On chce się rozstać - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » On chce się rozstać

Strony 1 2 3 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 728 ]

Temat: On chce się rozstać

Cześć,

Mam 35 lat, od 12 lat jestem w związku, mam 10 letnie dziecko.
Mój partner chce się rozstać twierdzi że mnie nie kocha i nie chce już być razem.
Ja bronię się rękami i nogami żebyśmy razem dalej tworzyli "rodzinę", której nie ma, dla dziecka.

Jak się z tym pogodzić? Jest osobą dość konserwatywną, dla mnie dziecko ma mieć rodziców razem a nie jakiś przepraszam "wynalazek"

Nie wyobrażam sobie samotnych świąt. Nie widzę też prespektywy przyszłości, bo co dobrego może spotkać samotną matkę.
Nie mam pasji, w mojej ocenie co to za pomysł, kiedy człowiek 8h spędza w pracy do której jedzie godzinę, potem robi wszystko w domu to niby na co ma mieć jeszcze czas. Zresztą szydełkowanie, czy coś podobnego nigdy mnie nie interesowało.

Najbardziej jednak boli mnie to że moje dziecko nie będzie miało normalnego domu, że codziennie będzie widziało smutną mamę, do tego przeraża mnie wizja, że on 37 lat z pewnie sobie kogoś znajdzie założy rodzinę, a ja za chwilę 40 z trudnościami finansowymi na co może liczyć?  Tak jest pomiędzy nami przepaść finansowa.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: On chce się rozstać

Nic nie poradzisz, zatrzymywanie go nic nie da.
Ty masz takie zdanie, on inne, nic na siłę...

3

Odp: On chce się rozstać

konserwatywna i 12 lat bez slubu? Mialabys chociaz alimenty na siebie.

4 Ostatnio edytowany przez minnie.89 (2024-03-19 17:10:35)

Odp: On chce się rozstać

I tak po prostu zaakceptować? Zaakceptować to że moje dziecko będzie z rozbitej rodziny, że do końca życia będą sama. Czy można to ot tak zaakceptować?
Czy można zaakcetować, że kiedyś się żyło jak człowiek, mając rodzinę, mieszkanie, jakiś wyjazd od czasu do czasu a teraz ...


Tak nie chciałam samego ślubu cywilnego w efekcie nie mamy żadnego.
W zakresie alimentów, na siebie to nie jest takie 0:1, nigdy też nie są na zawsze.

5 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-03-19 17:17:08)

Odp: On chce się rozstać

a nie moglas wziasc koscielnego?


za to teraz nie masz nic. dostaniesz pare groszy na dzieciaka i 500 plus czy ile teraz tam tego jest. mieszkanie czyje? wspolnoty majatkowej tez nie macie.

6

Odp: On chce się rozstać

Bardzo Ci współczuję. A jednocześnie są pewne rzeczy w Twoim wpisie, które mnie przerażają (poza samym faktem braku miłości i rozpadu rodziny, co zawsze jest przerażające).

Zastanawia mnie, czy Ty nadal go kochasz? Czy jeszcze wierzysz w to, że może być dobrym mężem/partnerem, ojcem?
Czy po prostu jesteś tak przerażona samotnością i przywiązana do konserwatywnego modelu, że uważasz, że nawet jeżeli uczucia dawno wygasły lepiej być ze sobą "mimo wszystko", ze względu na dzieci?

Myślę, że przede wszystkim powinnaś zadbać o siebie. Wiem, że to trudne w chwili, gdy czujesz, że wali Ci się cały świat, ale po czasie zrozumiesz. Nie ocali Cię uganianie się za kimś, kto Cię odrzuca i ignoruje. Może Ci pomóc to, co sama zrobisz dla siebie - i w tym kontekście zajęcie się własną psychiką, zdrowiem, sportem czy rozwojem zainteresowań np. artystycznych czy intelektualnych jest tym, co może Ci najwięcej dać.

Masz kogoś, kto Cię wspiera? Mamę, siostrę, przyjaciółkę? Teraz takie relacje mogą być ważne. Pomyśl też o zabezpieczeniu finansowym - koniecznie do adwokata po alimenty na dziecko.

7

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

I tak po prostu zaakceptować? Zaakceptować to że moje dziecko będzie z rozbitej rodziny, że do końca życia będą sama. Czy można to ot tak zaakceptować?
Czy można zaakcetować, że kiedyś się żyło jak człowiek, mając rodzinę, mieszkanie, jakiś wyjazd od czasu do czasu a teraz ...
.

Z tym, że nie musisz akceptować... Nic to nie zmieni.

8

Odp: On chce się rozstać

W takiej sytuacji, kiedy facetowi nudzą się rodzinne pielesze, i postanawia zostawić rodzinę "bo sie odkochał" to jestem za wprowadzeniem prawa które by takich facetów kastrowało.

9 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-03-19 18:04:13)

Odp: On chce się rozstać
Szeptuch napisał/a:

W takiej sytuacji, kiedy facetowi nudzą się rodzinne pielesze, i postanawia zostawić rodzinę "bo sie odkochał" to jestem za wprowadzeniem prawa które by takich facetów kastrowało.


jestem za. gdyby to ode mnie zalezalo wprowadzilabym rowniez jakies kary karno-cywilne w przypadku zdrad malzenskich. bez wzgledu czy kobieta czy mezczyzna. bo tez jakas plaga sie juz robi.

10 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-03-19 18:06:34)

Odp: On chce się rozstać
Elena_Lenu napisał/a:

Bardzo Ci współczuję. A jednocześnie są pewne rzeczy w Twoim wpisie, które mnie przerażają (poza samym faktem braku miłości i rozpadu rodziny, co zawsze jest przerażające).

Zastanawia mnie, czy Ty nadal go kochasz? Czy jeszcze wierzysz w to, że może być dobrym mężem/partnerem, ojcem?
Czy po prostu jesteś tak przerażona samotnością i przywiązana do konserwatywnego modelu, że uważasz, że nawet jeżeli uczucia dawno wygasły lepiej być ze sobą "mimo wszystko", ze względu na dzieci?

Myślę, że przede wszystkim powinnaś zadbać o siebie. Wiem, że to trudne w chwili, gdy czujesz, że wali Ci się cały świat, ale po czasie zrozumiesz. Nie ocali Cię uganianie się za kimś, kto Cię odrzuca i ignoruje. Może Ci pomóc to, co sama zrobisz dla siebie - i w tym kontekście zajęcie się własną psychiką, zdrowiem, sportem czy rozwojem zainteresowań np. artystycznych czy intelektualnych jest tym, co może Ci najwięcej dać.

Masz kogoś, kto Cię wspiera? Mamę, siostrę, przyjaciółkę? Teraz takie relacje mogą być ważne. Pomyśl też o zabezpieczeniu finansowym - koniecznie do adwokata po alimenty na dziecko.


przeciez napisala, ze ma dzieciaka, prace 8 h, gpdzina na droge i chate do ogarniecia. nie wiem w jakim wieku dziecko, jesli male to o jakim sporcie ty mowisz? teraz doczytalam, ze 10letnie. no z moim juz sie da wygospodarowac czas na sport, ten sam wiek.

Odp: On chce się rozstać

Jedyne co ci zostało to się d tym pogodzić. Nie dasz rady go zatrzymać na siłę. Jeśli chcesz dobrze dla swojego dziecka to postaraj się mieć z byłym partnerem dobre relacje, nie utrudniaj mu kontaktów z dzieckiem, nie nastawiaj dziecka negatywnie do ojca.

12

Odp: On chce się rozstać

Nie bardzo mam czas na sport, też nie mam na to ochoty, dodatkowo sport też kosztuje.

Od 3 miesięcy chodzę na terapię, ale jest tylko gorzej, nie mogę się pogodzić z tą wizją.

Ojciec dziecka zaproponował, opiekę nad dzieckiem od poniedziałku do środy lub czwartku, on pracuje we wszystkie weekendy. Prosi też żebym to ja odrabiała z nią wszystkie lekcje.
W kwestii finansowej zaproponował, że pokryje czesne za społeczną szkołe.

Jego główne zarzuty do mnie to, że nie rozwinęłam sie, mam słabą pracę i już nie jestem dla niego atrakcyjna.
Co do pracy to zawsze miałam takiego pecha, że albo propozycja śmieciówki albo B2B, więc przy każdej chorobie dziecka pojawiał się problem.

