, że się uspokoją, tylko rozmawiać, płakać, roztrząsać. Az do ukojenia, a to może trwać. Każdy przechodzi przez te fazy we własnym tempie.

Faza druga i trzecia będą przeplatać się. Po okresie wycofania znów może nadejść okres wzmożonych emocji (nieco słabszych niż poprzednio) i znów okres ochrony. Jest to niezwykle mądrze pomyślane, bo gdyby nie te zmniejszające się dawki, to doznanie całego bólu na raz byłoby nie do wytrzymania. Ta cykliczność prowadzi do wygaszenia emocji i bólu.


bardzo mądre znalazłam to na innym portalu i chciałabym abyście przeczytały jakie to prawdziwe

630 Ostatnio edytowany przez Takaja (2010-09-26 10:40:59)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Maxi jakie prawdziwe te etapy "zdrowienia" po zdradzie. Ja teraz jestem w fazie drugiej na przemiennie z trzecią. Czasem mam juz nawet takie dni, że czuje całkowicie, że o nim zapomniałam. Dzieje sie to tylko wtedy jak nie mam z nim żadnego kompletnie kontaktu, nie widze go. Wtedy czuje jakbym nigdy z nim nie była, ale wtedy czuje lekkość na sercu eh... Szkoda, że tak strasznie rzadko mi się, to zdarza, bo los nie pozwala mi o nim zapomnieć, tak jak teraz... Wczoraj już z tego wszystkiego padłam nawet nie wiem kiedy za dużo jak dla mnie...

Maxi fajnie, że poszłaś na imprezke, potrzebne jest takie odstresowanie, choroba minie ważne, że sie pobawiłaś. smile
Ze szkoła macie racje nie warto zawalać jej przez kogoś takiego jak on. Obudziłam się rano i powiedziałam sobie, że nie zniszcze tego o czym marzyłam, żeby skończyć takie studia. Teraz musze, to jakos nadrobić, bo na pewno warunek bede miała ;/ i prace zacząć pisać, bo nie dostane wpisu jeszcze za poprzedni semestr tak wszystko zawaliłam przez niego, mam na to 2 tygodnie ;/ a od jutra jak znowu go bede widzieć, to znowu bede w takim stanie Jak radzić sobie z tymi emocjami ? Jak z tym walczyć? sad bo to mi nic nie daje, tylko szkodzi kurde...

A jak u Was samopoczucie w niedzielny poranek? smile

631 Ostatnio edytowany przez bez serca (2010-09-26 11:08:48)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

cześć kobietki smile

całą niedziele spędzam w pracy całe 12 godzin sad
Musiałam powiedzieć mojemu wielbicielowi żeby na mnie nie czekał aż coś poczuje bo znamy się już trochę a mnie ani razu przy nim nic nie ukuło w środku. Bardziej traktuje go jak przyjaciela "brata" niż kogoś więcej. Przyjął to na spokojnie z pokorą, powiedział że nie chce zrywać kontaktu że dalej chce mnie widywać rozmawiać, tylko już nie będzie się o mnie starać ani zabiegać o moje względy. Nie chcę go ranić bo na to nie zasługuje, więc wolałam się wycofać z tej relacji.
Nie wiem może i jestem głupia, bo to naprawdę porządny mężczyzna, ale muszę pobyć sama ze sobą ogarnąć myśli i psychikę już po drugiej zdradzie. Z czasem kiedyś znów przecież się zakocham i będę w stanie już stworzyć zdrowy związek a nie chore burzliwe COŚ.

PS: moja pierwsza miłość mój Piotruś z którym byłam 4 lata i zostawił mnie dla innej, dokładnie wczoraj ożenił się z tą dziewczyną smile mają piękne zdjęcia na nk smile pogratulowałam i życzyłam szczęścia. wiecie co ?? naprawdę o tym można zapomnieć, a patrząc na niego już przy innej kompletnie nic nie czuć.

632

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

bez serca czy to jest ten sam co jak sie dowiedział, ze jak spotykasz sie z kimś innym, to wpadl w szał?

