Samba napisał/a:minnie.89 napisał/a:Tak, każdy ma swój czas, na popełnianie błędów, ja w moim wieku nie będę się wygłupiać.
Przeglądam z grubsza ten wątek od czasu do czasu i wiesz co Minnie89? Jesteś jak zdarta płyta, powtarzasz się tyle razy, że jest podejrzenie że sama siebie próbujesz przekonać do tego co piszesz albo po prostu tutaj kokietujesz.
Myślę, że masz sporo racji, bardzo na siłę usiłuję siebie przekonać do tego, że to jest lepsze.
Czasem jest tak, że jak coś wiele razy powtórzymy to zaczynamy w to wierzyć, staje się to prawdą, a w końcu dobrym rozwiązaniem.
Oczywiście, że jest mi cholernie przykro, że nigdy w życiu nie doświadczyłam miłości, że nigdy w życiu nie byłam chciana, tylko po prostu byłam wygodnym rozwiązaniem.
Oczywiście, że bardzo mnie boli to, kiedy widzę szczęśliwych ludzi, a wiem że sama nigdy tego nie będę mieć.
Trochę tak, jak mówić do daltonisty jaki piękny kolor, chociaż wiemy że on go nigdy nie zobaczy, nie dostrzeże.
Jasne, że dla mnie to jest przykre, że jestem w wieku kiedy moje koleżanki zakładają rodziny, rodzą dzieci, a ja to straciłam bezpowrotnie. To jest cholernie przykre. Oczywiście, że jest mi bardzo przykro dostając zaproszenie na ślub wiedząc, że ja tego miała nie będę. Natomiast staram się jak mogę cieszyć szczęściem innych
To doświadczenie uczy racjonalizmu, może trochę, że podam przykład powiedzmy, ze marzysz o samochodzie np. BMW nowy koszt 300 tys. zatem, możesz kupić używany za 100 tyś, możesz stwierdzić, że tyle nigdy nie będę mieć i wybierasz Dacie albo Opla bo też jedzie, nie ma oczywiście tylu funkcji takiego wyposażenia, takiego komfortu ale jedzie, możesz też nie mieć żadnego bo twierdzisz taki albo żaden i Kobiec.
Wtedy odpowiadasz sobie ok, moje marzenie jest takie, nie mogę go spełnić, zatem zastanawiam się nad tym jaką mam potrzebę, czy moją potrzeba jest dojeżdżanie, czy musze jeździć samochodem czy mogę komunikacją miejską.
W tym miejscu jestem ja, wiesz że marzenia już nie możesz spełnić. Zatem myślisz jakie są potrzeby i w jak najprostszy sposób je zaspokoić. Czy może jednak ta biało niebieska szachownica nie jest aż tyle lepsza od innego samochodu i ten za 150 tys też będzie fajny, komfortowy.
To jest ta sama sytuacja co moja wiesz, że nie będziesz miała dzwonów w Kościele, pięknej uroczystości, rodziny wspólnych świąt i możesz się zastanowić, czy jesteś w stanie zaakceptować kompromis i jeśli tak to jaki czy to że nie będziesz pierwszym właścicielem czy może stwierdzisz no cóż Arkana całkiem podobna do x2 a koszt 140 tys.
A możesz też stwierdzić, że ten albo żaden i niestety chodzisz na nogach i komunikacja miejska.
do każdego z tych rozwiązań musisz się przekonać, a możesz siedzieć i mówić że no co za dramat nie będę mieć tego co chce i nie robić z tym nic