Wsparcie, tu zaczyna się problem, dla niego przeprowadziłam się na drugi koniec Polski, zatem nie mam tu żadnej rodziny. Njabliższa mi rodzina mieszka 700 km ode mnie. Wspracie, nie mam siostry, mama raczej została w poprzednich czasach i dla niej do to nieakceptowalne że już koniec, w jej słowniku nie ma kogoś takiego jak samotna matka.

Przeraża minie wyzja, samotności, boję się że z czasem będę ciężarem dla córki. Przeraża mnie wizja życia bez celu, po prostu z dnia na dzień.

13 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-03-19 20:28:30)

Odp: On chce się rozstać

jesli do czwartku bedzie u niego to niech od pon do czw lekcje odrabia ON. w ten sposob bedziesz miala czas nie tylko na sport. niech tez ma jakies obowiazki, skoro sam stawia wszystko do gory nogami.

14

Odp: On chce się rozstać

Oświećcie mnie w jaki sposób ma mi pomóc to że raz w tygodniu pójdę na TBC czy coś innego. Nie do końca rozumiem ta koncepcja

15

Odp: On chce się rozstać

@Blueangel

Kompletnie nie rozumiem, dlaczego uważasz, że samotna matka ma nie mieć czasu na sport, czy inne rozwijające aktywności. Oczywiście, że nie może zachowywać się jak non stop imprezująca do rana nastolatka, bo ponosi odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale bez przesady.

Uważam, że narracja, że samotna matka ma być męczennicą wiecznie strudzoną życiem jest bardzo toksyczna i niebezpieczna. Kobieta, która nie zadba sama o siebie, nie będzie też w stanie zadbać o najbliższych. I nie mówimy tutaj o tym, że matka noworodka ma zatrudnić (nie wiadomo za co) opiekunki na pełen etat i spędzać całe dnie na siłowni z trenerem personalnym.

Chodzi po prostu o to, by zaplanowała też jakiś moment odprężenia dla siebie, coś co pozwoli naładować baterie jeżeli chodzi o sport to np. godzinkę na basenie (kilkanaście zł) czy wycieczkę rowerową za miasto w weekend (z 10 latkiem super zabawa).  A jeżeli pracuje ciężko fizycznie to może jakieś aromatyczne kąpiele wieczorem, gdy dziecko śpi, czas na dobrą lekturę i kawkę po południu czy udział w jakichś warsztatach artystycznych raz na dwa tygodnie. Na takie coś praktycznie każdy może sobie pozwolić i to kwestia pewnej higieny psychicznej.


@Minnie.89

Czytając o Twoim podejściu do życia zastanawiam się, czy nie cierpisz od dłuższego czasu na jakąś depresję/ewentualnie stałaś się skrajnie bierna życiowo na skutek jakiegoś przemęczenia/wypalenia/serii porażek.
Owszem, nie każdy musi być mega skupiony na bardzo ambitnych celach i pasjach, ale bez przesady. Większość ludzi ma jednak jakieś zainteresowania poza rodziną i nudną pracą, chcą się czegoś dowiedzieć, coś doświadczyć, przeżyć. Twój problem polega chyba na tym, że całkowicie zrezygnowałaś z siebie, do tego stopnia, że nie widzisz sensu w życiu poza rodziną. Nie istniejesz jako indywidualna jednostka.  Uważam, że powinnaś teraz zawalczyć "o siebie" i postarać się odbudować to poczucie sensu. Być może działania w kierunku zmiany pracy na bardziej związaną z zainteresowaniami też byłyby jakimś celem w tym momencie i pomogłyby zmobilizować się do działania.
Bardzo dobrze, że zaczęłaś terapię, trzymam kciuki smile

16 Ostatnio edytowany przez Blondynka01 (2024-03-19 23:01:37)

Odp: On chce się rozstać

Dziewczynie wali się życie a wy gadacie żeby poszła uprawiać sport, to jest naprawdę trudna sytuacja, współczuję Ci, ale nie zatrzymuj go na siłę, bo będzie jeszcze gorzej sad

17

Odp: On chce się rozstać

@Blondynka

Sport to tylko przykład, być może zupełnie chybiony, szukamy po omacku, bo nie wiemy, co autorka robi i co lubi.
Chodzi po prostu o to, by zaczęła robić cokolwiek dla siebie, co ją rozwija, daje jej przyjemność i wytchnienie.
Żeby nie była tylko "dodatkiem" do faceta i dziecka.
Żeby zatroszczyła się o siebie.

18

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Cześć,

Mam 35 lat, od 12 lat jestem w związku, mam 10 letnie dziecko.
Mój partner chce się rozstać twierdzi że mnie nie kocha i nie chce już być razem.
Ja bronię się rękami i nogami żebyśmy razem dalej tworzyli "rodzinę", której nie ma, dla dziecka.

Jak się z tym pogodzić? Jest osobą dość konserwatywną, dla mnie dziecko ma mieć rodziców razem a nie jakiś przepraszam "wynalazek"

.

Pogodzenie się z faktem to proces, i bardzo dobrze, że chodzisz na terapię. A w święta obie wyjedźcie w jakieś fajne miejsce.
Dziecko będzie miało oboje rodziców, jeśli zadbasz o kontakty z jego ojcem.

19

Odp: On chce się rozstać

Tak w moim życiu pojawiła się seria porażek. Bardzo skupiłam się na pracy która była dużym źródłem problemów zawsze chciałam jak najlepiej byłam wykorzystywana pracując po godzinach za darmo z szantażem że zaraz mogę nie mieć nic.
Mój był stosował przemoc ekonomiczną uświadamiając mnie że ja nic nie mam, że wszystko jest jego. Jak głupek myślałam że jak będę pracować więcej to mnie docenią a było jeszcze gorzej.

Tak macie rację dla mnie kobieta jest elementem rodziny tej układanki z puzzli.

Wiem że moje dziecko będzie miało kontakt z ojcem ale to nie to samo co tata i mama razem. Już nie będzie wspólnych wyjazdów tj będą tylko z tatą. Nie jest okrutna zrodziłam się na wyjazd byłego z córką to że moja sytuacja nie pozwala mi na wyjazd nigdzie to nie oznacza że będę tego dziecku bronić.

Tak do prawda nie mam życia poza rodziną i mysle ze nie jestem jedyna która nie lepi garnków nie szydełkuje tylko żyje prozą życia  wstaję rano jedzie do pracy po drodze dziecko do szkoły po pracy odbieram, potem obiadokolacja coś ogarnąć w domu czasem przejrzeć neta zakupy czasem kolacja porozmawiać z dzieckiem jakieś lekcje odrodzić i iść spać. Tak wyglądał każdy dzień. Kiedy wracasz do domu o 17:15 to nie ma już czasu na aktywność. Nawet jest problem z nauką angielskiego ciągły zarzut w pracy że za słabo znam ten język ale jak uczęszczałam  na kurs to zawsze słyszałam że myślę o sobie a kiedy będę sprzątać kiedy zajmę się dzieckiem, że moja zmiana przy dziecku jest od 16. Jego od 8-16 wtedy jest w szkole

20

Odp: On chce się rozstać

Czytam co piszesz i z każdym postem widzę coraz wyraźniej, że tego związku nie było co najmniej od dłuższego czasu, a mimo to niczego nie zrobiłaś w tym kierunku, żeby przygotować się na taką sytuację, z jaką obecnie musisz się zmierzyć.

Partner nie tylko Cię nie kocha, ale też nie szanuje, a jakby było mało, to stosuje przemoc - psychiczną i ekonomiczną. Jesteś pewna, że chcesz być z kimś takim?? Jeśli tak, to jestem przekonana, że wyłącznie ze strachu, a dziecko jest tylko zasłoną dymną.
Notabene dziecku wcale nie są potrzebni rodzice, którzy po prostu ze sobą mieszkają. Potrzebni są mu kochający i wzajemnie szanujący się rodzice. W przeciwnym razie i tak nie dostanie dobrych wzorców, co stanie się dla niego balastem na całe dorosłe życie.

21

Odp: On chce się rozstać

Gdzie będziesz mieszkała po ewentualnym rozstaniu ? Nie jesteś sama, masz dziecko, facet to jest osoba najczęściej nie stała.