633

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

dzien dobry Paniom smile

Ja sie dzis zwloklam z lozka, zjadlam sniadanie, wykapalam sie, umyslam wlosy - a wszystko to przeplecione myslami o nim wrrrr...
Zabieram za chwile psa i ide do parku, ze znajomym. W zasadzie nie wiem po grzyba mi ten znajomy, bo z psem mam lepsze porozumienie, ale postanowilam, ze czas wyjsc z pustego lozka.

maxi wszystko sie zgadza, artykul dobrze opisuje poszczegolne fazy. Dodalabym jeszcze zmeczenie materialu do tego smile

Takaja bardzo dobre podejscie, ciesze sie, ze zaczelas logicznie myslec tongue Trzymam kciuki za wszystkie zaliczenia smile

634 Ostatnio edytowany przez bez serca (2010-09-26 11:42:23)

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

nie nie to moja pierwsza miłość, pierwszy facet. tylko jego chyba póki co tak naprawdę kochałam mocno całą sobą i sercem. właśnie rozmawiam z nim na gg.
ten co się wkurzył to ostatnia toksyczna miłość, który teraz będzie tatusiem z tą babą którą mnie zdradził
szkoda tylko że każdy sobie układa życie tylko nie ja hehe

635

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Median jakiś postęp smile niech już będzie ten znajomy, zawsze o jakiś pierdołach mozna pogadać tongue i przez chwile nie będziesz myśleć o nim smile Ja tez niedługo jade do rodziców i biore psa na spacer, ale bez żadnego towarzystwa płci przeciwnej, tylko zabieram dzieci mojej siostry smile Mój kot od rana już szału dostaje ze mna, bo mu dokuczam, czeka kocisko z utęsknieniem, az wyjde, bo bedzie mogł sobie pospać w spokoju big_smile
Dobre podejście, to jest na razie dzisiaj, może go jutro nie zobacze i bedzie dalej tak dobrze i wezme sie za siebie smile

Bez serca podziwiam Cie, ze utrzymujesz kontakt z byłym, po tym jak on Cie zostawił i juz ułożył sobie życie z inna. Ja bym tak nie potrafiła. Jestem zdania, że życie kiedys i tak to zweryfikuje i on zapłaci za to co Tobie zrobił, mimo że teraz jest szczęśliwy. Nie układasz sobie życia, bo może zbytnio zajmujesz sie życiem swoich byłych  zamiast soba hm?

636

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Takaja nie jestem pewna co do tego, ze zycie zweryfikuje i zaplaci za to. Zauwazylam, ze Ci, ktorzy odchodza, zdradzaja...swietnie im sie potem uklada i o zadnych zaplatach nie ma mowy...

637

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

takaja, hmm czy utrzymuje kontakt ?? hmmm to wygląda tak że raz kiedyś od wielkiego dzwonu on napisze i wtedy on mówi co słychać, potem ja mówię co słychać ..... nie powiem to był najgorszy okres w moim życiu kiedy mnie zostawił dla niej, ale to było 3 lata temu. nie mam do niego już takiego żalu trochę się też zmieniłam od tamtego czasu też. a Nawet bardzo się zmieniłam.
ale coś w tym jest bardziej jestem ciekawa co słychać u nich zamiast zabrać się za siebie. mimo że prowadzę i uczęszczam na kursy niemieckiego, ciągle myśli wirując gdzieś na moich krzywdach na mojej przeszłości, że dlaczego ja dlaczego znów dlaczego tak i tak .... no katorga
nie wiem pobędę trochę sama to może dojdę z tym do ładu

638

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Wrocilam z parku. Z parku, do ktorego chodzilam z J. hmm Generalnie ciesze sie, ze wyszlam, bo pooddychalam swiezym powietrzem i wyrwalam sie z domu, ale moje mysli caly czas krazyly wokol J. i przez to rozmowa z M. sie nie kleila. Nawet zaparkowalam w tym samym miejscu, co w niedziele, kiedy rozstalismy sie z J. hmm M. pytal, co sie dzieje, ale nic nie wspomnialam na temat J. M. nie ma pojecia o istnieniu J. Podejrzewam, ze moglby byc zazdrosny mimo tego, ze nic nas nie laczy i nie polaczy.
Aaaale... byl jeden plus tego wyjscia smile Otoz ekipa artystow zrobila rozne instalacje w parku, miedzy innymi barek z kawa i herbata, lezakami. M. zajal sie moim psem i rozstawianiem lezakow, a ja poszlam po kawke. Czekajac na kawe rozmawialam z dwoma kolesiami, ktorzy tez spedzali tam wolny czas. M. podszedl do nas i wlaczyl sie w rozmowe, potem poszlismy na lezaki i M. skwitowal ze smiechem, ze jeden z nich ewidentnie ze mna flirtowal. I wiecie co? Dopiero, jak mi o tym powiedzial, to sobie uswiadomilam, jaka jestem slepa i glucha sierota i ze tak wlasnie cale zycie nie widze zadnych znakow smile Faktycznie, ten jeden nie spuszczal ze mnie oka potem. No i nie ukrywam, ze to bylo mile i poprawil mi sie na chwile humor smile Ale tylko na chwile, bo potem idac i mijajac miejsca, w ktorych siedzielismy badz lezelismy z J. czulam sie lekko przygnebiona.