22

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

I tak po prostu zaakceptować? Zaakceptować to że moje dziecko będzie z rozbitej rodziny, że do końca życia będą sama. Czy można to ot tak zaakceptować?
Czy można zaakcetować, że kiedyś się żyło jak człowiek, mając rodzinę, mieszkanie, jakiś wyjazd od czasu do czasu a teraz ...


Tak nie chciałam samego ślubu cywilnego w efekcie nie mamy żadnego.
W zakresie alimentów, na siebie to nie jest takie 0:1, nigdy też nie są na zawsze.

Już powinnaś wystąpić o alimenty. Pracujesz w prywatnej firmie?

23

Odp: On chce się rozstać

Tak pracuję w firmie prywatnej, jakie to ma znaczenie?
Poszukam czegoś na wynajem bo nie mam innego wyjścia teraz

24

Odp: On chce się rozstać

"Jego główne zarzuty do mnie to, że nie rozwinęłam sie, mam słabą pracę i już nie jestem dla niego atrakcyjna."

Możesz rozwinąć co Pan miał na myśli wypowiadając te słowa?

25

Odp: On chce się rozstać

Tak jak pisałam ja zawsze miałam pecha że albo śmieciowa albo nic. Zeszłam ze śmieciowki na B2B to miesiąc później COVID c’est la vie do widzenia byłam bez pracy kilka miesięcy ale chyba nie byłam jedyną w tym kraju z takim problemem. Potem coś znalazłam ale ta praca mi bardzo nie odpowiadała bo była do 19, mi też ale z czegoś żyć trzeba.
Znalazłam coś innego ale no też bez umowy o pracę i przy każdej chorobie dziecka był problem że ja nie idę na opiekę.
Jeśli on pracuje od 15 to nie jest niemowlę żeby nie mógł się zająć

W jego ocenie jak ktoś nie ma pracy za 10 tys netto mieszkania za gotówkę albo chociaż w kredycie niewielkiej części bo większość powinien mieć to jest nieudacznikiem czyli pewnie z 95% ludzi w tym kraju którzy nie mają takiego szczęścia


Problem istniejący w Polsce od dawna że ludzie mają problem z dzieci w wakacje w czasie choroby że nie stać ich na zakup mieszkania czy tylko ja jestem jedynym ułomem w tym kraju

26

Odp: On chce się rozstać

Wiem, ze latwo powiedziec- nie zalamuj sie, wszystko bedzie dobrze.

Na sile go nie zatrzymasz, ale gdyby jednak to chcialabys byc z kims, kto cie nie kocha i nie jestes juz dla niego atrakcyjna?

Tak jak wielu ci tu podpowiadalo, powinnas znalezc sobie cos, co cie odstresuje, odciagnie od myslenia, cos co cie postawi na nogi.

Dasz rade, wierz mi. Przeciez go nie kochasz, kto wie, moze znajdziesz jeszcze milosc i bedziesz szczesliwa, potem bedziesz sie z tego smiala smile

Powodzenia smile

27 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-03-20 13:52:25)

Odp: On chce się rozstać
Elena_Lenu napisał/a:

@Blueangel

Kompletnie nie rozumiem, dlaczego uważasz, że samotna matka ma nie mieć czasu na sport, czy inne rozwijające aktywności. Oczywiście, że nie może zachowywać się jak non stop imprezująca do rana nastolatka, bo ponosi odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale bez przesady.

Uważam, że narracja, że samotna matka ma być męczennicą wiecznie strudzoną życiem jest bardzo toksyczna i niebezpieczna. Kobieta, która nie zadba sama o siebie, nie będzie też w stanie zadbać o najbliższych. I nie mówimy tutaj o tym, że matka noworodka ma zatrudnić (nie wiadomo za co) opiekunki na pełen etat i spędzać całe dnie na siłowni z trenerem personalnym.

Chodzi po prostu o to, by zaplanowała też jakiś moment odprężenia dla siebie, coś co pozwoli naładować baterie jeżeli chodzi o sport to np. godzinkę na basenie (kilkanaście zł) czy wycieczkę rowerową za miasto w weekend (z 10 latkiem super zabawa).  A jeżeli pracuje ciężko fizycznie to może jakieś aromatyczne kąpiele wieczorem, gdy dziecko śpi, czas na dobrą lekturę i kawkę po południu czy udział w jakichś warsztatach artystycznych raz na dwa tygodnie. Na takie coś praktycznie każdy może sobie pozwolić i to kwestia pewnej higieny psychicznej.


@Minnie.89

Czytając o Twoim podejściu do życia zastanawiam się, czy nie cierpisz od dłuższego czasu na jakąś depresję/ewentualnie stałaś się skrajnie bierna życiowo na skutek jakiegoś przemęczenia/wypalenia/serii porażek.
Owszem, nie każdy musi być mega skupiony na bardzo ambitnych celach i pasjach, ale bez przesady. Większość ludzi ma jednak jakieś zainteresowania poza rodziną i nudną pracą, chcą się czegoś dowiedzieć, coś doświadczyć, przeżyć. Twój problem polega chyba na tym, że całkowicie zrezygnowałaś z siebie, do tego stopnia, że nie widzisz sensu w życiu poza rodziną. Nie istniejesz jako indywidualna jednostka.  Uważam, że powinnaś teraz zawalczyć "o siebie" i postarać się odbudować to poczucie sensu. Być może działania w kierunku zmiany pracy na bardziej związaną z zainteresowaniami też byłyby jakimś celem w tym momencie i pomogłyby zmobilizować się do działania.
Bardzo dobrze, że zaczęłaś terapię, trzymam kciuki smile



dlatego edytowalam, bo doczytalam, ze ma 10. teraz u mnie to tez juz inaczej wyglada. ale skad sadze? bo sama bylam sama z malym dzieckiem, moze zeby isc na godzine na basen + pol godz w jedna i pol w druga to juz 2 mialabym np 2latka samego w domu zostawic? nie kazdy ma kogos do pomocy. i nie ma to nic wspolnego z byciem meczennica, ale dlatego, ze to poprostu nie dla kazdego jest REALNE. teraz juz moze pobyc sam, i teraz mam cos swojego, ale tez mocno ograniczenie, bo praca w tygodniu, dojazdy w te i we wte,  po pracy i tak gonitwa, zrobic zakupy, obiad, pomoc w lekcjach i pierdylion innych rzeczy. dlatego jej radze, zeby choc lekcje i uczenie do klasowek przerzucila na ojca, skoro dzieciak i tak bedzie te 4 dni w tygodniu u niego to moze z ojcem zrobic lekcje, u niego zjesc i tatus moze go przygotowac na nastepny dzien do szkoly- ciuchy, sniadanie, itd--> to da jej mase wiecej czasu. zreszta na tym polega opieka naprzemienna, ze raz dzieciak jest u jednego, raz u drugiego z rodzicow i tego wlasnie ojciec chce, wiec niech weznie na siebie  obowiazki,  anie tylko prawa. przeciez jak z nia zrywa to przeciez ona nie bedzie siedziec u niego i gotowac czyy w jego mieszkaniu odrabiac lecki. to byloby smieczne. to po co ma siedziec u ojca? zeby tylko spac? i po to go ciagac od mieszkania do mieszkania? jesli dobrze to rozegra to nie bedzie dybac drugiego etatu w domu. wiem, ze to dziwnie brzmi, ale wyjdzie jej na lepsze niz przed rozwodem, jezeli wziasc pod uwage jej osobe, dla dzieciaka to oczywiscie i tak tragedia.


jak bierze dzieciaka w tygodniu to tylko z obowiazkami, a jak nie chce to niech dzieciak siedzi u ciebie, a tatus placi alimenty. bo wyglada na to, ze chce sie jasnie pan tylko wykrecic. chce sie ustawic twoim kosztem.

28

Odp: On chce się rozstać

Wizja naprzemiennej opieki wygląda tak:
On odbierze dziecko w niedzielę popołudniu najlepiej z wałówką bo przecież jak inaczej, we wtorek możesz "wapaść" żeby posprzątać i ugotować, wyprać, wyprasować (oczywiście wszystko nie tylko dziecka) i w czwartek po szkole możesz odebrać dziecko i się nim zająć.
Przy czym jego opieka będzie wygladać tak, że odbierze ze szkoły odgrzeje obiad i potem to już może grać na iPadzie czy na komputerze.

Z jego zobowiązań tak jak napisałam on zapłaci za szkołe, a reszta po mojej stronie, jak lekcje dodatkowe, odzież, czy wizyty u lekarza.

Tak jak pisze blueangel, jeśli ma się dziecko do tego dochodzą dojazdy w dużym mieście to wyjście na godzinę to eskapada na 2-3h

Oczywiście nasza sytacja ekonomiczna nie jest taka sama, bo jest przepaść i na każdym kroku to pokreśla, że to dzięki tacie ma iPhone, iPada, i wszystko inne.

29 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-03-20 14:49:10)

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Wizja naprzemiennej opieki wygląda tak:
On odbierze dziecko w niedzielę popołudniu najlepiej z wałówką bo przecież jak inaczej, we wtorek możesz "wapaść" żeby posprzątać i ugotować, wyprać, wyprasować (oczywiście wszystko nie tylko dziecka) i w czwartek po szkole możesz odebrać dziecko i się nim zająć.
Przy czym jego opieka będzie wygladać tak, że odbierze ze szkoły odgrzeje obiad i potem to już może grać na iPadzie czy na komputerze.


Taki wpis każe mi przypuszczać, że to zwykły trolling. Po pierwsze nie da się zmienić jak za pstryknięciem palcami i nagle nie zaczął taki być. Musiał być taki już wcześniej. Po drugie, NIGDY w całym swoim życiu nie spotkałem takich facetów. A poznałem i jednostki zaburzone i uzależnione. Po trzecie jak dałaś radę funkcjonować w takim gównie i pomyjach 12 ostatnich lat? Oczy chujem ci zarosły czy coś? Harujesz w pracy, harujesz w domu, jesteś nieszczęśliwa, a zamiast cieszyć się, że wydostajesz się z gnojowicy, to marudzisz.

Skoro jest tak gównianym partnerem, że ciężko o gorszego, to czego się boisz?

Skoro jest tak gównianym partnerem, że ciężko o gorszego, to co cie trzymało do tej pory? Syndrom sztokholmski?


Nie.....ta historia jest zbyt idealna, zbyt idealnie wpisuje się w kanon, aby mogła być prawdziwa.

30

Odp: On chce się rozstać

Nie wiem, czy jest idealna czy nie. W jego ocenie nie haruje, bo jak idę do pracy to nie ma obiadu o 14 albo okna nie sa umyte a święta za tydzień.
Nie zmienił się od zawsze taki byl, ale teraz mu się już znudziło. bo jest za mało.

Dlaczego chce z nim być, bo chce żeby moje dziecko miało PEŁNĄ RODZINĘ, bo boje się że nie poradzę sobie sama finansowo, bo boję się już zawsze zostać sama, i na koniec bo mimo że jest draniem nadal go kocham.

Fukcjonuję, bo widziałam w tym cel, PEŁNA RODZINA.

Wszelkie Patchworki uważam są dla mnie patologicznym zjawiskiem, wiem że sostałam pewnie z 10 lat do tyłu, ale takie wychowanie, taki model

31

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

jak idę do pracy to nie ma obiadu o 14 albo okna nie sa umyte

Nie no bądźmy poważni. Przy zapyleniu jakie mamy w PL, to czy okna są umyte czy nie to nie widać różnicy po tygodniu.




Nie zmienił się od zawsze taki byl

bo boje się że nie poradzę sobie sama finansowo

I to jest sedno twojego problemu: znalazłaś sobie bankomat, ale bankomat znudził się byciem bankomatem. To, że dziecko się pojawiło po drodze to jedynie wypadek losowy ('naturalna kolej rzeczy bycia w dłuższym związku'), ale jakiegoś większego związku z nim nie ma. A i ty używasz dziecka jako wytrycha, aby zatrzymać faceta przy sobie.


Fukcjonuję, bo widziałam w tym cel, PEŁNA RODZINA.

Wszelkie Patchworki uważam są dla mnie patologicznym zjawiskiem

Wbij to sobie do pustego łba, że przy takim podziale ról i takim zachowaniu względem siebie nawzajem, to NIGDY nie stanowiliście rodziny. Po prostu mieszkaliście razem i okazjonalnie uprawialiście seks. Ty chciałaś mieć bankomat i dziecko, a on chciał mieć służącą/podnóżek. Jemu się znudziło, tobie nie. A byliście oboje na tyle leniwi, wycofani i zachowawczy, że nawet nie sformalizowaliście związku.


Widziały gały co brały. Naucz się żyć z konsekwencjami własnych wyborów. Bo jak ktoś cie traktuje jak ścierwo (a z twojego opisu tak to wygląda) to nie ma tu mowy o stabilnej relacji partnerskiej i taki związek skazany jest na porażkę. Jego nie zmienisz i nie zmusisz go do bycia z tobą, skoro przez tyle lat nawet nie sformalizowaliście relacji. W tym wypadku poniosłaś całkowitą klęskę. Pogódź się z tym. Możesz co najwyżej powalczyć o odpowiednie alimenty skoro zarabia więcej.


A dzieciakowi będzie lepiej z samotnym rodzicem niż jakby miał obserwować takie toksyczne gówno i na tym budować swój wizerunek związku.


Także otrzyj łzy, weź się do kupy i zacznij działać dla dobra swojego dziecka (alimenty/zmiana pracy/podniesienie kompetencji). Bo tkwiąc w takim łajnie robisz dziecku ogromną krzywdę.

32

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Tak pracuję w firmie prywatnej, jakie to ma znaczenie?
Poszukam czegoś na wynajem bo nie mam innego wyjścia teraz

No,ma, dlatego  było ci tak ciężko.
Poszukaj.

33 Ostatnio edytowany przez Blondynka01 (2024-03-20 18:48:29)

Odp: On chce się rozstać

Wiesz że obraziłaś wszystkie patchworkowe rodziny ? Nie to nie jest patologia, patologia jest wtedy jak się jest ze sobą jedynie ze względu na dziecko i trzyma się chłopa pazurami. Poza tym obrażasz takie rodziny a sama nie miałaś ślubu..więc to trochę słabe z Twojej strony. Nigdy tak nie oceniaj bo w życiu bywa różnie.

34

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Dlaczego chce z nim być, bo chce żeby moje dziecko miało PEŁNĄ RODZINĘ, bo boje się że nie poradzę sobie sama finansowo, bo boję się już zawsze zostać sama, i na koniec bo mimo że jest draniem nadal go kocham.

Fukcjonuję, bo widziałam w tym cel, PEŁNA RODZINA.

Wszelkie Patchworki uważam są dla mnie patologicznym zjawiskiem, wiem że sostałam pewnie z 10 lat do tyłu, ale takie wychowanie, taki model

Jak dla mnie nie jesteś konserwatywna, bez ślubu mieszkałaś ze swoim partnerem, a 10 lat wstecz to było nie do pomyślenia dla szanującej się dziewczyny.
Zgadza się, że ojczym to nie ojciec, a macocha to nie matka, jednak wiele rodzin tak żyje i jest im dobrze. A jeśli tak nie chcesz, to nie musisz.

35

Odp: On chce się rozstać

to nie wpadaj posprzatac. ja bym go zabila smiechem. lekcje niech tez on odrabia. co najwyzej zawiozlabym dzieciakowi jesc, ale tylko i wylacznie porcje jemu. ty mega sama jestes sobie winna, bo dajesz zrobic z siebie przynies, wynies, pozamiataj. nawet mi do glowy nie przyszlo, ze ktos moze tak dawac robic siebie w bambuko.

a jesli z mlodym nie bedzie odrabial lekcji to masz przed sadem dowod, jak sie zajmuje dzieckiem, a raczej nie zajmuje i niech bedzie u ciebie. moze wpasc w niedziele na 2 godz do dzieciaka i spadac. siedziec i grac to mlody moze bez niego. to zadna opieka.

36

Odp: On chce się rozstać

a co do pachworkow to nie musisz w zadne wchodzic. mozesz byc sama z dzieckiem. nie bierzesz musiala po kims sprzatac. o ile to nie trolling, bo nie wierze, ze ktos daje zrobic z siebie sprzataczke i wgle.


a co do tatusia to potem zdziwieni, ze sady daje opieke matkom.