bez serca powiem Ci, ze myslalc o swoich bylych mysle o nich bez emocji. Sa mi obojetni. Tylko tak, jak juz kiedys napisalam - nie kochalam zadnego z nich. Z tego, co wiem kazdy z nich ulozyl sobie zycie, a ja... Ciesze sie, ze im sie udalo, ale mam troche zalu do losu o to, ze mi jednak nie. Ze ciagle te rozczarowania, niespelnione nadzieje. A przeciez jestem dobrym czlowiekiem, nie zasluguje na to, aby los tak sie ze mna obchodzil. To jest nie fair..i wlasnie o to mam zal.

639

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

ja też mam tak samo jak ty Median
nie kocham ani jednego ani drugiego, ale w środku chcę aby ten ostatni facet który mi najwięcej rozczarowania przyniósł, któregoś dnia powiedział mi prosto w oczy że żałuje swojego wyboru i tego co zrobił. nie wiem czy to jest tak zwane "połechtanie" swojego ego czy co to jest.
w sumie też mam na niego że tak powiem hmm "wylane" ale po tym co się stało to cieszę się że wpadł z tą dziewczyną która praktycznie w ogóle nie zna i mam satysfakcję z tego że nawet jego rodzina mówi mi że spada na psy.
to nie jest zdrowe tak odczuwać to no ale tak czuje i tego nie zmienię chyba że z czasem mi to przejdzie. Stało się to zaledwie 4 miesiące temu. Ale nie cierpiałam za bardzo po nim, tylko mam żal do losu tak jak mówisz że szumowinom się układa a mi nie

640

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Tak to jest to cholerne ego!!! Chcialam tylko dodac, ze tamtych nie kochalam, ale z J. bylo inaczej...i dlatego taka jestem hmmm..wstrzasnieta.

641

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
Median napisał/a:

Takaja nie jestem pewna co do tego, ze zycie zweryfikuje i zaplaci za to. Zauwazylam, ze Ci, ktorzy odchodza, zdradzaja...swietnie im sie potem uklada i o zadnych zaplatach nie ma mowy...

Tak w sumie kimże są ludzie by stwierdzać czy życie coś zweryfikowało czy nie, nie każde małżeństwo(związek) jest udane, i nie każde na pozór szczęśliwe takim jest, to że my jesteśmy szczęśliwi nie znaczy że druga osoba w takim układzie też jest. Jednego czego się nauczyłam to że nie należy w sumie oceniać od razu bo można się bardzo przejechać. Wiem że jest tutaj wiele osób zdradzanych i porzucanym (i dziewczyny w żadnym wypadku nie piszę personalnie tylko ogólnie), część tych osób nie przyzna się do tego co robiły źle, bo na co mi słuchać że to ich wina że robiły coś źle kiedy nie tego tutaj szukają, ja sama święta nie jestem sama przyznaję ale do wszystkiego trzeba podchodzić z pewną rezerwą, tak myślę.

642

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Ok, cos w tym jest, ale zauwaz, ze to kobiety sa sklonne do poswiecen i jesli wraca na lono rodziny nieszczesnik, ktory zdradzil i porzucil to kobieta najczesciej zagryza zęby i probuje ratowac zwiazek. I najczesciej jej sie udaje. W odwrotna strone to nie dziala. O jakosci takiego "uratowanego" zwiazku mowic nie bede, bo nie wiem.

643

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Wiem Median, z drugiej strony można powiedzieć że nikt nie każe jej się poświęcać to jest jej świadomy wybór, i jest bardzo mądre powiedzenie nic nie dzieję się bez przyczyny i nic nie pozostaje bez echa, ale by oceniać to wszystko chyba za mało wiemy.