37

Odp: On chce się rozstać

Nie to nie jest trolling nie miałam zamiaru obrażać ludzi żyjących w takich związkach po prostu nie wyobrażam sobie że obcy facet ma żyć w tym samym domu co moje dziecko, tak samo jak zupełnie nie widzę że jakaś obca kobieta ma mówić mojemu dziecku co ma robić. Wiem że są ludzie którzy żyją w takich relacjach. Rozumiem wdowców wdowy bo tego kogoś już nie ma, ale sama myśl że moja mama miałby sie bzykac z obcym za ścianą mnie przeraża.

Co do mojej relacji z ojcem dziecka tak dałam się wykorzystać uzależnić ale nie nazwałabym tego bankomatem bez przesady ja pracuję. Owszem to ja robiłam wszystko w domu chociaż ciągle było mało. Oczekiwał tradycyjnego modelu jednocześnie wypominając mi że to nie ja jestem osobą która utrzymuje domu. Oczywiście zapominał że ja robiłam zakupy ja kupuje odzież środki chemiczne na to on nie łożył, a jedzeniem mielonych i pierogów nie jest zainteresowany, więc chyba bankomatem nie był.

Konserwatyzm w mojej wersji przyjmował związki bez ślubu ale powiększanie przyrostu naturalnego poprzez posiadanie dzieci z różnymi facetami już nie bardzo.

Odchodząc od głównego wątku kiedy zaszłam w ciążę dla moich rodziców to był wstyd, więc trochę byłam na jego łasce bo gdzie miałam iść bez pracy, mieszkania. Na opieke w tym kraju raczej nie ma co liczyć.

38

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Rozumiem wdowców wdowy bo tego kogoś już nie ma, ale sama myśl że moja mama miałby sie bzykac z obcym za ścianą mnie przeraża.


Cisnę bekę. Srogą. Masz 10letnie dziecko. Powodzenia w samotnym życiu przynajmniej przez kolejne 15-20 lat.


Co do mojej relacji z ojcem dziecka tak dałam się wykorzystać uzależnić ale nie nazwałabym tego bankomatem bez przesady ja pracuję.

A jednak twoim argumentem, że twój 'partner' nie może odejść jest to, że sobie nie poradzisz finansowo. Traktujesz go więc jak bankomat do opłacania rachunków i zachcianek, na które nie byłoby cię stać bez niego. To czy pracujesz, czy nie, to nie ma w tym układzie żadnego znaczenia.


czekiwał tradycyjnego modelu jednocześnie wypominając mi że to nie ja jestem osobą która utrzymuje domu. Oczywiście zapominał że ja robiłam zakupy ja kupuje odzież środki chemiczne na to on nie łożył, a jedzeniem mielonych i pierogów nie jest zainteresowany, więc chyba bankomatem nie był.

Teraz to już wymyślasz. Za nic nie płacił, ale bez niego nie poradzisz sobie finansowo? Tak, tak, oczywiście.


kiedy zaszłam w ciążę dla moich rodziców to był wstyd,

25letnia dziewczyna po dwóch latach związku zaciąża i to jest wstyd dla rodziców? Sorry, ale mam w rodzinie też i turbo katolickich pojebów i nawet oni czegoś takiego by nie odjebali.




Im więcej piszesz tym mocniej to wygląda na zwykły trolling.

39

Odp: On chce się rozstać

Jack piszesz dosadnie ale tak masz rację w tym układzie mogłam spełniać może nie zachcianki ale nie musiałam się zastanawiać nad wyborem buty czy jedzenie. Czy jak kupię kurtkę na zimę czy wystarczy mi do wypłaty. Czy jak podjadę z dzieckiem na prywatną wizytę czy to już chwilówka czy jeszcze wystarczy. Czy to są zachcianki raczej normalne potrzeby. Nawet ta terapia można powiedzieć że to zachcianka bo przecież NFZ za to nie płaci tylko ja. Z drugiej strony to chyba normalne ze przy dwóch dochodach ludzi stać na więcej niż przy jednym.

Co co wstydu nie znali go poznali jak już było po zawodach, ja byłam na studiach a oni w innym mieście więc też nie było tak że mieli go jak poznać w sumie to nawet nie bardzo wiedzieli że się z kimś spotykam.

40 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-03-20 21:45:46)

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

w tym układzie mogłam spełniać może nie zachcianki ale nie musiałam się zastanawiać nad wyborem buty czy jedzenie. Czy jak kupię kurtkę na zimę czy wystarczy mi do wypłaty.

Nie ma to żadnego znaczenia. To ty twierdzisz, że bez niego sobie nie poradzisz finansowo.


to chyba normalne ze przy dwóch dochodach ludzi stać na więcej niż przy jednym.

Tak, ale podniosłaś argument, że sama finansowo sobie nie poradzisz.


Co co wstydu nie znali go poznali jak już było po zawodach, ja byłam na studiach a oni w innym mieście więc też nie było tak że mieli go jak poznać w sumie to nawet nie bardzo wiedzieli że się z kimś spotykam.

Czyli to nie oni się wstydzili, ale TY. Że zaciążyłaś z facetem, którego przez 2 lata nawet nie tyle co nie przedstawiłaś rodzicom, ale co wręcz przed nimi ukrywałaś.



Jeśli to jednak jakimś cudem nie jest trolling, to normalnie jest to złoto.



-edit- i takie kwiatki są powodem mojego pasywno-agresywnego stylu. Gdyby autorka była głaskana po główce cały czas, to nigdy byśmy się tego nie dowiedzieli. Narracja: zły facet, zły....on tyle wymaga cholerne panisko. Praktyka? Zaciążyła z typem który nią pomiata od samego początku ich relacji, a którego ukrywała latami przed własną rodziną; żyje bez ślubu, bo żadne z nich nie chciało relacji sformalizować i ma pretensje, że taki frajer podwinął rajtuzy i spierdala, bo mu się znudziła zabawa w rodzinę. Serio - a czy ta historia mogłaby się skończyć inaczej? Facet (o ile to prawda) jest ścierwem, ale taki był od początku więc i jak ścierwo się zachował. Wzięła sobie takiego świadomie, a wymaga....cudownego nawrócenia.

41

Odp: On chce się rozstać
Jack Sparrow napisał/a:

Gdyby autorka była głaskana po główce cały czas, to nigdy byśmy się tego nie dowiedzieli. Narracja: zły facet, zły....on tyle wymaga cholerne panisko. Praktyka? Zaciążyła z typem który nią pomiata od samego początku ich relacji, a którego ukrywała latami przed własną rodziną; żyje bez ślubu, bo żadne z nich nie chciało relacji sformalizować i ma pretensje, że taki frajer podwinął rajtuzy i spierdala, bo mu się znudziła zabawa w rodzinę. Serio - a czy ta historia mogłaby się skończyć inaczej? Facet (o ile to prawda) jest ścierwem, ale taki był od początku więc i jak ścierwo się zachował. Wzięła sobie takiego świadomie, a wymaga....cudownego nawrócenia.

Chyba pokrótce pasuje.

42

Odp: On chce się rozstać

Podsumowując żebym dobrze zrozumiała, skoro trafiałam na faceta jakiego trafiłam nie to teraz do końca swych dni mam klepać słodką biedę. Zamknąć się w sobie. Pogodzić z losem. Znosić trudny tego życia i czekać na sąd ostateczny.

43 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-03-20 22:06:42)

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Podsumowując żebym dobrze zrozumiała, skoro trafiałam na faceta jakiego trafiłam nie to teraz do końca swych dni mam klepać słodką biedę. Zamknąć się w sobie. Pogodzić z losem. Znosić trudny tego życia i czekać na sąd ostateczny.


Nie.

Skoro wybrałaś sobie faceta o określonym zachowaniu, to nie możesz wymagać, żeby się zmienił jak za dotknięciem zaczarowanej różdżki. Wybrałaś chuja i jak chuj się zachował. Wybierzesz frajera? To jak frajer się zachowa. To jest takie proste. Musisz pogodzić się z konsekwencjami swojego wyboru, że na ojca swojego dziecka wybrałaś jakiegoś kurwia.