644

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Za malo wiemy, ale mozemy przypuszczac wink

645

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Ale to niewystarczająca wiedza by oceniać smile Heh jesteśmy ludźmi i nic co ludzkie nie jest nam obce, ale dość tej górnolotności smile jak tam wam dziewczyny dzionek mija, bo wróciłam z lasu w którym pojeździłam na rowerku i się strasznie zmęczyłam smile

646

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

ja już marzę o tym by była 19 bym mogła wyjść z tej pracy tongue
jeśli chodzi o zdrady które mnie spotkały to mogę powiedzieć że pierwszy miał dość mojej zazdrości, byłam przesadną furiatką bez podstawią. co się tyczy ostatniego związku, to on był typową wyrachowaną zimną świnia tongue od początku czułam że to nie dla mnie a mimo to szłam w to dalej. miałam powody do zazdrości na każdym kroku, mało tego czułam się przy nim jak wywłoka nie warta "takiego księciunia" ja byłam jego Tołdim przy nodze. Jedno jest pewne, zanim znów się zwiąrze muszę odzyskać wysoką samoocenę, i umocnić ją by nikt mi już tego nie odebrał.

647

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Cześć, a ja niepotrzebnie dałam telefon temu ostatniemu facetowi, bo dzwoni do mnie co godzinę z jakimiś bzdetami i to mnie już mocno wkurza, jeszcze chwila i wybuchnę, dziś zatęskniłam za ex raz ale tak na maxa, coś w tym jest, ze każdy facet jakoś mi nie pasuje, że wszystko mnie w nich wkurza a w exiu wsio mi pasowało póki nie dowiedziałam się o tej drugiej, bo i mieliśmy to samo poczucie humoru, śmieszyły nas te same słowa, sytuacje, często rozumieliśmy się bez słów, nigdy wcześniej z nikim nie miałam takiego porozumienia i własnie tego mi najbardziej brak, po godzinie czy dwóch rozmowy z poznanymi kolesiami stwierdziłam że to pustaki i nic ciekawego, naprawdę się boję czy nie wykrakał tego w złą godzinę że nikogo juz takiego nie znajdę, Takaja a co do tego że ci co odchodzą to kiedyś za to zapłacą to bardzo bysmy chciały aby tak było ale bywa różnie i exiowie mogą też być bardzo szczęsliwi z naszymi nastepczyniami, bo nigdy nie jest tak jak bysmy chciały aby było. Ja też bym chciała aby ta ich idylla krótko trwała i aby kiedyś nawet sam do siebie miał pretensję że dokonał złego wyboru i zeby zycie mu w dupe dało ale ja się o tym nie dowiem i nie chcę wiedzieć.

648

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
Median napisał/a:

Takaja nie jestem pewna co do tego, ze zycie zweryfikuje i zaplaci za to. Zauwazylam, ze Ci, ktorzy odchodza, zdradzaja...swietnie im sie potem uklada i o zadnych zaplatach nie ma mowy...

ale się teraz podłamałam sad  ja od ponad roku żyję nadzieją, że mój były mąż będzie cierpiał katusze z powodu odejścia ode mnie i że to co złego zrobił wróci do niego...a tu takie słowa. Dziewczyny ogólnie to mam dość, nie mam już siły, żyję nienawiścią do niego, ale i miłością, nic mi nie pomaga, nawet terapia.

649

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...

Agapy ale przecież właśnie to cię jeszcze trzyma przy nim, jeśli sobie nie odpuścisz to się od niego nie uwolnisz, najważniejsze ale i najcięższe to odpuścić sobie, żeby móc znów żyć swoim życiem a nie czyimś

650

Odp: dlaczego zdradzani sa glupi...
takie_życie napisał/a:

Agapy ale przecież właśnie to cię jeszcze trzyma przy nim, jeśli sobie nie odpuścisz to się od niego nie uwolnisz, najważniejsze ale i najcięższe to odpuścić sobie, żeby móc znów żyć swoim życiem a nie czyimś

bardzo bym chciała i wydaje mi się, że robię wszystko, żeby sobie odpuścić, tylko głowa jakoś tego nie przyjmuje. Niby umiem sobie wszystko zracjonalizować i wytłumaczyć, ale zaraz łapię się na tym, że myślę co robi, jak mu się układa i takie tam. Potem zaczynam mu źle życzyć i sama się nakręcam. Najgorsze, że szlag mnie trafia jak go widzę takiego uśmiechniętego i zadowolonego, podczas kiedy ja nie mogę dojść do siebie po rozstaniu!! Dobrze, że chociaż zaczęłam panować nad tym co mówię, bo robiłam z siebie idiotkę, a on miał ubaw!

Posty [ 586 do 650 z 3,559 ]

Strony Poprzednia 1 8 9 10 11 12 55 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dlaczego zdradzani sa glupi...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024