ALE skoro już to wiesz, to pora wyjść z gnojowicy zamiast się w niej mościć, bo dziecko potrzebuje zdrowych wzorców, a nie czegoś takiego, w czym tkwisz obecnie (bo związkiem to nie jest).

Więc podwijaj rękawki i zapierdalaj do dobrego adwokata i walcz o solidne alimenty. To najlepsze co możesz zrobić dla siebie i dziecka.

44

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Nie wiem, czy jest idealna czy nie. W jego ocenie nie haruje, bo jak idę do pracy to nie ma obiadu o 14 albo okna nie sa umyte a święta za tydzień.
Nie zmienił się od zawsze taki byl, ale teraz mu się już znudziło. bo jest za mało.

Nie widzisz tego, że on Cię zwyczajnie tresuje i poniża?

minnie.89 napisał/a:

Dlaczego chce z nim być, bo chce żeby moje dziecko miało PEŁNĄ RODZINĘ, bo boje się że nie poradzę sobie sama finansowo, bo boję się już zawsze zostać sama, i na koniec bo mimo że jest draniem nadal go kocham.

Kochasz go czy potrzebujesz?
Przecież Ty się przede wszystkim boisz, że pogorszy Ci się standard życia, a właśnie teraz mogłabyś bardziej zadbać o swój własny komfort, rozwój, zmienić na pracę na lepiej płatną. Wolisz jednak być z typem, który traktuje Cię jak ścierkę do podłogi byleby nie martwić się o kasę.

minnie.89 napisał/a:

Funkcjonuję, bo widziałam w tym cel, PEŁNA RODZINA.

Wszelkie Patchworki uważam są dla mnie patologicznym zjawiskiem, wiem że sostałam pewnie z 10 lat do tyłu, ale takie wychowanie, taki model

Rodzina, która reprezentuje taki model jak opisujesz jest o wiele bardziej patologiczna i obciążająca dla dziecka niż ta patchworkowa, w której ludzie wzajemnie się szanują i potrafią porozumieć we wszystkich kluczowych kwestiach.
Napisałam już, ale pominęłaś, że ojciec Twojego dziecka stosuje emocjonalną i ekonomiczną przemoc, poniża Cię, upokarza, nie szanuje Cię, a teraz wprost mówi, że nie kocha i nie chce z Tobą być. Takiego domu chcesz dla swojego dziecka? Serio?

45

Odp: On chce się rozstać

Oczywiście macie rację że on mnie nie szanuje. Owszem to nie jest dobre ani dla dziecka ani dla córki.

Jednak przeraża mnie wizja samotności, samotnych świąt, życia bez celu.

Kwestia czy lepiej trzymać pazurami to co jest czyli nic czy lepiej pogodzić się z przegranym życiem, tylko po co takie życie?

Jaki ono będzie miało cel? Żyć po to zeby zajmować miejsce na ziemi?
Każdego dnia widzieć swoją porażkę żeby w końcu czyn balastem dla dziecka, później dorosłego młodego człowieka. Widzę to że ja za chwilę będę dla niej wyrzutem sumienia.

46

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Oczywiście macie rację że on mnie nie szanuje. Owszem to nie jest dobre ani dla dziecka ani dla córki.

Jednak przeraża mnie wizja samotności, samotnych świąt, życia bez celu.

Kwestia czy lepiej trzymać pazurami to co jest czyli nic czy lepiej pogodzić się z przegranym życiem, tylko po co takie życie?

Jaki ono będzie miało cel? Żyć po to zeby zajmować miejsce na ziemi?
Każdego dnia widzieć swoją porażkę żeby w końcu czyn balastem dla dziecka, później dorosłego młodego człowieka. Widzę to że ja za chwilę będę dla niej wyrzutem sumienia.

A teraz Twoje życie ma cel???
Jaki?
Usługiwać, sprzatac, potakiwać, przyznawać rację, spełniać zachcianki?

Myślisz że w takiej "rodzinie" dziecko jest spełnione i szczęśliwe?
Masz jakiś TOTALNIE wypaczony obraz, jak powinien wyglądać zdrowy związek kobiety i mężczyzny... I właśnie takie informacje wpajasz własnemu dziecku , żeby być służka, nie mieć żadnej pewności siebie, być tylko otoczka dla mężczyzny.
Straszne.

47

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Kwestia czy lepiej trzymać pazurami to co jest czyli nic czy lepiej pogodzić się z przegranym życiem, tylko po co takie życie?

Jaki ono będzie miało cel? Żyć po to zeby zajmować miejsce na ziemi?


No tak. W końcu wygodniej być czyjąś szmatą niż pogodzić się z mniejszym standardem życia.


Nie no serio, to musi być trolling. Bo nie wierzę, że można mieć do siebie samego tak mała szacunku

48

Odp: On chce się rozstać

Tak macie rację nie mam szacunku do samej siebie.
Moja terapeutka porównuje to do deski do wbijania gwoździ. Każdy jakaś ma moja jest ogromna za cenę obłudy aby na zewnątrz wszyscy widzieli że mam rodzinę a nie że jestem nieudacznikiem, który zmarnował sobie życie na samym początku.


Słaby wyniosłam wzorzec z domu bo mój ojciec też często mamę poniżał.

49 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-03-21 10:36:25)

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Oczywiście macie rację że on mnie nie szanuje. Owszem to nie jest dobre ani dla dziecka ani dla córki.

Jednak przeraża mnie wizja samotności, samotnych świąt, życia bez celu.

Kwestia czy lepiej trzymać pazurami to co jest czyli nic czy lepiej pogodzić się z przegranym życiem, tylko po co takie życie?

Jaki ono będzie miało cel? Żyć po to zeby zajmować miejsce na ziemi?
Każdego dnia widzieć swoją porażkę żeby w końcu czyn balastem dla dziecka, później dorosłego młodego człowieka. Widzę to że ja za chwilę będę dla niej wyrzutem sumienia.

Uważam na odwrót. Wreszcie masz szansę wygrać życie, uwalniając się od służenia partnerowi i mając czas dla siebie.

50

Odp: On chce się rozstać

Nie gniewaj się, ale nawet z Twoich postów widzę nieatrakcyjną, nudną, marudzącą, wiszącą na facecie kobietę. On zrobił ogromne świństwo, ale w sumie gdyby on opisał tu swój wątek, pewnie dużo ludzi napisałoby, że ma się ratować i od Ciebie odejść.
Gdybym była facetem, też by mnie irytowała jojcząca kobieta bez ani jednego zainteresowania.

Z całą pewnością nie wolno Ci teraz go prosić, bo wkurwisz go jeszcze bardziej. W jego oczach i tak jesteś żałosna.
Ewentualnym kluczem do odzyskania go, jest pokazanie mu że potrafisz się zmienić.
Nawet wbrew sobie, po prostu musisz się wziąć w garść , chociażby dla dziecka. Wiem że "weź się w garść" to słaby tekst, ale Ty piszesz że terapia nic nie daje, więc uważam ze po prostu NIE CHCESZ z tego wyjść.
Zadbaj o swój wygląd, schudnij (strzelam że masz nadwagę) - nie jest do tego wcale potrzebny sport, wystarczy że obetniesz kalorie. Zainteresuj się robieniem sobie makijażu, na YT jest pełno filmików, to jest fajna zabawa i może zmieni się w Twoje zainteresowanie. Idź do fryzjera.
A gdy zobaczysz swojego partnera - uśmiechaj się i bądź pogodna, nawet gdybyś potem miała płakać.
Szukaj nowej pracy, skoro ta jest jak zła.
I do cholery, zajmij się czymś, chociażby czytaj książki, rozwijaj swoją osobowość! Bo nie wierzę że przy tak dużym dziecku nie ma czasu na nic, to tylko głupie gadanie.

NIC NIE ZMIENISZ będąc taka jak teraz. Nie odzyskasz go, ani nie poznasz nikogo nowego.
Przepraszam że Ci to piszę.

51

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Oczywiście macie rację że on mnie nie szanuje. Owszem to nie jest dobre ani dla dziecka ani dla córki.

Jednak przeraża mnie wizja samotności, samotnych świąt, życia bez celu.

Kwestia czy lepiej trzymać pazurami to co jest czyli nic czy lepiej pogodzić się z przegranym życiem, tylko po co takie życie?

Jaki ono będzie miało cel? Żyć po to zeby zajmować miejsce na ziemi?
Każdego dnia widzieć swoją porażkę żeby w końcu czyn balastem dla dziecka, później dorosłego młodego człowieka. Widzę to że ja za chwilę będę dla niej wyrzutem sumienia.

Przerażające jest to, że bez faceta uważasz swoje życie za bezcelowe. Nikt obcy nie da ci szczęścia, ono jest w tobie. Jesli tego nie zrozumiesz i nie będziesz szczęśliwa sama z siebie, zawsze będzie tylko czepiającą się faceta kobietą, obciążeniem, których faceci nie lubią i nie szanują.

Współczuję ci sytuacji, w której się znalazłaś, ale nie widzę, żebyś szukała jakiegoś rozsądnego wyjścia, a on wyraźnie powiedział, że nie chce z tobą być.

52

Odp: On chce się rozstać

Jest takie powiedzenie " jak się ułożysz, to i w piekle Ci nie najgorzej"

Myślę że sytuacja autorki świetnie do owego powiedzenia pasuję.

Myślę że ta terapia szokowa będzie czymś najlepszym co spotka autorkę.

O ile nie będzie na tyle głupia i durna aby faktycznie chodzić u usługiwać temu dupkowi.

To jest dla ciebie idealna sytuacji, aby wreszcie zacząć kurwa żyć a nie wegetować.

Jedyne co musisz zrobic to odseparować się od tego frajera, i wymagać od niego obowiązków względem dziecka.

Bo ten jego układ który ci proponuję to nie jest opieka naprzemienna. To sytuacja gdzie on nie płaci alimentów, a ty ponosisz wszystkie koszty i trudy.

Nie daj się w to nabić

53

Odp: On chce się rozstać
madoja napisał/a:

Nie gniewaj się, ale nawet z Twoich postów widzę nieatrakcyjną, nudną, marudzącą, wiszącą na facecie kobietę. On zrobił ogromne świństwo, ale w sumie gdyby on opisał tu swój wątek, pewnie dużo ludzi napisałoby, że ma się ratować i od Ciebie odejść.
Gdybym była facetem, też by mnie irytowała jojcząca kobieta bez ani jednego zainteresowania.

Z całą pewnością nie wolno Ci teraz go prosić, bo wkurwisz go jeszcze bardziej. W jego oczach i tak jesteś żałosna.
Ewentualnym kluczem do odzyskania go, jest pokazanie mu że potrafisz się zmienić.
Nawet wbrew sobie, po prostu musisz się wziąć w garść , chociażby dla dziecka. Wiem że "weź się w garść" to słaby tekst, ale Ty piszesz że terapia nic nie daje, więc uważam ze po prostu NIE CHCESZ z tego wyjść.
Zadbaj o swój wygląd, schudnij (strzelam że masz nadwagę) - nie jest do tego wcale potrzebny sport, wystarczy że obetniesz kalorie. Zainteresuj się robieniem sobie makijażu, na YT jest pełno filmików, to jest fajna zabawa i może zmieni się w Twoje zainteresowanie. Idź do fryzjera.
A gdy zobaczysz swojego partnera - uśmiechaj się i bądź pogodna, nawet gdybyś potem miała płakać.
Szukaj nowej pracy, skoro ta jest jak zła.
I do cholery, zajmij się czymś, chociażby czytaj książki, rozwijaj swoją osobowość! Bo nie wierzę że przy tak dużym dziecku nie ma czasu na nic, to tylko głupie gadanie.

NIC NIE ZMIENISZ będąc taka jak teraz. Nie odzyskasz go, ani nie poznasz nikogo nowego.
Przepraszam że Ci to piszę.


Nie chciałam tego pisać tak wprost, stąd delikatne sugestie o czasie dla siebie, rozwijaniu swoich zainteresowań.
Uważam, że to absolutnie nie jest normalne, że matka 10-latka nie ma żadnych hobby, poczucia celu w życiu, nic nie robi, by się rozwijać, poczucie sensu daje jej tylko "rodzina" - nieważne, że małżeństwo tylko na pozór, bo od dawna nie ma miłości, szacunku.
Nie wierzę, że to kwestia przede wszystkim "braku czasu". Owszem, wiadomo, że czasami jest się wyczerpanym po pracy, czasami nawał obowiązków przytłoczy, ale znam matki, które z maluchami w wózeczku w parku czytają książki do doktoratu czy późno w nocy ćwiczą yogę na matach, robią jakieś kursy online. 10-latek nie chce spędzać całego czasu z matką, raz na jakiś czas chętnie zostanie u dziadków czy u kolegi na noc, w sobotę pewnie woli grać w piłkę ze znajomymi niż siedzieć w domu.
Tu problemem niekoniecznie chyba jest rzeczywiście aż taki brak czasu - raczej nieciekawy charakter, życiowa bierność.
Autorka nawet nie ma pomysłu, na co mogłaby przeznaczać wolny czas, co chciałaby robić w życiu, bo wcześniej wisiała na facecie. Pralka czy odkurzacz to przydatne sprzęty, ale mało kto jest nimi zafascynowany. Aby czuć się dobrze samemu ze sobą i być w stanie tworzyć naprawdę wartościowy związek, to trzeba nie tylko usługiwać, ale i dbać o siebie, o rozwój swojej osobowości.
Mnie takie podejście do życia kojarzy się z jakąś depresją czy skrajnym przemęczeniem - zdrowego człowieka jednak ciągnie do wielu rzeczy.

54

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Tak do prawda nie mam życia poza rodziną i mysle ze nie jestem jedyna która nie lepi garnków nie szydełkuje tylko żyje prozą życia  wstaję rano jedzie do pracy po drodze dziecko do szkoły po pracy odbieram, potem obiadokolacja coś ogarnąć w domu czasem przejrzeć neta zakupy czasem kolacja porozmawiać z dzieckiem jakieś lekcje odrodzić i iść spać. Tak wyglądał każdy dzień. Kiedy wracasz do domu o 17:15 to nie ma już czasu na aktywność. Nawet jest problem z nauką angielskiego ciągły zarzut w pracy że za słabo znam ten język ale jak uczęszczałam  na kurs to zawsze słyszałam że myślę o sobie a kiedy będę sprzątać kiedy zajmę się dzieckiem, że moja zmiana przy dziecku jest od 16. Jego od 8-16 wtedy jest w szkole

Wiele kobiet ma podobny rozkład dnia , zwłaszcza gdy dziecko jest małe i wymaga opieki oraz pomocy w nauce. Akurat ten rozkład dnia niewiele, albo wcale się nie zmieni, gdy będziesz tylko z dzieckiem.
Rodzina jest cenna gdy jest synonimem bezpieczeństwa, wsparcia przez członków rodziny, miłości i szacunku, stabilizacji materialnej.  To są te wartości, których bronimy myśląc o rodzinie. Gdy tego brakuje sama nazwa RODZINA tak naprawdę niewiele człowiekowi daje.

55

Odp: On chce się rozstać
Elena_Lenu napisał/a:

Aby czuć się dobrze samemu ze sobą i być w stanie tworzyć naprawdę wartościowy związek, to trzeba nie tylko usługiwać, ale i dbać o siebie, o rozwój swojej osobowości.

Poza tym tylko wtedy, gdy się rozwijamy, mamy jakieś zainteresowania, pasje, mamy kawałek odrębnego życia, swoich znajomych, jesteśmy ciekawymi ludźmi - stanowimy dla partnera wyzwanie, powodując, że jemu też chce się chcieć i o nas starać. Jeśli zaś ma pewność, że byłyśmy, jesteśmy i będziemy, w dodatku bierne i usłużne, to często traci swoje zainteresowanie nie widząc już w partnerce kobiety, a nierzadko, jak tutaj, także szacunek.

56

Odp: On chce się rozstać
Priscilla napisał/a:
Elena_Lenu napisał/a:

Aby czuć się dobrze samemu ze sobą i być w stanie tworzyć naprawdę wartościowy związek, to trzeba nie tylko usługiwać, ale i dbać o siebie, o rozwój swojej osobowości.

Poza tym tylko wtedy, gdy się rozwijamy, mamy jakieś zainteresowania, pasje, mamy kawałek odrębnego życia, swoich znajomych, jesteśmy ciekawymi ludźmi - stanowimy dla partnera wyzwanie, powodując, że jemu też chce się chcieć i o nas starać. Jeśli zaś ma pewność, że byłyśmy, jesteśmy i będziemy, w dodatku bierne i usłużne, to często traci swoje zainteresowanie nie widząc już w partnerce kobiety, a nierzadko, jak tutaj, także szacunek.

Jakie pasje? Autorka nie ma takich ambicji.

57 Ostatnio edytowany przez noben (2024-03-22 08:43:21)

Odp: On chce się rozstać

Cały ten związek to jakiś chory układ, nie żadna rodzina.

Facet jest zupełną porażką - sponsorem o podłym charakterze i nikim więcej. Z tego co tu napisano niestety wynika, że 'widziały gały co brały'.

Ale Autorkę też trudno uznać za 'normalną'. Te nachalne teksty o pechu, że życie się na nią uwzięło... Niedasizm + całkowity brak jakiegokolwiek entuzjazmu do czegokolwiek przerażają. Myślę, że jak Autorka idzie chodnikiem, to na jej widok trawa blaknie a kwiaty usychają.

Facet pewnie trwał w tym 'związku' bo nie miał nic innego w opcjach, a wychodziło taniej niż zatrudniać sprzątaczkę i kucharkę na normalnych zasadach.
Teraz coś się pojawiło, więc uznał, że 'jemu też się coś od życia należy'.
On - zdaje się - niczym nie ryzykuje. Nawet ja widzę z wpisów Autorki, że koleś będzie mógł wrócić w każdej chwili, jeśli mu się odwidzi nowa opcja, a Autorka przyjmie go z otwartymi ramionami i nie tylko.

Niestety nic mądrego nie doradzę. Pora na działania była kilka lat temu. Trzeba było dbać o swoją szeroko rozumianą atrakcyjność - nie tylko wizualną, ale ogólną. Teraz jest po ptokach, bo faktycznie słaby moment i jakoś tego nie widzę, żebyś nagle stała się ciekawą i chłonną życia kobietą...

Niech ten wątek będzie przestrogą dla innych, którym się wydaje, że filozofia 'jakoś to będzie' w związkach działa na dłuższą metę.

58

Odp: On chce się rozstać

Czytając niektóre wypowiedzi mam wrażenie że nic tylko kamień na szyję i do morza.

Fakt nie jestem wysportowana ale nie mam też nadwagi poza okresem po ciąży zawsze byłam w rozmiarze S.
Fakt nie jest to już 34 ale 36.
Rozumiem że to już dramat, przyjmuję to.
Brak ambicji hmm skończyłam studia dość wymagające zrobiłam uprawnienia zawodowe, chciałam iść na podyplomowe ale zawsze słyszałam że to bez sensu i jeszcze kto się dzieckiem zajmie, do rodziców mam 700 km więc trochę cię podrzucić dziecko.

59

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Czytając niektóre wypowiedzi mam wrażenie że nic tylko kamień na szyję i do morza.

Fakt nie jestem wysportowana ale nie mam też nadwagi poza okresem po ciąży zawsze byłam w rozmiarze S.
Fakt nie jest to już 34 ale 36.
Rozumiem że to już dramat, przyjmuję to.
Brak ambicji hmm skończyłam studia dość wymagające zrobiłam uprawnienia zawodowe, chciałam iść na podyplomowe ale zawsze słyszałam że to bez sensu i jeszcze kto się dzieckiem zajmie, do rodziców mam 700 km więc trochę cię podrzucić dziecko.


Skończyć studia w PL to nie wyczyn. To już od wielu, wielu lat nie jest żadnym wyznacznikiem.


Nie chodzi o rozmiar. Ale postawę życiową, która wydaje się być po maksie bierna i pozbawiona nawet cienia osobowości.

60

Odp: On chce się rozstać

Jak ja czytam te Wasze wypociny to się robi niedobrze. Nie trzeba mieć zainteresowan w życiu, każdy może robić co chce. Nie ma to jak wydawać wyroki ,że autorka jest nudna i pozbawiona pasji, może opowiecie o swoich zajebistych życiach ? Ile jest kobiet, które są utrzymankami ? Na pęczki. Facet po prostu już nie kocha, a twoje ambicje nie mają tutaj nic do rzeczy, olej frajera znajdziesz lepszego, zadbaj o siebie, najgorsza kwestia kasy, ale z tym też dasz radę, facet który wmawia kobiecie że jest nieudolna nie kocha jej i należy go wywalić do śmieci, zgasić jak pęta.

61

Odp: On chce się rozstać
Blondynka01 napisał/a:

. Nie trzeba mieć zainteresowan w życiu, każdy może robić co chce.


Nie trzeba. I kończy się albo jak autorka, albo jak połowa naszych forumowych inceli.


Brak pasji i zainteresowań = nudna i nijaka osobowość. Ciężko budować długoterminowe, stabilne relacje w takich związkach.

62

Odp: On chce się rozstać

Hehe, stereotypowa blondynka.

Kazdy stabilny stol ma 4 nogi, każdy je nazywa po swojemu.

63

Odp: On chce się rozstać

Czyli facet zostałby z nią jakby miała jakieś zainteresowania ? Myślenie dekli, po prostu się wypaliło, jakoś przez 12 lat to "znosił". Nie wiadomo jak było między nimi, jak wyglądał ich dzień, więc te wyrokowania są po prostu durne, że jakby wspinała się po ściance, pływała, uprawiała trójbój to facet by został no żenada. 5i5kiN odpieprz się od blondynek, bo ja akurat mam dużo zainteresowan, ale faceci mają to w nosie, bo liczą się inne rzeczy.

64

Odp: On chce się rozstać
Blondynka01 napisał/a:

  Nie trzeba mieć zainteresowan w życiu, każdy może robić co chce. Nie ma to jak wydawać wyroki ,że autorka jest nudna i pozbawiona pasji, może opowiecie o swoich zajebistych życiach ?

Oczywiście, że każdy może robić co chce i być jaki chce, ale też powinien zdawać sobie sprawę, że to niesie za sobą określone konsekwencje.
I nie, nikt tu nie wydaje wyroków, Autorka samą siebie opisała jako pozbawioną zainteresowań. Całe jej życie skupione było na partnerze i dziecku, z czego temu pierwszemu zupełnie się podporządkowała, więc nie dziwi, że się facet odkochał. Poza tym nie ma NIC odrębnego. Nie ma też ambicji, a jej głównym argumentem za pozostaniem w przemocowym związku jest lęk przed samotnością i obawa, że pogorszy jej się jakość życia. To wszystko razem wzięte dużo mówi o życiowej postawie Minnie.89

65

Odp: On chce się rozstać

Czytając część wypowiedzi mam wrażenie że piszemy o innej osobie.
Serio ja nie skończyłam studiów pracowałam przy przekładaniu papierów za 4000 netto i tak sobie siedzę od wielu lat.
Nikt z osób które mnie zna nie użyłby słowa malo ambitna od dziecka słyszałam że mam wręcz zbyt niezdrowo wysokie.

Słowo pasja to słowo które każdy rozumie inaczej czy jeśli ktoś lubi filmy i codziennie ogląda coś na np. Netflix czy powiemy o nim że ma pasję czy jest leniem bo mógłby szorować podłogę albo iść na siłownię.
Czy jeśli ktoś ogolada np tvn24 to jest leniem czy interesuje się polityką.
Podobnie będą programy kulinarne czy podróżnicze
Czy jeśli kobieta lubi sprzątać ja akurat nie to czy od razu jest nudna?
Jeśli ktoś lubi jeździć na nartach i mieszka w Polsce północnej to na narty pojedzie raz dwa razy w roku to jest to jego pasja czy nie dodatkowo trzeba uwzględniać koszt.
Podobnie jak ktoś lubi historie całkiem fajne czy jak nawet czyta na Wikipedii to co zle, głąb bo powinien Galla Anonima w oryginale
Może pytanie powinno być inne jakie pasje powinna mieć kobieta i co oznacza słowo pasja?
Co robi ambitna osoba ? Doszkala się czy zarabia? Czy jak nie jest ordynatorem to znaczy że jest mało ambitna?

Posty [ 1 do 65 z 728 ]

Strony 1 2 3 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » On chce się rozstać

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024